Więcej informacji... - Prokuratura Okręgowa w Legnicy
Transkrypt
Więcej informacji... - Prokuratura Okręgowa w Legnicy
PROKURATURA OKRĘGOWA W LEGNICY RZECZNIK PRASOWY Tel. (076) 72 31 107 Fax. (076) 72 31 190 e-mail: [email protected] www.legnica.po.gov.pl Informacja prasowa 26.04.2016 r. V Ds. 65/15 WYROK W SPRAWIE BULWERSUJĄCEJ REKLAMY WÓDKI Z UŻYCIEM ZDJĘCIA ZE ZBRODNI LUBIŃSKIEJ 18 kwietnia br. przed lubińskim sądem zapadł wyrok wobec 29-letniej Marty S., która 15 sierpnia 2015 r. użyła na Facebooku celem reklamy wódki zdjęcie upamiętniające wydarzenia Zbrodni Lubińskiej z 31 sierpnia 1982 r., które opatrzyła podpisem sugerującym nieprzyjemne konsekwencje nadużywania alkoholu przez widocznych na zdjęciu 5 mężczyzn niosących swojego kolegę, podczas gdy w rzeczywistości na fotografii uwieczniono moment przenoszenia zabitego przez ZOMO Michała Adamowicza. Sąd na wniosek prokuratora – uznając winę Marty S. za znieważenie jedynego żyjącego i rozpoznanego dotąd mężczyzny ze zdjęcia, warunkowo umorzył postępowanie wobec podejrzanej na okres 1 roku próby oraz zobowiązał ją do zapłaty zadośćuczynienia na rzecz pokrzywdzonego w kwocie 15.000 zł. Powstanie fotografii 31 sierpnia 1982 r. w Lubinie, w czasie trwania stanu wojennego doszło do protestów robotników zakończonych użyciem przez interweniującą wówczas Milicję Obywatelską i ZOMO broni palnej. Jej skutkiem była śmierć kilku manifestantów oraz obrażenia u wielu innych osób. Wydarzenia te fotografował Krzysztof Raczkowiak. To wówczas wykonał zdjęcie przedstawiające moment przenoszenia przez grupę mężczyzn śmiertelnie postrzelonego 28-letniego elektryka Michała Adamowicza. Zdjęcie to z uwagi na swój tragiczny wydźwięk stało się zdjęciem „ikoną” kojarzonym nie tylko z wypadkami lubińskimi, ale z całym okresem stanu wojennego w Polsce. 2 Publikacja zdjęcia z obraźliwym podpisem Ta symboliczna fotografia 18 sierpnia 2015 r. wykorzystana została przez toruńską agencję reklamową na prowadzonym przez nią profilu internetowym wódki ,,Żytnia Extra” na Facebooku. Przez zamieszczenie na niej napisu oraz opatrzenie komentarzem doszło do całkowitej zmiany treści i wymowy zdjęcia, a w szczególności przedstawienia widniejących na nim osób w negatywnym świetle, poprzez przypisanie im takich właściwości, jakich w rzeczywistości nie posiadały. Zdecydowana reakcja internautów na treść wpisu doprowadziła do jego usunięcia w przeciągu niecałej godziny, zamieszczenia przeprosin przez administrację profilu ,,Żytnia Extra”, a następnie publikacji przeprosin prezesa agencji reklamowej oraz przedsiębiorstwa produkującego wódkę. Kto opublikował zdjęcie Ustalono, że posty na profilu wódki zamieściła zatrudniona przez toruńską agencję, pochodząca z Olsztyna, Marta S. – osoba o wyższym wykształceniu historycznym. Ww. podała, że profil internetowy reklamowanej wódki nawiązywał w swej strategii do czasów PRL-u. Zdjęć z tej epoki wyszukiwała w internecie. Nie wiedziała, jakie wydarzenie dokumentuje zdjęcie. Fotografię uznała za intrygującą z powodu specyficznego przenoszenia mężczyzny. Powołując się na swój młody wiek, podała, że niewiele wie o wydarzeniach stanu wojennego, w tym o tragicznych wypadkach lubińskich. Przyznała, że przed publikacją nie sprawdziła ewentualnego istnienia praw autorskich do fotografii. Z perspektywy czasu swoje zachowanie uznała za błędne i mało