Do pełni życia - OCDS Katowice
Transkrypt
Do pełni życia - OCDS Katowice
Do pełni Ŝycia – refleksja nad umieraniem i śmiercią „Ja jestem Zmartwychwstaniem i Ŝyciem. Kto we Mnie wierzy, choćby i umarł Ŝyć będzie. KaŜdy, kto Ŝyje i wierzy we Mnie, nie umrze na wieki.”[J.14, 25-26] 1.Tajemnica cierpienia i lęku przed śmiercią 2.Wiara i nadzieja na Ŝycie wieczne. 3.Sprawy ostateczne: wieczne potępienie, czyściec, radość nieba. Ad. 1. „Tajemnica ludzkiego losu ujawnia się najbardziej w obliczu śmierci. Nie tylko boleści i postępujący rozkład ciała dręczą człowieka, lecz takŜe, i to jeszcze bardziej lęk przed unicestwieniem na zawsze”.[2. str.12] Jak przyznaje Ojciec św. Jan Paweł II człowiek z trudem godzi się z perspektywą odejścia. Śmierć i cierpienie przeŜywa jako „mroczny aspekt naszej ludzkiej kondycji naznaczonej grzechem”. Budzi smutek i lęk, jest sprzeczna z najgłębszym instynktem człowieka [4, str. 26] W liście apostolskim Salvifici doloris, o chrześcijańskim sensie ludzkiego cierpienia Ojciec św. Jan Paweł II głosi szczególną Ewangelię cierpienia. Zwraca uwagę, Ŝe juŜ przykład Księgi Hioba zaprzecza słuszności zasady, która utoŜsamia cierpienie z karą za grzech. Jego cierpienie jest cierpieniem niewinnego i moŜe mieć charakter próby, doświadczenia. Chrystus cierpi niewinnie i dobrowolnie, całkowicie zdany na wolę Ojca „niech się stanie wola Twoja”. Posłannictwo Chrystusa polega na przezwycięŜeniu grzechu przez całkowite posłuszeństwo i na przezwycięŜeniu śmierci przez Zmartwychwstanie. Wyzwolenie od zła, czyli zbawienie dokonało się właśnie przez miłość, posłuszeństwo i cierpienie Jezusa. KaŜdy człowiek moŜe mieć udział, kaŜdy jest wezwany do uczestnictwa w tym cierpieniu, przez które Chrystus odkupił świat KrzyŜ Chrystusa rzuca przenikliwe światło na Ŝycie człowieka i jego cierpienie, poniewaŜ trafia do niego wraz ze Zmartwychwstaniem. Świadkowie męki Chrystusa są zarazem świadkami Jego Zmartwychwstania. Cierpienie zawsze jest próbą, której poddane jest nasze człowieczeństwo. Kto cierpi w zjednoczeniu z Chrystusem ten nie tylko czerpie z Chrystusa moc, ale takŜe dopełnia swym cierpieniem „braki udręk Chrystusa”. Bierze udział w twórczym dziele odkupienia świata. Chrystus nie ukrywał wobec swoich uczniów potrzeby cierpienia, potrzeby wzięcia krzyŜa na kaŜdy dzień. Ewangelia cierpienia oznacza objawienie zbawczej mocy i sensu cierpienia. Cierpienie jest szczególnym sprawdzianem podobieństwa do Chrystusa oraz jedności z Nim. Droga na Kalwarię i trwanie u stóp KrzyŜa stanowią teŜ o szczególnym udziale Maryi w odkupieńczym cierpieniu i śmierci Syna. KaŜdy, kto wchodzi w cierpienie i pyta o jego sens, musi dostrzec, Ŝe Ten, któremu stawia to pytanie sam cierpi. Chrystus na to pytanie odpowiada z KrzyŜa, z pozycji własnego cierpienia Odpowiada nie wprost, jednocześnie ta odpowiedź jest wezwaniem „pójdź za Mną”. W miarę jak człowiek bierze swój krzyŜ, łącząc się duchowo z KrzyŜem Chrystusa, odsłania się przed nim zbawczy sens cierpienia [3 str.58]. „Ewangelia