Nieznane ex-librysy polskie.

Transkrypt

Nieznane ex-librysy polskie.
Nieznane ex-librysy polskie.
I.
salskiej
J ó z e f i n y z k s . z Ri w
a di I ł ó w l - o v o t o k s . M a s 2- o v o t o G r a b o w s : i e j. W ostatn ich czasach rozlecia­
ły się p o św iecie resztki b ib ljo te­
ki hr. G rab o w s k ich z T u rn y (woj.
Brzeskie).
Z biór ten był w 2-ej
p ołow ie w. XVIII w raz z m ają tk a ­
mi C z a rn a w c z y c e i T u rn a w ła s n o ­
ścią k siążą t M assalskich; lecz p o d ­
w alin y je g o z a ło ż y ł Marcin ks.
Radziw iłł (u ro d ź. 1705,
zmarł
1756), krajczy W . Lit., sły nn y
* u c z o n y “ i dziw ak. O d n ajw cze­
śniejszej m łod ości z a jm o w a ł się
z w ielkiem z a m iło w a n ie m b a d a ­
niam i n au k o w e m i, a najw ięcej d o św ia d c z e n ia m i fizy cznem i; b ył n ader
b ie g ły w m e d y c y n ie i chemji; in te reso w ała g o alche m ja i p o sia d a ł p ię­
kn e lab o r a to r ju m , w którem p r z e z dług i c z a s baw ił się sz u k a n ie m k a ­
m ien ia filozo ficzneg o. W r. 1720, w y je c h a w s z y za g ranicę, zwiedzał
z n a k o m ite ak a d e m je , starał się o b c o w a ć ze sław n iejszy m i u c zon ym i
s w e g o cza su , i, d u ż o je ż d ż ą c p o świecie, n a b y w a ł ce n n e dzieła n a u k o ­
we.
O d s u n ą w s z y się o d życia p u b lic z n e g o , zatapiał się coraz więcej
w a b strak cy jn e b a d a n ia m e tafizy czn e, aż n areszcie w p a d ł w rodzaj
o b łą k a n ia n a p u n k c ie religijnym .
P o śm ierci je g o C z a rn a w c z y c e p rz es zły na w łasn o ść córki jego,
A n to n in y J ó z e f o w e j ks. M a ssa lskiej, a p ó źn iej n a jej syna, K saw e re go
—
200
—
ks. [Massalskiego, schorzałego, w pó ł zidjociałego ostatn ie g o p o t o m ­
ka senatorskiej gałęzi te g o rod u . M ałż on ka jeg o , J ó ze fin a ks. R a d z i­
wiłłówna, p rzyrodnia siostra Karola P a n ie K o chank u, k o bie ta wysokiej
ogłady, g d y ż d łu g o p rzeby w ała za granica, wzięła w opiekę bibljotekę,
otrzym aną w spadku, i sko m p leto w ała ją z p ew n ą ścisłością tern, co ją
samą najwięcej interesow ało. W tem , co zebrała, w idać d u ż y w p ły w P a r y ­
ża i Wielkiej Rewolucji, a więc całą „L ittérature g a la n t e “ : C o ntes de
Lafontaine, L ’H ep tam é ro n Français, Voltaire, D orât, B erquin, Rabelais,
A bbé D ulaurens etc., całą literaturę pa m fle tow ą przeciw Marji A n to n i­
nie. Później już, w starszym wieku, k om pletuje, zg o d n ie z d u ch em
czasu, wielkie dzieła klasyczne, k la sy k ó w greckich i rzym skich, dzieła
historyczne z epoki cesarstw a etc. P o śm ierci s w e g o m ę ża (w r. 1788)
wychodzi ks. Józefin a powtórnie zamąż, za Michała G ra b o w s k ie g o , k o ­
niuszego w. lit., członka (w r. 1794) R ady N aro do w ej Litewskiej, s ł y n ­
neg o patrjotę,— przyjaciela Stanisława A u gusta, i po paru latach m a ł­
żeństwa umiera, nie zostawiając p o to m stw a ani z pierw szeg o, ani
z d rugiego małżeństwa. Majątki jej przeszły n a m ęża jej, G r a b o w ­
skiego, i po zostały w tej rodzinie do końca z eszłe g o wieku.
Bibljoteka ro zpadła się częściowo około 1840 r., g d y część książek,
znajdujących się w Nurcu, sp rz ed a n o ; reszta p ozo stała w T urnie i dopiero
w roku bieżącym (1909), po s p r z e d a ż y majątku rozpierzchła się po świecie.
Z tej części, która autorowi ninie jszeg o artyk ułu w ręce w p ad ła,
w nioskow ać-by m ożna, że działu p o lskie go bibljoteka nie po siada ła—
paręset tom ów rzeczy polskich w niosku te g o nie zm ie n ia ,— lecz p ra w ­
d o p o d o b n ie przy pierwszej w y p rz e d a ż y zbieracze w szy stkie le psze
dzieła polskie wykupili.
N apisy i ex-librisy na książkach o p ie w ają nam całą historję tej
bibijoteki. A więc, na starszych książkach p o d p is y i uw ag i Marcina
ks. Radziwiłła, później p odpisy: J o s é p h in e princesse Radziwiłł. Ta Józefina,
w ychodząc za M assalskiego, poleca D łuskiem u w y k o n ać p ięk ny ex-libris, a rytuje go w akwaforcie jakiś S. Alessandri, W łoch, p r a w d o p o ­
do bn ie w Wilnie zam ieszkały.
