Kazimierz ŻEGNAŁEK Uniwersytet Przyrodniczo
Transkrypt
Kazimierz ŻEGNAŁEK Uniwersytet Przyrodniczo
161 Kazimierz ŻEGNAŁEK Uniwersytet Przyrodniczo-Humanistyczny w Siedlcach EDUKACJA WOBEC NARASTAJĄCYCH PROBLEMÓW WIELOKULTUROWOŚCI W POLSCE Przemiany jakie dokonały się w ostatnich dziesięcioleciach w świecie i w Polsce spowodowały masowe ruchy migracyjne ludności. Bardzo często mają one charakter międzykontynentalny i zarazem wielokierunkowy. Ponadto coraz mocniej akcentują swoją tożsamość grupy etniczne. Nowego znaczenia w rozwoju poszczególnych społeczeństw nabiera szeroko rozumiany regionalizm, w tym kultura regionalna. Wszystko to powoduje, że rzeczywistość w której żyjemy staje się coraz bardziej wielokulturowa. Trzeba być tego świadomym i przygotować się do życia w takiej rzeczywistości określanej często w języku naukowym jako przestrzeń wielokulturowa. Fakt jej występowania nie jest wcale równoznaczny z właściwym funkcjonowaniem w takiej przestrzeni. Wymaga to bowiem wyzbycia się funkcjonujących w danej społeczności uprzedzeń i stereotypów, traktowania „Innych” jako obcych, a to nie dzieje się automatycznie, potrzebuje czasu i działań o charakterze edukacyjnym. Wyzbycie się stereotypów w zachowaniu społecznym, a nawet w myśleniu, to zazwyczaj proces długotrwały. Ogromną rolę odgrywa w nim edukacja ( nie tylko szkolna), dostarczająca niezbędnej wiedzy o kulturze, religii i w ogóle o życiu ludzi innych ras i wyznań. Niektórzy ze starszego pokolenia pamiętają jeszcze dobrze czasy, kiedy w Stanach Zjednoczonych AP został zamordowany Luter King, walczący o równe prawa ludności murzyńskiej w społeczeństwie amerykańskim, a dziś prezydentem tego państwa jest Barack Obama – osoba pochodzenia murzyńskiego. W ciągu ostatniego półwiecza dokonały się w tym zakresie ogromne zmiany, nie tylko w Stanach zjednoczonych, ale prawie w całym cywilizowanym świecie. Wcześniej jednak wiele społeczeństw w różnych krajach miało charakter wielokulturowy, (np. Republika Południowej Afryki, Stany Zjednoczone, Kanada itd.), bowiem składało się z ludzi reprezentujących różne rasy, religie czy ogólnie rozumiana kultury, ale nie stanowiło jedności, a wręcz przeciwnie, było wewnętrznie mocno zróżnicowane i najczęściej zantagonizowane. Jego członkowie, będący tymi „Innymi” byli raczej na jego marginesie, często byli dyskryminowani, a nawet zwalczani. Nie przeszkadzało to za bardzo sprawującej władzę większości danego społeczeństwa. Musiało upłynąć stosunkowo dużo czasu, aby społeczeństwa te dojrzały do właściwego funkcjonowania w ramach charakteryzującego do różnorodności rasowej, religijnej czy etnicznej. Ogromną role w owym dojrzewaniu odgrywa edukacja. Dlatego tez przygotowanie do życia w przestrzeni wielokulturowej, to istotne wyzwanie dla współczesnej edukacji. O ile w przeszłości społeczeństwa wielokulturowe powstawały na skutek polityki kolonialnej, handlu niewolnikami czy poszukiwania złota i innych cennych rzeczy, to dziś stają się one efektem globalizacji. Nasze społeczeństwo jest od dość dawna zróżnicowane wielokulturowo, ale zróżnicowanie to nie było na tyle duże, aby stwarzało jakieś istotne problemy społeczne. Przyzwyczajeni byliśmy do tego, że w rejonach przygranicznych zamieszkiwała pewna, niewielka część mieszkańców z sąsiadujących z nami 162 krajów, a różnych częściach kraju można było spotkać mieszkańców pochodzenia romskiego czy żydowskiego. Obecnie, właśnie w rezultacie globalizacji, społeczeństwo nasze staje się coraz bardziej wielokulturowe i nic tego procesu nie jest w stanie zatrzymać. Napływają do nas cudzoziemcy z