Rozwa¿ania o etyce zawodowej dla lekarzy orzeczników

Transkrypt

Rozwa¿ania o etyce zawodowej dla lekarzy orzeczników
72
Orzecznictwo Lekarskie 2007, 4(2): 72-80
Rozwa¿ania o etyce zawodowej dla lekarzy orzeczników
Considerations on professional ethics for certifying doctors
TADEUSZ KACZMAREK 1/, JERZY T. MARCINKOWSKI 2/
1/
2/
Zak³ad Ubezpieczeñ Spo³ecznych – Oddzia³ w Pile
Katedra Medycyny Spo³ecznej Uniwersytetu Medycznego im. Karola Marcinkowskiego w Poznaniu
Streszczenie
W artykule przedstawiono krótki zarys historii etyki, jako dyscypliny
filozoficznej oraz wspó³czesnych kodeksów etyczno – deontologicznych,
ze szczególnym uwzglêdnieniem zasad etyki zawodowej lekarzy. Maj¹c
na uwadze szczególne usytuowanie zawodowe lekarzy orzeczników
(zw³aszcza lekarzy orzeczników ZUS i KRUS), których zadaniem jest
orzekanie o stanie zdrowia osób ubiegaj¹cych siê o okreœlone
œwiadczenia w instytucjach ubezpieczeniowych, podjêto rozwa¿ania
dotycz¹ce sytuacji orzeczniczych, które – w œwietle obowi¹zuj¹cego
wszystkich lekarzy Kodeksu Etyki Lekarskiej – mog¹ rodziæ typowy konflikt
etyczny sumienia i powinnoœci, zarówno w relacjach lekarz orzecznik –
ubezpieczony (opiniowany, orzekany, pacjent), jak i relacjach lekarza
orzecznika z innymi lekarzami, a tak¿e w relacjach miêdzy lekarzem
orzecznikiem a jego pracodawc¹ (instytucj¹ ubezpieczeniow¹). W tym
kontekœcie podkreœlono, jak wielkie znaczenie dla prawid³owego
funkcjonowania instytucji ubezpieczeniowych ma w³aœciwa postawa
etyczna oraz zawodowa rzetelnoœæ i kompetencje lekarzy orzeczników.
S³owa kluczowe: lekarze orzecznicy, etyka zawodowa, Kodeks Etyki
Lekarskiej
Summary
In this paper outline of history of ethics as the philosophy discipline
have been presented. Special emphasis have been put on modern
ethics codes and rules of professional ethics of doctors. Taking into
account special professional position of certifying doctors (especially
experts of Social Insurance Institution (ZUS) and Agricultural Social
Insurance Fund (KRUS), which role is certification about health status
of persons asking for pension in insurance institutions, considerations
about some certifying situations have been made. In this situations can
become typical ethical conflict between conscience and obligation,
both in relationships expert – insured patient and expert – other
physicians. It can also cause conflicts between medical expert and
his/her employer (insurance institution). In this context it have been
emphasized great importance of right ethical attitude and professional
competencies of medical experts for properly functioning of insurance
institutions.
Key words: medical experts, professional ethics, Code of Doctor’s Ethics
© Orzecznictwo Lekarskie 2007, 4(2): 72-80
Adres do korespondencji / Address for correspondence
www.ol.21net.pl
Tadeusz Kaczmarek
Zak³ad Ubezpieczeñ Spo³ecznych – Oddzia³ w Pile
64-920 Pi³a, ul. Drygasa 28
e-mail: [email protected]
Nades³ano: 11.10.2007
Zakwalifikowano do druku: 06.12.2007
„Ka¿da etyka zawodowa
jest tylko szczególnym wyrazem
etyki ogólnej”
W. Szejnach 1/
„Dwie rzeczy nape³niaj¹ moje serce wci¹¿ nowym
i wci¹¿ rosn¹cym podziwem
i szacunkiem, im czêœciej i trwalej
zastanawiam siê nad nimi:
niebo gwiaŸdziste nade mn¹ i prawo
moralne we mnie”.
I. Kant 2/
1/
2/
Szejnach W. Przysiêga i przykazania hipokratesowe [w:]
Michalik M. Od etyki zawodowej do etyki biznesu. Fundacja
Innowacja, WSSE, Warszawa 2003, s. 43, 65.
Kant I. Uzasadnienie metafizyki moralnoœci. De Agostini,
Warszawa 2002, s. 5.
Dla Immanuela Kanta œwiat „nieba gwiaŸdzistego” – to rzeczywistoœæ poznawalna zmys³ami,
rz¹dz¹ca siê prawami przyrody, a œwiat „prawa
moralnego” – to rzeczywistoœæ idealna, kierowana rozumnym prawem i woln¹ wol¹ cz³owieka,
wiedzionego nakazem moralnej powinnoœci [1].
Przyjmuje siê powszechnie, ¿e etyka jako dyscyplina filozoficzna rozwinê³a siê w staro¿ytnej kulturze greckiej (Platon, Arystoteles, Epikur), w rozlicznych systemach filozoficznych i choæ za twórcê etyki antyczna tradycja uzna³a Sokratesa, to jednak jej pocz¹tki wyœledziæ mo¿na ju¿ u du¿o wczeœniejszych myœlicieli. Ale to w³aœnie Grekom zawdziêczamy nazwê i pojêcie etyki (s³owo „etyka”
pochodzi od greckiego ethikos, to z kolei wywodzi
siê od s³owa ethos oznaczaj¹cego charakter, ale
Kaczmarek T, Marcinkowski JT. Rozwa¿ania o etyce zawodowej dla lekarzy orzeczników
tak¿e zwyczaj, obyczaj), chocia¿ ju¿ przed nimi
dociekania etyczne prowadzone by³y w ró¿nych
kulturach, zwykle jednak nie by³y one wyodrêbnione i splata³y siê z koncepcjami prawnymi lub
religijnymi. Staro¿ytni Grecy byli pierwszymi, którzy etykê potraktowali jako jeden z elementów filozofii – i zasadniczo pozostaje ona jej czêœci¹ po
dzieñ dzisiejszy [2].
Staro¿ytna filozofia grecka dzieli³a siê na trzy
zasadnicze nauki: fizykê, etykê i logikê, a wszelkie
poznanie rozumowe – wed³ug niej – by³o albo
materialne i rozwa¿a³o jakiœ przedmiot, albo formalne i zajmowa³o siê tylko sam¹ form¹ intelektu
i rozumu oraz ogólnymi prawid³ami myœlenia
w ogóle. Formalna filozofia nazywa³a siê logik¹,
materialna zaœ, która mia³a do czynienia z pewnymi przedmiotami i prawami, jakim one podlegaj¹, by³a dwojakiego rodzaju, wed³ug rozwa¿anych rodzajów praw, które mog³y byæ:
• albo prawami przyrody – i naukê traktuj¹c¹
o nich zwano fizyk¹ (nauk¹ o przyrodzie)
• albo prawami wolnoœci – i naukê traktuj¹c¹
o nich zwano etyk¹ (nauk¹ o moralnoœci) [2].
Problemy etyki, dyscypliny licz¹cej sobie co najmniej 2500 lat historii, ewoluowa³y w miarê rozwoju ludzkoœci.
Immanuel Kant, jeden z najwybitniejszych filozofów Oœwiecenia, stara³ siê zbudowaæ etykê, która nie opiera³aby siê na ¿adnej teorii bytu (wierze
w Boga, materializmie czy naturalizmie), lecz by³aby prost¹ analiz¹ wspólnych wszystkim ludziom
form poznania w zakresie moralnoœci, które odpowiadaj¹ za wybory moralne cz³owieka. Tezê tê
Kant sformu³owa³ jako s³ynny bezwarunkowy
nakaz moralny, imperatyw kategoryczny, który
sformu³owa³ nastêpuj¹co: „Postêpuj tylko wed³ug
takiej maksymy, dziêki której mo¿esz zarazem
chcieæ, ¿eby sta³a siê powszechnym prawem”. I nie
cel sam w sobie, zdaniem Kanta, lecz powinnoϾ,
pochodz¹ca tylko z samego rozumu i posiadaj¹ca
jednoczeœnie charakter uniwersalny, czyli dotycz¹cy ka¿dego z nas, winna byæ wyznacznikiem postêpowania moralnego, uwzglêdniaj¹cego zasady
poszanowania wolnoœci i godnoœci drugiego cz³owieka [1].
