Poczta
Transkrypt
Poczta
Poczta W dawnych czasach pisanie i otrzymywanie listów ograniczone było do kręgów władzy, dyplomacji, wojskowości i kupiectwa. Mając własną służbę czy podkomendnych można było wysyłać z listami posłów, gońców, kurierów, umyślnych, posłańców etc. (sama mnogość określeń pozwala nam się domyślić, jak powszechne było to zajęcie). Dla zwykłego człowieka takie usługi były bardzo długo niedostępne. Można było co najwyżej skorzystać z pomocy podróżującego znajomego lub krewnego i prosić go o przekazanie listu, czy jeszcze częściej ustnej wiadomości, gdyż umiejętności pi- sania i czytania nie były powszechne. Regularne dyliżanse przewożące pasażerów i pocztę pojawiły się w Kamieniu w 1750 roku za panowania władcy Prus Fryderyka II Wielkiego, oświeceniowego racjonalisty, mecenasa kultury, protektora pana Woltera, którego gościł na swym dworze w Berlinie i Poczdamie w latach 1750–53 i wysyłał w podróże na Pomorze. W pamięci Polaków zapisał się jednak Fryderyk jako zaborca Pomorza Gdańskiego i Warmii. W początkach swej działalności poczta obywała się bez znaczków opłaty za przesyłkę. Działo się tak w czasie zwanym teraz okresem przedznaczkowym. Opłatę Pełen powagi gmach urzędu pocztowego. Poczta znajdowała się tuż nad głęboką w tym miejscu miejską fosą, która dla bezpieczeństwa pieszych została odgrodzoną barierkami od strony ulic. Gmach poczty sąsiadował z budynkiem mieszkalnym widocznym po lewej stronie fotografii oraz z synagogą, której charakterystyczny dach wyłania się znad korony drzewa rosnącego w fosie. 210 uwzględniającą wielkość przesyłki i odległość obliczał urzędnik pocztowy i inkasował zapłatę. Pierwszy znaczek pocztowy na świecie – słynny Penny Black (czarna jednopensówka) – został wydrukowany w 1840 roku w Wielkiej Brytanii. W Królestwie Prus znaczki pojawiły się w 1850 roku, ale na ich rozpowszechnienie trzeba było poczekać jeszcze trochę czasu. Pierwszy kamieński urząd pocztowy znajdował się na Starym Mieście przy Poststrasse, mniej więcej w okolicach współczesnej ulicy Staromiejskiej i Władysława Jagiełły. W XX wieku duży budynek urzędu pocztowego wybudowano w nowej części miasta za fosami, przy Speicherstrasse, obecnie ulicy Józefa Wysockiego. Gmach poczty nie zmienił się wiele przez ostatnie stulecie. Do dziś działa w nim poczta. Gmach poczty jest położony zaraz za południową granicą Starego Miasta, za zniesionymi już dawniej murami oraz osuszonymi fosami zamienionymi w miejskie planty. Ulicę Władysława Jagiełły, przecinającą fosy, obsadzono lipowymi drzewkami, które z biegiem lat utworzyły wspaniałą lipową aleję prowadzącą do Rynku, w cieniu której można przejść się i dzisiaj. Porównanie wielkości drzew – nie tylko w tym przypadku – ułatwia chronologiczne ułożenie kolejności fotografii. 211 List wysłany przez K. P. Stettinsches Consistorium (nazwa z podłużnej pieczęci) do dziekana i prałatów kapituły katedry w Kamieniu. W kościele protestanckim konsystorz sprawował władzę administracyjno-sądową. Adnotacja Herrschaftliche Schul Sache i stempel konsystorza zwalniały przesyłkę z opłat pocztowych. List pochodzi z około 1800 roku. Sieć linii pocztowych stale się zagęszczała i w XIX wieku listy szybko kursowały do dalszych i bliższych miejscowości. Na początku XIX były to wciąż składane oraz pieczętowane lakowo kartki papieru z zapisaną wiadomością po jednej stronie kartki, a adresem po odwrotnej. Później zaczęto pisać listy na odzielnej kartce zamykanej w obwolucie, pierwowzorze koperty. Pojawiła się