Emocje w relacjach międzyludzkich
Transkrypt
Emocje w relacjach międzyludzkich
Punkty widzenia Wywiad Emocje w relacjach międzyludzkich Rozmowa z dr. Lionelem F. Stapleyem, konsultantem ds. organizacji i autorem książki Ukryta dynamika, o tym, dlaczego należy nauczyć się dostrzegać zjawiska ukryte poza naszą świadomością. W Pana książce, która niedawno ukazała się także w naszym kraju, kluczową frazą jest określenie „pod powierzchnią” (ang. beneath the surface). Co to znaczy i w jaki sposób wpływa na zrozumienie relacji międzyludzkich? To obszar działania człowieka, grupy czy organizacji, który jest niewidoczny, czyli takie aspekty naszego życia, których na co dzień nie uświadamiamy sobie, a które nieustannie wpływają na wszystko, co robimy. Wynikiem własnej analizy i refleksji jest próba nadawania im znaczenia. Uświadomienie sobie ukrytego obszaru stanowi ważny element uczenia się przez doświadczenie. Forma uczenia się, którą menedżerowie podejmują na kursach typu MBA, wiąże się z takimi pojęciami, jak strategia, struktura, zarządzanie i przywództwo, które mają charakter poznawczy. Natomiast mnie szczególnie interesuje to, co jest bardziej emocjonalne i nieświadome. Sens, jaki nadajemy różnym zjawiskom w naszym życiu, tworzymy na podstawie zewnętrznych informacji, lecz także na podstawie wewnętrznej analizy. Ten proces tworzenia znaczeń niekoniecznie zatem musi być racjonalny. Odbywa się bowiem pod wpływem naszego wewnętrznego świata i naszych emocji. Można się tego nauczyć 10 PERSONEL I ZARZĄDZANIE 1/2014 tylko poprzez doświadczenie. I jest to inna metoda nauki niż tradycyjna poznawcza edukacja skoncentrowana na racjonalnych i przewidywalnych aspektach ludzkiego działania. Bo kiedy przechodzimy do kwestii uczenia się poprzez doświadczenie, to mówimy o zmienianiu samych siebie. Nie zaczynamy od spraw zewnętrznych, ale od samych siebie. Czy na potwierdzenie może Pan podać odpowiednie przykłady? Tak, oczywiście. W realizację każdego procesu, np. w dziale finansowym, gdzie wszystko wydaje się mierzalne i oparte na faktach, są zaangażowani ludzie. Dlatego też warto być świadomym subiektywizmu, a nawet uprzedzeń osoby analizującej dany proces, ponieważ jej nastawienie i indywidualne doświadczenie oraz emocje mają często wpływ na uzyskiwane rezultaty. Przypuśćmy, że mówimy o takiej reakcji, jak zaprzeczenie, np. matka konfrontuje się z kimś, kto mówi, że jej syn jest uzależniony od narkotyków, albo menedżer zarządzający organizacją dowiaduje się, że jego firma jest w złym stanie. Obydwoje radzą sobie z tą sytuacją poprzez nieświadome zaprzeczenie, które uwalnia ich od niepokoju. W ten sposób – a to jest poza ich świadomością – dalej będą żyć i działać, nie Wywiad Punkty widzenia uwzględniając tego, o czym się dowiedzieli. Oboje nadal mają dobre samopoczucie, chociaż rzeczywistość wskazuje co innego. Menedżer może zaprzeczać, że jego firma upada, jednak nadal faktem pozostaje to, że jest ona w złej kondycji. Dlatego też warto rozumieć te ukryte mechanizmy. Musimy zrozumieć, że możemy pogorszyć sprawę, stosując mechanizm nieświadomego zaprzeczenia. Owszem, łagodzi on ból, frustrację czy inne obawy, z którymi trzeba sobie w takiej sytuacji poradzić (dzięki czemu w rezultacie odzyskamy znowu siłę). Dużym niebezpieczeństwem jest właśnie zaprzeczanie faktom, udawanie, że problem nie istnieje, kiedy np. firma nadal zmierza ku upadkowi. Wówczas nie robimy nic, aby organizację skierować na właściwe tory. I w ten sposób jeszcze bardziej pogarszamy sytuację. Takie zachowanie menedżera widzą także współpracownicy i podwładni, którzy będą zachowywać się podobnie. Chodzi więc o zrozumienie stanu wewnątrz samego siebie – zrozumienie dynamiki emocjonalnej, która ma miejsce w nas samych w każdym przypadku i na co dzień. W zespołach, na przykład w trakcie wprowadzania zmiany, zachodzą różne procesy. Jaką rolę mogą odgrywać menedżerowie HR we wspieraniu liderów i kierowników średniego szczebla podczas tych zmian? Każdą zmianę trzeba planować na dwóch poziomach. Z jednej strony, mamy techniczną, strukturalną i systemową zmianę (np. dotyczącą nowej polityki demograficznej i bezpieczeństwa zatrudnienia osób w określonym wieku), z drugiej zaś, emocjonalną odpowiedź ludzi na tę zmianę. I tę emocjonalną reakcję należy również przewidzieć, wdrażając zmianę. Chodzi mi o potrzebę zrozumienia, jak planowana zmiana wpłynie na kulturę wewnętrzną organizacji (a zawsze ma pewien wpływ na kulturę). I jeżeli zmiana zagraża kulturze, to ludzie są skłonni ją odrzucić i przyjąć zachowania defensywne, które w skrajnych Dr Lionel F. Stapley autor książki Individuals, Groups, and Organizations Beneath the Surface. An Introduction, której pierwsze polskie wydanie pt. Ukryta dynamika ukazało się jesienią 2013 roku. Dyrektor OPUS (Organisation for Promoting Understanding of Society), konsultant ds. organizacji. Zajmuje się zagadnieniem wpływu dynamiki społecznej na powstawanie kultury organizacyjnej. Członek dyplomowany Chartered Institute of Personnel and Development (CIPD) oraz Chartered Institute of Management (CIM). Członek International Society for the Psychoanalytic Study of Organizations. Autor licznych publikacji poświęconych konsultingowi organizacyjnemu w ujęciu psychodynamiczno-systemowym. Od sześciu lat dr Lionel F. Stapley współpracuje z Wszechnicą Uniwersytetu Jagiellońskiego. PERSONEL I ZARZĄDZANIE 1/2014 11 Punkty widzenia Wywiad przypadkach skutkują strajkami lub odchodzeniem z firmy. Emocjonalna strona zmiany i jej wdrożenie oraz wpływ na kulturę organizacji (będącej pewnego rodzaju systemem społecznym, który broni sam siebie) to są aspekty, które należy brać pod uwagę na równi z wprowadzeniem w życie nowych zewnętrznych zasad i metod działania. Właściwe postępowanie liderów i menedżerów pomaga przejść kolejne etapy wdrożenia zmiany. Menedżerowie HR mogą więc tworzyć odpowiednie środowisko, ułatwiające jej wprowadzenie. Oznacza to przekonywanie zarządzających zespołami, że to nauka przez doświadczenie odgrywa kluczową rolę, a nie wiedza poznawcza. Że trzeba brać pod uwagę i rozumieć emocje ludzi, chociaż czasami menedżerowie nie chcą ich widzieć – tej ukrytej „pod powierzchnią przestrzeni”. A przecież tzw. miękka sfera, niejednokrotnie postrzegana jako niezbyt ważna (a branie pod uwagę emocji pracowników uważane za przejaw słabości lidera), ma decydujące znaczenie dla kultury organizacyjnej. I wpływa też na rachunek zysków i strat w trakcie procesu zarządzania zmianą... Niedawno prowadzone badania firm w Wielkiej Brytanii wskazują, że 40 proc. wszystkich wprowadzanych zmian kończy się niepowodzeniem. Z amerykańskich analiz wynika nawet, że ten odsetek wynosi prawie 70 proc. Koszty finansowe takich niepowodzeń są ogromne i dotyczą wszystkich aspektów funkcjonowania organizacji: od rozwoju personelu, po wartość utraconej efektywności, którą planowano osiągnąć. Druga strona medalu to niefinansowe koszty, np. związane z reputacją i wizerunkiem menedżerów. Są oni postrzegani zarówno w organizacji, jak i poza nią jako niekompetentni i nieprzygotowani. Jako ludzie niewiarygodni, którym nie można ufać i którzy nie potrafią dobrze przeprowadzić zmian. Sytuacja jeszcze bardziej pogarsza się, kiedy za pierwszym 12 PERSONEL I ZARZĄDZANIE 1/2014 niepowodzeniem następują kolejne. I menedżerowie nie mogą po prostu powiedzieć swoim