Farmacja i ja
Transkrypt
Farmacja i ja
WŚRÓD NAS P Kobiety XXI wieku ogorzelica – morze, plaża, jezioro, sosnowy las, maleńka szkoła, stajnia Czahary i zaprzyjaźniony od lat listonosz... W takiej bajkowej scenerii żyje z rodziną kobieta, którą pasjonują jeździectwo, sport, ruch i zdrowe współzawodnictwo. Małgorzata Ciszek-Lewicka ma na swoim koncie wiele sukcesów w różnych zawodach w jeździectwie konnym, w tym międzynarodowych. Można powiedzieć, że jest uzależniona od adrenaliny, jednak rodzina i zwyczajna praca w biurze rachunkowym pozwalają jej ujarzmić niespokojną naturę i przywrócić odpowiednie proporcje dniom pełnym wrażeń. Małgorzata Ciszek-Lewicka jest bohaterką spotu Ibuprom Zatoki. Mistrzyni jeździectwa udowadnia, że zarówno w sporcie, jak i w życiu warto sięgać po najwyższe trofea. Zacznijmy od marzeń... Mała Małgosia od dawna wiedziała, że będzie jeździć konno. W rodzinnym Poznaniu początkowo zafascynował ją taniec, ale już w wieku 12 lat, po przeprowadzce z rodzicami do Pogorzelicy, postanowiła zrealizować swoje prawdziwe wielkie marzenie – tak rozpoczęła się jej jeździecka przygoda. Taniec do dziś nie stracił jednak na znaczeniu, bo – jak mówi – każdy dobry jeździec jest świetnym tancerzem. Po prostu trzeba mieć poczucie rytmu. W klubie Dragon-Nowielice miała szansę podpatrywać jeźdźców najwyższej rangi. Jeździła na Helbie – ukochanej klaczy, której sprzedaż była dla młodej dziewczyny bolesnym doświadczeniem. Na jej drodze pojawiła się Sonata. – Wredna, ruda zołza; klacz, której nikt nie chciał – mówi Małgorzata. Trener namawiał, by spróbowała na niej pojeździć. Śmiał się, że mają podobne charaktery, więc na pewno się polubią. Ich pierwsze wspólne zawody skończyły się prawdziwą ludzko-zwierzęcą awanturą. Rodzice – najlepsi przyjaciele córki – wiedzieli jednak, że właśnie Sonata będzie idealnym prezentem na 18. urodziny. Jak się okazało, mieli rację. tekst: ANNA MATUSIAK ŻYCIE W GALOPIE Moja pasja to 68 listopad 2009 Farmacja i ja Niepokonane kobiety w rekla mach Ibupromu Zwyczajne niezwyczajne Telewizyjna kampania Ibupromu realizowana od 2008 r. pod hasłem „Dla Niepokonanych” zyskuje nową odsłonę. Bohaterkami, które wystąpiły w spotach reklamowych, były już Agnieszka Kiela-Pałys (zdobyła m.in. Mount Everest), Anna Pawłowska-Pojawa (biega w maratonach) oraz Natasza Caban (samotnie opłynęła ziemię). Teraz do ich grona dołączyła Małgorzata Ciszek-Lewicka – pasjonatka jeździectwa i innych wymagających sportów. Wszystkie panie realizują swoje niezwykłe pasje, a jednocześnie na co dzień pracują zawodowo. cał, że jeśli uda im się przejechać bezbłędnie, a rodzice wyrażą zgodę – zabierze je na dyskotekę. Tak zaczęła się wielka, trwająca już 11 lat miłość, której owocami są ośmioletni Filip (z greckiego „miłośnik koni”!) i sześcioletni Szymon. – A to jeszcze nie koniec! Dopiero się rozkręcamy! – śmieje się Małgosia. Między małżonkami dochodzi tylko do zdrowej rywalizacji. Bardzo często startują w tych samych zawodach. Małgorzata jest szalenie ambitna i zawsze dąży do tego, by wygrać. Marek jednak może ją wyprzedzić i wtedy nie czuje się pokonana, tylko dumna. Zdaje sobie sprawę z tego, że jest on bardziej doświadczonym i utytułowanym zawodnikiem, który na swój sukces wytrwale i długo pracował. Poza tym, każde doświadczenie i każda przeciwność nas wzmacniają – ważne, żeby nie czuć się pokonanym przez własne słabości, ale dzielnie stawiać im czoło. Szczęściu trzeba pomagać Nic nie jest ważniejsze od rodziny. Małgorzata chciałaby stworzyć dzieciom taki dom, jaki jej stworzyli rodzice. Wyszła z niego świadoma własnej wartości i przekonana, że nawet jeśli w życiu zdarzy jej się złamać zasady wpajane przez rodziców, oni – nie pochwalając jej czynu – zawsze staną po stronie córki. Są, jak twierdzi, i zwariowani, i cudowni. Mama późno nauczyła się jeździć konno i pokochała to zajęcie na tyle mocno, że... sama kupiła sobie konia i wspólnie z dziećmi prowadzi stajnię Czahary. Poza tym mama chętnie nurkuje albo jeździ na rolkach. To zrozumiałe, że jej córka nie mogła być „spokojnym duchem”. Małgosia chce nauczyć synów jeździć konno. Wierzy, że pokochają to zajęcie równie mocno, jak ona z mężem. Starszy syn już startuje w zawodach na kucykach. Najbardziej na świecie pragnie jednak szczęścia dzieci, dlatego będzie ich wspierać w realizacji ich własnych marzeń. Nowe wyzwania Małgorzata przyznaje, że sporo w niej sprzeczności. Z jednej strony to subtelna i wrażliwa dziewczyna, z drugiej – twardy i opanowany sportowiec. Od rana jeździ, by po południu pójść do pracy i rozliczać petentom podatki. Potrzebuje adrenaliny w startach i stabilizacji w biurze, by mieć poczucie harmonii i równowagi w życiu. Ponieważ nie lubi monotonii, chętnie podejmuje nowe wyzwania. Najbliższe to Halowe Ogólnopolskie Zawody Konne w Skokach przez Przeszkody – pierwsze eliminacje do halowego Pucharu Polski. Małgosiu! Niech Sonata pogubi podkowy!!! Okiełznać naturę Są razem od dziesięciu lat i znają się jak – chciałoby się rzec – łyse konie. Wygrały niejedne zawody, łącznie z Grand Prix w Bielinie, gdzie Sonata pokonała nawet lepsze i bardziej doświadczone konie. Tego wieczoru czuły się jak królowe świata. Od tamtej chwili klacz i jej pani doskonale wyczuwają swoje nastroje, razem się mobilizują do działania, podejmują nowe wyzwania. To wyjątkowa więź. Choć zaufanie do zwierzęcia jest niezwykle ważne, Małgorzata doskonale wie, że rutyna może zniszczyć wszystko. Pokora wobec wspólnej pracy odgrywa w jeździectwie ważną rolę, bo zawsze może zdarzyć się sytuacja, w której zwierzę zachowa się nieprzewidywalnie i stworzy zagrożenie dla życia. fot. JERZY DUDEK Rodzinna pasja Marek Lewicki był jej trenerem, mentorem. Siedemnastoletniej dziewczynie imponował siłą, pasją, zaangażowaniem, talentem. Pewnego dnia grupę swoich uczennic, młodych adeptek jeździectwa, zabrał na zawody. ObieFarmacja i ja listopad 2009 69