Pan Poseł Lech Kołakowski
Transkrypt
Pan Poseł Lech Kołakowski
Grajewo: 26 lipca 2011 Kochanowski Andrzej 19-200 Grajewo Oś. Centrum12/13 [email protected] 600954834. Pan Poseł Lech Kołakowski Powołując się na naszą rozmowę osobistą w dniu 13 czerwca br. przesyłam Panu w załączeniu Skargę na działanie polskiego Wymiaru Sprawiedliwości złożoną do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu oraz Libertynizm Prawa który to osobiście przekazałem panu Prezesowi PiS Jarosławowi Kaczyńskiemu w chwili panu znanej. Tak z pozoru zdawałoby się błaha sprawa jakim jest poszanowanie własności, czy też w moim przypadku uznania własności nabytej za własność nienaruszalną po blisko 10 latach spraw w polskim Wymiarze Sprawiedliwości nie doprowadziło mnie do zadawalającego rozstrzygnięcia a wręcz pozostaje nadal zmorą życia dla mnie i mej rodziny i jest obrazem funkcjonowania Wymiaru Sprawiedliwości w RP. Ilość rozpraw sądowych jakie dane mi było doświadczyć nasuwają jeden zasadniczy wniosek- Polska to kraj bezprawia sędziów, a Polski Wymiar Sprawiedliwości to klan kolesiosko- rodzinno- mafijny. Procesy sądowe to wręcz farsa gdzie poszkodowanemu, czy też poszukującemu poczucia sprawiedliwości, obwinionemu, nie umożliwia się wręcz wypowiedzenie się i prawo do zaprezentowania swych argumentów. Orzeczenia w imieniu Rzeczypospolitej Polskiej wydają sędziowie – osoby jednoosobowo bez żadnej kontroli zwierzchniej ani społecznej a wręcz normą jest iż nie rzadko nie mające żadnego pojęcia o istocie sporu, o rzeczy rozstrzyganej a jedynie bazują bądź na opiniach „biegłych” posiłkowych, bądź na własnym mniemaniu i odczuciu, z ważeniem zachowania układu kolesiosko- rodzinnego czy innych powiązań. Winien być zniesiony obligatoryjny wymóg składania odwołań, kasacji, zażaleń do Sądu Najwyższego za pośrednictwem radcy prawnego czy adwokata – to uwłacza prawu samodzielności obywatelskiej, uwłacza osobom wykształconym i innym a jedynie nakręca interes tej grupie prawniczej, przecież osoba odwołująca się może, alfabetyzm już w Polsce nie istnieje, sama w sposób jasny i przejrzysty opisać własne niezadowolenie z orzecznictwa sędziów sądów okręgowych, nie powołując się na żadne podstawy prawne, w sposób naturalnego prawa do obrony, a rolą sędziów Sądu Najwyższego winno byś takie zastosowanie prawa stanowionego by owe zażalenie, skargę, zinterpretować na korzyść i zadowolenie strony skarżącej. A tak nie jest, to właśnie wypaczenie prawa, a jednocześnie swawola sfery sądowniczej. W moim przypadku sędziwie rozstrzygający nie znali nawet pojęcia miar i oznaczeń na mapach geodezyjnych, o znajomości Prawa Geodezyjnego i zasadach postępowania wedle tegoż prawa biegłego geodety nie wspominając. Ta sfera funkcjonowania Państwa winna ulec radykalnym zmianom, obywatel polski winien czuć się bezpieczny we własnym kraju a poczucie sprawiedliwości winno być priorytetowym wyznacznikiem jego tożsamości z Państwem. W kraju gdzie tak nie jest obywatel nie integruje się z Państwem i jego urzędami i wszelakimi osobistościami 1 reprezentującymi aparaty urzędowe Państwa, jego tradycjami, historią, osiągnięciami itp… Drugim poznanym przeze mnie organem działającym bez jakiegokolwiek nadzoru kontrolnego i odpowiedzialności jest Wymiar geodezyjny. W strukturach geodezyjnych zatrudnieni są w większości wręcz całe rodziny, kolesie i znajomi znajomych. Jak bardzo trudno wejść w to środowisko może poświadczyć wiele i wielu którzy „wypadli” z branży a to głownie dlatego iż nie zostali dopuszczeni do zintegrowanego środowiska geodezyjnego dysponującego wszelaką dokumentacją geodezyjną i układami w sferze władzy samorządowej nakręcającej interes, nieformalnie zlecającej usługi geodezyjne zarówno dla urzędów jak i dla społeczeństwa. Ten intratny interes znajduje się w rękach rodzinno- kolesioskich osób z epoki lat 60. Zarówno jak Minister Sprawiedliwości, Ministerstwo Sprawiedliwości tak też Główny Geodeta Kraju, Ministerstwo Infrastruktury nie ma bezpośredniego wpływu na poczynania zarówno sędziów jak i geodetów a jedynie sprawuje zwierzchni nadzór nad ich działalnością lecz w sensie nadzoru prawnego,- nie merytorycznego. Z owego owi ludzie tychże „Wymiarów” są wręcz niezawiśli w każdym calu i nie ponoszą żadnych konsekwencji swych czynów, nigdy