Prof. dr hab. Franciszek Nowiński (Gdańsk)

Transkrypt

Prof. dr hab. Franciszek Nowiński (Gdańsk)
Dr hab. Franciszek Nowiński, prof. UG
Instytut Historii UG
Księża z ziem zabranych na zesłaniu syberyjskim.
Dobrowolne wygnanie księdza Wejta w Krasnojarsku
Fragment referatu
przygotowanego na IV Kongres
Polskich Towarzystw Naukowych na Obczyźnie
4-7 września 2014
Kraków, Polska Akademia Umiejętności
Wersja robocza
proszę nie cytować bez zgody Autora
IV
Ko
ng
re
sP
TN
nO
Duchowieństwo rzymskokatolickie nie cieszyło się sympatią władz rosyjskich ani w Królestwie, ani
na tzw. ziemiach zabranych, a już na pewno wzbudzało wiele podejrzeń na zesłaniu syberyjskim. W
tym ostatnim przypadku, podejrzani byli zarówno księża-zesłańcy, jak i oficjalnie sprawujący
posługę duszpasterską w parafiach syberyjskich. Przesadna podejrzliwość władz syberyjskich
wobec polskiego duchowieństwa, miała swoją genezę w okresie międzypowstaniowym i nie uległa
ona zmianie w drugiej połowie XIX w. Przykładem takiego nadgorliwego wyczulenia władz, była
sprawa wicekurata irkuckiego kościoła rzymskokatolickiego Gintwiejna. Okazało się, że w
kwietniu 1835 r. uzyskał on zwolnienie od obowiązków i wyjechał na 4 miesiące do Mohylewa.
Ówczesny proboszcz Dezyderiusz Haciski załatwił dla niego u irkuckiego gubernatora dokument
podróżny na przejazd, a na wniosek Ministerstwa Spraw Wewnętrznych, Ministerstwo Finansów
wydało mu dokumenty podróżne na 3 konie do Wilna. Generał-gubernator Siemion Broniewski w
piśmie z 11 stycznia 1836 roku wyraził swoje niezadowolenie z tego faktu. Podkreślił, że nic o
wyjeździe księdza nie wiedział i uznał, że takie dowolne zwalnianie tutejszych księży na wyjazdy
jest niewskazane. Podejrzewał, iż w ten sposób zesłańcy polityczni mogą przesyłać wiadomości do
rodzin. Wnioskował, ażeby w przyszłości wyznaczać dla księży „okres służby” i bez ważnych
powodów nie zezwalać na wyjazdy, nie tylko do stron rodzinnych, ale nawet do Rosji. Jeszcze w
styczniu o trybie zwalniania polskich księży poinformowano gubernatora irkuckiego i jenisejskiego.
Oczywiście Departament Spraw Duchownych Ministerstwa Spraw Wewnętrznych zgadzał się z
propozycjami Broniewskiego. Natomiast sprawę wyjazdu Gintwiejna postanowiono wyciszyć, tym
bardziej że rzeczywiście był chory, nie mógł pełnić swoich obowiązków i najlepszym wyjściem
było odesłanie go do macierzystego klasztoru na Litwiei. Rygorystyczne podejście do księży
katolickich pełniących legalnie posługę duszpasterską na Syberii, spowodowało w dalszej
konsekwencji zaostrzenie dyscypliny wobec księży-zesłańców.
