Jodkowski, Konflikt nauka-religia a teoria inteligentnego
Transkrypt
Jodkowski, Konflikt nauka-religia a teoria inteligentnego
Kazimierz JODKOWSKI (red.), Teoria inteligentnego projektu nowe rozumienie naukowoci?, Biblioteka Filozoficznych Aspektów Genezy t. 2, Wydawnictwo Megas, Warszawa 2007. 145 Kazimierz Jodkowski Konflikt nauka-religia a teoria inteligentnego projektu I. Konflikt nauka-religia Konflikt nauki i religii mo¿na widzieæ dwojako: jako rzeczywisty i jako domniemany. Teza o rzeczywistym konflikcie rozpowszechni³a siê w XIX stuleciu, 1 ale ilustracje czerpa³a z wczeniejszych wieków. Bardzo popularnym przyk³adem tego konfliktu by³a tzw. sprawa Galileusza. Oczywicie, pogl¹d o konflikcie mo¿na by³o znaleæ w przekonaniach niektórych mylicieli chrzecijañskich i wczeniej, 2 ale dopiero od XIX wieku zyska³ on szerokie poparcie. Ze wzglêdu na rosn¹cy autorytet nauki teza ta by³a i jest niewygodna dla ludzi wierz¹cych. Z oczywistych wzglêdów preferowali oni pogl¹d, ¿e konflikt ten jest pozorny. W sprawie konfliktu nauka-religia g³os zabieraj¹ dzi zwolennicy obu mo¿liwych stanowisk: ¿e konflikt ten jest tylko pozorny i ¿e konflikt ten ma rzeczywisty charakter. Przedstawiciele tej pierwszej opinii broni¹ jej w dwojaki sposób. A. Teoria dwu ksi¹g Tezê o rzekomym charakterze konfliktu nauki i wiary g³oszono g³ównie opieraj¹c siê na idei dwóch ksi¹g: ksiêgi Pisma wiêtego i ksiêgi przyrody. 3 Tê koncepcjê g³oPor. John William DRAPER, History of the Conflict Between Religion and Science, 1874; Andrew Dickson WHITE, A History of the Warfare of Science with Theology in Christendom, 1896. Obie ksi¹¿ki mia³y bardzo wiele wydañ. Biblioteka Kongresu posiada wydania ksi¹¿ki Drapera z lat 1875, 1876, 1877, 1897 (wszystkie wydane przez D. Appleton and co., New York), 1926 (Vanguard Press, New York) i 1927 (Watts & Co., London) oraz ksi¹¿ki White'a z lat 1896, 1910, 1930, 1932 (wszystkie wydane przez D. Appleton and Co., New York), 1960 (Dover Publications, New York), 1965 (Free Press, New York, wersja skrócona) i 1993 (Prometheus Books, Buffalo, N.Y.). 1 2 Nawet w Nowym Testamencie: Baczcie, aby kto was nie zagarn¹³ w niewolê przez tê filozofiê bêd¹c¹ czczym oszustwem, opart¹ na ludzkim tylko podaniu, na ¿ywio³ach wiata, a nie na Chrystusie (Kol. 2:8). Niezgodna z religi¹ filozofia, o której pisa³ w. Pawe³, to wiedza o wiecie, któr¹ trzeba uznaæ za ówczesn¹ postaæ nauki. 3 Ideê tê nazywano te¿ teori¹ podwójnego objawienia (por. Henry M. MORRIS, The Biblical Basis for Modern Science, Master Books, Green Forest, AR 2002 s. 37-39). 146 Kazimierz Jodkowski, Konflikt nauka-religia a teoria... szono od dawna 4 pierwsze uwagi na jej temat pochodz¹ od w. Augustyna, a popularna by³a w redniowieczu. Skoro obie ksiêgi zosta³y napisane przez tego samego Autora, to ze wzglêdu na Niego obie musz¹ byæ prawdziwe i nie mo¿e istnieæ miêdzy nimi ¿aden rzeczywisty konflikt, ka¿dy konflikt musi byæ pozorny i wyp³ywaæ ze z³ego odczytania jednej lub obu ksi¹g. Prawdy nie mog¹ byæ niezgodne mówi¹ zwolennicy tego pogl¹du. Bóg nie mo¿e byæ autorem fa³szu. Pogl¹d ten g³osi³a grupa brytyjskich uczonych i teistów z drugiej po³owy XVII wieku: Newton, Halley, Boyle, Hooke, Ray. 5 Popularny jest do dzisiaj: [...] nauka jest tylko prób¹ interpretacji faktów natury przez cz³owieka, podczas gdy teologia biblijna jest tylko interpretacj¹ s³owa zawartego w Pimie podejmowan¹ przez cz³owieka. Ró¿nice «nie do pogodzenia» maj¹ swoje ród³o w niew³aciwej interpretacji. 6 W³aciwe zrozumienie Bo¿ego s³owa (Pisma) oraz Bo¿ego wiata (natury) jako dwóch objawieñ (jednego werbalnego, drugiego fizycznego) pochodz¹cych od jednego Boga, nigdy nie mo¿e doprowadziæ do ich wzajemnej sprzecznoci. 7 [...] katolicy powinni zakotwiczyæ siê w prostym twierdzeniu: nie musi istnieæ ¿aden prawdziwy konflikt miêdzy wiar¹, a uzasadnionymi wnioskami nauki. Prawda jest niepodzielna, a dzia³ania Boga nie mog¹ byæ sprzeczne z tym, co postanowi³ on ujawniæ w Pimie wiêtym. 8 [...] jeli na Biblii mo¿na polegaæ i jeli nauce tak¿e mo¿na ufaæ, to nie powinien istnieæ jakikolwiek konflikt. 9 Zdaniem zwolenników tej koncepcji jeli gdzie dostrzegamy niezgodnoæ miêdzy tym, co mówi Biblia (czy szerzej: religia), a tym, co mówi nauka, to musi to byæ rezultat b³êdnego odczytania jednej b¹d obu ksi¹g i zadaniem uczonych oraz teologów jest umiejscowienie b³êdu i skorygowanie go. To, gdzie szukaæ b³êdu w nauce czy w religii zale¿y od ¿ywionej opinii na temat wzglêdnej wartoci twierdzeñ nauki i twierdzeñ religii. Zwolennicy koncepcji dwu ksi¹g dziel¹ siê wiêc na dwa obozy. Jedni, tzw. konkordyci, ceni¹cy wy¿ej orzeczenia nauki, z faktu wspomnianej niezgodnoci wyci¹gaj¹ Por. Robert P. CREASE, The book of nature, Physics World December 2006, http:// physicsweb.org/articles/world/19/12/4/1 4 5 Por. Stephen Jay GOULD, Ska³y wieków. Nauka i religia w pe³ni ¿ycia, przek³ad Jacek Bieroñ, Zysk i S-ka Wydawnictwo, Poznañ 2002 s. 21-22). 6 Hugh ROSS, General Revelation: Nature's Testament, Philosophia Christi 1998 vol. 21:1; www.reasons.org/resources/apologetics/philchristi.html?main 7 What We Believe. Our Statement of Faith, www.reasons.org/about/sof.html?main George Sim JOHNSTON, Czy Darwin mia³ racjê? Katolicy a teoria ewolucji, Wiara i Nauka, Wydawnictwo WAM, Kraków 2004, s. 8. 8 Gorman GRAY, The Age of the Universe: What are the Biblical Limits?, Morning Star Publications, Washougal, WA 2005, s. 13. 9 I. Konflikt nauka-religia 147 wniosek, ¿e to Bibliê odczytano niew³aciwie. W rezultacie postuluj¹ przeprowadzenie odpowiedniego zabiegu, na przyk³ad metaforyzacji tego fragmentu Biblii, którego sens dos³owny niezgodny jest z aktualnymi ustaleniami nauki. Zdaniem Ernana McMullina postawê tak¹ przyjmowa³ ju¿ w. Augustyn, 10 a tysi¹c lat po nim Galileusz. Zaakceptowali oni zasadê, ¿e ilekroæ zaistnieje konflikt pomiêdzy dos³own¹ interpretacj¹ jakiego tekstu biblijnego a prawd¹, dotycz¹c¹ przyrody, udowodnion¹ przy pomocy wiarygodnych argumentów, chrzecijanin powinien poddaæ tekst biblijny reinterpretacji metaforycznej. 11 Zasada taka wyranie przyjmuje prymat nauki nad Bibli¹ (naturalnie, w tych dziedzinach, w których nauka siê wypowiada), co wiêcej kryterium, które fragmenty Biblii traktowaæ metaforycznie, jest zewnêtrzne, znajduje siê poza ni¹, w nauce w³anie. 12 Jednak nie wszyscy zwolennicy koncepcji dwu ksi¹g zgadzali siê, by kryterium okrelaj¹ce, które fragmenty Pisma wiêtego mo¿na rozumieæ dos³ownie, a które naleDouglas Futuyma jednak cytuje (bez podania ród³a) w. Augustyna jako mówi¹cego: niczego nie mo¿na zaakceptowaæ kosztem autorytetu Pisma wiêtego, gdy¿ autorytet ten jest wiêkszy ni¿ wszystkie moce ludzkiego umys³u i uwa¿a go obok w. Ambro¿ego za twórcê jednego z najsilniejszych i najbardziej trwa³ych przekonañ cywilizacji chrzecijañskiej: ¿e ka¿de s³owo Biblii jest literalnie prawdziwe (Douglas J. FUTUYMA, Science on Trial. The Case for Evolution, Pantheon Books, New York 1982, s. 3-4). Podobnie Brian W. Harrison w¹tpi, by Ojcowie Kocio³a i Scholastycy stosowali siê do wspomnianej przez McMullina rady (Brian. W. HARRISON, Bomb-shelter Theology, Watchmaker 1995, vol. 2, No. 3, s. 26 [1-28], orygina³ ukaza³ siê w Living Tradition, May 1994, No. 52). 10 Ernan MCMULLIN, Ewolucja i stworzenie, Orodek Badañ Interdyscyplinarnych Przy Wydziale Filozofii Papieskiej Akademii Teologicznej, Kraków 1990, s. 2. Podobnie wypowiedzia³ siê znany katolicki teolog, Stanley L. Jaki: Kiedykolwiek dobrze ustanowione wiadectwo naukowe stoi w sprzecznoci z tym lub tamtym twierdzeniem Biblii na temat fizycznego wiata, to Bibliê nale¿y poddaæ odpowiedniej reinterpretacji (Stanley L. J AKI , Genesis 1: A cosmogenesis?, Homiletic and Pastoral Review, August-September 1993, s. 29 [28-32, 6164]. Por. te¿ Micha³ HELLER, Z dziejów stosunków miêdzy kreacjonizmem i ewolucjonizmem, w: Micha³ HELLER, Józef ¯YCIÑSKI, Dylematy ewolucji, Polskie Towarzystwo Teologiczne, Kraków 1990, s. 140-141 [137-147]. Micha³ HELLER w ksi¹¿ce Nowa fizyka i nowa teologia (Tarnów 1992) rozszerza postawê augustiañsko-galileuszowsk¹ na ca³¹ relacjê nauki i wiary, g³osz¹c potrzebê modyfikowania teologii stosownie do osi¹gniêæ nauki (por. te¿ w tej sprawie Leszek M. SOKO£OWSKI, Koció³ a nauka, Znak nr 456, maj 1993, s. 119-123). 11 O ile ³atwo mi przychodzi przyj¹æ, ¿e ludzie wierz¹cy mog¹, nie trac¹c swojej wiary, przyjmowaæ tê postawê analizuj¹c pierwsze rozdzia³y Ksiêgê Genesis, to nie bardzo sobie wyobra¿am, by pozostaj¹c chrzecijanami mogli j¹ przyjmowaæ, dowiedziawszy siê, co nauka mówi na temat ci¹¿y dziewic, zmartwychwstania umar³ych, rozmna¿ania chleba, mówienia jêzykami, których siê nigdy nie uczy³o wczeniej, i tym podobnych spraw. Blocher wymienia jeszcze inne wady konkordyzmu: przypisywanie tekstowi biblijnemu zbyt wiele, odczytywanie go w wietle anachronicznych teorii i tym samym zaciemnianie jego sensu, nadawanie tekstowi biblijnemu rozmaitych i wzajemnie niezgodnych interpretacji wskutek korzystania z ró¿nych teorii naukowych (por. Henri BLOCHER, In the Beginning. The opening chapters of Genesis, transl. by David G. Preston, Inter-Varsity Press, Leicester, England, Downers Grove, Illinois, USA 1984, s. 22). 12 148 Kazimierz Jodkowski, Konflikt nauka-religia a teoria... ¿y rozumieæ jako metafory, znajdowa³o siê poza samym Pismem, w nauce. Jest to absolutnie nie do przyjêcia dla stanowi¹cych mniejszoæ wszelkiego rodzaju fundamentalistów biblijnych. W przypadku konfliktu nauki i wiary postulowali oni stawianie znaku zapytania raczej przy orzeczeniach nauki ni¿ religii. Ich zdaniem to naukê nale¿y dopasowaæ do Biblii, a nie odwrotnie, jak postulowali konkordyci. Wed³ug fundamentalistów Biblia nie potrzebuje interpretacji 13 albo interpretuje siê sama (tzn. dany fragment zyskuje sens w wietle pozosta³ych fragmentów), Bibliê nale¿y interpretowaæ dos³ownie, o ile nie istniej¹ powa¿ne racje biblijne 14 (np. kontekst) przemawiaj¹ce 13 Nie kwestionujemy tego, ¿e Bóg przemawia przez Swoje stworzenie, ale takie naturalne objawienie nigdy nie mo¿e byæ uznane za równe co do jasnoci czy autorytetu Jego spisanemu objawieniu, szczególnie gdy jest czêsto interpretowane przez omylnych uczonych, z których wielu nawet nie wierzy Biblii. Pismo wiête faktycznie nie musi byæ w ogóle interpretowane, gdy¿ Bóg znakomicie potrafi powiedzieæ dok³adnie to, co ma na myli. Bibliê po prostu nale¿y czytaæ tak, jak jej autor chcia³, by j¹ czytaæ, a wtedy nale¿y w ni¹ uwierzyæ i byæ pos³usznym jej wskazaniom (MORRIS, The Biblical Basis..., s. 37). Wiêkszoæ autorów kreacjonistycznych, w tym Morris, twierdzi, ¿e Ksiêgê Rodzaju nale¿y interpretowaæ literalnie (patrz te¿ Marvin L. LUBENOW, Bones of Contention: A Creationist Assessment of Human Fossils, Baker Book House, Grand Rapids 1992, s. 146). Niektórzy dodaj¹, ¿e trzeba te¿ uwzglêdniæ jêzyk fenomenologiczny (por. R. Laird HARRIS, The Bible and Cosmology, Bulletin of the Evangelical Theological Society, March 1962, vol. 5, No. 1, s. 1117 oraz John C. WHITCOMB, The Bible and Astronomy, BMH Books, Winona Lake, Indiana 1984, s. 13) i metafory (por. Werner GITT, The Biblical Teaching Concerning Creation, w: E.H. ANDREWS, W. GITT and W.J. OUVENEEL (eds.), Concepts in Creationism, Evangelical Press, Welwyn 1986, s. 27). Teistyczny ewolucjonista Davis A. Young tak narzeka³ na reakcje chrzecijan wobec jego ujêcia pierwszych jedenastu rozdzia³ów Ksiêgi Rodzaju: Niektórzy koniecznie chc¹ wyprowadziæ mnie z b³êdu. Mówi¹ nie mogê pozwoliæ, by nauka dyktowa³a moje rozumienie Biblii. Biblia jest nieomylnym S³owem Bo¿ym i chrzecijanie powinni trzymaæ Boga za s³owo akceptuj¹c jasne i proste nauczanie Biblii. Mówi¹ mi te¿, ¿e Biblia sama siê interpretuje i powinno siê jej pozwoliæ przemawiaæ samej za siebie na swoich w³asnych warunkach, bez wzglêdu na to, co mówi nauka. Powinno siê j¹ interpretowaæ prawie tak, jak gdyby informacja pozabibilijna nie istnia³a (Davis A. YOUNG, The Biblical Flood: A Case Study of the Church's Response to Extrabiblical Evidence, The Paternoster Press, Carlisle 1995, s. x). 14 Biblijne nie znaczy tylko wewnêtrzne. Do ustalania sensu wypowiedzi biblijnych zdaniem fundamentalistów stosowaæ mo¿na m.in. regu³y zewnêtrzne, ale wy³¹cznie dotycz¹ce okolicznoci, w jakich utwór powsta³ (osoba autora, rodowisko w którym ¿y³, czas i miejsce, warunki i cel powstania utworu). Por. Zachariasz £YKO, Nauki Pisma wiêtego, Wydawnictwo Znaki Czasu, Warszawa 1974, s. 43-44. E.H. Andrews zwraca uwagê na znaczenie stylu literackiego, jêzyka obrazowego i priorytet zamierzonego przez autora znaczenia (por. E.H. ANDREWS, Christ and the Cosmos, Evangelical Press, Welwyn 1986, s. 80-86). Jednak uwa¿a, ¿e tylko teistyczni ewolucjonici podchodz¹ do tekstu biblijnego z za³o¿eniami odmiennymi od tych, jakie posiada³ ich autor (tam¿e, s. 86). Twierdzenie to staje siê w¹tpliwe, gdy siê uwzglêdni fakt, i¿ ró¿ni kreacjonici prezentuj¹ czasami ca³kowicie odmienne dos³owne znaczenia tego samego tekstu. I. Konflikt nauka-religia 149 przeciwko temu. 15 Fundamentalici 16 ci uwa¿aj¹, ¿e to Biblia stanowi najogólniejsz¹ ramê, do której nale¿y dopasowaæ teorie naukowe. 17 Por. nastêpuj¹ce twierdzenie fundamentalistycznej hermeneutyki: Ka¿dy fragment Pisma wiêtego nale¿y traktowaæ jako prawdziwy w jego naturalnym, dos³ownym sensie, o ile kontekst tego fragmentu nie wskazuje inaczej albo o ile jaki artyku³ wiary, ustalony gdzie indziej w Biblii, nie wymaga szerszego rozumienia tego tekstu (John Warwick MONTGOMERY, Faith Founded on Fact, Thomas Nelson, In., New York 1978, s. 225). Por. te¿ np. Zachariasz £YKO, Wstêp do Pisma wiêtego, Wydawnictwo Znaki Czasu, Warszawa 1987, s. 157, 163, 169170; TEN¯ E, Nauki Pisma wiêtego..., s. 45. 