Komisja Innowacyjności i Nowoczesnych Technologii (INT)
Transkrypt
Komisja Innowacyjności i Nowoczesnych Technologii (INT)
Spis treści 1. Posiedzenie Komisji ds. Innowacyjności i Nowoczesnych Technologii nr 138 pełny zapis przebiegu posiedzenia, 11.05.2014 .............................................................. .. s. 1 2. Posiedzenie Komisji ds. Innowacyjności i Nowoczesnych Technologii nr 63 pełny zapis przebiegu posiedzenia, 20.03.2013 ……………………………………………………………………………..s. 24 3. Posiedzenie Komisji ds. Innowacyjności i Nowoczesnych Technologii nr 60 pełny zapis przebiegu posiedzenia, 20.02.2013……………………………………………………………………………….s. 40 Posiedzenie Komisji ds. Innowacyjności i Nowoczesnych Technologii nr 59 pełny zapis przebiegu posiedzenia, 19.02.2013……………………………………………………………………………….s. 62 Komisja Innowacyjności i Nowoczesnych Technologii /nr 138/, 11.05.2014 Mówcy: Przedstawiciel Polskiej Izby Informatyki i Telekomunikacji Cezary Albrecht Przewodniczący poseł Witold Czarnecki /PiS/ Podsekretarz stanu w Ministerstwie Administracji i Cyfryzacji Roman Dmowski Poseł Wincenty Elsner /SLD/ Poseł Antoni Mężydło (PO) – spoza składu Komisji Zastępca prezesa Urzędu Komunikacji Elektronicznej Lidia Kozłowska Członek korespondent Polskiej Akademii Nauk, prof. dr hab. Józef Modelski Przedstawiciel Stowarzyszenia Kreatywna Polska Jarosław Mojsiejuk Poseł Grzegorz Napieralski /SLD/ Stały doradca Komisji, dr Radosław Nielek Wiceprezes Stowarzyszenia Miasta w Internecie Józef Orzeł Przewodniczący Komisji ds. Informatyki, Telekomunikacji i Społeczeństwa Informacyjnego w Business Centre Club Krzysztof Szubert Dyrektor Departamentu Rozwoju Infrastruktury w Urzędzie Komunikacji Elektronicznej Marzena Śliz Komisja Innowacyjności i Nowoczesnych Technologii, obradująca pod przewodnictwem posła Witolda Czarneckiego (PiS), przewodniczącego Komisji, rozpatrzyła: – informację o stanie realizacji celów Europejskiej Agendy Cyfrowej, – informację o białych plamach internetowych. W posiedzeniu udział wzięli: Roman Dmowski podsekretarz stanu w Ministerstwie Administracji i Cyfryzacji wraz ze współpracownikami, Lidia Kozłowska zastępca prezesa Urzędu Komunikacji Elektronicznej wraz ze współpracownikiem, Dariusz Łubian wicedyrektor Departamentu Administracji Publicznej Najwyższej Izby Kontroli wraz ze współpracownikiem, Dariusz Szewczyk zastępca prezesa Polskiej Agencji Rozwoju Przedsiębiorczości, Krzysztof Dybczak starszy specjalista w Departamencie Analiz Rynku Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów, dr inż. Stanisław Dyrda ekspert Narodowego Centrum Badań i Rozwoju, prof. dr hab. Józef Modelski członek korespondent Polskiej Akademii Nauk, Andrzej Abramczuk i Cezary Albrecht przedstawiciele Polskiej Izby Informatyki i Telekomunikacji Krzysztof Szubert przewodniczący Komisji ds. Informatyki, Telekomunikacji i Społeczeństwa Informacyjnego w Business Centre Club, Maciej Zengel przedstawiciel Konfederacji Lewiatan, Jarosław Mojsiejuk przedstawiciel Stowarzyszenia Kreatywna Polska, Józef Orzeł wiceprezes Stowarzyszenia Miasta w Internecie, Jerzy Straszewski prezes Polskiej Izby Komunikacji Elektronicznej wraz ze współpracownikiem, Wojciech Płażalski ekspert Pracodawcy RP, Włodzimierz Schmidt prezes zarządu Związku Pracodawców Branży Internetowej IAB Polska oraz dr Radosław Nielek stały doradca Komisji. W posiedzeniu udział wzięli pracownicy Kancelarii Sejmu: Ewa Gast, Julia Popławska – z sekretariatu Komisji w Biurze Komisji Sejmowych. Przewodniczący poseł Witold Czarnecki (PiS): Dzień dobry państwu. 1 Otwieram 138. posiedzenie Komisji Innowacyjności i Nowoczesnych Technologii. Witam serdecznie państwa posłów i zaproszonych gości. Stwierdzam kworum. Porządek dzisiejszego posiedzenia składa się z dwóch punktów. Punkt pierwszy to rozpatrzenie informacji o stanie realizacji celów Europejskiej Agendy Cyfrowej. Punkt drugi to rozpatrzenie informacji o białych plamach internetowych – referuje prezes Urzędu Komunikacji Elektronicznej. Powyższy porządek członkowie Komisji otrzymali. Czy są uwagi do porządku dziennego posiedzenia? Nie słyszę. Stwierdzam, że Komisja przyjęła porządek dzienny posiedzenia bez zmian. Zanim przystąpimy do realizacji porządku dziennego, proponuję, żeby państwo zreferowali tematy a po ich przedstawieniu rozpoczniemy wspólną dyskusję. Czy jest sprzeciw wobec takiego sposobu procedowania? Nie słyszę. Przystępujemy zatem do realizacji porządku dziennego. Proszę o zabranie głosu przedstawiciela Ministerstwa Administracji i Cyfryzacji, pana podsekretarza stanu Romana Dmowskiego. Proszę uprzejmie. Podsekretarz stanu w Ministerstwie Administracji i Cyfryzacji Roman Dmowski: Dziękuję bardzo, panie przewodniczący. Wysoka Komisjo, szanowni państwo, szczegółowe informacje zostały do państwa przekazane w materiałach przesłanych Komisji. Chcę w kilku miejscach przedstawić pewne uwagi do materiału. W Europejskiej Agendzie Cyfrowej wyznaczono określone cele ilościowe do realizacji na poziomie całej Unii Europejskiej. W założeniu mają one być miernikiem działań, które zostały zaplanowane w ramach tego programu. Zaznaczam, że zostały one wybrane właściwie i odniosły pożądany rezultat. Drugim celem mierników jest mobilizowanie do podejmowania dalszych działań w obszarze cyfryzacji. Trzeba sobie uświadomić, że Europejska Agenda Cyfrowa była przyjmowana dla całej Unii Europejskiej, natomiast państwa Wspólnoty stoją na zróżnicowanym poziomie rozwoju. Tak to jest, że dla części z nich realizacja zadań agendy jest prostsza a dla innych, osiągnięcie zakładanych wskaźników to duże wyzwanie. Jest to wyzwaniem również dla naszego kraju. Jest to spowodowane niskim poziomem bazowym, notowanym w momencie przyjęcia agendy cyfrowej. Jeżeli chodzi o realizację Europejskiej Agendy Cyfrowej na poziomie europejskim to należy zauważyć, że Unia Europejska jest na dobrej drodze, aby do 2015 r. zrealizować większość opublikowanych w 2010 r. założeń. Obywatele i przedsiębiorcy coraz częściej wykorzystują możliwości, które daje handel elektroniczny, mają większe zaufanie do rozwiązań teleinformatycznych i sprawniej z nich korzystają. Można powiedzieć, że generalnym problemem jest dostęp do szybkiego Internetu szerokopasmowego, w szczególności na terenach wiejskich, aby zaspokoić rosnące zapotrzebowanie na usługi cyfrowe. Także ważnym wyzwaniem jest dalsze 2 doskonalenie rozwiązań z zakresu e-administracji oraz podejmowanie działań w zakresie rozwoju umiejętności cyfrowych. Z punktu widzenia MAiC, przy realizacji celów Europejskiej Agendy Cyfrowej na poziomie krajowym, należy zwrócić szczególną uwagę na cele ilościowe, wyznaczone w trzech obszarach znajdujących się we właściwości ministerstwa. Te obszary to budowa dostępu do szybkiego Internetu, rozwój e-administracji oraz przeciwdziałanie wykluczeniu cyfrowemu. W tych obszarach jest podejmowany szereg działań, na co wskazuje się w przesłanym przed posiedzeniem Komisji dokumencie pt. „Europejska Agenda Cyfrowa. Raport z realizacji zadań w Polsce w I półroczu 2014 r.”. Pokrótce chcę przedstawić wyniki osiągane w skali całej Unii Europejskiej, jak i osiągane w Polsce, to są dane za rok 2013. W pierwszym obszarze „Szybki i bardzo szybki dostępu do Internetu”, we wskaźniku „Podstawowy szerokopasmowy dostęp do Internetu dla wszystkich do 2013 r.” średnia w Unii Europejskiej wyniosła 97% a w Polsce – 87%. Wskaźnik pokrycia dostępem o przepustowości co najmniej 30 Mb/s, określony w rubryce „Dostęp do szybkich sieci szerokopasmowych do 2020 r.”, wynosi dla całej Unii 61% a dla Polski – 49% (w 2012 r. mieliśmy 44%, więc w skali roku postęp nastąpił o około 5%). Trzeci parametr to „Dostęp do bardzo szybkich sieci szerokopasmowych”. Tutaj mówimy o przepustowości co najmniej 100 Mb/s. Średnia w Unii Europejskiej wynosi 5,3% a w Polsce – 1,9%. Można powiedzieć, że jeżeli chodzi o tego typu łącza, to jest to bardzo wczesny etap rozwoju technologii zarówno w Polsce, jak i w całej Unii Europejskiej. W obszarze „Cyfrowe włączenie społeczne” mamy przedstawiony wskaźnik dla osób w wieku 16-74 lata, które co najmniej raz w tygodniu korzystają z Internetu. Średnia dla Unii Europejskiej wynosi 71%, dla Polski – 59%. Odsetek osób należących do mniej uprzywilejowanych grup społecznych, które regularnie korzystają z Internetu, w Unii wynosi 56% a w Polsce około 42%. Kolejny parametr, o którym chcę powiedzieć, to jest odsetek osób nigdy nie korzystających z Internetu. Dla Unii Europejskiej w tym przypadku mamy 20% a w Polsce wskaźnik wynosi 32%. W tym miejscu należy zauważyć tendencję do niewielkiego spadku wskaźnika w Polsce. To wskazuje na utrzymujące się zjawisko wykluczenia cyfrowego. Zmiany nie następują w sposób zadawalający. Jeżeli chodzi o obszar dotyczący e-usług w administracji to mamy parametr odnoszący się do osób w wieku 1674, które korzystały z usług e-administracji w ciągu ostatnich 12 miesięcy. Tutaj mamy parametr na poziomie Unii wynoszący 41% a w Polsce – 22%. Podobny parametr, ale dotyczący korzystania z usług e-administracji do wysyłania wypełnionych formularzy jest następujący – średnia unijna to 20%, w Polsce wynosi on 11%. Omawiając obszar e-umiejętności, należy przyznać, że Polska w dalszym ciągu odstaje od średniej unijnej, jeżeli chodzi o realizację celów wyznaczonych w agendzie – to znaczy zmniejszenia zjawiska wykluczenia cyfrowego. Dalej 32% mieszkańców Polski nigdy nie korzystało z Internetu. To jest główny powód działań MAiC, polegających na wspieraniu włączenia cyfrowego osób, szczególnie adresowanego dla grupy wiekowej 50+. Trzeba mieć świadomość, że aby dotrzeć do jak najszerszej grupy obywateli, konieczne jest prowadzenie zróżnicowanych i wielotorowych działań a także udzielanie wsparcia w zakresie projektów podejmowanych przez organizacje pozarządowe. Jednym takich projektów jest program Polska Cyfrowa Równych Szans. Jest to projekt MAiC oraz Stowarzyszenia Miasta w Internecie. Jego celem jest przekonanie osób wykluczonych cyfrowo do wykorzystania komputera i Internetu w codziennym życiu. To działanie jest szerzej znane pod określeniem Latarników Polski Cyfrowej. Statystyki mówią, że już ponad 200 tysięcy osób zostało w ramach programu przeszkolonych i oswojonych z Internetem. Do powodzenia prowadzenia przedmiotowych działań, ważne jest również wypracowanie efektywnych mechanizmów współpracy administracji, sektora pozarządowego i sektora prywatnego. Ministerstwo jest mocno zaangażowane w prace toczące się w ramach szerokiego porozumienia na rzecz umiejętności cyfrowych w 3 Polsce, które zostało powołane w lipcu 2013 r. z inicjatywy lidera cyfryzacji w Polsce oraz we współpracy z Ministrem Administracji i Cyfryzacji. Działamy także na rzecz bezpośredniego wsparcia finansowego dla organizacji pozarządowych. Z tego powodu na przykład w 2013 r. MAiC organizowało konkursy na rzecz realizowania zadania publicznego, pod nazwą „Upowszechnianie korzystania z Internetu i rozwój kompetencji cyfrowych”. Ważna jest także współpraca w ramach samej administracji. Z tego względu MAiC bierze udział w posiedzeniach Rady ds. Polityki Senioralnej, powołanej przez Ministra Pracy i Polityki Społecznej, której przedmiotem prac jest między innymi zwiększenie liczby osób korzystających aktywnie z technologii teleinformatycznych. Mamy jednak świadomość, że tempo popularyzacji Internetu w Polsce powinno się zwiększyć. Z tego względu nasze dotychczasowe doświadczenia chcemy wykorzystać przy projektowaniu działań na rzecz rozwoju umiejętności cyfrowych, które są zawarte w Programie Operacyjnym Polska Cyfrowa. W ramach tego programu przewidziano kompleksowe podejście do rozwoju społeczeństwa informacyjnego, obejmującego także działania na rzecz rozwoju kompetencji osób 50+. Program jest w tej chwili na „ostatniej prostej”, czyli jest konsultowany jest z Komisją Europejską. Mamy nadzieję, że zostanie jako jeden z pierwszych programów przyjęty i zatwierdzony. Wydaje się, że konstrukcja programu Operacyjnego Polska Cyfrowa umożliwia spójne realizowanie celów, które stawia przed nami Europejska Agenda Cyfrowa. Z jednej strony mamy działania związane z popularyzacją Internetu szerokopasmowego, z drugiej strony budowanie przyjaznych dla obywatela usług a z trzeciej strony (to jest właśnie trzecia oś) – podnoszenie kompetencji cyfrowych. Działania tak naprawdę są już prowadzone. Mam nadzieję, że w przyszłym roku nastąpi już wykonywanie zadań na poziomie konkretnych projektów, które będą realizowane w ramach Programu Operacyjnego Polska Cyfrowa. Dziękuję bardzo. Przewodniczący poseł Witold Czarnecki (PiS): Dziękuję. Proszę o zabranie głosu zastępcę prezesa Urzędu Komunikacji Elektronicznej, panią Lidię Kozłowską. Zastępca prezesa Urzędu Komunikacji Elektronicznej Lidia Kozłowska: Dziękuję, panie przewodniczący. Wysoka Komisjo, dzisiaj przedstawimy informację w dwóch częściach. Będzie ona dotyczyła informacji na temat białych plam i weryfikacji informacji na temat zasięgu infrastruktury telekomunikacyjnej. Dokumenty przekazaliśmy wcześniej, są w nich dostępne szczegółowe informację, dlatego pozwoliłam sobie poprosić dyrektor Departamentu Rozwoju Infrastruktury UKE, panią Marzenę Śliz, o przedstawienie dzisiaj państwu najważniejszych danych na prezentacji. Przedstawimy w takiej formie, ponieważ chciałam, żebyśmy mieli na czym zawiesić wzrok a później mogli dyskutować o konkretnych liczbach. Jeżeli pan przewodniczący pozwoli to wyświetlimy prezentację. Dziękuję. Przewodniczący poseł Witold Czarnecki (PiS): Bardzo proszę. Dyrektor Departamentu Rozwoju Infrastruktury w Urzędzie Komunikacji Elektronicznej Marzena Śliz: Dzień dobry państwu, bardzo dziękuję za udzielenie głosu. W krótkiej prezentacji przedstawię wyniki inwentaryzacji za rok 2013 na rynku telekomunikacyjnym. 4 Podstawy prawne i zakres zbierania informacji to przede wszystkim art. 29 ustawy o wspieraniu rozwoju usług i sieci telekomunikacyjnych (tzw. megaustawa), który pozwala prezesowi UKE zbierać informacje od podmiotów telekomunikacyjnych i jednostek samorządów terytorialnych, jak też od podmiotów użyteczności publicznej. Zbierane informacje dotyczą infrastruktury, którą posiadają wymienione podmioty, jak również są to informacje dotyczące lokalizacji węzłów, punktów styku sieci publicznych a także usług telekomunikacyjnych, usług transmisji danych, zapewniających szerokopasmowy dostęp do Internetu a także zbieramy informacje o usługach rozprowadzania programów radiowych i telewizyjnych, świadczonych z wykorzystaniem tejże infrastruktury telekomunikacyjnej. Na podstawie art. 6 ustawy – Prawo telekomunikacyjne zbieramy informacje od podmiotów dotyczących ich planów inwestycyjnych a więc planów, które będą realizowane w kolejnym roku kalendarzowym. Zebraliśmy informacje za ubiegły rok od przedsiębiorstw telekomunikacyjnych, jednostek samorządu terytorialnego i przedsiębiorstw użyteczności publicznej. Z roku na rok nastąpił wzrost o 6% liczby podmiotów, które przekazały dane o infrastrukturze. Jak widać na slajdzie, informację przekazało 737 przedsiębiorstw użyteczności publicznej. Otrzymaliśmy ją od 2811 jednostek samorządu terytorialnego oraz od 5478 przedsiębiorców telekomunikacyjnych. Są to dane na dzień 31 grudnia ubiegłego roku. Te dane zbieraliśmy do 31 marca 2014 r. Współpracujemy w tym zakresie z Instytutem Łączności. Urząd Komunikacji Elektronicznej przygotowuje kwestie merytoryczne i analizuje dane, natomiast Instytut Łączności pomaga nam w kwestiach technicznych systemu. Także nie zostawiamy bez pomocy przedsiębiorców i jednostek samorządu terytorialnego. Wspieramy ich naszą linią Helpdesk, którą uruchamiamy na okres zbierania danych. Przygotowujemy także instrukcję użytkownika oraz przypominamy o terminach. Mamy specjalny generator, który pomaga przedsiębiorcom przygotowywać dane w formacie, w którym są one wymagane do przesłania. Od tego roku zbieramy informacje jedynie w formie elektronicznej i nie przyjmujemy danych w formie papierowej, dyskietek lub na innych nośnikach. Jedynie zbieramy dane online. Wszystkie informacje, o których będę dalej mówiła, są zawarte w „Raporcie pokrycia terytorium Rzeczpospolitej Polskiej istniejącą infrastrukturą”. Jest tutaj podany adres strony internetowej, na której państwo mogą znaleźć aktualny raport za rok 2013. Co ciekawe, w raporcie znajdują się bardzo szczegółowe informacje dotyczące poszczególnych województw i miejscowości. Mamy 146 załączników do raportu, które bardzo szczegółowo opisują poszczególne regiony Polski. Można tam znaleźć informacje dotyczące każdego województwa i znajdującej się w nim infrastruktury. Jak wspomniałam, bardzo ważne jest dla nas, aby dane były prawidłowe i nie było w nich błędów. Mamy w naszym systemie wprowadzoną tak zwaną walidację wprowadzonych danych. Możemy formalne weryfikować dane online i poprawiać błędy. Mamy także zaimplementowane 49 reguł, które pozwalają nam sprawdzać dane pod różnymi kątami. Przykładowe dwie reguły, które chciałam państwu przedstawić, to między innymi reguła numer dwa, która pozwala zidentyfikować, czy dany obiekt telekomunikacyjny, podany w raporcie, znajduje się na obszarze Polski, czy poza nim. Czasami zdarza się, że przedsiębiorca pomyli długość z szerokością geograficzną i wówczas wychodzi na to, że obiekt znajduje się poza terytorium kraju. Dlatego mamy przedstawioną regułę zaszytą w systemie, która pozwala nam zidentyfikować te błędy. Inną z ciekawych reguł jest to, że porównujemy liczbę usług z liczbą mieszkań. Czasami zdarza się, że przedsiębiorca pomyli liczbę mieszkań z liczbą usług. Czasami mamy więcej mieszkań niż usług. Mamy w efekcie na przykład zduplikowaną liczbę usług, które są w danym budynku. Jak już wspomniałam, reguł jest dużo więcej. Przedstawiłam dwie tylko dla zobrazowania sytuacji. Poza tym mamy system monitorowany online. Wiemy w którym miejscu którzy przedsiębiorcy sie logują. Każdy przedsiębiorca ma oddzielny login i hasło. Ma dostęp do swoich danych. W przeciągu okresu zbierania danych co półgodziny mamy dokładną informację i możemy sprawdzić, które podmioty się zalogowały i ile przekazały danych. Przykładowo dane dotyczące infrastruktury w poszczególnych dniach (akurat na miesiąc luty) zostały wyświetlone na slajdzie. Statystyki możemy robić pod różnymi kątami, w zależności od tego, co chcemy zobaczyć i co chcemy sprawdzić. Jeżeli chodzi o ilość przekazanych informacji o infrastrukturze to mamy wyraźną informację dotyczącą tego, ile węzłów podali poszczególni przedsiębiorcy, ile podali linii kablowych, punktów styku połączenia kabli. Te informację są podane w porównaniu 2012 roku do 2013 roku. 5 To, co państwa może zainteresować, to jest procent miejscowości, w których żaden podmiot nie zadeklarował zasięgu sieci stacjonarnych i radiowych. W Polsce liczba miejscowości, w których nie ma dostępu do Internetu, wynosi 5630 (liczba wszystkich miejscowości wynosi 53.458), tak więc około 10% miejscowości w ogóle nie ma dostępu, z tym, że 5578 miejscowości są to miejscowości, gdzie liczba mieszkańców wynosi poniżej 100 osób. A więc są to jakieś małe przysiółki i inne miejscowości, gdzie nie mieszka zbyt wiele osób. Tak więc, podsumowując – więcej osób ma dostęp do Internetu niż go nie ma. Jeżeli chodzi o zakończenie budowy sieci światłowodowych to podajemy informację, ilu operatorów na danym terenie ma infrastrukturę. Dzięki temu wiemy, w którym województwie, ilu przedsiębiorców działa. Może nie za bardzo wyraźnie widać kontury na slajdzie, ale jest na nim przedstawiona przykładowa mapa z węzłami i kablami. Odsyłam państwa do naszego raportu, w którym można znaleźć dość szczegółowe informacje na ten temat. Teraz chcę jedynie pokazać, jak szczegółowo prezentujemy dane. Ważne są też rzeczy związane z zasięgiem działania sieci kablowych i przewodowych. Wiemy na postawie naszych statystyk, jaka jest liczba miejscowości, która posiada zakończenia sieci optycznych. Zaczynamy już obserwować, że na niektórych obszarach mamy do czynienia z kilkoma przedsiębiorstwami telekomunikacyjnymi, które świadczą usługi na sieciach optycznych. Tak, że nie tylko jeden przedsiębiorców, ale mamy już trzech przedsiębiorców. Bardzo ciekawą informacją dla firm, które budują i inwestują w sieci telekomunikacyjne, są dane o budynkach umożliwiających kolokację. Tutaj zbieramy dane nie tylko o samym budynku, ale zbieramy także informacje dotyczącą możliwości instalacji anten. Zbieramy informacje dotyczące tego, czy dane pomieszczenie jest wyposażone w podłogę techniczną, czy jest zasilanie odpowiednie, czy jest w tym przypadku zasilanie stałe, czy zmienne. Pokazujemy bardzo dokładne dane, które są niezbędne przedsiębiorcom budującym i planującym sieć telekomunikacyjną. Także pokazujemy przebiegi sieci światłowodowych pomiędzy węzłami. Pokazujemy też przebiegi w formie liniowej. Nie pokazujemy ich w formie fizycznej, tylko w formie liniowej, z powodu tego, jak gęsto sieci światłowodowe są w tej chwili budowane. Jeżeli chodzi o wykorzystanie sieci światłowodowej to w tej chwili mamy ponad 272 tysiące kilometrów linii światłowodowych, z czego 240 tysięcy należy do przedsiębiorców telekomunikacyjnych. Wykorzystanie jest różne i zależy od poziomu sieci – czy jest to sieć szkieletowa, czy dostępowa, czy dystrybucyjna. Sieci są wciąż budowane. Ich zaletą jest to, że mogą umożliwić świadczenie dodatkowych usług, bo można na nich świadczyć ich większą liczbę. Jeżeli chodzi o aktywność jednostek samorządu terytorialnego to jednostki samorządu terytorialnego mogą świadczyć usługi telekomunikacyjne na postawie megaustawy. Prezes UKE wydał 67 decyzji wyrażających zgodę na świadczenie usługi dostępu do Internetu bez pobierania opłat oraz 87 opinii, z czego 73 opinie były wyrażeniem zgody na świadczenie usługi dostępu do Internetu bez pobierania opłat zgodnie z poprzednią interpretacją przepisów. Było to spowodowane tym, że w międzyczasie zmieniła się też megaustawa. Jednostek samorządu terytorialnego, które prowadzą działalność telekomunikacyjną, mamy wpisanych do rejestru 269 na 281 jednostek. Te czerwone plamki to są właśnie te jednostki, które są wpisane do naszego rejestru. Nakłady na inwestycje telekomunikacyjne w ubiegłym roku, zwłaszcza na inwestycje w sieci światłowodowe, wynoszą 350 milionów, z czego 53 miliony stanowiły środki unijne. Zgodnie z informacjami o planach inwestycyjnych na 2014 rok, otrzymanych od przedsiębiorców, nakłady powinny być rzędu 760 milionów, w tym 440 milionów ma zostać pokryte ze środków unijnych. To pokazuje, że inwestycje prowadzone z udziałem tych środków wchodzą w fazę kluczową i już coraz więcej jest ich budowanych. Jeszcze krótka informacja dotycząca inwestycji. Powiedziałam już, ile poszczególne przedsiębiorstwa będą przekazywały swoich środków na poszczególne inwestycje, natomiast chciałam jeszcze powiedzieć, że w roku 2013 najwięcej inwestycji było przeprowadzonych w sieciach komórkowych a konkretnie – w sieci 2G i 3G oraz w sieci internetowe. Natomiast w tej chwili obserwujemy zwiększenie inwestycji w sieci światłowodowe. Plany na 2013 i ich wykonanie jest następujące: jeżeli chodzi o sieci światłowodowe, to wyraźnie widać, że w województwach, w których już 6 zakończono budowę – tj. w województwie lubuskim czy województwie pomorskim – to plany zostały wykonane i wyraźnie widzimy postęp w statystyce. Kolory już nam się zmieniają na mapie. Jeżeli chodzi o penetrację usługami zdalnego dostępu do Internetu to Polska – jak pan minister wspomniał – nie jest w czołówce krajów Unii. Ogólnie mamy 20,8% obywateli, którzy korzystali z dostępu do sieci na bazie łączy stałych i jest to wynik o 9 punktów procentowych niższy niż średnia Unii Europejskiej, która wynosiła 29,4%. Natomiast jeżeli chodzi o dostęp do mobilnego Internetu, to Polska jest tutaj zdecydowanie w lepszej sytuacji. Jesteśmy powyżej średniej unijnej i mamy się czym pochwalić. Natomiast w dostępie do usług o prędkości powyżej 30 Mb/s jesteśmy powyżej średniej europejskiej. Wskaźnik wynosi 5,4%, czyli jest o 1,5 punktu procentowego wyżej niż średnia unijna. Jeżeli chodzi o dostęp do Internetu o szybkości powyżej 100 Mb/s, to mamy jeszcze sporo do zrobienia. Nie jesteśmy w czołówce. U nas wskaźnik wynosi 0,3% w stosunku do średniej unijnej wynoszącej 1,2%. Teraz oddam głos pani prezes. Przewodniczący poseł Witold Czarnecki (PiS): Dziękuję bardzo za prezentację. Teraz zabierze głos pani prezes, proszę uprzejmie. Zastępca prezesa UKE Lidia Kozłowska: Dziękuję bardzo. Mam komentarz do pierwszej części prezentacji pani dyrektor, tj. wyników inwentaryzacji infrastruktury. Proszę się nie dziwić, że poświęcamy sporo uwagi sposobowi, w jaki jest realizowany obowiązek raportowy. To świadczy o poprawiającej się jakości danych, o poprawiającym się zakresie danych, a co za tym idzie to poprawiająca się jakość map infrastruktury i informacji na temat białych plam. Chcę przejść do drugiej wypowiedzi, związanej z informacjami dotyczącymi tego, w jaki sposób zostały sformułowane zobowiązania inwestycyjne w toczącej się aukcji na częstotliwości z zakresu 800 MHz. Jeżeli chodzi o definicję białych plam to zostały przyjęte dużo bardziej restrykcyjne założenia przy przygotowywaniu załączników z zobowiązaniami inwestycyjnymi. Zostało to zrobione również z tego powodu, żeby rozwiać pewne wątpliwości, nieporozumienia i nieprawdziwe informacje, związane z tym, że jakoby proces aukcyjny nie gwarantował eliminacji wykluczenia cyfrowego. W przedstawionych państwu dokumentach nie wykazaliśmy tego w szczegółach, ale w dokumentacji aukcyjnej zostały bardzo detalicznie sprecyzowane miejsca, w których będą musiały zbudować infrastrukturę podmioty, które otrzymają decyzje rezerwacyjne w wyniku wygranej aukcji. Tego typu zobowiązania inwestycyjne formułowane były w zasadzie we wszystkich poprzednich przetargach na częstotliwości. Zwłaszcza jeżeli chodzi o ostatni przetarg na 1800 MHz, to takie zobowiązania inwestycyjne zostały zrealizowane w całości. Co więcej, zobowiązania, które zostały nałożone po ostatnim przetargu, zostały zrealizowane z nawiązką i w krótszym czasie niż było to wymagane w decyzjach rezerwacyjnych. Jedna z najważniejszych rzeczy to sposób, w jaki zostały zidentyfikowane białe plamy lub punkty, w których podmioty, którym zostały wydane decyzje rezerwacyjne, będą musiały zbudować infrastrukturę. Białe plamy zostały zidentyfikowane na podstawie danych o zasięgach sieci komórkowych. Tak więc stało się to nie na postawie danych, które spływają do systemu inwentaryzacji infrastruktury, tylko de facto danych o zasięgach sieci komórkowych, które zebraliśmy poza tym procesem. Dane posłużyły nam do zidentyfikowania obszarów gmin, w których zasięg dostępu do sieci transmisji danych mobilnych jest mniejszy niż 80%. Wspomniany parametr tak naprawdę jest parametrem dość wyśrubowanym. Jak państwo zobaczycie na mapce na samym końcu naszej prezentacji to ostatecznie doprowadza do tego, że de facto odwraca się nam kolorystyka na mapie. Innymi słowy, białe punkty, w których zobowiązania inwestycyjne nie będą narzucane, są nielicznymi punktami. Zwłaszcza na terenie dużych aglomeracji zasięg sieci i dostępność usług już znacząco przewyższa te 80%. 7 Proszę zwrócić uwagę również na to, w jakim tempie zobowiązania inwestycyjne będą musiały być realizowane. Po pierwsze, podmioty, które obejmą rezerwację częstotliwości w wyniku wygranej aukcji, będą musiały rozpocząć działanie z wykorzystaniem tych częstotliwości w ciągu 12 miesięcy od otrzymania decyzji rezerwacyjnej. Po drugie, zobowiązania inwestycyjne zostały rozbite na trzy etapy – 24, 36 i 48 miesięcy. W tych interwałach czasowych wymagane będzie pokrycie w punktach, które zostały zidentyfikowane w załącznikach do decyzji rezerwacyjnych w określonym procencie. Co więcej, w tej chwili te załączniki są częścią dokumentacji aukcyjnej. Druga uwaga jest następująca: tak naprawdę one również zostaną zweryfikowane pod kątem stanu faktycznego, ponieważ musimy wziąć pod uwagę, że oczywiście upłynie pewien czas związany z rozwojem sieci i będziemy weryfikowali listę tych punktów. Niemniej jednak w podsumowaniu mówimy o tym, że w wyniku realizacji zobowiązań inwestycyjnych, obowiązujących w decyzjach rezerwacyjnych, pokrycie usługami świadczonymi w tym paśmie będzie dotyczyło 90% gmin. Mam nadzieję, że informacja wraz z mapką, ilustrującą zakres zobowiązań inwestycyjnych, oraz informacja, którą mieliśmy okazję przekazać państwu w postaci dokumentów, rozwieją wszelkie wątpliwości odnośnie tego, że wynik aukcji będzie służył jak najszybszemu przysłużeniu się realizacji Europejskiej Agendy Cyfrowej i zapewnieniu dostępu do mobilnego Internetu na terenie całego kraju. Dziękuję bardzo. Przewodniczący poseł Witold Czarnecki (PiS): Dziękuję bardzo, pani prezes. Otwieram dyskusję. Do zabrania głosu zgłosił się przewodniczący poseł Elsner, proszę uprzejmie. Poseł Wincenty Elsner (SLD): Chcę wrócić do pierwszej części prezentacji, czyli do Europejskiej Agendy Cyfrowej a konkretnie – do załącznika numer dwa, w którym otrzymaliśmy listę dostępnych usług. Chcę zapytać o moją ulubioną e-usługę, czyli ePUAP. Konkretnie chodzi mi o ePUAP 2, nad którym prace dobiegają końca. Zakończą się one, jak ostatnio słyszeliśmy, z końcem marca przyszłego roku. Moje pierwsze pytanie brzmi: ile jest profili zaufanych, które w tej chwili istnieją na ePUAP oraz jaka będzie dynamika ich wzrostu? Natomiast drugie pytanie wraca do tego, co mówił minister Boni, że polska administracja nie będzie budowana w sposób silosowy, to jest każda z e-usług oddzielnie. Mamy cały zestaw usług – na przykład Platformę Usług Elektronicznych Zakładu Ubezpieczeń Społecznych, system deklaracji, serwis dotyczący ceł oraz Centralną Ewidencję i Informację o Działalności Gospodarczej. Pytanie brzmi następująco: do ilu, z wymienionych usług, w których wymagane jest logowanie, jest możliwy dostęp za pomocą profilu zaufanego ePUAP? Przewodniczący poseł Witold Czarnecki (PiS): Dziękuję bardzo. Kto z pań i panów posłów chce zabrać głos? Proszę uprzejmie, pan poseł Antoni Mężydło. Poseł Antoni Mężydło (PO) – spoza składu Komisji: Dziękuję, panie przewodniczący. 8 Panie ministrze, pani prezes, trochę jestem zawiedziony, że na dzisiejszym posiedzeniu Komisji nie ma pana ministra Halickiego ani pani prezes Gaj. To jest ważne posiedzenie, poświęcone Europejskiej Agendzie Cyfrowej, tym bardziej, że ostatnio toczyła się poważna debata na ten temat. Zupełnie inaczej wygląda posiedzenie Komisji, kiedy są właśnie osoby, które są odpowiedzialne za realizację programu a zupełnie inaczej, gdy przychodzą podsekretarze stanu, zastępcy prezesa. Przecież organem nie jest Urząd Komunikacji Elektronicznej, tylko jest nim prezes UKE. Tak samo Minister Administracji i Cyfryzacji jest odpowiedzialny za budowanie strategii, programu rozwoju sieci telekomunikacyjnych itd. Przypominam sobie ostatnie spotkanie na posiedzeniu Komisji Administracji i Cyfryzacji z ministrem Trzaskowskim. Był na nim również pan minister Dmowski. Doskonale chyba zdaje sobie pan sprawę, że tam toczyliśmy merytoryczną dyskusję. Natomiast dzisiaj pan wraca do urzędniczej prezentacji danych, które może nas zainteresują. Właściwie dane statystyczne tak naprawdę nas nie interesują. Z pańskiego administracyjnego punktu widzenia może są one istotne. Sposób prezentacji i mówienie, że dzisiaj pokrycie szybkim internetem w Unii Europejskiej wynosi 97% obszaru a w Polsce jest 87%, albo że pokrycie bardzo szybkim Internetem wynosi 5,9% do 1,9%, nie mówi wiele. „Bardzo szybki Internet” to pan jeszcze zdefiniował, że jest to 100 Mb/s, więc wiadomo, o co chodzi. Natomiast o tym szybkim to pan jeszcze nie powiedział, czy to jest tak naprawdę ten, który jest wymieniony w agendzie cyfrowej, czyli 30 Mb/s, czy chodzi o inny standard. Natomiast do osiągnięcia mamy bardzo poważny cel, ten cel jest naprawdę zagrożony. Być może posłowie nie wiedzą i mniej rozumieją, ale w ostatnim okresie przeszliśmy naprawdę poważną transformację, jeżeli chodzi o strukturę organizacyjną Sejmu i rządu. Dotychczas sprawy telekomunikacyjne były rozstrzygane były w Komisji Infrastruktury. Muszę państwu powiedzieć, że wszyscy posłowie z konieczności musieli się znać w jakimś stopniu na tych sprawach. Skład komisji był bardzo szeroki, ale on się tak bardzo nie zmieniał. Dlatego posłowie byli trochę zorientowani w sprawach telekomunikacyjnych, pomimo że tak naprawdę zajmowali się budownictwem, transportem lub innymi sprawami. Natomiast dzisiaj większość z posłów Komisji Administracji i Cyfryzacji to osoby, które zajmują się i rozumieją sprawy administracyjne, ale mało znają się na sprawach telekomunikacyjnych. Komisja Innowacyjności i Nowoczesnych Technologii pod tym względem jest pewnie lepsza. Tu są ludzie, którzy interesują się sprawami związanymi z informatyzacją i telekomunikacją. Chcielibyśmy porozmawiać o naprawdę poważnych problemach. Jeżeli chodzi o telekomunikację to poważnym problemem jest zbudowanie dostępu do szerokopasmowego Internetu, który będzie spełniał warunek, że sto procent społeczeństwa będzie miało dostęp do 30 Mb/s i pięćdziesiąt procent społeczeństwa będzie miało dostęp do 100 Mb/s. O to właśnie walczymy. Bezspornie w ten zamiar wpisują się słowa pani Neelie Kroes, która mówi o tym, że pasmo 800 ma zasadnicze znaczenie dla osiągnięcia celów dotyczących Internetu szerokopasmowego, określonych w Europejskiej Agendzie Cyfrowej. Debata, która się dzisiaj toczy, jakoś się toczy. Kto chce, to może sięgnąć po artykuł w gazecie, może zapoznać się ze stanowiskiem Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów w tej sprawie, ale jednak powszechnie nie jest to omawiane. Uważam, że niektóre dokumenty, jak ostatnie stanowisko UOKiK, powinno być przedmiotem debaty. Chodzi mi o zorganizowanie posiedzenia Komisji Innowacyjności i Nowoczesnych Technologii na ten temat, bo są to bardzo poważne problemy, które należy poruszyć. To są problemy, o których ostatnio rozmawialiśmy na posiedzeniu Komisji Administracji i Cyfryzacji z panem ministrem Trzaskowskim. Pan minister Trzaskowski doszedł do tego wtedy, gdy została sformułowana słynna analiza, opracowana i podpisana przez MAiC i Instytut Łączności. Jest to ważny dokument, który został skierowany w ostatnim dniu urzędowania ministra Trzaskowskiego do konsultacji. Chcielibyśmy rozmawiać na takim poziomie a nie o tym, że wskaźniki się poprawiają. Co z tego, że się poprawiają? Mamy w Polsce własną specyfikę. Jeszcze naprawdę mamy bardzo mało miedzianej telefonii kablowej. Ze względu na jej niską dostępność to substytucyjnym rozwiązaniem jest telefonia mobilna, tym musimy ją zastępować. To nie jest tak, jak w innych krajach, które mają swoją sieć kablową a jednocześnie uzupełniają to jeszcze siecią mobilną. U nas statystyki są trochę przekłamane ze względu na to, że u nas jest substytucyjna a w innych państwa pełni funkcję uzupełniającą. Pokazywanie tego tylko na liczbach niewiele nam daje. Natomiast problemem jest aukcja. Pani prezes Kozłowska przedstawiła pewne dane, obrazujące zobowiązania inwestycyjne do rezerwacji częstotliwości. 9 Pani prezes, jakbyśmy porozmawiali o tym, jaki efekt daje jedna sieć, a jaki dają cztery sieci, to sytuacja jest następująca. Przy współdzieleniu możemy powiedzieć, że powstaną pewnie dwie sieci, jeżeli przedsiębiorcy będą chcieli je współdzielić. Jednak, tak naprawdę, z aukcji mogą powstać cztery sieci. Pani jest fachowcem w sprawach merytorycznych, więc pani doskonale wie, jak to się rozkłada, jeżeli chodzi o szybkość, to nie jest postęp arytmetyczny. Tak więc jeżeli zwiększymy szerokość pasma dwukrotnie, to nie uzyskujemy zasięgu i szybkości dwukrotnie większej. Nie, to jest postęp do kwadratu tych wielkości. Podział i rozdzielenie, to jest w pewien sposób zmarnowanie częstotliwości 800 dla celów Europejskiej Agendy Cyfrowej. Było kiedyś stanowisko prezesa UKE, uzasadniające prace nad megaustawą, w którym była mowa o tym, że jeżeli nie osiągniemy standardów z agendy to wystąpi w Polsce obniżenie inwestycji, bo nikt nie będzie chciał w Polsce dokonywać żadnych poważnych inwestycji. Nie będzie ich w Polsce i to nie tylko w dziedzinie telekomunikacyjnej i teleinformatycznej, ale w każdym przemyśle, bo w przyszłości akurat będzie pewnie inny rodzaj zatrudnienia itd. Osiągnięcie celów agendy będzie ważniejsze dla przyszłych inwestorów niż autostrady i kolej. To są kwestie bardzo istotne, ale tutaj tego nie mamy. Również jest taki problem, że pasmo rozdrobnimy, podobnie jak rozdrobniliśmy je w Programie Operacyjnym Polska Cyfrowa przy budowaniu wojewódzkich sieci szerokopasmowych przez samorządy terytorialne. Na ostatnim posiedzeniu komisji wyszło, dlaczego województwo kujawsko-pomorskie nie przystąpiło do tego Programu Operacyjnego Polska Cyfrowa. Województwo miało doświadczenia z kujawska-pomorską siecią teleinformatyczną. Decydenci wiedzieli doskonale, że po wybudowaniu takiej sieci problemem dla samorządu jest utrzymanie infrastruktury przez kilkanaście kolejnych lat, bo skorzystało się z pomocy ze środków unijnych. Województwo będzie musiało utrzymać sieć aż przez siedem lat. Decydenci nie mają żadnego doświadczenia w operowaniu takimi aktywami i sobie z tym nie poradzą. Tak więc rozdrobnienie działa również na niekorzyść budowy i osiągnięcia celów Europejskiej Agendy Cyfrowej. Z takimi problemami powinniśmy sobie radzić. Gdybym miał dzisiaj przed sobą ministra Halickiego to zadawałbym mu konkretne pytania. Myślę, że w debacie parlamentarnej, na posiedzeniu Komisji Infrastruktury, minister nie mógłby odpowiadać tak, jak często odpowiada dziennikarzom. To jest mówi im, że tak naprawdę na temacie się nie zna. To kto się zna? Pan minister Dmowski chyba też nie jest specjalistą akurat z tej dziedziny. Jak dobrze znam strukturę MAiC to chyba w tym temacie specjalistą jest pani Małgorzata Olszewska. Jednak pani Małgorzaty Olszewskiej już dawno na posiedzeniach Komisji nie było. Uważam, że na komisjach mamy prawo rozmawiać z ministrem ponoszącym odpowiedzialność, czyli ministrem konstytucyjnym. Tak samo mamy prawo rozmawiać z organem regulacyjnym a nie rozmawiać z urzędnikami urzędu. Pani prezes, z całym szacunkiem dla pani wiedzy, nie pani ponosi za to odpowiedzialność, ale pani prezes Gaj. Pani prezes, tak na marginesie, to o szczegółach nie będziemy rozmawiali, bo po prostu na posiedzeniu nie ma osób, do rozmowy o szczegółach z którymi się przygotowałem. Zresztą w debacie publicznej, jak również podczas konsultacji zabierałem głos, więc moje stanowisko jest pani prezes Gaj bardzo dobrze znane. Natomiast, jeżeli pani mówi o zobowiązaniach inwestycyjnych to, czy wszystkie miejsca, które wskazaliście do inwestycji związanej z rezerwacją częstotliwości, pokrywają się, czy nie pokrywają się, z Programem Operacyjnym Polska Cyfrowa? To jest programem, który został skierowany do zatwierdzenia do Komisji Europejskiej. Jeżeli się pokrywają to, czy będziemy to interpretowali jako pomoc publiczną z dwóch źródeł, co jest niedozwolone przez Komisję Europejską? To może grozić na przykład zwrotem środków, jeżeli przedstawiciele Unii Europejskiej stwierdzą takie naruszenie. To tyle, dziękuję bardzo. Przewodniczący poseł Witold Czarnecki (PiS): Dziękuję bardzo panu posłowi. Do zabrania głosu zgłosił się pan przewodniczący Napieralski. Proszę uprzejmie. Poseł Grzegorz Napieralski (SLD): 10 Chcę poruszyć dwie kwestie, będą to bardziej postulaty. Chcę, żebyśmy zmienili sposób rozmowy o zasięgu Internetu. Nie chcę, żebyśmy liczyli ludzi, którzy pozostają w zasięgu Internetu radiowego. Chcę żebyśmy mówili o zasięgu, jeżeli chodzi o terytorium i obszar państwa. Najlepsze byłoby pokrycie całego kraju. Mogę podać jako przykład Główną Magistralę Kolejową Warszawa-Katowice. Jak się wygodnie usiądzie w przedziale i będzie się w niektórych miejscach chciało skorzystać z telefonu komórkowego (nie mówiąc już o internecie) to będzie duży problem. Tak to wygląda w praktyce. To jest przykład sprzed kilku dni, więc nie jest on jakiś stary. To jest pierwszy postulat. Druga kwestia dotyczy zobowiązania inwestycyjnego. Szanowni państwo, to jest tak, że zobowiązanie może być realne, jeżeli wygrywająca spółka faktycznie będzie to czynić. Jedyną karą dla podmiotu, który wygrywa a nie podejmuje się dokonywania inwestycji, jest to, że utraci możliwość korzystania z częstotliwości. To może nastąpić dopiero po długich bataliach, które trwają wiele lat. Odebranie częstotliwości jest bardzo uciążliwe. Natomiast mamy przykłady z niejednych przetargów, że – co innego było w deklaracjach i założeniach a co innego działo się później. Mam w tym większe doświadczenie jako mieszkaniec Szczecina od innych osób. Był wspaniały, wielki inwestor z Kataru, który miał swego czasu zainwestować w stocznie. Do dzisiaj nic się nie wydarzyło. Dlatego uważam, że może to być duży problem. Wszyscy będą mówili o wielkich inwestycjach a potem, tak naprawdę, te inwestycje nie będą dokonane. Będziemy toczyli wielkie batalie a z nich nic nie wyjdzie. Ich rezultatem będzie to, że po dwóch, trzech latach zabierzemy komuś częstotliwość. I co wtedy? Ktoś przyjdzie i znowu rzuci najwyższą kwotę. Będzie to kolejny, wspaniały „inwestor z Kataru”, który posiadając potężne pieniądze, wygra. I co wtedy? Co się wydarzy, jeżeli nie będzie czynił inwestycji? Przecież o to tak naprawdę chodzi. Przewodniczący poseł Witold Czarnecki (PiS): Bardzo dziękuję panu przewodniczącemu. Ze swojej strony chcę poruszyć dwie kwestie. Pierwsza jest dość szczegółowa. W materiale od pani prezes Gaj czytamy, że w zeszłym roku zainwestowano 350 milionów złotych na rozbudowę sieci światłowodowych, z czego 56 milionów pochodziło ze środków unijnych. Przewiduje się, że w roku bieżącym, czyli 2014, na ten cel zostanie w sumie przeznaczone 440 milionów ze środków unijnych. Za kwotę 350 milionów zbudowano ponad 7 tysięcy kilometrów sieci światłowodowej. Za kwotę planowanych 700 milionów jaką długość linii światłowodowej chcemy zbudować? Skąd się nagle wziął ten nagły wzrost finansowania ze środków Unii? Jeżeli tak mało inwestowaliśmy poprzednio w stosunku do naszych możliwości to rzeczywiście oznacza, że był to poważny błąd ze strony rządu. To pierwsza sprawa. Druga jest następująca – pan minister Dmowski pokazał pewne mierniki, które wskazują na realizację agendy cyfrowej. Te mierniki wyrażone liczbami, na przykład 91% do 87%, 61% do 49%, dość dobrze ustawiają Polskę. Pokazują, że są niewielkie różnice między Polską a średnią unijną. Może z wyjątkiem dostępu do sieci najszybszej, czyli 5,3% w Unii a 1,9% w Polsce, bo to różnica prawie trzykrotna. Jednak czy ten obraz, który pan minier przedstawił, nie jest nazbyt optymistyczny? Przypominam, że dzisiaj ukazał się artykuł pochodzący z badań przeprowadzonych przez Konfederację Lewiatan. Artykuł jest dość alarmujący. Zostało w nim stwierdzone, że „koń jest taki, jak każdy widzi” odnośnie innowacyjności w Polsce. Tekst jest bardzo krytyczny. Można go podsumować słowami, że zmarnowano szansę i siedem lat rozwoju. Dobrze, żeby nie powtórzyło się to znowu i żebyśmy nie obudzili się za późno. Tak więc, czy w sprawie realizacji Europejskiej Agendy Cyfrowej, nie mamy może zanadto zbyt optymistycznego spojrzenia? Oczywiście można, biegle operując cyframi, pomijać ważne rzeczy. W efekcie obraz, który otrzymujemy na posiedzeniu Komisji, jest obrazem nieprawdziwym. Na przykład można do puli korzystających z systemu włączać ludzi, którzy pozostają na takim stopniu, że w zasadzie trudno, aby z czegokolwiek korzystali. 