A. Maryniarczyk, Casus
Transkrypt
A. Maryniarczyk, Casus
ANDRZEJ MARYNIARCZYK Katolicki Uniwersytet Lubelski Jana Paw³a II Casus cnoty wendety a terroryzm. Filozoficzna próba analizy terroryzmu JuzÇ w IV wieku przed Chrystusem Arystoteles odnotowaø bardzo wazÇne odkrycie, a mianowicie, zÇe wszelkie dziaøanie tak indywidualne, jak i spoøeczne jest nakierowane zawsze na dobro. Dobro jest bowiem celem i motywem wszelkiego dziaøania: zaroÂwno sÂwiadomego, jak i niesÂwiadomego. To naturalne i powszechne prawo wszelkiego dziaøania, a ludzkiego w szczegoÂlnosÂci, ktoÂrego zÂroÂdøem, celem i motywem jest dobro, w odniesieniu do dziaøan terrorystycznych zdaje sieÎ tracic znamiona powszechnosÂci. JesÂli bowiem wszelkie dziaøanie motywowane jest dobrem, to czym motywowane saÎ dziaøania terrorystyczne, ktoÂrych skutkiem jest strach, zniszczenie, okrucienÂstwo, sÂmierc itd. Ponadto, warto zauwazÇycÂ, zÇe skøadnikiem kazÇdego aktu terroru (czy to o podøozÇu religijnym, politycznym czy cywilizacyjnym) jest pomsta (wendeta) oraz gniew. Jednak i pomsta, i gniew jako takie nie saÎ czyms z natury zøym i z tej racji nie mogaÎ byc utozÇsamiane z terrorem. Wendeta, a takzÇe gniew, kierowane miaraÎ cnoty saÎ skøadnikami sprawiedliwosÂci spoøecznej i jej gwarancjaÎ. Zatem pojawia sieÎ pytanie: co jest zÂroÂdøem terroru? Kiedy ludzkie dziaøania, tak indywidualne, jak i spoøeczne, przybierajaÎ znamiona terroryzmu? Na tego typu pytania sproÂbujmy odpowiedziecÂ, odwoøujaÎc sieÎ tresÂci 108 kwestii II czeÎsÂci Sumy teologicznej sÂw. Tomasza z Akwinu ± ktoÂra dotyczy (po)msty (wendety), a takzÇe kwestii 156 dotyczaÎcej gniewu. W kwestiach tych sÂw. Tomasz podejmuje m.in. problem przyczyn gniewu i msty. StaÎd odwoøujaÎc sieÎ do jego rozwiaÎzanÂ, mozÇemy szukac odpowiedzi na pytanie, kiedy pomsta i gniew stajaÎ sieÎ 8 Andrzej Maryniarczyk terrorem. Na poczaÎtku jednak sproÂbujmy odpowiedziec na pytanie: Czym jest terroryzm? 1. Czym jest terroryzm? Na terenie filozofii realistycznej (metafizyki), w odpowiedzi na pytanie: czym jest terror? ± dowiadujemy sieÎ, zÇe terror jest pewnym specyficznym rodzajem zøa. Zøo zasÂ, jako takie, mozÇemy pojmowac jako rzeczywistosÂcÂ, ktoÂra ma samodzielnaÎ bytowosÂc (jest bytem) i absolutyzowac je, albo jako brak (w dobru), ktoÂry pojawia sieÎ w dziedzinie zaroÂwno ludzkiego dziaøania, jak i w relacjach mieÎdzyludzkich. Zgodnie z taÎ pierwszaÎ interpretacjaÎ sÂwiat postrzegany jest jako rzeczywistosÂc rozdarta w sobie: na sÂwiat bytoÂw i nie-bytoÂw, dobra i zøa, tego, co rzeczywiste, i tego, co pozorne. Podobnie ma sieÎ sprawa z czøowiekiem. Tak jak caøy sÂwiat, tak i on jest wewneÎtrznie rozdarty: na byt i nie-niebyt, dobro i zøo. Tego typu interpretacja rzeczywistosÂci pociaÎga za sobaÎ katastrofizm, podwazÇa wolnosÂc ludzkich decyzji i istnienie wolnej woli, a ± co wazÇniejsze ± nie ukazuje mozÇliwosÂci naprawiania owego zøa czy wyzwalania sieÎ z niego. W realistycznej interpretacji rzeczywistosÂci zøo traktujemy jako brak w dobru. Brak ten mozÇe dotyczyc elementoÂw integrujaÎcych (nogi w krzesÂle, czeÎsÂci organizmu itp.) lub elementoÂw doskonaøosÂciowych (dziaøania, relacji mieÎdzyludzkich, ludzkich sprawnosÂci itp.). Zatem braki, ktoÂre ujawniajaÎ sieÎ jako zøo, saÎ tym, czego nie ma, albo tym, co nie dziaøa tak, jak powinno dziaøacÂ. Na terenie filozofii realistycznej odrzuca sieÎ rozumienie zøa jako czegosÂ, co ma swaÎ wøasnaÎ odreÎbnosÂc bytowaÎ, a to dlatego, zÇe pociaÎga to za sobaÎ dualistycznaÎ wizjeÎ sÂwiata i czøowieka, odbiera realnaÎ podstaweÎ dziaøania na rzecz dobra i wyzwalania sieÎ ze zøa. PrzeniesÂmy to ogoÂlne rozumienie zøa na terroryzm. W czym przejawia sieÎ zøo terroryzmu? NalezÇy zauwazÇycÂ, zÇe nikt przeciezÇ nie rodzi sieÎ terrorystaÎ i z tej racji nikt z natury swej nie jest terrorystaÎ, a wieÎc kimsÂ, do ktoÂrego natury dziaøania nalezÇaøby terror. Terroryzm oznacza ¹wybrakowanaκ (zdeformowanaÎ) formeÎ ludzkiego dziaøania, czy to indywidualnego, czy spoøecznego, i dlatego mozÇe byc okresÂlany jako zøo. Jest ono przejawem braku we wøasÂciwym ludzkim dziaøaniu tak indywidualnym, jak i spoøecznym. Casus cnoty wendety a terroryzm Søowo ¹terroryzmº pochodzi od gr. treo ± drzÇecÂ, bac sieÎ, a w jeÎzyku øacinÂskim od terreo, ere, ui ± itum ± straszycÂ, odstraszac (wypeÎdzacÂ, wydalacÂ, wygnacÂ, spøoszycÂ). Zatem sieÎgajaÎc po czysto søownikowe wyjasÂnienie, dowiadujemy sieÎ, zÇe istotaÎ dziaøan terrorystycznych jest straszenie, odstraszanie (zastraszanie). Jest wieÎc terroryzm rodzajem zøego dziaøania, ktoÂrego celem jest samo dziaøanie siejaÎce postrach, przerazÇenie itd. Istota zøa terroryzmu kryje sieÎ nie tyle w naturze ludzkiej, co w ludzkim dziaøaniu. Skoro terroryzm jest formaÎ zøego, ¹wybrakowanegoº dziaøania, to znaczy, zÇe owo naturalne daÎzÇenie do dobra zostaøo czyms zakøoÂcone. JesÂli bowiem dziaøanie w kierunku dobra, ktoÂre jest niezakøoÂcone, rodzi miøosÂci, to wszelkie utrudnienie realizacji dobra rodzi gniew, odwet i terror. Skoro zas zasadaÎ wszelkich dziaøan jest dobro, to zatem pojawia sieÎ pytanie o zÂroÂdøo zøych dziaøanÂ. 2. Casus wendety. Kiedy (po)msta staje siê terrorem Terror, ktoÂry rodzi sieÎ z jakiejkolwiek pobudki, jak juzÇ to wczesÂniej powiedziano, zawiera zawsze w sobie element (po)msty (wendety) i gniewu. Problematyka (po)msty omawiana jest przez sÂw. Tomasza z Akwinu w ramach zagadnien dotyczaÎcych zÇycia spoøecznego i wiaÎzana jest bezposÂrednio z problemem cnoty sprawiedliwosÂci. Zatem wskazoÂwka jest dosÂc jasna: tam, gdzie naruszana jest sprawiedliwosÂc spoøeczna, tam, gdzie prawo nie chroni skutecznie dobra osoby , tam otwiera sieÎ przestrzen dla terroru. Kwestia 108 II czeÎsÂci Sumy teologicznej nosi tytuø ¹O pomsÂcieº (De vindicatione). W kwestii tej sÂw. Tomasz stawia cztery pytania: Czy pomsta jest dozwolona? Czy pomsta jest aktem cnoty odreÎbnej? Czy przy dokonywaniu pomsty nalezÇy stosowac zwykøe uzÇywane kary? Czy nalezÇy dokonywac pomsty na tych, ktoÂrzy niedobrowolnie dokonali wysteÎpku?1. RzeczaÎ zaskakujaÎcaÎ dla czytelnika mozÇe byc to, 1 ¹Deinde considerandum est de vindicatione. Et circa hoc quaeruntur quatuor. Primo: utrum sit licita. Secundo: utrum sit specialis virtus. Tertio: de modo vindicandi. Quarto: in quos sit vindicta exercendaº (S. Thomae Aquina- 9 10 Andrzej Maryniarczyk zÇe na wszystkie te pytania sÂw. Tomasz odpowiada w sposoÂb pozytywny. A wieÎc, zÇe TAK! Zatem zwalczajaÎc terroryzm, nie mozÇna wylac przysøowiowego ¹dziecka z kaÎpielaκ, tzn. zakwestionowac koniecznosÂci (po)msty i gniewu wobec zøa i krzywdy, gdyzÇ tego wymaga sprawiedliwosÂc dotyczaÎca tak zÇycia indywidualnego, jak i spoøecznego. Skoro jednym z elementoÂw aktu terroru jest (po)msta siejaÎca spustoszenie i gniew wywoøujaÎcy strach (czyli terror) ± a zwykle tak sieÎ dzieje (pomsta za obecnosÂc obcych wojsk, pomsta za zagarnieÎte terytoria, doznane krzywdy itd.) ± to analizujaÎc teÎ kwestieÎ, mozÇemy zobaczycÂ, kiedy pomsta i gniew ± zamiast byc elementem sprawiedliwosÂci ± stajaÎ sieÎ elementem niesprawiedliwosÂci i przeradzajaÎ sieÎ w terroryzm. a) Dozwolona (po)msta. Na pytanie: czy pomsta jest dozwolona? ± sÂw. Tomasz odpowiada, zÇe tak!2. Jednak aby to ¹takº nabraøo sensu, trzeba wiedziecÂ, zÇe w pomsÂcie nalezÇy KONIECZNIE wziaÎc pod uwageÎ ZAMIAR msÂciciela3. ¹JesÂli bowiem msÂciciel zmierza gøoÂwnie do wyrzaÎdzenia zøa tej osobie, na ktoÂrej dokonuje pomsty i na tym poprzestaje, woÂwczas taka pomsta jest CAèKOWICIE NIEDOZWOLONAº4. Dlaczego? Dlatego, zÇe woÂwczas satysfakcja dotis, Summa theologiae, pars II-II, cura et studio P. Caramello, Marietti Deditori Ltd., Torino 1962 ± dalej skroÂt: Sth, q. 108, a. 1). 2 ¹Nihil est expectandum a Deo nisi quod est bonm et licitum. Sed vindicta de hostibus est expectanda a Deo: dicitur enim Luc.18,: Deus non faciet vindicatumelectorum suorum clamantium ad se die ac nocte? Quasi diceret:Immo faciet. Ergo vidicatio non est per se mala et illicitaº (tamzÇe, q. 108, a. 1, sed contra). 3 ¹Est ergo in vindicatione considerandus vindicanits animusº (tamzÇe, q. 108, a. 1 resp.). 4 ¹Si enim eius intentio feratur principaliter in malum illius de quod vindictam sumit, et ibi quiescat, est omnino ilicitum: quia delectari in malo alterius pertinet ad odium, quod caritati repugnat, qua omnes homines debeamus diligere. Nec aliquis excusatur si malum intendat ilius qui sibi iniuste intulit malum: sicut non ecsuaatoru aliquis per hoc quod odit se odientem. Non enim debet homo in alium peccare, propoter hoc quod ille peccavit prius in ipsum: hoc enim est vinci a malo, quod Apostolus prohibet, Rom. 12, dicens: Noli vinci a maolo: sed vince in bono malumº (tamzÇe). Casus cnoty wendety a terroryzm konanej (po)msty, radosÂc ze zøa, ktoÂre wyrzaÎdzilisÂmy winnemu, jest przejawem naszej nienawisÂci. Nie usprawiedliwia nas tu to, zÇe zøo czynimy osobie (czy grupie osoÂb), ktoÂra wyrzaÎdziøa nam krzywdeÎ, czy tej, ktoÂra nas nienawidzi. Tego typu pomsta (msta) jest odpøacaniem zøem za zøo, proÂbaÎ naprawienia zøa zøem. I taka (po)msta mozÇe zrodzic terror. A zatem kiedy (po)msta jest usprawiedliwiona? JesÂli dokonujaÎcy pomsty zmierza gøoÂwnie do jakiegos dobra. Na przykøad, gdy (po)msta ma na celu popraweÎ kogos albo powstrzymanie go od czynienia zøa, albo zapewnienie pokoju innym, albo zachowanie sprawiedliwosÂci (a takzÇe chwaøy BozÇej): ¹woÂwczas pomsta mozÇe byc dozwolona, jesÂli saÎ zachowane inne warunki dobrego uczynkuº5 (m.in. warunek, zÇe cel nie usÂwieÎca sÂrodkoÂw). Kiedy (po)msta nie ma tego na celu, nie jest dozwolona. I jesÂli jest dokonywana jakby poza pragnieniem dobra drugiej osoby, mozÇe przybierac formeÎ terroru. Potrzeba tu jeszcze dopowiedziec dosÂc wazÇnaÎ uwageÎ, ktoÂraÎ Akwinata czyni w odpowiedzi na pierwszy zarzut, a mianowicie: kto mozÇe dokonywac owej (po)msty? W pierwszym rzeÎdzie (po)msty mozÇe dokonywac ten, komu powierzona jest wøadza w danej spoøecznosÂci czy wspoÂlnocie. Albowiem ¹Kto stosownie do swego stanowiska dokonuje pomsty na zøych ludziach, nie przywøaszcza sobie tego, co BozÇe, gdyzÇ uzÇywa wøadzy zleconej mu przez Boga ± jak o tym zapewnia Apostoø Paweø (Rzym 13, 4), moÂwiaÎc o wøadzy: »Jest ona narzeÎdziem Boga do wyznaczenia sprawiedliwej kary temu, kto czyni zÂle«º6. W przeciwnym razie, kto sam by sobie chciaø przypisac takie prawo, sam dopuszcza sieÎ bezprawia. Chodzi tu o dokonywanie (po)msty w spoøecznosÂciach i nie odnosi sieÎ do krzywd osobisÂcie doznawanych. JesÂli chodzi o osobistaÎ (po)msteÎ: ¹Ludzie