ZWYCZAJE I OBRZĘDY UWAGI NA MARGINESIE ARTYKUŁU K

Transkrypt

ZWYCZAJE I OBRZĘDY UWAGI NA MARGINESIE ARTYKUŁU K
„Etnografia P o l s k a " , t. X V I I I z. 2.
RYSZARD TOMICKI
Z W Y C Z A J E I OBRZĘDY
U W A G I N A M A R G I N E S I E A R T Y K U Ł U K. KWAŚNIEWICZ
Konieczność stosunkowo szybkiego a jednocześnie możliwie wszech­
stronnego p r z e d y s k u t o w a n i a szeregu problemów teoretyczno-metodologicznych leżących u podstaw t e o r i i k u l t u r y formułowanej przez etnogra­
fię jest oczywista, czego dowodzi m . i n . próba ustalenia d e f i n i c j i pojęcia
„zwyczaj" będącą n i e t y l k o cenną inicjatywą, lecz także doskonałą egzemplifikacją stopnia trudności tego zadania. Artykuł K . Kwaśniewicz p r o ­
w a d z i równocześnie do k o n k l u z j i , że p r o b l e m u n i e da się rozwiązać m e ­
todą kalejdoskopową polegającą na składaniu m o z a i k i z części najróżniej­
szych d e f i n i c j i zaczerpniętych z opracowań ogólnych, podręczników i t p .
Potrzebna jest g r u n t o w n a analiza p r o b l e m a t y k i nadzwyczaj t r u d n e j i rów­
nie zaniedbanej.
U w a g i zamieszczone poniżej tyczą k i l k u najważniejszych naszym zda­
n i e m k w e s t i i poruszonych w a r t y k u l e . Ze względu na fakt, iż tekst t e n
jest j e d y n i e d r u k o w a n y m głosem w d y s k u s j i , nie może pretendować on
do stanowienia całościowej k o n t r p r o p o z y c j i ; zawiera natomiast propozycję
p e w n y c h kierunków d y s k u s j i .
Podstawową tezą artykułu K . Kwaśniewicz jest wprowadzenie pojęcia
zwyczaj dla określania w s z y s t k i c h właściwie sfer działalności l u d z k i e j
w społecznościach chłopskich. J e d y n y m m a n k a m e n t e m tego zabiegu —
pozostającym w bezpośrednim związku z niejasną definicją zwyczajów —
jest nieoperatywność t e r m i n u , prowadząca w k o n s e k w e n c j i do koniecz­
ności uznania za tożsame zjawisk t a k różnych, j a k zdejmowanie czapki
w t r a k c i e p o w i t a n i a i n p . topienie M a r z a n n y czy t r a d y c y j n e sobótki.
W y d a j e się, że propozycją rokującą lepsze p e r s p e k t y w y jako p u n k t
wyjścia do d y s k u s j i jest wprowadzenie do rozważań pojęcia w z ó r z a ­
c h o w a n i a s i ę (używanego przez autorkę w sposób nieco z a k a m u f l o ­
w a n y ) p r z y u t r z y m a n i u terminów zwyczaj, obyczaj i obrzęd. T e n ostatni
w y e l i m i n o w a n y na podstawie niezbyt oczywistych założeń w y m a g a szcze­
gólnej u w a g i .
RYSZARD TOMICKI
C z y m jest wzór zachowania się? Obserwując życie k o n k r e t n e j spo­
łeczności m a m y do czynienia z zachowaniami j e d n o s t k o w y m i stanowiący­
m i realizacje w z o r u funkcjonującego w tej grupie. Wzór jest więc swego
rodzaju t w o r e m a b s t r a k c y j n y m pozwalającym na identyfikację danego
z b i o r u zachowań i n d y w i d u a l n y c h , jeżeli t y l k o nie odbiegają o d niego
poza określone granice. Można stwierdzić, że w z ó r
zachowania
jest zespołem cech wyróżniających
zachowania pewnej
g r u p y l u d z i (nie zawsze całej społeczności) w określonej s y t u a c j i jako
najbardziej prawdopodobne. W i d e a l n y c h w a r u n k a c h możliwa jest do
pomyślenia sytuacja pełnej odpowiedni ości między w z o r e m a zachowa­
n i a m i j e d n o s t k o w y m i . Podkreślić p r z y t y m należy szczegółowy charakter
w z o r u zachowania się oraz jego imperatywność dla określonych s y t u a c j i .
