wersja w formacie pdf - Stowarzyszenie Sathya Sai
Transkrypt
wersja w formacie pdf - Stowarzyszenie Sathya Sai
Seminaria Sai w Brindawanie 13/1972 13. Śankara Dżajanti W słowie Gita są dwie części: gi i ta. Gi wskazuje na poświęcenie, a ta – na duchowość. Zatem księga Gita uczy zarówno poświęcenia, jak i prawdziwej natury duszy. Jeśli zrozumiemy ducha Gity, będziemy wiedzieli, że uczy ona, iż najważniejszą cechą ludzkiej istoty powinno być poświęcenie. Gita uczy także, o jakiego rodzaju poświęcenie chodzi. Powinna to być karma phala tjaga, czyli poświęcenie owoców naszych czynów. Gita nigdzie nie uczy, że powinniśmy porzucić działanie. Uczy natomiast, że mamy robić wszystko, podejmować każde działanie dla zadowolenia Boga i nigdy nie pragnąć owoców tych działań. Indie są krajem wielkich poświęceń. Są one także joga bhumi, krajem jogi. Na wschodzie mamy Zatokę Bengalską, a na zachodzie – Morze Arabskie. Połączenie, czyli zlanie się tych dwóch mórz tworzy Hindu Maha Samudram, czyli Ocean Indyjski. To zlanie się symbolizuje prawdziwe znaczenie słowa Hindu i niesie naukę o jedności dżiwy, żywej istoty, duszy i brahmana. Ludzi, którzy mieszkali w Indiach wiodąc idealne życie, trzeba uznawać za przykładne dla nas wszystkich dżjoti, czyli światła. Historia jest bardzo ważna, nie jest niepotrzebna, powinniśmy jednak uświadomić sobie, że prawdziwą historią nie jest ta, która uczy o królach i okresach ich panowania, lecz ta, która uczy o oryginalnym duchu Indii. Adhjatmika dżiwita, czyli życie duchowe, nie oznacza porzucenia domu i życia w odosobnieniu. Duchowe życie w rzeczywistości oznacza, że każdy powinien myśleć, iż wszyscy ludzie są JEDNYM, a on sam jest jednością ze wszystkimi. Prawdziwe życie duchowe to takie, które uczy jedności i sprawia, że wiedziemy życie przepełnione bezinteresownością i miłością. Zamiast zapełniania umysłów teoriami i subtelnościami śastr, a głowy treściami książek i pism świętych, lepiej wypełnić serce miłością i aspiracjami duchowymi. Gdy zdołamy wypełnić serce prawdziwą miłością, wówczas będziemy w stanie osiągnąć spokój myśli i umysłu. Dzisiaj na świecie widzimy liczne stowarzyszenia, instytucje i organizacje. Powinniśmy starać się zrozumieć, co faktycznie znaczy stowarzyszenie. Zwykła grupa ludzi nie tworzy samadży, 1 © Organizacja Sathya Sai Seminaria Sai w Brindawanie 13/1972 czyli stowarzyszenia. Prawdziwym znaczeniem samadży jest równowaga i spokój wynikające z poczucia jedności. Musimy starać się poprawiać społeczeństwo poprzez spokój i rozpowszechnianie idei, że wszyscy są równi. Samadży nie da się zobaczyć. Nie jest ona specjalną formą podstawowych żywiołów. Jednostki, które tworzą społeczeństwo, posiadają formę, ale nie ma jej społeczeństwo czy stowarzyszenie. Jednostki składające się na stowarzyszenie możemy zobaczyć, ale nie możemy zobaczyć stowarzyszenia. Tam, gdzie nie ma jednostek, nie ma też stowarzyszenia. Tak samo, możemy zobaczyć świat, ale nie możemy zobaczyć Pana świata, Dżagadeśwary. Gdyby nie było Pana świata, w ogóle nie byłoby świata. Tak jak jednostka jest ważną częścią i członkiem społeczeństwa, tak Bóg jest ważnym i niezbędnym aspektem świata. Jest On prawdziwą podstawą wszechświata. W obecnej sytuacji ludzie muszą próbować najpierw poprawić siebie, a potem społeczeństwo i swój kraj. Jeśli ktoś nie poprawi siebie, a