cierpienia pisze się stale, a im bardziej człowiek jest zagroŜony złem, grzechem, tym bardziej Kościół czuje potrzebę odwoływania się do ludzkich cierpień dla ocalenia świata” [3, str.60]. Cierpienie jest potrzebne takŜe po to, aby wyzwolić człowieku miłość, ów bezinteresowny dar z siebie na rzecz innych, cierpiących ludzi. „Zaprawdę, zaprawdę powiadam wam, Ŝe wszystko, co uczyniliście jednemu z tych braci Moich najmniejszych, Mnieście uczynili”[Mt. 25,40]. Cierpienie z pewnością naleŜy do tajemnicy człowieka. Sens cierpienia jest zarówno nadprzyrodzony jak i ludzki. Jest zakorzeniony w tajemnicy Odkupienia świata i jednocześnie pozwala cierpiącemu człowiekowi odnaleźć jego godność i posłannictwo. „Chrystus nauczył człowieka świadczyć dobro cierpieniem oraz świadczyć dobro cierpiącemu” [3, str. 69]. O. Jacek Salij [5, str.20] przytacza wypowiedź papieŜa Piusa XII o cierpieniu i uśmierzaniu bólu, którą moŜna ująć w 4 punktach: a. Nie wolno stosować środków przeciwbólowych bez wyraźnej woli cierpiącego, człowiek ma prawo przyjąć całe cierpienie. b. Człowiek ma teŜ prawo starać się o uśmierzenie bólu. Cierpienie moŜe oczyszczać, ale teŜ niszczyć człowieka. Zmniejszenie bólu nieraz pomaga modlić się i jednoczyć z Bogiem. c. Rozwiązanie najdoskonalsze dla danego człowieka moŜe polegać zarówno na przyjęciu środków przeciwbólowych jak i na ich odmowie. d. Nie naleŜy pozbawiać człowieka moŜliwości świadomego rozstania się z tym światem i pojednania z Bogiem. Pytanie czy mówić ludziom umierającym prawdę? Śmierć, umieranie jest przeŜywane jako misterium przez kaŜdego, kto choć raz towarzyszył umierającemu. Towarzyszył, a nie przyglądał się np. na ekranie telewizyjnym. Z racji zawodowych, rodzinnych i więzów przyjaźni dane mi było wiele razy takie misterium przeŜywać i poczytuję to sobie za szczególną łaskę i niczym niezasłuŜony dar. Na postawione pytanie odpowiadam, Ŝe pełna miłości obecność zawsze znajdzie właściwy czas i sposób na powiedzenie prawdy bez utraty nadziei i z jednoczesnym podtrzymaniem woli Ŝycia. O. Salij równieŜ wyraźnie podkreśla, Ŝe „prawda z natury jest miłosierna”. To my uciekamy przed umierającym i nie umiemy zachować się w obliczu śmierci. Paniczny lęk przed śmiercią prowadzi do wielu wypaczeń – negowanie, bagatelizowanie problemu, obsesja zdrowia, seksu czy młodości aŜ po pomysł eutanazji. Jak pisze o. Salij dni i godziny, podczas których człowiek schodzi z tego świata są czasem szczególnie świętym, lub szczególnie przeklętym. Ujawniają ludzką godność i solidarność lub beznadzieję i egoizm [5]. Sobór Watykański II uczy, Ŝe człowiek byłby wolny od śmierci cielesnej gdyby nie zgrzeszył [2, str.538]. „Diabeł skłonił człowieka do grzechu, a przez grzech śmierć weszła w świat”[Rz. 5,12]. Pierwotnie Śmierć przewidziana przez Boga, miała oznaczać radosną przemianę z postaci ziemskiej w postać niebiańską jak to się stało z Wniebowzięciem Matki BoŜej. Obecnie lęk przed śmiercią jest czymś powszechnym. Nawet, jeśli człowiek jest przygotowany oddać