Aktor obdarty ze skóry

Transkrypt

Aktor obdarty ze skóry
Teatr Limen
Aktor obdarty ze skóry
Sylwia Hanff
Rewindykacja cielesności; uleczenie człowieka poprzez ciało: ciało bez organów- wykorzenienie Boga,
pokawałkowanie uwolnienie ciała od świadomości; erotyzm i komunikacja; język ciała i hierofania.
Ale całe ciało to tylko początki, i nieobecność i nieobecność, i nieobecność
Nieobecność
Antonin Artaud
Artauda ujawniającego to, co niemyślane (Foucault) umieścić można w kontekście myślenia
zapoczątkowanego przez Nietzschego. W kontekście myśli kwestionującej rozum i fundamentalne
kategorie racjonalizmu; w kontekście krytyki kulturowych instytucji i języka pierwotnemu chaosowi
przeciwstawiającego obiektywny ład świata; myśli odrzucającej humanistyczną metafizykę, według której
rozum stanowi esencję człowieka. Artaudowska pamięć o chaosie - brak bytu, niemożność
myślenia, umysł, który jest otchłanią - może odsyłać do konsekwencji nietzscheańskiej destrukcji
myślenia zachodniego, jakie dojrzał np. Derrida. Ale właśnie owa pamięć o chaosie jest powodem,
dla którego odwołuję się do myśli Bataillea, a także Klossowskiego. Ich myśl inspirowaną filozofią
Nietzschego, można bowiem umieścić poza postmodernizmem zrywającym jakąkolwiek więź z absolutem
(por. PRS).
Artaudowi nie chodziło o ateizm, który okazuje się monoteizmem będąc racjonalnym odwołuje się do
absolutnej podstawy, boga poręczyciela (i bogów kolejno intronizowanych, zwanych przez filozofów
Logos, Telos, Byt itd.). Ateizm pozostaje więc w obrębie zachodniego myślenia (metafizyki
obecności), które jest bezradne wobec doświadczenia Artauda.
Ateizm łączy się z rozumem, który zajął miejsce jedynego, normatywnego boga. Pojawia się nowy
dogmat i granica, której strażnikiem jest rozum odrzucający to, co nieredukowalne do jego struktury,
rozum uniwersalny respektujący stadne popędy i wartości zapewniające przetrwanie gatunku ; jest to
granica ludzkiej rzeczywistości podporządkowanej zasadzie użyteczności, porządku i normalności. Ateizm
wyznacza powszechnie obowiązującą sferę przeświadczeń sferę możliwej komunikacji i
intersubiektywizacji doświadczeń, czyli koherencji wspólnoty.
Artaudowi przede wszystkim chodzi o ogólne zapadnięcie życia, dalej o centralne zapadnięcie
duszy. Są to symptomy upadku racjonalizmu europejskiego, dualistycznej kultury. Racjonalizm to dla
Artauda świadomość oddzielona od prawdziwej kultury , prawdziwego życia.Podczas gdy kultura
prawdziwa to kultywacja człowieka prowadząca do przemiany jego istoty - osiągnięcia pełni ciała i
umysłu. Chodzi o otwarcie się na to, co w kulturze pierwotne, na wymiar, z którego znaczenia się
wyłaniają i na to, z czego rodzi się podmiotowość. Dlatego Artaud mówi o chaosie, o anarchii. Istotnie dla
świadomości, dla ego cogito jest to chaos. Chodzi o uzyskanie dostępu do źródeł życia, powrót do życia,
które przemawia przez ciało i gest aktora. http://limenbutoh.net
Kreator PDF
Utworzono 2 March, 2017, 21:16
Teatr Limen
Artaudowski Teatr Okrucieństwa jest widowiskiem życia - tego, co przedpojęciowe, nieobecne. Jest
otwarciem na nieskończoność i spotkaniem tego, co inne. Będąc materialną projekcją, tego, co
ciemne w umyśle, pozwala poznać to, co podlega cenzurze rozumu. Odrzucając prymat tekstu na
rzecz pierwotnego języka (hieroglifów), jest manifestacją tego, co Niewyrażalne - sił życia. Teatr
Okrucieństwa byłby więc teatrem odmienności, teatrem myśli tragicznej - teatrem, w którym
przedstawienie nie jest poznaniem - odmienności nie da się przedstawić - ale próbą uchwycenia tego, co
wymyka się językowi; teatrem, w którym przedstawienie jest nadawaniem formy. Teatr jest środkiem
poznania patetycznego.
Destrukcji podmiotu towarzyszy próba (re)konstrukcji istoty nie-kartezjańskiej, znalezienia innego
podmiotu. Teatr Alchemiczny jest pozorem, który pozwala na uczestnictwo w tajemnicy, będąc
jednocześnie tworzeniem złota - koherencji szaleństwa: rytuałem osobistym pozwalającym
stworzyć nowy podmiot, świadomość bez nośnika (Klossowski) - Sobowtóra. Tym samym jest
dotarciem do prawdziwej tożsamości - mnogości demonów (przeciwstawionej hipostazie Jednego)
- aktualizacją tkwiących w osobie natur. Teatr Okrucieństwa to okrutna inscenizacja Sobowtóra
(DNA) możliwa dzięki zastąpieniu teorii mimesis teorią analogii. Teatr Artauda to Wielka Analogia tego,
co rzeczywiste. Znakiem jego jest Okrucieństwo - symbol rzeczywistości, która się rozpadła, i Sobowtór symbol tego, że wielość nie oznacza szaleństwa.
Klossowski i Bataille - filozofowie, do których się odwołuję - umieszczają na pierwszym planie swych
rozważań figury chaosu i szaleństwa (por. PRS s.20). To właśnie Artaud urzeczony chaosem,
balansując na krawędzi szaleństwa, przeżył, podobnie jak Nietzsche, problem [...] pełnego
człowieka (Bataille) suwerennego, bo uwolnionego od Boga.
