Tegoroczne Mistrzostwa Polski w Kulturystyce i Fitness, które odbyły

Transkrypt

Tegoroczne Mistrzostwa Polski w Kulturystyce i Fitness, które odbyły
2012-06-11 09:05:44
Koluszki mają swojego Mistrza Polski
Tegoroczne Mistrzostwa Polski w Kulturystyce i Fitness, które odbyły się w kwietniu w Katowicach, to już kolejna impreza, na której
Koluszki zasłynęły. Stało się to za sprawą 29- letniego Tomasza Pabiniaka, który w kategorii kulturystyka mężczyzn do 90 kg, wywalczył
złoty medal. Sukces ten otworzył mu drogę do reprezentacji naszego kraju w Mistrzostwach Europy Mężczyzn w Kulturystyce,
Kulturystyce Klasycznej Par Kulturystycznych, Juniorów i Weteranów, które odbyły się w maju w hiszpańskim mieście Santa Susanna,
gdzie zdobył brązowy medal w swojej kategorii. O ostatnich sukcesach, drodze do nich i codziennym życiu kulturysty, z Mistrzem Polski
rozmawia Grażyna Życka.
Uczestniczył pan w zawodach, które odbywały się w dwóch różnych krajach. Czy między nimi jest duża różnica pod
względem organizacyjnym, jak i sportowym?
Jedne i drugie zawody przygotowane były profesjonalnie i na podobnym poziomie organizacyjnym, ponieważ organizowane były przez tę
samą, najbardziej prestiżową federację IFBB. Oczywiście na imprezie w Hiszpanii poziom sportowy był znacznie wyższy niż w naszym
kraju, jednak obie imprezy to mój duży sukces. Przystąpiłem do nich po ciężkim sezonie przygotowań, w którym nie brakowało różnego
rodzaju problemów. Na szczęście końcówka była już lepsza (dzięki rodzinie, przyjaciołom, którzy mnie wspierali) i udało się powalczyć o
medale. Poziom mojej kategorii był bardzo wyrównany, zawodników dzieliły niewielkie różnice, przez co ubiegłoroczny Mistrz Europy
stracił tytuł i zakończył zawody na 4 miejscu.
Jak to możliwe? Z pierwszego miejsca spadł na czwarte?
Kulturystyka to taki sport, że czasami jeden dzień potrafi zaprzepaścić szansę na jakikolwiek sukces i zmarnować miesiące
przygotowań.
Nie ma na to jakiegoś sposobu?
Choć sam jestem licencjonowanym trenerem personalnym, korzystam z rad i pomocy bardziej doświadczonego kolegi- Radosława
Słodkiewicza. Jest on, moim zdaniem, jednym z najlepszych specjalistów od spraw kulturystyki u nas w kraju. Co jakiś czas jeżdżę do
Poznania, by skonsultować z nim przebieg przygotowań, by właśnie do takiej sytuacji nie dopuścić.
Trenuje pan już 12 lat. Czy przez ten czas dużo zmieniło się w tym sporcie?
Pod względem sponsoringu na pewno zmieniło się na lepsze. Jest coraz więcej firm produkujących suplementy diety dla sportowców i
łatwiej nawiązać umowy sponsorskie. Jedynym minusem jest to, że pomoc ta jest nie na tyle wysoka, że zawodnik wciąż musi
inwestować dużo własnych pieniędzy. Natomiast, jeżeli chodzi o same zawody, to nagrody nic zawodnikowi nie rekompensują, a często
bywa tak, że walczymy raczej o prestiż, a niżeli o nagrody.
Na dodatek życie kulturysty wiąże się z wieloma wyrzeczeniami. Co zatem tak bardzo przyciąga do tego sportu, że jest
pan w stanie, dla udziału w słabo nagradzanych zawodach, organizowanych często w drugim końcu kraju, poświęcić
różnego rodzaju przyjemności?