Ŝycie Bogu, czuje drŜenie, zgrozę i coś nienaturalnego. Człowiek stojąc w obliczu śmierci jest nagi, jest tylko sobą i odchodzi samotnie. Sam Jezus bał się śmierci „począł drŜeć oraz odczuwać trwogę” [Mk. 14, 33]. O. Wilfried Stinissen [6] podkreśla, Ŝe śmierć taka, jaką przeŜywamy jest konsekwencją grzechu pojętego przede wszystkim jako zerwanie kontaktu z Bogiem. Zniewaga Boga zawsze jest zniewagą Ŝycia, bo On jest Ŝyciem. Śmierć, która była przewidziana przez Boga jako szczytowy punkt Ŝycia teraz jest doświadczana jako klęska, koniec Ŝycia. Mówiąc o śmierci trzeba rozumieć, Ŝe nie pokrywa się ona ze śmiercią kliniczną, którą moŜna jeszcze odwrócić. Tak naprawdę nikt nie wie ile czasu zabiera proces umierania, jest na pewno róŜny u róŜnych ludzi. Kościół zawsze był świadom tego procesu i tego, Ŝe w tym czasie dokonują się decydujące sprawy. Śmierć jest decydującym zadaniem Ŝycia. Jezus wielokrotnie mówi o „Swojej godzinie” jako o szczytowym punkcie Jego pobytu na ziemi, o Jego męce i śmierci. TakŜe nasza godzina śmierci jest najwaŜniejszym punktem naszego Ŝycia. Całe, więc Ŝycie powinno być dalszym lub bliŜszym przygotowaniem do tej godziny. Śmierć moŜe być aktem miłości, dobrowolnym oddaniem Ŝycia Bogu. Dać swoje Ŝycie tak jak dał je Jezus w bólu i lęku, to największy dowód miłości. Jezus chce, aby nasza śmierć była podobna do Jego śmierci, by miała w sobie coś z ukrzyŜowania. „Umierać z miłości to nie znaczy umierać w porywie zachwytu” [ św. Teresa od Dzieciątka Jezus, śółty zeszyt str. 53]. „Dlatego miłuje Mnie Ojciec, bo Ja Ŝycie moje oddaję” [J. 10, 17]. Dla większości z nas potrzeba dłuŜszego Ŝycia, aby krok po kroku dojść do pełni oddania. Trzeba być wdzięcznym za długie Ŝycie, bo ono nigdy nie jest za długie, aby dojrzeć do dobrej śmierci. Przez wiarę przechodzimy z tego świata do Ojca. To wiara sprawia, Ŝe wszystko, co ten świat ceni moŜemy mieć za nic. Właśnie to, co posiadamy więzi nas. Jesteśmy czystego serca, kiedy jest ono niepodzielne, do niczego poza Bogiem nie przywiązane. Czystego serca są ci, którzy nie mieszają tego, kim są, z tym, co mają, jak to lapidarnie określa o. Stinissen [6].Umieramy tak jak Ŝyliśmy. Całe Ŝycie jesteśmy zapraszani, aby opuszczać to, co zdobyliśmy: pracę, pieniądze, stanowisko, zdrowie itp. „Tak, więc nikt z was, kto nie wyrzeka się wszystkiego, co posiada, nie moŜe być Moim uczniem” [Łk. 14, 33]. Mówić „tak” swojej śmierci, to znaczy mówić „tak” tej śmierci, jaką Bóg dla mnie przygotował. Śmierci moŜe wcale nie pięknej i budującej, jakiej bym sobie Ŝyczyła. Śmiertelna walka Jezusa teŜ nie była piękna. Chcemy skapitulować w taki sposób, jaki sami wybraliśmy i zapominamy, Ŝe wtedy wcale nie kapitulujemy i nie powierzamy naszego Ŝycia Bogu. „Nikt z nas nie Ŝyje dla siebie i nie umiera dla siebie” [Rz. 14, 7]. Nie jest tak, Ŝe Jezus umarł dopiero wtedy, gdy wykonał swoje dzieło na ziemi. To przez Swoją śmierć uratował świat. Śmierć jest zadaniem waŜniejszym od wszystkich innych. Całe Ŝycie powinno być przygotowaniem