kultura logiczna - Sposób na Duszę 2
Transkrypt
kultura logiczna - Sposób na Duszę 2
KULTURA LOGICZNA (Z ELEMENTAMI PRAKTYKI STOICKIEJ) SKRYPT DO ZAJĘĆ „Rozsądek jest rzeczą najsprawiedliwiej rozdzieloną na świecie: każdy bowiem mniema, iż jest weń tak dobrze zaopatrzony, że nawet ci, których najtrudniej zadowolić w innych sprawach, nie zwykli pożądać go więcej, niż go posiadają.” Kartezjusz. Rozprawa o metodzie. „Nie umiem nikogo i niczego słuchać jak tylko argumentu, który mi się po rozwadze wyda najlepszy.” Sokrates KULTURA LOGICZNA 1 WPROWADZENIE Żyjemy w bardzo emocjonalnej epoce, w której coraz mniej jest miejsca i czasu na chłodny namysł i precyzyjne dowodzenie. Ślęczenie nad zawiłymi logicznymi formułami wydaje się więc przedsięwzięciem zdecydowanie zbędnym, przeznaczone co najwyżej dla wąskiej grupy pasjonatów, intelektualistów i naukowców. Ale nie dla zwykłych ludzi! Tymczasem na każdym kroku jesteśmy manipulowani i zwodzeni przez polityków, reklamodawców, przełożonych, współpracowników, znajomych, samych siebie. Podejmujemy ważne nieraz decyzje na podstawie emocji, złudzeń, stereotypów i niechlujnych rozumowań. Czy odrobina logiki, czyli umiejętności formułowania poprawnych wniosków na podstawie przesłanek rozpoznanych jako wiarygodne, nie jest niezbywalnym składnikiem każdego efektywnego procesu decyzyjnego? Trudno nie przyznać temu racji. Jakkolwiek żmudne by to nie było, jakkolwiek nie byłoby to ograniczające dla swobodnej ekspresji emocji, opanowanie podstawowych zasad rozumowania logicznego posiada doniosłe następstwa praktyczne. Ale czy nie jest to fałszywa alternatywa (czyli jeden z typowych błędów logicznych)? Czy rzeczywiście musimy wybierać logiczność kosztem emocji i spontaniczności? Logika może być emocjonująca! Wiele razy tego doświadczałem podczas zajęć z kultury logicznej. Nie tyle ogranicza ona emocje, co ukierunkowuje. Nie tyle tłumi spontaniczność, co pozwala jej się pełniej wyrazić. Ostatecznie bowiem, jak ujął to już Arystoteles, logika jest być może tylko narzędziem. Weźmy prosty przykład. Paradoksy Zenona z Elei. Jeden z nich głosi: „ruch nie istnieje w skutek tego, że to, co się znajduje w ruchu, musi najpierw przebyć połowę drogi, zanim osiągnie cel.” 1 A gdzie indziej czytamy: „w wyścigu najszybszy biegacz nie może nigdy prześcignąć najpowolniejszego, bo ścigający musi najpierw osiągnąć punk, z którego ścigany już wyruszył, tak że powolniejszy ma zawsze pewne wyprzedzenie.” 2 Jak wiemy Zanon z Elei próbował bronić nauki mistrza Parmenidesa w ten sposób, że za pomocą czysto logicznych rozumowań wykazywał, wbrew świadectwu zmysłów, że Cytat za: Filozofia starożytna Grecji i Rzymu. Wybór i wstęp Jana Legowicza. Warszawa: 1970. S. 84 (przeł. K. Leśniak). 2 Jak wyżej. S. 85-86 (przeł. K. Leśniak). 1 KULTURA LOGICZNA 2 nie istnieje ruch i zmiana. Nie można przejść żadnej drogi, gdyż najpierw trzeba przebyć jej połowę, następnie połowę połowy, która pozostała, potem połowę tej nowej połowy… i tak w nieskończoność. Ponieważ przestrzeń da się dzielić w nieskończoność nie można jej przebyć, bo to też wymaga nieskończoności. Achilles nigdy nie wyprzedzi żółwia. Ale jak to się ma do rzeczywistości? – pytają niektórzy uczniowie z poirytowaniem. Zastanówmy się chwilę. Kiedyś zadałem moim uczniom do domu pracę. Mieli przedstawić własną wersję paradoksu Zenona z Elei. Na następnej lekcji jeden z uczniów zgłosił brak pracy domowej. Już miałem mu wstawić nieprzygotowanie, kiedy on zaczął wyjaśniać chytrze i z wypiekami na twarzy: „nie mogłem zrobić pracy domowej, bo żeby ją zrobić, najpierw musiałbym zrobić połowę…”. Domyślacie się zapewne, jak to szło dalej. Pytanie jest takie: czy ten uczeń zrobił pracę domową, czy nie zrobił? Kiedy to potem w klasie omawialiśmy wszyscy mieli wypieki na twarzy. Logiczne paradoksy i niuanse otwierają nieraz przed nami zagadkowe przepaści, o których myślimy z pasją i wielkim zaangażowaniem. Nigdy nie zapomnę widoku pewnej mojej siedemnastoletniej uczennicy, która, po lekcji spędzonej na ćwiczeniu średniowiecznej gry logicznej o nazwie Gra obligatio, 3 kiedy już zabrzmiał dzwonek na przerwę, zatarasowała drzwi klasy i z rozwianym włosem oznajmiła z przejęciem: „nie wypuszczę was dopóki nie zrozumiecie, że popadliście w sprzeczność!” Ludzie często popadają w sprzeczność. Czasem może to być jakaś błaha sprawa, czasem wielka rzecz. Wykrycie jej i wykazanie prawie zawsze wywołuje najbardziej złożone emocje po obu stronach. Rzecz w tym, że logika, oprócz jej logicznych zastosowań, pozwala na bardzo bogate eksplorowanie rzeczywistości, pozwala na konfrontowanie różnych naszych reguł, stereotypów, przeświadczeń. Pytanie Parmenidesa i Zenona było proste: jak ma się logika do doświadczenia? Czy w razie konfliktu tych dwu wymiarów winniśmy raczej słuchać głosu doświadczenia czy logiki? Czy zawsze daje się je ostatecznie uzgodnić? 3 O regułach tej gry będziemy tu jeszcze mówić. KULTURA LOGICZNA 3 II. KRÓTKA HISTORIA LOGIKI 1. Logika w starożytności. Antyczni ojcowie logiki to Sokrates, Arystoteles i Stoicy. Razem położyli oni podwaliny pod to, co współcześnie rozumiemy pod pojęciem logiki. 