Tajemnica różańca
Transkrypt
Tajemnica różańca
październik 2016 Tajemnica różańca ISSN 1644-1680 N° 10 (66) 2016 Od Redakcji Spis treści Komentarz do Ewangelii . . . . . . . . . . . . . . . . 3 Tajemnica różańca – Różaniec święty źródłem uzdrowienia duszy i ciała! . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 4 Świadectwo – Do śmierci nie można się przyzwyczaić... . 9 Święci miesiąca – Święty Edward Wyznawca . . 10 Nasi święci – Ojczyste kwiaty… . . . . . . . . . . . . . . . . . 11 Nasze wędrowanie – Na Pęksowym Brzyzku . . . . . . . . 12 Aktualności z życia parafii . . . . . . . . . . . . 16 Historia – Ferdynand Antoni Ossendowski . . . . . . . . . . . . . . . . 18 YWD 2016 - Echo ŚDM – Polska jest światłem nadziei . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 20 Poradnik medyczny – Leki dla seniora - kłopot dla doktora? . . . . . . . . . . . . . . . 20 Nie samym chlebem... Powidła śliwkowe z czekoladą . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 22 W obecnym numerze wiodącym tematem jest „Tajemnica różańca”. Październik to miesiąc modlitw na różańcu, ze szczególnym uwzględnieniem modlitw za pośrednictwem oraz do Matki Bożej, Królowej Różańca Świętego. Do odmawiania różańca wzywała prawie 100 lat temu Matki Boża w Fatimie i wzywa obecnie w Medugorje. Zachęcamy do wglębienia się w tajemnicę różańca, a przewodnikiem niech będzie artykuł Doroty Popowskiej: „Różaniec święty źródłem uzdrowienia duszy i ciała.” Redakcja „Jadwiżanki” przyjmuje nadal świadectwa z przeżyć podczas Światowych Dni Młodzieży w Milanówku i w Krakowie, a nawet z tego, co pokazały nam ekrany telewizyjne i inne media. Dziękujmy Bogu i dzielmy się radością! Konkurs fotograficzny XVII edycja . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 23 Redakcja: ks.Franciszek Urmański, ks. Zbigniew Szysz, Daniela Abramczuk, Kamil Bartosiewicz, Leszek Cichosz, s Teresa Górczyńska, s. Bogumiła Kucharska, Zbigniew Nowacki, Dorota Popowska, Anna Ruszkowska, Edyta Stępnik. Współpraca: Paulina Krysińska, Anna Orłowska Anonimowym sponsorom „Jadwiżanki” i wszystkim naszym ofiarodawcom składamy serdeczne Bóg zapłać! „Jadwiżanka” potrzebuje wsparcia finansowego dla rozwoju i na bieżące wydatki. Każda wpłata na konto parafii będzie mile widziana i właściwie wykorzystana. Przypominamy numer konta: Korekta: Daniela Abramczuk 89 9291 0001 0086 4787 2000 0010 Druk: Agencja Wydawniczo-Handlowa BOŻENA Ofiary zebrane za gazetę przeznaczone są na pokrycie kosztów wydania oraz na inicjatywy ewangelizacyjne Skład i grafika: Piotr Heinzelman 2 Okładka: Róża Duchowna z różańcami, foto. Z. Nowacki Okładka rewers: zdjęcia nagrodzone w Foto-Konkursie, XVII edycji Adres redakcji: ul. Kościuszki 41, 05-822 Milanówek, tel. kancelarii: 22 758 35 42 e-mail: [email protected] http://milanowekswjadwiga.pl/article, 51, .html Zapraszamy do wspóŁpracy! Materiały ze ŚDM i inne prosimy nadsyłać zawsze do 15 każdego następnego miesiąca na adres: [email protected] Tajemnica różańca Komentarz do EwangeliiKs. prałat Zbigniew Szysz EWANGELIA ( Łk 18, 1-8) 29 niedziela zwykła Moc wytrwałej modlitwy (Jezus) opowiedział im też przypowieść o tym, że zawsze powinni się modlić i nie ustawać. „W pewnym mieście żył sędzia, który Boga się nie bał i nie liczył się z ludźmi. W tym samym mieście żyła wdowa, która przychodziła do niego z prośbą: „Obroń mnie przed moim przeciwnikiem”. Przez pewien czas nie chciał; lecz potem rzekł do siebie: „Chociaż Boga się nie boję ani z ludźmi się nie liczę, to jednak, ponieważ naprzykrza mi się ta wdowa, wezmę ją w obronę, żeby nie nachodziła mnie bez końca i nie zadręczała mnie”. I Pan dodał: „Słuchajcie, co mówi ten niesprawiedliwy sędzia. A Bóg, milanowekswjadwiga.pl czyż nie weźmie w obronę swoich wybranych, którzy dniem i nocą wołają do Niego i czy będzie zwlekał w ich sprawie? Powiadam wam, że prędko weźmie ich w obronę. Czy jednak Syn Człowieczy znajdzie wiarę na ziemi, gdy przyjdzie?” Komentarz Syn Boży, który przyszedł na świat, aby nas zbawić, zachęca nas do wytrwałej modlitwy w naszych codziennych sprawach. Przypowieść, jaką dziś Chrystus przytacza, dotyczy na pierwszym miejscu modlitwy błagalnej. Jezus posługuje się przykładem sędziego, który nie bał się Boga i nie .liczył się z ludźmi. Ustąpił jednak pod naporem ustawicznej prośby wdowy, która mu się naprzykrzała. Pan Jezus posłużył się w tym przypadku mową kontrastową: „Słuchajcie, co ten niesprawiedliwy sędzia mówi” Jeżeli zatem tak postąpił człowiek grzeszny, to przecież jest rzeczą zupełnie jasną, że Bóg weźmie w obronę swych wybranych. Zauważmy, że biedna wdowa nachodziła sędziego w słusznej sprawie i że Pan Jezus mówi o wzięciu w obronę swoich wybranych, a więc ma na uwadze ich prośby zanoszone w chwilach utrapienia czy różnych przeciwności, które niesłusznie spadają na sprawiedliwych. Chociaż została wyeksponowana głownie wytrwałość w sensie zanoszenia prośby, w tej samej sprawie, jednak Chrystus wzywa równocześnie do stałej, ustawicznej modlitwy. Skoro Pan Jezus polecił: „Zawsze należy się modlić i nie ustawać (Łk 18, 1), to Kościół, będąc posłuszny temu poleceniu, nigdy nie przestaje się modlić. Czyni to nie tylko przez sprawowanie Eucharystii, ale również przez modlitwę brewiarzową w „Liturgii godzin” praktykowaną przez katolików świeckich, a nakazaną dla duchownych i osób konsekrowanych. Tajemnica różańca Dorota Popowska Różaniec święty źródłem uzdrowienia duszy i ciała! We wszystkich objawieniach maryjnych Najświętsza Dziewica prosi zawsze o różaniec. P atrząc na ostatnie dwa, trzy stulecia Maryja nieustannie wzywała świat do pokuty i do różańca. Wiele osób podejmuje się tej modlitwy, odkrywając jej tajemnicę, sięga głębiej do wnętrza – do drogi świętości, jaką poszli wielcy święci naszego Kościoła, tacy jak św. Jan Paweł II, św. Maksymilian Kolbe, św. Faustyna Kowalska czy potężny w mocy św. ojciec Pio. Można zadać sobie pytanie: co było treścią ich świętości i czym żyli na co dzień, że doszli do szczytów cnót i miłości Boga i człowieka w stopniu najwyższym? Odpowiedź jest jedna: Maryja i różaniec święty wyjednują miłosierdzie. Tajemnice różańcowe wprowadzają nas w szczytową fazę miłosierdzia Boga dla świata. Rozważamy w nich zbawcze dzieło począwszy od Nazaretu, a kończąc na ukoronowaniu Maryi odwieczną chwałą Jej Syna. Siostra Faustyna w swoim „Dzienniczku” wskazuje trzy szczególne miejsca objawienia miło- 4 sierdzia Bożego. Po pierwsze: objawienie miłosierdzia przez Wcielenie Syna Bożego, kiedy to Jezus nie waha się przyjąć ciała i stać się jednym z nas. Drugie miejsce objawienia miłosierdzia Bożego to dokonanie odkupienia na Krzyżu. Jezus oddał swe życie za wszystkich ludzi, by oczyścić nas z grzechów i wyzwolić z niewoli szatana. Trzecim filarem objawienia miłosierdzia Bożego w różańcu jest Zmartwychwstanie Jezusa. W nim objawia się nieskończone miłosierdzie Boga pragnącego wprowadzić nas do swego wiecznego dziedzictwa. Idąc kolejnymi tajemnicami różańca świętego, Maryja pobudza nas do naśladowania Jezusa i do włączenia się w dzieło miłosierdzia, które trwa dalej w Kościele świętym. Matka Boża powiedziała do siostry Faustyny: (Dz.625) : „Życie wasze ma być podobne do życia mojego, ciche i ukryte, macie nieustannie jednoczyć się z Bogiem i prosić za całą ludzkość i przygotować świat na powtórne przyjście Boga”. Poprzez różaniec wezwani jesteśmy do czynienia miłosierdzia nie tylko w uczynkach, ale również poprzez modlitwę różańcową obejmować nią cały świat. Wprowadzenie: Choć często łask wyproszonych nie widzimy, ufamy, że są wysłuchane. Ró- żaniec jest głęboki i tajemniczy. Łaska jest obecna, ale niewidoczna. Każdego dnia, odmawiając te same tajemnice, wchodzimy w tajemnicę różańca i tej niewidocznej łaski jak do kościoła. Różaniec uczy nas czytać między wierszami – gdzie są ukryte słowa dla nas. By to lepiej uzmysłowić sobie spójrzmy na projekt kościoła ze stalowych bali zbudowanego w Belgii w dzielnicy Bergloon, którego tytuł projektu brzmiał : „Czytać między wierszami”. Każda osoba wchodząca do niego otrzymuje inne słowa i inne przesłanie skierowane tylko dla niej. Maryja jest ikoną Kościoła, rozważając różaniec jesteśmy właśnie w nim, tak jak na tym niezwykłe wymownym kościele w Belgii, który jest, a znika. W ten sposób uczymy się żyć w łasce i w zawierzeniu. Uczymy się od Maryi i Jezusa ufności Bogu Ojcu i zawierzeniu wszystkiego:. Ich zawierzenia na każdy dzień każdego kroku, każdej sprawy, każdej intencji, każdego czynu i snu i odpoczynku, ale przede wszystkim cierpienia i wyrzeczenia. Ich różaniec składał się z modlitwy za świat, Kościół święty, ale również za chorych, strapionych i udręczonych, którzy stawali na drodze ich życia. Im trudniejsza była sprawa, tym więcej wymagała modlitwy, jeśli osoba była bardzo daleko od Boga i uwikłana w zło, tym więcej wymagała modlitwy. Siła Niepokalanego Serca Maryi i ufne zawierzenie w modlitwie czyniły cuda w życiu wielu świętych. Dzisiaj, borykając się w naszych małych sprawach codziennych, ale także w ciężkich