Teksty źródłowe do M2 (Historia)

Transkrypt

Teksty źródłowe do M2 (Historia)
Akademia Maturalna Collegium-Novum, tel o22 4248966, WWW.domatury.pl
Teksty źródłowe do M2 (Historia)
Święty Bernard z Clairvaux o istocie wojny z poganami i stosunku do nich
„I cóż, szlachetni wojownicy, słudzy krzyża, wydacie najświętszego ze świętych na pastwę psów, a
perły tak cenne rzucicie przed wieprze? [...] Miecz waszych ojców oczyścił te miejsca z pogańskiego
brudu. [...] Zabijajcie! Zabijajcie! I sami dajcie się zabić, jeśli zajdzie taka potrzeba. Uczyńcie to dla
Chrystusa, gdyż śmierć zadana i przyjęta dla Chrystusa nie ma w sobie z jednej strony niczego
zbrodniczego, z drugiej zaś zasługuje na wielką chwałę. Zbić nieprzyjaciela za Chrystusa to zyskać go dla
Chrystusa, umrzeć za Chrystusa to zyskać Chrystusa sobie. [...] Żołnierz Chrystusowy, powiadam, zabija
.p
l
ze spokojnym sercem, a z jeszcze spokojniejszym umiera. Jeśli umiera, odnosi dla siebie korzyść, jeśli
zabija, korzyść odnosi Chrystus. [...] Kiedy zabija czyniącego zło, nie jest zabójcą, lecz śmiałbym
ry
powiedzieć „złobójcą”. Trzeba patrzeć na niego dokładnie tak, jak patrzy się na obrońcę chrześcijan i
mówimy, że zginął, lecz że osiągnął cel. [...]
at
u
mściciela przysłanego przez Chrystusa tym, którzy postępują źle. Kiedy natomiast jego ktoś zabije, nie
Śmierć poganina to chwała chrześcijanina, gdyż jest dla chwały Chrystusa, śmierć chrześcijanina
zapewnia szczodrość króla, żołnierz występuje wtedy z szeregu, by przyjąć odznaczenie. Przy śmierci
om
poganina „sprawiedliwy się cieszy, kiedy widzi karę” (Ps 58, 11). Przy śmierci chrześcijanina powiedzą:
„Uczciwy ma nagrodę: doprawdy jest Bóg, co sądzi na ziemi” (Ps 58, 12). Nie należałoby zabijać pogan,
gdyby można było w jakiś inny sposób przeszkodzić im w zbytnim niepokojeniu i uciskaniu wiernych. Ale
w
w
.d
na razie najlepszym rozwiązaniem jest zabijanie”.
Georges Minois, Kościół i wojna. Od czasów Biblii do ery atomowej, Warszawa 1998
w
Święty Bernard z Clairvaux o życiu rycerskim i istocie krucjaty
„[Bóg] raczy wezwać [ich] do służby, jakby byli pełni sprawiedliwości, zabójców i złodziei,
krzywoprzysięzców i rozpustników, ludzi obarczonych wszelkiego rodzaju zbrodniami. Czyż nie jest to z
Jego strony wyborny wynalazek, jaki On tylko mógł wymyślić? [...] Jakimż to więc, o wojacy,
zdumiewającym błędem jest owo szaleństwo nie do przyjęcia, które kazało wam wojować w znoju i
płacąc wysoką cenę, bez żadnej zaś korzyści poza śmiercią i zbrodnią? Okrywacie jedwabiem wasze
rumaki, a na zbroję wdziewacie sam już nie wiem jakie obwisłe szmatki. Pacykujecie wasze kopie, tarcze
siodła, okrywacie złotem, srebrem i kamykami uzdy i ostrogi. Potrzebnyż wam taki przepych, by ruszyć na
spotkanie śmierci? Z zaciekłością, której winniście się wstydzić, i z nieświadomością, która niweczy wstyd!
To rzeczy wojenne czy niewieście świecidełka? Czyżbyście mniemali, że miecz wroga uszanuje złoto,
oszczędzi klejnoty, straci swą ostrość na jedwabiu?
