Wielu z nas uwielbia oglądać Discovery Chanel, pasjonować się

Transkrypt

Wielu z nas uwielbia oglądać Discovery Chanel, pasjonować się
2010-12-17 10:47:22
V Wieczór Gór i Przygody
Wielu z nas uwielbia oglądać Discovery Chanel, pasjonować się podróżami na szklanym ekranie, a niewielu z nas zdaje sobie sprawę, iż
podobne atrakcje mamy na wyciągnięcie ręki pod koluszkowskim dachem. W naszej gminie nie brakuje bowiem ludzi, którzy uwielbiają
podróże, nie wahają się wcielać swoich pasji w życie i co ważniejsze, lubią o nich opowiadać i prezentować swoje zdjęcia.
Taki sens przyświeca organizowanemu już od 5 lat przez dyr. I LO w Koluszkach Pawła Lewiaka „Wieczorowi Gór i Przygody”, czyli
kilkugodzinnej podróży po najciekawszych miejscach naszej Ziemi. Namiastka łódzkiego Festiwalu Explorels, którą z taką pasją realizuje
w naszym mieście geograf Paweł Lewiak, w tym roku oprowadziła nas aż po 6 zakątkach globu. Na nowo odkryliśmy gorącą Hiszpanię
(Marta Miller, Kamil Ścibiorek), nie tą z przewodników turystycznych, ale nieco od zaplecza, z urokami codziennego życia. Hiszpania to
również malownicze Pireneje - trzecie co do wielkości pasmo górskie w Europie, na którego wiecznie oblodzony szczyt Pico de Aneto,
zabrałem swoją krótką opowieścią. W podróż śladami hrabiego Draculi po najwęższej ulicy w Europie (132 cm – rumuński Braszów),
największym po Pentagonie budynku na świecie (Parlament w Bukareszcie), po drewnianych monastyrach, bukareszteńskich starych
ryneczkach z osobliwym widokiem koczujących na dachach rodzinach cygańskich, po delcie Dunaju, dzikiej i tajemniczej Mołdawii
zabrali Joanna Kupś i Rafał Płosajczyk. Nie zabrakło również opowieści o dzikiej Afryce i dalekim wschodzie. Pan Szczepan Feja dopiero
co wrócił z upalnego Burkina Faso do zmrożonej Polski, przeżywając prawdziwy szok termiczny, a już zdał nam relację m.in. z niedawnej
podróży do jednego z najbardziej odizolowanych terenów w Afryce – południowej Etiopii. W afrykańską atmosferę przeniosły nas nie
tylko ciekawe zdjęcia i komentarze, ale również efektowne pamiątki w postaci plemiennych masek i ozdób. Najbardziej
charakterystycznym przedmiotem okazał się gliniany krążek noszony przez kobiety z plemienia Mursi, jednego z ostatnich naturalnie
żyjących plemion Afryki. Dotykając tego wątku można stwierdzić, że ile ludzi, tyle ideałów piękna. Owe krążki o średnicy dochodzącej
nawet do 35 cm, umieszczane w rozciętej wardze kobiet wkraczających w dorosłe życie, są bowiem wyznacznikiem miejscowej urody.
Im większy krążek, tym kobieta jest bardziej atrakcyjną w oczach plemienia i tym więcej krów jest w stanie oddać jej rodzinie mężczyzna
chcący się z nią ożenić. Co ciekawe czasem walki o wybrankę, prowadzone na kije, toczone są na śmierć i życie. Nie wiadomo dokładnie
skąd wziął się ten zwyczaj. Prawdopodobnie owa forma samookaleczenia, stosowana była z obawy przed łowcami niewolników, którzy
porywali afrykańskie kobiety i wywozili do haremów. Według innych poglądów krążek miał odstraszać złe duchy, mogące przedostać się
do wnętrza człowieka, przez usta. Jednak najbardziej rozpowszechniona jest opinia, że kobiety Mursi wyglądają właśnie tak, aby nie
budzić pożądania mężczyzn z innych plemion afrykańskich. I jeszcze jedno. Mursi nie znają pocałunków - właśnie z powodu owych
ozdób. Czy czymś więcej, poza niekończącym się stepem, pustynią Gobi i zabytkową stolicą Czingis Chana, może nas uraczyć jeden z
najmniej dotkniętych działaniem człowieka krajów - Mongolia? Na to pytanie odpowiedziała Grażyna Sobieszek, wprowadzając w świat
bez dróg, w którym kierowcy do przemieszczania się wykorzystują słońce, kraj pasterzy-koczowników zamieszkujących w stepowych
jurtach (namioty), wyposażonych jednak w telewizor i światło z akumulatora. Kraj, w którym dzieci pasterzy do szkoły uczęszczają tylko
zimą, gdy rodzice ze stepu przemieszczą się w pobliże większych miast. Kraj zapaśników i znakomitych jeźdźców, w którym każdy
mieszkaniec musi mieć swojego konia. Z kolei w podróż po płd.-zachodnich Chinach i mistycznym Tybecie zabrał nas znakomity
globtroter i geolog, wykładowca geografii na UŁ Marek Walisch. Prowincja Syczuan - region z którego pochodzi najlepsza herbata na
świecie, jak podkreślił pan Marek, to jeden z najpiękniejszych zakątków na naszej ziemi, który kusił taoistycznymi świątyniami, pięknymi
jeziorami, wodospadami oraz bambusowymi lasami – schronieniem dla unikatowego misia pandy wielkiej. Tybetański pałac Dalajlamy to
już miejsce kultowe, tym bardziej warto zapuścić się w kraj mnichów, którzy w klasztornych zaułkach na oczach turystów uczą się
zrozumienia i akceptacji innego stanowiska. Kraj, w którym mury świątyń buduje się ubijając piach na mokro, a krew mieszkańców ze
względu na wysokość jest tak zagęszczona erytrocytami, iż ich policzki wręcz kipią czerwienią. Choć po czasach maoistowskich z 2 tys.