sytuacjach rodzinnych, spotykając chorych na każdym miejscu, różaniec jest jedyną bezpieczną kotwicą, która pomaga zrozumieć tajemnicę wiary. Dzięki tej wierze Maryja może nas Tajemnica różańca uzdrawiać i pociągać w głębszą relację z Bogiem, Ojcem i Jedyną Miłością świata. Poprzez to, będąc na ziemi, możemy żyć w obecności i miłości Boga Ojca, który nas bardzo kocha. Odkrywając różaniec święty, kontemplując tajemnice życia Maryi i Jezusa, zbliżamy się do Boga, który nas otacza płaszczem swej opieki. Wszystkie łaski, jakie nam zsyła poprzez Maryję podczas modlitwy różańcowej płyną przez Niepokalane Serce do naszych serc. Różaniec daje nam poczucie obecności Boga, a dzieje się to w cudowny sposób odczuwalny dla nas. Modlitwa różańcowa nazywana przez wielu długą i nudną ze względu na powtarzanie tych samych modlitw: Ojcze nasz, Zdrowaś Mario i Chwała Ojcu, jest tak naprawdę nieopisanie głęboką modlitwą. Po pierwsze jest modlitwą zjednoczenia. Modląc się ustami, lecz kontemplując Oblicze Boga ukryte w tajemnicach życia Najświętszych Serc, jest doskonałą modlitwą zjednoczenia z Jezusem, który modli się w nas. Tą prostą prawdę trzeba odkryć i zrozumieć, lecz pojęta jest tylko dla tych o czystym sercu, którzy oczami wiary widzą i uszami duszy słyszą, co Bóg mówi do serca podczas rozważania. Wiemy już, że różaniec przynosi wyjątkowe łaski; często w karmelu nazywany był ogrodem mistycznym. W Libanie mówi się o bliskości Oblubienicy, pięknej i uzbrojonej w siłę jak wojsko (Pnp –St.Test.), która wprowadza swego Oblubieńca do ogrodu. Ogród pachnący wonią drogocennych olejków i niespotykanych kwiatów przemienia się w ogród miłości. I tak też jest w różańcu. Maryja – Róża Mistyczna, Niepokalanie Poczęta - uczy nas w tajemnicach różańca spotkania z Bogiem, nie tylko Zbawicielem, ale przede wszystkim Oblubieńcem. Jeśli pozwolimy poprowadzić się Maryi w życiu poprzez głęboką Prawdę Ewangelii zawartą w różańcu, znajdziemy Miłość nad Miłościami, tj. samego Jezusa. Maryja jest bramą, wprowadza- milanowekswjadwiga.pl jącą nas w świat Miłości nadprzyrodzonej, nieludzkiej, leż Bożej, która ma moc nas uzdrowić i uświęcić. Jak to się może stać, by dojść do takiej niezwykłej bliskości Oblubieńczej Boga w różańcu.? Trzeba przyjąć postawę Oblubienicy, Maryi, iść śladami życia Maryi, patrzeć i adorować Jezusa Sercem Maryi, przeżywać radości Jej samej, współweselić się z Prawdą i współcierpieć z Nią, gdy Jezus cierpi. Jeśli poddamy się Jej duchowi. Miłość najpiękniejsza Boga Miłości dana nam jest tylko przez Serce Oblubienicy, nigdy inaczej. Jezus powiedział: „Jeśli poznacie Prawdę, Prawda was wyzwoli”, o tej prawdzie mówił Jezus do uczniów i apostołów. O Prawdzie miłości, która przeznaczo- na jest dla każdego i ta Miłość ma moc uzdrowić nasze poranione grzechem serca, mocą Miłości Boga Oblubieńca. Pytanie jest, czy chcemy i czy oddamy serce swoje tak, jak tego pragnie sam Bóg. Czy nasze serce stanie się tym mistycznym ogrodem, miejscem spotkania spragnionego ludzkiego serca i tkliwie kochającego serca Jezusa. To spotkanie jest tajemnicą serc, przeznaczoną dla spotykających się w modlitwie. Warto zadać pytanie: jak to się dzieje, że różaniec święty uzdrawia, że wiele osób po odmówieniu różańca ma więcej siły, radości w sercu? Odpowiedź jest prosta – jest to nam dane z góry, z nieba, od naszej Niebieskiej Matki, 5 która w każdym swoim objawieniu na ziemi zachęcała nas do pokuty. W La Salette, w Lourdes, w Fatimie, obecnie w Medjugorje, nieustannie powtarza Matka Boża: „módlcie, się na różańcu, dużo módlcie się”. Dla nas jest niezrozumiałe, jak Maryja może nas uzdrowić w tej modlitwie, jak może uzdrowić osobę, za którą właśnie się modlimy. Przypatrzmy się ikonie Matki Bożej Trójrękiej Przed tą ikoną modlił się św. Jan Damasceński po ucięciu mu dłoni, płakał i modlił się o pomoc, gdyż wykrwawiał się na śmierć. Rano gdy się obudził zobaczył odrosłą dłoń. Maryja wysłuchała jego błagania i podarowała mu rękę, zostawiając tylko ślad po odcięciu. Taka jest moc Maryi i siła ufnej modlitwy. Ten ufny św. Jan daje nam do zrozumienia, że Maryja czyni rzeczy niemożliwe. Jest źródłem uzdrowienia i daje nam nie tylko nadzieje, ale pewność że nas słucha i że jest z nami i po naszej stronie, kiedy cierpimy. Dlatego wszyscy pragnący uzdrowienia na ciele i duszy powinni właśnie szukać pomocy przez różaniec, gdyż Ona jest źródłem życia, daje życie 6 Stwórcy Życia. W Niej mamy szukać i znajdować wszystko, co potrzebujemy na każdy dzień. Obrazuje to bardzo dobrze Ikona Matki Bożej Fontanna Życiodajna. Maryja mówi do nas po to, by nam pomóc, po pierwsze - zbawić duszę, po drugie- by nas uzdrowić. Tego uzdrowienia potrzebujemy wszyscy, nie tylko chorzy fizycznie i duchowo pogubieni. Każda osoba świecka czy duchowna potrzebuje nieustannie „wody żywej, ” uzdrawiającej nasze umysły, serca, dusze i ducha. Ponieważ żyjemy w czasach trudnych, walki duchowej ciemności i światła, dobra i zła, potrzebujemy codziennie uzdrowienia i umocnienia na każdy nasz krok, czyn i chwilę. Bez pomocy nieba, nie przejdziemy przez przeszkody, wielokrotnie dla nas nie do przejścia. W takich sytuacjach Maryja staje się naszą lekarką, która poprzez różaniec oczyszcza nas, umacnia i sprawia, że potrafimy po odmówionym różańcu inaczej spojrzeć na trudną sprawę, często znajdujemy inne rozwiązanie albo zobaczymy dobrą stronę trudnej sytuacji. Maryja jest źródłem naszego uzdrowienia, jest źró- dłem „wód żywych” (PnP), bez których nie ma w nas życia i odnowy wiary. To Ona, Matka Życia, która dała życie Jezusowi, jest dla nas niewysłowionym błogosławieństwem. A każde odmówione ziarenko Zdrowaś Maryjo, oczyszcza nasze ciała i duszę. „Zdrowaś Maryjo” jest to modlitwa Boga, to słowa Boga Ojca, przekazane przez posłańca św. Gabriela. Te słowa mają niezwykłą siłę, zawierają ładunek miłości Boga Ojca skierowanego do Maryi. Dziś skierowany jest do nas samych. A dla tak wielu jest to codzienny krzyż. Nieustanna walka z samym sobą, by go nieść. 5. Krzyż i ofiara za innych Ale pamiętajmy, że krzyż, jaki nam dał Pan, nie jest większy od łaski. Ten krzyż codziennego różańca niesie tajemnicę ocalenia nas samych i innych ludzi. Drewniane koraliki, tak prozaicznie proste, są drogocenne i niezastąpione. Ten krzyż niesie przez głębokie morze wielu ludzi zależnych od naszej modlitwy, niesie bezpiecznie i spokojnie pod okiem Gwiazdy Morza - Maryi, która zawsze bezpiecznie prowadzi nas Tajemnica różańca do portu. Doświadczenie tego codziennego krzyża, okazuje się po latach niezwykłą podróżą i doświadczeniem spotkania Boga w modlitwie przez słuchające i współcierpiące Serce Maryi. Gdy już podejmiemy się tej codziennej ofiary czasu na modlitwę i codziennego różańca, odkrywamy w nim cichą obecność Matki Boga. Źle się stanie, gdy ta obecność stanie się przyzwyczajeniem i normalnym codziennym faktem. Maryja zawsze jest przy nas, tak samo jak była z Jezusem, gdy niósł krzyż. Co Ona chciała zrobić, wyręczyć Go, choć nie mogła. W tekstach mistyków, wiele jest takich słów Maryi, która pragnęła pomóc Jezusowi. Czy nie będzie chciała tego samego dla nas? Czy Maryja nie robi czasami więcej za nas, gdy my niewiele albo nic. Czy dla wielu osób modlitwa różańcowa staje się przyzwyczajeniem a nie łaską i darem. Tak, mamy dar Matki, dany nam w testamencie przez Jezusa, jako dar z krzyża. Takie rozumienie różańca, jak daru Matki obecnej w naszym życiu i kochającej nas tak samo, jak kochała Jezusa, jest wielki. Można nawet powiedzieć, przerastający nas. Czy świadomość takiego daru nie jest dla nas radością i pocieszeniem, że mamy w domu jeszcze jedną osobę, kiedy się modlimy. Nie jesteśmy sami. W dodatku Maryja, patrząc na nas, podtrzymuje nas swoim spojrzeniem, pełnym współczucia i zrozumienia. Jak Matka kochająca swoje jedyne dziecko. żańcowa wyprosi Miłosierdzie dla Portugali i zmieni się w kraju cała sytuacja. I tak się stało. Czemu tak niewiele kościołów w świecie żyje tym nabożeństwem, czemu ludzie szukają rozwiązań problemów światowych tam, gdzie ich nie znajdą. Maryja, Królowa i Matka, ma władzę nad Sercem Swego Syna, może wiele zmienić i wyprosić, dlatego miejmy radość z Królowej potężnej w miłości Boga i człowieka, która gdziekolwiek przychodząc na ziemię - prosiła nas o różaniec, zostawiając nam go w spadku jako dar. Maryja powiedziała do mistyczki Barbary Kloss (dyktując jej myśli różańcowe) poniższe słowa: „ A teraz wolno przejdźcie w myśli wszystkie tajemnice od mojego Fiat radosnego, poprzez Fiat najboleśniejsze, aż do najpokorniejszego w tajemnicach chwalebnych, których koroną jest moje ustawiczne Magnificat. To mój testament dla was! Ale testament żywy, bom jest w tych tajemnicach żywa i obecna; patrzę, jak wy to przyjmujecie, jak postępujecie i ile w każdym dziecku jest mnie, mojej spuścizny”. 