4 marca
Transkrypt
4 marca
NR 9 (352)/1 PO GÓRACH, DOLINACH... 4 marca 2001 r. Nr 9 (352) 4 marca 2001 Adres internetowy Parafii: http://www.ustron.bielsko.opoka.org.pl I NIEDZIELA WIELKIEGO POSTU E-mail Redakcji: [email protected] RozwaŜania Matki Teresy Często zastanawiamy się nad relacją Pana Boga do świata. Zastanawiamy się nad podstawowym problemem, jaki towarzyszył i towarzyszy człowiekowi. Wierzymy, Ŝe Bóg jest stwórcą wszystkiego. Wiemy równieŜ, Ŝe jest dobry i wszystko, co stworzył równieŜ było dobre. Rodzi się jednak pytanie: skąd więc w świecie tyle zła? Dlaczego Pan Bóg nie zniszczy swego dzieła i stworzy lepsze, doskonalsze, zwłaszcza jeśli uznajemy, Ŝe jest Wszech-mocny. PoniewaŜ zaś Bóg nie unicestwia tego świata, oznacza to, Ŝe jest bezsilny wobec zła, Ŝe to właśnie szatan jest mocniejszy. Takie rozumowanie jest jednak bezpod-stawne i pozbawione sensu istnienia świata i człowieka. Jeśli piszesz, pełnia serca udzieli się takŜe twojej dłoni. Twoje serce moŜe mówić przez pismo. MoŜe takŜe mówić przez twoje oczy. Wiesz, Ŝe kiedy patrzysz na ludzi, muszą oni dostrzec w twych oczach Boga. Jeśli dasz się rozproszyć światu, nie zdołają dostrzec Boga. Pełnia serca wyraŜa się w naszych oczach, dotyku, tym, co piszemy, tym, co mówimy /.../ otrzy-mujemy, potrzebujemy. Oto właśnie pełnia serca, która wyraŜa się na róŜne Kierując się Objawieniem BoŜym i logiką naszego umysłu widzimy, Ŝe Bóg nie moŜe odpowiadać za istniejące zło w świecie. Jest ono owocem decyzji naszej wolnej woli. Stąd droga do lepszego świata nie prowadzi przez jego unicestwienie i stworzenie nowego, doskonalszego świata, ale przez wewnętrzne nawrócenie całego rodzaju ludzkiego. Bóg dał kaŜdemu człowiekowi moŜliwość uszczęśliwiania innych. Z historii zbawienia, dowiadujemy się, Ŝe Bóg w swoim gniewie karał ludzkość róŜnymi kataklizmami jak potop, czy zniszczenie Sodomy i Gomory. JednakŜe równocześnie ratuje to wszystko, co było dobre, by po oczyszczeniu mogło rozwijać się dalej, przeobraŜać i doskonalić. Czas Wielkiego Postu to szczególna okazja do nawrócenia, włączenia się w doskonalenie BoŜego świata przez udoskonalanie samego siebie. Jako chrześcijanie winniśmy odkrywać w takiej czy innej formie, Ŝe to, co Bóg stworzył i powołał do istnienia, ze swej natury jest bardzo dobre. Jeśli zaś pojawia się zło, to jest ono skutkiem postępowania ludzi i niewłaściwego korzystania z wolnej woli. Dlatego konieczne jest sięgnięcie po BoŜą pomoc. Korzystania z BoŜej łaski, by światu, ale przede wszystkim sobie, nadać to piękno jakie Bóg względem nas zaplanował. BYĆ CZŁOWIEKIEM Idąc ulicą nie widzę ani dobrych, ani złych ludzi. Widzę tylko człowieka. Włączam się w nurt ruchu. W autobusach, w wagonach pociągu - wszędzie widzę ludzi, którym bardzo się spieszy. Wchodzę do szpitala i tu teŜ nie widzę ani dobrych, ani złych ludzi, tylko cierpiących i chorych... Dlaczego więc dzielić ludzi na dobrych i złych? Dlaczego przylepiać im etykiety? Dlaczego dzielić na dobrych i złych, na Ŝółtych i