Stąd bierze się nieraz przez różnych badaczy podkreślana różnica między
obyczajem r o z u m i a n y m jako zespół wzorów zachowania się jakiejś g r u p y
l u d z i a moralnością ze względu na znaczną ogólność n o r m m o r a l n y c h .
M . Czerwiński pisze n a przykład: „[...] n o r m y moralne zachowują [...]
zawsze znaczny stopień ogólności, zobowiązują nas, b y szczegółowe sy­
tuacje życia rozważyć ze stanowiska bardziej generalnie wskazanej w a r ­
tości" . W z o r y zachowań (czy szerzej działań) realizują się zazwyczaj
w sposób n a w y k o w y , a dzięki właściwościom t r a d y c j i , której część sta­
nowią, chronione są w sposób n i e z w y k l e skuteczny przed zmianą mogącą
podważyć l a w i n o w o (by posłużyć się sugestywną metaforą) podstawowe
zasady f u n k c j o n o w a n i a społeczeństwa. D l a ścisłości trzeba zaznaczyć, że
posługujemy się t u pojęciem „tradycja" (nadzwyczaj
wieloznacznym)
w r o z u m i e n i u , j a k i e sformułowaliśmy w a r t y k u l e Tradycja
i jej znacze­
nie w kulturze chłopskiej .
!
2
Ustalenie w z o r u zachowania się jest więc sprawą badacza — nie
zawsze łatwą, zważywszy na rozbieżności istniejące często między sta­
n e m r z e c z y w i s t y m a poglądami członków g r u p y .
Zastanowić w y p a d a się teraz n a d relacją pojęć „wzór zachowania"
(działania) i zwyczaj. Utożsamienie i c h p r o w a d z i do powstania szeregu
niejasności. W y d a j e się natomiast, że właściwą drogę r o z u m o w a n i a w s k a ­
zują spotykane często w l i t e r a t u r z e p r z e d m i o t u z w r o t y „zwyczajowe za­
chowanie się" czy „zwyczajowy wzór zachowania". I n t u i c y j n i e i e t y m o ­
logicznie słowo „zwyczaj" łączy się z t a k i m i słowami j a k : „zazwyczaj",
„zwykle", „zwyczajny", wskazującymi n a normalność, powtarzalność j a ­
kiegoś f a k t u w p e w n y m układzie s y t u a c y j n y m . Dodając t e d y do pojęcia
w z ó r z a c h o w a n i a przymiotnik z w y c z a j o w y
stwierdzamy, iż
1
M.
Czerwiński,
2
R.
Tomicki,
Magia,
Tradycja
P o l s k a " , t. X V I I : 1973, z. 2.
mit i fikcja,
i jej
znaczenie
Warszawa
w
kulturze
1973, s. 68.
chłopskiej,
„Etnografia
Z W Y C Z A J E I OBRZĘDY
Г)9
jest to t a k i wzór, który został określony przez tradycję g r u p y oraz jest
względnie powszechnie uznany za właściwy i n o r m a l n y . W t e n sposób
można mówić o zachowaniach zwyczajowych i niezwyczajowych — t z n .
w p r o w a d z o n y c h na przykład przez modę — i używać tej a n t y n o m i i (po
jej p r e c y z y j n y m zdefiniowaniu) jako i n s t r u m e n t u do mierzenia stopnia
z m i a n wzorów badając mieszczenie się bądź nie jakiegoś zachowania
w skali zwyczajowego w z o r u zachowania.
Przyjmując t a k i t o k postępowania możliwe jest zastosowanie również
t e r m i n u o b y c z a j w znaczeniu n a d a w a n y m m u n p . przez
Encyklopedia
of Social Sciences
j a k o oznaczającego ogół wzorów zachowania się g r u ­
p y społecznej.