Ten wewnêtrzny nakaz moralny ma jednak –
jego zdaniem – sens jedynie wówczas, jeœli cz³owiek w swoim wyborze jest wolny, niezale¿ny od
jakiejkolwiek formy zewnêtrznego nacisku ale i od
wszelkich wewnêtrznych pobudek, które mog³yby wp³ywaæ na jego moralnoœæ. Cz³owiek jest moralny wtedy, gdy postêpuje moralnie wy³¹cznie
z obowi¹zku, który p³ynie z praktycznego i obiektywnego prawa rozumu, a nie gdy chce zdobyæ
nagrodê lub unikn¹æ kary w ¿yciu pozagrobowym
73
lub osi¹gn¹æ stan harmonii i szczêœcia w œwiecie
doczesnym.
Etyka Immanuela Kanta by³a etyk¹ autonomiczn¹, która swoje uzasadnienie czerpa³a wy³¹cznie z rozumu ludzkiego, w przeciwieñstwie do
etyki heteronomicznej, w której normy obowi¹zuj¹ce cz³owieka pochodz¹ spoza niego samego i s¹
np. prawami, przykazaniami boskimi. Etyka Kanta jest konsekwencj¹ jego filozofii, w której dokona³ on podzia³u na rozum teoretyczny, intelekt,
który ma zastosowanie w naukach pos³uguj¹cych
siê doœwiadczeniem, czyli empirycznych, oraz na
rozum spekulatywny, czysty rozum, nie bêd¹cy
uzale¿niony, ani ograniczony doœwiadczeniem, ale
posiadaj¹cy „zdolnoœæ wyci¹gania wniosków wybiegaj¹cych poza materia³ doœwiadczalny w dziedzinê bytu absolutnego”. To w³aœnie „czysty rozum”, rozum spekulatywny, mo¿e byæ – zdaniem
Kanta – jedynym Ÿród³em moralnoœci i tylko on
mo¿e pe³niæ tak¹ funkcjê, poniewa¿ tylko rozum
mo¿e formu³owaæ obiektywne i powszechnie obowi¹zuj¹ce prawa, oraz determinowaæ cz³owieka
do postêpowania zgodnie z nimi. Kant uniezale¿niaj¹c etykê od religii nie wprowadzi³ „rewolucji”
w treœci etyki, ale w metodologii jej ustalania i sankcjonowania. Pomimo odrzucenia etyki heteronomicznej, nie odrzuca³ on religii i Boga, ale odwraca³ relacjê pomiêdzy sfer¹ moralnoœci a religi¹. Dla
Kanta punktem wyjœcia w rozwa¿aniach nad moralnoœci¹ by³ rozum, który orzeka co jest moralne
– a jeœli coœ jest „moralne”, to dopiero wówczas
mo¿na uznaæ to za „przykazanie Bo¿e”. Koncepcja ta okreœlana bywa mianem religii naturalnej,
jako p³yn¹cej z samego rozumu [1, 3].
Dwa wieki póŸniej Tadeusz Kotarbiñski w „Medytacjach o ¿yciu godziwym” jeden z rozdzia³ów
poœwiêci³ zagadnieniom etyki niezale¿nej (niezale¿nej od religii, tradycji etc.). Uwa¿a³, ¿e ka¿dy
cz³owiek powinien wybraæ z tradycji etycznej to
co najlepsze i m¹dre, w swoim ¿yciu winien posi¹œæ okreœlone zasady moralne, umo¿liwiaj¹ce
samodzielne pos³ugiwanie siê krytyczn¹ refleksj¹
etyczn¹ i moraln¹ która bêdzie mu towarzyszyæ
przy dokonywaniu wyborów w bezustannym obcowaniu w ¿yciu z „drzewem poznania dobra
i z³a” [4].
Wspó³czeœnie etykê definiuje siê jako praktyczn¹ filozofiê, rozpatruj¹c¹ zachowania cz³owieka z punktu widzenia zasad moralnych. Jako filozoficzna nauka o moralnoœci, zajmuj¹ca siê wyjaœnieniem i ustalaniem takich kategorii, jak dobro
i z³o, odpowiedzialnoœæ, sumienie, powinnoœci
oraz wytyczaniem zasad i norm moralnego postêpowania, obejmuje ona zespó³ norm i ocen moralnych charakterystycznych dla danej zbiorowo-
74
œci spo³ecznej (np. grupy spo³ecznej, klasy, warstwy,
œrodowiska). St¹d tradycyjnie etykê dzieli siê na
aksjologiê (teoriê wartoœci) i deontologiê (naukê
o powinnoœciach). Jej fundamentem jest zawsze
wolnoϾ i moralna odpowiedzialnoϾ jednostki w
ka¿dej konkretnej sytuacji, zazwyczaj w odniesieniu do dobra i z³a [3, 5].
Termin „etyka” – w swoim szerokim pojêciu –
obejmuje [3, 6]:
1. teoriê powinnoœci moralnej lub moralnej wartoœci postêpowania (jest tzw. „etyka normatywna”)
2. teoriê faktycznie uznawanych w okreœlonym
œrodowisku spo³ecznym norm moralnych
3. przeœwiadczenia (oceny) i praktyki moralne
danej spo³ecznoœci lub nawet poszczególnych
jej przedstawicieli (etos).
Ze wzglêdu na kryterium oceny „wartoœci czynu” wyró¿nia siê:
• etykê dzielnoœci (etykê cnoty) – w regu³ach postêpowania, którymi powinniœmy siê kierowaæ
w dzia³aniu, wskazuje ona przede wszystkim
na „cnotê”, a nie na okreœlone dobro, obowi¹zek, prawo czy rozum. Cnota jest przy tym rozumiana jako pewna po¿¹dana pozytywna cecha charakteru zas³uguj¹ca na szacunek, podziw i wzór do naœladowania.
• etykê deontologiczn¹ (etykê powinnoœci) –
opart¹ na pojêciu obowi¹zku, s³usznoœci albo
prawa. Zgodnie z tym stanowiskiem czyn jest
etycznie dobry poniewa¿ stanowi wype³nienie
okreœlonego obowi¹zku moralnego lub prawa
(„imperatyw Kanta”) [1].
• etykê konsekwencjalistyczn¹ (etykê skutków,
odpowiedzialnoœci) – która g³osi, ¿e wartoœæ
czynu bierze siê z wartoœci jego konsekwencji.
Zgodnie z tym stanowiskiem, ¿aden czyn nie
jest dobry lub z³y sam w sobie, a jedynie ze
wzglêdu na konsekwencje, jakie za sob¹ poci¹ga. Konsekwencjalistyczny charakter ma tzw.
etyka utylitarystyczna (czyn jest wtedy moralnie dobry, jeœli maksymalizuje u¿ytecznoœæ spo³ecznoœci) [3, 6].
Deontologiê definiuje siê jako siê zbiór zasad
etycznych reguluj¹cych obowi¹zki w pewnej szczególnej dziedzinie dzia³alnoœci, g³ównie zwi¹zanej
z okreœlonym zawodem, np. deontologia lekarza,
prawnika (lub polityka) – w tym sensie deontologia mo¿e byæ uto¿samiana z etyk¹ zawodow¹.
Wed³ug Z. Ziembiñskiego „…przez etykê zawodow¹ jakiejœ grupy rozumie siê najczêœciej doktrynê moraln¹ systematyzuj¹c¹ oceny i normy moralne zwi¹zane z wykonywaniem okreœlonego
zwodu, wzglêdnie formu³uj¹c¹ normy moralne
Orzecznictwo Lekarskie 2007, 4(2): 72-80
postulowane do przyjêcia przez przedstawicieli
danego zawodu” [7].
Etyka zawodowa jest zatem zbiorem norm stanowi¹cych konkretyzacjê ogólnych norm moralnych, okreœlaj¹cych szczegó³owe ich konsekwencje dla typowych sytuacji, w jakich znaleŸæ siê
mog¹ osoby wykonuj¹ce dany zawód [8, 9]. Kodeks etyczny jest z kolei utrwalonym na piœmie
zbiorem zasad i norm postêpowania (nakazów
i zakazów) oraz wartoœci, standardów i zasad, jakimi powinni siê kierowaæ cz³onkowie danej korporacji [8, 9, 10].
Kodeksy etyczne maj¹ zastosowanie przede
wszystkim w odniesieniu do zawodów spo³ecznie
kwalifikowanym jako „zawody zaufania publicznego”, którym spo³eczeñstwo stawia wymóg posiadania bardzo wysokich kwalifikacji fachowych,
sta³ego doskonalenia poziomu umiejêtnoœci i zasobu wiedzy fachowej, a tak¿e bardzo wysokich,
wy¿szych ni¿ przeciêtnie wymogów etycznych, nie
narzucanych z zewn¹trz, natomiast tradycyjnie
kszta³towanych przez samo œrodowisko korporacji zawodowej.