czerwonych, na “prawych “ i “lewych”? Dlaczego? Phil Bosmans JeŜeli będę miłować drugiego człowieka, to na pewno nie “przylepię” mu etykietki, nie będę czuć się lepszą od niego. JeŜeli tylko będę pamiętać pouczenia Pisma Św. jak odnosić się do bliźnich: “Miłością oŜywieni słuŜcie sobie wzajemnie” (Ga 5,13), czy “Jak dobrzy szafarze róŜnorakiej łaski BoŜej słuŜcie sobie nawzajem tym darem, jak kaŜdy otrzymał” (1 P 4,10) lub “Przebaczajcie sobie wzajemnie, tak jak i Bóg nam przebaczył w Chrystusie” (Ef 4,32b), to wtedy na pewno będzie mi łatwiej wszystkie czyny spełniać nie tylko dla własnego dobra, ale i dla dobra wspólnego oraz pamiętać o tym, Ŝe cokolwiek robę, ma zły lub dobry wpływ na ludzi Ŝyjących wokół mnie. NR 9 (352)/2 4 marca 2001 r. PO GÓRACH, DOLINACH... KARDYNAŁ STEFAN WYSZYŃSKI - MIŁOŚĆ NA ŚMIERĆ NIE UMIERA czyli o losach Miłości na Drodze KrzyŜowej JEGO MYŚLI I MAKSYMY “Polska jest zespolona nie jednym węzłem, nie parcianym powrozem, Polska jest zespolona sercem wiary. Stacja III Jej siłą jest wiara Chrystusowa! Jej jednością jest moc nadprzyrodzonej łaski BoŜej! Jej nadzieją niezłomną jest pragnienie katolickiej Polski, Chrystusowej Polski!” “Ojcze wolności, któryś wolnością swoją obdarzył ludzi, niechby i dla mojego narodu coś z tych darów Twoich pozostało... wspomnij na Polskę”. WIELKO POSTN A MYŚL O JUD ASZ U Upadek nr 1 Judasz, uczeń Jezusa, człowiek z Kariotu przeszedł do historii jako ten, który wydał swego Mistrza Sanhedrynowi. Opis jego drogi Ŝyciowej splecionej z losami Zbawiciela świata to “mroczny” fragm. kaŜdej Ewangelii. Wg św. Jana Judasz zarządza wspólną kasą Nauczyciela i uczniów, i dopuszcza się sprze-niewierzeń. W czasie Ostatniej Wieczerzy Jezus mówił, Ŝe jeden z uczniów Go zdradzi. Judasz pyta - Czy ja Rabbi? W Getse-manii całując Mistrza w policzek wydaje Go Izraelitom. Po ukrzy-Ŝowaniu Ŝałuje swego czynu i chce zwrócić “zapłatę krwi”, lecz otrzymuje od arcykapłanów odpowiedź - Co nas to obchodzi. JuŜ się zmęczyła, na twarz padła, leŜy w błocie, czasem na asfalcie. Nie uniosła. Za cięŜko było. Ale unieść chciała. Za szybko leciała, bo miała być na czas. A tu trach i leŜy! A jak ktoś się wywraca, to radocha tym, co naokoło. /Leksykon Postaci Biblijnych/ Miłości, leŜałaś w uliczce przed Golgotą, więc wiesz! Jak to dobrze, Ŝe się upada z miłości. I jak to źle, gdy miłość upada! W Wielkim Poście niezmiennie nachodzi mnie myśl o Judaszu. Minęły dwa tysiące lat chrześcijaństwa a judaszowe srebrniki nadal pozostają symbolem zdrady i nieczystych intencji. Na początku kuszą, później stają się wyrzutem sumienia. Zastanawiam się, jak doszło do tego, Ŝe Judasz sprzedał swego Pana. Czy był aŜ tak bardzo zły, chciwy, a moŜe mściwy? Jeśli nie Iskariota, kto inny byłby zdolny zdradzić swego Nauczyciela? Spośród pozostałych uczniów lub obecnie Ŝyjących? Jak dobrze, Ŝe miłość na pysk się wali - ze zmęczenia, szybkości, nieuwagi, śliskiej podłogi. Co za róŜnica z jakiego powodu, grunt, Ŝe z miłości. Jak to dobrze, Ŝe się upada