1.1. Sokrates i zasada niesprzeczności. Sokrates zasłużył się przede wszystkim tym, że odkrył znaczenie i ukazał zastosowanie logicznej zasady niesprzeczności. Jedna z jego słynnych metod rozmowy, tzw. metoda elenktyczna (od greckiego elenchos - zbijać, obalać) opierała się na wykazywaniu sprzeczności między poszczególnymi wypowiedziami rozmówcy. Metoda ta polegała na tym, że Sokrates zadawał swojemu rozmówcy jakieś mniej lub bardziej ogólne pytanie. Rozmówca udzielał odpowiedzi. Następnie Sokrates, nie wykazując wprost niekompletności tej odpowiedzi, zadawał kolejne pytania, ale w taki sposób, że któraś z kolejnych odpowiedzi musiała w efekcie okazać się sprzeczna logicznie z pierwszą odpowiedzią. Wskazując tą sprzeczność swojemu rozmówcy Sokrates zmuszał go w ten sposób do skorygowania swojego wyjściowego twierdzenia. Następnie proces zaczynał się od początku. Oto przykład z pierwszej księgi Państwa: „Więc mów ty − powiedziałem − (…), które zdanie Simonidesa o sprawiedliwości uważasz za słuszne. To − powiedział − że sprawiedliwie jest oddawać każdemu to, co mu się winno. Kiedy on to mówi, wydaje mi się, że mówi pięknie. − No owszem − powiadam − Simonidesowi przecież nie jest łatwo nie wierzyć. To mądry i boski mąż. A co on właśnie mówi, to może ty, Polemarchu, rozumiesz, bo ja nie wiem. Jasna rzecz, że nie to ma na myśli, cośmy przed chwilą mówili, że jak ktoś coś u nas złoży, to trzeba zawsze oddawać z powrotem, nawet kiedy tego zażądają nie przy zdrowych zmysłach. Że niby to zawsze pewien dług stanowi to, co u nas zostało złożone. No nie? − Tak. − Zatem nie trzeba oddawać ani odrobiny wtedy, kiedy by ktoś nieprzytomnie żądał zwrotu? − Prawda − powiedział. KULTURA LOGICZNA 4 − Więc coś innego czy też coś takiego, zdaje się, mówi Simonides, że sprawiedliwie jest: oddawać to, co się winno? − Coś innego jednak, na Zeusa − powiada. − On uważa, że przyjaciele przyjaciołom powinni wyświadczać coś dobrego, a żadnego zła.” 4 Zdaniem wielu komentatorów wczesne, tak zwane sokratyczne dialogi Platona, opierają się przede wszystkim na metodzie elenktycznej, która stanowi formę realizacji zasady niesprzeczności. Jest to najważniejsza zasada w logice. Będziemy tu jeszcze o niej mówić. Jej najprostszy zapis to: p → ~ (~p) Czytamy to: jeżeli p (gdzie p oznacza dowolne zdanie oznajmujące) to nieprawda zarazem, że nie-p. Jeżeli pod p wstawimy: zawsze należy oddawać długi, to uzyskamy zdanie: Jeżeli zawsze należy oddawać długi, to nieprawda, że nie zawsze należy oddawać długi. Takie właśnie zdanie ma w głowie Sokrates i nim szachuje swojego rozmówcę. Jeżeli bowiem rozmówca przyznał, że zawsze należy oddawać długi, to wystarczy mu potem wykazać, że są takie przypadki, w których ich oddawać nie należy. Jeśli rozmówca zgodzi się na to drugie twierdzenie, to popada w ten sposób w sprzeczność z pierwszym. Jeśli chce dalej prowadzić rozmowę, musi któreś ze swoich twierdzeń skorygować lub odrzucić. Zasada niesprzeczności głosi więc przede wszystkim: jeśli coś przyjąłem, to nie mogę jednocześnie przyjąć czegoś z tym sprzecznego. Jeśli głoszę, że wszystkie samochody są czerwone, to nie mogę głosić, że istnieje także niebieski samochód, albo, żeby podać bardziej życiowy przykład, jeśli głoszę, że nigdy nie należy kłamać, to nie mogę jednocześnie głosić, że czasami, kiedy przyświecają mi dobre intencje wolno jest mi skłamać. Między zdaniem: nigdy nie należy kłamać a zdaniem czasem wolno mi skłamać zachodzi sprzeczność. Od rozsądnego rozmówcy, który popełnia dwa takie zdania oczekujemy dwu rzeczy: po pierwsze uświadomienia sobie, że w sprzeczność popadł, po drugie próby modyfikacji któregoś ze zdań tak, aby ujawnioną sprzeczność usunąć. Jeśli kto nie chce się do sprzeczności przyznać, bądź, przyznawszy ją, modyfikacji swego stanowiska odmawia (idąc, jak to się mówi, „w zaparte”), znak to dla nas nieomylny, że racjonalnej 4 Platon. Państwo. Przeł. W. Witwicki. S. 19 [331e-332a]. KULTURA LOGICZNA 5 rozmowy z takim osobnikiem nie sposób dalej prowadzić. Na okoliczność taką średniowieczni nauczyciele logiki sformułowali zasadę: Contra principia negatem non est disputandum Zdanie to tłumaczymy: Jeśli kto nie przestrzega zasady niesprzeczności, nie można z nim prowadzić rozmowy lub: Nie ma rozmowy bez zasady niesprzeczności. W podręczniku tym, w toku prezentowania kolejnych logicznych reguł i rozróżnień, proponować będziemy czytelnikowi kolejne Zasady Dobrej Rozmowy (ZDR), każdą umieszczając w odpowiedniej ramce. Niech powyższa reguła będzie pierwszą z ZDR1: nich, a zapiszemy ją tak: niesprzeczności. Nie ma rozmowy bez zasady Wszystkie kolejne takie reguły umieszczać będziemy w podobnych ramkach i oznaczać je tym samym kolorem. Twierdzić tu będziemy, że przestrzeganie tych zasad jest warunkiem niezbywalnym dobrej rozmowy. Oczywiście mógłby nam tu ktoś zarzucić, że niesłusznie zawężamy znaczenie dobrej rozmowy do rozmowy przestrzegającej reguł logicznych. Czy rozmowa nielogiczna nie może być dobra? Czy dwie osoby, które wymieniają nielogiczne komunikaty pod wpływem silnych emocji, doznając w efekcie tak zwanego oczyszczenia, ulgi czy odreagowania, nie mogą określić takiego doświadczenia mianem dobrej rozmowy? Otóż będziemy tu utrzymywać, że nie. Zamiast to szczegółowo argumentować pozwolimy sobie na wybieg wzięty od Protagorasa. Przypisuje mu się następującą historię: „Opowiadają, że kiedy jego uczeń, Euatlos, wytoczył mu proces o zwrot honorarium za naukę, powołując się na to, że nie wygrał jeszcze żadnej sprawy w sądzie, Protagoras oświadczył: ‘Jeżeli ja wygram ten proces, to będzie mi się należała zapłata z tej racji, że wygrałem, jeżeli zaś ty wygrasz, to również będzie mi się należała, ponieważ ty wygrasz sprawę’.” 5 Jakikolwiek by nie był wynik rozprawy, uczeń popadłby w wewnętrzną sprzeczność. Podobnie w rozważanej tu przez nas kwestii dobrej rozmowy. Naszemu oponentowi, który głosiłby, że: Ale przecież nielogiczna rozmowa też może być dobra. Odpowiemy: Jeżeli głosisz, że między naszym stanowiskiem, a twoim zachodzi sprzeczność i na tej podstawie rozpoczynasz dyskusję, to już akceptujesz jeden z wymogów dobrej rozmowy: Diogenes Laertios. Żywoty i poglądy słynnych filozofów. Przeł. I Krońska, K. Leśniak, W. Olszewski, B. Kupis. Warszawa: 1982. S. 551 [IX, 8, 56]. 