Z a n i m przejdziemy do k w e s t i i obrzędów nasuwa się jeszcze jedna
uwaga n a t u r y ogólniejszej. Otóż wydaje się, że analizy obyczaju ludowego
nie można przeprowadzić w sposób wyczerpujący bez uwzględnienia m i e j ­
sca tego t y p u zjawisk w systemie k u l t u r o w y m . Chodzi t u przede wszyst­
k i m o rozpatrzenie różnorakich sprzężeń między podsystemami o porząd­
k u h i e r a r c h i c z n y m , o b r a z o w a n y m i — z konieczności w uproszczeniu —
przez poniższy schemat:
3
Ideologia
i
System aksjologiczno-normatywny
i-
Obyczaj
Działania j e d n o s t k o w e
A n a l i z a t a k szerokiego k o n t e k s t u pozwoliłaby na u j a w n i e n i e nie t y l ­
ko s t r u k t u r y pewnej sfery k u l t u r y , ale także skomplikowanego procesu
zmian różniącego się t a k s w y m charakterem, j a k i t e m p e m przebiegu
w różnych podsystemach k u l t u r y .
Przechodząc do pojęcia obrzęd, wykluczonego p r a k t y c z n i e z rozważań,
zauważyć trzeba, iż m i m o stwierdzenia przez autorkę jego równości za­
kresowej z pojęciem zwyczaj zjawiska rzeczywistości określane z w y k l e
t e r m i n e m obrzęd wymykają się dość skutecznie sformułowanej d e f i n i c j i
zwyczajów.
P r z y j r z y j m y się a r g u m e n t a c j i w y e l i m i n o w a n i a o b r z ę d u . W zasa­
dzie a u t o r k a przytacza d w a powody: zanik „motywacji r e l i g i j n e j " oraz
fakt, że rytuał r o z u m i a n y jako „zewnętrzna, w p e w i e n szczególny sposób
rozbudowana ekspresja obrzędu" nie tłumaczy istoty swego związku
z treściami, które t r a n s m i t u j e . Samo określenie „motywacja r e l i g i j n a "
jest wieloznaczne i mylące, gdyż m o t y w a c j a t y p u religijnego uczestniczy
również n p . w akcie czynienia krzyża p r z y k r a j a n i u chleba, a t r u d n o
3
N e w Y o r k 1931, t. 4, s. 658.
60
RYSZARD
TOMICKI
uznać to zachowanie za obrzęd. W a r u n e k t e n n i e jest cechą wyróżnia­
jącą. Być może n i e idzie t u jednak o motywację, lecz o istnienie r e l i g i j n o mitologicznego wyobrażenia (mitu) będącego scenariuszem działań obrzę­
d o w y c h . I t e n f a k t n i e s t a n o w i wystarczającego a r g u m e n t u przemawiają­
cego za n i e i s t n i e n i e m obrzędu, gdyż j a k w i a d o m o m i t n i e zawsze wystę­
p u j e w postaci zwerbalizowanej. S p e k t a k u l a r n e powiązanie działania
z m i t e m może być j e d y n i e pobożnym życzeniem badacza. Przykładem
tego dość o c z y w i s t y m jest obrzędowość kościelna (w t y m p r z y p a d k u a u ­
t o r k a gotowa jest utrzymać t e r m i n obrzęd), w której ludność wiejska
uczestniczyła i d o dziś uczestniczy w sposób automatyczny, bez znajomoś­
ci d o k t r y n y stanowiącej scenariusz tego czy innego obrzędu. W a r t o t u
powołać się na badania E. Ciupaka i jego ustalenia o oddziaływaniu na
masę wierzących, którym z w y k l e obca jest filozoficzna strona r e l i g i i ,
ideologii zmaterializowanej
w symbolicznych
czyn­
n o ś c i a c h . W t a k i m p r z y p a d k u j e d n a k k a ż d y w i e , iż jest to r e ­
l i g i a — a więc obrzęd. W t y m miejscu zaczyna w grę wchodzić dość p o ­
wszechna p r a k t y k a utożsamiania pojęcia r e l i g i a z chrześcijaństwem,
a w s z y s t k i c h n i e mieszczących się w t y c h r a m a c h r ó w n i e r e l i g i j ­
nych zjawisk
określania z w y k l e n i e a d e k w a t n y m i bądź n i e j a s n y m i
n a z w a m i „wierzenia l u d o w e " , „wierzenia m a g i c z n e " czy mitologiczne
i t p . T a k więc n i e z w y k l e ważnym p o s t u l a t e m jest operowanie szerokim
r o z u m i e n i e m r e l i g i i w oparciu o kategorie sacrum i
profanum.
