D - Portal Orzeczeń Sądu Okręgowego w Częstochowie

Transkrypt

D - Portal Orzeczeń Sądu Okręgowego w Częstochowie
Sygn. akt VII Ka 1070/13
UZASADNIENIE
R. P. został oskarżony o to, że w okresie od 08.04.2008r. do 23.09.2008r. oraz w okresie od 15.06.2009r. do
22.11.2009r. i w okresie od 13.05.2010r. do 22.03.2012r. oraz w okresie od 08.05.2012 do 07.11.2012r. w Z. woj. (...)
uporczywie uchylał się od płacenia zasądzonych mu alimentów na swojego syna R. przez co naraził go na niemożność
zaspokojenia podstawowych potrzeb życiowych, to jest o czyn z art. 209 § 1 k.k.
Sąd Rejonowy w Zawierciu wyrokiem z dnia 11 września 2013 roku, wydanym w sprawie II K 467/13, uniewinnił
oskarżonego R. P. od popełnienia zarzucanego mu czynu, kosztami postępowania obciążając Skarb Państwa.
Wyrok ten apelacją zaskarżył oskarżyciel publiczny, kwestionując orzeczenie w całości, na niekorzyść oskarżonego
R. P.. Oskarżyciel publiczny zarzucił przy tym wyrokowi błąd w ustaleniach faktycznych polegający na wyrażeniu
poglądu, że dowody ujawnione na rozprawie i ustalone na ich podstawie okoliczności nie są wystarczające w
kontekście wyjaśnień oskarżonego, do uznania za udowodnionego faktu popełnienia przez R. P. zarzuconego mu
czynu, jakkolwiek dowody te i okoliczności ocenione we wzajemnym ze sobą powiązaniu prowadzą do wniosku
przeciwnego. W konkluzji oskarżyciel publiczny wniósł o uchylenie zaskarżonego wyroku i przekazanie sprawy do
ponownego rozpoznania.
Sąd Okręgowy zważył, co następuje:
Apelacja oskarżyciela publicznego nie zasługuje na uwzględnienie, bowiem jest oczywiście bezzasadna.
Przed przystąpieniem do analizy zarzutu zawartego w środku odwoławczym, wniesionym przez oskarżyciela
publicznego, przypomnieć należy, iż zgodnie z brzmieniem art. 433 § 1 k.p.k. sąd odwoławczy rozpoznaje sprawę w
granicach środka odwoławczego, a w zakresie szerszym o tyle, o ile ustawa to przewiduje. Mając to na uwadze Sąd
Okręgowy stwierdzając z urzędu, iż w badanej sprawie nie występują żadne bezwzględne przyczyny odwoławcze, o
których mowa w art. 439 § 1 k.p.k., ani też nie zachodzi w niej rażąca niesprawiedliwość orzeczenia, o której mowa w
art. 440 k.p.k., poddał analizie zarzut zawarty w apelacji prokuratora.
Oskarżyciel publiczny, jak wyżej wykazano, podniósł w sprawie jeden zarzut, a mianowicie błędu w ustaleniach
faktycznych, eksponując na jego uzasadnienie to, iż nie jest słuszną zdaniem skarżącego decyzja sądu pierwszej
instancji w zakresie uniewinnienia oskarżonego, skoro oskarżony alimentów nie płacił, zaniechał przy tym podjęcia
skutecznych starań o znalezienie zajęcia gwarantującego stałe dochody, nie był on zarejestrowany w PUP, zaś kwestia
rejestracji w przypadku bezrobotnego na którym ciąży obowiązek alimentacyjny stanowi dla niego podstawową
obligację, której zaniechanie bądź ignorowanie identyfikuje zarzucalną uporczywość w uchylaniu się od łożenia na
utrzymanie osób uprawnionych do alimentacji. Dodając, iż - Sąd nadmierne znaczenie przypisał ocenie jakości
kontaktów oskarżonego z synem, która to kwestia nie uchyla ani nie minimalizuje stopnia winy oskarżonego, jak
również nienależycie ocenił zeznania syna oskarżonego i jego byłej żony w zakresie złożonym na rozprawie, wreszcie
bezpodstawnie dał wiarę wyjaśnieniom oskarżonego twierdzącego, iż w okresach niealimentacji podejmował różne
prace dorywcze, pracował w różnych firmach bez umowy o pracę, jednak otrzymywane wynagrodzenie starczało mu
jedynie na jego utrzymanie, gdyż wyjaśnienia te pozostają gołosłowne i zostały ocenione bezkrytycznie - prokurator
stwierdził w konkluzji, że w jego ocenie zaskarżony wyrok wydano w oparciu o błędne ustalenia faktyczne.