11 Czy ten obraz nie zbyt optymistyczny? Proszę o zabranie głosu pana Orła, bo się zgłaszał. Wiceprezes Stowarzyszenia Miasta w Internecie Józef Orzeł: Nie zgłaszałem się. Przewodniczący poseł Witold Czarnecki (PiS): Myślałem, że pan podniósł rękę. Czy ktoś z naszych gości chce zabrać głos? Proszę uprzejmie, proszę się przedstawić. Przedstawiciel Stowarzyszenia Kreatywna Polska Jarosław Mojsiejuk: Dzień dobry. Nazywam się Jarosław Mojsiejuk, reprezentuję Stowarzyszenie Kreatywna Polska. Jestem również ekspertem Rzecznika Praw Obywatelskich do spraw wykluczenia cyfrowego osób starszych. W związku z pełnieniem tej drugiej funkcji, chcę zadać pytanie panu ministrowi Dmowskiemu. W otrzymanych materiałach (ponadto mówił pan minister o tym dzisiaj) jest napisane, że z dużym powodzeniem i sukcesem jest realizowany program Polska Cyfrowa Równych Szans. Jest to unikalny program na skalę europejską. Jest on realizowany razem ze Stowarzyszeniem Miasta w Internecie, którego wiceprezes, pan Józef Orzeł, jest dzisiaj obecny na posiedzeniu. Jakiś czas temu, środowisko informatyczne obiegła wieść, że kontynuacja programu jest zagrożona. Jest to niesłychanie ważny projekt, mający wymiar społeczny, jak i ekonomiczny, bo z wyliczeń wynika, że około 9 milionów obywateli jest wykluczonych cyfrowo. Do średniej unijnej brakuje nam około 12%. U nas jest 32% osób, które w ciągu ostatniego roku nie miały dostępu do Internetu, 9 milionów obywateli bez dostępu do Internetu to 24 miliardy strat dla gospodarki – według szacunków PricewaterhouseCoopers. Zaznaczam, że ma to też wymiar czysto ekonomiczny. To było pierwsze pytanie, które chciałem zadać panu ministrowi. Wydaje się, że jest gotowy pewien model, ale on wymaga instytucjonalizacji. 211 tysięcy to liczba imponująca. Jednak w stosunku do potrzeb, czyli co najmniej paru milionów osób, które trzeba jeszcze – jak to pan nazwał, chociaż mi się za bardzo nie podoba ten termin – „oswoić” z Internetem, to trzeba jeszcze dużo nadrobić. Drugie pytanie wiąże się z problemem e-administracji. Otóż, obok konstruowania nowych projektów, wydaje się, że jest też do wykorzystania duża część projektów, która już została zrealizowana, ale nie jest właściwie wykorzystana na skutek barier prawnych lub przeszkód biurokratycznych. Otóż ze satysfakcją piszą państwo w materiale, że między innymi portal obsługujący Krajowy Rejestr Sądowy pozwala na wyszukiwanie odpowiednich danych, podczas gdy większość podmiotów administracji rządowej żąda od przedsiębiorcy złożenia wyciągu z KRS, chociaż dostęp do rejestru jest banalnie prosty. To nie jest tylko problem przyzwyczajeń urzędniczych, tylko kwestia konstrukcji prawnej, która polega na następującej rzeczy. Z jednej strony, jak dobrze pamiętam art. 220 ustawy – Kodeks postępowania administracyjnego, zabrania żądania zaświadczeń i oświadczeń co do faktów, które można ustalić poprzez dostęp do rejestru w ewidencji. Z drugiej strony, wydane na podstawie tejże ustawy rozporządzenie Rady Ministrów odsyła do właściwych przepisów a właściwe przepisy powiadają, że są inne tryby i sposoby udostępniania danych niż wynikające z ustawy o informatyzacji. Na przykład trzeba złożyć wniosek o udostępnienie tychże danych. Pytaniem jest, czy tych niewykorzystanych rezerw nie można byłoby racjonalnie wykorzystywać poprzez likwidację owego zapętlenia prawnego. Dziękuję. Przewodniczący poseł Witold Czarnecki (PiS): 12 Do zabrania głosu zgłosił się doradca Komisji, pan Nielek. Proszę uprzejmie. Stały doradca Komisji, dr Radosław Nielek: Dzień dobry państwu. Panie ministrze, najeżona sporą ilością liczb wskaźników prezentacja pokazuje, że relatywnie jest nie najgorzej. Jednak, jak to z liczbami bywa, można je dobierać w taki sposób, żeby wyglądały lepiej lub gorzej. Pan poseł mówił o przykładzie związanym z liczbą osób korzystających z dostępu do mobilnego Internetu w Polsce i porównywał to do sytuacji w innych krajach europejskich. W Polsce jest to całkiem dobry wynik głównie dlatego, że w bardzo wielu obszarach jest to jedyny lub teoretycznie najszybszy dostęp do Internetu. Nie trzeba szukać daleko. Można wyjechać 10-15 kilometrów od budynku, w którym obradujemy i okaże się, że podłączenie Internetu stacjonarnego jest stosunkowo problematyczne. To jest jeden z takich przykładów. Drugi przykład jest następujący. Wszędzie tam, gdzie porównujemy się do średniej europejskiej, trzeba pamiętać o następującej rzeczy: średnia europejska jest liczona w taki sposób, że dodajemy wskaźnik dla każdego z krajów a następnie dzielimy otrzymany wynik przez liczbę państw. Patrząc na to w taki sposób, najlepszym sposobem poprawy wyniku na poziomie europejskim jest poprawianie go w Luksemburgu lub na Łotwie. Najmniej jest tam mieszkańców, najłatwiej jest tam rozwiązać problem z dostępem do Internetu oraz wskaźnik w tych państwach ma największy wpływ na średnią. To znaczy, że aby poprawić wynik o 1% w Polsce to potrzeba dużo pracy, z kolei 1% w Luksemburgu wymaga mało pracy. Pomimo to wpływ na średnią jest taki sam poprawy wskaźnika w obu państwach. To jest kolejny przykład takiej rzeczy. Innym przykładem jest liczba osób, które zostały – nazwijmy to – przeszkolone w ramach programu Latarnicy Polski Cyfrowej. Mówimy tu o 200 tysiącach osób. Liczba wygląda, oczywiście, imponująco, ale nic nie mówi. Ona mówiłaby coś, gdyby skuteczność i efektywność projektu powodowała, że 200 tysięcy osób raz już przeszkolonych znikłoby z liczby osób wykluczonych. Wtedy mielibyśmy postęp w liczbie wykluczonych, to znaczy ta liczba zmniejszałaby się, jednak tak się nie dzieje, nie mamy postępu. Może jest tak, że zostały przeszkolone osoby, które nie były wykluczone albo zostały przeszkolone osoby, które nawet po przeszkoleniu dalej są osobami wykluczonymi. Ostatnia fundamentalna rzecz dotyczy licznych usług, przedstawionych w materiałach Komisji jako jedno z osiągnięć. Jest tam oczywiście sporo e-usług świadczonych przez administrację publiczną. Jednak, żeby wiedzieć, czy usługi mają jakiekolwiek znaczenie dla funkcjonowania obywateli, to trzeba byłoby powiedzieć nie to, ile rodzajów usług jest świadczonych, tylko powiedzieć, ile osób skorzystało z danej usługi. Jednak nawet to nie rozwiązuje nam do końca problemu. Musielibyśmy spojrzeć następnie, ile takich usług jest świadczonych w wersji papierowej i jaki jest stosunek jednego do drugiego. Nawet jakbyśmy to zrobili, to brakuje nam jeszcze jednej informacji – tj. informacji o kosztach świadczenia usługi. W tej chwili okazuje się, że przytłaczająca większość usług w e-administracji (z wyjątkiem kilku, które są „gwiazdami”) jest koszmarnie droga. To znaczy, że taniej byłoby wysłać taksówką urzędnika do petenta, odebrać od niego wszystkie oświadczenia a na końcu przywieźć mu decyzję. Na stronę ekonomiczną tego rozwiązania też musimy patrzeć. Na końcu e-usługi nie są celem samym w sobie. Mają one tylko ułatwiać funkcjonowanie obywateli i obniżać koszty transakcyjne dla obu stron. Bez takiej miary nie jesteśmy w ogóle w stanie powiedzieć, czy mają one sens i co one dają. Bardzo dziękuję. Przewodniczący poseł Witold Czarnecki (PiS): Dziękuję panu doradcy. Czy są jeszcze pytania? Jeżeli nie to proszę pana ministra i panią prezes o ustosunkowanie się do naszych wypowiedzi. 13 Proszę uprzejmie. Podsekretarz stanu w MAiC Roman Dmowski: Dziękuję bardzo. Przede wszystkim zastanawiam się nad tym, że być może doszło do jakiegoś nieporozumienia. Staraliśmy przygotować się do tematu posiedzenia, jaki został zaplanowany przez Komisję. Dzisiaj tematem posiedzenia Komisji nie były kwestie techniczne dotyczące aukcji, tylko ogólne przedstawienie postępów w realizacji Europejskiej Agendy Cyfrowej a także przedstawienie informacji o białych plamach. Jednak myślę, że nie ma problemu, bo na każde skierowane przez państwa pytanie postaram się udzielić szczegółowych odpowiedzi, jednak czasami są to bardzo szczegółowe kwestie. Parę tygodni temu rozmawialiśmy na Komisji o połączeniu Centralnego Ośrodka Informatyki z Centrum Projektów Informatycznych. Naprawdę nie ma problemu, aby każde, precyzyjnie sformułowane zagadnienie zostało dokładnie omówione. To, że dzisiaj zacytowałem wskaźniki, wynika z faktu, że co kwartał prezentujemy w tej formie postępy działań w zakresie realizacji Europejskiej Agendy Cyfrowej. Jeżeli będziemy chcieli się bardziej skupić na konkretnych kwestiach to nie ma problemu, będziemy służyli odpowiedzią. W wypowiedzi pana doradcy Komisji pojawiły się rozważania, czy wskaźniki i mierniki są sensowne. Trudno jest się mi wypowiedzieć na ten temat. Wydaje się, że mierniki i wskaźniki to dobra metoda do obiektywnego opisywania zjawisk. Proszę państwa, proszę zauważyć, że nie mówiłem dzisiaj, że to jest „wspaniałe”, „świetne” tylko podawałem mierniki i pewne parametry. Gdybyśmy zagłębili się bardziej dokładnie w tę kwestię to zauważylibyśmy, że za tymi miernikami stoi pewna metodologia pomiaru. Z tego, co wiem, to metodologia, stosowana na potrzeby Europejskiej Agendy Cyfrowej, opiera się na mierzeniu realnych efektów a nie, na przykład, na deklaracjach. Wiele badań, na przykład ONZ, opiera się na deklaracjach państw. Później w raportach wychodzi, że Białoruś i Rosją to są prawie liderzy Internetu szerokopasmowego. Taka jest właśnie metodyka tych badań i dlatego podchodziłbym ostrożnie do kwestii podważania samej metodyki pomiaru. Wydaje się, że mierniki są dość obiektywne i jest to dobra metoda do analizowania efektów w obszarze Europejskiej Agendy Cyfrowej. Oczywiście, zacytowane dzisiaj wyniki są bardzo ogólne. Rzeczywiście, mierniki nie nadają się do analizowania sytuacji, jaka dzieje się na mniejszym obszarze, chociażby na wspomnianych 10 kilometrach za miastem. Tytułem dygresji mam uwagę do parametru, o którym dzisiaj wspomniałem czyl – do dostępu do sieci szerokopasmowej 100 Mb. Jeżeli wejdzie się bardziej szczegółowo w tę kwestię, to trzeba uwzględnić fakt, że potencjał w Polsce jest znacznie większy niż cytowane 1,9% w badaniach. Od strony technicznej jesteśmy w stanie świadczyć tę usługę na znacznie większej liczbie łączy. Jednak z drugiej strony mamy bariery popytu. W chwili obecnej dla większości obywateli trudno jest znaleźć uzasadnienie, aby instalować łącze 100 Mb. Myślę, że to jest powód, dlaczego na poziomie krajowym i europejskim technologia rozwija się powoli. Nie mam żadnych danych w tym zakresie, ale można się spodziewać, że akurat ten parametr nie zostanie osiągnięty, ale nie z powodu braku możliwości technicznych, tylko z tego powodu, że po prostu zabraknie zapotrzebowania społecznego. Kończąc temat wskaźników, podsumuję: uważam, że nie jest to rozwiązanie idealne, ale metodologia, która została przyjęta w ramach pomiaru poziomu realizacji Europejskiej Agendy Cyfrowej, jest dość obiektywna. Myślę, że dość dobrze oddaje globalny charakter działań. Jeżeli chodzi o kwestie związane z ePUAP, to padło pytanie dotyczące liczby profili zaufanych na platformie. Z informacji, którą otrzymałem przed chwilą, wynika, że mamy 317 tysięcy zarejestrowanych profili zaufanych. Chcę zwrócić wagę, że ePUAP jest wykorzystywany nie tylko jako platforma do świadczenia usług, ale jest także wykorzystywany jako platforma do logowania się do innych systemów. Również było zadawane o to pytanie. Mogę powiedzieć, że profil zaufany wykorzystywany jest jako login do takich systemów, jak Emp@tia Ministerstwa Pracy i Polityki Społecznej, portalu ZUS, czy systemu Ministerstwa Gospodarki – Centralna Ewidencja i Informacja o Działalności Gospodarczej. Również portale regionalne – chyba małopolski i kilka innych – wykorzystują to narzędzie jako login. 14 Mało się o tym mówi, ale już w chwili obecnej ePUAP jest bardzo ważną platformą, służącą do przesyłania dokumentów elektronicznych między urzędami. Szczątkowe badania pokazują, że już w chwili obecnej rocznie milion dokumentów przesyłanych jest za pomocą ePUAP. To są już ilości, które pokazują, że portal stał się bardzo ważnym elementem, jeżeli chodzi o proces cyfryzacji administracji. Pojawiło się również pytanie dotyczące braku pewnych kompetencji cyfrowych, szczególnie w obszarze osób w wieku 50+. Mogę w tym obszarze podać bardzo pozytywny przykład – tj. program Latarnicy Polski Cyfrowej. Przedstawiciel Stowarzyszenia Kreatywna Polska Jarosław Mojsiejuk: Także mówiłem, że to bardzo dobry przykład, ale czy nie ma zagrożenia dla realizacji tego projektu? Podsekretarz stanu w MAiC Roman Dmowski: Już odpowiadam na to pytanie. Po pierwsze, pojawiła się kwestia, czy 200 tysięcy przeszkolonych osób – rzeczywiście – zostało przeszkolonych, czy nie. Posiadamy pewne wyniki obserwacji, które dają pośrednio odpowiedź na pytanie. W niektórych obszarach kraju prowadzone są kolejne działania związane z podnoszeniem poziomu kompetencji cyfrowych już na wyższy poziom. Mamy dane, które mówią, że około 80% osób, które przeszły pierwsze szkolenie w ramach projektu latarników, trafia na następne kursy, które – zaznaczam – służą już podnoszeniu nabytych kompetencji. Wydaje się, że te osoby złapały bakcyla i swobodnie już się czują odnośnie korzystania z podstawowych usług Internetu. Jeżeli chodzi o przyszłość tego typu działań, jak projekt Latarnicy Polski Cyfrowej, to około dwóch miesięcy temu przedłużyliśmy ten program do roku 2015. Są pewne ramy określające możliwości przedłużania programów, których musimy przestrzegać. Natomiast w ramach nowej perspektywy, tj. w ramach Programu Operacyjnego Polska Cyfrowa, cała trzecia oś przeznaczona jest na podnoszenie kompetencji cyfrowych. Tam również znajduje się miejsce dla tego typu działań. W tej chwili byłoby z mojej strony dużą nieodpowiedzialnością, gdybym na sto procent potwierdził, że ten projekt będzie realizowany w przyszłej perspektywie finansowej, z tego powodu, że jeszcze trwają negocjacje z Komisja Europejską. Po drugie, co jest ważniejsze, to – od samego początku – organizacje realizujące program są wybierane w trybie konkursowym. Tak więc, w następnej perspektywie planujemy ogłoszenie konkursów, które będą skierowane na podobne lub takie same działania. Konkursy zdecydują, która instytucja będzie realizowała działania. To chyba tyle, jeżeli chodzi o kwestie związane z cyfryzacją. Myślę, że kwestie telekomunikacyjne wyjaśni pani prezes Kozłowska. Przewodniczący poseł Witold Czarnecki (PiS): Dziękuję. Pojawiły się trzy nowe zgłoszenia. Poseł Antoni Mężydło (PO) – spoza składu Komisji: Cztery zgłoszenia. Przewodniczący poseł Witold Czarnecki (PiS): Pan poseł Mężydło także się zgłosił, ale chodziło mi o zgłoszenia ze strony naszych gości. Proszę o ograniczenie wypowiedzi maksymalnie do kilku minut, aby nie były zbyt długie. Pan zgłosił się pierwszy, proszę uprzejmie. Proszę się przedstawić. 15 Przedstawiciel Polskiej Izby Informatyki i Telekomunikacji Cezary Albrecht: Dziękuję. Nazywam się Cezary Albrecht. Chciałbym poprosił o możliwość zabrania głosu po wypowiedzi przedstawiciela UKE, pani prezes Kozłowskiej. Mam pewne spostrzeżenia co do uwag niektórych posłów, ale – jeżeli wszystko wyjaśni pani prezes – to wówczas moje uwagi będą zbędne. Dziękuję. Przewodniczący poseł Witold Czarnecki (PiS): Pan Józef Orzeł. Wiceprezes Stowarzyszenia Miasta w Internecie Józef Orzeł: Reprezentuję Stowarzyszenie Miasta w Internecie, czyli partnera projektu Latarnicy Polski Cyfrowej, dlatego proszę wziąć pod uwagę moją jednostronność w tej sprawie. Efektywność wykazana w badaniach wynosi 80%. Osoby w wieku 50+, które odbyły pierwsze zajęcia, wracają do latarników lub kierują się na następne kursy. To jest bardzo wysoki wynik. W szczególności ze względu na to, że w projekcie byliśmy zobligowani do przeszkolenia 65 tysięcy osób w ramach pierwszego etapu projektu. Projekt jeszcze się nie zakończył a mamy już przeszkolonych 200 tysięcy osób. Tak więc jest dużo lepiej niż wskaźniki przewidywały. Pragnę zwrócić uwagę na kwestie konkursu w przyszłej perspektywie. Otóż metodologia projektu Latarnicy Polski Cyfrowej jest bardzo wyspecjalizowana. Jest wzięta z metodologii amerykańskiej i angielskiej, stosowanej powszechnie w państwach starej Unii Europejskiej. W jej ramach nacisk nie jest kładziony na informatyzację, tylko na psychologię społeczną. Szkolenie zaczyna się od motywowania. Nie polega na wykrywaniu potrzeb informatycznych, komputerowych lub internetowych, bo ci ludzie ich nie mają. Nie wiedzą przed przejściem kursu, że mogą mieć taką potrzebę. Szkolenie jest to nakierowane na potrzeby życiowe, które częściowo można zaspokoić lub wspomóc dzięki technikom komputerowym i internetowym. Pragnę zwrócić uwagę, że w konkursie powinno brać się pod uwagę metodologię. To jest szalenie ważne tym bardziej, że pani Neelie Kroes naszą metodologię nie tylko pochwaliła i nagrodziła, ale także wskazała cyfrowym championom krajowym jako najlepszą. Dziękuję. Przewodniczący poseł Witold Czarnecki (PiS): Dziękuję bardzo. Do zabrania głosu zgłosił się pan Szubert z Business Centre Club, proszę uprzejmie. Przewodniczący Komisji ds. Informatyki, Telekomunikacji i Społeczeństwa Informacyjnego w Business Centre Club Krzysztof Szubert: Szanowni państwo, mam dwa krótkie pytania, aby nie zajmować czasu. Pierwsze skieruję do przedstawiciela ministra administracji i cyfryzacji. Mowa była na posiedzeniu o dwóch programach, które od lat funkcjonują, czyli na temat projektu Latarnicy Polski Cyfrowej oraz programu Lider Cyfryzacji. Natomiast chcę dopytać o nowe programy, które są uruchamiane lub będą uruchamiane pod patronatem MAiC. Pytanie wtórne to pytanie odnośnie Radę Informatyzacji, która funkcjonuje przy MAiC. Chciałby się dowiedzieć, co tak naprawdę ta rada robi, jest to jedyna rada funkcjonująca wśród resortów, która została powołana ustawą. Dobrze byłoby coś wiedzieć a dość trudno jest się dowiedzieć od przewodniczącego rady. 16 Teraz pytanie do przedstawiciela UKE. Mam jedno krótkie pytanie w nawiązaniu do informacji prasowych, opublikowanych przez byłą prezes UKE, panią Streżyńską, dotyczących zagrożenia aukcji ze względu na błędy w dokumentacji. Czy jest zagrożenie dla aukcji, czy nie? Przewodniczący poseł Witold Czarnecki (PiS): Dziękuję bardzo. Pan poseł Mężydło prosił jeszcze o głos. Poseł Antoni Mężydło (PO) – spoza składu Komisji: Tak, poprosiłem jeszcze o głos. Pan minister Dmowski domaga się, żebyśmy rozmawiali na temat. Panie ministrze, proszę odpowiedzieć, proszę podać tę szokującą informację: ile białych plam ze wszystkich krajów członkowskich Unii Europejskiej znajduje się w Polsce? Pan przecież mówił, że tematem są białe plamy. Proszę więc podać dane. Zobaczy pan, jak bardzo obraz jest optymistyczny. Jeżeli pan nie wie to służę pomocą. Po drugie, jeżeli chodzi o Europejską Agendę Cyfrową to, panie ministrze, jeżeli się pan tego domaga, to są w tym przypadku dwie kwestie – chociaż tak naprawdę to chciałem z agendy cyfrowej zająć się tylko szybkim Internetem. Jedna kwestia to aukcja. Ona jest bardzo ważna i istotna – pan może tego nie rozumieć, bo aukcja to nie jest akurat pana specjalność. Na pewno prezes Kozłowska potwierdzi, że jest to sprawa ważna. Druga kwestia to światłowody. Naprawdę, obydwie sprawy (muszę to, niestety, powiedzieć) leżą całkowicie. Światłowodów nie położy nam nawet firma pana mecenasa Albrechta, który za chwilę będzie zabierał głos, chociażby w przyszłości zdobyła dominację na rynku. To jest zadanie państwa. O tym musi pan wiedzieć. Koszty przedstawiła w artykule w „Polityce” pani redaktor Solska. Jest to koszt 19 miliardów. Tak naprawdę dyskutowaliśmy o tym wielokrotnie i pan zna te liczby. Faktycznie, koszt wynosi od 19 miliardów do 40 miliardów. Rynek tego nie ma. Tutaj są przedstawiciele rynku, mogą państwu powiedzieć, jak to wygląda. Rynek tego nie ma. Nie ma również państwo na tego typu inwestycje. Trzeba umiejętnie operować właśnie internetem mobilnym, jak i światłowodami. Światłowody są potrzebne, ale państwo musi się w to zaangażować. Trzeba optymalizować koszty. Jeżeli tak zaczniemy rozmawiać to zobaczy pan, jak bardzo istotne jest w tym przypadku rozdysponowanie częstotliwości 800 dla szerokopasmowego internetu. Przewodniczący poseł Witold Czarnecki (PiS): Dziękuję bardzo panu posłowi. Proszę uprzejmie. Przewodniczący komisji w BCC Krzysztof Szubert: Jeszcze na krótko chcę głos zabrać, bo zapomniałem dopytać o jedną rzecz. Był kilka razy wskazywany w wypowiedziach dokument MAiC na temat wykorzystania pasma 800. Był on szczątkowo opisywany w prasie, a nawet pojawiały się jakieś fragmenty z dokumentu. Natomiast dokument od jakiegoś czasu gdzieś „zaginął” i nie trafił do konsultacji społecznych. Jest to dość ciekawa analiza, blisko stustronicowa. Myślę, że warto byłoby się z tą informacją zapoznać w pełnym wymiarze. 17 Przewodniczący poseł Witold Czarnecki (PiS): Proszę bardzo. Członek korespondent Polskiej Akademii Nauk, prof. dr hab. Józef Modelski: Nazywam się Józef Modelski, reprezentuję Polska Akademię Nauk, jestem zamiast pana prezesa Kleibera. Wypowiem się bardzo krótko. Proszę państwa, nie chcę operować terminami dotyczącymi tego, kto, w jakim czasie i ile zrobił. Komisja na szczęście zawsze działała merytorycznie. Bardzo chwaliłem w ubiegłym roku osiągnięcia w zakresie cyfryzacji telewizji, jak również chwaliłem urzędy centralne. Natomiast dzisiejsze spotkanie było poświęcone informacji, jaki jest stan dostępu do Internetu. Oceniam dokumenty bardzo pozytywnie. Nie mam podejrzeń, że są w nich jakieś manipulacje. Uważam, że przesłane materiały są przydatne. Natomiast sam pan minister stwierdził, że musimy na przykład przyspieszyć popularyzację Internetu. Czego mi brakuje? Jest stan taki, jaki jest. Po prostu, z takimi metodami i bieżącym planem nie osiągniemy celu agendy. Tak więc są potrzebne nowe impulsy i pomysły. Oczekiwałbym, żeby na kolejnym posiedzeniu Komisji stosowne urzędy nam to przedstawiły. Zresztą najpewniej o to chodziło panu posłowi Mężydle. Dla mnie nie jest ważne, że informacje przedstawia pani prezes Kozłowska, czy pani prezes Gaj. Zależy mi na tym, aby usłyszeć, co chcemy zrobić w najbliższych latach, żeby jednak zostały dane nowe impulsy do działania i proces przyspieszył. To jest najważniejsze. Czy liczba wynosi tyle, czy tyle, to raczej nie podejrzewałbym, że są w tym zakresie jakieś manipulacje. To jest materiał, który mówi, że idziemy za wolno. Państwo sami to stwierdzają w tym zakresie. Nawet, jak coś tam jest podrasowane i ubarwione to w sumie nie o to chodzi, chodzi o to, że musimy coś zmienić w całym procesie, aby pójść szybciej naprzód. Obserwuję rynek od kilkunastu lat. Mam doświadczenie nie tylko z pozycji uczelni i PAN, ale w międzyczasie miałem również przyjemność pełnić różne inne funkcje – na przykład doradcy ministra czy przewodniczącego rad eksperckich. Przypominam także o pytaniach o Radę Informatyzacji, które zadał pan z BCC. Przewodniczący poseł Witold Czarnecki (PiS): Dziękuję panu prof. Modelskiemu. Dajmy szansę zabrania głosu stronie rządowej. proszę w pierwszej kolejności o odpowiedź na pytania panią prezes Kozłowską. Potem poproszę o uzupełnienie wypowiedzi pana ministra Dmowskiego, bo pojawiły się nowe pytania. Pani prezes, proszę uprzejmie. Zastępca prezesa UKE Lidia Kozłowska: Dziękuję bardzo, panie przewodniczący. Oczywiście, wiem, że jestem jedynie pracownikiem urzędu a nie organem, jednak pozwolę sobie szybko i zwięźle odnieść się do pytań. Przede wszystkim chciałabym podtrzymać zdanie pana ministra, że na dzisiejsze posiedzenie Komisji przygotowaliśmy dość szczegółową informację, ale stricte na temat dzisiejszego posiedzenia. Dlatego przykro mi, jeżeli znajdujecie państwo jakieś tematy, na które chcielibyście przeprowadzić głębszą debatę akurat przy tej okazji. Niemniej jednak, odnosząc się w szczegółach do wszystkich pytań i kwestii zgłoszonych przez pana posła Mężydłę, to sprawa wygląda następująco. 18 Jeżeli chodzi w ogóle o prowadzenie w tej chwili debaty na temat toczącego się procesu aukcyjnego to prezes UKE stoi na stanowisku, że wszelka debata na tym etapie nie jest dla tego procesu korzystna, bo proces jest wciąż w toku. Niemniej jednak, z racji burzliwości dyskusji, chcę zwrócić uwagę na pisma prezesa UOKiK, które wpłynęły do prezesa UKE. Prezes UKE odniósł się do zarzutów, które pojawiły się w stanowisku prezesa UOKiK, w kontekście niezależności regulacyjnej i kompetencji związanej z dysponowaniem pasmem. To stanowisko zostało przekazane prezesowi UOKiK. Można się z nim zapoznać na naszej stronie internetowej urzędu, w zakładce „Aukcje”. Jeżeli państwo jesteście zainteresowani szczegółami tej odpowiedzi to zapraszam do zapoznania się z całym dokumentem. Idąc nieco dalej w szczegóły związane ze stroną techniczną dysponowania określoną porcją pasma, które zostanie oddane do dyspozycji w zakresie postępowania aukcyjnego to pragnę zwrócić uwagę, że możliwość współkorzystania i limity ilości pasma, z którego mogą współkorzystać podmioty (otrzymujące decyzje rezerwacyjne w wyniku aukcji) zostały zmienione w dokumentacji aukcyjnej, przy – oczywiście – porozumieniu nieobligatoryjnym czyli dobrowolnym operatorów, pozwalają one tak naprawdę wykorzystać wszelkie możliwości technologiczne, z którymi w tej chwili mamy do czynienia. Chcę zwrócić uwagę, że niektóre elementy technologii, które podlegały dyskusji w trakcie debaty, tak naprawdę są pieśnią przyszłości. Nie możemy abstrahować od faktu, że jedną z głównych zalet jak najszybszego rozdysponowania częstotliwości pasma to właśnie przyłączenie się do realizacji celów Europejskiej Agendy Cyfrowej. Jak z każdym procesie optymalizacji – optymalizować można tylko pod kątem pewnych kryteriów, nie można optymalizować pod kątem wszystkich kryteriów danego procesu. W związku z tym musimy położyć na szali cele agendy cyfrowej, tempo dysponowania pasmem oraz postęp technologiczny. O postępie technologicznym mówi się często, że już „stoi przy progu”, ale de facto wymaga on nie tylko rozwoju infrastruktury ze strony operatorów, ale również pojawienia się odpowiednich urządzeń końcowych, które byłyby w dyspozycji klientów sieci. Jeżeli chodzi o możliwość… Poseł Antoni Mężydło (PO) – spoza składu Komisji: Czy nie ma jeszcze urządzeń in-house? Przewodniczący poseł Witold Czarnecki (PiS): Proszę o kontynuowanie odpowiedzi. Zastępca prezesa UKE Lidia Kozłowska: Pojawia się kwestia masy krytycznej oraz ceny urządzeń, to jest zawsze cena nowych technologii. W pierwszym etapie wprowadzania na rynek i ich rozwoju trzeba wziąć pod uwagę, że – o ile nie istnieje pewna masa krytyczna tego typu urządzeń – to trzeba się liczyć z tym, że musi nastąpić okres penetracji danej technologii, który pozwoli później na upowszechnienie się jej używania. Przypomnę o bardzo ważnej sprawie, o której mówiłam w swoim wystąpieniu, ale być może ona gdzieś umknęła. Odnosi się ona bezpośrednio do pytania pana posła o to, w jaki sposób białe plamy albo obszary, objęte obowiązkami inwestycyjnymi dla decyzji rezerwacyjnych w procesie aukcyjnym, zostały zidentyfikowane. Jeszcze raz podkreślę, że tak naprawdę sposób, w jaki zostały zidentyfikowane gminy i obszary, nie jest zadowalający. Użyto do tego dane o zasięgach sieci komórkowych oferujących usługi transmisji danych, dostarczone przez operatorów komórkowych. To jest pierwsza rzecz. 19 Celowo posługuję się notatkami, aby rozwiać ewentualne wątpliwości odnośnie szczegółów. Z uwagi na konieczność zapewnienia efektywnego wykorzystania częstotliwości i zapewnienia dostępu do usług szerokopasmowych, podmioty, uzyskujące rezerwację częstotliwości, będą zobowiązane do szybkiego wykorzystania częstotliwości w terminie 12 miesięcy od daty uzyskania rezerwacji. Najważniejsze jest to, że w analizie białych plam mamy pewien problem definicyjny. Operujemy bardzo często określeniem „białych plam” jako terenem, na którym jest niewystarczająca penetracja usług szerokopasmowych. Nie w każdym kontekście mówimy o białych plamach w rozumieniu definicji Komisji Europejskiej. Właśnie w tym kontekście chcę powiedzieć, że w analizie obszarów, objętych zobowiązaniami inwestycyjnymi, wykorzystano dane o terenach zabudowanych oraz informacje o liczbie osób zamieszkałych w poszczególnych miejscowościach. Przyjęto, że gminy wymagające pokrycia przez sieć w paśmie 800 MHz to takie, na których zasięg sieci, oferujący usługi transmisji danych, pokrywa mniej niż 80% powierzchni gminy. To też jest bardzo ważne, że nie mówiliśmy o zasięgach spektrum, ale mówimy o usługach transmisji danych. Tak więc ta definicja nie ma de facto wiele wspólnego z definicją, którą posługujemy się mówiąc przede wszystkim o dokumentach unijnych w tym zakresie. Wydaje się, że moja odpowiedź wyczerpuje pytania, które padły ze strony pana posła, chyba, że pan poseł przypomni mi, czy czegoś nie pominęłam. Poseł Antoni Mężydło (PO) – spoza składu Komisji: Czy obszary związane z rezerwacją częstotliwości będą się pokrywały z obszarem realizacji Programu Operacyjnego Polska Cyfrowa? Przewodniczący poseł Witold Czarnecki (PiS): Proszę o kontynuowanie odpowiedzi, pani prezes. Poseł Antoni Mężydło (PO) – spoza składu Komisji: Jeżeli się będą pokrywały, to czy będzie zagrożenie odebrania dotacji przez Komisję Europejską? Zastępca prezesa UKE Lidia Kozłowska: To trudno skomentować. Powiem, że trudno jest mi dyskutować na temat Programu Operacyjnego Polska Cyfrowa, ponieważ nie mamy w tej chwili jeszcze szczegółowego opisu programu. W związku z tym, jedyny element, do którego możemy sie odnieść, to jest opis programu, zatwierdzony w styczniu tego roku. Natomiast jeżeli chodzi o weryfikację obszarów, które zostaną objęte obowiązkami inwestycyjnymi to wspomniałam o tym we wcześniejszej prezentacji. Weryfikacja nastąpi według stanu faktycznego, abyśmy nie doprowadzili do sytuacji, w której operatorzy będą zobowiązani budować infrastrukturę na obszarach, które takiej inwestycji już nie wymagają. Kierujemy się daleko posuniętym pragmatyzmem i bierzemy pod uwagę, że oryginalna lista została tak naprawdę przygotowana na podstawie informacji o zasięgach sieci usług, która już w tej chwili ma przeszło ponad 12 miesięcy. Dlatego pragmatyzm jest daleko posunięty i zdecydowanie będzie on stał w linii efektywnego doprowadzenia do maksymalizacji pokrycia usługami mobilnego Internetu. Pan poseł Napieralski wspomniał o tym, że narzeka na zasięg na trasach kolejowych. Niestety, jest to znane nam zjawisko. Tak naprawdę mogę powiedzieć tylko to, że jest to niezwykle dynamicznie zmieniający się rynek. Jeżeli mielibyśmy wziąć pod uwagę, że wzrost ilości przesyłanych danych w sieciach komórkowych wynosi blisko 40% z roku na rok, to widzimy, że jest to wyraźnie wzrost ekspotencjalny. W związku z tym zdecydowanie operatorzy muszą ciągle pracować nad poprawą jakości swoich usług. W tym zakresie prezes UKE ma bardzo wyraźnie zdefiniowaną strategię. Sądzę, że jednym z największych osiągnięć jest to, że praca nad poprawą jakości usług nie tylko komórkowych, ale także stacjonarnych, toczy się w ramach memorandum jakości. Innymi słowy, jest to koncyliacyjny proces, w którym wszystkie strony, które podpisały sie pod memorandum, zgadzają się z celami i zdają sobie jakie jest nadrzędne dobro. Z punktu widzenia operatorów to nie jest tylko i wyłącznie dbanie o ogólnie pojęty interes konsumenta, ale również bardzo wyraźnie rozumiana wartość marketingowa, związana z tym, że jakość usług jest coraz częściej jednym z 20 najważniejszych elementów, który definiuje procesy wyboru ze strony konsumenta. Dlatego trudno powiedzieć, że prezes UKE może obiecać, że nastąpi natychmiastowa i spora poprawa jakości. Niemniej jednak przede wszystkim tworzymy w tej chwili informację o tym, jak rzeczywiście wyglądają parametry jakości metod pomiarowych i statystyk, uzgodnione ze wszystkimi graczami rynku i sygnatariuszami memorandum. Dane będą systematycznie gromadzone. Poproszę jeszcze panią dyrektor, żeby na koniec wyświetliła nam jeden slajd, który pozwoli odnieść się nam do pytania pana przewodniczącego odnośnie wielkości inwestycji i proporcji związanych z wydanymi pieniędzmi a zbudowanymi kilometrami sieci. Na tym slajdzie pokazujemy zagregowane dane, dotyczące tego, w jaki sposób aportujący deklarują wielkość inwestycji i typ inwestycji, który ma zostać zrealizowany z tych pieniędzy. Innymi słowy, chcę zaznaczyć następujący fakt: mamy twarde zobowiązania, jeżeli chodzi o wszystkich aportujących do Systemu Informacyjnego o Infrastrukturze Szerokopasmowej (SIIS) odnośnie zrealizowanych inwestycji i istniejącej infrastruktury, ale podchodzimy z pewną rezerwą do deklarowanych inwestycji i planów inwestycyjnych. Trzeba wziąć pod uwagę, że w znakomitej mierze mamy do czynienia z podmiotami komercyjnymi, które – oczywiście – bardzo dynamicznie reagują na potrzeby inwestycyjne. Ostatnia rzecz, która jest związana z proporcjami nakładów inwestycyjnych, jest następującą. Fakt, że obserwujemy tak duży skok z 2013 r. do 2014 r., jest między innymi związany z tym, że kończą się duże inwestycje w regionalne sieci szerokopasmowe. Te nakłady inwestycyjne są deklarowane do naszego systemu jako planowane inwestycje, ale w rytmie, w którym tak naprawdę oczekiwana jest certyfikacja wydatków. W związku z tym ,skok z 2014 do 2015 r. będzie jeszcze większy niż 2013-2014. Stanie się tak, ponieważ – tak naprawdę – przyszły rok dopiero umożliwi nam podsumowanie dużych wydatków i nakładów inwestycyjnych związanych z regionalnymi sieciami szerokopasmowymi. O ile się nie mylę, to pozostało nam jeszcze ważne pytanie związane z błędami w dokumentacji. Otóż pani prezes Gaj natychmiast zareagowała na tę informację, zaprzeczając, że błędy miały miejsce. Jeszcze raz powiem, że każda debata i podnoszenie nowych argumentów naprawdę nie sprzyja pewności całego procesu aukcyjnego. Proszę się nie dziwić, że jeżeli jest możliwość to prezes UKE zachowuje daleko posuniętą powściągliwość, jeżeli chodzi o wdawanie się w tego typu publiczne dyskusje. Natomiast świat nie znosi próżni. Dlatego polemika prawników tak czy inaczej zaistniała w Internecie. Jeżeli ktoś z państwa byłby zainteresowany wymianą tych argumentów pomiędzy specjalistami, to jest ona publicznie dostępna. Dziękuję bardzo. Przewodniczący poseł Witold Czarnecki (PiS): Dziękuję, pani prezes. Proszę o zabranie głosu pana ministra, bo były poruszane pewne kwestie w wypowiedziach przedmówców. Podsekretarz stanu w MAiC Roman Dmowski: Dziękuję bardzo. Przede wszystkim chciałbym wrócić do tematu Latarników Polski Cyfrowej. Cały czas uważam, że jest to bardzo pozytywny przykład. Bardzo zachęcam państwa do wejścia na stronę internetową projektu. Jest na niej pokazane, jak można do tego zagadnienia podejść. Z jednej strony mamy do dyspozycji podręczniki dla osób, które biorą udział w kursach. Podręczniki są napisane naprawdę dobrym i zrozumiałym językiem. Ciekawe są również podręczniki dla tych, którzy szkolenia przeprowadzają. Są tam wyjaśniane kwestie barier psychologicznych, które nękają ludzi, którzy decydują się pójść na szkolenie latarników. Bariery są ewidentnie jedną z głównych przeszkód. Chwała za to, że ktoś poświęcił wiele czasu, aby zająć się tymi kwestiami. Dla mnie jest to przykład projektu prawie wzorcowego, w którym właśnie są określone realne problemy – tj. nie informatyczne a psychologiczne i mentalne bariery. 