Przez zawody zaufania publicznego rozumie siê
zawody, których uprawianie zwi¹zane jest ze szczególn¹ rol¹ spe³nian¹ w spo³eczeñstwie przez profesjonalistów wykonuj¹cych dany zawód, do którego atrybutów zaliczyæ mo¿na m.in.:
• korzystanie ze œwiadczeñ tych zawodów nastêpuje zwykle w razie wyst¹pienia realnego albo
chocia¿by potencjalnego niebezpieczeñstwa dla
dóbr jednostki o szczególnym charakterze (¿ycie,
zdrowie, wolnoœæ, godnoœæ, dobre imiê),
w zwi¹zku z czym efekt dzia³ania tych zawodów ma szczególne znaczenie dla spo³eczeñstwa,
• powierzanie uprawiaj¹cym taki zawód informacji dotycz¹cych ¿ycia prywatnego osób korzystaj¹cych z ich us³ug,
• uznawanie tych informacji za „tajemnicê zawodow¹”, która nie mo¿e byæ ujawniana,
• wystêpowanie sformalizowanej deontologii
zawodowej [8, 9].
Generaln¹ zasad¹, jak¹ kieruj¹ siê twórcy
wszystkich kodeksów etyki zawodowej, jest niesprzecznoœæ zawartych w nich norm etycznych
z normami obowi¹zuj¹cego prawa, które ma wobec tych kodeksów charakter nadrzêdny. Postêpowanie obywateli pañstwa objête jest przede wszystkim dzia³aniem norm prawnych, natomiast specyfika wykonywanego zawodu mo¿e byæ uregulowana odrêbnymi zestawami norm, czyli kodeksami zawodowymi. Te ostatnie obejmuj¹ w szczególnoœci te dzia³ania, które nie zosta³y wyraŸnie
ujête przez prawo, czyli stanowi¹ tzw. „luki praw-
Kaczmarek T, Marcinkowski JT. Rozwa¿ania o etyce zawodowej dla lekarzy orzeczników
ne”. W istniej¹cych aktualnie ró¿nych kodeksach
deontologicznych widaæ narastaj¹ce tendencje
koncepcji konsekwencjalistycznej, wed³ug której
wartoœci czynu ludzkiego – z punktu widzenia etyki
– ocenia siê ze wzglêdu na jego konsekwencje [2,
5, 9].
Kodeks etyczny dotycz¹cy okreœlonej profesji
(np. kodeks etyczno-deontologiczny lekarza), jest
nie tylko zbiorem obowi¹zków i zasad dyscypliny
zawodowej, ale powinien byæ przede wszystkim
aktem prawnym reguluj¹cym okreœlon¹ dziedzinê
stosunków spo³ecznych [10]. St¹d te¿ ka¿dy kodeks etyki zawodowej powinien spe³niaæ nastêpuj¹ce wymagania:
• musi, w pierwszej kolejnoœci, dbaæ o interes
publiczny; nie powinien zawieraæ przepisów,
dla których uzasadnieniem jest wy³¹cznie zabezpieczenie interesów cz³onków,
• musi regulowaæ istotne i specyficzne dla danego zawodu problemy, a nie ustalaæ normy, które i tak tkwi¹ w powszechnej moralnoœci,
• musi przede wszystkim normowaæ zasady etyczno-deontologiczne obowi¹zuj¹ce w danej korporacji, a nie powinien zatem zawieraæ opisu
wartoœci i idea³ów, którym korporacja s³u¿y [10,
11, 12].
Celowoœæ stwarzania kodeksów etyki w ramach
etyki œrodowiskowej poszczególnych grup zawodowych bywa ró¿nie oceniana. Rysuj¹ siê tutaj
wyraŸnie dwa skrajne pogl¹dy.
Wedle jednego, skodyfikowanie zasad etyki jest
zasadne i niezbêdne, gdy¿ u³atwia osobom wykonuj¹cym dany zawód odwo³ywanie siê do ustalonych norm etycznych, nakazuj¹cych b¹dŸ zakazuj¹cych im okreœlonego postêpowania. Zgodnie
z tym ujêciem do zalet kodeksowej regulacji nale¿y jednoznacznoœæ okreœlenia tego co obowi¹zuje
i co jest zakazane. Etyka w takim rozumieniu oznacza zespó³ okreœlonych i wyra¿onych explicite norm
etycznych danej korporacji zawodowej. Tego rodzaju podejœcie do zagadnieñ etycznych nazywa
siê niekiedy „in¿ynierskim”. Opiera siê ono na za³o¿eniu, siêgaj¹cym czasów Oœwiecenia, ¿e etyka
stanowi swoist¹ „wiedzê techniczn¹” czyli wyra¿aln¹ za pomoc¹ swoistych instrukcji. Jej respektowanie pozwala na zwiêkszenie standaryzacji i racjonalnoœci dzia³ania organizacji i jej cz³onków.
Wedle drugiego pogl¹du, formu³owanie kodeksów etyki zawodowej niesie ze sob¹ istotne niebezpieczeñstwo. Bowiem wraz ze spisaniem ustalonych zasad etycznych, mo¿e pojawiæ siê wœród
przedstawicieli danej grupy zawodowej za³o¿enie,
¿e zbiór ten ma charakter wyczerpuj¹cy, a zatem
je¿eli w kodeksie nie znalaz³ siê dany zakaz ani
nakaz etyczny, wówczas postêpowanie w tym za-
75
kresie jest etycznie obojêtne. Mo¿e to mieæ fatalne
skutki w przypadku, gdy kodeks zasad etyki zawodowej bêdzie zawiera³ istotne luki. Spisywanie
zasad etycznych powoduje, ¿e osoby nimi zwi¹zane czuj¹ siê wolne od koniecznoœci dokonywania
samodzielnego wartoœciowania danych zachowañ,
œlepo zawierzaj¹c poczuciu etyki twórców kodyfikacji [10, 11, 13].
Ale wyra¿ane s¹ równie¿ pogl¹dy, ¿e kodeksy
etyczne, których g³ównym zadaniem jest dostarczenie cz³owiekowi krzepi¹cego poczucia s³usznoœci w³asnych wyborów, zadowolenia z dobrze wype³nionego obowi¹zku, satysfakcji z zachowania
siê „jak inni” (inni, których szanuje, uwa¿a za autorytety), s¹ wrêcz destrukcyjne dla indywidualnej moralnoœci, poniewa¿ „parali¿uj¹” instynkt
moralny cz³owieka, t³umi¹ w nim spontaniczne
odruchy moralne, zmuszaj¹c go do podporz¹dkowania siê zewnêtrznym, z góry narzuconym zasadom.
Kodeksy staraj¹ siê – jak wskazuj¹ ich krytycy
– zracjonalizowaæ moralnoœæ, „…lecz moralnoœæ
mo¿na zracjonalizowaæ tylko kosztem jej unicestwienia, wskutek pozbawienia moralnego ‘ja’
w³aœciwej mu wolnoœci i zwi¹zanej z ni¹ odpowiedzialnoœci poprzez zrzeczenie siê przez podmiot
‘odpowiedzialnoœci za swoj¹ odpowiedzialnoœæ’
i scedowaniem jej na autorytety ustalaj¹ce rzekomo powszechnie wa¿ne przepisy”, poprzez zastêpowanie rzeczywistej odpowiedzialnoœci moralnej
jednostki przed w³asnym sumieniem, przez swoisty konformizm wobec oficjalnie usankcjonowanych konwencji. Podkreœlaj¹ oni, ¿e „…zachowujemy siê moralnie nie dlatego, ¿e w ka¿dej konkretnej sytuacji ¿yciowej potrafimy podaæ racje rz¹dz¹ce naszym postêpowaniem, wywieœæ nasze
dzia³anie z pewnej ogólnej regu³y. Naszym przewodnikiem nie jest rozum, lecz wra¿liwoœæ moralna, która obejmuje tak¿e uczucia. To wrodzony
impuls moralny, a nie jakakolwiek kalkulacja, popycha nas do udzielenia pomocy Innemu a nawet
do poœwiêcenia zañ swego ¿ycia. Cz³owiek moralny nie zadaje sobie pytania ‘Po co byæ moralnym’
b¹dŸ ‘Jaki po¿ytek mo¿e przynieœæ mi zachowanie moralne’” [4, 5].
