Papierki w biznesie
Transkrypt
Papierki w biznesie
Sprawozdanie finansowe Na zakończenie każdego roku obrotowego, jak również na moment przekształcenia, podmioty gospodarcze podlegające prawu bilansowemu (prowadzące księgi rachunkowe) są zobowiązane sporządzać sprawozdanie finansowe. Typowe sprawozdanie finansowe składa się między innymi z bilansu, rachunku zysków i strat, informacji dodatkowej i przepływów środków pieniężnych. Zestaw tych dokumentów daje stosunkowo pełny obraz stanu ekonomicznego, sytuacji płatniczej, wartości oraz dynamiki działania przedsiębiorstwa. Aktywa – pokazują wartość majątku przedsiębiorstwa. Pasywa – źródła finansowania tego majątku. Aktywa i pasywa – razem stanowią bilans – czyli obraz (fotografię) podmiotu na dany dzień. Rachunek zysków i strat – jest to zestawienie przychodów i ich kosztów za dany okres, zwykle w ujęciu rocznym. Sprawozdanie finansowe jest przeznaczone przede wszystkim dla właścicieli i ewentualnych przyszłych inwestorów, planujących kupić udziały lub akcje. Właściciele są głównym adresatem sprawozdań finansowych – chociaż mało który z nich o tym wie. Każdy przedsiębiorca winien nauczyć się wyciągania wniosków z czytania sprawozdania finansowego. Z bilansu i rachunku zysków i strat można w prosty sposób wyliczyć podstawowe wskaźniki ekonomiczne firmy, które w porównaniu z okresami poprzednimi lub danymi z rynku pozwalają nam na świadome podejmowanie decyzji. Przykładowo: - rentowność kapitału (ROE), czyli zysk od włożonego kapitału własnego. Pomocny przy decyzji czy warto trzymać pieniądze we własnej firmie, czy aby nie lepiej dać sobie spokój, a fundusze zanieść do banku na lokatę. - rentowność majątku (ROA), czyli zysk od zaangażowanych aktywów. Daje nam ocenę efektywności gospodarowania rzeczami, prawami i pieniędzmi. - wartość kapitałów własnych (z pasywów). Jest to po prostu wycena księgowa firmy. Znając średnią wycenę spółek publicznych z naszej branży (cena akcji do wartości księgowej) od razu i za darmo – mamy wycenę swojej firmy. - rentowność przychodów, czyli zysk na obrocie (nasza marża netto). Analizując ten wskaźnik widzimy czy realizujemy godne zyski na sprzedaży, czy tylko pracujemy aby pracować. 1 Wiele „działaczy” gospodarczych bagatelizują informacje ze sprawozdań finansowych. Nie zdają sobie częstokroć sprawy, że gdyby choć raz pochylili się nad tymi papierkami, to dowiedzieli by się, że ich biznes to tylko udręka. Duża liczba biznesmenów „tak zapier…. z tymi taczkami, że nie ma czasu nawet załadować”. Analiza sprawozdania finansowego – zmusi nas do zastanowienia nad sensem własnej pracy i podejmowania ryzyka. Wybór uproszczonych form ewidencji nie pozwala na zmierzenie efektów ekonomicznych działalności gospodarczej. Przedsiębiorcy często działają intuicyjnie i nie raz po latach dowiadują się, że pracowali za darmo. Im skala biznesu większa, tym ryzyko błędnego intuicyjnego oszacowania efektów jest większe. Tak więc szczerze polecam lekturę sprawozdań finansowych – ale wyłącznie tych dobrze zrobionych i nie szachrowanych. Analiza sprawozdania finansowego winna dać odpowiedź czy zarząd spółki dobrze działał, czy warto przedłużyć mu kontrakty i czy wypłacić premię. Inwestor – na podstawie sprawozdania finansowego – wyrobi sobie zdanie, czy warto kupić akcje, a aktualni współwłaściciele mogą zdecydować, czy aby nie nadszedł czas wyzbycia się firmy. Sprawozdanie finansowe służy również bankom do oceny zdolności kredytowej i jest podstawą decyzji o udzieleniu bądź przedłużeniu umowy kredytowej. Wysokość podatków również skorelowana jest z wykazywanym dochodem. Od danych bilansowych bardzo wiele zależy, i to nie jedynie w sferze finansów przedsiębiorstwa. Wnioski wypływające ze sprawozdania finansowego częstokroć ważą o