Pobierz w pdf - CzytajZaFREE.pl
Transkrypt
Pobierz w pdf - CzytajZaFREE.pl
Wiesio Szczęściarz - Rozdział II Publikacja na extrastory.czytajzafree.pl Autor: Wojtek81 Mój ojciec, urodzony tuż po wojnie, w dzieciństwie nie miał łatwo. Wychowywał się w domu na wsi wraz z trzema siostrami. Ojciec jego, a mój dziadek, został uznany przez władzę zresztą niesłusznie - żołnierzem AK. W rzeczywistości pojawiał się w miejscu walki, ale już po wszystkim, tylko po to, aby z niemieckich żołnierzy ściągać co cenniejsze rzeczy. Jego hobby tak gwałtownie nabrało rozwoju, ze po wojnie polubił spacery po cmentarzach, co zakwalifikowało go do wąskiego kręgu hien cmentarnych. Pewnego dnia milicjanci zabrali go z domu i już nie wrócił. Prawdopodobnie zginął zamęczony na śmierć w areszcie. Moja babcia jakoś wychowała czworo rodzeństwa, a tatuś - jako jedyny przedstawiciel płci męskiej - od wczesnego dzieciństwa fascynował się wojskiem. Gdy tylko osiągnął odpowiedni wiek, stanął na komisji poborowej, z dumą oświadczając, że niczego w życiu tak bardzo nie pragnie, jak walczyć, strzelać i mordować wrogów. Z miejsca dostał skierowanie na badania psychiatryczne, gdzie stwierdzono u niego bliżej mi nieznane zaburzenie osobowości. Otrzymał równocześnie kategorię „E”, co oznaczało, że nie będzie powołany do wojska nawet w czasie działań wojennych. Bardzo to ojca podłamało. Próbował popełnić samobójstwo poprzez utonięcie, ale gdy wskoczył do rzeki, woda sięgała mu tylko do kolan. Zapomniał z tego wszystkiego, że znakomicie potrafił pływać. Szkolił się kilka lat wcześniej w jeziorze, by w razie działań wojennych być doskonałym zwiadowcą. Kiedy już mu żal do komisji i lekarzy minął, postanowił uzbroić się w cierpliwość i w odpowiedni zapas broni. Stwierdził, że wojna kiedyś nadejdzie i wtedy nikogo nie będzie się musiał pytać o zgodę na strzelanie do wroga. W drewnianej komórce koło domu posiadał kilka karabinów, multum granatów i spory zapas amunicji. Wszystko to zebrał od chłopów, którzy w czasie wojny zakopywali masowo broń w ogródkach i jakoś to żelastwo przetrwało w ziemi. Postanowił też trenować, często wybierając się do lasu na polowania. Musiał przy tym mieć się na baczności, zresztą jak każdy kłusownik. Kilka miesięcy później, na zabawie wiejskiej, poznał moją mamę, co zaowocowało niespodziewanie szybkim ślubem. Tato tak się upił, że zebrała się w nim jak nigdy chęć na miłość i tańce. Obiektem jego westchnień stała się młoda Helenka – moja mamusia. Zaimponował dziewczynie, bo mówił po pijaku pięknie jak mało kto. Już tego samego wieczoru, w stodole na sianie, ojciec wypuścił na bitwę swoją zorganizowaną armię plemników. Do celu dotarł tylko jeden najsilniejszy i to byłem właśnie ja! Jest mi z tego powodu bardzo miło. Napisałem nawet kiedyś na ten temat opowiadanie pt. „Mistrz strategii”, w którym opisałem bitwę setek tysięcy plemników o dotarcie do komórki jajowej. Zapłodnienia dokonał najmądrzejszy osobnik, który resztę plemników podstępem skierował do odbytu, skąd już nie było odwrotu. Dziewięć miesięcy później narodził się przyszły Strona: 1/2 Wszelkie prawa zastrzeżone dla CzytajZaFree | Zobacz opowiadanie na extrastory.czytajzafree.pl szachowy mistrz świata. Przyszłość pokazała, że zostałem jedynym dzieckiem moich rodziców. Mama już się nie dała więcej nabrać ojcu na te jego gadki. Zresztą ułatwił zadanie swojej żonie, bo bardzo rzadko był pijany w domu. Kiedy już wypił, chował się w swojej komórce, ubierał w znaleziony mundur Wojska Polskiego i przeglądał się w lustrze, salutując przy tym i wydając sobie najróżniejsze rozkazy. Często słyszeliśmy w domu głośne komendy typu: „flaszka w dłoń!”, „do klozetu naprzód marsz!”. Zdarzało się też, że pucował niemieckie oficerki, zdjęte zresztą przez dziadka z nieżywego oficera Wehrmachtu. Strona: 2/2 Wszelkie prawa zastrzeżone dla CzytajZaFree | Zobacz opowiadanie na extrastory.czytajzafree.pl