15 16 Henri Blocher nazywa ich antyscjentystami, gdy¿ protestuj¹ przeciwko czynieniu z Nauki religii, a oprócz tego buduj¹ zastêpcz¹ naukê, formu³uj¹ naukowe wyjanienie zjawisk, które ma zast¹piæ aktualnie utrzymywane teorie. Robi¹ oni tak, poniewa¿ uwa¿aj¹ biblijne objawienie za niezgodne z dzisiejszymi opiniami naukowymi i poniewa¿ uznaj¹ te ostatnie za zbudowane na niew³aciwych podstawach (BLOCHER, In the Beginning..., s. 21). W jêzyku polskim termin antyscjentyzm nie ma jednak zamierzonego przez Blochera wydwiêku pejoratywnego. Biblii nie mo¿na umieszczaæ poni¿ej jakiego innego autorytetu! W tej sprawie nie ma kompromisu. Jeli Biblia jest S³owem Bo¿ym, to nikt, nawet ze szczytu wiata naukowego i w najlepszych intencjach, nie mo¿e narzuciæ swego autorytetu Biblii, dyktuj¹c jej, jak ma byæ rozumiana (BLOCHER, In the Beginning..., s. 25). Poddaj¹c siê Bogu, jego suwerennym deklaracjom i natchnieniu, wnioskujemy, ¿e takie oto jest miejsce nauki przy odczytywaniu Biblii: nie posiada ona ¿adnego autorytetu, ani nawet nie pe³ni roli pomocniczej w faktycznej interpretacji; funkcjonuje ona jako przestroga i potwierdzenie na póniejszym etapie (tam¿e, s. 27). 17 Z najnowszych publikacji przyjmuj¹cych priorytet Biblii nad nauk¹ por. Henry M. MORRIS, John D. MORRIS, The Modern Creation Trilogy, vol. II. Science and Creation, Master Books, Green Forest, AR 1996; Andy MCINTOSH, Genesis for today. Showing the relevance of the Creation/Evolution debate to today's society, Day One Publications 1997; Ariel A. ROTH, Origins. Linking Science and Scripture, Review and Herald Publishing Association, Hagerstown, MD 1998; Kurt P. WISE, Faith, Form, and Time. What the Bible teaches and science confirms about creation and the age of the universe, Broadman & Holman Publishers, Nashville, Tennessee 2002; MORRIS, The Biblical Basis...; Wayne FRAIR, Science and Creation. An Introduction to Some Tough Issues, Creation Research Society Books [b.m.w.] 2002; Wayne FRAIR, Biology and Creation. An Introduction Regarding Life and Its Origins, Creation Research Society Books [b.m.w.] 2002; Kurt P. WISE and Sheila A. RICHARDSON, Something from Nothing. Understanding What You Believe About Creation and Why, Broadman & Holman Publishers, Nashville, Tennessee 2004 i wiele innych w poprzednich dekadach ubieg³ego stulecia. Omówienie tego stanowiska por. w dwu opracowaniach: Paul NELSON and John Mark REYNOLDS, Young Earth Creationism, w: J.P. MORELAND and John Mark REYNOLDS (eds.), Three Views on Creation and Evolution, Zondervan Publishing House, Grand Rapids, Michigan 1999, s. 39-75 oraz Wayne FRAIR & Gary D. PATTERSON, Creationism: An Inerrant Bible & Effective Science, w: Richard F. CARLSON (ed.), Science & Christianity. Four Views, InterVarsity Press, Downers Grove, Illinois 2000, s. 19-51. Oba te opracowania uzupe³nione s¹ g³osami krytycznymi. Wspomniane stanowisko przyjmuj¹ najg³oniejsze czasopisma kreacjonistyczne w Ameryce: Creation Research Society Quarterly, Facts for Faith (niedawno przesta³o wychodziæ), Acts & Facts, Origins. A Publication of the Geoscience Research Institute oraz w Europie: Origins. The Journal of The Biblical Creation Society i Creation. The Journal of the Creation Science Movement. 150 Kazimierz Jodkowski, Konflikt nauka-religia a teoria... W Polsce licz¹cych siê fundamentalistów nie ma, za konkordyci reprezentowani s¹ przez tak znakomite nazwiska jak Micha³ Heller i Józef ¯yciñski oraz ich uczniów i wspó³pracowników. Nie ma jednak potrzeby rozstrzygania, która z tych dwu grup konkordyci czy fundamentalici maj¹ racjê, gdy¿ fundamentalna dla nich koncepcja dwu ksi¹g jest obarczona niepokonalnymi trudnociami i jako taka jest nie do utrzymania. 18 Oto dwa podstawowe powody, dla których nale¿y j¹ odrzuciæ. Po pierwsze, o ile Biblia jest ksiêg¹ czyli zbiorem zdañ, którym z natury rzeczy przys³uguje jaka wartoæ logiczna (prawda lub fa³sz), to przyroda tak¹ dos³ownie rozumian¹ ksiêg¹ nie jest. Zwolennicy koncepcji dwu ksi¹g zdawali sobie sprawê z tej oczywistoci, ale lekcewa¿ono j¹, gdy¿ uwa¿ali, ¿e o tym, jaka jest przyroda, mówi nauka, a naukê rozumieli jako ci¹gle wzrastaj¹cy korpus prawdziwych i niepow¹tpiewalnych twierdzeñ (idea ta to po³¹czenie metodologicznych doktryn kumulatywizmu i certyzmu). Przy takich za³o¿eniach stopniowe badanie przyrody przypomina³o proces odczytywania ksiêgi. Tak jak w miarê up³ywu czasu mo¿na by³o wnikaæ w prawdy Pisma wiêtego, tak te¿ i mo¿na by³o odkrywaæ kolejne prawdy na temat przyrody oraz porównywaæ ze sob¹ oba te rodzaje prawd. Jednak za³o¿enia te s¹ b³êdne. Idea certyzmu nale¿y od XIX wieku do przesz³oci. 19 Twierdzenia naukowe maj¹ charakter hipotetyczny i omylny, podlegaj¹ korektom i s¹ zastêpowane przez lepsze. W zwi¹zku z tym badanie przyrody nie przypomina odczytywania coraz to nowych rozdzia³ów w ksiêdze. Jeli racjê maj¹ zwolennicy fallibilizmu, to badanie przyrody polega nie tylko na odczytywaniu nowych rozdzia³ów, ale i na ponownym, lepszym odczytywaniu wczeniej przeczytanych rozdzia³ów, doszukuj¹c siê tam nowych treci i wyzbywaj¹c siê b³êdów. Jeli nauka ma charakter hipotetyczny, jak siê uwa¿a we wspó³czesnej metodologii nauk, to jest niemal pewne, ¿e zawiera zarówno prawdziwe, jak i fa³szywe twierdzenia. I jeli nawet za³o¿ymy, ¿e ksiêga Pisma jest prawdziwa, to mo¿e byæ ona niezgodna z fa³szywymi twierdzeniami nauki. Pomijam tu sprawê, ¿e samo Pismo mo¿e byæ prawdziwe, ale nasze jego rozumienie ju¿ takie byæ nie musi. Teoretycy dzie³a literackiego kwestionuj¹ jedynoæ i jednoznacznoæ owego dzie³a. A jeli nawet Autor Pisma wiêtego zamierzy³, by jego treæ by³a jednoznaczna, to czego dowodzi istnienie setek wyznañ chrzecijañskich nasze rozumienie Pisma jednoznaczne nie jest. Problem ten z ca³¹ ostroci¹ wystêpuje g³ównie w protestantyzmie, choæ w niektórych wyznaniach, np. w katolicyzmie lub w wyznaniu wiadków Jehowy, usuwa siê go (uniewa¿nia?) przez wprowadzenie pewnej instytucji, która zajmuje siê autorytatywnym orzekaniem, co jest, a co nie jest, poprawnym odczytaniem treci Pisma (Urz¹d Nauczycielski Kocio³a, Cia³o Kierownicze Towarzystwa Stra¿nica). Por. Alister E. MCGRATH, The Science of God. An Introduction to Scientific Theology, William B. Eerdmans Publishing Company, Grand Rapids, Michigan 2004, s. 42-44. 18 19 Por. Larry LAUDAN, Zgon problemu demarkacji, w: Zbys³aw MUSZYÑSKI (red.), Z badañ nad prawd¹, nauk¹ i poznaniem, Realizm. Racjonalnoæ. Relatywizm t. 31, Wydawnictwo Uniwersytetu Marii Curie-Sk³odowskiej, Lublin 1998, s. 67 [63-79]. I. Konflikt nauka-religia 151 Istnieje jeszcze drugi powód, dla którego koncepcji dwóch ksi¹g nie da siê utrzymaæ. Koncepcja ta zak³ada³a, ¿e tak jak treæ Pisma wiêtego jest jedna i mo¿emy j¹ jedynie lepiej, g³êbiej i szerzej poznawaæ, tak jest i z tzw. prawdami naukowymi. Ale kolejno po sobie nastêpuj¹ce w czasie teorie naukowe mog¹ byæ nie tylko coraz dok³adniejsze, ale i wzajemnie niezgodne. Kumulatywizm rozwoju nauki mo¿e byæ co najwy¿ej tymczasowy, ograniczony do epoki panowania danego paradygmatu naukowego; w nauce zdarzaj¹ siê zerwania ci¹g³oci, niektórzy filozofowie nauki mówi¹ nawet o radykalnych zerwaniach ci¹g³oci, o niewspó³miernoci. 20 Jeli nawet w jakiej epoce odkrycia naukowe mog¹ byæ (przy pewnej interpretacji) zgodne z Bibli¹ (na przyk³ad niektórzy apologeci twierdzili, ¿e teoria Wielkiego Wybuchu jest zgodna z metaforycznie rozumianym biblijnym opisem stworzenia), 21 to w nastêpnej epoce ta zgodnoæ mo¿e zanikn¹æ (trzymaj¹c siê podanego przyk³adu: wspó³czenie coraz czêciej uczeni mówi¹ o tym, co by³o przed Wielkim Wybuchem). 22 Jeli wiêc nawet jaka teoria naukowa jest zgodna z religi¹, jak chc¹ zwolennicy koncepcji dwu ksi¹g, to niewspó³mierna z ni¹ nowa teoria naukowa zgodna z religi¹ ju¿ byæ nie musi. By³oby dziwne, gdyby wzajemnie niezgodne i niewspó³mierne teorie naukowe by³y wszystkie zgodne z religi¹, jeli czêæ i nauki, i religii dotyczy tego samego fragmentu wiata. B. Rozdzielanie sfer nauki i wiary czyli teologia opancerzonego bunkra Tezê o nieautentycznym, rzekomym charakterze konfliktu nauki i religii g³osi siê te¿ na innej podstawie. Henri Blocher postawê tê nazywa fideizmem. Fideizm 20 Obszerne omówienie problematyki niewspó³miernoci oraz sporów w tej sprawie por. w: Kazimierz JODKOWSKI, Teza o niewspó³miernoci w ujêciu Thomasa S. Kuhna i Paula K. Feyerabenda, Realizm. Racjonalnoæ. Relatywizm t. 1, Wydawnictwo Uniwersytetu Marii Curie-Sk³odowskiej, Lublin 1984 oraz w: Kazimierz JODKOWSKI , Wspólnoty uczonych, paradygmaty i rewolucje naukowe, Realizm. Racjonalnoæ. Relatywizm t. 22, Wydawnictwo Uniwersytetu Marii Curie-Sk³odowskiej, Lublin 1990, s. 308-452. Por. na przyk³ad argumenty Williama Lanea Craiga w: William Lane CRAIG and Quentin SMITH, Theism, Atheism and Big Bang Cosmology, Clarendon Press, Oxford 1993; Hugh ROSS, The Creator and the Cosmos. How the Greatest Scientific Discoveries of the Century Reveal God, NavPress, Colorado Springs, Colorado 1993 (2001), TEN¯E, Creation as Science. A Testable Model Approach to End the Creation/Evolution Wars, NavPress, Colorado Springs, Colorado 2006, s. 65-106, Gerald L. SCHROEDER, Genesis and the Big Bang. The Discovery of Harmony Between Modern Science and the Bible, Bantam Books, New York Toronto London Sydney Auckland 1990; TEN¯E, The Science of God. The Convergence of Scientific and Biblical Wisdom, The Free Press 1997 (Broadway Books, New York 1998); TEN¯E, The Hidden Face of God. Science Reveals the Ultimate Truth, Touchstone, New York 2001 oraz Lee STROBEL, The Case for a Creator, Zondervan, Grand Rapids, Michigan 2004, s. 93-123. Dyskusji na temat zgodnoci opisu biblijnego ze wspó³czesn¹ kosmologi¹ powiêcono wiele artyku³ów w pracy zbiorowej: John LESLIE (ed.), Modern Cosmology & Philosophy, Prometheus Books, Amherst, New York 1998. 21 22 Por. Gabriele VENEZIANO, Mit pocz¹tku czasu, wiat Nauki 2004, nr 6 (154), s. 48-57 i podan¹ tam bibliografiê. 152 Kazimierz Jodkowski, Konflikt nauka-religia a teoria... oddziela królestwo wiary od tego, w którym geologowie, paleontologowie i inni prowadz¹ swoje badanie. Jak Wschód i Zachód Kiplinga, te dwie dziedziny nigdy siê nie zetkn¹. Wielu katolików i protestantów idzie tym ladem powtarzaj¹c: Biblia nie jest podrêcznikiem geologii czy antropologii; jej pocz¹tkowe rozdzia³y dotycz¹ spraw wiary, a nie kwestii kosmogonii. Nauczaj¹ prawdy metafizycznej lub religijnej, nie prawdy fizykalnej; maj¹ doktrynalny, a nie historyczny charakter. 23 Tak rozumiani fideici maj¹ racjê odró¿niaj¹c miêdzy dziedzin¹ wiary i badania naukowego, stwierdzi³ Blocher. Z pewnoci¹ te¿ tekst Ksiêgi Rodzaju nie odpowiada na pytania stawiane przez dzisiejszych uczonych. Ale odró¿nianie, uwa¿a³ Blocher, nie jest tym samym, co oddzielanie. Biblia rzeczywicie nie jest podrêcznikiem naukowym. Jednak nie znaczy to, ¿e nie ma ona nic do powiedzenia o tej dziedzinie, któr¹ interesuj¹ siê uczeni. Fakt, i¿ g³ównym celem Ksiêgi Rodzaju nie jest pouczanie nas o geologii, nie wyklucza mo¿liwoci, ¿e jednak mówi ona co wa¿nego o geologicznych sprawach. Nie mo¿na dokonywaæ, zdaniem Blochera, absolutnego oddzielenia fizyki i metafizyki. Religia ma do czynienia ze wszystkim, poniewa¿ wszystko zosta³o stworzone przez Boga i jest od niego zale¿ne. 24 Postulat, by nauka nie miesza³a siê w sprawy religii i religia w sprawy nauki, dla niektórych wydaje siê oczywisty: Twierdzenia i teorie naukowe wprost ani nie wspieraj¹ religii, ani jej nie zagra¿aj¹, gdy¿ nadprzyrodzona rzeczywistoæ, do której odnosi siê religia, le¿y poza ich mo¿liwociami poznawczymi. 25 Nauka i wiara poruszaj¹ siê po dwóch odrêbnych i autonomicznych trajektoriach, lecz sama ich natura wyklucza wszelk¹ kolizjê miêdzy nimi. Jeli dochodzi do pewnych taræ, to s¹ one oznak¹ godnej ubolewania patologii. 26 Ale argument, ¿e nadprzyrodzona rzeczywistoæ, do której odnosi siê religia, le¿y poza mo¿liwociami poznawczymi nauki, nie dowodzi tezy, któr¹ winien dowieæ tego mianowicie, ¿e miêdzy nauk¹ i religi¹ nie ma nic wspólnego. Owszem, nadprzyrodzonej rzeczywistoci z definicji naukowo nie mo¿na badaæ, ale czy religia mówi tylko o nadprzyrodzonej rzeczywistoci? Nie trzeba byæ wybitnym teologiem, by zauwa¿yæ, ¿e odpowied na to pytanie jest zdecydowanie negatywna. Religia ca³kiem sporo mówi tak¿e o rzeczywistoci przyrodniczej i historycznej, czyli o tym wiecie. Mówi na przyk³ad o tym, ¿e Moj¿esz wyprowadzi³ Izraelitów z Egiptu, albo ¿e Jezus 23 BLOCHER, In the Beginning..., s. 21. Blocher wymienia J. de Fraine'a, Bartha, Bonhoeffera i Renckensa jako przedstawicieli tej postawy. 24 Por. BLOCHER, In the Beginning..., s. 23-24. Andrzej BRONK, Religia a nauka, w: Religia. Encyklopedia PWN, t. 8, Wyd. Naukowe PWN, Warszawa 2003, s. 414 [410-416]. 25 JAN PAWE£ II, Przemówienie do pracowników nauki w Erice, 8 maja 1993 r., Osservatore Vaticano 1993, nr 154, s. 13 (cyt. za: Abp Józef ¯YCIÑSKI, Bóg i ewolucja. Podstawowe pytania ewolucjonizmu chrzecijañskiego, Towarzystwo Naukowe Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego, Lublin 2002, s. 7). 26 I. Konflikt nauka-religia 153 ¿y³ i dzia³a³ w okupowanej przez Rzymian Palestynie I wieku n.e. Czasami twierdzenia religii, bêd¹ce jednoczenie twierdzeniami o wiecie, maj¹ dla niej kluczowe, pierwszorzêdne znaczenie. Jest tak ze zdaniem, ¿e Jezus by³ poczêty dziewiczo, albo ¿e zmartwychwsta³. Niektórzy obroñcy tezy o braku konfliktu miêdzy nauk¹ a religi¹ zgadzaj¹ siê, ¿e co prawda nauka i religia czasami mówi¹ o tym samym, ale uwa¿aj¹, ¿e to nie wystarczy, by konflikt zaistnia³: Pomiêdzy myl¹ metafizyczno-teologiczn¹ a sprawdzonymi osi¹gniêciami m.in. kosmologii, antropologii i biologii nie ma i nie mo¿e byæ sprzecznoci, poniewa¿ jedne i drugie traktuj¹ wprawdzie o tych samych przedmiotach, ale z ca³kowicie ró¿nych punktów widzenia. 27 Wystarczy jednak przeczytaæ poni¿sze wypowiedzi Williama B. Provinea, profesora biologii na Cornell University, Narodziny Jezusa Chrystusa. [...] dziewicze samice ssaków rzadko kiedy maj¹ potomstwo. A kiedy ju¿ maj¹, to potomstwo jest ZAWSZE rodzaju ¿eñskiego. Ponadto trochê nowoczesnego testu wyka¿e, ¿e [...] test na DNA ujawni³by ludzkiego ojca rodzaju mêskiego. Maryja opowiedzia³a bajeczkê, jeli powiedzia³a, ¿e to zrobi³ Bóg. 28 [...] czy Maryja urodzi³a dzieci¹tko Jezus jako dziewica? [...] Nie, ssaki nie rozmna¿aj¹ siê przez dzieworództwo, a nawet gdyby tak siê rozmna¿a³y, potomstwo by³oby tej samej p³ci. Przeprowadmy test na ojcostwo i dowiedzmy siê, kto naprawdê by³ ojcem. 29 by pozbyæ siê z³udzeñ, ¿e mówienie z ró¿nych punktów widzenia usuwa konflikt. Ostatnio pogl¹d o rzekomym tylko charakterze konfliktu wiaranauka zyska³ nowy fundament, i to z bardzo nieoczekiwanej strony. Mam na myli koncepcjê NOMA Stephena Jaya Goulda, czyli koncepcjê roz³¹cznych urzêdów nauczycielskich nauki i religii. 