21 Odpowiedź na pytanie, czy będą nowe programy w stylu Latarników Polski Cyfrowej jest bardzo prosta – oczywiście, że będą. Natomiast forma finansowania, wynikająca z faktu, że będzie to realizowane w ramach Programu Operacyjnego Polska Cyfrowa, narzuca tryb konkursowy. W tej chwili trudno wskazać konkretne nazwy nowych projektów, które będą realizowane właśnie w tym obszarze. Na trochę mniejszą skalę MAiC również inicjuje inne działania w tym obszarze, między innymi ogłasza konkursy na mniejszą skalę. Konkursy są skierowane również do instytucji pozarządowych, aby właśnie one prowadziły tę działalność. Jeżeli chodzi o kwestię Rady ds. Cyfryzacji to chcę podkreślić, że minister Trzaskowski, powołując ją w nowej formie, włożył wiele wysiłku, żeby rada była organem bardzo niezależnym. Równocześnie chciał, aby pojawiło się świeże spojrzenie na niektóre sprawy. To spowodowało, że w skład rady weszli przedstawiciele zarówno świata nauki, administracji, biznesu, jak i organizacji pozarządowych. Faktem jest, że ministrowi Trzaskowskiemu zależało podczas powoływania rady na jej pełnej niezależności. Ministrowi Halickiemu również na tym zależy. Mogę powiedzieć, że na przykład nie biorę udziału w posiedzeniach Rady ds. Cyfryzacji. Z jednej strony minister do spraw administracji i cyfryzacji ma wiele okazji, żeby poznać moje zdanie w innych okolicznościach. Natomiast chodziło o to, żeby rada była organem niezależnym od dużych organizacji pracodawców. Konsekwencją tego jest fakt, że nie mogę teraz powiedzieć dokładnie czym rada się zajmuje obecnie. Jednak nie ma problemu, bo przekażę na ręce pana przewodniczącego informację o tematach, jakimi w chwili obecnej Rada ds. Cyfryzacji się zajmuje. Jeżeli chodzi o kwestie fundamentalną, poruszoną przez pana posła, dotyczącą tego, co chcemy zrobić, aby nowa perspektywa była znacznie bardziej skutecznie realizowana i, żeby były jeszcze lepsze efekty związane z budową systemów informatycznych oraz żeby poprawiła się jakość rozwiązań – tutaj, przede wszystkim ,analizujemy doświadczenia z dotychczasowej perspektywy. Analiza tych doświadczeń pokazuje, które z obszarów wymagają wsparcia lub poświęcenia uwagi. To przekłada się na cykl pewnych działań. Jednym z takich działań było określenie tzw. warunków brzegowych, które określają na starcie, jakie warunki musi projekt spełnić, aby został dofinansowany w ramach Programu Operacyjnego Polska Cyfrowa. Tam, na przykład, wprowadzono interesujący warunek, że projekt musi trwać nie dłużej niż 36 miesięcy. To wynika z naszych obserwacji, że w dotychczasowej perspektywie, w szczególności duże projekty trwały lub trwają przez 5 lat. To rodzi pewne problemy z certyfikacją środków europejskich. Wydaje się, że postawienie twardego warunku, że projekt musi być zrealizowany w 36 miesięcy jest do zrobienia. Narzuca to jedynie pewne ramy i pewną dyscyplinę dla zespołów projektowych. Z kolei nam daje szansę, że efekty projektów będą szybciej dostępne. To jest jeden z takich przykładów. Drugi przykład, to stworzenie pewnych elementów architektury korporacyjnej. Minister Administracji i Cyfryzacji powołał zespół, który w ostatnich miesiącach wypracował tzw. „Pryncypia architektury korporacyjnej”. Mówiąc językiem mniej technicznym, są to dobre zasady, jakich należy przestrzegać przy budowaniu systemów informatycznych. Zalecenia są opracowane w tym celu, aby były również jednym z kryteriów, które będą brane pod uwagę przy ocenie wniosków o dofinansowanie w ramach Programu Operacyjnego Polska Cyfrowa. Natomiast uważamy, że te zasady powinny być stosowane nie tylko w tym programie operacyjnym, ale we wszystkich innych obszarach administracji publicznej. Tak więc chcemy również propagować te zasady, aby były stosowane i przestrzegane przy realizacji regionalnych programów operacyjnych. Są to przykłady działań, gdzie w oparciu o doświadczenia wynikające z dotychczasowych realizacji projektów, staramy się podnieść poprzeczkę, aby nowe projekty były realizowane bardziej metodycznie i w sposób, który zapewni wyższą jakość końcowych efektów i utworzonych na końcu systemów. Dziękuję. Przewodniczący poseł Witold Czarnecki (PiS): Dziękuję panu ministrowi, dziękuję pani prezes. Dziękuję wszystkim uczestnikom… Poseł Antoni Mężydło (PO) – spoza składu Komisji: Proszę podać jeszcze liczbę, o którą prosiłem. Ile jest w Polsce… Przewodniczący poseł Witold Czarnecki (PiS): 22 Panie pośle, jeżeli odpowiedzi nie zostały podane to pan minister zadeklarował, że prześle odpowiedzi na moje ręce, do sekretariatu Komisji. Tak więc zamykam posiedzenie… Poseł Antoni Mężydło (PO) – spoza składu Komisji: Zadeklarowałem, że powiem. Odpowiedź brzmi: 40% białych plam z całej Unii Europejskiej jest w Polsce. Powtarzam, w Polsce jest 40% wszystkich białych plam. Podsekretarz stanu w MAiC Roman Dmowski: Czyli nie muszę już przesyłać informacji? Poseł Antoni Mężydło (PO) – spoza składu Komisji: Nie musi pan. Pan nie podał, bo pan tego nie wiedział. Podsekretarz stanu w MAiC Roman Dmowski: Mogę powiedzieć tylko jeszcze jedno zdanie? Wydaje się, że pan poseł jest kompetentnie przygotowany do tych zagadnień. Nie musi się pan zniżać do takiego poziomu. Dzisiaj przez połowę pana wypowiedzi słuchaliśmy, jak członkowie Komisji są słabo przygotowani i jak mało ważni są przedstawiciele rządu. Wydaje się, że naprawdę poradzi sobie pan bez schodzenia do tak niskich metod dyskusji. Naprawdę dobrze merytorycznie się z panem dyskutuje. Poseł Antoni Mężydło (PO) – spoza składu Komisji: Akurat członków Komisji komplementowałem. Przewodniczący poseł Witold Czarnecki (PiS): Bardzo dziękuję. Zamykam dyskusję. Stwierdzam, że porządek dzienny posiedzenia został wyczerpany. Zamykam posiedzenie Komisji. Protokół posiedzenia z załączonym zapisem przebiegu będzie do wglądu w sekretariacie Komisji, w Kancelarii Sejmu. Dziękuję bardzo. 23 Komisja Innowacyjności i Nowych Technologii /nr 63/, 20.03.2013 Mówcy: Prezes Urzędu Patentowego Rzeczypospolitej Polskiej Alicja Adamczak Przewodniczący poseł Mieczysław Golba /SP/ Prezes Polskiej Izby Rzeczników Patentowych Anna Korbela Członek Rady Nadzorczej Polskiej Izby Radiodyfuzji Cyfrowej Jacek Kosiorek Podsekretarz stanu w Ministerstwie Administracji i Cyfryzacji Małgorzata Olszewska Wiceprezes Rady Ministrów, minister gospodarki Janusz Piechociński Prezes Zarządu Polskiej Izby Radiodyfuzji Cyfrowej Jacek Silski Prezes Polskiej Izby Komunikacji Elektronicznej Jerzy Straszewski Podsekretarz stanu w Ministerstwie Rozwoju Regionalnego Iwona Wendel Dyrektor Departamentu Koordynacji Programów Regionalnych i Cyfryzacji Ministerstwa Rozwoju Regionalnego Ewa Wnukowska Komisja Innowacyjności i Nowoczesnych Technologii, obradująca pod przewodnictwem posła Mieczysława Golby (SP), przewodniczącego Komisji, rozpatrzyła: – odpowiedź na dezyderat nr 5 skierowany do Prezesa Rady Ministrów w sprawie jednolitej ochrony patentowej i Jednolitego Sądu Patentowego; – Informację Ministra Administracji i Cyfryzacji oraz Ministra Rozwoju Regionalnego o stanie realizacji budowy sieci szerokopasmowego Internetu w Polsce w kontekście celów Europejskiej Agendy Cyfrowej – kontynuacja. W posiedzeniu udział wzięli: Janusz Piechociński wiceprezes Rady Ministrów i minister gospodarki wraz ze współpracownikami, Małgorzata Olszewska podsekretarz stanu w Ministerstwie Administracji i Cyfryzacji ze współpracownikami, Iwona Wendel podsekretarz stanu w Ministerstwie Rozwoju Regionalnego ze współpracownikami, Marcin Machoń starszy specjalista w Urzędzie Ochrony Konkurencji i Konsumentów, Maciej Maciejewski doradca techniczny w Delegaturze Warszawskiej Najwyższej Izby Kontroli, Agnieszka Tomczewska główna specjalistka w Departamencie Prawa Cywilnego Ministerstwa Sprawiedliwości, Maciej Koziara radca prezesa w Departamencie Rozwoju Infrastruktury Urzędu Komunikacji Elektronicznej, Piotr Durbajło radca prezesa w Gabinecie Prezesa Urzędu Komunikacji Elektronicznej, Stanisław Dyrda kierownik Działu Rozwoju Organizacji w Narodowym Centrum Badań i Rozwoju, Adam Wiśniewski naczelnik Wydziału Wspierania Innowacyjności w Departamencie Promocji i Wspierania Innowacyjności Urzędu Patentowego Rzeczypospolitej Polskiej, Jacek Silski prezes Zarządu Polskiej Izby Radiodyfuzji Cyfrowej, Jacek Kosiorek członek Rady Nadzorczej Polskiej Izby Radiodyfuzji Cyfrowej, Alicja Adamczak prezes Urzędu Patentowego Rzeczypospolitej Polskiej, Jerzy Straszewski prezes Polskiej Izby Komunikacji Elektronicznej, Natalia Jaworska specjalistka w Ministerstwie Nauki i Szkolnictwa Wyższego, Dariusz Szewczyk zastępca prezesa Polskiej Agencji Rozwoju Przedsiębiorczości, Halina Matejek-Caban główna specjalistka w Związku Rzemiosła Polskiego, Anna Korbela prezes Polskiej Izby Rzeczników Patentowych ze współpracownikiem, Jolanta Brzostek-Pawłowska adiunkt w Instytucie Maszyn Matematycznych, przedstawiciel Rady Głównej Instytutów Badawczych, Anna Woźnica ekspert ds. społeczno-gospodarczych Pracodawców Rzeczypospolitej Polskiej, Bartosz Krakowiak przewodniczący Zarządu Stowarzyszenia Ochrony Własności Przemysłowej oraz Marek Bury rzecznik patentowy, delegat Wydziału Nauk Technicznych Polskiej Akademii Nauk. W posiedzeniu udział wzięli pracownicy Kancelarii Sejmu: Ewa Gast i Andrzej Kniaziowski – z sekretariatu Komisji w Biurze Komisji Sejmowych. Przewodniczący poseł Mieczysław Golba (SP): Otwieram 63. posiedzenie naszej Komisji. Stwierdzam kworum. Witam wicepremiera i zarazem ministra gospodarki, pana Janusza Piechocińskiego. Witam również panie minister, wszystkich witam serdecznie. Porządek posiedzenia przewiduje rozpatrzenie odpowiedzi Ministra Gospodarki na dezyderat nr 5 skierowany do Prezesa Rady Ministrów w sprawie jednolitej ochrony patentowej i Jednolitego Sądu Patentowego. W punkcie drugim będziemy kontynuować rozpatrywanie Informacji Ministra Administracji i Cyfryzacji oraz Ministra Rozwoju Regionalnego o stanie realizacji budowy sieci szerokopasmowego Internetu w Polsce w kontekście celów Europejskiej Agendy Cyfrowej. Porządek posiedzenia państwo posłowie otrzymali drogą mejlową. Czy są do niego jakieś uwagi? Nie widzę, nie słyszę. Stwierdzam, że Komisja przyjęła porządek dzienny posiedzenia. Przystępujemy do jego realizacji. Bardzo proszę o przedstawienie odpowiedzi na dezyderat nr 5 pana wicepremiera i ministra gospodarki Janusza Piechocińskiego. 24 Wiceprezes Rady Ministrów, minister gospodarki Janusz Piechociński: Dzień dobry państwu. Bardzo dziękuję prezydium Komisji, że ustosunkowało się pozytywnie do mojej prośby, by z uwagi na to, że prowadziliśmy negocjacje budżetowe, przełożyć posiedzenie. Było to bardzo potrzebne. Cieszę się, że w bieżących relacjach mamy bardzo dobre, przyjazne intencje, jeśli chodzi o współpracę. Proszę państwa, w dniu 10 stycznia 2013 r. przekazaliśmy na ręce pani marszałek Ewy Kopacz odpowiedź Ministra Gospodarki na państwa dezyderat w sprawie jednolitej ochrony patentowej i Jednolitego Sądu Patentowego. Mam nadzieję, że Komisja Innowacyjności i Nowoczesnych Technologii pozytywnie odniesie się do przedstawionej odpowiedzi. Na wstępie chciałbym poinformować, że Polska nie podpisała umowy o Jednolitym Sądzie Patentowym i że poza Polską, tej umowy nie podpisała jedynie Hiszpania. Umowę tę podpisało 25 państw w dniu 19 listopada, podczas uroczystej ceremonii, która miała miejsce przy okazji odbywającej się Rady ds. Konkurencyjności Unii Europejskiej w Brukseli. Podpis pod umową złożyło wtedy 24 przedstawicieli rządów krajów członkowskich, a w dniu 5 marca, po dopełnieniu krajowych procedur, do porozumienia dołączył rząd Bułgarii. Jak państwo wiecie, Ministerstwo Gospodarki przy podejmowaniu decyzji o braku gotowości Polski do podpisania umowy o Jednolitym Sądzie Patentowym wzięło pod uwagę negatywną opinię i stanowiska krajowych organizacji przedsiębiorców, środowiska akademickiego, Polskiej Izy Rzeczników Patentowych, jak również liczne wątpliwości, które pojawiły się w Parlamencie, w tym także w państwa opinii. Zgodnie z prawem krajowym, z ustawą z dnia 14 kwietnia 2000 r. o umowach międzynarodowych, inicjatywa w zakresie przedstawienia wniosku do uzyskania upoważnienia Rady Ministrów do podpisania umowy międzynarodowej należy do ministerstwa wiodącego. W tym przypadku – do Ministerstwa Gospodarki. Minister właściwy do negocjacji danej umowy międzynarodowej decyduje, czy i kiedy przedłożyć Radzie Ministrów wniosek o udzielenie zgody na podpisanie umowy, z uwzględnieniem ostatecznej treści danej umowy oraz szacunków kosztów i korzyści z jej podpisania. Z uwagi na istniejące zastrzeżenia, Ministerstwo Gospodarki nie będzie występowało z wnioskiem o podpisanie umowy o Jednolitym Sądzie Patentowym. Niemniej należy mieć na uwadze, że niezależnie od tego, czy Polska będzie w systemie czy nie, nowe rozwiązania w pewnych okolicznościach mogą mieć również zastosowanie do polskich przedsiębiorców. Nawet gdy Polska nie przystąpi do umowy o Jednolitym Sądzie Patentowym, polskie podmioty będą mogły być pozywane przed Jednolitym Sądem Patentowym, na przykład, w przypadku, gdyby polski przedsiębiorca naruszył patent w innym państwie członkowskim. Polskie podmioty będą mogły być pozywane przed Jednolitym Sądem Patentowym między innymi w sytuacji eksportu towarów, czy sprzedaży w Internecie. Jednocześnie pragnę wskazać, że podpisanie umowy o Jednolitym Sądzie Patentowym nie oznacza, że zostały zakończone wieloletnie prace zmierzające do wejścia w życie systemu jednolitej ochrony patentowej. Przed państwami – sygnatariuszami umowy o Jednolitym Sądzie Patentowym stoi aktualnie szereg trudnych zadań do wypełnienia, od których sprawnej realizacji zależy powodzenia całego systemu, tym bardziej, że w końcówce prac nad patentem, po wnioskach brytyjskich, jego kształt wyjściowy uległ istotnym modyfikacjom. W pierwszej kolejności kluczowe znaczenie mają rozwiązania dotyczące wejścia w życie regulacji patentowych. Uruchomienie systemu jednolitej ochrony patentowej jest uwarunkowane właśnie ratyfikacją tej umowy. System jednolitej ochrony patentowej zacznie obowiązywać dopiero po dokonaniu ratyfikacji umowy, przez co najmniej 13 państw, w tym przez 3 państwa o największej liczbie patentów europejskich, a są to Francja, Niemcy i Wielka Brytania. Wejdzie on w życie na terytorium pastw, które ratyfikowały umowę o Jednolitym Sądzie Patentowym. Państwa, które podpisały umowę o Jednolitym Sądzie Patentowym mogą teraz uruchomić krajowe procedury ratyfikacyjne. Z posiadanych przez Ministerstwo Gospodarki informacji wynika, że państwa-sygnatariusze umowy o Jednolitym Sądzie Patentowym deklarują zakończenie wewnętrznych procedur ratyfikacyjnych najpóźniej do wiosny 2014 r., z zastrzeżeniem, iż tempo ratyfikacji będzie uzależnione od szybkości działań parlamentów krajowych. Także w innych krajach na tym poziomie mogą pojawić się istotne różnice w ocenie zawartych w umowie rozwiązań. Dodatkowo, niektóre z państw będą musiały odbyć konsultacje z interesariuszami, a w innych państwach, jak, na przykład, w Irlandii, do ratyfikacji umowy o Jednolitym Sądzie Patentowym wymagane będzie przeprowadzenie referendum. Prócz tego, dla wejścia w życie umowy o Jednolitym Sądzie Patentowym wymagane jest także wejście w życie zmian do rozporządzenia UE 1215 z 2012 r. z dnia 12 grudnia w sprawie jurysdykcji i uznawania orzeczeń sądowych oraz ich wykonywania w sprawach cywilnych i handlowych, zwanego Bruksela I. Powyższe oznacza, że nie ratyfikowanie umowy przez którekolwiek z trzech państw z największą liczbą patentów, może zablokować wejście w życie porozumienia. Podobnie brak uchwalenia zmian do rozporządzenia Bruksela I, dotyczących jego związku z umową o Jednolitym Sądzie Patentowym, będzie skutkować brakiem wejścia w życie tej umowy. Organem odpowiedzialnym za przedstawienie przedmiotowych zmian w rozporządzeniu jest Komisja Europejska. Planuje ona przedłożyć projekt zmian do rozporządzenia Bruksela I wiosną 2013 r. 25 Należy również mieć na uwadze, że dużym wyzwaniem, stojącym przed państwami-sygnatariuszami umowy o Jednolitym Sądzie Patentowym będzie opracowanie przepisów mających na celu zapewnienie pełnej operacyjności tego sądu. Chodzi tu w szczególności o opracowanie i uzgodnienie regulaminu Jednolitego Sądu Patentowego, przygotowanie jego budżetu, przedstawienie propozycji dotyczących odpowiedniej infrastruktury dla oddziałów sądów I instancji i sądu apelacyjnego, powołanie i wskazanie w umowie o Jednolitym Sądzie Patentowym komitetu administracyjnego, budżetowego, doradczego i opracowanie ich regulaminów czy też zorganizowanie szkoleń dla przyszłych sędziów. Realizacja powyższych zadań ma być powierzona komitetowi przygotowawczemu, który będzie się składał z państw – sygnatariuszy umowy o Jednolitym Sądzie Patentowym. Komitet będzie mógł w stosownych przypadkach powoływać podgrupy i korzystać z zespołu ekspertów. Polska została zaproszona do udziału w inauguracyjnym posiedzeniu komitetu przygotowawczego w charakterze obserwatora. Warto zwrócić uwagę, że w rzeczywistości nie istnieją żadne doświadczenia, na podstawie których można by jednoznacznie przewidzieć, jak postanowienia zawarte w regulacjach dotyczących patentu europejskiego o jednolitym skutku, Jednolitego Sądu Patentowego wpłyną na sytuację przedsiębiorców, w tym także przedsiębiorców z Polski oraz z innych państw członkowskich. W związku z tym odpowiedź na pytanie o faktyczne korzyści i ewentualne zagrożenia płynące z nowo utworzonego systemu pozostanie jeszcze przez jakiś czas bez odpowiedzi, mimo, że były dostępne w obiegu publicznym różne wstępne materiały i analizy. Szanowni państwo, to tyle, tytułem wstępu. Stawiam się do państwa dyspozycji. Przewodniczący poseł Mieczysław Golba (SP): Dziękuję bardzo panu premierowi. Otwieram dyskusję. Bardzo proszę o zabieranie głosu. Czy ktoś z państwa chciałby to zrobić? Bardzo proszę, kto pierwszy? Proszę, pani prezes Korbela. Prezes Polskiej Izby Rzeczników Patentowych Anna Korbela: Dziękuję bardzo. Panie przewodniczący, szanowni państwo, panie premierze, Polska Izba Rzeczników Patentowych zainicjowała podjęcie prac zmierzających do wyjaśnienia istotnych skutków, których przewidzieć dokładnie, tak jak powiedział pan premier, dziś nie możemy. Dzisiaj wydaje się już oczywistym, że układa się nowy porządek w Europie i jednym z mechanizmów, który o tym nowym porządku zadecyduje, jest właśnie ten, dotyczący systemu nazywanego jednolitym. Z całą pewnością system ten będzie życzliwy dla państw najsilniejszych i najdojrzalszych. Które to są państwa? Wskażmy tylko, że Polska, w której nie funkcjonuje dotąd krajowy Sąd Patentowy, nie może porównywać się z systemem niemieckim, w którym taki sąd funkcjonuje od ponad 50 lat. Tak mają się nasze doświadczenia do doświadczeń innych krajów europejskich. Trzeba niezwykłej mądrości, staranności i dalekowzroczności, którą wykazali posłowie Komisji Innowacyjności i Nowoczesnych Technologii, trzeba niezwykłego refleksu i mądrości, aby w kilka dni po objęciu odpowiedzialności za tak ważne kwestie, podjąć mądrą, odważną, trudną i roztropną decyzję. Trzeba było tak wielu tych cech, że zachodziło do ostatniej chwili ryzyko, że zabraknie nam ich. Nie zabrakło państwu odwagi i mądrości. I za to chciałabym ogromnie podziękować. Nie ma wątpliwości, że decyzja o pozostawieniu Polski poza systemem, jest po prostu bezpieczna. Panie premierze, bardzo dziękuję w imieniu przedsiębiorców, bez których nasza gospodarka byłaby znacznie słabsza. Doszliśmy do momentu, w którym czas przestać sygnalizować zagrożenia, lecz wskazać na to, jak powinien funkcjonować system jednolity, aby istotnie był jednolitym, alby zagwarantował całej Europie równomierny rozwój. Tak, jak intensywnie pracowaliśmy do tej pory, tak i nadal będziemy chcieli pomóc, dostarczając materiałów, by wskazać na cechy tego nowego systemu. Wydaje się, że rola Polski dla całej Europy może być bardzo istotna, bo to właśnie tutaj rozważa się starannie sytuację poszczególnych krajów europejskich. Żeby nie przedłużać powiem, że chciałabym jeszcze raz gorąco podziękować i wyrazić głęboki szacunek państwu, dla których racje Polski są zasadniczymi i najważniejszymi. I one właśnie legły u podstaw tej niezwykle trudnej decyzji. Ogromnie dziękuję. Przewodniczący poseł Mieczysław Golba (SP): Dziękuję pani bardzo. Czy ktoś jeszcze z państwa chce zabrać głos? Nie widzę, nie słyszę. Zanim oddam głos panu premierowi, powiem tylko tyle, że dziękuję w imieniu prezydium i całej Komisji za ciepłe słowa skierowane w naszą stronę. Myślę, że rzeczywiście pracowaliśmy na tyle, na ile starczyło nam sił, bo temat był bardzo trudny i poważny. Pracowaliśmy cały ubiegły rok, w marcu powstał pierwszy dezyderat. Myślę, że każdy, kto uczestniczył w naszych posiedzeniach, angażował się, to było widać. Dziękuję także przede wszystkim panu premierowi. To ważne, że właśnie Polska odstąpiła od podpisania umowy. Tę naszą współpracę będziemy kontynuować na takich zasadach, jak dotychczas. Jeśli tylko zachodzi taka potrzeba, wyrażamy zawsze wolę współpracy czy z tym, czy z jakimkolwiek innym ministerstwem. Proszę panie premierze o zabranie głosu. Wiceprezes Rady Ministrów, minister gospodarki Janusz Piechociński: 26 Szanowni państwo, to prawda, że na początku grudnia nastąpiło intensywne „odmienianie” naszego stanowiska i poważniejsza niż wcześniej dyskusja z różnymi stanowiskami. Za udział w tej dyskusji dziękuję. Chcę jednak zwrócić uwagę, że problem pozostaje – musimy zdefiniować tę jednolitość i pozostawanie poza ową jednolitością. Otóż, na dłuższą metę nie jest możliwe pozostawanie tylko przy korzyściach z tego, że jesteśmy obok. Pewne procesy będą zachodziły bez względu na to, czy Polska będzie uczestniczyła w tym porozumieniu, czy nie, bo stopień umiędzynarodowienia naszej gospodarki dramatycznie rośnie – i to ma swoje zalety i wady. Z punktu widzenia stopnia globalizacji, to jest 24. gospodarka świata. W związku z tym, zachodzą zmiany także w obszarze tego, co nazywamy wartościami intelektualnymi, wdrażaniem efektów badań i rozwoju, modernizacji gospodarki, innowacyjności, zasysania nowych technologii. W znacznej mierze na polski grunt przenoszą to międzynarodowe firmy lub firmy obcego kapitału, które, na przykład, w sektorze ICT stanowią 75% naszego sektora, który w ostatnich 10 latach zwiększył swój potencjał z 10 mld zł do 20 mld zł i, co ważne, coraz mniejszy udział w tej części rynku stanowi sam sprzęt, a coraz większy – oprogramowanie, myśl, nowe technologie. To pokazuje, jak to wszystko się zmienia. Jak powiedziałem, to wszystko pokazuje, jak wielkie zachodzą zmiany. W związku z tym, podjęcie decyzji o zmianie pierwotnego naszego stanowiska, gdy to rozwiązanie miało być jednym ze sztandarowych osiągnięć polskiej prezydencji, było wyjątkowo trudne. To także pokazuje nie tylko rządowi, nie tylko ministrowi gospodarki, ministrowi administracji i cyfryzacji, ministrowi nauki i szkolnictwa wyższego, ale także wszystkim innym, jak ważne jest, by uczestniczyć w tego typu procesach z pełną wnikliwością na starcie ich uruchamiania, bo – tu muszę się zgodzić z pani opinią – w sposób naturalny przenoszenie rozwiązań prawnych coraz bardziej w obszar ogólnoeuropejski, preferuje tych, którzy mają doświadczenie, sprawne instytucje, odpowiednie oprzyrządowanie formalno-prawne w dotychczasowych rozwiązaniach, dotychczasowych standardach albo unijnych albo krajowych. A są oni także uczestnikami wielkiego rynku technologii i innowacyjności, choćby poprzez to, że u nich wdrażanie innowacyjności, w tym wzorów intelektualnych, technicznych i każdych innych, odbywa się nie na poziomie wsparcia budżetowego, ale przede wszystkim poprzez podmioty prywatne i bardzo dużą bliskość między badaniami i rozwojem a przemysłem. Wręcz można powiedzieć wprost, że zdecydowana większość rozwiązań wynika nie ze wsparcia budżetowego, budżetu unijnego czy krajowego, ale ze wsparcia rynkowych, konkurencyjnych przedsiębiorstw, które mają świadomość, że uczestniczą w globalnym wyzwaniu technologicznym. Dlatego, gdy zastanowimy się, dlaczego Hiszpania nie podpisała umowy, zaś kraje Południa Europy, które są bez przemysłu, mogły podpisać, a z kolei kraje północnej jej części, najbardziej inwestycyjnie rozwinięte kraje północnej części Unii Europejskiej, w sposób świadomy w to weszły, to widzimy, że jest to właśnie konsekwencja tego innego stanu rozwoju. Jednocześnie musimy też sobie jasno powiedzieć, że ta decyzja rządu o nieprzystąpieniu oznacza potrzebę prowadzenia bardzo intensywnych prac i – uwaga – zmieniania charakteru, roli, skuteczności Urzędu Patentowego, odbudowywania potencjału, także intelektualnego i możliwości funkcjonowania w językach europejskich nie tylko w krajowym środowisku rzeczoznawców. Nad tym musimy popracować. Musimy budować nie tylko kapitał instytucjonalny sprawnych, wydolnych instytucji, nie tylko monitorować, w którą to stronę idzie, czy tylko zakładać, że podwyższone nakłady na badania i rozwój w ostatnich latach, plus zwiększone środki w nowej perspektywie unijnej, dadzą wreszcie to, o co nam chodzi, czyli to, by nasza przestrzeń gospodarcza i społeczna, by Polska była wreszcie krajem eksportowym, a nie krajem, który z góry będzie nastawiony na to, że ma jedynie powtarzać wzory, importować, implementować tylko obce rozwiązania. Widzimy bowiem, że w tym coraz bardziej złożonym przewodzie pokarmowym światowej gospodarki wygrywają tylko ci, którzy w swoich produktach i usługach mają zawartą myśl techniczną, dorobek własny i wynalazki, a nie ci, którzy tylko montują lub tylko dają surowiec. W cenie detalicznej produktu czy usługi ci ostatni mają mniejszą satysfakcję. Mamy świadomość jako rząd, a ja – jako minister gospodarki, że ta decyzja jest decyzją z kategorii wyboru mniejszego zła. Dlatego w określonej perspektywie stanie przed nami kwestia, czy jesteśmy już gotowi, do czego jesteśmy gotowi, czy będziemy mieli rozpoznanie także w praktyce? Myślę, że jeszcze szybciej stanie przed nami wielka i potrzebna dyskusja o tym, w jaki sposób chcemy chronić krajową wytwórczość w tych procesach, także z punktu widzenia implementacji obcych rozwiązań na polski grunt i pewnej nietransparentności, asymetrii korzyści, także w kontekście opłat za certyfikacje, za wpuszczanie na nasz obszar rynkowy określonych produktów, usług, wynalazków, techniki, technologii. Jest to na pewno temat na inne spotkanie. Zakładamy – i myślę, że wyszliśmy naprzeciw środowisku – że ta jedna z licznych analiz, które się pojawiły, a które jest często cytowana, autorstwa jednej z czołowych firm konsultingowych, wymaga w gruncie rzeczy ponownego doprecyzowania i solidniejszej, pogłębionej analizy, gdyż wydaje się, że z różnych powodów porównywano tam w kategoriach korzyści i w kategoriach straty często rzeczy zupełnie nieporównywalne. Rozumiem, że gonił czas, że nie do końca w tej nowej materii byliśmy w stanie szczegółowo sprecyzować, co chcemy uzyskać w tym badaniu. Myślę, że to jednak wymaga jeszcze bardzo konsekwentnej pracy. W tym obszarze zapowiadam dużą aktywność rządu i instytucji od niego zależnych, ale także proszę o wsparcie ze strony społecznej, gdyż w tym zakresie mamy duże różnice interesów na rynku krajowym. Firmy osiadłe na naszym rynku, które są innowacyjne i technologicznie zaawansowane, chciałyby większej otwartości i transparentności tych zjawisk. Firmy zaś, które mają wielkie potrzeby, boją się, że będą ponosić dodatkowe 27 koszty, a są nastawione na rozwój, modernizację. Rentowność dzisiaj w realnej gospodarce jest niska i wcale nie tak łatwo w tej rentowności zmieścić dodatkowe wydatki na badania i rozwój, na efektywność szybkiego wdrażania. Mamy tego świadomość i z całą mocą w imieniu rządu kieruję do strony społecznej, rozumianej bardzo szeroko, apel o wielki wysiłek. Nie oczekujcie państwo, że politycy jedną decyzją na tak czy na nie, nieważne czy to będzie za rok, dwa, czy cztery, rozwiążą podstawowe problemy, związane z zapewnieniem zdolności w tym obszarze do konkurencyjności. I uwaga – nie tylko w wymiarze konkurencyjności podmiotów gospodarczych, nie tylko w wymiarze konkurencyjności środowiska, ale także wymiarze konkurencyjności instytucji. Podkreślam to, ponieważ ta kolejna fala przenoszenia, także w tym obszarze, rozwiązań na szczebel regulacji unijnych, będzie wzmacniać silnych, gotowych intelektualnie i zdolnych wygrywać w przestrzeni kapitału ludzkiego, kapitału społecznego i gospodarczego, a nie tych, którzy „prześpią” i nie zbudują tego kapitału, albo nie zrozumieją, że ta perspektywa finansowa, która już się kończy oraz ta, która jest przed nami, to taka ostatnia szansa, aby także w oparciu o impuls środków unijnych ten kapitał także od strony instytucjonalnej poszerzyć i wzmocnić. Dlatego bardzo bym prosił, szczególnie przedstawicieli nauki o to, by uwzględnić w programach naszych uniwersytetów i uczelni ekonomicznych, przede wszystkich tych, związanych z badaniami, rozwojem i technologiami, aby uwzględnić aspekt poszerzonego merytorycznego wsparcia intelektualnego w tym zakresie. Wydaje się bowiem, że nie da się tego sprowadzić tylko do środowiska tych, którzy są głównymi interesariuszami tego procesu – czyli rzeczników. To musi być adresowane szerzej – w zapleczu gospodarki i polskich instytucji publicznych, których dotykają te sprawy, trzeba podnieść znacząco wiedzę o tych procesach. Mówię to z całą otwartością, bo to jest zadanie nie tylko dla wicepremiera i ministra gospodarki, czy jego resortu i departamentów właściwych dla sprawy. To jest zadanie także w zakresie funkcji kontrolnych oraz inspirujących sejmowej Komisji Innowacyjności i Nowoczesnych Technologii i mam nadzieję, że sukcesywnie w tej sprawie Komisja będzie wzywać mój resort, ale także środowiska społeczne i gospodarcze, byśmy zdawali relację z tego, co robimy. Uważam, bowiem, że sama satysfakcja z tego, że pozostajemy na obrzeżach tego procesu, gdyż uważaliśmy, że to lepsze rozwiązanie, nie może nas skazywać na to, że przestaniemy „odrabiać lekcje”. Mamy w tym obszarze jeszcze większą lekcję do odrobienia niż ci, którzy byli gotowi świadomie podpisać to porozumienie wiedząc, że mają w tym wielki interes społeczny, intelektualny czy gospodarczy, i niż ci, którzy podpisali to porozumienie, mając świadomość, że ich gospodarki nie mają tych aspiracji, tych możliwości, co jeszcze przemysłowa gospodarka polska. W związku z tym proszę też rozumieć, jak trudno było ministrowi gospodarki, który miał określone cele, także wewnątrz koalicji i rządu, przy równolegle toczących się negocjacjach budżetowych, otwierać nowe pole konfrontacji. Dlatego, jak państwo widzieli, byliśmy wyjątkowo zdystansowani. Bardzo trudno było od mówiącego te słowa wydobyć wszystkie akcenty, wszystkie te przemyślenia. Dzisiaj wydaje się, że podjęliśmy racjonalną decyzję, w związku z tym przed nami najważniejsze – uruchomienie myślenia o tym, jak maksymalnie szybko być gotowym nie tylko do odpowiedzi na pytanie, ale by być gotowym z własną ofertą. Wymaga to także syntetycznej analizy tego, co zachodziło i co zachodzi i zachodzić powinno w Urzędzie Patentowym. I to zadanie stawiam wyraźnie pod adresem kierownictwa Urzędu. Oczekuję, że to kierownictwo w formule publicznej, a nie tylko odnosząc sie do polityków, administracji i środowiska na rzecz którego pracuje, sprecyzuje swoje role i określone zadania, a także wygeneruje zapotrzebowanie na wsparcie i ze strony polityki i ze strony administracji i rynku. Nie chciałbym też, żebyśmy obciążali sam Urząd tym, że ma on odpowiadać za wszystkie procesy. To coraz bardziej, szczególnie przy takich rozwiązaniach, jak rynki jednolite, ochrona patentowa i Jednolity Sąd Patentowy, są rozwiązania nie branżowe, lecz systemowe. Wydaje się, że szczególnie, jeśli chodzi o rozwiązania systemowe, to będzie wyzwanie przy niskim poziomie kooperacji – a to chyba u nas wszystkich taka cecha się wytworzyła i nie mówię tu tylko o politykach i administracji oraz instytucjach. Jest to taka nasza podstawowa słabość. Tak, że apeluję, zachęcam do myślenia, że choć podjęliśmy decyzję, że mamy być tą wyspą, to nie znaczy, że ta wyspa ma na obecnych pozycjach trwać spokojnie, bo nawet wyspa Wolin wymaga połączenia nie tylko niepewną żeglugą promową, ale trwałym innowacyjnym rozwiązaniem, którym powinien być tunel albo wysoki most. Dziękuję bardzo za życzliwość i wsparcie Komisji. Cieszę się, że gdy sygnalizowałem potrzebę wstrzemięźliwości, to państwo rozumieli tę sugestię ponad partyjnymi podziałami. To mnie szczególnie cieszy, że wokół tego potrafiliśmy wypracować taki mądry, najlepiej oddający potrzebę państwowej polityki konsensus. Liczę też i w przyszłości na taką współpracę. Przewodniczący poseł Mieczysław Golba (SP): Dziękuję bardzo. Pani Korbela – bardzo proszę. Prezes Polskiej Izby Rzeczników Patentowych Anna Korbela: Specjaliści mają zawsze ten problem, że trudno im pokonać barierę wynikającą z tego, że posługują się metajęzykiem. Ogromnie się cieszę, że ten metajęzyk, te ultratrudne problemy, są tak proste dla wybitnych polityków polskich. Ponieważ pan premier podziękował już Komisji, która pracowała ponad podziałami, ja tylko dodam, że obserwując przez wiele ostatnich miesięcy prace Komisji jestem spokojna o to, że i tym razem, ponad podziałami podejmiemy prace i będziemy mogli być pomocni w realizowaniu tych celów, na które wskazał pan premier, które w tej chwili są szczególnie istotne. Będą tylko konstruktywne propozycje i uwagi. Dziękuję bardzo. 28 Przewodniczący poseł Mieczysław Golba (SP): Dziękuję bardzo. Niepodpisanie tej umowy, to jest rzeczywiście za mało. Zdajemy sobie sprawę z tego jako prezydium, jako Komisja, że na pewno, aby dziś zbudować kapitał naszych przedsiębiorstw, potrzeba czasu. I ten czas musimy zagwarantować, my posłowie, jako Parlament, państwo – jako rząd. Na pewno trzeba dołożyć wszelkich starań, aby do tego doprowadzić. Chcę zaznaczyć, że prezydium podjęło pewne działania i myślę, że w niedługim czasie dotrze jego efekt do strony rządowej. Sądzę, że nasze działania nie są zakończone, aczkolwiek odpowiedź na dezyderat otrzymaliśmy, za co bardzo serdecznie w imieniu Komisji i jej prezydium dziękuję. Myślę, że czas, aby przyjąć tę odpowiedź na dezyderat nr 5. Przedtem jednak, chciałbym zapytać, czy ktoś z państwa chce jeszcze zabrać głos? Pani prezes? Bardzo proszę. Prezes Urzędu Patentowego Rzeczypospolitej Polskiej Alicja Adamczak: Dziękuję bardzo. Szanowny panie premierze, szanowny panie przewodniczący, z prawdziwą przyjemnością pozwolę sobie poinformować państwa o działaniach Urzędu Patentowego, które są spójne z nakreślonymi przez pana premiera kierunkami. Mianowicie, w wyniku realizacji projektu systemowego, który podjęliśmy dwa lata temu, można sądzić, że zbieramy plony. Powoli, ale jednak, wzrasta świadomość znaczenia praw własności intelektualnej, zwłaszcza praw patentowych dla rozwoju konkurencyjnej, innowacyjnej gospodarki. Otóż obserwujemy w wyniku naszych działań, jak również w efekcie podjętych wraz z Ministerstwem Nauki i Szkolnictwa Wyższego działań edukacyjnych dla studentów wzrost liczby zgłoszeń do UP. Jest to znamienne, że w okresie największego kryzysu w Europie, we wszystkich państwach, nawet najbardziej rozwiniętych, nastąpił spadek liczby zgłoszeń do krajowych urzędów patentowych, podczas gdy jedynie Polska odnotowywała wzrost liczby zgłoszeń rozwiązań krajowych. Potrzeba edukacji, akcji uświadamiającej przedsiębiorców, jest ogromnie ważna i to jest praktycznie nigdy nie kończąca się historia. Dlatego te działania muszą być kontynuowane. Element kształcenia młodej generacji jest szalenie ważny. Byłoby doskonale, aby uczniowie szkół poniżej uniwersyteckich mieli zajęcia, jakieś ramy nauczania, jak być kreatywnym, inwektyka jest bardzo ważna. Marginalnie było to przedmiotem mojej rozmowy z panem premierem w styczniu br. Chodzi o to, aby młodzi byli twórczy. Różne kontakty ze środowiskiem młodzieży dowodzą, że ona, nie mając barier z powodu braku wiedzy fachowej, proponuje szalenie odważne i słuszne rozwiązania. Na takich rozwiązaniach bazują, rozwijając je, największe giganty świata, chociażby Google. To jest bardzo ważne, aby proces edukacji był niezwykle serio potraktowany. W resorcie nauki i szkolnictwa wyższego udało nam się, z naszej inicjatywy, wprowadzić do ram kwalifikacyjnych przedmiot – ochrona własności intelektualnej. I obserwuję, sama prowadząc te zajęcia ze studentami, że są oni tymi zagadnieniami zainteresowani, gdyż jest to jedyny źródło otrzymywania bezpłatnej informacji i ukierunkowywania ich w ich działalności twórczej. Dzisiaj na posiedzenia na Zamku Królewskim z okazji XX-lecia Polskiej Izby Informatyki i Telekomunikacji było wyraźnie podkreślone, że ten potencjał, który tkwi w młodzieży, powinien być zagospodarowany, bo to ona tworzy te najśmielsze rozwiązania w zaawansowanych technologiach, zwłaszcza informatycznych. Jeśli chodzi o informatykę, to jest ogromny problem, mianowicie – niewystarczający system ochrony rozwiązań informatycznych. One są chronione przede wszystkim na podstawie ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych. Ustawa – Prawo własności przemysłowej wyłącza możliwość ochrony programów komputerowych. Wielokrotnie postulowaliśmy w różnych środowiskach, aby w Polsce móc stworzyć odrębną kategorię ochrony tych rozwiązań. Nie potrafię powiedzieć, jak to powinno wyglądać, ale prace nad tym bezwzględnie powinny być prowadzone. Myślę, że jest jeszcze jeden temat, bardzo ważny i bliski zainteresowaniom pana premiera – brak w Polsce wyspecjalizowanego sądu własności intelektualnej. Nie tylko patentowego, ale własności intelektualnej. Nie mamy sędziów, którzy byliby wyspecjalizowani w tej materii. Nawet mamy problemy w kierowaniu sędziów na szkolenia organizowane przez Europejski Urząd Patentowy i Światową Organizację Własności Intelektualnej. Wydaje nam się – taki projekt mamy przygotowany, istnieją założenia tego systemu – że mógłby to być prosty, niekosztowny zabieg oparty na bazie wyspecjalizowanego XXII Wydziału Sądu Okręgowego, który jest sądem dla wspólnotowych znaków i wzorów. Rozszerzając kognicję, czyli zakres kompetencji tego sądu, można by utworzyć taki właśnie sąd. Nie powodowałoby to zbędnych nakładów, a byłoby to jedynie słusznym rozwiązaniem przyśpieszającym rozwój i tempo rozstrzygnięć w tym zakresie, jak również rozstrzygającym kwestię nadzoru nad orzeczeniami Urzędu Patentowego. W tej chwili znamienne jest, że Naczelny Sąd Administracyjny na zasadzie postępowania kasacyjnego wydał dwa rozstrzygnięcia w sprawach ochrony programów komputerowych. Nie możemy zgodzić się z sytuacją, by to sąd kreował prawo precedensowe, a właśnie brak wyspecjalizowanego sądu, brak odpowiednich regulacji w Polsce powoduje wypaczenie tego systemu. Wydaje mi się, że jest to szalenie ważne i dziś już był ten aspekt poruszany na posiedzeniu prowadzonym przez think-tank w pałacyku przy Alejach Ujazdowskich podczas spotkania dedykowanego kwestii, jak wzmocnić działalność obcego kapitału w Polsce dla rozwoju polskiej gospodarki. To jest oczywiście bardzo skrótowe przedstawienie problemów; przygotujemy panu premierowi na przyszły tydzień szeroką informację i prośbę o różne formy wsparcia w kierunku, który pan premier był uprzejmy zaznaczyć. Dziękuję bardzo. 