pieczęć pocztowa umieszczana w prawym górnym rogu obwoluty. Pierwsze pieczęcie pocztowe miały kształt podłużny, typu L2, o dwóch wierszach z nazwą miejscowości urzędu nadawczego oraz liczbami oznaczającymi dzień i miesiąc (umieszczenie daty rocznej uważano za zbędne). List był zamykany pieczęcią lakową. Początkowo były to pieczęcie lokalnych poczmistrzów. Na pieczęci pokazanej na fotografii znajduje się herb Kamienia oraz napis Siegel der stadt Cammin. List pochodzi z około 1830 roku. 212 List napisany 4 maja 1854 roku i nadany w kamieńskim urzędzie pocztowym 12 maja. Pieczęć urzędu nadawczego uzupełniono ramką i dodano informację godzinową przyjęcia listu. Stempel odbity w laku został zastąpiony trójkątnym stemplem papierowym naklejonym na złożeniu listu. Ze stempla urzędu odbiorczego dowiadujemy się, że podróż listu z Kamienia do Drezna trwała dwa dni. 213 Generalny Urząd Pocztowy rozpoczął produkcję i sprzedaż znaczków na terenie Prus począwszy od 1850 roku. Do kasowania znaczków stosowano z początku okrągłą pieczęć z numerem poczty. Na ilustracji jedne z pierwszych znaczków o wartości 1 grosza i stempel z numerem kamieńskiej poczty. Nadanie paczki potwierdzano kwitem pocztowym. Na fotografii pokwitowanie z poczty kamieńskiej wydane w 1837 roku. Znaczek o nominale jednego grosza nadrukowany na kopertę, 1872 rok. Przykład listu poleconego wysłanego z Kamienia do Culmbach. Stempel pocztowy wreszcie zawiera pełną datę nadania. Funkcjonująca w latach 1866–1870 Norddeutscher Postbezirk wydawała własne znaczki pocztowe. 214 Pierwsza karta pocztowa, z otwartym tekstem korespondencji, pojawiła się w roku 1869 w Wiedniu. Wbrew obawom, że pozbawiona koperty i widoczna dla postronnych osób korespondencja nie przyjmie się na rynku pocztowym, stała się karta pocztowa od razu bardzo popularna. Przyczyniła się do tego preferencyjna, niska opłata za wysłanie karty pocztowej. W roku 1870 karty pocztowe wprowadziła do obiegu Poczta Północnoniemiecka, a później poczty innych państw w Europie i na świecie. Wkrótce na kartach pocztowych pojawiły się, z początku niewielkie, ilu- mniejsza miejscowość, chciała zaprezentować swoje najpiękniejsze miejsca. Bardzo popularne było kolekcjonowanie widokówek. Widokówki z początków swego istnienia miały mniejsze rozmiary, niż współczesne. Zwykle był to format 5,5 x 3,5 cala, podczas gdy współcześnie standardem jest wielkość 6 x 4 cale. Trudno zliczyć liczbę pocztówek z fotografiami i ilustracjami poświęconymi Kamieniowi Pomorskiego wydanych do 1945 roku. Były to z pewnością setki rodzajów widokówek. Duży udział miały w edycji widokówek lokalne firmy: Verlag Formazin & Knauff Pod koniec XIX wieku rozpowszechniły się karty pocztowe, do przesyłania krótkich wiadomości, których treści nie trzeba było ukrywać w kopercie. Karty pocztowe zaczęły być ilustrowane lokalnymi symbolami, a potem rysunkami charakterystycznych miejsc dla miejscowości nadawczej, wreszcie przeobraziły się w widokówki, tak chętnie wysyłane zwłaszcza z wakacyjnych podróży. Na ilustracji karta z 1873 roku. stracje. Podczas wojny francusko-pruskiej w 1870 roku obie strony konfliktu wprowadziły karty z militarnymi ilustracjami. Dość długo utrzymywała się zasada, że jedna strona karty przeznaczona jest na adres, znaczek i stemple pocztowe, natomiast druga na korespondencję i dowolną grafikę. Przy czym obrazy zaczęły zajmować coraz większą część powierzchni i mający wiele do napisania pokrywali pismem często i samą ilustrację. Widokówkę, we współczesnym