30 27 Szczepan W. LAGA , Przedmowa, w: Kazimierz KLOSKOWSKI , Miêdzy ewolucj¹ a kreacj¹, Wydawnictwa Akademii Teologii Katolickiej, Warszawa 1994, s. 6 [5-9]. 28 William PROVINE, Evolution: Free will and punishment and meaning in life, Second Annual Darwin Day Celebration, University of Tennessee, Knoxville, Feb. 12, 1998; http:// fp.bio.utk.edu/darwin/1998/slides_view/Slide_9.html; http://fp.bio.utk.edu/darwin/1998/ slides_view/Slide_10.html [2000]. Treæ slajdów, jakimi pos³ugiwa³ siê prof. Provine w trakcie tego wyst¹pienia, mo¿na poznaæ na stronie http://www.ifil.uz.zgora.pl/index.php?id=21,513,0,0,1,0 William PROVINE, Design? Yes! But Is It Intelligent?, w: John Angus CAMPBELL, Stephen C. MEYER (eds.), Darwinism, Design, and Public Education, Michigan State University Press, East Lansing 2003, s. 506 [499-512] (t³um. polskie: Projekt? Tak! Ale czy inteligenty?, Filozoficzne Aspekty Genezy 2005-2006, t. 2-3, s. 229 [217-237] http://www.nauka-a-religia.uz. zgora.pl/index.php?action=tekst&id=100). 29 Pierwotnie Gould przedstawi³ tê ideê w artykule Nonoverlapping Magisteria, Natural History March 1997, vol. 106, no. 2, s. 16-22, 60-62 (przedruk. w: Watchmaker Jul-Aug-Sept 1997, vol. 4, no. 3, s. 6-13 oraz w: Robert T. PENNOCK (ed.), Intelligent Design Creationism and Its Critics. Philosophical, Theological, and Scientific Perspectives, A Bradford Book, The MIT Press, Cambridge, Massachusetts London, England 2001, s. 737-749). 30 154 Kazimierz Jodkowski, Konflikt nauka-religia a teoria... Gould by³ ateist¹, co wiadczy, ¿e terminologia Blochera (fideizm) jest niew³aciwa. Gould nie mia³ nadziei, by nauka i religia mog³y zostaæ w pe³ni i g³adko po³¹czone w jedn¹ wielk¹ syntezê. 31 Ale i nie musz¹, bo jego zdaniem dotycz¹ czego zupe³nie innego. Nauka próbuje dokumentowaæ fizyczny charakter naturalnego wiata i tworzyæ teorie, które koordynuj¹ i wyjaniaj¹ owe fakty. Religia dzia³a w równie wa¿nym, lecz zasadniczo odmiennym obszarze ludzkich d¹¿eñ, znaczeñ i wartoci. 32 Gould uwa¿a³, ¿e nauka i religia posiadaj¹ odrêbne problemy, odrêbne standardy uprawnionych pytañ, odrêbne kryteria ich poprawnoci odpowiedzi na te pytania, 33 inne sposoby uzasadniania swoich twierdzeñ. Ponadto [...] obie te dziedziny maj¹ jednakow¹ wartoæ i status w ka¿dym pe³nym ludzkim ¿yciu; (...) pozostaj¹ logicznie ró¿ne i w pe³ni oddzielone pod wzglêdem stylu badania (...). 34 Jest tak, gdy¿ [...] logika dzia³ania w ramach ka¿dego z dwóch magisteriów nie dopuszcza ich prawdziwej fuzji. 35 W koncepcji NOMA usuwa siê konflikt przez zakaz mieszania siê nauki w sprawy religii i religii w sprawy nauki. Ale kiedy to jest mo¿liwe? Wtedy, gdy miêdzy religi¹ i nauk¹ nie ma punktów stycznych, wtedy gdy rzeczywicie nauka i religia, jak mówi sama nazwa koncepcji Goulda, ustanawiaj¹ niezachodz¹ce na siebie (non-overlapping) magisteria czyli urzêdy nauczycielskie. Zasada NOMA dzia³a tylko w jedn¹ stronê: wymaga od religii wyzbycia siê wszystkich twierdzeñ dotycz¹cych dzia³alnoci Boga w wiecie: Pierwsze przykazanie wszystkich wersji zasady NOMA mo¿e byæ podsumowane nastêpuj¹co: Nie bêdziesz miesza³ magisteriów, twierdz¹c, ¿e Bóg bezporednio wywo³uje wa¿ne zdarzenia w przyrodzie poprzez szczególne ingerencje, poznawalne wy³¹cznie przez objawienie i niedostêpne nauce. W potocznej mowie okrelamy owe szczególne ingerencje terminem cuda s¹ zdefiniowane operacyjnie jako wyj¹tkowe i chwilowe zawieszenie praw natury w celu zmiany faktów natury przez boskie fiat [...] NOMA rzeczywicie nak³ada to ograniczenie na koncepcje Boga. 36 Gould pisa³ tak, jakby przyjêcie tego ograniczenia by³o czym drobnym i nieistotnym dla religii s³owo ograniczenie uj¹³ w cudzys³ów, jakby nie wierzy³, ¿e jest to 31 GOULD, Ska³y wieków..., s. 40. 32 Tam¿e, s. 10. 33 Por. tam¿e, s. 51. 34 Tam¿e, s. 46. 35 Tam¿e, s. 51. 36 Tam¿e, s. 65-66. I. Konflikt nauka-religia 155 rzeczywicie jakie ograniczenie ale naprawdê postulowa³ nie co drobnego, lecz radykaln¹ zmianê natury religii: z teistycznej na deistyczn¹. 37 Patrz¹c z tego punktu widzenia dziwne jest, jak wielu duchownych z ro¿nych wyznañ przyjê³o z aplauzem ksi¹¿kê Goulda lub g³osi podobne pogl¹dy. Realnie istniej¹cych religii, przynajmniej trzech wielkich religii monoteistycznych, nie mo¿na wt³oczyæ w ciasne ramy wyznaczone przez koncepcjê NOMA. Pokusê zgodnego z t¹ koncepcj¹ ujmowania relacji nauki i religii analizowa³ szczegó³owo ks. Brian W. Harrison, a teologiê unikaj¹c¹ kontaktu z nauk¹ nazwa³ ironicznie teologi¹ opancerzonego bunkra. Relacjê tê przedstawi³ przy pomocy prostego rysunku. S¹dy objawienia i s¹dy dyscyplin fizykalno-historycznych nie znajduj¹ siê, jak usi³uj¹ to przedstawiæ teologowie bunkra, w dwu ca³kowicie oddzielnych przedzia³ach. Raczej mo¿na o nich myleæ jako o dwu czêciowo na siebie zachodz¹cych ko³ach (zbiorach krzy¿uj¹cych siê, by u¿yæ standardowego terminu matematycznego), co daje trzy przedzia³y: 1 A (s¹dy objawione) 2 3 B (s¹dy fizykalno-historyczne) Do przedzia³u 1 nale¿¹ ca³kowicie nadnaturalne prawdy objawione, których ¿adna ludzka nauka nigdy nie mog³aby nawet odkryæ (na przyk³ad Istniej¹ trzy osoby w jednym Bogu, £aska jest konieczna do zbawienia, Czyciec istnieje). Po przeciwnej stronie rysunku, w przedziale 3, mamy mnóstwo s¹dów nieobjawionych, zarówno prawdziwych, jak i fa³szywych, pochodz¹cych z nauki (np. Woda zbudowana jest z wodoru i tlenu; W naszym Uk³adzie S³onecznym znajduje siê szeæ planet; Japonia zbombardowa³a Pearl Harbor w 1941 roku). A porodku (przedzia³ 2) mamy prawdy z niejako podwójnym obywatelstwem, nale¿¹ce zarówno do zbioru s¹dów objawionych, jak i do zbioru s¹dów historyczno-fizykalnych (na przyk³ad Jezus by³ poczêty dziewiczo, Moj¿esz wyprowadzi³ Izraelitów z Egiptu, Pusty grób Jezusa by³ wynikiem cudu dotycz¹cego Jego zw³ok). 38 Harrison nie zgadza³ siê wiêc z pogl¹dem, i¿ z doktryny chrzecijañskiej mo¿na wyrugowaæ zdania nale¿¹ce do przedzia³u 2. Nie maj¹ racji ci, którzy twierdz¹, ¿e wed³ug zasady NOMA proponowanej przez Goulda idee religijne nie maj¹ nic wspólnego z obiektywn¹ rzeczywistoci¹ (John F. HAUGHT, Deeper than Darwin. The Prospect for Religion in the Age of Evolution, Westview Press, Boulder, Colorado, s. 7). Zasada ta nie wyklucza istnienia bytów nadprzyrodzonych, byleby nie przyjmowano twierdzenia, ¿e ingeruj¹ one w przebieg zjawisk przyrodniczych, bowiem tylko nauka dostarcza wiedzy empirycznej na temat wiata. 37 38 Por. HARRISON, Bomb-shelter Theology..., s. 4-5. 156 Kazimierz Jodkowski, Konflikt nauka-religia a teoria... Cud, zdefiniowany jako zawieszenie praw natury z woli Boga, musi le¿eæ poza zasiêgiem naukowego wyjanienia mówi³ Gould. 39 A poniewa¿ cudy maj¹ zachodziæ w sferze empirycznej, czyli sferze podleg³ej urzêdowi nauczycielskiemu nauki, to wynika z tego, ¿e cudów po prostu nie by³o i nie ma. Jeli jaka religia bêdzie upiera³a siê przy istnieniu cudów, bêdzie ingerowa³a w obce terytorium, bêdzie ³ama³a zasadê NOMA. Gould przekonywa³ wiêc, ¿e konfliktu miêdzy nauk¹ i religi¹ nie bêdzie, jeli religia wyrzeknie siê cudów. Ale czym jest religia bez cudów? Wprawdzie dla chrzecijañstwa cudy nie s¹ istotne, Jezus na przyk³ad niechêtnie wypowiada³ siê na temat osób, które oczekuj¹ i szukaj¹ cudów, 40 ale nie przekrela³ cudów, czyni³ je, a w. Pawe³ jeden z cudów uzna³ za warunek sine qua non chrzecijañstwa: Jeli nie ma zmartwychwstania, to i Chrystus nie zmartwychwsta³. A jeli Chrystus nie zmartwychwsta³, daremne jest nasze nauczanie, pró¿na jest tak¿e wasza wiara (1 Kor. 15:13-14). Trudno te¿ sobie wyobraziæ chrzecijañstwo bez takich cudów jak dos³ownie rozumiane poczêcie z Ducha wiêtego, chodzenie po wodzie, rozmno¿enie chleba, przenikanie przez drzwi, mówienie nowymi jêzykami w dniu zes³ania Ducha wiêtego itd. A wszystkie one s¹ mniej lub bardziej niezgodne z nauk¹. ¯adna z wielkich monoteistycznych religii nie mo¿e wyrzec siê realnoci cudów, ¿adna wiêc nie mo¿e pogodziæ siê z nauk¹. Wed³ug recepty Goulda z nauk¹ mo¿e pogodziæ siê tylko religia deistyczna. A deizm, warto przypomnieæ, uznawany jest za herezjê przez wszystkie wyznania chrzecijañskie. ¯e Gould mia³ na myli deizm, wiadcz¹ jego s³owa charakteryzuj¹ce postawê zgodn¹ z NOMA pewnych siedemnastowiecznych uczonych i teologów: Bóg rzeczywicie stworzy³ wiat jako pewien pocz¹tek pozostaj¹cy poza zasiêgiem nauki, lecz wyposa¿y³ go w niezmienne prawa, które kieruj¹ jego dzia³aniem i nie wymagaj¹ dalszej interwencji [...]. 41 C. Autentyczna niezgodnoæ nauki i religii Twierdzenia nauki i religii czêciowo zachodz¹ na siebie. Choæ z innego punktu widzenia, w innym celu, ale mówi¹ czêciowo o tym samym. Religia mówi, ¿e Jezus chodzi³ po wodzie lub przenika³ przez drzwi, ale i nauka mo¿e siê zastanawiaæ, czy to jest w ogóle mo¿liwe (nawiasem mówi¹c, wed³ug dzisiejszych teorii naukowych to pierwsze jest niemo¿liwe, drugie mo¿liwe). Ale jeli tak, to mog¹ byæ niezgodne. Jak Gould, Ska³y wieków..., s. 20. Por. te¿: [...] podstawowy element definicji nauki: status cudów bezwarunkowo umieszcza je poza tym magisterium (tam¿e, s. 68). 39 Plemiê z³e i wiaro³omne ¿¹da znaku, ale ¿aden znak nie bêdzie mu dany... (Mat. 12:39 i 16:4); To plemiê jest plemieniem z³oliwym. ¯¹da znaku, ale ¿aden znak nie bêdzie mu dany... (£uk. 11:29). 40 41 GOULD, Ska³y wieków..., s. 22. II. Epistemiczne uk³ady odniesienia 157 ju¿ wczeniej zauwa¿y³em, jeli nawet w jakiej konkretnej sprawie s¹ zgodne, to przy zmianie orzeczeñ nauki ta zgodnoæ mo¿e zmieniæ siê w niezgodê. Trudno bowiem postulowaæ, by dwa zbiory twierdzeñ, mówi¹ce czêciowo o tym samym, by³y zawsze zgodne, jeli jeden z tych zbiorów ulega ci¹g³ym, czasami radykalnym, zmianom. Podstawow¹ przyczyn¹ wywo³uj¹c¹ niezgodnoæ nauki i religii jest istnienie w tej drugiej cudów. Cud, zdefiniowany jako zawieszenie praw natury z woli Boga, musi le¿eæ poza zasiêgiem naukowego wyjanienia mówi³ Gould. 42 Cudy maj¹ zachodziæ w sferze empirycznej, ale wed³ug koncepcji NOMA o tej sferze mówi nauka, która cudy wyklucza. 43 Jeli cudy s¹ integralnym elementem realnych religii i jeli nauka wyklucza zachodzenie cudów, to konflikt nauka-religia jest w swej najg³êbszej istocie nieusuwalny. II. Epistemiczne uk³ady odniesienia A. Naturalizm metodologiczny jako epistemiczny uk³ad odniesienia Podana przez Goulda definicja cudu 44 przes¹dza o ich nieistnieniu. Istnieje powszechna opinia, ¿e nawet gdyby istnia³y, nie mog³yby byæ badane przez naukê. Michael Ruse tak argumentuje w tej sprawie: 42 Tam¿e, s. 20. 43 Por. tam¿e, s. 68. 44 Nale¿y wspomnieæ, ¿e cudy, o których mówi siê w religiach, wbrew Gouldowi nie musz¹ oznaczaæ zawieszenia praw przyrody: [...] cud jest to ingerencja czynnika pozaempirycznego (zewnêtrznego) w przyrodê wywo³uj¹ca zjawisko zmys³owo poznawalne b¹d niezgodne z aktualnymi prawami przyrody, b¹d zgodne z nimi, ale wprowadzaj¹ce do normalnego biegu zdarzeñ dodatkowe zjawiska, które przyroda asymiluje (Stanis³aw MAZIERSKI, Elementy kosmologii filozoficznej i przyrodniczej, Ksiêgarnia w. Wojciecha, Poznañ Warszawa Lublin 1972, s. 386, podkr. moje. Mazierski rozwija w tej definicji pogl¹dy C.S. Lewisa, por. Clive Staples LEWIS, Cudy. Wprowadzenie ogólne, t³um. z ang. Stanis³aw Pacu³a, Instytut Wydawniczy PAX, Warszawa 1958, s. 17); Jest wiêc niecis³oci¹ definiowaæ cud jako co, co ³amie prawa natury (LEWIS, Cudy..., s. 90; por. te¿ Clive Staples LEWIS, God in the Dock, Collins, London 1979, s. 51-55), Richard SWINBURNE, The Concept of Miracle, Macmillan London 1970, s. 23-32, Gary COLWELL, On Defining Away the Miraculuous, Philosophy 1982, vol. 57, s. 327-337 oraz Kirsten BIRKETT, Unnatural Enemies, Matthias Media, Sydney 1997, s. 70-73). Rozró¿nienie pochodz¹cej spoza przyrody ingerencji niezgodnej i zgodnej z prawami przyrody by³o znane jeszcze w redniowieczu, kiedy odró¿niano dwa sposoby bezporedniego dzia³ania Boga w wiecie, zwane odpowiednio potentia absoluta i potentia ordinata (por. W. COURTENAY, The Dialectic of Omnipotence in the High and Late Middle Ages, w: Tamar RUDAVSKY (ed.), Divine Omniscience and Omnipotence in Medieval Philosophy: Islamic, Jewish, and Christian Perspectives, Synthese Historical Library vol. 25, D. Reidel Publishing Company, Dordrecht, Holland Lancaster, U.K. 1985, s. 243-269). Ten drugi mia³ byæ zgodny z prawami natury, pierwszy za dotyczy³ mocy typu fiat. 158 Kazimierz Jodkowski, Konflikt nauka-religia a teoria... [...] cudy le¿¹ poza nauk¹, która z definicji traktuje jedynie o czym, co jest naturalne, powtarzalne, co jest rz¹dzone przez prawo. 45 Jeli jednak nauka bada tylko to, co jest powtarzalne i rz¹dzone przez prawo (twierdzenie dyskusyjne, bo kwestionuj¹ce naukowoæ rozmaitych nauk historycznych ale pomijam to), to mo¿e cudy nie mog¹ byæ badane, ale mog¹ byæ wykrywane jako zdarzenia niezgodne z prawami przyrody? Czym innym bowiem jest badanie cudów lub ich przyczyn, a czym innym stwierdzanie, ¿e cud mia³ miejsce. Znany biolog, Richard Lewontin, odrzuca jednak sam¹ mo¿liwoæ zachodzenia cudów: Albo wiat zjawisk jest konsekwencj¹ regularnego dzia³ania powtarzalnych przyczyn i ich powtarzalnych skutków, dzia³aj¹cych z grubsza wedle znanych praw fizycznych, albo w ka¿dym momencie wszystkie fizyczne regularnoci mog¹ byæ przerwane i mo¿e wyst¹piæ ca³kowicie nieprzewidywalny zbiór zdarzeñ. (...) Nie mo¿emy ¿yæ jednoczenie w wiecie przyczynowoci przyrodniczej i w wiecie cudów, poniewa¿ jeli mo¿e zdarzyæ siê jeden cud, nie ma dla nich ¿adnej granicy. 