7. Oręż i broń Gdy już zrozumiemy dar różańca, który daje nam bliskość Maryi i Jezusa, to daje nam jeszcze coś więcej. Różaniec jest tarczą nie do odparcia, jest bronią zawsze godzącą w złego ducha i ratującą nas od fali wrogów niewidzialnych, ale także widzialnych. Znamy w historii zwycięstwo pod Warszawą w obronie miasta, znamy zwycięstwo pod Lepanto, ale są też inne cudowne miejsca w Polsce. W gminie Garnek, przed rozpoczęciem się drugiej wojny światowej, proboszcz ogłosił codzienną, nieustającą adorację i codzienny nieustający różaniec. Parafianie zmieniali się co godzinę przez kilka lat. Tą małą gminę ominęły wszystkie wojska, nikt nie zginął, wieś żyła tak, jakby nie słyszała, że przez Europę i Polskę przeszła II wojna światowa. Taka jest moc różańca i modlitwy przed Najświętszym Sakramentem, taka jest moc Boga, który dał nam w testamencie Maryję, a Maryja różaniec. Całe piekło boi się różańca, na głos osoby odmawiającej „Zdrowaś Maryjo” piekło drży. Tak niezwykłą skuteczną bronią jest różaniec święty, ten skromny sznureczek i koraliki z drewna. Wielu świętych, m.in. Siostrę Faustynę, Jana Pawła II, Ojciec Pio zachęcał do trwania w różańcu i niewypuszczania tej broni z rąk. Oni poznali jej głębię, tajemnicę i moc. 6. Testament Maryi W wielu miejscach świata wielokrotnie Maryja przemawiała do dzieci, by ostrzec świat przed konsekwencjami grzechów, które ściągają Bożą karę na ziemię. Maryja mówiła do dzieci w La Salette, w Lourdes do Bernadetki, do Hiacynty, Franciszka i Łucji w Fatimie w 1917 roku. Czy świat usłuchał próśb Maryi? Nie, nie wszyscy wzięli sobie do serca słowa Matki, a Ona prosi tylko o różaniec. Czy prosząc pastuszki o różaniec, chciała czegoś za wiele? Nie, uświadomiła ich, że ich modlitwa ró- milanowekswjadwiga.pl 7 Od wielu dziesiątków lat różaniec odmawiany przez nasze babki i prababki zawsze obrazował płaszcz opieki Maryi. 8. Płaszcz Maryi Najświętsza Dziewica dała nam różaniec nie tylko jako pokutę, ale jako cudowny środek opieki doskonałej, gdyż doskonała jest nasza Królowa. Gdy modlimy się na różańcu, a ona okrywa nas swoją szatą, to jest coś więcej niż uzdrowienie. Płaszcz opieki jest ochroną przed niebezpieczeństwem i złem, jest świadomością Jej nieustannej troski o nasze sprawy i przemianą naszych serc. Ponieważ bardzo mocno nasze serca i myśli zakorzenione są w doczesnych sprawach. Maryja okrywając nas swym płaszczem przemienia nasze serce i kieruje myśli do spraw niebieskich, do nieba, tam, gdzie są nasze korzenie i gdzie jest nasz dom. Żyjemy często na ziemi tak, jakbyśmy mieli na niej pozostać, bojąc się rozstania z nią i wszystkim, co posiadamy. Maryja odwraca nasze ludzkie myślenie, na myślenie o naszym prawdziwym domu, gdzie czeka nas szczęście i radość dzieci Bożych. Nie ma nic piękniejszego, jak żyć pod płaszczem Maryi, który chroni, uzdrawia, umacnia i zapewnia nas o tym, że mamy dom i rodzinę i śmierć nie jest końcem, a dopiero początkiem wiekuistej radości. W najstarszym objawieniu maryjnym w Guadalupe w 1531 roku Maryja już to uświadomiła Juan Diego, który niósł dobrą wiadomość na cały świat. Okryty płaszczem Królowej głosił Jej chwałę i potęgę miłości zwyciężającej wszystko. Miłości czystej, Pierwotnej, Przedwiecznej, tej, która nie ma cienia ciemności, tej która przenika wszystko, uzdrawia, ożywia i przemienia. 9. Niepokalanów Tak rozumiał różaniec święty Maksymilian Kolbe, czciciel Matki Bożej i Jej Niepokalanego Poczęcia. Uwielbiał Maryję i pragnął stworzyć Niepokalanów i stworzył. Ale narzędziem, jakim 8 się posługiwał, był właśnie różaniec, na którym wszystko wymodlił. Zbudował klasztor koło Teresina, największy klasztor na świecie i miejsce pielgrzymek do Matki. Wchodząc tam czujemy się u Matki, bo taki był zamysł Maksymiliana, który wiedział, że podczas modlitwy na różańcu coś niezwykłego się dzieje, z Serca Maryi spływają łaski jak woda żywa i odradzająca wszystko, na co spłynie. Można porównać to do miejsca, za które się modlimy, za osobę, za sprawę, by przyjrzeć się jak zmienia się, jak Maryja ożywia wszystko w Bogu, przez co staje się ładniejsze, pełne zieleni na wiosnę. Takie staje się nasze serce rozmodlone, staje się nawodnione łaską wody życia, staje się piękne jak gmina w Dakocie na obrazku, która przyciąga swym wdziękiem oczy ludzi. Staje się odnowione, czyli czyste - dotknięte przez Niepokalaną, staje się niezwykle piękne – staje się jak Niepokalanów. Dlatego ważna jest nasza modlitwa osobista na różańcu, by nasze serca stały się piękne, ale również ważna jest nasza modlitwa za wszystkich na świecie, by oni stali się jak Niepokalanów. Maksymilian chciał, by cały świat przemienił się w Niepokalanów - czy to jest takie trudne? Dla wielu jest, bo wolą inne życie i ciemność, nie chcą przyjąć orędzia Boga Miłości i Miłosierdzia. 10. W Duchu i w Prawdzie Trzymając się różańca, chronimy nasze serca narażone na złego ducha, który pragnie wtargnąć do niego i wyrwać nam wszystko, co Boże w nas, trzymamy się tak naprawdę tego, o co prosił Jezus, nauczając. Mówił, że „Bóg jest Duchem, a ci którzy Mu cześć oddają, winni mu ją oddać w Duchu i w Prawdzie”. Trzymamy się tej Prawdy, Prawdy Ewangelii od zwiastowania aż do ukoronowania Maryi. To jest ważne. Ważne jest, że tym żyjemy, rozpamiętujemy Ewangelię, wchłaniamy ducha Ewangelii i żyjemy Prawdą, która ma moc nas wyzwolić, uzdrowić i uświęcić. Tak oczyszczone serce nasze przez modlitwę i kontemplację jest silniejsze od oręża wojskowego. Jest tym ogrodem mistycznym, do którego wchodzi Bóg, jest miejscem Jego odpoczynku i rajem na ziemi. Dlatego psalm 90 mówi: „naucz nas Panie mądrości serca”, tej mądrości, która daje nam szczęście po ludzku nie do pojęcia. Żyjąc z różańcem w ręku, w tej nielubianej przez świat pokucie, tak naprawdę żyjemy Ewangelią, jesteśmy uzdrawiani i uwalniani według woli Bożej. Niesiemy miłosierdzie na świat i pomagamy Maryi zwyciężać, by na ziemi zapanowało królestwo Jedynego Prawdziwego Boga, przez którego żyjemy. Nie ma innej drogi, jak tylko przez krzyż, nie ma innego przejścia do Boga, jak przez Maryję do Serca Jezusa, które jest Sercem kochającego Ojca. Żyjąc tą Prawdą, żyjemy już na ziemi w Bogu, mimo chorób, smutków, cierpienia i krzyżyków. Przyjmujemy dar, dar Boga samego, który chce nas uszczęśliwić i uzdrowić. Nie otrzymają tego ci, którzy różaniec odrzucają. Nie otrzymają tych skarbów, łask, które Bóg zsyła nam i oferuje więcej, niż Go o to prosimy. Teraz już wiemy, dlaczego Maryja płacze nad światem, dlaczego nieustannie prosi o różaniec, dlaczego ma smutną twarz, gdy odrzuca się jej testament. Tajemnica różańca ŚwiadectwoAnna Ruszkowska Do śmierci nie można się przyzwyczaić… Nawet jeśli codziennie patrzy się na umieranie, nie można się z tym oswoić. To kolejne cierpienie mnie przerosło. Nie dawałam sobie z tym rady. Wydawało mi się, że w życiu przygotowana już byłam na wszystko. Szpital przecież uczy pokory. Medycyna uczy pokory. Życie uczy pokory. Kolejny raz patrzyłam na śmierć bliskiej osoby i nic już nie mogłam zrobić więcej…. J ózek, Józuś… Kim był dla mnie? „Taki przyszywany, drugi ojciec, to skomplikowane” – mówiłam. Bo przecież ja już kiedyś miałam ojca… Pochowałam go dawno temu. Kilka lat chorował i powoli umierał na raka. Cierpiałam. Bardzo. I teraz wcale nie chciałam przeżywać tego drugi raz. Przecież już raz pochowałam ojca. Józek zamieszkał z nami, bo nie miał gdzie się podziać. Życie miał trudne. Jedno z dzieci umarło, gdy miało cztery miesiące. Ciężkie zapalenie płuc. Potem umarła mu żona, kiedy dzieci jeszcze były małe. Sam wychowywał dzielnie trzech synów. Taki facet bez nogi, o lasce. Kiedy najmłodszy syn się utopił, średni poszedł do wojska, a najstarszy ożenił, Józek został sam. I wtedy zamieszkał z nami. To było kilkanaście lat temu. Dla mojej córki stał się Wujkiem-Dziadkiem. Zrobił własnoręcznie drewnianego konia na biegunach. I grał na akordeonie, pięknie grał. A dla mnie? Kim Józek był dla mnie? Pierwszą miłością mojej Mamy? Był dla mnie jak św. Józef dla Jezusa. Opiekun, drugi ojciec, choć nigdy mu otwarcie tego nie powiedziałam. Przez lata zaprzyjaźniliśmy się, trwaliśmy w domu na dobre i złe … Wielką miłością Bóg obdarzył tych, którzy dźwigają krzyż choroby. krzyż choroby swój, krzyż choroby bliskich… Józek cierpiał … O kulach, potem na wózku, później leżący, coraz bardziej chory, niesprawny, zależny od nas. Wiele miesięcy zdany na pomoc mojej Mamy. W cierpieniu bardzo cierpliwy. Coraz słabszy i coraz chudszy. Nie był milanowekswjadwiga.pl już w stanie sam przewrócić się na drugi bok. Nie pił sam. Nie jadł sam. Żył wbrew wszelkim zasadom medycyny. Żył tylko dzięki mojej Mamie. Mama nie pozwalała mu odejść. Walczyła, karmiła, poiła, trwała. Dniami i nocami. Dzień za dniem. Józek żył i wszyscy się dziwili. Dał mi lekcję z cierpienia. Dał mi lekcję z umierania. Wyglądał jak Cristo Morto… Jak ciało Chrystusa przygotowane do złożenia w grobie. Wychudzony, pokręcony, z otwartymi ustami łapiącymi powietrze, jakby martwy i żywy zarazem. Tylko oczy długo nadal były jeszcze żywe…. Wszystko czuł, wszystko słyszał, wszystko rozumiał, sercem płakał. Cierpiał, a my razem z nim…W tym pokoju wiele tygodni z każdego kąta, gestu, słowa wyglądała szyderczo i nieubłaganie śmierć. Cisza