Dalekiego Wschodu, jak Wietnamczycy, Pakistańczycy czy Hindusi, ale także z byłych republik radzieckich (np. z Czeczenii, Armenii, Gruzji czy Ukrainy) oraz z różnych krajów kontynentu afrykańskiego, a nawet południowoamerykańskiego. Na razie nie są to jeszcze jakieś porażające wielkości, ale należy liczyć się ze stosunkowo szybkim rozszerzeniem się skali tego zjawiska. Jednak i obecna sytuacja w tym zakresie wymaga podjęcia różnorodnych działań edukacyjnych w tym zakresie, a więc nie tylko ograniczonych do edukacji szkolnej, ale także w ramach szeroko rozumianej edukacji kulturowej czy politycznej. Choć, jak wspomniałem wcześniej, zjawisko wielokulturowości nie jest czymś nowym, to zajmowanie się problemami wynikającymi z funkcjonowania społeczeństw o charakterze wielokulturowym, nie ma zbyt długiej tradycji. Pierwszeństwo w oficjalnym podjęciu tej problematyki przypisuje się rządowi kanadyjskiemu, który to w 1971 roku przyjął ideę wielokulturowości, jako jedną z najważniejszych wytycznych swego działania w zakresie polityki wewnętrznej, z wyrażonym jednak zastrzeżeniem, że jej realizacja nie może wykraczać poza ramy obowiązujących w Kanadzie praw dotyczących dwukulturowego i dwujęzycznego charakteru państwa. W 1972 roku powołano nawet do życia specjalne Ministerstwo Stanu odpowiedzialne za wprowadzanie w życie zasad wielokulturowości.1 W ślad za Kanadą podobne akty legislacyjne przyjmowały stopniowo inne państwa, a w pierwszej kolejności te, które wyrosły z ruchów imigracyjnych, takie jak Stany Zjednoczone, Australia, Nowa Zelandia, czy niektóre państwa europejskie. Trzeba jednak zauważyć, że „wielokulturowość” nie jest terminem trudnym do zdefiniowania, ale używany jest w różnych zakresach znaczeniowych. W najwęższym znaczeniu wielokulturowość utożsamiana jest ze zróżnicowaniem kulturowym. W szerszym znaczeniu sprowadza się ją do wieloetnicznego współżycia, które obejmuje zjawiska zachodzące na różnych płaszczyznach życia zróżnicowanych etnicznie i wyznaniowo społeczeństw. W tym znaczeniu wielokulturowość oznacza więc nie tylko rzeczywistą koegzystencję kultur, ale także idee społeczno-polityczną zakładającą, że mniejszości etniczne powinny mieć zagwarantowane równe szanse w danym społeczeństwie oraz określoną praktykę społeczną, polegającą na realizowaniu określonych zasad współżycia społecznego. Najszersze rozumienie wielokulturowości znajduje uzasadnienie zawarte w podstawach państwa demokratycznego, które ze swej istoty preferuje takie wartości, jak: równość, tolerancja, wolność, szacunek dla indywidualizmu, liberalizm, autonomia itp. Odnosi się ono nie tylko do mniejszości narodowych, ale również do mniejszości seksualnych, poszczególnych klas społeczno2 ekonomicznych, czy grup zamieszkujących miasto i wieś. Tak rozumiana wielokulturowość określana jest mianem wielokulturowości nieetnicznej i często jest przedmiotem krytyki. 1 2 E. Możejko, Wielka szansa czy iluzja: wielokulturowość w dobie ponowoczesności, (w:) Dylematy wielokulturowości, W. Kalaga (red.). Kraków 2004, s. 146 M. Kubiszyn, Edukacja wielokulturowa w środowisku lokalnym, Wyd. „Adam Marszałek”. Toruń 2007, s. 19-22 163 Ostatnio coraz częściej można się spotkać z ujmowaniem wielokulturowości jako procesu towarzyszącemu nieodłącznie zjawisku globalizacji. W tym ujęciu wielokulturowość oznacza zbliżanie i przenikanie się kultur, będące skutkiem intensywnego przepływu informacji, wymiany ludności i idei oraz procesów integracyjnych.3 Z taką sytuacją mamy obecnie do czynienia w Polsce, gdzie w rezultacie zmian ustrojowych – jak twierdzi prof. Wojciech