z miłości! Miłości upadająca ucz nas, Ŝe miłość na śmierć nie umiera. Stacja IV Chrystus wiedział, który z uczniów Go wyda; Bóg - Ojciec przewidział udział Judasza w dziele zbawienia świata. Po ludzku myśląc - niechlubna i zarazem dramatyczna rola. Jak potoczyłyby się losy Zbawiciela, gdyby nie czyn Judasza? Tyle pytań bez jednoznacznej odpowiedzi. Zastanawiam się teŜ, jak wielkie było osamotnienie tego człowieka nim w rozpaczy odebrał sobie Ŝycie. Przykład śmierci społecznej powiedziałby socjolog. Brzęczącą monetą nie zdąŜył się nacieszyć - parzyła dłonie, obciąŜała sumienie - wrzucił ją więc przed śmiercią do świątyni. I jeszcze jedna myśl w kontekście judaszowych losów i drogi Ŝyciowej kaŜdego z nas - niezbadane są plany BoŜe wobec pojedynczego człowieka. Prośmy więc Pana o ich rozeznanie: BoŜe przenikasz mnie i znasz. UkaŜ mi moją drogę Ŝycia. Spraw, abym wybrał to coś dla mnie zamierzył i do czegoś mnie sposobił jeszcze w łonie matki. Chcę być Ci posłusznym we wszystkim. Pójdę gdzie mnie poślesz. Ufam Tobie, bo wiem, Ŝe mnie kochasz Matka Jak tu ciepło od miłości, przy tej stacji! Miłość wybiega do Syna na drogę, bo miłość zawsze biegnie do dzieci. Ręce jej się trzęsą, łez powstrzymać nie moŜe, gotowa jest siebie dać w zamian. Ale gotowa jest - gdy trzeba - syna oddać, córkę oddać. IleŜ tych stacji czwartych mamy w swoim Ŝyciu. MoŜe to z tamtej stacji jerozolimskiej rodzą się stacje czwarte w naszych domach. I pewnie razem z Maryją, odprawiają co dzień tę stację nasze matki. Miłości, przez Maryję przyjęta, ucz nas, Ŝe miłość na śmierć nie umiera. Miłość nie unosi się gniewem. NR 9 (352)/3 4 marca 2001 r. PO GÓRACH, DOLINACH... W DUCHU PATRIOTYCZNYM PRZEśYWAJĄC ROK STANISŁAWA KONARSKIEGO - Z KAZANIA: O MODLITWIE “MłodzieŜ musi się uczyć brać udział codziennie, przede wszystkim zaś w dni świąteczne, w Najświętszej Ofierze Ołtarza, z naleŜytą uwagą, skupieniem, skromnością i Ŝarliwością. W sakramentach zaś czcią religijną, nie powinna zaniedbywać jak najczęstszego oczyszczania swej duszy w sakramencie pokuty. My, którzy wraz z wami uwaŜamy religię za podstawę i źródło moralności, uwaŜamy za swój obowiązek upominać stale młodzieŜ, aby się starała poznać i zrozumieć w sposób właściwy i zgodny ze swoimi moŜliwościami religię katolicką oraz aby dobrze wbiła sobie w pamięć zasady i wskazania Ewangelii. Aby czciła i kochała Kościół jak swą matkę, i by była gotowa, wzorem przodków, przelać krew i dać Ŝycie w obronie dziedzictwa swej wiary. Aby pełniła niezmordowanie dzieła miłosierdzia stosownie do swego stanu i połoŜenia, aby od zarania młodości przyzwyczajała się do największej w stosunku do biednych litości i czuła, jak współczucie dla nich wzrasta w niej, równolegle ze wzrostem fizycznym. Niechaj więc młodzieŜ będzie ochocza w szczodrobliwości dla potrzebujących i biednych. Niechaj o tym, wewnętrznie przekonana, stwierdza czynami, Ŝe Bóg jest jej Sprawcą, Stwórcą i Początkiem, jak równieŜ Celem Ostatecznym, dla którego jest stworzona. Niechaj