W tej atmosferze na przełomie lat 1838-1839, zrodził się projekt zorganizowania „domu
poprawczego” dla księży na zesłaniu we wschodniej Syberii. Wszystko zaczęło się od prośby
księdza Antoniego Ojrzanowskiego i Ludwika Tensierowskiego z 7 września 1838 roku,
ponowionej 1 lutego 1839 roku do generała-gubernatora Wilhelma Ruperta. Obydwaj twierdzili, że
chociaż nie zostali pozbawieni święceń kapłańskich, nie mogą wypełniać obowiązków religijnych
ani przenieść się do Irkucka. Podkreślili, że nie dążą do sprawowania obrzędów, a jedynie chodzi
im o możliwość odbywania spowiedzi i przyjmowania komunii. W międzyczasie, czyli 31
października 1838 r.oku, irkucki proboszcz ksiądz Dezyderiusz Haciski przesłał raport do generałagubernatora w tej samej sprawie. Proboszcz powołał się na wymogi prawa kanonicznego mówiące,
że osoby duchowne powinny przynajmniej raz w miesiącu bywać u spowiedzi i przyjmować
komunię. Mieszkający jako osiedleńcy w Bałagańsku na terenie obwodu jakuckiego polscy księżą,
nie są w stanie wypełniać tego obowiązku, a księża irkuccy nie dysponują funduszami na
comiesięczne do nich dojazdy. Prosił więc o zgodę władz na przeniesienie księży z Bałagańska do
Irkucka. Rupert 2 listopada odpowiedział, że nie może wyrazić zgody na przeniesienie tych księży
do Irkucka i proponował odstąpić od tej niemożliwej do wykonywania zasady religijnej. Zwrócił się
jednak 15 lutego 1839 roku do ówczesnego gubernatora irkuckiego Andrieja Piatnickiego o
wysłanie proboszcza irkuckiego do Bałagańska. W połowie stycznia 1840 roku skierował prośbę do
IV
Ko
ng
re
sP
TN
nO
Ruperta kolejny ksiądz z Bałagańska - Andrzej Roszkowski, który już w lipcu 1838 r. zwracał się o
umieszczenie go przy kościele w Irkucku lub Krasnojarsku. Tym razem prosił o przeniesienie go do
Irkucka, oraz zwrot skonfiskowanego mu przez władze irkuckie znacznego kapitału, lub należnych
od niego procentów na leczenie i bieżące wydatki. W podaniu Roszkowskiego znalazła się
wzmianka, że wie od władz miejscowych, iż władze wyższe rozważają jakąś zmianę przepisów
wobec księży. Cieszył się z tego i miał nadzieję na korzystny i pomyślny finał. Tajemnicę
korespondencji władz wyższych na temat księży, wyjaśniło pismo Ruperta do Piatnickiego z 1
marca 1840 roku. Chodziło o to, że władze centralne wyraziły zgodę na budowę w guberni
jenisejskiej, w okręgu minusińskim „domu poprawczego” dla księży rzymskokatolickich.
Przenoszenie Roszkowskiego do Irkucka nie miało więc sensu, a należne procenty polecił przesłać
księdzu do Bałagańskaii. Nie wiadomo właściwie czyim pomysłem była organizacja tego „domu
poprawczego” dla księży. Z dużym prawdopodobieństwem można go przypisać poprzednikowi
Ruperta, czyli Siemionowi Broniewskiemu. We wspomnianym domu miano zgromadzić wszystkich
księży-zesłańców z Syberii Wschodniej i poddać jednolitym rygorom prawnym.
Ostatecznie inicjatywa upadła, gdyż najprawdopodobniej w sferach rządowych nie było woli
politycznej do jej zrealizowania. Chociaż generał-gubernator Broniewski widział w księżach osoby
cieszące się dużym zaufaniem zesłańców, mogące kształtować w tym środowisku antyrządowe
nastroje, jego następca najprawdopodobniej nie podzielał tej opiniiiii. Pod koniec lat trzydziestych
sytuacja polityczna we wschodniej Syberii ustabilizowała się, a po nieudanej ucieczce grupy Piotra
Wysockiego, nie było niepokojących sygnałów o nastrojach w tym środowisku. Nie bez znaczenia
była też stosunkowo niewielka liczba księży rzymskokatolickich na zesłaniu i dlatego wątpliwą
była celowość tworzenia takiego ośrodka. Zarówno w powstaniu listopadowym jak i w konspiracji
niepodległościowej okresu międzypowstaniowego, duchowieństwo nie uczestniczyło w tak
widoczny sposób jak w czasie powstania styczniowego. Zapowiedzią zmian był już okres
demonstracji przedpowstaniowych, które z reguły odbywały się w kościołach lub miejscach kultu
religijnego. W ten sposób część duchowieństwa stała się aktywnymi uczestnikami przygotowań do
powstania, a później jego czynnymi uczestnikami. Zwrócił na to uwagę Agaton Giller, omawiając
przebieg powstania 1863 roku zwłaszcza na Litwie. Pretekstem do charakterystyki duchowieństwa
w powstaniu 1863 roku było anonimowe opracowanie Duchowieństwo polskie wobec sprawy
narodowej. Znaczny udział księży oznaczał „namaszczenie ruchu narodowego1861-64 […]
nadające temuż ruchowi, więcej rodzime cechy niż je miały wszystkie poprzedzające polskie
powstania”. Szeroki udział księży spowodował, że postanie styczniowe nabrało religijnonarodowego charakteruiv. Wśród przywódców powstania litewskiego obok Zygmunta
Sierakowskiego, Walerego Wróblewskiego, Bolesława Dłuskiego, Ludwika Narbutta, Giller
wymienił księdza Antoniego Mackiewicza. Ksiądz oczywiście „wojskowym nie był i jakkolwiek bił
się z lwią odwagą, okazał zmysł oraz talent partyzanckiego dowódcy, przecież armii utworzyć nie
mógł”. Ten „dziejopis własnych czasów” słusznie podkreślił, że Mackiewicz miał ducha, ale nie
miał umiejętności i nie sprzyjały mu okolicznościv. Chociaż jego oddział nie przesądził o losach
powstania litewskiego, to odegrał on ważną rolę propagandową. Do takich dowódców jak on,
chętniej przyłączali się zwłaszcza chłopi.