Etyka jako nauka o moralnoœci, której przedmiotem jest teoria dobra i z³a oraz system s¹dów
moralnych, pos³uguje siê pojêciem norm moralnych, przez które rozumie siê pewne regu³y postêpowania obowi¹zuj¹ce w okreœlonej grupie spo³ecznej i zawieraj¹ce w sobie powinnoœæ wskazywanego przez te normy postêpowania. Normy
etyczne (moralne) maj¹ albo formê zakazu pewnych czynów, albo nakazu zobowi¹zuj¹cego do
okreœlonych dzia³añ.
76
Zagadnienie zwi¹zków miêdzy etyk¹ i prawem
wystêpuje w wiêkszoœci koncepcji filozoficznych,
od staro¿ytnoœci po wspó³czesnoœæ. Stanowione
prawo, bêd¹ce zespo³em regu³ postêpowania ludzi, nie jest i nie mo¿e byæ jedynym regulatorem
zachowania siê jednostek i okreœlonych grup spo³ecznych. Powszechnie uwa¿a siê, ¿e etyka jest pierwotna w stosunku do prawa, to znaczy, ¿e stanowi jego punkt oparcia i jest Ÿród³em norm prawnych oraz, ¿e to w³aœnie etyka jest ostateczn¹ „instancj¹ moraln¹”.
Normy prawne ró¿ni¹ siê od norm moralnych
tym, ¿e wi¹¿¹ siê z nimi sankcje przymusu pañstwowego wobec jednostki, zawarte w systemie kar
i nagród, np.: kara pozbawienia wolnoœci, grzywna, wyw³aszczenie, wyró¿nienie, nagroda lub tytu³
honorowy. Natomiast do przestrzegania norm
moralnych zmusza nas opinia spo³eczna, potêpienie ³amania tych norm przez innych, a przede
wszystkim w³asne sumienie, które to oceny nie
zawsze musz¹ siê pokrywaæ z ocen¹ prawn¹ [9].
Uwa¿a siê, ze pojêcie „etyka” jest pojêciem du¿o
szerszym od pojêcia „prawo”, poniewa¿ prawo
jest przestrzegane, gdy respektuje siê regu³y w nim
zawarte, podczas gdy etyka wymaga od cz³owieka uczciwoœci, honoru i bezinteresownoœci w szerokim rozumieniu tych pojêæ, czego ¿adne prawo
gwarantowaæ nie mo¿e [10].
Zasady etyki zawodowej lekarzy nale¿¹ do najstarszych kodeksów etyki zawodowej w dziejach
ludzkoœci. Fundamentalna zasada etyczna, zawarta w inwokacji otwieraj¹cej Przysiêgê Hipokratesa
brzmi: „Salus aegroti suprema lex esto”. Kszta³towanie siê etycznej tradycji hipokratesowej; obejmuje okres miêdzy V a III wiekiem przed nasz¹ er¹
– tworzy siê wówczas medycyna oparta na racjonalnych podstawach, œciœle powi¹zana z filozofi¹,
daj¹c¹ jej te podstawy. Filozoficzne zakorzenienie
medycyny czyni z niej naukê i uzupe³nia o sk³adnik rozumowy „przymierze z bogami”. Najtrwalszym dziedzictwem tradycji hipokratejskiej by³o
wprowadzenie do lekarskiej refleksji etycznej kanonu, wskazuj¹cego na ³¹cznoœæ miêdzy normami reguluj¹cymi obowi¹zki lekarzy wzglêdem korporacji i stoj¹cymi na stra¿y indywidualnego interesu medyków, z zasadami s³u¿¹cymi dobru podopiecznych [8, 11].
Pierwszy akt reguluj¹cy praktyki lekarskie
w czasach nowo¿ytnych wydano prawdopodobnie w Królestwie Sycylii w roku 1140 [13]. W Polsce pierwsza przysiêga lekarska, zawieraj¹ca nakazy etyczne dla adeptów sztuki lekarskiej, by³a
wprowadzona w 1433 roku wraz ze Statutami Akademii Krakowskiej [12].
Orzecznictwo Lekarskie 2007, 4(2): 72-80
Pierwszym nowo¿ytnym kodeksem etycznym
lekarzy by³ og³oszony w 1847 r. przez Amerykañskie Towarzystwo Medyczne Kodeks etyki medycznej. W Polsce w 1884 r. Warszawskie Towarzystwo
Lekarskie uchwali³o Zasady obowi¹zków i praw lekarzy, wzorowane na amerykañskim kodeksie
etycznym, zawieraj¹ce eklektycznie po³¹czone
normy etosu traktowane jako prawdy moralne,
z regu³ami interesu cz³onków korporacji oraz etykietalnymi regu³ami w³aœciwego zachowania siê
[11]. W 1933 r. og³oszono „Zbiór zasad deontologii lekarskiej”, który porusza³ zagadnienie stosunku lekarza do chorego, wzajemne stosunki miêdzy
lekarzami oraz po raz pierwszy okreœla³ zasady
pracy lekarzy w instytucjach prywatnych i pañstwowych [14]. W 1977 r., z inicjatywy Polskiego
Towarzystwa Lekarskiego, og³oszone zosta³y „Zasady etyczno-deontologiczne polskiego lekarza”
[15, 16].
Aktualnie lekarzy Rzeczypospolitej Polskiej
obowi¹zuje Kodeks Etyki Lekarskiej 3/ (KEL)
uchwalony 20 wrzeœnia 2003 roku przez Nadzwyczajny VII Krajowy Zjazd Lekarzy. Obowi¹zuje on
zgodnie z art. 4 ustawy z dnia 17 maja 1989 r.
o izbach lekarskich [17], w którym zapisano, ¿e
„Zadaniem samorz¹du lekarzy jest w szczególnoœci:
• sprawowanie pieczy i nadzoru nad nale¿ytym
i sumiennym wykonywaniem zawodu lekarza
oraz
• ustanawianie obowi¹zuj¹cych wszystkich lekarzy zasad etyki i deontologii zawodowej oraz
dba³oœæ o ich przestrzeganie” [17].
St¹d te¿ art. 15 tej ustawy zawiera zapis, ¿e
cz³onkowie samorz¹du lekarzy obowi¹zani s¹
przestrzegaæ zasad etyki i deontologii oraz innych
przepisów zwi¹zanych z wykonywaniem zawodu
lekarza, a w przypadku postêpowania sprzecznego z zasadami etyki i deontologii zawodowej oraz
za naruszenie przepisów o wykonywaniu zawodu
lekarza, cz³onkowie samorz¹du lekarzy podlegaj¹
odpowiedzialnoœci zawodowej przed s¹dami lekarskimi.
Jednoczeœnie w art. 48 ustawy dodano, ¿e postêpowanie w przedmiocie odpowiedzialnoœci zawodowej o ten sam czyn toczy siê niezale¿nie od
postêpowania karnego lub postêpowania dyscyplinarnego, wszczêtego w jednostce organizacyjnej, w której przepisy szczególne przewiduj¹ takie
postêpowanie.
3/
Kodeks Etyki Lekarskiej: http://www.nil.org.pl/xml/nil/wladze/
str_zl/zjazd7/lek
Kaczmarek T, Marcinkowski JT. Rozwa¿ania o etyce zawodowej dla lekarzy orzeczników
Obowi¹zek przestrzegania zasad etyki zawodowej nak³ada na lekarzy tak¿e art. 4 ustawy
z dnia 5 grudnia 1996 r. o zawodzie lekarza, w którym zapisano: „Lekarz ma obowi¹zek wykonywaæ
zawód, zgodnie ze wskazaniami aktualnej wiedzy
medycznej, dostêpnymi mu metodami i œrodkami
zapobiegania, rozpoznawania i leczenia chorób,
zgodnie z zasadami etyki zawodowej oraz z nale¿yt¹ starannoœci¹” [18]. W Art. 2. 1. tej ustawy
zapisano, ¿e „…wykonywanie zawodu lekarza
polega na udzielaniu przez osobê posiadaj¹c¹
wymagane kwalifikacje, potwierdzone odpowiednimi dokumentami, œwiadczeñ zdrowotnych, w szczególnoœci: badaniu stanu zdrowia, rozpoznawaniu chorób i zapobieganiu im, leczeniu i rehabilitacji chorych, udzielaniu porad lekarskich, a tak¿e
wydawaniu opinii i orzeczeñ lekarskich”.
To w³aœnie wymienione w ustawie: 1) badanie
stanu zdrowia, 2) rozpoznawanie chorób a tak¿e
3) wydawanie opinii i orzeczeñ lekarskich, stanowi istotê dzia³alnoœci lekarzy: orzeczników ZUS
i KRUS, bieg³ych s¹dowych oraz medyków s¹dowych.
