Kazimierz ŻEGNAŁEK Uniwersytet Przyrodniczo

Transkrypt

Kazimierz ŻEGNAŁEK Uniwersytet Przyrodniczo
161
Kazimierz ŻEGNAŁEK
Uniwersytet Przyrodniczo-Humanistyczny w Siedlcach
EDUKACJA WOBEC NARASTAJĄCYCH PROBLEMÓW
WIELOKULTUROWOŚCI W POLSCE
Przemiany jakie dokonały się w ostatnich dziesięcioleciach w świecie i w
Polsce spowodowały masowe ruchy migracyjne ludności. Bardzo często mają one
charakter międzykontynentalny i zarazem wielokierunkowy. Ponadto coraz mocniej
akcentują swoją tożsamość grupy etniczne. Nowego znaczenia w rozwoju
poszczególnych społeczeństw nabiera szeroko rozumiany regionalizm, w tym
kultura regionalna. Wszystko to powoduje, że rzeczywistość w której żyjemy staje
się coraz bardziej wielokulturowa. Trzeba być tego świadomym i przygotować się
do życia w takiej rzeczywistości określanej często w języku naukowym jako
przestrzeń wielokulturowa. Fakt jej występowania nie jest wcale równoznaczny z
właściwym funkcjonowaniem w takiej przestrzeni. Wymaga to bowiem wyzbycia się
funkcjonujących w danej społeczności uprzedzeń i stereotypów, traktowania
„Innych” jako obcych, a to nie dzieje się automatycznie, potrzebuje czasu i działań
o charakterze edukacyjnym. Wyzbycie się stereotypów w zachowaniu społecznym,
a nawet w myśleniu, to zazwyczaj proces długotrwały. Ogromną rolę odgrywa w
nim edukacja ( nie tylko szkolna), dostarczająca niezbędnej wiedzy o kulturze,
religii i w ogóle o życiu ludzi innych ras i wyznań.
Niektórzy ze starszego pokolenia pamiętają jeszcze dobrze czasy, kiedy w
Stanach Zjednoczonych AP został zamordowany Luter King, walczący o równe
prawa ludności murzyńskiej w społeczeństwie amerykańskim, a dziś prezydentem
tego państwa jest Barack Obama – osoba pochodzenia murzyńskiego. W ciągu
ostatniego półwiecza dokonały się w tym zakresie ogromne zmiany, nie tylko w
Stanach zjednoczonych, ale prawie w całym cywilizowanym świecie. Wcześniej
jednak wiele społeczeństw w różnych krajach miało charakter wielokulturowy, (np.
Republika Południowej Afryki, Stany Zjednoczone, Kanada itd.), bowiem składało
się z ludzi reprezentujących różne rasy, religie czy ogólnie rozumiana kultury, ale
nie stanowiło jedności, a wręcz przeciwnie, było wewnętrznie mocno zróżnicowane
i najczęściej zantagonizowane. Jego członkowie, będący tymi „Innymi” byli raczej
na jego marginesie, często byli dyskryminowani, a nawet zwalczani. Nie
przeszkadzało to za bardzo sprawującej władzę większości danego
społeczeństwa. Musiało upłynąć stosunkowo dużo czasu, aby społeczeństwa te
dojrzały do właściwego funkcjonowania w ramach charakteryzującego do
różnorodności rasowej, religijnej czy etnicznej. Ogromną role w owym dojrzewaniu
odgrywa edukacja. Dlatego tez przygotowanie do życia w przestrzeni
wielokulturowej, to istotne wyzwanie dla współczesnej edukacji.
O ile w przeszłości społeczeństwa wielokulturowe powstawały na skutek
polityki kolonialnej, handlu niewolnikami czy poszukiwania złota i innych cennych
rzeczy, to dziś stają się one efektem globalizacji.
