30-33
Transkrypt
30-33
30 INFORMATOR Patrz c z ukosa (9) S w!ród nas? Tak, tak, nie jeste my sami na Ziemi. Obcy !yj" w ród nas… A oto szczegó#y. Jak napisa#em w poprzednim odcinku, cytuj"c przekaz Szarych, od pewnego czasu na Ziemi rodz" si$ dzieci z podrasowanym przez nich genotypem. Z drugiej strony nasze, ludzkie %ród#a donosz" o niezwyk#ym potomstwie ca#kiem zwyk#ych rodziców, zwanym Dzie mi Indygo i Dzie mi Kryszta!owymi z powodu nietypowych kolorów aury (zob. np. strony http://wolnemedia.net/ezoteryka/dzieci-indygo-sa-wsrod-nas/ lub http://www.integra.boo.pl/dziecinowejery.html). Pierwsze z nich rodz" si$ od lat 70. Bardzo szybko si$ rozwijaj" (IQ oko#o 130, jedno z nich w wieku 8 miesi$cy mówi#o pe#nymi zdaniami), lecz nie uznaj" autorytetów i nie chc" zajmowa& si$ tym, co ich nie interesuje, miewaj" wi$c k#opoty w szkole. Cz$sto b#$dnie diagnozuje si$ u nich zespó# nadpobudliwo ci psychoruchowej (ADHD), sprowadzaj"c je do parteru przy pomocy rodków farmakologicznych. Dzieci Kryszta!owe natomiast rodz" si$ od prze#omu wieków i s" zupe#nie inne: spokojne i wyrozumia#e, a ich oczy s" g#$bokie i m"dre. Maj" zdolno ci telepatyczne i z tego powodu pó%niej ni! zwykle zaczynaj" mówi&. Tak!e i na nie znale%li my sposób: cz$sto stwierdza si$ u nich autyzm, co zapewne jest przyczyn" „epidemii” tej choroby w ostatnich latach. Jak wida& – nasza sk#onno & do niwelowania ró!nic przewy!sza nasze poszanowanie indywidualno ci. Czy s" to w#a nie te dzieci, o których mówi# przekaz channelingowy? Wydaje si$ to mo!liwe, poniewa! dwie niezale!ne informacje dobrze do siebie pasuj". Co jednak s"dzi& o z pozoru podobnym, lecz bardzo dziwnym i niepokoj"cym, zjawisku tzw. dzieci o czarnych oczach (Black Eyed Kids), o których mo!na przeczyta& np. na stronie http://www.ipi-x.tk/artykul-198-tajemnicze_dzieci_o_czarnych_oczach.html, a tak!e http://www.paranormalium.pl/inwazja-czarnookich-obcy-demony-czy-mozenormalni,578,8,artykul.html? Nazwa funkcjonuje od 16.I.1998 r., kiedy to dziennikarz Brian Bethel opisa# swoje spotkanie z dzie&mi o jednolicie czarnych oczach. Budz" one niepokój, cz$sto wr$cz paniczny strach, a jednocze nie ch$& poddania si$ ich woli (przy tym uczucia te nie s" zwi"zane tylko z oczami, gdy! cz$sto pojawiaj" si$, zanim zauwa!y si$ ich niezwyk#y wygl"d). Charakterystyczne jest to, !e nie mog" wej & do czyjego domu lub np. samochodu bez zaproszenia, o czym zreszt" bez skr$powania mówi", dlatego ludzie kojarz" je z istotami demonicznymi. Pospekulujmy. Pozwolenie na wej cie do domu/samochodu to symboliczne zaproszenie do swojej rzeczywisto ci, co zapewne poci"ga za sob" mo!liwo & uprowadzenia do ICH rzeczywisto ci. Czy nie tak zachowuj" si$ Szarzy? Je li doda& do tego wielkie, czarne oczy… podobie'stwo tych dzieci do Szarych staje si$ uderzaj"ce. Czy s" to wi$c hybrydy, czy te! panosz"cy si$ jawnie w naszym wiecie Obcy, udaj"cy tylko ludzkie osobniki? Nie wiem tego, lecz przynajmniej jedno doniesienie mówi o konkretnym dziecku pewnej konkretnej ludzkiej rodziny, co wskazywa#oby raczej na pierwsz" mo!liwo &. Na ogó# spotkania z Szarymi odbywaj" si$ w odmienionych stanach wiadomo ci, a wi$c w rzeczywisto ci niefizycznej, któr" zamieszkuj". Wiadomo jednak, !e cz$ & GKF # 276 31 tych istot !yje na sta#e w wiecie, który uwa!amy za jedyny prawdziwy. Z takim osobnikiem mo!na si$ wi$c spotka& na jawie, podobnie jak z dzieckiem o czarnych oczach. A co si$ wtedy czuje – przedstawiam poni!ej... Relacja, któr" obszernie