Świadczy o tym postulat skończenia z sądem bożym, postulat, który jednak nie odnosi się do
optymistycznej wizji w pełni suwerennego człowieka, który uwolnił się od boga i na racjonalnych
zasadach buduje swoją rzeczywistość. Artaud wpisuje się tym samym w krąg myślenia ujawniającego
niekonsekwencje ateistycznego rozumu. Czysto ateistyczny gest usunięcia Boga na rzecz Rozumu /
Natury / Człowieka jest gestem pozornym, bowiem zajęły one tylko miejsce Boga (owe rewolucje
szybko przechodziły do stanu, w którym przywrócone zostają normy i instytucje wywodzące się od
zabitego Boga). Podstawowym zagadnieniem nasuwającym się w związku z wizją Artauda jest pytanie o Tożsamość i
Sobowtóra, czyli o to, co autentyczne. Kwestia ta jest ważna w odniesieniu do teatru o tyle, o ile ta
właśnie sztuka najbardziej obciążona była kategorią mimesis, rozumianą jako naśladowanie,
przedstawianie rzeczywistości. Ale problem ten dotyczy tego, co autentyczne w całej kulturze, tego, co
autentyczne w człowieku. Dla Europejczyka to, co autentyczne to Byt, czyli to, co jest, Pełnia, to, co obecne dla umysłu: umysł
myśli to, co jest, czyli to, co da się wyrazić w języku. Co nie może być pomyślane i wyrażone w języku nie istnieje.
Człowiek jako anima rationale - istota obdarzona logosem, zamknięta w sobie samoświadomość, rozum
władający samym sobą, jasny i uporządkowany - taki człowiek traktuje siebie i świat jako coś co można
opanować, nad czym sprawuje kontrolę. Ego cogito postrzega świat jako terytorium własnej ekspansji włącza go w ramy wyznaczonego przez siebie ładu. http://limenbutoh.net
Kreator PDF
Utworzono 2 March, 2017, 21:16
Teatr Limen
Teatr Okrucieństwa przepędzając Boga ze sceny, nie staje się ateistyczny, gdyż uczestnicząc w śmierci
Boga wpisuje się w śmierć człowieka, czyli rozproszenie, rozpad podmiotu, jest
świadectwem doświadczenia pustki, otchłani umysłu. Gdy umiera Bóg - gwarancja tożsamości, ja
ulega unicestwieniu. Świat zagwarantowany przez Boga, to taki, gdzie ustalone są obiektywne normy
orientujące indywidualną egzystencję: cel, prawda, myśl, język, komunikacja. Śmierć Boga najwyższej zasady i kryterium - powoduje, że ja traci swą tożsamość.
Wszystkie te zabiegi będące najpierw zakwestionowaniem całej metafizyki (i kultury) Zachodu w
postaci jej języka pojmowanego w nieodłącznych kategoriach ekspresji i imitacji (BDP s.7), zmierzają
do obalenia mitu sztuki jako przedstawiania, naśladowania (mimesis), odtwarzania świata oraz mitu
sztuki jako wyrażania wewnętrznej rzeczywistości twórcy.
Artaud chce by w teatrze objawiało się życie, które wymyka się dyskursowi. Życie, czy też byt, lecz
rozumiany nie jako to, co jest, ale co staje się, nie jest czymś zastanym, gotowym, danym, ale
nieustannie i dynamicznie zmienia się. Jako zmienne continuum jest niezrozumiały. Będąc w stanie
permanentnego, nieskończonego stawania się i stwarzania, nie daje się zamknąć w żadnej formie. Tak
rozumiany byt (życie) nie daje się zawłaszczyć w poznaniu.
Artaud chciał, w imię suwerenności człowieka nie tyle uwolnić rozum od boga, co uwolnić myślenie od
rozumu. Oznaczałoby to triumf Chaosu po usunięciu wszystkich zmartwychwstających bogów. . Dlatego
Artaud zwraca się ku temu, co zewnętrzne wobec rozumu (zapoczątkował to już Sade przywołując
anomalię, pożądanie, pasję, perwersję sodomię: jałową rozkosz płynącą z jałowego przedmiotu,
szydzący z reprodukcji gest destrukcji norm, w tym więc sensie gest suwerenny[ por.KMB]) co
bezużyteczne, okrutne, zadżumione. Opowiada się po stronie manii i chce uwolnić demoniczne siły życia,
które wiodą ku suwerenności Sobowtóra. I pomimo ugruntowanego w kulturze przekonania o
wykluczaniu się myśli i ekstazy, Artaud dąży do osiągnięcia pełni przez poszerzenie rozumu filozofów,
odzyskanie sensu dzięki namiętności, przemocy, perwersji, manii to, co do tej pory rozum wykluczał i
uznał za przeciwieństwo myśli Artaud chciał z myślą powiązać. Droga do odzyskania siebie, droga ku suwerenności prowadzi Artauda poprzez bunt przeciwko władzy
boga śmierć boga i śmierć człowieka, czyli rozpad podmiotu (dżuma niszczy wszystko, co
ludzkie, jest czasem zła: rozkładu porządku społecznego i moralnego, strąceniem w chaos), pierwotny
stan niezróżnicowania, przywrócenie chaosu, apologię okrucieństwa jako jedności życia i śmierci pierwotnego, czystego, niewinnego okrucieństwa; apologię życia jako wiecznego ruchu, Stwarzania i
Stawania się zniszczenia tożsamości, transgresji granic świadomości, istnienia będącego dezintegracją
człowieka. Drogą przez wywłaszczenie z cielesnej integralności chciał Artaud osiągnąć stan najwyższej
jasności myśli i powołać Sobowtóra będącego nowym podmiotem.
NIECIĄGŁOŚĆ - Świat racjonalny określony zasadą użyteczności (zracjonalizowane uniwersum, wiedza
jako dyskurs jest sprawowaniem władzy nad rzeczami za pomocą słów - co ujawnił Nietzsche jest
przywłaszczeniem świata zapewniającym trwanie) jest światem profanum.
CIĄGŁOŚĆ - świat ciągłości (Bataille) - sakralną rzeczywistość tego, co niewyrażalne i niemożliwe.