4
Wróćmy jeszcze n a m o m e n t do k w e s t i i związku obrzędu z szeroko p o j ­
m o w a n y m m i t e m . A u t o r k a suponuje, że działania obrzędowe funkcjonują
bez treści, l i t y l k o na podstawie atrakcyjności f o r m y . Twierdzenie to nie
uwzględnia j e d n a k całej złożoności w z a j e m n y c h r e l a c j i obrzędu i jego
ideologicznego odnośnika. Przykładem niech posłuży definicja „tekstu
religijnego":
„Przez t e k s t r e l i g i j n y
Quútowy)
rozumiemy
w s z e l k i zespół oznaczeń
obiektów
k u l t o w y c h wzięty o d d z i e l n i e o d k u l t o w e g o działania (nie w y n i k a stąd, że uważamy,
iż
»tekst«
w
oderwaniu
był
historyczną
od kultu).
przesłanką
[...]
kultu:
Z a r ó w n o księgi
»teksł«
»święte«
wieści w społecznościach p r z e d l i t e r a c k i c h ) , j a k i
[podkr. m o j e
—
H T ] traktujemy
n i e mógł
bowiem
powstać
(i odpowiadające
i m opo­
ustalony
t u j a k o różne w a r i a n t y
tryb
obrzędów
tekstów k u l t o w y c h ,
jako
»zapisy« treści r e l i g i j n y c h [...]" .
5
W i d z i m y więc, że treść r e l i g i j n a k r y j e się w s a m y m akcie działania.
Osobną sprawą nasuwającą się na marginesie t y c h rozważań jest p o j m o ­
wanie celu p r a c y badacza — w y d a j e się, iż nie polega on na zbieraniu
o p i n i i , zracjonalizowanych m o t y w a c j i i t p . , lecz n a analizie s t r u k t u r y zja­
wiska i w y j a w i e n i u jego rzeczywistego znaczenia.
4
E . С i u p a k, Kultura
5
J . A.
Lewada,
religijna
Społeczna
wsi, W a r s z a w a 1961, s. 47.
natura
religii,
Warszawa
1968, s. 126.
61
Z W Y C Z A J E I OBRZĘDY
Do wspomnianego wyżej drugiego a r g u m e n t u a u t o r k i podnoszącego
sprawę rytuału wrócimy później. Zastanówmy się n a razie n a d cechami
wyróżniającymi zjawiska nazywane obrzędami o d wzorów zachowania
się czy w t e r m i n o l o g i i odnośnego artykułu zwyczajów. N a podstawie róż­
n y c h d e f i n i c j i można wydzielić k i l k a powtarzających się cech. Są t o :
1) istnienie s c e n a r i u s z a określającego w sposób jednoznaczny a k ­
c j ę ; 2) istnienie g r u p y l u d z i będących a k t o r a m i , między którymi za­
chodzi podział ról; 3) istnienie p u b l i c z n o ś c i biorącej udział w a k c j i
na i n n e j zasadzie niż aktorzy.