Kalaga – „załamała się podtrzymywana przez dekady totalitaryzmu idea państwa jednonarodowego i monokulturowego, do którego obcy/inny nie miał wstępu, a więc nie mógł być przedmiotem wykluczenia. Otwarcie granic (...) zaowocowało usankcjonowaniem czynnej obecności Innego. Miejsce kulturowej monologii zajęła wieloobecność i wielogłosowość. Własnej przestrzeni kulturowej domagają się mniejszości narodowe, społeczności etniczne i grupy nomadyczne; uchodźcy, emigranci i przybysze wymuszają swoją obecnością przekonstruowanie esencjalnej dotychczas tożsamości na tożsamość formułowaną wobec Innego.”4 Obecnie do podstawowych mniejszości narodowych mieszkających w Polsce należą: Niemcy (300-350 tys.), Ukraińcy (200-300 tys.), Białorusini (200-230 tys.). Ponadto na terenie Polski występują jeszcze takie mniejszości narodowe, jak: Rosjanie, Litwini, Słowacy, Żydzi, Wietnamczycy itp. Natomiast do najważniejszych spośród mniejszości etnicznych należą niewątpliwie Romowie (ok. 20-25 tys.), ale także etniczne mniejszości regionalne – Kaszubi (ok. 370 tys.), Ślązacy (ok. 340 tys.) oraz Warmiacy i Mazurzy (ok. 20 tys.). Do uznania za odrębną grupę narodowo-etniczną dąży też mniejszość Lemków (ok. 50-60 tys.),a ostatnio również Kaszubi i Ślązacy. Jeśli chodzi o zróżnicowanie społeczeństwa pod względem wyznaniowym, to grupa wyznawców kościołów i religii nierzymskokatolickich liczy około miliona osób.5 Łącznie w Polsce mieszka około dwudziestu grup etnicznych, wyznaniowych i językowych, ale stanowią one tylko ok. 5% naszego społeczeństwa. Coraz bardziej jednak domagają się własnej przestrzeni kulturowej, a to wymaga przekonstruowania naszego stosunku do Innych. W ostatnich latach na Śląsku oraz na Kaszubach pojawiły się tablice z nazwami miejscowości w dwóch językach (polskim i niemieckim oraz polskim i kaszubskim). Na Kaszubach powstała nawet lokalna Opolskim telewizja z językiem regionalnym. Niektórzy domagają się nawet wprowadzenia dwóch oficjalnych języków urzędowych. Musimy przyzwyczajać się do takich sytuacji, bo życie w przestrzeni wielokulturowej w państwie demokratycznym powoduje, że jest to zjawisko normalne. Fakt występowania w Polsce wiele kultur, nie oznacza wcale pełnej akceptacji dla Inności przez większość społeczeństwa. Badacze zajmujący się tą problematyką oceniają poziom wielokulturowości w Polsce jako niski.6 Przejawia się to w niskim poziomie tolerancji wobec mniejszości narodowych i etnicznych, wyznaniowych oraz wszelkich Inności (np. seksualnych). Ostatnio jaskrawym tego przykładem mogą być zachowania posłów w Sejmie w czasie wystąpienia posła Biedronia. 3 Ibidem, s. 23 W. Kalaga, Wstęp, (w:) Dylematy wielokulturowości, op. cit., s. 6 Podaję za M. Kubiszyn, Edukacja wielokulturowa, op. cit., s. 34 6 Ibidem, s. 33 4 5 164 Potrzeba edukacji naszego społeczeństwa do życia w przestrzeni wielokulturowej jest zatem w pełni uzasadniona i konieczna. Nie może ona również ograniczać się tylko do edukacji szkolnej, a powinna być prowadzona w ramach tzw. edukacji równoległej. Może być ona na przykład prowadzona poprzez odpowiednio realizowaną sztukę filmową. Na taką możliwość wskazuje m.in. Bartosz Kazana (doktorant Uniwersytetu Jagiellońskiego) dokonując analizy filmów amerykańskiego reżysera James’a IVORY’EGO, który specjalizuje się w filmowym ujmowaniu problematyki wielokulturowości. I choć dotyczą one czasów przeszłych (koniec XIX i początek XX wieku), to mogą być bardzo pouczające i być może powinny stanowić wzorzec do naśladowania dla naszych rodzinnych filmowców, jako że problemy te pojawiają się u nas z zasadzie