Teatr Okrucieństwa jest teatrem śmierci, czyli otwarciem na pustkę anihilującą świadomość,
http://limenbutoh.net
Kreator PDF
Utworzono 2 March, 2017, 21:16
Teatr Limen
niezrozumiałą dla umysłu otchłań (absolutny wymiar śmierci jest nie do pojęcia i nie do przyjęcia). Jest
miejscem konfrontacji człowieka ze śmiercią, oddalaną i neutralizowaną przez racjonalny dyskurs. Teatr
dzięki naruszeniu tabu śmierci przekracza porządek kultury i przywraca człowieka ciągłości umożliwia
komunikację z Absolutem, komunikację, która sprawia, że jesteśmy nieokrzesanie religijni
(Bataille).
Koncepcję Artaud'a opisuję się (zbyt) często używając podziału na pierwiastek dionizyjski i apolliński,
który zwykło się powtarzać za Nietzschem (Narodziny tragedii). Tragedia jako połączenie obu
pierwiastków jest opanowaniem przemocy i uwolnieniem człowieka, odzyskaniem harmonii, obrzędem
pełniącym funkcję uspokajającą i odkupicielską, w którym dionizyjska przesada, anarchia, ekstaza
zostają przefiltrowane i przemienione w apolliński świat obrazów. Tragedia związana z doznaniem
estetycznym, poprzez sublimację przemocy, ma na celu wywołanie przyjemności, uczucia rozkoszy wobec
życia. Jest przekroczeniem przeciwieństw, syntezą tego, co dionizyjskie i tego, co apollińskie - syntezą z
której powstaje wzniosłość - coś pośredniego, co dzięki usymbolicznieniu rozbraja absurd.
Tymczasem Teatr Okrucieństwa nie jest oddaleniem przemocy i śmierci, ale rozpętaniem anarchii, gdzie
zamiast jedności, harmonie (...) przecięte na pół (Artaud) dają przeczucie groźby niebezpiecznego
chaosu.
Teatr Okrucieństwa, w przeciwieństwie do tragedii greckiej, nie daje metafizycznego pocieszenia.
Odniesienie do Narodzin tragedii jest być może niewystarczające, zważywszy, że - jak pisze G. Colli Nietzsche pominął zasadniczy aspekt boga Apollina (CN). A jest on (Apollo) bogiem straszliwym.
Związana z nim sztuka wieszczenia (mantyka) rodzi się z szaleństwa (manii).
Uniesienie pytyjskie znajduje wyraz w zagadce. W owej zagadce objawia się więź istniejąca między
ekstazą a rozumem. Teatr Okrucieństwa nie miałby być ani dionizyjską zatratą, ani oddaniem się pod
zbawienną opiekę Apolla traktowanego jako symbol estetyzmu sztuki zachodu, ale oddaniem się pod
opiekę (szamańskiego) Apolla Hiperborejczyka. Tutaj aktor staje się hierofantem, a widz świadkiem
uświęconego dramatu gotowym do okrutnego obdarcia ze skóry.
Artaudowską pamięć o chaosie ujawniającą to, co niemyślane - brak bytu, niemożność
myślenia, umysł, który jest otchłanią można umieścić w kontekście nietzscheańskiej destrukcji
myślenia zachodniego, w kontekście myśli kwestionującej rozum i fundamentalne kategorie racjonalizmu;
w kontekście krytyki kulturowych instytucji i języka pierwotnemu chaosowi przeciwstawiającego
obiektywny ład świata; myśli odrzucającej humanistyczną metafizykę, według której rozum stanowi
esencję człowieka. Interpretując dzieło Artauda odwołuję się do filozofii P. Klossowskiego i Bataillea, ponieważ
wyciągają oni radykalne konsekwencje z nietzscheańskiego antyracjonalizmu, krytyki, która jak pisze
P. Pieniążek nie ukazuje już ograniczeń rozumności jakie należałoby uwzględnić w dziele uzgadniania
życia z wymogami rozumu, lecz odsłania nihilistyczną tkankę samego rozumu demaskując konstytutywną
zależność miedzy racjonalizmem a stymulującymi jego konkwistadorską ekspansję metafizycznohumanistycznymi ideałami i wartościami: Nietzsche kwestionuje sam ten rozum i same te wartości esencję znanego nam dotychczas człowieka (PRS s.7)
Teatr okrucieństwa rozbija porządek rzeczy i w tym sensie jest miejscem nieludzkim. Cielesny język
teatru przeciwstawiony językowi identycznych pojęć, używający wszystkich mocy rozpadu,
transcenduje iluzoryczną koherencję codzienności i zbliża się do Chaosu. U Artauda jak i Klossowskiego
http://limenbutoh.net
Kreator PDF
Utworzono 2 March, 2017, 21:16
Teatr Limen
i Bataillea chaos jest symbolem danej w ekstazie nietożsamości bytu. Bataille i Klossowski - uznając, że wraz ze śmiercią Boga następuje śmierć człowieka, czyli rozpad
podmiotu - uprawiają filozofię chaosu jako znoszącego tożsamość ja kresu doświadczenia ludzkiego
(doświadczenie wewnętrzne Bataillea). Osobowa tożsamość określająca się poprzez stosunek do
tego, co jest, ulega rozregulowaniu, gdy nie tyle miejsce po Bogu okazuje się puste, co w ogóle
znika kwestia miejsca. Uprawiają metafizykę popędów - wysłanników chaosu (Klossowski), pod
wpływem, których koherencja świadomości ulega rozregulowaniu ( ja nie jest już tożsamym bytem) i
następuje powrót do przedludzkiej podstawy świata. W tym też sensie Teatr Okrucieństwa jest
przestrzenią nie-teologiczną, bowiem jest powrotem do pierwotnego stanu niezróżnicowania doświadczeniem niewinnego okrucieństwa. Jest działaniem tragicznym związanym z ryzykiem
destrukcji człowieka [...](F. Cagnetta za MWD s.52).