46 Brany dos³ownie argument Lewontina jest dziwny: jeli istniej¹ fizyczne regularnoci, to nie mog¹ one byæ przerwane. Ale dlaczego? Przecie¿ czêsto obserwujemy jaki ci¹g zjawisk lub zdarzeñ, do którego w³amuje siê jaka zewnêtrzna przyczyna, zmieniaj¹c bieg tych zjawisk. Dlaczego do zjawisk przyrodniczych nie mo¿e w³amywaæ siê przyczyna spoza tego wiata? Jeli Boga nie ma, to oczywicie nie mo¿e siê on w³amaæ w bieg zdarzeñ przyrody. Ale jeli jest? To te¿ nie mo¿e? Lewontinowi prawdopodobnie chodzi³o i jest to uzasadniona obawa ¿e jeli raz w trudnej chwili pozwolimy cudom wyjaniaæ zjawiska, to nie bêdziemy w stanie powstrzymaæ dalszych tego typu praktyk, w rezultacie czego nauka przestanie byæ poMichael RUSE, Darwinism Defended: A Guide to the Evolution Controversies, AddisonWesley, Reading 1982, s. 182. Ruse powtarza tu orzeczenie sêdziego Overtona ze s³ynnego procesu, który wykluczy³ nauczanie kreacjonizmu w stanie Arkansas (por. Judge William R. OVERTON, United States District Court Opinion McLean v. Arkansas, w: Michael RUSE (ed.), But Is it Science? The Philosophical Question in the Creation/Evolution Controversy, Prometheus Books, Amherst, New York 1996, s. 318 [307-331]). Por. te¿ McLean v. Arkansas. Opinion of William R. Overton, U.S. District Judge, Eastern District of Arkansas, Western Division (Dated 5 January 1982), w: Marcel Chotkowski LA FOLLETTE (ed.), Creationism, Science, and the Law: The Arkansas Case, The MIT Press, Cambridge, Mass., London, England 1983, s. 60 [45-73]; Wendell R. BIRD, The Origin of Species Revisited. The Theories of Evolution and of Abrupt Appearance, vol. II. Philosophy of Science, Philosophy of Religion, History, Education, and Constitutional Issues, Philosophical Library, New York 1989, s. 20-21. Pogl¹d sêdziego Overtona (i Ruse'a), by wyjanianie poprzez prawo uznawaæ za kryterium demarkacji, krytykowali tacy filozofowie nauki jak Philip Quinn (Philip L. QUINN, Philosopher of Science as Expert Witness, w: RUSE (ed.), But Is It Science?..., s. 367-385) i Larry Laudan (Larry LAUDAN, Science at the Bar Causes for Concern, w: RUSE (ed.), But Is It Science?..., s. 351-355). Omówienie ró¿nych aspektów sporu o miejsce cudów w badaniach naukowych por. w: Kazimierz JODKOWSKI, Metodologiczne aspekty kontrowersji ewolucjonizm-kreacjonizm, Realizm. Racjonalnoæ. Relatywizm t. 35, Wyd. UMCS, Lublin 1998, s. 252-293. 45 46 Richard C. LEWONTIN, Introduction, w: Laurie R. GODFREY (ed.), Scientists Confront Creationism, W.W. Norton and Company, New York 1983, s. xxvi [xxiii-xxvi]. II. Epistemiczne uk³ady odniesienia 159 trzebna po co wyjaniaæ zjawiska naukowo, skoro mo¿na je wyjaniaæ przez cudy? Obawy tego rodzaju mo¿na czêsto spotkaæ w literaturze przedmiotu: [...] celem nauki jest odkrywanie naturalistycznych wyjanieñ dla zjawisk a pochodzenie ¿ycia, Ziemi i Wszechwiata s¹ dla uczonych takimi zjawiskami w ramach praw i zasad przyrodniczych oraz operacyjnej regu³y testowalnoci. 47 Uczeni nie maj¹ wyboru. Gdy ju¿ dopuszcz¹ odwo³anie siê do Boga lub cudownych si³, by wyjaniæ pierwsze pochodzenie ¿ycia lub ewolucjê gatunku ludzkiego, nie maj¹ sposobu ograniczenia tego rodzaju wyjaniania. 48 Wniosek o nieusuwalnoci konfliktu nauka-religia jest niew¹tpliwie ród³em dyskomfortu psychicznego u ludzi wierz¹cych. Dlatego w³anie tak popularne s¹ wród nich omówione przeze mnie wczeniej próby usuniêcia tego konfliktu. Gould przedstawi³ chybion¹, co prawda, propozycjê pogodzenia realnej religii z realn¹ nauk¹ chybion¹, bo eliminuj¹c¹ jednego z partnerów ale pod jednym wzglêdem mia³ racjê. Usuniêcie tego konfliktu wymaga g³êbokiej zmiany jednej ze stron tego konfliktu. Gould proponowa³, by zmianie tej uleg³a religia; takie preferencje u zarazem uczonego i ateisty by³y oczywiste. Ale logicznie rzecz bior¹c, jeli dwa zbiory przekonañ s¹ niezgodne, to uzgadnianie ich mo¿na osi¹gn¹æ przez modyfikacjê któregokolwiek z nich. Czy jest mo¿liwe, by dopasowywaæ nie religiê do nauki, ale naukê do religii? Wspó³czesn¹ naukê charakteryzuje postulat metodologicznego naturalizmu: w wyjanieniach naukowych mo¿na odwo³ywaæ siê jedynie do przyczyn naturalnych. 49 W³anie ta cecha nauki powoduje, ¿e jest ona nieusuwalnie niezgodna z religi¹: [...] cudy le¿¹ poza nauk¹, która z definicji traktuje jedynie o czym, co jest naturalne [...] 50 A bez akceptacji cudów nie ma ¿adnej wielkiej religii teistycznej. Nauka ta uprawiana w sposób zgodny z metodologi¹ wypracowan¹ w epoce Galileusza i Sir Isaaca Newtona 51 nie mo¿e zaakceptowaæ istnienia cudów. 52 James EBERT et al., Science and Creationism: A View from the National Academy of Science, National Academy of Sciences, Committee on Science and Creationism, National Academy Press, Washington, D.C. 1987, s. 26. 47 48 David HULL, God of the Galápagos, Nature 1991, vol. 352, s. 485-486 [485-486]. Szereg opinii i wypowiedzi na ten temat por. w moich publikacjach: Kazimierz JODKOWSKI, Kreacjonizm a naturalizm nauk przyrodniczych, Ruch Filozoficzny 1996, t. 53, nr 2-3, s. 209-222; JODKOWSKI, Metodologiczne aspekty..., s. 291-302. Por. te¿ Piotr BYLICA, Konflikt miêdzy teizmem i nauk¹ bazuj¹c¹ na naturalizmie w ujêciu Phillipa E. Johnsona, Zagadnienia Naukoznawstwa 2003, z. 3-4, s. 227-238; TEN¯ E, Naturalizm metodologiczny jako warunek naukowoci w kontekcie relacji nauki i religii, Przegl¹d Filozoficzny Nowa Seria 2004, R. 13, Nr 3 (51), s. 163-175. 49 Michael RUSE, Darwinism Defended: A Guide to the Evolution Controversies, Reading 1982, s. 182. 50 Józef ¯YCIÑSKI, Bóg i ewolucja. Podstawowe pytania ewolucjonizmu chrzecijañskiego, Towarzystwo Naukowe KUL, Lublin 2002, s. 8. 51 W tym miejscu niektórzy oponuj¹, wskazuj¹c na rozró¿nienie naturalizmu metodologicznego i ontologicznego. Naturalizm metodologiczny mówiæ ma jedynie, jak siê naukê uprawia, 52 160 Kazimierz Jodkowski, Konflikt nauka-religia a teoria... W³anie te najogólniejsze za³o¿enia, jak nie mo¿na uprawiaæ nauki, nazywam epistemicznym uk³adem odniesienia. 53 Wspó³czesn¹ naukê charakteryzuje epistemiczny uk³ad odniesienia oparty na naturalizmie. 54 Czy da siê j¹ uprawiaæ inaczej? Da siê podstawowe za³o¿enia nauki mo¿na przecie¿ zmieniaæ, historia nauki pokazuje, ¿e robiono to wielokrotnie tylko nie wiadomo, czy warto. Dzia³aj¹cy na obrze¿ach nauki kreacjonici w³anie tak¹ zmianê proponuj¹. Uwa¿aj¹ oni, ¿e nauka nie mo¿e zaprzeczaæ Pismu wiêtemu (dok³adniej: ich rozumieniu Pisma wiêtego). 55 Proponuj¹ wiêc co, co mo¿na nazwaæ epistemicznym uk³adem odniesienia opartym na Biblii. B. Epistemiczne uk³ady odniesienia ewolucjonizmu i kreacjonizmu Prawdziwa wielkoæ Darwina polega nie wy³¹cznie na tym, ¿e zaproponowa³ on nowe i rewolucyjne ujêcie pochodzenia form ¿ycia. Jego pomys³y w tej sprawie, jak idee wszystkich koryfeuszy nauki, by³y modyfikowane poprawiane i uszczegó³awiane. Prawdziwa niekwestionowana wielkoæ Darwina polega na tym, ¿e skutecznie narzuci³ on nauce jej dzisiejsze rozumienie jako przedsiêwziêcia naturalistycznego. Wprawdzie niektórzy twierdz¹, ¿e naturalizm metodologiczny obowi¹zuje w nauce od 17 wieku, od czasów Galileusza i Newtona, 56 ale to pogl¹d b³êdny. Sam Newton sporadycznie odwo³ywa³ siê do Boga, gdy sz³o o zapewnienie trwa³oci uk³adu wiata bez ingerencji ze strony Boga gwiazdy zbi³yby siê, jego zdaniem, w jedno roz¿arzone cia³o. 57 Sformu³owany przez niego tzw. fizyko-teologiczny dowód na istnienie Boga stwierdza³, ¿e nie tylko istnienie, ale i realne dzia³anie Boga w wiecie jest niezbêdbez odwo³ywania siê do cudów, a nie to, ¿e cuda nie mog¹ istnieæ. Problem w tym, ¿e jak pokaza³ Popper prawa naukowe s¹ zakazami. Nauka, jeli ma byæ falsyfikowalna, musi zakazywaæ zachodzenia pewnych zdarzeñ i zjawisk. Dlatego odwo³ywanie siê w tej sprawie do rozró¿nienia naturalizmu metodologicznego i ontologicznego jest chybione. Nauka musi byæ przynajmniej próbnie ateistyczna. Pojêcie epistemicznego uk³adu odniesienia wprowadzi³em na konferencji Filozoficzne i naukowo-przyrodnicze elementy obrazu wiata 8 (Uniwersytet Kardyna³a Stefana Wyszyñskiego, Warszawa 1 grudnia 2004) w referacie pt. Epistemiczne uk³ady odniesienia i «warunek Jodkowskiego» (http://www.nauka-a-religia.uz.zgora.pl/index.php?action=tekst&id=51, tekst w druku). 53 54 Wiêcej na temat naturalizmu patrz w: JODKOWSKI, Metodologiczne aspekty..., s. 291-302. Omówienie ró¿nych form kreacjonizmu por. w: JODKOWSKI, Metodologiczne aspekty..., s. 32-119 (http://www.nauka-a-religia.uz.zgora.pl/index.php?action=tekst&id=41). 55 56 Por. abp Józef ¯YCIÑSKI, Bóg i ewolucja. Podstawowe pytania ewolucjonizmu chrzecijañskiego, Prace Wydzia³u Filozoficznego 89, Towarzystwo Naukowe Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego, Lublin 2002, s. 65; TEN¯ E Niedwiedzia przys³uga fundamentalistów, Gazeta Wyborcza 16-17 lipca 2005, s. 26, http://serwisy.gazeta.pl/wyborcza/1,42786,2823374.html Por. George SMOOT, Keay DAVIDSON, Narodziny galaktyk, t³um. Piotr Amsterdamski, Wyd. CIS, Warszawa 1996, s. 35-36. 57 II. Epistemiczne uk³ady odniesienia 161 ne. 58 Dopiero Darwin konsekwentnie stosowa³ bez ¿adnego wyj¹tku to, co dzisiaj nazywamy naturalizmem metodologicznym. Naturalizm metodologiczny to pogl¹d, ¿e w wyjanianiu naukowym nie mo¿na wykraczaæ poza zjawiska i prawa przyrody, 59 nie wolno odwo³ywaæ siê do przyczyn nadnaturalnych, nadprzyrodzonych. W naukach przyrodniczych nie ma wyjcia ³añcucha wyjanieñ poza to, co trzeba wyjaniæ, czyli poza wiat materialny. 60 Zwrot naturalizm metodologiczny zosta³ ukuty przez Paula de Vriesa w referacie wyg³oszonym na konferencji odbytej w 1983 roku. Tekst tego referatu zosta³ opublikowany 3 lata póniej. 61 Vera causa to termin, jakiego Darwin u¿ywa³ w odniesieniu do przyczyn naturalnych: przypuszczenie, ¿e ka¿dy gatunek powsta³ tylko na jednym, pierwotnym obszarze urzeka sw¹ prostot¹. Kto odrzuca to przypuszczenie, odrzuca tak¿e vera causa zwyk³ego powstania i nastêpnego rozpowszechnienia gatunków, a odwo³uje siê do cudu.62 Dla Darwina wiêc cudy to przyczyny nieistotne, nieprawdziwe. Darwin stwierdza³, ¿e biologowie nie maj¹ prawa odwo³ywaæ siê do Boga, gdy¿ opuszczaj¹ wówczas teren nauki. 63 Spór miêdzy ewolucjonizmem i kreacjonizmem 64 nie jest wiêc, jak by chcieli kreacjonici, sporem miêdzy dwiema teoriami naukowymi. Obie te koncepcje ró¿ni co wiêcej ni¿ tylko treæ akceptowanych twierdzeñ. Ró¿ni¹ siê one przede wszystkim sam¹ koncepcj¹ nauki. Jest to przyczyna standardowych oskar¿eñ, wysuwanych pod adresem kreacjonizmu, o jego nienaukowoæ czy pseudonaukowoæ. Darwin nie tylko obala³ kreacjonizm, Chocia¿ wiele rzeczy jest i d³ugo jeszcze pozostanie nie wyjanionych, to jednak na podstawie najskrupulatniejszych badañ i najbezstronniejszego s¹du, do jakiego jestem zdolny, nie Por. W³adys³aw KRAJEWSKI, Ontologia. G³ówne zagadnienia i kierunki filozofii. Czêæ II, Pañstwowe Wydawnictwo Naukowe, Warszawa 1965, s. 54. 58 59 Por. JODKOWSKI, Metodologiczne aspekty..., s. 294. 60 Micha³ HELLER , Stworzenie a ewolucja, Communio. Miêdzynarodowy Przegl¹d Teologiczny 1982, nr 4 (10), s. 63 [58-66]; TEN¯E, Nowa fizyka i nowa teologia, Biblos, Tarnów 1992, s. 120. Por. Paul DE VRIES, Naturalism in the Natural Sciences, Christian Scholars Review 1986, vol. 15, s. 388-396. 61 62 Karol DARWIN, O powstawaniu gatunków drog¹ doboru naturalnego czyli o utrzymaniu siê doskonalszych ras w walce o byt, w: Karol DARWIN, Dzie³a wybrane, tom II, prze³. Szymon Dickstein i Józef Nusbaum, Pañstwowe Wydawnictwo Rolnicze i Lene, s. 386, 508. 63 Por. na przyk³ad: S¹dz¹ oni, ¿e wiele szczegó³ów budowy stworzonych zosta³o dla piêkna, aby zachwyca³y cz³owieka lub Stwórcê (ostatni ten wzgl¹d stoi zreszt¹ poza obrêbem naukowej dyskusji) [...] (DARWIN, O powstawaniu gatunków..., s. 198). Por. te¿ tam¿e, s. 164. 64 W prezentowanym artykule mówiê jedynie o tej wersji kreacjonizmu, któr¹ jej zwolennicy nazywaj¹ kreacjonizmem naukowym, a która poprawnie winna nosiæ nazwê kreacjonizmu przyrodniczego (por. JODKOWSKI, Metodologiczne aspekty..., s. 34). 162 Kazimierz Jodkowski, Konflikt nauka-religia a teoria... w¹tpiê bynajmniej, ¿e pogl¹d wyznawany dotychczas przez wiêkszoæ przyrodników i podzielany dawniej przeze mnie, a mianowicie, ¿e ka¿dy gatunek zosta³ stworzony oddzielnie, jest b³êdny. Jestem ca³kowicie przekonany, ¿e gatunki s¹ zmienne i ¿e gatunki nale¿¹ce do jednego tak zwanego rodzaju s¹ w prostej linii potomkami jakiego innego, zazwyczaj wygas³ego gatunku, tak samo jak uznane odmiany jednego gatunku s¹ pochodnymi tego gatunku. 65 nie tylko czyni³ obalenie kreacjonizmu swoim g³ównym celem (a przynajmniej wymienia³ go na pierwszym miejscu), [...] muszê jednak przyznaæ, ¿e w pierwszych wydaniach mojego Powstawania gatunków prawdopodobnie przeceni³em dzia³anie doboru naturalnego, czyli zasady prze¿ywania osobników najbardziej przystosowanych. [...] Na moje usprawiedliwienie niech mi wolno bêdzie wyjaniæ, ¿e chodzi³o mi o dwa ró¿ne cele: po pierwsze, o wykazanie, ¿e gatunki nie zosta³y stworzone oddzielnie, i po drugie, ¿e dobór naturalny by³ g³ównym czynnikiem zmiennoci, jakkolwiek du¿e znaczenie mia³o tu tak¿e oddzia³ywanie dziedzicznych skutków przyzwyczajeñ oraz w mniejszym stopniu bezporednie oddzia³ywanie otaczaj¹cych warunków rodowiska. [...] Niejedni z tych, którzy przyjmuj¹ zasadê ewolucji, ale odrzucaj¹ dobór naturalny, zdaj¹ siê zapominaæ, krytykuj¹c moje dzie³o, i¿ mia³em w nim na widoku dwa wy¿ej wymienione cele. Jeli tedy zb³¹dzi³em to nie dlatego ¿e przypisywa³em doborowi naturalnemu ogromne znaczenie, lecz, co jest w zasadzie mo¿liwe, przeceniaj¹c jego rolê. Mam jednak nadziejê, ¿e przynajmniej pomog³em do odrzucenia dogmatu o oddzielnych aktach stworzenia. 66 ale tak¿e propagowa³ nowe rozumienie nauki, opartej o zasadê naturalizmu metodologicznego. [...] du¿a czêæ konfliktu w czasach Darwina pochodzi³a z faktu, ¿e istnia³y w efekcie dwa, a nie jeden, g³ówne systemy poznania historii naturalnej [...] pozytywizm i kreacjonizm. Pozytywista ogranicza³ poznanie naukowe, które uznawa³ za jedynie poprawn¹ formê poznania, do praw przyrody i do procesów obejmuj¹cych wy³¹cznie drugorzêdne czyli przyrodnicze przyczyny. 67 Naturalizm by³ g³ówn¹ przes³ank¹ w myleniu Darwina, a sukces jego teorii mocno popar³ s³usznoæ naturalizmu, pokazuj¹c ¿e nadnaturalne ujêcie rzekomego projektu wiata by³o powierzchowne. 68 65 DARWIN, O powstawaniu gatunków..., s. 17. Karol DARWIN, O pochodzeniu cz³owieka, w: Karol DARWIN, Dzie³a wybrane, t. 4, t³. S. Panek, Pañstwowe Wydawnictwo Rolnicze i Lene, Warszawa 1959, s. 117-118. Pogl¹dy Darwina w tej sprawie podzielaj¹ najwybitniejsi ewolucjonici. Ernst Mayr uwa¿a³, ¿e istnieje naprawdê jedno przekonanie, jakie utrzymuj¹ wszyscy prawdziwi darwinici, a jest nim odrzucenie kreacjonizmu (Ernst MAYR, One Long Argument: Charles Darwin and the Genesis of Modern Evolutionary Thought, Harvard University Press, Cambridge, MA 1991, s. 99). 