profesjonalne. Po szczegółowej analizie prawnej prokurator ocenił, że brak jest podstaw do pociągnięcia autorki wpisu do odpowiedzialności karnej za naruszenie praw autorskich fotografa Krzysztofa Raczkowiaka. Z tych też względów postępowanie w tym zakresie umorzono. Decyzja jest prawomocna. Pomówienie możliwe tylko na szkodę osoby żyjącej 3 Stwierdzono jednak, że zamieszczenie wpisu zrealizowało znamiona przestępstwa prywatnoskargowego z art. 212 § 1 k.k. - pomówienia osób widniejących na fotografii (poniżenia w opinii publicznej). Przestępstwo to może dotyczyć tylko osoby żyjącej w czasie popełnienia przestępstwa. Ponieważ jak dotąd oprócz śmiertelnie postrzelonego Michała Adamowicza zdołano zidentyfikować dodatkowo tylko 2 spośród 6 widocznych na fotografii mężczyzn, a tylko jeden z nich żyje, tylko on mógł zostać uznany za pokrzywdzonego. W postępowaniu karnym osoby najbliższe zmarłemu mogą wstąpić w prawa osób pokrzywdzonych jedynie w wypadku, gdy do znieważenia doszło jeszcze za życia osoby znieważonej, co w niniejszej sprawie nie miało miejsca. Dlatego też postępowanie dotyczące pomówieniu Michała Adamowicza i drugiego zmarłego mężczyzny prokurator umorzył z powodu braku znamion przestępstwa. W sprawie pomówienia na szkodę trzech nieustalonych mężczyzn – z powodu braku dostatecznych danych uzasadniających podejrzenie jego popełnienia. Zarzuty postawione autorce wpisu Prokurator oceniając, że doszło do przestępstwa zniesławienia uznał, że – chociażby z uwagi na szeroki negatywny oddźwięk społeczny związany ze sposobem wykorzystania zdjęcia - istnieje potrzeba objęcia go ściganiem z urzędu, co też uczynił. Po przesłuchaniu jedynego znanego i obecnie żyjącego pokrzywdzonego, przyjęto od niego wniosek o ściganie. W dniu 27 listopada 2015 r. Marcie S. postawiono zarzut tego, że 18 sierpnia 2015 r. w Warszawie, Lubinie i innych miejscowościach za pomocą środka masowego komunikowania, przy wykorzystaniu profilu ,,Żytnia Extra” na portalu internetowym Facebook, dokonała pomówienia pokrzywdzonego o określone właściwości i zachowania, poprzez publikację zdjęcia z jego wizerunkiem, wykonanego 31 sierpnia 1982 r. podczas wydarzeń lubińskich, opatrzonego logo wódki oraz komentarzem sugerującym negatywne właściwości, czym mogła poniżyć go w opinii publicznej, tj. o czyn z art. 212 § 2 k.k. w zw. z art. 212 § 1 k.k. 4 Za przestępstwo zniesławienia grozi kara grzywny, ograniczenia wolności lub pozbawienia wolności do 1 roku. Marta S. przyznała się do popełnienia przestępstwa i złożyła obszerne wyjaśnienia. Stwierdziła, iż jest jej bardzo przykro w związku z zaistniałą sytuacją. Ww. przeprosiła pokrzywdzonego listownie oraz osobiście w toku postępowania mediacyjnego. Zadeklarowała dodatkowo – zgodnie z oczekiwaniem pokrzywdzonego - pieniężne zadośćuczynienie za doznaną krzywdę w wysokości przez niego zaproponowanej. W trakcie mediacji strony wypracowały ugodę. Wniosek do sądu o warunkowe umorzenie postępowania na 1 rok próby Prokurator po analizie wszystkich okoliczności, zagrożenia karą oraz postawy podejrzanej, która zobowiązała się w czasie mediacji do zapłaty pokrzywdzonemu 15.000 zł zadośćuczynienia uznał, iż istnieją przesłanki do wystąpienia do sądu o warunkowe umorzenie postępowania na okres 1 roku próby. Co do zasady postępowanie karne można warunkowo umorzyć, jeżeli czyn zagrożony jest karą