dobrzy majaÎ znosic zøych w tym znaczeniu, ze 5 ¹JesÂli natomiast dokonywujaÎcy pomsty zmierza gøoÂwnie do jakiegos dobra przez wymiar kary grzesznikowi, np. w celu poprawienia go albo przynajmniej powstrzymania go od dalszych wysteÎpkoÂw, lub do zapewnienia pokoju innym, zachowania sprawiedliwosÂci lub chwaøy BozÇej ± woÂwczas pomsta mozÇe byc dozwolona, jesÂli saÎ zachowane inne warunki dobrego uczynkuº (Tomasz z Akwinu, Suma teologiczna, tøum. F. Bednarski, t. 20, Veritas, London 1972, IIII, q. 108, a. 1, resp.). 6 TamzÇe, ad 1. 11 12 Andrzej Maryniarczyk winni cierpliwie zniesÂc doznane od nich osobiste krzywdy, ale w miareÎ jak to jest godziwe (oportet). Nie mogaÎ natomiast pozwolic na wyrzaÎdzanie krzywdy Bogu i blizÂnim, gdyzÇ, jak moÂwi sÂw. Jan Chryzostom, »nalezÇy byc cierpliwym, gdy chodzi o osobiste krzywdy: natomiast obojeÎtnosÂc na krzywdy wymierzone przeciw Bogu byøaby zbyt bezbozÇna«º7. A zatem i tu sÂw. Tomasz pozostaje realistaÎ. Znoszenie krzywdy ma swoje granice. Owszem, ¹jesÂli krzywda jest tylko osobista, nalezÇy jaÎ cierpliwie znosicÂ, jesÂli sieÎ to godzi; gdyzÇ to przykazanie o cierpliwosÂci nalezÇy rozumiec o gotowosÂci ducha do znoszenia tych krzywd, jak to zaznacza sÂw. Augustynº8. Odnotujmy tu jeszcze i to, zÇe w przypadku krzywd, jakich doznaje ktoÂrys z czøonkoÂw rodziny, prawo do szukania (po)msty majaÎ rodzice, oni bowiem posiadajaÎ wøadzeÎ zleconaÎ im nad wøasnaÎ rodzinaÎ. b) Cnota wendety9. Z kolei drugie pytanie w tej kwestii dotyczy tego, czy pomsta mozÇe byc aktem odreÎbnej cnoty? A zatem, czy mozÇemy moÂwic o cnocie wendety? Na pytanie to takzÇe uzyskujemy odpowiedz pozytywnaÎ. Istnieje cnota wendety. Tego typu cnota byøaby skøadnikiem SPRAWIEDLIWOSÂCI, na co wskazywaø juzÇ Cyceron. KazÇda zas cnota jest usprawnieniem naturalnych skøonnosÂci (inklinacji). Cnoty doskonalaÎ nas, ¹bysÂmy we wøasÂciwy sposoÂb posteÎpowali, idaÎc za naszymi naturalnymi skøonnosÂciami, beÎdaÎcymi wyrazem prawa naturyº10. KazÇdej zas naturalnej inklinacji odpowiada odreÎbna cnota. ¹OtoÂzÇ w czøowieku ± wyjasÂnia Tomasz z Akwinu ± istnieje odreÎbna skøonnosÂc naturalna do usuwania rzeczy szkodliwych, podobnie jak w sÂwiecie zwierzeÎcym wysteÎpuje popeÎd do walki, odreÎbny od popeÎdu przyjemnosÂci. Czøowiek zas usuwa rzeczy szkodliwe, broniaÎc sieÎ przed krzywdaÎ, oraz dokonujaÎc pomsty za doznane juzÇ krzywdy, jednakzÇe nie z zamiarem szkodzenia, lecz w celu usunieÎcia szkody. OtoÂzÇ wøasÂnie zadaniem tej cnoty, jest ± zdaniem Cycerona ± odsuwanie przemocy, krzywdy i wszelkiej 7 TamzÇe, ad 2. , ad 4. 9 Dzis søowo ¹wendetaº kojarzy nam sieÎ z mafiaÎ sycylijskaÎ albo z zemstaÎ rodowaÎ. Tymczasem chodzi tu o wendeteÎ jako element cnoty sprawiedliwosÂci. 10 Tomasz z Akwinu, Suma teologiczna, tøum. F. Bednarski, II-II, q. 108, a. 2, resp. 8 TamzÇe Casus cnoty wendety a terroryzm szkody (np. zniesøawienia) przez samoobroneÎ lub pomsteÎ. Tak wieÎc pomsta jest aktem odreÎbnej cnotyº11. Oznacza to, zÇe tego typu sprawnosÂc nalezÇy w sobie i spoøecznosÂciach wyrabiacÂ. A mozÇna to uzyskac dzieÎki przyzwyczajaniu sieÎ do tego rodzaju dziaøania lub dzieÎki jakiejs innej przyczynie. Niemniej jednak w formacji osobistej i spoøecznej nie mozÇna o tym zapomniec i tego nie uwzgleÎdniacÂ. SÂw. Tomasz wyjasÂnia: ¹Podobnie jak wyroÂwnywanie nalezÇnosÂci prawnej jest zadaniem sprawiedliwosÂci wymiennej, a wyroÂwnanie nalezÇnosÂci moralnej, opartej na wysÂwiadczeniu jakiegos dobrodziejstwa, jest zadaniem cnoty wdzieÎcznosÂci, tak