dopiero teraz (nie licząc Żydów i bezpośrednich sąsiadów). Mówi on, że nie doszłoby do pierwszego pocałunku bohaterów filmowych tego reżysera w ich rodzinnych środowiskach (w filmach „Upał i kurz”, „Europejczycy” czy „Pokój z widokiem”), a tym bardziej do jeszcze większego zbliżenia. Dochodzi do tego jednak, ale w „otwartej przestrzeni, w otoczeniu przyrody.” Przeszkodę stanowiły bowiem funkcjonujące w ich najbliższym otoczeniu konwenanse, religijne zakazy i tradycje (purytańskie i edwardiańskie). Reżyser pokazuje, że miłość jako doznanie uniwersalne i ponadkulturowe tylko pozornie jest możliwe zawsze i wszędzie. Ukazuje on rolę kultury, a przede wszystkim filmu, jako fenomenu o decydującym wpływie na życie człowieka. „Umiejscawiając bohaterów w obcej rzeczywistości zmusza ich do określenia swojej postawy, opowiedzenia otwarcie o swoich potrzebach i pragnieniach. Obca kultura pełni tu rolę przewodnika, arbitra wewnętrznych dylematów i sporów, katalizatora umożliwiającego bohaterom spojrzenie z dystansu na własne ograniczenia (...). Otwierając się na obcą kulturę Gertruda, Lucy i Oliwia (bohaterki tych filmów) odkrywają tę część własnej osobowości, która dotychczas była tłumiona. Oczarowanie inną kulturą sprawia, że zatracają dotychczasowe poczucie własnej tożsamości. Początek zmian stanowi zaś pierwszy pocałunek. Po nim nie ma już odwrotu.”7 Próby podjęcia tej kwestii w polskich filmach też się pojawiają częściej. Przykładem może być serial telewizyjny „Barwy szczęścia.” Filmy Ivory’ego pokazują, że osiągnięte szczęście w miłości, przełamanie barier obyczajowych czy przekonanie własnych słabości nie musi wcale oznaczać osiągnięcia „spokoju ducha.” Dowodzą tego np. losy Oliwii (bohaterki jednego z jego filmów), w przypadku której decyzja podjęta w zgodzie z sumieniem i uczuciami przegrywa w konfrontacji z obowiązującymi w środowisku kulturowym stereotypami, obyczajami i konwencjami. Na podejmowanie podobnej problematyki w sztuce filmowej, ale odnoszącej się do współczesnych realiów wskazuje również profesor Krzysztof Loska z Instytutu Sztuk Audiowizualnych UJ. Koncentruje on swoją uwagę na filmach obrazujących wizerunki mniejszości tureckiej w Niemczech. Twierdzi, że współczesne narody nie stanowią monolitu, lecz są wewnętrznie zróżnicowane pod wieloma względami, w tym także pod względem rasy i sposobów życia. Otwartość terytoriów poszczególnych państw powoduje duże ruchy migracyjne, a to z kolei 7 B. Kazana, Pierwiastek różnokulturowości. Europejczycy, Upał i kurz oraz Pokój z widokiem Jamesa Ivory’ego, „Kultura Współczesna. Teoria – interpretacja – praktyka”, 2011, nr 2, s. 53 165 powoduje, że coraz trudniej odróżniać „swoich” od „obcych”, że nie są również homogeniczne dzisiejsze kultury narodowe. „Transkulturowość - według niego – nie opiera się na wykluczeniu i oddzieleniu, lecz na łączeniu i przejściach, pozwala na przekraczanie uprzedzeń i przesądów, otwiera zamknięte wcześniej horyzonty doświadczenia. Nie chodzi przy tym o ujednolicenie kultur, wręcz przeciwnie, gdyż – jak twierdzi Wolfgang Welsch – czerpanie z różnych źródeł, wynajdywanie tradycji oraz przenikanie się wpływów stworzy platformę do heterogeniczności, kształtowania nowych wzorów tworzących sieć.”8 K. Loska twierdzi również, że transkulturowy charakter współczesnej sztuki filmowej wynika nie tylko z ponadnarodowej współpracy produkcyjnej, ale również ze względu na coraz wyższą pozycję w świecie filmowym twórców (reżyserów, scenarzystów, producentów) należących do mniejszości narodowych i etnicznych. Jego zdaniem „niemieckie filmy nakręcone