Na zdrowie?

Transkrypt

Na zdrowie?
146 DIETETYKA
Na zdrowie?
Zbyt częste sięganie
po alkohol prowadzi do
uzależnienia oraz poważnych
problemów zdrowotnych.
Spożywanie napojów
wyskokowych w nadmiarze
wpływa toksycznie na
wątrobę, trzustkę, ma też
związek ze zwiększoną
zachorowalnością na raka.
KiF
nr 1/ 2009
J
ednak zupełna abstynencja nie
wydaje się koniecznością. Coraz
częściej docierają do nas sygnały,
że umiarkowane picie alkoholu może
wykazywać także korzystne działanie
prozdrowotne.
Środowiska medyczne wciąż jednak
z dużą ostrożnością wypowiadają się
na temat pozytywnego wpływu alkoholu na organizm. Z trudem przychodzi im także formułowanie konkretnych
zaleceń, jaka dawka alkoholu jest bezpieczna, a jaka toksyczna, gdyż granica między zdrowym a szkodliwym
piciem wciąż pozostaje niejasna i wzbudza wiele kontrowersji.
Alkohol, spożywany w nadmiarze,
rujnuje zdrowie. W tym aspekcie wszyscy naukowcy są jednomyślni. Zbyt
częste nadużywanie trunków alkoholowych może prowadzić do uszkodzenia wielu narządów, szczególnie
wątroby i trzustki. Alkohol nasila syntezę kwasów tłuszczowych i trójglicerydów oraz hamuje proces spalania
tłuszczu, co w konsekwencji może prowadzić do stłuszczenia wątroby, a następnie do nieodwracalnej martwicy
DIETETYKA 147
komórek wątrobowych. Produkt metabolizmu etanolu – aldehyd octowy,
a także generowane w procesie przemiany alkoholu wolne rodniki prowadzą do nadmiernej aktywacji komórek
gwiaździstych wątroby i trzustki, co
skutkuje nadmiernym wytwarzaniem
kolagenu i innych białek w obrębie
tych narządów i w konsekwencji ich
zwłóknieniem.
Nadmierne spożywanie alkoholu koreluje także ze zwiększoną zapadalnością na raka przewodu pokarmowego.
Etanol uszkadza procesy naprawcze
DNA w komórkach błony śluzowej żołądka, trzustki i jelita grubego, prowadząc do inicjacji zmian nowotworowych.
Przy systematycznym spożywaniu alkoholu występuje także zwiększone ryzyko rozwoju raka jamy ustnej, gardła
i przełyku. Wzrost ten zaznacza się wyraźnie już powyżej dwóch standardowych drinków dziennie i dodatkowo jest
potęgowany przez palenie tytoniu. U kobiet spożywających alkohol występuje
także dwukrotnie większe ryzyko zapadalności na raka sutka, wrażliwego na
estrogeny, w porównaniu z abstynentkami. Alkohol może zmniejszać także
odporność obronną organizmu poprzez
ograniczenie aktywności białych ciałek
krwi, których zadaniem jest nie tylko
zwalczanie infekcji, ale także niebezpiecznych ognisk nowotworowych.
Ale są także
pozytywne strony
W ostatnich dziesięcioleciach zaobserwowano, że niewielkie spożycie alkoholu może korelować ze zmniejszoną
zapadalnością na cukrzycę, miażdżycę
i rozwój choroby wieńcowej. Fakt ten
najprawdopodobniej wiąże się z korzystnym wpływem umiarkowanych dawek
alkoholu na profil lipidowy. Niewielkie
ilości alkoholu spożywane przez okres
kilku tygodni mogą zwiększyć stężenie dobroczynnego cholesterolu HDL
i zmniejszyć niebezpieczne reakcje utleniania miażdżycorodnych cząsteczek
LDL. Wykazano, że poziom korzystnych
frakcji cholesterolu HDL2 i HDL3 chroniących naczynia krwionośne przed
miażdżycą jest wyraźnie wyższy u osób
pijących 1–3 drinków dziennie. Niewielkie dawki alkoholu zdają się hamować
także procesy zapalne w naczyniach
krwionośnych oraz tworzenie skrzepów wewnątrznaczyniowych.
Alkohol między innymi hamuje syntezę kwasu arachidonowego, co zmniejsza zdolność płytek krwi do zlepiania
się. W jednym z badań stwierdzono, że
alkohol, spożywany w ilości 1–3 drin-
ków dziennie wiąże się ze zmniejszeniem zakrzepicy i zatorów płucnych
u osób w wieku podeszłym. Panująca
więc powszechnie opinia, że alkohol
skutecznie „przeczyszcza żyły” może
po części znaleźć swoje uzasadnienie.