próbuje naprawiać społeczeństwo, próba nie powiedzie się. Najpierw musimy doprowadzić do porządku własny dom. Potem musimy naprawić wioskę, potem okręg, dalej prowincję i na końcu kraj. W taki sposób mamy postępować krok po kroku. Bez uprzedniego poznania siebie bezsensowne będą starania o naprawę społeczeństwa i całego kraju. Jeśli chcemy doświadczyć sat-ćit-anandy, możemy to osiągnąć tylko w społeczeństwie. Szaleństwem jest pójście do lasu i próbowanie doświadczenia sat-ćit-anandy, zamiast poprawienia domu i społeczeństwa, w którym żyjemy. Bóg jest wszechprzenikający – znajduje się w sercach wszystkich żywych istot. Jak może kochać Boga serce, które nie kocha innych żywych istot? Ludzie z jednej strony modlą się do Boga, a z drugiej ranią innych. Tak się nie godzi. Wielu wielkich ludzi urodziło się w Indiach, by uczyć nas ducha tej miłości, a także jedności wszystkich istot na tym świecie. Jednym spośród tych, którzy propagowali tak wzniosłe ideały, był Śankaraćarja. Jeżeli dzisiejsze Śankara Dżajanti (urodziny Śankary) potraktujemy jak zwykły dzień świąteczny, bez próby zrozumienia tego, co powiedział i nauczał, nie okażemy Śankaraćarji prawdziwej wdzięczności. Jego dżajanti będziemy obchodzić właściwie tylko wtedy, gdy zdołamy żyć całym sercem w zgodzie z jego naukami. Nie będą to właściwe obchody, gdy dzisiaj nie spróbujemy dowiedzieć się, czego nauczał i gdy nie spróbujemy wieść życia zgodnie z jego naukami, a zadowolimy się słodyczami i ucztowaniem. Celem wszystkich świąt w Indiach nie jest tylko ahara i wihara, czyli jedzenie i rozrywka, lecz skierowanie umysłu na zdobywanie wiedzy o Najwyższej Istocie. Mają one duchową podstawę. W tych świątecznych dniach musimy poznać 2 © Organizacja Sathya Sai Seminaria Sai w Brindawanie 13/1972 pełne znaczenie przynajmniej jednej sentencji z wypowiedzianych przez tych wielkich ludzi, a potem starać się wcielać to w życie. Wszystkie święta, które obchodzi się przy takich okazjach jak dżajanti, urodziny i inne święta religijne, powinny być traktowane jako święte dni, a nie po prostu święta. Ten czas mamy spędzać pożytecznie i nadawać sens naszemu życiu. Musimy starać się wchłaniać ducha tego kraju, w którym się urodziliśmy. Czy istnieje człowiek, który nie mówi: „To jest moja ojczyzna! To jest mój macierzysty język!”? Wielka szkoda, że czasami sami Hindusi nie mają dość wiary we własną cenną kulturę. Ziemia Indii jest niczym piękny ogród. Tak jak ogród wygląda pięknie dzięki licznym kolorowym kwiatom, tak samo Indie są piękne dzięki wielkiej różnorodności religii. Tylko w Indiach mamy współistnienie wszystkich religii. Mamy tu także rozmaite rasy. Mimo różnic rasowych, ludność Indii wiedzie życie ze świadomością tkwiącej u podstaw jedności, traktując siebie nawzajem jako braci i siostry. Nigdzie indziej nie znajdzie się tak wyjątkowego kraju. Musimy starać się o dobre powodzenie naszego kraju. Powodzenie nie przychodzi z nieba, nie przychodzi znikąd. Jest ono wyłącznie wynikiem naszych wysiłków. Wiek, w którym się teraz znajdujecie, jest bardzo korzystny. W tym wieku powinniście posiadać jakiś ideał i z determinacją starać się go zrealizować. Winniście mieć jeden cel i próbować go osiągnąć. Człowiek rodzi się na tym świecie, by dojść do czegoś świętego, nie zaś spędzać czas na aharze, nidrze i bhaji, czyli jedzeniu, spaniu (nidra) i zamartwianiu się (bhaja). Śankara swoim życiem pokazał prawdziwą naturę i wartość naszej indyjskiej kultury. Bardzo pragnął zdobyć łaskę Boga, jako że powiedziane jest: „Brahmawid brahmajwa bhawati”, ten kto rozumie Najwyższą Istotę, sam stanie się Najwyższą Istotą. Śankaraćarja był właśnie jednym z takich ludzi. Życie ludzkiej istoty jest najwyższe spośród wszystkich zwierząt i niełatwo też jest je osiągnąć. Kiedy Śankara był małym chłopcem, jego ojciec musiał pójść do sąsiedniej wioski w jakiejś ważnej sprawie. W domu Śankary zwykło się prowadzić codzienne oddawanie czci i składanie ofiary Bogu. Obrządki prowadził ojciec i to on składał najwedję, ofiarę z żywności, którą później rozdawał wszystkim obecnym jako prasadę, poświęcone pożywienie. Tego dnia, kiedy ojciec poszedł do sąsiedniej wioski, a matki nie było w domu, odpowiedzialność odprawienia obrządku dla Boga i złożenia najwedji spadła na Śankarę. Śankara znał wedyjskie powiedzenie Matri dewo bhawa, pitri dewo bhawa – czcij matkę jak Boga, czcij ojca jak Boga. Przed odejściem ojciec powiedział do syna: „Drogi synu, codziennie 3 © Organizacja Sathya Sai Seminaria Sai w Brindawanie 13/1972 oddaję Bogu cześć i rozdaję wszystkim najwedję. Ponieważ nie będzie ani mnie ani twojej matki, spróbuj, proszę, sam to zrobić”. Śankara obiecał niezawodnie zrobić, co trzeba. Nalał trochę mleka do filiżanki, postawił przed Boginią i zaczął modlić się słowami: „Matko! Przyjmij to mleko, które ofiarowuję”. Chociaż długo się w ten sposób modlił, Matka nie przyjęła mleka, ani się nie ukazała. Chłopiec poczuł się bardzo zawiedziony. Jeszcze raz powiedział: „Matko! Matko! Codziennie przyjmujesz ofiarę składaną ci przez mojego ojca. Jaki grzech zrobiły te ręce, że nie przyjmujesz mojej ofiary?”. Modlił się tak całym sercem. Gotów był poświęcić nawet swoje życie. Pomyślał: „Ojciec prosił, abym złożył to mleko w ofierze Bogini, ale nie mogę tego uczynić, gdyż Bogini nie przyjmuje ofiary. Lepiej żebym umarł”. Wyszedł na zewnątrz i przyniósł wielki kamień, którym chciał się zabić. Matka Wszechświata jest bardzo współczująca; głęboko poruszona szczerością Śankary natychmiast pojawiła się przed nim i wypiła ofiarowane mleko. Wypiła wszystko i postawiła przed nim pustą filiżankę. Chłopiec był bardzo zadowolony, że Matka Wszechświata przyszła i wypiła mleko. Ale w filiżance nie zostało nic do rozdania innym. Pomyślał, że ojciec po powrocie z pewnością zapyta o najwedję. Bał się, że ojciec może pomyśleć, iż to on sam wypił całe mleko i będzie zły. Dlatego poprosił Boginię: „Bogini, użycz mi, proszę, przynajmniej kropli mleka, abym mógł dać ją ojcu”. Ale Bogini nie przychodziła. Dalej więc szczerze się do niej modlił. Bogini wzruszyła się i ponownie się ukazała. Ponieważ nie mogła dać mleka, które wypiła, napełniła filiżankę własnym mlekiem. Istnieje wierzenie, że dzięki posmakowaniu boskiego mleka Śankara mógł osiągnąć najwyższą możliwą wiedzę i mądrość. Tak więc, esencja łaski Bogini stała się esencją mądrości Śankary. Aby zadowolić ojca, usilnie się starał i zdołał skłonić Boginię Wszechświata, by się przejawiła. Z tej historii trzeba wyciągnąć naukę, że winniśmy czcić rodziców oraz bez zastrzeżeń i szczerze wykonywać ich polecenia. Pamiętajmy też o jego wielkiej miłości do matki. Wiedział, że jeśli jej nie zadowoli, nie odniesie