karanie za wysteÎpki przeciw sprawiedliwosÂci spoøecznej jest aktem sprawiedliwosÂci wymiennej, karanie zas za wysteÎpki przeciw nietykalnosÂci prywatnej osoby, broniaÎcej sieÎ przed krzywdaÎ, jest zadaniem cnoty usprawniajaÎcej do wøasÂciwego sposobu wymiaru pomstyº12. Widzimy wieÎc, zÇe (po)msta miarkowana cnotaÎ odgrywa niezbywalnaÎ roleÎ w sytuacji osobisÂcie doznawanej krzywdy, ktoÂra domaga sieÎ wøasÂciwej pomsty. W przypadku zas wykroczen przeciwko sprawiedliwosÂci spoøecznej (po)msta jest miarkowana aktem (prawem) sprawiedliwosÂci wymiennej i jest tresÂciaÎ wymiaru sprawiedliwosÂci. Tak rozumianej cnocie wendety, a wieÎc cnocie, ktoÂrej aktem jest (po)msta, przeciwstawiajaÎ sieÎ dwie wady: przez nadmiar ± woÂwczas mamy okrucienÂstwo albo przesadnaÎ surowosÂc w wymiarze kary, lub przez niedomiar ± i woÂwczas mamy zbytniaÎ pobøazÇliwosÂc w karaniu. ¹Cnota zasÂ, ktoÂrej aktem jest pomsta, polega na tym, by czøowiek zachowaø nalezÇytaÎ miareÎ stosownie do wszystkich okolicznosÂci przy dokonywaniu pomstyº13. Z kolei dowiadujemy sieÎ, zÇe: ¹meÎstwo przysposabia do pomsty, usuwajaÎc jej przeszkodeÎ, a mianowicie strach przed zagrazÇajaÎcym niebezpieczenÂstwem: gorliwosÂc zasÂ, wnoszaÎca zapaø miøosÂci, w miareÎ jak karzaÎc krzywdy wyrzaÎdzane Bogu lub blizÂnim, poczytuje je na skutek miøosÂci za wyrzaÎdzone sobie, jest pierwszym korzeniem pomsty. OtoÂzÇ kazÇdy akt cnoty wyrasta z korze- 11 12 13 TamzÇe. TamzÇe, ad 1. TamzÇe, ad 3. 13 14 Andrzej Maryniarczyk nia miøosÂci, gdyzÇ, jak powiada sÂw. Grzegorz, dobry uczynek bez miøosÂci jest jakby gaøaÎzkaÎ bez lisÂciº14. Znowu mamy tu dosÂc jasnaÎ odpowiedz i wskazoÂwkeÎ: wendeta jest dopuszczalna tylko wtedy, kiedy jest miarkowana (mierzona) rozumem, a miaraÎ, ktoÂraÎ tu stosuje rozum i ktoÂry sprawia, zÇe nasze dziaøanie odwetowe ma znamiona cnoty, czyli jest prawe, jest nakierowanie na DOBRO. JesÂli (po)msta nie jest kierowana prawym rozumem (recta ratio agibilium) i nie jest nakierowana na dobro, staje sieÎ okrucienÂstwem i przybiera znamiona terroru. c) Problem sÂrodkoÂw uzÇywanych do karania (pomsty). Trzecie pytanie, jakie stawia sÂw. Tomasz odnosÂnie do kwestii pomsty, dotyczy tego, czy przy dokonywaniu pomsty nalezÇy stosowac uzÇywane zwykle kary? Odpowiedz sÂw. Tomasza jest bardzo realistyczna. To nie saÎ jakies pobozÇne zÇyczenia. Akwinata stawia problem jasno: ¹Pomsta o tyle jest dozwolona i cnotliwa, o ile zmierza do powstrzymania zøaº15. A zatem oÂw doboÂr odpowiednich sÂrodkoÂw karnych musi uwzgleÎdniac skuteczne powstrzymanie czynienia zøa. Do powstrzymania zas czøowieka od czynienia zøa mozÇna zastosowac kareÎ polegajaÎcaÎ na pozbawieniu czøowieka tych doÂbr, ktoÂre najbardziej kocha. ¹OtoÂzÇ do najbardziej ukochanych doÂbr nalezÇaÎ: zÇycie, nietykalnosÂc i caøosÂc ciaøa, wolnosÂc oraz dobra zewneÎtrzne, takie jak bogactwa, ojczyzna i søawa. TotezÇ Cycero ± jak podaje sÂw. Augustyn ± wymienia osiem rodzajoÂw kar: sÂmierc pozbawiajaÎcaÎ zÇycia, chøosteÎ oraz odcieÎcie czøonkoÂw ± w mysÂl zasady odwetu: »Oko za oko, zaÎb za zaÎb« ± przez ktoÂre czøowiek traci caøosÂc swego ciaøa; niewoleÎ i wieÎzienie, pozbawiajaÎce czøowieka wolnosÂci: wygnanie, czyli utrateÎ ojczyzny, pozbawienie majaÎtku, przez ktoÂre traci swe bogactwa, oraz hanÂbeÎ, czyli utrateÎ dobrej søawyº16. SÂwiadomie przywoøany zostaø tu ten zestaw kar, ktoÂre sÂw. Tomasz wyliczaø w Sumie teologicznej. Kary te byøy stosowane w spoøecznosÂciach i stanowiøy jakby kanon kar, ktoÂrych