Bocian

Transkrypt

Bocian
Bocian
Wizyta studyjna w Holandii
2008-05-09
21.04.08 – 27.04.08 uczestniczyłem z Dominikiem Krupińskim w wizycie
studyjnej w Holandii. Wizyta była związana z projektem ochrony błotniaka
łąkowego. Celem podróży była niewielka miejscowość Nieuw Sheemda
w prowincji Groningen. Na miejscu przywitał nas Ben Koks - koordynator
projektu ochrony błotniaka łąkowego w Holandii. Po zjedzeniu kolacji i
krótkiej rozmowie pojechaliśmy do pensjonatu, w którym zaplanowano dla nas noclegi.
Następnego dnia po wybornym śniadaniu wybraliśmy się z Benem Koksem w teren. Ben
przybliżył nam stosowaną przez Holenderską Fundację Błotniaka Łąkowego metodykę
monitoringu ptaków krajobrazu rolniczego. Krajobraz wydał mi się dziwny i dopiero później
przypomniałem sobie, że Holandia leży w depresji, stąd wszędzie wały przeciwpowodziowe.
Na wałach wypasane są owce, które pełnią rolę „żywych kosiarek”. W czasie wycieczki z
Benem poznaliśmy kilku wolontariuszy i rolników współpracujących z Fundacją. Wieczorem
wraz z Benem, Christine Trierweiler, Joną Arisz i Erikiem Visserem zjedliśmy kolację i
przedyskutowaliśmy plany związane z rozpoczęciem badań radiotelemetrycznych w Polsce.
Radiotelemetrię błotniaka łąkowego chcemy rozpocząć już w tym roku. Badania są jednym z
wielu zadań naszego wspólnego projektu. Podczas kolacji ustaliliśmy również jak spędzimy
kolejne dni naszej wizyty.
Całą środę spędziliśmy na zwiedzaniu. Na początek wybraliśmy się na pobliski zbiornik
retencyjny gdzie mieliśmy okazje zobaczyć kilka ciekawych gatunków ptaków m.in. bernikle
białolice, gęgawy, kuliki większe, krwawodzioby, biegusy malutkie i zmienne, a także pokaźne
stadko szczudłaków, kilka pustułek i samicę błotniaka łąkowego. Po południu wyruszyliśmy do
miasta Groningen, gdzie kupiliśmy pamiątki i zwiedziliśmy centrum miasta. Musze przyznać,
że ciekawa architektura miasta, uprzejmi i kulturalni ludzie oraz naprawdę duża ilość
rowerzystów oraz dróg rowerowych wywarły na mnie ogromne wrażenie. Centrum miasta jest
zamknięte dla ruchu samochodowego, dlatego też tylko od czasu do czasu można zobaczyć
jakiś autobus bądź patrol policji. Pod koniec dnia pojechaliśmy zobaczyć stary, holenderski
wiatrak.
W czwartek wraz z Erikiem Visserem udaliśmy się na jedną z powierzchni monitoringowych.
Erik mówił nam o monitoringu ptaków krajobrazu rolniczego prowadzonego przez
wolontariuszy Fundacji w prowincji Groningen oraz przygranicznym regionie Reiderland
(Niemcy). Monitoring jest prowadzony dwoma metodami. Pierwsza prowadzona w Holandii od
15 lat polega na kontrolowaniu (5 kontroli w sezonie) powierzchni o wielkości 1 km2. Liczenia
prowadzone są z tranzektu, którego przebieg przedstawiłem na załączonym rysunku.
Najczęściej obserwator porusza się po śladach ciągnika. Podobną metodykę zastosowano w
prowadzonym w Polsce Monitoringu Pospolitych Ptaków Lęgowych
Druga metoda to obserwacje z punktów. W sezonie przeprowadza się tylko trzy kontrole
podczas, których odnotowuje się wszystkie gatunki w promieniu 200m od wyznaczonego
punktu. Obserwację prowadzi się tylko przez pięć minut. Metoda ta została wprowadzona 3
lata temu i obecnie na obszarze działania Fundacji dane gromadzone są z 400 punktów. Na
obszarach monitoringowych przeważają monokultury, a teren jest zazwyczaj bardzo płaski, co
ułatwia obserwacje. Obie metody monitoringu mają jeden, ten sam cel. Przede wszystkim
chodzi o ocenę stanu środowiska w krajobrazie rolniczym jak również ocenę działań Fundacji
polegających na poprawianiu warunków żerowiskowych i siedliskowych błotniaka łąkowego i
innych ptaków krajobrazu rolniczego.
Dzięki staraniom Fundacji w Prowincji Groningen od 10 lat tworzone są przez rolników tzw.