głośna, natarczywa i krępująca, cisza na całe gardło. A demony szalały, pokazywały nam swoje oblicza: rozpacz i zwątpienie. Ale Bóg jest wielki, jest silniejszy. Był nadzieją wbrew wszelkiej nadziei. Namaszczenie chorych. Modlitwa kapłana w naszym domu. Sacrum, sacrum, sacrum... Bóg sam wystarcza. Nawet jeśli codziennie patrzy się na umieranie, nie można się z tym oswoić… Mój Bóg ma serce większe od mojej samotności w umieraniu bliskich… Gdy znowu umiera mi bliski człowiek, umieram z nim jakąś cząstką siebie. Świat się znowu w moim życiu zatrzymał. Zrozumiałam jednak, że każdy mój bliski odchodzi w najlepszym dla niego czasie. Mój Bóg w ciszy serca pociesza mnie i prowadzi. Chyba najważniejszą rzeczą, jakiej nauczyłam się w życiu jest to, że nigdy nie wolno odbierać sobie nadziei. I nie wolno jej odbierać umierającemu… Najwięcej mi się podobasz Boże przez cierpienie… Wszystko, co mój Boże czynisz, czynisz z miłości. Potrafisz kochać nieprzytomnie. Z miłości do mnie oszalałeś. W końcu nawet pozwoliłeś się zabić, dla mnie. Ja jednak się lękam tego ciągłego obcowania ze śmiercią. Ale wiem, że trudniejszą drogą nie jest sama śmierć, lecz walka o życie… o moje życie… „Bóg dał i Bóg zabrał. Niech Imię Pańskie będzie błogosławione”(Księga Hioba)… „Nie chcę wiarą góry przenosić, choć wiesz jak bardzo chcę w to wierzyć. Ja tylko proszę pokornie Boże, Żebym ten dzień mógł przeżyć. Żebym cierpiącym mógł przynieść ulgę I w Twoim słowie dać im pokój. Rozproszyć smutek mógł Co w sercach widzę Na każdym kroku…” Mariusz Bernyś 9 Święci miesiąca Leokadia Małecka Święty Edward Wyznawca Ś więty Edward żył w pierwszej połowie XI wieku (ur. ok. 1003 roku). Był synem króla Anglii Etelreda II i Emmy, księżniczki z Normandii. Jego imię pochodzi od staroangielskich słów: aed – dobrobyt, majątek szczęście - i waerd – stróż, opiekun majątku... Znaczenie tych słów jest bliskie osobowości św. Edwarda. Anglia w pierwszej połowie XI wieku była przez kilkadziesiąt lat pod srogim panowaniem duńskim z Kanutem Wielkim na tronie, a potem Haroldem. Edward i jego brat Alfred spędzili młodość na wygnaniu w Normandii u swoich krewnych. Ojciec i bracia Edwarda polegli w walce z Duńczykami. Po dwudziestu pięciu latach pobytu na obczyźnie, gdy skończyły się wojny, Edward w wieku trzydziestu ośmiu lat powrócił do kraju. Ku wielkiemu zadowoleniu całej ludności, jako jedyny spadkobierca, mógł wstąpić na tron angielski. Został koronowany w czasie Wielkanocy w 1043 roku. W Anglii zapanował pokój. Król Edward z wielką gorliwością i oddaniem zabrał się do odbudowy zniszczonego kraju, a zwłaszcza kościołów i klasztorów, na co przeznaczał duże dotacje. Z pieniędzy królewskich powstało między innymi opactwo Westminster w Londynie. Edward dążył też do nawiązania bliższych stosunków z Rzymem, a w kraju do zaprowadzenia ładu moralnego po długoletnim wojennym niszczeniu wszelkich wartości. Troszczył się o sprawiedliwość, uczciwość, przestrzeganie zarządzeń króla, czym zasłużył sobie na miano Ojca Narodu. Król cieszył się wielkim szacunkiem i miłością swoich poddanych, których traktował z wielką łagodnością, za co uzyskał przydomek „ Łaskawy”. Ota- 10 (Jak zostać świętym?) czał opieką ubogich, chorych i ułomnych. „Podanie głosi, że pewnego razu spotkał na ulicy ubogiego, dotkniętego paraliżem, który z trudem zdążał do kościoła. Edward wziął go na własne barki i zaniósł przed ołtarz.(…). „Podobno też zobowiązał się specjalnym ślubem: nie odmawiać nigdy jałmużny, gdy ktoś o nią poprosi, powołując się na świętego Jana Ewangelistę, którego król uznawał za swego patrona i opiekuna.” Pewnego razu św. Jan pokazał mu się w postaci żebraka, proszącego o wsparcie. Król, nie mając przy sobie pieniędzy, dał mu swój pierścień. W kilka dni potem św. Jan ukazał się dwóm pobożnym pielgrzymom, oddał im pierścień i polecił odnieść go na dwór królewski”. O królu Edwardzie w jednej z kronik napisano, że „był oddany Bogu i dlatego Bóg nim kierował”. Ascetyczny tryb życia na królewskim dworze, zachowanie czystości w małżeństwie, osobiste życie modlitwą i codzienną Eucharystią były podstawą do nadania królowi nazwy: Wyznawca. Król Anglii, Edward, zmarł 5 stycznia 1066 roku i pochowany został w opactwie Westminster. Wkrótce po śmierci nad jego grobem zaczęły się dziać cuda. W 1102 roku grób Edwarda Wyznawcy został otwarty i – według kronik – znaleziono w nim ciało króla nienaruszone. Jego kult rozszerzał się na całą Anglię i poza jej terytorium. W sto lat po śmierci króla, w 1166 roku, papież Aleksander III dokonał jego uroczystej kanonizacji. Po niej relikwie świętego przeniesiono do głównej kaplicy opactwa w Londynie i tam spoczywają do dnia dzisiejszego. Święty Edward Wyznawca został głównym patronem Anglii, nie tylko katolickiej, ale także anglikańskiej i patronem brytyjskiej rodziny królewskiej oraz małżeństw w separacji. Dniem patronalnym św. Edwarda jest 13 października, gdyż tego dnia odbyło się uroczyste przeniesienie relikwii. Czytając biografię świętych możemy zadawać sobie pytanie: Jak zostać świętym? Otóż życie Edwarda Wyznawcy pokazuje, że „Świętość nie polega na czynieniu rzeczy nadzwyczajnych ale na spełnianiu zwyczajnych rzeczy w sposób nadzwyczajny to znaczy z miłością”. Ważna też jest modlitewna i eucharystyczna bliskość z Bogiem: MODLITWA Boże! Któryś świętego króla, wyznawcę, ukoronował wieczną chwałą za jego miłość do Ciebie i ubogich, daj mi wiernie go naśladować, abym i ja zasłużył na przejście z ziemskiego królestwa do Niebieskiej Ojczyzny, gdzie wraz ze świętymi pragnę Cię wielbić przez całą wieczność. Amen. Opracowanie na podstawie książeczki ks. Edwarda Batko CM „Święty Edward Wyznawca” (Kraków 2002). Tajemnica różańca Nasi święci Barbara Zdolińska Ojczyste kwiaty… Kiedyś pewien rekolekcjonista powiedział: „Nie trzeba wyjeżdżać na misje do dalekich krajów, żeby głosić chwałę Pana i wskazywać drogi do świętości”. W myśl tej zasady wybrałam się do Krakowa i okolic i jestem przekonana, że sam Ojciec Święty, Jan Paweł II, skierował mnie ku niezwykłemu miejscu w pobliżu Wadowic, do Inwałdu, gdzie od kilku lat znajduje się największy, nie tylko w Polsce, ale i na świecie, park poświęcony postaci naszego świętego Papieża. P ark ten jest niezwykły ze względu na oryginalny pomysł „wyhaftowania” z kwiatów, krzewów i krzewinek, zasadzonych na obszarze trzech hektarów, wizerunku twarzy naszego ukochanego Ojca Świętego oraz Bazyliki św. Piotra w Rzymie i Bazyliki NMP w Wadowicach. Portret wykonany jest według zdjęcia osobistego fotografa Papieża, Arturo Mari. W parku wśród wielu tysięcy kwiatów i krzewów wije się osiem kilometrów alejek, wzdłuż których zamieszczone są tablice prezentujące wyjątkową biografię: „Kwiatki Jana Pawła II” Janusza Poniewierskiego. Drogę do świętości pokazuje także wystawa fotograficzna, zawierająca 92 zdjęcia. Znaleźć się tak blisko wizerunku Świętego było dla mnie czymś niezwykłym. Czułam Jego duchową obecność, widziałam uśmiechniętą, łagodną twarz, szczególnie podczas drugiego pobytu, kiedy miałam więcej czasu, by w ciszy rozmyślać nad wielkością Papieża i Jego zasługami dla Polski i świata. Gdy tak zachwycałam się pięknem parku, przypomniały mi się słowa z ulubionej piosenki Jana Pawła II” Daleko stąd został rodzinny dom – tam jest najpiękniej. Tam właśnie teraz rozkwitły kwiaty: Stokrotki, fiołki, kaczeńce i maki. Pod polskim niebem w szczerym polu wyrosły Ojczyste kwiaty. W ich zapachu, urodzie jest Polska. Tak, tam daleko na Watykanie, Papież tęsknił za Polską, którą bardzo kochał i za polskimi kwiatami. Teraz one swoją urodą malują Jego święte oblicze, dziękując Mu za Jego miłość. W inwałdzkim parku można też wypić kawę w kafeterii i skosztować słynne papieskie kremówki, a w znajdującym się tam muzeum – zaopatrzyć się w pamiątki. Ogród w Inwałdzie jest jeszcze mało znany, a zapewniam, że warto obejrzeć to ogrodnicze cudo. Im więcej będzie zwiedzających, tym większy będzie udział wiernych w utrwalaniu pamięci Ojca Świętego, nie tylko w naszym, ale i następnych pokoleniach, i owocne będą modlitwy składane Bogu za pośrednictwem św. Jana Pawła II. Zachęcam z całego serca do odwiedzenia tego niezwykłego miejsca. Zdjęcia wykonane przeze mnie podczas mojego pobytu w Inwałdzie, latem 2016 r. milanowekswjadwiga.pl 11 Nasze wędrowanieZbigniew Nowacki Na Pęksowym Brzyzku Miejscem spoczynku wielu zasłużonych zakopiańczyków jest Stary Cmentarz na Pęksowym Brzyzku. Mieści się przy ul. Kościeliskiej w pobliżu targowiska pod Gubałówką. Zwany jest także Cmentarzem Zasłużonych, bo faktycznie, znajdziemy tam groby wielu sławnych osób z Zakopanego, Tatr i Podhala z Tytusem Chałubińskim czy Kornelem Makuszyńskim na czele. Podczas mojego ostatniego pobytu w Zakopanem w lipcu br. odwiedziłem ten cmentarz i sfotografowałem ponad 120 grobów, czyli ¼ wszystkich, bo nie jest to duża nekropolia. Cmentarz ten mieści się tuż za kaplicą Gąsieniców i „starym kościółkiem”. N ajstarszym zabytkiem sakralnym Zakopanego jest niewielka, kryta gontem kaplica Gąsieniców, zbudowana