5 KULTURA LOGICZNA 6 zasadę niesprzeczności. Jeżeli swoje stanowisko oprzeć zechcesz li tylko na emocjach, to i my możemy ci odpowiedzieć tym samym, głosząc, że rozumowanie logiczne jest przedmiotem naszego emocjonalnego upodobania i w tym sensie używamy słowa dobry. Jakby rozmowę nie poprowadzić, nasz rozmówca znajdzie się w nieprzyjemnym impasie. Twierdzimy, że brak logiki to zawsze impas, czego wielu ludzi po prostu nie uświadamia sobie. 1.2. Arystoteles: logika jako metanauka. Za formalnego twórcę logiki uważa się Arystotelesa. To on jako pierwszy przedstawił klasyfikację dziedzin wiedzy i jako jedną z nich wyodrębnił właśnie logikę. Nadał jej jednak wyjątkowy status. Nie zaliczył jej mianowicie do grona nauk takich jak etyka, psychologia czy matematyka. Określił ją za to mianem organonu czyli narzędzia. Uważał on logikę za narzędzie, fundament niezbędny do uprawiania wszelkiej nauki. Dlaczego tak uczynił 1.2.1. Co jest przedmiotem logiki? Arystoteles miał bardzo logiczny i uporządkowany umysł. Uważał, że każda nauka ma jakiś przedmiot. Właśnie precyzyjne wyodrębnienie tego przedmiotu pozwala wyodrębnić daną dziedzinę wiedzy. Tymczasem logika nie ma żadnego przedmiotu, rozważa natomiast: „formę, jaką musi mieć każdy dyskurs, który chce coś wykazać, i ogólnie, który chce być dyskursem dowodzącym.” 6 Logika zatem nie tyle coś bada, co raczej ustala, co w ogóle znaczy coś badać i kiedy badanie, dowodzenie, argumentowanie jest poprawne, a kiedy niepoprawne, kiedy pozwala ono przekształcić doświadczenie w wiedzę. Rozważmy dla przykładu następujący ustęp z Metafizyki Arystotelesa (wytłuszczenia pochodzą od nas): „A więc inne [zwierzęta] żyją za sprawą wyobraźni i pamięci z małym udziałem doświadczenia, gdy tymczasem rodzaj ludzki żyje również za sprawą umiejętności (techne) i rozumowania (logismois). Z pamięci tworzy się u ludzi doświadczenie. Z wielokrotnych bowiem wspomnień tej samej rzeczy (mias empeirias) powstaje w końcu możliwość pojedynczego doświadczenia. Wydaje się zatem, że doświadczenie jest czymś podobnym do wiedzy i umiejętności, ale w rzeczywistości wiedza naukowa i umiejętności praktyczne 6 Giowanni Reale. Historia filozofii starożytnej. Przeł. E. I. Zieliński. T. II. Lublin: 1997. S. 529. KULTURA LOGICZNA 7 wypływają u ludzi z doświadczenia. (…) Wiedza praktyczna rodzi się wtedy, gdy z wielu postrzeżeń doświadczalnych tworzy się ogólny sąd o podobnych rzeczach Gdy się mianowicie urobiło sąd, że chorującemu Kaliasowi na taką a taką chorobę pomogło takie a takie lekarstwo, a także i Sokratesowi, i wielu innym poszczególnym osobom, to sąd taki jest doświadczeniem. Jeżeli zaś [lekarstwo] pomogło w ogóle wszystkim ludziom, którzy cierpią na pewien rodzaj określonej choroby, na przykład zaflegmionym albo cierpiącym na żółć, albo tym, którzy mają wysoką gorączkę to mamy do czynienia z wiedzą (techne). Tam, gdzie chodzi o działanie, doświadczenie, jak się zdaje, niczym się nie różni od wiedzy, a nawet ludzie doświadczeni prędzej osiągają cel niż niedoświadczeni teoretycy. (…) Myślimy jednak, że poznanie (to eidenai) i zdolność rozumienia (epaiein) należą raczej do wiedzy niż do doświadczenia i sądzimy, że ludzie wiedzy (tous technitas) są mądrzejsi od empiryków, bo mądrość zależna jest we wszystkich przypadkach raczej od wiedzy. A dzieje się tak dlatego, ponieważ tamci znają przyczynę, a ci nie; empirycy znają skutek, ale nie znają przyczyny, a teoretycy znają i skutek, i przyczynę.” 7 Zauważmy, że Arystoteles zakłada tu istnienie ukształtowanego na drodze doświadczenia „ogólnego sądu” – następnie od niego, dzięki rozumowaniu, chce przejść do wiedzy, a to na drodze między innymi ustalenia „pewnego rodzaju” w danej dziedzinie. Spośród wielu odkryć, rozróżnień i uściśleń Arystoteles odznaczył się na gruncie logiki trzema zwłaszcza rzeczami: podłożył podwaliny pod logikę nazw, przedstawił klasyczną procedurę definiowania, sformułował klasyczną koncepcję prawdy. To ostatnie osiągnięcie wchodzi raczej w zakres teorii poznania, której wszak, jako osobnej dyscypliny wiedzy, Arystoteles nie wyróżniał jeszcze. W każdym razie jego definicja prawdy ma ścisły związek ze stosowanymi przezeń rozróżnieniami logicznymi. 1.2.2. Logika nazw: zdania i sylogizmy. Uważa się obecnie, że Arystoteles położył podwaliny pod logikę nazw, a więc taki system logiczny, którego warstwą podstawową są znaczenia pojęć. Przykład: człowiek, biegnie, szybko Każde z tych pojęć ma określone znaczenie, każde jest pewną kategorią mniej lub bardziej precyzyjnie określającą jakąś rzecz, stan rzeczy, czynność czy relację. Arystoteles, jak wielu 7 Arystoteles. Metafizyka. Przeł. K. Leśniak. Warszawa: 1984. S. 3-5 [980b-981a]. KULTURA LOGICZNA 8 innych filozofów po nim, żywił przekonanie, że istnieje sieć podstawowych kategorii (form bytu), którym można przyporządkować wszystkie istniejące rzeczy w świecie. Na tej podstawie przeprowadził następnie klasyfikację nauk, a także rozpoczął klasyfikację gatunków w przyrodzie. On też położył podwaliny pod klasyczną postać edukacji, w której nauczanie podzielone jest na wyraźnie zdefiniowane przedmioty i uczone w osobnych kursach. Czy jest w istocie tak jak sądził Arystoteles, tj. że świat ma określoną stałą strukturę, rozpoznawalną przez ludzki umysł, pozwalającą na ujęcie jej w postaci sieci kategorii, to jest przedmiotem sporów między filozofami po dziś dzień. Zauważmy jednak, że to metafizyczne w swej istocie przekonanie rzutuje na Arystotelejską koncepcję logiki. Sąd to wedle niego zdanie, jako składnik wszelkiej argumentacji może mieć jedną z dwu postaci: a) polega na przyporządkowaniu jakiegoś bytu jednostkowego (wydarzenia, cechy, itp.) do jakiejś kategorii (rodzaju): Tomasz Mazur