W wyniku postyczniowych represji, na zesłanie syberyjskie trafiła znacznie większa liczba księży,
aniżeli po powstaniu listopadowym. Wacław Nowakowski pisał: „W skutek powstania polskiego
1863 r. wyrokiem sądów wojennych, wielką liczbę księży katolickich, jako politycznych
wygnańców, wysłano z Polski do Syberyi”. Fakt ten był chyba jedną z przyczyn zorganizowania
specjalnego miejsca osiedlenia dla duchownych, czyli powrotu do projektu Broniewskiego z lat
trzydziestych. Wybór padł na leżącą na południowy zachód od Bajkału w górach Sajanach wieś
Tunkę. Rolę miejsca odosobnienia, niektórzy historycy używają określenia „obóz internowania”,
dla księży rzymskokatolickich Tunka pełniła w okresie od 1865 do 1877 roku, chociaż pierwsze
liczniejsze ułaskawienia miały miejsce już latem 1871 roku. Można zaryzykować twierdzenie, że
właśnie z powodu tak specyficznego środowiska osiedleńców i miejsca, wieś przeszła do zesłańczej
legendy. Pierwsze opracowania wyszły spod piór osób duchownych, ale najnowsze monografie o
zesłańcach postyczniowych też zawierają rozdziały poświęcone tej miejscowości. Oddzielenie
IV
Ko
ng
re
sP
TN
nO
księży od pozostałych zesłańców miało wyeliminować ich wpływ na nastroje i postawy środowiska
zesłańczego. W sumie udało się zebrać w Tunce, jak podaje Eugeniusz Niebelski, 156 księży i
zakonników. Z imiennego spisu sporządzonego przez Jakuba Gieysztora wynika, że chociaż akcję
przenoszenia księży do Tunki rozpoczęto już w 1865 roku, to jednak większość księży trafiła tam
dopiero w roku 1866. Można więc by to połączyć z nieudanym powstaniem nad Bajkałem i tzw.
„spiskiem krasnojarsko-kański” z lata 1865 roku, też zresztą nieudanymvi.
Wbrew oficjalnej polityce władz rosyjskich, zakładającej całkowitą izolację księży-zesłańców,
praktyka codziennego życia nie była tak surowa. Uzyskanie zezwolenia na podjęcie badań Bajkału
przez Benedykta Dybowskiego w Kułtuku, napotkało początkowo poważne opory władz lokalnych
ze względu na pobliską Tunkę. Obawiano się nawiązania kontaktu przez polskich uczonychzesłańców, z osiedlonymi tam księżmi. Ostatecznie pod koniec 1868 roku badania w Kułtuku
rozpoczęto i jak trafnie określił to Zbigniew Wójcik, „założono pierwszą polską „stację naukową”
nad Bajkałem”. Do prowadzącego badania naukowe Bajkału w Kułtuku Benedykta Dybowskiego,
przyjeżdżali i nawet nocowali dwaj księża z Tunki: Aleksander Jankowski i Rafał Drewnowski.
Aleksander Czekanowski, badający w 1872 roku tereny nad Bajkałem, dotarł także do Tunki.