Nasze społeczeństwo jest od dość dawna zróżnicowane wielokulturowo, ale
zróżnicowanie to nie było na tyle duże, aby stwarzało jakieś istotne problemy
społeczne. Przyzwyczajeni byliśmy do tego, że w rejonach przygranicznych
zamieszkiwała pewna, niewielka część mieszkańców z sąsiadujących z nami
162
krajów, a różnych częściach kraju można było spotkać mieszkańców pochodzenia
romskiego czy żydowskiego. Obecnie, właśnie w rezultacie globalizacji,
społeczeństwo nasze staje się coraz bardziej wielokulturowe i nic tego procesu nie
jest w stanie zatrzymać. Napływają do nas cudzoziemcy z Dalekiego Wschodu, jak
Wietnamczycy, Pakistańczycy czy Hindusi, ale także z byłych republik radzieckich
(np. z Czeczenii, Armenii, Gruzji czy Ukrainy) oraz z różnych krajów kontynentu
afrykańskiego, a nawet południowoamerykańskiego. Na razie nie są to jeszcze
jakieś porażające wielkości, ale należy liczyć się ze stosunkowo szybkim
rozszerzeniem się skali tego zjawiska. Jednak i obecna sytuacja w tym zakresie
wymaga podjęcia różnorodnych działań edukacyjnych w tym zakresie, a więc nie
tylko ograniczonych do edukacji szkolnej, ale także w ramach szeroko rozumianej
edukacji kulturowej czy politycznej.
Choć, jak wspomniałem wcześniej, zjawisko wielokulturowości nie jest czymś
nowym, to zajmowanie się problemami wynikającymi z funkcjonowania
społeczeństw o charakterze wielokulturowym, nie ma zbyt długiej tradycji.
Pierwszeństwo w oficjalnym podjęciu tej problematyki przypisuje się rządowi
kanadyjskiemu, który to w 1971 roku przyjął ideę wielokulturowości, jako jedną z
najważniejszych wytycznych swego działania w zakresie polityki wewnętrznej, z
wyrażonym jednak zastrzeżeniem, że jej realizacja nie może wykraczać poza ramy
obowiązujących w Kanadzie praw dotyczących dwukulturowego i dwujęzycznego
charakteru państwa. W 1972 roku powołano nawet do życia specjalne Ministerstwo
Stanu odpowiedzialne za wprowadzanie w życie zasad wielokulturowości.1
W ślad za Kanadą podobne akty legislacyjne przyjmowały stopniowo inne
państwa, a w pierwszej kolejności te, które wyrosły z ruchów imigracyjnych, takie
jak Stany Zjednoczone, Australia, Nowa Zelandia, czy niektóre państwa
europejskie.
Trzeba jednak zauważyć, że „wielokulturowość” nie jest terminem trudnym
do zdefiniowania, ale używany jest w różnych zakresach znaczeniowych. W
najwęższym znaczeniu wielokulturowość utożsamiana jest ze zróżnicowaniem
kulturowym. W szerszym znaczeniu sprowadza się ją do wieloetnicznego
współżycia, które obejmuje zjawiska zachodzące na różnych płaszczyznach życia
zróżnicowanych etnicznie i wyznaniowo społeczeństw. W tym znaczeniu
wielokulturowość oznacza więc nie tylko rzeczywistą koegzystencję kultur, ale
także idee społeczno-polityczną zakładającą, że mniejszości etniczne powinny
mieć zagwarantowane równe szanse w danym społeczeństwie oraz określoną
praktykę społeczną, polegającą na realizowaniu określonych zasad współżycia
społecznego. Najszersze rozumienie wielokulturowości znajduje uzasadnienie
zawarte w podstawach państwa demokratycznego, które ze swej istoty preferuje
takie wartości, jak: równość, tolerancja, wolność, szacunek dla indywidualizmu,
liberalizm, autonomia itp. Odnosi się ono nie tylko do mniejszości narodowych, ale
również do mniejszości seksualnych, poszczególnych klas społeczno2
ekonomicznych, czy grup zamieszkujących miasto i wieś. Tak rozumiana
wielokulturowość określana jest mianem wielokulturowości nieetnicznej i często
jest przedmiotem krytyki.