przeto wszystkie swoje czyny w codziennym wysiłku umysłu i woli kieruje na chwałę Bogu, Jemu je ofiaruje i poświęca. Niechaj we wszystkim upatruje chwałę boską. Niechaj w sposób zdecydowany przekłada zbawienie duszy nieśmiertelnej nad wszelkie dobra i sprawy świata i Ŝycia. Niechaj widzi we wszystkich swych czynach chwałę niebieską jako jedyny cel i kres obecnego Ŝycia. Niechaj brzydzi się wreszcie wszelkim grzechem, nienawidzi go i unika w całym swym Ŝyciu, ze wszystkich sił swoich, więcej niŜ wszystko zło, niepowodzenie, cierpienie jako obrazę Boga NajwyŜszego i pewną utratę zbawienia wiecznego. Staramy się więc ze szczególną usilnością i pilnością oddziaływać na młodzieńców w tym kierunku, aby się uczyli zdobywać usposobienie do zachowania w kaŜdej sprawie postawy sprawiedliwej, i to z wewnętrznej potrzeby duszy. Przekonywamy ich, aby raczej woleli znosić wszelkie zło, wszelkie kary, ubóstwo czy nawet ponieść śmierć, niŜ dopuścić się jawnego czy DZIECIOM NA DOBRANOC Modlitwa JeŜa Tak, to prawda, Panie, ja kłuję! śycie jest najeŜone trudnościami. Wiesz o tym dobrze! ToteŜ mam ich powyŜej dziurek od nosa - myślę o mych kolcach i dziękuję Ci za nie. Ty przynajmniej rozumiesz mą naturę, bo dałeś mi ten gąszcz krzaczasty, bym miał się czym bronić. PrzecieŜ widzą, jak z nosem na kwintę wygrzebuję tłuste robaki, które pustoszą ich ogrody! Dlaczego nie zostawią mnie w spokoju? Ach, zwinąć się w kłębek i zanurzyć, ile dusza zapragnie, w głąb mej pustelni! Amen. św. Paweł z Listu do Kolosan “Szukajcie tego, co w górze...” Szukajcie tego co w górze. Szukajcie wielkości i surowego piękna. NiezaleŜności i pokory. Ciszy i twórczej samotności. Hartu ducha i niezłomności. “Góra” ma je wszystkie w sobie. Wystawiajcie twarze do wiatru, wzrok i ręce wznoście ku chmurom i podniebnym szczytom Pewnie stawiajcie stopę na BoŜej opoce co trwała i trwa. Szukajcie tego co w górze. Barbara Górniok JUBILACI TYGODNIA Maria Szołtysek Jerzy Biłko Barbara Nalepa Jan Konieczny Ryszard Szymkiewicz Gabriela Gierczak Maria Kohut Paweł Gamoń Jubilatom Ŝyczymy duŜo zdrowia, BoŜego błogosławieństwa, darów Ducha Św., radości i spełnienia marzeń. “Serce człowieka obmyśla drogę, lecz Pan utwierdza kroki”. NR 9 (352)/4 4 marca 2001 r. PO GÓRACH, DOLINACH... MŁODYM BYĆ... W SŁOŃCU, W DESZCZU, W MIŁOWANIU Z BOGIEM NA CO DZIEŃ “Gromada Cyganów zatrzymała się kiedyś przy studni pewnej wiejskiej zagrody. Obserwował ich z zaciekawieniem pięcioletni chłopiec. Jego wzrok przyciągał szczególnie jeden Cygan, który wyciągnął ze studni wiadro wody i pił łapczywie. Skończywszy pić, pochylił się i długo patrzył w głąb studni. Zaciekawiony chłopiec podszedł do studni starając się dostrzec to, na co patrzył Cygan. - Czy wiesz, kto tam jest? - zapytał Cygan chłopca. Dziecko zaprzeczyło. Tam jest Bóg - powiedział Cygan - popatrz w głąb studni. Chłopiec spojrzał i zobaczył swoje odbicie. - AleŜ to jestem ja! Właśnie! - zawołał Cygan - teraz wiesz, gdzie jest Bóg”. Trudno jest nam jednak zrozumieć, Ŝe