plik pdf
Transkrypt
plik pdf
PROPOZYCJE SCENARIUSZY LEKCJI Temat: Między chwilą a wiecznością, między życiem a teatrem. Eksplikacja wiersza Wisławy Szymborskiej „Monolog dla Kasandry”. (czas realizacji – 2 lekcje) Cele szczegółowe: poznanie fragmentu twórczości Wisławy Szymborskiej doskonalenie umiejętności czytania metodą eksplikacji odczytywanie i rozumienie znaków kultury interpretacja tekstu poetyckiego Materiał: podręcznik: W. Szymborska, Monolog dla Kasandry, s. 36 Tok lekcji: 1. Informacje biograficzne. Wisława Szymborska urodziła się w Bninie pod Poznaniem 2 lipca 1923 roku. Od 1931 roku mieszka w Krakowie. W latach 1945–1948 studiowała polonistykę i socjologię na Uniwersytecie Jagiellońskim. Debiutowała w 1945 roku wierszem Szukam słowa w piśmie „Walka”. Do 1981 roku prowadziła dział poezji w krakowskim „Życiu Literackim”. Tam przez wiele lat ukazywały się jej felietony zatytułowane Lektury nadobowiązkowe. W latach 80., pod pseudonimem Stańczykówna, Wisława Szymborska pisała do „Arki” i paryskiej „Kultury”. Wydała kilkanaście tomów poezji: Dlatego żyjemy (1952), Pytania zadawane sobie (1954), Wołanie do Yeti (1957), Sól (1962), Sto pociech (1967), Wszelki wypadek (1972), Wielka liczba (1976), Ludzie na moście (1986), Koniec i początek (1993). Ostatnio ukazał się tom zatytułowany Chwila (2002). Poetka jest także znaną tłumaczką francuskiej poezji barokowej. Szymborska uprawia głównie lirykę osobistą, skupioną wokół problematyki filozoficznej, moralistycznej i egzystencjalnej. W 1996 roku została uhonorowana Nagrodą Nobla za „poezję, która z ironiczną precyzją odsłania prawa biologii i działania historii we fragmentach ludzkiej rzeczywistości”*. Nie jest to jedyna nagroda przyznana krakowskiej poetce, bowiem wcześniej otrzymała Nagrodę Polskiego Pen Clubu, Nagrodę Goethego, Nagrodę Herdera. Jest też doktorem honoris causa uniwersytetu w Poznaniu. 2. Głośne odczytanie tekstu. 3. Myśl przewodnia. Wiersz Wisławy Szymborskiej jest monologiem-spowiedzią głównej bohaterki, która opowiadając o swoim życiu, stawia pytanie o jego sens. Obrazy ludzi i ich nietrwałego istnienia przeciwstawia wszechwiedzy, z której nic nie wynika. * Cytat pochodzi z uzasadnienia Komitetu Noblowskiego. Dokument pochodzi ze strony www.gwo.pl Propozycje scenariuszy lekcji 43 Liryczna sytuacja monologu, rekwizyty bohaterki każą czytelnikowi rozpoznać w niej zarówno Kasandrę mitologiczną, wieszczącą zagładę Troi, jak również przywołany przez wiersz topos życia jako teatru, w którym gramy swoje role, nie znając końca spektaklu. 4. Uczłonowanie kompozycyjne. Wiersz został wyraźnie podzielony na zwrotki, ale ich długość jest różna: pierwsza i ostatnia składają się z czterech wersów, następne mają kolejno siedem i osiem wersów; dwie zwrotki – dziewięć wersów. Przedostatnia zwrotka ma tylko dwie linijki, które są krótkim podsumowaniem, jakby minispowiedzią Kasandry. Pierwsza i ostatnia zwrotka stanowią ramę monologu, przy czym ostatnia jest swoistym dopełnieniem, jakby odbiciem w krzywym zwierciadle zwrotki pierwszej. A to jest moje miasto pod popiołem – A to jest moja szatka ogniem osmalona – A to jest moja laska i wstążki prorockie – A to są moje prorockie rupiecie. 