„Faunazone” – czyli strefy dla fauny, odpowiednik naszych miedź śródpolnych. „Faunazone”
mają szerokości od 5 do 25 m i są koszone tylko raz w roku w sierpniu. Mają one ogromne
znaczenie dla wielu gatunków zwierząt w tym oczywiście dla błotniaka łąkowego. Badania
radiotelemetryczne wykazały, że błotniaki łąkowe często polują wzdłuż „Faunazone”. Strefy
dla fauny zwiększają bioróżnorodność, urozmaicają bazę żerowiskową, a tym samym
wpływają na zwiększenie sukcesu lęgowego błotniaka łąkowego. „Faunazone” są tworzone
również w Niemczech w regionie Reiderland. Krajobraz rolniczy Reiderland znacząco różni
się od holenderskiego. Rolnictwo jest bardziej ekstensywne, a krajobraz bardziej urozmaicony
. Wzdłuż rowów melioracyjnych można zobaczyć drzewa i krzewy, a pola maja mniejsza
powierzchnię. Większa jest także powierzchnia trwałych użytków zielonych. W całej Holandii
utworzono do tej pory ok. 3000 ha stref dla fauny, w tym w samej prowincji Groningen aż 500
ha. W Niemczech „Faunazone” tworzone są tylko w regionie Reiderland i obejmuje
powierzchnię 120 ha. Za utworzenie 1 ha „Faunazone” holenderski rolnik otrzymuje dopłatę w
wysokości 1300 €/rok (tj. około 4680 zł), a w Reiderland 1100 €/rok (tj. około 3960 zł). Dla
porównania w Polsce za utworzenie miedzy śródpolnej o szerokości 5 m rolnik otrzyma tylko
ok. 2200 zł/ha/rok (tj. około 650 €).
W piątek mieliśmy przyjemność pojechać z fotografem przyrody Hansem Hutem nad Zatokę
Golard. Na miejsce w szuwarach usłyszeliśmy wąsatki. Do ustawionej po środku wielkiego
rozlewiska wieży obserwacyjnej szliśmy po drewnianych kładkach. Z stamtąd mogliśmy
obserwować ptaki bez obawy że je wypłoszymy. Mieliśmy okazje zobaczyć ohary,
krwawodzioby, brodźce śniade, ostrygojady, bernikle białolice czy też błotniaki stawowe w
czasie budowy gniazda. Po dłuższej chwili spędzonej na obserwacjach udaliśmy się do
rolnika,
członka Landwirschaftliche Naturverein „Reiderlander Marsch” - jest to
stowarzyszenie powołane przez rolników z regionu Reiderland. Głównym celem
stowarzyszenia jest promowanie praktyk rolniczych przyjaznych przyrodzie m.in. tworzenie
stref dla fauny (Faunazone). W trakcie rozmowy okazało się, że w gospodarstwie rolnika w
starym spichlerzu od ponad 30 lat gnieżdżą się płomykówki. Rolnik sam wykonał i powiesił
skrzynkę lęgową dla płomykówki. Podsumowując nasi rolnicy mogą brać przykład z kolegów
z regionu Reiderland.
W sobotę uczestniczyliśmy w corocznym spotkaniu dla wolontariuszy Fundacji. Spotkanie jest
organizowane zawsze przed sezonem „błotniakowym”. Jego celem jest zaplanowanie działań
na nadchodzący sezon lęgowy oraz zmobilizowanie wolontariuszy współpracujących z
Fundacją do działania na rzecz ochrony błotniaka łąkowego. Z samego rana pojechaliśmy na
miejsce spotkania, czyli małego gospodarstwa. Po przywitaniu się oraz krótkim omówieniu
planu działania, podzieleni na grupy wyruszyliśmy w teren w poszukiwaniu pierwszych
błotniaków łąkowych. Za błotniakami jeździliśmy do godziny 18. Udało się nam wpatrzeć
jednego samca i kilka samic, w tym „Catrin” - samicę z nadajnikiem satelitarnym. Po
obiadokolacji Ben Koks przedstawił plany i dotychczasowe sukcesy Fundacji oraz wręczył
statuetkę wolontariatu za wieloletnie czynne uczestnictwo w ochronie błotniaka łąkowego. Po
wręczeniu
wyróżnienia,
Christine
Trierweiler
zaprezentowała
wyniki
badań
radiotelemetrycznych prowadzonych w latach 2003-2007 w prowincji Groningen, Flevoland i
w Niemczech. Zaraz po Christine swoją prezentację przedstawił Dominik. Mówił przede
wszystkim o naszych działaniach, rozpoczętych badaniach oraz planach na przyszłość.
Zwieńczeniem wieczoru był pokaz slajdów z Afryki autorstwa Hansa Huta. Hans wraz z
Benem i Chris uczestniczył w ekspedycji badawczej na zimowiska błotniaka łąkowego. Muszę
przyznać, że zdjęcia Hansa zrobiły ogromne wrażenie na wszystkich uczestnikach spotkania.
Uważam że nasza wizyta była udana i pouczająca, myślę że zarówno my jak i nasi
zagraniczni przyjaciele wiele się nauczyliśmy. Niektóre z holenderskich rozwiązań można
byłoby z powodzeniem wprowadzić u nas, chociażby monitoring prowadzony z punktów.
Myślę także, że niektóre nasze pomysły i doświadczenia będą inspiracją dla Holendrów.
Krzysztof Szulak
Dominik Krupiński
Wsparcie udzielone przez Islandię, Liechtenstein i Norwegię ze środków Mechanizmu
Finansowego Europejskiego Obszaru Gospodarczego, Norweskiego Mechanizmu
Finansowego oraz budżetu Rzeczypospolitej Polskiej w ramach Funduszu dla Organizacji
Pozarządowych.