Bóg jest zawsze w nas i z nami; choć modlimy się śpiewając Wszystkie nasz dzienne sprawy przyjm litośnie BoŜe prawy. A więc wszystkie sprawy codzienne naleŜy łączyć z Bogiem, ofiarować Ojcu, który zawsze jest z nami. Nie ma bowiem takich spraw w naszym ludzkim Ŝyciu, którymi by się nie interesował nasz Ojciec. Największym błędem wyznawców Chrystusa jest przypominanie sobie o Bogu tylko z okazji niedzielnej Mszy św. czy osobistej modlitwy. W obliczu Boga powinniśmy jeść, rozmawiać, dzielić się radościami i troskami, pracować cierpieć, nieść codzienny trud. Bóg jest obecny nie po to, aby nas upominać, strofować czy karać, ale po to, by nas nieustannie wspomagać, uzupełniać nasze słabe siły, chronić od smutków, błędów, upadków. Kiedy Ŝyjemy w łasce uświęcającej, wtedy Bóg jest w nas ogniem, który nieustannie spala w nas to, co grzeszne, niegodne wyznawcy Chrystusa, a równocześnie oczyszcza to, co szla-chetne, piękne, godne nieba. Bóg jest Miłością obecną a miłość jest zawsze czynna, udzielająca się, uszczęśliwiająca innych. Bóg stworzył nas dla miłości - dlatego jesteśmy nieustannym przedmiotem Jego troski, Jego tęsknoty za nami. Dlatego nie lękajmy się wołać często: wszystkie nasze dzienne sprawy przyjm... Tylko wtedy, gdy wszystko oddamy Bogu, moŜemy być bezpieczni, spokojni i radośni. Bóg czeka wciąŜ na nasze Ojcze, na ten codzienny gest zawierzenia Temu, Który juŜ tu na ziemi pragnie złoŜyć w nas swoje niebo. Bóg jest zawsze z nami - w dzień i w nocy; nie opuszcza nas ani na chwilę: “A ja pozostanę z wami aŜ do skończenia świata” “Nie pozostawię was sierotami”. Oferta Chrystusa nie pozostała pustą deklaracją. A my? Jak wygląda nasza odpowiedź na Chrystusową propozycję? Jak często pamiętamy o Nim? Jak często zwracamy się do Niego? Czy powierzamy Mu swoje troski i kłopoty? Czy Ŝyjemy z Nim na co dzień i czy liczy się On w naszym Ŝyciu? On jest Tym, Który wszystko moŜe. On nam niczego nie odmówi. On nam nie robi wymówek, nie grozi, nie potępia. On wysłuchuje kaŜdej naszej skargi, On udzieli kaŜdej potrzebnej łaski. Chodzi o to, abyśmy Go nie ignorowali, nie mijali jak powietrze, nie udawali, Ŝe jest nam niepotrzebny. On nam wszystkiego udziela, a niczego nie Ŝąda - z wyjątkiem jednego: naszego serca i obecności z Nim na co dzień. Czy do kogoś, kogo się kocha przychodzi się tylko raz w roku? Czy jest tak, Ŝe nie ma się ochoty z tą osobą rozmawiać? Wprost przeciwnie, z kimś kogo kochamy, chcemy przebywać nieustannie. I tak powinno być z nami wobec Boga. Bo tak naprawdę miłość na co dzień ma znaczenie, a nie tak “od święta”, czy na pokaz. LEKSYKON ZAKONÓW W POLSCE betanki Charyzmat: pomoc kapłanom w pracy duszpasterskiej jako katechetki, zakrystianki, kancelistki, kucharki i organistki. Strój zakonny: czarny habit, przepasany paskiem, i czarny welon oraz krzyŜ na łańcuszku. czarnym Hasło: “Niech Ŝyje Chrystus Król na zawsze w sercach naszych!" Data załoŜenia: 17 kwietnia 1930 r., definitywnie zatwierdzone przez Stolicę Apostolską 25 stycznia 1992 