przez reżyserów tureckiego pochodzenia uświadamiają nam nie tylko transnarodowy charakter współczesnego kina, ale również niestabilność tradycyjnych granic i podziałów, pokazują że mniejszość wkrada się ukradkiem w dominujący dyskurs jako rodzaj uzupełnienia (...) wskazując na performatywny charakter tożsamości narodowej. (...) ... nawet działania w przestrzeni wielokulturowej nadal są określane przez kategorie etniczne, nierzadko wynikające z uprzedzeń rasowych czy religijnych.”9 Przytoczone przykłady analizy sztuki filmowej o tematyce wielokulturowej odnosiły się do młodzieży i dorosłych, ale na tej podstawie nie trudno zauważyć, że odpowiednio dobrane filmy będą jeszcze efektywniej oddziaływać na dzieci. Dlatego też wskazane wydaje się być tworzenie i produkowanie większej ilości filmów akcentujących problematykę wielokulturową, szczególnie takich, które są powszechnie oglądane przez dzieci, jak np. dobranockę. Inną płaszczyzną edukacji wielokulturowej może być również literatura. Zdaniem Richarda Rorty’ego „to nie filozofia czy nauki, lecz przede wszystkim literatura, sprzyja stawaniu się dobrym człowiekiem”10, którego to powinny charakteryzować dwie postawy: tolerancji i solidarności. Pierwsza z nich odgrywa szczególną rolę w edukacji wielokulturowej, zwłaszcza tolerancja dla odmienności. Postawa tolerancyjna jest różnie pojmowana. Jedni trzymając się koncepcji tolerancji proponowanej jeszcze przez J.Locke’a traktują ją jako postawę „... zrezygnowanej akceptacji dla odmienności w imię zachowania pokoju.” Inni rozumieją ją w sposób bardziej aktywny „... jako otwartość i ciekawość połączoną z gotowością uczenia się od innych, czy nawet jako entuzjastyczną aprobatę dla odmienności.”11 Społeczeństwo polskie wbrew pozorom i obiegowym opiniom nie należy wcale do tolerancyjnych. Najbardziej zauważalne jest to w zakresie orientacji seksualnych oraz wyznawanej religii. Znane są powszechnie np. dyskusje jakie toczyły się i toczą dalej nad budową w niektórych miastach meczetów dla 8 K. Loska, Tożsamość w przejściu – filmowe wizerunki mniejszości tureckiej w Niemczech, „Kultura Współczesna. Teoria – interpretacja – praktyka”, 2011, nr 2, s. 13 9 Ibidem, s. 23 10 B. Grabowska, Literatura jako szkoła obywatelstwa (według R.Rorty’ego), „Kultura i edukacja”, 2011, nr 3, s. 51 11 Ibidem, s. 53 166 wyznawców islamu mieszkających w Polsce itp. Inna sprawa, to pytanie o granice tolerancji, jak również praw i przywilejów dla mniejszości narodowych i etnicznych. W państwach o utrwalonej demokracji też występują dość poważne problemy pod tym względem. Wystarczy przywołać chociażby deportacje Romów z terytorium Francji oraz powtarzające się tam zamieszki ludności pochodzenia północnoafrykańskiego, różnorakie konflikty z mniejszością turecką w Niemczech, czy problemy z napływem dużej ilości imigrantów z Afryki północnej do Włoch. Przykłady te wskazują, jak trudne są to problemy do rozwiązania i tym bardziej potwierdzają potrzebę edukacji w tym zakresie, ale także wielu innych działań charakterze politycznym i społecznym. Dla rzeczywistej akceptacji odmienności i stawania się społeczeństwem monolitycznym, mimo występującego w nim zróżnicowania wyznaniowego, rasowego czy kulturowego, nie wystarczy bierna postawa tolerancyjna. Nie ingerowanie w to, co robią „Inni”. Potrzebne są do tego jeszcze odpowiednie działania ukierunkowane na zmianę dotychczasowego obrazu społeczeństwa w oczach większości. W przypadku dzieci powinna to być literatura dziecięca o tematyce wielokulturowej, przedstawiona w postaci książek i czasopism, szczególnie