Już n a tej podstawie wyraźnie uwidacznia się różnica między w z o r e m
działania a obrzędem. T e n o s t a t n i jest celowo podejmowaną w określo­
n y c h m o m e n t a c h działalnością g r u p y l u d z i angażującą z w y k l e znaczną
część społeczności l o k a l n e j . Ponadto w y d a j e się, że o i l e wzór zachowania
się jest i n s t r u m e n t e m r e g u l a c j i stosunków międzyludzkich, oznaczania
r e l a c j i między j e d n o s t k a m i , o t y l e obrzęd — j a k k o l w i e k może pełnić i t a ­
ką rolę — zasadniczo służy r e g u l a c j i stosunków między grupą społeczną
a otaczającą rzeczywistością (włączając w to pojęcie b y t y nadprzyrodzone).
W ścisłym związku z powyższym pozostaje fakt, iż obrzęd jest działaniem
k r e a c y j n y m . W klasycznych przypadkach, k i e d y scenariusza dostar­
cza m i t , działania l u d z k i e są po p r o s t u o d t w o r z e n i e m działań istot n a d ­
p r z y r o d z o n y c h (bogów, bohaterów). Dzięki t e m u obrzęd k o n s t y t u u j e s y ­
tuację jakościowo różną od codzienności — następuje przeniesienie w m i ­
t y c z n y czas i w mityczną przestrzeń. Działania l u d z k i e nabierają wartości
s y m b o l i . W istocie więc obrzęd jest powtórzeniem wydarzeń r o z g r y w a ­
jących się na i n n e j płaszczyźnie niż społeczna — n i e j e d n o k r o t n i e zresztą
przybierając formę p r o w o k a c j i .
Różnica między zwyczajem (wzorem zachowania się) i obrzędem w s k a ­
zana wyżej jest kwestią dość oczywistą d l a badaczy t e j p r o b l e m a t y k i .
Odnośna l i t e r a t u r a l i c z y w i e l e pozycji. Z a c y t u j m y t u przykładowo
H . Wallona, autora książki Od czynu do myśli . Odrębność obrzędu u p a ­
t r u j e o n w t y m , iż
6
„[...] gest r y t u a l n y [...]
jest [...]
nie tyle czynem, ile obrazowym
przedstawieniem
c z y n u . P o s z u k i w a n e k o n s e k w e n c j e n i e są z a w a r t e w n i m s a m y m , l e c z w t y c h siłach,
które s t a r a się o n odtworzyć, t z n . w t y m , co r e p r e z e n t u j e . Rytuał w p r o w a d z a
obrażenie i p r z e z to wyobrażenie staje się pośrednikiem c z y k o n d e n s a t o r e m
czynowości, która n i e t k w i
jedynie w
zwykłym operowaniu
rzeczami, w
wy­
przy-
zwykłej
czynności mięśniowej p r z y zetknięciu się z p r z e d m i o t a m i " .
Powstaje j e d n a k pytanie, czy posługiwanie się t a k l u b podobnie r o z u ­
m i a n y m pojęciem obrzęd jest uzasadnione w stosunku do społeczności
chłopskich.
6
H . W a l l o n , Od czynu
do myśli, W a r s z a w a 1950, s. 129-130.
62
RYSZARD
TOMICKI
Odpowiedź może być t y l k o p o z y t y w n a , i t o z dwóch względów. Po
pierwsze dlatego, iż jesteśmy w posiadaniu materiałów świadczących
o i s t n i e n i u w końcu X I X w i e k u obrzędów wraz z i c h ideologicznym
odnośnikiem — nie myślimy b y n a j m n i e j wyłącznie o obrzędach kościel­
n y c h sensu stricto. Po drugie k u t e m u , b y t e r m i n powyższy odrzucić, nie
ma żadnych podstaw, zważywszy na b r a k badań n a d strukturą i znacze­
n i e m zjawisk k u l t u r o w y c h t a k dotychczas określanych.