do śmierci w całkowitym zawierzeniu Ojcu. Śmierć nie jest końcem Ŝycia, ale jego wypełnieniem i początkiem nowego. Ad. 2. „Bóg nie jest Bogiem umarłych, lecz Ŝywych” [Łk. 20, 38]. „Ja jestem Zmartwychwstaniem i Ŝyciem. Kto we Mnie wierzy, choćby i umarł Ŝyć będzie. KaŜdy, kto Ŝyje i wierzy we Mnie nie umrze na wieki” [ J. 11, 25 – 26]. W wizji chrześcijańskiej koniec ziemskiego Ŝycia postrzegany jest jako „przejście” przez most przerzucony między kruchą i nietrwałą rzeczywistością doczesną a pełnią radości, jaką Bóg przeznaczył swoim wiernym sługom. Jak pisze Ojciec św. Jan Paweł II „W Chrystusie śmierć, rzeczywistość dramatyczna i wstrząsająca zostaje odkupiona i przemieniona, aby ostatecznie ukazać nam oblicze „siostry”, która prowadzi nas w ramiona Ojca”[4 str.28]. Czy naprawdę wierzę w Ŝycie wieczne? O. Salij podaje 3 kryteria świadczące o prawdziwości tej wiary: a. Pielęgnowanie w sobie zawierzenia – Panie Jezu Ty tak często mówiłeś o Ŝyciu wiecznym. Wierzę kaŜdemu Twemu słowu. b. Wybieranie drogi BoŜej równieŜ wówczas, gdy sprzeciwia się to prawom tego świata, które dozwalają czynić zło. c. Korzystanie ze źródeł Ŝycia wiecznego – „Kto spoŜywa Moje Ciało i pije Moją Krew ma Ŝycie wieczne, a Ja go wskrzeszę w dniu ostatecznym”[J. 6, 54]. Wierzymy, Ŝe prawdziwa jest obietnica Chrystusa, iŜ kto „wierzy w Niego, nie umrze na wieki” [ J. 11, 26].Śmierć ciała nie przerywa naszej jedności z Chrystusem, jeśli tylko byliśmy z Nim złączeni w Ŝyciu doczesnym. „Kto zachowa moją naukę nie zazna śmierci na wieki” [J. 8, 52]. RównieŜ wtedy, gdy „zaśniemy” będziemy Ŝyli razem z Chrystusem. Nowy Testament mówi o szczęściu wiecznym jeszcze przed zmartwychwstaniem. Przebywanie z Chrystusem zaraz po śmierci jest szczególnym darem BoŜym. Wiara w zmartwychwstanie zawiera w sobie wezwanie do absolutnej wierności dobru, nie dopuszcza do paktowania ze złem. Zło nie jest równorzędnym partnerem dobra, relacja między dobrem a złem jest taka jak między organizmem Ŝywiciela a pasoŜytem. Dobro nie potrzebuje zła, pasoŜyta, natomiast zło nie moŜe istnieć bez dobra, ono je wypacza. Zło wcale nie jest zainteresowane zupełnym zniszczeniem dobra, chce „tylko” ograniczonego rozwoju dobra. Działa podstępnie. Człowiek jest głęboko uwikłany i na tej ziemi nie osiąga nigdy całkowitego wyzwolenia od zła i jego niebezpieczeństw. Droga do zmartwychwstania jest drogą przez krzyŜ. „Jeśli kto chce iść za Mną, niech się zaprze samego siebie, niech weźmie krzyŜ swój i naśladuje Mnie” [ Mt. 16, 24].Droga krzyŜa to takŜe droga wyborów moralnych, to umieranie „starego człowieka”. Dla chrześcijanina cierpienie i udręka śmierci stały się moŜliwością większego upodobnienia do Chrystusa. MoŜemy dobrowolnie oddać Ŝycie Bogu albo odmówić tego aktu. Głównym celem jest przesycenie swego wnętrza i całego otoczenia obecnością BoŜą. Przywrócenie harmonii między nami a Ojcem polega na tym byśmy Ŝyli i umierali w nieustannym „ niech będzie wola Twoja”. KaŜdy umierający chrześcijanin moŜe przy swojej śmierci