tybetańskich obiektów sakralnych pozostało raptem 8, to miejsce obowiązkowe dla każdego poszukiwacza osobliwości tego świata. To
nie był oczywiście koniec atrakcji, jakie przygotowali organizatorzy spotkania. Jak zwykle opowieściom towarzyszyło coś na ząb, czyli
tradycyjne kanapki z pasztetem i dżemikiem domowej roboty. Gorące pozdrowienia oraz garść informacji z dalekiej Boliwii przesłał ks.
Wojciech Błaszczyk, dzieląc się pierwszymi wrażeniami z pracy misyjnej. Ciekawym akcentem była również wystawa zdjęć etnografa i
podróżnika Ryszarda Malinowskiego, który swoimi obrazami wprowadził nas w magiczny świat Podlasia, pełnego cudów natury i
spokojnego życia. Ponieważ nieodłącznym elementem podróżowania jest śmiech i zabawa, „nie odpuścił” również dyr. Lewiak, tworząc
prezentację multimedialną „Podróż z żartem…”, czyli najzabawniejsze ujęcia fotograficzne z ostatnich wypraw. Nieodłącznym
elementem Wieczoru Gór i Przygody jest również konkurs fotograficzny na najciekawsze zdjęcia z wakacji, skierowany do uczniów z
terenu naszej gminy. Oto wyniki. W kat. szkół podstawowych i gimnazjalnych I miejsce zajęła Karolina Włodarkiewicz (SP 2), II – Ilona
Gruchała (SP 2), III – Weronika Mrozińska (SP 1) i Lidia Mikołajczyk (Gimnazjum 1). Wyróżnienia: Marta Mróz (Gimnazjum 1), Angelika
Pawlak (Gimnazjum 1), Basia Lewiak (Gimnazjum w Gałkowie). W kategorii szkół ponadgimnazjalnych I miejsce zajął Piotr Wojdal (I LO),
Miriam Powoniak (ZSP nr 1), Daniel Kowalski (I LO). Wyróżnienia: Krystian Plich (I LO), Dominik Środa (I LO), Agnieszka Szulc (I LO).
Wieczór Gór to wspaniała okazja do spotkania się i wysłuchania pełnych pasji opowieści wędrowców i prezentacji zdjęć z ich wypraw. By
jednak mogło do niego dojść, potrzebne jest wsparcie wielu osób i instytucji. Dlatego też organizatorzy spotkania, czyli I LO Koluszkach,
serdecznie dziękują Staroście Łódzkiemu Wschodniemu oraz gazecie „Tydzień w Koluszkach” za patronat nad ww. imprezą, Krzysztofowi
Majkowi („eLDe MULTIMEX”) za poczęstunek, niezawodnemu Mateuszowi Karwowskiemu, Renacie i Waldemarowi Kotyniom,
Stanisławowi Janeczkowi za wsparcie i pomoc w zorganizowaniu dzisiejszego spotkania oraz Urzędowi Miejskiemu w Koluszkach za
gadżety.
Informacje o artykule
Autor:
Zredagował(a):
Data powstania:
Anna Sych
17.12.2010 10:47
Data ostatniej modyfikacji:
Liczba wyświetleń:
1763
Wydrukowano z serwisu:
archiwum.koluszki.pl
Wydrukowano dnia:
2017-03-03 11:54:42