Oszustwa sprzedawcy nie wykluczają odliczenia VAT

Transkrypt

Oszustwa sprzedawcy nie wykluczają odliczenia VAT
Oszustwa sprzedawcy nie wykluczają odliczenia VAT
Autor: Przemysław Wojtasik
W artykule znajduje się komentarz Wojciecha Węgrzyna, konsultanta w FL Tax
Źródło: Rzeczpospolita, 09-04-2014 r.
http://prawo.rp.pl/artykul/1100546.html
Fiskus nie może wymagać od przedsiębiorcy, aby sprawdzał swojego kontrahenta, jeśli okoliczności
transakcji nie budzą podejrzeń.
Przedsiębiorca, który nie wiedział, że jego kontrahent jest nieuczciwy, i odliczył VAT z otrzymanych
od niego faktur, ma szanse na zwycięstwo w sporze z fiskusem. Takie wnioski można wyciągnąć
z postanowienia Trybunału Sprawiedliwości UE w polskiej sprawie C-33/13 Jagiełło.
Unijny sąd zajął się sporem z fiskusem właściciela firmy transportowej. Kupił on paliwo od spółki
z o.o. Odliczył VAT, skarbówka uznała jednak, że faktury nie odzwierciedlają rzeczywistych zdarzeń
gospodarczych. Właścicielem i sprzedawcą paliwa był bowiem inny podmiot, natomiast spółka
z o.o. pełniła rolę firmanta. Dlatego nabywca nie miał prawa do odliczenia.
Faktura i potwierdzenie
Przedsiębiorca zaskarżył decyzję fiskusa do sądu, argumentując, że spełnia warunki odliczenia,
gdyż otrzymał towar i fakturę potwierdzającą jego zakup. Ponadto uzyskał od sprzedawcy
potwierdzenie rejestracji jako podatnika VAT.
WSA w Łodzi skierował sprawę do Trybunału, ten jednak uznał, że wystarczy wydać w niej
postanowienie. Wnioski w tym sporze można już bowiem wyciągnąć z poprzednich orzeczeń.
Prawa i obowiązki
Przede wszystkim nabywca towarów wykorzystywanych w opodatkowanej działalności ma prawo
do odliczenia. Urzędy skarbowe nie mogą wymagać od niego sprawdzania kontrahenta, bo nie jest
to jego zadanie. Także okoliczność, że towar nie został otrzymany bezpośrednio z rąk wystawcy
faktury, nie świadczy od razu o przestępstwie.
Zdaniem Trybunału, jeśli skarbówka stwierdzi, że zafakturowana transakcja nie została faktycznie
przeprowadzona, musi wykazać, iż odbiorca wiedział lub powinien wiedzieć o przestępstwie. Gdy
ten warunek nie jest spełniony, nie może odmawiać mu prawa do odliczenia. Jeżeli jednak istnieją
przesłanki, by podejrzewać nieprawidłowości lub przestępstwo, przezorny przedsiębiorca
powinien zasięgnąć informacji o sprzedawcy, by upewnić się co do jego wiarygodności.
– TS UE potwierdził stanowisko prezentowane już we wcześniejszych wyrokach – mówi Wojciech
Węgrzyn, konsultant w kancelarii FL Tax. – Jest ono generalnie korzystne dla podatników, nie
zmienia to jednak faktu, że urzędy i tak interpretują wyroki po swojemu. Różnie też bywa
w polskich sądach. Zawsze można bowiem powiedzieć: zgadzam się z orzeczeniami TS UE, ale w tej
sprawie przedsiębiorca powinien nabrać podejrzeń, że jego kontrahent jest nieuczciwy. Wszystko
zależy od okoliczności transakcji.
Ekspert dodaje, że sugestia TS UE o zasięgnięciu informacji o sprzedawcy nie oznacza, iż każdy
przedsiębiorca musi widzieć w kontrahencie oszusta. Na okoliczności sprzedaży trzeba uważać przy
poważniejszych zakupach w branżach narażonych na nieprawidłowości, takich jak handel
paliwami, elektroniką czy stalą.
Opinia:
Tomasz Siennicki, doradca podatkowy w kancelarii KNDP
Stanowisko Trybunału jest jednoznaczne: przedsiębiorca nie powinien się zamieniać w detektywa
i szczegółowo sprawdzać kontrahenta. Jeśli działał w dobrej wierze, przysługuje mu prawo do
odliczenia, nawet jeśli okaże się, że sprzedawca brał udział w przestępczym procederze. Są jednak
branże, w których trzeba uważać, od kogo się kupuje. Orzeczenia sądów wskazują, że tu standardy
ostrożności powinny być wyższe. Dlatego w interesie przedsiębiorcy leży dokładne przyjrzenie się
okolicznościom transakcji. Podejrzenia może np. wzbudzić niska cena. Warto się zastanowić przed
zakupami, tym bardziej że stanowisko Trybunału ma słaby punkt – daje fiskusowi możliwość
uznania, że podatnik w danych okolicznościach powinien wiedzieć o nadużyciach kontrahenta.