66 Neal C. GILLESPIE, Charles Darwin and the Problem of Creation, University of Chicago Press, Chicago 1979, s. 3. 67 68 David OLDROYD, Darwinian Impacts: an Introduction to the Darwinian Revolution, Humanities Press, Atlantic Highlands, N.J. 1980, s. 254. II. Epistemiczne uk³ady odniesienia 163 Od czasów Darwina naturalizm metodologiczny jest fundamentem nauki tak dalece, ¿e ka¿da próba jego podwa¿enia automatycznie piêtnowana jest jako anty- i pseudonaukowa. Najpowa¿niejszym zagro¿eniem ze strony kreacjonizmu jest to, ¿e gdyby odniós³ on sukces, to zdusi³by badania naukowe. 69 [...] kreacjonista mo¿e ³atwo wyjaniæ ka¿de zjawisko mówi¹c po prostu Bóg to zrobi³. Takie podejcie, chocia¿ mo¿e byæ ca³kowicie poprawne, nie sprzyja dalszemu badaniu i dlatego jest intelektualnie bezp³odne. 70 Kreacjonizm to co wiêcej ni¿ zaprzeczanie szczegó³owym twierdzeniom ewolucjonizmu. Na pierwszy rzut oka mo¿e siê wydawaæ, ¿e p³aszczyzna jest ta sama: kreacjonici mówi¹ o genetyce, paleontologii, termodynamice, geologii itd., ale wnioski, jakie wyprowadzaj¹, wskazuj¹ na radykalne zerwanie ze sposobem uprawiania nauki przez ewolucjonistów. Kreacjonici uwa¿aj¹, ¿e oprócz pierwotnego stworzenia Wszechwiata ex nihilo, Bóg od czasu do czasu bezporednio interweniowa³ w rozwój Wszechwiata, stwarzaj¹c na przyk³ad ¿ycie i jego wiêksze typy, w tym cz³owieka. Interwencje te mog³y, ale nie musia³y ³amaæ istniej¹cych praw przyrody: kreacjonici w zwi¹zku z tym wyró¿niaj¹ interwencje mocne (niezgodne z prawami przyrody) i s³abe. Kreacjonistom zarzuca siê czêsto, ¿e swoje twierdzenia o stworzeniu nie wyprowadzaj¹ ze znanych faktów, lecz z pozanaukowych róde³, np. z Pisma wiêtego. 71 Zarzuty te, choæ prawdziwe, nie dyskwalifikuj¹ jednak kreacjonistów, gdy¿ wedle XXwiecznej metodologii o wartoci propozycji teoretycznej nie decyduje jej pochodzenie, ale zgodnoæ b¹d niezgodnoæ z faktami. A w tej ostatniej sprawie kreacjonici musz¹ przejawiaæ du¿¹ aktywnoæ, zw³aszcza najbardziej skrajni z nich kreacjonici m³odej Ziemi. Uwa¿aj¹ oni, ¿e stworzenie nast¹pi³o w takich ramach czasowych, na jakie pozwala (dos³ownie odczytywana) Biblia, czyli 6-10 tys. lat temu, najwy¿ej 15 tys. lat temu, a to przysparza im sporo k³opotów, gdy¿ oszacowania wieku Ziemi, dokonywane w ró¿nych dyscyplinach naukowych, ró¿ni¹ siê od biblijnych kilka rzêdów wielkoci. Kreacjonici ci uwa¿aj¹ jednak, ¿e naukê nale¿y uprawiaæ zgodnie z podstawowymi twierdzeniami Biblii. Preston CLOUD w: Jerry P. LIGHTNER (ed.), A Compendium of Information of the Theory of Evolution and the Evolution-Creationism Controversy, National Association of Biology Teachers, Reston, VA 1978, s. 83 (cyt za: Charles B. THAXTON, Walter L. BRADLEY, Roger L. OLSEN, The Mystery of Lifes Origin: Reassessing Current Theories, Philosophical Library, New York 1984, s. 205). 69 70 William STANSFIELD, The Science of Evolution, MacMillan, New York 1977, s. 10 (cyt za: THAXTON, BRADLEY, OLSEN, The Mystery of Lifes Origin..., s. 205). Inne tego typu wypowiedzi por. w: Jodkowski, Metodologiczne aspekty..., s. 291-293, 312-313. 71 Kreacjonizm naukowy tym ró¿ni siê od wiêkszoci nauk, ¿e nie dochodzi do wniosków ogólnych i budowania modelu wiata na podstawie indukcji z faktów empirycznych. Przeciwnie, docelowy model wiata jest dany a priori (Karol SABATH, Na bezdro¿ach kreacjonizmu «naukowego», w: Eugeniusz MOCZYD£OWSKI (red.), Pan Bóg czy dobór naturalny, Megas, Bia³ystok 1994, s. 76 [64-82]; orygina³ ukaza³ siê w: Kosmos 1991, vol. 40, z. 2-3, s. [153-163]). 164 Kazimierz Jodkowski, Konflikt nauka-religia a teoria... Jako szczególne objawienie Bo¿e Biblia dostarcza prawdy we wszystkich dziedzinach dziedzinach, o których mówi bezporednio, oraz dziedzinach, o których mówi porednio. Dlatego Pismo wiête powinno byæ pierwszym ród³em konsultowanym przy ocenianiu dyscyplin akademickich. Konsultacja ta nie powinna polegaæ tylko na poszukiwaniu s³ów kluczowych jakiej dziedziny. Nale¿y zwróciæ uwagê na to, jak wszystkie zasady i standardy biblijne wp³ywaj¹ na tê dziedzinê. Na ka¿de istotne pytanie na przyk³ad czy nale¿y badaæ tê dziedzinê? albo co trzeba i czego nie nale¿y badaæ w tej dziedzinie? powinno siê odpowiadaæ po drobiazgowym metodycznym sprawdzeniu Pisma. Ca³y fundament filozoficzny danej dziedziny powinien byæ systematycznie zbadany w wietle twierdzeñ i zasad biblijnych. 72 Uwa¿aj¹ jednoczenie, ¿e to ich podstawowe za³o¿enie, prawdziwoæ Biblii, jest logicznie równowa¿ne podstawowemu za³o¿eniu ewolucjonistów, czyli naturalizmowi metodologicznemu. 73 £atwo zauwa¿yæ, ¿e z logicznego punktu widzenia rzeczywicie tak jest. Odwo³ywanie siê w wyjanianiu zjawisk przyrodniczych do interwencji Boga, bytu nadprzyrodzonego, jest zanegowaniem naturalizmu metodologicznego, który nakazuje ograniczaæ siê tylko do prawdziwej przyczyny (vera causa), jak j¹ nazywa³ Darwin, 74 czyli do przyczyny ze wiata przyrody. Poniewa¿ ¿adna ze stron nie kwestionuje tego podstawowego za³o¿enia (ewolucjonici naturalizmu metodologicznego, kreacjonici nadnaturalizmu metodologicznego wyznaczonego przez dos³ownie rozumian¹ treæ Biblii) i dopiero w tak wyznaczonych ramach przejawia charakterystyczn¹ dla siebie aktywnoæ, ramy te nazwa³em epistemicznym uk³adem odniesienia. Oczywicie, mo¿na twierdziæ, ¿e nie ma potrzeby wyodrêbniania epistemicznych uk³adów odniesienia i ¿e mo¿na w³¹czaæ je do samej teorii, na przyk³ad do jej twardego j¹dra. Poniewa¿ jednak w tym samym epistemicznym uk³adzie odniesienia mo¿na formu³owaæ wiele alternatywnych teorii, lepiej oddzielaæ je od tego uk³adu. Mog³oby siê wydawaæ, ¿e epistemiczny uk³ad odniesienia kreacjonistów ma zupe³nie inny charakter ni¿ ewolucjonistów, sk³ada siê bowiem z twierdzeñ faktualnych (np. dotycz¹cych wieku Ziemi), a uk³ad odniesienia ewolucjonizmu ma metodologiczny charakter. Jednak bli¿sze przyjrzenie siê pokazuje, ¿e ta ró¿nica jest mniejsza. Jeden i drugi epistemiczny uk³ad odniesienia wyklucza jedne i narzuca inne twierdzenia faktualne (kreacjonistyczny wyklucza twierdzenia o starej Ziemi, ewolucjonistyczny narzuca twierdzenia, ¿e ka¿de zjawisko lub struktura ma przyczynê naturaln¹), z tym, ¿e 72 Kurt P. WISE, Faith, Form, and Time. What the Bible teaches and science confirms about creation and the age of the universe, Broadman & Holman Publishers, Nashville, Tennessee 2002, s. 29 (podkrelenia Autora). Por. te¿ Kurt P. WISE and Sheila A. RICHARDSON, Something from Nothing. Understanding What You Believe About Creation and Why, Broadman & Holman Publishers, Nashville, Tennessee 2004, s. 16-18. Por. Henry M. MORRIS (ed.), Scientific Creationism, Master Books, 2001 (1st. ed. 1974), s. 8-13; Henry M. MORRIS and John D. MORRIS, The Modern Creation Trilogy, Volume II: Science and Creation, Master Books 1996, s. 14-19. 73 74 Por. wy¿ej przypis 62. II. Epistemiczne uk³ady odniesienia 165 kreacjonistyczny uk³ad odniesienia jest bardziej restryktywny. Nie jest wcale pewne, czy w ogóle projekt uprawiania nauki w epistemicznym uk³adzie odniesienia opartym na Biblii da siê realizowaæ. Mo¿e on bowiem napotkaæ na nieprzezwyciê¿alne trudnoci. Dla wiêkszoci wspó³czesnych kreacjonistów trudnoci¹ tak¹ mo¿e byæ na przyk³ad wiek Ziemi. Przyjmuj¹ oni koncepcjê m³odej Ziemi, bo tak im mówi ich w³asne odczytanie Ksiêgi Rodzaju, podczas gdy bardzo wiele szczegó³owo opracowanych metod badania wieku np. warstw geologicznych lub skamienia³oci czy ska³ daje wyniki, ró¿ni¹ce siê kilka rzêdów wielkoci od tych, o których mówi¹ kreacjonici. Jest to dla wspó³czesnych uczonych ró¿nica zbyt wielka, by mo¿na by³o przypuszczaæ, i¿ zniknie ona w rezultacie dalszych badañ. 75 Kreacjonici musz¹ znaleæ sposoby neutralizowania wszystkich tych uznanych faktów (a jest ich ca³kiem sporo), które wskazuj¹ na staro¿ytnoæ Ziemi. I powiêcaj¹ temu wiele wysi³ku. Poniewa¿ g³ównym ród³em naukowego przekonania o wielomiliardowym wieku Ziemi s¹ metody radiodatowania (oparte na tempie rozpadu promieniotwórczych pierwiastków lub izotopów), kilka lat temu g³ówne organizacje kreacjonistyczne, Institute for Creation Research (ICR), Creation Research Society (CRS) i Answers in Genesis (AiG), powo³a³y do ¿ycia tzw. RATE project (skrót od: Radioactivity and the Age of The Earth), w ramach którego cz³onkowie grupy staraj¹ siê opracowaæ modele przyspieszonego rozpadu promieniotwórczego i znajdowaæ argumenty na rzecz m³odej Ziemi. Rezultatem s¹ konferencje, artyku³y i ksi¹¿ki. 76 S¹ te¿ tacy kreacjonici, którzy próbuj¹ uprawiaæ naukê opart¹ na niedos³ownym rozumieniu biblijnego opisu stworzenia, 77 na Koranie, 78 a nawet na podstawowych za³o¿eniach Hare Kriszna. 79 Nie ulega w¹tpliwoci, ¿e ród³em powszechnego odrzucania kreacjonizmu w krêgach naukowych jest jego odmienny uk³ad epistemiczny, odrzucenie naturalizmu Kreacjonici zmuszeni s¹ wiêc do podwa¿ania wiarygodnoci istniej¹cych metod datowania, co powoduje, ¿e ich postawê postrzega siê jako antynaukow¹. 75 Por. John D. MORRIS, The Young Earth, Master Books, Green Forest, AR 1994; John WOODMORAPPE, The Mythology of Modern Dating Methods, The Institute for Creation Research 1999; L.arry VARDIMAN, Andrew A. SNELLING, and Eugene F. CHAFFIN (eds.), Radioisotopes and the Age of the Earth: A Young-Earth Creationist Research Initiative, Institute for Creation Research, El Cajon, CA and Creation Research Society, St. Joseph, MO 2000 (ksi¹¿ka jest dostêpna w internecie: http://www.icr.org/pdf/research/rate-all.pdf); Don DeYoung, Thousands not Billions, Master Books, Green Forest, AR 2005. Por. te¿ Creationists «Five Year Plan» to «Remove» Radioisotopic Dating, Skeptic 1999, vol. 7, no. 3, s. 14. 76 Por. na przyk³ad ksi¹¿ki i artyku³y Hugh Rossa z organizacji Reasons to Believe (http:www.reasons.org/). 77 Por. Harun YAHYA, The Evolution Deceit, Arastirma Publishing, Cagaloglu Istanbul 2002 i inne ksi¹¿ki tego autora. Omówienie sylwetki tego kreacjonisty por. w: Kazimierz JODKOWSKI, Harun Yahya jako czo³owy przedstawiciel islamskiego kreacjonizmu, Na Pocz¹tku... wrzesieñ 2001, nr 9 (146), s. 269-274. 78 Por. Michael A. CREMO, Richard L. THOMPSON, Zakazana archeologia, Wydawnictwo ARCHE s.c., Wroc³aw 1998. 79 166 Kazimierz Jodkowski, Konflikt nauka-religia a teoria... metodologicznego, nadnaturalizm. To dlatego uczeni uznaj¹ kreacjonizm za pseudonaukê i niezwykle rzadko wdaj¹ siê w merytoryczn¹ polemikê z kreacjonistami, a jeli ju¿ anga¿uj¹ siê w ni¹, to z regu³y argumentuj¹ na p³aszczynie metodologicznej. Trudnoæ tê próbuj¹ omin¹æ twórcy i zwolennicy tzw. teorii inteligentnego projektu. C. Teoria inteligentnego projektu a kreacjonizm Teoria inteligentnego projektu powsta³a na pocz¹tku lat 1990-tych. Bezporednim bodcem dla jej powstania by³o wydanie ksi¹¿ki Phillipa E. Johnsona. 80 Zwróci³a ona uwagê kilku nie znaj¹cych siê osób i zachêci³a ich do wspólnego dzia³ania. Ostatnio wskazuje siê jednak, 81 ¿e prawdziwym ojcem idei inteligentnego projektu by³ Charles Thaxton, który napisa³ na ten temat dwie ksi¹¿ki. 82 Grunt dla teorii inteligentnego projektu przygotowa³y takie wydarzenia jak Sympozjum Wistar, w trakcie którego przedstawiano matematyczne trudnoci dla klasycznie pojmowanego mechanizmu ewolucji (Stanis³aw Ulam, Murray Eden i Marcel Schützenberger), 83 wydanie sceptycznych wobec darwinizmu ksi¹¿ek francuskiego zoologa, Pierrea Grasségo, 84 oraz australijskiego biochemika, Michaela Dentona. 85 Johnson znalazl zwolenników, tworz¹c tzw. Ruch Inteligentnego Projektu. 86 Phillip E. JOHNSON, S¹d nad Darwinem, t³um. R. Piotrowski, Oficyna Wydawnicza Vocatio, Warszawa 1997 (amerykañski orygina³, Darwin on Trial, ukaza³ siê w 1991 roku). 80 Por. Bo EMERSON, Intelligent design suit inspired by local mans ideas, Atlanta JournalConstitution 09/27/05, http://www.ajc.com/news/content/living/0905/27thaxton.html; Matt DONNELLY, The father of intelligent design, Science & Theology News September 29, 2005, http://www.stnews.org/commentary-1663.htm 81 THAXTON, BRADLEY, OLSEN, The Mystery of Lifes Origin...; Percival DAVIS, Charles B. THAXTON, Of Pandas and People. The Central Question of Biological Origins, Haughton Publishing Company, Dallas, Texas 1993. 82 83 Por. Paul S. MOORHEAD and Martin M. KAPLAN (eds.), Mathematical Challenges to the neo-Darwinian Interpretation of Evolution, Wistar Institute Press, Philadelphia 1967. Por. te¿ JODKOWSKI, Metodologiczne aspekty..., s. 158-160. 84 Por. Pierre-Paul GRASSÉ, Evolution of Living Organisms, Academic Press, New York & London 1977. Por. te¿ JODKOWSKI, Metodologiczne aspekty..., s. 138-141 oraz Phillip E. JOHNSON, Regu³y rozumowania darwinizmu, w: JODKOWSKI, Metodologiczne aspekty..., s. 460-464 [460-472]. 85 Por. Michael DENTON, Evolution: a theory in crisis, Adler & Adler, Bethesda, Md. 1986. Por. te¿ JODKOWSKI, Metodologiczne aspekty..., s. 142-145. 86 Najwa¿niejsze publikacje: Michael J. BEHE, Darwins Black Box: The Biochemical Challenge to Evolution, The Free Press, New York 1996; William A. DEMBSKI, The Design Inference. Eliminating Chance Through Small Probabilities, Cambridge University Press 1998; Jonathan WELLS, Icons of Evolution. Science or Myth? Why Much of What We Teach About Evolution Is Wrong, Regnery Publishing, Inc., Washington, DC. 2000; William A. DEMBSKI and James M. KUSHINER (eds.), Signs of Intelligence. Understanding Intelligent Design, Brazos Press, Grand Rapids, MI 2001; William A. DEMBSKI, No Free Lunch. Why Specified Complexity Cannot Be Purchased without Intelligence, Rowman & Littlefield Publishers, Inc., Lanham Boulder New York Oxford 2002; William A. DEMBSKI, The II. Epistemiczne uk³ady odniesienia 167 Sam termin inteligentny projekt powsta³ w 1988 roku na konferencji w Tacoma (stan Washington) zatytu³owanej ródla Informacji Zawartej w DNA. Nazwê uku³ Charles Thaxton, wed³ug którego obecnoæ DNA w ¿ywej komórce jest wiadectwem jakiej projektuj¹cej inteligencji. 