pracownikom: „Zapomnijcie o tym, bo to się więcej nie zdarzy”. Organizacja stoi więc w miejscu. A wiadomo, że jeżeli nie będzie się zmieniać, to zniknie. Z tego względu implikacje związane z ukrytym „pod powierzchnią” światem są bardzo istotne. Wspomina Pan w książce o podejściu psychoanalitycznym jako jednej z metod rozwiązywania problemów. W czym konkretnie ona może pomóc? Chociaż sam rzadko używam pojęć z zakresu psychoanalizy, to sądzę, że pozwala mi ona uzyskać właściwe informacje, ujrzeć zjawiska, które dzieją się w sferze dynamiki grupy. Na przykład, czy i na ile grupa wykorzystuje jednostkę dla jakichś celów albo czy i w jakim stopniu pewna część organizacji (dział czy grupa) jest wykorzystywana w jakiś sposób przez całą firmę. Psychoanaliza pozwala zobaczyć tę dynamikę i pomaga mi prowadzić pracę z klientem lub z grupą klienta. Kluczem jest tak naprawdę nie to, czy stosuje się tę lub inną metodę badawczą – najważniejsze jest, aby dowiedzieć się, co stanowi prawdziwy problem i pomóc ludziom w tym, aby mogli zobaczyć go sami. Psychoanaliza pozwala głębiej zrozumieć to, co dzieje się zarówno na poziomie indywidualnym, jak i grupowym oraz organizacyjnym. Dzięki temu, że dostrzeżemy i pojmiemy zjawiska zwykle pozostające poza naszą świadomością, będziemy mogli stworzyć bardziej dokładny obraz rzeczywistości. Będziemy zatem mogli reagować bardziej odpowiednio i elastycznie. Nie ma jednak metodologii, która wyjaśniałaby w pełni nasze zachowania i reakcje. Dlatego najlepszym sposobem na zrozumienie własnego JA jest odwołanie się do doświadczeń. Warto się nad tym zastanowić. Bo kiedy przypominamy sobie wykonywanie jakiejś czynności, wtedy możemy doświadczyć uczuć, które kiedyś w podobnej sytuacji nam towarzyszyły. Wywiad Punkty widzenia Refleksja nad sobą oraz zachowaniem i reakcjami innych pomoże nam dotrzeć „pod powierzchnię”. Co więc w praktyce powinni zrobić specjaliści HR? Nie będę odkrywczy, kiedy powiem, że powinni się więcej uczyć i zdobywać wiedzę na temat dynamiki zjawisk, które mają miejsce w relacjach międzyludzkich. Ale nie można się tego nauczyć poprzez czytanie książek albo uczestnictwo w programach szkoleniowych i warsztatach. Trzeba zdobywać własne doświadczenie, co czasami jest bardzo trudne. A czasem wymaga, aby całkowicie odsunąć na bok dotychczasowe sprawdzone metody oraz kompetencje i zacząć uczyć się nowych. Zacząć widzieć rzeczy w zupełnie innym, nowym świetle. I to właśnie czasem okazuje się nie lada wysiłkiem. Jednak sądzę, że warto go podjąć, aby lepiej widzieć to, co ukryte. Wróćmy do menedżerów, którzy zdobywają wiedzę, np. dzięki studiom MBA. Nie neguję wartości tego rodzaju nauki, nie krytykuję programów MBA, ponieważ bez wątpienia menedżerowie poznają w ten sposób szereg zagadnień dotyczących struktury, schematów i strategii działania. Jednak to jest tylko podstawa, tylko jedna część tego, co dzieje się w organizacji. Druga to świat emocji i ich rozumienie, a tego nie można się nauczyć w szkole biznesowej. Zarządzanie tylko jedną, formalną częścią zagadnień organizacji jest niewystarczające. Trzeba więc znać i rozumieć obie połowy. Jeżeli ktoś chce być naprawdę dobrym menedżerem, musi koncentrować się także na zarządzaniu całą tzw. miękką sferą organizacji – na motywacji i zachowaniu ludzi. Wtedy zarządzana w ten sposób firma ma rzeczywistą szansę na osiągnięcie przewagi konkurencyjnej. Bo zredukuje wewnętrzne niepokoje i konflikty, zmniejszy niezdrową rywalizację i rozwinie w bogatszy sposób relacje między ludźmi, dzięki czemu organizacja będzie bardziej kompetentna i konkurencyjna. Dziękuję za rozmowę. Rozmawiała Halina Guryn REKLAMA PERSONEL I ZARZĄDZANIE 1/2014 13