Odnosząc się do tych zarzutów na wstępie należy przypomnieć, iż jak mówi art. 135 § 1 i 2 k.r.io. zakres
świadczeń alimentacyjnych zależy nie tylko od usprawiedliwionych potrzeb uprawnionego, ale także od zarobkowych
i majątkowych możliwości zobowiązanego, zaś gdy dotyczy on dzieci – wykonywanie obowiązku alimentacyjnego
może polegać, nawet w całości, na osobistych staraniach o utrzymanie i wychowanie uprawnionych. Niewątpliwie
o wskazanych zapisach k.r.io. pamiętał ustawodawca, penalizując w art. 209 § 1 k.k. zachowania związane z
niewykonywaniem obowiązku opieki poprzez niełożenie na utrzymanie osoby najbliższej, wymagając dla karalności
tego zaniechania nie tylko stwierdzenia faktu, iż osoba zobowiązana nie łoży na utrzymanie osoby uprawnionej, ale
obligując nadto sąd do stwierdzenia, iż stan ten, czyli niełożenie na utrzymanie, jest wynikiem uporczywego uchylania
się zobowiązanego od wykonywania tegoż obowiązku.
Odwołując się wprost do materii sprawy, jak słusznie wywodzi Sąd Rejonowy znamię uchylania się od omawianego
obowiązku, zgodnie z ugruntowanym w tym zakresie orzecznictwem, należy rozumieć jako stan, w którym występuje
negatywny stosunek psychiczny osoby zobowiązanej do wykonania nałożonego na nią obowiązku, który sprawia, że
mimo obiektywnej możliwości jego wykonania, sprawca obowiązku tego nie wypełnia, gdyż wypełnić go nie chce lub
też zlekceważył jego wykonanie.
Mając na uwadze taką właśnie definicję znamienia czynu zabronionego opisanego w art. 209 § 1 k.k., Sąd
Rejonowy, słusznie w ocenie Sądu Okręgowego, przyjął, iż oskarżony R. P. w okresach, w których nie był nigdzie
zatrudniony albo pracował dorywczo za niewielkie pieniądze, obiektywnie rzecz oceniając nie mógł wypełniać
ciążącego na nim obowiązku łożenia na utrzymanie syna, ponieważ nie posiadał realnej możliwości realizowania
obowiązku alimentacyjnego, a tym samym w konsekwencji nie można twierdzić, że oskarżony nie uiszczał płatności
alimentacyjnych ze złej woli, lekceważąc swój ojcowski obowiązek. Jednocześnie, co trafnie eksponuje sąd pierwszej
instancji, oskarżony w inny sposób wykazywał, że obowiązek alimentacyjny jest dla niego ważny, a mianowicie poprzez
stałe dążenie do utrzymywania kontaktu z synem, przekazywania mu różnych kwot pieniężnych na zaspokojenie
jego dodatkowych potrzeb. Nadto, jak wskazują na to zebrane w sprawie dowody, jak również wskazane w akcie
oskarżenia okresy niepłacenia alimentów, wtedy, gdy tylko oskarżony pracę posiadał i osiągał odpowiednie dochody,
od razu przystępował do wykonywania obowiązku alimentacyjnego w formie łożenia na utrzymanie syna. Nie sposób
więc przyjmować, iż R. P. nie płacąc alimentów w okresie objętym aktem oskarżenia kierował się podczas swego
zaniechania negatywnym stosunkiem psychicznym do wykonania nałożonego na niego obowiązku, albowiem jak
ustalono oskarżony w tym czasie nie posiadał obiektywnej możliwości jego wykonania, a jednocześnie postawą swą
względem syna wykazywał, iż jego stosunek do obowiązku opieki jest pozytywny.
