PDF (SW)

Transkrypt

PDF (SW)
V- N-
William Marrion Branham
BOŻA MIŁOŚĆ I SUWERENNA ŁASKA
Divine Love And Sovereign Grace
14 sierpnia 1956
Prince Albert Arena, Prince Albert SK Canada
(56-0814)
Mówione Słowo jest oryginalnym nasieniem
Zdjęcie Williama Branhama ze Słupem Ognia
(wykonane przez Jamesa Ayersa w Sam Houston Collisseum w Houston
w stanie Teksas w dniu 25 stycznia 1950 r.)
Boża miłość i suwerenna łaska
Divine Love And Sovereign Grace
wtorek wieczór, 14 sierpnia 1956
Prince Albert Arena, Prince Albert Sk Canada
Nagranie na taśmie magnetofonowej
o numerze 56-0814 trwa 2 godziny i 4 minuty.
Numeracja akapitów według VGR 56-0814 Software Version
BOŻA MIŁOŚĆ I SUWERENNA ŁASKA
Byłem szczęśliwy, gdy opuszczając pokój natknąłem się na
brata Józefa Boze z Chicago, mojego bliskiego przyjaciela,
czekającego na mnie. Był teraz na podium. Chciałbym go obecnie
przedstawić, brat Mattsson-Boze z Chicago, Illinois. Bracie Boze.
[Brat Boze wita publiczność - wyd.]
Dziękuję, bracie Józefie.
Jak mówi Pismo, sądzę, że Dawid to powiedział: „Byłem szczęśliwy,
gdy rzekli do mnie, wpuść nas do domu Pana”. Tam, gdzie zbierają
się ludzie, jest dom Pana. Poprzedniej nocy spóźniliśmy się i ucieszyło nas to, że niektórzy z was zdzwonili się i zebrali. Mamy nadzieję,
że pod koniec usługi to miejsce będzie wypełnione po brzegi ludźmi
ku chwale Pana.
2
Wczoraj rozmawialiśmy o żarliwym bojowaniu o wiarę, która dana
była świętym, i o tym jak Bóg spotkał się z nami i dał nam do zrozumienia, jaką wiarę oni posiadali. Dziś żarliwie bojujemy o tę samą
wiarę, która dana była świętym. Żeby zobaczyć, że o to bojujemy...
Nie chodzi o walczenie między sobą. Metodystów walczących z baptystami, prezbiterianami lub zielonoświątkowcami lub z kimkolwiek.
Walczymy ze sztuczkami diabła, z buddyzmem i z muzułmanizmem,
i z setkami bogów lub bożków z całego świata, z bogiem Ameryki i z
bogiem Kanady, z wieloma ich doczesnymi bożkami. Forsujemy
istnienie jednej prawdy – żyjącego Boga i to, że jest On tak samo
żywy dziś, jak był zawsze. Nie jesteśmy tutaj z jedynie fikcyjnym
wierzeniem. Nie jesteśmy zawładnięci emocjami, psychologią, czy
energią. Jesteśmy tu w obecności żyjącego, zmartwychwstałego Jezusa Chrystusa, który stoi z nami każdej nocy i daje dowód swego
istnienia, powstania z martwych i bycia z nami tu i teraz.
3
Powiadam wam, świadomość tego, że sobie tego nie wymyślamy
daje sercu mężczyzny lub kobiety naprawdę wielką radość. Nie
chcemy po prostu... Tak bardzo się cieszę, że to, o czym mówię, jest
prawdą, że Jezus Chrystus...
1
6
WILLIAM BRANHAM
Pewnego razu pracowałem w organizacji pożytku publicznego. General Electric prowadziło kampanię, podczas której sprzedawano
oświetlenie elektryczne. Oni mieli... Chcieli sprawdzić, kto sprzeda
więcej, bez nagród, po prostu, kto sprzeda więcej. Wspólnie mieliśmy... Byłem jedynie elektrykiem, wielu innych było sprzedawcami.
Jednak zanim zdecydowałbym się na sprzedawanie lamp, musiałem
dowiedzieć się, co to za lampy, by nie wprowadzać ludzi w błąd.
Więc poszedłem do tej firmy i zapytałem: „Jak to jest z tymi lampami? Co to za lampy? Z czego są one zrobione? Na co dajecie gwarancję”.
4
Powiedzieli mi o nich wszystko. Jak długo trwa okres gwarancji.
Pomyślałem, że przetestuję jedną z nich, żeby wiedzieć, z czego są
zrobione wcześniej. Nawet jeśli informacja ze strony firmy... Muszę
doświadczyć tego osobiście, żeby zobaczyć, z czego jest to wykonane. Będąc wówczas elektrykiem, rozebrałem lampę na części, rozebrałem ją na części pierwsze, żeby sprawdzić jak została zrobiona,
jaki był włącznik, jak była uszczelniona i jak biegły w niej kable
i prąd, jaka była izolacja, jak działał reflektor, jak bardzo był wydajny, jakie były materiały. Odkryłem, że było to naprawdę autentyczne
światło. Więc gdy szedłem do czyjegoś domu, żeby sprzedać mu tę
lampę, nie będąc akwizytorem, ale - sprzedałem więcej lamp niż
każdy z nich, ponieważ wiedziałem, że to, o czym mówię, jest prawdą.
5
Mówiłem: „Nie przychodzę do was po to, żeby sprzedać wam lampę. Przychodzę, żeby zostawić ją tutaj. Wypróbujcie ją, a jeśli okaże
się, że nie jest tak dobra jak mówiłem, zabiorę ją”. Rozdałem dwa
lub trzy tysiące lamp, a z powrotem zabrałem jedynie cztery lub pięć
lamp z dwóch lub trzech tysięcy. Każdy przekonał się, że to prawda,
mając czas na przyjrzenie się lampie, zbadanie jej, wypróbowanie.
Wiedzieli, że firma daje na nią gwarancję. Gdyby nawet jedna z tych
lamp była zepsuta, znali mnie. Wiedzieli, że pójdę z tym prosto do
firmy. Firma musiała dotrzymać słowa wobec mnie, a ja wobec
klienta.
Zatem mogłem iść z czystym sumieniem, spojrzeć każdemu w oczy
i powiedzieć: „Ten produkt jest dobry”.
6
Tak samo jest z Jezusem Chrystusem. Jako grzesznik, uznałem Go
za Zbawiciela. I wiem, że On może zbawić od grzechu. Doświadczy-
BOŻA MIŁOŚĆ I SUWERENNA ŁASKA
7
łem tego. I wiem, że On leczy choroby, ponieważ osobiście tego
doznałem. I dziś, z całym szacunkiem, jaki mogę Mu okazać, mogę
spojrzeć moim - ludziom w oczy, odkupienie przez Krew Chrystusa.
Pamiętajcie, dla Boga jesteście ważniejsi niż Krew Jezusa, ponieważ
Jezus oddał Swą Krew za was. Wszystkich was odkupił Swą Krwią.
I mogę spojrzeć na was, wiedząc, że spotkam was w dniu Sądu
i powiem po raz kolejny, że „Produkt”, o którym wam mówię (Jezus
Chrystus, Syn Boży) żyje i panuje. Jest tak samo potężny, jak i prawdziwy. Tak żywy jak był kiedykolwiek wcześniej. To prawda. I ja...
jeśli cokolwiek, czym powinien być człowiek, jest uczciwe, Bóg
uszanuje was, jeśli będziecie uczciwi.
Mówiłem o tym na... dziś, w kościele Brata Boze’a, spełniając swoją
powinność. Mówił i o tym kilka chwil temu. Być uczciwym, być
uczciwym wobec siebie nawzajem. Jeśli nie będziecie uczciwi wobec
innych, których widzicie, jak chcecie być uczciwi wobec Boga, którego nie widzicie? Rozumiecie? Musicie być wierni i uczciwi wobec
siebie, bratersko miłować, a Bóg was pobłogosławi.
7
Zanim nadejdzie czas na Słowo Boże, spróbujcie czerpać... W moim domu, w moim państwie, jest o tej porze ciemno od dwóch godzin. Pewnego razu byłem w Laponii, gdzie nie ściemniało się
w ogóle. Wygląda prawie tak, jakbym znowu tam był. W swej drodze, w Finlandii, Norwegii, w Laponii. I tam mogłem... W krainie
słońca o północy jest... - nigdy nie wiedziałem, kiedy iść spać. Słońce
było na niebie cały czas. Byłem wystarczająco zmieszany. Nie wiedziałem, kiedy jeść posiłki i - ani niczego innego. Dzień po prostu
trwał sześć miesięcy, a potem noc, która trwała również sześć miesięcy. Tak się złożyło, że byłem tam za dnia.
Nie wiedziałeś, kiedy zakończyć usługę; cały czas była noc. Szedłeś
do domu około północy, cały czas czytając gazetę, na środku ulicy,
czy gdziekolwiek. Tylko - tylko taka lekka szarówka, tak jak teraz
o północy. Potem znowu wstawało słońce.
Dziś zbieramy się w jednym celu. By służyć Jezusowi Chrystusowi.
Czy jest coś, co chcielibyście nam powiedzieć?
8
[Brat Boze przemawia krótko: Chciałbym powiedzieć, że to było
zaledwie kilka dni temu, odkąd Brat Branham jest tutaj i nie byłem
tego świadom, kiedy tutaj przybyłem. Nie wiem, ilu z was mnie zna.
8
WILLIAM BRANHAM
Jestem Brat Mattsson, pastor Kościoła Philadelphii w Chicago. Jestem redaktorem „Herald of Faith”. Być może niektórzy z was czytali
“Herald of Faith”. Jest was trochę, wiem o tym. Cieszy mnie to. Jest
ze mną także moja żona, którą zobaczymy dopiero jutro.
Chcę, abyście wiedzieli, że macie rzadką okazję, by posłuchać męża
Bożego. Mam tę przyjemność, że Wielebny Branham bywa w Chicago dość często i wielu ludzi trochę mi tego zazdrości, że Brat Branham odwiedza mnie tak często.
Mieliśmy jedno spotkanie, gdy byliśmy w drodze wraz z Bratem
Branhamem. Każdego dnia po tym spotkaniu, ludzie, którzy przychodzili do mnie, jeden po drugim, gdziekolwiek ich spotykałem.
Mówili: „Nigdy nie spotkaliśmy się z czymś takim w całym naszym
życiu”.
To było odrodzenie ducha dawnych czasów. Chwała żyjącemu Bogu,
która potrafi przywracać do życia. Setki razy stawałem na podium
wraz z Wielebnym Branhamem. Odważę się rzec, że widziałem dar
proroctwa. Dar, który dał mu Bóg. Dar Mądrości w działaniu. Nie
widziałem ani jednego błędu, gdy Wielebny Branham mówi „tak
mówi Pan”, wiem, że tak właśnie jest.
Ukochani przyjaciele, chcę, abyście wiedzieli, że są ludzie, którzy
prawdopodobnie nigdy nie spotkali Brata Branhama. Nigdy o nim nie
słyszeli i nie mieli okazji go poznać. Tych kilka spotkań, to tylko
pięć spotkań. Zacznijmy dzwonić do ludzi, zapełnijmy to miejsce.
Nawet dziś zobaczycie coś, czego nigdy wcześniej nie widzieliście.
Powiecie: “Zaprawdę, jest to człowiek Pana.”
Spotkałem katolika w wagonie restauracyjnym, w pociągu. Rozmawiałem z nim. Powiedziałem mu, co czynił Bóg. „Nie sądzisz chyba,
że jesteś tak wielki jak Chrystus?” - powiedział.
„Nie” - odpowiedziałem - „Nie jestem taki, ale wierzymy, że Chrystus jest tak wielki, jak był zawsze. Ponieważ On powiedział, że był
taki sam wczoraj, dziś i będzie na zawsze. Żywy Bóg jest pośród
nas”. (Alleluja!) I wy dziś to zobaczycie. Czuję, że to, co chcę powiedzieć, jest warte przedstawienia Brata Branhama. Otwórzcie swe
życie szeroko. Nie mówcie mi: „Ciekawe, co zrobi? Co zamierza
powiedzieć? Gdzie on teraz jest? Ciekawe jak wygląda”. Zapomnij-
BOŻA MIŁOŚĆ I SUWERENNA ŁASKA
9
cie o tym. Stoimy tu teraz, przed żywym Bogiem. Niech Jego moc
zacznie działać od samego początku spotkania.
Gdy Wielebny Branham zaczyna otwierać się i wylewać wiadra wypełnione ...?... jego duszą, bo to właśnie czyni. Otwórzmy się szeroko. Niech wszyscy powiedzą „Amen”. Dziękuję. Niech Bóg błogosławi wasz dusze – wyd.] Dziękuję, Bracie.
9
Gdybym sprostał wymaganiom posiadania takiej reputacji, byłbym
całkiem dobrym człowiekiem. Ale wiecie jak to jest ze Szwedami.
Gdy cię miłują, po prostu cię miłują. I on właśnie mnie miłuje.
A jeśli Szwed może miłować Irlandczyka, to - to jest właśnie łaska.
Brat Józef jest moim bliskim przyjacielem. On - po prostu bardzo
mnie miłuje. Też go miłuję. Jesteśmy przyjaciółmi od dawna.
Jesteśmy tu, by służyć Bogu. Słyszałem dziś w radiu ogłoszenie.
Rozumiem, że burmistrz wysłał reprezentantów, by otworzyli nasze
spotkanie poprzedniego dnia. Mam nadzieję zobaczyć się z nim
i uścisnąć mu dłoń. Jestem mu naprawdę wdzięczny. Niech Bóg go
błogosławi. Zaś ten, kto wczoraj przemawiał, jest prawdziwie wierzący.
Zanim zaczniemy mówić przez kilka chwil, zaczekajmy chwilę, aż
zbierze się naprawdę dużo ludzi. Abyśmy mogli mieć wielką staromodną usługę uzdrowieniową. Porozmawiamy o Słowie Bożym. Wy,
którzy jesteście tu teraz, którzy rozumiecie, możecie powiedzieć
innym… że słyszeliście o tym.
10
Ale zanim otworzymy się na Słowo najlepiej jak potrafimy, pochylmy nasze głowy i módlmy się do Pana Jezusa tymi słowami.
Ojcze Niebieski, zwracamy się z wdzięcznością do Ciebie, jedynego,
prawdziwego i żyjącego Boga. Mądrość Boża, Miłość Bożą, źródło
wszelkiego dobra i błogosławieństw pochodzi od Ciebie, Panie nasz.
Uznajemy się za grzeszników przed Twoim obliczem, w Twej Obecności. I nie ufamy swej prawości, jako że takiej nie mamy. Nie ufamy swym zasługom, bo takich nie mamy. Jednak pokornie przychodzimy w Imieniu Pana Jezusa, ufając Jego zasługom, przychodząc w
Jego Imieniu. On bowiem polecił nam, abyśmy w Jego imieniu prosili Ojca o wszystko a obiecał, że to spełni. Modlę się więc, Ojcze,
usłysz nas w Imieniu Chrystusa. Uświęć to spotkanie ku Twej chwale. Wspomóż nas w mówieniu do Twych dzieci, jako że zebraliśmy
10
WILLIAM BRANHAM
się tu, by chwalić Boga. Prosimy o to w Imieniu Jego ukochanego
Syna, Pana Jezusa. Amen.