r. Jest ich ok. 100, same Polki. ZałoŜyciele: ks. Józef Czesław Chryzostom Małysiak urodził się 11 marca 1884 r. w śywcu. Studia filozoficzno-teologiczne ukończył na Uniwersytecie Jagiellońskim, święcenia kapłańskie przyjął w 1907 r. Jako kapłan diecezjalny pracował w Myślenicach i Jordanowie. W 1917 r. w Trzebini zetknął się ze Zgrom. KsięŜy Salwatorianów, do którego wstąpił w 1918 r. Pierwsze śluby zakonne złoŜył rok później. Z wielkim zapałem głosił misje i rekolekcje w wielu parafiach. Było ich w sumie 1357. Znany był w okresie międzywojennym jako gorliwy propagator rekolekcji zamkniętych. W 1928 r. załoŜył dom rekolekcyjny w Trzebini dla wiernych świeckich ze wszystkich grup społecznych i zawodów. Od sierpnia 1928 r. wydawał w Trzebini miesięcznik “Dzwonek Rekolekcyjny", znany później jako “Drogowskaz". Do pomocy kapłanom pracujących w parafiach załoŜył w 1930 r. Zgromadzenie Sióstr Rodziny Betańskiej. Ostatnie lata swego pracowitego Ŝycia spędził w klasztorze w Trzebnicy, gdzie słuŜył jako spowiednik i kierownik duchowy. Do końca Ŝycia był niestrudzenie aktywny. Pozostawił po sobie wiele artykułów, kazań i konferencji. Zmarł 10 listopada 1966 r. w Trzebnicy w opinii świętości. Pochowany został w grobowcu księŜy salwatorianów na cmentarzu w Bagnie. Jego proces beatyfikacyjny rozpoczął się 6 października 1995 r. w Lublinie. WspółzałoŜycielką Parasiewicz. zgromadzenia była s. Irena Duchowość: inspiracją apostolstwa sióstr betanek jest Rodzina Betańska, usługująca Chrystusowi w osobie Marty i słuchająca w osobie Marii, dlatego siostry spełniają swoje posłannictwo przez pogłębione Ŝycie religijne: modlitwę, umartwienie i ofiarną pracę apostolską przy parafiach. Podstawowym celem betanek jest naśladowanie Chrystusa w duchu św. Franciszka przez zachowywanie rad ewangelicznych: czystości, ubóstwa i posłuszeństwa, aby na tej drodze osiągnąć doskonałą miłość. Duchowość sióstr kształtuje równieŜ obchodzenie i przeŜywanie świąt patronalnych właściwych zgromadzeniu. Zgromadzenie poświęcone jest Chrystusowi Królowi Wszechświata. W szczególny sposób siostry czczą Najświętszą Maryję Pannę pod wezwaniem Łaski BoŜej, a takŜe św. Józefa, św. Rodzinę Betańska (Marię, Martę i Łazarza), św. Piotra, św. Aniołów StróŜów oraz św. Franciszka z AsyŜu. W ich święta więcej czasu poświęcają na wspólną modlitwę. KaŜde święto patronalne poprzedza nowenna lub triduum. Działalność: zgodnie z wolą załoŜyciela betanki współpracują z Kościołem lokalnym w dziedzinie duszpasterstwa. Współpraca ta polega na pracy w charakterze katechetek, organistek, zakrystianek, kucharek i kancelistek. "Po górach, dolinach..." Redaguje kolegium: Barbara Langhammer (red. naczelny), Barbara Górniok, s. Justyna Lachowska, ks. Zygmunt Siemianowski (red. odpowiedzialny), Roman Langhammer (skład komputerowy). Redakcja zastrzega sobie prawo skracania nadesłanych materiałów i zmiany tytułów. Wydawca: Fundacja "Źródło" Kraków. Adres Redakcji Gazety: 43-450 Ustroń, ul. M.Konopnickiej 1, tel 854-30-23.