powodzenia w swojej sadhanie. Dlatego, mimo że pragnął przyjąć tryb życia sannjasina1, nie zamierzał wstąpić na tę ścieżkę bez pozwolenia matki. Ponieważ był jedynym synem, matka nie chciała mu na to pozwolić. Sannjasa przyjęta przez Śankarę nie była taka, jaką dziś się uprawia. Oddanie i nieprzywiązanie nie spływa na człowieka przez samo noszenie pomarańczowej szaty. Znacie zdarzenie z krokodylem i to, jak Śankara otrzymał od matki pozwolenie na przyjęcie 1 Sannjasin – osoba znajdująca się na czwartym etapie życia zwanym sannjasą; asceta prowadzący wyrzeczony tryb życia. 4 © Organizacja Sathya Sai Seminaria Sai w Brindawanie 13/1972 sannjasy. Po wyjściu na brzeg rzeki Śankara powiedział do matki: „Matko, w wodzie nie złapał mnie krokodyl. Chodzi o krokodyla samsary, rodziny”. Śankara wykorzystywał swoje zdolności i inteligencję, ale nigdy niczego nie zrobił bez pozwolenia rodziców. Od czasu do czasu wykonujemy rozmaite czynności, ale niekiedy nie są one stosowne do danego czasu i sytuacji. Gdy żelazo jest rozgrzane do czerwoności, uderzeniami młotka możecie je dowolnie formować, a ono się podda. Ale gdy stanie się czarne i zimne, nie podda się uderzeniom nawet bardzo silnego mężczyzny. Tak więc, nasze działania powinny być stosowne do czasu i sytuacji, a także zawsze powinny mieć właściwy cel i kierunek. Teraz wasz wiek jest właściwy na robienie czegokolwiek. Musicie wiedzieć, że uczycie się tu, by stać się przyszłymi obywatelami Indii oraz przyszłymi żołnierzami w moralnej i duchowej armii tego kraju. Te letnie seminaria zainicjowano, by wszelkimi sposobami chronić Indie przed wszelkim niebezpieczeństwem. Opiszę wam teraz piękne zdarzenie z życia Śankaraćarji. Pewnego dnia, gdy przebywał w Benares, wracał wąską dróżką znad rzeki. Z naprzeciwka zbliżał się człowiek uważany za niedotykalnego. Śankara kazał mu odsunąć się i trzymać z daleka, tak by on, bramin, mógł przejść bez uszczerbku na czystości. Wówczas ów niedotykalny spytał Śankarę: „Czy każesz temu ciału, by trzymało się z dala? Jeśli tak, to jedno ciało będące dżada, czyli bezwładne, rozkazuje drugiemu bezwładnemu ciału, a do tego nie ma prawa. Jeśli każesz trzymać się z daleka duszy, dusza we mnie jest ta sama, co dusza, czyli atma w tobie. Ta sama atma nie może kazać sobie odsunąć się od siebie i trzymać się z dala”. Śankara pomyślał: „Ten tak zwany niedotykalny wie, co jest prawdziwą atmą i co jest prawdziwą anatmą, nie-atmą, co jest kszetrą, polem i kto jest kszetradżnią, znawcą pola. Muszę więc go szanować”. Tak pomyślawszy, oddał pokłon „niedotykalnemu”. Tym niedotykalnym był nie kto inny, jak sam Pan Wiśwanatha2. I ukazał Śankarze swoją prawdziwą postać. Niezależnie od tego, czy ktoś jest braminem, czy należy do innej kasty, jeśli dobrze zna adwajta tattwę, pierwiastek adwajty, ma też prawdziwe duchowe oświecenie. Różne religie mogą inaczej wyglądać i mieć inne ścieżki, lecz cel jest tylko jeden. Ubrania, jakie noszą różni ludzie, mogą się różnić, ale materiał, z którego zostały uszyte, jest jeden. Ozdoby mogą być różne, ale złoto, z którego są wykonane, jest tylko jedno. Umaszczenie krów może być różne, ale mleko, jakie wszystkie dają, jest tylko jedno. Darśany, czyli systemy filozoficzne mogą 2 Wiśwanatha – Pan wszechświata, Śiwa. 5 © Organizacja Sathya Sai Seminaria Sai w Brindawanie 13/1972 być