zacytuj$, ukaza#a si$ w Nexusie 4/2010 w dziale Strefa mroku, a spisana zosta#a przez znan" z rzetelno ci dziennikark$ Lind$ Moulton Howe (autork$ m.in. filmu Strange Harvest opowiadaj"cego o okaleczeniach byd#a, zwykle wi"zanych z dzia#alno ci" Obcych …lub rz"du USA). Jej rozmówc" by# emerytowany oficer AFOSI (Air Force Office of Special Investigations), b$d"cej (wed#ug jego s#ów) wygodn" przykrywk" wywiadu USA na ca!ym #wiecie. Ów oficer, John Smith (powiedzmy), by# przydzielony do jednostki zajmuj"cej si$ dzia#alno ci" Obcych. Mia#a ona kontakt z Szarymi; zarówno radiowy, jak i fizyczny. Pewnego dnia zosta# wezwany na miejsce l"dowania ich pojazdu, a szef powiedzia# mu, co nast$puje: Najwy$szy czas, by# zrozumia!, na czym polega telepatyczny przekaz od Szaraka. Jeden z nich zgodzi! si% przeprowadzi demonstracj%. (…) Na pocz"tku b%dziesz znajdowa! si% w odleg!o#ci kilku metrów od niego, ale kto# z nas b%dzie ca!y czas blisko ciebie, tak $eby# si% nie ba!. To jest bezpieczne, ale mo$esz zemdle . Dlatego ci% uprzedzam. Kiedy zobaczysz Szaraka, wiedz, $e zgodzi! si% trzyma stopy na ziemi. W normalnych warunkach wol" unosi si% nad ni", ale wiedz", $e to przera$a ludzi. (…) Kiedy ten Szarak zbli$y si% do ciebie na odleg!o# kilku stóp, twój ca!y organizm b%dzie chcia! ucieka . (…) Ka$da komórka twojego cia!a b%dzie rwa!a si% do ucieczki, ale nie wolno ci tego zrobi . (…) Przypuszczalnie b%dziesz mia! wra$enie, $e zaraz zemdlejesz, ale nie zrób tego! Je#li jednak do tego dojdzie, z!apiemy ci%, nie chc% jednak, by# mdla!, wymiotowa! lub zacz"! ucieka . Czy to jasne? Potem Szarak zacznie podnosi g!ow%, $eby spojrze ci w oczy. Wtedy stracisz kontrol% nad sob" i swoim umys!em. Musisz pozwoli , aby to si% sta!o. Dzi%ki temu dowiesz si%, dlaczego ludzie nigdy nie usi"d" przy kawie razem z tymi facetami, $eby pogada sobie o wszech#wiecie. Jak #atwo zgadn"&, John Smith uzna#, !e szef przesadza; okaza#o si$ jednak, !e ani troch$. Co prawda dzielnie stawi# czo#a konfrontacji, na ko'cu jednak faktycznie zemdla#. Je li za chodzi o komunikat telepatyczny, to nat#ok informacji by# tak wielki, !e sensu ca#o ci nie zrozumia#. Wiedzia# jednak, !e jego umys# na jakim poziomie wchodzi w interakcj$ z przekazem, dostrzeg# bowiem tworzenie si$ pewnych w"tków b$d"cych jakby odpowiedziami na pytania. Trudno doprawdy o dobitniejsz" demonstracj$ faktu, !e ludzki umys# bynajmniej nie tworzy jednej ca#o ci. W tym samym wywiadzie pada stwierdzenie, !e istoty zwane Nordykami s" tak podobne do ludzi, !e mog" spacerowa& po zat#oczonych ulicach nie wzbudzaj"c niczyich podejrze'. Jak pisa#em w szóstym odcinku, tak" osob$ spotka# Ingo Swann w ca#kiem banalnym supermarkecie. Wed#ug ró!nych %róde# tak!e inne istoty t#umnie odwiedzaj" Ziemi$, musz" jednak stosowa& co w rodzaju kamufla!u. Moja znajoma opowiada#a mi kiedy , !e widzia#a osob$ zdecydowanie za wysok", aby mog#a by& cz#owiekiem. Interesuj"ce w tej historii jest to, !e inni wiadkowie jakby nie dostrzegali niczego niezwyk#ego, wi$c by& mo!e widzieli co innego, ni! ona. Pewnym wyt#umaczeniem mo!e by& fakt, !e owa znajoma jest bioenergoterapeutk", wi$c jest wyczulona na rzeczy niewidzialne (potwierdza to inna jej opowie &, która jest jednak z ca#kiem innej beczki). Tak!e i mnie spotka#a kiedy dziwna przygoda tego typu. D#ugo waha#em si$, czy o niej pisa& (a kot Schrödingera patrza# na mnie z wyrzutem), gdy! ilekro& o niej my l$, wydaje mi si$, !e uleg#em