5. Studium szczegółowe. Monolog dla Kasandry – tytuł Tytuł wiersza dostarcza wielu informacji, które są wskazówkami interpretacyjnymi. Stąd dowiadujemy się, że formą wypowiedzi jest monolog, czyli tekst do wygłoszenia przed audytorium. Tytuł ujawnia osobę, która monolog wygłosi – jest to Kasandra. Pod tym imieniem rozpoznajemy mityczną córkę króla Troi, wieszczkę przepowiadającą zagładę miasta. Przyimek dla informuje nas, że słowa, które Kasandra wygłosi, nie są jej własnymi słowami, że zostały dla niej przygotowane, napisane. Kasandra nie jest autorką, a tylko odtwórczynią czyjegoś tekstu. To ja, Kasandra. Pierwszy wers wiersza jest formą przedstawienia się. Rozpoczynają go zaimki: wskazujący to i osobowy ja. Ich zestawienie w to ja określa sytuację, w której osoba mówiąca ma pewność, że ten, do kogo kieruje swe słowa, łatwo ją rozpozna – jak w sytuacji, gdy pukając do drzwi i słysząc pytanie: „kto tam?”, odpowiadamy „to ja”, w przekonaniu, że głos czy sposób mówienia będzie komunikował tyle samo, co nazwisko. Jednak fraza dopełniona jest imieniem Kasandra. Mamy tu zarysowaną sytuację „znajomości”, Kasandra jest postacią (osobą?), którą odbiorca winien rozpoznać. Wers ten jednocześnie dostarcza nam informacji o tym, kto jest podmiotem lirycznym wiersza. A to jest moje miasto pod popiołem. A to jest moja laska i wstążki prorockie. A to jest moja głowa pełna wątpliwości. Następne wersy są dopełnieniem pierwszego. Każdy z wersów jest skończonym, rytmizowanym – głównie dzięki anaforze – zdaniem. Kasandra wylicza i wskazuje dwa elementy, które upewniają nas, że jest „tą” Kasandrą. Są to miasto pod popiołem, czyli zburzona Troja, oraz laska i wstążki prorockie. Te informacje każą nam przywołać postać z mitologii, córkę Priama, którą Apollo Dokument pochodzi ze strony www.gwo.pl Propozycje scenariuszy lekcji 44 obdarzył mocą wieszczenia, ale której odebrał zdolność przekonywania. Wers trzeci, w którym Kasandra wskazuje swoją głowę pełną wątpliwości, wprowadza treść przemilczaną w mitologii. Nie wiemy, czego dotyczą wątpliwości Kasandry. Muszą być jednak ważne, skoro łączy je z atrybutami własnego losu. To prawda, tryumfuję. Wers rozpoczynający drugą zwrotkę, podobnie jak w strofie poprzedniej, jest krótki, zwarty, dobitny. Użycie kategorycznego stwierdzenia to prawda, wyodrębnionego, bo oddzielonego od następnego słowa przecinkiem, wzmacnia siłę twierdzenia. Minimalna pauza wymuszona znakiem przestankowym eksponuje zarówno to, co zostało powiedziane, jak i następne słowo tryumfuję. Na czym polega tryumf Kasandry i jak bardzo w kontekście tego, co się dokonało, tryumf paradoksalnie obrócił się w klęskę, wyjaśniają następne wersy: Moja racja aż łuną uderzyła w niebo. Tylko prorocy, którym się nie wierzy, mają takie widoki. Pierwsza linijka tej części rozpoczyna się zaimkiem dzierżawczym moja. (Kasandra podkreśla swą odrębność?) Ale ważniejszy jest zwrot racja uderzyła. Użycie czasu przeszłego dokonanego sytuuje nas w przeszłości. Racja Kasandry przestała być proroctwem, a stała się jego spełnieniem. Uderzyła, a więc zaskoczyła, wyraziła się siłą i bólem, jak uderzenie. Proroctwo niejako „zmaterializowało się”, przybierając postać