Fragmenty książki wybrane przez Autorkę

Transkrypt

Fragmenty książki wybrane przez Autorkę
Fragmenty książki Małgorzaty Hendrykowskiej
„Film polski wobec wojny i okupacji. Tematy, motywy, pytania”
Jak pokazać dziś młodemu widzowi i czytelnikowi polski
film o latach wojny i okupacji? Jak wybrać i zaprezentować z
ponad
dwustu
wyprodukowano
tytułów
w
najważniejsze?
Polsce
Dla
fabularnych
w
młodej
ciągu
i
ponad
widowni
dokumentalnych,
półwiecza,
najciekawsze,
które
propozycje
najbardziej
inspirujące, najwięcej mówiące o Polsce i Polakach w tamtych
latach
czarnej
wojenno-okupacyjnej
nocy?
Na
polski
film
o
tematyce wojennej składają się przecież bardzo różne gatunki:
dramat
okupacyjny
i
obozowy,
film
batalistyczny,
dramat
psychologiczny, sensacyjny, szpiegowski, społeczno-obyczajowy,
a obok tego komedia, film przygodowy, satyra społeczna czy
wreszcie zupełnie osobny rodzaj – film dokumentalny. Które z
tych filmów najwięcej powiedzą o polskich wojennych losach,
okupacji i o charakterze Polaków? Które najwięcej powiedzą o
polskim kinie?
Gdy w 2009 roku obchodzono uroczyście dwie rocznice: 70.
wybuchu
drugiej
wojny
i
światowej
64.
jej
zakończenia,
przywoływano przy tej okazji rozliczne świadectwa pamięci o
tamtym
czasie:
literaturę,
wspomnienia,
fotografie,
filmy…
Atmosfera rocznicowa zbiegła się w czasie z nowymi projektami
filmowymi
m.in.
o
obronie
Westerplatte,
udziale
polskich
lotników w bitwie o Anglię i Powstaniu Warszawskim. Wygląda na
to, że polska kinematografia nadal nie może istnieć bez filmów
o
tematyce
wojennej
a
doświadczenie
lat
wojny
i
okupacji
okazuje się dla kolejnego pokolenia polskich widzów nadal żywe
z
jednoczesną
podejmowania
przez
tematów,
cenzurę,
Europie
to
szansą
nie
a
odczytania
które
do
jednocześnie
wydarzenia,
go
1989
na
roku
świadomość
które
nowo.
Możliwość
zablokowane
tego,
przydarzyły
że
się
były
wojna
w
gdzieś,
kiedyś, poprzednim pokoleniom (wystarczy przypomnieć nie tak
odległą w czasie wojnę w byłej Jugosławii) sprawiają, że temat
drugiej
wojny
światowej
jeszcze
jest
inspiracją,
dopowiedziany do końca…
nieustannie
jak
gdyby
budzi
emocje.
kiedyś
nie
Ciągle
został
Przy
okazji
pośrednictwem
okrągłej
rocznicy
wszechobecnych
wybuchu
sondaży,
wojny,
w
za
dziesięciu
największych miastach Polski zapytano współczesnych widzów o
najlepszy polski film wojenny lub serial telewizyjny. Blisko
25% (24,4%) respondentów wymieniło serial „Czterej pancerni i
pies”, na drugim miejscu znalazła się komedia „Jak rozpętałem
II wojnę światową” (16%), na trzecim serial „Stawka większa
niż życie” (11,6%), na czwartym również serial „Polskie drogi”
(6,2%)1.
Klasyka
polskiego
kina
wojennego
znalazła
się
na
odległych miejscach. Czy widzowie tylko tyle pamiętają? Czy
też film wojenny akceptowany jest przez widzów wyłącznie w
swej
przygodowo-rozrywkowej
wersji?
A
może
o
takich
a
nie
innych wyborach zadecydowały nieustające powtórki telewizyjne?
Zaskakujący
to
wynik
sondażu,
zwłaszcza
po
licznych
i
głośnych medialnych dyskusjach i sporach nad celowością emisji
telewizyjnych seriali tak silnie zideologizowanych, jak serial
o
„czterech
wobec
pancernych”
faktu,
kinematografii
że
w
i
„kapitanie
charakter,