jest filozofem. Tomasz Mazur biega szybko. b) polega na stwierdzeniu relacji między dwoma kategoriami (rodzajami) Nie każdy filozof szybko biega. (Relacja między klasą filozofów a klasą biegających szybko jest taka, że się one co najmniej częściowo pokrywają.) Z tego już wprost wynika Arystotelejska definicja prawdy. Jest to mianowicie relacja zgodności między sądem, a rzeczywistości, czyli stanem rzeczy. Zdanie Tomasz Mazur szybko biega jest prawdziwe wtedy i tylko wtedy, kiedy faktycznie jest tak, że ten Tomasz Mazur, o którego w tym twierdzeniu chodzi i w okresie czasu, który jest tu domniemany, faktycznie szybko biega. Strategia ta widoczna jest w przytoczonym wyżej cytacie. Przejście od doświadczenia do wiedzy polega na trafnym przyporządkowaniu określonych objawów chorobowych do odpowiedniej kategorii choroby. Następnie ze specyfiki tej kategorii wynika odpowiednia metoda leczenia. Podkreślmy to raz jeszcze: Arystoteles wierzył, że świat posiada statyczną strukturę, wyrażającą się w odpowiedniej siatce (matrycy) kategorii pojęciowych. Postęp wiedzy to stopniowe rozpoznawanie tej struktury. Logika wypracowuje kryteria trafności dokonanych rozpoznań. Jak czytamy w Analitykach wtórych (wytłuszczenia pochodzą od nas): „Tak więc z percepcji zmysłowych powstaje to, co nazywamy pamięcią, a z wielokrotnej pamięci odnoszącej się do tego samego przedmiotu rodzi się KULTURA LOGICZNA 9 doświadczenie; z licznych bowiem faktów pamięciowych tworzy się poszczególne doświadczenie. A znowu z doświadczenia, tzn. z ogółów utrwalonych w swej całości w duszy, jedności obok wielości [pojedynczych wrażeń zmysłowych], co jest równocześnie w tej wielości jednym i tym samym – pochodzi to, co stanowi zasadę sztuki i wiedzy; sztuka kieruje się ku temu, co powstaje, wiedza ku temu, co istnieje.” 8 W obu wytłuszczonych fragmentach widzimy to przeświadczenie Arystotelesa, że ogóły, czyli pojęcia abstrakcyjne, są realnie istniejącymi formami, elementem abstrakcyjnej struktury rzeczywistości, „jednością obok wielości”. Jeżeli mamy wiele podobnych doświadczeń to tym, co je łączy jest wspólna ogólna forma, która jest jedna i istniej obiektywnie. Nauka ją bada, logika bada poprawność tego badania. Kolejną kategorią analizowaną przez Arystotelesa jest sylogizm czyli argumentacja. Ludzie układają zdania w argumenty, z których jedne stanowią przesłanki, a inne wnioski. Struktura składająca się z tych dwu elementów to sylogizm. Przykład: Wszyscy ludzie są śmiertelni. Sokrates jest człowiekiem. Zatem Sokrates jest śmiertelny. Rozumowanie jest według Arystotelesa poprawne logicznie wtedy, gdy nie może być tak, żeby przesłanki były prawdziwe, a wniosek fałszywy. Jeżeli przesłanki powyższego rozumowania są prawdziwe (a jak wiemy są), to niemożliwe, żeby wniosek był fałszywy. Z punktu widzenia Arystotelesa zatem logika zajmuje się badaniem reguł poprawności formułowania sylogizmów. Jeżeli chodzi o rolę Arystotelesa, to możemy tu poprzestać na powyższym. Do jego koncepcji definicji nawiążemy w innym dziale. 1.3. Logika stoicka Teoria metafizyczna stoików różni się radykalnie od metafizyki Arystotelesa, ale opiera się na jednym ciekawym podobieństwie. Arystoteles głosił, że świat to zbiór rzeczy, z których każda ma swoją formę i materię, przy czym tych rzeczy jest niemal nieskończenie wiele i mogą przyjmować różne postaci, stany i wchodzić w złożone relacje ze sobą. Natomiast stoicy dowodzili, że każda rzecz ma wprawdzie swoją formę i materię, tyle tylko, Arystoteles. Analityki wtóre. W: Analityki pierwsze i wtóre. Przeł. K. Leśniak. Warszawa: 1973. S. 297 [100a]. 8 KULTURA LOGICZNA 10 że jest tylko jedna rzecz: świat. Jego formą jest duch (logos, rozum), a postacią widoczną materialne rzeczy. Świat przyjmuje różne stany: każdy jest niepowtarzalny. 9 Na tym gruncie rozwinęli stoicy logikę zdań, która jest najpopularniejszą postacią nauczaną współcześnie. Skąd logika zdań? 1.3.1. Logika a inne działy wiedzy Zanim to wyjaśnimy przypomnijmy najpierw rolę logiki w systemie stoików. Jak podaje Diogenes Laertios: „Przyrównują oni filozofię do istoty żywej, a więc logikę do kości i ścięgien, etykę do mięśni, fizykę do duszy. Inni przyrównują filozofię do jaja: skorupką jest logika, to, co pod skorupką (białko) — to etyka, a to, co znajduje się wewnątrz najgłębiej (żółtko) — to fizyka.” 10 Stoicy nie wyróżniali działów filozofii (czy nauki) tak jak Arystoteles. Uważali, że świat jest jednorodną całością, która jest w ciągłym dynamicznym wewnętrznym ruchu, jak jeden wielki ocean. Poszczególne działy wiedzy (i ich dalsze poddziały: częścią logiki jest epistemologia, retoryka, ale także psychologia) badają tę samą jednorodną rzeczywistość, tyle że pod innym kontem. Etyka bada rzeczywistość pod kątem słuszności (wartości) wyborów człowieka (co lepiej jest wybrać), logika bada rzeczywistość pod względem słuszności procesów poznania i wnioskowania, fizyka bada rzeczywistość pod względem prawidłowości przyczynowo-skutkowych i fizycznej podstawy (esencji) wszystkich procesów. Żadna z tych dziedzin nie może obyć się bez dwu pozostałych, jeśli badanie i rozumienie ma być kompletne. 1.3.2. Logika zadań Według stoików w tym świecie nie ma żadnych odwiecznych kategorii, a jedynie różne (każdy niepowtarzalny) stany rzeczy. Zdania, jakie wypowiadamy orzekają coś o stanach rzeczy. Dla logików podstawowym elementem rozumowania jest zatem zdanie, a nie pojęcie (nazwa). Podstawą poprawnego rozumowania jest możliwie precyzyjne uchwycenie tego, co zachodzi (stanu rzeczy), a następnie wyciąganie z tego wniosków, takie, jakie dają się wyciągnąć, zgodnie z regułami dedukcji. Przykłady: Odczuwam pragnienie uzyskania sukcesu. Ta gruszka jest słodka. Na temat stoickiego monizmu porównaj zwłaszcza: Johny Christensen. Esej o jedności filozofii stoickiej, przeł. M. Bardel, S. Blandzi. Warszawa: 2004. 