celem byøo REALNE powstrzymanie zøa oraz przestrzeganie sprawiedliwosÂci (wymien14 15 16 TamzÇe, ad 2. TamzÇe, a. 3, resp. TamzÇe. Casus cnoty wendety a terroryzm nej) w zÇyciu spoøecznym. W momencie, kiedy celem stosowanych sÂrodkoÂw karania nie jest powstrzymanie zøa, ale OBUDZENIE STRACHU, zastraszenie, znika sprawiedliwa pomsta, a RODZI SIEÎ OKRUCIENÂSTWO I TERRORYZM. Dobrane sÂrodki karania, bomby ukrywane w samolotach wypeønionych ludzÂmi, zabijanie ludzi itd. ± to wszystko rodzi STRACH, ktoÂry jest wøasÂnie celem terroru. d) Pomsta za niedobrowolne zøo. W czwartym pytaniu sÂw. Tomasz zastanawia sieÎ, czy mozÇna dokonywac pomsty na tych, ktoÂrzy niedobrowolnie dokonali wysteÎpku? W odpowiedzi wskazuje, zÇe kareÎ mozÇna rozumiec jako kareÎ i jako lekarstwo. Karac mozÇna tylko za rzeczy sÂwiadome i zawinione. Za to, co nie zostaøo uczynione dobrowolnie, nie wolno karacÂ, a zatem takzÇe i dokonywac pomsty. Natomiast jesÂli pojmiemy kareÎ jako lekarstwo, to woÂwczas, by zapobiec zøu na przyszøosÂc i pobudzic do dobrych czynnosÂci, mozÇna pomsÂcic niezawinione czyny zøe. ¹Z tego wzgleÎdu ± wyjasÂnia sÂw. Tomasz ± wymierza sieÎ niekiedy kareÎ za wysteÎpek niezawiniony, ale nigdy bez przyczyny. NalezÇy jednak pamieÎtacÂ, zÇe lekarstwo nigdy nie powinno niszczyc wieÎkszego dobra w tym celu, by zdobyc mniejsze dobro. Nigdy nie pozbawia sieÎ czøowieka oka, by wyleczyc jego pieÎteÎ. Niekiedy jednak trzeba wyrzaÎdzic komus szkodeÎ w tym, co mniej wazÇne, by niesÂc mu pomoc w tym, co lepsze. PoniewazÇ zas dobra duchowe majaÎ wartosÂc najwieÎkszaÎ, a dobra doczesne najmniejszaÎ, niekiedy wymierza sieÎ kary za wysteÎpki niezawinione przez pobawienie kogos pewnych doÂbr doczesnych. [...]. Nikogo natomiast nie karze sieÎ przez pozbawienie go doÂbr duchowych bez jego wøasnej winy ± i to tak w obecnym, jak i przyszøym zÇyciuº17. MozÇemy znowu zauwazÇyc realizm Tomasza z Akwinu18. Zasada czynienia wieÎkszego dobra takzÇe i tu chroni od bezlitosnej wendety i odwetowych akcji terrorystycznych. 17 18 TamzÇe, a. 4, resp. Zob. szerzej P. Fotta, Pri prameni filozofie, Bratislawa 2005, s. 53nn. 15 16 Andrzej Maryniarczyk 3. Problem pomsty na ca³ych spo³ecznociach Ciekawa jest odpowiedz sÂw. Tomasza na pytanie, czy mozÇna dokonywac pomsty na caøych spoøecznosÂciach. ¹Kiedy jakas spoøecznosÂc [czyni zøo ± dop. A. M.], nalezÇy dokonac pomsty juzÇ to na caøej spoøecznosÂci, jak to uczyniø BoÂg, gdy zatopiø Egipcjan sÂcigajaÎcych Izraela poprzez Morze Czerwone (Wyj 14, 22), lub gdy zniszczyø caøaÎ SodomeÎ; juzÇ to na znacznej czeÎsÂci tego spoøeczenÂstwa, jak to uczyniø MojzÇesz w stosunku do baøwochwalcoÂw zøotego cielca (Wyj 32, 27). Niekiedy zas ± gdy istnieje nadzieja poprawy spoøecznosÂci ± nalezÇy surowosÂc pomsty ograniczyc tylko do gøoÂwniejszych jej przywoÂdcoÂw, ktoÂrych kara odstraszy innych. Tak tezÇ uczyniø BoÂg, nakazujaÎc powiesic przywoÂdcoÂw pospoÂlstwa uprawiajaÎcego nierzaÎd z Moabitkami. JesÂli natomiast wysteÎpku dokonaøa nie caøa spoøecznosÂcÂ, lecz tylko jej czeÎsÂcÂ, nalezÇy pomsty dokonac na sprawcach tego wysteÎpku, jesÂli da sieÎ ich oddzielic od ludzi niewinnych, i jesÂli jest mozÇliwe dokonac tej pomsty bez wywoøania zgorszenia innych. W przeciwnym razie nalezÇy wybaczyc spoøecznosÂci i zaniechac surowosÂci. To samo odnosi sieÎ do naczelnika spoøecznosÂci, za ktoÂrym idzie pospoÂlstwo. NalezÇy znosic jego grzech, jesÂli nie mozÇna go ukarac bez zgorszenia spoøecznosÂci z wyjaÎtkiem jednak wypadku, gdy grzech tego