87 Teoria inteligentnego projektu twierdzi, ¿e pewne cechy Wszechwiata i organizmów ¿ywych najlepiej wyjaniaæ przy pomocy hipotezy projektu. Jej zwolennicy wskazuj¹ takie cechy (np. nieredukowalna z³o¿onoæ) oraz konstruuj¹ metody ich wykrywania (np. filtr eksplanacyjny). Przeciwnicy teorii inteligentnego projektu z regu³y oskar¿aj¹ jej zwolenników o to, ¿e proponuj¹ jak¹ wersjê kreacjonizmu, tyle ¿e unowoczenion¹, bo opart¹ na (b³ednie interpretowanych) danych naukowych,. Nazywaj¹ j¹ czasami neokreacjonizmem lub bardziej z³oliwie neo-kreo. 88 W stanie Kansas konserwatywni cz³onkowie rad szkolnych próbuj¹ na nowo sformu³owaæ obowi¹zuj¹ce w ca³ym stanie standardy nauczania ewolucjonizmu, by znalaz³a w nich miejsce teoria inteligentnego projektu, bêd¹ca wspó³czesn¹ pasierbic¹ kreacjonizmu. 89 Niektórzy z tych przeciwników twierdz¹, ¿e jest to odmiana kreacjonizmu biblijnego: Teoria inteligentnego projektu [...] jest najnowszym wcieleniem biblijnego kreacjonizmu popieranego przez Williama Jenningsa Bryana w Dayton. 90 Teoria inteligentnego projektu jest doktryn¹ religijn¹ przebran¹ w strój nauki. 91 albo zwyk³ego kreacjonizmu: ID [teoria inteligentnego projektu] [...] nie jest now¹ postaci¹ kreacjonizmu. To po prostu kreacjonizm z powodów politycznych zamaskowany pod now¹ nazw¹. 92 Design Revolution: Answering the Toughest Questions about Intelligent Design, InterVarsity Press, Downers Grove, Il. 2004; William A. DEMBSKI (ed.), Uncommon Dissent. Intellectuals Who Find Darwinism Unconvincing, ISI Books, Wilmington, Delaware 2004. Por. William SAFIRE, Neo-Creo, The New York Times August 21, 2005, http://www.ifil.uz. zgora.pl/index.php?id=21,291,0,0,1,0 87 Twórc¹ terminu neo-kreo jest profesor filozofii nauki w Columbia University, Philip Kitcher (wg SAFIRE, Neo-Creo...). 88 Charles KRAUTHAMMER, Let's Have No More Monkey Trials. To teach faith as science is to undermine both, Time Aug. 01, 2005, http://www.time.com/time/columnist/krauthammer/ article/0,9565, 1088869,00.html 89 90 Jerry COYNE, The Case Against Intelligent Design. The Faith That Dare Not Speak Its Name, The New Republic 22 August, 2005, http://creationism.org.pl/groups/ptkrmember/ inteligentny-projekt/2005/ document.2005-08-18.1100791057 William Jennings Bryan by³ oskar¿ycielem w s³ynnym ma³pim procesie (Dayton 1925), w którym Johna Scopesa oskar¿ono o nauczanie ewolucjonizmu. Robert P. CREASE, Critical Point: Intelligent Design, Physics World, October 2005, vol. 18, no. 10, s. 19. 91 92 Richard DAWKINS, Creationism: Gods Gift to the ignorant, The Times May 21, 2005; http://www.timesonline.co.uk/article/0,,592-1619264,00.html 168 Kazimierz Jodkowski, Konflikt nauka-religia a teoria... [Teoria] inteligentnego projektu jest w zasadniczy sposób nienaukowa: nie mo¿na jej stestowaæ jak teoriê naukow¹, poniewa¿ jej centralny wniosek opiera siê na wierze w interwencjê jakiego nadprzyrodzonego czynnika. 93 lub argumentu z projektu: Teoria inteligentnego projektu w rzeczywistoci jest ponownym wcieleniem zdyskredytowanej 200-letniej argumentacji, pochodz¹cej od Williama Paleya, który orzek³, ¿e z³o¿onoæ organizmów ¿ywych wymaga boskiej interwencji stwórcy. 94 Teoria inteligentnego projektu jest argumentem z projektu w nowym przebraniu. 95 Wiele podobnych opinii mo¿na znaleæ w publikacjach wydanych dawniej. 96 Na przyk³ad Józef ¯yciñski uwa¿a Phillipa E. Johnsona za pewnego rodzaju fundamentalistê, który chce podporz¹dkowaæ wspó³czesn¹ biologiê tezom ideologicznym. 97 Czy zarzuty te s¹ s³uszne? Jeli s¹, to epistemiczny uk³ad odniesienia teorii inteligentnego projektu powinien byæ to¿samy z kreacjonistycznym uk³adem odniesienia lub byæ jego odmian¹. Jeli za tak nie jest, to wspomniany zarzut jest nies³uszny. Definicjê precyzuj¹c¹, czym jest teoria inteligentnego projektu, znaleæ mo¿na na stronie internetowej Discovery Institute, g³ównego orodka propaguj¹cego tê teoriê: 93 The Elie Wiesel Foundation For Humanity. Nobel Laureates Initiative, September 9, 2005, To: Kansas State Board of Education, http://media.ljworld.com/pdf/2005/09/15/nobel_letter.pdf (jest to list 38 laureatów Nagrody Nobla protestuj¹cych przeciwko proponowanym zmianom w programie nauczania nauk przyrodniczych w szko³ach publicznych stanu Kansas). 94 Marshall BERMAN, Intelligent Design: The New Creationism Threatens All of Science and Society, APS News October 2005, vol. 14, no. 9; http://www.cesame-nm.org/Resources/ contributions/050930_Berman.html Por. te¿ Marshall BERMAN, Intelligent Design Creationism: A Threat to Society Not Just Biology, The American Biology Teacher November/December 2003, vol. 65, no. 9, s. 646-648, http://www.cesame-nm.org/Viewpoint/contributions/ ABT_editorial_0311.pdf Mark PERAKH and Matt YOUNG, Is Intelligent Design Science?, w: Matt YOUNG, Taner EDIS (eds.), Why Intelligent Design Fails. A Scientific Critique of the New Creationism, Rutgers University Press, New Brunswick, New Jersey, and London 2004, s. 196 [185-196]. 95 Por. Robert T. PENNOCK, Tower of Babel. The Evidence against the New Creationism, A Bradford Book, The MIT Press, Cambridge, Massachusetts London, England 1999; artyku³y autorów ewolucjonistycznych w: Robert T. PENNOCK (ed.), Intelligent Design Creationism and Its Critics. Philosophical, Theological and Scientific Perspectives, A Bradford Book, The MIT Press, Cambridge, Massachusetts London, England 2001; Barbara C. FORREST and Paul R. GROSS, Evolution and the Wedge of Intelligent Design: The Trojan Horse Strategy, Oxford University Press, Oxford 2003; Eugenie C. SCOTT, The Creation/Evolution Continuum, NCSE Reports 1999, vol. 19, no. 4, s. 16-17, 23-25; Eugenie C. SCOTT, Evolution vs. Creationism. An Introduction, Greenwood Press, Westport, Connecticut London 2004, rozdzia³ 6, s. 113-133. 96 97 Por. ¯YCIÑSKI, Bóg i ewolucja..., s. 34-36. II. Epistemiczne uk³ady odniesienia 169 Teoria inteligentnego projektu utrzymuje, ¿e pewne cechy Wszechwiata i organizmów ¿ywych mo¿na najlepiej wyjaniæ odwo³uj¹c siê do jakiej inteligentnej przyczyny, zamiast do niekierowanego procesu w rodzaju doboru naturalnego. 98 Podobn¹ definicjê poda³ czo³owy teoretyk Ruchu Inteligentnego Projektu, William Dembski: W biologii teoria inteligentnego projektu jest teori¹ pochodzenia i rozwoju. Jej najbardziej podstawowe twierdzenie g³osi, ¿e aby wyjaniæ z³o¿one, bogate informacyjnie struktury biologiczne, nale¿y odwo³aæ siê do inteligentnych przyczyn, oraz ¿e przyczyny te mo¿na wykrywaæ empirycznie. 99 W definicji Dembskiego wyró¿niæ mo¿na dwa sk³adniki, s³abszy i silniejszy: twierdzenie o mo¿liwoci empirycznego wykrywania projektu oraz twierdzenie o tym, ¿e niektóre takie projekty zosta³y faktycznie odkryte. Choæ teoretycy ID tego nie robi¹, warto chyba rozró¿niæ miêdzy teori¹ inteligentnego projektu w s³abszym i silnym sensie. Teoria w s³abszym sensie jest bardziej oczywista, ³atwiejsza do uzasadnienia i nie tak kontrowersyjna jak teoria w silnym sensie. 100 O ile filozofowie wydaj¹ siê kompetentni dyskutowaæ nad pierwsz¹ z nich, analizowanie tej drugiej wymaga fachowej wiedzy z jakiej dziedziny nauk przyrodniczych i praktycznie rzecz bior¹c jest niedostêpne dla filozofów. Wbrew oskar¿eniom, teoria inteligentnego projektu nie identyfikuje projektanta z Bogiem, ani tym bardziej nie jest dowodem, jak siê to potocznie mówi, na rzecz istnienia Boga: [ ] wspó³czesna teoria ID jest minimalistycznym argumentem na rzecz samego projektu, a nie na istnienie Boga, uwalnia j¹ od baga¿u, który obci¹¿a³ argument Paleya. 101 [ ] mój argument ogranicza siê do samego projektu; mocno podkrelam, ¿e nie jest to argument na istnienie ¿yczliwego Boga, co charakteryzowa³o argument Paleya. 102 Teoria ID nie tylko nie identyfikuje projektanta z Bogiem, ale twierdzi te¿, ¿e taka identyfikacja gdyby kto chcia³ j¹ przeprowadziæ na podstawie samej tylko analizy przedmiotowej jest niemo¿liwa, a przynajmniej bardzo trudna: Chocia¿ fakt projektu ³atwo dostrzec w biochemii komórki, zidentyfikowanie projektanta metodami naukowymi mo¿e byæ bardzo trudne. 103 98 http://www.discovery.org/csc/topQuestions.php William A. DEMBSKI, The Intelligent Design Movement, Cosmic Pursuit March 1, 1998, http://www.designinference.com/documents/1998.03.ID_movement.htm 99 Poszukiwanie ladów bóstwa niekoniecznie jest nienaukowe (Perakh and Young, Is Intelligent Design Science?..., s. 185). 100 Michael J. BEHE, Wspó³czesna hipoteza inteligentnego projektu. £amanie regu³, prze³. Dariusz Sagan, Na Pocz¹tku 2004, Rok 12, Nr 7-8 (183-184), s. 245 [244-266], http:// www.nauka-a-religia.uz.zgora.pl/index.php?action=tekst&id=40. 101 102 BEHE, Wspó³czesna hipoteza inteligentnego projektu..., s. 244. 103 BEHE, Darwins Black Box , s. 251. 170 Kazimierz Jodkowski, Konflikt nauka-religia a teoria... Zreszt¹ wiedza na temat projektanta nie jest potrzebna do ustalania faktu projektu: Projekt to oczywisty wniosek, wysuniêty raczej na podstawie samego zaprojektowanego uk³adu ni¿ na podstawie wczeniejszej wiedzy, kim jest projektant. Nawet jeli projektant jest bytem ca³kowicie odmiennym od nas, nadal mo¿emy wnioskowaæ o projekcie, jeli zaprojektowany system ma szczególne cechy (takie jak nieredukowalna z³o¿onoæ) wymagaj¹ce inteligentnego przygotowania. 104 Sposoby rozpoznawania projektu dotycz¹ wszystkich projektów, tak¿e pochodz¹cych od cz³owieka. Nieprzypadkowo najbardziej znanym przyk³adem (pomijam to, czy trafnym) 105 jest pu³apka na myszy. Na jakiej wiêc podstawie mo¿na wnioskowaæ, kim jest projektant uk³adów biologicznych, jeli rzeczywicie jakie zosta³y zaprojektowane cz³owiekiem, kosmit¹, Bogiem czy jeszcze kim innym? [...] istniej¹, przynajmniej w teorii, egzotyczni kandydaci do pe³nienia roli projektanta, zgodni z filozofi¹ materialistyczn¹ (jak kosmici czy podró¿nicy w czasie) [...]. 106 [...] gdy argumentujê na rzecz projektu, kwestia to¿samoci projektanta pozostaje otwarta. Mo¿liwymi kandydatami do roli projektanta s¹: Bóg chrzecijañski; anio³ upad³y lub nie; platoñski Demiurg; pewna mistyczna moc new-age; kosmici z Alfa Centauri; podró¿nicy w czasie; lub ca³kowicie nieznana inteligentna istota. Oczywicie, niektóre z tych mo¿liwoci mog¹ wydawaæ siê bardziej wiarygodne od tych, które opieraj¹ siê na informacji z dziedzin innych ni¿ dziedzina naukowa. Niemniej jednak, jeli chodzi o to¿samoæ projektanta, wspó³czesna teoria ID na szczêcie powtarza powiedzenie Izaaka Newtona, hypotheses non fingo. 107 Michael J. BEHE, Filozoficzne zarzuty stawiane hipotezie inteligentnego projektu: odpowied na krytykê, prze³. Dariusz Sagan, Filozoficzne Aspekty Genezy 2004, t. 1, s. 131 [115-139], http://www.nauka-a-religia.uz.zgora.pl/index.php?action=tekst&id=28 104 Istnieje spór, czy pu³apka na myszy jest dobrym przyk³adem uk³adu nieredukowalnie z³o¿onego. Por. John H. MCDONALD, A reducibly complex mousetrap http://udel.edu/~mcdonald/ oldmousetrap.html; http://udel.edu/~mcdonald/mousetrap.html; Michael J. BEHE, A Mousetrap Defended: Response to Critics, http://www.discovery.org/scripts/viewDB/index.php?command= view&id=446; Michael J. BEHE, Irreducible Complexity. Obstacle to Darwinian Evolution, w: William A. DEMBSKI, Michael RUSE (eds.), Debating Design. From Darwin to DNA, Cambridge University Press 2004, s. 364-367 [352-370] (t³um. polskie: Nieredukowalna z³o¿onoæ: problem dla ewolucjonizmu darwinowskiego, prze³o¿y³ Dariusz Sagan, Filozoficzne Aspekty Genezy 2005, t. 2, http://www.nauka-a-religia.uz.zgora.pl/index.php?action=tekst&id=70); Dariusz SAGAN, Michaela Beheego koncepcja nieredukowalnej z³o¿onoci, Na Pocz¹tku... 2003, Rok 11, Nr 11-12 (174-175), s. 405-411 [402-417], http://www.nauka-a-religia.uz.zgora.pl/ index.php?action=tekst&id=22; Matt YOUNG, Grand Designs and Facile Analogies. Exposing Behes Mousetrap and Dembskis Arrow, w: YOUNG, EDIS (eds.), Why Intelligent Design Fails..., s. 20-22 [20-31]. 105 Michael J. BEHE, Faith and the Structure of Life (oprac. z: Michael J. BEHE, Faith and the Structure of Life, w: Gerard V., BRADLEY and Don DEMARCO (eds.), Science and Faith, St. Augustines Press, South Bend, Indiana, rozdzia³ 2), http://www.catholiceducation.org/articles/ science/sc0039.html 106 107 BEHE, Wspó³czesna hipoteza , s. 244-245. II. Epistemiczne uk³ady odniesienia 171 ¯eby takie wnioskowanie przeprowadziæ, trzeba dysponowaæ dodatkowymi przes³ankami, na przyk³ad filozoficznymi lub teologicznymi. Identyfikacja projektanta nie jest zadaniem nauki. Twierdz¹ tak autorzy podrêcznika do biologii napisanego z perspektywy ID: Przes³anie zakodowane w DNA musi mieæ inteligentn¹ przyczynê. Ale kim by³ ten inteligentny projektant? Sama nauka nie jest w stanie odpowiedzieæ na to pytanie; odpowied nale¿y pozostawiæ religii i filozofii. 108 jak i Michael Behe: Kwestia identycznoci projektanta bêdzie po prostu ignorowana przez naukê. 109 [ ] wierzê w ¿yczliwego Boga i uznajê, ¿e filozofia i teologia s¹ zdolne rozszerzyæ ten argument. Lecz w biologii naukowy argument na rzecz projektu nie siêga tak daleko. 110 Je¿eli w miêdzyczasie filozofia i teologia chcia³aby rozszyfrowaæ ten problem, to my, naukowcy, powinnimy im ¿yczyæ powodzenia, ale jednoczenie zastrzec sobie prawo powrotu do dyskusji, gdy nauka bêdzie mia³a co wiêcej do dodania. 111 Z teorii inteligentnego projektu nie wynika, ¿e projektant jest Bogiem: mo¿e nim byæ, ale mo¿e on te¿ byæ rozumn¹ istot¹ z tego wiata. Teoria inteligentnego projektu zgodna jest wiêc zarówno z postulatem metodologicznego naturalizmu, jak i z postulatem metodologicznego nadnaturalizmu (lub realizmu teistycznego, jak go nazywa Phillip E. Johnson). Powstanie ¿ycia wed³ug Beheego nie wymaga wcale nadnaturalnej mocy: Trzeba powiedzieæ, ¿e zaprojektowanie ¿ycia niekoniecznie wymaga nadprzyrodzonych umiejêtnoci; wymaga raczej du¿ej inteligencji. [...] nie ma ¿adnej logicznej przeszkody, by s¹dziæ, ¿e jaka rozwiniêta cywilizacja z innego wiata mo¿e od zera zaprojektowaæ sztuczn¹ komórkê. 112 Epistemicznym uk³adem odniesienia ewolucjonizmu jest naturalizm metodologiczny. Takim uk³adem odniesienia kreacjonizmu jest metodologiczny nadnaturalizm. Ale uk³ad odniesienia teorii inteligentnego projektu jest szerszy, bo zgodny z oboma poprzednimi. Teoria inteligentnego projektu, wbrew wielu rozpowszechnionym opiniom, nie musi byæ antyewolucjonizmem, bo proces ewolucji tak¿e móg³ byæ zaprojektowany, 113 i to 108 Percival DAVIS, Dean H. KENYON, Of Pandas and People: The Central Question of Biological Origins, Haughton Publishing, Dallas, TX 1993, s. 7. 109 BEHE, Darwins Black Box..., s. 251. 