11
Księga Wyjścia, rozdział czternasty... Chcemy przeczytać tylko
linijkę, bądź dwie... Dzisiejszy temat, może wydać się trochę dziwny,
jest to... Chciałbym pomówić o „Boskiej miłości i suwerennej łasce”.
Gdy Boża Miłość dojdzie do końca, osiągnie swój cel, suwerenna
łaska zajmie jej miejsce. W Księdze Wyjścia...
I rzekł Mojżesz do ludu: Nie bójcie się, stójcie, a patrzajcie
na wybawienie Pańskie.
To tyle, jeśli chodzi o czytanie Pisma Świętego.
12
Dziś, stoimy w obliczu dnia, w którym - przepowiedziano nam, że
miłość braterska stanie się czymś obcym wśród ludzi. Wierzę, że to
jest największy dar, spośród wszystkich darów, które są w Biblii.
Gdyby Jezus Chrystus stanął dziś na scenie, spojrzał mi w oczy
i powiedział: „ Możesz być wielkim człowiekiem, wspaniałym pastorem. Dam ci dar głoszenia Ewangelii. Lub dam ci dar nauczania
Słowa Bożego, albo umiejętność Bożego uzdrawiania. Dam ci dar
proroctwa, lub uczynię cię prorokiem, lub dam ci którykolwiek ze
wspaniałych darów wiary. Którykolwiek z darów, wymienionych
w Biblii. Dam ci każdy z nich. W zamian zatrzymam twoją miłość.
Lub oddam tobie miłość, lecz zabiorę twe dary”. Odrzekłbym: „Panie, weź wszystkie dary, ale pozostaw mi miłość”. Widzicie? Nie
ważne jak wiele macie darów. Żaden z nich nie przyniesie wam żadnego pożytku, jeśli nie stoi za nim miłość od Boga. Musimy miłować.
13
Gdy widzę nadejście owego wielkiego dnia, w dzisiejszych czasach, w których egoizm i obojętność pośród ludzi, plemion Ziemi,
sprawia mi to przykrość. Myślałbym o tym inaczej, gdyby nie to, że
On sam rzekł, że ów dzień nadejdzie, gdy ludzie będą skłóceni,
a miłość - miłość będzie czymś obcym.
Czy zdajesz sobie sprawę, że ty, jako osoba, nie jesteś tylko ciałem?
Jesteś ciałem i duszą. Także to, że Jezus powiedział, że Pismo Święte
mówi o tym, że jesteśmy w miniaturowy sposób bogami. Bi - Tak
powiedział Jezus. Jesteśmy… Jeśli odnosił się do proroków ze Starego Testamentu, powiedział: „Jeżeli [Pismo] nazywa bogami tych, do
których skierowano słowo Boże - a Pisma nie można odrzucić, to
BOŻA MIŁOŚĆ I SUWERENNA ŁASKA
11
jakżeż wy o Tym, którego Ojciec poświęcił i posłał na świat, mówicie: Bluźnisz, dlatego że powiedziałem: Jestem Synem Bożym?”.
Jesteśmy na swój amatorski sposób stworzycielami.
14
Chciałbym powiedzieć wam coś od serca. Zanim zacznie się usługa. Gdy wygłaszam kazania to mnie martwi. Są dwie irytujące rzeczy. Pierwsza z nich dotyczy wizji, a druga Słowa. Jeśli skupicie się
na Słowie i kazaniach, wtedy to... usługa... Nie możecie utrzymać
wizji tak dobrze. Są to dwa różne dary i jeśli budujesz kościół na
jednym z nich, a potem zamieniasz go na inny, wtedy... Wiecie, co
mam na myśli. Wtedy więc... Ale będąc w tak niewielkiej grupie,
chcemy skupić się na Słowie tak jak to tylko możliwe i mieć usługę
uzdrawiania, ponieważ tak wielu jest chorych. Czy zauważyliście
kiedyś, że uwielbiacie, gdy jakaś osoba jest w pobliżu? Na pewno.
Znacie ludzi, których lubicie mieć w pobliżu. Jest w nich coś takiego,
że chcecie przebywać w ich towarzystwie. Są również dobre osoby,
o których wiecie, że są dobre, jednak nie czujecie się przy nich swobodnie. Nie chcecie ich urazić, są waszymi przyjaciółmi. Kochacie
ich, ale zauważacie różnice między nimi a tym pierwszym typem
ludzi. To jest właśnie tworzenie atmosfery wokół siebie.
15
Jestem działaczem na rzecz ochrony środowiska naturalnego. Moja
mama jest w połowie Indianką Cherokee. Moja nauka o Bogu zaczęła się poprzez naturę. Patrząc na to, co zrobił, jak obserwuje i co czyni.
Istnieje dziś pewna przeszkoda w kościele. Tutaj w Edmonton i każdym... chociaż może nie w Edmonton. Nie chciałem tego powiedzieć.
Miałem na myśli Prince Albert. Pośród wszystkich ludzi, wszędzie,
jest strach. Ale miłość, doskonała miłość, może zwalczyć strach.
Powodem, dla którego boicie się jest to, że odpowiedni umiar w miłości nigdy się nie pojawił. Jeśli istnieje prawdziwa miłość, cały
strach odchodzi. Gdy naprawdę miłujesz Pana...
16
Nie potępiam was. Próbuję tylko pokazać wam coś, na co powinniście spojrzeć... Ponieważ koniec końców, jeśli... Ci chorzy ludzie
i grzesznicy i wszelkie różnice. Co je stwarza? Nie wierzę, że Bogu
się to podoba. Musi więc być jakiś sposób. Jeśli ten sposób odnajdziemy, powinniśmy z niego skorzystać. Problem tkwi w braku miłości. Nie ważne, ile proroctw mamy, jak wielu wspaniałych pastorów,
12
WILLIAM BRANHAM
jak wiele teologii, jak wspaniały jest kościół, do którego należymy,
jeśli nie wieńczy tego miłość, nie ma to żadnego efektu.
Nawet w 1 Koryntian św. Paweł mówi: „Gdybym mówił językami
ludzkimi i anielskimi, a miłości bym nie miał, stałbym się jak miedź
brzęcząca albo cymbał brzmiący. Gdybym też miał dar prorokowania
i znał wszystkie tajemnice, i posiadał wszelką wiedzę, i wszelką
[możliwą] wiarę, tak, iżbym góry przenosił, a miłości bym nie miał,
byłbym niczym”.
17
My, ludzie, podążamy za darami zamiast za Tym, któremu je zawdzięczamy. Musimy wrócić do miejsca... Jesteście wspaniałymi
ludźmi, ale musicie powrócić. Kluczem, który otwiera drzwi każdemu... Zostawiliśmy klucz i popędziliśmy do drzwi. Więc gdy docieracie do drzwi, zdajecie sobie sprawę, że nie otworzycie ich, ponieważ nie macie klucza. Często o tym mówiłem, że w czasie swych
podróży po świecie napotykałem na dwa rodzaje ludzi. Jedną z nich
są fundamentaliści, grupa, z której sam pochodzę, są to Baptyści.
Wiedzą, gdzie są, ale nie mają dość wiary, by w to uwierzyć. Drugą
grupą są Zielonoświątkowcy. Mają mnóstwo wiary, ale nie wiedzą,
kim są.
To tak, jak człowiek, mający w banku pieniądze, lecz nie potrafiący
wypisać czeku i drugi człowiek, który nie ma pieniędzy, ale potrafi
wypisać czek. Gdyby udało się wam ich połączyć, dopięlibyście
swego.
To, czego brakuje kościołowi, to Boża Miłość. Nie mam na myśli
czułej miłości jednych do drugich. Mówię o miłości Agape. Miejcie
ją w swym sercu na tyle głęboko, by pokochać Boga i wszystko...
Macie na to Jego Słowo. Nie bądźcie wobec Niego nieufni.
18
Moja żona jest tu obecna. Gdy pobraliśmy się, wziąłem ją za swoją
żonę i obiecałem, że będę jej wierny, dopóki śmierć nas nie rozdzieli.
Obiecała mi to samo. To nie jest prawo. Gdy udam się w podróż
i będę daleko przez długi czas, nie muszę mówić: „Chcę coś ustalić,
pani Branham. Gdy mnie nie będzie, nie życzę sobie, abyś flirtowała
z obcym mężczyzną i nie chcę, abyś robiła to lub tamto”. Nie mówię
jej tego.
Ona nie mówi mi: „Panie Branham, więc i ja coś panu powiem. Nie
życzę sobie, żeby flirtował pan z inną kobietą i nie wolno panu tego
BOŻA MIŁOŚĆ I SUWERENNA ŁASKA
13
i tego”. Nie robimy tego. Kochamy się. Gdy wybieram się w podróż,
klękamy w pokoju, jedną ręką chwytam jej rękę, zaś wolne ręce
wznosimy ku Bogu i mówimy: „Dzięki Ci, Ojcze, za to, że jesteś dla
nas tak dobry i za pomoc, której nam udzielasz. Teraz musimy się
rozstać, ponieważ, jak sam powiedziałeś: „Jeśli kto idzie do mnie,
a nie ma w nienawiści ojca swego, i matki, i żony, i dzieci, i braci,
i sióstr, nawet i duszy swojej, nie może być uczniem moim”. Cokolwiek bym zrobił, Panie, i tak nie jestem godzien bycia Twoim
uczniem. Jest jedna mała rzecz, którą możemy zrobić. Chcemy to
zrobić z miłości do Ciebie, wiedząc, że Ty również masz ją dla nas.
19
Gdy kończymy się modlić, całuję ją na pożegnanie i mówię: „Żegnaj, kochanie”. Odpowiada mi: „Żegnaj, będę się za ciebie modlić,
Billy”. I to wystarczy. Nie ma zakazów ani nakazów.
Gdy jestem w terenie, gdy jestem tam... Wiedziałbym i... Nie musi
się o mnie martwić. Ja się o nią nie martwię. Dopóki kocham ją
w taki sposób, nigdy nie będzie musiała się martwić. Jak długo mnie
kocha, ja nie będę się musiał martwić o nią. I to wystarczy. Żyjemy
normalnym życiem.
20
Nawet jeśli zrobiłbym coś złego i mógłbym sobie z tym poradzić
i powiedzieć jej o tym. Zwierzyć się ze swojego grzechu. Powiedzieć, że postąpiłem źle, chociaż wcale bym tak nie postąpił, powiedziałaby: „W porządku, Billy. Wiem, jaka była sytuacja. Wyjaśniłeś
mi to i wybaczam ci. Zapomnijmy o tym”.
Mimo to nie zrobiłbym tego, ponieważ kocham ją zbyt mocno, by to
zrobić. Kocham ją i nie chciałbym jej zranić, mimo tego że byłaby
skłonna mi wybaczyć. Wiem, że zraniłbym jej serce, gdybym postąpił niewłaściwie.
Gdy miłość do swej żony uważam za miłość braterską, jak wiele
zawdzięczałbym Zbawicielowi? Bez znaczenia, czym byłoby to czy
tamto. Chcę Go zadowolić. Chcę Go miłować. I chcę, żeby mógł
powiedzieć o mnie: „To Mój sługa. Mogę mu powiedzieć, by udał się
tam, a on to zrobi”. Chcę móc powiedzieć: „To jest mój Pan i jeśli
On mnie gdzieś wysyła, wyruszam tam”. To jest właśnie miłość. Ona
wiąże nas z Bogiem i zabiera wszelki strach.
21
Jeśli ktoś przyjdzie i powie: „Pani Branham nie jest z tobą szczera”. Nie uwierzyłbym, nie mógłbyś sprawić, żebym w to uwierzył.
14
WILLIAM BRANHAM
Nie odpowiedziałbym: „Tak uważasz? Co się stanie z moimi dziećmi”. Nie uwierzyłbym w to, ponieważ ją kocham. I tak długo, jak
będę ją kochał, będę jej wierzył.
Nie ważne, co powiesz. „Dni cudów minęły. Boże, nie rób tego, Boże, nie rób tamtego”. Możesz sobie darować. Miłuję Go, wierzę Mu
na Jego Słowo. To wystarczy. Tak powiedział Bóg. Jeśli potrafisz Go
kochać, pozbędziesz się strachu przed niedotrzymaniem przez Niego
Słowa. Taka jest prawda.
22
Naród izraelski, w naszym dzisiejszym tekście, doszedł do miejsca,
w którym Bóg, za pomocą Swej Łaski i Swego Słowa, obiecał Abrahamowi, że jego lud zatrzyma się w obcej krainie, pośród obcych
ludzi na czterysta lat. Będą cudzoziemcami, ale Bóg obiecał wyprowadzić lud po czterystu latach. Gdy zbliżał się czas dopełnienia tej
obietnicy, jak wskazuje nasz dzisiejszy tekst, Bóg dotrzymał Słowa.
Nie ważne, jak absurdalna może się wydawać, Bóg zawsze dotrzymuje obietnicy. Wierzycie w to? Zawsze dotrzymuje obietnicy. Czasem robi to w najbardziej absurdalny z możliwych sposobów.
Mojżeszowi, pomimo wojskowego przygotowania, nie udało się
uwolnić swoich ludzi.
Został przygotowany przez Faraona. Nauczanie Biblii przez jego
matkę miało przygotować go do roli wyzwoliciela. Był przygotowany, by zająć miejsce Faraona, by przewodzić armii wielkiego narodu.
Miał panować nad całym światem. Pewnego dnia pomyślał: „Czas,
bym wyruszył. Wyjdę i wezmę sprawy w swoje ręce”. Następnie
zabił Egipcjanina i odkrył, że postąpił wbrew Bożej Woli. Był obcym
w tej ziemi przez czterdzieści lat.
23
Po czterdziestu latach, będąc osiemdziesięcioletnim człowiekiem,
długa broda i włosy wyrastały z jego wyłysiałej głowy, a w jego ręku
pewnie znajdowała się laska. Wówczas Mojżesz spotkał Boga, który
objawił się pod postacią płonącego krzewu. Ponieważ Bóg dotrzymuje Słowa. Rozumiecie? Bóg dotrzymuje każdej obietnicy. Bóg miał
wobec Mojżesza plan. Był tak zdeterminowany, że dał Mojżeszowi
inny rodzaj szkolenia.
Dziś mam obawy, z całym szacunkiem i czcią. Boję się, że zapewniamy kościołowi złe wyszkolenie. Kształcimy go za pomocą martwego przepisu, zamiast kształcić go z empirycznego punktu widze-
BOŻA MIŁOŚĆ I SUWERENNA ŁASKA
15
nia, ponownego narodzenia, by spotkać prawdziwego, żywego
i zmartwychwstałego Pana Jezusa Chrystusa, który jest dziś taki sam,
jak był zawsze.
24
Mojżeszowi więcej dało pięć minuty rozmowy z Bogiem pod postacią płonącego krzewu, niż czterdzieści lat edukacji teologicznej.
Dzisiaj, z całym szacunkiem...
Możecie wyciągnąć wniosek, na podstawie tego. Człowiek jest lepiej
przygotowany do głoszenia kazań i występowania przed publicznością dzięki pięciominutowemu spotkaniu z Bogiem Wszechmogącym, niż dzięki setkom lat seminariów. Właśnie. Spójrzmy na Mojżesza. Przerażony, ucieka z Egiptu, ścigany przez Faraona, który
chciał go dopaść.
25
Na pustyni ożenił się i miał dwójkę dzieci. W obawie przed powrotem do Egiptu, ale świadom obecności Boga i widząc jego chwałę,
która miała moc uzdrawiania, i która uzdrowiła jego rękę z trądu.