Ciało, jako materia teatru, przeciwstawione zostaje ciału zinstytucjonalizowanemu, które tamuje
komunikację, gdyż jest zastawem indywidualnej tożsamości gwarantowanej respektem wobec
gatunkowych praw (Klossowski). Owo ciało - Artaudowskie ciało bez organów, z którego
wykorzeniony został Bóg, pokawałkowane - uwolnione od świadomości i oddane autonomicznym
popędom (Bataille, Klossowski), staje się miejscem doświadczenia transgresji granic świadomości i
istnienia. Dokonuje się tu przede wszystkim rewindykacja cielesności poprzez zniesienie dychotomii duszy
i ciała.
Takie traktowanie ciała jest wyrazem dążenia do rozpuszczenia tożsamości: w teatrze Artauda aktor i
widz zostają obdarci ze skóry - pozbawieni przywilejów jednostki. Przestają być ludźmi: aktor staje
się medium pierwotnych sił, widzowie - otoczeni przez spektakl - ofiarami.
Ciało bez organów jest też miejscem hierofanii, bowiem Teatr Okrucieństwa to teatr święty. Artaud
krytykuje teatr współczesny za to, że stał się widowiskiem psychologicznym, utracił charakter sakralny,
że jest ludzki, arcyludzki (Nietzsche). Teatr Okrucieństwa natomiast to teatr metafizyczny poszukujący komunikacji z absolutem.
Kluczowe dla koncepcji Artauda jest napięcie między doświadczeniem chaosu (absolutu), chęcią
komunikacji z absolutem a chęcią zachowania tożsamości. Takie też jest źródło projektu odzyskania
siebie polegającego na konstrukcji nowego człowieka. 1
Projekt nowego stworzenia człowieka to przede wszystkim rewindykacja cielesności i materializacja
duszy, czyli odrzucenie fałszywej koncepcji dualistycznej metafizyki - tej najbardziej fałszywej historii
ludzkości o przewadze ducha nad ciałem. Teatr to początki właśnie dlatego, że jego specyfiką jest
obecność ciała ludzkiego, i dlatego może być narzędziem uleczenia człowieka - rodzajem fizyki, od
której Duch nie zdążył się odłączyć(ATS). Człowiek jest chory, ponieważ jest źle skonstruowany... / Trzeba się zdecydować obnażyć go, by
wyskrobać mu to mikroskopijne zwierzątko, które świerzbi go śmiertelnie / boga / a wraz z bogiem / jego
organy [...] / nie ma nic bardziej bezużytecznego niż organy / kiedy stworzycie mu ciało bez organów /
uwolnicie go wówczas od wszelkich automatyzmów / i przywrócicie prawdziwą wolność / Wówczas znów
nauczycie go tańczyć na opak / niczym w szale zabaw ludowych / i to na opak będzie dlań właściwym
http://limenbutoh.net
Kreator PDF
Utworzono 2 March, 2017, 21:16
Teatr Limen
miejscem (AS s.97/8)- pisze Artaud. Pragnąc wykorzenić Boga z naszych ciał, nie zwraca się jednak ku
nieświadomości. Odsyła ona bowiem do Boga ukrytego w naszych ciałach(DNA) - do libido
(surrealistom i dadaistom nie udało się zachwiać rozumem, ponieważ nie ujawnili tego podstępu). Jak
zauważa C.Dumoulie, pozostaje ona zależna od kategorii osoby i podmiotu. Wtedy, gdy chodzi o Rozum
czy Nieświadomość - Byt - to zawsze ciało podlega wykluczeniu, bo to właśnie Byt jest największym
wrogiem ciała ludzkiego. Ciało jako siedlisko tego, co jednorazowe, zmysłowe, popędowe, irracjonalne wykluczone więc jako nie-rozumne stało się środkiem i centrum walki o suwerenność wobec rozumu. Ja, Antonin Artaud [...] / Jestem sam w swoim ciele, które jest całym uniwersum i nie muszę słuchać
nikogo innego. Suwerenność wymaga odrzucenia tego, co przeszkadza być sobą i właścicielem swego
ciała, czyli bytu i jego źródła, tj. Boga i duszy, którą dał człowiekowi: dusza chciała przeszkodzić mi
żyć, mnie bytowi, i zająć moje miejsce w mym ciele pisał Artaud. (Artaud za DSP s.152) Artaud miał wizję teatru, który byłby miejscem odzyskania siebie i wskrzeszenia człowieka jako istoty
przedrenesansowej, nieskażonej metafizyką opartą na kartezjańskim cogito; istoty wolnej od
metafizycznego konfliktu między konkretnym i abstrakcyjnym, dualizmu wyznaczającego podział na
duchowe i cielesne. Teatr jako metafizyka cielesna, fizyczna jest miejscem przezwyciężenia procesu
indywiduacji, czyli odparcia kultury zachodu, w której duch i ciało, słowo i gest to dychotomiczne
porządki. Spełni się to dzięki przezwyciężeniu alienującej funkcji języka i odzyskaniu ciała poprzez
anulowanie alienującej funkcji organizmu. Język teatru byłby magicznym pojednaniem słowa i ciała tak
stworzony byłby ekspresją, objawieniem ciała jako siedliska mocy (sił życia). Drugą stroną tej operacji
byłaby materializacja duszy - przywrócenie duszy pierwotnie fizycznemu światu, od którego
oderwały ją fałszywe koncepcje dualistycznej metafizyki (MAH 9).