9 10 Diogenes Laertios. Op. Cit. S. 338 [VII,1,40]. KULTURA LOGICZNA 11 Sokrates jest białym mężczyzną. Wszystkie te zdania są wypowiedziami o pewnych stanach rzeczy w świecie. Rozumowanie to zazwyczaj pewne połączenie tego rodzaju wypowiedzi w ciąg, mający na celu zwiększenie lub zmniejszenie prawdopodobieństwa jakiegoś przekonania. Według stoików pewność przysługuje jedynie mędrcom, a takowi praktycznie nie występują w przyrodzie. Cała reszta ludzi musi zadowolić się przekonaniami możliwie najbardziej prawdopodobnymi. Przykład rozumowania stoickiego: Odczuwam pragnienie uzyskania sukcesu. Nie każde pragnienie zasługuje na to, by je zaspokoić. Zatem być może pragnienie sukcesu nie zasługuje na to, by je zaspokoić. 1.3.3. Przykład zastosowania logiki do spraw etyki. Przedstawione powyżej rozumowanie uprawdopodobnia pewną tezę na temat dążenia do sukcesu. Inny znany przykład z historii stoicyzmu związany jest z postacią Muzoniusza Rufusa. Oto, co podają źródła: „Muzoniusz − jak podaje Herod − zlecił przekazanie tysiąca sestercji pewnemu udającemu filozofa żebrakowi, a kiedy wielu ludzi donosiło mu, że człek ten jest występny i zły, wobec czego nie zasługuje na nic dobrego, Muzoniusz, jak powiadają, odpowiadał im z uśmiechem: ‘Zatem zasługuje na pieniądze’.” 11 W relacji tej uwidacznia się typowy dla antycznych stoików zabieg logiczny: wprowadzają oni pewne tezy (założenia) o dużym stopniu prawdopodobieństwa (to jest osobno dowiedzione), z których wynikają paradoksalne na pierwszy rzut oka wnioski. Jednak przyjęcie tych wniosków jest kluczowe dla skutecznej praktyki duchowej. W wersji jawnej przytoczone wyżej rozumowanie wygląda następująco: Przesłanka 1:Żebrak dostał pieniądze. Przesłanka 2: Żebrak jest występny. Zatem: Żebrak nie dostał niczego dobrego. Tym, co stoicy wywodzili gdzie indziej i co z kontekstu jest tu wiadome, to, że dobrem, bądź złem mogą być jedynie tak zwane stany wewnętrzne (duchowe) człowieka, a zatem: myśli, przeświadczenia, upodobania, aspiracje, charakter. Te tylko są rzeczy od nas w pełni zależne, na nie mamy wpływ − ich stan zależy on naszej moralnej intencji i determinacji. To więc tylko można oceniać etycznie jako dobre, bądź złe. Wszystko inne 11 Cytat za: Musonius Rufus, the Roman Socrates. Lectures and fragments. Trans. C. E. Lutz. Yale: 1947. Fragm. 50. KULTURA LOGICZNA 12 jest obojętne. Ukryte rozumowanie, jakie kryje się za przytoczoną tu przewrotną ripostą Muzoniusza jest więc następujące (wytłuszczonym drukiem podajemy jawne części rozumowania − niejawnej uczniowie Muzoniusza mają się sami domyśleć): Przesłanka 1:Żebrak dostał pieniądze. Przesłanka 2: Żebrak jest występny. Przesłanka ukryta 1: Jeśli kto jest występny, nie zasługuje na nic dobrego. Przesłanka ukryta 2: Pieniądze są czymś niezależnym od nas. Przesłanka ukryta 3: To, co jest od nas niezależne nie jest ani dobre, ani złe. Zatem: Żebrak nie dostał niczego dobrego. Antyczni nauczyciele stoicyzmu od swoich uczniów domagali się spójności i konsekwencji myślenia. Jeśli myślisz nieporządnie, dojdziesz do niewłaściwych wniosków i będziesz równie nieporządnie żył. Tłumaczy to przyganę, jaka ze strony Muzoniusza Rufusa spotkała Epikteta: „Ja przecież swego czasu to samo powiedziałem Rufusowi, kiedy mnie karcił za to, że nie znalazłem jednego ogniwa opuszczonego w sylogizmie. No tak − rzekłem − ale to przecież nie ma takiego znaczenia, jak gdybym podpalił Kapitol. − Chłopaku! − odparł − opuszczone ogniwo jest tutaj Kapitolem.” 12 Rzecz właśnie w tym, że drobny błąd logiczny doprowadzić może nawet do najbardziej katastrofalnych konsekwencji. 2. Logika w średniowieczu Wbrew wielu obiegowym opiniom Średniowiecze nie było wyłącznie epoką kulturowego regresu, ciemnoty i zabobonu. Niektóre aspekty kultury antycznej (nie od razu wprawdzie i bardzo powoli) doznały w tej epoce niebywałego rozkwitu. Dotyczy to zwłaszcza kultury logicznej. Na średniowiecznych uniwersytetach, a więc począwszy od wieku trzynastego, nauczanie logiki ma charakter priorytetowy i stoi na wysokim poziomie. Powodem tego stanu rzeczy był specyficzne rysy kultury antycznej, a cztery z nich w szczególności: • konieczność przedstawienia spójnej wykładni doktryny, • konieczność obrony doktryny przed innowiercami, • misja nawracania pogan, • konieczność uzgodnienia prawa kościelnego z prawem świeckim. 12 Epiktet. Ditryby. [W:] Diatryby. Encheiridion z dodaniem fragmentów oraz gnomologium Epiktetowego. Przeł. L. Joachimowicz. Warszawa: 1961. S. 30 [I, 7]. KULTURA LOGICZNA 13 We wszystkich tych przedsięwzięciach logika okazała się niezastąpionym narzędziem. Biblia może być rozmaicie interpretowana − wymaga nierzadko logicznej ekwilibrystyki, żeby jej przekaz wyłożyć w spójny i klarowny sposób. Obrona wiary przed atakami oraz nawracanie na wiarę innowierców łatwiejsze jest, jeśli kto dysponuje kompetencjami logicznymi. W końcu, rozwikłanie zawiłych sporów legalnych na przecięciu prawa kościelnego i świeckiego wymagało nierzadko subtelnego kunsztu logicznego. Rozróżnienia logiczne były w cenie. Zauważmy, jak robi to św. Tomasz z Akwinu. Jest on autorem Summy teologicznej, kompendium wiedzy katolickiej spisanej zgodnie z najściślejszymi rygorami rozumowania logicznego, co stanowi jeden z czynników jej nieprzemijalnej wartości. Każdy artykuł wiary omawiany przez Akwinatę rozpisany jest zgodnie z logicznym schematem nauczanym na średniowiecznych uniwersytetach. • Postawienie problemu. • Sformułowanie tezy. • Argumenty za tezą. • Argumenty przeciw tezie. • Rozstrzygnięcie. • Wyjaśnienie. Przy czym rozstrzygnięcie dokonuje się u Tomasza zazwyczaj dzięki przeprowadzeniu subtelnych rozróżnień pojęciowych (kategorialnych) − wzorem jest tu Arystoteles. Zajrzyjmy dla przykładu do jednego z artykułów Summy teologicznej z części poświęconej Bogu. Przytaczamy tu w całości Artykuł 1 Zagadnienia 4: „Artykuł 1. Czy Bóg jest doskonały? „Zdaje się, że nie można tak bez zastrzeżeń twierdzić, że Bóg jest doskonały, bo: 1. "Doskonały" to tyle co "całkowicie wykonany - wykończony". Nie wypada jednak mówić o Bogu, że jest wykonany, wykończony; a więc i że jest doskonały. 