Kontynuując, jak wynika to z omówionych szczegółowo przez Sąd Rejonowy dowodów, w tym opisanego wyżej
zachowania oskarżonego wobec osoby syna, jak i obowiązku partycypacji w jego utrzymaniu, R. P. miał doń stosunek
pozytywny – utrzymywał z synem bieżący kontakt, osobiście zajmował się nim w okresach, gdy syn u niego przebywał,
spędzał z nim czas, a w miarę posiadanych możliwości finansowych przy każdym spotkaniu przekazywał mu kwoty
od kilku do kilkudziesięciu złotych, zdając sobie sprawę z potrzeb finansowych młodego człowieka i ciążącego
na nim obowiązku ich zaspokajania. Faktyczne niewywiązywanie się przez oskarżonego z obowiązku w postaci
płacenia zasądzonych alimentacyjnych rat było zaś wynikiem trudności ze znalezieniem dobrze płatnej, legalnej
pracy i koniecznością zabezpieczenia uzyskiwanych z prac dorywczych środków finansowych także na swoje własne
utrzymanie, z czym również miał on zresztą problemy.
Stwierdzić w tym miejscu jeszcze należy, iż oskarżyciel publiczny zdecydowanie nadmierną wagę przykłada do
bezspornych faktów utraty przez oskarżonego statusu osoby bezrobotnej i następnie braku ze strony oskarżonego
dynamicznego działania zmierzającego do odzyskania tego statusu. Tylko i wyłącznie z faktu nieodzyskania
przez oskarżonego statusu osoby bezrobotnej nie można wywodzić realizacji przez niego znamion podmiotowych
przestępstwa niealimentacji. Sąd Okręgowy nie dostrzega bowiem logiki w takim wnioskowaniu, bowiem przecież
sam brak pozostawania w ewidencji osób bezrobotnych nie przesądza o nieposzukiwaniu zatrudnienia przez
zobowiązanego, zwłaszcza gdy, tak jak ma to miejsce w analizowanej sprawie, nie tylko poczynione przez sąd pierwszej
instancji ustalenia faktyczne, ale także analiza drogi życiowej oskarżonego wskazuje, że nie unikał on zatrudnienia i
tracąc pracę dążył on osobiście do podjęcia nowego zatrudnienia.
Można oczywiście stawiać tezę, że podejmowane przez oskarżonego starania o podjęcie zatrudnienia mogłyby być
intensywniejsze, jednak pamiętać przy tym należy, iż takie zachowanie, charakterystyczne zwłaszcza dla osób mało
zaradnych życiowo, do których zaliczyć należy oskarżonego, nie podlega penalizacji. Czynem zabronionym jest
bowiem, co warto przypomnieć w tym miejscu, uporczywe uchylanie się od łożenia na utrzymanie osoby najbliższej,
co z kolei ustala się w oparciu o szereg przełanek przedmiotowych oraz podmiotowych, a nie tylko w oparciu o być
może mało sprawne poszukiwanie zatrudnienia, jak sugeruje oskarżyciel, czyniąc z tej okoliczności, co zupełnie nie
znajduje uznania w oczach Sądu Okręgowego, w zasadzie jedyny weryfikowalny obowiązek oskarżonego jako ojca.