jest zatem - jak pisze Guy Scarpetta - prowizoryczną przestrzenią nowego życia, miejscem, gdzie
wyłania się nowy podmiot, podmiot procesualnego ciała, podmiot ustawicznej cielesnej insurekcji przeciw
znaczącego [...] podmiot-praktykowanie, przekształcający w nieskończoność porządek symboliczny, w
którym nie pozwala się zamknąć, i przekształcający stopniowo siebie. [...] Możemy powiedzieć, że niczym
jest taki teatr, który nie dotyka tej wojny, tej nieustającej insurekcji, w której nic nigdy nie pozwoli
zadowolić się ciałem - jakie zostało nam przekazane, jakie krzepnie w związkach z innymi ciałami, jakie
często przedstawia już tylko znak, do którego w końcu przywykamy, którym się ostatecznie posługujemy
[...]; to, co możemy prowizorycznie nazwać , to nic innego, jak wskazanie nowego podmiotu, który
powinien się w swym ciele i w swym języku, to wskazanie, gdzie należy się przebijać, jeśli chcemy wyjść
z owej religijnej i represyjnej nocy, z owego porządku, co na nas , co każe nam działać, spowija nas w
sieci znaków.[...] Oczywistość naszego ciała, wstrząsanego spazmami, szarpanego, potrząsanego
rytmem (za KŚA s. 37)
Ale takie ciało poddane zostało racjonalnemu wykluczeniu, więc ciało to tylko... Nieobecność. Ciało bez
organów jest czymś paradoksalnym, czymś nie przedstawialnym, czymś niemożliwym. Ale przecież
teatr istnieć może dopiero od chwili, gdy to, co niemożliwe naprawdę się zaczyna. (ATS s.105)
2
Ciało posiadane przez człowieka w tej mierze, w jakiej zostaje uchwycone przez świadomość, zrywa
związki z siłami. Ciało takie jest tylko czysto funkcjonalną spójnością służącą tożsamości ja.
Zrealizowanie projektu przemiany człowieka, odzyskania człowieka całkowitego poprzez zrekonstruowanie
ciała, nadanie mu nowej spójności, projektu ciała na nowo pomyślanego - ciała bez organów,
wymaga uprzedniego jego pokawałkowania (Dionizos), czyli uwolnienia go od świadomości. To
właśnie świadomość konstytuuje jedność ciała, więc ciało pozbawione świadomości jest rozszarpywane
przez siły. http://limenbutoh.net
Kreator PDF
Utworzono 2 March, 2017, 21:16
Teatr Limen
Zawłaszczamy ciało dzięki jego niemocie, by je zachować w postawie pionowej i czynimy z niego obraz
sensu, celu, ku jakiemu zmierzamy w myślach, w czynach: pozostać tym samym, kim, jak sądzimy,
jesteśmy.(KNB s.85) Zejście w ciało pokawałkowane jest doświadczeniem obudzonego w ciele
okrucieństwa żywego i wyzwolonego przeciwstawionego przez Artauda chorobliwemu okrucieństwu
Boga. Pragnienie wypędzenia Boga jest wyrazem marzenia o ciele niewyalienowanym, czystym i
własnym, przeciwstawionym iluzorycznej tożsamości podmiotu. Człowiek starający się utrzymać
tożsamość, aby żyć w stabilnym świecie stałości, odcina się od sił będących fundamentem istnienia,
odcina się od źródła. Ciało bez organów jest więc wywłaszczeniem nosiciela ja przez poddanie się
mrocznym siłom - delegatom chaosu (Klossowski). Jest znakiem, z jednej strony, dążenia do rozbicia
tożsamości i nostalgii za pierwotnym stanem niezróżnicowania, znakiem anarchii - przemocy i gwałtu
wobec integralności bytu (pokawałkowanie); jest też znakiem przemocy polegającej na
wywłaszczeniu z cielesnej integralności, rozumianej jako trywializujące zmysłowość funkcjonalne
zespolenie z instytucją. Teatr Okrucieństwa doprowadzając do zmysłowego wyczerpania, obala
schematy sposobu percypowania wzrokowego, słuchowego etc. Jego działanie nie polega jednak na
oszołomieniu, ale na wprowadzeniu perwersyjnej wrażliwości - odbierania ruchu, dźwięku, światła inaczej
niż w codziennej rzeczywistości: od gestu do krzyku czy dźwięku - nie ma nawet przejścia: wszystko
sobie odpowiada, wszystko się łączy, jakby osobliwymi kanałami wydrążonymi w samym umyśle. (ATS)
Z drugiej strony, ciało bez organów jest znakiem - osiągniętego dzięki dekorporyzacji ciała, jego
spirytualizacji - od-tworzenia siebie poza własnym Ja.
3
Świadomość fałszuje to, co wyraża się poprzez ciało. Wykorzenić Boga z naszych ciał to odnaleźć sens
ciała - pierwotny tekst - wcześniejszy niż Bóg i znaleźć język ciała - język hieroglifów, w których siła
nie jest oddzielona od znaczenia. Metafizyka ciała, jaką proponuje Artaud byłaby więc wiarą w
możliwość dotarcia do najniższego poziomu znaczenia, poniżej nieświadomości (libido jako instytucji), w
osiągnięcie stanu, w którym może dokonać się hierofania. Wiarą w możliwość - przywrócenie myśli siłom,
popędom, bowiem musiało być tak, że odczuwanie, wyobrażanie i myślenie było na początku czymś
jednym (Nietzsche za KNB s.87). Jest to - jak pisze Artaud - wiara w głęboki związek stanów fizycznych
i umysłu. Trzeba więc odnowić związek życia i myśli, to znaczy wznowić kontakt z siłą, która przekracza
jedność podmiotu, przekracza świadomość. U podstaw tej koncepcji leży przekonanie o heterogeniczności
myśli i świadomości: myśl nie pochodzi z umysłu, lecz konfrontuje się z nim (Artaud za DN). U źródeł
myśli nie znajduje się żaden podmiot ani żadna świadomość, ale prymitywna walka życia.
Pierwotny tekst ciała należy do semiotyki przedsłownej, zaciemnionej przez język. Ciało jest
przedmiotem wiary w możliwość wyjścia z wyalienowanego języka, który jest zawsze wtrąceniem się
Boga i jego słowa, wiary w możliwość bezpośredniego i konkretnego wyrażania myśli, bez różnicy między
znaczeniem a znakiem.
Wykorzenić boga z naszych ciał to przezwyciężyć niemoc myśli - jasność rodzącą się z rozumu,
hamującą znaczenie. Znaczenie pojawić się może dopiero dzięki rozdarciu, gdzie myśl staje się
właściwie śladem rany (SD s.226), dzięki otwarciu ciała, otwarciu - przez ciało na ciągłość.