1
Akademia Maturalna Collegium-Novum, tel o22 4248966, WWW.domatury.pl
Równie dobrze jak ja wiecie, boście na własnej skórze doświadczyli, że są trzy główne warunki do
spełnienia w walce: żołnierz musi być silny, zręczny i rozglądać się bacznie wokół; musi być wolny od
wszelkiego kłopotu, by maszerować z miejsca na miejsce, a także musi być szybki i zwinny w zadawaniu
ciosów. Wy zaś dbacie o włosy ułożone pięknie jak u niewiasty, a przeszkadzające w patrzeniu;
utrudniacie sobie ruchy nosząc długie i obszerne suknie; wasze delikatne i wypieszczone dłonie są jakby
pogrzebane w szerokich rękawach, które opadają suto dokoła! Nierozumny poryw gniewu albo chęć
zdobycia ulotnej chwały, albo pragnienie by zaokrąglić swe ziemie! Nie jest rzeczą przezorną zabijać lub
umierać z takich powodów.
Wyrzeczcie się tego rodzaju zmagań, by nie rzec tego rodzaju zakorzenionych między wami złości,
które tak często zbroją jednych z was przeciwko drugim, ażebyście pozabijali się własnymi rękami. Jakimż
.p
l
obłędem i okrucieństwem, o wy nieszczęśnicy, jest wbijać miecz w łono swego bliźniego i być może
odbierać mu wraz z życiem ciała życie duszy!
ry
Daję wam dzisiaj, ludowi równie wojowniczemu, jak dzielnemu, wspaniałą okazję do walki bez
narażania się na żadne niebezpieczeństwo, do prawdziwie chwalebnego zwycięstwa, do śmierci
at
u
przynoszącej korzyść. [...] Obleczcie, bracia, znak krzyża, a będziecie mieli pewność, że zyskacie
odpuszczenie wszystkich grzechów, jeżeli wyznacie je z sercem skruszonym. Ten krzyż z tkaniny jest
niewiele wart, jeśli mierzyć jego wartość pieniędzmi, jeśli jednak znajdzie się na oddanym Bogu sercu,
om
wart jest ni mniej ni więcej tylko królestwo niebieskie. Szczęśliwi ci, którzy już go noszą, szczęśliwi
również, powiedziałbym, ci, którzy idąc za przykładem pierwszych, czym prędzej umieszczą na swych
w
w
.d
piersiach znak zbawienia!”
Georges Minois, Kościół i wojna. Od czasów Biblii do ery atomowej, Warszawa 1998
Helmold, „Kronika Słowian”
w
Karol Wielki
„Był to mąż najzacniejszy i pierwszy zarówno w sprawach boskich, jak i ludzkich; zasłużył więc on na
wyniesienie z króla na cesarza Franków. Albowiem godność cesarska, która przez wiele stuleci kwitła w
sposób godny pochwały począwszy od Konstantyna 1 w Grecji, mianowicie w mieście Konstantynopolu
[...], upadła do tego stopnia, że państwo [...] w końcu dostało się w ręce kobiety 2 .
Gdy więc zewsząd przeciw cesarstwu podnieśli się buntownicy, gdy prawie wszystkie
królestwa Europy odpadły od cesarstwa i sama macierz świata, Rzym, znalazła się wskutek
napadu sąsiadów w ciężkim położeniu, a brakowało jej obrońcy, spodobało się Stolicy
1
Konstantyn Wielki – cesarz rzymski od 306 r.; jako jedynowładca od 324 r. W 313 r. z współrządzącym od 308 r.
cesarzem Licyniuszem, edyktem mediolańskim (313 r.) wprowadził równouprawnienie chrześcijaństwa w
cesarstwie. W 330 r. Konstantyn przeniósł stolicę cesarstwa do Konstantynopola (zw. Drugim Rzymem).
2
Akademia Maturalna Collegium-Novum, tel o22 4248966, WWW.domatury.pl
Apostolskiej zwołać uroczyste zebranie świętych ludzi, którzy mieli się naradzić wspólnie nad
potrzebami ogólnymi. Wtedy głosami wszystkich i za ogólną zgodą znakomity król Franków,
Karol, wyróżniony został koroną cesarstwa rzymskiego, a to dlatego, iż wiedziano, że nie ma
on na świecie sobie równego ani zasługami jako krzewiciela wiary chrześcijańskiej, ani
sławą, ani potęgą, ani też liczbą zwycięskich wojen. [...]”