o charakterze bajkowym. W niedalekiej przyszłości będą to również, a może przede wszystkim ksiązki w wersji elektronicznej (e-książki). Jednak największą rolę do odegrania w edukacji międzykulturowej dzieci, młodzieży (obok rodziny) ma szkoła. Celem tej edukacji powinno m.in. być: - nabycie wiedzy o kulturze, obyczajach i religii ludzi innych narodowości, którzy żyją obok nas; - kształtowanie umiejętności skutecznego porozumiewania się z „Innymi” (nie chodzi tylko o ich rodzimy język); - kształtowanie postaw tolerancyjnych i jednoczesne zwalczanie uprzedzeń i stereotypów; - wskazywanie na możliwość wzbogacania rodzinnej kultury, o niektóre, szczególnie cenne wartości zawarte w innych kulturach itp. Realizacja tych celów wymaga odpowiednich korekt w programach kształcenia dla odpowiednich szczebli edukacyjnych, jak i zmian w kompetencjach nauczycieli. Edukacja wielokulturowa powinna obejmować wszystkie szczeble edukacyjne. Krystyna Kamińska twierdzi nawet, że powinna się rozpoczynać już na etapie przedszkola. Według niej „edukacja przedszkolna wprowadzająca dziecko w świat kultury powinna promować zarówno określone zachowania wobec przedstawicieli innych kultur, jak i kształtować właściwe postawy w relacjach z innymi (...) Podjęcie odpowiednich działań zmierzających do zapoznania dziecka ze światem innych kultur już w przedszkolu pozwoli na jego powolne „oswajanie” ze zróżnicowaniem kulturowym (...) Prawdopodobnie wtedy podjęte działania sprawią, że wielokulturowa rzeczywistość (...) stanie się dla dziecka „normalnością” łatwiejszą do zaakceptowania (...) Dziecko, uporządkowując swoją wiedzę o świecie, tworzyć 12 będzie w ten sposób własną kategorię „Inny” – wolną od obcości.” 12 K. Kamińska, Nauczyciel wychowania przedszkolnego wobec wielokulturowości, Wyd. Uniwersytetu Łódzkiego. Łódź 2007, s. 9-13 167 Edukacja wielokulturowa rozpoczęta w przedszkolu, powinna być na każdym kolejnym szczeblu odpowiednio poszerzana i wzbogacana o treści, które w sumie pozwolą na kształtowanie obywatela potrafiącego dobrze funkcjonować w przestrzeni wielokulturowej. U dziecka, które nie zdążyło jeszcze nabyć niepotrzebnych uprzedzeń, a jednocześnie bardzo otwartego na wszelkie kontakty z otoczeniem, jest zdecydowanie łatwiej kształtować odpowiednie postawy, cechy i wartości, niezbędne do bezkonfliktowego życia w przestrzeni międzykulturowej, niż u osób dorosłych. Edukacja wielokulturowa, aby była skuteczna, nie może się ograniczać tylko do przedszkola i szkoły. Muszą w niej uczestniczyć także wszystkie media oraz różne instytucje kulturalne, jak film czy teatr. Nieocenione jest też jej wsparcie przez rodzinę. Musi mieć ona zatem charakter wielokierunkowy, przemyślany i długotrwały, bo o sukcesy w tej dziedzinie nie jest łatwo. Bibliografia 1. Grabowska B., Literatura jako szkoła obywatelstwa (według R.Rorty’ego), „Kultura i edukacja”, 2011, nr 3 2. Kamińska K., Nauczyciel wychowania przedszkolnego wobec wielokulturowości, Wyd. Uniwersytetu Łódzkiego. Łódź 2007 3. Kazana B., Pierwiastek różnokulturowości. Europejczycy, Upał i kurz oraz Pokój z widokiem Jamesa Ivory’ego, „Kultura Współczesna. Teoria – interpretacja – praktyka”, 2011, nr 2 4. Kubiszyn M., Edukacja wielokulturowa w środowisku lokalnym, Wyd. „Adam Marszałek”. Toruń 2007 5. Loska K., Tożsamość w przejściu – filmowe wizerunki mniejszości tureckiej w Niemczech, „Kultura Współczesna. Teoria – interpretacja – praktyka”, 2011, nr 2 6. Możejko E., Wielka szansa czy iluzja: wielokulturowość w dobie ponowoczesności, (w:) Dylematy wielokulturowości, W. Kalaga (red.). Kraków 2004