różne, ale Bóg, o którym mówią, jest tylko jeden. Kwiaty mogą być różne, ale ofiara będzie taka sama. Ludzie łudzą się, ignorując podstawową prawdę. Stwarzają sobie iluzję różnorodności, wznoszą między sobą mury podziałów i pogrążają się w cierpieniach i zgryzocie. Musimy starać się zdobyć źródło wiedzy i urzeczywistnić podstawową jedność całego stworzenia. Dzięki temu nasze życie uczynimy świętym i nadamy mu sens. Błędnie mniemamy, że niektórzy ludzie należą do nas, a inni nie. Najpierw spróbujcie poznać siebie. Próba zrozumienia siebie nazywa się sankhja dżniana. Tarka dżniana jest natomiast tym, przez co poznajemy, czym jest „ja” i skąd to „ja” przyszło. Jeśli ktoś, żyjąc stale w stanie „ja” próbuje poznać prawdę, to znajduje się w stanie zwanym amanaska. Każda osoba powinna starać się osiągnąć stan pełnej amanaski. Dzisiaj obchodzimy dżajanti Śankaraćarji, dżajanti Ramanudżaćarji, dżajanti Madhawaćarji, a także dżajanti kilku innych wielkich ludzi. Myślimy, że wszystkie te imiona są różne. Dzisiejszy dzień to nie tylko dżajanti Śankary, ale także Ramanudży. Zamiast postrzegania jedności i tego, co łączy te filozofie, myślimy, że są one różne, przez co przyczyniamy się do szerzenia nienawiści. W rzeczywistości nie ma miejsca na jakiekolwiek różnice na temat Boga. Jeśli wajsznawici, wyznawcy Wisznu i śajwici, wyznawcy Śiwy nie lubią się nawzajem, to wynika to wyłącznie z ich nieznajomości wewnętrznej prawdy leżącej u podłoża obu wyznań. Dzisiejsza młodzież powinna poznać tę jedność. Nie powinna dopuszczać różnic. Dam wam przykład tej jedności. Przyjmujemy, że Bóg Śiwa w jednej ręce trzyma damarukę, czyli bęben, a w drugiej triśulę, trójząb i w takiej postaci wyobrażamy sobie jego formę. Podobnie, Wisznu w jednej ręce trzyma czakrę, dysk, a w drugiej śankhę, czyli konchę. Śankha symbolizuje dźwięk, a czakra – czas. Wisznu trzyma w rękach symbole dźwięku i czasu. W przypadku Śiwy, damaruka reprezentuje dźwięk, a triśula to tri-kala, symbol czasu: przeszłości, teraźniejszości i przyszłości. A więc, Wisznu ma w swoich rękach dźwięk i czas. Podobnie, Śiwa także ma w swoich rękach dźwięk i czas. Gdzie zatem tkwi różnica między nimi? Różnica zawiera się jedynie w formie i imieniu, a energia i moc są te same. Nawet Koran i Biblia uczą jedynie zasad adwajty, niedwoistości, tak samo jak Wedy. W Upaniszadach stwierdza się, że Iśwara jest wszędzie, a świat w każdym miejscu i w każdym atomie – przenika Bóg. Coś podobnego możecie przeczytać w Biblii, gdzie stwierdzono, że „Cały świat jest jeden, mój drogi synu, bądź dobry dla wszystkich”. Tylko z powodu pychy i ego stwarzamy różnice między sobą, życie czyniąc opłakanym i nieszczęśliwym. 6 © Organizacja Sathya Sai Seminaria Sai w Brindawanie 13/1972 Gdy świętujemy Śankara Dżajanti, powinniśmy wiedzieć, czego Śankara uczył; powinniśmy także wcielać w życie wszystko, co powiedział. Chociaż niektóre rzeczy wydają się martwe, to gdy stykamy się z nimi w życiu, stają się one bardzo ważne i znaczące. Na przykład, gotujemy warzywa i zjadamy je. Gotujemy ryż i zjadamy go. Z warzyw i ryżu w wyniku gotowania usuwany jest pierwiastek życia. Uważamy, że po ugotowaniu stają się one dżada, czyli martwe, ale gdy dostają się do naszego ciała, nabywają ćajtanji (świadomości) obdarzając nas witalnością i siłą. Dzisiaj powiedziano nam, że istnieją