ogromnej
Klossie”.
pejzaż
mierze
Zaskakujący
wewnętrzny
określają
polskiej
właśnie
filmy
o
tematyce wojennej i okupacyjnej. Samych kinowych fabuł jest
ponad
dwieście.
Trudno
wręcz
wyobrazić
sobie
obraz
kinematografii polskiej bez filmów wojennych. A mimo to, w
pamięci
respondentów
nie
przetrwały
dzieła
znaczące,
wywołujące w swoim czasie i dziś spory i polemiki nie tylko
artystyczne.
Odległe
miejsca
zajęły
filmy,
które
nie
ograniczały się wyłącznie do ilustracji działań wojennych, ale
starały
się
powiedzieć
coś
więcej
o
Polsce,
Polakach,
ich
stosunku do przeszłości i teraźniejszości.
1
Na kolejnych miejscach znalazły się następujące filmy: serial „Kolumbowie”
5,4%, „Zakazane piosenki” 4,4%, „Kanał” 3,7%, „Pokolenie” 3,6%, „Hubal”
3,2%, „Katyń” 2,3%, Korczak” 2,3%, „Generał Nil” 1,9%, „Gdzie jest generał”
1,5%, „Lotna” 1,4%, „Westerplatte” 1,2%, „Jak być kochaną” 1,1%, „Giuseppe
w Warszawie” 1%, „Zezowate szczęście” 1%. Badanie przeprowadzono przez
ośrodek Mareco Polska dla tygodnika „Newsweek” z dnia 13.09.2009.
Rzecz ciekawa, ponad siedemdziesiąt lat po wybuchu drugiej
wojny światowej temat wojenny, widziany w szerszej niż dawniej
perspektywie, ciągle okazuje się potrzebny, ważny i atrakcyjny
dla pokolenia najmłodszych reżyserów urodzonych w latach 60.,
70., 80.. Okazuje się, że II wojna światowa nadal budzi emocje
nie tylko w sercach tych, którzy jej doświadczyli, ale także w
odczuciu
wielu,
niekiedy
bardzo
młodych
artystów.
Pozostaje
źródłem inspiracji dla entuzjastów nowych technik filmowych,,
nadal żywo przemawia do masowej wyobraźni. A zatem, czas wojny
posiada
dla
aktualności,
tematem
pokolenia
wnuków
uniwersalizmu,
historycznym,
nie
i
prawnuków
jest
archiwum,
jakiś
walor
jedynie
skostniałym
problematyką
epigońską.
Najnowsze produkcje i projekty filmowe pokazują, że odżywają
pytania o sens wojennej ofiary, cenę okupacyjnego bohaterstwa,
charakter patriotyzmu. Powracają pytania o aktualność zjawisk
politycznych,
społecznych,
narodowościowych,
kulturowych,
które stały się przyczyną i konsekwencją wojny. Czy oznacza
to,
że
teraz,
z
perspektywy
ponad
siedemdziesięciu
lat
od
chwili wybuchu wojny jesteśmy zdolni do głębszej refleksji, a
o wojnie nie powiedzieliśmy jeszcze wszystkiego?
Najmłodsze pokolenie reżyserów w tematyce wojennej
stara się pokazać nie tyle wielkie procesy historyczne ową
Historię,
Wielką
doświadczenie
co
każdego
raczej
indywidualne,
człowieka.
Mniej
niepowtarzalne
ważne
są
fakty,
bardziej emocje. Znamienna dla takiej postawy jest wypowiedź
Tomasza
Bagińskiego,
autora
projektowanego
pełnometrażowego
filmu animowanego „Hardcore 44”.
„Ten film będzie tak naprawdę bardziej o powstaniu
mitologicznym niż prawdziwym. Myśmy się w Polsce przyzwyczaili
– mówi Bagiński na łamach „Filmu” - że każdy film z historią w
tle musi być zaraz epopeją narodową. A mnie się marzy film
historyczny, który będzie tak naprawdę historię trochę olewał,
film
nowoczesny
i
efektowny.
Bo
kogo
dziś
interesuje
chorobliwe trzymanie się faktów? Nie można traktować widza jak
nieuka. Jeśli będzie mu jakichś informacji brakowało, to sobie
je znajdzie, doczyta. W kinie mamy budować emocje”.

Podobne dokumenty