29 Przewodniczący poseł Mieczysław Golba (SP): Dziękuję bardzo. Jak pani prezes zauważyła, potrzeba czasu – czasu na edukację, czasu dla polskich firm, polskich przedsiębiorców. Musimy dołożyć wszelkich starań, by ten czas zapewnić polskiej gospodarce. Będziemy czynić wysiłki, aby do tego doprowadzić. Dziękuję bardzo. Zmierzam do rozstrzygnięcia kwestii przyjęcia odpowiedzi na dezyderat nr 5. Pytam, czy jest sprzeciw wobec przyjęcia odpowiedzi przedstawionej przez pana premiera? Nie widzę, nie słyszę. Wobec powyższego uważam, że odpowiedź na dezyderat nr 5 została przyjęta. Dziękuję państwu, dziękujemy panu premierowi za obecność, zapraszamy na kolejne posiedzenia. Niedługo też wybierzemy się do Ministerstwa Gospodarki na posiedzenie. Praktycznie biorąc, ten temat już jest zamknięty, ale jeśli pan chce jednak zabrać głos w tamtej sprawie, to bardzo proszę. Prezes Polskiej Izby Komunikacji Elektronicznej Jerzy Straszewski: Dzień dobry państwu. Jerzy Straszewski – Polska Izba Komunikacji Elektronicznej. Przepraszam za niewielkie spóźnienie, z powodu którego nie zdążyłem zapisać się do głosu na poprzednio omawiany temat. Chciałbym gorąco poprzeć zdanie pani prezes Urzędu Patentowego i przy tej okazji powiedzieć, że Izba, którą kieruję, od lat zgłasza postulat związany z powołaniem sądu własności intelektualnej, który oprócz spraw z zakresu własności przemysłowej, którymi zajmuje się Urząd Patentowy, zająłby się również problematyką praw autorskich i praw pokrewnych. Na ten temat pani prezes wspomniała. Ja też zgłaszałem panu przewodniczącemu parę miesięcy wstecz taki postulat, żeby problematyce sądu własności intelektualnej poświęcić oddzielne posiedzenie. Być może, jeśli państwo uznaliby, że warto, można by było zaprosić też Komisję Kultury i Dziedzictwa Narodowego czy też inne Komisje z tą problematyką związane, bo rzeczywiście jest to problem bardzo istotny, bardzo ważny. To, co się w tej chwili dzieje w zakresie spraw sądowych, w których nasi członkowie mają spory z organizacjami zbiorowego zarządzania, to jest ogromna dżungla i w porównaniu z Prawem patentowym, to jest bezprawie prawa autorskiego. Problem polega na tym, że nie ma nikogo, kto pełniłby rolę urzędu regulacyjnego w zakresie praw autorskich. Oczywiście, jest ministerstwo kultury, ale ono nie reguluje, lecz wspiera tę drugą stronę, czyli twórców, autorów. I to być może jest w porządku, ale nie ma równowagi, którą nam gwarantuje konstytucja. Nie chciałbym rozwijać teraz tego tematu, chciałbym tylko prosić i apeluję do państwa, aby państwo poświęcili temu tematowi posiedzenie. Jesteśmy gotowi dostarczyć obszerne materiały na ten temat. Chodziłoby o to, byśmy naszą aktywnością wyprzedzili przyszłe wydarzenia, a nie zajmowali się czymś, co już powstało. Chodzi o to, by nie być zmuszonym do powiedzenia: stop, tak jak w przypadku patentu europejskiego. Zajmijmy się tym z pewnym wyprzedzeniem tym bardziej, że problematyka praw autorskich w dużym stopniu cieszy się zainteresowaniem Komisji Europejskiej. Dziękuję bardzo. Przewodniczący poseł Mieczysław Golba (SP): Proszę państwa, ta wypowiedź też pokazuje, że bardzo ważny jest czas. Na pewno takie spotkanie, o jakim pan mówił, także odbędziemy. Planujemy kontynuowanie spotkania poświęconego jednolitej ochronie patentowej, Jednolitemu Sądowi Patentowemu. Na pewno będzie taka informacja państwu przekazana. Dziękuję bardzo, zamykam dyskusję. Przechodzimy do punktu nr 2 porządku dziennego. Panie minister z Ministerstwa Administracji i Cyfryzacji oraz z Ministerstwa Rozwoju Regionalnego są. Bardzo proszę o zabranie głosu… Jako pierwsza – pani minister Małgorzata Olszewska, tak? Bardzo proszę. Podsekretarz stanu w Ministerstwie Administracji i Cyfryzacji Małgorzata Olszewska: Panie przewodniczący, Wysoka Komisjo, przekazaliśmy państwu informację poglądową na temat tego, jak w tej chwili w naszych pracach znajduje odzwierciedlenie realizacja Europejskiej Agendy Cyfrowej, jeżeli chodzi o Internet szerokopasmowy. Staraliśmy się zrobić to w taki sposób, żeby państwo najbardziej komfortowo mogli zapoznać się z materiałem dotyczącym tych działań. Myślę, że są takie trzy główne punkty, którymi chcieliśmy podzielić się z państwem. Są to przede wszystkim nasze prace nad Narodowym Planem Szerokopasmowym, gdzie określamy sobie cele dotyczące tego, jak w Polsce powinna rozwijać się infrastruktura i jak ją widzimy w perspektywie do 2020 r. Szukamy odpowiedzi na to, jakiej infrastruktury w Polsce brakuje i gdzie ta interwencja powinna zostać skierowana, chociażby biorąc pod uwagę środki z przyszłej perspektywy finansowej. I po trzecie, staramy się podejść do tego w sposób pragmatyczny, czyli policzyć, ile to mogłoby kosztować i skąd moglibyśmy pozyskać źródła finansowania takich inwestycji, biorąc pod uwagę fakt, że do tego, aby budować nowoczesną 30 strukturę sieci nowej generacji w Polsce, zapewnić Polakom dostęp w skali całego kraju do takich sieci, inwestycje operatorów, przedsiębiorców telekomunikacyjnych nie będą wystarczające. W związku z tym w tej chwili bardzo intensywnie pracujemy nad tym, aby oszacować te potrzeby i w przestawionym tu państwu materiale, dotyczącym Narodowego Planu Szerokopasmowego, pokazujemy, jak widzielibyśmy finansowanie tychże działań, ale to oczywiście nie wszystko. Prosiłabym o pewną wyrozumiałość, bo ten plan nie odpowie na wszystkie problemy naszego sektora i potrzeby wszystkich przedsiębiorców. To, co jest taką ważną „drugą nogą” tego przedsięwzięcia, to jest popyt na usługi. Tutaj również staramy się nakreślić konieczność edukowania społeczeństwa, jeżeli chodzi o korzystanie z nowych technologii i przede wszystkim podejmować te wszystkie wysiłki, które jednak doprowadzą do tego, by coraz większa liczba Polaków również tych, którzy dotąd nie widzą potrzeby korzystania z Internetu w swoim codziennym życiu zawodowym, jednak takie korzyści również dostrzegała. Nie chciałabym przedłużać mojej wypowiedzi, jeśli będą pytania, to na nie chętnie odpowiem. Dyskutowano tu na temat projektów, które są obecnie realizowane przez samorządy w ramach programów operacyjnych, wiem, że na ten temat pani minister przygotowała informację, więc oddałabym jej głos. Przewodniczący poseł Mieczysław Golba (SP): Bardzo proszę o udzielenie informacji panią minister z Ministerstwa Rozwoju Regionalnego – Iwonę Wendel. Podsekretarz stanu w Ministerstwie Rozwoju Regionalnego Iwona Wendel: Witam państwa bardzo serdecznie. Zgodnie z ustaleniem ostatniego posiedzenia, które odbyło się niecałe dwa tygodnie temu, przesłaliśmy tabele monitoringowe. Tak, jak uzgodniliśmy z panem przewodniczącym, te tabele będą aktualizowane raz na kwartał, w drugim tygodniu po upływającym kwartale, z tego względu, że wszystkie dane zarówno z regionów, jak i z pozostałych programów operacyjnych, spływają nam w pierwszym tygodniu po danym kwartale. Moja informacja teraz przygotowana będzie w pewnej mierze takim podsumowaniem wszystkich dotychczas przekazywanych państwu informacji, więc jeżeli będą jakieś powtórki, proszę mi wybaczyć. Niemniej jest to bardzo syntetyczna, zagregowana informacja. Chciałabym przypomnieć, że budowa infrastruktury szerokopasmowego dostępu do Internetu realizowana jest w trzech obszarach, czyli w Regionalnych Programach Operacyjnych, w Programie Operacyjnym Rozwój Polski Wschodniej oraz w Programie Operacyjnym Innowacyjna Gospodarka. Jeżeli chodzi o Program Operacyjny Rozwój Polski Wschodniej, to jest to sieć szkieletowo-dystrybucyjna. Jeżeli chodzi o Regionalne Programy Operacyjne, to jest to zarówno sieć szkieletowo-dystrybucyjna, jak i dostępowa. Jeżeli chodzi o lokalne sieci, to w Programie Operacyjnym Innowacyjna Gospodarka jest to sieć dostępowa „ostatnia mila”. Zakontraktowano ogółem 65% wszystkich środków dedykowanych na ten obszar. Jeżeli chodzi o sieci szerokopasmowe w Regionalnych Programach Operacyjnych, to realizowanych jest 149 projektów. Przypomnę, że są to dane na koniec stycznia br. Jest to, jak powiedziałam, 149 projektów dotyczących budowy sieci szerokopasmowych o łącznej wartości prawie 3 mld zł. Wśród tych 149 projektów jest 8 o zasięgu regionalnym, realizowanych odpowiednio w województwach: dolnośląskim, lubuskim, łódzkim, małopolskim, mazowieckim, pomorskim, śląskim i wielkopolskim. To są Regionalne Programy Operacyjne. Program Operacyjny Rozwój Polski Wschodniej realizowany jest projekt ponadregionalny, złożony z pięciu bliźniaczych komponentów w województwach Polski Wschodniej, o alokacji około 1 mld zł. Wszystkie te pięć projektów w bieżącym roku rozpoczyna swoją realizację inwestycyjną. Za chwileczkę jeszcze będę o tym mówić. Wszystkie są budowane w architekturze otwartej, to znaczy, że wszyscy operatorzy, działający na tym obszarze, będą mieli dostęp do wybudowanej sieci. Alokacje na poszczególne województwa są uwidocznione na tym slajdzie. One są uzależnione od długości wybudowanej sieci oraz wybudowanych węzłów i masztów. Łącznie więc regionalnych sieci szerokopasmowych budowanych jest na terenie Polski trzynaście, podkreślam – z różnych programów operacyjnych. Budowane są w różnych modelach, o których ostatnio mówiłam. Jeżeli chodzi o informację na temat zaawansowania prac, o którą państwo prosili, to dziewięć programów ma notyfikację pomocy publicznej. Dla dwóch z tych regionalnych projektów mamy już potwierdzenie, decyzję Komisji Europejskiej, potwierdzenie wkładu finansowego dla dużego projektu. Cztery projekty są realizowane na podstawie rozporządzenia ministra rozwoju regionalnego, w dwóch projektach rozpoczęto proces inwestycyjny. W sześciu – inżynier kontraktu został wybrany, w pięciu projektach został wybrany wykonawca inwestycji. Jedenaście projektów rozpoczyna proces inwestycyjny w bieżącym roku. Prócz sieci regionalnych w Programie Operacyjnym Innowacyjna Gospodarka realizowane jest działanie związane z budową sieci dostępowych na etapie „ostatniej mili”. Zaangażowanych jest około 60% alokacji, tzn. już w tej chwili, oczywiście, więcej, bo, jak mówiłam, jest to bardzo dynamiczny proces. Kończy się nabór 31 ogłoszony w bieżącym roku i z pierwszych informacji wynika, że tym naborem alokacja zostanie całkowicie wyczerpana i w związku z tym najprawdopodobniej drugiego naboru już w tym działaniu nie będzie. Na tej mapie państwo widzicie regionalny rozkład budowy sieci „ostatniej mili”, jeżeli chodzi o poszczególne województwa. Kolory od najjaśniejszego do najciemniejszego mówią nam o wartości realizowanych projektów. Dlatego czasem liczba może być bardzo duża, a wartość bardzo mała. Oprócz tego, że w Programie Operacyjnym Innowacyjna Gospodarka budowana jest „ostatnia mila”, planujemy w bieżącym roku, w kwietniu, ogłosić nabór w ramach Programu Operacyjnego Rozwój Polski Wschodniej na bardzo podobne działanie, jakie jest realizowane w Programie Operacyjnym Innowacyjna Gospodarka. Miałoby to być w taki sposób, żeby „ostatnia mila” została także tam wybudowana za alokację około 40 mln euro, w zależności od tego, czy nie trzeba będzie jeszcze dofinansować któregoś z projektów w ramach tego dużego projektu, ponadregionalnego. Sądząc po ilości zapytań, które są kierowane do naszego ministerstwa, zainteresowanie jest ogromne także tym naborem i jest to działanie bardzo oczekiwane na terenie Polski Wschodniej. Ponieważ w tabelach monitoringowych macie państwo wskaźniki, jeżeli chodzi o Działanie 8.3, czyli przeciwdziałanie wykluczeniu cyfrowemu, także realizowanemu w ramach Programu Operacyjnego Innowacyjna Gospodarka, to chciałam od razu powiedzieć, że Działanie to nie ma na celu ani budowy sieci dystrybucyjnoszkieletowych, ani tych na etapie „ostatniej mili”, niemniej jednak w ramach działań koordynacyjnych w części sieci są budowane, dlatego podajemy także kilometry. Są one oczywiście bardzo nieznaczne wielkości, w porównaniu do wszystkich budowanych sieci w projektach regionalnych, niemniej jednak dla kompletności tych informacji, także te dane państwu podajemy. Jest także podział regionalny i wskaźniki. Wartości docelowe wskaźników, zgodnie z zawartymi umowami do końca stycznia br. wszystkie, prócz jednego, przekraczają te, które są zaprogramowane, jeśli chodzi o programy operacyjne. Jeśli chodzi o wskaźnik wybudowania sieci Internetu szerokopasmowego dla Regionalnych Programów Operacyjnych i dla Programu Operacyjnego Rozwój Polski Wschodniej, to wskaźnik ten wynosi ponad 18 tys. km, natomiast na podstawie zawartych umów wiemy już dzisiaj, że będzie tych kilometrów wybudowanych blisko 33 tysiące. Jeśli chodzi o zapewnienie możliwości dostępu do Internetu dla osób, wskaźnik dla Regionalnych Programów Operacyjnych i Programu Operacyjnego Rozwój Polski Wschodniej, to przeszło 4 mln osób, natomiast w zawartych umowach wiemy, że to będzie prawie 7 mln osób. Do tego jeszcze będziemy dodawać osoby, które będą miały zabezpieczony dostęp, jeśli chodzi o Działanie 8 czy 8.4 i „ostatnia milę” w Polsce Wschodniej. Jeżeli chodzi o wskaźnik dla Programu Operacyjnego Innowacyjna Gospodarka, czyli o liczbę małych i średnich przedsiębiorstw, które rozpoczęły dostarczanie Internetu na odcinku „ostatniej mili”, to jest 338 przedsiębiorców, ale tak, jak powiedziałam, z tego rocznego naboru wynika – oczywiście ten nabór się nie zakończył, bo zakończy się 5 kwietnia – że ten wskaźnik także zostanie osiągnięty. Jeżeli chodzi o wsparcie podmiotów skutkujące trwałym korzystaniem Internetu, to dla Programu Operacyjnego Innowacyjna Gospodarka wynosi on 100 tys. podmiotów, w zawartych umowach, mamy już ich blisko 200 tys. Postęp we wdrażaniu – na tym wykresie widać alokację, bardzo skokową, jeśli chodzi o rok 2011, 20012 i 2013. Takich dużych skoków już nie będzie, bo alokacja została już wyczerpana. Ta fioletowa kreska mówi o projektach, które zakończyły swoją realizację. Jak ostatnio mówiłam, w większości te projekty są w fazie realizacji. Postęp w podpisywaniu umów, czyli od końca 2010 r. do roku 2015, wygląda następująco: w okresie od roku 2010 do dzisiaj, jeżeli chodzi o długość wybudowanej sieci, to mamy wzrost o prawie 23 tys. km, osób jest o prawie 3 mln więcej, liczba przedsiębiorstw wzrosła o 300, a liczba osób trwale korzystających z Internetu wzrosła o prawie 200 tys. Do roku 2015 będzie te dane jeszcze wzrosną. I skala czasu. To jest coś, o czym też już mówiliśmy. Państwo prosili, aby przygotować te daty kluczowe, wiążące się z procesem przygotowania inwestycji we wszystkich programach operacyjnych. My, w ministerstwie, patrzymy zawsze w sposób horyzontalny – przez wszystkie programy. Oczywiście, kluczowy termin, to grudzień 2009 r. – rozporządzenie ministra rozwoju regionalnego, następnie maj 2010 r. – ustawa o wspieraniu rozwoju usług i sieci telekomunikacyjnych, czerwiec – uruchomienie w ramach Działania 8.3 w Programie Operacyjnym Innowacyjna Gospodarka projektu systemowego, który obecnie realizuje Ministerstwo Administracji i Cyfryzacji, we wrześniu 2011 r. – pierwszy raport z inwentaryzacji Urzędu Komunikacji Elektronicznej, kluczowa rzecz dla przygotowania sieci ponadregionalnych dlatego, że po raz pierwszy mogliśmy wytyczać przebiegi tych sieci na podstawie tej inwentaryzacji. Kluczowy kolejny termin, czyli listopad 2011 r. – zakończenie procesu notyfikacji pomocy publicznej dla pięciu projektów Polski Wschodniej. Grudzień 2001 r. – Memorandum. Przypomnę, że do Memorandum przystąpili zarówno operatorzy telekomunikacyjni, jak i instytucje centralne i samorządy. Mamy 32 wszystkich zainteresowanych, mamy płaszczyznę do porozumiewania się, do dyskusji, do uzgadniania wielu rzeczy. W maju 2012 r. – zakończenie procesu notyfikacji pomocy publicznej dla pierwszego regionalnego projektu realizowanego z Regionalnych Programów Operacyjnych, czyli dla województwa wielkopolskiego. W sierpniu 2012 r. – rozpoczęcie realizacji rzeczowej pierwszej inwestycji rozpoczętej w województwie lubuskim. Październik 2012 – kolejne notyfikacje dla śląskiego i mazowieckiego. Listopad 2012 r. – pierwsza dobra praktyka, jeżeli chodzi o sieć Polski Wschodniej, czyli budowa kanału technologicznego w ramach inwestycji rozbudowy dróg. W ramach tego projektu – kolejne 100 km, przy modernizacji kolejnych dróg. Takich kanałów technologicznych powstaje więcej, potem oczywiście umieszczenie światłowodu, to już jest naprawdę bardzo prosta sprawa. Kolejna notyfikacja dla dolnośląskiego i bieżący rok – styczeń 2013 – rozpoczęcie kolejnej rzeczowej inwestycji, w województwie pomorskim. Kolejno w styczniu i w lutym 2013 r. potwierdzenie przez Komisję Europejską wkładu dla dużego projektu. Jest to w gruncie rzeczy oficjalna zgoda Komisji Europejskiej na rozpoczęcie realizacji rzeczowej tych projektów. Oczywiście wszystkie procesy inwestycyjne zostały wcześniej przygotowane. Jeżeli pan przewodniczący pozwoli, to o szczegółach projektów poinformowałaby pani dyrektor Wnukowska. Przewodniczący poseł Mieczysław Golba (SP): Bardzo proszę. Dyrektor Departamentu Koordynacji Programów Regionalnych i Cyfryzacji Ministerstwa Rozwoju Regionalnego Ewa Wnukowska: Dziękuję. Panie przewodniczący, szanowna Wysoka Komisjo, chciałabym państwu przedstawić, bazując na informacjach zaprezentowanych przed chwilą przez panią minister Iwonę Wendel, więcej szczegółów w odniesieniu do programów operacyjnych, a w niektórych przypadkach – również szczegółów dotyczących większych programach regionalnych. Najpierw przedstawię państwu informację na temat Programu Operacyjnego Rozwój Polski Wschodniej. Jak państwo widzicie, długość sieci ma wynieść niemal 10,5 tys. km. To jest długość szacowana na podstawie najnowszych studiów wykonalności, ale, oczywiście, tak jak pani minister wspominała, waha się, podobnie jak wartość projektów, pomiędzy województwami w zależności od potrzeb. Wartość dofinansowania jest również zróżnicowana. Jeżeli chodzi o postęp rzeczowy, proces notyfikacji pomocy publicznej, który był kamieniem milowym dla wszystkich projektów i stanowił pierwsze przetarcie szlaków w odniesieniu do polskich projektów sieciowych, to zakończył się on w listopadzie 2011 r. Również mamy potwierdzenie dofinansowania dużych projektów. Dla przypomnienia: duży projekt w rozumieniu rozporządzenia pomocowego, to jest projekt, który jest wart powyżej 50 mln euro. Mamy już dwa zatwierdzone projekty, kolejne oczekują. Jeżeli chodzi o wybór inżyniera kontraktu, to cztery województwa już podpisały umowę. W województwie lubelskim taka umowa zostanie podpisana na dniach. Jeżeli chodzi o wybór wykonawcy infrastruktury lub partnera prywatnego, to województwa warmińsko-mazurskie, lubelskie i podkarpackie zdecydowały się przeprowadzić procedury w formie zamówień publicznych w formie dialogu konkurencyjnego, a zarząd województwa warmińsko-mazurskiego dokonał takiego wyboru w tej chwili. Zgodnie z prawem, trwa kontrola uprzednia prezesa Urzędu Zamówień Publicznych. W momencie, gdy prezes potwierdzi, że wybór został dokonany prawidłowo, będzie zawarta umowa. Województwo lubelskie zakończyło przeprowadzanie dialogu i podpisanie umowy planowane jest do 25 kwietnia br. Województwo podkarpackie do połowy marca przeprowadziło cztery sesje dialogu z potencjalnymi partnerami prywatnymi. Województwa świętokrzyskie i podlaskie zdecydowały się przyjąć trochę inną metodę. Jest przeprowadzany przetarg nieograniczony Województwo świętokrzyskie 29 stycznia br. podpisało umowy z wykonawcami, którzy już rozpoczęli projektowanie szczegółowych przebiegów sieci, natomiast województwo podlaskie dokonało wyboru i również oczekuje kontroli uprzedniej prezesa Urzędu Zamówień Publicznych. Podpisanie umów powinno nastąpić jutro. Województwa lubelskie, podlaskie i świętokrzyskie planują wybór operatorów infrastruktury, którzy w trybie „zaprojektuj-wybuduj” będą działać w tym roku. Jeżeli chodzi o Regionalne Programy Operacyjne, to chciałabym państwu przedstawić informację w dwóch modułach. Przede wszystkim chciałabym omówić dziewięć największych regionalnych projektów sieciowych, a następnie zaprezentować krótką informację na temat pomniejszych projektów, które również są realizowane w obszarze Regionalnych Programów Operacyjnych. Łącznie w ramach dziewięciu dużych projektów regionalnych planuje się utworzenie niemal 17 tys. km sieci szkieletowo-dystrybucyjnych. Rozpoczynając alfabetycznie: województwo dolnośląskie – mamy tu do czynienia z projektem indywidualnym o wartości około 215 mln zł. Jest to klasyczny duży projekt, który ma zostać zrealizowany do końca stycznia 2015 r. Projekt zakłada budowę 1500 km sieci. W chwili obecnej trwają procedury pozwolenia na budowę i wybór 33 inżyniera kontraktu. Planowane jest rozpoczęcie prac budowlanych na początek kwietnia 2013 r. a równolegle rozpoczęły się przygotowania do procedury wyboru operatora infrastruktury. Województwo lubuskie – rozpoczęto już realizację projektu. Prace budowlane trwają już od marca br. W ramach projektu powstanie niemal 1500 km sieci. Projekt, jak państwo wiecie, jest realizowany przez Telekomunikację Polską SA. Województwo łódzkie. Tutaj projekt realizowany jest w dwóch etapach. Pierwszy etap – jego zakończenie planowane jest jeszcze w bieżącym roku – zakłada budowę 416 km sieci. Otwarcie ofert w związku z wyborem projektodawcy i wykonawcy projektu odbywa się dzisiaj. Drugi etap projektu łódzkiego, o wartości niemal 26 mln zł, ma zakończyć się pod koniec przyszłego roku. W ramach tego etapu powstanie dodatkowo 816 km sieci. W chwili obecnej trwa procedura notyfikacji pomocy publicznej. Jeżeli chodzi o „Małopolską Sieć Szerokopasmową”, to jest to projekt, który jest na granicy, ale jeszcze „nie wskoczył” nam do grupy projektów dużych i dlatego jeden etap procedury nam odpada. Projekt ma się zakończyć w połowie 2015 r. Zakłada on powstanie ponad 3000 tys. km sieci szkieletowo-dystrybucyjnej. Wniosek jest w trakcie oceny od grudnia zeszłego roku. Planowane podpisanie umowy, o ile procedura zakończy się pozytywnie, przewidziane jest na koniec marca br. „Internet dla Mazowsza” – to jest nasz największy projekt sieciowy, realizowany w bieżącej perspektywie w ramach Regionalnych Programów Operacyjnych, o wartości niemal 500 mln zł. Planowane jest jego zakończenie na koniec 2014 r. W ramach projektu powstanie ponad 3600 km sieci. Objętych nim zostanie 100% przedsiębiorców i 90% ludności województwa mazowieckiego. W tej chwili prowadzone jest postępowanie w formule dialogu konkurencyjnego. Wykonawca robót ma zostać ostatecznie wyłoniony na przełomie kwietnia/maja tego roku. Oczywiście, wchodzi tu w grę uprzednia kontrola prezesa Urzędu Zamówień Publicznych, więc po wyborze oferty i po pozytywnym zakończeniu kontroli będzie można podpisać umowę. Województwo pomorskie – to drugie województwo, oprócz województwa lubuskiego, które zdecydowało się realizować projekt z udziałem Telekomunikacji Polskiej SA. Zakończenie projektu przewidywane jest na wrzesień 2014 r. Tutaj ze względu na zmiany technologiczne nastąpi nieznaczne przesunięcie terminu w porównaniu z pierwotnie zakładanym, ale, oczywiście, jak państwo wiecie, wszystkie wydatki są kwalifikowane do końca 2015 r., więc generalnie wszystkie projekty, o których dzisiaj mówimy, mają w zależności od wielkości projektu pewien większy bądź mniejszy zapas czasowy, aby temu wymogowi sprostać. Województwo śląskie realizuje dla odmiany – mówię „dla odmiany”, ponieważ wszystkie pozostałe były projektami indywidualnymi – projekt konkursowy „Śląska Regionalna Sieć Szkieletowa”, który ma się zakończyć również w połowie 2015 r. Zakłada on powstanie około 500 km sieci. Tutaj również procedury kwalifikacyjne się zakończyły. Termin wyłonienia wykonawcy robót to czerwiec 2013 r. Roboty budowlane mają zacząć się na wiosnę przyszłego roku. „Wielkopolska Sieć Szerokopasmowa” to kolejny projekt indywidualny i kolejny projekt duży, o wartości ponad 407 mln zł, który ma zostać zrealizowany do końca przyszłego roku. Zakłada powstanie 4000 km sieci. Budowa sieci ma się rozpocząć niezwłocznie po wyborze wykonawcy, na dzień po świętach planowane jest ogłoszenie wyniku postępowania. Jeszcze w kwietniu planowane jest ogłoszenie postępowania na operatora infrastruktury, a rozpoczęcie przetargu na zakup infrastruktury aktywnej nastąpi we wrześniu tego roku. Mamy jeszcze dość sporo, jeśli chodzi o liczbę, natomiast niezbyt wiele, jeśli chodzi o wartość, projektów mniejszych, które realizowane są również w ramach Regionalnych Programów Operacyjnych. O nich powiem bardzo krótko. Jeżeli chodzi o województwo dolnośląskie, to realizowanych jest jedenaście projektów, które mieszczą się w szeroko pojętej kategorii infrastruktura telekomunikacyjna. Sześć projektów dotyczy budowy sieci szerokopasmowych. W województwie kujawsko-pomorskim realizowane będą trzy projekty o łącznej wartości 55 mln zł i kwocie dofinansowania przekraczającej 40 mln zł. Dwa projekty dotyczą budowy sieci szerokopasmowej, a jeden projekt przewiduje budowę sieci radiowej WIMAX. Największym z tych trzech projektów jest „Nowoczesna sieć szerokopasmowa współdziałająca ze szkieletową siecią regionalną jako podstawą systemu informatycznego miasta Torunia” o wartości 15 mln zł i dofinansowaniu w wysokości 10 mln zł. Województwo lubelskie poza projektem, który jest realizowany regionalnie w ramach Programu Operacyjnego Rozwój Polski Wschodniej, realizuje również dwadzieścia pięć projektów mniejszych o wartości łącznej ponad 126 mln zł, z czego przewidziano 6 projektów obejmujących budowę sieci, powstanie ponad 86 km sieci 34 szkieletowej i około 6 km sieci dostępowej w połączeniu z technologią WIMAX. Jeżeli chodzi o największe z tych projektów, to dotyczyły one programu „Wirtualne powiaty. Budowa społeczeństwa informacyjnego na Lubelszczyźnie Etap III” oraz programu „Puławy w sieci – budowa szerokopasmowej sieci teleinformatycznej i usług”. Województwo Lubuskie – poza projektem regionalnym nie przewiduje się żadnych innych projektów dotyczących sieci szerokopasmowych. W województwie łódzkim poza projektem regionalnym jest jeszcze pięć projektów o wartości niemal 35 mln zł, z czego trzy projekty dotyczą budowy sieci. Województwo małopolskie – podobnie jak w województwie lubuskim, nie przewiduje się innych projektów sieciowych poza projektem regionalnym. Województwo mazowieckie – dziewiętnaście projektów o wartości niemal 100 mln zł. Dziewięć projektów dotyczy budowy, modernizacji bądź dzierżawy sieci, pozostałe dotyczą m.in. infrastruktury z zakresu ochrony zdrowia i sieci LAN. Województwo opolskie, jako jedno z niewielu województw, nie zdecydowało się na sieć regionalną. Tu realizowane są wyłącznie trzy projekty dotyczące infrastruktury teleinformatycznej. Największy projekt to „Opolska e-Szkoła szkołą ku przyszłości – etap II” o wartości niemal 39 mln zł. Skala województwa jest niewielka, więc i projekty są niewielkie. Województwo podkarpackie. Realizowane są cztery projekty z zakresu sieci szerokopasmowej, z czego dwa projekty dotyczą stworzenia sieci WIMAX, jeden – budowy sieci szerokopasmowej i jeden dotyczący zarówno budowy sieci szerokopasmowej, jak i sieci bezprzewodowej. Województwo podlaskie – realizowane są tutaj trzy projekty o wartości niemal 50 mln zł, które przewidują budowę sieci Internetowych. W przypadku województwa podlaskiego wszystkie trzy projekty wymagają indywidualnej notyfikacji, która jest w toku. Województwo pomorskie – realizowane są dwa mniejsze projekty, z czego jeden jest w realizacji, a jeśli chodzi o drugi, to na dniach zostanie podpisana umowa o dofinansowaniu. Łączna wartość obu projektów sieciowych, to ponad 20 mln zł. Województwo śląskie – tutaj zakładana jest spora liczba projektów, bo dwadzieścia siedem. Są dość malej skali, ale sporej wartości łącznej – 307.83 mln zł i wszystkie te projekty dotyczą budowy lokalnych sieci szerokopasmowych. Województwo świętokrzyskie – poza projektem realizowanym w ramach Programu Operacyjnego Rozwój Polski Wschodniej, zakłada się realizację sześciu projektów o wartości wynoszącej niemal 50 mln zł, z czego tylko trzy projekty zakładają budowę sieci. Największe realizowane są na obszarze miasta Kielce i na obszarze gminy Skarżysko-Kamienna. W województwie warmińsko-mazurskim zakłada się realizację 16 mniejszych projektów, z których budowę sieci planuje sie w ramach 10 projektów. Największy z nich to projekt w Elblągu. Województwo wielkopolskie – chodzi o dwa projekty o mniejszej skali, dotyczące rozbudowy infrastruktury i systemów teleinformatycznych, przede wszystkim dla Komendy Wojewódzkiej Policji i podmiotów wspierających rozwój przedsiębiorczości. Województwo zachodniopomorskie to drugie województwo, które z pewnych przyczyn nie zrealizuje projektu regionalnego. Realizowanych jest obecnie 14 projektów na kwotę niemal 69 mln zł, w tym jedenaście projektów, które obejmują budowę sieci szerokopasmowych. Obecnie trwa konkurs z zakładaną alokacją w wysokości 40 mln zł. To tyle, jeśli chodzi o województwo zachodniopomorskie i Regionalne Programy Operacyjne. Jeśli chodzi o Program Operacyjny Innowacyjna Gospodarka, to pani minister już wcześniej wspomniała, że przede wszystkim mamy do czynienia z Działaniem 8.4, które dotyczy dostępu na etapie „ostatniej mili”. Alokacja wynosi ponad 713 mln zł, a wartość ogółem zawartych umów to około 870 mln zł, co daje 54% alokacji. Zakończono realizację projektów o wartości 12 mln zł. Wybudowano już w tej chwili ponad 5265 km sieci 35 Internetu szerokopasmowego z zawartych umów. Liczba małych, mikro- i średnich przedsiębiorstw, które rozpoczęły dostarczanie Internetu szerokopasmowego na odcinku „ostatniej mili”, wyniosła 338. Liczba gospodarstw domowych, które otrzymały dostęp do Internetu, wyniosła 67.227. Dziękuję serdecznie, gdyby państwo mieli pytania, to oczywiście jesteśmy gotowe do odpowiedzi. Przewodniczący poseł Mieczysław Golba (SP): Dziękuję bardzo pani minister i pani dyrektor za przedstawienie tak obszernej informacji. Dla pewności będziemy otrzymywać raz na kwartał informację o realizacji zadań prowadzonych w poszczególnych województwach. Myślę, że to będzie wystarczające dla Komisji. Otwieram dyskusję. Czy ktoś z państwa chciałby zabrać głos? Bardzo proszę. Prezes Polskiej Izby Komunikacji Elektronicznej Jerzy Straszewski: Chciałbym ustosunkować się do wypowiedzi pani minister Olszewskiej. Przewodniczący poseł Mieczysław Golba (SP): Proszę się przedstawić. Prezes Polskiej Izby Komunikacji Elektronicznej Jerzy Straszewski: Już raz się przedstawiałem. Nie zmieniałem swojej pozycji, siedzę na tym samym miejscu. Jerzy Straszewski, Polska Izba Komunikacji Elektronicznej. Rozumiem, że do protokółu trzeba się przedstawić, przepraszam. Chciałem się ustosunkować do tego materiału, który państwo otrzymaliście z Ministerstwa Administracji i Cyfryzacji. Biorąc pod uwagę skalę problemu, to ten materiał nie jest zbyt obszerny. Rozumiem jednak, że Narodowy Plan Szerokopasmowy, o którym mówiła pani minister, nie jest jeszcze gotowy, trwa dyskusja na ten temat. My też zabieraliśmy w niej głos, ale w tym materiale go nie ma. Wydaje mi się, że on jest istotny. Mówię o operatorach telewizji kablowej, którzy nie tylko zajmują się problematyką dostarczania telewizji swoim abonentom, ale, jak się okazuje, również telefonu i Internetu. Te proporcje są istotne, bo, praktycznie rzecz biorąc, docieramy jako branża telewizji kablowej do 4,5, a nawet 5 mln gospodarstw domowych. Mówię o gospodarstwach, w których są aktywni abonenci telewizji kablowej, bo gdybyśmy mówili o tych gospodarstwach domowych, do których dociera telewizja kablowa, w sensie pasywnego dostępu, to tych gospodarstw jest prawie 7 mln. Warto powiedzieć, że wszystkich gospodarstw domowych w Polsce jest około 14 mln. To pokazuje nasz potencjał w zakresie możliwości dostarczania tego, czego wymaga Europejska Agenda Cyfrowa, o której mówiła pani minister. W tym opracowaniu są dwa znamienne elementy. Jeden, to jest pokazanie, czego Europejska Agenda Cyfrowa wymaga. Powtórzę tylko tyle, że Europejska Agenda Cyfrowa wymaga powszechnego dostępu Internetu do gospodarstw domowych o prędkości, co najmniej 30 Mb/sek do końca roku 2020. Zostało więc nam siedem lat na zrealizowanie tego celu. W którym jesteśmy momencie? Na drugiej stronie tego materiału, który państwo dostaliście, pani minister powołuje się na porozumienie, jakie zostało zawarte w 2009 r. między Urzędem Komunikacji Elektronicznej a Telekomunikacją Polską SA – obecnie Orange, przynajmniej tak wynika ze znaku firmowego, dotyczące wybudowania w ciągu trzech lat, czyli do roku 2012, tysiąca łączy szerokopasmowych. Wtedy mówiło się o przepustowości powyżej 6 Mb/sek. W tej chwili te 6 Mb/sek, to jest pięć razy mniej niż wielkość, o której mówi Agenda. Chciałem zwrócić uwagę na to, ile z tych 1mln 10 tys. łączy spełnia wymagania powyżej 30 Mb/sek – tylko 3800. To chyba mówi o tym, że ten operator, a jest to największy operator telekomunikacyjny w Polsce, ma jeszcze dużo, dużo do zrobienia. Z tego ponad 1 mln łączy tylko 940 jest o szybkości 6 do 30 Mb/sek, czyli poniżej tej normy, o której mówi Europejska Agenda Cyfrowa. A poniżej 6 Mb/sek, czyli poniżej szybkości, której nikt już nie używa, żaden operator kablowy, jest jeszcze 60 tys. łączy. Oczywiście, to porozumienie nie załatwia sprawy, zostało ono przedłużone jeszcze o trzy miesiące, trudno powiedzieć, co ono w skali kraju nam dało. Poczekajmy, w kwietniu będzie raport na ten temat i będzie można się do niego ustosunkować. W tym samym czasie operatorzy kablowi dali infrastrukturze, telekomunikacji 5 mln łączy w zakresie dostępu do Internetu. To łącza, które dają możliwość zrealizowania II etapu Europejskiej Agendy Cyfrowej, czyli przepustowości powyżej 100 Mb/sek. W tej chwili państwo widzicie od czasu do czasu reklamy w telewizji UPC, Multimedia – mówię tu nie w sensie robienia im reklamy, bo nie ma co reklamować tych przedsiębiorstw, ale tam się mówi o szybkościach 60 – 150 Mb/sek i więcej. 36 Proszę państwa, my w tej chwili mamy więcej łączy i to zdecydowanie – kilkadziesiąt czy nawet kilkaset razy więcej, które są w stanie spełnić te wymagania. Jednak z przykrością stwierdzam, że o nas tu nie ma ani słowa w tym materiale, a zwracaliśmy uwagę ministerstwu na ten temat, że mamy ten potencjał. Podsekretarz stanu w Ministerstwie Administracji i Cyfryzacji Małgorzata Olszewska: Czy mogę od razu odnieść się do tego stwierdzenia? Przewodniczący poseł Mieczysław Golba (SP): Już pan kończy. Za chwileczkę panią poproszę o głos. Prezes Polskiej Izby Komunikacji Elektronicznej Jerzy Straszewski: Już kończę, proszę państwa. Być może nie to było celem, by wskazać, kto i jak realizuje tę Agendę, ale wydaje mi się, że problemem jest rozłożenie środków na realizację Agendy. Problem w tym, aby nie tracić tych pieniędzy na bezsensowną walkę z „monopolem telewizji kablowych” – o czym czytaliśmy w prasie szczególnie wówczas, gdy była dyskusja o zmianie Prawa telekomunikacyjnego i art. 139. Dajmy sobie z tym spokój. Patrzmy na to, co można w Polsce zrobić w zakresie wykorzystania środków unijnych na te cele, bo w bardzo małym stopniu korzystamy. Te osiągnięcia inwestycyjne, to jest dowód tego, że 25% przychodów operatorzy kablowi inwestują w nową infrastrukturę, która, tak się składa, będzie wykorzystana przy realizacji Narodowego Planu Szerokopasmowego i zapewni Polsce określoną pozycję w zakresie realizacji Europejskiej Agendy Cyfrowej. Jeżeli byśmy zostawili tylko i wyłącznie ten temat tzw. zasiedziałym telekomom, czy klasycznym, to byśmy zrealizowali te cele gdzieś w okolicach roku 2050 – sądząc po nakładach, jakie są realizowane przez tych przedsiębiorców. Jestem za tym, żeby wszyscy przedsiębiorcy w Polsce realizowali Europejską Agendę Cyfrową, ale żeby nie tracili czasu i środków na konkurowanie w wielkich miastach, gdzie już ten rynek jest zabezpieczony przez operatorów kablowych. Dobrze jest, jak jest konkurencja, bo gdyby jej nie było, to prawdopodobnie operatorzy kablowi też by nie osiągnęli takich wyników, jakie mają. Należałoby jednak pomyśleć w tym Narodowym Planie Szerokopasmowym o alokacji i koncentracji środków tam, gdzie rzeczywiście to nam przyniesie określone efekty. Mówimy, iż aby osiągnąć założenia Europejskiej Agendy Cyfrowej niezbędna jest technologia światłowodów i, oczywiście, ona jest niezbędna, ale do pewnego momentu – do ringów, do dostarczania sygnałów do osiedli, do dużych skupisk abonentów. Jednak należy zwrócić uwagę na to, o czym mówiono ostatnio, że można ten sam efekt osiągnąć o 30% taniej, jeżeli się wykorzystuje technologię, z której korzystają operatorzy kablowi, a mianowicie technologię DOCSIS 3.0. W tej chwili jest już dostępna technologia DOCSIS 3.1, a przepustowości są prawie niebotyczne – 9 Gb/sek. To oczywiście nie jest zbieżne – o czym pani minister pisze – z zapotrzebowaniem. Takiego zapotrzebowania dziś nie ma, ale jeśli będzie taka infrastruktura, to zapotrzebowanie też będzie, bo ono rośnie w tej chwili lawinowo. Tak że oprócz tego, co w materiale jest wymienione, aby zrealizować Europejską Agendę Cyfrową powinna być wykorzystana cała gama możliwości telekomunikacji, a więc Telekomunikacja SA, TP SA, Orange, Netia itd., plus realizacja programu szerokopasmowego w tych „białych plamach” i, oczywiście, rozwój telewizji kablowych, bo one już gwarantują osiągnięcie 1/3 tych celów, oraz technologie LTE, które również dostarczają Internet szerokopasmowy do gospodarstw domowych, szczególnie w obszarach słabiej zaludnionych. O tym też jest tu mało. Nie mówię tego w sensie krytycznym, bo, jak powiedziałem, Narodowy Plan Szerokopasmowy jeszcze się konstruuje, więc proszę potraktować mój głos jako uzupełnienie materiału przedstawionego przez panią minister. Dziękuję bardzo. Przewodniczący poseł Mieczysław Golba (SP): Dziękuję bardzo. Proszę o zabranie głosu panią minister Olszewską. Zdaje się, że chciała pani coś dodać? Podsekretarz stanu w Ministerstwie Administracji i Cyfryzacji Małgorzata Olszewska: Znam te uwagi pana prezesa, zapraszam do lektury Narodowego Planu Szerokopasmowego, zamieszczony jest na stronie naszej internetowej. Myślę, że aspekt, na który pan wskazał – modernizacji sieci kablowych, został przez nas uzupełniony, więc proszę być o to spokojnym. Natomiast to jest informacja z konieczności zagregowana, bo mogłabym przesłać Komisji nawet i sto stron, ale przecież w troszeczkę innym kontekście się dziś spotykamy. Bardzo chętnie przedstawimy informację na temat samego Narodowego Planu Szerokopasmowego, jeśli Komisja uzna to za potrzebne. Na pewno wspólnym założeniem naszych prac jest to, aby wszyscy inwestowali. Bardzo się cieszę, że operatorzy kablowi również realizują takie inwestycje. Jeżeli jednak mówimy o interwencji publicznej, to pamiętajmy o tym, że mówimy o tych obszarach, w których żaden operator takiej interwencji nie podjął ze względu na to, że z punktu widzenia biznesowego mu się to nie opłaca. W 37 związku z tym zachęcam bardzo operatorów kablowych do inwestowania również w tych rejonach. Taka pomoc jest dostępna, bo państwo również mogą być beneficjentami chociażby Działania 8.4. – „Ostatnia mila”. Ono jest neutralne technologicznie i właściwie każda technologia jest tam dopuszczona. Jak mówiłam na początku, ten Plan nie odpowie na wszystkie bolączki rynku. Prosiłam rynek, także w ramach Memorandum, o zidentyfikowanie tych działań, które są potrzebne do podjęcia, po to, by zbudować harmonogram działań różnych podmiotów, żebyśmy mogli realnie myśleć o tym, że likwidujemy wszelkie bariery, które jeszcze w Polsce są, utrudniające realizację inwestycji. Każdy taki głos, myślę, że został przez nas wysłuchany i uwzględniony. Projekt Planu jest już po prezentacji w Komitecie Rady Ministrów ds. Spraw Cyfryzacji, a przed przedstawieniem w Komitecie Stałym Rady Ministrów i przed Radą Ministrów. Jest też dostępny publicznie. Zapraszam do zgłaszania konstruktywnych propozycji działań, które zmierzałyby do urealnienia celów, które sobie postawiliśmy. Myślę, że te działania, które zaprezentowaliśmy w tym dokumencie, wychodzą naprzeciw tym wszystkim postulatom, które do tej porty do nas zostały złożone. Przewodniczący poseł Mieczysław Golba (SP): Dziękuję bardzo. Pan ma jeszcze pytanie do pani minister, tak? Prezes Zarządu Polskiej Izby Radiodyfuzji Cyfrowej Jacek Silski: Tak, mam. Jacek Silski, Polska Izba Radiodyfuzji Cyfrowej, czyli Izba, która reprezentuje nadawców i operatorów bezprzewodowych telewizji radia i Internetu. Chciałem nawiązać do wypowiedzi pana prezesa Straszewskiego na temat komplementarności sieci, czyli wykorzystania zarówno istniejącej infrastruktury telewizji kablowej, ale także LTE oraz satelitów. Są doświadczenia europejskie – w wielu krajach, tam gdzie jest bardzo duża odległość od centrum do określonych gospodarstw domowych, wykorzystuje się satelity. Na przykład, we Francji jest mapa, każdy z obywateli „wchodzi” na mapę, znajduje swoją lokalizację i widzi, czy jest w zasięgu Internetu satelitarnego. To jest finansowane z projektów unijnych i wszystko jest proste. Różnica między wsiami francuskimi a polskimi jest taka, że wsie francuskie nie są tak rozproszone jak polskie, które ciągną się kilometrami i budowanie jakiejkolwiek infrastruktury może być nieopłacalne, także nieraz nawet i LTE. Ponieważ jest zbyt małe nasycenie odbiorcami, nie będzie to opłacalne. Nasi eksperci przygotowywali w trakcie prac propozycję punktacji tak, aby projekty satelitarne mogły być realizowane na tym samym poziomie finansowania, co projekty przewodowe. Niestety, to przepadło, bo jeśli za przewód daje się 30 punktów, a za Internet – 4, to wiadomo, że on zawsze przepadnie. Chodzi o to, że cała koncepcja powinna uwzględniać wszystkie technologie równoprawnie, z ich wszystkimi wadami i zaletami. Zaleta technologii bezprzewodowej polega na tym, że może pozwolić na ekonomizację tych rozwiązań. Wydaje mi się, że to też powinno zostać uwzględnione. W wypowiedzi pani dyrektor z Ministerstwa Rozwoju Regionalnego o instalacji WIMAX była wzmianka raz czy dwa. Myślę, że tych technologii bezprzewodowych powinno być więcej. Cel – lepsza ekonomizacja, abyśmy w 2015 r. nie spotkali się z tym, że jest fajna infrastruktura hurtowa i nic poza tym. Dziękuję. Przewodniczący poseł Mieczysław Golba (SP): Dziękuję. Czy pani minister chce się odnieść do tego? Podsekretarz stanu w Ministerstwie Administracji i Cyfryzacji Małgorzata Olszewska: Dodam tylko, że zapotrzebowanie na projekty przez przedsiębiorców telekomunikacyjnych z Działania 8.4 przerosło też nasze oczekiwania, cała alokacja praktycznie została przez tych przedsiębiorców „wzięta” do projektów. Trzymam kciuki, żeby jak najwięcej z tych projektów się udało. To tyle. Przewodniczący poseł Mieczysław Golba (SP): Dziękuję bardzo. Czy ktoś jeszcze chce zabrać głos? Pan? Bardzo proszę. Członek Rady Nadzorczej Polskiej Izby Radiodyfuzji Cyfrowej Jacek Kosiorek: Jacek Kosiorek, Polska Izba Radiodyfuzji Cyfrowej. Mam prośbę o zwrócenie uwagi na to, żeby nie marnować pieniędzy na budowanie równoległej infrastruktury do klienta końcowego. Z mojego punktu widzenia i z tego, co widzę na rynku, tak jest w szczególności, jeśli chodzi o technologie wychodzące z użycia, jak na przykład VDSL, w których kładzie się kable miedziane do punktów, gdzie nikt inny niż, przykładowo, Netia czy TP SA nie będzie mógł z tych kabli korzystać. Szanse na konkurencyjność w świadczeniu usług dla klienta końcowego i na to, by spełnić wymogi Agendy, przekroczyć następny próg, są zbyt małe przy kablach miedzianych i przy prędkościach, jakie się uzyskuje w przypadku odległości większych niż 500 czy 1000 m od odbiornika optycznego. Jeśli specjaliści mówią, że „przeżyją” dwie technologie – FTTX i ewentualnie DOCSIS, to myślę, że istotne jest 38 zwrócenie uwagi na to, że inwestuje się w tej chwili w technologie VDSL, jeśli chodzi o rozwój sieci strukturalnych. Dziękuję. Przewodniczący poseł Mieczysław Golba (SP): Dziękuję bardzo. Będę zmierzał do zamknięcia posiedzenia, ponieważ pani minister ma kolejne spotkanie, kolejne obrady Komisji. Myślę, że do tego tematu będziemy wracać i niejednokrotnie jeszcze będzie on omawiany. Tak, jak panie minister zapowiadały, ta problematyka będzie poruszana. Na pewno co kwartał będziemy omawiać te kwestie na posiedzeniach naszej Komisji. Dziękuję państwu za uwagę, za udział w obradach. Zamykam posiedzenie. Dziękuję bardzo. 