przez Pawła Gąsienicę ok. 1800 roku na jego gruncie. Wnętrze jest bardzo skromne: krzyż, kamienny ołtarz i 4 płaskorzeźby na ścianach, przedstawiające 4 Ewangelistów, oraz 2 figurki świętych: Andrzeja Świerada i Benedykta Stojsława. W testamencie Paweł Gąsienica zapisał swoje dobra księżom z Poronina. Tuż obok kaplicy w 1847 roku został wybudowany niewielki drewniany kościół p.w. Matki Boskiej Częstochowskiej i św. Klemensa. Wokół niego skupiało się ówczesne życie Zakopanego; tutaj powstawały pierwsze sklepy, karczmy, szkoła i targowisko. Kościół nazywany jest obecnie „starym kościółkiem”. Wnętrze kościoła stanowią drewniane rzeźby i obrazy ludowe z XIX wieku. Ołtarze zbudował rzeźbiarz z Gliczarowa, Wojciech Kułacha Wawrzyńcok. Natomiast współczesną drogę krzyżową na szkle wykonała Ewelina Pęksowa, malarka. Stary Cmentarz powstał w połowie XIX wieku. Założył go w 1848 roku ks. Józef Stolarczyk, pierwszy proboszcz w Zakopanem na gruncie otrzymanym od Jana Pęksy. Po śmierci fundator został pochowany na tym cmentarzu, a był to rok 1878. Początkowo chowano na nim miejscowych górali i osoby nieznane, młode, ofiary wypraw w Tatry lub gruźlicy. Pierwszym sławnym zmarłym, jaki został tu pochowany, był dr Tytus Cha- 12 Tajemnica różańca łubiński (1889 rok), lekarz, profesor patologii, miłośnik przyrody, założyciel Towarzystwa Tatrzańskiego. Nazywano go „królem Tatr”. Od 7 grudnia 1931 roku Cmentarz Na Pęksowym Brzyzku jest uznany jako zabytek, podlegający ochronie konserwatorskiej i jako „posiadający wartość artystyczną, kulturalną i historyczną”. W gwarze góralskiej „brzyzek” oznacza urwisko nad potokiem; rzeczywiście w pobliżu cmentarza przepływa potok „Cicha woda”... Obecnie chowane są na Starym Cmentarzu osoby zmarłe zasłużone dla Tatr, Podhala i Polski, a także członkowie rodzin tych już wcześniej pochowanych. Wśród nich wyróżnić można 4 grupy, nie licząc osób duchownych i konsekrowanych: 1. taternicy (przewodnicy, ratownicy), narciarze i sportowcy 2. pisarze i poeci 3. lekarze 4. artyści – rzeźbiarze, plastycy, malarze, muzycy. Stary Cmentarz wygląda jak jedna wielka galeria rzeźb, gdyż dominującą formą nagrobków i pomników są drewniane dzieła rzeźbiarzy, wśród których najznakomitszymi byli Antoni Kenar, Antoni Rzęsa i Władysław Hasior. Drugą najczęściej spotykaną formą są nagrobki i pomniki kamienne, często połączone z napisami lub ozdobami metalowymi. Można spotkać także pomniki całkiem metalowe, ale wszystkie są dziełami sztuki. Mnie najbardziej podobały się pięknie wyrzeźbione w drewnie krzyże, obeliski, kapliczki, postacie górali. Taternicy, narciarze i sportowcy Jan Krzeptowski - Sabała (18091894) był przewodnikiem tatrzańskim, gawędziarzem, pieśniarzem i myśliwym. Razem z dr Tytusem Chałubińskim i Stanisławem Witkiewiczem odkrywali coraz to nowe ciekawe miejsca w Tatrach. Wiele opowieści Sabały zostało spisanych i opublikowanych, np. w „Sabałowe opowieści. Jako w Tatrach drzewiej bywało.” milanowekswjadwiga.pl (Wyd. Podhale, 2010 rok). Jedno z jego opowiadań: „O zbójnikach i kleryku” ma całkiem współczesną puentę... Roz sed se kleryk bez granice i trafiół na zbójników. Otocili go dookoła – a nastarsi mu pado: - Abo nom powis kozanie, coby sie nom widziało, abo cie uśmiercimy. Kleryk sie zdrygnął, ale se myśli: Jak nie powiem, to mnie uśmiercą. Pomodlił sie po cichutku do świętego Bartłomija, patruna od obdzieranio ze skóry – wyloz na pnioka, jak na kozanice, a zbójnicy pozdyjmowali kapeluse i słuchajom. Kleryk przezegnoł sie i zacął: - Wase zycie, to bardzo podobne do zycia Poniezusa... - Zje locegos? – pytajom ucieseni zbójnicy. - Locego? Lotego – pado kleryk – bo Poniezus sie urodził ubogo – i wy tyz niebogato; Poniezus za młodu pomogoł świętemu Józefowi trzoski strugać – i wyście tyz pewno nie próznowali...; Poniezus, skoro podrós, puścił sie na wandrówki – i wy tyz lotocie z miejsca na miejsce; Poniezus ostoł pojmany – i wy tyz ostaniecie; Poniezus był bico- 13 mordowana przez Niemców w 1941 roku. Miała tylko 23 lata. Jej kamienny grób z czarnymi, metalowymi napisami znajduje się obok grobu Stanisława. Wśród tej największej grupy taterników, narciarzy, sportowców warto wymienić chociażby kilku zasłużonych: • Konstanty Stecki – taternik, przewodnik tatrzański, weterynarz • gen. Mariusz Zaruski – taternik, pisarz, twórca Tatrzańskiego Ochotniczego Pogotowia Raturnkowego • Jan Długosz – alpinista, literat • Stanisław Gąsienica Byrcyn – taternik, przewodnik tatrzański •Maciej Berbeka – himalaista, artysta plastyk • Andrzej Wala Bachleda (1815-1896) – pierwszy przewodnik po Tatrach • Jerzy Ustupski – wioślarz, olimpijczyk, wieloletni prezes GOPR Pisarze i poeci wany – i wy sie od tego nie wymigocie; Poniezus ostoł ukrzizowany – i wom sie subienica patrzy... Poniezus wstąpił do piekieł – i wy tam wstąpicie!... - No cóz? Widzi sie wom? Zje, jakozby nie – odpedzieli zbójnicy, a nostarsi zamiót mu jesce przygaście złota. Kie ju – wicie – kleryk odseł kawołecek, obyrtnął sie ku zbójnikom i zawołoł: - Jescech wom jednego nie pedzioł!... Poniezus wstąpiół do niebiosów – a wy juz nie wstąpicie!... Stanisław Marusarz (1913-1993) – skoczek narciarski, olimpijczyk, kurier tatrzański, oficer AK. 14 Stanisław Marusarz 4-krotnie brał udział w Igrzyskach Olimpijskich: Lake Placid, Garmisch-Partenkirchen, Sankt Moritz i Oslo. 21 razy zdobywał mistrzostwo Polski i mistrzostwo międzynarodowe różnych krajów nie tylko w skokach, ale także w biegach, kombinacji alpejskiej i zjazdach narciarskich. W czasie II wojny światowej, jako oficer Armii Krajowej, był kurierem tatrzańskim na trasie Zakopane – Budapeszt. Kilka razy aresztowany, uciekł nawet z więzienia Gestapo w Krakowie. Był wspaniałym sportowcem i patriotą polskim. Jego siostra, Helena Marusarzówna, mistrzyni sportów narciarskich, także kurierka tatrzańska, została za- Niesposób wymienić wszystkich literatów, choćby dlatego, że wielu taterników, sportowców czy przewodników tatrzańskich pisało wiersze lub prozę jak np. Marian „Dzik” Maurizio Abramowicz, taternik, miłośnik Tatr i gwary góralskiej, a jednocześnie pisarz. Podobnie jak też wspomniany wcześniej Sabała. Na Starym Cmentarzu pochowani są m.in.: • Stanisław Witkiewicz (zm. 1915), ojciec Witkacego, malarz, architekt, twórca stylu zakopiańskiego • Władysław Orkan (właściwie Franciszek Smreczyński) – dramatopisarz, poeta • Kazimierz Przerwa-Tetmajer – poeta, nowelista, powieściopisarz • Adam Pach – pisarz i poeta ludowy, gawędziarz podhalański, rzeźbiarz amator • Stanisław Gąsienica Byrcyn – poeta podhalański, pisał wiersze w gwarze góralskiej, baca, syn znanego przewodnika tatrzańskiego o tym samym imieniu. • Kornel Makuszyński – to najbardziej znany i lubiany, szczególnie przez dzieci i młodzież, poeta i prozaik, au- Tajemnica różańca tor takich lektur szkolnych jak „Awantura o Basię”, „Szatan z siódmej klasy” czy „Przygody Koziołka Matołka”. Na jego grobie znajdziemy zupełnie niespodziewane wota, pozostawione przez jego młodych czytelników: Lekarze Wśród lekarzy, pochowanych na Starym Cmentarzu, znajdujemy m.in. dr Stefana Jasińskiego, dyrektora sanatorium „Akadeum”, dr Iris MackowskąRoj, dr Teofila Sokalskiego – medyka (zm. 1898), dr Jerzego Hajdukiewicza, chirurga, himalaistę i literata zarazem. Najbardziej znanym był jednak bez wątpienia dr Tytus Chałubiński, wielki miłośnik Tatr, współtwórca Towarzystwa Tatrzańskiego, badacz przyrody tatrzańskiej i wielki popularyzator Zakopanego. W centrum Zakopanego, przy ul. Krupówki róg Zamoyskiego, znajduje się znamienny pomnik Chałubińskiego i Sabały. Projektantem był Stanisław Witkiewicz. Odsłonięto ten pomnik 15 sierpnia 1903 roku, a nazywany jest popularnie „pomnikiem Sabały”. Prawdopodobnie dlatego, że doktor Chałubiński uwieczniony jest w postaci popiersia, a jego przyjaciel, ulubiony grajek i bajarz, Jan Sabała Krzeptowski (przyjaciel także Witkiewicza) siedzi u stóp Doktora w całej okazałości, ze skrzypkami (gęślami)... Ławeczki ustawione wokół pomnika zachęcają do odpoczynku. A patrząc na pomnik można pomyśleć, że zaraz potoczy się rozmowa: - Gazdo, co robicie, kiedy macie czas? - Siedzem i dumiem. - A kiedy nie macie czasu? - To ino siedzem. I tak oto z Cmentarza Zasłużonych na Pęksowym Brzyzku przenieśliśmy się do nowego centrum stolicy Tatr, pięknego i romantycznego Zakopanego, którego niezapomniane uroki zachwycały przybyszów już w końcu XIX wieku, a to dzięki „Królowi Tatr”, Chałubińskiemu. Górale zachowali swoje tradycje, swoją gwarę, stroje i muzykę, której słuchać można obecnie prawie milanowekswjadwiga.pl we wszystkich większych restauracjach (gospodach) Zakopanego. Na Starym Cmentarzu czuje się ducha Tatr, widzi się efekty ludowej twórczości w postaci pięknych rzeźb, szczególne w drewnie. Nie kierując się osobą, pochowaną na tym cmentarzu, ale urokiem pomnika nagrobnego, wybrałem jeden, mnie najbardziej podobający się. Mini-Konkurs o Zakopanem: 1.Jak nazywał się darczyńca gruntu pod Stary Cmentarz? 2.Kim był Sabała? 