Helmold, „Kronika Słowian”, tłum. J. Matuszewski, Warszawa 1974
Einhard, „Życie Karola Wielkiego”
.p
l
„Religii chrześcijańskiej, którą mu od dzieciństwa wpojono, przestrzegał najświęciej i z
najgłębszą pobożnością. To go natchnęło do zbudowania przepięknej bazyliki w Akwizgranie,
ry
którą przyozdobił złotem i srebrem, i świecznikami, balustradą i drzwiami z masywnego
brązu. [...] Nader był żarliwy we wspieraniu wszelkiego ubóstwa i w dawaniu jałmużny, nie
at
u
tylko we własnej ojczyźnie i w całym państwie, ale i w krajach zamorskich; posyłała
pieniądze [...] wszędzie, skąd dotarł do jego miłosierdzia głos chrześcijan żyjących w nędzy;
dlatego tak zabiegał o przyjaźń królów zamorskich, aby mógł biednym chrześcijanom w ich
om
państwach przyjść z niejaką ulgą i pomocą.
Ze wszystkich świętych i czcigodnych miejsc najwięcej szanował kościół świętego Piotra
Apostoła w Rzymie; w jego skarbcach pomieścił wielką moc pieniędzy w złocie srebrze,
w
w
.d
klejnotach. Papieżom posyłał niezliczone upominki. Przez cały czas swego panowania miał
sobie to za najważniejsze, by jego troską i pomocą miasto Rzym doszło do dawnej potęgi, a
kościół świętego Piotra, oprócz bezpieczeństwa i obrony, znalazł w jego zasobach świetność i
bogactwo przewyższające wszystkie kościoły. [...]
Ostatnia jego podróż miała nie tylko te powody. Oto papież Leon doznał od Rzymian
w
mnóstwa krzywd, nawet oczy mu wykłuto i język ucięto, tak że musiał wezwać pomocy
króla. Karol przybył więc do Rzymu i spędził tam całą zimę, aby wnieść ład w stosunki
kościelne, które znalazły się w wielkim zamęcie. Wtedy właśnie przyjął miano cesarza i
Augusta. Z początku tak mu to było przykre, że zapewniał, iż w tym dniu, chociaż to było
wielkie święto, nie byłby wszedł do kościoła, gdyby wcześniej znał zamiary papieża. Z wielką
jednak cierpliwością znosił zawiść, która szła za tym tytułem, spotęgowana zwłaszcza
oburzeniem cesarzy rzymskich. Pokonał ich zaciętość wielkodusznością, w czym ich bez
wątpienia znacznie przewyższał; wyprawiał do nich częste poselstwa i w listach nazywał ich
braćmi. [...]
2
Chodzi o cesarzową Irenę, panującą w latach 797-802
3
Akademia Maturalna Collegium-Novum, tel o22 4248966, WWW.domatury.pl
Przede wszystkim jednak gdziekolwiek w swoim państwie zauważył kościół zniszczony od
starości, nakazywał biskupom i opatom, do których to należało, aby go naprawili i jeszcze
posyłał osobnych urzędników, aby doglądali, czy rozkazy zostały wypełnione. [...]
Lubił cudzoziemców i bardzo się nimi opiekował; w końcu namnożyło się ich tylu i w
pałacu, i w całym królestwie, ze nie bez słuszności uważano to za ciężar. On sam nie czuł go
bynajmniej, był na to zbyt wielkoduszny; w jego mniemaniu nawet wielką niewygodą warto
było opłacić sławę hojności i dobre imię. [...]
W jedzeniu i w piciu był umiarkowany, bardziej jednak w piciu. [...] Przy obiedzie słuchał
albo muzyki, albo czytania; czytano mu opowiadania i dzieje starożytnych. Lubił też bardzo
działa świętego Augustyna, zwłaszcza O państwie Bożym. 3 [...]
.p
l
Sztuki wyzwolone gorliwie uprawiał, uczonych miała w wysokim poszanowaniu i otaczał
ry
ich wielkimi honorami.”
at
u
Einhard, „Życie Karola Wielkiego”, tłum. J. Parandowski, Wrocław 1950
3
w
w
w
.d
om
główne dzieło historiozoficzne jednego z Ojców Kościoła, powstałe w latach 413-426 w Hipponie (Afryka
Północna)
4