Wielokrotnie podkreœlano, ¿e orzecznictwo lekarskie do celów wynikaj¹cych z ubezpieczenia
spo³ecznego nale¿y do szczególnie trudnych i odpowiedzialnych zadañ lekarza, gdy¿ w wielu przypadkach od orzeczenia lekarza orzecznika zale¿y
zarówno materialny los pojedynczego cz³owieka,
jak i prawid³owe dysponowanie funduszem ogó³u ubezpieczonych. Na treœæ wydawanych przez
niego orzeczeñ nie mog¹ mieæ wp³ywu ¿adne subiektywne wzglêdy wynikaj¹ce ze wspó³czucia, litoœci, powi¹zañ zawodowych i towarzyskich. Lekarz orzecznik musi mieæ œwiadomoœæ ogromnej
odpowiedzialnoœci za rzetelnoœæ swych orzeczeñ,
które musz¹ byæ zgodne nie tylko ze stanem faktycznym, ale równie¿ z aktualnym stanem wiedzy
medycznej i przepisami prawa, z etyk¹ lekarsk¹
i w³asnym sumieniem, a równoczeœnie ich wartoœæ
dowodowa nie powinna budziæ ¿adnych w¹tpliwoœci [16, 19, 20, 21].
Jak ju¿ wspomniano wczeœniej, ka¿dy kodeks
etyki zawodowej jest zbiorem zasad i norm postêpowania oraz wartoœci, standardów i zasad, jakimi powinni siê kierowaæ cz³onkowie danej korporacji. Dla wszystkich lekarzy takim zbiorem zasad
etycznych jest Kodeks Etyki Lekarskiej (KEL). Ale
szczególne usytuowanie zawodowe lekarzy
orzeczników (zw³aszcza lekarzy orzeczników ZUS
i KRUS), których zadaniem jest wy³¹cznie orzekanie o stanie sprawnoœci osób ubiegaj¹cych siê
o okreœlone œwiadczenia w instytucjach ubezpieczeniowych, rodzi okreœlone implikacje wobec powinnoœci, które na ka¿dego lekarza nak³ada KEL.
77
Dotyczy to zarówno relacji lekarz orzecznik – ubezpieczony (opiniowany, orzekany, pacjent), jak i relacji lekarza orzecznika z innymi lekarzami, a tak¿e relacji miêdzy lekarzem orzecznikiem a jego pracodawc¹ (instytucj¹ ubezpieczeniow¹) i mo¿e niekiedy rodziæ typowy konflikt sumienia i powinnoœci.
Jedne z pierwszych zapisów KEL brzmi¹: „Relacje miêdzy pacjentem, a lekarzem powinny opieraæ siê na ich wzajemnym zaufaniu” (art. 12. 2.
KEL), a „Najwy¿szym nakazem etycznym lekarza
jest dobro chorego – salus aegroti suprema lex esto”
(art. 2.2. KEL).
Nie bez powodu zwraca siê uwagê, ¿e kontakt
lekarza orzecznika z ubezpieczonym ma nieco inny
charakter ni¿ standardowe relacje miêdzy pacjentem a lekarzem lecz¹cym, w których winna obowi¹zywaæ zasada wzajemnego pe³nego zaufania,
pacjenta do lekarza i lekarza do pacjenta. W codziennej pracy orzeczniczej nie³atwo jest pogodziæ
ten „imperatyw” KEL z pragmatyk¹ i procedurami orzeczniczymi, bowiem „dobrem chorego”
w tych przypadkach jest „dobro” (okreœlone œwiadczenie), o które ubiega siê on w instytucji ubezpieczeniowej, a w relacji lekarz orzecznik – ubezpieczony zasadê „wzajemnego zaufania” zastêpuje
zwykle konwencja „wzajemnej nieufnoœci”. Ta
zrozumia³a nieufnoœæ ze strony ubezpieczonego
wynika z jego przeœwiadczenia, ¿e to w³aœnie lekarz orzecznik stanowi ostatni¹ „przeszkodê”
w dostêpie do œwiadczenia, o które – w jego przekonaniu jak najbardziej zasadnie – zabiega. Z kolei lekarz orzecznik – z racji pe³nionej funkcji „sêdziego” w sprawie – wrêcz powinien wykazywaæ
siê „zawodow¹ nieufnoœci¹” wobec zg³aszanych
przez ubezpieczonego skarg i przedstawianej przez
niego dokumentacji medycznej.
Nierzadkie bowiem bywaj¹ sytuacje – zw³aszcza gdy pacjent „wchodzi w chorobê” przez co
traktuje swoj¹ chorobê jako potencjaln¹ „korzyœæ”
czy te¿ strategiê w celu uzyskania okreœlonych korzyœci materialnych (odszkodowania, renty lub innych œwiadczeñ) – agrawacji, symulacji, czy te¿
przedstawiania przez ubezpieczonych dokumentacji medycznej w¹tpliwej wiarygodnoœci z kategorycznym ¿¹daniem ubezpieczonych traktowania tych „dowodów” jako rozstrzygaj¹cych na ich
korzyœæ 4/ . W przypadku ubiegania siê o œwiadczenia rentowe czy odszkodowawcze lekarze
orzecznicy bardzo czêsto spotykaj¹ siê ze strony
4/
Marcinkowski JT. Przewlek³e zespo³y bólowe krêgos³upa wœród osób
ubiegaj¹cych siê o œwiadczenia rehabilitacyjne i renty – w ujêciu
biopsychospo³ecznym. Zastosowania Ergonomii, 2001, 3/44, 43/
44: 103-114.
78
ubezpieczonych, zw³aszcza nastawionych roszczeniowo, nie doœæ ¿e z postaw¹ zdecydowanie „nieufn¹”, to bardzo czêsto wrêcz wrog¹, gdy¿ postrzegaj¹ lekarza orzecznika jako ich „proceduralnego
przeciwnika” w walce o uzyskanie nale¿nych im –
w ich przekonaniu – œwiadczeñ. Nie zmienia to
oczywistego faktu, ¿e lekarz orzecznik zawsze powinien „…¿yczliwie i kulturalnie traktowaæ pacjentów, szanuj¹c ich godnoœæ osobist¹” (art. 12.1.
KEL), jak równie¿ „…z poszanowaniem cz³owieka bez wzglêdu na wiek, p³eæ, rasê, wyposa¿enie
genetyczne, narodowoœæ, wyznanie, przynale¿noœæ
spo³eczn¹, sytuacjê materialn¹, pogl¹dy polityczne lub inne uwarunkowania” (art. 3 KEL).
Ale bywa te¿ niekiedy i tak, ¿e lekarze orzecznicy kieruj¹c siê wspó³czuciem i uwzglêdniaj¹c
trudn¹ sytuacjê ¿yciowa ubezpieczonych, ulegaj¹
ich „naciskom” i orzekaj¹ – jak to eufemistycznie
okreœlaj¹ – „mo¿e nieco bardziej liberalnie”, a faktycznie po prostu nierzetelnie, niezgodnie ze stanem faktycznym.
Oczywist¹ spraw¹ jest kwestia tajemnicy lekarskiej w postêpowaniu orzeczniczym – „Lekarz ma
obowi¹zek zachowania tajemnicy lekarskiej. Tajemnic¹ s¹ objête wiadomoœci o pacjencie i jego
otoczeniu uzyskane przez lekarza w zwi¹zku z wykonywanymi czynnoœciami zawodowymi. Œmieræ
chorego nie zwalnia od obowi¹zku dochowania
tajemnicy lekarskiej” (art. 23 KEL), ale „Nie jest
naruszeniem tajemnicy lekarskiej przekazanie informacji o stanie zdrowia pacjenta innemu lekarzowi, je¿eli jest to niezbêdne dla dalszego leczenia lub wydania orzeczenia o stanie zdrowia pacjenta” (art. 24 KEL). Warto dodaæ, ¿e towarzystwa ubezpieczeniowe zwracaj¹c siê do lekarza
lecz¹cego o przes³anie posiadanej przez niego dokumentacji lekarskiej powo³uj¹ siê na bêd¹ce w ich
posiadaniu pisemne oœwiadczenie osoby ubezpieczonej zwalniaj¹ce lekarzy z obowi¹zku zachowania tajemnicy lekarskiej – zgodnie z art. 22, 23 i 234
ustawy z dnia 22 maja 2003 r. o dzia³alnoœci ubezpieczeniowej (Dz. U. Nr 124, poz. 1151 z póŸn. zm.)
oraz rozporz¹dzeniem ministra zdrowia z 23 marca 2004 r. w sprawie szczegó³owego zakresu i trybu udzielania zak³adom ubezpieczeniowym informacji o stanie zdrowia ubezpieczonych lub osób,
na rzecz których ma zostaæ zawarta umowa ubezpieczeniowa, oraz sposobu ustalania wysokoœci
op³at za udzielenie tych informacji (Dz. U. Nr 71,
poz. 654).
