4. Strzeż się cyklu narodzin i śmierci

Transkrypt

4. Strzeż się cyklu narodzin i śmierci
Seminaria Sai w Brindawanie 4/1973
4.
Strzeż się cyklu narodzin i śmierci
Można wskazać jakąś rzecz i powiedzieć, że to nie jest brahman, ale nikt nie może
powiedzieć, że coś brahmanem jest. Wszystko to, co jest niezmienne, wiecznie prawdziwe, co
jest wiedzą i jest nieskończone, jest brahmanem. Słowami nie da się tego wyjaśnić.
Uczniowie o świętych umysłach!
Człowiek w ogólności pragnie coś otrzymać, a faktycznie otrzymuje co innego. Jego
ambicje i wyobraźnia sprawiają, że wymyśla różne idee, które są podobne do gniazd
rozmaitych ptaków. Pragnienia te na ogół nie są zaspokajane w taki sposób, jak człowiek tego
oczekuje. Życie jest podobne do długiej girlandy. Ma ona dwa końce – jeden odpowiadający
narodzinom, drugi – śmierci. Między tymi końcami girlanda zawiera wiele kwiatów. Tymi
kwiatami są wasze marzenia, myśli, pomysły, smutki, radości i przyjemności. Powinniśmy
zastanowić się i znaleźć odpowiedź na pytanie czy samo życie należy traktować jako girlandę,
czy traktować jako girlandę połączenia naszego ciała z życiem. Gdy weźmiemy pod uwagę oba
końce girlandy, narodziny i śmierć, jasne jest, że odnoszą się one tylko do ciała, a nie do dźiwy
(duszy) obecnej w ciele. W tym kontekście tak ból jak i przyjemność, smutek i radość, sen i
wyobrażenie – wszystkie dotyczą ciała, a nie dźiwy. To właśnie ciało podlega wielu zmianom i
transformacjom. Atma nie podlega żadnej zmianie – jest trwała, stała, czysta, bezinteresowna
i niewzruszona. Nasze ciało zaś przechodzi różne stadia, takie jak dzieciństwo, wiek
młodzieńczy, dojrzałość i starość.
Ciało, przechodząc określony etap, samo decyduje jakich zmian na nim dokonać. W
dzieciństwie dana osoba spędza czas na zabawach, śpiewaniu, czytaniu i rozmaitych innych tego
rodzaju przyjemnościach, czerpiąc z nich radość. Na tym etapie w ogóle nie zajmuje się ani nie
martwi tym, jaka będzie jej przyszłość. Faktycznie żyje w iluzji, że jest wolna od wszelkich
zmartwień, ciesząc się okresem dzieciństwa.
Po tym okresie, kiedy dziecko żyje nie przejmując się światem i jego problemami, wkracza
ono w etap, który możemy nazwać jego młodością. W chwili, gdy nastaje młodość, jego zdolność
widzenia ulega zamazaniu i osoba taka staje się ślepa w takim znaczeniu, że nie postrzega rzeczy z
właściwej perspektywy. Nie pomyśli o spojrzeniu na ziemię czy niebo; zapomina, co jest moralne,
a co niemoralne; w ogóle nie przykłada wagi do szacunku lub braku szacunku. W rzeczywistości
młoda osoba jest tak podekscytowana, że nic innego się dla niej nie liczy z wyjątkiem jej
osobistych i zmysłowych przyjemności. Tym sposobem czyni swoje życie bezcelowym.
Jeszcze kiedy trwa zagubiony w cieszeniu się zmysłowymi przyjemnościami, człowiek
wkracza w średni wiek swojego życia. Wraz z nastaniem tego etapu, zaczyna czuć się związany
1|S t r o n a
© Organizacja Sathya Sai
Seminaria Sai w Brindawanie 4/1973
obowiązkami, gdyż ma rodzinę i ludzi, którymi musi się opiekować. Wraz z tym przychodzi
przywiązanie. Odnosi wrażenie, że krępuje go jakaś moc, więc stale walczy o wyrwanie się z tej
niewoli. Na tym etapie, kiedy jeszcze zmaga się, by wyzwolić się z takich przywiązań, wstępuje w
okres, który nazywamy starością. Jego wzrok dotknie zaćma i nie będzie dobrze widział; nie
będzie mógł szybko chodzić; ręce będą mu się trzęsły; nie będzie dobrze słyszał i będzie rozmyślał
o rzeczach ze swojej młodości i wieku dojrzałego, które minęły. Generalnie, stary człowiek będzie
żył wspomnieniami, od czasu do czasu zastanawiając się z obawą nad tym, co go czeka. Chociaż w
dzieciństwie, młodości i średnim wieku miał aż nadto czasu na myślenie o doczesnych sprawach,
teraz uzna, że brakuje mu czasu na myślenie o Bogu. Taka osoba nie dostąpi spokoju umysłu ani
błogości, która towarzyszy urzeczywistnieniu atmy. Stale będzie podupadać na zdrowiu, myśląc
tylko o przeszłości i martwiąc się, jaka będzie jej przyszłość.