110 BEHE, Wspó³czesna hipoteza , s. 244. 111 BEHE, Darwins Black Box , s. 251. 112 BEHE, Darwins Black Box , s. 249. 113 W takim w³anie sensie u¿yto najwczeniej terminu inteligentny projekt (intelligent design). Por. [...] nie mo¿na wykluczyæ przypuszczenia, ¿e proces ewolucji by³ kierowany przez inteligentny projekt (Ferdinand S.C. SCHILLER, "Darwinism and Design Argument", 172 Kazimierz Jodkowski, Konflikt nauka-religia a teoria... niekoniecznie przez Boga. Pogl¹dy Freda Hoylea 114 czy Francisa Cricka 115 na pochodzenie ¿ycia na Ziemi, mimo tego ¿e byli oni ateistami, mieszcz¹ siê doskonale w korpusie twierdzeñ teorii inteligentnego projektu (choæ nie byli oni cz³onkami Ruchu ID). Jeli wiêc epistemiczny uk³ad odniesienia teorii inteligentnego projektu nie pokrywa siê z takim uk³adem odniesienia kreacjonizmu, to oskar¿anie teorii ID o zamaskowany kreacjonizm jest nadu¿yciem i prób¹ ³atwego zdyskredytowania tej teorii. Eugenie C. Scott, szefuj¹ca g³ównej amerykañskiej organizacji walcz¹cej z kreacjonizmem, National Center for Science Education, w ten ³atwy sposób próbuje osi¹gn¹æ zwyciêstwo: Obroñcy teorii inteligentnego projektu nie s¹ skorzy do identyfikowania projektanta. Twierdz¹, ¿e nie musi on byæ Bogiem. Ale pomimo wypowiadanych aluzji, ¿e mog¹ nim byæ pozaziemscy lub podró¿uj¹cy w czasie biochemicy, nikogo nie wprowadz¹ w b³¹d, ¿e maj¹ na myli kogo innego ni¿ Projektanta-Boga. 116 Nie wszyscy jednak przeciwnicy teorii inteligentnego projektu uciekaj¹ siê do tego typu nielojalnych chwytów. Najlepszy chyba historyk ruchu kreacjonistycznego, Ronald L. Numbers z University of Wisconsin, uwa¿a, ¿e etykietka kreacjonistyczna jest w: TEN¯E, Humanism: Philosophical Essays, London MacMillan and Co., Limited, New York The MacMillan Company 1903, chapter VIII, s. 141 [128-156]). Cytowany rozdzia³ by³ pierwotnie opublikowany jako samodzielny artyku³ w Contemporary Review June 1897. Por. te¿ SAFIRE, Neo-Creo, gdzie autor twierdzi, ¿e w trochê innym sensie terminu intelligent design u¿yto w 1847 roku w numerze Scientific American, a tak¿e w pewnej ksi¹¿ce z 1868 roku. Por. Fred HOYLE and Chandra WICRAMASINGHE, Evolution from Space: A Theory of Cosmic Creationism, Simon and Schuster, Inc., New York 1981; Kazimierz JODKOWSKI, Fred Hoyle (1915-2001), w: Fred HOYLE, Matematyka ewolucji, prze³o¿y³ Robert Piotrowski, Wydawnictwo Megas, Warszawa 2003, s. 25-36. 114 Por. Francis H.C. CRICK, Leslie E. ORGEL, Directed panspermia Icarus 1973, vol. 19, s. 341-346; H. James BIRX, Review of Life Itself: Its Origin and Nature by Francis Crick (New York: W.W. Norton, 1981), Creation/Evolution Fall 1982, issue X, s. 42 [41-42]; Mieczys³aw PAJEWSKI, Molibden, kierowana panspermia i ostateczny ratunek przed kreacjonizmem, Na Pocz¹tku... marzec-kwiecieñ 2002, nr 3-4 (153-154), s. 82-86, http://creationism.org.pl/artykuly/ MPajewski9/document_view. 115 116 Eugenie C. SCOTT and Glenn BRANCH, Evolution: Just teach it, USA Today 8/14/2005. http://www.usatoday.com/news/opinion/editorials/2005-08-14-evolution-teach_x.htm W tej praktyce nie jest odosobniona. Por. np. W g³êbi duszy zwolennicy teorii inteligentntego projektu nie d¹¿¹ do ulepszenia nauki, ale do przekszta³cenia jej w przedsiêwziêcie teistyczne, popieraj¹ce wiarê religijn¹ (Barbara FORREST, The Newest Evolution of Creationism. Intelligent design is about politics and religion, not science, Natural History April 2002 s. 80, http://www. actionbioscience.org/evolution/nhmag.html). Por. te¿ John E. JONES III, Kitzmiller v. Dover Area School District, December 20, 2005, s. 25, 28-29 http://www.nauka-a-religia.uz.zgora.pl/ index.php?action=tekst&id=79 oraz Francisco J. AYALA, Darwin and Intelligent Design, Fortress Press, Minneapolis 2006, s. 72. II. Epistemiczne uk³ady odniesienia 173 niew³aciwa, gdy mamy do czynienia z ruchem ID, i dodaje, ¿e u¿ywa siê jej, gdy¿ jest to naj³atwiejszy sposób zdyskredytowania teorii inteligentnego projektu. 117 Sami kreacjonici krytykuj¹ teoriê inteligentnego projektu za brak identyfikacji projektanta. 118 Jeli jednak teoretycy inteligentnego projektu nie rozwi¹zuj¹ konfliktu nauka-religia przez promowanie nadnaturalizmu, jak kreacjonici, to w jaki sposób to robi¹ i na czym polega ich antynaturalizm, do którego siê przyznaj¹? D. Strategia antynaturalistycznego klina artyficjalizm teorii inteligentnego projektu Cz³onkowie Ruchu Inteligentnego Projektu odnosz¹ siê krytycznie do naturalizmu. Strategia tego ruchu, zwana strategi¹ klina, polegaæ ma na wbijaniu cienkiego ostrza Klina w pêkniêcia pnia naturalizmu przez ujawnianie negowanych od d³u¿szego czasu pytañ i wprowadzanie ich do publicznej dyskusji. 119 Skoro zwolennicy teorii inteligentnego projektu chc¹ rozszerzaæ rysy i pêkniêcia naturalizmu, to nie ma w¹tpliwoci, ze prezentuj¹ stanowisko antynaturalistyczne. Ale jakiego rodzaju jest to antynaturalizm? Jest to pojêcie wieloznaczne. Bli¿sze przyjrzenie siê wypowiedziom zwolenników teorii inteligentnego projektu pokazuje, ¿e ich antynaturalizm nie jest nadnaturalizmem, ani tym bardziej kreacjonizmem. Wyjanienie znajduje siê w takich wypowiedziach zwolenników ID, jak poni¿sze: Cyt. za: Richard N. OSTLING, 'Intelligent design' gains attention in Ohio debate, News Star Shawnee, Oklahoma, Saturday, March 16, 2002, http://www.ifil.uz.zgora.pl/index.php?id= 21,304,0,0,1,0 117 Por. Henry M. MORRIS, Design Is Not Enough!, Acts & Facts July 1999, vol. 28, no. 7, Back To Genesis no. 127; Carl WIELAND, AiGs views on the Intelligent Design Movement, 30 August 2002 http://www.answersingenesis.org/docs2002/0830_IDM.asp; Henry M. MORRIS, The Design Revelation, Acts & Facts February 2005, vol. 34, no. 2, Back To Genesis no. 194; Rob MOLL, The Other ID Opponents. Traditional creationists see Intelligent Design as an attack on the Bible, Christianity Today, Week of April 24, http://www.christianitytoday.com/ct/2006/ 117/22.0.html; Georgia PURDOM, The Intelligent Design Movement, Answers July-Sept. 2006, vol. 1, no. 1, s. 18-20; John D. MORRIS, Intelligent Design: Strengths, Weaknesses, and the Differences, Acts & Facts July 2007, vol. 36, no. 7, s. 1-2; Marta CUBERBILLER, Kreacjonizm a teoria inteligentnego projektu, Id pod pr¹d listopad 2007, nr 11 (40), s. 9. Pogl¹dy zwolenników teorii inteligentnego projektu w tej sprawie por. w nastêpuj¹cych publikacjach: John G. WEST Jr., Intelligent Design and Creationism Just Arent the Same, Research News and Opportunities in Science and Theology, December 1, 2002, http://www.discovery.org/scripts/ viewDB/index.php?command=view&id=1329; William DEMBSKI, Creationisms Reluctance to Enter IDs Big Tent http://www.uncommondescent.com/index.php/archives/395 118 Phillip E., JOHNSON, The Wedge of Truth. Splitting the Foundations of Naturalism, InterVarsity Press, Downers Grove, Illinois 2000, s. 14. 119 174 Kazimierz Jodkowski, Konflikt nauka-religia a teoria... Naturalistyczna teoria ewolucji, jako czêæ wielkiej metafizycznej opowieci nauki, stwierdza, ¿e stworzenie zosta³o dokonane przez bezosobowe i nieinteligentne si³y. 120 Obecnie naukowcy koncentruj¹ siê na niekierowanych przyczynach naturalnych i za swój ulubiony model wyjaniania naukowego przyjmuj¹ kombinacjê deterministycznych praw i przypadkowych procesów. Przypadek i koniecznoæ, by u¿yæ sformu³owania Monoda, ustanawiaj¹ granice wyjaniania naukowego [...]. 121 Przez naturalizm Johnson i Dembski rozumiej¹ wiêc ograniczanie siê w nauce jedynie do przyczyn naturalnych, bezosobowych i nieinteligentnych, przeciwstawianych przyczynom inteligentnym i celowym, a niekoniecznie nadprzyrodzonym. Tak równie¿ mo¿na rozumieæ antynaturalizm. 122 Ale jest to inne rozumienie antynaturalizmu ni¿ to, które pos³u¿y³o do oskar¿enia teorii inteligentnego projektu o kreacjonizm. Pierwsze przeciwstawia przyczyny naturalne przyczynom nadprzyrodzonym, nadnaturalnym. Drugie przyczyny naturalne przyczynom sztucznym, celowym i inteligentnym. Pierwsze zwi¹zane jest z opozycj¹ naturalizm nadnaturalizm i kreacjonizm, drugie z opozycj¹ naturalizm artyficjalizm. 123 Teoria inteligentnego projektu g³osi, ¿e bezosobowe i nieinteligentne przyczyny nie wystarczaj¹, by wyjaniæ zarówno powstanie samego ¿ycia, jak i póniejsze wyewoluowanie rozmaitych jego form. Darwin sprzeciwia³ siê nie tylko nadnaturalizmowi, ale tak¿e wyjanieniom teleologicznym 124 i tu le¿y ród³o antydarwinizmu teoretyków inteligentnego projektu. Artyficjalizm w biologii Phillip E. JOHNSON, Reason in the Balance. The Case Against Naturalism in Science, Law & Education, InterVarsity Press, Downers Grove, Illinois 1995, s. 108. 120 William A. DEMBSKI, Powrót projektu do nauk przyrodniczych, prze³o¿y³ Dariusz Sagan, ten tom, s. 13. 121 W nauce naturalizm metodologiczny znaczy po prostu, ¿e teorie ograniczone s¹ do przyczyn naturalnych [...] (BERMAN, Intelligent Design..., s. 646). Z tego punktu widzenia calkowicie chybion¹ krytyk¹ teorii inteligentnego projektu jest artyku³ Marka ISAAKA , A Philosophical Premise of Naturalism? http://www.talkreason.org/articles/naturalism.cfm (t³um. polskie S³awomira Piechaczka Filozoficzne za³o¿enie naturalizmu?, Racjonalista http:/ /www.racjonalista.pl/kk.php/s,4869), w którym autor to, co naturalne, ustawia wy³¹cznie w opozycji do tego, co nadnaturalne. Trzeba jednak przyznaæ, ¿e nawet niektórzy zwolennicy ID niejasno rozró¿niaj¹ obie formy naturalizmu (por. np. Jeff MINO, Science or Sience: The Question of Intelligent Design Theory, Perspectives on Science and Christian Faith September 2006, vol. 58, No. 3, s. 226-234. 122 Artyficjalizm jest pojêciem wê¿szym ni¿ pojêcie finalizmu czy teleologii. Na przyk³ad teleologia wewnêtrzna, jak w ewolucjonizmie Lamarcka, nie ma artyficjalistycznego charakteru. 123 Nie wiêcej jest, zdaje siê, celowoci w zmiennoci istot ¿ywych i w dzia³aniu doboru naturalnego ni¿ w kierunku, w którym wieje wiatr (Karol DARWIN, Autobiografia i wybór listów. Dzie³a wybrane, t. VIII, Pañstwowe Wydawnictwo Rolnicze i Lene, Warszawa 1960, s. 44); Mimo szczerej chêci trudno zgodziæ siê ze zdaniem prof. Asy Graya, ¿e «przemiany by³y kierowane wzd³u¿ pewnych korzystnych linii», podobnie jak rzeki «prowadzone s¹ po okrelonyc i po¿ytecznych liniach nawodnienia» (Karol DARWIN, Zmiennoæ zwierz¹t i rolin w stanie udomowienia, cz. II, Dzie³a wybrane t. III, Pañstwowe Wydawnictwo Rolnicze i Lene, Warszawa 1959, s. 403). 124 II. Epistemiczne uk³ady odniesienia 175 jest nie do pogodzenia z jedyn¹ wspó³czenie akceptowan¹ teori¹ ewolucjonistyczn¹, z darwinizmem, który odrzuca udzia³ jakichkolwiek celowych i inteligentnych przyczyn w ró¿nicowaniu siê form ¿ycia. Jest te¿ niezgodny z fundamentaln¹ postaw¹ metodologiczn¹ wspó³czesnych uczonych z innych dziedzin nauki. P³aszczyzna metodologiczna jest najlepsza do polemizowania z takimi alternatywnymi koncepcjami jak kreacjonizm czy teoria inteligentnego projektu. Niektórym jednak wydaje siê, ¿e najskuteczniejsze s¹ argumenty empiryczne, poniewa¿ ujêcia alternatywne g³osz¹ skrajnie nieprawdopodobne z punktu widzenia nauki g³ównego nurtu twierdzenia w rodzaju m³odego wieku Ziemi i Wszechwiata. Jednak to z³udzenie. W samej bowiem nauce g³ównego nurtu znane s¹ i powszechnie stosowane zabiegi neutralizowania niezgodnoci miêdzy teori¹ i faktami. Wymienia je na przyk³ad Popper, nazywaj¹c wybiegami konwencjonalistycznymi: wprowadza siê hipotezy ad hoc (czyli takie, które tylko neutralizuj¹ niezgodne z teori¹ fakty, nie prowadz¹c do nowych przewidywañ), modyfikuje siê definicje ostensywne (np. usuwa siê jakie obiekty z zakresu danej nazwy), poddaje siê w w¹tpliwoæ rzetelnoæ eksperymentatora (obserwacje i eksperymenty mog³y byæ przeprowadzone niefachowo) lub teoretyka (z teorii mo¿e naprawdê nie wynikaæ to, co teoretykom siê wydaje). 125 Wszystkie te zabiegi Popper piêtnowa³ jako naganne. Jednak dyskusje toczone w drugiej po³owie XX wieku przez metodologów wykaza³y, ¿e od czasu do czasu pojawiaj¹ siê sytuacje, gdy dla rozwoju nauki korzystne by³o ³amanie zakazu stosowania wybiegów konwencjonalistycznych. 126 Gdy wiêc, kontynuuj¹c podany przyk³ad, kreacjonici poddaj¹ w w¹tpliwoæ metody radiometrycznego datowania, to stoj¹c na gruncie logiki i metodologii nie mo¿na im tego zabroniæ. Mo¿na co najwy¿ej odwo³ywaæ siê do zdrowego rozs¹dku, ale i ten przecie¿ nie jest niezawodny i czasami (jak w przypadku reakcji na kopernikanizm) prowadzi³ na manowce. Przeciwko tym wszystkim próbom alternatywnego uprawiania nauki, nadnaturalistycznego czy artyficjalistycznego, mo¿na postawiæ jednak bardzo mocny pragmatyczny zarzut: ten sposób, którego nauka u¿ywa od kilkuset lat, doprowadzi³ do jej niebywa³ych sukcesów, zupe³nie nieporównywalnych z tym, czym mog¹ poszczyciæ siê ró¿ne odmiany kreacjonizmu, nawet razem wziête. Dlatego choæ z logicznego punktu widzenia nie mo¿na udowodniæ kreacjonistom, ¿e siê myl¹ (kategoria dowodu w nauce nie wystêpuje), to jednak upiera³bym siê, ¿e z powodu sukcesów naturalistycznej nauki ma ona pierwszeñstwo przed innymi sposobami uprawiania nauki. Nie mo¿na lekk¹ rêk¹ z tego sposobu rezygnowaæ. Zgadzam siê jednak, ¿e takie stawianie sprawy ludzie wierz¹cy mog¹ uznawaæ za dyskryminacjê: ich widzenie wiata, z powodu wystêpowania w nim cudów, jest od125 Por. Karl R. POPPER, Logika odkrycia naukowego, PWN, Warszawa 1977, s. 70; TEN¯E, Droga do wiedzy. Domys³y i refutacje, Biblioteka Wspó³czesnych Filozofów, Wyd. Naukowe PWN, Warszawa 1999, s. 67. 126 Najbardziej zaanga¿owany w g³oszeniu tego pogl¹du by³ Paul K. Feyerabend, ale w publikacjach innych filozofów, np. Thomasa S. Kuhna czy Imre Lakatosa, znaleæ mo¿na tak¿e przekonuj¹ce argumenty, ¿e w omawianej sprawie Popper siê myli³. 176 Kazimierz Jodkowski, Konflikt nauka-religia a teoria... rzucane bez sprawdzania, z góry. Dlatego proponujê, by tymczasowo i próbnie mo¿na by³o dyskutowaæ z kreacjonistami lub teoretykami inteligentnego projektu, ale tylko wtedy, gdy spe³ni¹ oni pewien mocny warunek. Nie wystarczy, jak to czêsto robi¹, wysuwaæ hipotezê stworzenia wtedy, gdy naturalistyczna nauka (w obu rozpatrywanych sensach: jako antynadnaturalistyczna i antyartyficjalistyczna) nie znalaz³a (jeszcze) wyjanienia, bo mnóstwo zagadek przetrwa³o ca³e stulecia, a¿ w koñcu znaleziono ich rozwi¹zanie. 