2. Bóg jest pierwszym początkiem rzeczy. Lecz początki rzeczy wydają się być niedoskonałe; takim np. jest nasienie − początek zwierząt i roślin. A więc Bóg wcale nie jest doskonały. 3. Jak to wyżej uzasadniliśmy, istotę Boga stanowi samo istnienie. Lecz samo istnienie wydaje się być czymś najbardziej niedoskonałym. Wszak jest czymś KULTURA LOGICZNA 14 najpowszechniejszym i otrzymuje wszelkie sposoby bytowania. A więc Bóg wcale nie jest doskonały. Wbrew temu są słowa Mateusza: "Bądźcie więc wy doskonali, jak doskonały jest Ojciec wasz niebieski". Odpowiedź: Filozof pisze o niektórych filozofach starożytności − a chodzi mu o Pitagorasa i Speuzypa − że nie uważali pierwszego początku za coś najlepszego i najdoskonalszego. Powodem takiego ich stanowiska było to, że poza materią nie uznawali żadnego innego pierwszego początku; a wiadomo, że pierwszy początek materialny jest czymś najbardziej niedoskonałym. Czemu? Bo jeśli materia − bierne tworzywo − jako taka jest w możności do czegoś, to pierwszy początek materialny jest w możności do czegoś w najwyższym stopniu; a jeśli tak, to w najwyższym stopniu jest niedoskonały. Atoli Bóg jest pierwszym początkiem, ale nie w obrębie przyczyny materialnej, tylko w obrębie przyczyny sprawczej; a to wręcz odwrotnie, jest czymś doskonałym. Czemu? Bo jak materia − jako bierne tworzywo − jest w możności do czegoś, tak przyczyna sprawcza − działacz jako taki − jest aktualnością i urzeczywistnieniem. Pierwszy zaś początek czynny musi być zaktualizowaną rzeczywistością najwyższego stopnia, a to znaczy, musi być jak najbardziej doskonały. O tyle bowiem coś uważamy za doskonałe, o ile jest zaktualizowaną rzeczywistością. Co bowiem oznacza "doskonały"? To, któremu niczego nie brak, oczywiście według miary dostępnej dlań doskonałości. Na 1. Zdaniem Grzegorza: "Tak mówimy o wzniosłych sprawach Boga, jak nas stać, a to nieraz zakrawa na jakieś mamrotanie. Otóż, co nie jest wykonane, tego bynajmniej nie można uznać za doskonałe". Zauważmy więc, że gdy idzie o wykonanie czegoś wysiłkiem pracy, to wtedy uważa się coś za doskonałe, gdy ze stanu możności przeszło w stan urzeczywistnienia, czyli że zostało osiągnięte − dokończone. Z tego właśnie pochodzi nazwa "doskonały"; zwykło się nią więc oznaczać w ogóle to wszystko, co już jest urzeczywistnione: czy to drogą wysiłku i pracy, czy bez nich. Na 2. Początek materialny, który w naszym świecie jest faktycznie czymś niedoskonałym, zasadniczo nie jest pierwszym początkiem, ale musi być poprzedzony przez kogoś doskonałego. Chociaż bowiem nasienie jest początkiem KULTURA LOGICZNA 15 zrodzonego zeń zwierzęcia, to jednak samo owo nasienie jest poprzedzone przez to zwierzę czy roślinę, które je wydało. Zawsze bowiem to, co już jest urzeczywistnione, poprzedza to, co jest dopiero w możności; albowiem taki byt, który jest dopiero w możności do rzeczywistego istnienia, nie przejdzie sam w stan rzeczywistego istnienia inaczej, jak tylko za sprawą takiego bytu, który sam już jest w stanie rzeczywistego istnienia czy posiadania. Na 3. Największą doskonałością wszystkich rzeczy jest samo ich istnienie; jest ono bowiem w stosunku do nich stroną aktualizującą; wiadomo przecież, że wtedy dopiero byt staje się rzeczywistością, gdy otrzyma istnienie; istnienie przeto jest urzeczywistnieniem i zaktualizowaniem każdej rzeczy - także i formy. Stąd też istnienie w stosunku do wszystkich rzeczy nie ma się tak, jak ten, kto otrzymuje, do tego, co jest otrzymane, ale raczej jak to, co jest otrzymane, do tego kto otrzymuje. Albowiem gdy mówię: istnienie człowieka lub konia czy czegokolwiek innego, istnienie pełni rolę czego formalnego i otrzymanego, a nie tego, komu przysługuje istnienie.” 13 Zauważmy, co robi tutaj św. Tomasz z Akwinu. Wychodzi od zwrócenia uwagi na trudności w odnoszeniu terminu doskonały w odniesieniu do Boga. Przezwycięża je wprowadzając bardziej precyzyjne rozróżnienia pojęciowe i wyjaśniając w jakim znaczeniu używając pojęcia doskonałość, możemy odnosić go do Boga. Ponieważ św. Tomasz odziedziczył po Arystotelesie koncepcję nieruchomej siatki kategorii przenikającej świat, pozwala mu to następnie uznać swoje wywody za rozstrzygające, tj. odnoszące się do czegoś trwałego, wpisanego w strukturę rzeczywistości. Siła rozumowań św. Tomasza zasadzona jest na założeniach metafizycznych Arystotelesa i logicznych regułach porządkowania kategorii. Średniowieczni scholarchowie nie tylko przejęli logiczną spuściznę antyku, ale także rozwinęli ją i usystematyzowali. Autorytetem niesłabnącym na tym polu pozostaje Filozof (tak w średniowieczu zwykło się określać Arystotelesa), a więc dominuje logika nazw. Systematyzacji poddano jednak także podstawowe prawa rozumowania, które mają zastosowanie także w logice zdań. Właśnie ze względu na znaczenie logiki w średniowieczu większość klasycznych wzorów rozumowań oraz typowych logicznych błędów nosi łacińskie nazwy − usystematyzowano je w Średniowieczu, w którym łacina była językiem nauki. Św. Tomasz z Akwinu. Summa teologiczna. Tom I „O Bogu”. Przeł. O.P. Bełch. Londyn: 1963. S. 63-64 [I,4]. 