Nie budzi te¿ ¿adnych w¹tpliwoœci koniecznoœæ
prowadzenia przez lekarza orzecznika precyzyjnej,
starannej oraz rzetelnej (zgodnej ze stanem faktycznym) dokumentacji orzeczniczej 5/. Ponadto,
musi on – zgodnie z art. 40 KEL – bezwzglêdnie
Orzecznictwo Lekarskie 2007, 4(2): 72-80
respektowaæ zasadê, ¿e „Wydawanie zaœwiadczeñ
lekarskich jest dozwolone jedynie na podstawie
aktualnego badania lub odpowiedniej dokumentacji”, a redagowana przez niego „Treœæ dokumentu powinna byæ zgodna z wiedz¹ i sumieniem lekarza. Nie mo¿e byæ ona formu³owana przez lekarza pod presj¹ lub w oczekiwaniu osobistych
korzyœci” (art. 41 KEL). Ale tutaj rodz¹ siê pewne
dylematy etyczne – wielokrotnie bowiem lekarz
orzecznik jest skazany na wydawanie orzeczeñ
opartych w decyduj¹cej mierze o dokumentacje
lecznicz¹, sporz¹dzon¹ niejednokrotnie przez
„przesadnie ¿yczliwych” ubezpieczonemu lekarzy
lecz¹cych, b¹dŸ te¿ w oparciu o konsultacje specjalistyczne lub te¿ wysoko specjalistyczne opisy
lub interpretacje badañ diagnostycznych 6/.
W¹tpliwoœci odnoœnie prezentowanej przez
ubezpieczonego dokumentacji leczniczej mog¹ dotyczyæ zarówno czasu jej powstawania jak i rzetelnoœci opisów stanu zdrowia i stosowanej terapii,
zw³aszcza je¿eli pozostaj¹ one w ra¿¹cej sprzecznoœci ze stwierdzanym przez lekarza orzecznika
faktycznym stanem zdrowia oraz dotychczasowym przebiegiem pracy zawodowej badanej osoby.
Podobne w¹tpliwoœci mog¹ dotyczyæ prezentowanych przez ubezpieczonego wyników badañ
diagnostycznych, zw³aszcza w sytuacjach, gdy lekarzowi orzecznikowi przedstawiane s¹ jedynie
opinie lub opisy (interpretacje) tych badañ lub gdy
mo¿liwoœæ ich krytycznej oceny przekracza kompetencje lekarza orzecznika.
Ponadto, w wielu przypadkach, dotycz¹cych
zarówno oceny procentowego uszczerbku na zdrowiu jak i oceny niezdolnoœci do pracy, lekarz
orzecznik jest wrêcz „skazany” na opinie specjalistyczne, jako rozstrzygaj¹ce w wydawanych przez
niego orzeczeniach – tak bywa nie tylko np. w przypadkach chorób okulistycznych czy laryngologicznych, ale równie¿ badañ endoskopowych, wielu
konsultacji kardiologicznych, pulmonologicznych
czy psychiatrycznych a tak¿e jeszcze wielu innych.
W takich przypadkach, choæ faktycznie odpowiedzialnoœæ za decyzjê orzecznicz¹ ponosi lekarz
orzecznik, orzeczenie lekarskie wydawane jest w³aœciwie w oparciu o opiniê innego lekarza, nie zwi¹zanego rygorami (standardami) instytucji ubezpieczeniowej, bez praktycznej mo¿liwoœci weryfika5/
6/
Zyss T. Orzecznictwo rentowe ze szczególnym uwzglêdnieniem
psychiatrii. Wydawnictwo Medyczne 2006.
Zyss T. B³êdy dokumentacji lekarskiej jako przyczyna negatywnych
orzeczeñ rentowych. V Ogólnopolskie Sympozjum Naukowe „Dni
Orzecznictwa Lekarskiego Poznañ – 2006” Poznañ 0810.06.2006 r. Streszczenia - red. A Klimberg.
Kaczmarek T, Marcinkowski JT. Rozwa¿ania o etyce zawodowej dla lekarzy orzeczników
cji trafnoœci tej opinii. Problem wiarygodnoœci tych
opinii dotyczy nie tylko ich rzetelnoœci i trafnoœci
diagnostycznej, ale byæ mo¿e przede wszystkim
znajomoœci przez lekarzy opiniuj¹cych b¹dŸ te¿
konsultuj¹cych okreœlone przypadki orzecznicze,
obowi¹zuj¹cych zasad i kryteriów orzeczniczych.
Rodzi to niejednokrotnie nie tylko konflikty lekarza orzecznika z ubezpieczonymi, w odczuciu których bezpodstawnie podwa¿a on jednoznaczn¹
i korzystn¹ dla nich opiniê specjalistyczn¹, ale rodzi równie¿ konflikty miêdzy lekarzami orzecznikami a lekarzami lecz¹cymi czy te¿ opiniuj¹cymi
lub konsultuj¹cymi ubezpieczonych. Krytyczny
stosunek lekarzy orzeczników do budz¹cych ich
w¹tpliwoœci ocen lub opinii innych lekarzy, rodzi
zarzut podwa¿ania zaufania lekarskiego do nich
lub dyskredytowania ich wiedzy specjalistycznej.
Z pewnoœci¹ – przynajmniej w znacznej czêœci
– uda³oby siê unikn¹æ tych „sporów kompetencyjnych” miêdzy lekarzami orzecznikami a lekarzami lecz¹cymi i konsultantami, ale tak¿e i lekarzami bieg³ymi s¹dowymi, gdyby mo¿na w takich
przypadkach powo³aæ siê na jakieœ skodyfikowane obowi¹zuj¹ce standardy orzecznicze 7/ , wzorem wydanego w 1935 roku przez dr. Franciszka
Witaszka pierwszego polskiego podrêcznika orzecznictwa lekarskiego – „Zarysu orzecznictwa lekarskiego”, czy te¿ „Orzecznictwa lekarskiego do
spraw inwalidztwa i zatrudnienia” wydanego
w 1959 roku pod redakcja prof. Karola Szaniewicza.
W codziennej praktyce orzeczniczej, wymagaj¹cej krytycznej oceny zarówno zg³aszanych przez
ubezpieczonego dolegliwoœci i dysfunkcji, jak
i przedstawianej przez niego dokumentacji leczniczej i diagnostycznej oraz opinii specjalistycznych,
niekiedy trudno jest lekarzowi orzecznikowi broniæ siê przed zarzutem, ¿e naruszy³ zasady art. 52.
1. KEL, w którym zapisano: „Lekarz powinien zachowaæ szczególn¹ ostro¿noœæ w formu³owaniu
opinii o dzia³alnoœci zawodowej innego lekarza,
w szczególnoœci nie powinien publicznie dyskredytowaæ go w jakikolwiek sposób”. Nasi koledzy
czêsto jednak zapominaj¹, ¿e wprawdzie „W razie
w¹tpliwoœci diagnostycznych i leczniczych lekarz
powinien, w miarê mo¿liwoœci, zapewniæ choremu konsultacjê innego lekarza”, ale „Opinia konsultanta ma charakter doradczy…” (art. 54 KEL).
I choæ wcale nie tak rzadko lekarze orzecznicy
s¹ zmuszeni oceniaæ zaœwiadczenia czy opinie innych lekarzy jako zdecydowanie niezgodne ze
stwierdzanym przez nich stanem faktycznym, to
do zupe³nej rzadkoœci nale¿¹ przypadki, w których chcieliby oni skorzystaæ z zasady, zapisanej
w art. 53 ust. 1 i 2 KEL: „Lekarz wszelkie uwagi
79
o dostrze¿onych b³êdach w postêpowaniu innego lekarza powinien przekazaæ przede wszystkim
temu lekarzowi. Je¿eli interwencja oka¿e siê nieskuteczna albo dostrze¿ony b³¹d lub naruszenie
zasad etyki powoduje powa¿n¹ szkodê, konieczne jest poinformowanie organu izby lekarskiej”
oraz „Poinformowanie organu izby lekarskiej o zauwa¿onym naruszeniu zasad etycznych i niekompetencji zawodowej innego lekarza nie stanowi
naruszenia zasad etyki”.