mówić z Jezusem, Ŝe od Boga wyszedł i do Boga powraca [.J. 13, 3]. Śmierć jest bramą między dwoma światami a Jezus mówi o sobie „Ja jestem bramą” [ J. 10, 7-9]. To przez Niego wchodzimy w świat Trójcy Świętej. Jezus ustanawia Eucharystię dzień przed Swoją śmiercią, aby przygotować uczniów do wejścia w śmierć prowadzącą do prawdziwego Ŝycia. W Eucharystii śmierć i Zmartwychwstanie Jezusa są obecne tu i teraz. To Ona pokazuje, Ŝe śmierć i Ŝycie zawierają się w sobie, nie są przeciwieństwem. Śmierć kaŜdego człowieka jest równieŜ osobistym spotkaniem z Jezusem Chrystusem. Jak powiada Katechizm Kościoła Katolickiego „KaŜdy człowiek w swojej duszy nieśmiertelnej otrzymuje na sądzie szczegółowym, bezpośrednio po śmierci, wieczną zapłatę od Chrystusa, Sędziego Ŝywych i umarłych” [KKK.1051, str.256]. Świadomość własnej grzeszności jest równieŜ źródłem lęku przed śmiercią Jednak nie zapominajmy, Ŝe Jezus wielokrotnie powtarza, Ŝe nie przyszedł , aby sądzić, ale by ratować [ J 3, 17. J 12,47]. Zbawienie polega na tym, Ŝe człowiek będzie bez reszty przeniknięty miłością BoŜą. Nawet zła, którego dawniej dopuściliśmy się, nie trzeba będzie się wstydzić, bo wybaczone i odpokutowane zastąpione jest jeszcze większym dobrem sławiącym Miłosierdzie Boga, który nie dopuścił do naszej zguby. W codziennej modlitwie nie na darmo prosimy teŜ, aby Maryja modliła się w godzinie naszej śmierci. Jak pisze o. Stinissen „To Ona stała pod KrzyŜem. To, co uczyniła dla Syna, to uczyni teŜ i dla braci i sióstr swego Syna, którzy stali się Jej dziećmi. Ta prosta dziewczyna ze złamanym sercem, która jest ze swoim Synem, kiedy On przechodzi największą próbę, stała się matką ludzkości. Gdy nadejdzie godzina naszej śmierci Matka będzie z nami. Pieta ze swoim umarłym Synem, na kolanach, we wszystkich czasach była znakiem nadziei dla wszystkich umierających. Umierając nie znajdziemy się w pustce, ale w ramionach kochającej Matki”[ 6.str.101,102]. Ad. 3 Kościół Katolicki uwaŜa, Ŝe duchowy element zaopatrzony w świadomość i wolę nie podlega śmierci. W tym celu Kościół posługuje się terminem „ dusza” uŜywanym w Piśmie Świętym i Tradycji. To ona podlega sądowi szczegółowemu po śmierci. Ewangelia uczy wyraźnie i wielokrotnie o tym, Ŝe człowiek moŜe ściągnąć na siebie wieczne potępienie. „Idźcie precz przeklęci w ogień wieczny przygotowany diabłu i aniołom jego[ Mt. 25,41]. Zło niszczy człowieka, niekiedy nieodwracalnie, wtedy, kiedy w zatwardziałości serca tkwimy w nim. Wszechmogący Bóg przyznaje się do Swojej bezsilności wobec tych, którzy nie chcą Go kochać i czynią zło. Jezus nie daje jasnej odpowiedzi na pytanie „czy tylko nieliczni będą zbawieni?”