karierach nie tylko prezesów, ale również pozostałej części załogi. W takiej sytuacji bardzo kuszącym staje się możliwość sterowania, a nawet manipulowania wielkościami w sprawozdaniu finansowym, a przede wszystkim wysokością wyniku finansowego (zysku lub straty). Zarządy i (lub) właściciele decydują się na istotne „zmiany” wyniku finansowego w górę (polepszanie), przede wszystkim w celu: - podniesienia wartości rynkowej spółki poprzez wzrost jej wartości księgowej (zwiększanie zysku netto, zwiększanie dynamiki zysku) i uzyskanie możliwości zyskowniejszej sprzedaży akcji, - uzyskania kredytu bankowego lub kupieckiego, - pobrania wyższych wynagrodzeń, - przedłużenia własnych kontraktów, - uzasadnienia swojej wyższości nad zarządem poprzedniej kadencji, - pozyskania nowych inwestorów, - usprawiedliwienia braku sukcesów w innych dziedzinach, np. pozyskiwaniu nowych rynków, - usprawiedliwienia nadmiernych luksusów i pozapłacowych apanaży zarządu (dobry wynik finansowy uzasadnia częstokroć zbędne wydatki konsumpcyjne zarządu, takie jak drogie samochody, szpanerskie biura itp.), 2 - uniknięcia ogłoszenia upadłości. Przykładowe cele pogarszania wyniku finansowego: - słaby wynik uwalnia od nacisków płacowych załogi, - oszczędności na podatkach, - ochrona przedsiębiorstwa przed właścicielami planującymi wybranie dywidend, - zaniżenie wyceny przedsiębiorstwa w celu jego wykupienia. W interesie spółki lub jej zarządu (nie zawsze zbieżnym) jest umiejętne kształtowanie zysku lub straty. Wynikiem finansowym można sterować. W żargonie księgowych mówi się o „rasowaniu” lub „lukrowaniu” bilansu. Nie każde modelowanie sprawozdania finansowego jest przekroczeniem przepisów prawnych. Ustawa o rachunkowości, która określa zasady sporządzania sprawozdań finansowych daje pewną swobodę decyzyjną, dopuszcza np. wycenę aktywów i pasywów, w określonych przypadkach, poprzez oszacowanie przypuszczalnej wartości rynkowej (lub wartości godziwej). Każdy dobry księgowy zna przynajmniej kilkanaście sposobów na polepszanie lub pogarszanie bilansu. Oto przykładowe zagrywki sprytnych księgowych: - Pchanie biedy do przodu, czyli księgowanie kosztów w okresach przyszłych, zamiast w okresach, których faktycznie te koszty dotyczą. Nadużywanie kategorii “kosztów przyszłych okresów”. - Przyśpieszanie przychodów – zaliczanie do sprzedaży np. niewykonanych usług lub odwrotnie – zaniżanie przychodów poprzez ich kwalifikacje jako “przychody przyszłych okresów”. - Sztuczna sprzedaż– wystawianie faktur na fikcyjne transakcje, przede wszystkim usługi niematerialne, a “odwrócenie” transakcji w przyszłości. - Dziwne ceny – sprzedaż rzeczy, praw lub usług, których wycena jest utrudniona, bo nie ma notowań rynkowych, np. patenty, know-how, znaki graficzne, licencje. Każda cena jest dobra. - Przeszacowanie aktywów – czyli niestosowanie metody ostrożnej wyceny, „zapominanie” o księgowaniu rezerw i trwałej utraty wartości aktywów, np. zapasów, należności, wartości spółek zależnych. Szczególne pole do popisu daje wycena produkcji w toku, wartości robót budowlanych i zużycia materiałów. - Pomijanie wpadek – czyli „zapominanie” o odnotowaniu w sprawozdaniu finansowym zbliżających się wypłat z tytułu uprzednio udzielonych poręczeń, odszkodowań i kar umownych, decyzji skarbowych, itp. - Koszty w inwestycje. Bieżące koszty działalności zalicza się w rozpoczęte inwestycje. Inwestycje „wejdą” w koszty po oddaniu do użytkowania, a dodatkowo będą rozłożone na długie lata. - Koszty jako środki trwałe, czyli kwalifikowanie wydatków o charakterze kosztowym jako zakupy środków trwałych. Definicja środków trwałych 3 daje się „naciągnąć”. Częste dylematy księgowego: remont czy modernizacja ? - To nie nasze koszty, czyli lokowanie kosztów w innych