Okazało się, że wśród tamtejszych księży zainteresowania przyrodnicze przejawiał ks. Feliks
Kowalewski, który wcześniej przebywał na katordze w Siwakowej i Darasuniu razem z
Dybowskim. Kowalewski utrzymywał kontakty z pracującymi w Irkucku Czekanowskim i
Czerskim, przesyłając im ciekawe znaleziska szczątków dawnych zwierząt. Ksiądz Żyskar pisał, że
„Feliks Kowalewski ułożył piękny i ciekawy zbiór ornitologiczny z rzadkich ptaków”. Natomiast
profesor seminarium duchownego w Pułtusku ksiądz Franciszek Szmejter, „miał także wiele
książek, najwięcej z nauk przyrodniczych”. W Tunce „zebrał zielnik miejscowych roślin, wykładał
towarzyszom chemię”. W 1873, latem 1874 i w 1876 roku badania geologiczne gór w okolicach
Tunki prowadził Jan Czerski. W Tunce oprócz rdzennych mieszkańców spotkał znanego mu już
wcześniej księdza Kowalewskiego oraz poznał Mikołaja Kulaszyńskiegovii. Odstępstwa od
oficjalnych wytycznych władz centralnych nie były na Syberii niczym nowym ani szczególnym.
Wszystko w praktyce zależało od irkuckiego wielkorządcy, czyli tamtejszego generała-gubernatora.
Doświadczenia zesłańców z okresu międzypowstaniowego wskazywały, że zesłanie niezależnie
jakiego by nie było rodzaju, nie trwało wiecznie. Kolejne ułaskawienia stopniowo uwalniały grupy
powstańców z Syberii, najczęściej do Rosji europejskiej, rzadko od razu do stron rodzinnych. Tak
jak ułaskawienia z 1856 roku zamykały zesłania z okresu międzypowstaniowego, tak rok 1883
zamykał w zasadzie zesłania postyczniowe. Większość miejsca zesłania opuszczała bez żalu,
chociaż zdarzały się wyjątki jak chociażby Benedykt Dybowski, który swój pamiętnik z zesłania
zakończył zdaniem: „Rozstawałem się z Syberią w głębokim smutku”. Decyzję o pozostaniu na
Syberii podejmowały najczęściej te osoby, które założyły tam rodziny. Podobnie było z osobami
duchownymi, z których większość, gdy tylko mogła, wyjeżdżała. Do wyjątków należał ksiądz
Krzysztof Szwermicki i Tyburscy Pawłowski, którzy zdecydowali się na dobrowolne pozostanie w
Irkucku i pełnienie tam posługi duszpasterskiej aż do śmierciviii. Na zesłańcach, nawet po
ułaskawieniu i powrocie z miejsc odbywania kary, ciążyło piętno „podejrzanego politycznie”.
Dotyczyło to zarówno osób świeckich jak i duchownych. Zwłaszcza ci ostatni byli pod „szczególną
opieką” władz, gdyż mieli możliwość oddziaływania na szerszą społeczność, czyli parafian. W
takiej właśnie sytuacji znalazł się bohater naszych rozważań - ksiądz Mateusz Wejt (1834-1923)ix.
Dotychczas nie udało się ustalić zbyt wielu szczegółów z jego młodości i najprawdopodobniej taki
stan rzeczy już pozostanie. Wiadomo, że urodził się we wsi Wejty (lt. Veitaliai, Veiteliai) należącej
do parafii Iłoki (lt. Ylakiai) na Żmudzi. Po krótkiej nauce w prywatnej szkole księdza Sidorowicza
(Sidabravičaus) w Siadach (lt. Seda) i dwuletnim pobycie w domu rodziców, wstąpił do
Żmudzkiego Seminarium Duchownego w Worniach (lt. Varniai). Po otrzymanych w 1861 roku z
rąk biskupa żmudzkiego Macieja Wołonczewskiego święceniach kapłańskich, powrócił do
rodzinnej parafii jako wikary i tu zastał go wybuch powstania styczniowegox. Trudno jest
jednoznacznie określić przynależność narodowościową księdza, chociaż istotnym faktem jest to, że
całość pamiętnika spisana została w języku polskim.