Mojżesz miał dwa różne dary. Spójrzmy na Mojżesza. Zauważcie jak
absurdalne się to wydaje. Niektórym z was, wierzącym ludziom, zdać
się może, że Bóg nie czyni rzeczy absurdalnych. Widzicie? Mądrość
ziemska jest głupotą w oczach Boga. Nie ważne jak mądrzy jesteście,
jesteście głupcami wobec Boga. Czasem mądrość Boga wydaje się
głupotą w oczach ludzi. Na tym polega ich przeciwstawność.
26
Spójrzcie na Mojżesza. Mówił o czymś, co wydawało się być absurdalne. Człowiek, który przed czterdziestoma laty był młody, wyszkolony od samego początku. Miał za sobą armię. Ucieka od Faraona. Później, jako osiemdziesięciolatek z laską w ręku. Spójrzcie na
niego. Jego żona siedzi na mule. Trzyma dwójkę jego dzieci. Wieje
wiatr. Jest w drodze do Egiptu.
“Dokąd idziesz, Mojżeszu?”
“Do Egiptu, by przejąć władzę”
„Co takiego? By co zrobić?”
„Zamierzam przejąć Egipt”. Największą potęgę militarną. Miliony
zbrojnych i rydwanów. To było wówczas jak próba podbicia dzisiejszej, dajmy na to, Rosji w pojedynkę.
27
Iść, by przejąć władzę, mając osiemdziesiąt lat, z brodą targaną
przez wiatr, prowadząc muła, na którym siedzi jego żona z dziećmi.
16
WILLIAM BRANHAM
„Dokąd idziesz?” „Do Egiptu, by przejąć władzę.” To piękne, że
postąpił tak, ponieważ Bóg mu to nakazał. Nie ważne, jak absurdalne
wam się to wyda, jeśli Bóg coś mówi, tak ma być. To wszystko.
Nie ważne, że może wydać się to dziwne. Mówicie, że zachowali się
dziwnie. Wyglądają dziwnie... Czasem ludzie Boga są dziwni. Powiedział, że byli. Widzicie? Z ziemskiego punktu widzenia wydają
się oni dziwni. Wystarczy, że zobaczysz raz tego Anioła, pod postacią płonącego krzaku, i staniesz się taki sam. Nabierzesz dziwnych
poglądów na wszystko. Stwierdzisz: „Powinienem był wcześniej to
zauważyć. Powinienem był to widzieć”. Jednak do tego potrzeba
umysłu nawróconego.
28
W ten sposób Bóg chce wam pokazać Swą Bożą, suwerenną łaskę.
Mamy Izraelitów, którzy posłuchali Mojżesza. Złożyli w ofierze
baranka. Jego krew umieścili nad wejściem do swych domów w postaci znaku krzyża. By Anioł Śmierci nie wszedł do ich domów. Oddzielili się od swego dobytku. Wiecie, że mamy z tym problem. Bóg
chce, abyśmy oddzielali, a nam się to nie podoba. Należy czasem się
odizolować, jeśli chcecie iść wraz z Bogiem.
29
Mamy więc Mojżesza, który poprowadził swe dzieci, a one poszły
za nim. Jednak zamiast iść do krainy Filistynów...
Bóg pomyślał, że jeśli... Ludzie powiedzieli, jeśli... „Jeśli zobaczą
wojnę, ich serca pogrążą się w smutku i wrócą”. Więc zaprowadził
ich na drogę pustkowia. Tak bardzo się cieszę, że Bóg zabiera nas w
podróż przez pustkowie. Tam może spotkać nas osobno. W doświadczeniu pustkowia... Czyż nie jest dziwnym to, że Bóg prowadzi nas
w opresje? Popatrzcie jak byli prowadzeni ci Izraelici. Spójrzcie na
wody Marah i jak... pustkowie Sin i wiele innych miejsc.
30
Ścieżka Boga prowadzi niektórych przez wodę, powodzie. Ale
zawsze prowadzi przez Krew. Bóg prowadzi Swe dzieci dziwnymi
drogami, jednak Bóg działa w tajemniczy sposób, i czyni cuda. Jego
działania muszą być tajemnicze, inaczej nie mógłby czynić cudów.
Oddzielenie od wszystkiego, co mają, mocą Ducha Świętego, Anioła
Pańskiego, Słupa Ognia. Podążali za tym Słupem Ognia i Światła.
Doszli do miejsca, w którym zostali zapędzeni w róg. Pustkowie,
góry, pustynia z jednej strony, z drugiej Morze Czerwone. Armia
BOŻA MIŁOŚĆ I SUWERENNA ŁASKA
17
Faraona ścigała ich. Ludzi, którzy wierzyli i kochali Boga, lecz teraz
zapędzeni zostali w kozi róg.
31
Myślę o tym chłopcu, który siedzi na wózku inwalidzkim. Widziałem matkę, która podniosła swe dziecko z wózka.
Moja żona powiedziała wczoraj, że siedziała tam wówczas i niemal
łkała, widząc małego chłopca, cierpliwie bawiącego się palcami.
Mały inwalida.
Myślę o cudach tu, może niektórzy z was z nowotworem. Lekarz
mówi, że to wszystko, co da się zdziałać. Ja... „Moje umiejętności
mówią mi, że nie możesz zrobić nic więcej”. Niektórzy z was mają
problemy z sercem i chociaż czują się dobrze i zdrowo, mogą umrzeć
w przeciągu godziny. Wolni... Wciąż Chrześcijanie.. Ale Bóg czasem
się na to zgadza. By pokazać wam swą suwerenną miłość i łaskę.
Chce to uczynić. Jak moglibyście to zrozumieć, zanim ktoś by wam
to wytłumaczył? Wiara przyszła poprzez usłyszenie Słowa. Tak mówi Pismo. Wszystko, co robimy, opierać powinno się na Piśmie. Niektórzy mówią: „Bracie Branham, czy wierzysz, że Bóg uczynił...”.
Odpowiadam: „Ja tak nie mówię... On może robić, co Mu się podoba.
Ja lubię trzymać się Słowa. Wiem, że to prawda, ponieważ Bóg tak
powiedział i ja w to wierzę”.
32
Spójrzcie na naród izraelski, zapędzony w róg. Śmierć czai się na
nich. Być może jesteście w podobnej sytuacji. Kochacie Pana, przybyliście do kościoła, wiedząc, że śmierć jest niedaleko. Rak, problemy z sercem, gruźlica.
Zadzwoniła pewna pani. Przywożą ją z Calgary, by mogła być tutaj
jutro. Matka, oczekująca dziecka, nie mogła wsiąść do samolotu.
Jedzie tu pociągiem. Spodziewa się rozwiązania w przeciągu kilku
dni. Jednak powiedziała, że przyjeżdża, wierząc. Coś poruszyło jej
serce. Jeśli czujecie głębokie powołanie, musi nastąpić jakaś odpowiedź. Żeby mogło nastąpić głębokie powołanie, musi być w was
głębia, która to powołanie sprowokuje. Wierzę, że tak kobieta zostanie uzdrowiona. Wierzę całym moim sercem. Chrześcijanka, młoda
Niemka. Bóg na pewno ją uzdrowi.
Bóg czyni tajemnicze rzeczy, by pokazać Swą miłość.
33
Jest Izrael zapędzony w kozi róg. Śmierć zbliża się razem z kurzem
spod kół rydwanów. Pustynia... Wpadliby w pułapkę, gdyby poszli tą
18
WILLIAM BRANHAM
drogą. Przed nimi było Morze Czerwone. Nie mogli przez nie
przejść. Co zamierzają zrobić? Nie wydaje się to dziwne? Ojciec
Niebieski mówiący: „Zaczekajmy na rozwój wydarzeń”. Co zrobili?
Przedstawili swą sprawę Bogu. Mojżesz zaczął się modlić. Pan
przemówił do niego, bez wątpienia, poprzez wizję. Mojżesz wrócił
do ludu i powiedział „Zaczekajcie”. Uwielbiam to. „Zaczekajcie,
a zobaczycie Zbawienie”. Tak się to robi. Po prostu czeka się na
efekt. „Zaczekajcie i zobaczcie Wybawienie od Egipcjan, raz na
zawsze”.
Chcielibyście wiedzieć, że karty w gabinecie lekarza, na którą patrzyliście, na której wypisał on waszą śmierć, już więcej nie zobaczycie? Bóg za całą pewnością przybędzie i uwolni was.
34
Powiedzieli: „Panie, kochamy Cię. Wyszyliśmy tak jak nakazałeś.
Twój prorok nam doradził i widzimy, że jesteś z nim poprzez znaki
i cuda, jakie czynisz. Wiemy, że jesteś z nim, i że jest tu Twoje Słowo. Kazał nam iść. Wiemy, że nie uczynił niczego wbrew Twej Woli, ponieważ złożyłeś nam obietnicę”. Amen.
Mieli prawo wierzyć. Mówili: „Powiedziałeś, że będziesz nam przewodził i chyba nadszedł na to czas”. Przychodzi człowiek, ze znakami i cudami, których nie możemy kwestionować. Wiemy, że jest
twoim prorokiem. Wiemy też, że Ty go wysłałeś. Miłujemy Cię,
Panie. Podążamy za Tobą, Panie, i jesteśmy tu teraz i wiemy, że jesteś z nami. Jesteśmy tu, ścigani przez śmierć”.
35
Co oni robili? Pokazywali miłość. Bożą Miłość Pana. I suwerenna
łaska zaczęła działać w tym miejscu. Co się stało? Bóg powiedział do
Mojżesza: „Każ im stać w miejscu. Oni... A Ja pokażę wam Swą
łaskę. Nie ruszajcie się. Nie denerwujcie się. Każdy krok sprawiedliwego jest z rozkazu Pana”. Cokolwiek się stanie, będzie to Wola
Boża. Być może będzie to próba, a może cierpienie i opresje. Jednak
dopóki prowadzi nas Bóg, jakie ma to znaczenie?
„Powiedz im, by stali w bezruchu. Miłują mnie i pokazują to, udowadniając, że wierzą w Me Słowo. Teraz stoją na końcu drogi. Miłość zaprowadziła ich tak daleko, jak było to możliwe. Teraz nadszedł czas, bym Ja im się ukazał. Pokażę Swą Boską Łaskę i moc”.
Powiedział: „Powiedz im, że są na końcu, że nie mogą nic zrobić.
BOŻA MIŁOŚĆ I SUWERENNA ŁASKA
19
Ale nadal Mnie miłują i nadal Mi wierzą. Okażę więc, w tym wypadku, Swoją łaskę”.
36
Zadziała to w waszym wypadku. Zadziała w każdym. Obserwujcie
Go. Co miało miejsce? Bóg uspokoił wiatr ze wschodu. Mojżesz nie
zrobił niczego, poza zejściem do morza i rozszerzeniem swych rąk.
Morze cofnęło się. Słup Ognia, który ich prowadził stanął pomiędzy
nimi, a zagrożeniem. Dla wrogów był ciemnością, a dla Izraelitów
światłością. Cieszę się, że jest błogosławione Światło, gdy świat
przemierza ciemność. Chrześcijanie idą w świetle Ducha Świętego.
Amen.
Pamiętam, gdy lata temu w starym kościele Baptystów śpiewaliśmy:
„Będziemy szli w Świetle, pięknym Świetle. Chodź tam, gdzie krople
rosy miłosierdzia są jasne. Świecą się przez noce i dnie. Jezus, Światło świata”. Świat będzie ciemny. Nazwą cię tak, jak tylko będą potrafili. Ponieważ idą w ciemności, a ty w Światłości. On stoi pomiędzy wami a niebezpieczeństwem.
37
Co nastąpiło potem? Mojżesz nie zrobił nic. Rozłożył tylko ręce
i odsunął się. Następnie Pan wywołał mocny wiatr ze wschodu. Izrael, bez cienia zwątpienia, drzemał spokojnie w świetle Anioła Pańskiego. Armie Faraona zaatakowały się nawzajem. Było tak ciemno,
że żołnierze nie wiedzieli, co robić. Bóg działał na rzecz Izraelitów.
Czy nie jest to wspaniałe? Cóż takiego robił? Wiatr zaczął wiać.
[Brat Branham ilustruje – wyd.] Morze zaczyna się cofać. Co się
stało, gdy morze się cofnęło? Wówczas osuszył ziemię, by mogli po
niej przejść, lecz nie na tyle, by koła rydwanów mogły po niej jechać.
Gdy Boska Miłość doprowadziła ich do tej sytuacji, Łaska Boża została ukazana umiłowanym. Bóg poprowadził ich bezpiecznie na
drugą stronę.
38
Kilka dni temu, przemawiałem na spotkaniu Chrześcijańskich Biznesmenów w Minneapolis. Był tam pan Krause. Porządny chrześcijanin i gentleman. Jako wynalazca ...?... rolniczej firmy w Ameryce.
Jedno z największych przedsiębiorstw rolniczych w USA. On był
jego właścicielem. Był na scenie i słyszałem jak przemawiał. Był
dobrym przyjacielem mojego przyjaciela, Orala Robertsa. Miłował
Brata Orala. Oral Roberts jest porządnym chrześcijańskim gentlemanem. Tak więc... Ale powiedział... Ale ufał Oralowi. Powiedział:
„Ja...”. Byłby obojętnym członkiem Kościoła, ale przybywał na spo-
20
WILLIAM BRANHAM
tkania z bratem Oralem i uratował się. Został ponownie narodzony.
Mówił, że dobrze się miał, a swoją wiarę pokładał w Oralu.
39
Pewnego dnia zachorował. Widzicie, możecie błędnie ulokować
swe zaufanie. Jeśli ufacie człowiekowi, kościołowi lub organizacji,
powinniście natychmiast przestać i zacząć ufać Chrystusowi.
W przeciwnym razie może wam to nie popłacić. Tamten człowiek
miłował Pana, lecz myślał: „Oral jest Jego reprezentantem, więc pójdę do niego”. Miał poważne schorzenie. Poszedł na obiad z Bratem
Robertsem. Brat Roberts powiedział mu, że ma poważne schorzenie
nerki, lub coś równie złego. Oral rzekł: „Pan się o to zatroszczy”.
Modlił się za niego. Zapytał go: „Czy nie czujesz się lepiej”. Odpowiedział: „Owszem, czuję się lepiej”. W ciągu kilku godzin problem
powracał. Przychodzi znów do Orala dwa lub trzy razy. Na nic się to
zdaje. Zapytał więc: „Panie, w czym jest problem”. Powiedział:
„Wiem, co zrobię. Pójdę do Brata Branhama. On mi powie, przez
swoje proroctwo, czym jest to spowodowane”.
40
Przybył do Shreveport, gdzie wówczas byłem. Dzień w dzień próbował dostać się do kolejki, jednak bez skutku. Dostawał kartę, jednak nigdy nie był wywołany. Wyruszyłem stamtąd do Meksyku.
Przez co go zawiodłem. Zwrócił się więc do każdego, o kim słyszał,
że głosi Boże uzdrowienie. Modlili się nad nim i kładli na nim ręce.
Nie pomogło. Udał się do Braci Mayo, żeby sprawdzić, o co chodzi.
Jego lekarz powiedział mu, że jest to już przesądzone. Udał się do
Braci Mayo, by zobaczyć, co się stanie. Powiedzieli mu: „Masz szansę jedną na dziesięć tysięcy, że zabieg się uda”.