Warunkiem otwarcia jest - jak pisał Bataille bezgłowość - suwerenność wobec myślącej
głowy: być wolnym znaczy nie być funkcją. Pozwolić sprowadzić się do funkcji, to pozwolić
wykastrować życie. Głowa, światły autorytet lub Bóg uosabiają funkcję służalczą, uchodzącą i mającą
siebie samą za cel, a zatem funkcję, która powinna być przedmiotem najbardziej nieprzejednanej
odrazy. (BDW s.42) Teatr jako projekt odzyskania ciała przeciwstawia się najpierw przemocy słowa konstytuującego
zachodnią kulturę. Miałby stać się areną pojednania słowa i ciała: powrotem do mitycznej rzeczywistości,
w której język byłby epifanią ciała - ciała bez organów. Słowo zostanie zdeformowane przez intonację
- rola pojęcia (ogólność i powtarzalność) pomniejszona zostanie na rzecz jego dźwięczności. W ten
http://limenbutoh.net
Kreator PDF
Utworzono 2 March, 2017, 21:16
Teatr Limen
sposób teatr prowadzi nas na brzeg chwili, kiedy słowo jeszcze się nie narodziło, kiedy artykulacja nie
jest już krzykiem, ale nie jest jeszcze dyskursem, kiedy powtarzalność jest prawie niemożliwa, a z nią
język w ogóle - jako rozdzielenie pojęcia i dźwięku, znaczonego i znaczącego, pneumatycznego i
gramatycznego (DTO s.152/3) Zniekształcenie słowa przez intonację to podważenie słowa zamkniętego
w granicach racjonalności i podważenie słowa jako środka komunikacji. Artaud chce właśnie, by słowo w
teatrze zmieniło swe przeznaczenie, by uznano je za coś innego niż za środek prowadzący ludzkie
charaktery ku zewnętrznym celom. (ATS)
Transgresja języka, a wraz z nim transgresja bytu i dążenie do rozpuszczenia tożsamości, to
przekroczenie tego, co możliwe ku temu, co niemożliwe. W teatrze okrucieństwa słowo stanie się gestem. Gest jest alfą i omegą teatru, bowiem ma on swe
źródło położone w bardziej skrytym miejscu, bardziej oddalonym miejscu myśli (ATS) Dzięki niemu
teatr powtarza drogę, która doprowadziła do stworzenia języka - drogę prowadzącą od tajemniczego
impulsu w organizmie - słowa sprzed słów. Gest teatralny wynika z konieczności słowa o wiele
bardziej niż słowo już ukształtowane (ATS). To Życie przemawia przez gest aktora.
Teatr jest poezją w przestrzeni - dziedziną fizyczną, narzędziem poruszania umysłu za pomocą
zmysłów. Język teatru - w pół drogi między gestem a myślą - język przestrzeni i ruchu, zbudowany
z postaci i przedmiotów, dźwięków i świateł, wchodzi w porozumienie z siłami życia. Teatr jest, jak
dżuma, fizycznym wcieleniem sił. W teatrze życie nie tyle wyraża się, ile objawia swe niewidzialne
moce (ATS). Rozpatrywanie języka, dekoracji, muzyki - wszystkich środków scenicznych jest
budowaniem metafizyki, która wejdzie w umysły tylko przez skórę (ATS).
4
Otwarcie [na ciągłość] dokonuje się nie w abstrakcji, ale poprzez ciało pisze Ph. Sollers i to nie
traktowanym jako abstrakcja, ale materialna masa. Jedynie ciała nie udało się zniszczyć idei : to
ono niemo krzyczy wobec rękojmi rozumu i własności; [...] to ono jest ciągłością, którą wobec siebie i
innych przemieniamy w pozorną, rewindykującą nieciągłość. (SD s.226) Właśnie ono jest narzędziem
gwałtu na świadomości i dyskursie: ciało przedstawia ukształtowanym i zamkniętym osobom , tak samo
jak język wydaje się wobec dyskursu naukowego głęboko kwestionowaniem podmiotu dyskursu. (SD
s.225) Niszczące działanie idei człowieka, czyli homogenicznych antropologii (mających aspiracje do bycia
wiedzą o całości i sprowadzających człowieka do tego, co poznawalne i dające się ująć w dyskursie)
polega na redukcji człowieka, jego spirytualizacji przez wypieranie tego, co inne heterogeniczne, a co
należy do ciała. Heterogeniczne obce ciało, jak pisze Bataille seks, ekskrementy, śmierć, zwłoki,
religijna ekstaza i inne tabu, jest adyskursywne, stawia opór władzy języka. Jako eksces, który
demaskuje idealistyczne złudzenia, wynoszące świat transparencji, ładu, uchwytności ponad
groteskową i nieprzejrzystą rzeczywistość (BDW s.38), zostało wykluczone.
Homogenicznej wizji człowieka jako izolowanego bytu (rzeczy pośród rzeczy), Artaud jak i Bataille
przeciwstawiają zwrócenie się ku temu, co jest przekroczeniem granic oddzielających człowieka od bytu i
innych, co jako, że wprowadza bezład i bezużyteczność w kulturze Zachodu stanowi tabu, zwrócenie
się ku śmierci i erotyzmowi. Człowiek, jeśli się nim nie zajmować, jest zwierzęciem erotycznym pisał Artaud (AS s.95) ma
http://limenbutoh.net
Kreator PDF
Utworzono 2 March, 2017, 21:16
Teatr Limen
w sobie natchnione drżenie, rodzaj pulsacji. Erotyzm (w przeciwieństwie do seksu służącego
przedłużeniu gatunku oznacza brak funkcji) wg Bataillea potwierdza istnienie autentycznej
komunikacji i jako jej manifestacja wyznacza inną antropologię, wg której człowiek nie jest już
poznającym, koherentnym bytem (komunikacja jest naruszaniem tożsamości: zasadą każdego
erotycznego działania jest destrukcja struktury zamkniętego bytu ludzkiego, jakim partner jest
normalnie; partnerzy komunikują się zatracając jednocześnie część siebie BDW s.40,41), ale odsyła
do komunikowalnego charakteru bytu, ujawnia komunikacyjną i komunialną (por. MWB) naturę
człowieka. Fakt erotyzmu odsyła do analogii między szczeliną bytu, a szczeliną ciała. Bataille
mówi o szczelinie kobiecego ciała ciała otwartego z natury która istnieje jak znak nie dającej się
zasklepić luki w łonie tego, co jest (Sasso za MWB s.41). Otwieranie ciała pisze Sollers powołując
się na stare teksty meksykańskie (SD s.227) wiąże się z wolą dorównania temu, co jest; jest to
okrucieństwo i cudowność spoglądania w twarz temu, co jest (Bataille). Wymienić można (za K.