Kolejne pole potencjalnego „konfliktu etycznego”, jaki grozi lekarzom orzecznikom, to relacje
z zatrudniaj¹c¹ ich instytucj¹ ubezpieczeniow¹.
W zapisie art. 4 KEL zapisano: „Dla wype³nienia
swoich zadañ lekarz powinien zachowaæ swobodê dzia³añ zawodowych, zgodnie ze swoim sumieniem i wspó³czesn¹ wiedz¹ medyczn¹”. Jeszcze
bardziej kategorycznie spo³eczn¹ rolê lekarza precyzuje art. 2. ust. 2 KEL: „Najwy¿szym nakazem
etycznym lekarza jest dobro chorego – salus aegroti suprema lex esto. Mechanizmy rynkowe, naciski
spo³eczne i wymagania administracyjne nie zwalniaj¹ lekarza z przestrzegania tej zasady”. I choæ
oczywistym siê wydaje, ¿e lekarz orzecznik powinien zarówno rzetelnie wype³niaæ swoje obowi¹zki
wobec pracodawcy jak i w pe³ni respektowaæ zasady etyki i deontologii lekarskiej, to jednak
w praktyce oba te aspekty pracy orzeczniczej mog¹
okazaæ siê niekiedy trudne do spe³nienia. Formalne wymogi proceduralne, np. nakazuj¹ce lekarzowi orzecznikowi ustalaæ niekiedy odleg³e w przesz³oœci terminy powstania niezdolnoœci do pracy
w oparciu o bardzo sk¹p¹ dokumentacjê medyczn¹, czy te¿ zmieniaj¹ce siê okresowo kryteria
inwalidztwa czy niezdolnoœci do pracy (przyk³adem akcja „EW-81” 8/ czy te¿ renty socjalne 9/, 10/ ),
to tylko przyk³ady sytuacji, rodz¹cych wœród lekarzy orzeczników nie tylko w¹tpliwoœci orzecz7/
Kaczmarek T, Marcinkowski JT. Standardy orzecznicze w ocenie
niezdolnoœci do pracy. V Ogólnopolskie Sympozjum Naukowe „Dni
Orzecznictwa Lekarskiego Poznañ – 2006” Poznañ
08-10.06.2006 r. Streszczenia – red. A Klimberg, 24-26.
8/
„EW-81” – w³adze pañstwowe w 1981 r. – usi³uj¹c zapobiec
ujawnieniu siê nasilonego bezrobocia – wprowadzi³y „wczeœniejsze
emerytury”, kiedy to instruowano lekarzy orzekaj¹cych o istnieniu
inwalidztwa aby podchodzili do orzekania w tych przypadkach
bardzo liberalnie.
9/
Renta socjalna – jest œwiadczeniem alternatywnym dla osób,
które nie naby³y uprawnieñ do renty z tytu³u niezdolnoœci do
pracy, a perspektywy zatrudnienia w ich przypadku, ze wzglêdu na
stopieñ niesprawnoœci, s¹ niekorzystne.
10/
Zyss T. Problemy orzecznicze zwi¹zane z tzw. rent¹ socjaln¹ – czyli
o b³êdzie le¿¹cym u podstaw koncepcji tego rozwi¹zania orzeczniczego. V Ogólnopolskie Sympozjum Naukowe „Dni Orzecznictwa
Lekarskiego Poznañ – 2006” Poznañ 08-10.06.2006 r. Streszczenia - red. A Klimberg, 24-26.
80
nicze ale i okreœlone rozterki etyczne. Ryzyko pope³nienia b³êdu diagnostycznego jest tym wiêksze,
im mniej rzetelnych informacji posiada lub mo¿e
uzyskaæ lekarz orzecznik z dokumentacji leczniczej, poprzez konsultacje specjalistyczne czy badania dodatkowe (a bywa, ¿e ze wzglêdów finansowych s¹ one okresowo limitowane), ale tak¿e im
mniej czasu mo¿e poœwiêciæ na badanie ubezpieczonego oraz na ostateczn¹ analizê danego przypadku orzeczniczego (a lekarze orzecznicy czêsto
uskar¿aj¹ siê na zbyt du¿a liczbê ubezpieczonych,
wzywanych na jeden dzieñ pracy). Czy choæby
tylko powierzchowne lub poœpieszne – bo np.
wymuszone przez pracodawcê – i w oczywisty
sposób ma³o wnikliwe postêpowanie orzecznicze,
nie jest przyk³adem naruszeñ zasad etyczno-deontologicznych? Artyku³ 61 KEL mówi jasno:
„Lekarz urzêdu pañstwowego, samorz¹dowego lub jakiejkolwiek instytucji publicznej lub prywatnej powinien rzetelnie wype³niaæ zobowi¹zania zaci¹gniête wobec tych instytucji; jednak lekarz nie powinien spe³niaæ poleceñ pracodawcy
sprzecznych z zasadami etyki i deontologii lekarskiej”.
A jak wa¿na jest rzetelnoœæ i zawodowa kompetencja oraz postawa etyczna lekarzy orzeczników pisa³ ju¿ przed ponad 70-laty, prof. Pawe³
Orzecznictwo Lekarskie 2007, 4(2): 72-80
Gantkowski (wieloletni Naczelny Lekarz Ubezpieczalni Krajowej w Poznaniu), we wstêpie do cytowanego ju¿ „Zarysu orzecznictwa lekarskiego” dr
Franciszka Witaszka wydanego w 1935 roku, dobitnie podkreœlaj¹c rolê lekarzy orzekaj¹cych
w systemie ubezpieczeñ spo³ecznych: „…Z góry
œmiem twierdziæ, i¿ procedura wszelkich ubezpieczeñ spo³ecznych, chocia¿by jak najlepiej zorganizowanych i najrozumniej prowadzonych – le¿y
w rêkach lekarzy”… „Wszelkie orzeczenia lekarskie s¹ jedynie podstaw¹, na której opiera wyrok
w³adza administracyjna, lecz podstaw¹, dan¹ przez
jedynego zawodowego rzeczoznawcê w postêpowaniu rentowym, a zatem musz¹ byæ podstaw¹
zdrow¹ i siln¹. Powtarzam raz jeszcze: od lekarzy
zale¿y los i powodzenie ubezpieczeñ spo³ecznych,
bo najmêdrsza ich organizacja, najlepsze kierownictwo nie pomo¿e, skoro orzecznictwo lekarskie,
niesprawiedliwe i powierzchowne, podkopywaæ
by mia³o ekonomiczny byt tych¿e ubezpieczeñ
spo³ecznych” [22].
I, na zakoñczenie, pozostaje ju¿ tylko ¿yczyæ
lekarzom orzecznikom, by nigdy nie musieli dokonywaæ wyboru pomiêdzy obowi¹zkiem s³u¿bowym a powinnoœci¹ etyczn¹, pamiêtaj¹c wielce
znamienne s³owa Sokratesa: Amicus Plato, sed
omnis amica veritas.
Piœmiennictwo
1. Kant I. Uzasadnienie metafizyki moralnoœci. De Agostini,
Warszawa 2002: 5, 50, 53.
2. Aduszkiewicz A (red). S³ownik filozofii. Œwiat Ksi¹¿ki,
Warszawa 2004: 129, 159-162.
3. ***Etyka œwiecka kontra religijna: http://psr.
racjonalista.pl/kk.php/s,3307/q
4. ***Istota etyki niezale¿nej Tadeusza Kotarbiñskiego:
http://psr.racjonalista.pl/kk.php/s,4411/q
5. ***Etyka zawodowa: http://www.psychologia.uni.wroc.pl/
uploads/
6. ***Etyka kodeksowa czy etyka odpowiedzialnoœci: http:/
/psr.racjonalista.pl/kk.php/s,5428/q
http://
eduseek.interklasa.pl/artykuly/artykul/ida/1772/
7. ***Etyka: http://student.lex.pl/materialy/o_uo030406
.doc
8. ***Etyka zawodowa: http://opolipip.w.interia.pl/
etyka_zawod.html
9. ***Etyka zawodowa: http://www.administracja.info/
etykazawodowa.doc
10. ***Etyka lekarska: http://etyka.doktorzy.pl/anrys.htm
11. Szewczyk K. Kodeksy etyki lekarskiej i bioetyka. Gazeta
Lekarska 2007, 9.
12. Kielanowski T. Wybrane zagadnienia z etyki i deontologii
lekarskiej. PZWL, Warszawa 1980: 158.