3.Jaki znany skoczek narciarski pochowany jest na Starym Cmentarzu? 4.Jak nazywał się pierwszy proboszcz w Zakopanem? 5.Co oznacza w gwarze góralskiej „brzyzek”? Odpowiedzi proszę przysyłać mejlem na adres: [email protected] w terminie do 30 września br. Będzie jedna nagroda, którą otrzyma w drodze losowania szczęśliwy ten, kto prawidłowo odpowie na wszystkie pytania. 15 Aktualności z życia parafiiZbigniew Nowacki Imieniny Ks. Proboszcza - 18 września 2016 Ks. prałat Stanisław Golba obchodził w niedzielę, 18 września swoje imieniny. Tradycyjnie wierni parafii zebrali się na Mszy św. o 12.30 (na sumie), aby modlić się w intencji swojego proboszcza i po Mszy św. złożyć mu życzenia. Podczas homilii ks. proboszcz rozważał czytania, słowa psalmu oraz Ewangelii wg św. Łukasza o obrotnym (nieuczciwym, choć sprytnym) rządcy. Po Mszy św. parafianie przystąpili do składania życzeń. Ks. proboszcz był wyraźnie wzruszony pamięcią wiernych o jego święcie, przypadającym w dzień liturgicznego wspomnienia św. Stanisław Kostki. Nasz chór parafialny “Cantabile“ i tym razem śpiewał podczas całej Mszy św. To także miła tradycja w naszej parafii. ny, na który przybyli liczni parafianie z obu parafii milanowskich oraz władze miasta z parafianką, panią Wiesławą Kwiatkowską, naszym burmistrzem na czele, a także dyrekcja Milanowskiego Centrum Kultury: pani Aneta Majak, dyrektor i pani Elżbieta AbramczukKalinowska, zastępca dyrektora. W tym roku już po raz piętnasty organizowany jest ten festyn, a po raz pierwszy we współpracy z MCK. http://www.milanowekswjadwiga. pl/index.php?action=gallery&id=183 Festyn otworzył ks. Jan Mężyński, który w krótkich słowach powitał przybyłych i życzył im radosnego przeżywania odpustu na festynie. Po nim głos zabrały pani burmistrz Wiesława Kwiatkowska, pani Aneta Majak oraz pani Elżbieta Abramczuk-Kalinowska. Następnie mikrofon przejął prowadzący cały festyn pan Waldemar Parol (wiceprzewodniczący Rady Miasta, parafianin). Pan Waldemar zapowiedział możliwość nabycia specjalnego wydania kuriera parafii św. Jadwigi Śląskiej “Jadwiżanka“. Podczas festynu odbywały się warsztaty plastyczne, zawody strzelania z łuku, jazda na kucyku, Loteriada, zabawy muzyczne. Dużą atrakcją był występ młodzieżowej orkiestry im. Feliksa Dzierżanowskiego, która powstała w Milanówku zaledwie 10 miesięcy temu, a już ma w swoim repertuarze dużo utworów, które prezentowała w czasie festynu. Na początku festynu, jako że rozpoczął się on po Mszy św., czyli o godz. 14:00, a więc w porze obiadowej, uczestnicy chętnie ustawiali się w kolejkę po pyszną grochówkę wojskową, kiełbaski z rusztu, świetne pierogi przygotowane przez siostry Sług Jezusa oraz wypieki cukiernicze: ciasta (serniki, szarlotki i wiele innych). Swoje stoiska informacyjne miały Milanowskie Centrum Kultury oraz Straż Miejska, która przygotowała ulotki o trasach rowerowych i sposobie poruszania się po nich oraz po chodnikach w mieście, a dołączała do nich miłe gadżety... Festyn odpustowy w parafii Matki Bożej Bolesnej - 18 września 2016 Jak co roku odpust w parafii Matki Bożej Bolesnej odbywa się w 3. niedzielę września. Po uroczystej Mszy św. odpustowej, którą celebrował ks. proboszcz Jan Mężyński rozpoczął się na terenie sióstr Sług Jezusa festyn rodzin- 16 Tajemnica różańca Aktualności z życia parafiiZbigniew Nowacki W dalszej części festynu, na której nasz fotoreporter nie był, niestety, obecny, można było podziwiać: • Teatr Rodziców w przedstawieniu “Brzydkie kaczątko“ • koncert zespołu GOSPEL JOY z Poznania oraz uczestniczyć w ognisku. Festyn zakończył się Apelem Jasnogórskim. ŚDM - spotkanie z wolontariuszami i rodzinami przyjmującymi pielgrzymów Ks. Franciszek Urmański zaprosił wszystkich wolontariuszy i rodziny, które przyjmowały i opiekowały się pielgrzymami na ŚDM w Milanówku oraz tych, którzy pojechali na ŚDM do Krakowa, na spotkanie w niedzielę, 18 września. Nie wszyscy mogli być obecni, gdyż część osób jest na pielgrzymce do Libanu, a studenci mają jeszcze wakacje i niektórzy mogą być poza domem. Ale i tak zebrała się spora grupa osób. Ks. Franciszek, który obecny był w Krakowie w grupą naszej młodzieży, zachęcał do wypowiedzi o tym, jak przebiegał ten pobyt w Krakowie, jakie były przeżycia uczestników oraz do pokazu zdjęć. Pokaz zdjęć prowadzili: Maja Stanisz (obsługa komputera) oraz Michał Grochala, który opowiadał o sytuacjach, widocznych na zdjęciach oraz o niektórych wydarzeniach podczas pobytu milanowekswjadwiga.pl w Krakowie (i pod Krakowem, gdzie grupa miała nocleg - 20 km od miasta pociągiem plus 3 km pieszo przez las...). Wiele osób, także starszych, zabierało głos wspominając i dając świadectwa nie tylko z ostatnich ŚDM w Krakowie, ale tych w Częstochowie (1991), Paryżu (1997), Kolonii (2005) i w Madrycie (2011). Ks. Franciszek zaproponował, aby już teraz zacząć myśleć i przygotowywać się do następnych ŚDM w Panamie (luty 2019). Pani Daniela Abramczuk wspomniała o wrześniowym numerze “Jadwiżanki“ z wiodącym tytułem “Echo ŚDM Milanówek, Kraków 2016“, w którym ukazały się świadectwa i podziękowania niektórych pielgrzymów: Raquel Rangel Damiano z Brazylii, Raul Magnesco z Argentyny i Noel Lopez z Wenezueli, a także niektórych rodzin z Milanówka. Zachęciła także do składania takich świadectw, które mogą znaleźć się w “Jadwiżance“ w kolejnych numerach. Obchody 77. rocznicy powstania Polskiego Państwa Podziemnego Jeszcze we wrześniu 1939 roku, po napaści hitlerowskich Niemiec i sowieckiej Rosji na Polskę, gdy rząd polski ewakuował się do Rumunii, powstały liczne organizacje walczące, podziemne, które stworzyły Polskie Państwo Podziemne. Z okazji 77. rocznicy po- wstania PPP w naszym mieście i parafii odbyły się 27 września uroczystości patriotyczne. Najpierw złożono kwiaty pod tablicą upamiętniającą bohaterskiego rotmistrza Witolda Pileckiego, dobrowolnego więźnia niemieckiego obozu koncentracyjnego w Auschwitz, straconego przez podległe Sowietom służby PRL-u w 1948 roku. Następnie w naszym kościele odprawiona została Msza św., którą celebrował ks. Franciszek Urmański. W homilii ks. Franciszek przypomniał historię powstania PPP i udział Milanówka w jej strukturach. Po Mszy św. uczestnicy uroczystości udali się pod tablicę upamiętniającą milanowianina, mec. Adama Bienia, zastępcy delegata i ministra w rządzie polskim na uchodzctwie, gdzie także złożono wiązanki kwiatów. Przemawiali: burmistrz Wiesława Kwiatkowska, Helena Czyżewicz, łączniczka AK, Ryszard Witkowski, fotograf, współpracownik komórki „Foto“ PPP. W uroczystościach brali udział kombatanci, harcerze, młodzież i nauczyciele szkół milanowskich oraz władze miasta. Pamięć o bohaterach II wojny światowej i prześladowanych przez reżim komunistyczny PRL nie może zaginąć, a takie uroczystości właśnie ją przywołują. Zdjęcie - pan Maciej Klimowicz z Urzędu Miasta. 17 Historia Leszek Cichosz Ferdynand Antoni Ossendowski – życie i twórczość W Kiedy Armia Czerwona w styczniu 1945 roku wkroczyła do Milanówka, funkcjonariusze NKWD i UB rozpoczęli aresztowania żołnierzy AK. arto przypomnieć, że nasze miasteczko po upadku Powstania Warszawskiego było siedzibą władz Polski Podziemnej. Kilku oficerów NKWD udało się na pobliski cmentarz na grób zmarłego 3 stycznia Ossendowskiego. Przy pomocy miejscowego grabarza rozkopano grób. Aby zidentyfikować zwłoki zmarłego, sprowadzony dentysta sprawdził uzębienie pisarza. Oględziny wypadły pomyślnie; w trumnie leżało ciało autora książki ,,Lenin”, znienawidzonej przez komunistyczną władzę i uznaną za antyradziecki paszkwil. W PRL książki pisarza wycofano z bibliotek i trafiły na indeks, albowiem towarzysze radzieccy,, nakazali polskim towarzyszom, by o Ferdynandzie Antonim Ossendowskim i jego twórczości obywatele PRL zapomnieli na zawsze”. Ferdynand Antoni Ossendowski, urodzony w 1878 roku na kresach niedaleko Witebska, z wykształcenia chemik, student uniwersytetu w Petersburgu i doktorant uniwersytetu w Paryżu. zajmował się ekonomią i geografią, ale z zamiłowania był pisarzem i globtroterem. Jego życiorysem można by obdarzyć kilkanaście osób. Tuż po studiach zaciągnął się jako pisarz okrętowy, co umożliwiło mu opłyniecie całej Azji. Wykładał chemię na uczelni w Tomsku, pisał artykuły do pism naukowych. Przez władze został skierowany 18 do Chrabina, przy granicy chińskiej, gdzie prowadził prace geologiczne. W dowód uznania zaproponowano mu członkostwo w Rosyjskim Towarzystwie Geograficznym. Napisał wtedy swoją pierwszą książkę „Od szczytu do otchłani”, o której ciepło wypowiedział się sam Lew Tołstoj. Ale natura Ossendowskiego była niespokojna; za udział w rewolucji 1905 roku został skazany na dwa lata twierdzy, aby następnie w Kijowie objąć dyrekcję kijowskiej fabryki asfaltu i betonu. Następnie powraca do Petersburga, gdzie zajmuje się pracą dziennikarza. Wkrótce został sekretarzem hr. Sergiusza Wittego, bliskiego współpracownika cara Aleksandra III i Mikołaja II. Osiągnięcia na niwie gospodarczej przerwał jego awans na dyrektora Związku Przemysłowców Złota i Platyny. Tak pięknie rozwijającą się