Jednak pozytywne działanie dotyczy
tylko niewielkich dawek alkoholu. Wyższe stężenie etanolu we krwi działa odwrotne, nasilając niebezpieczne zmiany
miażdżycowe. Spożywanie powyżej
trzech drinków dziennie prowadzi do
wzrostu trójglicerydów, rozwoju nadciśnienia tętniczego i kardiomiopatii,
i tym samym koreluje ze zwiększonym
ryzykiem choroby wieńcowej.
Alkohol i cukrzyca
Mając na uwadze fakt, że niewielkie
dawki alkoholu wykazują korzystne
działanie przeciwmiażdżycowe, pojawia się pytanie, czy alkohol może być
spożywany przez cukrzyków, którzy są
zaliczani do grupy podwyższonego ryzyka w zakresie chorób układu sercowo-naczyniowego? Pytanie jest o tyle
istotne, że większosć lekarzy absolutnie zabrania spożywania alkoholu
w cukrzycy. Najnowsze badania wskazują jednak, że osoby dorosłe, z dobrze
kontrolowaną chorobą cukrzycową, nie
muszą pozostawać w całkowitej abstynencji, a niewielkie dawki alkoholu
mogą się okazać nawet korzystne. Spożycie etanolu poprawia bowiem wrażliwość na insulinę.
Sam mechanizm tego zjawiska nie
jest do końca poznany. Prawdopodobnie kwas octowy powstający w toku
przemian etanolu, nasila produkcję
specjalnych, długo żyjących białek,
zwiększających insulinowrażliwość.
Kwas octowy hamuje ponadto wykorzystanie kwasów tłuszczowych w przemianach energetycznych, poprawiając
tym samym zużycie glukozy przez komórki mięśni szkieletowych. W ten
sposób dochodzi do obniżenia poziomu
cukru we krwi i lepszego wyrównania glikemii. U osób spożywających
niewielkie dawki alkoholu zaobserwowano także obniżenie ilości tkanki
tłuszczowej trzewnej (okołobrzusznej)
i produkowanych przez nią substancji
pogarszających działanie insuliny.
Alkohol zwiększa prawdopodobnie
także poziom adyponektyny – specjalnego hormonu produkowanego przez
tkankę tłuszczową, który hamuje wątrobową produkcję glukozy, nasila spalanie kwasów tłuszczowych, poprawia
przepływ w naczyniach krwionośnych
oraz ułatwia transport glukozy i insuliny do tkanek. Wiele powyższych da-
nych wskazuje więc, że umiarkowane
spożycie alkoholu może wykazywać
działanie antydiabetogenne i sprzyjać
wyrównaniu cukrzycy.
Alkohol przedłuża
życie?
Takie doniesienia coraz częściej są
publikowane na łamach wielu prestiżowych pism medycznych. Podczas
szeroko zakrojonych 13-letnich badań
w Wielkiej Brytanii prowadzonych
wśród lekarzy płci męskiej (48-78 lat),
zaobserwowano, że przy spożywaniu 3
standardowych drinków dziennie (ok.
40 g alkoholu) stwierdzono mniejszą
liczbę zgonów niż wśród zupełnych
abstynentów.
Podobne wyniki zaobserwowano
w badaniach kopenhadzkich. Ryzyko
przedwczesnej śmierci było znacznie niższe w wypadku osób pijących
1-2 drinki dziennie, niż wśród osób całkowicie stroniących od alkoholu. Na
podstawie uśrednień większości badań można stwierdzić, że ryzyko przedwczesnego zgonu jest nieco większe
wśród abstynentów i spada u osób pijących do 2 standardowych drinków
dziennie (ok. 30g alkoholu), przy czym
ochronne działanie alkoholu jest nieco
słabsze u kobiet.
Zatem pić czy nie
pić?
Wszystko wskazuje na to, że umiarkowane dawki alkoholu w ilości
1–2 drinków dziennie są dla organizmu
bezpieczne. Przyjęto, że jeden standardowy drink zawiera ok. 12–15 g alkoholu, co odpowiada 30–40 ml wódki,
100–150 ml wina, 300–350 ml piwa.
Wiele badań potwierdza, że alkohol spożywany w powyższych dawkach zmniejsza ryzyko zgonu z powodu chorób
układu sercowo-naczyniowego oraz powoduje spadek umieralności ogólnej.
Z drugiej jednak strony, systematyczne spożywanie alkoholu (nawet
w niewielkiej ilości) może zwiększać ryzyko zapadalności na raka przewodu pokarmowego, choroby wątroby i trzustki
oraz stawać się przyczyną wypadków
samochodowych czy urazów. Zastępowanie więc jednej choroby drugą może
być przez wielu uważane za mało skuteczna poradę, dlatego spożywanie alkoholu w celach profilaktycznych powinno
być zawsze poprzedzone bardzo wnikliwą oceną ryzyka.
Dariusz Szukała
Agencja Promocji Zdrowia
www.apz.pl
nr 1 / 2009
KiF