pożogi (uderzyło łuną) niszczącej wszystko, co materialne. Rozmiar zniszczenia został „zmierzony” ogromem sięgającym nieba. Dwie następne linijki rozszerzają wprowadzony w pierwszej strofie motyw wieszczenia. Mowa tu o prorokach, a więc tych, którzy mają zdolność przewidywania, ludziach wtajemniczonych. Prorok przepowiada przyszłość nie po to, aby jej uniknąć, zabezpieczyć się przed tym, co będzie (proroctwu towarzyszy fatum – musi się ono wypełnić w takim kształcie, w jakim zostało zapowiedziane). Wypełnienie się proroctwa jest potwierdzeniem wybraństwa. Ale bywają prorocy, którym się nie wierzy. Z nimi właśnie utożsamia się Kasandra. Tylko ci, którzy źle zabrali się do rzeczy, i wszystko mogło spełnić się tak szybko, jakby nie było ich wcale. Użycie partykuły tylko ogranicza krąg proroków, o których myśli Kasandra. Jest pośród tych, którzy źle zabrali się do rzeczy. Sugeruje to, że prorokowanie jest nie tylko „boskim szałem”, ale też sztuką, której można nie sprostać. Na czym polega złe prorokowanie Kasandry? Mitologia mówi nam, że Kasandra swym proroctwem chciała ostrzec Trojan przed zagładą, a „dobry” prorok nie ma innego celu, niż głosić swoje widzenia. Dlatego Kasandra była „złym” prorokiem. Dokument pochodzi ze strony www.gwo.pl Propozycje scenariuszy lekcji 45 Wyraźnie teraz przypominam sobie, jak ludzie, widząc mnie, milkli w pół słowa. Rwał się śmiech. Rozplatały się ręce. Dzieci biegły do matki. Strofa trzecia wprowadza czas jeszcze odleglejszy niż ten, o którym była mowa w zwrotce drugiej. Kasandra sięga do wspomnień sprzed pożogi. Sformułowanie przypominam sobie jest opisane dwoma wymownymi epitetami: wyraźnie przypominam sobie (a więc przypominam dokładnie, precyzyjnie, ze szczegółami) oraz przypominam sobie teraz (czyli wspominam z obecnej perspektywy, z obecnym bagażem doświadczeń). Inicjalne zestawienie tych dwóch form przysłówkowych jest charakterystyczne dla frazeologizmu „wyraźnie teraz widzę jak. . .”. Kasandra nie może powiedzieć w ten sposób; jej „widzę” znaczy co innego. Utwierdza nas to w przekonaniu, że Kasandra, z którą mamy do czynienia, właśnie w tym momencie nie wieszczy, ale w ludzki sposób wspomina. Bohaterka wydobywa z pamięci zachowania i reakcje ludzi wywołane jej widokiem: pojawienie się jej wśród innych przerywało beztroskę i wesołość (rwał się śmiech), budziło niepokój i wprowadzało poczucie zagrożenia (milkli w pół słowa), a nawet strach (dzieci biegły do matki). To wspomnienie pozwala nam odczuć atmosferę panującą w Troi – mieszkańcy miasta nie przeczuwają zagrożenia. Rozmawiają, bawią się, żartują, zajmują się dziećmi jak gdyby nigdy nic. Obecność córki Priama narusza ich beztroską codzienność. Szymborska, opisując zachowania Trojan, używa słów kojarzących się z rozpadem, zniszczeniem (rwał się, rozplatały się); pojawienie się wieszczki wśród ludzi to chwila destrukcji. Czyżby to ją, Kasandrę, utożsamiano z zagrożeniem, zniszczeniem? Wspomnienia Kasandry zostają po piątym wersie przerwane krótką refleksją. Nawet nie znałam ich nietrwałych imion. Podmiot liryczny zamyśla się, odchodząc na moment od zachowań swych rodaków, by zdać sobie sprawę, że nie zna ich imion. To spostrzeżenie nie jest