nie przekraczającą 3 lat pozbawienia wolności (tu kara do 1 roku), a nadto wina i społeczna szkodliwość czynu nie są znaczne, okoliczności popełnienia przestępstwa nie budzą wątpliwości, a postawa sprawcy, który nie był karany za przestępstwo umyślne, jego właściwości i warunki osobiste oraz dotychczasowy sposób życia, uzasadniają przypuszczenie, że pomimo umorzenia postępowania będzie przestrzegał porządku prawnego, a w szczególności nie popełni ponownie przestępstwa. Zdaniem prokuratora, wobec podejrzanej instytucja ta mogła być zastosowana. Warunkowe umorzenie, które co do istoty uznaje winę sprawcy w tym przypadku z jednej strony stwierdzi bezprawność działania, a z drugiej - stanowić będzie odpowiednią odpowiedź organu wymiaru sprawiedliwości na przestępcze zachowanie z uwzględnieniem stanowiska samego pokrzywdzonego, który nie był zainteresowany nadmierną surowością wobec podejrzanej. Prokurator podkreślił, że Marta S. nie była dotychczas karana, a jej postawa, warunki i właściwości osobiste wskazują, że nie jest osobą zdemoralizowaną i okazującą lekceważenie dla porządku prawnego. Jest osobą młodą, prowadzącą 5 ustabilizowany tryb życia. Można zatem w sposób uzasadniony stwierdzić, że jej zachowanie miało charakter incydentalny. Sąd w wyroku podzielił stanowisko prokuratora Wniosek o warunkowe umorzenie postepowania trafił do lubińskiego sądu 29 lutego 2016 r. 18 kwietnia 2016 r. zapadł wyrok w tej sprawie. Sąd podzielił stanowisko prokuratora co do zasadności dania podejrzanej szansy i warunkowego umorzenia postepowania na okres roku próby, przy jednoczesnym zobowiązaniu do wypłaty pokrzywdzonemu uzgodnionego zadośćuczynienia za doznane krzywdy moralne w kwocie 15.000 zł. Liliana Łukasiewicz rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Legnicy Informacja prawna Pomówienie - wbrew dosłownemu tego słowa znaczeniu - może być zrealizowane nie tylko ustnie, ale również pisemnie, w tym przy pomocy druku, fotografii, grafiki, rysunku, np. w postaci karykatury, czy tzw. memów. Nie ulega również wątpliwości, że internet, z uwagi na masowe przekazywanie rozmaitych treści, należy do środków masowego komunikowania się, a tym samym za jego pomocą można dopuścić się zniesławienia innej osoby, czy też osób. Sprawca nie musi znać osobiście osoby przez siebie pomawianej, a brak wymienienia nazwiska tej osoby nie ma znaczenia w sytuacji, gdy nie ma wątpliwości, jakiej osoby lub osób zniesławienie dotyczy. Istotą zniesławienia jest już sama możliwość poniżenia w opinii publicznej. Nie musi więc być ono rzeczywiste. Pomówienie podlega odpowiedzialności karnej wtedy, kiedy wiąże się z nim możliwość wystąpienia szkody moralnej po stronie osoby pokrzywdzonej w postaci poniżenia lub narażenia na utratę zaufania. Narażenie na poniżenie (upokorzenie) pomówionego podmiotu w opinii publicznej natomiast oznacza sytuację, w której zachodzi realne niebezpieczeństwo pogorszenia ukształtowanej, co do niego opinii, jak też inne osoby będą uważać pokrzywdzonego za osobę poniżoną. Przestępstwo zniesławienia może dotyczyć wyłącznie osoby żyjącej w trakcie dokonania czynu. W odniesieniu do osoby zmarłej dochodzi do naruszenia jej czci, lecz pamięci o niej. W tej mierze ochrona prawna pamięci osób zmarłych przed zniesławianiem przewidziana jest wyłącznie na gruncie przepisów prawa cywilnego (art. 23 i 24 k.c.).