41
„Cóż” - odpowiedział. „To musi być to.” Wrócił do domu i modlił
się słowami: „Panie Jezu, wiedziałeś z góry o mym postępowaniu.
Wiesz, jakie jest ono teraz. Wiesz, że staram się żyć dla Ciebie. Zrobiłem wszystko. Poświadczyłem biznesmenom w całym kraju. Oddałem całe swoje życie. Zrobiłem to wszystko, od kiedy zostałem
Chrześcijaninem, cztery czy pięć lat temu, by Ci służyć. I zbliża się
koniec tej drogi. Miłuję Cię, Panie. Mam tylko jedno wyjście. Tym
wyjściem jest operacja. Ufam Ci”. Wrócił i powiedział, że zgadza się
na operację. Gdy szedł spać, powiedział: „Wiesz, Panie, że Cię miłuję. Chcę, abyś wiedział, że Cię miłuję. Nawet jeśli przyjdzie mi
umrzeć podczas operacji, miłuję Cię całym sercem”.
BOŻA MIŁOŚĆ I SUWERENNA ŁASKA
21
Zasnął, chwaląc Pana, ponieważ go miłował. Nadszedł kres miłości. To prawda. Miłował Brata Robertsa. Brat Roberts jest człowiekiem. Miłował mnie. Ja też jestem człowiekiem. Miłował innych
Braci – Valdeza, i wielu innych. Byli ludźmi. Jednak, z chwilą,
w której odkrył, że ludzie go zawiedli, mógł zwrócić się tylko do
Chrystusa. Teraz jest na dobrej drodze. Gdy szedł na salę operacyjną
powiedział: „Panie, jeśli przyjdzie mi umrzeć, miłuję Cię całym
swym sercem. Najlepsi lekarze na świecie mówią, że mam szansę
jedną na dziesięć tysięcy”. Gdy obudził się, całe pomieszczenie wypełnione było Chwałą Boga. Lekarz powiedział: „Nie widziałem
czegoś takiego w całym swoim życiu”.
Wydobrzał w przeciągu kilku dni. Nie widział, co się stało. Co go
uzdrowiło? Boża Miłość została mu ukazana. Suwerenna Łaska zajęła swe miejsce. Amen.
43
Chciałbym przez chwilę opowiedzieć wam o kilku doświadczeniach. Ilu z was czytało historię mego życia? Pamiętacie... Dziękuję.
Był tam ten szaleniec w Tacomie, Washington. Czy może w Portland, Oregon. Książka o tym wspomina. Stałem na scenie przed tysiącami ludzi. Szaleniec wbiegł na scenę, by mnie zabić. Pamiętacie
to? I co się wydarzyło? Gdy ten wielki jegomość ruszył... Ważyłem
sto dwadzieścia osiem funtów. On ważył dwieście pięćdziesiąt, czy
nawet dwieście siedemdziesiąt pięć funtów. Miał 7 stóp wzrostu.
Ogromny jegomość. Był taki dziki, miał wyłupiaste oczy. Uderzył
pastora na ulicy. Wydostał się z zakładu dla obłąkanych. Uderzył
pastora. Miał manię pastorów. Uderzył go, wyłamał mu szczękę i
złamał obojczyk.
Wpuściłem tam dwóch policjantów. Matka jednego z nich została
uzdrowiona poprzedniego dnia. Czekali na mnie w pokoju. Zaprowadziłem ich do Pana Jezusa.
44
Podczas przemowy, ten wielki jegomość dostał się do budynku.
Wbiegł na scenę, ot tak. Pastorzy rozproszyli się. Znali go. Powiedział: „Ty wężu, ty hipokryto. Przedstawiasz się jako sługa Boży.
Pokażę ci, jaki z ciebie sługa Boży. Złamię każdą twoją kość”.
Był w stanie tego dokonać. Podszedł do mnie z rękami wyciągniętymi w ten sposób. Zacisnął zęby, gdy... I gdy zbliżył się do mnie [Brat
Branham wydaje odgłos plucia – wyd.] prosto w mą twarz. Spojrza42
22
WILLIAM BRANHAM
łem się na niego. Wiecie co? Chciałbym móc zawsze czuć się tak, jak
czułem się wówczas. Zamiast nim pogardzić, zamiast go nienawidzić, było mi go żal. Miłowałem go. „Dlaczego?” - myślałem. „Ten
człowiek nie chce taki być. Nie ważne, co mówił, to nie jego słowa.
Chciałby być normalny. Chciałby kochać swe dzieci i swą żonę.
Chciałby móc pobawić się ze swoimi dziećmi. Chciałby normalnie
pracować i obejmować żonę. Mieć dom, jak każdy inny człowiek. To
nie był ten człowiek. To diabeł nim zawładnął”.
45
Czyniąc to... Posłuchajcie uważnie. Chciałbym, by spotkało to
każdą duszę tutaj. Nie byłoby słabej osoby pośród nas po pięciu minutach. Nie moglibyście sobie na to pozwolić. To musi być dar od
Boga. Stojąc tam, kochałem go. Myślałem sobie: „Biedny człowiek”.
Gdy rozmawiałem z nim... Nie możecie oszukać samych siebie. To
jest problem tak zwanego chrześcijaństwa. Zachowujecie się jak ludzie, którymi nie jesteście. Nie oszukacie dzikiego zwierzęcia. Nie
raz spotykałem się twarzą w twarz z dzikim zwierzęciem. Ktoś pytał:
„Nie boisz się, bracie?”. Nie. Kocham je, a one o tym wiedzą. Nie da
się ich oszukać.
46
Wszedłem. Kiedyś uprawiałem jeździectwo. Jeździłem przez wiele
lat. Wchodziłem między dzikie konie i jakimś cudem po kilku minutach koń trzymał głowę na mym ramieniu. Kładłem na nim koc,
oprowadzałem go, z kocem na grzbiecie. Potem zakładałem siodło
i mogłem na nim jeździć. Rozumiecie? On was kocha. Jeśli wy kochacie go, on o tym wie.
Chcę wam coś powiedzieć. Ludzie są inteligentniejsi od zwierząt.
Nie możesz powiedzieć ludziom, że ich miłujecie... Nie uwierzą,
dopóki im tego nie udowodnisz. Mówisz więc: „Oh, bracie, wiesz,
tak dobrze się między nami układa”, a wewnątrz czujesz odrazę. On
o tym będzie wiedział. Będzie wiedział Bóg i twój sąsiad. Musicie
być szczerzy i powiedzieć: „Panie, daj mi czyste serce, bym mógł
kochać”.
47
Gdy ten biedny człowiek stał tam... W głębi duszy było mi go
szkoda. Wtedy Duch Święty zaczął przemawiać. Człowiek ten padł
do mych stóp. To piękne, co można zobaczyć, co potrafi uczynić Bóg
z miłości. Miłość jest największą z istniejących sił. Wiedzieliście, że
Bóg jest miłością? Nie mówię o czułości. Mam na myśli Bożą Mi-
BOŻA MIŁOŚĆ I SUWERENNA ŁASKA
23
łość. Czułość tworzy pożądanie. Mówię o Bożej Miłości. Miłości
prawdziwej.
Chciałbym otworzyć swe serce i powiedzieć wam trochę o swym
życiu. Chcecie się o tym dowiedzieć? Jesteście obcy... Nie, nie jesteśmy. Jesteśmy dziećmi Boga. To chcę wam właśnie powiedzieć.
Zmierzałem do czegoś innego, ale zdaje się, że... Powiem wam coś
o moim życiu.
48
Jestem taki wdzięczny Panu, za to co pozwala mi czynić Jego ludziom. Miłuję ludzi. Bóg o tym wie. Nie mogę być z ludźmi tak jakbym tego chciał. Ponieważ nie można być sługą Boga i sługą człowieka jednocześnie. Muszę spędzać czas... Człowiek tego nie rozumie, ponieważ zna tylko jeden rodzaj miłości. Być może gdy jestem
w pokoju i modlę się, by mu pomóc, on uważa, że powinienem zjeść
z nim obiad. Jednak to nie jest to samo. On tego nie rozumie i nie
zrozumie, dopóki nie przejdziemy przez rzekę. Wtedy... Ale miłość,
prawdziwa, szczera miłość, po prostu miłuję ludzi.
49
Byłem chłopcem, wychowanym w domu. W niezbyt dobrej rodzinie. Nikt zbytnio się mną nie opiekował. W mej rodzinie, wielu
z mych braci... Każdy z nich palił i pił. Ja tego nie robiłem. Byłem
czarną owcą w rodzinie. Gdy zdałem sobie sprawę, że ktoś naprawdę
mnie kocha... Ktoś dał mi do zrozumienia, że Jezus mnie kocha. Pomyślałem: „Masz na myśli to, że Najwyższy z Najwyższych, Bóg,
mnie kocha? Gdyby mnie kochał...”.
Gdy modliłem się pierwszy raz, nie mogłem się modlić. Wiecie jak
wyglądała moja pierwsza modlitwa? Byłem myśliwym. Żyłem
w lesie. Chciałem zapisać swą modlitwę na kawałku papieru i przybić do drzewa. Tak więc On... Powiedzieć Mu jak zły byłem, a może... Wiedziałem, że gdyby był gdzieś na tej ścieżce, przeczytałby to
i wybaczyłby mi. Napisałem to na kawałku papieru i zamyśliłem się:
„Czemu powiedzieli mi, że był człowiekiem”. Ale skoro jest człowiekiem, zrozumie drugiego człowieka.
50
Wszedłem do stodoły. Było naprawdę mokro, a ja klęczałem na
worku. Słyszałem, jak ludzie mówili: „Bóg ze mną rozmawiał”. Powiedziałem sobie: „Jak bardzo muszę... Gdy trzymam ręce w ten
sposób? Co mam robić? Jak mam to robić? Nie wiem jak to zrobić”.
Więc pomyślałem: „Widziałem kiedyś obrazek, przedstawiający
24
WILLIAM BRANHAM
kogoś, modlącego się z rękoma ułożonymi tak”. Ułożyłem swe ręce
w ten sam sposób. Powiedziałem: „Drogi Panie Jezu, chciałbym
z Tobą chwilę pomówić. Czy przyszedłbyś tu na chwilę? Nie słyszę
Cię. Gdzie jesteś? Być może trzymam swe ręce w niewłaściwy sposób. Być może powinienem je skrzyżować. Panie Jezu, cokolwiek
robię źle, wybacz mi. Nie chcę robić tego źle Proszę przyjdź na chwilę. Chcę trochę z Tobą porozmawiać. Nie słyszę Cię, Panie”.
51
Tyle wiedziałem o Bogu. Ale wówczas, gdy Go kochałem... I powiedziałem: „Wiesz co? Byłem tak kiepski, że nie będzie chciał ze
mną rozmawiać. Zapewne jestem zgubiony na dobre”. Zacząłem
płakać. Powiedziałem: „Panie, chcę wyznać Ci swoje grzechy. Nie
jestem dobry i ...Ty jesteś dobry. Jednak gdy umierałem w szpitalu,
powiedziałem, że o tym z Tobą porozmawiam. To wszystko, co mogę zrobić”. Wówczas padło światło i krzyż ukazał się na mej ścianie.
Moje grzechy opuściły mnie. Gdy ukazana została miłość, suwerenna
łaska. Dało to odpowiedź. To naprawdę miłość. To wszystko, co
należy uczynić. „Kochać Pana całym swoim sercem, całym swoim
umysłem, ze wszystkich sił swoich”. To zadziała w wypadku ludzi.
52
Jakiś czas temu byłem... Być może ktoś był w Stanach. Doceniam
wizyty wielu z was, Kanadyjczyków. Gdy zamierzałem skosić trawę
na plebanii, zewsząd schodzili się ludzie. Udawało mi się wykosić
dwa, może trzy rzędy. Musiałem wracać do domu, przebierać się, by
móc najczęściej pomodlić się o zdrowie dla kogoś. Następnego dnia,
bardzo wcześnie wychodziłem, gdy nie było jeszcze nikogo. Wkładałem ogrodniczki i wykosiłem trochę trawy. Ktoś przychodził i mówił:
„Witam, bracie Branhamie”. Zanim udawało mi się wykosić trawę na
podwórku przed domem, trawnik ponownie zarastał.
Pewnego dnia byłem na podwórku. Było gorąco, a ja kosiłem trawę
starą, telepiącą się kosiarką. Zdjąłem koszulę, nikt mnie tam nie widział. Miałem na sobie tylko ogrodniczki. Kosiłem mozolnie trawę
i zapomniałem o gnieździe szerszeni, które znajdowało się nieopodal.
Wjechałem tą kosiarką prosto w to gniazdo. Po chwili cały byłem
w szerszeniach.
53
Wiecie, co to są szerszenie? Wielkie stworzonka, które zabijają.
Jedno mocne ukąszenie wystarczy, by powalić na ziemię. Około
trzydzieści, czterdzieści, może nawet pięćdziesiąt szerszeni wyleciało. A ja nawet nie miałem koszuli. Były wszędzie wokół mnie. Wie-
BOŻA MIŁOŚĆ I SUWERENNA ŁASKA
25
cie co się stało? Zanim zdałem sobie sprawę z całej sytuacji, wydarzyło się coś. To brzmi dziecinnie, ale to prawda. Pomyślałem:
„Biedne stworzonka. Zakłóciłem wasz spokój. Jesteście stworzeniami Bożymi. Macie żądło, które służy wam do obrony. Odpoczywałyście sobie, a ja wam przeszkodziłem”.
54
Zamiast próbować z nimi walczyć, podszedłem do nich z miłością.
Powiedziałem: „Małe stworzenia Boże, służę Panu. Zniszczyłem
wasze gniazdo przez pośpiech. Ludzie Pana przybędą tu, bym się za
nich pomodlił. Służę Stwórcy, który jest także waszym Stwórcą.
W Imię Jezusa, wracajcie do swego gniazda, nie będę wam więcej
przeszkadzał”. Szerszenie brzęczały tak głośno, jak tylko potrafiły.
Żaden z nich mnie nie dotknął. Jeden z nich zdawał się nimi przewodzić. Każdy szerszeń wrócił do gniazda. Jak to się stało? Nie wiem.
Coś jednak musiało się stać. Albo Bóg nakazał im wrócić, albo przetłumaczył mą mowę na ich język. Być może ukazałem im swoją miłość. Coś musiało się stać. Szerszenie wróciły do gniazda.
55
Gdy byłem strażnikiem w rezerwacie, przechodziłem przez pole
i miałem wrzucić ryby do strumienia. Musieliśmy nosić przy sobie
pistolet. Miałem go w samochodzie. Miałem, jako pastor, odwiedzić
pewnego chorego człowieka. Wrzuciłem broń do samochodu i zamknąłem drzwi. Szedłem przez pole. Nie myślałem wówczas o tym,
ale jakieś dwa miesiące wcześniej, wielki byk zabił człowieka. I pasł
się właśnie w tym miejscu, o czym nie wiedziałem. Sprzedali go
innemu człowiekowi. Był dobrym zwierzęciem, a oni nie chcieli go
zabijać. Sprzedali go więc innemu człowiekowi. Szedłem przez pole,
na którym było kilka krzaków. Powstał z nich wielki byk. Sięgnąłem
po broń. Nie miałem jej i cieszę się, że jej nie wziąłem. Prawdopodobnie zabiłbym go i musiał za to zapłacić. Odwróciłem się. Od samochodu dzieliło mnie jakieś 250 jardów. Żadnego drzewa lub czegokolwiek, za czym można byłoby się skryć.