39 Komisja Innowacyjności i Nowych Technologii /nr 60/ wspólnie z Komisją Edukacji, Nauki i Młodzieży, 20.02.2013 Mówcy: Poseł Urszula Augustyn /PO/ Podsekretarz stanu w Ministerstwie Edukacji Narodowej Joanna Berdzik Przewodniczący poseł Artur Bramora /RP/ Poseł Witold Czarnecki /PiS/ Poseł Joanna Fabisiak /PO/ Pan Waldemar Grądzki Dyrektor Departamentu Społeczeństwa Informacyjnego Ministerstwa Administracji i Cyfryzacji Maciej Groń Wiceprezes ds. rynku informatycznego w Polskiej Izbie Informatyki i Telekomunikacji Michał Jaworski Poseł Jan Kaźmierczak /PO/ Sekretarz Rady do Spraw Informatyzacji Edukacji przy Ministrze Edukacji Narodowej Zdzisław Nowakowski Koordynator ds. polityki międzynarodowej w Biurze Prezesa Związku Nauczycielstwa Polskiego Dorota Obidniak Wiceprezes ds. finansowych Polskiego Towarzystwa Informatycznego Beata Ostrowska Poseł Dariusz Piontkowski /PiS/ Wicedyrektor Gimnazjum im. Feliksa Szołdrskiego w Nowym Tomyślu Dariusz Stachecki Poseł Wiesław Suchowiejko /PO/ Poseł Marek Suski /PiS/ Koordynator w Centrum Cyfrowym Projekt: Polska, członek prezydium Koalicji Otwartej Edukacji, Kamil Śliwowski Poseł Piotr Tomański /PO/ Koordynator Projektu „E-Podręcznik Do Kształcenia Ogólnego” w Ośrodku Rozwoju Edukacji Krzysztof Wojewodzic Komisje: Edukacji, Nauki i Młodzieży oraz Innowacyjności i Nowoczesnych Technologii, obradujące pod przewodnictwem posła Artura Bramory (RP), przewodniczącego Komisji Edukacji, Nauki i Młodzieży, rozpatrzyła: – informację Ministra Edukacji Narodowej oraz informację Ministra Administracji i Cyfryzacji na temat stanu realizacji programu rządowego „Cyfrowa Szkoła”. W posiedzeniu udział wzięli: Joanna Berdzik podsekretarz stanu w Ministerstwie Edukacji Narodowej wraz ze współpracownikami, Beata Drewniacka naczelnik wydziału w Departamencie Szkolnictwa Artystycznego i Edukacji Kulturalnej Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego, Maciej Groń dyrektor Departamentu Społeczeństwa Informacyjnego Ministerstwa Administracji i Cyfryzacji wraz ze współpracownikami, Iwona Kielan-Glińska zastępca dyrektora Departamentu Nauki, Oświaty i Dziedzictwa Narodowego Najwyższej Izby Kontroli, Ewa Snopek starszy specjalista w Biurze Rzecznika Praw Dziecka, Krzysztof Wojewodzic koordynator Projektu „E-Podręcznik do Kształcenia Ogólnego” w Ośrodku Rozwoju Edukacji, Marczello Georgiew prezes zarządu pwn.pl wraz ze współpracownikami, Michał Jaworski wiceprezes ds. rynku informatycznego w Polskiej Izbie Informatyki i Telekomunikacji, Zdzisław Nowakowski sekretarz Rady do Spraw Informatyzacji Edukacji przy Ministrze Edukacji Narodowej, Dorota Obidniak koordynator ds. polityki międzynarodowej w Biurze Prezesa Związku Nauczycielstwa Polskiego, Józef Orzeł wiceprezes Stowarzyszenia „Miasta w Internecie”, Beata Ostrowska wiceprezes ds. finansowych Polskiego Towarzystwa Informatycznego, Maria Płotczyk członek Zarządu Głównego Forum Związków Zawodowych, Dariusz Andrzejewski dyrektor Samorządowej Szkoły Podstawowej nr 6 im. Jana Pawła II we Wrześni, Dariusz Stachecki wicedyrektor Gimnazjum im. Feliksa Szołdrskiego w Nowym Tomyślu, Kamil Śliwowski koordynator w Centrum Projekt: Polska oraz członek prezydium Koalicji Otwartej Edukacji, Joanna Terlecka członek Rady Sekcji Oświaty i Wychowania – Region Mazowsze NSZZ „Solidarność” oraz pan Waldemar Grądzki. W posiedzeniu udział wzięli pracownicy Kancelarii Sejmu: Ewa Gast, Andrzej Kniaziowski, Ewa Muszyńska, Paweł Witecki, Elżbieta Wojciechowska – z sekretariatów komisji w Biurze Komisji Sejmowych. Przewodniczący poseł Artur Bramora (RP): 40 Witam wszystkich państwa. Otwieram wspólne posiedzenie Komisji Edukacji, Nauki i Młodzieży oraz Komisji Innowacyjności i Nowoczesnych Technologii. Stwierdzam kworum. Porządek dzienny posiedzenia obejmuje: rozpatrzenie informacji ministra edukacji narodowej oraz informacji ministra administracji i cyfryzacji na temat stanu realizacji programu rządowego „Cyfrowa Szkoła”. Czy są uwagi do porządku dziennego dzisiejszego posiedzenia? Nie słyszę. Stwierdzam, że komisje przyjęły porządek dzienny bez zmian. Niezwłocznie przystępujemy do realizacji porządku dziennego. Oddajemy głos pani Joannie Berdzik – podsekretarzowi stanu w MEN z prośbą o przedstawienie informacji. Oddaję głos pani minister. Podsekretarz stanu w Ministerstwie Edukacji Narodowej Joanna Berdzik: Dziękuję bardzo. Panie przewodniczący, szanowni państwo posłowie, szanowni państwo. Ponieważ informacja zawierająca większą liczbę wiadomości na temat „Cyfrowej Szkoły”, została państwu dostarczona wcześniej, ograniczę się do prezentacji kluczowych kwestii, dla nas ważnych, najważniejszych. Mam nadzieję, że mieli państwo okazję zapoznać się z tym materiałem, bardzo szczegółowo opisującym zagadnienia związane z realizacją „Cyfrowej Szkoły”. Zostaliśmy zobowiązani do przedstawienia informacji na temat stanu realizacji programu rządowego „Cyfrowa Szkoła”, ale informacja, którą chciałabym państwu przedstawić, będzie szersza, ponieważ będzie także zawierała dane na temat tego, w jaki sposób komponenty spoza programu rządowego go uzupełniają, czyniąc całość naszych działań spójnymi i komplementarnymi. Regulacje prawne dotyczące komponentu rządowego, to jest uchwała nr 40 Rady Ministrów i rozporządzenie Rady Ministrów. To jest program rządowy, który dotyczy głównie dystrybuowania sprzętu do szkół. Taka jest podstawa prawna tego komponentu, natomiast dodatkowe komponenty są realizowane na podstawie Programu Operacyjnego Kapitał Ludzki i są finansowane ze środków funduszowych. Program pilotażowy obejmuje 4 najważniejsze obszary, co czyni go wyjątkowym – w moim przekonaniu – na tle wszystkich innych programów, które w tym zakresie pojawiły się do tej pory. Stworzyliśmy program, który dotyka wielu aspektów związanych z posiadaniem przez szkoły sprzętu komputerowego. Komponent rządowy, który jest finansowany z budżetu państwa, to jest komponent e-szkoła i e-uczeń. E-szkoła to jest zapewnienie szkołom niezbędnej infrastruktury w zakresie TIK, w szczególności w nowoczesne pomoce dydaktyczne. E-uczeń zapewnia uczniom sprzęt komputerowy do wykorzystania na lekcji, bądź poza nimi. Dodatkowym komponentem programu jest e-nauczyciel, który dotyczy rozwijania kompetencji i umiejętności nauczycieli w zakresie nauczania z wykorzystaniem TIK. To jest bardzo istotne. My w tym programie uczymy nauczać z wykorzystaniem TIK. Jeśli chodzi o szkolenia technologiczne nauczycieli, to, po pierwsze – w dużej mierze objęły już one nauczycieli, także z pieniędzy funduszowych. Zapewniamy również w programie szkolenia z zakresu obsługi sprzętu, które organizują dostawcy sprzętu do szkół. Komponent e-nauczyciel dotyczy przede wszystkim umiejętności nauczania z wykorzystaniem nowoczesnych technologii. Kolejny komponent finansowy pochodzi z Europejskiego Funduszu Społecznego. To jest komponent e-zasoby edukacyjne, w tym e-podręcznik. W tym komponencie chcielibyśmy uzupełnić ofertę obecnie znajdujących się w Internecie zasobów o tworzone przez nas, tworzone przez Ośrodek Rozwoju Edukacji. Tak wygląda dokładne opisanie tych wszystkich komponentów. Pierwszy komponent to komponent e-nauczyciel, ale o nim już mówiłam troszkę więcej. Jego ogólny koszt to 20 mln zł. E-zasoby edukacyjne i e-podręcznik, to ogólny koszt 56 mln zł. W tym komponencie planujemy, że powstaną podręczniki do nauczania w szkole podstawowej, w szkole gimnazjalnej i w szkole ponadgimnazjalnej. W szkole ponadgimnazjalnej do nauczania z zakresu podstawowego powstaną podręczniki do 14 przedmiotów. Komponent e-szkoła i e-uczeń to jest komponent dotyczący dystrybuowania sprzętu do szkół. Jest on finansowany z budżetu państwa w 80%, a z budżetu organów prowadzących w 20%. Ogólny koszt to 55 mln zł. Poza tym istotną częścią programu jest komponent badawczy i ewaluacja programu. Mamy 2 wykonawców tego działania: MAiC, które realizuje w ramach programu komponent badawczy i Instytut Badań Edukacyjnych, który raczej dokonuje ewaluacji pracy programu. 41 To, co się zdarzyło, było dla nas bardzo dużą, przyjemną – nie chcę mówić niespodzianką, bo przecież oczekiwaliśmy tego – liczba organów aplikujących do udziału w programie przewyższyła nasze największe oczekiwania. Myśmy się trochę zmagali z podjęciem decyzji, czy organy prowadzące są gotowe, aby wyasygnować 20-procentowy wkład dla realizacji tego programu. Okazało się, szanowni państwo, że aż 46% uprawnionych organów prowadzących zgłosiło gotowość realizacji programu. To jest połowa organów prowadzących. Jest to naprawdę liczba imponująca. To oznacza, że w momencie, w którym program został ogłoszony, tyle organów prowadzących natychmiast było gotowych realizować ten program, co oznacza, że potencjał w szkołach i organach prowadzących w tym zakresie jest bardzo duży. Jest 3507 szkół zgłoszonych do udziału w programie. W wyniku przeprowadzonej procedury zostały wybrane 402 szkoły podstawowe, które kategoryzowaliśmy. Były to szkoły małe, średnie i duże. Tutaj widać tę kategoryzację. 140 szkół małych – do 100 uczniów, 165 szkół średnich – 100-300 uczniów i 97 szkół dużych. Tutaj widać proporcję: obszary wiejskie i miejskie. 43% zakwalifikowanych szkół znajduje się w miastach, a 57% to szkoły z obszarów wiejskich. To też jest bardzo dobra wiadomość, bo te obszary, które w niektórych zakresach możemy uznać za defaworyzowane, zostały wzmocnione naszym działaniem. Bardzo duża jest także gotowość organów prowadzących z terenów wiejskich do realizacji tego samego programu w rozszerzonej formule. 78% szkół, które zostały wybrane, zadeklarowało chęć realizowania tzw. wariantu I tego programu, czyli sprzęt komputerowy w szkole. 22% szkół wybrało wariant II, który polegał na tym, że komputery będą udostępniane uczniom klas IV do wykorzystania w domu. Specjalnie zrobiliśmy te dwa warianty, aby w wyniku badań ewaluacyjnych ustalić, który z nich – gdybyśmy mieli realizować program w formule rozszerzonej, docelowej – byłby wariantem optymalnym. Nie powiedziałam tego na początku, ale chcę podkreślić, bo jest to dla mnie już bardzo oczywiste, że program, który realizujemy, ma charakter absolutnie pilotażowy. Jest realizowany po to, aby na podstawie wniosków z programu podjąć decyzję co do realizacji programu cyfryzacja szkół polskich w formule rozszerzonej, większej, docelowej – w jaki sposób wprowadzać TIK do szkół, aby podnosił jakość pracy, a jednocześnie był możliwie najlepszy, także w tej formule administracyjno-organizacyjnej. Tak wyglądają na mapie wyniki kwalifikacji szkół do pilotażu. 339 szkół z 402 wykonało w sposób prawidłowy przetargi. W tych szkołach mamy zainstalowany sprzęt komputerowy. Bardzo nas cieszy, że w dalszej części programu uczestniczy dodatkowo szkoła, która nie brała udziału w części infrastrukturalnej, ale bardzo jest zainteresowana udziałem w części szkoleniowej. W tej formule przyjęliśmy tę szkołę do tego programu. Teraz pokazujemy dynamikę wydarzeń w najbliższym czasie. Mamy już wykorzystane wsparcie finansowe, mamy rozliczenie z przyznanej dotacji, za moment będzie czas składania sprawozdań na poziomie organów prowadzących, potem wojewodowie. Do 15 lipca sprawozdania zbiorcze trafią do ministra edukacji narodowej. Tak wygląda ta cześć programu rządowego, a teraz chciałabym opowiedzieć o komponencie e-nauczyciel jednocześnie przypominając państwu, że zobowiązania dotyczące obsługi sprzętu, który został kupiony do szkół, są po stronie dostawcy sprzętu, który wygrał przetarg. Jeśli chodzi o e-nauczyciela, to prowadzimy te działanie myśląc zarówno o krótkiej perspektywie czasowej, jak i długiej. Krótka perspektywa to są działania na rzecz szkół, które teraz dostały się do programu. Oznacza to, że te 402 szkoły są w sposób szczególny objęte komponentem e-nauczyciel. Odbyły się już konferencje szkoleniowe. W tej chwili koordynatorzy – moderatorzy nauczyciele biorą udział w kursach e-learningowych. Przygotowane są samouczki. Za chwilę wszystkie szkoły zaczną pracować w formule, którą uznajemy za właściwą dla zmieniającej się formuły doskonalenia nauczycieli, czyli niedługo szkoły i nauczyciele zaczną ze sobą współpracować w sieciach współpracy. Wydaje się nam, że to jest formuła, która jest optymalna dla realizacji jakichkolwiek działań, nie tylko w edukacji, jest potrzeba, aby tworzyć współpracujące ze sobą zespoły, zarówno na poziomie nauczycieli, jak i na poziomie szkół. Tę zasadę wprowadzamy do całego doskonalenia nauczycieli. W „Cyfrowej Szkole” wzmacniamy ten komunikat, a także, po prostu, staramy się, aby w każdym naszym działaniu znalazł się główny cel, czyli doprowadzenie w sposób zinstytucjonalizowany do współpracy nauczycieli. To jest ta krótka perspektywa, ale my działamy także w perspektywie długofalowej, która zakłada objęcie programem e-nauczyciel wszystkich nauczycieli, wszystkich szkół w Polsce. Pierwsza rzecz to jest to, że powstanie 400 szkół inkubatorów, w których – mamy nadzieję – za jakiś czas będzie taki potencjał, aby wokół tych szkół mogły się tworzyć sieci szkół, które będą korzystały z doświadczeń szkół biorących udział w programie. Druga rzecz to jest to, że myślimy o rozszerzeniu realizacji programu „Cyfrowa Szkoła” na wszystkie szkoły w Polsce. W związku z tym chcielibyśmy, aby nauczyciele byli gotowi do podjęcia tego wysiłku, aby byli już po 42 szkoleniach przygotowujących do wdrożenia TIK w szkole. Jednocześnie koncentrujemy się na 400 szkołach, które są uczestnikami programu rządowego, ale dodatkowo – takie są założenia – będziemy spotykali się z nauczycielami wszystkich szkół w Polsce. Chodzi o to, aby, korzystając z doświadczeń tych 402 szkół, przygotować nauczycieli do realizacji programu – „Wszystkie szkoły w Polsce są cyfrowe”. Jakie działania mamy już zrealizowane? Tu macie państwo dokładniejszy opis. Jesteśmy po konferencjach szkoleniowych, jesteśmy w trakcie kursu e-learningowego, zaczynamy współpracy sieci, a za chwileczkę, w marcu, będą duże konferencje regionalne i warsztaty dla koordynatorów tych działań na poziomie szkół. Kolejny komponent jest finansowany ze środków funduszu europejskiego. Uzupełnia on całość naszych działań – e-zasoby edukacyjne, w tym e-podręcznik. Do tej pory mieliśmy portal „Scholaris”. Oczywiście mamy także inne portale, które mogą być wykorzystywane przez nauczycieli w trakcie prowadzenia przez nich lekcji, ale wydawało się nam istotne, że należy zbudować internetowe zasoby nauczania wszystkich przedmiotów w szkole. Chcielibyśmy, aby nauczyciele i uczniowie mieli dostęp do certyfikowanej wiedzy podanej w sposób interaktywny. Ten komponent jest kosztowny. 56 mln zł przeznaczono na sporządzenie podręczników. Tu tej informacji nie ma, jest ona w materiale rozszerzonym. Od dłuższego czasu mamy już wybranych partnerów, którzy będą realizować podręczniki. Partnerzy, którzy będą realizowali podręczniki to: do nauczania matematyki – Politechnika Łódzka, z zakresu przyrody – Uniwersytet Przyrodniczy we Wrocławiu, podręczniki z zakresu przedmiotów humanistycznych – Uniwersytet Wrocławski, podręczniki do nauczania początkowego – Grupa Wydawnicza MAC. Mamy bardzo istotnego partnera, który będzie dostarczał technologię do tych podręczników. Jest to Poznańskie Centrum Superkomputerowo-Sieciowe. W dużej mierze ta praca jest już realizowana. Planujemy, że we wrześniu 2013 roku, czyli już niebawem, będziemy mieli wersje próbne podręczników do matematyki. Praca z e-zasobami wymaga czasu i dlatego nie możemy liczyć, że we wrześniu 2013 roku będziemy mogli pokazać więcej podręczników, ale na pewno – taką decyzję też podjęliśmy – nie będziemy czekali z przekazaniem do użytkowania produktów finalnych. W przypadku, gdy powstaną określone e-zasoby do nauczania danego przedmiotu, po prostu będziemy je pokazywali i przekazywali do użytku nauczycielom. Bardzo ważne i istotne w sytuacji, w której MAiC proceduje założenia do ustawy o otwartych zasobach, jest to, że wszystkie zasoby, które powstają w ramach tego projektu, są na otwartych licencjach, możliwe do wykorzystania w każdej formule, modyfikacji, także do wykorzystania komercyjnego, bo tak zakłada ten program. Chcieliśmy się także dowiedzieć, jakie są opinie środowiska, do którego trafiamy z naszym projektem. W listopadzie 2012 roku przeprowadziliśmy ankietę. Odpowiedziało 10 tysięcy respondentów. Rzecz jasna, nie jest to badanie, tylko sondaż opinii, ale jest on dla nas bardzo istotny. Jest tak, że nauczyciele już korzystają z internetowych zasobów, z zasobów cyfrowych. Już starają się wykorzystać TIK. Chcielibyśmy naszym projektem wzmocnić te działania, dać nauczycielom zasoby do wykorzystania, dać im tę możliwość w większym wymiarze. Bardzo duże jest oczekiwanie rodziców na e-podręczniki. Ponieważ rodzice deklarują, że uczniowie i tak wiele czasu spędzają przed komputerem, spędzają ten czas na nauce, to chcieliby, aby w internecie było jedno miejsce, co do którego jest pewność, że zasób, z którego uczeń korzysta, pozwoli mu w sposób właściwy, samodzielnie uczestniczyć w procesie edukacyjnym. 95% uczniów twierdzi, że i tak korzysta z Internetu, wyszukuje informacje. Pytanie – jakiego kalibru są to informacje? Czy brak jednego miejsca, co do którego uczeń będzie miał pewność, że gdy tam wejdzie, to na pewno znajdzie coś o Batorym albo o rozmnażaniu pantofelka, nie utrudnia uczniom tego działania? Rozmawialiśmy także z uczestnikami naszych konferencji z 399 szkół, którzy zostali zakwalifikowani do rządowego programu. My się spotykamy nie z jedną osobą. Spotykamy się z dyrektorem, koordynatorem, ale także z przedstawicielami nauczycieli. Bardzo chcielibyśmy, aby w tych szkołach powstały zespoły, grupy współpracujących nauczycieli. Dlatego nie ograniczamy się do jednej osoby. To jest niewłaściwe podejście do doskonalenia, kiedy w ten sposób myśli się o tym wspieraniu szkół. My z nimi rozmawiamy i w ich przekonaniu bardzo ważne jest to, że program jest kompleksowy, że jest spójny. W jednym momencie dostają źródło, zarówno, jeśli chodzi o doskonalenie, jak i zasoby, a mają do tego sprzęt. Jest to komplementarne. To się koncentruje na pewnym celu, który jest dla nich jasny. Oczywiście widzą zwiększoną motywację swoich uczniów w pracy z tym sprzętem. Widzą także, że nie mają problemu z dyscypliną, jeśli chodzi o zajęcia lekcyjne. Bardzo dobrze – to jest dla nas bardzo ważne – oceniają możliwość współpracy między sobą. To jest bardzo istotne, ponieważ w naszych szkołach często jest 1 polonista i 1 matematyk, którzy nie do końca mają możliwość konfrontowania tego, co robią, z innymi przedstawicielami tej samej grupy przedmiotowej. Dla projektowania kolejnych działań w tym zakresie istotne jest to, że dyrektorzy szkół wysoko oceniają możliwość elastycznego kształtowania zakupów sprzętu komputerowego. To też było przedmiotem długotrwałej dyskusji: czy powinniśmy wyznaczyć ten wzorzec metra, czyli to, co szkoły powinny sobie zakupić w programie, czy też raczej powiedzieć: nie wiemy dokładnie, co macie w swoich szkołach, chcemy zrealizować cele programu, które są opisane w dokumentach, wybierzcie ten sprzęt, który jest właściwy dla waszej szkoły, dla waszych uczniów i nauczycieli. Wydaje się, że bardzo istotne jest to, aby po stronie szkół i organów prowadzących była decyzja, jakiego rodzaju sprzęt, jakiego rodzaju oprogramowanie powinno zostać zakupione. 43 Przed nami są oczywiście wyzwania. To dobrze. Dotyczą one przede wszystkim tego, żeby w sposób znaczący utrwaliła się formuła współpracy między nauczycielami, aby ta formuła przetrwała program rządowy i była podtrzymywana dalej, zarówno w projekcie: „Wdrażanie podstawy programowej”, jak i przez placówki doskonalenia nauczycieli. Duże wyzwanie jest przed naszym partnerem technologicznym. To jest dobry standard technologiczny. Oczywiście też e-podręcznik – pozyskiwanie merytorycznej treści do e-podręcznika. Przed nami bardzo trudny czas: zbieranie wniosków, podsumowywanie, analizowanie wszystkiego tego, co się zdarzyło w programie rządowym i w komponentach, które do tej pory były realizowane, jak też przedstawienie rekomendacji co do podejmowania decyzji w przyszłości. Jesteśmy zdeterminowani, jesteśmy przekonani, że ten program w większej formule ma znaczący, głęboki sens, ponieważ to nie jest tylko wprowadzenie nowoczesnych technologii do szkół, ale także zmiana sposobu patrzenia na to, w jaki sposób uczyć, w jaki sposób można uczyć się samodzielnie. Jest to przekazanie pewnej części odpowiedzialności za proces nauczania w ręce ucznia. Jesteśmy zdeterminowani, jesteśmy przekonani, że program w tej formule powinien mieć szerszy zakres. Dziękuję bardzo. Przewodniczący poseł Artur Bramora (RP): Dziękujemy pani minister. Teraz proszę pana Macieja Gronia – dyrektora Departamentu Społeczeństwa Informacyjnego MAiC o przedstawienie informacji. Dyrektor Departamentu Społeczeństwa Informacyjnego Ministerstwa Administracji i Cyfryzacji Maciej Groń: Dziękuję uprzejmie za głos. Proszę państwa, MAiC realizuje komponent badawczy dotyczący programu rządowego „Cyfrowa Szkoła”. Polega on na przetestowaniu różnych wariantów i konfiguracji wykorzystania nowoczesnych technologii w prowadzeniu zajęć dydaktycznych. Posłuży do przygotowania rekomendacji dla projektu „Cyfrowa Szkoła” dotyczącego możliwości wykorzystania sprzętu, technologii, metodologii zajęć, kompetencji, świadomości, motywacji uczniów i nauczycieli. Do programu zostały zaangażowane 34 szkoły, w tym 24 szkoły zostały wyposażone w odpowiedni sprzęt. Ten sprzęt można podzielić na 3 części: tablety, laptopy i wyposażone klasy. Jeśli chodzi o tablety, to zostały one podzielone na dwa oddzielne systemy. Jedne tablety mają system iOS, a kolejne tablety są na Androidzie. Takie samo jest rozróżnienie, jeśli chodzi o laptopy. Część jest na oprogramowaniu Linuxa, a część na oprogramowaniu Microsoftu. Jeśli chodzi o wyposażenie klas, to też można je podzielić na dwie części. W jednych klasach zostały przygotowane tablice multimedialne, a w innych są ekrany z projektorami. W grudniu 2012 roku zostały przeprowadzone szkolenia dla nauczycieli. Łącznie zostało przeszkolonych 144 nauczycieli, po 6 osób z każdej szkoły. Tematem było: w jaki sposób można wykorzystywać nowoczesne technologie w procesie nauczania. W pierwszym kwartale tego roku planujemy dalsze szkolenia z metodyki wdrażania strategii i sposobu wykorzystania nowoczesnych technologii. Najważniejszym, centralnym punktem tego komponentu badawczego są badania społeczne uczniów klas IV, w których jest przeprowadzany ten komponent badawczy, i ich otoczenia – nauczycieli, dyrektorów szkół, organów, ale także rodzin, aby wiadomo było, jak to wygląda. Badanie będzie się odbywało w 3 etapach. Już jesteśmy po pierwszym badaniu, które było na przełomie grudnia i stycznia. Następne badanie będzie w marcu. Ostateczne badanie będzie w czerwcu. Przeprowadza je firma SMG/KRC Poland Media SA. Te badania są przeprowadzane w celu stwierdzenia użyteczności różnych rozwiązań w procesie edukacji. Chodzi o: modele dostępu do sprzętu komputerowego oraz treści edukacyjnych; system oceniania w kontekście wykorzystywania nowych technologii oraz kształcenia technologii cyfrowych, a także sposoby motywowania nauczycieli; analiza postaw interesariuszy przy wdrażaniu technologii informacyjnych w szkołach; aspekty szeroko rozumianego bezpieczeństwa uczniów w kontekście korzystania ze sprzętu komputerowego oraz rozwój kompetencji cyfrowych uczniów pod wpływem stosowania nowoczesnych technologii. Jak powiedziałem, badania zakończą się w czerwcu, natomiast raportu możemy oczekiwać na przełomie lipca i sierpnia. Na pewno wcześniej nie będzie możliwe uzyskanie tych wyników. Jeżeli chodzi o ten projekt, to jest to tylko komponent badawczy. Jego podstawowym założeniem jest to, żebyśmy wiedzieli, żebyśmy mogli sprawdzić, które metody są najbardziej efektywne, a które niekoniecznie się sprawdzają. To tyle, jeśli chodzi o ten komponent. Dziękuję uprzejmie. Przewodniczący poseł Artur Bramora (RP): 44 Dziękuję panu dyrektorowi. Otwieram dyskusję. W pierwszej kolejności głos zabiorą posłowie, a następnie nasi goście. Jako pierwszy głos zabierze pan przewodniczący Kaźmierczak, w następnej kolejności pan poseł Piontkowski. Oddaje głos panu przewodniczącemu. Poseł Jan Kaźmierczak (PO): Dziękuję bardzo, panie przewodniczący. Chciałbym powiedzieć coś, co może trochę będzie „pod prąd” pewnego nastroju, ale po wypowiedzi pani minister i pana dyrektora czuję pewien niedosyt związany z tym, co nam państwo przedstawiliście. Ten niedosyt tym bardziej jest wyraźny, że o programie „Cyfrowa Szkoła” już jakiś czas temu rozmawialiśmy z panią minister Szumilas. Pamiętam spotkanie parlamentarnego zespołu ds. cyfryzacji, na którym te kwestie były omawiane. O co mi chodzi? Stwierdzenie pewnie całkiem banalne – w systemie kształcenia młodego pokolenia uczestniczą nie tylko nauczyciele i uczniowie, ale uczestniczą także rodzice. Wydaje mi się, że na etapie projektu pilotażowego, co państwo mocno podkreślaliście, ale dziejącego się właśnie teraz w roku 2013, pominięcie udziału rodziców także w zakresie kompetencji cyfrowo-informatycznych jest błędem metodologicznym. Proszę państwa, za lat ileś problemu nie będzie. Jeśli ci, którzy obecnie chodzą do szkół, poślą swoje dzieci do szkół, to będą dobrze wyedukowani. Chociażby te problemy, jakie mieliśmy dzisiaj z rzutnikiem, pani minister, wskazują na to, że nasze pokolenie jest ciągle jeszcze… Podsekretarz stanu w MEN Joanna Berdzik: Przepraszam. Poseł Jan Kaźmierczak (PO): Nie, przepraszam, to w ogóle była niepotrzebna dywagacja, natomiast, jeśli pani pozwoli, skończę. Chciałbym się dopytać – czy segment pt. e-rodzice funkcjonuje w programie „Cyfrowa Szkoła”? Jeżeli nie, to jest to niedobrze, natomiast, jeśli tak, to byłbym wdzięczny za omówienie tego, jak to ma być. Sądzę, że w sytuacji, gdy mamy projekt pilotażowy, gdy mamy wyselekcjonowaną grupę szkół, ale w różnych województwach, kwestia kompetencji rodziców powinna być przynajmniej zbadana. Prawdopodobnie to nie jest jednoznaczne i nie da się tego zrobić metodą, którą kiedyś nazywano „urawniłowką”. Pewnie inne są kompetencje rodziców w różnym wieku, inne są kompetencje rodziców zależnie od lokalizacji geograficznej. W związku z tym powtarzam, jeśli pani minister może coś powiedzieć na temat uwzględnienia kształtowania czy chociażby rozpoznania kompetencji rodziców w zakresie uczestniczenia w tym systemie, to będę wdzięczny. Jeżeli tego nie ma, to bardzo gorąco apeluję o to, żeby to uwzględnić. Dziękuję bardzo. Przewodniczący poseł Artur Bramora (RP): Dziękuję panu przewodniczącemu. Pani minister chce krótko? Podsekretarz stanu w MEN Joanna Berdzik: Tak, chciałam tylko powiedzieć, że problemy pani minister z rzutnikiem nie istnieją. Przewodniczący poseł Artur Bramora (RP): Rozumiem napięcie. Oddaję głos panu posłowi Piontkowskiemu, w następnej kolejności pan poseł Suchowiejko. Poseł Dariusz Piontkowski (PiS): Państwo przewodniczący, pani minister, mam kilka uwag, nawet kilkanaście pytań do tego materiału i do tego, co mówiła pani minister. Po pierwsze – przed chwilą pan poseł zwrócił uwagę na pewne problemy techniczne, czy może ich brak w programie. W związku z tym mam pytanie – jaki jest adres strony internetowej całego programu? Przed chwilą pani mówiła o tym, że ten adres istnieje i na ekranie był chyba wyświetlony, ale był tak malutki, że nie byliśmy w stanie go zobaczyć, natomiast w materiale, który otrzymaliśmy, łącznie z tym materiałem uzupełnionym, nigdzie ten adres nie istnieje. To jest uwaga metodologiczna do tego, co będzie się działo z materiałami, które będą otrzymywali uczniowie czy nauczyciele w trakcie szkoleń. To tylko taki drobny „prztyczek”, że tak powiem. 45 Jest tu duża tabela, którą pani również omawiała, która dotyczy poszczególnych komponentów i kosztów związanych z realizacją tych komponentów. Nie wszystko jest tu dla mnie jasne, więc chciałbym dodatkowo zapytać. Po pierwsze – w komponencie dotyczącym e-podręcznika koszty wynoszą 56,5 mln zł, jak rozumiem, są to koszty całościowe. Pani minister nie przewiduje już żadnych dodatkowych wydatków związanych z wdrożeniem e-podręczników – tych 18 podręczników, o których jest mowa w materiale. Tak czy nie? Prosiłbym o jednoznaczną odpowiedź. Drugi element. Jak rozumiem, komponent e-nauczyciel przewiduje m.in. szkolenia, o których jeszcze za chwilę będę mówił, ale tu jest także sprzęt dla nauczycieli. Stąd pojawia się podstawowe pytanie. Pani minister w pewnym momencie określiła, że każdy nauczyciel ma uczestniczyć w tym programie, z każdej szkoły w Polsce. Przypomnę, że jest to około pół miliona osób. Czy każdy z nauczycieli ma otrzymać sprzęt do swojej dyspozycji? Jeżeli ten program ma być realizowany w praktyce, to poza tym, że uczeń powinien potrafić obsłużyć sprzęt, który dostanie w szkole, potrafić obsłużyć ćwiczenia, programy, na których będzie pracował, to również dobrze, a nawet lepiej powinien tym sprzętem i tymi programami posługiwać się nauczyciel. Raczej trudno byłoby, aby to uczniowie uczyli nauczyciela w trakcie lekcji, jak obsługiwać sprzęt i programy. W związku z tym intensywność szkolenia nauczycieli, a także dostępność nauczycieli do sprzętu musi być praktyczna, codzienna, bo inaczej nauczyciel nie będzie w stanie funkcjonować w tym programie. Na posiedzeniu Komisji Innowacyjności i Nowoczesnych Technologii była kiedyś rozmowa na temat barier – nazwijmy to – e-funkcjonowania. Wyraźnie mówiło się o tym, iż starsze osoby, nie tylko nauczyciele, ale w ogóle starsza część naszego społeczeństwa, ma barierę kompetencyjną, która w praktyce uniemożliwia jej w pełni uczestniczenie w świecie wirtualnym, który nas coraz bardziej otacza. To trzeba wziąć pod uwagę, bo duża część kadr nauczycielskich, to są kadry starsze. Przy zmianach emerytalnych, jakie zostały wprowadzone w ostatnich miesiącach, liczba nauczycieli starszych wiekiem będzie dosyć poważna. W tej chwili widać zresztą pewnego rodzaju zahamowanie wymiany kadr w oświacie. Nowi nauczyciele tylko w bardzo niewielkim stopniu przychodzą do szkół, a pozostają ci ze stażem dwudziesto- i więcej letnim. Ta tendencja przez następne kilka lub kilkanaście lat będzie się nasilała. Jest to moment, w którym program „Cyfrowej Szkoły” dopiero będzie wchodził do szkół i będzie wymagał największego wysiłku, największych umiejętności ze strony nauczycieli, zwłaszcza tych starszych wiekiem, takich jak ja, bądź jeszcze starszych ode mnie. Pytam o to, ponieważ ja sam, jako nauczyciel z 20-letnim już stażem kilka razy w swojej karierze zawodowej przechodziłem różnego rodzaju szkolenia, także szkolenia finansowane ze środków unijnych. Na podstawie moich osobistych doświadczeń i moich kolegów powiem państwu szczerze, że wiem, że szkolenia jednorazowe nie przynoszą żadnego efektu. To są szkolenia, które dla dużej części nauczycieli – nie dla wszystkich – są jakimś epizodem, który jest potem dosyć szybko zapominany. Szczególnie dotyczy to nauczycieli starszych. Z tego co wiem, ogromna część starszych nauczycieli na co dzień nie posługuje się sprzętem elektronicznym, komputerami. W związku z tym, czy państwo mają jakąś receptę na to, aby te szkolenia i umiejętności posługiwania się sprzętem były lepsze niż dotychczasowe doświadczenia ze szkoleniami tego typu dla nauczycieli? Kolejne pytanie związane z tą tabelką dotyczy komponentu e-szkoła i e-uczeń. Jest tutaj mowa o koszcie 55 mln zł w 2012 roku. Jak rozumiem, ten koszt dotyczy tych 400 szkół, które są w ramach pilotażu, tak? Szkół podstawowych, jak sobie wyliczyłem, jest w Polsce około 12 tysięcy, szkół gimnazjalnych i ponadgimnazjalnych kolejne ileś tysięcy, łącznie około 30 tysięcy szkół. Mogę się tutaj mylić, ale to jest jakiś rząd wielkości, ileś tam tysięcy szkół. W związku z tym trzeba liczyć, że ten koszt 55 mln zł trzeba pomnożyć razy 20, 30 czy 50. Wychodzą miliardy złotych, które trzeba będzie wydać na sprzęt, który będzie potrzebny szkołom. Czy państwo w tej chwili mają już źródła finansowania zakupu tak dużych ilości sprzętu? Z wyposażeniem szkół wiąże się kolejne pytanie dotyczące tego, jak dużo będzie tego sprzętu. Pani minister mówiła o tym, że w dużej mierze to same szkoły będą o tym decydowały. Znając mentalność praktycznie każdej instytucji, która za darmo może dostać sprzęt, powiem, że każda ze szkół będzie chciała mieć tego sprzętu jak najwięcej i jak najnowocześniejszego. To jest naturalne, bo jeżeli coś dają za darmo, nie ma żadnych ograniczeń finansowych, to kto by zrezygnował z dodatkowych pieniędzy? Nie ma takich. Czy w związku z tym 55 mln zł razy 100 czy 200 będzie wystarczające? Z dotychczasowych doświadczeń w tych szkołach, które sprzęt otrzymały wynika, że tak naprawdę tego sprzętu dla indywidualnego ucznia wystarcza tylko na niektóre przedmioty. W praktyce są to głównie przedmioty informatyczne, w pozostałych wypadkach jest to albo sprzęt przechodni, przechodzący z klasy do klasy, albo sprzęt, który uczniowie będą musieli nosić ze sobą. Czy nie uważają państwo, że może być pewne niedoszacowanie wymagań sprzętowych, a w związku z tym koszty mogą być większe niż te, które są założone w programie? W tabeli e-uczeń, przynajmniej w tym materiale, który my mamy wydrukowany, nie ma w ogóle żadnej kwoty. Czy to jest jakieś niedopatrzenie, czy kwota 55 mln zł to jest kwota, która obejmuje komponent e-szkoła oraz komponent e-uczeń? Prosiłbym o odpowiedź. 