Matuszewskim, MWB s.42) okreslenia charakteryzujące tę ontologię: rana (Bataille pisał, że komunikacja
łączy partnerów przez zranienie), szpara, rysa, otwór, pęknięcie, luka, brak, szczelina, rozwarcie.
Heliogabal - pisał Artaud prawdziwy czy nie, żyje, jak sądzę, w najgłębszych pokładach zarówno
historycznej osobowości Heliogabala, jak i mojej (AH s.6). Jako tłumiona (Artauda dotyczy to w
mniejszym stopniu) nostalgia za ciągłością żyje w człowieku w ogóle. Dla Artauda był ucieleśnieniem
zanarchizowanego, alchemicznego, świętego erotyzmu. To, co robił samo w sobie było teatrem
okrucieństwa (por. BAH): rytuały, w których krew ludzka mieszała się ze spermą, przepełnione płciową
symboliką, ewokujące śmierć przez krwawe ofiary, przemocą wyrywały człowieka ze stanu nieciągłości i
przywracały mu ciągłość - pierwotne poczucie jedności. To wprost ewokuje cudowność, tajemniczość,
świętość, boskość. (BAH s.142). Jest to, jak pisze Artaud, metafizyczne barbarzyństwo, seksualne
przekroczenie, które w samej krwi usiłuje odnaleźć imię Boga (AH s.22). A Bóg ten jest Pożądaniem. Cielesność komunikacji przeciwstawiona została spirytualizacji człowieka dokonanej przez metafizykę
zachodu dzięki homogenicznej redukcji rzeczywistości. Przejście od nieciągłości do ciągłości odbywa się
poprzez ciało ciało będące miejscem ujawniania się przemocy popędów, przemocy niewinnej
(Dumoulie), wykluczanej przez przemoc racjonalną, perwersyjną, nieczystą przemoc Boga (brutalność,
jaką ewokować może sam rozum, nie unieważnia tezy o jego głębokim rozbracie z przemocą w tej
mierze, w jakiej rozum na zawsze sprzęgnięty jest z instytucją, w jakiej więc każdorazowo
funkcjonalizuje i instytucjonalizuje przemoc, czyniąc ją aspektem nieciągłego par excellence świata
profanum. (MWB s.42)
Zwierzęcy bóg przeciwstawiony został temu, co ma sprawę wobec człowieka (Bataille za SD
s.221) Zwierzęcość paradoksalnie jest tym, co chroni człowieka przed ludzkością, przed
redukcją do rzeczy; człowiek jest czymś, co winno być przekroczone, a taki stan znowu paradoks jest pełnią człowieczeństwa. To przeciwstawia się w nas redukcji i hierarchii dyskursu, ograniczonej
leksyce i myśli linearnej, nad którą wyrasta słowo władne położyć wszystkim słowom kres (Bóg).
Ubóstwione zwierzę, podkreślające od zwierzęcia do człowieka (ale tym samym do człowieka bez boga),
ma związek z owym głębokim poruszeniem podczas obcowania cielesnego, bezpośrednio wykraczającym
na plan, gdzie zdaje się być wielorakim i bezkresnym ciałem. (SD s. 221) 5
Aktor w teatrze Artauda staje się żywym hieroglifem dzięki obdarciu ze skóry, dotarciu do krwi życia sił witalnych. (Zewnętrzna przemoc ofiary objawia wewnętrzną przemoc istnienia, wydobytą na
jaw rozlewem krwi i wytryskiem z narządów. Ta krew, te pełne życia narządy nie były tym, co widzi w
nich anatomia. Bataille za SD s. 226) Krew, która płynie (cruor) jest oznaką życia, ale także gwałtu
zadanego ciału i przemocy w nas. Jest oznaką życia, ale także i śmierci. Oznaką niemożności oddzielenia
życia od śmierci. Tego, że życie jest okrucieństwem. Krew jest symbolem światoobrazu dostępnego
tylko w doświadczeniu wewnętrznym.
http://limenbutoh.net
Kreator PDF
Utworzono 2 March, 2017, 21:16
Teatr Limen
Ciało bez organów staje się symbolem tego, co Bataille nazywa doświadczeniem wewnętrznym podróżą do kresu możliwości człowieka - eksploracją regionów możliwości aż po kres, aż dosięga się
tego, co niemożliwe - poza słownej sfery nieobecności. Właśnie w teatrze, gdzie - jak pisze Artaud zaledwie gest dzieli nas od chaosu, możliwe jest takie doświadczenie. W teatrze, który jest zbliżaniem
się do chaosu, ale jednak nie pogrążaniem się w nim. Teatr - czy też raczej ciało w teatrze - jest
miejscem doświadczenia granic i okrutnym doświadczeniem transgresji zakazu przeciwko śmierci,
doświadczeniem granic świadomości i granic istnienia. To jest metafizyka teatru, który dla Artauda jest
najbardziej wiarygodnym środkiem komunikacji z niekomunikowalnym. Wyrazić je to zdradzić.
Dlatego teatr okrucieństwa jako prawdziwy wyraz skrywa to, co manifestuje [...], maskuje, to, co
pragnie objawić (ATS 91), jest Hieroglifem, Zagadką. A objawia to, co przerasta człowieka. Wobec nie
realizowalności projektu wyjścia poza to, co ludzkie (bóg nie jest człowiekiem), niemożliwości zniesienia
dystansu będącego zaporą dla bezpośredniej komunikacji z tym, co boskie, teatr jest śladem tej
boskości.