[Łk.13, 29]. Bardzo powaŜnie ostrzega przed moŜliwością wiecznego potępienia tych, co nie troszczyli się o niedolę bliźnich albo dopuszczali się nieprawości. Równocześnie mówi, Ŝe Bóg pragnie „by wszyscy ludzie zostali zbawieni”[1 Tm.2,1], mówi o szukaniu zagubionej owcy, modli się za swoich oprawców. A św. Paweł pisze „gdzie jednak wzmógł się grzech, tam jeszcze obficiej rozlała się łaska” [Rz.5, 20]. Dlatego Kościół wielu ogłosił świętymi, ale nikogo nie ogłosił „potępionym”. W liturgii modli się za wszystkich bez wyjątku. „Ojcze, w Swoim miłosierdziu zgromadź w jedno wszystkie dzieci Twoje rozproszone po całym świecie”. W Kościele Katolickim wierzymy, Ŝe Bóg, Ŝe Bóg w Swoim miłosierdziu zezwala wszystkim Swoim wiernym, którzy nie zdąŜyli na tej ziemi dokończyć umierania dla grzechu, uczynić to na tamtym świecie. Czyśćcem nazywamy proces ostatecznego oczyszczenia z grzechów, którego Bóg dokonuje w tych wszystkich, którzy zeszli z tego świata w stanie łaski uświęcającej i jeszcze tego oczyszczenia potrzebują. „Przechodzą oni po śmierci oczyszczenie potrzebne do uzyskania świętości koniecznej do wejścia do radości nieba”[ KKK 1050.str.251]. Czyściec jest niepojętą łaską dla wszystkich, którzy nie są jeszcze gotowi by oglądać Boga. To tutaj wpadają prosto w Ogień BoŜej Miłości. Ogień czyśćcowy to sam Bóg, który ogarnia człowieka i oczyszcza go z resztek egoizmu i sprzeciwu woli BoŜej. Św. Jan od KrzyŜa tłumaczy, Ŝe moŜliwe jest przejście przez czyściec jeszcze za Ŝycia. Ciemna noc duszy, szczególnie noc ducha, jest czyśćcem na ziemi. Kto przez nią przejdzie jest w pełni oczyszczony i nie potrzebuje czyśćca po śmierci. Bóg pragnie naszej przemiany i wypalenia wszystkiego, co nie jest miłością. Obietnica nieba „cieszcie się i radujcie, albowiem wasza nagroda jest wielka w niebie”[Mt.5,12]. „W domu Ojca Mego jest mieszkań wiele. Idę przygotować wam miejsce. A gdy odejdę przygotuję wam miejsce, przyjdę powtórnie i zabiorę was do Siebie, abyście i wy byli tam gdzie Ja jestem” [J 14, 24]. Dwie najistotniejsze prawdy, które zostały nam objawione na temat ostatecznej sytuacji zbawionych i tak przekraczają nasze wyobraŜenia: - Bóg obiecuje nam, Ŝe zbawieni będziemy w naszych ciałach i Ŝe zostaną one przemienione na wzór zmartwychwstałego Chrystusa. „On przekształci nasze ciało poniŜone na podobne do Swego chwalebnego Ciała”[Flp.3,21]. - śycie wieczne będzie polegało na nie dającej się wyobrazić bliskości z Bogiem. „Teraz widzimy jakby w zwierciadle, niejasno, wtedy zaś zobaczymy twarzą w twarz”[1 Kor.13,12]. „Wszystkim, którzy przyjęli Słowo, udzieliło Ono moc, aby stali się dziećmi BoŜymi”[J 1,12] „Bóg i Ojciec Pana naszego Jezusa Chrystusa na nowo zrodził nas do Ŝywej nadziei”[1 P 1,3] Jest, więc w nas ochrzczonych i trwających w łasce nie tylko Ŝycie ludzkie, ziemskie, ale Ŝycie samego Boga. Jako ludzie jesteśmy stworzeni przez Boga, ale jako naleŜący do Chrystusa jesteśmy Boga zrodzeni [5, str. 100]. „Umiłowani, juŜ jesteśmy dziećmi BoŜymi, ale się jeszcze nie ujawniło, czym będziemy. Wiemy, Ŝe gdy się ujawni, będziemy do Niego podobni, bo ujrzymy Go takim, jaki jest [1 J 3,2]. Czy niebo jest nudne? Nuda jest przejawem wewnętrznej pustki, rozproszenia – powoduje szukanie bodźców zewnętrznych, rozrywek, pustych przyjemności. Nuda jest bólem duszy, dzwonkiem alarmowym. Nuda jest przede wszystkim znakiem braku