46 Kolejna sprawa. Jest tam tabela mówiąca o podziale na poszczególne województwa i liczbie szkół. Skąd wzięła się taka liczba szkół do programu pilotażowego? Czy to wynikało z liczby uczniów, liczby szkół, czy może coś innego zdecydowało, że w poszczególnych województwach jest taka liczba szkół w programie pilotażowym? Element, który nie za bardzo wyszedł w tym pilotażu, o tym było głośno chyba w większości regionów, to ten element, o którym mówiła pani minister, że dyrektorzy szkół sami powinni decydować o tym, jaki sprzęt zakupią, w jakiej ilości i w związku z tym rozumiem, będą sami organizowali przetargi. Dotychczasowe doświadczenia wykazały, że większość dyrektorów nie bardzo sobie z tym radzi. W tej chwili nie potrafię odnaleźć w materiale, ale była tam informacja, że część szkół nie była w stanie skutecznie przeprowadzić przetargów – 3 szkoły. Część szkół „wyrobiła się” tak naprawdę tuż przed końcem terminu. Były szkoły i to sporo szkół, w których dostawy sprzętu były dopiero w samym końcu grudnia ub. roku, chociaż ten program jest wprowadzany mniej więcej od pół roku. Czy nie obawiają się państwo jeszcze większego problemu za ileś tam czasu, gdy ten program będzie wprowadzony w całej Polsce? Jak rozumiem, do programu zgłosiły się szkoły najaktywniejsze, te, których dyrektorzy są bardziej świadomi, lepiej przygotowani, natomiast szkoły słabsze nie skorzystały. Czy tam problemy nie będą jeszcze zwielokrotnione? Co prawda państwo wspominają o ewentualnych szkoleniach z zamówień publicznych dla dyrektorów szkół, ale czy to nie jest zbyt wielka skala, czy jednak nie spróbować zastosować zamówień na większą skalę, chociażby w ramach poszczególnych regionów? Także z prostego powodu – pani minister na pewno zdaje sobie sprawę z tego, że każda szkoła zamawiająca sprzęt w ilości kilkunastu czy kilkudziesięciu komputerów będzie mniej konkurencyjna, czyli będzie mogła wynegocjować mniejszą obniżkę ceny niż wtedy, gdy będzie to zamówienie sięgające setek czy tysięcy egzemplarzy danego sprzętu. Przewodniczący poseł Artur Bramora (RP): Czy już wszystkie pytania, panie pośle? Poseł Dariusz Piontkowski (PiS): Nie, tylko muszę odczytać notatki. Pani minister wspomniała o platformie internetowej, która w tej chwili jest dostępna dla dyrektorów oraz nauczycieli-koordynatorów, przynajmniej dla części z nich. Tu są dane mówiące o tym, ile osób skorzystało z tej platformy. Czy potem ta platforma będzie dostępna praktycznie dla wszystkich nauczycieli? Skoro wszyscy mają być w „Cyfrowej Szkole”, to wszyscy powinni z tego korzystać. Czy te samouczki, o których tutaj jest mowa, również będą dostępne dla każdego z nich i będą mogli z nich korzystać? Z dotychczasowych doświadczeń szkół, które uczestniczyły w pilotażu, wynika również, że w szkole, w związku z realizacją tego programu będzie potrzebny przynajmniej 1etat nauczyciela, pracownika, który będzie odpowiedzialny za sprzęt, sieć, obsługę sprzętu, który zostanie zakupiony do szkoły. Praktyka pokazuje, że przeciętny nauczyciel nie zawsze sobie z tym radzi. To chyba naturalne. Tak jak my mamy czasami problemy z tabletem i szukamy pomocy fachowców, to jeszcze większy problem będzie w szkołach. Czy w kosztach programu przewidzieli państwo dodatkowe kilkadziesiąt czy kilkanaście tysięcy etatów, bo przecież tyle jest szkół w całej Polsce? Przewiduje się nowoczesne metody pracy, m.in. platformę e-learningową. To jest fajna metoda pracy, jeżeli jest stosowana w pojedynczych przedmiotach. Wtedy np. nauczyciele informatyki stosują to w części szkół. Umawiają się z uczniami na jakąś godzinę, przesyłają im materiały, mogą nawet robić sprawdziany na odległość, tylko jak sobie państwo wyobrażają wykorzystanie tego typu metody, jeżeli nie będzie to pojedynczy przedmiot, jak jest to w tej chwili, a każdy nauczyciel z każdego przedmiotu będzie chciał wykorzystać taką platformę? Jak uczniów zmusić do tego, żeby co pół godziny umawiali się z nauczycielem z kolejnego przedmiotu i wykonywali ćwiczenia, prace domowe itd.? Czy nie warto by się zastanowić nad tym, czy zakres stosowania tych nowoczesnych metod z wykorzystaniem drogi internetowej niekoniecznie musi być tak powszechny i niekoniecznie musi być przenoszony do domu? Z tym wiąże się również czas pracy nauczycieli. Na innym posiedzeniu rozmawialiśmy o porównaniach czasu pracy polskich nauczycieli i nauczycieli w Europie. Zarzuca się polskim nauczycielom – przynajmniej część środowisk – że bardzo mało pracują. Rozumiem, że przy tej okazji państwo spróbują policzyć, ile dodatkowo czasu nauczyciel będzie musiał spędzać przy sprzęcie komputerowym na przygotowaniu ćwiczeń, na przygotowanie pracy uczniom, umawianiu się z nimi na zajęcia wirtualne w czasie pozalekcyjnym, ale także np. na obsługę dziennika lekcyjnego. Rozumiem, że przy badaniu czasu pracy pani minister wskaże również, jakie to będą dodatkowe godziny, które każdy z nauczycieli będzie musiał na to poświęcić. Wspomina pani o tym, że powstanie kilkaset – chyba 600, z tego co pamiętam – filmów edukacyjnych, krótkich. Te filmy mają powstać we współpracy z TVP. Czy nie myślała pani również o tym, aby wykorzystać inną instytucję, która jeszcze do niedawna robiła ogromną część filmów dokumentalnych na potrzeby edukacyjne. Jest 47 to dawna Wytwórnia Filmów Fabularnych i Edukacyjnych, tak się chyba nazywała. W tej chwili podlega ona przekształceniom prawno-własnościowym. Ciągle jeszcze podlega ministrowi kultury i dziedzictwa narodowego. Czy nie warto potencjału i możliwości firmy wykorzystać do produkcji filmów dokumentalnych na potrzeby szkoły? Przy okazji filmów dokumentalnych mam prośbę, aby ministerstwo bardzo mocno zwracało uwagę na to, żeby te filmy były skorelowane z programami realizowanymi w szkole. Praktyka m.in. moja, ale także wielu moich znajomych, jest taka, że ogromna część tych filmów tylko w niewielkiej części nadaje się do wykorzystania na lekcjach. Proszę zwrócić na to uwagę, bo inaczej fajnie to będzie wyglądało w statystykach, natomiast możliwości praktyczne wykorzystania tych filmów będą raczej niewielkie. Jest tu też kilka stwierdzeń czy sformułowań, które dla takiego laika informatycznego jak ja i pewnie dla kilku innych osób, są niezrozumiałe. Proszę mi wytłumaczyć, co oznacza na str. 12 określenie „wyłącznie chmurowe rozwiązanie” itd. Potem jest gdzieś mowa o „ekranach 2K lub 4K”. Gdyby można wyjaśnić, co to oznacza. Przepraszam, są to określenia czysto techniczne, a chodzi o to, byśmy w pełni rozumieli materiał, który do nas dociera. Na str. 3 piszą państwo o tym, że „warstwa treściowa jest opisana wyłącznie znacznikami semantycznymi, nie zawiera formatowania dokumentu”. Proszę to teraz przełożyć na język zrozumiały dla mnie. Czy to znaczy, że teksty pisane, które będą np. w e-podręcznikach, nie będą w ogóle sformatowane, czy to będzie tekst sformatowany w Wordzie, czy w jakimkolwiek innym programie cyfrowym, ale łatwym do przetwarzania i skonwertowania na inne programy? Czy dobrze rozumiem to sformułowanie czy nie? Piszą tu również państwo o standardzie HTML5, standardzie, który dopiero powstaje. Czy nie obawiają się państwo jakichś problemów technicznych, ponieważ jest to standard, który – jak rozumiem – nie istnieje, a z tego co wiem, nawet tak wielkie firmy jak Microsoft mają problemy z wdrożeniem nowych programów i nowych rozwiązań technologicznych? Proszę przynajmniej o kilka zdań na temat standardu, który ma powstać. Wracając na chwilkę do filmów edukacyjnych chcę powiedzieć, że znalazłem tylko jedną kwotę, która dotyczy kosztów współpracy między ministerstwem a TVP. Jedyna kwota, jaka się pojawiła, to jest 0,5 mln zł. Czy 0,5 mln zł ma wystarczyć na produkcję tych 600 filmów? Czy gdzieś są jeszcze jakieś dodatkowe pieniądze, które są związane z produkcją tych filmów? Jeśli tak, to proszę nam powiedzieć, ile będzie kosztowała produkcja tych 600 filmów? Nauczyciele ze szkół, w których funkcjonuje pilotaż, twierdzą, że te wstępne wersje podręczników, z których korzystają, mają zbyt mało ćwiczeń interaktywnych. Muszą sami tworzyć dużo takich ćwiczeń. Przy tworzeniu pełnych wersji podręczników elektronicznych, tych darmowych, proszę to wziąć pod uwagę? Czy liczba tych ćwiczeń będzie zdecydowanie większa? Czy ta rewolucja podręcznikowa przejawiająca się w stworzeniu 18 bezpłatnych e-podręczników będzie miała, według pani minister, wpływ na rynek wydawniczy i rynek podręczników w Polsce? Jeśli tak, to prosiłbym o odpowiedź, jakie – według pani – będą skutki wejścia w życie tych 18 bezpłatnych podręczników? Część wydawców uważa, że rynek podręczników szkolnych w Polsce po prostu przestanie istnieć. Kolejna sprawa dotyczy komponentu badawczego, o którym mówił przedstawiciel MAiC. Dzisiaj szkoły pracują w warunkach, które jeszcze nie są tożsame z momentem, kiedy ten program będzie w pełni funkcjonował. Przecież nie ma chociażby e-podręczników. Czy w związku z tym nie obawiają się państwo, że wyniki badań będą skrzywione, że nie będziemy w stanie wychwycić wszystkich problemów, które będą wiązały się z wprowadzeniem tego programu. Czy w związku z tym macie zamiar za jakiś czas powtórzyć to badanie w warunkach bardziej zbliżonych do rzeczywistych? Wspomniał pan o tym, że są tam różne tablety, laptopy wyposażone w różne programy, oprogramowanie operacyjne i różny sprzęt. Czy ma to doprowadzić do tego, że jednak państwo mimo wszystko spróbują wprowadzić pewne standardy? Doświadczenia np. pokażą, że niektóre typy oprogramowania gorzej się do tego nadają, a inne lepiej. Nie mówię, że tak ma być, ale powiedzmy, że laptop lepiej się sprawdza niż tablet, jako narzędzie używane zarówno przez nauczycieli, jak i uczniów. Czy po doświadczeniach programu państwo zalecą dyrektorom, żeby raczej kupować np. laptopy a nie tablety. Rozumiem, że tablet jest może bardziej designerski, ale ze względów praktycznych może być mniej użyteczny w szkole. Czy mimo wszystko nie warto dyrektorom w całej Polsce zalecić pewne standardy, żeby zechcieli ich przestrzegać, a nie tak, jak sugerowała pani minister, dać im zupełnie wolną rękę i wprowadzić „wolną amerykankę” na tym rynku, bo to naprawdę może się źle skończyć? Jeszcze raz prosiłbym o wyraźną odpowiedź, czy przy tej okazji każdy nauczyciel dostanie darmowy sprzęt, na którym będzie mógł pracować w szkole, ale także przygotowywać swoje materiały w domu? To tyle na razie, dziękuję. Przewodniczący poseł Artur Bramora (RP): 48 Dziękuję panu posłowi. Głos teraz zabierze pan poseł Suchowiejko, w następnej kolejności pan przewodniczący Suski. Oddaję głos panu posłowi. Poseł Wiesław Suchowiejko (PO): Dziękuję bardzo. Panie przewodniczący, Wysoka Komisjo. Nawiążę do wypowiedzi pana przewodniczącego Kaźmierczaka, który domagał się w jakiś sposób cyfryzacji rodziców. Przychodząc niejako w sukurs pani minister, choć jestem przekonany, że doskonale sobie poradzi z odpowiedzią na to pytanie, powiem, że według mojej wiedzy i doświadczenia, nie jest już tak źle z tą cyfryzacją rodziców – przynajmniej w obszarze, jaki mam w swojej pamięci jako dyrektor szkoły. Poseł Marek Suski (PiS): Sami się kształcą? Poseł Wiesław Suchowiejko (PO): Wprowadziliśmy elektroniczny system przesyłania informacji opisowej, więc wszyscy rodzice musieli się nauczyć odbierać e-maile. To taki domorosły wręcz system, zwykły, polegający na przekształcaniu pewnych informacji z poczty elektronicznej, a także system dziennika elektronicznego, który również przymusił, choć stało się to bez większych trudności, rodziców do korzystania z pewnych form technik informacyjnych i komunikacyjnych. Oczywiście, to tylko tak gwoli tego, żeby nie mówić, że jest tak zupełnie źle, że rodzice w naszym kraju są jakimiś cyfrowymi analfabetami. Część pytań, które zamierzałem zadać, już wykorzystał mój przedmówca. Wracając jeszcze do pieniędzy przeznaczonych na komponent e-nauczyciel chciałbym dopytać – czy te 20 mln zł na lata 2012-2015 wystarczy? Moja obawa wynika stąd, że tak jak ministerstwo się spodziewało, zainteresowanie programem „Cyfrowa Szkoła” ze strony organów prowadzących szkoły było duże i myślę, że nie będzie malało. Te nie najlepiej oceniane organy prowadzące, czyli te wstrętne samorządy – przepraszam za słowo „wstrętne” – które tak lubią oszczędzać na oświacie, tutaj oszczędzać nie będą. Zwracam też uwagę na lata – rok 2013 to jest rok przedwyborczy, a 2014 wyborczy i łatwo będzie skłonić organy prowadzące do wydania 20% wkładu na edukację, która – jak wszyscy wiedzą – jest przecież najlepszą z możliwych inwestycji. Liczba szkół chcących wziąć udział w programie, a co za tym idzie nauczycieli, będzie duża. Gdyby tak było, jak mówił pan poseł Piontkowski, choćby 0,5 miliona nauczycieli, to przypada 40 zł na jednego nauczyciela. Nie jest to imponująca kwota, chyba że ministerstwo inaczej to wszystko planuje, ale wszyscy bylibyśmy radzi dowiedzieć się, w jaki sposób te pieniądze będą użyte, aby skutek był pożądany. Jeśli chodzi o e-szkołę i e-ucznia, to już pan poseł Piontkowski pytał. Jeżeli już mówimy o tym materiale, to chciałbym tylko zapytać, jak to jest, że między tabelę ze str. 4-5, która podaje liczbę szkół w województwach, a mapką, która jest na str. 6, są rozbieżności. Jeśli np. chodzi o woj. zachodniopomorskie, to na mapce jedna szkoła ubyła z tego województwa, czy przeniosła się do woj. mazowieckiego, bo tam z kolei przybyło. To już tylko tytułem drobnej złośliwości pytam o rozbieżności między mapą a tabelą. Ostatnia już, poważna, kwestia. Pamiętam, jak w zeszłym roku nie udało się objąć pilotażem, chociaż ministerstwo było tutaj po naszej stronie – mówiąc „naszej” mam na myśli szkolnictwo niepubliczne, mówię to również jako wiceprezes Społecznego Towarzystwa Oświatowego – szkół niepublicznych, ku naszemu ubolewaniu. Docierają do mnie pewne sygnały, że ministerstwo czyni kroki, by rozszerzyć program na te szkoły. Jeśli pani minister jest w stanie mi to potwierdzić? Czy rzeczywiście ustawa dotycząca zmiany w przedszkolach jest ku temu okazją? Byłbym wdzięczny za to potwierdzenie. Dziękuję bardzo. Przewodniczący poseł Artur Bramora (RP): Dziękuję bardzo. O głos ad vocem poprosił pan przewodniczący Kaźmierczak i pan poseł Piontkowski, którym udzielę głosu. Pan przewodniczący w pierwszej kolejności. Poseł Jan Kaźmierczak (PO): Krótko, ale chciałem powiedzieć, że pan poseł Suchowiejko, przy całej mojej sympatii, niedokładnie zrozumiał, o co mi chodzi. Panie pośle, absolutnie nie podejrzewam naszych rodaków o analfabetyzm cyfrowy, natomiast przykład, którego pan użył, świetnie zilustruje to, o co tak naprawdę mi chodziło – udostępnianie drogą elektroniczną opisówki i udostępnianie dziennika. Potrafię sobie znakomicie wyobrazić ucznia, który wykorzystując dosyć proste metody z obszaru tzw. hackingu jest w stanie podmienić rodzicom informacje tam zawarte, natomiast znacznie trudniej jest mi wyobrazić sobie rodzica, który jest w stanie stwierdzić zaistnienie 49 ingerencji. O to mi chodzi, o lukę kompetencji między rodzicami a uczniami. Ta luka musi być zasypana, jeżeli chcemy skutecznie wdrożyć program e-szkoła. Tylko tyle. Dziękuję. Przewodniczący poseł Artur Bramora (RP): Dziękuję. Pan poseł Piontkowski. Poseł Dariusz Piontkowski (PiS): Przepraszam, że jeszcze raz zabieram głos, ale w tej grupie pytań umknęły mi dwa elementy. Wróciłbym jeszcze do tych 20%, które organ prowadzący ma dołożyć do zakupów sprzętowych. Rozumiem, że przy programie pilotażowym nie było z tym większego problemu, ponieważ wynikało to, po pierwsze – z pewnego rodzaju prestiżu, a po drugie – ze skali problemu. Jeżeli miasto np. 100-tysięczne ma 20-30 szkół, które prowadzi, to zakup sprzętu pilotażowego do jednej szkoły nie jest poważnym wydatkiem. Jeżeli to będzie zakup sprzętu do wszystkich 30 szkół, to będą to już koszty razy 30. W związku z tym może pojawić się problem. Proszę pamiętać, że problem udziału własnego samorządu wystąpił już w wielu innych momentach. Dyskutowaliśmy chociażby o wykorzystaniu pieniędzy na stypendia socjalne i okazało się, że część samorządów w Polsce ze względów finansowych nie jest w stanie dołożyć ze swego budżetu – a tam chodziło tylko o 15% – pieniędzy do stypendiów. Czy w związku z tym nie obawiają się państwo, że jednak, mimo wszystko, część samorządów po prostu nie będzie w stanie wyposażyć swoich szkół i wziąć na siebie tych 20% kosztów? Drugi element – szkoły niepubliczne. Rzeczywiście, chciałbym tutaj dopytać, bo na razie w tym materiale nic o nich nie ma. Czy pieniądze, które zostaną przeznaczone na zakup sprzętu do „Cyfrowej Szkoły”, zostaną potraktowane jako fragment subwencji? Czy w związku z tym zwiększy się także subwencja dla szkół niepublicznych, żeby mogły kupić ten sprzęt? Czy będą jakieś specjalne dotacje dla szkół niepublicznych? Jeśli chodzi o lukę kompetencyjną, o której wspomniał pan przewodniczący na przykładzie dziennika elektronicznego, to okazuje się, że rodzice nie tylko nie będą w stanie sprawdzić, czy ich dziecko coś zmieniło w informacjach, które są przesyłane do rodzica, ale z doświadczeń wielu szkół wynika, że po prostu rodzice nie chcą z tego korzystać. Są szkoły, w których zaledwie kilka procent rodziców korzysta z dziennika elektronicznego, więc „skórka nie zawsze warta jest wyprawki”. Przewodniczący poseł Artur Bramora (RP): Dziękujemy panu posłowi. Teraz głos zabierze pan przewodniczący Suski, w następnej kolejności pani posłanka Fabisiak. Oddaję głos panu przewodniczącemu. Poseł Marek Suski (PiS): Panie przewodniczący, Wysokie Komisje, szanowni państwo. Może zacznę od tego, że przypominam sobie, że kiedy pan minister Boni obejmował stanowisko, to były takie bardzo szumne zapowiedzi: laptop dla każdego ucznia, później tablet, pendrive, a później się okazało, że to rodzice mają sfinansować ten sprzęt. W jakimś sensie, przechodząc od zapowiedzi do realizacji już sam ten program okazał się po prostu niewypałem. Patrzę na przebieg prac. Słyszymy, że ponad 3,5 tys. szkół zgłosiło chęć udziału w programie pilotażowym, nie mówiąc już o tym, żeby dotrzeć do każdego ucznia, czyli jest rozbieżność między zapowiedziami a nawet udziałem w programie pilotażowym. 400 szkół na ponad 3,5 tysiąca to jest niecałe 10% tych, którzy chcieli wziąć udział w pilotażu. Jeśli chodzi o tempo wprowadzania e-szkoły, to można powiedzieć, że to nawet nie mini e-szkoła, tylko chyba nanoe-szkoła, jeżeli będzie taka liczba i tempo. Druga sprawa. Wydaje mi się, że samo ministerstwo, czy też ministerstwa, zdają sobie sprawę z tego, że program realizacji e-szkoły jest wstydliwą plamą na honorze tej ekipy, która mówiła, że będziemy budować nowoczesne państwo. Jakoś to się nie specjalnie udaje, a przysłanie panów do reprezentowania ministerstw, z całym szacunkiem dla dyrektorów departamentu, bo minister nie ma czasu, wiceminister, podsekretarz stanu nie ma czasu, pokazuje, jakim priorytetem dla ministerstw są programy szkoły elektronicznej. Jeżeli to jest na tak dalekim planie, to rzeczywiście nie należy się spodziewać, że zostanie osiągnięty sukces. Nie ma zainteresowania w resorcie, nie ma też zainteresowania w przyjściu na posiedzenie komisji sejmowych. Podobno Sejm nadzoruje prace Rady Ministrów, a ten szczebel urzędników, który został przysłany, nie jest nawet szczeblem ministerialnym. Jestem tutaj pełen jak najgorszych ocen. Rozumiem, że w Radzie Ministrów ministrowie muszą pilnować swoich stołków, bo ma być czystka, ale na Radę Ministrów nie chodzą wiceministrowie. Już sekretarze stanu nie chodzą, podsekretarze stanu też nie chodzą. 50 Tak, to jest bardzo merytoryczna wypowiedź, bo to pokazuje podejście ministerstw do tego programu i ich szacunek dla Wysokiej Izby. Nie mam nic do państwa dyrektorów, ale to jest pokazanie, jak bardzo ministerstwo przykłada wagę do tego programu. Mamy tutaj dopisek, że doszła jedna szkoła podstawowa w Radomiu. To jest ta różnica na Mazowszu – było 50 a jest 51, ale z tego wynika, że ten pilotaż swoim zakresem nie obejmuje nawet jednej szkoły w powiecie. Sądzę, że w niektórych powiatach jest więcej. Pewnie powiat warszawski ma więcej w pilotażu, a są pewnie powiaty w Polsce, które nie mają pilotażu. W tych powiatach można mówić o strukturalnym wykluczeniu cyfrowym. Konkludując, chciałbym zapytać – jakie są plany ministerstwa? Oczywiście nie chodzi mi tutaj o jakieś plany propagandy sukcesu, tylko o realne plany. Czy jest jakiś docelowy termin, w którym z zakończenia tego programu pilotażowego przejdzie się do realizacji informatyzacji naszych szkół? Kiedy ten program będzie zakończony? Czy w ogóle jest jakiś przewidywany termin wprowadzenia „Cyfrowej Szkoły” w całym systemie edukacji w Polsce? Czy jest to termin przed zakończeniem roku 2020? Jaka po prostu jest perspektywa czasowa zinformatyzowania naszej szkoły? Krótko mówiąc, jaka jest różnica między zapowiedziami a możliwościami naszego państwa? Rozumiem, że pan Vincent w dobie kryzysu dając 50 mln zł po prostu pokazuje figę naszej edukacji. Dziękuję. Przewodniczący poseł Artur Bramora (RP): Dziękuję panu przewodniczącemu. Głos teraz zabierze pani posłanka Fabisiak, jako ostatni z posłów głos zabierze pan poseł Czarnecki. Oddaję głos pani posłance. Poseł Joanna Fabisiak (PO): Bardzo dziękuję. Nie będę ustosunkowywać się do złośliwości wyrażonych przed chwilą przez pana posła, natomiast, jako metodyk muszę się odnieść do pewnego metodycznego założenia. Wydaje się bardzo rozsądne, że ministerstwo nie wdraża w ogromnej skali nowego programu, trudnego programu, bo zasada jest taka, że robi się monitoring, ewaluację, wyciąga się wnioski, ulepsza się to, co nie było doskonałe, bo jak człowiek cokolwiek robi, to zawsze są niedoskonałości… Poseł Marek Suski (PiS): Chodzi o tempo. Poseł Joanna Fabisiak (PO): …i robi się rzeczy następne. Myślę, że co do tego zgadzamy się. Jeżeli zna się podstawowe zasady metodyczne, to jest to absolutnie najlepsza z możliwych zasad wdrażania. Ministerstwo podejmuje bardzo trudną pracę i pan poseł chyba sobie też zdaje z tego sprawę, wszyscy sobie zdajemy sprawę i tylko możemy dziękować, trzymać kciuki, żeby się udało jak najlepiej. Kilka pytań. Odniosę się do głosu wstępnego pana posła i profesora Kaźmierczaka. Sądzę, że jednak w tym materiale i w pewnej koncepcji powinien się znaleźć kontakt z rodzicami. Dam tylko jeden przykład, ale absolutnie niezbędny. Z rodzicami trzeba… Poseł Urszula Augustyn (PO): Niech pan nie przeszkadza, panie przewodniczący. Poseł Joanna Fabisiak (PO): Panie przewodniczący, chciałabym dokończyć. Niedługa wypowiedź będzie, ale w spokoju. Pani minister, rodzice są jednym z filarów szkoły. Oni nie mogą być pominięci także w szkole e-learningowej. Muszą tam być. Dam jeden przykład – sześciolatki. Odbywam teraz wiele spotkań z rodzicami. Jest wiele niewyjaśnionych kwestii, ale gdy się z rodzicami porozmawia, to oni zaczynają nam przyklaskiwać, mówią – tak, oczywiście. Nowe zawsze budzi lęk i jeśli te lęki się rozwieje, to nie ma problemu. Jeden przykład, mogłabym je mnożyć. Rodzice tutaj bezwzględnie powinni się pojawić – już w samej wizji, w samym opracowaniu, a z czasem dojdziecie państwo do pewnych rozwiązań, jak to zapisywać. Kwestia druga, to jest także ważne pytanie. Czy w jakimś stopniu państwo sprawdziliście kompetencje nauczycieli w szkołach, które są wytypowane? Czy ci nauczyciele dają gwarancję podjęcia racjonalnego i optymalnego 51 wdrożenia tej metody? W Polsce istnieje już bardzo wielu praktyków. Szkoła cyfrowa istnieje, tylko na razie w sposób nieuporządkowany. Czy ci ludzie, którzy sami własnym wysiłkiem dochodzili do tego, by wdrażać te nowe technologie, zostali zagospodarowani? Kolejne pytanie. Nie znalazłam odpowiedzi, przepraszam, może nie zauważyłam. Czy wśród tych szkół, które zostały wytypowane, są też szkoły społeczne? Wydaje się, że to byłoby ciekawe. Czy jest taka możliwość? Proszę łaskawie odpowiedzieć na to pytanie. Ostatnie pytanie. Jak wiadomo, szkoła polska to nie tylko szkoła w Polsce, to także szkoła uzupełniająca, w której istnieje platforma internetowa, to jest „otwarta szkoła”, ale program „Otwarta szkoła” kończy się niebawem, bo w sierpniu. Gdybyśmy podane tutaj liczby chcieli podać w odniesieniu do „Otwartej szkoły” dla szkół polonijnych, to byłyby to zwielokrotnione liczby, a więc ten program już się sprawdził. On jest doskonały dla nauczyciela polonijnego, bo trudno o lepszy sposób. On jest doskonały np. dla ucznia polonijnego, ale także dla całej akcji „Powroty”. To jest doskonały sposób wyrównywania możliwości dialogowania z rodzicami i uczniem, który wróci do Polski i można mu ułatwić ten powrót. To może niedokładnie się mieści w dzisiejszym temacie, i jeśli pani minister uzna, że ta odpowiedź jest nie na teraz, to prosiłabym o odpowiedź pisemną, ale jednak szkoła polska to szkoły w Polsce i za granicą. Los platformy internetowej dla nauczycieli, uczniów polonijnych i rodziców polonijnych jest tak ważny, a ponieważ się kończy, to proszę o odpowiedź. Dziękuję bardzo. Przewodniczący poseł Artur Bramora (RP): Dziękuję. Udzielam głosu panu posłowi Czarneckiemu. Poseł Witold Czarnecki (PiS): Dziękuję bardzo. Panie przewodniczący, Wysokie Komisje, ja bardzo krótko. Powszechne e-umiejętności to priorytety wynikające chociażby ze strategii Europa 2020, też konieczność i zgoda, a także, oczywistość, tutaj nie ma różnic, jeśli chodzi o polityków. Tu jest powszechna zgoda. Chcę się spytać, czy pani minister dysponuje jakąś zobiektywizowaną wiedzą na temat e-umiejętności? Mam na myśli uczniów kończących poszczególne typy szkół. W szczególności, czy dysponuje się jakąś analizą porównawczą umiejętności naszych uczniów, abyśmy wiedzieli na czym stoimy, z uczniami z takich krajów, które rzeczywiście osiągają najwyższe rezultaty we wszystkich testach, jak Korea Południowa, czy z takich krajów, których gospodarki są bardzo innowacyjne – Izrael czy Finlandia. Dziękuję bardzo. Przewodniczący poseł Artur Bramora (RP): Dziękujemy panu posłowi. Teraz oddajemy głos naszym gościom. Jeszcze pan poseł – proszę, oddaję głos. Poseł Piotr Tomański (PO): Bardzo dziękuję. Panie przewodniczący, szanowni państwo, mam krótkie pytania. Wszyscy mamy wiele wątpliwości, pytań, rozważań, myślę, że wiele słusznych, ale trzeba powiedzieć, że to jest bardzo ciekawy program. Pewnie państwo byli w takich szkołach, które dostały te komputery i które realizują program pilotażowy. Jest to niesamowite przeżycie przede wszystkim dla tych małych dzieci, które faktycznie wkraczają w świat, które nie często w domu miały okazję skorzystać z Internetu. Musimy mówić o tym, że ten program jest przełomowy i naprawdę się sprawdza. Oprócz tych wszystkich pytań, które są słuszne, myślę, że warto powiedzieć, że jest to dobry pomysł i dobrze realizowany, chociaż na razie w pilotażu. Mam dwa pytania. Były już pytanie – czy wystarczą te pieniądze? Pewnie nie wystarczy, tak sądzę. Czy państwo macie skalkulowaną kwotę, ile potrzeba, żeby wszystkie szkoły, w tym społeczne i niepubliczne, objąć tym programem? Czy to jest skalkulowane? Czy to jest jakaś konkretna wartość? To jest jedno pytanie. Drugie pytanie w związku z tym, że pan poseł Kaźmierczak mówił o rodzicach. Mam takiego dziesięciolatka w szkole. Często jest e-dziennik, są inne sposoby i faktycznie ten rodzic jest tutaj istotny, ale w głowę zachodzę, jak państwo w tym pilotażu chcecie rozwiązać problem rodzica, ponieważ 90% szkół, które są w pilotażu, nie pozwala dzieciom zabierać komputera do domu. Jest tylko niewielka liczba szkół, które pozwalają. Jak państwo chcecie to rozwiązać, by związać tego rodzica i pomóc dzieciom w rozwiązywaniu wszystkich problemów edukacyjnych? Wydaje mi się, że komputer w domu jest niezbędny. Jakie byłoby tutaj rozwiązanie, żeby współpraca między szkołą, dzieckiem i rodzicem była pełna? Bardzo dziękuję. Przewodniczący poseł Artur Bramora (RP): 52 Dziękuję panu posłowi. Oddajemy głos gościom. Proszę zasygnalizować przez podniesienie ręki chęć zabrania głosu. Jest jedno zgłoszenie, oddaję głos. Wiceprezes ds. rynku informatycznego w Polskiej Izbie Informatyki i Telekomunikacji Michał Jaworski: Dzień dobry państwu. Michał Jaworski – Polska Izba Informatyki i Telekomunikacji. Jesteśmy zaangażowani w projekt i wspieramy go całym sercem od samego początku. Bardzo jest ważne, że właśnie w tej chwili, w zasadzie po roku trwania tego projektu, już pojawiły się bardzo konkretne wyniki. Widać to po programie e-szkoła, bo do 15 stycznia rozliczono cały proces pozyskiwania sprzętu do szkół i uruchomiono. Widać również, że w projekcie e-nauczyciel pojawiły się konkretne liczby, ilu dyrektorów i nauczycieli zostało przeszkolonych. Pytanie, które mam do państwa, dotyczy pierwszej rzeczy, jaką wyraźnie widzimy, czyli odstępu czasu między pojawieniem się sprzętu a dostępnością e-podręczników w takiej formie, jak przewiduje to program. Jak państwo sami dzisiaj zauważyli, do końca 2012 roku pojawił się sprzęt w szkołach, natomiast pierwsze próbne podręczniki będą we wrześniu 2013 roku. Natomiast pełny komplet e-podręczników – 18 podręczników – to jest dopiero czerwiec 2015 roku. Dla sprzętu komputerowego to jest już niemal cała generacja. To jest pierwsze pytanie i pierwsza rzecz, która wymaga dużej atencji. Rozumiem, że to się już w tej chwili wydarzyło i na to nie mamy wpływu i przyspieszenie procesu e-podręczników też będzie widoczne. Druga rzecz jest związana z komponentem badawczym, który jest prowadzony przez MAiC. Tak jak tutaj zostało to przedstawione, do innych szkół trafił sprzęt. Ten sprzęt został zainstalowany. Została również wybrana firma, która bada, w jaki sposób ten sprzęt jest eksploatowany. Zostały zrobione szkolenia, które objęły 144 dyrektorów i nauczycieli, o ile dobrze to zapamiętałem. Dobrze, a z jakiego kontentu korzystają te szkoły? Sprzęt to jest sprzęt, tyle tylko, że bez tego kontentu nie ma on ogromnej wartości. Ci ludzie nauczą się, jak korzystać ze sprzętu, natomiast w procesie dydaktycznym będzie ogromna trudność, żeby to zrobić, co więcej, czas między przekazaniem, ponieważ było to w końcu ubiegłego roku a wnioskami, które mają być przedstawione w połowie tego roku, jest niezwykle krótki. Jeżeli można by prosić o jakąś informację w tej materii, w jaki sposób ten kontent jest tam wykorzystywany, skąd się wziął. Czy można na tej podstawie tworzyć choćby rekomendacje na przyszłość? Te dwa tematy wydają się bardzo istotne. Dziękuję bardzo. Przewodniczący poseł Artur Bramora (RP): Dziękuję. Jeszcze mieliśmy zgłoszenie w rzędzie pod oknem. Proszę pojedynczo. Może zaczniemy od pana w pierwszej kolejności. Wicedyrektor Gimnazjum im. Feliksa Szołdrskiego w Nowym Tomyślu Dariusz Stachecki: Dzień dobry państwu. Nazywam się Dariusz Stachecki, jestem wicedyrektorem gimnazjum w Nowym Tomyślu, jestem też członkiem Rady do Spraw Informatyzacji Edukacji MEN. Chciałem dwa słowa od siebie i na prośbę profesora Macieja Sysło, który był zaproszony na dzisiejsze posiedzenie. Niestety, z przyczyn zdrowotnych nie mógł wziąć udziału, natomiast podesłał mi swoje tezy w postaci prezentacji z prośbą o przedstawienie ich państwu. Ponieważ były problemy z rzutnikiem, to może nie będziemy tego wyświetlać. Te kilka pierwszych slajdów pominę ze względu na to, że liczby i tezy, o których mówi pan profesor, już padły wcześniej i zostały podkreślane przez państwa posłów. Idąc za głosem pana profesora Sysło. Chciałbym jeszcze wspomnieć o tym, że oczywiście prywatnie twierdzimy, że projekt jest jak najbardziej słuszną inicjatywą i całkowicie się zgadzamy z panem posłem, który mówił o tym, że on przede wszystkim dotyczy tych najważniejszych beneficjentów, czyli dzieci. Tam, gdzie trafia do szkół, rzeczywiście widać jego pozytywne walory. To, co można by sugerować na przyszłość, przy rozwiązaniu już komponentów większego programu, to to, że wcześniej też oczywiście nie trafiliśmy na grunt, który był gruntem zerowym. Wcześniej projekty, które miały miejsce, również zbudowały jakieś środowisko, które praktycznie w tym projekcie nie zostało wzięte pod uwagę. Pierwsza uwaga dotyczy tego, że w komponencie, o którym wspomniał pan poseł Suski – w zupełnie innym programie „Komputer dla ucznia” – przeszkoliliśmy wszystkich nauczycieli w Polsce w gimnazjach. Okazało się, że teraz zupełnie inny projekt, całkowicie się z tym zgadzam, trafił do szkół podstawowych, więc generalnie przeszkoliliśmy innych nauczycieli, a innym dajemy sprzęt. Duże projekty regionalne takie jak: e-szkoła dolnośląska, e-szkoła opolska, e-szkoła wielkopolska, to są inicjatywy regionów, które sobie same z tym poradziły, gdzie rzeczywiście wdrożenie technologii ma miejsce tu i teraz. Bardzo serdecznie zapraszam pana posła Piontkowskiego do odwiedzenia gimnazjum w Nowym Tomyślu. Pokażę panu, jak wygląda efektywne wykorzystanie technologii – łącznie z tymi tabletami, co do których miał pan wątpliwości. Sprawdza się to genialnie. Jest wiele takich przykładów, które są w stanie pokazać, że ten projekt ma sens, natomiast trzeba by wziąć pod uwagę i uwzględnić kilka istotnych konkluzji, które notabene znalazły się w sprawozdaniu pani minister. 53 Końcowa konkluzja pana profesora Macieja Sysło mówi jeszcze o tym, że rządowy program „Cyfrowa Szkoła” powinien zostać przygotowany w sposób profesjonalny z uwzględnieniem wszystkich uwag, z uwzględnieniem już zaistniałej rzeczywistości, szczególnie w komponencie e-nauczyciel, tam, gdzie rzeczywiście doświadczenie z kształcenia nauczycieli mamy bardzo duże i w zasadzie nie wolno zmarnować tego potencjału, z uwzględnieniem faktycznego stanu w polskich szkołach, a także najnowszych kierunków rozwoju technologii i edukacji, które jasno określają cel działań wszystkich tzw. aktorów na scenie edukacyjnej, zwłaszcza rodziców i jednostek samorządu terytorialnego, które de facto finansują rozwój edukacji. To tyle w dużym skrócie, bo tych tez pana profesora było więcej, ale większość z nich została już przedstawiona. Dziękuję za uwagę. Przewodniczący poseł Artur Bramora (RP): Dziękuję. Mam zgłoszenie pani Doroty Obidniak, o ile dobrze odczytałem nazwisko. Oddaję głos i w następnej kolejności pan siedzący naprzeciwko pani Doroty. Sekretarz Rady do Spraw Informatyzacji Edukacji przy Ministrze Edukacji Narodowej Zdzisław Nowakowski: Zdzisław Nowakowski – sekretarz Rady do Spraw… Przepraszam, nie wiem, czy mogę czy pani? Przewodniczący poseł Artur Bramora (RP): W pierwszej kolejności pani Dorota Obidniak. Koordynator ds. polityki międzynarodowej w Biurze Prezesa Związku Nauczycielstwa Polskiego Dorota Obidniak: Szanowny panie przewodniczący, szanowni państwo posłowie, szanowana pani minister. Dorota Obidniak – ZNP. Mam dwa pytania do pani minister, ale wydają mi się, że zasadnicze w kontekście tego materiału. Nie tyle chciałabym wiedzieć – ile szkół bierze udział w pilotażu, jaka liczba nauczycieli będzie przeszkolona, ale w tej informacji ministerialnej brak mi jest koncepcji, jak „Cyfrowa Szkoła” ma zmienić paradygmat kształcenia w szkole podstawowej i na pozostałych etapach kształcenia w Polsce. Wydaje mi się, że wszyscy przyjmujemy za rzecz oczywistą, iż posługiwanie się technologiami informacyjnymi jest dzisiaj koniecznością. Natomiast kwestia wykorzystania tych technologii w nauczaniu to jest pewien spór, który toczy się wśród akademików, ale także wśród praktyków. Chodzi o to, jak te technologie rzeczywiście w użyteczny sposób, z korzyścią dla uczniów i nauczycieli można by było stosować. To jest dyskusja, która nie jest zamknięta. Chciałabym wiedzieć, jak to się ma do tej koncepcji, którą państwo realizujecie w ministerstwie. Pytam o to nie bez kozery, dlatego że wydaje mi się, iż jest w tym materiale np. taka sprzeczność, że z jednej strony mówi się o tym, że trzeba uczyć się posługiwania technologiami informacyjnymi, a z drugiej strony wydajecie państwo ogromne pieniądze na tworzenie e-podręczników, które mają być zunifikowane i mają stanowić jedyny, właściwy, podstawowy, scertyfikowany, jak powiedziała pani minister, zasób, z którego uczniowie będą korzystać. To jest właśnie coś, co jest absolutnie kontraproduktywne, jeśli chodzi o myślenie, o tzw. kształtowanie umiejętności korzystania z technologii informacyjnych u uczniów. To, co właśnie jest głównym zadaniem edukacji w odniesieniu do tych technologii, to jest nauczenie uczniów krytycznego korzystania ze źródeł, bo dzisiaj każdy z trzecioklasistów jest w stanie znaleźć w Internecie informację o Batorym i nie potrzebuje do tego żadnych zasobów. Nie ma potrzeby wydawania na to 50 mln zł. Natomiast zweryfikowanie tych informacji to jest sztuka. Chodzi głównie o to, żeby przygotowywać nauczycieli do nauczenia uczniów posługiwania się Internetem i jego zasobami. Chcę przypomnieć, że nauczyciele od 2000 roku, od kiedy wszedł awans zawodowy, po to, aby w ogóle osiągnąć jakikolwiek stopień kariery zawodowej, mają obowiązek wykazania się umiejętnością korzystania z technologii informacyjnych. Myślę, że nie ma dzisiaj w Polsce nauczyciela, który jest nauczycielem stażystą, dyplomowanym czy jakimkolwiek innym, który nie umiałby obsłużyć komputera. To, że część nauczycieli nie stosuje komputera na lekcji, wynika z zupełnie innych czynników. W związku z tym brak mi w tym materiale analizy, co przez te 12 lat stało się właściwie z tymi kompetencjami, dlaczego np. fakt, że w awansie zawodowym założono takie wymagania wobec nauczycieli, nie zawsze się spełniły. Jakie były bariery we wdrażaniu dotychczas kompleksowego korzystania z technologii informacyjnych. Ostatnia kwestia. Naprawdę byłoby niezwykle cenne, gdyby w pewnym momencie można było zobaczyć przykłady e-podręczników. Z mojej wiedzy wynika, że co najmniej od 8 lat wszystkie wydawnictwa edukacyjne 54 przygotowują materiały internetowe do swoich podręczników, ćwiczenia interaktywne, filmy etc. Zastanawia mnie, czy struktura wydatków, które państwo przewidzieliście na cyfryzację szkoły, jest zasadna, czy rzeczywiście warto wydawać tak duże pieniądze na podręczniki w sytuacji, gdy te zasoby są po prostu pod ręką. Dziękuję bardzo. Przewodniczący poseł Artur Bramora (RP): Dziękuję. Teraz pan siedzący naprzeciw i w następnej kolejności pan z końca sali. Koordynator w Centrum Cyfrowym Projekt: Polska, członek prezydium Koalicji Otwartej Edukacji, Kamil Śliwowski: Dzień dobry. Kamil Śliwowski – Centrum Cyfrowe Projekt: Polska i Koalicja Otwartej Edukacji. Przepraszam, mam dosyć szczegółowe pytania i mam nadzieję, że uda się na nie jakoś orientacyjnie odpowiedzieć. Pierwsze pytanie dotyczy filmów edukacyjnych i dodatkowych zasobów, które powstają w komponencie e-zasoby. Przez ostatnie 1,5 roku dyskutowaliśmy głównie o kwestii e-podręczników, które są dosyć dobrze rozstrzygnięte, przynajmniej w kwestiach tego, jak zostaną finansowo i prawnie stworzone i udostępniane. Moje pytanie dotyczy tego, jak będą dostępne filmy i kiedy? Jaki jest harmonogram udostępniania filmów i tworzenia filmów z TVP? Czy będą również dostępne na wolnych licencjach, podobnie do e-podręczników, czyli w modelu, w którym te zasoby będą dostępne dla każdego do swobodnego wykorzystania, również komercyjnego, czyli najprawdopodobniej na wolnych licencjach, tak jak to określono dla e-podręczników. To jest pierwsze pytanie. Drugie pytanie dotyczy badań, a raczej ewaluacji prowadzonej, jak rozumiem, na stałe przez Instytut Badań Edukacyjnych. Jeśli jest ewaluacja, to kiedy możemy liczyć na pierwsze fragmenty wyników? Jeśli równocześnie planujemy kolejny program, który ma objąć całą Polskę, to być może warto byłoby rozważyć udostępnienie takich wyników na stałe – również w postaci surowych danych, nie tylko raportów z badań. To bardzo ułatwiłoby ewaluację tego programu innym instytucjom edukacyjnym, ale również wszystkim nauczycielom i zainteresowanym instytucjom, ZNP, każdemu, kto mógłby brać udział w doskonaleniu tego programu. Chodzi o ocenę bieżącą i konsultowanie projektu. A propos konsultacji, to jest pytanie bardzo silnie dyskutowane przez nauczycieli, a w tym momencie próbuję to dogadywać z wieloma kolegami w grupie internetowej, która dyskutuje o edukacji na żywo – „SUPERBELFRZY”. Czy konsultacje tego kolejnego programu wdrożeniowego, który ma przyjść po pilotażu „Cyfrowej Szkoły”, nie powinny być prowadzone na stałe, regularnie? Również z tego powodu, o którym koledzy wspomnieli wcześniej. Chodzi o perspektywę zmieniających się nowych technologii i również kompetencji oraz zagrożeń w sieci, które zmieniają się błyskawicznie. Czy zakres tego, jak będzie realizowany program ogólny, nie powinien wynikać wyłącznie z ewaluacji badań programu pilotażowego? Czy już teraz nie powinien być konsultowany w szerszy sposób, niż tylko badania pilotażu i jego ewaluacja? To chyba wszystko na razie. Dziękuję bardzo. Sekretarz Rady do Spraw Informatyzacji Edukacji przy Ministrze Edukacji Narodowej Zdzisław Nowakowski: Dziękuję bardzo. Zdzisław Nowakowski – sekretarz Rady do Spraw Informatyzacji Edukacji przy Ministrze Edukacji Narodowej. Pogląd ogólny wszystkich członków Rady jest taki, że jesteśmy wielkimi zwolennikami „Cyfrowej Szkoły”. Ten program zdecydowanie jest potrzebny. Aby program odniósł sukces, potrzebujemy oczywiście wielu różnych kluczy. Jednym z nich jest dobre przygotowanie nauczyciela, czyli komponent e-nauczyciel. Troszeczkę martwimy się, że nie wykorzystuje się wszystkich dobrych praktyk, które funkcjonują w skali kraju – przede chwilą mówił o tym kolega – i zawsze staramy się rozpoczynać wszystko od początku. Oglądaliśmy materiały dotyczące samouczków dla nauczycieli i ciągle te samouczki pokazują podstawowe umiejętności informatyczne nauczyciela związane z obsługą programu, a chyba nie o to w tym programie chodzi. Sprawa jest głębsza. W związku z tym członkowie Rady sugerują ministrowi edukacji narodowej, aby przyjąć standardy przygotowania nauczycieli w zakresie korzystania z technologii informacyjnej w dydaktyce. Kilka lat temu został opracowany taki dokument. Byłem jednym ze współautorów. Zainteresowało się tym Polskie Towarzystwo Informatyczne. W wielkim skrócie powiem, na jakie elementy zwracamy uwagę w tych standardach przygotowania nauczycieli, bo wydaje się nam, że jest to bardzo ważne, zwłaszcza że tworzyli to praktycy związani z polską edukacją. Przede wszystkim nie podkreślamy umiejętności związanych z samą obsługą narzędzi, bo tak naprawdę nauczyciel posiadający awans zawodowy, od nauczyciela mianowanego, powinien posiadać te kompetencje, bo tak jest zapisane w rozporządzeniu ministra edukacji narodowej. Przede wszystkim podkreślamy, że nauczyciel powinien umieć zainspirować uczniów do kształcenia i kreatywności. Tak naprawdę powinniśmy nauczyć ucznia pracować w sieci samodzielnie, pod naszą opieką, zwracając uwagę na to, aby kształtować u niego postawę obywatelską i 55 odpowiedzialność w świecie mediów cyfrowych, czyli żeby go uczulić na to, co w Internecie jest wartościowe, co jest niedemoralizujące, w jakim stopniu może skorzystać z pewnych materiałów nie łamiąc prawa autorskiego, bo jak wiemy, problem plagiatu, przywłaszczania sobie cudzej własności intelektualnej jest problemem powszechnym. Te umiejętności ucznia powinniśmy kształtować już na samym początku jego edukacji. Przede wszystkim nauczyciel powinien umieć stosować metody kształcenia i oceniania z użyciem technologii. Tu przykład dziennika elektronicznego i wdrożenie tego w sposób powszechny jest dobrą praktyką. To rzeczywiście powoduje, że każdy nauczyciel w polskiej szkole będzie musiał umieć posługiwać się technologią, ale ważne jest to, by stosował metody kształcenia z wykorzystaniem tej technologii. Kolejna rzecz. Chodzi o to, aby umiał pracować w środowisku technologii, aby umiał przygotować wszystkie materiały za pomocą komputera i odpowiednich narzędzi, odpowiednich programów. Chodzi też o to, aby ciągle i stale angażował się w profesjonalny rozwój. Jeden z panów posłów powiedział, że jednorazowe szkolenie nauczyciela absolutnie niczego nie zmieni. Stoimy na bardzo konkretnym stanowisku, że tylko wówczas „Cyfrowa Szkoła” odniesie sukces, kiedy nastąpi zmiana w klasie, kiedy nauczyciel rzeczywiście będzie wykorzystywał w klasie narzędzia technologiczne. Bardzo dobrze się składa, że w projekcie „Cyfrowej Szkoły” są bardzo konkretne założenia. Dotyczą one m.in. tworzenia przez nauczycieli scenariuszy z wykorzystaniem technologii cyfrowej. Jest obowiązek, by nauczyciel przeprowadzał lekcje z wykorzystaniem tej technologii. Jest także obowiązek, by współuczestniczył w wymianie doświadczeń pracując w sieci. O tym mówimy w naszych standardach przygotowania nauczycieli, zatem nasz apel jest taki, aby mimo wszystko pochylić się nad tego typu dokumentem, bo być może będzie to dobry kierunek do działania na przyszłość. Na koniec uwaga – być może warto również rozważyć to, aby te umiejętności nauczania w jakiś sposób certyfikować, potwierdzać stosownym dokumentem – tak, jestem e-nauczycielem. Mamy wtedy gwarancję, że ten nauczyciel rzeczywiście inaczej pracuje z uczniami. To był postulat, natomiast mam bardzo konkretne pytanie do pani minister. Czy już zostały podpisane umowy z autorami e-podręczników? Dziękuję bardzo. Przewodniczący poseł Artur Bramora (RP): Dziękuję. Czy jeszcze ktoś z naszych szanownych gości chce zabrać głos? W pierwszej kolejności oddajemy głos pani. Wiceprezes ds. finansowych Polskiego Towarzystwa Informatycznego Beata Ostrowska: Dziękuję bardzo. Beata Ostrowska – Polskie Towarzystwo Informatyczne. Odnosząc się krótko do wypowiedzi mojego przedmówcy chcę powiedzieć, że Polskie Towarzystwo Informatyczne ma takie standardy przygotowania nauczycieli do wykorzystania technologii informacyjno-komunikacyjnych i oczywiście są one do dyspozycji ministerstwa. Zachęcam do skorzystania z nich, bo jest to pewien standard, który pozwala w sposób jednoznaczny zweryfikować umiejętności. Odnosząc się do tego chciałabym również zapytać – czy ministerstwo przewiduje na etapie ewaluacji weryfikację nabytych umiejętności, poprzez jakieś zestandaryzowane narzędzie, czyli np. nabywanie certyfikatów czy też konkretne egzaminy, które byłyby takie same dla wszystkich uczestników? Dziękuję bardzo. Przewodniczący poseł Artur Bramora (RP): Dziękuję. Widziałem jeszcze jedno zgłoszenie. Oddajemy głos. Pan Waldemar Grądzki: Witam państwa, nazywam się Waldemar Grądzki, prowadzę badania kompetencji medialnych nauczycieli w ramach APS. Mam pytanie do pani minister. Badania w innych krajach dotyczące wzrostu wiedzy przy wsparciu multimediów pokazały, że grupą najbardziej podatną są dzieci w wieku od 5 do 8 lat. W związku z tym pierwsze pytanie – czy ministerstwo rozpatruje wariant, aby w przyszłości objąć projektem „Cyfrowa Szkoła” także pierwszy etap edukacji? Drugie pytanie. Ministerstwo rozpoczęło modernizację programu szkolnictwa zawodowego. Wiadomo, że oczekiwania pracodawców w obecnej sytuacji gospodarczej pokazują, że nauczanie młodzieży w zakresie wykorzystania technik informatycznych, szczególnie w szkolnictwie zawodowym, nie jest na odpowiednim poziomie. Czy ministerstwo przewiduje rozszerzenie tego programu na szkoły zawodowe, które w tej chwili są modernizowane? Dziękuję. 