Nie ulega chyba wątpliwości, że n i e można bez i s t o t n y c h nega­
t y w n y c h k o n s e k w e n c j i poznawczych wtłaczać obrzędów w zakres z w y ­
czajów w p r o p o n o w a n y m sensie. Zaprzecza t e m u n a w e t pobieżna obser­
wacja. I t a k wiadomo, iż scenariusz obrzędu uwzględnia często za­
chowania (działania) nieakceptowane w s y t u a c j i n o r m a l n e j , w życiu co­
d z i e n n y m , i co więcej w y k o n a n i e i c h przez aktorów obrzędu jest oczeki­
wane i pożądane. D r u g a sprawa to rodzaje sankcji. Obrzęd jest strzeżony
n i e t y l e przez sankcje o charakterze społecznym, i l e przez s a n к с j e
n a d p r z y r o d z o n e . Nie wykluczają one pierwszych, lecz umniejszają
i c h znaczenie chociażby ze względu na ważność sfer, w których działają.
Sankcje społeczne t y p o w e d l a wzorów zachowań funkcjonują w sferze
społecznej, ograniczają się najczęściej do „niesfornego" p o d m i o t u działa­
nia, podczas g d y sankcje nadprzyrodzone operują w s f e r z e
egzys­
tencjalnej
i odnoszą się do całej g r u p y społecznej. Wiąże się t o
z ogólnogrupowym c h a r a k t e r e m obrzędów, w którym oprócz aktorów b i e ­
rze udział pozostała część społeczności bądź to w r o l i przedmiotów działa­
nia, bądź obserwatorów. Wszystkie t e cechy n i e występują i nie są k o ­
nieczne w p r z y p a d k a c h realizacji wzorów zachowań. Różnica między t y m
ostatnim a obrzędem uwidacznia się ponadto w f u n k c j a c h — wymienić
wystarczy funkcje estetyczno-emocyjne czy psychoterapeutyczne jako n i e
pojawiające się z w y k l e p r z y realizacji wzorów zachowań.
Pozostała n a m do wspomnienia sprawa rytuału. T e r m i n t e n był i jest
używany przez niektórych badaczy j a k o s y n o n i m obrzędu (przykładem
c y t o w a n y wyżej Wallon). Nieraz używa się go zamiennie ze słowem ce­
remoniał. T e n d r u g i w a r i a n t wydaje n a m się stosowniejszy i zgodny z i n ­
tuicją językową. Naszym zdaniem r y t u a ł e m -nazwać można ściśle
określony t r y b w y k o n y w a n i a p e w n y c h czynności. W t a k i m znaczeniu r y ­
tuał nie jest cechą właściwą wyłącznie obrzędom, lecz także w z o r o m za­
chowań. Często mówi się o z r y t u a l i z o w a n y c h zachowaniach w społecz­
nościach t r a d y c y j n y c h , co więcej, uważa się j e za jeden z wskaźników
w analizach typologicznych. Powszechnie s p o t y k a n y pogląd n a ewolucję
obrzędów stwierdzający, że treści r e l i g i j n e ulegały z a n i k o w i , a rozbudo­
wywał się rytuał, jest co n a j m n i e j uproszczeniem. Związek b o w i e m mię­
dzy rytuałem a treściami niewątpliwie istnieje i stanowi n i e z w y k l e
ważny element mechanizmu działania przekazu międzypokoleniowego.
Z W Y C Z A J E I OBRZĘDY
63
Naszym zdaniem dla dobra ostatecznego r e z u l t a t u d y s k u s j i w a r t o się­
gnąć do d o r o b k u badaczy, którzy nie zawsze dostarczali g o t o w y c h d e f i n i ­
cji, lecz za to zgłębiali interesujące nas p r o b l e m y . D o grona i c h należy
niewątpliwie Cezaria B a u d o u i n de Courtenay-Jędrzejewiczowa. P r z y w o ­
łujemy t o nazwisko, gdyż wiąże się ono ponadto z perspektywą a n t r o p o ­
logiczną w badaniach k u l t u r y t a k często obecnie pomijaną n a rzecz ujęć
socjologicznych. Tendencja t a daje się zauważyć również w a r t y k u l e
K . Kwaśniewicz. Specyfika e t n o g r a f i i j a k o samodzielnej d y s c y p l i n y n a u ­
k o w e j w y m a g a stosowania właściwych j e j m e t o d analiz.