1852 r. Cholera w Żychlinie.

Transkrypt

1852 r. Cholera w Żychlinie.
1852 r. Cholera w Żychlinie.
Cholera – zaraźliwa choroba zakaźna przewodu pokarmowego objawiała się gwałtowną biegunką i
bólem w kończynach. Następnie dochodziło do wymiotów i wstrzymania wydalania moczu. Język
robił się suchy, głos stawał się ochrypły, a twarz zmieniała swój wyraz poprzez zapadnięcie się oczu i
wyostrzenie rysów twarzy. W ostatniej fazie choroby słabło tętno, siniały kończyny i w obfitych
potach następował zgon. Choroba trwała, w zależności od siły organizmu, od kilku zaledwie godzin do
kilku dni.
http://pl.wikipedia.org/wiki/Cholera
Kilkakrotnie dotknięty epidemią Żychlin najtragiczniejsze chwile przeżył w 1852 roku, kiedy epidemia
zdziesiątkowała mieszkańców miasta. Ciała zmarłych składano w zbiorowych mogiłach na specjalnie
wydzielonym cmentarzu od tamtego czasu zwanym „cmentarzykiem cholerycznym”. To właśnie w
1852 roku mieszkańcy miasta przerażeni spustoszeniem, jakie siała choroba zawierzyli swe życie
Maryi składając zobowiązanie corocznego pielgrzymowania do suserskiego sanktuarium.
Pątnicy złożyli wtedy przysięgę, która brzmiała mniej więcej tak: „Jeśli Matka Boża wyprosi u Boga
ocalenie, przez 100 lat będziemy tu nieprzerwanie przychodzić w pielgrzymce pieszej 15 sierpnia, by
dziękować, sławić Boga i dawać świadectwo prawdzie”. Epidemia wkrótce wygasła i nawet czasy
okupacji nie powstrzymały pątników przed wędrówką. Tym samym przysięgi dotrzymali. Modlili się
nawet przed zamkniętym kościołem, który Niemcy zamienili na magazyn. Po wypełnieniu ślubu w
1952 roku pielgrzymi z Żychlina złożyli ponowne ślubowanie, w którym obiecali, że będą przychodzić
przez następne 100 lat.?Obraz Matki Bożej Suserskiej słynie z łask i cudów, o czym zaświadczają
wpisy w kronikach, a także liczne wota.
W ołtarzu głównym kościoła parafialnego znajduje się obraz Matki
Boskiej z Dzieciątkiem, czczonej w tym wizerunku pod tytułem Lekarki
Chorych już w XVI w.:
Krzysztof Lasocki, właściciel Suserza, po porzuceniu wiary katolickiej,
przekazał kościół w ręce protestanckie i nakazał spalić obrazy, szaty
liturgiczne i dokumenty kościelne. Obraz Matki Boskiej z Dzieciątkiem
ocalał w taki oto sposób: [Akta Grodzkie Gostynina A.D. 1619] „gdy w
roku 1553 palono wszystkie ozdoby i dokumenty kościelne na grobli koło
kościoła, ten wizerunek N. M. Dziewicy z Dzieciątkiem Jezus nie niszczał.
Jeden z obecnych, nazwiskiem Polek szydząc sobie bezbożnie, popychał go
nogą do ognia, gdy nagle sam do ognia na twarz upadł. Wyciągnięto go
silnie poparzonego i na marach do domu odniesiono. Od owej chwili
nieszczęsny ten człowiek drżąc na całym ciele na brzuchu tylko w
boleściach przez osiem lat leżał. Później zawieziono go do Częstochowy i
tam modląc się do Matki Bożej odzyskał zdrowie, ale niezupełnie”
Obraz namalowany na desce temperą w typie malarstwa włoskiego przykryty jest srebrną sukienką.
Aniołowie podtrzymują dwie korony, a mały Chrystus jedną ręką błogosławi a w drugiej trzyma
kobaltową kule ziemską. Pielgrzymki uroczyście odprawiane wczesnym rankiem i tłumnie witane
przez pozostałych w mieście mieszkańców wieczorem trwają nieprzerwanie od 1852 roku. Zawsze 15
sierpnia w dniu Wniebowzięcia Maryi.
Epidemia szalejącej w 1852 r cholery była między innym powodem wstrzymania budowy
synagogi żydowskiej . Kierujący robotami budowlanymi członkowie komitetu Wołek Rozenbaum i
Josek Krajer, obdarzeni całkowitym zaufaniem gminy, jak też użyci do tej budowy majstrowie
pomarli. Zaś zdeponowane środki w kasie poszły w większości na pomoc materialną dla zubożałych
mieszkańców. W tak trudnym położeniu zaniechano budowy murowanej synagogi tym bardziej, że w
czasie panowania cholery duża część zamożniejszych Żydów opuściła miasto. Do projektu budowy
murowanej synagogi powrócono po upływie dwudziestu lat od tamtych dramatycznych wydarzeń.
Cmentarz choleryczny.
Mały, niepozorny cmentarzyk, usytuowany w lasku pochodzi z roku 1852, kiedy to
Żychlin i okoliczne miejscowości nawiedziła epidemia cholery. Znajduje się na nim:
jedna mogiła zbiorowa z krzyżem i tablicą informacyjną, 4 nagrobki betonowe
. Przez wiele lat miejsce to było zapomniane i bardzo zaniedbane. W 2002 roku, w 150
rocznicę epidemii, staraniem władz gminnych i rodzin spoczywających tam żychlinian,
cmentarz został uporządkowany.