56 Przewodniczący poseł Artur Bramora (RP): Dziękuję. Czy są jeszcze jakieś zgłoszenia? Nie widzę, w związku z tym oddajemy głos pani minister. Podsekretarz stanu w MEN Joanna Berdzik: Dziękuje bardzo. Panie przewodniczący, szanowni państwo. Może zacznę od podstawowej kwestii, która w jakiś sposób jest odpowiedzią na wiele państwa pytań. Chciałabym przypomnieć, że jesteśmy na etapie realizacji programu pilotażowego, który trwa, dlatego w tej chwili nie znamy odpowiedzi na wiele pytań, które państwo stawiacie. Jak powiedziałam na samym początku, jesteśmy na etapie analizowania, przyglądania się, ewaluowania, monitorowania wszystkiego, co się dzieje w programie. Mamy pół roku na to, aby bardzo dokładnie przyjrzeć się programowi, tak w części budżetowej, jak i w części funduszowej, która się zakończy do lipca. Byłoby nieodpowiedzialne z mojej strony, gdybym w tej chwili mówiła, jak będzie wyglądał, czy w jaki sposób chcielibyśmy, żeby wyglądał program docelowy, skoro nie mamy tych danych. Po to zrobiliśmy program pilotażowy, żeby dać sobie czas na analizę jego wyników, na zobaczenie, jakie popełniliśmy błędy na poziomie programowania i na poziomie operacyjnym, wykonawczym, a także po to, aby wdrożyć komponenty badawcze, aby na tej bazie zbudować rekomendacje dla dalszych decyzji. Wydaje się, że jest to modelowe rozwiązanie przy realizacji takich programów, a odpowiedzi na wiele pytań, które tutaj padły, będziemy znali dopiero za jakiś czas. To główna myśl, która mnie usprawiedliwia z tego, że nie będę potrafiła odpowiedzieć na wiele z państwa pytań. Ta dyskusja odbywa się w wielu miejscach. Mamy bardzo dużo instytucji i osób zainteresowanych tym, żeby ten program dobrze się toczył. Wiele tych uwag, w tym krytycznych, bardzo mocno bierzemy pod uwagę i modyfikujemy swoje działania, zwłaszcza w części dotyczącej e-nauczyciela, ale także części e-zasobowej. Była tutaj mowa o aspekcie rodziców. Trudno mi na gorąco składać jakieś deklaracje, ale na pewno jedną powinnam złożyć. Rzeczywiście, w naszych materiałach nie odzwierciedla się absolutna konieczność włączenia rodziców – nie włączenia, bo to byłoby przedmiotowe – a właściwie stworzenia większego partnerstwa między nauczycielami a rodzicami. Zastanowimy się, w jaki sposób zmienić to już na etapie pilotażu, bo to może się zdarzyć na poziomie e-nauczyciela. To tu przede wszystkim powinien pojawić się ten aspekt – na poziomie samouczków czy kursów, ale także jako pewien element działania szkół, które z nami współpracują. Zresztą myślę, że one w dużej mierze współpracują z rodzicami, że tak naprawdę opiszemy tylko rzeczywistość, która się zdarzyła. Są to szkoły aktywne i na pewno ten aspekt pracy jest przez nie stosowany. W kontekście e-działania także jest on istotny. Mogę zadeklarować, że się tym zajmiemy i postaramy się o lepsze tego opisanie. Chciałabym jeszcze powiedzieć, że jeśli chodzi o dorosłych, to bardzo mocno wspierany jest program MAiC „Latarnik”, który dotyczy kompetencji cyfrowych osób dorosłych. Jeśli chodzi o pytania pana posła Piontkowskiego, to adres „Cyfrowej Szkoły” oczywiście powinien być i uzupełnimy to. On jest adresem, na który się wchodzi ze strony MEN. Koszt e-podręcznika, który jest opisany w programie, jest kosztem docelowym. W tej perspektywie tyle planujemy wydać. Jeśli chodzi o szkolenia nauczycieli, to te 20 mln zł przeznaczonych jest na przeszkolenie 20 tysięcy nauczycieli. Nie będzie to wsparcie jednorazowe, a procesowe. Odnosząc się do wypowiedzi pana Nowakowskiego chciałabym państwa zapewnić, że jest pełna zgoda. Jeżeli chodzi o e-nauczyciela, to wszystkie nasze działania opierają się głównie na szkoleniach procesowych. W żadnym wypadku nie jest to jednorazowe wsparcie i nie zgadzam się z tym, że samouczki dotyczą tylko podstawowych umiejętności. Wynotowałam sobie, że jest propozycja, aby nauczyciele potrafili przygotować materiały z wykorzystaniem TIK. Mamy takie materiały. Postulat dotyczący współpracy nauczycieli też jest bardzo istotny, bo właśnie tak budujemy tę sieć. To nie jest w kontrze. Chciałabym powiedzieć, że pewnie w wielu momentach jesteśmy bardzo blisko siebie w myśleniu o tym, jak powinna wyglądać edukacja i doskonalenie nauczycieli. Jeśli chodzi o e-szkołę i kwotę 55 mln zł, to był to koszt budżetowy, sfinansowany z budżetu państwa i z funduszy organów prowadzących. Padło pytanie, czy organy prowadzące są gotowe wyasygnować 20-procentowy wkład własny. Skoro połowa organów prowadzących zgłosiła udział w programie, to jest tak, jakby nam powiedziała – jesteśmy gotowi wyasygnować 20-procentowy wkład w przypadku zakwalifikowania naszych szkół do programu. Jeżeli byłby planowany długofalowy program, program rządowy, to ten aspekt trzeba brać pod uwagę, trzeba go rozłożyć na lata, bo jest on bardzo istotny. Jeśli chodzi o e-ucznia, to są komponenty e-nauczyciel i e-szkoła. W jednym wariancie uczniowie biorą komputery do domu, a w drugim uczniowie korzystają z nich w szkole. To jest odpowiedź na pytanie pana posła. Rzeczywiście, rodzice w jakiś sposób mogliby się włączyć w te działania, ale tylko 21% szkół zdecydowało się na 57 wariant komputer w domu. Nie wiemy, jak będzie wyglądała formuła programu długofalowego. Stoimy przed wszystkimi, tego rodzaju wątpliwościami i przed pytaniami tego rodzaju, próbując skonstruować rekomendację po zrealizowaniu programu pilotażowego. Chciałabym tylko zwrócić uwagę, że 90% gospodarstw domowych posiada sprzęt komputerowy i to trochę reguluje nam tę sprawę. Myślę, że jest to raczej tendencja rosnąca niż malejąca. Teraz raczej mówimy o tym, ile jest komputerów w domu, a nie o tym, czy one w ogóle są. Mapa szkół. Oczywiście decydował algorytm, nie było to uznaniowe. Jednocześnie chciałabym powiedzieć, że rozbieżności między tabelą a mapą wynikają z tego, że liczba szkół zakwalifikowanych do programu w woj. zachodniopomorskim jest mniejsza niż liczba szkół biorących udział w programie. To są te 3 szkoły, które wypadły. 402 szkoły zostały zakwalifikowane, 399 bierze udział w programie. Ubytek 3 szkół dotknął akurat woj. zachodniopomorskiego. Czy platforma będzie dostępna dla wszystkich? Oczywiście tak. Szanowni państwo, wszystko, co się dzieje w tym projekcie, jest dostępne dla wszystkich i będzie dostępne dla wszystkich. Ponieważ jest to pilotaż, to my tylko chcemy mieć pewność, że produkt, który będziemy udostępniali wszystkim, będzie docelowo produktem optymalnym. Modyfikujemy treści, ale oczywiście wszystkie materiały i samouczki są już dostępne. Pracownik odpowiedzialny za administrowanie siecią. W dobie wyzwań, które przed nami stoją i którym chcemy sprostać, nagle okazuje się, że komputer jest po prostu sprzętem takim – nie chce trywializować – jak kosiarka. Kosiarkę trzeba obsługiwać i czasami naprawiać. W sytuacji, w której szkoły będą miały bardzo dużo sprzętu komputerowego, jest jasne, że ktoś będzie musiał czuwać nad tym sprzętem. W programie rządowym pozostawiliśmy ten obowiązek po stronie organów prowadzących. Został wpisany obowiązek, że to organ prowadzący ma zapewnić obsługę sprzętu. Jeśli chodzi o filmy, to widzę, że mamy tu jakieś nieporozumienie. Szanowni państwo, na str. 10 materiału mówimy o porozumieniu z TVP SA. To porozumienie zostało już podpisane. W jego wyniku powstało 5 kilkuodcinkowych audycji oświatowych. Następny akapit dotyczy już e-zasobów, czyli e-podręczników, tak więc cały tekst odnoszący się do tego akapitu odnosi się do e-zasobów. 600 filmów edukacyjnych, to nie będą filmy fabularne typu „Potop”, tylko to będą filmy, które będą pomagały realizować podstawę programową. Tak jak wszystkie materiały będą dostępne na zupełnie otwartych licencjach. Rzeczywiście jest tak, że mamy komponent rządowy, mamy e-nauczyciela i budujemy e-zasoby. Pierwsze epodręczniki pojawiają się w roku 2013. Ktoś z moich przedmówców zwrócił na to uwagę, że w tej chwili my nie mamy zasobów poza zasobami, które są na „Scholarisie”, które także proponujemy wykorzystywać nauczycielom w naszym szkoleniu. Chciałabym państwu powiedzieć, że w ostatnim czasie na „Scholarisie” pojawiło się 75 filmów z Akademii Khana. Poza tym w Internecie jest dostępnych bardzo dużo różnorodnych zasobów. My je mamy opisane i w tej chwili na tych zasobach pracują nasze szkoły. Czy 20 mln zł wystarczy na komponent e-nauczyciel? W takiej formule, w jakiej my go zaprojektowaliśmy, w tej perspektywie jest to kwota wystarczająca. Przypominam państwu, że nie jest tak, że szkoły nie mają sprzętu komputerowego, bo szkoły mają ten sprzęt i są w nich pracownie komputerowe. Są 2-3 pracownie komputerowe, a czasem 5. Mamy taką sytuację, że nasze szkoły mają sprzęt komputerowy i nie ma takiej możliwości, żeby nie można było używać tego sprzętu w różnorodny sposób. Przygotowujemy 20 tysięcy nauczycieli spoza programu pilotażowego do tego, żeby mieli większą gotowość do uczestniczenia w dużym rozbudowanym programie, jeśli nasze rekomendacje pozwolą nam na podjęcie decyzji, że ten program w takiej formule powinien być realizowany. Tak, rzeczywiście szkoły niepubliczne zostały wykluczone z możliwości brania udziału w tym programie. To był dla nas duży problem, bo bardzo staraliśmy się je uwzględnić. W obecnie procedowanej ustawie przedszkolnej przepis dotyczący tej możliwości już istnieje. Jeśli chodzi o „Otwartą szkołę” i to, o czym mówiła pani poseł Fabisiak, to w tej chwili nie jestem gotowa, żeby rzetelnie odpowiedzieć pani na to pytanie, Oczywiście, to też jest aspekt, który powinniśmy brać pod uwagę opisując cyfrową rzeczywistość, ale w tym momencie nie potrafię udzielić szczegółowej odpowiedzi na to pytanie. Chciałabym się odnieść do kwestii konsultacji programu. Program będzie konsultowany wówczas, kiedy zostanie stworzony. Padł zarzut, że on już teraz powinien być konsultowany. Szanowni państwo, jesteśmy na etapie rozmowy o efektach programu pilotażowego, które de facto są przyczynkiem do dyskusji, jak ma wyglądać program docelowy. W ten sposób proponowałabym o tym myśleć. Jeśli chodzi o to, czy nasze zasoby staną się jedynymi zasobami, że będzie to wzorzec metra w Sèvres, to na szczęście tak nie będzie, dlatego że my tworzymy tylko zasób podstawowy, który będzie umożliwiał realizację podstawy programowej. Ten zasób programowy każdy nauczyciel będzie mógł modyfikować i wykorzystywać w każdy możliwy sposób. Do tego zasobu będzie mógł dodać takie zasoby, które umożliwią budowanie własnych 58 ścieżek edukacyjnych dla uczniów. Wydaje mi się, że to będzie pewien fundament, na bazie którego – tego chcemy – powstanie nowa jakość. Jeśli chodzi o wszystkie kwestie dotyczące kodu HTML i sprawy szczegółowe, o które pytał pan poseł Piontkowski, to chciałabym móc w tej części oddać głos panu Krzysztofowi Wojewodzicowi, który jest koordynatorem projektu e-podręcznik. Przewodniczący poseł Artur Bramora (RP): Jak najbardzie,j wyrażamy zgodę, pani minister. Oddaję głos, panie dyrektorze. Koordynator Projektu „E-Podręcznik Do Kształcenia Ogólnego” w Ośrodku Rozwoju Edukacji Krzysztof Wojewodzic: Odpowiem krótko, żeby nie robić wykładu na tematy informatyczne. Jeżeli chodzi o „rozwiązania chmurowe”, to mamy do czynienia z czymś takim jak chmura obliczeniowa, czyli zamiast na komputerze, z którego korzysta uczeń, dzieje się to na serwerze, który jest zdalny – np. we Francji, w Stanach Zjednoczonych czy w naszym wypadku w Poznańskim Centrum Superkomputerowo-Sieciowym. To jest dobre o tyle, że komputery w szkołach są różne – niektóre są szybsze, niektóre są bardzo wolne. Czasami jest to komputer, tablet, a to odciąża po prostu jego moc obliczeniową, dlatego zdecydowaliśmy się na takie rozwiązanie. Jeśli chodzi rozdzielczość 2K czy 4K, to pewnie znają państwo rozdzielczość HD w telewizorach 1080x1920. Rozdzielczość 2K to po prostu jest rozdzielczość dwukrotnie HD, rozdzielczość 4K – czterokrotnie HD. Ponieważ postęp technologiczny dzieje się bardzo szybko, chcemy wszystko zaplanować w możliwie jak największej rozdzielczości, aby także w przyszłości spełniło to swoją funkcję. Jeśli chodzi o oddzielenie warstwy treściowej od formy, to bardzo często producenci starają się stworzyć rozwiązania zamknięte, czyli jakieś rozwiązanie zamknięte przez producenta, sprzedawcę, żeby potem nie dało się tego rozbudowywać. Ponieważ myślimy przyszłościowo, to chcemy jak najbardziej oddzielić formę – to, co widzi użytkownik od tego, co jest w środku, żeby potem, jak będzie się zmieniała technologia, pojawiają się nowsze, nowocześniejsze rozwiązania, można było dostosować dane zasoby, czyli tę treść metodyczną, treść edukacyjną, do tego, jak to będzie docelowo wyglądało. Jeśli chodzi o standard HTML5, to on w tej chwili funkcjonuje. Oczywiście, on się rozbudowuje. Działa taka organizacja, jak World Wide Web Consortium. Ona ustaliła znany państwu standard stron internetowych, czyli www. W tej chwili pracuje ona z takimi gigantami, jak Microsoft, Google, Apple i innymi, nad rozbudową standardu HTML5. On już działa w tej chwili, natomiast będą do niego dodane nowe funkcje. Np. teraz, aby państwo mogli odtworzyć film w wideokomputerze, potrzebny jest jakiś specjalny program, natomiast docelowo HTML5 pozwoli na odtwarzanie wideo w samej przeglądarce. Już teraz trzeba o tym myśleć, bo program jest założony do połowy 2015 roku i w planach produkcyjnych World Wide Web Consortium jest założone, że wtedy on będzie już całkowicie gotowy i stabilny. Tyle. Przewodniczący poseł Artur Bramora (RP): Dziękujemy panu dyrektorowi. Pani minister jeszcze chce zabrać głos? Podsekretarz stanu w MEN Joanna Berdzik: Dziękuję, to wszystko. Przewodniczący poseł Artur Bramora (RP): Ad vocem pan poseł Piontkowski. Poseł Dariusz Piontkowski (PiS): Jeszcze uwaga dotycząca tego, czy nauczyciel w tej chwili ma już kompetencje informatyczne czy nie. Zgadzam się, że awans zawodowy, przynajmniej teoretycznie wymusza na nauczycielach taką znajomość, tylko ja mówię o tym od strony praktycznej. Mam nadzieję, że państwo zdają sobie sprawę z tego, że między np. nauczycielami informatyki, matematyki a nauczycielami polskiego, biologii, chemii, historii – zwłaszcza starszego pokolenia – jest pewna różnica w umiejętnościach. Chociażby po przejrzeniu tytułów z samouczka mogę państwu spokojnie powiedzieć, że np. programem Movie Maker jest w stanie się posługiwać 2-3% nauczycieli. Rozumiem, że trzeba 59 to mieć „w paluszku”, żeby móc spokojnie wykorzystywać tego typu technologie na lekcjach. To dlatego mówiłem o ciągłości szkolenia, bo co innego zadęcie propagandowe, a dziś – jak rozumiem – raczej rozmawiamy o tym, co zrobić, żeby to mogło funkcjonować w praktyce. Starałem się zwrócić uwagę na to, że obok przepisów ustawowych i oficjalnej wersji jest jeszcze rzeczywistość szkolna. Ją też trzeba dostrzegać i brać pod uwagę przy szkoleniu nauczycieli. Nie uzyskałem odpowiedzi dotyczącej tego, czy w założeniach każdy z nauczycieli w ramach tego programu skorzysta ze sprzętu, aby mógł na nim pracować nie tylko w szkole, ale również w domu. Jeszcze jeden element. Czy państwo brali pod uwagę konieczność wymiany sprzętu? Powszechne wprowadzenie tego programu oznacza przecież nie tylko zakup sprzętu na starcie. Po kilku latach sprzęt technologicznie się starzeje, zmieniają się możliwości oprogramowanie i w związku z tym po kilku latach – nie chcę przesądzać po ilu – będzie konieczny kolejny wydatek na odnowienie sprzętu w większości szkół. Przewodniczący poseł Artur Bramora (RP): Dziękuję panu posłowi. Oddaję głos pani minister. Podsekretarz stanu w MEN Joanna Berdzik: Nie odpowiedziałam też na inne pytanie pana posła. Nasze szkoły, które brały udział w programie pilotażowym i zostały do niego zakwalifikowane, nie uprawiały „wolnej amerykanki” w zakresie zakupu sprzętu. Miały one katalog sprzętu, który był opisany w programie rządowym. Wybierały one z tego katalogu. W żadnym wypadku to nie była „wolna amerykanka”, to nie były jakieś wydumane pomysły. W ramach tego programu nauczyciele dostali komputery do pracy w domu, w szkole. Jeśli chodzi o konieczność wymiany sprzętu, to chciałabym powrócić do źródeł. Obowiązek prowadzenia szkół spoczywa na jednostkach samorządu terytorialnego. Szkoły mają swoje organy prowadzące. Programy rządowe i programy unijne wspierają to, co się ma zdarzyć. Wspierają, natomiast nie przejmują na siebie obowiązków. Nie możemy zapomnieć o tym, że w programie rządowym wspieraliśmy samorządy, wspieraliśmy szkoły we wprowadzeniu do nich cyfryzacji, tak jak lata temu w trakcie zakupów centralnych wyposażyliśmy wszystkie szkoły w komputery, w pracownie komputerowe, na których przecież teraz te szkoły pracują i wymieniają ten sprzęt sukcesywnie, w miarę potrzeb. To zupełnie naturalna kolej rzeczy. Bardzo bym chciała, abyśmy teraz skoncentrowali się na tym, żeby wnioski i rekomendacje wypracowane w ramach tego programu dały nam pełną wiedzę o tym, w jaki sposób kształtować program docelowy. Wydaje mi się, że w tym momencie to powinno być naszym głównym zadaniem. Dziękuję bardzo. Przewodniczący poseł Artur Bramora (RP): Dziękujemy pani minister. Jeszcze o głos poprosił pan poseł Czarnecki. Oddaję głos. Poseł Witold Czarnecki (PiS): Dziękuję bardzo. Mam bardzo krótkie pytanie. Czy pani minister nie odpowiedziała na moje pytanie w sprawie porównania wiedzy naszych uczniów i innych dlatego, że nie zna pani odpowiedzi, czy po prostu pominęła pani to pytanie, bo nie dotarło to do pani? Dziękuję bardzo. Przewodniczący poseł Artur Bramora (RP): Pani minister, oddaję głos. Podsekretarz stanu w MEN Joanna Berdzik: Badania porównawcze dotyczące umiejętności cyfrowych na poziomie krajów były w ostatniej PISA. Wyniki będziemy znali wtedy, gdy PISA je ogłosi. Przewodniczący poseł Artur Bramora (RP): 60 Dziękuję bardzo. Istotną kwestią jest to, że będzie wynik badań MAiC. Z materiału wynika, że na przełomie lipca i sierpnia 2013 roku będziemy mieli efekty tych badań. Z mojej strony powiem tyle, że stan realizacji na pewno będą monitorować obie komisje. Najwcześniej można się tego spodziewać w drugim półroczu br. Z taką konkluzją zamykam dyskusję. Informuję, że protokół z posiedzenia z załączonym pełnym zapisem jego przebiegu będzie do wglądu w sekretariatach komisji. Zamykam wspólne posiedzenie komisji. 61 Komisja Innowacyjności i Nowych Technologii /nr 59/, 19.02.2013 Mówcy: Poseł Wincenty Elsner /RP/ Przewodniczący poseł Mieczysław Golba /SP/ Poseł Grzegorz Napieralski /SLD/ P.o. naczelnika Wydziału Spraw Europejskich Departamentu Społeczeństwa Informacyjnego MAiC Marcin Olender Radca ministra kierująca Departamentem Telekomunikacji MAiC Marta Pietrow-Konieczny Podsekretarz stanu w Ministerstwie Administracji i Cyfryzacji Andrzej Ręgowski Poseł Marek Suski /PiS/ Zastępca prezesa Polskiej Agencji Rozwoju Przedsiębiorczości Dariusz Szewczyk Poseł Piotr Tomański /PO/ Podsekretarz stanu w Ministerstwie Rozwoju Regionalnego Iwona Wendel Komisja Innowacyjności i Nowoczesnych Technologii, obradująca pod przewodnictwem posła Mieczysława Golby (SP), przewodniczącego Komisji, wysłuchała: – informacji Ministra Administracji i Cyfryzacji o działaniach związanych z wdrażaniem w Polsce Europejskiej Agendy Cyfrowej, – informacji Ministra Administracji i Cyfryzacji oraz Ministra Rozwoju Regionalnego o stanie realizacji budowy sieci szerokopasmowego Internetu w kontekście celów Europejskiej Agendy Cyfrowej. W posiedzeniu udział wzięli: Iwona Wendel podsekretarz stanu w Ministerstwie Rozwoju Regionalnego wraz ze współpracownikami, Andrzej Ręgowski podsekretarz stanu w Ministerstwie Administracji i Cyfryzacji wraz ze współpracownikami, Wiesław Majos główny specjalista w Departamencie Systemów Informatycznych Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego, Sławomir Grzelak wicedyrektor Delegatury Najwyższej Izby Kontroli w Warszawie, Lidia Kozłowska zastępca prezesa Urzędu Komunikacji Elektronicznej wraz ze współpracownikami, Dariusz Szewczyk zastępca prezesa Polskiej Agencji Rozwoju Przedsiębiorczości, Stanisław Dyrda kierownik Działu Rozwoju Organizacji Narodowego Centrum Badań i Rozwoju, dr inż. Jolanta Brzostek-Pawłowska adiunkt w Instytucie Maszyn Matematycznych w Warszawie, dr Tomasz Keller delegat Wydziału Nauk Technicznych Polskiej Akademii Nauk, Jerzy Straszewski prezes zarządu Polskiej Izby Komunikacji Elektronicznej, Mirosław Śmiałek wiceprezes zarządu Polskiej Izby Informatyki i Telekomunikacji, Eugeniusz Gaca członek zarządu Krajowej Izby Gospodarczej Elektroniki i Telekomunikacji, Sławomir Nowak doradca zarządu Polskiej Izby Radiodyfuzji Cyfrowej, Wiesław Paluszyński przewodniczący głównej komisji rewizyjnej Polskiego Towarzystwa Informatycznego, Dominik Dobek project manager Związku Importerów i Producentów Sprzętu Elektrycznego i Elektronicznego Branży RTV i IT, Józef Orzeł wiceprezes Stowarzyszenia „Miasta w Internecie”, Wojciech Trybowski członek zarządu Stowarzyszenia Ochrony Własności Intelektualnej, Małgorzata Kalinowska ekspert Polskiej Konfederacji Pracodawców Prywatnych Lewiatan oraz stały doradca Komisji Radosław Nielek. W posiedzeniu wziął udział lobbysta Sławomir Cieśliński – Medien Service. W posiedzeniu udział wzięli pracownicy Kancelarii Sejmu: Ewa Gast, Andrzej Kniaziowski – z sekretariatu Komisji w Biurze Komisji Sejmowych. Przewodniczący poseł Mieczysław Golba (SP): Dzień dobry państwu. Witam bardzo serdecznie. Otwieram posiedzenie sejmowej Komisji Innowacyjności i Nowoczesnych Technologii. Witam państwa parlamentarzystów. Witam gości zaproszonych. Otwieram 59. już posiedzenie Komisji. Stwierdzam kworum. Chcę powiedzieć, że dzisiaj będziemy omawiać dwa tematy. Pierwszy to rozpatrzenie informacji Ministra Administracji i Cyfryzacji o działaniach związanych z wdrażaniem w Polsce Europejskiej Agendy Cyfrowej. Drugim tematem będzie rozpatrzenie informacji Ministra Administracji i Cyfryzacji oraz Ministra Rozwoju Regionalnego o stanie realizacji budowy sieci szerokopasmowego Internetu w kontekście celów Europejskiej Agendy Cyfrowej. Powyższy porządek i materiały parlamentarzyści otrzymali. 62 Chcę spytać, czy są może jakieś uwagi do tych tematów. Nie widzę, nie słyszę, więc stwierdzam, że Komisja przyjęła porządek dzienny posiedzenia. Przystępujemy do jego realizacji. Bardzo proszę pana ministra administracji i cyfryzacji, podsekretarza stanu pana Andrzeja Ręgowskiego, o zabranie głosu i zreferowanie tematu. Bardzo proszę, panie ministrze. Podsekretarz stanu w Ministerstwie Administracji i Cyfryzacji Andrzej Ręgowski: Dziękuję. Panie przewodniczący, Wysoka Komisjo, agenda cyfrowa jest programem horyzontalnym wskazującym na wiele konkretnych zadań zarówno dla Komisji Europejskiej, jak i państw członkowskich. W dokumencie tym jest ponad sto zadań do realizacji. Szczególnie istotnych celów Europejskiej Agendy Cyfrowej jest dwadzieścia sześć. To dwadzieścia sześć zadań, które zostały przypisane do właściwości państw. Ostatni przegląd realizacji zadań agendy cyfrowej wskazuje, że Polska te zadania wypełnia. Jeśli chodzi o szczegóły, chciałbym oddać głos panu Marcinowi Olendrowi z Ministerstwa Administracji i Cyfryzacji, który zreferuje szczegółowo te zagadnienia. Przewodniczący poseł Mieczysław Golba (SP): Bardzo proszę. P.o. naczelnika Wydziału Spraw Europejskich Departamentu Społeczeństwa Informacyjnego MAiC Marcin Olender: Dzień dobry. Dziękuję. Szanowny panie przewodniczący, Wysoka Komisjo, jak powiedział pan minister, Europejska Agenda Cyfrowa jest bardzo szeroko zakrojonym programem, więc – szczerze mówiąc – nie jesteśmy pewni, jakie są państwa posłów oczekiwania wobec nas w tej chwili. Zreferowanie tych dwudziestu sześciu punktów realizowanych przez wszystkie właściwie resorty byłoby bardzo skomplikowanym przedsięwzięciem. Zresztą nie czuję się na siłach, żeby opowiadać. Zresztą wkraczałbym w kompetencje poszczególnych resortów, jeżeli chodzi o zadania realizowane przez nie, prawda? Mogę powiedzieć przede wszystkim, co wykonuje moja komórka, czyli Wydział Spraw Europejskich Departamentu Społeczeństwa Informacyjnego. Stanowimy w pewnym sensie sekretariat Europejskiej Agendy Cyfrowej, gdyż na nas spoczywa rola przygotowywania kwartalnych sprawozdań z realizacji tej agendy. Koordynujemy więc sprawozdawczość na poziomie krajowym, lecz fizycznie nie jesteśmy odpowiedzialni za merytoryczne wprowadzenie żadnego z tych dwudziestu sześciu celów w życie, prawda? Nasi koledzy z innych departamentów i innych resortów są odpowiedzialni za merytorykę, więc mogę przedstawić państwu stan prac w naszej komórce. Otóż w tej chwili konsultacjom czy też uzgodnieniom w Komitecie Rady Ministrów do spraw Cyfryzacji i w Komitecie do Spraw Europejskich poddawane będzie sprawozdanie z realizacji Europejskiej Agendy Cyfrowej w Polsce za IV kwartał ubiegłego roku. Dzisiaj chyba upływał termin na zgłaszanie uwag w trybie obiegowym KSE. Te uwagi spłynęły, więc to będzie materiał prawdopodobnie jeszcze raz poprawiany i poddawany uzgodnieniom, ale to zostanie przyjęte na pewno na dniach. Drugim dokumentem, który akurat w tej chwili też jest przyjmowany w obu tych komitetach, jest stanowisko rządu Polski do średniookresowej oceny – takiego przeglądu – realizacji Europejskiej Agendy Cyfrowej, która została opublikowana przez Komisję Europejską 18 grudnia zeszłego roku. Jest to podsumowanie po dwóch latach realizacji tego programu, dość optymistyczne, ale też wydaje mi się, że takie omawianie po kolei wszystkich punktów jest po prostu niemożliwe z punktu widzenia czasowego. Jeżeli mogę, wstęp na razie na tym zakończę. Ewentualnie, może jak się pojawią jakieś konkretne pytania, widzę, że przedstawiciele resortów merytorycznie odpowiedzialnych są obecni na sali. Jeżeli będą konkretne jakieś zagadnienia, to by może odpowiedzieli. Dziękuję bardzo. Przewodniczący poseł Mieczysław Golba (SP): Dziękuję bardzo. Otwieram dyskusję. Przystępujemy do dyskusji. Bardzo proszę, kto z państwa posłów chciałby zabrać głos w tej tematyce? Nie widzę. Kto z gości zaproszonych? Nie widzę. Informacja była bardzo krótka. Myślę, że każdemu wystarczyła, bo nie słyszymy więcej żadnych innych pytań. Wobec powyższego przechodzimy do kolejnego punktu. Proszę o przedstawienie informacji ministra rozwoju regionalnego, panią podsekretarz stanu Iwonę Wendel. Widzę, że jest obecna pani minister rozwoju regionalnego. Bardzo proszę, pani minister. Podsekretarz stanu w Ministerstwie Rozwoju Regionalnego Iwona Wendel: 63 Witam uprzejmie. Może tylko zróżnicuję informację od naszego ostatniego posiedzenia, mówiąc, czym ona się różni w dniu dzisiejszym. Zwrócę państwa uwagę na te aspekty, ponieważ mam jeszcze trzy dodatkowe, dobre informacje, jeżeli chodzi o Polskę wschodnią. Oczywiście, jeżeli będą szczegółowe pytania, to jesteśmy w stanie udzielić odpowiedzi. Po pierwsze, zgodnie z harmonogramami realizowanych jest wszystkich pięć projektów w ramach ponadregionalnej sieci szerokopasmowej dla Polski wschodniej. Tak, jak ostatnio mówiłam, czekamy. Spodziewaliśmy się, że w I kwartale KE wyda nam pierwsze decyzje o potwierdzeniu wkładu finansowego dla dużych projektów. Tak też się stało. Pierwsze było województwo świętokrzyskie. Przypomnę, że to był ten projekt, który jako pilotaż został wysłany do KE. Na tej podstawie mam nadzieję, że pozostałe cztery projekty w krótkim czasie także decyzje otrzymają. Przypomnę, że to są te projekty, które też jako pierwsze miały notyfikacje pomocy publicznej w KE. W dniu wczorajszym otrzymałam – co prawda elektronicznie jeszcze, bo pismo jest w drodze – decyzję dla województwa lubelskiego. Rzeczywiście więc wszystko zgodnie z harmonogramem jest przeprowadzone zarówno, jeżeli chodzi o nasze regiony, jak i o zobowiązania KE. Rzeczywiście, ta współpraca teraz jest bardzo dobra. Dodatkowo mam nową informację, która nie została ujęta w informacji przekazanej państwu. Mam dobre wiadomości, jeżeli chodzi o województwo warmińsko-mazurskie. Mianowicie tam zakończyło się postępowanie w sprawie wyboru wykonawcy. W dniu dzisiejszym do kontroli uprzedniej prezesa Urzędu Zamówień Publicznych to postępowanie zostanie wysłane, więc mam nadzieję, że proces inwestycyjny, zgodnie z harmonogramem, rozpocznie się w tym roku. To są najświeższe informacje. Wszystkie pozostałe są w złożonych przez nas dokumentach, więc jeżeli będą jakieś szczegółowe pytania, to bardzo proszę. Ostatnio też obiecałam państwu informację dodatkową. Mianowicie podjęliśmy decyzję o tym, że rzeczywiście w Programie Operacyjnym Rozwój Polski Wschodniej będzie też realizowane dodatkowe działanie związane z dostępem na etapie „ostatniej mili” czyli konkurs ogłaszany dla pięciu województw Polski wschodniej na bardzo podobnych zasadach, jak w działaniu 8.4 w Programie Operacyjnym Innowacyjna Gospodarka. Mamy zamiar zaraz na początku II kwartału ten konkurs ogłosić, żeby jak najszybciej ocenić wpływające oferty i jak najszybciej też rozpocząć proces inwestycyjny na etapie „ostatniej mili”. Od razu mogę uprzedzić pytania o kryteria dla tego naboru w PO RPW. Będą tak sformułowane, że przyszli beneficjenci będą mieli obowiązek po wybudowaniu sieci dystrybucyjnych i szkieletowych dołączyć się ze swoimi projektami właśnie do tych sieci w taki sposób, żeby popyt po stronie Polski wschodniej jak najszybciej generować. To są więc najświeższe informacje, jeżeli chodzi o realizację projektów związanych z Polską wschodnią. Jeżeli chodzi o pozostałe regionalne programy, tutaj ciągle mamy jeszcze w trzech projektach umowy niepodpisane. Stąd w informacji wskazaliśmy 63% wykorzystanej alokacji. Niemniej jednak ta alokacja będzie wykorzystana w 100%. Mianowicie mam nadzieję, że umowy na te trzy pozostałe, duże projekty regionalne najprawdopodobniej też w II kwartale zostaną zawarte. Niemniej jednak równolegle trwa praca, jeżeli chodzi o rozmowy z KE. Tam, gdzie jest potrzebna notyfikacja, chyba z wyjątkiem województw łódzkiego i śląskiego, gdzie to na podstawie rozporządzenia ministra rozwoju regionalnego... Czy to województwo dolnośląskie? A, lubuskie, łódzkie i pomorskie, czyli na podstawie rozporządzenia jest budowana ta sieć, więc tutaj nie trzeba notyfikacji pomocy publicznej. Teraz bardzo wnikliwie monitorujemy przebieg realizacji tych projektów w poszczególnych regionach. Zdajemy sobie sprawę z tego, że mamy zaledwie dziesięć miesięcy do końca tego roku, żeby te projekty wyszły ze ścieżki krytycznej, tak? Dziękuję bardzo. Przewodniczący poseł Mieczysław Golba (SP): Dziękuję bardzo. Bardzo proszę o zabranie głosu podsekretarza stanu w MAiC pana Andrzeja Ręgowskiego. Podsekretarz stanu w MAiC Andrzej Ręgowski: Dziękuję bardzo, panie przewodniczący. W związku z tym, że zakres jest duży, to tutaj wspieramy się naszymi najlepszymi ekspertami. Oddaję głos pani dyrektor Pietrow-Konieczny. Przewodniczący poseł Mieczysław Golba (SP): Bardzo proszę, pani dyrektor. 