naczelnika jest tak wielki, zÇe wyrzaÎdziøby spoøecznosÂci wieÎkszaÎ szkodeÎ duchowaÎ lub doczesnaÎ, nizÇ zgorszenia wywoøane przez ukaranie goº19. Widzimy, zÇe w kazÇdym przypadku tym, co usprawiedliwia (po)msteÎ, jest zawsze dobro, czy to indywidualne czy wspoÂlne, ktoÂre z tego ma wyniknaÎcÂ. JesÂli zas miaøoby wyniknaÎc zøo, nalezÇy zaprzestac (po)msty. 4. Gniew a terroryzm (wendeta) Jak wczesÂniej byøo powiedziane, gniew i (po)msta mogaÎ byc elementami terroru. JesÂli celem gniewu i (po)msty nie jest osiaÎgnieÎcie dobra, woÂwczas pojawia sieÎ okrucienÂstwo i terroryzm. Gniew jednak 19 TamzÇe, a. 1, ad 5. Casus cnoty wendety a terroryzm ± warto o tym przypomniec ± przynalezÇy do dziedziny uczucÂ. Powstaje jako uczucie, ktoÂrego przedmiotem jest dobro trudne do zdobycia, albo dobro, ktoÂrego zdobycie jest utrudnione, albo w ogoÂle zdobycie tego dobra jest niemozÇliwe. Gniew nieumiarkowany rozumem i niekierowany dobrem rodzi (po)msteÎ, odwet, okrucienÂstwo, a co za tym idzie ± terroryzm20. ¹NalezÇy stwierdzic ± wyjasÂnia sÂw. Tomasz ± zÇe sÂcisÂle bioraÎc, gniew jest to jedna z namieÎtnosÂci zmysøowej siøy daÎzÇnosÂciowej, ktoÂra od niego nosi nazweÎ siøy gniewliwej, jak o tym byøa mowa wyzÇej, przy omawianiu namieÎtnosÂci. Tu nalezÇy zwroÂcic uwageÎ na to, zÇe w namieÎtnosÂciach duszy mozÇe znajdowac sieÎ zøo w dwojaki sposoÂb. Tak wieÎc saÎ namieÎtnosÂci zøe w swym rodzaju, a rodzaj ten pochodzi od przedmiotu namieÎtnosÂci. Tak np. zazdrosÂc w swym rodzaju zawiera jakies zøo, bo jest smutkiem z dobra blizÂnich, co samo przez sieÎ jest niezgodne z rozumem. Dlatego tak pojeÎta zazdrosÂc wedøug Filozofa ma smak zøa. Tego jednak nie mozÇna powiedziec o gniewie, ktoÂry jest daÎzÇeniem do odwetu, co mozÇe byc dobre lub zøe. Inny znowu sposoÂb, w jaki zachodzi zøo w jakiejs namieÎtnosÂci, polega na jego ilosÂci (wielkosÂci), to znaczy, jesÂli jest za wielka lub za maøa. W ten to sposoÂb zachodzi zøo w gniewie. Mianowicie czøowiek mozÇe gniewac sieÎ za duzÇo lub za maøo niezgodnie ze zdrowym rozumem. JesÂli zas ktos gniewa sieÎ zgodnie z wymogiem zdrowego rozumu, jego gniew jest godny pochwaøyº21. W ten sposoÂb sÂw. Tomasz rozumie gniew i okresÂla jego roleÎ z zÇyciu osobowym czøowieka. Czøowiek bowiem, jako istota potencjalna, aktualizuje sieÎ poprzez nabywanie roÂzÇnych doÂbr, ktoÂre saÎ potrzebne dla jego peønego rozwoju. WsÂroÂd tych doÂbr jest dobro trudne do zdobycia lub obronienia. Zadanie pokonywania tych przeszkoÂd zostaøo wyznaczone wøadzy gniewliwej. Z tej racji pragnienie (po)msty (vindicta) celem ukroÂcenia wysteÎpku i zachowania dobra wynikajaÎcego ze sprawiedliwosÂci jest godne pochwaøy. 20 ¹Ira dupliciter se potest haberre ad rationem. Uno quidem modo, antecedenter. Et sic trahit rationem a sua rectitudine: unde habet rationem mali. Alio modo consequenter: prout scilicet appetites sinsitivus movetur contra vitia secundum ordinem rationisº (Sth, II-II, q. 158, a. 1, ad 2). 21 Tomasz z Akwinu, Suma teologiczna, tøum. F. Bednarski, t. 22, Veritas, London 1963, II-II, q. 158, a. 1, resp. 17 18 Andrzej Maryniarczyk Gdy gniew jest markowany rozumem ¹jest godny pochwaøyº22, gdy wymyka sieÎ rozumowi ± godny jest poteÎpienia23. ¹OtoÂzÇ namieÎtnosÂc zmysøowych siø daÎzÇeniowych jest dobra o tle, o ile niaÎ kieruje rozum. Jest zøa, jesÂli wyklucza porzaÎdek rozumowy. Ten zas porzaÎdek rozumowy w gniewie mozÇna brac pod uwageÎ wedøug stosunku gniewu do dwu rzeczy. Po pierwsze do tego, do czego zmierza, a tym jest