Tak więc, człowiek rodzi się, wędruje przez swoją młodość, starzeje się, podupada na
zdrowiu i umiera. Czy ludzie powinni myśleć tylko o tych przemianach i o niczym więcej? Czy
nie powinni myśleć o czymś bardziej świętym, takim jak atma tattwa (pierwiastek atmy)? W
młodości i dzieciństwie człowiek przebywa z różnymi ludźmi i spędza z nimi czas na zabawach.
Kiedy nieco dorośnie, zajmuje się zaspokajaniem swoich pragnień, goni za kobietami i szuka
miłości i czułości. Kiedy zaczyna się starzeć, chce zarabiać pieniądze i gromadzić bogactwa, aby
przeznaczyć je na przyjemności. Gdy już znacząco posunie się w latach, nie myśli o boskości,
lecz różnorako spędza czas, nie potrafiąc wyzbyć się przywiązań, które rozwinął w swoim życiu.
W taki sposób człowiek po prostu marnuje swoje życie, obraca je w niwecz, ostatecznie
czyniąc je kompletnie bezużytecznym.
Młodzi ludzie generalnie nie mają wiary w Boga. Zadając sobie pytanie: „Czy istnieje
Bóg”, popadają w przygnębiającą sytuację. Nawet pierwszy krok ku wierze w Boga jest
możliwy jedynie dla tego, kto dokonał jakichś dobrych uczynków w poprzednich życiach. To
odniesienie do poprzednich wcieleń jest czymś, w co dzisiaj nawet Hindusi nie potrafią
uwierzyć. Oto mały przykład. Wiemy, że dziecko zaraz po urodzeniu wykazuje jakieś szczególne
uzdolnienie. Niektórzy ludzie stają się poetami, inni śpiewakami, a jeszcze inni artystami itd.
Skąd się bierze ta szczególna zdolność? Czyż nie jest to coś, co człowiek przynosi ze sobą z
poprzedniego życia? Możecie upierać się, że zostanie poetą czy śpiewakiem to wynik wysiłku
włożonego w tym kierunku przez daną osobę. Tak nie jest. Trzeba zastanowić się, jak to się
dzieje, że tacy ludzie czasami bez specjalnych ćwiczeń wykazują te szczególne umiejętności.
Wśród Hindusów istnieje przekonanie, że każdy zbiera owoce swoich czynów, wiara w
odradzanie się i przenoszenie dobra i zła uczynionego w poprzednich wcieleniach.
W obecnych czasach ludzie zadają pytania o ich związek z Bogiem. Pytają, dlaczego
powinni modlić się do Boga i wierzyć w Niego. Utrzymują, że mogą zrobić wszystko, co chcą
opierając się wyłącznie na współczesnej nauce i technice. W tym kontekście podają w
wątpliwość potrzebę myślenia o Bogu. Dzisiaj młodzi ludzie zdecydowanie twierdzą, że wiara
w Boga, którego nie widzą, jest słabością. Uważając każdą wiarę w Boga za słabość tylko
dlatego, że nie można Go zobaczyć oczami, jednocześnie nie traktują jako słabość wiary w
wiele innych rzeczy, których nie możemy zobaczyć. Dzisiaj naukowcy potrafią różnymi
metodami wywnioskować obecność powietrza, ale czy potrafią je zobaczyć? Czy poruszając się
po niebie i wierząc w wypowiadane i słyszane głosy symbolizujące niebo, potrafimy zobaczyć
niebo? Czy ludzie, gdy rozprawiają o swoich umysłach i użalają się, że ich umysł jest chwiejny i
pozbawiony spokoju, mogą zobaczyć ten umysł? Czy gdy ktoś mówi, że ma bardzo spokojne
2|S t r o n a
© Organizacja Sathya Sai
Seminaria Sai w Brindawanie 4/1973
lub bardzo niespokojne serce, to czy ten ktoś może zobaczyć własne serce? Kiedy mówicie, że
boli was głowa, czy to stwierdzenie przekazuje cokolwiek więcej niż głowę – czy istnieje jakiś
kształt bólu, na który cierpi głowa?