1
2
E. Możejko, Wielka szansa czy iluzja: wielokulturowość w dobie ponowoczesności, (w:) Dylematy
wielokulturowości, W. Kalaga (red.). Kraków 2004, s. 146
M. Kubiszyn, Edukacja wielokulturowa w środowisku lokalnym, Wyd. „Adam Marszałek”. Toruń 2007,
s. 19-22
163
Ostatnio coraz częściej można się spotkać z ujmowaniem wielokulturowości
jako procesu towarzyszącemu nieodłącznie zjawisku globalizacji. W tym ujęciu
wielokulturowość oznacza zbliżanie i przenikanie się kultur, będące skutkiem
intensywnego przepływu informacji, wymiany ludności i idei oraz procesów
integracyjnych.3
Z taką sytuacją mamy obecnie do czynienia w Polsce, gdzie w rezultacie
zmian ustrojowych – jak twierdzi prof. Wojciech Kalaga – „załamała się
podtrzymywana przez dekady totalitaryzmu idea państwa jednonarodowego i
monokulturowego, do którego obcy/inny nie miał wstępu, a więc nie mógł być
przedmiotem wykluczenia. Otwarcie granic (...) zaowocowało usankcjonowaniem
czynnej obecności Innego. Miejsce kulturowej monologii zajęła wieloobecność i
wielogłosowość. Własnej przestrzeni kulturowej domagają się mniejszości
narodowe, społeczności etniczne i grupy nomadyczne; uchodźcy, emigranci i
przybysze wymuszają swoją obecnością przekonstruowanie esencjalnej
dotychczas tożsamości na tożsamość formułowaną wobec Innego.”4
Obecnie do podstawowych mniejszości narodowych mieszkających w Polsce
należą: Niemcy (300-350 tys.), Ukraińcy (200-300 tys.), Białorusini (200-230 tys.).
Ponadto na terenie Polski występują jeszcze takie mniejszości narodowe, jak:
Rosjanie, Litwini, Słowacy, Żydzi, Wietnamczycy itp. Natomiast do najważniejszych
spośród mniejszości etnicznych należą niewątpliwie Romowie (ok. 20-25 tys.), ale
także etniczne mniejszości regionalne – Kaszubi (ok. 370 tys.), Ślązacy (ok. 340
tys.) oraz Warmiacy i Mazurzy (ok. 20 tys.). Do uznania za odrębną grupę
narodowo-etniczną dąży też mniejszość Lemków (ok. 50-60 tys.),a ostatnio
również Kaszubi i Ślązacy. Jeśli chodzi o zróżnicowanie społeczeństwa pod
względem wyznaniowym, to grupa wyznawców kościołów i religii
nierzymskokatolickich liczy około miliona osób.5
Łącznie w Polsce mieszka około dwudziestu grup etnicznych, wyznaniowych i
językowych, ale stanowią one tylko ok. 5% naszego społeczeństwa. Coraz bardziej
jednak domagają się własnej przestrzeni kulturowej, a to wymaga
przekonstruowania naszego stosunku do Innych. W ostatnich latach na Śląsku
oraz na Kaszubach pojawiły się tablice z nazwami miejscowości w dwóch językach
(polskim i niemieckim oraz polskim i kaszubskim). Na Kaszubach powstała nawet
lokalna Opolskim telewizja z językiem regionalnym. Niektórzy domagają się nawet
wprowadzenia dwóch oficjalnych języków urzędowych. Musimy przyzwyczajać się
do takich sytuacji, bo życie w przestrzeni wielokulturowej w państwie
demokratycznym powoduje, że jest to zjawisko normalne.
Fakt występowania w Polsce wiele kultur, nie oznacza wcale pełnej akceptacji
dla Inności przez większość społeczeństwa. Badacze zajmujący się tą
problematyką oceniają poziom wielokulturowości w Polsce jako niski.6 Przejawia
się to w niskim poziomie tolerancji wobec mniejszości narodowych i etnicznych,
wyznaniowych oraz wszelkich Inności (np. seksualnych). Ostatnio jaskrawym tego
przykładem mogą być zachowania posłów w Sejmie w czasie wystąpienia posła
Biedronia.
3
Ibidem, s. 23
W. Kalaga, Wstęp, (w:) Dylematy wielokulturowości, op. cit., s. 6
Podaję za M. Kubiszyn, Edukacja wielokulturowa, op. cit., s. 34
6
Ibidem, s. 33
4
5
164
Potrzeba edukacji naszego społeczeństwa do życia w przestrzeni
wielokulturowej jest zatem w pełni uzasadniona i konieczna. Nie może ona również
ograniczać się tylko do edukacji szkolnej, a powinna być prowadzona w ramach
tzw. edukacji równoległej. Może być ona na przykład prowadzona poprzez
odpowiednio realizowaną sztukę filmową. Na taką możliwość wskazuje m.in.