56
Wstał i ryknął. Opuścił rogi i zarył kopytem o ziemię i ruszył. Pomyślałem: „To koniec. Nie chcę z pewnością kończyć jak tchórz.
Zachowam się jak mężczyzna”. Myślałem, że to koniec. Wówczas
coś się wydarzyło. Zamiast znienawidzić tego byka, czułem do niego
miłość. Pomyślałem: „Chwila. Jestem na jego terenie. To nie on
przeszkadzał mi, tylko ja jemu”. Powiedziałem: „Stworzenie Boże,
jestem sługą Pańskim. Idę modlić się za jego chore dziecko. Nie będę
26
WILLIAM BRANHAM
wchodził ci w drogę. W Imię Jezusa Chrystusa, Syna Bożego, połóż
się”. Przestałem się go bać. Chciałbym, by mogło zdarzyć się to teraz. Byk biegł w moim kierunku. Gdy znalazł się o kilka stóp ode
mnie, zatrzymał się. Odwrócił się i wrócił na swoje miejsca, po czym
położył się. Przeszedłem jakieś pięć stóp od niego, a on tylko na
mnie spojrzał. Szedłem dalej. Gdy doszedłem do drogi to uczucie
mnie opuściło. Otrząsnąłem się. Cóż to było? Miłość została przekazana. Zadziałała Łaska.
57
Na pewno wielu z was czytało historię o oposie. Gene i Leo byli
u mnie, mniej więcej rok temu, w lipcu. Była wtedy w mieście pewna
piękna kobieta. Miała nieślubne dziecko. Miała to dziecko, a nie
chciała go mieć. Zawinęła je w koc, owinęła sznurem i udusiła je.
Kierowca taksówki zawiózł ją na most przez rzekę Ohio, rozciągający się na długość mili. Powiedziała kierowcy, że musi coś wyrzucić,
a on się zatrzymał. Wrzuciła dziecko do wody. Kierowca wydało się
to podejrzane i zadzwonił po straż przybrzeżną. Sprawdzili to i okazało się, że było to małe dziecko. Powiedziałem Gene i Leo, których
nazywam uczniami, że to nie była matka, lecz tylko kobieta. Matka
nie mogłaby tak postąpić.
58
Gdy rozmawialiśmy coś zbliżało się do domu. Obserwowałem to.
Był to opos. Oposy podróżują nocą. Szedł on, a właściwie wlókł się
w ten sposób. Powiedziałem: „Spójrzcie jak dziwnie się wlecze. Może mieć wściekliznę”. Wziąłem grabie i wyszliśmy go obejrzeć. Zaatakował grabie. Zauważyłem, że jego nogi były zmiażdżone. Musiał
być rozjechany przez samochód lub pogryziony przez psy. Był
w agonii. Są dwa rodzaje zwierząt, które mają torby, kangury i oposy. Chwilę później zauważyliśmy, o co tak zaciekle walczył ten opos.
Ukazało nam się dziewięć małych oposów, mniej więcej takiej długości. Próbowały pić mleko swej matki. „Chodźcie tu, Gene i Leo” zawołałem. „Ten umierający opos jest lepszą matką niż tamta kobieta. Nie zostało jej nawet pół godziny życia”. Wokół niej było pełno
much i robaków. Była spuchnięta.
Powiedziałem: „Ma niecałe pół godziny życia, a poświęci je swym
dzieciom. Będzie o nie walczyć”.
59
W tym samym czasie pan Wood, który handlował książkami na
tym spotkaniu... Jego syn został uzdrowiony. Był sparaliżowany
przez chorobę Heinego-Medina. Miał 16 lat. Był dostawcą. Sprzeda-
BOŻA MIŁOŚĆ I SUWERENNA ŁASKA
27
wał książki i śledził spotkania. Mieszkał niedaleko mnie. Jego żona
była weterynarzem. Pojawili się, a po nich pojawił się jeszcze jakiś
człowiek. Jego żona powiedziała: „Bracie Branham, weź...”. Opos
prawdopodobnie umiera. Ona doradzała, by dobić go i zabrać młode.
Były za małe, by karmić je z butelki, więc je także trzeba byłoby
zabić. Powiedziałem: „Siostro, nie mogę tego zrobić”.
Odpowiedziała: „Bracie, nie pozwolisz chyba im po prostu leżeć
i cierpieć”.
„Wiem, że masz rację, ale nie mogę tego zrobić” - odpowiedziałem.
„Niech w takim razie zrobi to mój mąż” - powiedziała.
„Nie chcę tego” - odrzekłem.
Spytała, czy wolę, żeby leżały tam i cierpiały. Powiedziałem, że po
prostu nie mogę ich zabić. Powiedziała, bym wziął młode i uderzył
każde z nich, a umrą, zanim cokolwiek poczują.
60
„Weź broń. W końcu jesteś myśliwym” - powiedziała. „Zastrzel
je.” Odpowiedziałem: „Jestem myśliwym, nie mordercą”. Okaleczony opos doszedł w międzyczasie do drzwi. Nie poruszył się już więcej, a małe oposy próbowały ssać jej mleko.
61
Moja córka, Rebeka, bardzo uduchowione dziecko, ma teraz 9 lat.
Wyszła na zewnątrz bardzo wcześnie. Stałem pochylony nad nieruchomym oposem. Ciało zwierzęcia pokryte było rosą, wyglądała jak
zamarznięta. Młode nadal próbowały ssać mleko.
Becky spytała: „Tato, co masz zamiar z nią zrobić”.
Odpowiedziałem, że nie wiem. „Ona nie żyje?” - zapytała. „Tak mi
się wydaje” - odpowiedziałem. Dotknąłem ją stopą. Nie poruszyła
się. Kopnąłem ją nieco mocniej. Na twarzy oposa pojawił się
uśmiech. „Nadal żyje. Spójrz na tę nogę. Biedne stworzenie. Niedługo umrze. Wracaj do łóżka, kochanie Jest zbyt wcześnie”.
62
Wszedłem do małego pokoju. Usiadłem i potarłem swoją głowę
w ten sposób. Nie wiedziałem, co zrobić z tym starym oposem. Nie
mogłem pozwolić, by go zabito. Nie mogłem się na to zgodzić. Posłużyłem się nim, w swym kazaniu, jako przykładem dobrej matki.
„Była matką” - powiedziałem. „Wysłałem ją pod twój próg. Leżała
tam przez dobę i czeka na modlitwę. Nawet o tym nie wspomniałeś”.
„Nie wiedziałem, że...” Pomyślałem: „Do kogo ja to mówię? Nie
28
WILLIAM BRANHAM
mogę mówić do samego siebie”. Pomyślałem: „Czy to Bóg? Wiem,
że obchodzi się z... Zna wróbla. Wie, że jest tam dziki...”.
Powiedziałem: „Panie, jeśli tak ma być...”.
63
Wróciłem. Becky nadal tam stała. Podszedłem do miejsca, w którym leżała matka oposów i powiedziałem: „Ojcze Niebieski, jeśli
przez Swą suwerenną łaskę, to biedne zwierzę, które nie ma duszy,
ale mimo to chce żyć i wychować swe dzieci. Wysłałeś ją pod moje
drzwi, bym za nią się pomodlił. Leżała tam dobę i nie wiedziałem
o tym...”. Powiedziałem: „Wybacz mi tę głupotę. Modlę się, w Imieniu Chrystusa, byś ją uzdrowił”.
Przyjaciele, Bóg sprawił, że opos spojrzał na mnie. Włożyła swoje
dzieci do torby. Spojrzała na mnie ponownie, jakby chciała rzec:
„Dziękuję, uprzejmy panie”. Wróciła ze swymi dziećmi do lasu
i wiem, że są teraz razem szczęśliwi.
64
Jak to się stało? Widziałem jak zdarza się to raz za razem. Gdy
miłość jest przekazywana, zaczyna działać suwerenna łaska. Skoro
Bóg, zmartwił się losem bezmyślnego zwierzęcia - oposa... Ten opos
wie więcej o Bożym uzdrowieniu niż połowa pastorów w Kanadzie,
czy Ameryce. To prawda. Wiedziała, jak podążyć za przywództwem
Ducha Świętego. Przyszła i czekała. I Bóg mi świadkiem, że stanę
przed wami w Dniu Sądu i powiem, że to prawda. Bóg przyłożył rękę
do uzdrowienia bezmyślnego zwierzęcia. Wierzę, że chciała przeżyć
przez wzgląd na swe potomstwo, by pokazać, że ludzie, odwracający
się od Boga, stają się gorsi od zwierząt.
65
To prawda. Ona kochała i zadziałała łaska. Ile więcej jesteście
warci od tego oposa? O ile więcej była ta matka, stojąca ze swym
dzieckiem? O ile więcej jesteście warci?
Jezus mówił o wróblach: „Żaden wróbel nie spadnie na ulicę, bez
zgody Ojca”. Czym więc przewyższacie te wróble? Czyż Ojciec nie
wie, czego wam trzeba? Jest tylko jeden sposób, by Bóg mógł to
zrobić. Musicie go pokochać. Musicie pozbyć się obaw, że tego nie
dokona. Powiedzcie: „Panie Jezu, kocham Cię”. On zstąpi z Niebios i
objawi się tu tej nocy. Uczyni z wami to samo, co uczynił z tym oposem. Wystarczy, że uwierzycie. Pomódlmy się.
66
Ojcze Niebieski, dziękujemy Ci dziś za Jezusa. Dziękujemy Ci, za
Twą miłość, wypełniającą nasze serca mocą Ducha Świętego. Panie,
BOŻA MIŁOŚĆ I SUWERENNA ŁASKA
29
skoro wierni nie zebrali się jeszcze, nie przerywajmy głoszenia Twego Słowa. Modlę się o to, żebyś w ciągu kilku najbliższych chwil
ukazał się nam, jako obecny pośród nas. Pokaż Panie, że Twa Łaska
jest dziś tak wielka, jak wielka była zawsze. Jeśli Cię kochają, obdarujesz ich Swą łaską, przebaczając im grzechy, uzdrawiając ich dolegliwości. Ojcze, modlę się w Imieniu Chrystusa. Amen. Zwołajmy
więcej ludzi.
67
Zamierzam poprosić was o coś. Zostańcie na miejscach. Niech nikt
się nie rusza. Teraz mam zamiar… Zobaczmy… Wydaje mi się, że
mieli wczoraj setki kart. Wydaje mi się, że przywoływałem od 1 do
15 poprzedniej nocy. Czy to prawda? To była pierwsza część. Przywołajmy dziś drugą. To będzie od 85 do 100. Zwykle jest to właśnie
tyle. Czasem, gdy dobrze wszystko idzie udaje mi się przywołać 20
lub nawet 30. Czasem udaje mi się nie więcej niż 2 lub 3. To zależy
od wiary ludzi.
Kto ma kartę numer 85? Proszę podnieść rękę. Proszę tu podejść. 86,
kto ma kartę 86? W porządku. 87, 88, 89, 90, w porządku. Gdzie jest
Billy Paul, lub jakiś inny odźwierny? Bracie Józefie, czy mógłbyś im
pomóc? Przywołam jeszcze kilku.
Nie wiemy, karty są przemieszane. Zostały rozdane. Wywołujemy je.
W porządku, 85, 86, 87, 88, 89, 90. To pięć. Raz, dwa, trzy, za dużo.
W porządku, 91, 92, 93, 94 i 95, 96, 97, 98, 99, 100. Ustawcie się
zgodnie z liczbami. Dziękuję, bracie.
68
Zaczekajmy chwilkę. Może, jeśli się nie pojawią, będziemy mogli
wywołać kogoś jeszcze. Ci, których numery zostały wyczytane, byśmy mogli uczcić... Ilu z was jest chorych i chce, by Bóg ich uzdrowił, a nie mają karty? Podnieście swe ręce. Ilu z was nigdy nie było
na spotkaniach ze mną? Chcę was o coś prosić. Proszę podejść do
tego z należytym szacunkiem. Zachowajmy szacunek, jesteśmy
w domu Bożym.
Chcę was o coś spytać. Wierzycie, że Jezus powstał z martwych?
Podnieście ręce. Wierzycie, że zmartwychwstały Jezus dziś żyje? W
Biblii jest powiedziane: „Jezus Chrystus wczoraj i dziś, ten sam także
na wieki”. To prawda? Ilu z was w to wierzy?
69
Chcę was o coś spytać. Gdyby On był dziś na ziemi, gdzie moglibyście Go znaleźć? Między jakimi ludźmi moglibyście Go odnaleźć?
30
WILLIAM BRANHAM
Ubogimi. Czy to prawda? Jeśli jest taki sam. Wówczas był z ubogimi. Czy dziś byłby między naukowcami? Nie, nie. Tylko niewielu
z nich będzie ocalonych. Mówicie: „Są porządni i kulturalni”. To nie
ma znaczenia. Taki właśnie był Kajfasz i najwyższy kapłan oraz
święci i prawi ludzie, na pierwszy rzut oka.
Ale czym jest grzech? Chcielibyście się dowiedzieć? Podnieście ręce,
jeśli chcielibyście. Grzech to brak wiary. Wiecie, że palenie nie jest
grzechem? Przeklinanie i używanie Imienia Pańskiego nadaremno
również. Cudzołóstwo też nie jest grzechem. Z całą pewnością, nie
jest. To tylko właściwości grzechu. To atrybuty braku wiary. Czynicie tak, gdy nie wierzycie. Człowiek wierzący nie dopuściłby się tych
czynów.
70
Drzewo brzoskwiniowe daje brzoskwinie, z racji tego, że jest
drzewem brzoskwiniowym. Czy to prawda? Owszem. To cechy
grzechu. Cechy braku wiary. Jeśli wierzycie, te rzeczy dla was nie
istnieją. Jeśli zaś nie wierzycie, te owoce i znaki podążają za wami.
Chcę, abyście teraz wykazali się czcią. Co czynił Jezus w takim wypadku? Co by uczynił, gdyby był dziś tutaj? Gdyby zachowywał się
tak, jak zachowywał się, gdy miał ciało? Jest tu dzisiaj w formie Ducha. Czy to prawda? Powiedzcie: „Amen”. Duch. Gdy był na Ziemi,
mówił: „Nie mogę niczego uczynić sam”. Ilu z was wie, że tak powiedział? Kto wie, że Jezus powiedział w Ewangelii Św. Jana 5, 19:
„Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Syn nie mógłby niczego
czynić sam od siebie, gdyby nie widział Ojca czyniącego”. Kto wie,
że to pochodzi z Ewangelii Św. Jana 5, 19? Jezus nie uczynił niczego, bez wizji, od swego Ojca. Jest Bogiem, więc nie mógł kłamać.
Powiedział: „Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Syn nie mógłby
niczego czynić sam od siebie, gdyby nie widział Ojca czyniącego”.
To prawda.
71
Gdy był na ziemi podszedł do niego Filip. Znał Filipa. Rzekł do
niego: „Jesteś prawym człowiekiem, człowiekiem bez podstępu”.