Zatem, te pojęcia nie mają formy i nie można zobaczyć takich rzeczy jak radość,
smutek, błogość, umysł itd. Skoro wierzycie w takie rzeczy, które nie mają fizycznej postaci i
których nie możecie bezpośrednio obejrzeć, co każe wam nie wierzyć w coś takiego jak Bóg,
którego nie widać? Tak więc, gdy mówicie o braku wiary w kogoś lub coś, czego nie widzicie,
czy także nie jest słabością to, że za rzeczywiste uważacie smutek, umysł, przyjemność itd.,
mimo że nie możecie ich zobaczyć?
Świat składa się z pięciu żywiołów. Żywioły te nie mają formy. Na przykład, powietrze
nie ma formy – przyjmuje formę pojemnika. Podobnie, nie ma formy ogień, który posiada
tylko szczególną zdolność – może grzać lub palić. Zatem, żywioły te mają tylko pewne cechy
bądź atrybuty, które możecie opisać. Nie posiadają one jakiejś konkretnej formy, którą
moglibyście zobaczyć. Ów specjalny aspekt, który kryje się ponad i poza tymi pięcioma
żywiołami, to boskość. Ponieważ to stworzenie postrzegamy za pomocą ciała, które ciągle się
zmienia, umysłu, który ciągle się waha i wzroku, który ciągle słabnie, nachodzą nas wszelkiego
rodzaju wątpliwości.
Do pewnego stopnia uzasadnione jest to, że próbujemy najpierw zrozumieć aspekty
ludzkiego ciała, a potem przechodzimy do prób zrozumienia boskości. Właśnie w takim
kontekście uczniowie Śankary głosili, że rozmaite cechy ludzkiego ciała, zachowanie się
człowieka, jego myśli i materialne pragnienia nie mają trwałej wartości i że poznawanie tych
rzeczy nie prowadzi do poznania prawdy. W związku z tym poszli dalej stwierdzając, że
właściwą rzeczą, którą należy badać jest atma tattwa, gdyż to ona jest trwała i pokazuje drogę
do urzeczywistnienia Boga. Poświęcali swój czas i dokładali starań, aby dla dobra ludzi zebrać
w całość wersety Bhadźa Gowindam.
Balastawat kridasaktah
Tarunastawat tarunisaktah
Wriddhastawat ćintasaktah
Pare brahmani kopi na saktah
(Śloka 7) 1
1
W oryginale tej książki podano tekst Bhadźa Gowindam tylko w języku telugu (lewa kolumna), przy czym pierwsze cztery
wiersze to sanskrycki oryginał zapisany pismem telugu, a pozostałe cztery – to samo w tłumaczeniu na język telugu.
Polskie tłumaczenie książki uzupełniamy o tekst w sanskrycie w pisowni spolszczonej (prawa kolumna); znaczenie wersetu
podaje sam Swami w swoim dyskursie.
3|S t r o n a
© Organizacja Sathya Sai
Seminaria Sai w Brindawanie 4/1973
Jeden z uczniów napisał werset, którego znaczenie jest następujące: Każdy w
dzieciństwie pragnie bawić się i śpiewać. Gdy osiągnie wiek młodzieńczy, zaczyna myśleć o
miłości i kobietach. Gdy dorośnie, jego zawodny umysł jest pełen zmartwień i wątpliwości.
Kiedy więc ma się zwrócić ku sprawom duchowym i zadawać pytania związane z
brahmanem?