jedyną refleksją wieszczki, która zdaje sobie sprawę z nietrwałości ludzkich imion. Ale nietrwałość nie jest naturą imion. To natura istot, które je noszą. Uświadamia nam to, że Kasandra, chcąc zapobiec temu, co ujrzała w swym proroczym widzeniu, pragnęła ochronić obcych jej ludzi, a w dodatku chciała ocalić to, co i tak przeminie – życie. A ta piosenka o zielonym listku – nikt jej nie kończył przy mnie. Po chwili refleksyjnej zadumy bohaterka kontynuuje swe wspomnienia i przypomina sobie urwaną piosenkę o zielonym listku. Nie chodzi tu zapewne o konkretną piosenkę, ale piosenkę na cześć rozkwitającego życia. Mowa o listku, czymś dopiero rozwijającym się, świeżym swą zielonością i rozpoczynającym życie. Przerwanie piosenki to niedokończenie opowieści o wzrastaniu, rozkwitaniu, przeobrażaniu się listka w liść. To metafora nieoczekiwanego końca. Kochałam ich. Czwarta zwrotka zaczyna się jak wyznanie wiary. Krótkie, dobitne zdanie nie wymaga wyjaśnień. Nie budzi wątpliwości, a jednak następny wers rozpoczyna Dokument pochodzi ze strony www.gwo.pl Propozycje scenariuszy lekcji 46 się spójnikiem ale. „Bez żadnych ale” mówimy potocznie, chcąc podkreślić bezwarunkowość naszych deklaracji, ich bezwzględną prawdę. „Ale” znaczy „tak, ale pod warunkiem”, co osłabia, a czasem niweczy prawdziwość deklaracji. Czy zatem to, co czuła Kasandra, było miłością? Ale kochałam z wysoka. Sponad życia. Z przyszłości. Gdzie zawsze jest pusto i skąd cóż łatwiejszego jak zobaczyć śmierć. Miłość i stosunki między ludźmi wyraża się za pomocą określeń wziętych z relacji przestrzennych: „być blisko ze sobą” lub „być dalekim krewnym”. Szymborska modyfikuje tę konstrukcję logiczną i frazeologiczną, sytuując Kasandrę „wysoko”. Dystans dzielący ją od tych, o których mówi, że ich kocha, jest duży. Zbyt duży, by pozwalał wierzyć, że miłość bez bliskości jest możliwa. Bohaterka, patrząc z przyszłości, widzi śmierć. Niewielka to sztuka, kiedy uświadomimy sobie, że będąc w przyszłości, Kasandra spogląda na teraźniejszość jak na przeszłość. Stąd być może sarkazm i ironia Kasandry. Żałuję, że mój głos był twardy. Kasandra jest wieszczką, więc to głos jest jej narzędziem porozumiewania się ze światem. Tymczasem jej głos jest twardy i władczy, jak twarde są rządy silnej ręki. Spójrzcie na siebie z gwiazd – wołałam – spójrzcie na siebie z gwiazd. Słyszeli i spuszczali oczy. Ludzie lubią patrzeć w gwiazdy, czytać z nich przyszłość, lubią wróżyć z gwiazd, ale Kasandra każe im patrzeć z gwiazd. Domaga się porzucenia ludzkiej perspektywy, dlatego ludzie, słysząc jej głos, spuszczali oczy. Ludzka perspektywa istnienia wybrzmi szczególnie w piątej zwrotce. Żyli w życiu. Podszyci wielkim wiatrem. Przesądzeni. Od urodzenia w pożegnalnych ciałach. Ale była w nich jakaś wilgotna nadzieja, własną migotliwością sycący się płomyk. Oni wiedzieli, co to takiego jest chwila, och bodaj jedna jakakolwiek Ludzie, o których mówi Kasandra, to ludzie prawdziwi, żyjący. Szymborska uściśla nawet, że „żyjący w życiu”. Czy można żyć poza życiem? Tak, można żyć w czyjejś pamięci, można żyć czyimś życiem. Życie toczy się na kartach powieści, rozgrywa na deskach sceny. Ale takie życie jest tylko