Czy to prawda? Przed... Ilu z was wie, co zrobił w pierwszy rozdziale
Ewangelii Św. Jana? Powiedział Filipowi gdzie, czy raczej Natanaelowi, jakim był człowiekiem, jaki był jego problem i gdzie był, gdy
Filip go odnalazł. I co powiedzieli na to Faryzeusze? „Jest wróżbitą,
Belzebubem”. Jezus odrzekł: „Powiedzieliście to mi, Synowi Człowieczemu. Wybaczam wam. Jednak gdy przybędzie Duch Święty
BOŻA MIŁOŚĆ I SUWERENNA ŁASKA
31
i uczynicie to samo wobec Niego, nie będzie wam przebaczone”. Kto
wie, że Biblia o tym mówi?
W porządku. To rządy Ducha Świętego. Chrystus przychodzi po tym,
jak został gloryfikowany. Nie ma przed nim wymówek.
Zapytam o coś jeszcze. Co powiedział człowiek, który doświadczył
cudu? Co o tym powiedział? Powiedział: „Ty jesteś Mesjasz, Syn
Boga Żywego”. Czy to prawda?
Kobieta przy studni, rozmawiał z nią, by dowiedzieć się, co ją dręczyło. Gdy się dowiedział, powiedział jej o tym. Odpowiedziała:
„Wiem, że przyjdzie Mesjasz zwany Chrystusem. A kiedy On przyjdzie, objawi nam wszystko”. Odpowiedział: „Jestem nim Ja, który
z tobą mówi”. Czy to prawda? Ilu z was wie, że to prawda? Św. Jan,
rozdział 4. Kobieta dotknęła Jego szaty, a Jezus rzekł: „Ktoś mnie
dotknął”. Wszyscy zaprzeczali. Ona również: „Nie, nigdy Cię nie
dotknęłam”. Jezus rzekł: „Ja...”.
Piotr powiedział: „Panie, wszyscy Cię dotykali. Czemu więc pytasz,
kto Cię dotknął”. Odrzekł: „Poczułem, że moc ze Mnie wyszła. Ktoś
Mnie dotknął”. Rozglądał się, dopóki nie znalazł jej. I powiedział jej
o tym.
72
Jeśli dotknęła Jego szaty i dostała to, co chciała... Dotknęła Boga
poprzez Chrystusa. Czy W Biblii jest powiedziane, że nadal można
Go dotknąć? W Biblii jest powiedziane, że jest Najwyższym Kapłanem, którego możemy dotknąć, odczuwając słabości. Czy to prawda?
Tak więc możecie Go dotknąć tej nocy. A jeśli zawołacie, że miłujecie Pana, i ja również zawołam, Bóg ukaże nam Swą Obecność i
uczyni to samo, co czynił ludziom, gdy kroczył po ziemi. Wierzycie
w to? On to zapowiedział.
Jezus rzekł: „To, co wam czynię, i wy czyńcie, gdy wrócę do Domu
Ojca”. On może być w wielu miejscach. Ilu z was wie, że tak powiedział? To prawda.
Powiedział również: „Jeszcze trochę i świat ...(świat to niewierni)...
świat więcej mnie nie ujrzy”. Cokolwiek by się nie działo, są ludzie,
którzy urodzą się, by być niewierzący. Byli urodzeni z tym duchem.
Wierzycie w to? Czyż nie byłoby okropne być kimś takim?
32
WILLIAM BRANHAM
Spójrzmy na Kaina i Abla, na Ezawa i Jakuba, zanim byli urodzeni. Bóg znał ich. Powiedział: „Nienawidzę Ezawa i miłuję Jakuba”.
Wiedział o tym. Są ludzie, którzy nie wierzą...
Jezus rzekł: „Jeszcze trochę i niewierni (stanowiący miliony) nie
zobaczą mnie nigdy więcej. Jednak wy Mnie ujrzycie, wierzący we
Mnie. Będę z wami (jak długo?) do końca świata. Będę z wami do
końca świata i będę czynił to samo, co czyniłem do tej pory”.
W Biblii jest powiedziane: „Jezus Chrystus wczoraj i dziś, ten sam
także na wieki”. Jezus przyjdzie dzisiaj. Obiecał, że to zrobi. Bóg
ustanowił w Kościele nauczycieli, ewangelistów, proroków, stanowiących jeden Kościół.
74
Nie twierdzę, że tak jest, jednak moje wizje są dla mnie tym samym, czym dla was jedzenie obiadu. Pierwsza rzecz jaką pamiętam
to wizja. Gdy urodziłem się, matka... Słyszeliście tę historię, jak ukazało się tam Światło. Gdy byłem małym chłopcem, pierwsza rzecz
jaką zapamiętałem, spotkała mnie w lesie. Nie miałem więcej niż
2 lata. Rzuciłem kamykiem w brata. Szedł za mną, miał jeden roczek.
O rok młodszy ode mnie. Stał tam. Powiedział mi, gdzie będę żył, a
ja wróciłem i opowiedziałem to mamie. On... Przez całe moje życie
mówił mi o tych rzeczach. Nigdy mnie to nie zawiodło. Nigdy mnie
nie zawiedzie.
Uważajcie i obserwujcie, gdy powiem: „TAK MÓWI PAN”. Czasem
to mówię ja. Gdy krzyczę, to mówi On. Gdy krzyczycie sami, to On
przejmuje was, tam i tu, w kolejce modlitewnej.
75
(Wszyscy gotowi? Billy, wszystko?) W porządku, zbierzmy się.
Jeśli jestem wam obcy, podnieście dłoń. Jeśli mnie nie znacie, podnieście dłoń. Ilu z was wie, że ich nie znam? Widzicie? W porządku.
Bez znaczenia gdzie jesteście... Jest tylko jedna możliwość. Biblia
jest albo słuszna, albo jest pomyłką. Jeśli jest pomyłką, zamknijmy
ten budynek i rozejdźmy się i zapomnijmy o chrześcijaństwie. Nie
ma czegoś takiego. Jednak jeśli jest to słuszne, Jezus dotrzyma Swego Słowa i ukaże się Swemu Kościołowi. Powiedział... Jego Słowo
mówi: „To samo, co ja czynię, czyńcie i wy, gdy wrócę do Domu
Ojca. Jeszcze trochę i świat nie zobaczy Mnie nigdy więcej. Jednak
wy Mnie zobaczycie. Będę z wami do końca świata”. Tak mówi Pismo: „Jezus Chrystus wczoraj i dziś, ten sam także na wieki”.
73
BOŻA MIŁOŚĆ I SUWERENNA ŁASKA
33
To się tyczy każdego. Jeśli Chrystus przyjdzie tej nocy i uczyni to,
co czynił będąc na ziemi, jedyną rzeczą poza cielesnym... To zajęcie
Tronu Boga (ile z was o tym wie?), czekając na Niego. Widzicie?
Gdy wróci pod postacią... Ale jest dziś w naszych ciałach. I są dary
w Kościele, gdy Duch Święty zstąpi na nas.
Wykażmy szacunek i módlmy się. Jeśli jesteście chorzy, mówcie:
„Ojcze Niebieski, zrób to dla mnie. Wiem, że ten człowiek mnie nie
zna, ale miłuję Cię. Mam zamiar poddać próbie swą miłość. Niech
ten człowiek przemówi do mnie. Wezwij mnie. Wiem, że coś mi
dolega. Wierzę Ci”. Tak mówi Pismo. To Jezus Chrystus.
77
Większość ludzie została wyszkolona według jednej, uregulowanej
szkoły. I nie mogą od tego odejść. Dlatego właśnie nie udało im się
zobaczyć Jezusa, gdy przyszedł za pierwszym razem. Mieli swój
opracowany sposób. Wiedzieli, że Mesjasz ma nadejść. Ale On urodził się w żłóbku. Na co oni rzekli: „To nie może być nasz Mesjasz”.
Rozumiecie? Dziś oczekiwalibyśmy od Niego przyjścia w Watykanie, Kościele Anglikańskim, jako arystokraty. On jest z biednymi.
Oni o tym wiedzą. To prawda. Nie twierdzę, że nie zajmowałby się
katolikami lub anglikanami, czy prezbiterianami, lub zielonoświątkowcami, czy kimkolwiek jesteście. Świadkami Jehowy, bez znaczenia. Ważne, że wasze serce zgadza się z Nim. On się wami zajmie.
78
Ojcze Niebieski, mówię o Tobie. Powiedziałem ludziom o Twej
boskości i miłosierdziu. Oddałem Ci swoją duszę. Bądź mi świadkiem, Ojcze, przed tymi ludźmi, w dniu Sądu. Modlę się, byś dał
Swe błogosławieństwo w Imię Syna Twego, Jezusa Chrystusa.
Amen.
Miejcie wiarę. W porządku. Nie ruszajcie się, proszę. Siedźcie tak,
jak siedzicie. Kilka chwil. Chłopcy nie pozwolą zostać mi na długo.
Jesteście w innym świecie. Coś zabrało z was życie. Ilu z was wie
o wizjach? Zna je z Biblii? Kto wie, kto wam je daje? Podnieście
dłonie. Gdy Daniel miał wizję, przez kilka dni miał z tym ogromny
problem. Rozumiecie? Teraz okażcie szacunek. W porządku. Bracie
Cox, zacznij ich przyprowadzać.
79
Jak się pan czuje? Oto stoi przede mną człowiek, który jest mi
obcy. Nie znam go. Nigdy go nie widziałem. Jesteśmy sobie zupełnie
obcy. Jeśli jest z nim coś nie tak, lub z kimkolwiek z was, a ja mógł76
34
WILLIAM BRANHAM
bym wam pomóc, a nie zrobiłbym tego, byłbym jak zwierzę. Nie
byłbym godzien stać przed tą uświęconą ławą i głosić Słowo Boże.
Nie byłbym godzien. Byłbym okropnym człowiekiem. Dam z siebie
wszystko, by z Bożą pomocą, pokazać wam, że Bóg was miłuje.
On bowiem powstał z martwych. Być może ten człowiek jest mi
obcy. Czy to prawda? Nie znamy się. Nie spotkaliśmy się. Różnimy
się wiekiem. On pewnie jest Kanadyjczykiem. Ja urodziłem się
w Stanach. Bóg wie, po co przyszedł ten człowiek. Ja nie. On jest
tego świadom. Ja nigdy go nie widziałem. Chcę pana o coś spytać
...?...
80
Otóż, Bóg może tego nie uczynić, ale jeśli to zrobi, jeśli Duch
Święty zstąpi w dół, i ja powiem do Niego tak samo jak Natanael
przyprowadził, albo raczej stanął przed Jezusem, a Jezus powiedział:
„Oto Izraelita w którym nie ma zdrady...”. Czy On to powiedział?
A co ten człowiek odpowiedział? „Rabbi (albo kaznodziejo, nauczycielu), skąd mnie znasz?”
„Cóż” – powiedział – „zanim Filip zawołał cię, kiedy stałeś pod
drzewem, Ja widziałem cię”.
„Widziałeś mnie trzydzieści mil za tą górą? Cóż” – powiedział –
„Jesteś Synem Bożym. Jesteś Królem Izraela”.
Otóż - otóż, faryzeusz - nigdy by tak nie powiedział. Ale my, jako
Chrześcijanie, wierzymy, że Jezus Chrystus obiecał, że to samo będzie się dziać w Jego Kościele, i będzie to manifestowane aż do Jego
przyjścia. Wierzycie w to, tak? I jeśli On pozwoli, chodzi teraz o tego
człowieka, Bóg wie, jak tu stoję, że nie wiemy o sobie nic, wobec
tego to Bóg będzie musiał uczynić. Wierzycie w to? A jeśli On zrobi
to i zrobi tamto, czy każdy z was przyjmie Jezusa jako swojego
Uzdrowiciela i Zbawiciela? Czy zrobicie to? Czy zrobicie to, podnieście rękę do góry ...?... Dobrze. W porządku.
81
Otóż, obyśmy byli pełni czci. Jak, proszę pana? Otóż, rozmawiając
z panem, ja po prostu chcę skontaktować się z pana duchem. Dokładnie tak jak to będzie, kiedy...Tak jak Jezus powiedział do tej
kobiety u studni, On zaczął rozmawiać z nią, gdyż jest to po prostu
Jego sposób rozmawiania i to się nie zmieniło. Ale my, jesteśmy
obcy jeden dla drugiego, nie wiemy nic o sobie, wobec czego Bóg
będzie musiał coś uczynić. A jeśli coś do mnie przyjdzie i Pan po-
BOŻA MIŁOŚĆ I SUWERENNA ŁASKA
35
zwoli mi wiedzieć coś o panu, a pan wie, że nic o panu nie wiem,
i nie znam pana... Nie wiem nic o panu. Tak więc domyśla się pan, że
to musi przyjść od jakiejś nadnaturalnej mocy. Czy tak? Zatem czy
pan zaakceptuje fakt, że jest to Pan Jezus, o czym zaświadczam
wprost przed tą Biblią ...?... Wierzysz w to? Wspaniale.
82
Niech Pan pobłogosławi pana. Bardzo dobrze. Otóż, mam nadzieję,
że On to uczyni. Otóż proszę zauważyć, jeśli powiedziałbym panu
coś niewłaściwego, na przykład „Idź, Pan uczyni... będzie wszystko
dobrze. TAK MÓWI PAN; wszystko będzie dobrze”. Miałby pan
prawo wątpić w to, bowiem to jest to, co ja mówię. Ale kiedy to Coś
tutaj, które wie, jaki pan był i może to panu w pamięci odświeżyć,
wtedy pan będzie wiedział, czy jest to prawda czy nie. Wtedy pan
uwierzy, że to jest Chrystus, czyż nie? Powie pan, że to nie ciało albo
- albo coś w tym rodzaju. Uwierzy pan, że to jest Chrystus. Otóż,
oczekuję na Jego odpowiedź. Rozmawiam z panem, aż On nie odpowie. Rozumie pan? Tylko kiedy On przychodzi do mnie, mogę powiedzieć, co widzę. W porządku. Pan nic nie musi mówić; będzie
pan po prostu sędzią (rozumie pan?), tego, co On zrobi.
Otóż, w Imieniu Chrystusa, Pana Jezusa, biorę każdego ducha w tym
budynku pod swoją kontrolę dla chwały Bożej, jako że czuję, iż Jego
namaszczenie porusza się teraz, Jego Światło zaczyna przybliżać się
do mnie, ten Anioł Pański, ten sam, który kierował dziećmi izraelskimi, a był nim Chrystus.
83
Człowiek stojący przede mną, cierpi na bóle nerwowe. Ma pan także kłopoty z nerkami, prawda? Tak. I publiczność wie, że to
prawda. Otóż, żeby tylko z panem porozmawiać przez chwilę. Tu
jest, gdzie... Teraz, spójrzcie, widzowie, wierzycie teraz? To nieomylne. Ale teraz, to było... Patrzcie, to... Nie robi żadnej różnicy...
Widzicie? Stosunek Boga do tego człowieka, jest Jego stosunkiem
wobec was. Otóż, wizje są bolesne. Więc dajcie mi z nim porozmawiać, tylko trochę dłużej i zobaczmy, co Pan chce nam przekazać,
póki to... A może nie ...?... Ale to by tylko powiedziało... Widzicie,
po chwili dojdziemy tam. I wtedy zaczniemy modlić się za nich
w inny sposób. Ale wy tylko… Słuchajcie, ciągnijcie wiarę z Niego.
