Z czym kojarzy mi się moja szkoła? Właśnie

Transkrypt

Z czym kojarzy mi się moja szkoła? Właśnie
Z czym kojarzy mi się moja szkoła?
Właśnie - "moja"... Nie mogę powiedzieć inaczej, bo ze szkołą związana jest spora część
mojego życia .
Kojarzy mi się z codzienną pracą, wysiłkiem, ale też z zabawą i radością. Związałam się ze
szkołą z chwilą, gdy moja mama - absolwentka szkoły, pianistka - akompaniatorka, wieloletni
pracownik szkoły - przyprowadziła mnie na egzamin wstępny. Od tamtego momentu "od zawsze"
pojawiam się w budynku przy ul. Moniuszki 17 - najpierw z tornistrem i workiem szkolnym
(notorycznie gubionym), następnie z torbą, obecnie teczką i komputerem - narzędziem pracy.
Ze szkołą związane są moje wspomnienia, chwile radości i smutku, życie zawodowe, a także prywatne
- moja córeczka jest obecnie uczennicą I klasy.
To tutaj, w tej szkole, w sali 37 odkrywałam tajniki gry na skrzypcach pod okiem mgr
Adelajdy Mogilany, to tutaj "oswajałam" klawisze fortepianu, współpracując z mgr Bogumiłą Scigałą.
Tutaj także - w sali rytmicznej - podskakiwałam, realizując ćwiczenia rytmiczne i śpiewając radosne
piosenki.
Tutaj dorastałam, nawiązywałam pierwsze przyjaźnie i przeżywałam miłości (nie wiem, czy
dziś także tak jest, ale "za moich szkolnych czasów" wszystkie dziewczyny podkochiwały się w
perkusistach i puzonistach, ja oczywiście również :) ). Tutaj, w gabinecie na pierwszym piętrze,
próbowałam negocjować z panią Dyrektor Bożeną Korzeń - Jarząbek warunki przygotowań do
akademii w klasie V/II stopnia. Wtedy, po raz pierwszy i ostatni, miałam okazję widzieć korytarze
szkolne późną nocą... tak długo trwały nasze próby, a nieocenione panie woźne, pani Eryka i pani
Bronia, cierpliwie czekały na koniec naszych prac. Czekała również nasza pani wychowawczyni - mgr
Edyta Kamińska - Neumann, zapewne bojąc się, co jeszcze wymyślimy!
W sali gimnastycznej, w scenerii rodem z pałacu - przy blasku świec i żyrandoli pokrytych
srebrną folią, pod sklepieniem z zamszu - odbyła się moja studniówka. Niestety bawiłam się bez
osoby towarzyszącej, jednak w cudownej grupie maturzystów. Nas również spotkał los "połączenia
klas A i B", co odbyło się bezkrwawo i zaowocowało stworzeniem zgranego zespołu.
Byliśmy rocznikiem jubileuszowym - społeczność szkoły świętowała 50 lat istnienia placówki
- a dziś, zaledwie po 20 latach, czujemy się w murach szkoły tak, jak dawniej. Wprawdzie wiele się
zmieniło (i w szkole i w naszym życiu), ale wspomnienia lat beztroski i poczucia, że innym na nas
zależy, czynią to miejsce wyjątkowym.
Obok wielu wspomnień, zdjęć i opowieści, pamiątką naszego szkolnego życia jest kronika,
którą prowadziły początkowo uczennice klasy A, a po połączeniu, grupa zaangażowanych dziewczyn
pod przewodnictwem Ani Krzysztofik. Przechowuję ją i pokazuję kolejnym klasom, które dziś nie
chcą już upamiętniać wspólnych chwil. W zakończeniu księgi znajduje się Saga jubileuszowych
maturzystów, w której w rytmicznej recytacji autor podpisany "Shakespeare" omówił losy "mojej
szkolnej paczki". Oto wybrane fragmenty, a ostatnią strofę czynię mottem mojego krótkiego
wspomnienia:
Dziewiętnaście, dwie siódemki - rok to był naprawdę wielki!
Fakt to jest nie byle jaki - narodziły się Dzieciaki!
Dzieci pełne były zalet, no i jeden miały talent:
Szkoło, szkoło! O Muzyczna!
O, Ty Piękna! O, Ty Śliczna!
-------------------------------------Tak więc wszystko było jasne - kuć talenty trzeba własne!
1 - 9 - 8 - 4 i zaczęły się numery!
Lecz Rodzice się uparli: skryli autka, lalki Barbie,
i gnębiono biedne dzieci
w podstawówce, a czas leci!
---------------------------------------I zaczęły się terminy - wielkie wstępne egzaminy;
hista muzy, mata, polski - to już nowe obowiązki!
Geografia, chemia, hista - no a wiedza była śliska!
I kolokwia, egzaminy!
Co my tu jeszcze robimy?!?
------------------------------------------Teraz skupcie się (...), bo ważniejsze padną daty:
1 - 9 - 9 - 2: każdy "A", "B" klasę ma!
1 - 9 - 9 - 3: odtąd razem - MY i WY!
Wychowawca jeden wspólny, pokój - problem był ogólny.
Ach, to były piękne czasy!
Te turnieje i zapasy!
-----------------------------------------------(...) Teraz mózgiem ruszyć trzeba - AKADEMIA - wielkie nieba! (...)
Marzec przyszedł wnet gorący - POŻEGNANIA czas pędzący! (...)
Mecz to była już igraszka, taniec dziewcząt - czysta fraszka,
i wygrana się liczyła - grupa chłopców ją zdobyła!
Wiele walki, dużo krzyku,
a oceny już w dzienniku!
------------------------------------------Lipiec, sierpień piękna sprawa, teraz nowa już zabawa:
to matura się szykuje, każdy siedzi więc i kuje!
Czternastego, piętnastego grudnia grali "na całego"!
To soliści się spotkali mieli zagrać, to zagrali!
------------------------------------------------Święta, święta i po świętach! Klasa świeża, wypoczęta!
Głowy mają kwadratowe, wieści chłoną ciągle nowe!
Mahler, Chopin, Liszt i Haendel, walc, chaconna, marsz i laendler!
Formy, formy, śnią się w nocy!
Wiemy, że to sen proroczy!
---------------------------------------------Lecz do dnia sądnego tego, dość daleko jest, Kolego!
Baw się dzisiaj na całego w sali pałacu owego! (...)
Morał z bajki płynie taki - trzeba uczyć się Dzieciaki!
Repertuar i technika, z kucia wszystko to wynika!
Na maturze wiedzę zważą, wyjść z niej trzeba z dumną twarzą!
Kiedyś będą się chwalili,
że Cię niegdyś docenili!
------------------------------------------------(...) Przez pół kwietnia teraz gramy, serca jury zdobywamy!
Matma, polski - to już w maju i czujemy się jak w raju!
Otaczany uwielbieniem KONIEC, stał się już marzeniem!
1 - 9, 9 i 6!!!
Wreszcie KONIEC! Wreszcie CZEŚĆ!
--------------------------------------------------Jubileusz świętujemy, co złe było - my nie wiemy!
Wszystkim pięknie dziękujemy, prosto z serca - jak umiemy!
Skończy się wnet bajka nasza, wielki świat już nas zaprasza!
Myślę jednak - ZATĘSKNIMY!
Nową bajkę wymyślimy!
mgr Agnieszka Tyńska - Kowalska

Podobne dokumenty