pomsta (vindicta), odwet. Tutaj, jesÂli ktos zmierza do pomsty zgodnej z porzaÎdkiem rozumowym, wtedy podaÎzÇenie gniewu jest godne pochwaøy i gniew taki zwie sieÎ gniewem gorliwosÂci. JesÂli jednak ktos zmierza do tego, by pomsta byøa dokonana w sposoÂb w czymkolwiek niezgodny z porzaÎdkiem rozumowym, np. gdy chce ukarac kogosÂ, kto na kareÎ nie zasøuzÇyø, albo dotkliwej nizÇ zasøuzÇyø, lub bez zbadania sprawy, jakiego domaga sieÎ procedura prawna, albo nie dla powinnego celu, ktoÂrym jest zachowanie sprawiedliwosÂci albo naprawienie winy, zachodzi spaczona daÎzÇnosÂc gniewu, i wtedy taki gniew jest wysteÎpnyº24. Dodajmy ± jest posiewem terroru i przejawem okrucienÂstwa. Podsumowanie Zatem walka z terrorem polega na przywracaniu, wyroÂwnywaniu (iustare, iustitia) sprawiedliwosÂci w zÇyciu indywidualnym i spoøecznym, w tym takzÇe mieÎdzynarodowym. Walka z terroryzmem to przede wszystkim usuwanie brakoÂw, naprawianie zepsutych relacji mieÎdzyludzkich, doskonalenie dziaøanÂ25. Wprowadzanie sprawiedliwosÂci w miejsce niesprawiedliwosÂci, dobrych relacji w miejsce zøych, 22 TamzÇe. ¹Apppetere vindictam propter malum eius qui puniendus est, illicitum est. Sed appetere vidictam propter vitiorum correctionem et bonum iustitiae conservandum, laudabile est. Et in hoc potest tendere appetitus sensitivus inquantum movetur a rationemº (Sth, II-II, q. 158, a. 1, ad 3). 24 Tomasz z Akwinu, Suma teologiczna, tøum. F. Bednarski, II-II. q. 158, a. 2, resp. 25 Zob. szerzej, P. Fotta, Pri prameni filozofie, dz. cyt. 360, s. 53nn 23 Casus cnoty wendety a terroryzm czyli innymi søowy ± pokonywanie zøa dobrem26. Zwalczanie zøa zøem nakreÎca tylko spiraleÎ zøa. A Case of the Vendetta Virtue and the Terrorism Philosohical Attempt to Analyze the Terrorism Summary In IV century B.C. Aristotle noted down a very important observation, namely, that all kinds of human activity, both individual and social, are always directed to a good. For the good is an end and motive of all kinds of human activity, both conscious and unconscious. This natural and common law of all the acting, and particularly of the human one, whose origin, end, and motive is a good, while referred to terrorist acts, seems to lose its universal character. For if all the human activity is motivated by a good, then what does motivate terrorist attacks, which result in fear, destruction, cruelty, death etc. Moreover, it is worthy to notice that a constituent of the every terror act (of religious, political, or civilizational nature) is revenge (vendetta) and anger. However, both revenge and anger as such are not evil by nature and that is way they can not be identified with terror. The vendetta, and also the anger directed with a virtue measure, are components of social justice and its warranty. So there appears a question: what is an origin of the terror. When does a human acting, both individual and social, assume a shape of the terror? The article undertakes an attempt to reply to such kind of questions, basing on Question 108 of II part of Summa Theologiae by St. Thomas Aquinas ± which concerns the vendetta, and Question 156 ± which concerns the anger. In these Questions St. Thomas Aquinas undertakes problems of anger and revenge. Referring to his solutions, we can look for answers to these questions, when do a revenge and an anger become a terror. 26 Zob. P. Fotta, O byti a bytnosti sw. Tomasa Akvinskeho, w: Antologia. Patyristika a scholastyka, Bratislava 2009, s. 126nn. 19