13 KULTURA LOGICZNA 16 Poprzestańmy na jednym przykładzie: modus tollens (właściwie modus tollendo tolens, łac. − dosł.: tryb zaprzeczenia przez zaprzeczenie) − jedna z podstawowych reguł wnioskowania logicznego, przedstawiająca się następująco: Jeśli x to y. Nieprawda, że y. Zatem nieprawda, że x. Istotę tego rozumowania oraz jego bardziej sformalizowany zapis wyjaśnimy w dalszej części tego opracowania. 3. Logika w nowożytności i współcześnie 3.1. Filozofia w porządku geometrycznym wywiedziona 3.1.1. Metoda Kartezjusza Edukacja logiczna oraz postęp wiedzy logicznej w dobie nowożytnej przez długi czas znajdował się w powijakach. Od Renesansu po Oświecenie dbałość o szczegółowe rozróżnienia logiczne, a już w szczególności powoływanie się na łacińską terminologię logiczną przywoływało skojarzenia z cieszącą się złą sławą próżną dywagacją scholastyczną. Jednak już Kartezjusz, uważany często za pierwszego filozofa nowożytnego, w pierwszej połowie wieku XVII położył podwaliny pod nowożytną naukę logiki, jej charakter, misję i pozycję. Przypomnijmy najpierw nieco dłuższą wersję motta niniejszego opracowania: „Rozsądek jest rzeczą najsprawiedliwiej rozdzieloną na świecie: każdy bowiem mniema, iż jest weń tak dobrze zaopatrzony, że nawet ci, których najtrudniej zadowolić w innych sprawach, nie zwykli pożądać go więcej, niż go posiadają. Nie jest prawdopodobne, by wszyscy popełniali co do tego błąd, świadczy to raczej o tym, że zdolność poprawnego sądzenia i odróżniania prawdy od fałszu, którą właśnie nazywamy rozsądkiem lub rozumem, jest z natury swej jednakowa u wszystkich ludzi; tak więc różnorodność naszych mniemań nie pochodzi stąd, że jedni są rozumniejsi od innych, a stąd tylko, że prowadzimy nasze myśli rozmaitymi drogami, a także, że nie bierzemy pod rozwagę właściwych przedmiotów. Albowiem nie dość jest mieć umysł zdatny, najważniejszym jest to, aby używać go właściwie.” 14 14 Descartes. Rozprawa o metodzie. Przeł. W . Wojciechowska. Warszawa: 1981. S. 3. KULTURA LOGICZNA 17 W pierwszej części tego wywodu Kartezjusz daje wyraz specyficznemu optymizmowi poznawczemu. Wszyscy ludzie są jego zdaniem w stanie poprawnie rozumować, brakuje im jedynie właściwej metody. Możemy to zrozumieć przez przeprowadzenie analogii z wiedzą geometryczną: każdy może obliczyć długość przeciwprostokątnej, jeśli pozna właściwy wzór, czyli w tym przypadku twierdzenie Pitagorasa. Jeśli więc kto zastosuje się do ścisłej metody, ten nie będzie popełniał błędów we wnioskowaniu. Ale czym jest metoda Kartezjusza i dlaczego wyznacza paradygmat dla nowożytności? Metoda Kartezjusza składa się z dwu elementów. Z oczywistości (uchwycenia czegoś niepodważalnego, wewnętrznej oczywistości: dla Kartezjusza była to zasada cogito ergo sum) oraz wnioskowania logicznego. Znaczenie Kartezjusza, bierze się między innym i z tego, że w miejsce objawienia wstawia oczywistość, która jest dostępna w ramach wewnętrznego doświadczenia poznającego podmiotu. W ten sposób widzimy tu kanon dla wszelkiego dociekania: 1. Ustal to, co oczywiste, jako punkt wyjścia. 2. Wyprowadzaj z tego logicznie dalsze wnioski. Kartezjusz głęboko wierzył, że nawet ze stosunkowo skromnej liczby wyjściowych oczywistości poznawczych można następnie wyprowadzić logicznie cały gmach wiedzy ludzkiej. Jak czytamy: „Owe długie łańcuchy uzasadnień, zupełnie proste i łatwe, którymi zazwyczaj posługują się geometrzy, by dotrzeć do swoich najtrudniejszych dowodzeń, dały mi sposobność do wyobrażenia sobie, że wszystkie rzeczy dostępne poznaniu ludzkiemu wynikają w taki sam sposób wzajemnie z siebie, a także, że nie mogą istnieć tak odległe, do których byśmy wreszcie nie dotarli, i tak ukryte, których byśmy nie wykryli, bylebyśmy tylko nie przyjmowali za prawdziwą żadnej rzeczy, która by prawdziwą nie była, i zachowali zawsze należyty porządek w wyprowadzaniu jednych z drugich.” 15 3.1.2. Rozum i metafizyka XVII wieku. Tropem Kartezjusza poszło w drugiej połowie wieku XVII dwóch wielkich metafizyków: Benedykt Spinoza i Gottfried Wilhelm Leibniz. Pierwszy z nich dowodził, relacje logiczne cechują nie tyle sposób ludzkiego myślenia, lecz stanowią cechę rzeczywistości. Wierzył, że świat można opisać za pomocą logicznie powiązanego systemu 15 Jak wyżej. S. 23. KULTURA LOGICZNA 18 aksjomatów. Jeśli znamy jeden element systemu, wyniknąć z tej wiedzy muszą wszystkie inne elementy. Myślenie i jego prawa ujawniają naturę rzeczywistości. Tak rozumując wywiódł Spinoza cały swój niezwykły system myślowy z analizy pojęcia substancji. Podobnie Leibniz, twórca monadologii, systemu zakładającego, że świat składa się z nieskończonej ilości niematerialnych monad, a to, co my postrzegamy jako rzeczywistość materialną jest jedynie wynikiem relacji logicznych zachodzących między tymi monadami. Leibniz postulował stworzenie sztucznego logicznego języka, w którym każdemu pojęciu byłaby przypisana ściśle jakaś jedna jakość podstawowa, jednostka logiczna. O ile język potoczny jest mętny i wieloznaczny, o tyle ten sztuczny język odznaczałby się ścisłością. Można by za jego pomocą adekwatnie opisać całą rzeczywistość. W ten sposób, od czasu Kartezjusza, przez Spinozę i Leibniza, ukorzenia się w kulturze zachodniej przeświadczenie, że rozumowanie logiczne wpisane jest jakoś w strukturę świata oraz że istnieje możliwość stworzenia doskonałego, sztucznego i czysto logicznego języka, jako narzędzia pogłębionego rozumienia rzeczywistości. Niewykluczone, że byle tych dwóch przekonań nie rozwinęłaby się nauka w znanej nam dzisiaj postaci. 