rozumieniu tego słowa, w której jedną stronę zajmuje w pełni ilustracja, a dane pocztowe i korespondencja dzielą się miejscem po przeciwnej stronie, wprowadzono w 1904 roku. Widokówki zdobyły sobie od razu ogromną popularność. Każda, nawet naj- oraz Verlag Richard Przytek (później Prytek). Byli też inni wydawcy, jak: J. Sievert, Cammin i. Pom.; Stengel & Co., G.m.b.H., Dresden; Julius Simonsen, Kunstverlag, Oldenburg; Industrie-Fotografen, Klinte & Co., Berlin (fotografie lotnicze) i wielu innych. Rzadko kiedy podawano na widokówce nazwisko autora zdjęć. Wyjątkiem jest znany kamieński fotograf Adolf Bartelt (1856–1945), którego nazwisko figuruje na wielu pocztówkach wydanych przez Verlag Formazin und Knauff. Z zakładu fotograficznego Bartelta przy Domstrasse do wydawnictwa na Marktplatz było tylko kilka kroków. 215 Płytki brzeg Karpinki z łodziami rybackimi na tle Katedry i kościoła Marii Panny. Przełom XIX i XX wieku. Ozdobna pocztówka wydrukowana techniką chromolitograficzną (barwna litografia) wysłana z Kamienia w 1897 roku. 216 Miniatury kilku charakterystycznych miejsc miasta na pocztówce z 1897 roku. Wolne miejsce było przeznaczone na tekst korespondencji. Kartę pocztową można było nabyć u konduktora pociągu i nadać ją za pośrednictwem poczty kolejowej. Na fotografii wytłaczana karta urodzinowa wysłana z pociągu relacji Kamień – Wysoka Kamieńska 23 sierpnia 1901 roku. Nadawca wykazał się całkowitym brakiem inwencji w kwestii rozwinięcia życzeń. Czy adresatka ucieszyła się z takiej przesyłki? W tej karcie, nawet po ponad stu latach, można wyczuć chęć okazania wyższości nadawcy nad panienką z głębokiej prowincji: dzisiejszego Siemidarżna pod Trzebiatowem. A może było inaczej... 217 Okolicznościowa kartka noworoczna z ładną panoramą Kamienia i innymi miejscami miasta znanymi nam, poza pomnikiem wojennym, z wcześniejszych rozdziałów. Składanka znanych symboli miasta. Na panoramie miasta cztery fabryczne kominy wypuszczające czarny dym. To oznaka rewolucji przemysłowej i napędu parowego. Na Placu Katedralnym rośnie kilka niewielkich drzew niezasłaniających jeszcze widoku południowej elewacji świątyni. Przed gmachem szkoły (Seminarium) niezabudowany teren przedmieścia. Baszta i brama miejska z czarną czeluścią wąskiego gardła, przez które odbywał się ruch pojazdów i pieszych. 218 Karta pocztowa z miniaturami miejsc, którymi miasto chciało się pochwalić. Na odwrocie stempel pocztowy z 1898 roku. Zbliżającą się wojnę zapowiada prewencyjna cenzura korespondencji w totalitarnym państwie niemieckim. Na stemplu pocztowym napisy propagujące miejscowość: Cammin (Pom), Bischof Stadt, Sol-Jod-Moorbad heilt Rheuma-Strofulose, czyli Kamień Pom., Miasto biskupie, Uzdrowisko z solanką, jodem i borowiną leczy reumatyzm i wypryski skórne. A swoją drogą nasuwa się pytanie: co kamieński weterynarz dr Hans Kramer robił w 1936 roku w Brazylii? Sprawa do rozwikłania. Sprawa Kramera. 219 Pieczęcie papierowe – Siegelmarke – najdłużej utrzymały się w korepondencji urzędowej. Popularnie zwane zalepkami lub winetami stosowane były przez ministerstwa, agencje, uniwersytety, instytucje rządowe, wojskowe, urzędy miejskie i gminne, apteki, cechy rzemieślnicze, także osoby prywatne oraz w celach reklamowych przez firmy. Zalepki miały najczęściej średnicę od 3 do 4 centymetrów, były także zalepki owalne. Powyżej na zdjęciu kilka winiet z Kamienia Pomorskiego. Urząd miejski (magistrat) miał prawo posługiwać się herbem miasta, a urzędy takie jak sąd, czy szkoła