Mimo wszystko, ja i wielu zawodników, uważamy kulturystykę za bardzo piękny sport i traktujemy ją jako styl życia. To fakt, posiłki tylko
o określonych porach, przygotowane starannie, a im bliżej zawodów, tym ich ilości są dokładniej liczone. Często treningi ograniczają
nasz czas, więc spotkania towarzyskie schodzą na dalszy plan. Oczywiście większość zawodników musi zapracować na to, żeby móc
pozwolić sobie na długie i wyczerpujące przygotowania.
Nie zniechęca to pana?
Nie, gdyż kulturystyka jest moją wielką pasją, którą na dodatek mogę łączyć z życiem zawodowym trenując innych. Dzięki niej widzę, że
dużo lepiej też funkcjonuję z życiu. Nauczyła mnie systematyczności, punktualności, wyrobiła umiejętność perfekcyjnego planowania
czasu. Kulturystyka jest po prostu moim stylem życia i nigdy nie żałowałem, że odmówiłem sobie jakiejś przyjemności na jej rzecz. Fakt,
że osoby z mojego najbliższego otoczenia, muszą być dla mnie wyrozumiałe, ale właśnie mam to szczęście, że tylko takie osoby mnie
otaczają. Szczególnie te, które mają mnie na co dzień i są najbardziej zaangażowane w moje przygotowania np. moja dziewczyna Kaja i
moja mama.
Podczas tych przygotowań wiele zawdzięczam koledze z siłowni, który bezinteresownie wspierał mnie podczas przygotowań, mam na
myśli pana Krzysztofa Rżanka- właściciela firmy Sekret Zdrowia (szkoda że nie ma więcej takich ludzi). Od dwóch lat współpracuję
również ze znaną na całym świecie firmą Hitec Nutrition producentem suplementów i odżywek dla sportowców. W końcówce
przygotowań pomogła mi także firma Vulgar, która dostarczała mi odzież na treningi i na wszystkie wyjazdy.
Oczywiście podczas przygotowań wspierało mnie wielu przyjaciół i kolegów treningowych, a szczególnie: Paweł Siedlecki, Cezary
Muszyński, Marcin Bator, Mariusz Bałaziński, Emil Konarski, Andrzej Maszewski, Łukasz Lemański, Przemysław Skwarka, Krzysztof
Gerłowski, Mateusz Nyk, Albert Kochanek i wielu innych, którzy byli i kibicowali mi podczas zawodów. Ogromnie wspierał mnie również
mój brat Mariusz z żoną Magdą i mój chrześniak Patryk. Wszystkim tym osobom dedykuję oba medale.
Rady Mistrza Polski zapewne będą dużym wsparciem dla osób, które dopiero początkują w tym sporcie. Co by im pan
chciał powiedzieć?
Z naszej rozmowy osoby te na pewno wywnioskują, że potrzeba dużo poświęceń i czasu. Ten sport jest dla cierpliwych i
systematycznych. Niewątpliwie ciężej będzie osobom, które przez dłuższy czas zaniedbywały swoją sylwetkę i teraz chciałyby ją
doprowadzić do odpowiedniego poziomu.
Ale i na to chyba znajdzie się sposób? Czy mogą liczyć na pana wsparcie?
Oczywiście. Ze swojej strony oferuję treningi personalne w wybranym miejscu, w ramach których przygotowuję dla takiej osoby
właściwy program treningowy, opracowuję dietę i wspólnie z nią trenuję. Kontakt ze mną można nawiązać poprzez siłownię Fit Centrum
przy ul. 11 Listopada w Koluszkach i Elite Budo w Brzezinach, na które również serdecznie zapraszam na treningi.
Czy obecnie przygotowuje się pan do jakichś zawodów?
Obecnie zajmuję się regeneracją organizmu po ciężkim sezonie startowym oraz poszukiwaniem nowych sponsorów, bo niestety im na
wyższy poziom sportowy wchodzimy, tym staje się on bardziej kosztowny.
Informacje o artykule
Autor:
Zredagował(a):
Data powstania:
Anna Sych
11.06.2012 09:05
Data ostatniej modyfikacji:
Liczba wyświetleń:
857
Wydrukowano z serwisu:
archiwum.koluszki.pl
Wydrukowano dnia:
2017-03-03 14:51:13