W życiu księdza Mateusza Wejta można wyróżnić cztery główne okresy: dziewięcioletnie zesłanie
IV
Ko
ng
re
sP
TN
nO
do „podstołecznej Syberii”xi, 14-letnią pracę duszpasterską na Łotwie i w Kazaniu, dziesięcioletnie
probostwo w Krasnojarsku i ostatnie lata życia (od 1909 roku) na Litwie. Interesującym z wielu
względów jest okres trzeci, który można określić mianem dobrowolnego wygnania do
Krasnojarska. Po „akcjach przeglądowych” byłych księży-zesłańców w latach siedemdziesiątych i
pierwszej połowie lat osiemdziesiątych, w październiku 1887 roku ksiądz Mateusz dowiedział się,
że za zgodą władz rosyjskich metropolita mohylewski abp Aleksander Gintowt-Dziewałtowski
wyznaczył go na stanowisko kurata parafii krasnojarskiej. Pismo arcybiskupa wystawione było w
Petersburgu, nosiło datę 16 października 1887 i kończyło się wyjaśnieniem, że został wyznaczony
„na miejsce zesłanego księdza J[erzego] Kossyłowskiego. Po odebraniu niniejszego polecenia
niezwłocznie udać się na miejsce naznaczenia”. Nastąpiło to nagle i niespodziewanie, chociaż z
treści pisma wynika, że ksiądz prosił o wyznaczenie go na „samoistny obowiązek”, ale nie
spodziewał się, że zostanie wysłany na Syberię. Świadczyły o tym urywki z listu, jaki otrzymał od
księdza Adama Mackiewicza, byłego proboszcza z Szenberga, przy którym był wikarym.
i
IV
Ko
ng
re
sP
TN
nO
Gosudarstwiennyj Archiw Irkutskoj Obłasti (dalej GAIO), zesp. 24, inw. 3, p. 11, vol. 278 O
wozwraszczenii w Polszu iz Sibiri katoliczeskich ksiendzow i ich prawach na służienije, k.1-10.
Świeckie imię ks. Haciskiego to Kalikst, po wstąpieniu do zakonu bernardynów przybrał imię
Dezyderiusz. Bliższych szczegółów biograficznych Gintwiejna nie udało się ustalić.
ii
GAIO, zesp. 24, inw. 3, p. 15, vol. 397 Pieriepiska s nastojatieliem Irkutskoj i Krasnojarskoj
rimsko-katoliczeskoj cerkwi, o dozwolenii prożiwat w Irkutskie ksiendzam nachodjaszczimsja na
posielenii w Bałaganskie i dr., k.1-13. Ojrzanowski i Roszkowski rzeczywiście nie zostali
pozbawieni święceń kapłańskich, natomiast Tensierowski został pozbawiony sakry. W. Śliwowska,
Zesłańcy polityczni w Imperium Rosyjskim w pierwszej połowie XIX wieku. Słownik Biograficzny,
Warszawa 1998, s. 426, 513, 626-627.
iii
Na politykę gen. Broniewskiego wpływały rozpowszechniane w latach trzydziestych plotki o
przygotowywanym przez zesłańców polskich powstaniu antyrosyjskim; zob. F. Nowiński, Idea
walki narodowowyzwoleńczej na zesłaniu (lata trzydzieste XIX w.), w: Ku wolności… Czynniki
wewnętrzne i międzynarodowe powstania niepodległych państw w Europie Środkowo-Wschodniej w
XIX-XX wieku, red. E. Wiśniewski, Łódź 2012, s. 31-55.
iv
A. Giller, Historia powstania narodu polskiego w 1861-1864 r. przez…, t. I, Paryż 1867, s. 243244.
v
Ibidem, t. II, s. 321-322.
vi
Pierwsze prace o księżach w Tunce to: [Wacław Nowakowski] (ps. Edward z Sulgostowa),
Wspomnienie o duchowieństwie polskiem znajdującem się na wygnaniu w Syberii, w Tunce przez
E[dwarda] z S[ulgostowa], Poznań 1875, s. 9; [Jan Narkiewicz], Pamiętnik księdza wygnańca,
Lwów 1876, s. 163-171; Mikołaj Kulaszyński, Tunka i jej okolice w Sajańskich górach, Poznań
1887; Mikołaj Kulaszyński, Trzy pisma z wygnania, Lwów 1892; [Józafat Żyskar](ps. X. Ahasfer),
Tunka. Opowiadanie o wsi Tunka, gdzie było na wygnaniu przeszło 150-ciu księży, oparte na
wspomnieniach naocznych świadków i odnośnych dokumentach, Poznań 1914 lub Warszawa 1929.
Z najnowszych na uwagę zasługuje E. Niebelski, Duchowieństwo lubelskie i podlaskie w
powstaniu 1863 roku i na zesłaniu, Lublin 2002, s. 365-392; H. Skok, Polacy nad Bajkałem 18631883, Warszawa 1974, s. 118-120; W. Śliwowska, Syberia w życiu i pamięci Gieysztorów –
zesłańców postyczniowych. Wilno-Sybir-Wiatka-Warszawa, Warszawa 2000, s. 57, 140 i passim; Z.