więc nie mylą się i nie podlegają odpowiedzialności osobistej ani osądom społecznym, co w przypadku interpretacji orzeczeń sędziowskich Wymiaru Sprawiedliwości jest wręcz zagrożone karą. Naprawę Polskiego Wymiaru Sprawiedliwości należy zacząć się od ustawowego wprowadzenia obligatoryjnej kontroli Ministerstwa nad respektowaniem prawa przez sędziów z punktu ważności człowieka a nie dla zachowania prawa dla samego prawa, gdzie człowiek staje się wręcz przedmiotem i to dalszego rzędu. Powinna być wprowadzona społeczna kontrola nad działaniami sędziów, w znaczący sposób można to osiągnąć powołując „społecznych ławników sądowych” co przyczyniłoby się do wspomagania pracy sędziów a jednocześnie nie pozwalałoby na dowolną swawolę sędziowską a tym samym na społeczną kontrole orzecznictwa i działań Wymiaru Sprawiedliwości, co w konsekwencji zwiększyłoby poczucie sprawiedliwości obywateli Rzeczypospolitej. Należałoby ustawowo wprowadzić przestrzeganie własności gruntowej obywateli RP w sytuacji sporów na tle rozbieżności wedle dokumentacji a stanem posiadania. Uznanie własności posiadanej ponad wskazania dokumentacyjne w sytuacji kiedy zachodzi podejrzenie o błędach czy nieścisłościach dokumentacyjnych. Uznania własności użytkowej ponad tworzone prawo które zaprzecza prawu naturalnemu, Człowiek i jego dobra winne być nadrzędną wartością a nie prawo które deprecjonuje wartość człowieka. Tak respektowane prawo jest utrapieniem mieszkańców zwłaszcza małych miejscowości i wsi gdzie stawia się wyższość „błędnych dokumentacji geodezyjnych” ponad prawo do własności posiadanej. Ten precedens jest powszechnie stosowany przez władzę samorządową która dysponuje sferą prawniczą stojącą po stronie urzędu i w takiej sytuacji bezbronny mieszkaniec gminy, powiatu zawsze na takim konflikcie „utraci” własne posiadłości, a winno być odwrotnie, bo to mieszkaniec gminy, miasta, powiatu ma wpływ na wybór wójta czy burmistrza i to on, włodarz terenowy winien czynić tak by mieszkaniec danego terenu był zadowolony z władzy samorządowej a wówczas też i będzie miał poczucie zarówno bezpieczeństwa jak i sprawiedliwości. 2 Skoro urzędnicy państwowi, a w tym przypadku bez wątpienia takowymi byli i są geodeci odpowiadają bezpośrednio za „błędne pomiary” to rolą państwa jest ponoszenie odpowiedzialności za szkody wyrządzone na obywatelach i ponoszenie wszelakich kosztów z tym związanych a nie scedowanie tego na kark pokrzywdzonych właścicieli gruntów, posiadłości itp. To wyraźna wyższość urzędnicza nad właścicielami zwłaszcza mało majętnymi nie mających funduszy na zatrudnienie obrońców, adwokatów, radców posiłkowych, pozostających bezbronnymi wobec władzy urzędniczej, to właśnie przytłacza przeciętnego obywatela i przez takie jego szanowanie wyraża swój stosunek do urzędnika, urzędów i Państwa. W moim przypadku utraciłem nie tylko własność nabytą, nie tylko czas i koszta wielokrotnych odwołań od orzeczeń sędziowskich i obligatoryjnych „podpisów” radców prawnych a ponad wszystko utraciłem wiarę iż w Polsce można żyć normalnie, iż obywatel Polski może mieć poczucie bezpieczeństwa osobistego i rzeczy posiadanej a aparaty państwowe będą dbały o jego poczucie sprawiedliwości. Nie wierzę już iż Państwo Polskie to kraj demokratyczny i prawy dbający o interesy Polaków, wyraziłbym się raczej iż to Krak nie dla Polaków a raczej cwaniaków i pełen układów wszelakiego typu gdzie przeciętny obywatel w tak skonstruowanym społeczeństwie może jedynie liczyć na samego siebie, i tylko żal mi tych wszystkich w tym moich dziadków którzy nie szczędzili zdrowia i życia by „Polska była Polską a Polak Polakiem”. Zgodnie z Pańskim zobowiązaniem proszę uprzejmie o przedstawienie mego problemu Panu eurodeputowanemu Januszowi Wojciechowskiemu i możliwe jak najszybsze moje z nim spotkanie umożliwiające mi szczegółowe zaprezentowanie tematu celem niewątpliwie omówienia możliwości zmiany zgotowanej mi i mej rodzinie sytuacji przez Polki Wymiar (nie) Sprawiedliwości. Proszę uprzejmie o umożliwienie wespół ze mną zaprezentowanie europosłowi sprawy przez Janusza Średnickiego z Szepietowa, żołnierzowi misji europejskiej który w skutek utraty zdrowie został również pozbawiony środków do życia, a którą to sprawę osobiście panu zaprezentował. Z uszanowaniem. 3 4