3.2. Logika i antypsychologizm Kolejnym ważnym krokiem ku nowoczesnej postaci logiki są teorie dwu myślicieli żyjących na przełomie XIX i XX wieku, Franza Brentano i Gottloba Fregego. Ten pierwszy przedstawia krytyczną analizę psychologii empirycznej. Dowodzi, że właściwym przedmiotem jej badań są akty psychiczne, które określa także mianem aktów świadomości. Wykazuje następnie, że wspólną cechą wszystkich aktów psychicznych jest ich intencjonalność, tj. że są one zawsze uchwytywaniem czegoś, tj. ich intencja zawsze skierowana jest na jakiś przedmiot. Zauważa przy tym, że istnieją trzy główne typy odniesienia intencjonalnego tj. trzy sposoby ujmowania jakiejś rzeczy przez świadomość. Są to: • przedstawienie – kiedy mam świadomość, że czegoś doświadczam, bądź o tym myślę; • sąd (tj. uznanie bądź odrzucenie) – kiedy orzekam, że to, co ujmuję w doświadczeniu istnieje bądź nie istnieje; • uczucie (fenomen zainteresowania) – kiedy przeżywam w związku z ujmowanym przedmiotem stany miłości, nienawiści, przyjemności, przykrości. Na tej podstawie formułuje on sąd, że o ile psychologia bada przedstawienia i uczucia, o tyle logika bada sądy, czyli zasadność przyjęcia, bądź odrzucenia czegoś. KULTURA LOGICZNA 19 Podobnym tropem idzie Frege. Na przełomie XIX i XX dość popularnym stanowiskiem był psychologizm, pogląd głoszący, że psychologia jest właściwą dyscypliną badań wszystkich aktów świadomości. Widząc błędność tego poglądu Frege odróżnił wypowiedź, sens wypowiedzi i wartość logiczną wypowiedzi. Czym innym jest to, że ja wypowiadam jakieś zdanie, czym innym sens tego zdania (tj. co wypowiadam), czym innym w końcu jego wartość logiczna (tj, czy zdanie jest prawdziwe czy fałszywe). Psychologia zajmuje się zjawiskami psychicznymi towarzyszącymi wypowiadaniu zdań, logika zaś sensem i warunkiem prawdziwości tych zdań. Frege podaje następujący przykład: Jeżeli ten struś jest ptakiem i nie umie latać, to z tego wynika, że niektóre ptaki nie umieją latać. Zastanówcie się chwilę nad tym, czy to zdanie jest prawdziwe, czy fałszywe. Wyobraźcie sobie następnie trzy osoby kolejno wypowiadające się o tym zdaniu: A. Mam wrażenie, że to zdanie jest prawdziwe. B. Wziąłem lek na poprawę pracy mózgu, dzięki czemu rozumiem prawdziwość tego zdania. C. To zdanie nie może nie być prawdziwe. Według Fregego tylko ta ostatnia osoba przedstawia sprawę z czysto logicznej perspektywy. Z punktu widzenia logiki nie ma znaczenia jakie ktoś ma wrażenia (wrażenia może sobie badać psychologia), nie ma znaczenia, jak pracuje mózg osoby wypowiadającej to zdanie (to może sobie badać neurologia) – istotny jest sens zdania i jego prawdziwość, a to właśnie bada logika i nauka, a nie psychologia. 3.3. Rozjaśnianie pojęć: filozofia analityczna w wieku XX-tym. Wiek dwudziesty w historii logiki stoi pod znakiem stopniowego usamodzielniania się tej dyscypliny jako osobnej dziedziny wiedzy. Towarzyszy temu nierzadko pogląd, że w procesie tym streszcza się istota współczesnej filozofii − na tym stanowisku stoi tak zwana tradycja analityczna w filozofii współczesnej. Począwszy od doktryny przedstawicieli Koła Wiedeńskiego, przez poglądy przedstawicieli szkoły lwowsko-warszawskiej, włączając w to stanowisko wczesnego Wittgensteina, wielu filozofów proponuje zredukowanie filozofii do zadania rozjaśniania pojęć oraz opracowania systemów poprawnego wnioskowania. Zwłaszcza przyświeca im idea takiej modyfikacji i precyzacji składni języka i procedur wnioskowania, żeby uniknąć wszelkich niejasności. KULTURA LOGICZNA 20 Młody Ludwig Wittgenstein uważał, że filozofowanie tego rodzaju jest swego rodzaju terapią języka. Ludzie nie potrafią się ze sobą porozumieć oraz zrozumieć świata nie dlatego, że jest to niemożliwe, ale dlatego, że niewłaściwie używają języka. W sposób naturalny tak pojmowana logika wiąże się z badaniami lingwistycznymi, a w drugiej połowie XX wieku także z badaniami nad sztuczną inteligencją. Jak czytamy zatem w Traktace logiczno-filozoficznym: „Celem filozofii jest logiczne rozjaśnianie myśli. Filozofia nie jest teorią, lecz działalnością. Dzieło filozoficzne składa się zasadniczo z objaśnień. Wynikiem filozofii nie są żadne ‘tezy filozoficzne’, lecz jasność tez. Myśli skądinąd mętne i niewyraźne filozofia ma rozjaśnić i ostro odgraniczyć.”16 Dla tak zorientowanego logika istnieje tylko to, co da się wyrazić jasno, wszystko inne to jedynie bełkot. Szczególnym narzędziem wielu filozofów analitycznych stała się przy tym metoda weryfikacji. Przy jej użyciu odróżniali oni wyraźnie zadania logiki od zadań nauk empirycznych. Metoda weryfikacji opiera się na redukcji sensu zdania do jego weryfikacji empirycznej: tylko te zdania mają sens, które możemy sprawdzić empirycznie. Przykład: To jest ładny kapelusz. To zdanie jest bez sensu, bo nie da się zweryfikować jego prawdziwości. Jak sprawdzić, czy coś jest ładne, czy nie? Można więc spróbować tak: Podoba mi się ten kapelusz. To zdanie też jest bez sensu, bo nie wiadomo, jak zweryfikować, co się komu podoba. Można spróbować jeszcze inaczej: Kiedy patrzę na ten kapelusz, w moim mózgu pobudzone są obszary, które, wedle współczesnych badań psychologicznych, korespondują z deklaracjami doznania przyjemności. Wydaje się, że to zdanie można od biedy zweryfikować, można je sprawdzić, sprawdzić jego prawdziwość. Wedle wielu filozofów analitycznych zdaniem ma sens tylko wtedy, kiedy da się jakoś sprawdzić jego prawdziwość. Przykłady: Istnieje woda na Marsie. Ten kapelusz jest zielony. Piszę teraz na komputerze skrypt do logiki. 16 Ludwik Wittgenstein. Traktat logiczno-filozoficzny. Przeł. B. Wolniewicz. Warszawa: 1970. S. (4.112) KULTURA LOGICZNA 21 Wszystkie te zdania są sensowne, bo da się je sprawdzić (nawet jeśli nie zawsze od razu, tu i teraz). Logika z tej perspektywy to techniki przekształcania wszystkich zdań w zdania sensowne oraz reguły wyciągania z tych zdań dalszych sensownych wniosków. KULTURA LOGICZNA 22