W teatrze Artauda ciało stało się drogą do nieznanych ziem: nowych terytoriów cielesności(DN). W
tańcu dionizyjskim - czarnym i destrukcyjnym, bo poddający ciało rozczłonkowaniu, zachodzi
metamorfoza w ciało nowe. Ciało bez organów jest symbolem odsyłającym do tego, co niejawne;
tajemnicy, jakiej człowiek szuka przez okrucieństwo rozczłonkowania ciała - destrukcji porządku rzeczy
skończonych, użytecznych i zwrócenie człowieka wielości. Metamorfoza ciała i przywołanie sił witalnych
przynależy do porządku świętości. I hieroglifem tchnienia odnaleźć pragnę ideę teatru
świętego...(ATS)
LITERATURA
- (TD) Arnaud A.,Excoffon-Lafarge G., Transgresja i doświadczenie granic, w: Transgresje 3 (Osoby),
red. M. Janion, S. Sosiek, Gdańsk 1989 - Artaud A., Fontanna krwi, tł. S.P. Szymanowski, Dialog 7/76
- (AH) Artaud A., Heliogabal albo anarchista ukoronowany, tł. B. Banasiak i Matuszewski, Wydawnictwo
KR, W-wa 1999
- Artaud A., Odpowiedniość mumii, tł. J. Trznadel, w: Transgresje 3
- (AS) Artuad A., Skończyć z sądem bożym, tł. B. Banasiak, Pismo Literacko-Artystyczne 10/88
- (ATS) Artaud A., Teatr i jego sobowtór, tł. J. Błoński, Wydawnictwo Artystyczne i Filmowe,
1966 W-wa
- Artaud A., Tutuguri, tł. J. Hartwig, Nowy Wyraz 7-8/75
- Artaud A., Uccello, Włosek, tł. A. Ważyk, Odra 10/98
- Artaud A., Van Gogh albo samobójca społeczny, tł. J. Lisowski, Twórczość 4/57 Hartwig, Nowy Wyraz
7-8/75
- (BAH) Banasiak B., Anarchia erotyzmu, w A. Artaud, Heliogabal ...
- (BDP) Banasiak B., Destrukcja przedstawienia we współczesnej filozofii francuskiej, Colloquia
Communia 1-3/36-38 1988
- (KMB) Banasiak B., K. Matuszewski, Klossowski mój bliźni, w P. Klossowski, Sade mój bliźni
- (BD) Banasiak B., Na marginesie. Bogowie i demony, w: Derridiana, red. B. Banasiak, inter esse,
Kraków 1994
http://limenbutoh.net
Kreator PDF
Utworzono 2 March, 2017, 21:16
Teatr Limen
- (BDW) Bataille G., Doświadczenie wewnętrzne, tł. O. Hederman, W-wa 1998 - Bataille G., Teoria religii, tł. K. Matuszewski, Wydawnictwo KR, W-wa96
- (CN) Colli G., Po Nietzschem, tł. S. Kasprzysiak, Oficyna Literacka, Kraków 1994
- (DTO) Derrida J., Teatr okrucieństwa i zamknięcie przedstawienia, tł. M. Gołębiewska i W. Kroker, w:
Dialog 4/96
- (DSP) Dolle J.-P., Straszliwy Pracownik, tł. K. Matuszewski, Pismo Literacko-Artystyczne 2/90
- (DNA) Dumoulie C., Nietzsche at Artaud, Paris 1992
- Gutorow J., Kuszenie niemożliwego, Odra 10/98
- (KSB) Klossowski P., Sade mój bliżni, tł. B. Banasiak, K. Matuszewski, Aletheia, W-wa 1999
- (KNB) Klossowski P., Nietzsche i błędne koło, tł. B. Banasiak i K. Matuszewski, Wydawnictwo KR, Wwa 1996
- (KŚA) Kolankiewicz L., Święty Artaud, Warszawa 1988
- (KTE) Kolankiewicz L., Teatr zarażony etnologią, Konteksty 3-4 1991
- Komendant T., Oko błękitu, wstęp do: G. Bataille, Historia oka, Oficyna Literacka Kraków 1991
- Lorenc. I., Czy kres kategorii przedstawienia i obecności? Kant a Artaud, maszynopis
- (MAB) Matuszewski K., Artaud / Bataille - mistyka potworności, Sztuka i filozofia 2/90
- Matuszewski K., Odpadek dzieła stworzenia, w Artaud, Heliogabal ...(MAH)
- (MP) Matuszewski K., Pato(s)logia Nietzschego, wstęp do: P. Klossowski, Nietzsche i błędne koło
- Matuszewski K., Posłowie w Bataille, Teoria religii
- (MN) Matuszewski K., Nietzsche - doktryna i los, w: Renesans nietzscheanizmu a marksizm
współczesny, red. W. Mackiewicz, COM SNP, W-wa 1990
- (MWD) Matuszewski K., Wśród demonów i pozorów. Monomania Pierrea Klossowskiego, SPACJA,
Warszawa 1995
- (MWB) Matuszewski K., Wstęp do Bataille, Doświadczenie wewnętrzne - esse, Kraków 1994 - Nietzsche F., Narodziny tragedii albo Grecy i pesymizm, tł. B. Banasiak, inter esse, Kraków 1994
- (PRS) Pieniążek P., Rozum i szaleństwo: nowe francuskie interpretacje myśli Nietzschego, wstęp do:
P. Klossowski, Nietzsche i błędne koło
- (STR) Saison M., Teatr a rzeczywistość. Kwestia reprezentacji w teatrze współczesnym, tł. K. Bober,
Sztuka i filozofia 11/96
- (SD) Sollers Ph., Dach, tł. T. Komendant, w Transgresje t. 3 (Osoby),
- (SA) Sugiera M., Artaud dramatopisarz, Dialog 4/96
http://limenbutoh.net
Kreator PDF
Utworzono 2 March, 2017, 21:16