karierę zakończył wybuch I wojny światowej w 1914 roku, a później rewolucji październikowej. W 1918 roku Ossendowski znalazł się na Syberii w Omsku, gdzie na poli- technice prowadził wykłady. Ale tam szybko dotarła wojna domowa wyniszczająca Rosję. Pisarz związał się z „białym” gen. Aleksandrem Kołczakiem, którego był doradcą. Wkrótce Kołczak został pokonany przez bolszewików i Ossendowski z niewielkim oddziałem rosyjskich oficerów przedostał się do Mongolii. Tam natknął się na działalność barona von Ungern-Sternberga. Krwawy Baron wystąpił zbrojnie przeciwko bolszewikom, dowodząc Azjatycką Dywizją Konną. Ale wkrótce dywizja ta została pokonana przez Ar- Tajemnica różańca mię Czerwoną, a sam baron rozstrzelany. W tej sytuacji Ferdynand Ossendowski salwował się ucieczką do Japonii, a później Stanów Zjednoczonych. Tam wydaje książkę „Przez kraj ludzi, zwierząt i bogów. Konno przez Azję centralną”. Książka okazała się bestselerem, i ugruntowała jego pozycję pisarską. Krytycy porównywali go do Josepha Conrada, Jacka Londona i Rudyarda Kiplinga. O powiązaniach Ossendowskiego z wywiadem amerykańskim, japońskim i polskim możemy się tylko domyślać; wystarczy wspomnieć, że był wykładowcą w Wyższej Szkole Wojennej i konsultantem przy Ministerstwie Spraw Wojskowych. Do Polski powraca w 1922 roku i rzuca się w wir pracy pisarskiej. Ukazują się następujące pozycje: „ Szkarłatny kwiat kamelii”, „W ludzkiej i leśnej kniei”, „Szanghaj”, opisujące Japonię, wyspę Sachalin i Chiny. Niestrudzenie podróżuje także po Afryce i opisuje ją w książkach:,, Wśród czarnych” i „Czarny czarownik”. Pisze do wszystkich najważniejszych gazet codziennych. Jako zapalony myśliwy publikuje swoje teksty w „Łowcy Polskim”, a także w,, Płomyku”, gdzie milanowekswjadwiga.pl zamieszczał powieści i opowiadania dla dzieci i młodzieży. Powołał do życia egzotyczną bohaterkę w książce „Życie i przygody małpki. Pamiętnik szympansiczki Kaśki”. Polskich bohaterów wojny 1920 roku opisał Ossendowski w książce,, Najwyższy lot”. Po1930 roku wydaje najgłośniejsze dwie książki: o Rosji carskiej „Cień ponurego Wschodu” - oraz o Rosji bolszewickiej -,, Lenin”. Ta ostatnia była cenną polską pozycją sowietologiczną, przetłumaczoną na wiele języków europejskich. Kiedy ukazała się we Włoszech, ambasada radziecka w Rzymie wymusiła konfiskatę całego nakładu, co świadczyło, że cios w propagandę Kominternu był celny. Antoni Ossendowski był prezesem Towarzystwa Literatów i Dziennikarzy, wykładał także w Wyższej Szkole Dziennikarstwa w Warszawie. Za tak wielką pracowitość pisarz został nagrodzony Złotym Wawrzynem Polskiej Akademii Literatury. Sam autor wyznał: „Mam 130 tomów utworów literackich, 7000 nowel, felietonów, artykułów”. W latach trzydziestych w ilości przekładów na języki obce zajął drugie miejsce po Henryku Sienkiewiczu, mianowicie było ich 142 przekłady na 19 języków. Sam osobiście posługiwał się ośmioma językami obcymi, w tym chińskim i mongolskim. Do wybuchu II wojny światowej ambasadorami polskości za granicą byli: Pola Negri, Jan Kiepura i Antoni Ferdynand Ossendowski. Po wybuchu II wojny światowej Ossendowski przebywał w Warszawie, gdzie utrzymywał się z handlu i z zarządzania kamienicami żydowskich właścicieli, jednocześnie kontynuował pracę pisarską. Działał w konspiracyj- nym Stronnictwie Narodowym pod pseudonimem 2029. Ze względu na antykomunistyczny i antysowiecki wydźwięk kilku książek Ossendowski został wymazany z literatury polskiej w okresie PRL. Wielkie zasługi w przywróceniu czytelnikom twórczości autora,, Lenina” po 1989 roku odegrały wydawnictwa LTW oraz Zysk i s-ka. W czasie okupacji pisarz wyprowadził się z Warszawy do Żółwina koło Milanówka, tam przeszedł konwersję z wyznania augsburskoewangelickiego na katolicyzm. W czasie pobytu Ossendowskiego w Mongolii buddyjski mnich przepowiedział mu długie życie do momentu, kiedy nawiedzi go ponownie nieżyjący baron Roman von Ungern-Sternberg. W grudniu 1944 roku niespodziewanie odwiedził go w domu niemiecki oficer przedstawiający się nazwiskiem Krwawego Barona. Wkrótce potem Antoni Ossendowski zmarł w szpitalu w Grodzisku Mazowieckim, wymykając się w ostatniej chwili siepaczom z NKWD. 19 YWD 2016 - Echo ŚDM Raul Magnasco, Argentyna Polska jest światłem nadziei… Jak wiecie, byliśmy bardzo zajęci z powodu naszej pracy, ale szczególnie z powodu naszej misji w obronie prawa do życia dzieci nienarodzonych. To zadanie było jednym z powodów, dla których postanowiliśmy przyjechać do Waszego kraju, korzystając ze ŚDM. P olska znana jest na świecie z tego, że odrzuciła prawo do aborcji, zmieniając prawo na szanujące ludzkie życie. Mieliśmy zaszczyt spotkać jednego z prekursorów tej myśli, co okazało się równie cennym przeżyciem jak same Dni Młodzieży. Tym, co najbardziej chcielibyśmy podkreślić w naszych doświadczeniach z Polski, to Wasza gościnność i otwartość. Na pewno wszyscy to wiedzą, ale w sposób szczególny chcę podkreślić te cechy w kontekście mieszkańców Milanówka. Szybko dowiedzieliśmy się również, jak silna jest wiara w Waszej kulturze i jak wyglądają pełne kościoły podczas Mszy świętych. W kolejnych odsłonach naszej wizyty dowiedzieliśmy się jak bogata i smutna jest Wasza historia: w czasie okupacji nazistowskiej oraz pod kontrolą sowiecką. Szokującym doznaniem był kontrast między spotkaniem radosnych mieszkańców Polski, otoczonych pięknem letniej natury (z tymi cudownymi ogrodami pełnymi kwiatów), a przerażającą wizytą w Auschwitz czy w fabryce Schindlera. Zdaliśmy sobie sprawę, że przeszłość jest nadal obecna jak rana, która ma uświadamiać przyszłym pokoleniom, Poradnik medyczny że szczęście zależy od zaangażowania każdego obywatela w obronę narodowej kultury. Patrząc na ulice wypełnione obcokrajowcami z całego świata, radośnie powiewającymi flagami, zdaliśmy sobie sprawę, jak cierpią wenezuelscy bracia. W tych dniach czuliśmy się się zupełnie innymi ludźmi. Ani stąd, ani stamtąd. To naprawdę trudno wyjaśnić. Z jednej strony czuliśmy się komfortowo, gdyż polska gościnność dawała nam poczucie, jakbyśmy tu mieszkali całe życie, a z drugiej strony mieliśmy złamane serca z powodu wciąż świeżych wspomnień wojennych. Wszystko stało się jaśniejsze, gdy wróciliśmy do Milanówka, dzięki gościnności Piotra i Gosi, którzy przyjęli nas po raz kolejny. W tej przyjaźni odnaleźliśmy klucz do zrozumienia tego uczucia. Można je opisać jak symfonię Chopina w „Pianiście“ - jest piękne i wyrafinowane, smutne i wesołe jednocześnie Polska jest taka wyjątkowa, gdyż ma zdolność zestawiania przeszłości i przyszłości w ten sam sposób, w jaki łączy rany i nadzieję. Żyjemy już w innych czasach, ale. aborcja jest przyczyną zgonu 50 milionów ludzi każdego roku, co jest gorsze niż całe żniwo drugiej wojny światowej. Musicie wiedzieć, że w tej nowoczesnej „wojnie“ Polska jest światłem nadziei dla takich krajów jak nasz, gdzie codziennie walczymy ze śmiercią, ale teraz już z nową pewnością, że możliwe jest zwycięstwo. Polska tego dokonała. Chciałbym podziękować Wam wszystkim raz jeszcze, ale przede wszystkim Bogu za dar poznania Polski i jej wspaniałych mieszkańców. Szczerze oddany, Raul Magnasco Powyższy tekst jest tłumaczeniem Agnieszki Zdziech artykułu Raula, który ukazał się w języku angielskim w poprzednim numerze „Jadwiżanki”. lek. Anna Ruszkowska Leki dla seniora - kłopot dla doktora? Od 1 września lekarze mogą przepisywać seniorom 75 plus bezpłatne leki, ale przepisy są skomplikowane. 20 Tajemnica różańca R adzę się dobrze zapoznać z obowiązującymi zasadami, jeśli chcemy bez problemów otrzymać bezpłatne leki. W komunikacie skierowanym do lekarzy specjalistów minister zdrowia przedstawił zasady wystawiania recept na bezpłatne leki, środki spożywcze specjalnego przeznaczenia żywieniowego oraz wyroby medyczne. Spróbuję wyjaśnić, dlaczego otrzymanie recepty na bezpłatne leki nie jest takie proste i dlaczego w wielu sytuacjach lek bezpłatny pacjentowi nie przysługuje. Kto może wystawiać recepty na bezpłatne leki? Recepty na bezpłatne leki dla pacjentów, którzy ukończyli 75 lat, mogą wystawiać: Tylko uprawnieni lekarze podstawowej opieki zdrowotnej (POZ). Oznacza to, że tylko lekarz prowadzący, do którego pacjent jest zapisany w swojej przychodni, może wystawić taką receptę. Przy zapisie do danej przychodni, wypełniając deklarację, pacjent wskazuje takiego lekarza. Uwaga - nie zawsze jest to ten sam lekarz, do którego zwykle pacjent przychodzi na wizyty. Inny lekarz może wystawić taką receptę tylko w razie zastępstwa lekarza prowadzącego (choroba, urlop). Uprawnione pielęgniarki podstawowej opieki zdrowotnej – wiele pielęgniarek nie posiada takich uprawnień. Lekarze z prawem wykonywania zawodu, którzy zaprzestali jego wykonywania. Mogą oni wystawić recepty dla siebie, małżonków, wstępnych, zstępnych w linii prostej oraz rodzeństwa (tzw. pro auctore i pro familiae). Czy lekarze specjaliści mogą wystawiać recepty bezpłatne? Lekarze specjaliści nie mogą wystawiać recept na bezpłatne leki dla pacjentów po 75 roku życia (chyba że są to