64 Radca ministra kierująca Departamentem Telekomunikacji MAiC Marta Pietrow-Konieczny: Panie przewodniczący, szanowni państwo, w zakresie kompetencji Departamentu Telekomunikacji MAiC są również działania związane z wdrażaniem w Polsce Europejskiej Agendy Cyfrowej. Realizujemy m.in. projekt systemowy – Działania na rzecz rozwoju szerokopasmowego dostępu do Internetu. W ubiegłym roku wybraliśmy trzech wykonawców. W ramach projektu systemowego wspieramy realizację tych projektów, o których mówiła pani minister. Udzieliliśmy wsparcia – to znaczy nie my, ale wybrani przez nas wykonawcy – dla województwa warmińsko-mazurskiego i dla województwa podlaskiego. W tej chwili przygotowujemy dokumentację dla województwa świętokrzyskiego. Przygotowujemy również ekspertyzy i opinie dotyczące różnych aspektów realizacji projektów regionalnych m.in. dotyczących budowy i kosztów utrzymania. W ubiegłym roku Minister Administracji i Cyfryzacji zainicjował podpisanie memorandum w sprawie współpracy na rzecz budowy i rozwoju pasywnej infrastruktury sieci szerokopasmowych, do którego przystąpiło pięćdziesiąt dziewięć podmiotów. We wrześniu ubiegłego roku dwie z pięciu grup memorandum przekazały swoje rekomendacje, które w części zostały już wdrożone. Z inicjatywy ministra administracji i cyfryzacji 18 grudnia został powołany przez Konwent Marszałków Województw Rzeczypospolitej Polskiej zespół zadaniowy do spraw sieci szerokopasmowych finansowanych ze środków Unii Europejskiej. Zespół zbiera się od grudnia ubiegłego roku. Spotkania są co miesiąc. Zadaniem zespołu jest identyfikacja i usuwanie potencjalnych problemów związanych z procesem budowy sieci szerokopasmowych w regionach. Zespół prowadzi działania w obszarze monitoringu, stanu zaawansowania projektów, usprawnienia wymiany informacji pomiędzy przedstawicielami województw, wskazywania zagrożeń procesu inwestycyjnego w realizacji projektów, wymiany dobrych i złych praktyk w zakresie realizacji projektów. Kontynuacją czy uzupełnieniem tego zespołu zadaniowego do spraw sieci szerokopasmowych będzie grupa, która zostanie powołana w ramach linii współpracy tej konferencji, która odbędzie się 21 lutego. Dziękuję. To wszystko. Przewodniczący poseł Mieczysław Golba (SP): Dobrze. Dziękuję bardzo. Otwieram dyskusję. Bardzo proszę, przewodniczący Wincenty Elsner. Poseł Wincenty Elsner (RP): Szanowni państwo, otrzymaliśmy szereg informacji bardzo szczątkowych, z których generalnie nic nie wynika. Mówiliśmy o różnych aspektach i zespołach, które zbierają się, które będą usuwały potencjalne problemy, monitorowały itd. Natomiast ja mam pytanie generalne. W tej perspektywie, która właśnie dobiega końca, czyli 2007-2013, otrzymaliśmy ponad 1 mld euro na budowę sieci szerokopasmowej w podziale takim, jak tutaj już mniej więcej to było podane. Regionalny program operacyjny – 579 mln euro, PO RPW – 300 mln euro i PO IG – 200 mln euro. Raport Najwyższej Izby Kontroli z połowy ubiegłego roku podawał fatalny stan zaawansowania tych prac. Z wypowiedzi pani minister Wendel wynika, że wszystko jest w najlepszym porządku. Chciałbym więc zapytać bardzo konkretnie. W połowie ubiegłego roku raport NIK podawał, że w obrębie tych pieniędzy w PO RPW na planowanych do położenia 10 tys. km światłowodów nie rozpoczęto budowy w ogóle ani kilometra – ile, w tym momencie, na dzień dzisiejszy, z tych 10 tys. km światłowodów zostało zbudowane? To jest w zakresie tej pierwszej części PO RPW. Natomiast w RPO – tam, gdzie było przewidziane 579 mln euro – miało powstać 3,5 tys. km światłowodów. Do zakończenia kontroli NIK w połowie ubiegłego roku zbudowano zaledwie 42 km, czyli około 1,5%. Jest więc drugie pytanie: ile z tych 3,5 tys. km światłowodów zbudowano na dzień dzisiejszy faktycznie a nie – uzgadniano, monitorowano i spotykano się w jakichś zespołach? I trzecie pytanie. W założeniach PO IG 2,5 tys. małych firm miało dostarczać szybki Internet dla 100 tys. podmiotów. Według raportu NIK w połowie ubiegłego roku było jedynie 7 przedsiębiorców na zaplanowane 2,5 tys. – to tak mała liczba procentowa, że trzeba policzyć, ile to jest, ale poniżej 1% na pewno – a skorzystało, zamiast 100 tys. podmiotów, 1,6 tys. podmiotów. Wobec tego jest trzecie pytanie: ile firm z tych 2,5 tys. zaplanowanych firm na dzień dzisiejszy, w tej chwili rozpoczęło działalność i dostarcza Internet oraz do jakiej liczby podmiotów? Dziękuję. Przewodniczący poseł Mieczysław Golba (SP): Dziękuję bardzo. Bardzo proszę, pan poseł Piotr Tomański. Poseł Piotr Tomański (PO): 65 Dziękuję, panie przewodniczący. Szanowni państwo, myślę, że 2 lata temu przynajmniej na Podkarpaciu... Pamiętam, jaki był stan realizacji programu szerokopasmowego Internetu. Wiem, że był – powiem kolokwialnie – w lesie. Teraz jesteśmy na pewno dużo dalej. Poseł Wincenty Elsner (RP): Na polanie. Poseł Piotr Tomański (PO): Ale w związku z tym, jak pan przewodniczący posługuje się tylko raportem NIK, myślę, że dobrze by było też przeczytać to, co dostaliśmy jako informację z ministerstwa, bo widzę, że jest tutaj dużo wiedzy. Na pewno również są duże wątpliwości, ile jest tych światłowodów. Myślę, że to są istotne pytania. Mam pytanie troszkę inne, bo widzę, że dwa albo trzy województwa realizują projekt w modelu podstawowym. Doczytałem się, o co tu chodzi. A dwa, że województwo podkarpackie w modelu alternatywnym... Alternatywny sposób jest bardzo kompleksowy. Czy ten alternatywny sposób po prostu nie opóźnia tych prac? I drugie pytanie: kiedy w ogóle będzie efekt finalny? Kolega pytał faktycznie o położone już światłowody. Kiedy dostaniemy efekt w postaci już konkretnych możliwości dla potencjalnego odbiorcy? Kiedy w planie jest zakończenie całej inwestycji nie tylko dla Podkarpacia, ale w ogóle dla całości? Dziękuję bardzo. Przewodniczący poseł Mieczysław Golba (SP): Dziękuję bardzo. Czy ktoś jeszcze z państwa chciałby zabrać głos, zadać pytanie? Nie widzę. Pani minister, mam pytanie podobne do mojego poprzednika, posła Piotra Tomańskiego. Chodzi mi konkretnie o to, na jakim etapie obecnie jest proces inwestycyjny – załóżmy – w województwie podkarpackim, bo rzeczywiście te informacje są różne. Dzisiaj usłyszeliśmy wiadomość z tej informacji, którą otrzymaliśmy. Dane są takie ogólnikowe. Gdyby pani mogła powiedzieć coś więcej w tej materii, to bardzo bym prosił. Jeszcze pan przewodniczący Wincenty Elsner. Poseł Wincenty Elsner (RP): Jeszcze może do tych swoich pytań dodam jedno, bo to pytanie będę za godzinę czy dwie zadawał ministrowi Rostowskiemu na sali plenarnej. Jest prawdopodobne, że jakaś część z tego 1 mld euro czyli 4 mld zł, nie zostanie wykorzystana w tej perspektywie i będzie po prostu pieniędzmi straconymi? Dziękuję. Przewodniczący poseł Mieczysław Golba (SP): Dziękuję bardzo. Bardzo proszę, pani minister. Podsekretarz stanu w MRR Iwona Wendel: Po pierwsze, chciałabym rozróżnić dwie rzeczy. Chciałabym rozróżnić realizację projektów, za które odpowiadają nasze regiony. W zależności od programu operacyjnego mogą być to RPO bądź PO RPW. Co do raportu NIK, to z tego, co pamiętam, mieliśmy osobne posiedzenie na ten temat. Wtedy miałam bardzo szczegółowe informacje, zresztą przekazane członkom Komisji, odnoszące się bezpośrednio do zapisów w tym raporcie. Siłą rzeczy tej informacji dzisiaj przy sobie nie mam. Niemniej jednak pewne dane za chwileczkę przytoczę. Już wtedy zwracałam uwagę na to, że raport NIK oceniał pewien czas – nie pamiętam dokładnie daty – za który ten raport był sporządzony. Z tego, co dzisiaj kojarzę, dotyczyło to chyba stanu na 2010 r. i 2011 r. Na tymże posiedzeniu tłumaczyłam państwu, w jaki sposób przygotowuje się taki projekt, który jest projektem ponadregionalnym. Wymagało to przygotowania studium wykonalności łącznie z przebiegami, z robieniem podwójnej inwentaryzacji i podwójnych konsultacji społecznych, co trwało 4 lata. Wszyscy się zgodzili we wszystkich gremiach, że to, co zrobiliśmy przez ostatnie 2 lata to jest znaczący postęp w realizacji tych projektów. Mamy... Poseł Wincenty Elsner (RP): Ale kilometry. Podsekretarz stanu w MRR Iwona Wendel: 66 Proszę mi pozwolić skończyć. Poseł Piotr Tomański (PO): Postęp to nie tylko kilometry. Podsekretarz stanu w MRR Iwona Wendel: Mamy dzisiaj taką sytuację, że pięć projektów będzie przygotowanych do procesu inwestycyjnego w tym roku. Najdłuższą częścią w realizacji projektów informatycznych jest część przygotowawcza i to wszyscy wiedzą. Część realizacyjna jest częścią najkrótszą. Mogę przedstawić państwu szczegółowe harmonogramy. Nie harmonogramy ramowe związane z postępem rzeczowym i finansowym, które są załącznikami do umów, ale szczegółowe harmonogramy realizacji tych projektów i państwo zobaczą, w jaki sposób to jest rozpisane – przypominam – do września 2015 r., bo wtedy te projekty się kończą, do września 2015 r. Proces inwestycyjny rozpoczyna się w tym roku, kończy się w 2015 r. Mogę powiedzieć, jeżeli już o to chodzi, ale to będzie zła ocena sytuacji, że np. w województwie podlaskim budowano przy okazji modernizacji drogi krajowej kanał technologiczny, czyli to jest niecałe 200 km przygotowanej inwestycji, tak? Ale nie możemy w taki sposób oceniać tych projektów dlatego, że – to też państwu wtedy tłumaczyłam – projekty zostały podzielone na obszary inwestycyjne i prace w obszarach inwestycyjnych będą szły równolegle. To nie jest inwestycja liniowa. Jeżeli więc będziemy mówić o roku 2015, o tym, ile kilometrów jest wybudowanych i ile osób, podmiotów, przedsiębiorców uzyskało potencjalnie dostęp do Internetu, to wtedy te informacje będą wiarygodne, natomiast na pewno nie teraz, kiedy jesteśmy przed rozpoczęciem procesu inwestycyjnego. Tak, jak powiedziałam, wszystkie środki w 100% są zaangażowane, z wyjątkiem trzech projektów w trzech RPO. Nie wyobrażam sobie, żeby te środki nie zostały przez samorządy spożytkowane na ten cel. Dzisiaj nie widzę takiego zagrożenia. Mogę dzisiaj z całą odpowiedzialnością powiedzieć, że zostaną one zrealizowane w 100%. Jeżeli chodzi o wskaźniki, oczywiście, wskaźniki, które były podane w raporcie NIK, dotyczyły realizacji kilku czy kilkunastu projektów. Siłą rzeczy to były małe projekty o małym zasięgu, tak? Duże projekty zarówno na etapie „ostatniej mili”, jak i na etapie sieci regionalnych i ponadregionalnych takie wskaźniki nam będą generowały w kolejnych latach. Natomiast na podstawie zawartych umów z całą odpowiedzialnością też mogę powiedzieć, że wszystkie wskaźniki, nawet ponadnadmiarowo, będą zrealizowane, tak? Na podstawie umów, które są już podpisane z beneficjentami i z wykonawcami. Jeżeli chodzi o model realizacji – model DBO (Design, Build, Operate), tak? – nie widzimy zagrożenia. On został dopuszczony jako model alternatywny. Na podstawie województwa warmińsko-mazurskiego mogę powiedzieć, że zarówno harmonogram, jak i proces przygotowania tego projektu przebiegł zgodnie z harmonogramem. Natomiast, rzeczywiście, w województwie podkarpackim, chyba z powodu decyzji zarządu województwa, który pierwotnie miał zamiar uczynić beneficjentem tego projektu tamtejszą agencję rozwoju... Potem się okazało, że z powodów chyba własnościowych nie do końca można było powierzyć realizację projektu tej agencji, więc proces został jakby zawrócony do wyboru poprzez zamówienie publiczne zarówno inżyniera kontraktu, jak i wykonawcę oraz operatora. Natomiast trzy miesiące opóźnienia w stosunku do pierwotnej koncepcji zostały sprawdzone i dalej ten projekt mieści się w założonym harmonogramie do realizacji. Coś jeszcze było? Przewodniczący poseł Mieczysław Golba (SP): Dziękuję bardzo, pani minister. Bardzo proszę, pan przewodniczący Elsner. Poseł Wincenty Elsner (RP): Myślę, że nie zrozumieliśmy się. Prosiłem po prostu o te – tak, jak pani powiedziała – niewiarygodne dane, które na dzień dzisiejszy... Ile światłowodów jest położonych, zakończonych dzisiaj? Wiem, że w roku 2015 będzie super. Ile zostało na dzień dzisiejszy zakończonych? W kilometrach a nie w zapowiedziach i w projektach. Ile z 3,5 tys. km w ramach RPO zostało położonych i zakończonych? Ile z 2,5 tys. firm, które miały obsługiwać dostarczenie, dostarcza w tej chwili? Rozumiem, że mówimy tu o projektach do 2015 r. i rozumiem, że wszystko wykorzystamy itd. Natomiast pytam o te niewiarygodne – jak pani minister powiedziała – dane. Ile tych kilometrów zostało zrobionych na dzisiaj? Przewodniczący poseł Mieczysław Golba (SP): 67 Bardzo proszę, pan Radek Nielek. Podsekretarz stanu w MRR Iwona Wendel: Przepraszam. Czy mogę od razu się odnieść? Przewodniczący poseł Mieczysław Golba (SP): Bardzo proszę, pani minister. Podsekretarz stanu w MRR Iwona Wendel: Nie powiedziałam, że to są niewiarygodne dane, tylko powiedziałam, że to są dane na podstawie zrealizowanych kilku bądź kilkunastu umów, więc one są wiarygodne na tamten czas jak najbardziej. Poseł Wincenty Elsner (RP): Ile to jest w kilometrach? Podsekretarz stanu w MRR Iwona Wendel: Nie wiem. Nie potrafię tego dzisiaj powiedzieć. Dlatego, że ta informacja była wtedy przygotowana. Oczywiście, mogę państwu ją jeszcze raz przesłać. Nie ma najmniejszego problemu. Dokładnie tę samą informację, która była wtedy wysłana, w podziale na I półrocze 2012 r. i II półrocze 2012 r. Zaktualizujemy. Poseł Wincenty Elsner (RP): To znaczy, że ministerstwo nie zna w tej chwili stanu wykonania tych umów, tak? Podsekretarz stanu w MRR Iwona Wendel: Oczywiście, że znam. Poseł Marek Suski (PiS): To niech powie. Poseł Wincenty Elsner (RP): No, to bardzo prosimy. Podsekretarz stanu w MRR Iwona Wendel: Bardzo proszę. Już państwu mówię. RPO – stan na marzec i stan na czerwiec. Z alokacją czy nie? Czy tylko te wszystkie wskaźniki, które były wtedy podawane? Wszystko, tak? Alokacja – 2.620.000 tys. Wartość podpisanych umów – 2.257.000 tys. Poseł Wincenty Elsner (RP): Zakończone. Podsekretarz stanu w MRR Iwona Wendel: Alokacja. Wartość podpisanych umów. Wartość dokonywanych płatności – 216.000 tys. Długość wybudowanej sieci według umów – 15.177. Wartość wskaźnika produktu faktycznie osiągnięta na tamten czas – 66. Wartość wskaźnika rezultatu według umów, jeżeli chodzi o osoby, które uzyskały dostęp do Internetu – 5.558.461 osób. Wartość wskaźnika rezultatu faktycznie osiągnięta na tamten czas – 160 tys. Dane na czerwiec. Alokacja się, oczywiście, nie zmieniła. Długość wybudowanej sieci według osiągniętego wskaźnika – 215 km. 68 Poseł Wincenty Elsner (RP): Z 10 tysięcy? Podsekretarz stanu w MRR Iwona Wendel: Z 15 tysięcy. Czerwiec 2012 r. Wartość wskaźnika rezultatu osiągnięta faktycznie – 286.148 osób. PO Innowacyjna Gospodarka. Alokacja odpowiednio – 707 mln. Wartość podpisanych umów – 444 mln. Przypominam, że dwa nabory, dwa konkursy jeszcze nas czekają w tym roku, jeżeli chodzi o te działania. Liczba przedsiębiorstw, które rozpoczęły dostarczanie Internetu według wskaźnika – 220. Wartość wskaźnika, który osiągnęliśmy na tamten czas – 12 przedsiębiorców zakończyło realizację swoich projektów. Jeżeli chodzi o liczbę osób – 159 tys. po podpisanych umowach, natomiast po zakończeniu tych dwunastu projektów – 1859 osób. Odpowiednio na czerwiec, 235 przedsiębiorców ma rozpocząć dostarczanie Internetu, czyli kolejne 15 umów zostało podpisanych, jeden projekt więcej został zrealizowany, wskutek czego wartość wskaźnika osiągnięta faktycznie to jest 2586 osób. PO Polska Wschodnia. Przypomnę tylko, że to 10,5 tys. km. Wartość wskaźnika – 0. Liczba osób – 0. Poseł Wincenty Elsner (RP): To jest na pół roku temu? Podsekretarz stanu w MRR Iwona Wendel: Na marzec i na czerwiec. Dokładnie takie same. Poseł Wincenty Elsner (RP): To znaczy ten marzec? Marzec 2013 r. Podsekretarz stanu w MRR Iwona Wendel: Nie. Zeszłego roku. Poseł Wincenty Elsner (RP): A to ministerstwo nie ma w ogóle świeższych danych niż na czerwiec 2012 r.? Podsekretarz stanu w MRR Iwona Wendel: Mogą być przygotowane. Nie mam dzisiaj takich danych przy sobie. To znaczy dla PO RPW to jest 0 i 0. Poseł Wincenty Elsner (RP): To dlaczego operujemy danymi sprzed siedmiu miesięcy, chwała Bogu? Podsekretarz stanu w MRR Iwona Wendel: No, bo wtedy państwo poprosili nas o przygotowanie tych informacji. Jeżeli miałabym taką prośbę od państwa, to bym tę informację dzisiaj przygotowała, bo nie jest problemem wyciągnięcie tych danych z systemów. Poseł Wincenty Elsner (RP): „Rozpatrzenie informacji ministra administracji i cyfryzacji oraz ministra rozwoju regionalnego o stanie realizacji budowy sieci szerokopasmowego Internetu w kontekście celów Europejskiej Agendy Cyfrowej.” Mamy rozmawiać o stanie realizacji budowy sieci szerokopasmowego Internetu, natomiast pani przygotowuje nam dane sprzed siedmiu albo ośmiu miesięcy. No więc trudno chyba, otrzymawszy taki temat, twierdzić, że ministerstwo nie wiedziało, że to mają być dane bieżące a nie dane sprzed siedmiu miesięcy. 69 Poseł Marek Suski (PiS): Może urlop trwał siedem miesięcy. Zima. Zawiało. Podsekretarz stanu w MRR Iwona Wendel: Przygotowałam państwu informację na temat realizacji tych projektów. Mają ją państwo. Mogę ją odczytać. Mogę o tym opowiedzieć, tak? Pan się pyta o wskaźniki. Jeżeli mam dać detaliczne dane, to muszę je wyciągnąć z systemu. Poseł Wincenty Elsner (RP): Trzeba było wyciągnąć. Podsekretarz stanu w MRR Iwona Wendel: Oczywiście, dostarczymy te dane państwu według stanu na koniec roku. Przewodniczący poseł Mieczysław Golba (SP): Dobrze, pani minister. Bardzo bym prosił o podsumowanie może lepiej już po tej dyskusji – są jeszcze kolejne pytania, może chcą jeszcze panowie posłowie o coś dopytać – to wtedy może pani całościowo odpowie. Bardzo proszę, pan przewodniczący Grzegorz Napieralski. Poseł Grzegorz Napieralski (SLD): Poseł Tomański się zgłaszał pierwszy, więc ja zaraz po nim. Proszę bardzo, żeby było sprawiedliwie. Przewodniczący poseł Mieczysław Golba (SP): Bardzo proszę, pan poseł Tomański. Poseł Piotr Tomański (PO): Bardzo dziękuję całemu kierownictwu. Myślę, że kolega przewodniczący Elsner był trochę niesprawiedliwy, ponieważ naprawdę to sprawozdanie, ta informacja jest bardzo rzetelna. Ona mówi o planach. Dowiedziałem się z niej, że we wrześniu 2015 r. jest zakończenie tematu. Mamy konkretne pieniądze. One są bezpieczne, prawda? Wszystkie plany są realizowane. To jest chyba najważniejsze. Wiem, że istotne jest, ile już jest zrobione i jak jest to wykorzystywane. Generalnie sądzę, że ta informacja o tyle jest istotna, że nie jest zagrożona żadna złotówka i to jest chyba najważniejsze. Myślę, że tutaj... Poseł Wincenty Elsner (RP): Dla koalicji na pewno. Poseł Piotr Tomański (PO): Apelowałbym o to, żeby faktycznie nie czepiać się szczegółów czy konkretnych ilości położonego światłowodu, ponieważ wszystko – panie przewodniczący, dziękuję jeszcze raz panu przewodniczącemu za głos – jest w harmonogramie realizacji i jest realizowane. To jest dla nas najcenniejsza informacja. Myślę, że wtedy, kiedy zobaczymy ten harmonogram, to dowiemy się też, kiedy, w którym momencie będzie ile kilometrów światłowodu. Dziękuję. Przewodniczący poseł Mieczysław Golba (SP): Dziękuję . Myślę, że na pewno te środki finansowe, te pieniądze są bezpieczne, bo one są – na szczęście – jeszcze w Brukseli pewnie. Bardzo proszę, pan przewodniczący Napieralski. Poseł Piotr Tomański (PO): 70 Nie wiem, dlaczego na szczęście. Przewodniczący poseł Mieczysław Golba (SP): Bo gdyby miały kosztować tak, jak np. S 8, 200 mln za kilometr, to więcej niż w Alpach, więcej niż na bagnach Florydy, z całym szacunkiem. Bardzo proszę, pan Grzegorz Napieralski. Poseł Grzegorz Napieralski (SLD): Panie przewodniczący, szanowni państwo, miałem zadać najpierw pytanie, ale odniosę się do posła Tomańskiego, bo przyznam szczerze, że zaskoczył mnie bardzo dzisiaj. Otóż chciałem powiedzieć, że przewodniczący Elsner ma rację, dopytując o dane bardzo szczegółowe. Nie podzielam pana optymizmu, panie pośle, dlatego że akurat agenda i ten w ogóle projekt – moim zdaniem – jest jednym z projektów, które możemy swobodnie nazwać projektami cywilizacyjnymi, bo uznamy w Komisji i nie tylko w tej Komisji, że dostęp do Internetu jest dzisiaj rzeczą tak istotną. Jest to kwestia rozwoju, tak? Edukacyjnego, gospodarczego, każdego. Niejeden raport przerobiliśmy w naszej Komisji. Przeglądaliśmy, jak to wpływa tak naprawdę na to, co się dzieje w Polsce. Panie pośle, szanowni państwo, okazuje się, że jednak ten projekt cywilizacyjny – tak go chciałbym nazwać – jest w strasznych powijakach i tarapatach. Już nie chcę się do wszystkich danych odnosić, ale nie wiem, czy pan wie, że choćby... Pan poseł zawsze przywołuje swój region, więc pozwolę sobie swój region przywołać. Np. w województwie zachodniopomorskim ten projekt jest absolutnie zagrożony i może nic z niego nie wyjść. Chodzi o województwo zachodniopomorskie. Obawiam się, że te dane, które przedstawia pani minister – przepraszam za spóźnienie, bo wszystkiego nie słyszałem, ale chodzi o to, o co dopytywał pan przewodniczący Elsner – pokazują, że mamy z tym duży problem. Perspektywa szklanych domów na rok 2015 jest perspektywą miłą i sympatyczną, na pewno koi serce dzisiaj, tylko jest pytanie. Co będzie za chwilę? Czy zrealizujemy to, co jest w założeniach agendy czy założeniach centralnych? Nie chciałbym, żeby pani minister się tutaj denerwowała. Jeżeli pytamy i zapraszamy przedstawicieli resortu, to chcemy mieć pełne dane na dziś albo na wczoraj, żeby była jasność, tak? Jako Komisja, która jest pewnym elementem kontroli nad resortem czy nad rządem, jako komisja parlamentarna mamy prawo wiedzieć, co tak naprawdę w tych projektach się dzieje i gdzie są problemy. Nie wiem, czy pani o tym mówiła. Gdzie są problemy w przetargach? Gdzie tak naprawdę są problemy w dogadywaniu się regionów czy w regionie? Co się dzieje tak naprawdę na ścianie wschodniej? Bo tam jest największy problem z tego, co wiemy. Co się dzieje tam, gdzie te przetargi się nie rozstrzygają albo nie są rozstrzygnięte? Gdzie tak naprawdę są problemy w realizacji tego programu? Czy inwestorzy nie dają sobie rady? Czy coś takiego, co działo się przy autostradach, nie ma miejsca przy tym projekcie? Taką wiedzę chciałbym mieć dzisiaj. Chciałbym posiąść taką wiedzę i to bardzo szczegółową. Dlatego, że jak ten projekt się wywali – mówiąc językiem młodzieżowym – to naprawdę będziemy z tyłu Europy i to bardzo, bardzo daleko. Przewodniczący poseł Mieczysław Golba (SP): Dziękuję bardzo. Bardzo proszę, pan przewodniczący Marek Suski. Poseł Marek Suski (PiS): Panie przewodniczący, szanowni państwo, prawdę powiedziawszy, jak słyszę tu wypowiedzi kolegi posła, że jest wszystko świetnie, to rzeczywiście odnoszę wrażenie, że jednak żyjemy w dwóch różnych światach albo mamy kłopoty z czytaniem ze zrozumieniem, bo myślę, że temat posiedzenia Komisji był dość klarownie określony. Spotykamy się na posiedzeniu Komisji, gdzie ministerstwo nam opowiada o danych sprzed kilku lat, a już w najlepszym razie, po wyduszaniu, sprzed kilku miesięcy, że być może dostaniemy takie dane. Pan poseł mówi, że jest wszystko w porządku, bo rok 2015 to jest ostateczny koniec tej perspektywy, w której to powinno być wykonane i w tym terminie uff, być może... Poseł Piotr Tomański (PO): Nie było „być może”. Poseł Marek Suski (PiS): Ale ja tu dodaję, że być może zdążymy. Tyle tylko, że z tego, co słyszałem od premiera Donalda Tuska jeszcze parę lat temu, jak szliście do wyborów, że będą przyspieszone te plany. Jak sobie przypominam, za naszych czasów pani minister rozwoju regionalnego mówiła, że chciałaby, żeby to w całym kraju było zakończone do 2013 71 r. i że to jest zupełnie realny termin, no a teraz słyszymy o 2015 r. i można mieć wątpliwości. Jeżeli to będzie tak wykonane, jak lotnisko w Modlinie, no, to możemy rzeczywiście tylko pomarzyć. Krótko mówiąc, czyli zamiast Ministerstwa Rozwoju Regionalnego mamy Ministerstwo Antyrozwoju. Przypomina mi się niegdysiejszy działacz polityczny Kononowicz: „Żeby nie było niczego”. To jest mniej więcej tak. Jest nadzieja, że na ostatnią chwilę być może zdążymy, choć ja temu rządowi to już nie wierzę, bo jak słyszę, że coś ma być, to przypomina mi się, jak przed wyborami miała być świetna prywatyzacja stoczni, a po wyborach się okazało, że nie ma. Rok 2015 to – zdaje się – jest chyba jakiś rok wyborczy, tak? Rodzi się pytanie, czy to będzie przed wyborami czy po wyborach. Przed wyborami pewnie będziemy słyszeli, że będzie, a po wyborach się okaże, że nie ma. Jestem więc bardzo zaniepokojony. Nawet biorąc pod uwagę to, że opozycja może się czepia itd., już naprawdę nie da się tego w żaden sposób wytłumaczyć, że jest temat posiedzenia Komisji a ministerstwo przychodzi nieprzygotowane, nie ma danych i mówi, że jak trzeba, to nam przyśle. Pani minister, to jest temat. Trzeba było z tym przyjść, a nie opowiadać: „No, jak trzeba, to przyślemy. Znajdziemy i przyślemy”. To jest kompromitacja. Uważam, że należałoby się podać do dymisji a nie opowiadać tutaj, że jak trzeba, to przyniesiemy, bo naprawdę nie znajduję słów. Żeby to były dane sprzed miesiąca, dwóch, no a pani minister odpowiada, że jak dobrze pójdzie, to nam przyśle sprzed siedmiu miesięcy. A to, co było w raporcie NIK? To był stary raport. No, już od tamtego czasu dokonaliśmy jakiegoś skoku cywilizacyjnego. Tylko, że ten skok wygląda tak, że w 2015 r. ma to być zakończone, czyli nie ma żadnego skoku. Wszystko jest w powijakach i to jest bardzo, bardzo smutne. Nie da się tego wytłumaczyć tym, że jesteśmy spokojni o pieniądze. Perspektywa na 2015 r., czyli wtedy, kiedy to był najpóźniejszy termin do wykonania. Gwarantują tu państwo, że na rok 2015 to będzie, ale z tego przynajmniej, co wiemy, tj. na jakim etapie jest realizacja tego programu, to jest to naprawdę bardzo zagrożone. Żeby to było na 2015 r. Mamy już 2013 r., więc naprawdę niedużo zostało. Tu trzeba by się naprawdę poważnie wziąć za robotę. Jeżeli słyszymy, że możemy dostać dane, jak bardzo się ministerstwo wysili, ale nie na posiedzeniu Komisji, które jest temu tematowi poświęcone, tylko pewnie w jakiejś przyszłości, być może za kolejne 7 miesięcy, to naprawdę można postawić taką tezę, że na podstawie działań dotychczasowych można stwierdzić, że ten program nie zostanie zrealizowany w terminie. Dziś to jest najbardziej prawdopodobna teza, że nie zostanie zrealizowany w terminie. Chyba, że rzeczywiście nastąpi jakiś cud Tuska. Tyle, że tych cudów nie widać. Proponowałbym, żeby po prostu tę informację przełożyć na kolejne posiedzenie. Wtedy, kiedy ministerstwo będzie tymi danymi dysponowało. Dzisiaj naprawdę nie mamy o czym rozmawiać. No, naprawdę nie mamy o czym rozmawiać. Tego typu zapewnienia, że będzie, będzie na 2015 r. są, a jaki jest etap realizacji w tej chwili, nie wiemy. Pani minister mówi, że nie wie. No, po prostu nie wiedziała, że będziemy o takie rzeczy pytać. Mam więc tutaj wątpliwość, czy ktoś tam w ministerstwie potrafiłby tłumaczyć ministerstwu, o co chodzi, kiedy jest temat posiedzenia Komisji, który jest dość – moim zdaniem – klarownie zarysowany, żeby po prostu tłumaczyć z polskiego na nasze, bo inaczej nie da się tego w żaden sposób wytłumaczyć. W żaden sposób nie da się usprawiedliwić tego, że ministerstwo dzisiaj jest nieprzygotowane. To żadne tłumaczenia, że nie wiedzieliśmy, że to będzie potrzebne, kiedy temat posiedzenia Komisji jest dokładnie sprecyzowany. Proponuję, panie przewodniczący, żeby przełożyć tę dyskusję na kolejne posiedzenie, nie kończąc dzisiaj tej dyskusji, nie kończąc żadnym wnioskiem, tylko po prostu wrócić do tematu, kiedy ministerstwo będzie posiadało dane. Dziękuję bardzo. Przewodniczący poseł Mieczysław Golba (SP): Dziękuję bardzo. Bardzo proszę, głos chciał zabrać jeszcze pan przewodniczący Napieralski. Poseł Grzegorz Napieralski (SLD): Dziękuję bardzo. Panie przewodniczący, szanowni państwo, otóż o tym, że z szerokopasmowym Internetem jest niedobrze a wręcz, powiedziałbym, źle świadczy wystąpienie posła koalicji rządzącej, posła Godsona, do prezydium Komisji, abyśmy powołali specjalną podkomisję w tej sprawie. Oczywiście, powołaliśmy ją jednogłośnie. Uważamy to za dobry pomysł, za dobrą aktywność pana posła, dlatego że faktycznie to jest coś, co powinno być ponad podziałami politycznymi i powinno być pod szczególnym nadzorem. Uważam tę kwestię za naprawdę bardzo istotną dla nas wszystkich, dla Polek i Polaków. Dzisiaj chciałbym od pani minister uzyskać bardzo szczegółową informację. Gdzie są problemy? Z czego one wynikają? Być może ze złych przepisów, ze źle przeprowadzonych przetargów, złych porozumień, źle dobieranych partnerów gospodarczych. Chciałbym usłyszeć takie rzeczy. Zajrzałem do notatek mojego kolegi. Przepraszam za spóźnienie jeszcze raz. Mówi pani, że jest specjalny zespół, który pracuje, nadzorując to wszystko, co się dzieje w kraju, tak? Rozumiem, że omawiacie te sprawy. Mam też świadomość, że jak rozmawiacie w ramach tego zespołu czy w ministerstwie, to nie jest tak różowo. No, gdzieś te potknięcia są. 72 Mam informacje, że w wielu miejscach naprawdę dzieje się źle. Przytoczę znowuż moje województwo, gdzie dzieje się źle. Dawno temu miała być rozpoczęta cała inwestycja w województwie zachodniopomorskim. Nie wiem, czy doszło już do realizacji przetargu czy w końcu nie, bo się jeden oferent wycofał, drugi był jakiś trafny, trzeci nie chciał i to tak szło, niestety. Tych problemów jest więc bardzo dużo, a my dzisiaj jakby nie mamy tego rozwiązania. Jeszcze raz mówię. Nie jestem optymistą. Moim zdaniem się nie uda tego zrealizować w Polsce do roku 2015. Podsekretarz stanu w MRR Iwona Wendel: A czy mogłabym jeszcze... Przewodniczący poseł Mieczysław Golba (SP): Dziękuję bardzo. Pani minister, tak? Bardzo proszę. Podsekretarz stanu w MRR Iwona Wendel: Chyba mamy jakieś nieporozumienie. Zebraliśmy się dzisiaj w kontekście Europejskiej Agendy Cyfrowej. Zarówno moje ministerstwo, jak i MAiC, przygotowało się do takiego posiedzenia. Natomiast, jeżeli chodzi o osobne posiedzenie, dotyczące szczegółowej informacji na temat realizacji poszczególnych projektów, to – oczywiście – taką informację dla państwa przygotujemy. Tak, jak powiedziałam, detalicznie, ze szczegółowymi harmonogramami, z określeniem ryzyk. Za chwileczkę do tego odniesie się MAiC, które koordynuje cały proces w skali kraju. Na podstawie tych informacji, które tu pani dyrektor przedstawiała, działającego memorandum i działającego zespołu powołanego na konwencie marszałków czyli na poziomie współpracy regionów z MAiC, taka informacja też za chwileczkę tu może być przytoczona. MRR przygotowało informację, za którą MRR odpowiada, czyli o stanie realizacji środków w poszczególnych programach operacyjnych i tych wskaźników, które mogliśmy wygenerować na koniec stycznia. To jest zawarte w informacji, którą państwu przekazałam, tak? W tej części mogę jeszcze przypomnieć, że napisaliśmy także o tym, że w ramach RPO realizowanych jest teraz 151 umów, z czego 38 zostało już zakończonych. Z tych 38 umów z kolei wynika, że 360 km sieci szerokopasmowej zostało wybudowanych a 980 tys. osób uzyskało dostęp do szerokopasmowego Internetu. W PO IG zakończono realizację 24 projektów, z czego wybudowano 12.118 km sieci, a 171.609 osób uzyskało dostęp do Internetu. To jest ta informacja, którą dzisiaj państwu przekazaliśmy według danych na koniec stycznia. Jeżeli chodzi o szczegółowe dane o zawartych umowach czyli kolejnych projektach, które zostały zatwierdzone do realizacji z dotychczasowych konkursów, to wyciągnięcie wskaźników produktu z tych umów wymaga ode mnie wyciągnięcia tych danych z systemu informatycznego. Mogę to państwu aktualizować z częstotliwością raz na miesiąc czy raz na kwartał, jak państwo uważają, w takich sposób, żeby widzieć, jak postęp w tej chwili będzie wyglądał. Siłą rzeczy projekty, które podpisały realizację swoich umów w roku 2010, 2011, 2012, będą teraz kończyły swoją realizację, tak? Zarówno, jeżeli chodzi o długość wybudowanej sieci, jak i dostęp użytkowników końcowych do tej sieci, wskaźniki będą rosły. Natomiast możemy je porównywać, sprawdzać, czy je osiągamy, po pierwsze – na podstawie wskaźników, które zostały przyjęte dla programów operacyjnych, a po drugie – na podstawie zawartych umów na realizację projektów. Te wskaźniki rzeczywiście są realizowane. Tak, jak mówię, ten stan jest przez nas monitorowany i taka informacja może być aktualizowana z częstotliwością, jakiej państwo sobie życzą. Jeżeli chodzi o przedstawienie stanu realizacji projektów zgodnie z, jak podkreślałam, zatwierdzonymi harmonogramami szczegółowymi, nie odnotowujemy opóźnień. Te harmonogramy zostały przyjęte... Mówię o stanie od 2011 r. Nie mówię o 2-letnim opóźnieniu, które zostało zdiagnozowane i plan naprawczy został wdrożony w tym czasie, w 2011 r. czyli mówię o stanie realizacji od 2011 r., bo na posiedzeniach Komisji też wielokrotnie o tym rozmawialiśmy, tak? Jeżeli państwo sobie życzą, to – oczywiście – tutaj poproszę pana prezesa Szewczyka, przedstawiciela instytucji pośredniczącej, która nadzoruje realizację tych projektów, o przedstawienie stanu zaawansowania pięciu projektów, poszczególnych części Sieci Szerokopasmowej Polski Wschodniej, dostępu do Internetu. Natomiast MAiC, które odpowiada za koordynację i wspomaganie samorządów w realizacji projektów sieciowych, taką informację – jak rozumiem – też przygotowało i przedstawiciele tego ministerstwa są w stanie tę informację państwu dzisiaj zaprezentować. Proponuję może teraz, gdyby pan przewodniczący pozwolił, żeby jeszcze pan prezes Szewczyk przekazał informację na temat stanu realizacji tych pięciu projektów w Polsce wschodniej. Przewodniczący poseł Mieczysław Golba (SP): Bardzo proszę, panie dyrektorze. 73 Zastępca prezesa Polskiej Agencji Rozwoju Przedsiębiorczości Dariusz Szewczyk: Dziękuję bardzo. Dariusz Szewczyk, zastępca prezesa Polskiej Agencji Rozwoju Przedsiębiorczości, instytucji pośredniczącej odpowiedzialnej za wdrażanie PO RPW. Panie przewodniczący, szanowni państwo, chciałbym się skoncentrować tylko na obszarze Polski wschodniej, ponieważ pozostałe obszary są niejako poza zakresem kompetencji PARP. Najpierw jedna kwestia dotycząca tego, jak w ogóle wygląda od strony harmonogramu projekt położenia sieci Internetu szerokopasmowego. Otóż od momentu podpisania umowy z wykonawcą, obojętnie, w jakim trybie to się odbywa – czy wybierana jest firma, która zaprojektuje i położy infrastrukturę pasywną, a więc wszelkiego rodzaju studzienki, cały niezbędny element pasywny, czy też jest to od razu wybór łącznie z wyborem operatora infrastruktury a dwa województwa zdecydowały się na ten wybór (Warmia i Mazury oraz województwo podkarpackie) – harmonogram czasowy wygląda mniej więcej następująco. Od momentu podpisania umowy 1215 miesięcy to jest okres prac projektowych. Proszę państwa, to jest 10 tys. km linii światłowodowych i kwestia zdobywania, uzyskania konkretnych uzgodnień. Niezależnie od tego, że znaczna, większa część to już jest w zasadzie zrobione, niemniej jednak proces projektowy tyle mniej więcej trwa. Sam proces wybudowania infrastruktury pasywnej to jest około 3-6 miesięcy. Nie mamy tutaj do czynienia z inwestycją liniową, jak np. autostrada, gdzie rozkład kosztów jest mniej więcej równomierny na przestrzeni całości realizacji projektu. Tutaj można dyskutować, bo np. warstwa bitumiczna, oczywiście, że jest najdroższa. Natomiast w przypadku sieci od strony harmonogramu, od strony płatności jest to wyraźnie zarysowane. Początek a więc prace projektowe, to są długotrwałe, dosyć żmudne prace, które wszyscy wykonawcy szacują na mniej więcej 12-15 miesięcy. Proces wykonania infrastruktury pasywnej to – w zależności od warunków pogodowych – 3-6 miesięcy. Proces położenia kabli światłowodowych to około 3 miesiące. Końcowy element, który tutaj występuje, jest realizowany w stosunkowo krótkim czasie. Największe problemy, jakie są... Nie tyle problemy. Jest to po prostu zakres prac, który musi zostać wykonany. Podobnie to będzie wyglądało, jeżeli chodzi o wydatkowanie w ramach tego programu. 60% kosztów zostanie poniesionych w ostatnich 3 miesiącach realizacji projektu. Będzie to zakup 45 tys. kabla światłowodowego. Jest to główna pozycja kosztowa. Być może wykonawcy, którzy wykonują to całościowo, zdecydują się – jest to dopuszczalne – kupić linię światłowodową wcześniej, ze względu np. na sytuację rynkową, bo mają znacznie lepsze wyczucie rynku. Natomiast w przypadku klasycznej inwestycji to są koszty, które będą ponoszone na końcu. Jeżeli chodzi o stan realizacji, to on na dzień dzisiejszy wygląda następująco. Województwo świętokrzyskie podpisało umowę z wykonawcą 29 stycznia. Prace już są rozpoczęte. W przypadku województwa podlaskiego, dzisiaj Warmia i Mazury oraz województwo lubelskie... Odbywa się kontrola uprzednia prezesa Urzędu Zamówień Publicznych. Potrwa ona około 2-3 tygodni. Województwo podkarpackie deklaruje, że na początku kwietnia zakończy proces wyboru. Rozpoczęli procedurę dialogu konkurencyjnego. Standardowo trwa ona około 4-5 tygodni. Tam już są firmy. Jest shortlist a więc krótka lista firm, które zostały wybrane. To już jest proces po odwołaniach do Krajowej Izby Odwoławczej, które są najbardziej – powiedziałbym – długotrwałym etapem opóźniającym realizację tego projektu. Jeżeli popatrzymy teraz na harmonogramy od strony wskaźników, niewiele się zmieni w perspektywie najbliższych miesięcy. Dlatego, że tak naprawdę te wskaźniki pokazują efekt końcowy, który zostanie uzyskany w momencie podłączenia konkretnych linii światłowodowych do konkretnych węzłów. To odbędzie się... Nie chcę powiedzieć, oczywiście, że na półroczu 2015 r., bo niewykluczone, że to w zależności od warunków pogodowych. Wykonawca, jeżeli już będzie miał gotowe, zaprojektowane i odebrane konkretne odcinki, będzie już wykonywał konkretne roboty budowlane. Natomiast odnosząc się jeszcze do kwestii związanej z opóźnieniami, to chciałbym na dwie rzeczy zwrócić uwagę. Po pierwsze, ten projekt jest projektem wyjątkowym. To znaczy, że po raz pierwszy w tej perspektywie finansowej KE wyraziła zgodę na użycie środków publicznych do budowy tego typu infrastruktury, która z reguły mogła być budowana tylko siłami komercyjnymi. Po drugie, na co chciałbym zwrócić uwagę, przed 2006 r. nie były toczone żadne prace przygotowawcze. Przeciętnie przy takiej wielkiej inwestycji okres prac przygotowawczych wynosi 4-5 lat. Stąd np., jeżeli patrzymy i uczulamy beneficjentów w Polsce wschodniej, to w tej chwili oni już pracują, przygotowując projekty pod następną perspektywę finansową. Projekt rozwoju Polski wschodniej był niejako programem dodatkowym. On się po prostu nagle pojawił i poprzednio nie były prowadzone prace kompleksowe dla pięciu regionów. Nie ukrywam, że tak lekko szacując, ponieważ mamy dwa tego typu projekty, trwało to około 2-3 lata. Taki jest proces. Tym bardziej, że sama KE do końca nie była zdecydowana, na jakie warunki techniczne pozwolić w Polsce przy realizacji projektu tego typu. Zwracam uwagę, że w tej chwili spływają już wnioski notyfikacyjne zatwierdzone przez KE. Pierwszy wpłynął świętokrzyski, pilotażowy, bo jak gdyby na tym wniosku uczyliśmy się czy raczej sama KE się uczyła, co jest dopuszczalne a co nie jest dopuszczalne z ich punktu widzenia. Spodziewamy się, że następne wnioski będą spływały już tutaj co miesiąc. Jeżeli więc chodzi o stopień zagrożenia na dzień dzisiejszy, on w mojej ocenie nie 74 istnieje. Można mówić o efektach, czy będzie możliwość uzyskania efektów wcześniej, w 2013 r. czy w 2014 r. i to jest kwestia dyskusyjna, czy w danym momencie w 2014 r. wykonawca zdąży podpiąć tę sieć do końcowych odbiorców. Jeżeli natomiast chodzi o rok 2015 czy też w stosunku do ostatniego okresu rozliczeniowego, to mamy przeciętnie 3-9 miesięcy rezerwy czasowej. Panie przewodniczący, szanowni państwo, dziękuję za uwagę. Przewodniczący poseł Mieczysław Golba (SP): Dziękuję bardzo. Podsekretarz stanu w MRR Iwona Wendel: Dziękuję ślicznie. Czy teraz taka informacja na temat ośmiu regionalnych projektów prowadzonych przez poszczególne województwa, o stanie zaawansowania? Przewodniczący poseł Mieczysław Golba (SP): Pani minister, powiem pani tylko jedną rzecz. Jako Komisja chcielibyśmy naprawdę rzetelnej informacji. Powiem pani uczciwie, że nas wcale nie zadowala to, że pani nas dzisiaj będzie pocieszać czy pani współpracownicy, że w 2015 r., we wrześniu, na styku będzie zakończony ten projekt. To już trwa siedem lat. Proszę pani, gdyby to było zakończone w 2010 i 2011 r., to w 2015 r. mielibyśmy pięć lat praktycznie wsparcia gospodarczego, w szczególności dla tych biednych, słabiej rozwiniętych regionów – Podkarpacia, Warmii i Mazur. Wie pani, to nie tak, że w tej chwili na papierze przyjmiecie wszystko i okay, czyli nas uszczęśliwicie, że macie jakieś tam plany, założenia, że są pewne harmonogramy itd., prawda? Ale co będzie, jeśli któraś z tych firm zbankrutuje? Jeśli któraś z tych firm zbankrutuje, czego nie życzymy żadnej, ale słyszymy praktycznie każdego miesiąca po kilka... Co wtedy będzie z tym projektem? Oddamy środki finansowe tak, jak w kolei jest w tej chwili. 6% zrealizowanych, 29% umów spisanych. A pozostałe? Nie zrealizujemy. Oddamy. Chwalimy się już, że góry pieniędzy przywieźliśmy z Brukseli a musimy w tej chwili oddać, bo nie daliśmy rady tego przełożyć na drogi. Proszę nas tak nie uszczęśliwiać na siłę, że będziemy zadowoleni z tego tytułu, że ta informacja wystarczy, prawda? Nie. Przypuszczam, że ona nie jest wystarczająca. No, chyba że posłowie stwierdzą inaczej. Bardzo proszę, czy ktoś jeszcze chciał zabrać głos? Bardzo proszę, pan przewodniczący Napieralski. Poseł Grzegorz Napieralski (SLD): Szczególnie po wystąpieniu pana prezesa mam propozycję następującą, jeżeli pan przewodniczący Suski by pozwolił, bym uzupełnił jego wniosek albo go lekko zmodyfikował. Wniosek, aby na następnym posiedzeniu Sejmu zwołać specjalne posiedzenie Komisji z tymi danymi, żeby już nie powtarzać, o których mówiła pani minister, czyli chodzi o bardzo szczegółową informację, najbardziej aktualną, jak się tylko da przygotować, ze wszystkimi zagrożeniami i problemami, które są. Po wystąpieniu pana prezesa mam bowiem takie poczucie, że dla rządu Platformy Obywatelskiej i Polskiego Stronnictwa Ludowego krócej, łatwiej wybudować elektrownię atomową niż położyć kabel. No, takie miałem poczucie w tych ostatnich... Poseł Marek Suski (PiS): To się jeszcze okaże. Poseł Grzegorz Napieralski (SLD): Przepraszam za tę złośliwość, no ale tak to wybrzmiało. Gdyby więc z takimi dokładnymi informacjami... Już nie chcemy zanudzać gości, ale byśmy tutaj za chwilę z sekretariatem doprecyzowali to i na przyszłym posiedzeniu Sejmu zwołali takie specjalne, dodatkowe posiedzenie Komisji. Przewodniczący poseł Mieczysław Golba (SP): Dobrze. Bardzo proszę, pan Wincenty Elsner. Poseł Wincenty Elsner (RP): 75 Bardzo krótko, w paru zdaniach prosiłbym panią minister o wyjaśnienie, bo nie pamiętam. Była mowa o 2-letnim opóźnieniu w tym programie i o konieczności wdrożenia systemu naprawczego. Co było przyczyną tego 2letniego opóźnienia i spowodowało konieczność uruchomienia programu naprawczego? Przewodniczący poseł Mieczysław Golba (SP): Może jeszcze zapytam, czy ktoś z gości zaproszonych chciałby zabrać głos przy okazji, bo pani minister wtedy by odpowiedziała razem. Nie widzę, nie słyszę. Bardzo proszę, pani minister. Podsekretarz stanu w MRR Iwona Wendel: Po pierwsze, pamiętamy megaustawę czyli 2011 r., tak? Od tamtej pory mogliśmy na jej podstawie zacząć realizację tego projektu. Druga rzecz to brak inwentaryzacji przedsięwzięć operatorów telekomunikacyjnych i to też zbiegło się w czasie. To też jest 2011 r. Tak naprawdę projekt dla Polski wschodniej dopiero wtedy mógł ruszyć. Oczywiście, wcześniej było przygotowane studium wykonalności. W raporcie NIK zresztą było wskazane, iż to studium wykonalności po stronie wykonawcy nie zostało w sposób właściwy przygotowane. W 2011 r. myśmy te studia wykonalności dla pięciu regionów poprawiali, modyfikowali i – tak, jak mówiłam – jeszcze dodatkowe konsultacje społeczne były wtedy przeprowadzane. Natomiast, oczywiście, taką informacją możemy służyć. Historią tego projektu od samego początku, z kluczowymi terminami i datami, tak? Przewodniczący poseł Mieczysław Golba (SP): Dobrze. Dziękuję bardzo, pani minister. Chciałem tylko zapytać państwa posłów, czy jest sprzeciw wobec wniosku. Był taki wniosek – Suski & Napieralski. Czy jest sprzeciw wobec wniosku, aby ten temat omówić szerzej na następnym posiedzeniu Komisji? Nie widzę, nie słyszę. Poseł Grzegorz Napieralski (SLD): To już pójdzie w świat. Przewodniczący poseł Mieczysław Golba (SP): Duet bardzo dobry. Mnie się dzisiaj bardzo spodobał. Wspólny wniosek też bardzo ważny i istotny dla dalszego rozwoju Internetu szerokopasmowego. Bardzo dziękuję państwu za udział. Zamykam posiedzenie sejmowej Komisji Innowacyjności i Nowoczesnych Technologii. Podsekretarz stanu w MRR Iwona Wendel: Przepraszam. Czy w takim razie, w związku z koordynacją, MAiC – jak rozumiem – też powinno dołączyć? Dlatego, że koordynacja wszystkich tych obszarów na poziomie kraju jest w kompetencji ministra administracji i cyfryzacji, tak? Przewodniczący poseł Mieczysław Golba (SP): Pani minister, nawet, gdy pani dołączy jeszcze dwa inne resorty, my się wcale nie obrazimy. Z chęcią przyjmiemy. Nawet większą salę możemy wynająć. Bardzo proszę, to już w gestii pani będzie leżało. Pani będzie lepiej wiedziała, w jakim składzie tutaj do nas przybyć. Dziękuję bardzo. Zamykam posiedzenie. 76