Człowiek ten jest prawdziwym wierzącym, ponieważ jego duch jednoczy się, wspaniale. Więc ja - ja... Może Pan pozwoli mi coś po-
36
WILLIAM BRANHAM
wiedzieć, co go ośmieli wobec innych. Nie mówię, że On to zrobi.
Mówię to, co jest Jego wolą. Nie inaczej.
84
Ale wierzę, że mówiłem coś o pana problemach, które miał pan...
Tak, widzę coś innego. Zatem, ten człowiek przybywa do tego miasta; on - on nie jest z tego miasta. Jest z daleka. Ale wciąż jest... to...
w Kanadzie. To jest w Kanadzie, i jest jakby na południowym
wschodzie od nas. Słusznie. I to jest miasto zwane Beechy, lub coś
w tym rodzaju. I nazywa się pan - nazywa się pan Collins, pan A.
Collins. I ma pan siedemdziesiąt siedem lat. To prawda. Ma pan
dziecko, o które chce pan, abym się pomodlił. To dziewczynka. Ma
około dziesięć lat. I ma chore ramię. To jest TAK MÓWI PAN. Wierzy pan teraz, że to On? Błogosławię cię, bracie, abyś otrzymał to, po
cokolwiek tu przyszedłeś. W Imię Chrystusa. Amen. Niech pana Bóg
błogosławi.
Wierzycie Panu Jezusowi? Zatem, co On ma zrobić, święci? On kocha was. Mówicie: „Bracie Branham, czy uzdrawiasz ludzi". Nie,
panowie, uzdrawianie już wykupiono na Golgocie tysiąc dziewięćset
lat temu. To tylko wasza - twoja wiara. I czemu nie pokochasz Go
albo nie dotkniesz się Go? To nie uzdrawia człowieka, to po prostu
sprowadza do niego wiarę.
85
Teraz ...?... Kolejny. Jest następny człowiek. Jesteś... To jest...
Więc, czasami to trochę podświadomie [Przerwa w nagraniu wyd.]... żyjąc w dwóch światach. Ale proszę pana, natychmiast pan
wie, że nie jest pan w obecności swego brata. Jest pan w Obecności
Boga. Ma pan tego świadomość. Jest pan wierzący? Jest pan Chrześcijaninem, i jest pan tu z misją. Nie jest pan tu dla siebie. Jest pan tu
dla kogoś innego. I to jest mężczyzna, przepuklina i wysokie ciśnienie krwi, i niskie. Czy to prawda? Teraz wierzy mi pan? Idź i abyś
znalazł to, czego szukałeś.
I ty, mój bracie, ja cię błogosławię w Imieniu Chrystusa Pana, byś
otrzymał to, o co prosiłeś. Amen. Niech pan idzie z Bogiem ...?...
86
Następna osoba. Wszyscy miłują Pana? Czy naprawdę Go miłujecie? Czyż On nie jest wspaniały? Jest tu; To On, wielki, przewspaniały Chrystus. Ach, jesteśmy w Jego obecności. Jak pragnę żyć tylko z wami. Kanadyjscy bracia i siostry, jak pragnę, żebyście tylko moglibyście ...?... Poznalibyście Go w ten sposób. Jak wspaniałym
BOŻA MIŁOŚĆ I SUWERENNA ŁASKA
37
On jest. Jak to sprawia, że czuję jak cały świat ...?... Jezusa. Pewnie,
Chrystus jest tutaj, Pan Jezus, ten, który zginął za wasze grzechy, ten,
który was ratuje, ten, który was leczy, ten, który kocha dawać jedno
ze swoich cudownych błogosławieństw. Tylko miejcie w Nim nadzieję. Nie wolno wam zwątpić. Ale wierzcie w każde Jego słowo, i
On to spowoduje. Wierzycie?
87
Teraz, pani. Nie znam pani. Jesteśmy sobie obcy. Ale dziś widać
obraz kobiety, kobiety i mężczyzny, jak nasz Zbawiciel i kobieta
u studni, stoją i rozmawiają ze sobą. Zatem, jeśli - jeśli jest z tobą coś
nie tak, i mógłbym ci pomóc, a nie zrobiłbym tego, ja - ja nie byłbym
twoim bratem, byłbym brutalem. Ja - jeśli ja - jeśli byłbym lekarzem,
i byłabyś chora, i mógłbym zrobić coś dla ciebie, jeśli nie miałabyś
ani grosza, zrobiłbym to i tak. Widzisz? Chcę ci pomóc, ponieważ
patrzę na ciebie i widzą swoją własną matkę. Widzisz? Prawdopodobnie jesteś czyjąś matką. Zatem, jak bym się czuł, gdyby moja
matka tam stała? Co by było, gdyby to była moja matka i jakiś inny
brat przed nią stał? Chciałbym, aby był jak najrzetelniejszy. Wszystko co mógłby zrobić dla mojej drogiej, starej matki, doceniłbym.
I wiem, że twoje dzieci czułyby to samo. I gdybym mógł, zrobiłbym
to, ale niczego nie mogę zrobić sam, tylko poprzez Boski Dar, można
wyzwolić twoją wiarę uniesioną w Chrystusie.
Ale ja nie znam cię, Chrystus zna cię. I jeśli mi wyjawi, co w twoim
sercu jest dla mnie do - do zapytania się przeze mnie, lub abym coś
dla ciebie zrobił, czy zaakceptujesz to?
88
Czy wy tam, widownio, wierzycie w to? Młoda pani ustawiona
tam, starsza matka także, widziałem was tam stojące, mały kwiatek
na twoim kapeluszu, ustawione właśnie tam w tyle...?... cierpiące na
bole głowy. Wierzycie, że Jezus Chrystus was uzdrowił? Młoda pani
tam stojąca, patrząca na mnie, tam, z małym kwiatkiem na kapeluszu.
Wierzysz, że Jezus Chrystus cię uzdrowił? Tak? Dobrze. Możesz iść
do domu wierząc teraz; nie będziesz już tego miała. Jezus jest dobry
dla was ...?... dla was. Miłujecie Go? Podnieście swoje ręce, pani
z białym kwiatem na kapeluszu. Tak, pani. Niech pani powstanie.
Widzisz, tak właśnie. Byłaś... Masz ...?... Miłujesz Pana? Teraz,
wszyscy... Dlatego migrena i rzeczy, które ci sprawiały problem,
teraz, wszystkie cię opuszczą. Wyzdrowiejesz. Twoja wiara Go do-
38
WILLIAM BRANHAM
tknęła. Widzisz ...?... teraz idź do domu i bądź zdrowa. Amen. Miej
wiarę.
89
[Ta pani mówi do brata Branhama - wyd.] Tak? Tak, właśnie.
Otóż, wyjeżdżasz, jedziesz daleko, i miałaś - upadek. I uszkodziłaś
sobie biodro i kończyny, i ledwo możesz się na nich poruszać. I jesteś pod opieką lekarza. I widzę lekarza, jest chyba osteopatą, albo albo - albo masuje to biodro, i że jest dobrym człowiekiem. Jest
Chrześcijaninem. Jest wierzącym. I on polecił, byś tu przyszła. To
prawda? Tak? Dokładnie. Dobry człowiek... Widzisz?
Gdybyś mogła wiedzieć, że jestem tylko sługą Pańskim, nie ...?... to
nie ja, jestem pokornym człowiekiem, ale to On rozmawia z tobą.
90
Jest tu ktoś z tobą, kto chce, aby się za niego pomodlono. To twój
mąż. Nieprawdaż? Jeśli Bóg powie mi, co jest nie tak z twoim mężem, który tu teraz jest, uwierzysz, że on otrzyma to, o co poprosisz?
Uwierzysz, że da ci to, jeśli Bóg mi to powie? Ponieważ jest czarny
cień nad nim, to jego oczy. On ma kłopoty ze wzrokiem, prawda,
traci wzrok. Ale Pan go uleczy. Wierzysz w to? Jeśli te rzeczy są
prawdą, podnieś rękę, aby ludzie to zobaczyli. Otóż, wierzycie? Zatem, gdybym zapytał Boga, że wydobrzejesz, to uwierzysz w to?
Jezus powiedział: „Te znaki powinny towarzyszyć tym, którzy uwierzą: jeżeli położą swe ręce na chorych, wyzdrowieją”.
Wszechmocny Boże, w obecności tej drogiej miłej matki skłaniam
swą głowę w uniżeniu, w pokorze przed Tobą, wiedząc, że tu jesteś, i
modląc się, aby ta kobieta wyzdrowiała, i była zdrowa i normalna. I
oby uzyskała te błogosławieństwa, o które prosiła, kiedy Twój Duch
jest tutaj, by świadczyć jej o Twoim zmartwychwstaniu i Twoich
zamiarach wobec chorych i cierpiących. Proszę w Imieniu Chrystusa.
Amen. Niech Pan cię błogosławi, moja siostro, i niech da ci to, czego
z całego serca pragniesz.
91
Więc, jak się czujesz, młoda pani? Jesteś zbyt młoda, żeby chorować. Może nie, nie wiem. Chrystus to wie. Wierzysz, że stoisz
w Jego Obliczu, a nie twojego brata?
Zatem, bądź tak szczera jak tylko potrafisz. Widzicie? Każdy z was
jest duchem; i wy wszyscy jesteście...?... Nie wiem. Widzicie, wizja
odchodzi, i gdy tak się dzieje, muszę ją odnaleźć, zobaczyć, co się
BOŻA MIŁOŚĆ I SUWERENNA ŁASKA
39
stało. Ktoś był uleczony. To było w tym kierunku. I mogli to być ci
ludzie, którzy wstali i poszli. To mogło tak być.
Widzicie, każdy z was jest duchem; wiecie o tym. Jeśli nie bylibyście, nie - nie moglibyście żyć. Widzicie, właśnie teraz wszyscy jesteśmy z Duchem Świętym - każdy duch jest zależny. Widzicie?
Możecie wyczuć sceptycyzm; możecie wyczuć osobę niewierzącą;
możecie wyczuć szydercę. I ja walczę przeciw temu wszystkiemu,
i liczę na was, Chrześcijanie, abyście się za mnie modlili. Widzicie?
Reprezentuję waszego Ojca, waszego Boga. I zdajecie sobie sprawę
jakim potężnym stresem jest stanie tutaj.
Zatem, bądźcie pełni czci. Wiem, że to się przedłuża, ale potrwa to
jeszcze z minutę, jeśli będziecie naprawdę pełni czci. On uczynił
wystarczająco dużo, by was przekonać, jeśli w ogóle macie być przekonani. Nie wierzycie w to? On na pewno to zrobi. Ale bądźcie tylko
pełni czci przez chwilę. Spróbujemy wziąć - przeprowadzić tych
ludzi przez kolejkę za moment.
92
Teraz, pani, ja tylko chcę, byś wierzyła. Spójrz na mnie przez
chwilę. Tylko by prowadzić rozmowę, jak nasz Pan czynił z kobietą
przy studni. Rzekł jej: „Daj Mi wody”. Znacie tę opowieść, jak się
potoczyła. On z nią rozmawiał. Myślicie, że kontaktował się z jej
duchem? To jedyne, co On mógł. Ponieważ nie wiedział; On po prostu się tam pojawił. Ojciec wysłał Go tam. I On jedynie tam stał.
Otóż, Ojciec wysłał mnie tutaj, i po prostu stoję tu, i ty tu jesteś. Muszę znaleźć jakiś sposób, by wiedzieć, po co tu jesteś. I jeżeli On
wyjawi mi, po co tu jesteś, uwierzysz Mu? Uwierzysz? Niech On
sprawi to, kiedy modlimy się do Niego, i kiedy ja ustępuję miejsca
dla Jego Świętego Ducha.
Wciąż widzę człowieka pojawiającego się przede mną, który się modli. Człowiek ten siedzi tam z problemem sercowym, niech Bóg cię
błogosławi, twoja wiara czyni cię zdrowym, proszę pana. Niech Bóg
cię błogosławi. Czy ma pan kartę modlitwy? Więc, pan nie będzie jej
potrzebował. Może ją pan po prostu porwać ...?... Zrobi mi pan przysługę? Pan czuje się inaczej. Człowiek siedzący obok pana ma także
problemy. Połóż rękę nad nim, aby mógł otrzymać Jego, Pana Jezusa.
Ich wiara dotyka Ciebie, Panie. Modlę się, żebyś sprawił, by był
całkiem zdrów, aby świat wiedział, że Ty jesteś Chrystusem, tym
Jedynym wzbudzonym. Amen.
40
WILLIAM BRANHAM
Zatem, miejcie wiarę w Boga. Nie wątpcie, ale wierzcie całym
swoim sercem, a otrzymacie to, o co prosicie. Jesteś prawie wrakiem,
masz komplikacje; masz problemy kobiece, żeńskie kłopoty, to bardzo niedobrze, naprawdę jest bardziej poważne niż myślisz. Inna
rzecz, jesteś niesamowicie nerwowa, cała pokaleczona. I sądzisz, że
jest miejsce w tobie, że masz miejsce w swoim brzuchu, to jest jakby
przepuklina lub pęknięcie w twoim żołądku. Tak jest. To prawda.
Tak, siostro? Kto może uleczyć? Kto może sprawić, że mięśnie się
zrastają? Jezus Chrystus, Syn Boży. Wierzysz, że to On jest tym,
który przez mnie mówi? Czujesz się jak nigdy wcześniej, nieprawdaż? Zatem, jeśli to prawda, podnieś swoją rękę?
Wiecie, stojąc tu, biedny, mały człowiek jak ja, nie mógłby sprawić,
żebyście się tak poczuli. Pomiędzy wami a mną jest Światło, które
porusza się tam i z powrotem, Duch Święty, ten sam Anioł Boży.
Czy wierzycie, że Jezus Chrystus jest w postaci Światła, dziś, po
Swoim Zmartwychwstaniu? Wiecie, że Biblia tak mówi?
94
Ostatni apostoł, który znalazł Jezusa... Co zobaczył? I kto był
ostatnim widzącym Jezusa, kaznodzieją? Paweł. W jakim stanie On
był? Światła. Któż to był? Światło przeszło przez ich cele tamtej
nocy (czy tak?), wyciągnęło Piotra z celi. Stoisz całkiem blisko Niego, teraz. Wierzysz, siostro? Więc jeżeli ten jest, kto przemawia dziś,
i ty wierzysz Mu, wtedy ja musiałbym być wierzącym, prawda?
Wtedy On rzekł: „Jeśli położą ręce na chorych, wyzdrowieją”. Wierzysz w to? Podejdź do mnie.
Niebieski Ojcze, ta biedna kobieta, chodząca w ciemnościach, modlę
się za nią, i proszę, aby w Imię Chrystusa, właśnie teraz, abyś Ty ją
uzdrowił i wybawił ją poprzez Imię Jezusa. Amen. Bądź błogosławiona, siostro. Miej wiarę.
95
Czy wierzy pani? Nie znam pani ...?... ale Bóg panią zna. Czy zdaje sobie pani sprawę, że Chrystus, Syn Boży, jest blisko? Boi się
pani, prawda? Nie ma potrzeby się bać. Jezus żyje; On chce wyrwać
panią z dala od strachu. Otóż, boi się pani, że ma pani raka piersi (to
prawda). Tak, prawda? Co byłoby, gdybym powiedział pani, że nie
ma go, że została pani uzdrowiona, gdy była pani wtedy tam, na korytarzu? Wierzy pani w to?
93
BOŻA MIŁOŚĆ I SUWERENNA ŁASKA
41
Tam wielu zostaje uzdrowionych, zanim dojdą tutaj, są już uleczeni.