trzy prawdy: pratibhasika satja, wjawaharika satja i paramartika satja. Prawda jest tylko jedna, nigdy trojaka. Tylko myślimy, że są jej trzy rodzaje. Dam wam przykłady tych trzech rodzajów, by pokazać, że klasyfikacja ta jest powierzchowna. Pratibhasika satja nie ma podstawy, ani nie istnieje. Jest iluzją. O zmroku, kiedy jest mało światła i dość ciemno, natykamy się na powróz i bierzemy go za węża. W rzeczy samej węża tam nie ma. Wąż istnieje tylko w naszym umyśle, a tym, co naprawdę tam się znajduje, jest powróz. Jest to pratibhasika satja. Kiedy staniemy przed lustrem, widzimy w nim nasze odbicie. Odbicie znika, gdy się oddalimy. Zatem, odbicie nie jest prawdziwe. Widzimy je tylko wtedy, gdy jest tam oryginalny przedmiot. Mamy tu jedną podstawę, mianowicie pierwotną rzecz. Nie ma odbicia bez tego oryginału. Jest to ilustracja wjawaharika satji. Z drugiej strony, paramartika satja jest czymś, co istnieje wszędzie i we wszystkich czasach. Jest to prawdziwa i odwieczna rzeczywistość. Oto przykład. W ręce trzymamy kubek ze srebra. Oddajemy go do złotnika, prosząc o wykonanie talerza. Po jakimś czasie dajemy ten talerz znów złotnikowi i prosimy o wykonanie pudełka. Najpierw była to forma kubka, potem talerza, a następnie pudełka. Zmieniała się forma i nazwa, ale srebro nie ulegało zmianie. Wartość przypisujemy srebru, a nie formie i nazwie. Płacimy jedynie za sporządzenie przedmiotów. Jest to ilustracja paramartika satji. Wszystkie te rozmaite formy, jakie widzimy na świecie, przypominają kubki, talerze i pudełka z naszego przykładu. Srebrna atma, istota wszystkich form, jest tylko jedna i nie zmienia się. Istnieje wiele żarówek o różnych napięciach i o różnych barwach. Ale we wszystkich tych żarówkach płynie tylko jeden prąd. Chociaż na tym świecie widzimy wiele form, wiele nazw i imion, wiele ras, wiele wyznań i wiele kast, powinniśmy wiedzieć, że Bóg obecny w nich wszystkich, ich wewnętrzna istota, w rzeczywistości jest tylko jeden. Nasi uczniowie i studenci powinni starać się dojść do takiego samadriszti (równego widzenia) i takiej samabhawy (zrównoważonej postawy). 7 © Organizacja Sathya Sai Seminaria Sai w Brindawanie 13/1972 Dzisiejsza młodzież, niezależnie gdzie się znajduje – w domu, w koledżu czy w społeczeństwie – nie powinna dopuszczać do swoich serc złych idei. Powinna starać się prowadzić moralne, duchowe, pokojowe i szczęśliwe życie. W naszych czasach uczniowie i studenci dojeżdżają do szkół jakimś pojazdem – rowerem lub samochodem. Rodzice bardzo niepokoją się do czasu, aż ich dzieci wrócą bezpiecznie do domu. Dlaczego? Czy z powodu wielkiego ruchu na drogach? Nie dlatego. Ponieważ istnieje skłonność do oglądania zła, wzrasta możliwość wypadków. Gdy jedziecie rowerem, musicie starać się patrzeć na drogę; nie powinniście rozglądać się na boki, patrzeć na filmowe afisze czy inne rzeczy. Jeśli to robicie, zdarzają się wypadki. Dlatego, gdy robicie coś konkretnego, przestrzegajcie stosownej dyscypliny. Nie patrzcie na inne rzeczy. Jesteście bardzo młodzi, więc musicie wiele praktykować na co dzień. Jeśli będziecie odnosić się do kogoś oceniając niesprawiedliwie lub wyśmiewać go, poczuje się on bardzo urażony. Powinniście wiedzieć, że jeśli inni podobnie postąpią wobec was, poczujecie się bardzo urażeni. Jeśli spojrzycie na czyjąś siostrę w złych zamiarach, jej