podmiotach, np. powiązanych personalnie lub kapitałowo. Najłatwiej robić to na wynagrodzeniach. - Aportowanie – przenoszenie części majątku po wygórowanej wartości umownej (dużo wyższej od wartości księgowej) do nowej spółki. Stare śmieci zamieniamy na wartościowe udziały. - Ubytki i braki – zatajanie braków magazynowych i nie księgowanie strat w okresie, w którym je ujawniono. - Amortyzacja – dobieranie najbardziej opłacalnych stawek amortyzacji. - Gubienie niekorzystnych dokumentów w myśl zasady: nie ma faktury, nie ma kosztu. - Podstawa prawna, czyli sztuczne zamienianie tytułu prawnego do dokonanej wypłaty, np. zamiast wynagrodzić za pracę, kupujemy “dzieło”, które może być wartością niematerialną i nie obciąża od razu kosztów. Gdy księgowy pyta prezesa: „Panie Prezesie – ile ma wyjść w tym roku ?” - to wcale nie jest dowcip. Aby bezpiecznie stosować metody podrasowywania sprawozdań finansowych, należy przede wszystkim robić to w ramach przepisów prawa. Najlepiej zdać się na wiedzę i doświadczenie fachowców. Trzeba wiedzieć jak lukrować, aby nie zemdliło. Pozaprawne poprawianie bilansów jest szkodliwe nie tylko dla autorów, ale również i przede wszystkim dla otoczenia. Pomińmy tu Skarb Państwa, który metodą Janosika i tak sobie poradzi. Najbardziej poszkodowanym może być inwestor, którego zafałszowane sprawozdanie finansowe wprowadziło w błąd i doprowadziło do niekorzystnego rozporządzenia majątkiem. Oszustwa księgowe należy tępić, ale nie liczmy tu na znajomość ustawy o rachunkowości przez prokuratorów. Zawiedziony inwestor ma większe szanse na odszkodowanie, jeżeli z powództwa cywilnego wystąpi o nie do zarządu i audytorów badających sprawozdanie finansowe. Czy w Polsce mamy do czynienia z tzw. kreatywną księgowością ? Z pewnością tak. Może nie na skalę amerykańskich korporacji, ale na pewno „Polak potrafi”. Błędne sprawozdania finansowe mogą być przyczyną niekorzystnych decyzji przedsiębiorcy. Częstym uchybieniem księgowych jest nie wykazywanie w kosztach wszystkich rezerw, a zwłaszcza strat na rynkowej wycenie majątku. Bilans wygląda ok. Bank daje kredyty. Kontrahenci sprzedają na długie terminy płatności. Przedsiębiorca widzi swoją wielką moc i jest z siebie zadowolony. Zamawia kolejne fajne autka, rozbudowuje ponad miarę biura, idzie w osobistą konsumpcję. Odbija mu. Choruje na brak odporności na gotówkę. Aż tu nagle, zwykle w momencie zatrzymania koniunktury, okazuje się, że nasze wielkie zyski były tylko tak ogromnymi na papierze. Wierzyciele domagają się natychmiastowych spłat. Kołdra robi się krótka. Faktycznie – gdyby nie podrasowywać 4 bilansu i zgodnie ze sztuką księgową wprowadzić wszystkie niezbędne zapisy – to właściciel wiedziałby o nienajlepszej sytuacji i podjąłby kroki zaradcze. Sprawdziłem na własnej skórze. Z papierków wynikało, że mam ogromne zyski. Zamówiłem BMW (oczywiście najdroższe z dostępnych), wybudowałem dwa domy i zwolniłem tempo pracy. Jednakże okazało się, że w bilansie nie wykazywano rezerw na nieściągalne należności, które – co za pech- okazały się faktycznie nieściągalne. Część majątku musiałem tanio sprzedać – aby przedłużyć kołdrę. Dobre sprawozdanie finansowe – to podstawa decyzji. Rachunkowość ma 600-letnie tradycje. Wypracowano takie sposoby ewidencjonowania zdarzeń gospodarczych, żeby wnioski z nich płynące były przydatne przedsiębiorcom. Trzeba tylko chcieć. I nie żałować kasy dla dobrych księgowych. Nie traktujcie księgowości jako oddziału zakaźnego w Waszej firmie. Dobra księgowa, z papierów, wyczyta nie tylko wyniki historyczne, ale również przewidzi Twoją biznesową przyszłość. Żądaj sprawozdań finansowych i je analizuj. Nie jest prawdą, że księgowość jest nudna jak flaki z olejem. Popłyniesz na interesie – to uwierzysz. Krzysztof Olbrycht 5