13. Szumowski W. Historia medycyny. PZWL, Warszawa 1961:
228.
14. Baszkowski A: Wielkopolska Izba Lekarska – Historia
samorz¹du lekarskiego [w:] W¹siewicz EP: Zdrowie
publiczne i medycyna spo³eczna. Akademia Medyczna im.
Karola Marcinkowskiego w Poznaniu, Poznañ 2000:
202-203.
15. ***Zasady etyczno-deontologiczne polskiego lekarza.
KAW, Kraków 1978.
16. Liszewska A. Odpowiedzialnoœæ karna za b³¹d w sztuce
lekarskiej. Kantor Wydawniczy Zakamycze, Kraków 1998:
153 -154.
17. ***Ustawa z dnia 17 maja 1989 r. o izbach lekarskich
(Dz. U. z 1989 r. Nr 30, poz. 158).
18. ***Ustawa z dnia 5 grudnia 1996 r. o zawodzie lekarza
(Dz. U. z 1997. Nr 28, poz. 152).
19. Wilmowska-Pietruszyñska A. Vademecum lekarza
orzecznika. Naczelny Lekarz Zak³adu Ubezpieczeñ
Spo³ecznych, zeszyt 14, Warszawa 2001.
20. Wilmowska A, Barwicka A. Vademecum lekarza
orzecznika. Naczelny Lekarz Zak³adu Ubezpieczeñ
Spo³ecznych, zeszyt 1, Warszawa1998.
21. ***Etyka i etyka zawodowa: http://www.sciaga.pl/tekst/
26425-27-etyka_i_etyka_zawodowa
22. Karczmarek T, Marcinkowski JT. Refleksje nad wydanym
w 1935 r. przez dr. Franciszka Witaszka „Zarysem
orzecznictwa inwalidzkiego”. Orzecznictwo Lekarskie
2005, II, 1: 125-144.
Kaczmarek T, Marcinkowski
Orzecznictwo
Lekarskie 2007,
JT. 4(2)
Rozwa¿ania o etyce zawodowej dla lekarzy orzeczników
Wybrany fragment recenzji cz³onka Rady
Redakcyjnej czasopisma „Orzecznictwo
Lekarskie”
81
zdolnoœci do pracy, a lekarz chc¹c byæ wiarygodnym musi kontynuowaæ swoje postêpowanie uzasadniaj¹ce dalsz¹ niezdolnoœæ do pracy swojego
...Chocia¿ – co wynika z tytu³u pracy – zamia- podopiecznego, u którego w zakresie jego sprawnoœci nie nast¹pi³y istotne zmiany. Odmowa przyrem autorów by³o przedstawienie problemów
etycznych z którymi w swojej codziennej pracy za- znania prawa do œwiadczenia ze strony ZUS czy
KRUS (z powodu innej oceny sprawnoœci wniowodowej spotykaj¹ siê lekarze orzecznicy to jednak wydaje siê, ¿e charakter tych problemów jest skodawcy lub z powodów formalnych, nie
o wiele bardziej uniwersalny. Proces orzeczniczy uwzglêdnianych w swoich przewidywaniach zarówno przez lekarza jak i wnioskuj¹cego) prowanie zaczyna siê bowiem na poziomie badania przez
lekarza orzecznika. To badanie stanowi jedynie dzi do nastawieñ roszczeniowych u obojga ze
wszystkimi jego nastêpstwami.
element poœredni w ca³ym procesie (lekarz lecz¹Tak¿e lekarze biegli S¹dów Pracy i Ubezpieczeñ
cy, lekarz orzecznik, komisja lekarska, lekarz bieSpo³ecznych,
zw³aszcza w mniejszych miejscowog³y s¹dowy) i chocia¿ to w³aœnie lekarz orzecznik
œciach,
kieruj¹c
siê ró¿nymi, innymi ni¿ merytowydaje jako pierwszy oficjalne orzeczenie stanoryczne,
powodami
(pomijaj¹c oczywiste b³êdy lewi¹ce podstawê do wydania decyzji przez instykarzy
orzeczników,
których szacunkowy odsetek
tucjê ubezpieczeniow¹ to jednak orzekanie zaczyna siê na poziomie lekarza lecz¹cego. To On, da siê wyraziæ jednocyfrow¹ liczb¹) lub niedostaw znakomitej wiêkszoœci przypadków inicjuje teczn¹ wiedz¹ na temat norm prawnych orzekawniosek swojego pacjenta o uzyskanie prawa do nia, kreuj¹ doœæ czêsto, inne ni¿ orzecznicy, opinie
renty. Nawet je¿eli nie inicjuje, to jako pierwszy na temat niezdolnoœci do pracy badanych z pomiw rozmowie z nim wyra¿a swoj¹ opiniê na temat niêciem zasad etycznych wy³o¿onych w zg³oszomo¿liwoœci uzyskania takiego prawa. On tak¿e nej do publikacji pracy.
przygotowuje dokumentacjê z leczenia, która ma
Jednak najwiêkszy sprzeciw budzi niemal powykazaæ d³ugotrwa³oœæ i stopieñ naruszenia wszechna akceptacja œrodowiska lekarskiego dla
sprawnoœci organizmu podopiecznego. Niestety takich poczynañ, nie wy³¹czaj¹c samorz¹du lekarczêsto brak stosownej wiedzy na temat uprawnieñ skiego. Próba zainteresowania tego ostatniego,
niezbêdnych dla uzyskania prawa do œwiadczeñ skrajnymi przypadkami nieetycznego sposobu poz ubezpieczenia spo³ecznego, tak u lekarza jak stêpowania przez lekarzy spotyka siê z reakcj¹ Izby
i ubezpieczonego, prowadzi nierzadko do rozcza- Lekarskiej w rodzaju: nie ma tu postêpowania na
rowania zarówno ze strony pacjenta jak i lekarza szkodê chorego. Wskazuje to jednoznacznie na sto– doradcy. Zazwyczaj wynika to z przekonania sowanie dwóch etyk: jednej dla relacji lekarz –
tego lekarza, ¿e fakt cierpienia przez jego pacjenta chory i drugiej dla relacji ubezpieczony – prawo
na jak¹œ przewlek³¹ chorobê jest wystarczaj¹c¹ do œwiadczeñ z ubezpieczenia spo³ecznego orzeprzes³ank¹ do przyznania mu prawa do renty. Nie kanych przez lekarza lecz na podstawie tak¿e dozawsze uwzglêdnia on okres trwania ubezpiecze- kumentacji sporz¹dzonej przez innego lekarza.
nia czy datê powstania niezdolnoœci do pracy
Czas ¿eby œrodowisko lekarzy zrozumia³o i daw swoich opiniach przedstawianych pacjentowi. ³o skuteczny odpór takiemu podwójnemu pojmoDo wyj¹tkowo rzadkich nale¿¹ sytuacje, i¿ u pa- waniu zasad etycznych, które powinny obowi¹cjenta od dawna leczonego przez danego lekarza zywaæ jednakowo wszystkich lekarzy i w zakresie
i nadal pracuj¹cego, dochodzi do takiego pogor- wszystkich dziedzin ich dzia³alnoœci wymienionych
szenia jego sprawnoœci, i¿ od mementu, kiedy stra- w ustawie, tzn.: „badaniu stanu zdrowia, rozpoci³ pracê (lub dowiedzia³ siê, ¿e j¹ utraci) sta³ siê znawaniu chorób i zapobieganiu im, leczeniu i reniezdolnym do pracy. A jednak czêsto lekarz chc¹c habilitacji chorych, udzielaniu porad lekarskich,
czyniæ„dobrze” takiemu trac¹cemu pracê pacjen- a tak¿e wydawaniu opinii i orzeczeñ lekarskich”
towi, wystawia przez 6 miesiêcy zaœwiadczenia i stosowa³o jednakowe zasady w stosunku do
o czasowej niezdolnoœci do pracy „odpowiednio” wszystkich lekarzy a nie tylko wybranych, zajmuje dokumentuj¹c w kartach leczenia. Od³o¿ony na j¹cych siê g³ównie orzecznictwem albo g³ównie
6 miesiêcy problem powrotu do pracy jednak wra- leczeniem. Wszyscy lekarze podczas wykonywaca jak bumerang, tylko ¿e pacjent jest ju¿ inny i tor nia swojego zawodu zajmuj¹ siê jednym i drugim,
myœlenia lekarza jest inny. Pacjent do tego proble- chocia¿ w ró¿nym stopniu. ...
mu wraca ju¿ jako osoba przekonana o swojej nieDionizy Bilski

Podobne dokumenty