Wójcik, Jan Czerski. Polski badacz Syberii, Lublin 1986, s. 99.
vii
G. Brzęk, Benedykt Dybowski. Życie i dzieło, Wrocław 1994, s. 126; Z. Wójcik, Aleksander
Czekanowski. Szkice o ludziach, nauce i przygodzie na Syberii, Lublin 1982, s. 169, 208; Z. Wójcik,
Jan Czerski… , s. 77, 99, 124, 140; [Józafat Żyskar], op. cit., s. 98-99; [Wacław Nowakowski], s.
44-45.
viii
B. Dybowski, Pamiętnik dra Benedykta Dybowskiego od roku 1862 zacząwszy do roku 1878,
Lwów 1930, s. 614. Krótkie biogramy księży zob.: W. Śliwowska, Zesłańcy polityczni… , s. 447448, 603-605.
ix
F. Nowiński, Mateusz Wejt – zesłaniec, wygnaniec i duszpasterz krasnojarski, w: Zesłańcy
postyczniowi w Imperium Rosyjskim. Studia dedykowane Profesor Wiktorii Śliwowskiej, red. E.
Niebelski, Lublin–Warszawa 2008, s. 129-130.
x
Zarys całości życia i działalności ks. Weita (podpisywał się też Wejtt) podejmowaliśmy już
wcześniej zob. F. Nowiński, Mateusz Wejt… , s. 119-140. Całość spuścizny rękopiśmiennej ks.
Wejta znajduje się w dziale rękopisów Biblioteki Uniwersytetu Wileńskiego (dalej BUW): F 1, D
527 (Rš 738), Wspomnienie z 1863 roku; F 1, D 999 (Rš 2184), Atsiminimų tęsinys (Dalszy ciąg
wspomnień) 1885-1886; F 1, D 1001 (Rš 2183), Notatki do Syberyi i historii rz[ymsko]katolickiego kościoła na Syberii 1835, 1893, 1861, 1847, 1862; F 1, 930 (Rš 3631). Krótki biogram
księdza Wejta ukazał się w Lietuvių enciklopedija, t. 33, s. 284 oraz skrót jego wspomnień do
wyjazdu na Syberię w „Mūsų senovė”, 1937, t. 2, nr 1, s. 62-77 i 1938, t. 2, nr 2, s. 247-261.
Pamiętnik z pobytu na Syberii przetłumaczyli na litewski, opracowali i wydali drukiem Adomas
Butrimas i Sofija Weitaitė-Gedminienė: Kun Matas Veitas, Katalikų Bažnyčios Sibire Istorijos
apybraiža (Zarys historyczny kościoła katolickiego na Syberii), Vilniaus 2004. Nazwisko księdza
Wejta w literaturze historycznej spotykamy rzadko, jest właściwie nieznane. Wymienił je bp Paweł
IV
Ko
ng
re
sP
TN
nO
Kubicki, w znanej monografii o udziale duchowieństwa w ruchu narodowym, zob. P. Kubicki,
Bojownicy kapłani za sprawę kościoła i ojczyzny w latach 1861-1915. Materiały z urzędowych
świadectw władz rosyjskich, archiwów konsystorskich, zakonnych i prywatnych, opr. … biskup
sufragan sandomierski, cz. druga. Dawna Litwa i Białoruś, t. III Za sprawę ojczyzny kler świecki i
kler zakonny (P-Ż), Sandomierz 1936, s. 386-387. Nazwisko jego ujęte zostało w zestawieniu
duchowieństwa z parafii krasnojarskiej, opracowanej przez Andrzeja Majdowskiego: A. Majdowski,
Kościół katolicki w Cesarstwie Rosyjskim. Syberia, Daleki Wschód, Azja Środkowa, Warszawa
2001, s. 56.
xi
„Podstołeczną Syberią” nazywano trzy gubernie północnoeuropejskiej części Rosji:
archangielską, wołogodzką i ołoniecką; zob. Na nieznane losy. Między Ołońcem a Jadrynem. Dwa
pamiętniki z zesłania po powstaniu styczniowym, opr. Anna Brus, Warszawa 1999, s. 11-12.

Podobne dokumenty