Bartosz Kazana (doktorant Uniwersytetu Jagiellońskiego) dokonując analizy filmów
amerykańskiego reżysera James’a IVORY’EGO, który specjalizuje się w filmowym
ujmowaniu problematyki wielokulturowości. I choć dotyczą one czasów przeszłych
(koniec XIX i początek XX wieku), to mogą być bardzo pouczające i być może
powinny stanowić wzorzec do naśladowania dla naszych rodzinnych filmowców,
jako że problemy te pojawiają się u nas z zasadzie dopiero teraz (nie licząc Żydów
i bezpośrednich sąsiadów). Mówi on, że nie doszłoby do pierwszego pocałunku
bohaterów filmowych tego reżysera w ich rodzinnych środowiskach (w filmach
„Upał i kurz”, „Europejczycy” czy „Pokój z widokiem”), a tym bardziej do jeszcze
większego zbliżenia. Dochodzi do tego jednak, ale w „otwartej przestrzeni, w
otoczeniu przyrody.” Przeszkodę stanowiły bowiem funkcjonujące w ich
najbliższym otoczeniu konwenanse, religijne zakazy i tradycje (purytańskie i
edwardiańskie).
Reżyser pokazuje, że miłość jako doznanie uniwersalne i ponadkulturowe
tylko pozornie jest możliwe zawsze i wszędzie. Ukazuje on rolę kultury, a przede
wszystkim filmu, jako fenomenu o decydującym wpływie na życie człowieka.
„Umiejscawiając bohaterów w obcej rzeczywistości zmusza ich do określenia
swojej postawy, opowiedzenia otwarcie o swoich potrzebach i pragnieniach. Obca
kultura pełni tu rolę przewodnika, arbitra wewnętrznych dylematów i sporów,
katalizatora umożliwiającego bohaterom spojrzenie z dystansu na własne
ograniczenia (...). Otwierając się na obcą kulturę Gertruda, Lucy i Oliwia (bohaterki
tych filmów) odkrywają tę część własnej osobowości, która dotychczas była
tłumiona. Oczarowanie inną kulturą sprawia, że zatracają dotychczasowe poczucie
własnej tożsamości. Początek zmian stanowi zaś pierwszy pocałunek. Po nim nie
ma już odwrotu.”7
Próby podjęcia tej kwestii w polskich filmach też się pojawiają częściej.
Przykładem może być serial telewizyjny „Barwy szczęścia.”
Filmy Ivory’ego pokazują, że osiągnięte szczęście w miłości, przełamanie
barier obyczajowych czy przekonanie własnych słabości nie musi wcale oznaczać
osiągnięcia „spokoju ducha.” Dowodzą tego np. losy Oliwii (bohaterki jednego z
jego filmów), w przypadku której decyzja podjęta w zgodzie z sumieniem i
uczuciami przegrywa w konfrontacji z obowiązującymi w środowisku kulturowym
stereotypami, obyczajami i konwencjami.
Na podejmowanie podobnej problematyki w sztuce filmowej, ale odnoszącej
się do współczesnych realiów wskazuje również profesor Krzysztof Loska z
Instytutu Sztuk Audiowizualnych UJ. Koncentruje on swoją uwagę na filmach
obrazujących wizerunki mniejszości tureckiej w Niemczech. Twierdzi, że
współczesne narody nie stanowią monolitu, lecz są wewnętrznie zróżnicowane pod
wieloma względami, w tym także pod względem rasy i sposobów życia. Otwartość
terytoriów poszczególnych państw powoduje duże ruchy migracyjne, a to z kolei
7
B. Kazana, Pierwiastek różnokulturowości. Europejczycy, Upał i kurz oraz Pokój z widokiem Jamesa
Ivory’ego, „Kultura Współczesna. Teoria – interpretacja – praktyka”, 2011, nr 2, s. 53
165
powoduje, że coraz trudniej odróżniać „swoich” od „obcych”, że nie są również
homogeniczne dzisiejsze kultury narodowe.
„Transkulturowość - według niego – nie opiera się na wykluczeniu i
oddzieleniu, lecz na łączeniu i przejściach, pozwala na przekraczanie uprzedzeń i
przesądów, otwiera zamknięte wcześniej horyzonty doświadczenia. Nie chodzi
przy tym o ujednolicenie kultur, wręcz przeciwnie, gdyż – jak twierdzi Wolfgang
Welsch – czerpanie z różnych źródeł, wynajdywanie tradycji oraz przenikanie się
wpływów stworzy platformę do heterogeniczności, kształtowania nowych wzorów
tworzących sieć.”8
K. Loska twierdzi również, że transkulturowy charakter współczesnej sztuki
filmowej wynika nie tylko z ponadnarodowej współpracy produkcyjnej, ale również
ze względu na coraz wyższą pozycję w świecie filmowym twórców (reżyserów,
scenarzystów, producentów) należących do mniejszości narodowych i etnicznych.