recepty pro auctore i pro familiae). Jeśli lekarz specjalista leczy pacjenta lekami, które znajdują się na wykazie bezpłatnych leków, musi przekazać tę informację lekarzowi podstawowej opieki zdrowotnej w postaci pisemnego zaświadczenia. Lekarz POZ będzie mógł wówczas wystawić pacjentowi recep- milanowekswjadwiga.pl tę oznaczoną literą S. Nie wystarczy przynieść do przychodni receptę do przepisania. Sama recepta od innego lekarza specjalisty nie jest podstawą do wystawienia recepty bezpłatnej przez lekarza prowadzącego POZ. Kto jeszcze nie może wystawiać takich recept? Lekarze podstawowej opieki zdrowotnej, którzy wystawiają recepty w ramach nocnej i świątecznej opieki zdrowotnej. Lekarze zatrudnieni lub wykonujący zawód u świadczeniodawcy udzielającego świadczeń opieki zdrowotnej w rodzaju „Podstawowa Opieka Zdrowotna”, którzy nie posiadają statusu lekarza podstawowej opieki zdrowotnej. Oznacza to tyle, że wielu lekarzy pracujących w przychodni nie może wystawiać recepty na leki bezpłatne (np. lekarze bez specjalizacji). Lekarze podstawowej opieki zdrowotnej nie mogą wystawiać recept na bezpłatne leki pacjentom, którzy nie są przypisani ani do ich listy aktywnej, ani do listy aktywnej przychodni, w której są zatrudnieni. Dotyczy to np. świadczeń opieki zdrowotnej udzielanych seniorowi w podróży przez lekarza, który na co dzień nie opiekuje się nim w ramach POZ. A co, jeśli mój lekarz będzie na urlopie lub zwolnieniu? Gdy nie ma lekarza POZ, który opiekuje się na co dzień seniorem, recepty na bez- płatne leki mogą być wystawiane seniorom przez uprawnionych lekarzy POZ, którzy udzielają świadczeń podstawowej opieki zdrowotnej w danej przychodni. To oznacza, że uprawniony lekarz POZ może wystawić taką receptę seniorowi spoza swojej listy aktywnej, jeżeli jest on pacjentem innego lekarza POZ pracującego w tej samej przychodni. Czy lekarz specjalista może zmienić zestaw leków na bezpłatny? Jeżeli lekarz specjalista uważa, że pacjent powinien być leczony lekami, które mogą być przepisane pacjentowi bezpłatnie przez lekarza podstawowej opieki zdrowotnej, to przekazuje lekarzowi POZ pisemną informację na temat zalecanego leczenia, który może na podstawie przekazanej informacji przepisać leki bezpłatne. Jednocześnie wprowadzenie bezpłatnego dostępu do wybranych leków dla pacjentów, którzy ukończyli 75 lat, nie może być podstawą do zmiany przez lekarza specjalistę zasad leczenia (prowadzonej farmakoterapii), jeżeli zmiana nie jest oparta na aktualnej wiedzy medycznej. Oznacza to tyle, że lekarz nie może dowolnie zamieniać dotychczasowego leczenia tylko dlatego, żeby pacjent mógł być leczony bezpłatnie. W takiej sytuacji lekarz może zostać ukarany za wystawienie takiej recepty. Oczywiście lekarz nie może również zmieniać dotychczasowego leczenia, jeśli 21 pacjent nie jest na takiej wizycie u lekarza osobiście. Jak prawidłowo powinna być wypisana recepta na bezpłatne leki? Na receptach na bezpłatne leki w polu „kod uprawnień dodatkowych” lekarz umieszcza symbol S. W przypadku zbiegu uprawnienia S z innym uprawnieniem dodatkowym lekarz wpisuje oba kody uprawnień. W polu „odpłatność” lekarz wpisuje poziomy odpłatności, z jakim lek jest ordynowany w przypadku refundacji na zasadach ogólnych (czyli R lub 30 proc. lub 50 proc.). W jakich wskazaniach przysługują bezpłatne leki? Przysługują one uprawnionym pacjentom w konkretnych wskazaniach określonych w decyzji o objęciu refundacją. Jeżeli lek jest refundowany we wszystkich zarejestrowanych wskazaniach, to jest w nich wszystkich bezpłatny dla pacjenta. Jeżeli natomiast lek jest refundowany w określonych wskazaniach, to jest bezpłatny dla seniorów tylko i wyłącznie w tych właśnie wskazaniach. W wielu sytuacjach lek, który mimo iż jest na bezpłatnej liście S nie będzie bezpłatny, gdyż według ustawy refundacyjnej nie może być refundowany w danym wskazaniu u danego pacjenta. Jakie są zasady realizacji recept na bezpłatne leki? Jeśli pacjent przedstawi receptę oznaczoną w polu „kod uprawnień dodatkowych” symbolem S, farmaceuta ma obowiązek wydać przepisane na niej leki w wariancie finansowym, który jest najkorzystniejszy dla pacjenta. Czyli leki przepisane jako refundowane, które znajdują się w wykazie bezpłatnych leków, są wydawane bezpłatnie; w przypadku zbiegu uprawnień dodatkowych leki są wydawane w najkorzystniejszym dla pacjenta wariancie finansowym. Czy farmaceuta może dopisać literę „S”? Farmaceuta nie ma możliwości wpisania na recepcie kodu uprawnienia dodatkowego określonego symbolem „S”. Dlatego lekarz wystawiający receptę uprawnionemu seniorowi powinien koniecznie pamiętać o wpisaniu w polu „kod uprawnień dodatkowych” symbolu „S”. Podsumowując, należy pamiętać, iż aby otrzymać receptę na bezpłatny lek należy posiadać: Odpowiedni wiek – ukończony 75. rok życia, weryfikowany przez numer PESEL (u osób, które nie mają numeru PESEL, będzie to data urodzenia) Odpowiednią receptę – litera S wpisana w polu „kod uprawnień dodatkowych”, recepta wystawiona tylko przez lekarza prowadzącego w przychodni POZ Dostarczone uprawnionemu lekarzowi POZ zaświadczenie od innych lekarzy specjalistów o dotychczasowym leczeniu ważne maksymalnie rok od daty wystawienia Potrzebny lek musi znajdować się w wykazie bezpłatnych leków (lista S) i dodatkowo musi być refundowany w danym wskazaniu według zasad ustawy refundacyjnej (lista refundacyjna) Opracowanie na podstawie komunikatu Ministra Zdrowia z 17.08.2016 Nie samym chlebem...Edyta Stępnik Powidła śliwkowe z czekoladą W spiżarni z przetworami nie może zabraknąć powideł śliwkowych. Tradycyjne powidła śliwkowe można zmodyfikować dodatkiem czekolady. W takiej formie z powodzeniem zastąpią gotowe kremy typu Nutella, które mają w sobie pełno niezdrowych sztucznych dodatków. Mogą być stosowane do ciast, deserów lub pieczywa. Smakują zarówno dzieciom jak i dorosłym. Składniki: • 2 kg śliwek węgierek • 200-250 g gorzkiej czekolady • ewentualnie parę łyżek miodu do smaku Przygotowanie: Śliwki myjemy, osuszamy i usuwamy pestki. Bardziej wytrwali mogą obrać śliwki ze skórki. Równie dobrze można przepuścić je przez maszynkę do mięsa, co zastąpi przecieranie gotowych powideł przez sito. Umieszczamy śliwki w szerokim rondlu i smażymy na niewielkim ogniu często mieszając, aby nie przywarły do dna. Smażenie najlepiej wykonywać w cyklach po pół godziny z przerwami na ostygnięcie. Prawidłowo wysmażone śliwki powinny być gęste i błyszczące. Czekoladę łamiemy na małe kawałki i dodajemy do gorących śliwek. Całość podgrzewamy mieszając do rozpuszczenia czekolady. Na tym etapie powidła są gotowe. Jeśli ktoś woli słodszą wersję to może dodać parę łyżek miodu. Gorące gotowe powidła wkładamy do wyparzonych słoiczków, zamykamy pokrywkami i ustawiamy denkiem do dołu do ostygnięcia. 22 Tajemnica różańca Konkurs fotograficzny XVII edycja – październik 2016 Foto-Komisja, działająca na podstawie Regulaminu konkursu i z upoważnienia redakcji kuriera parafialnego „Jadwiżanka”, po rozpatrzeniu nadesłanych prac – zdjęć i opisów – przyznała następujące nagrody: w kategorii I - zdjęcia osób I miejsce – Recital Zamachowskiego – Izabela Uziak oraz – Autoportret na szlaku – Gabrysia Chmielecka II miejsce – Polski hreben zdobyty – Małgorzata Matusiak w kategorii II - zdjęcia plenerowe I miejsce – Kryształowe jezioro – Beata Starzyńska oraz – Wrocław – Małgorzata Matusiak II miejsce – Konie koniom nierówne – ks. Bartosz Strzemiński Wyróżnienie - Stadion Narodowy – Gabrysia Chmielecka Wyróżnienie - Roztoczańska strzecha – Bogumił Derejczyk Kat I. II miejsce – Polski hreben zdobyty – Małgorzata Matusiak w kategorii III - zdjęcia obiektów sakralnych i zabytków architektury I miejsce – Kapliczka – Bogumił Derejczyk II miejsce - Stacja drogi krzyżowej w Częstochowie – Gabrysia Chmielecka Wyróżnienie: – Krzyż papieski na Turbaczu – Anna Ruszkowska II miejsce – Konie koniowi nierówne – ks. Bartosz Strzemiński Nagrodzone i wyróżnione zdjęcia są publikowane na stronie internetowej parafii św. Jadwigi Śląskiej oraz w „Jadwiżance”. Ponadto, zdobywcy pierwszych miejsc otrzymują nagrody rzeczowe. Łącznie nadesłano 22 zdjęcia od 7 osób biorących udział w konkursie. Dziękujemy wszystkim autorom zdjęć i liczymy na udział w kolejnych edycjach także innych osób. Zdjęcia w XVIII edycji prosimy nadsyłać do 25 października 2016 roku na adresy mejlowe: jadwizanka1928@gmail. com z kopią do [email protected] lub złożyć do kancelarii. Kat. II Wyróżnienie - Roztoczańska strzecha Kat. II Wyróżnienie - Stadion Narodowy – Bogumił Derejczyk – Gabrysia Chmielecka milanowekswjadwiga.pl Kat III. Wyróżnienie: Krzyż papieski na Turbaczu – Anna Ruszkowska 23 Kat.I, I miejsce – Autoportret na szlaku – Gabrysia Chmielecka Kat. II, I miejsce – Kryształowe jezioro – Beata Starzyńska Kat. III, I miejsce – Kapliczka – Bogumił Derejczyk Kat. II, I miejsce – Wrocław – Małgorzata Matusiak Kat.I, I miejsce – Recital Zamachowskiego – Izabela Uziak Kat. III, II miejsce - Stacja drogi krzyżowej w Częstochowie – Gabrysia Chmielecka