brat na pewno w sercu poczuje się urażony. Jeśli ktoś popatrzy na waszą siostrę ze złymi intencjami, wy też w sercu poczujecie się bardzo źle. Jeśli przemyślicie sobie te dwie rzeczy, będziecie wiedzieli, jak powinniście zachowywać się w stosunku do innych. Obecnie nigdzie nie widzimy papa bhiti ani dajwa priti, bojaźni przed grzechem ani miłości do Boga. Powinniśmy starać się wieść życie w sposób zdyscyplinowany, bojąc się grzechu i kochając Boga. Taka postawa da nam wszystkim szczęście. Przede wszystkim musimy starać się szanować rodziców. Jeśli teraz będziecie szanować swoich rodziców, wasze dzieci będą o tym wiedzieć i z pewnością także będą szanować was i waszą żonę. Matri dewo bhawa, pitri dewo bhawa, aćarja dewo bhawa, atithi dewo bhawa3 to nakazy naszej tradycji. Gdy odda się cześć matce, ojcu, nauczycielowi i gościowi, przychodzi kolej oddać cześć Bogu. Możecie mnie spytać, dlaczego Boga umieszczono na końcu. Dlaczego nie postawiono Go na pierwszym miejscu? Bóg jest ten sam dla wszystkich i każdy ma do Niego takie samo prawo, lecz dla danej osoby prawdziwym autorytetem są rodzice. Bóg jest stwórcą wszystkich, a dla jednostki stwórcami są rodzice. Pan Iśwara i bogini Parwati są stwórcami tego świata. Oto piękna historia uznania wyższości matki i ojca nad wszystkim innym. Pierwszym synem Iśwary i Parwati jest Ganapati, 3 Matri dewo bhawa, pitri dewo bhawa, aćarja dewo bhawa, atithi dewo bhawa - czcij matkę jak Boga, czcij ojca jak Boga, czcij nauczyciela jak Boga, czcij gościa jak Boga. 8 © Organizacja Sathya Sai Seminaria Sai w Brindawanie 13/1972 czyli Wigneśwara. Drugi ich syn to Subrahmanjeśwara. Rodzice ci powiedzieli: „Synowie, obejdźcie świat w koło, a ten, który przybędzie pierwszy, otrzyma specjalną nagrodę”. Gdy tylko usłyszał to wyzwanie, Subrahmanjeśwara wsiadł na swojego wierzchowca, wahanę, którym jest paw. Paw jest dużym ptakiem, może też latać w powietrzu; Subrahmanjeśwara jest małym dzieckiem, dlatego z łatwością przeleciał wokół świata. Wigneśwara natomiast ma ogromne rozmiary, a jego wahana, mysz, jest bardzo mała. W tej sytuacji bardzo trudno byłoby mu okrążyć świat. Nie chciał więc podjąć tej podróży. Usiadł przy rodzicach. Matka raz po raz dopytywała się, dlaczego nie rusza w drogę. On odpowiadał: „Zaraz wyruszę, zaraz wyruszę”. Subrahmanjeśwara obleciał świat i już wracał. Gdy Ganapati zobaczył go w oddali, natychmiast obszedł swoich rodziców i powiedział, że okrążył świat. Ojciec odrzekł: „Subrahmanjeśwara okrążył świat, a ty obszedłeś tylko nas. Myślę więc, że Subrahmanjeśwara pokonał cię”. Wtedy Wigneśwara stwierdził: „Okrążając rodziców, obszedłem świat, ponieważ to właśnie rodzice dali mi to ciało. Dzięki temu ciału mogłem zobaczyć świat. Dlatego całym światem są dla mnie rodzice. Zatem, kiedy obszedłem rodziców w koło, to znaczy, że okrążyłem świat”. Pan był bardzo z niego zadowolony i nadał mu imię Ganeśa, Pan Ganów4. Gdy dzieci starają się zadowolić rodziców, zadowolą tym samym także Boga. ❋❋❋❋❋ tłum. Kazik Borkowski red. Iza Szaniawska Źródło: http://www.sssbpt.info/english/sum1972.htm Dotychczas przetłumaczone dyskursy „Summer Showers 1972” w wersji roboczej proszę czytać http://www.astro.uni.torun.pl/~kb/Books/SummerSB1972.pdf 4 Ganeśa – Pan Ganów, półboskich zastępów pomocników Iśwary; Ganapati. 9 © Organizacja Sathya Sai