PDF (In Polish)

Transkrypt

PDF (In Polish)
Diametros nr 4 (czerwiec 2005): 255 – 257
O niesko czonej wiedzy o Bogu
(Odpowied Doktorowi Jackowi Wojtysiakowi)
Ireneusz Ziemi ski
Czytaj c tekst Doktora Jacka Wojtysiaka mo na nabra przekonania, e wiedza
teisty o Bogu jest równie niesko czona jak jej przedmiot a przy tym – mimo swej
niesko czono ci – absolutnie prosta. Trudno tym samym dziwi si , e teista nie
mo e zrozumie , i
na wiecie istniej
ludzie, którzy wiedzy tej nie dost pili
(zapewne z ich własnej winy). O ile jednak agnostycy i atei ci maj jeszcze szans
prawdziwej wiedzy dost pi , o tyle sceptycy (je li dobrze rozumiem wywody
Doktora Wojtysiaka) s
ju
mo liwo ci jakiegokolwiek o wiecenia pozbawieni
(oczywi cie z własnej winy). Poniewa
jednak nawet sceptycy zasługuj
na
współczucie (którego dowodów Doktor Wojtysiak im nie sk pi), z pewno ci
wolno im tak e zabiera głos w debacie o Bogu (chocia Doktor Wojtysiak ma im
za złe, e nie chc si o Boga kłóci , zajmuj c pozycj najwygodniejsz ). Pomijaj c
w tej chwili niekonsekwencj mi dzy współczuciem okazywanym sceptykowi a
zarzutem, e siedzi wygodnie w fotelu i zadowala si wygodnym „nie wiadomo”
– współczujemy bowiem zwykle ludziom bynajmniej nie wygody, lecz raczej
rozmaitych niewygód – postaram si moj odpowied ograniczy do kwestii (w
moim odczuciu) najwa niejszych.
1. Dzi kuj c Doktorowi Wojtysiakowi za wytropienie niezliczonych sprzeczno ci
i uproszcze zawartych w tek cie wprowadzaj cym chciałbym zwróci uwag , e
podobnych trudno ci nie ustrzegł si równie sam Tropiciel, przy czym obecnie
zwróc uwag na jedn , dla dyskusji centraln . Z jednej strony Doktor Wojtysiak
stwierdza bowiem (1.2), e obrane przeze mnie do analizy poj cie Boga jest zbyt
bogate (zawiera bowiem a dziewi ! atrybutów bytu, który z definicji ma ich
niesko czenie wiele), by w innym miejscu (6.3) uzna , e jest ono zbyt ubogie (i
nie oddaje rzetelnie prawdziwej natury Boga).
255
Ireneusz Ziemi ski
O niesko czonej wiedzy o Bogu (Odpowied dr. J. Wojtysiakowi)
2. Doktor Wojtysiak postuluje, by problemu Boga nie stawia autonomicznie, to
znaczy nie pyta , czy istniej racje rozstrzygaj ce kwesti Jego istnienia, lecz raczej
wyj
od pytania, „czy do wyja nienia okre lonych zjawisk jest potrzebne
postulowanie istnienia bytu, którego charakterystyka dopuszcza uto samienie go
z Bogiem religii?” (1.2). Pomijaj c w tej chwili pytanie, o Boga jakiej religii
mogłoby tutaj chodzi (poj cie „Bóg religii” bynajmniej nie jest jednoznaczne)
sceptyk mógłby zapyta
teist , czy takie postawienie sprawy nie jest zbyt
asekuracyjne a nawet – do pewnego stopnia – bezbo ne, sprowadza bowiem Boga
do roli jednej z wielu hipotez metafizycznych, maj cej wyja nia okre lone fakty.
Je li jednak Bóg jest rzeczywi cie Bogiem, to kwestia Jego istnienia jest wa na
niezale nie od tego, czy ono cokolwiek wyja nia czy te
nie; Bóg jako byt
absolutny jest wa ny sam w sobie i nie musimy ogranicza rozwa a
na Jego
temat do Jego ewentualnej mocy eksplanacyjnej.
3. Odpowiadaj c
na
zarzut
dotycz cy
przygodno ci Doktor Wojtysiak twierdzi,
bł dnego
koła
w
uzasadnieniu
e fakt przygodno ci przynajmniej
niektórych bytów jest dany empirycznie oraz neutralnie (byty bowiem powstaj i
gin , podlegaj ró nym uwarunkowaniom etc.). Tak jednak poj ta przygodno
nie
wystarcza
do
udowodnienia
istnienia
bytu
koniecznego
w
sensie
egzystencjalnym, powstawanie bowiem i gini cie (dane empirycznie) nie jest
powstawaniem z nico ci ani utrat
istnienia, a jedynie transformacj
postaci w drug . Taka za przygodno
z jednej
– nazwijmy j przygodno ci formaln –
nie wymaga dla swego wyja nienia bytu egzystencjalnie koniecznego, transcenduj cego szereg bytów przygodnych.
4. Trudno mi zrozumie , o jakim Bogu mówimy, skoro Doktor Wojtysiak
przypisuj c Bogu atrybuty bytu absolutnego, osobowego, prostego, ostatecznie
tłumacz cego istnienie bytów przygodnych itd., równocze nie nie waha si
usytuowa Go na tym samym poziomie ontycznym, co drzewo (nawet, je eli
miałoby to by
drzewo rzadkiego gatunku), uto samiaj c równocze nie
do wiadczenie religijne z do wiadczeniem dendrologicznym. Jestem przekonany,
256
Ireneusz Ziemi ski
O niesko czonej wiedzy o Bogu (Odpowied dr. J. Wojtysiakowi)
e oddawanie czci Bogu, który nie ró ni si ontycznie od drzew byłoby jawnym
bałwochwalstwem, a przed tym niech Bóg broni nie tylko sceptyków ale i teistów.
5. Doktor Wojtysiak szczerze obawia si , e wiara sceptyka (je li tak posiada),
musi by bezrozumna i bezsilna, wobec czego rozwieje j pierwszy podmuch
w tpliwo ci. Sceptyk ze swej strony obawia si ,
e wiara zbyt racjonalna,
ufundowana na przekonaniu, i hipoteza teizmu jest najprostsza z dot d nam
znanych, mo e okaza si równie słaba (a nawet bezu yteczna) w chwili, gdy
znajdziemy prostsze wyja nienie faktów, które dot d wyja niane były przez
odwołanie do Boga. Wygl da na to, e sceptyk w chwili podmuchu w tpliwo ci
ocali przynajmniej swoje wzniosłe poj cie Boga, nie uwikłane w spory
eksplanacyjne (w tym dywagacje,
e hipoteza Boga jako Stwórcy wiata jest
prostsza od hipotezy Wielkiego Wybuchu), teista tymczasem wraz z utrat
rozumowych podstaw dla wiary, mo e postrada tak e sam
b dzie zobowi zany wiar
porzuci , kieruj c si
rozumna).
257
zasad ,
wiar
(a nawet
e musi by
ona