Jego zdaniem „niemieckie filmy nakręcone przez reżyserów tureckiego
pochodzenia uświadamiają nam nie tylko transnarodowy charakter współczesnego
kina, ale również niestabilność tradycyjnych granic i podziałów, pokazują że
mniejszość wkrada się ukradkiem w dominujący dyskurs jako rodzaj uzupełnienia
(...) wskazując na performatywny charakter tożsamości narodowej. (...) ... nawet
działania w przestrzeni wielokulturowej nadal są określane przez kategorie
etniczne, nierzadko wynikające z uprzedzeń rasowych czy religijnych.”9
Przytoczone przykłady analizy sztuki filmowej o tematyce wielokulturowej
odnosiły się do młodzieży i dorosłych, ale na tej podstawie nie trudno zauważyć, że
odpowiednio dobrane filmy będą jeszcze efektywniej oddziaływać na dzieci.
Dlatego też wskazane wydaje się być tworzenie i produkowanie większej ilości
filmów akcentujących problematykę wielokulturową, szczególnie takich, które są
powszechnie oglądane przez dzieci, jak np. dobranockę.
Inną płaszczyzną edukacji wielokulturowej może być również literatura.
Zdaniem Richarda Rorty’ego „to nie filozofia czy nauki, lecz przede wszystkim
literatura, sprzyja stawaniu się dobrym człowiekiem”10, którego to powinny
charakteryzować dwie postawy: tolerancji i solidarności. Pierwsza z nich odgrywa
szczególną rolę w edukacji wielokulturowej, zwłaszcza tolerancja dla odmienności.
Postawa tolerancyjna jest różnie pojmowana. Jedni trzymając się koncepcji
tolerancji proponowanej jeszcze przez J.Locke’a traktują ją jako postawę „...
zrezygnowanej akceptacji dla odmienności w imię zachowania pokoju.” Inni
rozumieją ją w sposób bardziej aktywny „... jako otwartość i ciekawość połączoną z
gotowością uczenia się od innych, czy nawet jako entuzjastyczną aprobatę dla
odmienności.”11
Społeczeństwo polskie wbrew pozorom i obiegowym opiniom nie należy wcale
do tolerancyjnych. Najbardziej zauważalne jest to w zakresie orientacji
seksualnych oraz wyznawanej religii. Znane są powszechnie np. dyskusje jakie
toczyły się i toczą dalej nad budową w niektórych miastach meczetów dla
8
K. Loska, Tożsamość w przejściu – filmowe wizerunki mniejszości tureckiej w Niemczech, „Kultura
Współczesna. Teoria – interpretacja – praktyka”, 2011, nr 2, s. 13
9
Ibidem, s. 23
10
B. Grabowska, Literatura jako szkoła obywatelstwa (według R.Rorty’ego), „Kultura i edukacja”, 2011,
nr 3, s. 51
11
Ibidem, s. 53
166
wyznawców islamu mieszkających w Polsce itp. Inna sprawa, to pytanie o granice
tolerancji, jak również praw i przywilejów dla mniejszości narodowych i etnicznych.
W państwach o utrwalonej demokracji też występują dość poważne problemy
pod tym względem. Wystarczy przywołać chociażby deportacje Romów z
terytorium Francji oraz powtarzające się tam zamieszki ludności pochodzenia
północnoafrykańskiego, różnorakie konflikty z mniejszością turecką w Niemczech,
czy problemy z napływem dużej ilości imigrantów z Afryki północnej do Włoch.
Przykłady te wskazują, jak trudne są to problemy do rozwiązania i tym bardziej
potwierdzają potrzebę edukacji w tym zakresie, ale także wielu innych działań
charakterze politycznym i społecznym.
Dla rzeczywistej akceptacji odmienności i stawania się społeczeństwem
monolitycznym, mimo występującego w nim zróżnicowania wyznaniowego,
rasowego czy kulturowego, nie wystarczy bierna postawa tolerancyjna. Nie
ingerowanie w to, co robią „Inni”. Potrzebne są do tego jeszcze odpowiednie
działania ukierunkowane na zmianę dotychczasowego obrazu społeczeństwa w
oczach większości.
W przypadku dzieci powinna to być literatura dziecięca o tematyce
wielokulturowej, przedstawiona w postaci książek i czasopism, szczególnie o
charakterze bajkowym. W niedalekiej przyszłości będą to również, a może przede
wszystkim ksiązki w wersji elektronicznej (e-książki).