127 Taktyka zalepiania Bogiem luk w wiedzy (tzw. koncepcja Godof-the-gaps) przynios³a ludziom wierz¹cym op³akane skutki wiele tych luk zosta³o wskutek póniejszego rozwoju nauki wype³nionych usuwaj¹c Boga. Dlatego w swojej monografii na temat sporu ewolucjonizm-kreacjonizm uzna³em, by unikn¹æ stosowania koncepcji God-of-the-gaps kreacjonici powinni nie tylko wykazywaæ, ¿e wspó³czesna nauka czego nie wyjania naturalistycznie, ale tak¿e ¿e nie jest i nigdy nie bêdzie w stanie tego dokonaæ. 128 Ten mocny warunek zosta³ nastêpnie nazwany przez prof. Wojciecha Sadego warunkiem Jodkowskiego. 129 Sady uzna³ nawet, ¿e jest on niewykonalny, ale myli³ siê. Istniej¹ bowiem ju¿ w literaturze przedmiotu takie propozycje. Nale¿y pamiêtaæ, ¿e ja nie ¿¹da³em od kreacjonistów dowodu, i¿ wyjanienia naturalistycznego nigdy siê nie odnajdzie. Dowodu w tej sprawie, jak i w ka¿dej innej, istotnie daæ nie mo¿na. Warunek Jodkowskiego domaga siê nie dowodu, ale argumentu, czyli rozumowania, które przy bli¿szym zbadaniu mo¿e siê okazaæ b³êdne. Jeli od samych uczonych nie wymagamy pewnoci ich twierdzeñ, to trudno wymagaæ tego od kreacjonistów. Przyk³adem propozycji spe³niaj¹cej warunek Jodkowskiego jest Michaela J. Beheego koncepcja tzw. nieredukowalnej z³o¿onoci. Behe, biochemik z Uniwersytetu Lehigh, uwa¿a, ¿e niektóre uk³ady biochemiczne s¹ z³o¿one z kilku, kilkunastu lub kilkudziesiêciu dopasowanych, wzajemnie oddzia³uj¹cych czêci, tak powi¹zanych, ¿e usuniêcie którejkolwiek z tych czêci powoduje, ¿e uk³ad przestaje sprawnie funkcjonowaæ. 130 Wnioskuje w zwi¹zku z tym, ¿e nie mog³y one powstaæ na drodze darwinowskiej ewolucji, gdy¿ ta ostatnia ma gradualistyczny charakter uk³ady te wed³ug darwinowskiej wizji musia³yby powstawaæ stopniowo, a ¿eby móg³ oddzia³ywaæ na Richard DAWKINS, lepy zegarmistrz czyli, jak ewolucja dowodzi, ¿e wiat nie zosta³ zaplanowany, Biblioteka Myli Wspó³czesnej, PIW, Warszawa 1994, s. 76. 127 Por. JODKOWSKI, Metodologiczne aspekty..., s. 313. Podobn¹ myl, z ca³¹ pewnoci¹ niezale¿nie ode mnie, wypowiedzia³ póniej Victor J. STENGER (God: The Failed Hypothesis How Science Shows That God Does Not Exist, Prometheus Books, Amherst, New York 2007, s. 13-14). 128 Por. Wojciech SADY, Dlaczego kreacjonizm «naukowy» nie jest naukowy i dlaczego nie prowadzi do teizmu?, Przegl¹d Filozoficzny Nowa Seria 2001, R. 10, nr 1 (37), s. 226 [213-228]. 129 Por. BEHE, Darwins Black Box , s. 39. Omówienie tej koncepcji w jêzyku polskim por. w: Michael J. BEHE, Biologiczne mechanizmy molekularne. Eksperymentalne poparcie dla wniosu o projekcie, w: JODKOWSKI, Metodologiczne aspekty..., s. 496-511; SAGAN, Michaela Beheego koncepcja nieredukowalnej z³o¿onoci... 130 II. Epistemiczne uk³ady odniesienia 177 nie dobór naturalny, ka¿de stadium tej ewolucji musia³o charakteryzowaæ siê jak¹ wartoci¹ przetrwania, musia³o mieæ funkcjonalny charakter lepszy ni¿ stadium poprzednie. Behe twierdzi³, ¿e z powodu swej nieredukowalnej z³o¿onoci uk³ady te nie mog³y powstaæ stopniowo. Nie mog³y te¿ jego zdaniem z powodów probabilistycznych powstaæ od razu. Dlatego nale¿y wyprowadziæ wniosek, ¿e s¹ tworem inteligentnego projektanta. 131 Jako przyk³ady biologicznych mechanizmów nieredukowalnie z³o¿onych podawa³ wiæ bakteryjn¹, rzêskê, kaskadê procesów doprowadzaj¹cych do krzepniêcia krwi, transport miêdzykomórkowy czy procesy zachodz¹ce w trakcie widzenia. Behe spe³ni³ wiêc to, co jest treci¹ warunku Jodkowskiego: argumentowa³, ¿e nie tylko dot¹d nie przedstawiono naturalistycznego wyjanienia, jak te uk³ady powsta³y, ale ¿e wyjanieñ takich nigdy siê nie poda. Nie znaczy to, oczywicie, ¿e jego argumenty s¹ s³uszne. Uczeni, którzy nie chc¹ dyskutowaæ z tradycyjnymi kreacjonistami, poczuli siê zmuszeni polemizowaæ z Beheem. Istnieje ju¿ ca³kiem sporo wypowiedzi znanych ewolucjonistów, pokazuj¹cych jak i gdzie Behe siê myli³. 132 Uczeni najwyraniej czuli, ¿e teraz mog¹, a nawet musz¹ odpowiedzieæ. 133 Warunek Jodkowskiego jest wiêc dzi ju¿ raczej sprawozdaniem z istniej¹cego stanu rzeczy, metodologiczn¹ kodyfikacj¹ zastanych w nauce zwyczajów, ni¿ zaledwie projektem na przysz³oæ. Przypominam, ¿e inteligentny projektant to niekoniecznie Bóg, mo¿e to byæ Platoñski Demiurg, moc, o której mówi¹ zwolennicy New Age czy kosmici z jakiej pozaziemskiej cywilizacji. Zwolennikami teorii inteligentnego projektu mog¹ wiêc byæ i s¹ nawet ateici, np. quasi-religijna sekta raelian, Fred Hoyle czy Francis Crick. 131 Por. Russell F. DOOLITTLE, A delicate balance, Boston Review, Feb/March 1997, s. 28-29; Niall SHANKS and Karl H. JOPLIN, Redundant Complexity: A Critical Analysis of Intelligent Design in Biochemistry, Philosophy of Science 1999, vol. 66, s. 268-282; Kenneth R. MILLER, Answering the Biochemical Argument from Design, w: Neil A. MANSON (ed.), God and Design: The Teleological Argument and Modern Science, London, Routledge 2003, s. 292-307; H. Allen ORR, Ponownie darwinizm kontra inteligentny projekt, Filozoficzne Aspekty Genezy 2004, t. 1, http://www.nauka-a-religia.uz.zgora.pl/index.php?action=tekst&id=46; Mark PERAKH , Nieredukowalna sprzecznoæ Filozoficzne Aspekty Genezy 2004, t. 1, http:// www.nauka-a-religia.uz.zgora.pl/index.php?action=tekst&id=45; Douglas J. FUTUYMA, Cuda a moleku³y" Filozoficzne Aspekty Genezy 2004, t. 1, http://www.nauka-a-religia.uz.zgora.pl/ index.php?action=tekst&id=36; Jerry A. COYNE, Nowa fala fanatyzmu w nauce, Filozoficzne Aspekty Genezy 2004, t. 1, http://www.nauka-a-religia.uz.zgora.pl/index.php?action= tekst&id=27; Niall SHANKS, God, the Devill, and Darwin. A Critique of Intelligent Design Theory, Oxford University Press, Oxford New York 2004, s. 160-190; David USSERY, Darwins Transparent Box. The Biochemical Evidence for Evolution, w: YOUNG, EDIS (eds.), Why Intelligent Design Fails , s. 48-57; Alan D. GISHLICK, Evolutionary Paths to Irreducible Systems. The Avian Flight Apparatus, w: j.w., s. 58-71; Ian MUSGRAVE, Evolution of the Bacterial Flagellum, w: j.w., s. 72-84. 132 Teoria inteligentnego projektu niezale¿nie od oceny jej s³usznoci pe³ni wiêc pozytywn¹ rolê stymuluj¹c wysi³ki uczonych (por. Dariusz SAGAN, Spór o naukowoæ wspó³czesnej teorii inteligentnego projektu na przyk³adzie Michaela Beheego koncepcji nieredukowalnej z³o¿onoci, Przegl¹d Filozoficzny Nowa Seria 2004, R. 13, nr 3 (51), s. 47-50 [37-54]; http:// www.nauka-a-religia.uz.zgora.pl/index.php?action=tekst&id=8). 133 178 Kazimierz Jodkowski, Konflikt nauka-religia a teoria... Idea nieredukowalnej z³o¿onoci nie jest jedynym sposobem, w jaki przeciwnicy epistemicznego uk³adu odniesienia opartego na naturalizmie próbuj¹ uzasadniæ spe³nienie warunku Jodkowskiego. Innym sposobem jest stosowanie tzw. filtra eksplanacyjnego, wymylonego przez Williama A. Dembskiego. Filtr eksplanacyjny podaje kolejne kroki, jakie nale¿y podejmowaæ przy wyjanianiu zjawiska. Priorytet maj¹ wyjanienia naturalistyczne. Jeli zjawisko nie jest przypadkowe, próbujemy je wyjaniæ przy pomocy praw przyczynowych, czyli traktujemy jako konieczne. Zjawiska niekonieczne wyjaniamy przypadkiem, o ile charakteryzuje je niewielka z³o¿onoæ i wzglêdnie du¿e prawdopodobieñstwo. Problem dla naturalistycznych wyjanieñ stanowi¹ tylko te zjawiska, które po pierwsze s¹ bardzo z³o¿one (a wiêc ich powstanie jest niezwykle ma³o prawdopodobne) oraz gdy po drugie charakteryzuje je specyficzny wzorzec, wiadcz¹cy o projekcie. 134 Jeli tak jest, to zdaniem Dembskiego mamy prawo wnioskowaæ o projekcie. 135 Odpowiedzi pozytywne na pytania stawiane we wszystkich wêz³ach filtra eksplanacyjnego s¹ wiêc uzasadnieniem tezy, ¿e dla wyjanianego zjawiska nie ma i nigdy nie bêdzie wyjanienia naturalistycznego. Jak i w przypadku nieredukowalnej z³o¿onoci, tak i teraz uczeni uznali, ¿e nale¿y kontratakowaæ. 136 W wietle tej krytyki nienaturalistyczne epistemiczne uk³ady odnie134 Wiêcej na temat specyfikacji por. w: Kazimierz JODKOWSKI, Rozpoznawanie genezy: istota sporu ewolucjonizm-kreacjonizm, Roczniki Filozoficzne 2002, t. 50, z. 3, s. 195 [187-198], http://www.nauka-a-religia.uz.zgora.pl/index.php?action=text&id=32; Piotr BYLICA, Testowalnoæ teorii inteligentnego projektu, Filozofia Nauki 2003, R. 11, nr 2 (42), s. 44-46 [41-49], http:// www.nauka-a-religia.uz.zgora.pl/index.php?action=tekst&id=31; SAGAN, Spór o naukowoæ..., s. 45-46. Koncepcjê filtra eksplanacyjnego por. w: William A. DEMBSKI, The Design Inference. Eliminating Chance through Small Probabilities, Cambridge University Press, Cambridge, UK New York 1998, s. 36-47; TEN¯E, Redesigning Science, w: TEN¯E (ed.), Mere Creation. Science, Faith & Intelligent Design, InterVarsity Press, Downers Grove, Illinois 1998, s. 98-104 [93-112]; TEN¯E, Intelligent Design. The Bridge Between Science & Theology, InterVarsity Press, Downers Grove, Illinois 1999, s. 133-134; TEN¯E, The Third Mode of Explanation: Detecting Evidence of Intelligent Design in the Sciences, w: Michael J. Behe, William A. Dembski, Stephen C. Meyer, Science and Evidence for Design in the Universe, San Francisco 2000, s. 31-40 [17-51]; TEN¯E, Signs of Intelligence: A Primer on the Discernment of Intelligent Design, w: William A. Dembski and J.M. Kushiner (eds.), Sign of Intelligence. Understanding Intelligent Design, Brazos Press, Grand Rapids, MI 2001, s. 178-192 [171-192]; TEN¯E, No Free Lunch. Why Specified Complexity Cannot Be Purchased without Intelligence, Rowman & Littlefield Publishers, Inc., Lanham Boulder New York Oxford 2002, s. 12-15; TEN¯E, The Design Revolution. Answering the Toughest Questions about Intelligent Design, InterVarsity Press, Downers Grove, Illinois 2004, s. 87-93; TEN¯E, Powrót projektu do nauk przyrodniczych, Na Pocz¹tku 2004, nr 9-10 (185-186), s. 323-342, http://www.nauka-areligia.zu.zgora.pl/index.php?action=text&id=44 135 Krytykê koncepcji filtra eksplanacyjnego por. w: Branden FITELSON, Christopher STEPHENS, and Elliot SOBER, How Not to Detect Design Critical Notice, Philosophy of Science 1999, vol. 66, s. 472-488 (przedruk. w: Robert T. PENNOCK (ed.), Intelligent Design Creationism and 136 II. Epistemiczne uk³ady odniesienia 179 sienia nie wygl¹daj¹ najlepiej, 137 ale moim celem nie by³a ich obrona, lecz jedynie obrona tezy, ¿e przy spe³nieniu warunku Jodkowskiego mo¿na je zasadnie poddawaæ pod dyskusjê. Teoria inteligentnego projektu jako próba rewolucji naukowej w sensie Kuhna Odmiennoæ epistemicznego uk³adu odniesienia i trwaj¹ce nad nim dyskusje sugeruj¹, ¿e zwolennicy teorii inteligentnego projektu podjêli próbê dokonania rewolucji naukowej. Byæ mo¿e lepszym okreleniem by³aby kontrrewolucja naukowa, gdy¿ pogl¹d, i¿ nauka jest w stanie wykrywaæ i rzeczywicie wykrywa w przyrodzie oznaki projektu, wystêpuje w historii myli ludzkiej od staro¿ytnoci, od Platona i Arystotelesa, i podpisywa³o siê pod nim wielu nowo¿ytnych koryfeuszy nauki a¿ do XX-go wieku, kiedy wspólnota uczonych zosta³a zdominowana w du¿ym stopniu pod wp³ywem neodarwinizmu przez pogl¹d, i¿ nawet najbardziej skomplikowane struktury, wystêpuj¹ce w przyrodzie, powsta³y na drodze nieinteligentnych procesów w rodzaju doboru naturalnego i mutacji, o których mówi siê w biologii. Sytuacja zgodna jest z opisem okresu rewolucyjnego, jaki da³ Kuhn: Mno¿enie siê konkurencyjnych interpretacji, chêæ znalezienia czego nowego, wyra¿anie zdecydowanego niezadowolenia z istniej¹cego stanu rzeczy, odwo³ywanie siê do filozofii i podejmowanie kwestii fundamentalnych wszystko to s¹ symptomy przejcia od badañ normalnych do nadzwyczajnych. 138 its Critics. Philosophical, Theological, and Scientific Perspectives, A Bradford Book, The MIT Press, Cambridge, Massachusetts London, England 2001, s. 597-615); Robert T. PENNOCK, Tower of Babel. The Evidence against the New Creationism, A Bradford Book, The MIT Press, Cambridge, Massachusetts London, England 1999 (third printing 2002), s. 94-96; Massimo PIGLIUCCI, Design Yes, Intelligent No: A Critique of Intelligent Design Theory and Neo-Creationism, w: CAMBELL and MEYER (eds.), Darwinism..., s. 467-470; Larry WITHAM, By Design. Science and the Search for God, Encounter Books, San Francisco 2003, s. 143-149; Mark PERAKH, Unintelligent Design, Prometheus Books, Amherst, New York 2004, s. 87-88; FORREST, GROSS, Creationisms Trojan Horse..., s. 114-146; Gary S. HURD, The Explanatory Filter, Archaeology, and Forensics, w: YOUNG, EDIS (eds.), Why Intelligent Design Fails..., s. 107-120; SHANKS, God, the Devil, and Darwin , s. 123-134. Patrz te¿ w tym tomie artyku³ Adama Grzybka. Por. Behe na przyk³ad jest prawdziwym uczonym, ale argument na rzecz niemo¿liwoci naturalnego powstania ma³ymi kroczkami biologicznej z³o¿onoci z pogard¹ odrzucili uczeni pracuj¹cy w tej dziedzinie. Uwa¿aj¹ oni, ¿e Behe s³abo rozumie swoj¹ dziedzinê, a jego znajomoæ literatury jest dziwnie (choæ to dla niego wygodne) przestarza³a (Michael RUSE, Answering the creationists: Where they go wrong and what theyre afraid of, Free Inquiry 1988, March 22, s. 28; cyt. za: BEHE, Irreducible Complexity..., s. 363). 137 138 Thomas S. KUHN, Struktura rewolucji naukowych, prze³o¿y³a Helena Ostromêcka, Fundacja Aletheia, Warszawa 2001, s. 165-166. 180 Kazimierz Jodkowski, Konflikt nauka-religia a teoria... [...] przyjêcie nowego paradygmatu wymaga czêsto przedefiniowania odpowiedniej nauki. [...] A wraz z tym, jak zmienia siê problematyka, czêsto zmieniaj¹ siê równie¿ standardy odró¿niaj¹ce rzeczywiste rozwi¹zania naukowe od metafizycznych spekulacji [...]. 139 [...] zwolennicy wspó³zawodnicz¹cych paradygmatów czêsto zajmowaæ bêd¹ sprzeczne stanowisko, jeli chodzi o zbiór problemów, które powinien rozwi¹zaæ ka¿dy potencjalny paradygmat. Uznaj¹ oni ró¿ne standardy czy te¿ definicje nauki. 140 Jak jednak wiadomo, nie ma gwarancji, ¿e ka¿da próba dokonania rewolucji naukowej musi siê skoñczyæ sukcesem. Wiele takich prób koñczy siê niepowodzeniem i sytuacja wraca do stanu poprzedniego. Phillip E. Johnson twierdzi wprawdzie, ¿e w XXI wieku neodarwinizm zostanie uznany za przes¹d, ale jak dot¹d neodarwinizm trzyma siê mocno, a grupka kontestuj¹cych uczonych jest nieliczna. Kazimierz Jodkowski 139 Tam¿e, s. 185. 140 Tam¿e, s. 258.