W porządku, niech pani idzie swoją drogą i raduje się. Niech pani ufa
Bogu; dziękuje Bogu, i wierzy Mu całym swoim sercem. W Imię
Chrystusa proszę o to. Amen.
Niech pani podejdzie. Wierzy pani, że Bóg może uleczyć panią
z tego bólu pleców, i że będzie pani zdrowa, i wydobrzeje? Boli to
panią i przeszkadza, ale wierzy pani, że Ten, który panią zna, jest
tutaj? Wierzy pani w to, że On panią uzdrowi? Panie, w Imieniu
Chrystusa, błogosławię mojej siostrze za jej uleczenie, przed chwilą.
Amen. Niech panią Bóg błogosławi.
96
W porządku ...?... Zatem, ktoś myśli w głębi, że czytam ludziom
w myślach. Nieprawda. Spójrzcie. Każdy wie, że wyglądam jak medium, biorę numer i… Nie będę patrzył na tę kobietę.
Proszę pani, jeśli położy pani swoją dłoń na mojej. Jeśli Bóg, Ojciec,
pokaże mi, co z panią jest nie tak, gdy patrzę w tę stronę i nie... Proszę ludzi, aby na mnie patrzyli, ponieważ to daje… Jest tyle różnych
duchów i każdy pcha się do środka.
Jeśli Bóg wyjawi mi, w czym tkwi problem, czy zaakceptuje pani
Chrystusa jako swego zbawiciela? Jeśli tak, proszę podnieść swą
dłoń, którą trzyma pani na mojej. Dobrze, teraz proszę położyć swą
dłoń z powrotem. I jeśli uwierzy pani z całego serca, cukrzyca panią
opuści, i wyzdrowieje pani. Wierzy pani w to? Dobrze, może pani iść
po uzdrowienie. Niech panią Bóg błogosławi. Niech pani powie:
„Chwała Bogu".
97
Zatem, pozwólmy przyjść tej osobie. Teraz, niech pani, po prostu
położy swoją dłoń na mojej. Czy wierzy pani z całego swego serca?
Teraz proszę popatrzeć, jest pani niezmiernie zdenerwowana, i to
zdenerwowanie jest spowodowane kobiecymi problemami, kobiecymi problemami, za które chce pani, abym się pomodlił. Czy tak?
Właśnie tak. Jeśli tak, proszę podnieść rękę? Ten kobiecy problem
jest poważny. I ma pani bóle, szczególnie po swojej lewej stronie,
z tego powodu. To prawda. To wrzody na jajniku, powodują odwodnienie. Ale jeśli wierzy pani z całego serca, to panią opuści I odejdzie
precz. Czy teraz pani wierzy?
Ojcze, błogosławię tę kobietę, w Imieniu Twego Syna, Pana Jezusa,
za jej uleczenie, modlę się. Amen. W porządku...?...
42
WILLIAM BRANHAM
Droga siostro, czy wierzysz? Widzę cię w mieście. Poruszasz się w
dół ulicy. Wydaje się być jakoś wcześnie rano, i schodzisz z chodnika, i stąpasz naprawdę lekko, gdy schodzisz. Artretyzm sprawia, że
jesteś sztywna i obolała, czasem ledwo możesz wstać z łóżka, czujesz
się tak źle. Nieprawdaż? Czy wierzysz w Jego obecność? Zaakceptujesz Go jako swojego Uzdrowiciela? Zatem błogosławię cię, moja
umiłowana siostro, w Imieniu Chrystusa, za twe uleczenie. Amen.
Idź, wierz teraz; nie wątp. Miej wiarę w Boga.
99
Wierzysz? Czy pan wierzy w Boga? Czy wierzy pan, że jestem
Jego sługą? Wierzy? Dużo pan kaszle, prawda? Astma to coś okropnego, ale Bóg jest uzdrowicielem astmy. Czy wierzy pan w to, całym
sercem? Właśnie. Ma pan jeszcze inny mały problem - mężczyzna
twojego wieku faktycznie chciałby mieć, wstając w nocy, za…
Proszę chwilkę zaczekać. Każdy jeden pełen czci. Czarny cień... Coś
jest nie tak. Bądźcie pełni czci, Chrześcijanie. Duch Święty porusza
się wśród widowni. Nie pan spojrzy tu raz jeszcze. Ludzie siedzący
właśnie tam, patrzący na mnie, wy obydwaj, macie problemy z prostatą. Właśnie tak; ma pan problem z prostatą. Widzicie ich, te demony sympatyzujące ze sobą nawzajem? On myślał, że sobie poradzi
z tym, szatan także, ale przegrał.
To dobra wiara dla grzesznika, by ją mieć. Powinien pan zaakceptować Pana Jezusa jako swego Zbawiciela. Czy zrobi to pan? Czy stanie pan na własne nogi i zaakceptuje Pana Jezusa jako swego Zbawiciela? Właśnie tak. Nigdy nie wyznawał Mu pan grzechów; jest pan
grzesznikiem i chce zaakceptować Jezusa jako swego Zbawiciela?
Więc niech Chrystus Boży wybaczy mu jego grzechy i uleczy jego
strapienia, w Imieniu Jezusa Chrystusa. Amen. Niech pan idzie do
domu i będzie zdrów. On uratuje cię, bracie. Zrób to samo, mój bracie. Pan Jezus, będąc na twoim …? …
100
Błogosławione niech będzie Imię Pańskie. Jak ktokolwiek może
wątpić w naszego Pana Jezusa? Czyż nie jest wspaniały? On ocalił
i przyszedł, i uleczył choroby. On powstał z martwych. Amen.
Chcesz pozbyć się cukrzycy i być uzdrowionym? Chcesz? Wierzysz,
że Chrystus daruje ci to?
Nasz Niebieski Ojcze, błogosławię kobietę za jej uleczenie w Imię
Jezusa. Amen. Idź, wierząc.
98
BOŻA MIŁOŚĆ I SUWERENNA ŁASKA
43
Niech pani podejdzie. Wierzysz całym sercem? Czy wierzysz, że
jestem Jego sługą? Chcę się ciebie o coś zapytać: Wydaje mi się, że
jest tu coś dziwnego.
Coś się wydarzyło. Bądźcie teraz pełni czci; bądźcie łaskawi jak tylko potraficie. Ach, ludu Prince Albert, wy, którzy tej nocy zgromadziliście się w tym budynku, jak ...?... jesteśmy, by mieć Jezusa
Chrystusa, Syna Bożego, obecnego tu, razem z nami.
101
Zatem, proszę pani, po prostu zatrzymaj się na sekundę, poproś
o coś. Byłaś zdenerwowana przez całkiem długą chwilę. Tak to jest
w czasie menopauzy, zmiany okresu. I z powodu tego dostawałaś
ataków chorobowych, kłopotów z żołądkiem. Nie możesz normalnie
jeść. Twoje pożywienie nie przetrawia się prawidłowo. To stan trawienny w żołądku. Chcesz jadać kolacje? Chcesz znów jeść i czuć
się dobrze? Widzę cię odsuwającą się od stołu (widzisz?), po prostu
nadal się to cofa, i wiem, że to tkwi w twoim żołądku. Właśnie. Czy
wierzysz teraz całym sercem?
Nasz Niebieski Ojcze, błogosławię tę kobietę w Imieniu Pana Jezusa,
abyś ją uleczył i uczynił ją zdrową dla chwały Bożej. Amen. W porządku.
102
Czy wierzycie całym sercem? Jak wielu z was wierzy? Jak wielu
chce uwierzyć? Czarny cień wisi nad tamtym człowiekiem siedzącym na krześle. Proszę pana, wie pan, że pan umiera, to rak. Jezus
Chrystus może pana uleczyć. Wierzy pan w to? Nigdy w życiu pana
nie widziałem; czarny cień wisi nad panem. Oznacza to, że jest pan
skazany na śmierć. Niech pan spojrzy, lekarze nie mogą już niczego
dla pana zrobić. To koniec.
Byli pewni trędowaci, którzy leżeli pod bramą, pewnego razu w Samarii. I mieli umrzeć. Głodowali w mieście. Więc poszli do miasta,
nic nie mogło im pomóc. Jeśliby leżeli tam, wciąż by umierali. Rzekli: „Mamy szansę. Jeżeli pójdziemy do wrogów, Syryjczyków…”.
Błagali. Powiedzieli: „Może się nad nami zlitują”. Bóg, w swojej
niezmierzonej mocy, miał litość na nich, i ich życie zostało uratowane. I nie tylko to, ale oni uratowali innych, mówi Biblia.
103
Teraz, jest pan w takim samym położeniu. Jest pan na końcu swojej drogi. Ale nie będzie pan musiał iść do wroga. Jesteś dziś mile
widziany przy stole Ojca. Jesteś oczekiwany. On wysłał swojego
44
WILLIAM BRANHAM
Ducha, by cię zaprosił. A co z wami, ludźmi na tych wózkach, co z
wami tu zebranymi …?... Czy wy wszyscy wierzycie? Ty, który jesteś na wózku, myślisz, że kpię, ale …?... [Brat Branham odchodzi
od mikrofonu i większość z tego, co następuje jest niewyraźne wyd.] ...?... w niedowierzaniu, jesteś pewien, że tu zostaniesz ...?...
Czy wy wszyscy wierzycie? Czy tak ...?... właśnie teraz, i miejcie
wiarę w Boga?
Pani, ta z kłopotami z pęcherzykiem żółciowym, na końcu; problemy
są już za panią, więc nie bój się już. Nie...
104
Pochylmy nasze głowy tylko na moment, dobrze? Pochylicie swoje głowy ze mną? Wszyscy, z szacunkiem, czy tak? W Boskiej
Obecności Ducha Świętego właśnie teraz, zadam wam uroczyście
pytanie. Przetrwaliście długi czas. Wiem, że nadchodzi czas, abym
odszedł, bracia klepią mnie po ramionach. Wiem, że czas odejść.
Nie wiem tylko dokąd zmierza mój potencjał, ale, muszę powrócić
jutro wieczorem. Wierzcie teraz. Obiecaliście mi, że będziecie; obiecaliście Bogu, że będziecie. I jako wasz brat, czy nie chcielibyście
przekazać tej Boskiej miłości Chrystusowi właśnie teraz? Powiedzcie: „Panie Jezu, Ty wiesz, że Cię miłuję; wybaczasz mi wiele z tego,
co zrobiłem. Chcę, abyś uleczył mnie właśnie teraz, i wierzę Tobie,
że Ty to zrobisz”.
105
A więc, będę się za was wszystkich modlił. Otóż, skoro znalazłem
łaskę w waszych oczach, zatem mówię prawdę. Chrystus jest tutaj.
Powstał z martwych. Miłuje was. Otóż, jak wielu przyjdzie do Niego
i otrzyma swoje uzdrowienie i swoje zbawienie, podczas gdy się
modlimy?
Niebieski Ojcze, uczucie słabości wchodzi w moje ciało, i jak Twój
Duch, ten dar zaczyna odchodzić. Nic dziwnego, Eliasz chodził po
pustyni przez czterdzieści dni i znalazł się z powrotem w górach,
ściśnięty w małym dole, nie wiedząc, co się dzieje. Nic dziwnego, że
Jonasz leżał i wołał do Boga, aby odebrał mu życie, kiedy był ...?...
potem jak ten Duch opuścił go …?... człowiek chodził w suwerennej
łasce przez wiele dni. Nic dziwnego, że Anioł opuścił …?...
106
Nic dziwnego, że Jezus powiedział: „Odczułem, że moc wyszła ze
Mnie”. To jest Twój Duch, Panie. I ty byłeś taki wspaniały dziś wieczorem, gdyż zstąpiłeś i zająłeś nasze miejsce. Nigdy nie będziemy
BOŻA MIŁOŚĆ I SUWERENNA ŁASKA
45
godni; nie możemy. Urodziliśmy się grzesznikami, ukształtowani w
nieprawościach, przychodząc na świat mówiąc kłamstwa, wszyscy
złoczyńcy. Jesteśmy bez nadziei, bez Boga. Miłujemy Cię, Panie
Jezu, chodź i zajmij nasze miejsce. Umarłeś zamiast nas i stoisz
przed Bogiem dziś wieczór, tak aby Jego sprawiedliwość została nam
przypisana, aby przynieść pojednanie pomiędzy Bogiem a człowiekiem, aby Duch Święty mógł kontynuować dzieło nadchodzącej
Obecności Pana Jezusa. I ta grupa, wraz ze mną, doświadczyła dziś
zmartwychwstania Pana Jezusa.
Ojcze, modlę się - modlę się całym sercem, jak tylko sługa mógłby
się modlić, Boże, spójrz z góry na tę scenę, i ulecz każdą chorą osobę
teraz, niech poczują to wspaniałe uczucie, falę wielkiej miłości Bożej
płynącej do ich serc, i mówiącego: „Dziecko Moje, weź Mnie dziś
szczerze. Chcę cię uleczyć. Spraw to, Panie”.
I te chusteczki, podobnie, wyślij Twojego Ducha razem z nimi, by
wyleczyć ...?...
107
Zatem teraz, Ojcze, niechby każdy jeden, który jest w Twej Boskiej Obecności poczuł Twojego Ducha, poruszającego się pośród
nich. Niechby Cię teraz zaakceptowali. Boże, nie wiem, co mógłbyś
jeszcze zrobić. Wypowiedziałeś Swoje Słowo. Ukazałeś się żywym;
Twoje Słowo …?... Odkupiłeś. Rzekłeś: „Gdy Duch Święty przyjdzie, On pokaże wam rzeczy, które nadejdą”. On jest tu z nami. Miłujemy Cię, i modlimy się, właśnie teraz, aby moc zmartwychwstałego Chrystusa znalazła się w sercu każdego. Spraw, aby grzesznicy
wstydzili się swego życia. Może uczęszczali do kościoła przez całe
swe życie, i wciąż są niewierzący. To robi z nich grzeszników.
Więc Ojcze, modlę się, aby byli pełni wiary, aby podeszli do tego
ołtarza tu i teraz, i powiedzieli: „Panie, bądź dla mnie, grzesznika,
łaskaw, i spraw, abym był Twoim dzieckiem”. Spraw to, Panie. To
jest to, po co tu jesteś, aby ocalić zgubionych. Udowodniłeś to, Boże…?... I stanę przed nimi dnia sądnego, by za nich poświadczyć.
Proszę, Boże, błagam Cię ze łzami na policzkach, abyś Ty to zrobił
…?... Duchu, teraz Panie …?... Rzekłeś: „Wiele może skuteczna
modlitwa sprawiedliwego". I, o Boże, w Imię Jezusa Chrystusa modlę się …?... i abyś odsunął cień wątpliwości, który…?... diabeł próbuje, by …?... odsunąć. Boże, jesteśmy świadomi, w Imię Jezusa
Chrystusa, że Duch Święty oraz Boża Obecność...?...
46
WILLIAM BRANHAM
A teraz, w Imieniu Jezusa Chrystusa, proszę, abyś wyrzucił tego
diabła niewiary z tego miejsca i od tych ludzi. I niech Duch Święty
weźmie ...?... do ich serca, i niech grzesznicy będą zbawieni, a odstępcy przyniesieni z powrotem do Chrystusa, i chorzy i udręczeni
ludzie uzdrowieni w Imieniu Jezusa Chrystusa.