Jednak największą rolę do odegrania w edukacji międzykulturowej dzieci,
młodzieży (obok rodziny) ma szkoła. Celem tej edukacji powinno m.in. być:
- nabycie wiedzy o kulturze, obyczajach i religii ludzi innych narodowości,
którzy żyją obok nas;
- kształtowanie umiejętności skutecznego porozumiewania się z „Innymi”
(nie chodzi tylko o ich rodzimy język);
- kształtowanie postaw tolerancyjnych i jednoczesne zwalczanie uprzedzeń i
stereotypów;
- wskazywanie na możliwość wzbogacania rodzinnej kultury, o niektóre,
szczególnie cenne wartości zawarte w innych kulturach itp.
Realizacja tych celów wymaga odpowiednich korekt w programach
kształcenia dla odpowiednich szczebli edukacyjnych, jak i zmian w kompetencjach
nauczycieli.
Edukacja wielokulturowa powinna obejmować wszystkie szczeble edukacyjne.
Krystyna Kamińska twierdzi nawet, że powinna się rozpoczynać już na etapie
przedszkola. Według niej „edukacja przedszkolna wprowadzająca dziecko w świat
kultury powinna promować zarówno określone zachowania wobec przedstawicieli
innych kultur, jak i kształtować właściwe postawy w relacjach z innymi (...) Podjęcie
odpowiednich działań zmierzających do zapoznania dziecka ze światem innych
kultur już w przedszkolu pozwoli na jego powolne „oswajanie” ze zróżnicowaniem
kulturowym (...) Prawdopodobnie wtedy podjęte działania sprawią, że
wielokulturowa rzeczywistość (...) stanie się dla dziecka „normalnością” łatwiejszą
do zaakceptowania (...) Dziecko, uporządkowując swoją wiedzę o świecie, tworzyć
12
będzie w ten sposób własną kategorię „Inny” – wolną od obcości.”
12
K. Kamińska, Nauczyciel wychowania przedszkolnego wobec wielokulturowości, Wyd. Uniwersytetu
Łódzkiego. Łódź 2007, s. 9-13
167
Edukacja wielokulturowa rozpoczęta w przedszkolu, powinna być na każdym
kolejnym szczeblu odpowiednio poszerzana i wzbogacana o treści, które w sumie
pozwolą na kształtowanie obywatela potrafiącego dobrze funkcjonować w
przestrzeni wielokulturowej. U dziecka, które nie zdążyło jeszcze nabyć
niepotrzebnych uprzedzeń, a jednocześnie bardzo otwartego na wszelkie kontakty
z otoczeniem, jest zdecydowanie łatwiej kształtować odpowiednie postawy, cechy i
wartości, niezbędne do bezkonfliktowego życia w przestrzeni międzykulturowej, niż
u osób dorosłych.
Edukacja wielokulturowa, aby była skuteczna, nie może się ograniczać tylko
do przedszkola i szkoły. Muszą w niej uczestniczyć także wszystkie media oraz
różne instytucje kulturalne, jak film czy teatr. Nieocenione jest też jej wsparcie
przez rodzinę. Musi mieć ona zatem charakter wielokierunkowy, przemyślany i
długotrwały, bo o sukcesy w tej dziedzinie nie jest łatwo.
Bibliografia
1. Grabowska B., Literatura jako szkoła obywatelstwa (według R.Rorty’ego),
„Kultura i edukacja”, 2011, nr 3
2. Kamińska K.,
Nauczyciel wychowania przedszkolnego wobec
wielokulturowości, Wyd. Uniwersytetu Łódzkiego. Łódź 2007
3. Kazana B., Pierwiastek różnokulturowości. Europejczycy, Upał i kurz oraz
Pokój z widokiem Jamesa Ivory’ego, „Kultura Współczesna. Teoria –
interpretacja – praktyka”, 2011, nr 2
4. Kubiszyn M., Edukacja wielokulturowa w środowisku lokalnym, Wyd.
„Adam Marszałek”. Toruń 2007
5. Loska K., Tożsamość w przejściu – filmowe wizerunki mniejszości tureckiej
w Niemczech, „Kultura Współczesna. Teoria – interpretacja – praktyka”,
2011, nr 2
6. Możejko E., Wielka szansa czy iluzja: wielokulturowość w dobie
ponowoczesności, (w:) Dylematy wielokulturowości, W. Kalaga (red.).
Kraków 2004