posługiwały się godłem państwowym. Rozkwit stosowania winiet przypadł na czas Cesarstwa Niemieckiego. Po 1933 roku ich liczba systematycznie malała. W latach trzydziestych XX wieku dwa obrazy Kamienia trafiły na karty pocztowe z serii Lernt Deutschland kennen! Przesyłki pocztowe były dostarczane i odbierane nawet w małych miejscowościach i wsiach. Wsie miały swoje prostokątne pieczęcie nadawcze. Na ilustracji fragmenty kopert z pieczęciami pocztowymi wsi Reckow i Laatzig, obecnie Rekowo i Laska pod Wolinem w powiecie kamieńskim. 220 Znaczek z Józefem Piłsudskim o nominale pięćdziesięciu groszy, stempel pocztowy z Kamienia Pomorskiego oraz datownik z 1930 roku. Czy to możliwe? Naturalnie. Od 1920 roku do 1951 miano Kamienia Pomorskiego należało do miasteczka w powiecie sępoleńskim, niedaleko od Bydgoszczy. Dopiero po tej ostatniej dacie nasz Kamień stał się Pomorski, a tamten został Kamieniem Krajeńskim. Wnętrze kamieńskiego urzędu poczty, telefonii i telegrafii, który dawno temu dość często odwiedzałem, przypominało trochę kamieńską aptekę. Drewniany wystrój, szklane szyby dzielące pomieszczenia na część dostępną zwykłym profanom od wnętrza, w którym poruszali się wszechwładni pocztowcy. Po mojej stronie sali interesująca była tylko wielka waga stojąca na podłodze, podobna do tych jakie używano na placu targowych, ale starannie odmalowana. Niestety, dzieciom nie wolno było na nią wchodzić. Ileż zakazów trzeba znosić w dzieciństwie! Parzyste stuki migających w oczach stempli budziły zazdrość, podobnie jak wielkie arkusze kolorowych znaczków, z których wydzierano pojedyncze egzemplarze. Chyba wszyscy chłopcy zbierali wtedy znaczki pocztowe. Wielką wartość w koleżeńskiej wymianie miały znaczki zagraniczne, starannie odklejane od kopert w szklance z wodą. Takie znaczki przybywały z miejsc, o których wiedzieliśmy tylko z lekcji geografii: z Francji, Anglii, czy Stanów Zjednoczonych. Kraje te wydawały się wówczas tak odległe od Kamienia, jak Księżyc na niebie. Za to bez trudu można było zdobyć różnokolorowe, jak się wtedy mówiło poniemieckie, znaczki z profilem pana z charakterystycznym wąsikiem. Ale tak naprawdę, najpiękniejsze były nowe polskie znaczki. Te układające się w serie miast polskich, w serie psów, kotów, ptaków, koni, dinozaurów, serie sportowe, olimpijskie, których kwartet składał się w kształt stadionu, itd. To właśnie ze znaczków poznałem charakterystyczne budowle polskich miast, znane pomniki, ołtarz Wita Stwosza, słynne obrazy polskich malarzy: Matejki, Wyspiańskiego, Wyczółkowskiego, kształty dawnych i współczesnych statków, tańce i stroje ludowe, herby i pieczęcie, i tak dalej, i tak dalej. Na poczcie były też kabiny telefoniczne do rozmów międzymiastowych. Można było takie połączenie zamówić w okienku i czekać na ławce, aż przyjdzie kolej na nas. A mogło to trwać i całe godziny. Kabina dawała iluzoryczną intymność i wszyscy wokół niej mogli słuchać jakimi to wiadomościami chce się podzielić rozmówca. A że jakość połączeń bywała kiepska, gromki głos był konieczny. O telefonie w domu większość mieszkańców mogła sobie tylko pomarzyć. W częstym użyciu były też telegramy, szybko dostarczane do domów przez roznosiciela, czasem nawet późną porą. Zwiastowały zwykle złe wydarzenia i kiedy pojawiła się możliwość wysyłania życzeń imieninowych, urodzinowych, czy ślubnych – dostarczanych na ozdobnych blankietach – mało kto z nich korzystał, aby nie wystraszyć adresata groźnym głosem listonosza: proszę otworzyć, telegram! 221