Zauważyć także należy, iż zachowanie oskarżonego, na skutek którego był on wykreślany z ewidencji osób
bezrobotnych, nie miało związku z ciążącym na nim obowiązkiem alimentacyjnym (nie stanowiło elementu obranej
przez niego strategii uchylania się od zapłaty alimentów), ale było wynikiem podejmowania przez niego pracy „na
czarno”. Jednocześnie w okresach wykonywania tego rodzaju pracy, mimo że dochody z jej tytułu nie podlegały żadnej
ewidencji i praktycznie niemożliwym byłoby przeprowadzenie z nich przymusowej egzekucji alimentów, oskarżony
część ze swoich środków finansowych – zależną od aktualnych możliwości – dobrowolnie przekazywał synowi, aby
ten mógł zaspokajać swoje potrzeby.
Wreszcie, oskarżyciel publiczny uzasadniając swój zarzut błędu w ustaleniach faktycznych wskazał, iż sąd pierwszej
instancji nienależycie ocenił zeznania syna oskarżonego i jego byłej żony, w zakresie złożonym przez nich na rozprawie,
nie dostrzegając, iż skoro nie podnosi w apelacji zarzutu obrazy prawa procesowego w zasadzie pozbawia się
możliwości kwestionowania sposobu przeprowadzenia przez organ orzekający procesu oceny dowodów. Z drugiej
strony, dokonana przez Sąd ocena zeznań pokrzywdzonego oraz jego matki jest rzetelna logiczna, trafna, oparta na
bezpośrednim kontakcie z osobowymi źródłami dowodowymi, co czyni zarzut skarżącego zupełnie nieprzekonującym.
Podobnie nieprzekonujące jest stwierdzanie, iż Sąd Rejonowy bezpodstawnie dał wiarę wyjaśnieniom oskarżonego
twierdzącego, iż w okresach niealimentacji podejmował różne prace dorywcze, pracował w różnych firmach
bez umowy o pracę, jednak otrzymywane wynagrodzenie starczało mu jedynie na jego utrzymanie, bowiem
ta argumentacja pomija fundamentalną zasadę rozkładu ciężaru dowodu, nakazującą oskarżycielowi udowodnić
nieprawdziwość słów oskarżonego a nie oskarżonemu przedstawiać dowody na potwierdzenie swej linii obrony.
Konkludując, rację ma Sąd Rejonowy, iż ujawnione przez niego okoliczności świadczą jednoznacznie, iż zachowanie
oskarżonego w okresach objętych aktem oskarżenia nie było nacechowane złą wolą, tj. niewywiązywanie się przez R.
P. z obowiązku alimentacyjnego nie było jego celem samym w sobie, a jedynie wynikiem nieumiejętności poradzenia
sobie ze znalezieniem legalnego zatrudnienia i taką stabilizacją własnej sytuacji życiowej, aby mógł on równocześnie
wywiązywać się z ciążącego na nim obowiązku alimentacyjnego. Jednocześnie oskarżony cały czas utrzymywał z synem
bieżący kontakt, zajmował się nim, spędzał z nim czas, a w miarę posiadanych możliwości finansowych przy każdym
spotkaniu przekazywał mu kwoty od kilku do kilkudziesięciu złotych, a zatem sprawował nad nim opiekę w szerokim
rozumieniu tego słowa, dbając o jego rozwój duchowy i intelektualny.
Mając to wszystko na uwadze nie sposób zakwestionować słuszności stanowiska Sądu Rejonowego co do tego,
iż w zachowaniu oskarżonego nie sposób dopatrzeć się od strony podmiotowej realizacji znamienia uchylania
się od wykonywania obowiązku, o którym mowa w art 209 § 1 k.k., co musiało skutkować wydaniem wyroku
uniewinniającego względem R. P..
Sumując, z podanych wyżej powodów Sąd Okręgowy w Częstochowie apelacji oskarżyciela publicznego nie uwzględnił
i opierając się na dyzpozycji art. 437 § 1 k.p.k. zaskarżony wyrok utrzymał w mocy, uznając apelację za oczywiście
bezzasadną. Jednocześnie, w oparciu o regulację art. 636 § 1 k.p.k., kosztami procesu za postępowanie odwoławcze
obciążył Skarb Państwa.

Podobne dokumenty