udawaniem, pozorem i odtwarzaniem życia. Żeby żyć prawdziwie, trzeba mieć śmiertelne ciało, trzeba być realnym człowiekiem z krwi i kości, zamkniętym i skończonym w swej fizyczności, w pożegnalnych ciałach. I trzeba żyć w konkretnym czasie (wiedzieli, co to [. . .] chwila), mieć nadzieję i własną migotliwość. Dokument pochodzi ze strony www.gwo.pl Propozycje scenariuszy lekcji 47 Kasandra przebywająca wysoko, w różnych przestrzeniach czasowych, pozbawiona swym widzeniem nadziei stała się bytem z innego, nieziemskiego wymiaru. Ma tego świadomość i dlatego o tych, którzy żyją prawdziwie, mówi „oni”. Użycie tej konstrukcji stwarza wyraźną opozycję – oni śmiertelni i prawdziwi ludzie i ja, Kasandra – wieczny, nierealny byt. zanim – Wyszło na moje. Tylko że z tego nie wynika nic. To, że „wychodzi na jej”, dla ludzi nie znaczy już nic. Słowa wyszło na moje to jakby powtórzenie wersu z drugiej strofy, to prawda, tryumfuję. Ale proroctwo Kasandry nie zmieniło biegu życia, nie odmieniło kolei ludzkiego losu. To jeszcze jeden dowód na to, że choć Kasandra jest, to istnieje poza życiem – wszak nie ma na nie wpływu. A to jest moja szatka ogniem osmalona. A to są moje prorockie rupiecie. A to jest moja wykrzywiona twarz. Twarz, która nie wiedziała, że mogła być piękna. Ostatnia strofa w sposób oczywisty koresponduje ze strofą pierwszą. Tylko one mają budowę czterowersową (pozostałe zwrotki mają różną długość – od dwóch do dziewięciu wersów), a każdy wers jest oddzielnym składniowo zdaniem. Tutaj ponownie bohaterka dokonuje autoprezentacji, tak jakby to, co powiedziała o sobie do tej pory, nie było wystarczające. Kasandra uświadamia nam, że jej zewnętrzny wygląd nie jest bez znaczenia. Strój, przedmioty także czynią ją tym, kim jest i za kogo ją bierzemy. Zaskakujący jest wers przedostatni, w którym bohaterka tak jak na przedmiot wskazuje na własną twarz. Wykrzywione oblicze jest jej przypisane, jakby sklejone z nią. Po tym obliczu można ją rozpoznać. Zupełnie jak w antycznym teatrze, w którym na podstawie wyglądu maski można było zidentyfikować postać znajdującą się na scenie. Dopiero pod wykrzywioną twarzą jest jej twarz prawdziwa, ale i nieznana. Teraz zdajemy sobie sprawę, że tą demaskacją jest ostatnie wyjście aktora, który po skończonym spektaklu pokazuje swoje prawdziwe oblicze i uświadamia nam, że to, co ma na sobie, jest tylko kostiumem, a otaczające go przedmioty to elementy dekoracji. Że to, kim był przed chwilą, było rolą, a nie prawdziwym istnieniem. 6. Konkluzja. Tytuł wiersza Monolog dla Kasandry przywołuje sytuację teatralną. Główna aktorka tego spektaklu opowiada o sobie, swoim życiu, które nie stało się istnieniem prawdziwym. Kasandra nie stała się kobietą. Rola wieszczki, którą odegrała, postawiła ją w świecie kulturowych znaków, gdzie wszystko zastygło w jednym kształcie. Świat prawdziwy jest ze swojej natury ułomny i nietrwały, ale również jakby wbrew logice wypełniony nadzieją. Świat Kasandry jest napisany, wiadomy. Można go powtarzać, odtwarzać jak w teatrze. Kasandra, znając prawdę absolutną o świecie, nie mogła w nim żyć, nie mogła więc istnieć wcale, bo przecież innego świata nie ma. Dokument pochodzi ze strony www.gwo.pl