jakiemu osobliwemu z#udzeniu. Otó! w samym centrum miasta, z ca#kiem sporej odleg#o ci, dostrzeg#em osob$, której 32 INFORMATOR kolana zgina#y si$ po ptasiemu w przeciwnym kierunku (jak w filmie Arrival), co widzia#em wyra%nie z profilu. Wydawa#oby si$, !e naturaln" reakcj" by#oby podej & i sprawdzi&. Zamiast tego odwróci#em si$ i poszed#em inn" drog", gdy! poczu#em niezrozumia#y strach. Nie mam poj$cia, co by si$ sta#o, gdybym podszed#. Mo!e po prostu znalaz#bym si$ w zasi$gu kamufla!u i stwierdzi#bym, !e si$ pomyli#em – a mo!e nie. Jako jednak nie !a#uj$, !e tego nie zrobi#em. Bardzo znany i szanowany szaman Zulusów z RPA, Vasamazulu Credo Mutwa, twierdzi, !e przynajmniej cz$ & istot, zwanych przez nas Obcymi, mieszka stale na Ziemi. Obszerny wywiad z nim na ten temat mo!na przeczyta& na stronie internetowej http://davidicke.pl/index.php/artykuly/40-credo-mutwa/72-credo2.html b"d% w trzech kolejnych numerach Nexusa (4-6/2006, dzia# Strefa mroku). Opowiada w nim mi$dzy innymi o podziemnych gadokszta#tnych istotach inteligentnych, porywaj"cych ludzi, zwanych w ufologii Reptilianami, a w Afryce znanych jako Chitauli. Wed#ug jego oceny Szarzy s" ras" s#u!"cych-biorobotów Chitauli (st"d ich bezduszno & – dos#owna i przeno na). Relacja z w#asnego uprowadzenia przez takie istoty do ich siedziby, prawdopodobnie podziemnej, dobrze pasuje do opisu dzia#alno ci tzw. negatywnych Szarych, o których wspomina#em uprzednio. Wed#ug afryka'skich legend, Reptilianie przybyli na Ziemi$ w zamierzch#ych czasach, kiedy wszystko spowija#a mg#a i nie by#o wida& nieba, i s" odpowiedzialni za pomieszanie j%zyków (tj. nauczenie ludzi mowy, a odebranie im zdolno ci telepatycznych). (ywi" si$ negatywnymi emocjami ludzi, a czasem bezpo rednio ich krwi", je li uprzednio zosta#a nasycona przera!eniem ofiary. Dlatego s" zainteresowani wzniecaniem konfliktów i wojen na wiecie. Mog" to podobno czyni& osobi cie, poniewa! s" zmiennokszta#tni. Wysoce kontrowersyjny dziennikarz David Icke (którego personalia mo!na wypatrze& w powy!szym adresie) wymienia wr$cz konkretnych przywódców, którzy wed#ug niego s" Reptilianami – jest to m. in. powszechnie nielubiany George W. Bush, ale tak!e, nie wiadomo czemu, ca#a dynastia windsorska z królow" El!biet" II na czele. Wszystko to razem przypomina scenariusz serialu V, a zw#aszcza jego najnowszej edycji, w której tzw. Go#cie obecni s" na Ziemi od dawna, wiele lat przed ich oficjalnym przybyciem. O Reptilianach pisze te! sporo Courtney Brown w ksi"!ce Cosmic Explorers, która nie zosta#a przet#umaczona na j$zyk polski. Z tego, co zrozumia#em, wynika, !e przejawiaj" oni nadzwyczajne zainteresowanie Ziemi" i s" stale obecni w jej pobli!u. Podczas jednej z sesji teleobserwacji (remote view) narysowa# ich baz$ (obok), która, jak mu si$ wydaje, znajduje si$ gdzie mi$dzy Ziemi" a Ksi$!ycem. Drugi rysunek przedstawia Reptilianina, którego skóra, wed#ug opisu Courtneya Browna, ma wzorzyst" struktur$ o pomara'czowych i zielonych odcieniach. Natomiast ró!ne #adne obrazki, które mo!na znale%& w Internecie (np. w Wikipedii) s" najpewniej fantazjami, b"d% (delikatniej mówi"c) wizjami artystycznymi. Wed#ug Credo Mutwy jest kilka typów Reptilian. Jeden z nich ma wyrostki kostne przypominaj"ce rogi – s" to wojownicy, pono& #udz"co podobni do Darth Maula z Gwiezdnych Wojen. Tak zwani królewscy Chitauli nie maj" rogów, lecz ciemny grzebie' si$gaj"cy od czo#a po plecy, a zamiast ma!ych palców bardzo ostre szpony, które wsadzaj" w nosy swych ofiar, aby wypi ich mózgi w czasie niektórych rytua!