Oto jak człowiek idzie przez życie. W ciągu dnia, gdy jest świadomy, zajmuje się swoim
umysłem, ciałem, intelektem i innymi narządami umacniając związki z materialnym
otoczeniem i czerpiąc z tego zadowolenie. W nocy, gdy śni, jego ciało nie uczestniczy w
żadnych działaniach – oczy ma zamknięte i nie widzi nimi niczego. Mimo to, myśli, że
przechodzi różne sytuacje. Chociaż w czasie snu przemieszcza się w różne miejsca i
uczestniczy w wielu różnych zdarzeniach, nie potrafi stwierdzić, która część jego ciała
faktycznie uczestniczy we wszystkich tych rzeczach. Wydaje się, że nie ma związku między
ciałem, które jest aktywne w stanie przebudzenia i tym, które przejawia się we śnie. Które z
tych dwóch ciał jest rzeczywiste?
Z drugiej strony, kiedy człowiek znajduje się w stanie głębokiego snu, nie ma żadnych
przeżyć, ale kiedy się obudzi, mówi że miał zdrowy i krzepiący sen. Czy jest w stanie
stwierdzić i wskazać, kto to był, kto miał zdrowy i krzepiący sen? Czy może chociaż wskazać,
która część jego ciała cieszyła się tym zdrowym snem? Skoro ktoś, kto całkowicie niepomny
otoczenia dobrze śpi, a po przebudzeniu mówi: „Dobrze mi się spało”, musimy zadać pytanie:
„Kim jest to ‘ja’, któremu dobrze się spało?”. W stanach przebudzenia, marzeń sennych i
głębokiego snu obecna była jaźń. Ta jaźń, która była świadkiem wszystkich stanów, to coś
różnego od ciała. Błędem jest utożsamiać ją z ciałem. Ciało i jaźń to dwie całkiem różne
rzeczy.
Pewnego razu Narada spotkał Sanatkumarę i poprosił o oświecenie. Sanatkumara
spytał Naradę o specjalne zdolności, które zdobył dzięki swojej uczoności. Narada
odpowiedział, że zna wszystko, co zawierają cztery Wedy i sześć śastr. Sanatkumara
uśmiechnął się na to i powiedział, że poznanie Wed i śastr rzeczywiście jest wielce
chwalebne, ale chciałby wiedzieć, czy dowiedział się czegoś o jaźni i czy zrozumiał siebie
samego. Następnie powiedział Naradzie, że dopóki ktoś nie rozumie własnej jaźni, znajomość
wszystkich śastr, wszystkich Wed, Gity i Upaniszad pozostaje zupełnie bezużyteczna. Wasza
wiedza stanie się użyteczna tylko wtedy, gdy zdołacie urzeczywistnić naturę jaźni. Ważna jest
adwajta darśana (filozoficzny pogląd o niedwoistości) – powinniście móc urzeczywistnić i
zrozumieć ten niedwoisty aspekt, który przenika cały wszechświat.
Dzisiaj ludzie na świecie, nie starając się zrozumieć własnej jaźni, wyobrażają sobie, że
dzięki współczesnej nauce osiągają wiele wielkich rzeczy, a w ten sposób wkraczają w liczne
trudne sytuacje. Mówiąc, że potrafią polecieć daleko w kosmos, oglądać gwiazdy, wylądować
na księżycu i założyć tam stacje, tylko budują zamki na lodzie. Może im się częściowo powieść
w tych przedsięwzięciach, ale jeśli jednocześnie nie zrozumieją jaźni i jeśli sami nie będą mieli
spokoju, okażą się naprawdę bardzo niemądrzy.
Według słów poety Vemany nie jest ważne nawet dotarcie do świata Indry czy
wylądowanie na księżycu. Powinno się starać dosiąść wierzchowca Nandi, zobaczyć boskość i
zrozumieć jaźń. Słowo nandi zwykle znaczy byk, ale Vemana użył go jako synonim buddhi, czyli
intelektu. Miał on na myśli to, że jeśli oddalimy się od intelektu i polecimy na księżyc, szczęście
4|S t r o n a
© Organizacja Sathya Sai
Seminaria Sai w Brindawanie 4/1973
jakie stąd zyskamy nie będzie właściwym. Właściwe szczęście znajduje się w naszym umyśle i w
naszych myślach. Nie dostąpimy owoców naszych działań bez właściwego korzystania z
inteligencji, bez rozwinięcia nieprzywiązania do ciała i bez wiary w boskość. Jeśli unikacie
oczyszczania umysłu i tkwicie w zmysłowych przyjemnościach, nigdy nie otrzymacie owoców
swoich czynów, nawet gdy będziecie ciągle modlić się do Boga o Jego błogosławieństwa.