miłości. Prof. A. Kępiński pisze: „Miłość jest antytezą nudy. Nigdy człowiek nie nudzi się z osobą, którą kocha” Tam gdzie jest miłość, tam nie ma nudy, a Bóg jest Miłością Niezgłębioną, nieskończenie bogatą. Chrześcijańska nadzieja na zbawienie polega na tym, Ŝe duch zjednoczy się z Bogiem i w ten sposób uleczony, wzmocniony i wywyŜszony uduchowi ciało. To, co od Boga wyszło do Boga powinno powrócić. „Zaprawdę, zaprawdę powiadam wam: celnicy i nierządnice wchodzą przed wami do Królestwa Niebieskiego”[Mt.21,31]. To nie nasze grzechy zabraniają nam wstępu do nieba, ale nasz sprzeciw, aby przyznać się do nich i przedstawić Bogu w bezgranicznej ufności w Jego Miłosierdzie. To, Ŝe nie tęsknimy za niebem jest spowodowane dawnym, niedorzecznym wyobraŜeniem nieba. JeŜeli „wieczny odpoczynek” oznacza wieczny bezruch, to jest to ostatnia rzecz, której byśmy sobie Ŝyczyli. W rzeczywistości „wieczny odpoczynek” znaczy koniec wszelkiego cierpienia, lęku, trosk i kłopotów. Jest synonimem pokoju. Na tej ziemi zachwycając się pięknem świata, moŜemy jedynie domyślać się piękna Stwórcy. W niebie odwrotnie, tam oglądamy piękno Boga Stwórcy i wszystko inne w Nim. Poznajemy niewyczerpane źródło wszystkiego, co istnieje. To nigdy nie jest nudne. Wizja Boga oznacza wizję całego stworzenia. Bóg jest tak bogaty, Ŝe w Nim stale wszystko jest nowe, świeŜe, zaskakujące. Nigdzie nie ma tyle Ŝycia, co w Bogu. Poznawać Boga, to poznawać teŜ Jezusa, całą pełnię Jego Bóstwa i Człowieczeństwa. Inną radością nieba jest obietnica zmartwychwstania ciała uwielbionego, podobnego do chwalebnego Ciała Chrystusa. „Uduchowienie ciała za sprawą Ducha Św. Sprawia, Ŝe zyskuje ono nowe właściwości, których nie potrafimy sobie wyobrazić. Wszystko stworzenie ma nadzieję na udział w wyzwoleniu dzieci BoŜych [Rz 8,21]. Uwielbione ciało zakłada uwielbiony świat. To nowe stworzenie stanie się całkowicie własnością świętych.[ 6 str.141] Niewypowiedziana radość nieba to takŜe obcowanie ze świętymi i aniołami. RównieŜ w niebie, po śmierci zaczyna się właściwy, wielki apostolat. Św. Mała Teresa była o tym głęboko przekonana, chciała zawsze działać na ziemi Owocność jej współpracy z Jezusem w dziele zbawienia świata jest najlepszym dowodem na to, Ŝe w niebie nie będziemy bezrobotni, Ŝe tam będzie moŜna kontynuować pracę dla ratowania dusz, Ŝe otrzymamy nowe, nieograniczone moŜliwości [6 str.79]. Aby wejść do nieba, nieba pełnego Ŝycia i miłości trzeba nam Ŝyć miłością Boga i ludzi i z miłości do Boga umierać. Dopiero w śmierci mamy szansę oddania, powierzenia wszystkiego Bogu. Dać Jemu siebie to uczestniczyć Jego męce za zbawienie świata. ez Literatura: 1. Katechizm Kościoła Katolickiego 2. Gaudium et Spes, Pallotinum, Poznań 2002 3. Jan Paweł II, Salvifici doloris, Wrocław 2001 4.List Ojca św. Jana Pawła II do osób w podeszłym wieku, Sandomierz 1999 5. J. Salij OP,Śmierć, zmartwychwstanie i Ŝycie wieczne, W drodze, Kraków 2001 6. Wilfried Stinissen OCD, Ja nie umieram, wstępuję w Ŝycie, W drodze, Poznań 2002