ów. Skór$ maj" bia#", nieomal jak papier, GKF # 276 33 i pokryt", jak to u gadów, #uskami. S" eleganckie, o wysokich czo#ach, i wygl"daj" na bardzo inteligentne. Wszystkie typy Reptilian posiadaj" ogony. Je li doda& do tego, !e !yj" pod ziemi" w ród licznie rozpalonych ogni i towarzyszy im zapach siarki, wida& wyra%nie, !e s" archetypem istot diabelskich, a ich miejsce zamieszkania – piek#a. Courtney Brown uwa!a grup$ Reptilian kojarzonych z Ziemi" za renegatów, przejawiaj"cych wojenn" agresj$ wobec zasadniczej populacji Szarych. Poniewa! nie wie, z jakiego miejsca czasoprzestrzeni pochodz" te istoty (nie ma bowiem !adnych ogranicze' dla zasi$gu ich pojazdów), otwiera szerokie pole do spekulacji. Wed#ug mnie jest ca#kiem mo!liwe, !e Reptilianie s" potomkami ziemskich dinozaurów, dlatego te! uwa!aj" nasz" planet$ za swoje prawowite dziedzictwo. Ca#kiem spora grupa Obcych na Ziemi przebywa tu w ludzkich cia#ach. S" to tak zwani W%drowcy, czyli pozaziemskie dusze, które narodzi#y si$ jako przedstawiciele naszego gatunku biologicznego w celu przyspieszenia ewolucji ludzko ci. Wed#ug Materia!ów Ra – o których napisz$ nast$pnym razem – s" tu obecni od 25 tysi$cy lat, cho& cz$ & z nich debiutuje dopiero teraz (ci s" cz$sto bardzo naiwni w specyficznie ziemskich sprawach). Scott Mandelker, autor ksi"!ki From Elsewhere (Nie z tej Ziemi, LIMBUS 1996), który jest jednym z nich, szacuje ogóln" liczb$ W$drowców (przy pomocy Materia!ów Ra) na oko#o 100 milionów. To ca#kiem poka%na liczba, tworz"ca stowarzyszenia i strony internetowe (np. http://www.swietlniwedrowcy.pl/index.php). Decyduj"c si$ na ludzkie wcielenie obca dusza podlega obowi"zuj"cym tu wszystkich ograniczeniom, co oznacza utrat$ pami$ci (zwi"zan" z prawem wolnej woli), a tak!e zdolno ci parapsychicznych. Wi$kszo & W$drowców pozostaje wi$c przez ca#e !ycie w stanie u pienia, cz$ & natomiast prze!ywa m$ki psychiczne zwi"zane z to!samo ci": czuj", !e tu nie pasuj", a ich prawdziwy dom jest zupe#nie gdzie indziej. Mandelker przytacza historie przebudzenia wielu z nich, a tak!e w#asn" – poprzez morderczy trening w buddyzmie. W swojej ksi"!ce zamieszcza te! test na U pionego W$drowca, a inn" jego wersj$ mo!na znale%& na powy!szej stronie internetowej. W ród ró!nego typu pyta' s" tam tak!e dotycz"ce zainteresowania SF, UFO, Atlantyd" itp., dlatego polecam go wszystkim Czytelnikom (ja sam zosta#em zaliczony do grupy po redniej, której patronuje nasz kot Schrödingera). Oprócz W$drowców !yj" te! na Ziemi Ci-Którzy-Weszli, czyli pozaziemskie dusze – zajmuj"ce cia#o cz#owieka, którego dusza postanowi#a odej &. Odchodz"ca dusza pozostawia swoje wspomnienia, a wchodz"ca jest ich pozbawiona, dlatego moment wej cia jest zapami$tany jako powstanie nowej, dodatkowej osobowo ci. Ta nowa osoba najpierw ko'czy sprawy swej poprzedniczki, by potem przej & do realizacji w#asnych, zupe#nie innych celów. Na koniec warto zauwa!y&, !e wed#ug Materia!ów Ra wi$kszo & z nas to w istocie Obcy. Podobno tylko jedna czwarta ludzkiej populacji jest tutejszego, ziemskiego pochodzenia, po#owa za pochodzi z Marsa, a reszta z innych miejsc. Kiedy na mojej stronie internetowej wyrazi#em zdziwienie z powodu do & powszechnej fascynacji Marsem i za!artowa#em sobie, !e sam czuj$ si$ troch$ Marsjaninem. A je li to jednak wcale nie by# !art?… Andrzej Prószy&ski http://matematyka.ukw.edu.pl/ap/inny.html