Ktoś, kto żyje na tym świecie, powinien przede wszystkim stać się ludzką istotą i
zrozumieć, jaka jest natura tego ciała. Ktoś, kto ciągle chwali złe uczynki innych, jest głupcem.
Droga zrozumienia własnej jaźni jest ścieżką do wyzwolenia. Jeden z uczniów Śankary,
zrozumiawszy przelotną naturę ludzkiego ciała, opisał dzieciństwo, młodość, wiek dojrzały i
starość w taki sposób, że opis ten wzbudza w was pewną odrazę i nieprzywiązanie. Nie jest
ważne jak długo każdy żyje. Każdy kiedyś musi opuścić swoje ciało. Rzeczą niezbędną jest, byśmy
dany czas życia w ciele wykorzystywali na zrozumienie Boga. Trzeba znaleźć środki na ostateczne
połączenie się z Bogiem. Nie wiemy, kiedy opuścimy to ciało. Ciało składa się z materii i umrze.
Nasi przodkowie mówili, że granicą ludzkiego życia jest sto lat, ale nie możemy w to
wierzyć. Nie wiemy, czy śmierć przyjdzie w młodym wieku, czy w starości, w średnim wieku, czy
w okresie dojrzewania, albo czy przyjdzie w wodzie, w powietrzu czy na ziemi, we wsi czy w
lesie. Znamy jedną prawdziwą rzecz – śmierć jest pewna. Człowiek mądry powinien starać się
zrozumieć siebie, póki jeszcze żyje. Niezależnie co zrobiliście w swoim życiu i co osiągnęliście,
jeśli nie wiecie, kim jesteście i nie urzeczywistniliście swojej prawdziwej jaźni, zmarnowaliście
czas i nie spędziliście życia w pożyteczny i celowy sposób.
Cały swój czas spędzacie na czytaniu gazet, które pochodzą z różnych stron świata i z
niecierpliwością czekacie na wiadomości o określonych osobach w różnych częściach świata. Ale
nie zależy wam na wiadomościach, które przychodzą z waszego własnego serca. Te wiadomości
są najważniejsze. Ten świat jest niczym gazeta. Gazetę możecie przeczytać od początku do końca
tylko raz – nikt tej samej gazety nie czyta wielokrotnie, dzień w dzień. Podobnie, przyszliśmy na
ten świat i raz obejrzeliśmy gazetę tego świata. Nie powinniśmy próbować oglądać tej samej
gazety ponownie. Dzisiejsza gazeta jest jutrzejszą makulaturą.
Zatem, jeśli poddamy nasze życie kolejnym cyklom narodzin i śmierci, zamienimy je w
makulaturę. Dlatego nie powinniśmy zgadzać się na wielokrotnie ponawiane oglądanie tego
świata. Powinniśmy podjąć stosowne postanowienie i dążyć do zobaczenia boskości.
Działając w tym kierunku, Śankara uczynił wiele, by zwrócić myśli ludzi ku Bogu.
Wy, młodzi ludzie, powinniście oczyścić swoje umysły, rozwijać czyste idee i skorzystać
z tej okazji, by zobaczyć, jaka słodycz tkwi w rozumieniu boskiej błogości. Musicie poświęcić
swoje życie praktykowaniu i szerzeniu kultury Indii. Kiedy po miesiącu opuścicie te letnie
seminaria, powinniście potrafić przywracać chwalebne tradycje naszego kraju i być
posłańcami pokoju dla innych ludzi. To, że przyłączyliście się do tych seminariów, nie jest dla
nas satysfakcjonujące. Będziemy szczęśliwi tylko wtedy, gdy zdołacie wcielić w życie to, czego
nauczyliście się w ciągu tego miesiąca. Musicie pomagać w podtrzymywaniu dobrej sławy
naszego kraju. Błogosławię wam, byście mogli to robić.
Tłum. Kazik Borkowski
Źródło: http://www.sssbpt.info/english/sum1973.htm
(wersja robocza – 25.02.2013 r.)
5|S t r o n a
© Organizacja Sathya Sai