G dy , ow dow iaw szy, w y c h o d z i za
G rabow skiego, każe sobie drugi
ex-libris sztych ow a ć w e d łu g pier­
w ow zoru, z małemi z m ia n a m i,—
z herbam i Grabowskich i R a d z i­
wiłłów, i z napisem: J o s é p h in e
et Michel Grabowski.
N akoniec,
już widocznie w początku XIX
w., p odczas p o by tu w L o n d y n ie,
sztychuje dla niej Michał Groll
—
201
—
znak najp ięk niejsz y, do p o p rz e d n ic h p o d o b n y .
G d y bibljoteka p rz e­
chodzi na G rab ow skich , dołącza się do ex-lib risó w pieczątka, na ksią­
żkach w yciskana: B ibliothèque
de T urn a.
D ziś, z g o d n ie z p r z y ­
słow iem „ H a b e n t su a fata libelli“ , — rozleciała się p rzez
parę p o k o leń tw o rzo na bibljo­
teka; żal pracy i zamiłowania,
lecz z drugiej stro n y na p o ­
cieszenie p ow iedzieć m ożna,
że n ie jed n a ładn a książka tą
d ro g ą do rąk jakiego z a m iło ­
w a n e g o szp eracza w pad ła i zbogaciła zb iór jego.
II.
M i c h a ł a O g i ń s k i e g o . Michał K azim ierz ks. z Kozielska
O g iń sk i, ostatni po m ieczu p o to m e k o d n o g i hetm ań sk iej te g o rodu, syn
Jó z e f a , w o je w o d y trockiego, i A n n y ks. W iśniowieckiej, urodził się w r.
1738.
S tarosta słonim ski, merecki, piński, tucholski, kaw aler orderów
O rła B iałego i S. Stanisława, był zkolei w r. 1742 cześnikiem w lit.—
1748 p isarzem p oln ym lit. — po
śmierci A u g u sta III je d n y m z p re­
ten d e n tó w do tronu, w r. 1764
w o jew o d ą wileńskim , w 1768 h e ­
tm an em w. litewskim.
Był to pan, w calem tego
słow a znaczen iu , francusko-polski
typ XVIII w., człowiek n a jp ię ­
k n ie js z e g o w ych ow a nia , miłośnik
sztuk, artysta, poeta, m uzyk, lecz
h e tm a n e m m ó g ł by ć tylko z tytułu.
Ja k w ięk sza część w s p ó ł­
c z e sn y c h ,
g rz e s z y ł
płochością
prawie dziecinną (J. I. K raszew ­
ski: P o ls k a w czasie trzech roz­
biorów). Brał udział w K onfe­
deracji Barskiej, a po u padku jej
w y szed ł za g ran icę. P o w r ó c i w s z y do kraju, zajął się urządzaniem swych
dóbr; z a k ła d a ł fab ry ki, k o p a ł kanały.
R e zy d o w a ł n aprzem ian w Słoni-
—
202
—
mie lub w Siedlcach, g d z ie żo na je g o w span iały z b u d o w a ła pałac.
Miłośnik i znawca niep osp olity sztu k pięknych, o bo k zajęć literackich
malował i grał na wielu instrum entach.
Zmarł w 1800 r. w swej rezydencji na zam k u w Słonimie. Tu
znajdowała się jego bibljoteka, lecz co się z nią stało po jeg o skonie,
dojść nie m o ż n a było. P r a w d o p o d o b n ie spotkał ją los wielu książnic
na Litwie: po dczas częstych zam ieszek i w ojen rozleciała się, r o z p a ­
dła lub spłonęła; m ógł też do z a g ła d y jej przy czyn ić się N owosilcow .
P ozo stał po niej e x - l i b r i s — je d y n y znak, że istniała.
III.
T e o f i l i z ks . J a b ł o n o w s k i c h k s . S a p i e ż y n y .
Teofila S trzy żysław a ks. Ja b ło no w ska była córką Jó z e fa A leksandra,
w o j e w o d y n ow ogrodzkiego,
słyn neg o u cz on eg o i dziwaka,
— i małżonki jego Karoliny
ks. R adziw iłłówny.
U rodziła
się w roku 1740 a po ojcu
odziedziczyła
sk ło nn ość d o
dziwactwa i fantazji; w 1761
r. w yszła za Józefa ks. S a p ie ­
hę, krajczego litewskiego, k o n ­
federata barskiego, i dzieliła
z nim, po up adk u ko nfed era­
cji, losy w y gn ańcze.
Życie
ich w Paryżu źle św iadczy o
zasadach moralnych
o b o jg a
małżonków. Żyjąc nad stan,
porobili straszne długi, z a p lą ­
tali się w bru d ne sp ra w y i(
zm uszeni byli uciekać. D o ­
piero śmierć ojca, ks. Józefa
Aleksandra (zm. 1777 r.), p o ­
stawiła ich
na nogi; ks. Teofila o dziedz iczyła C zołh an n a W o ­
łyniu (przezw any przez k s . w ojew o d ę Teofilpolem); tam założyła
sw oją rezyd en cję i resztę życia, jako jedno p asm o etykiety, d z i­
wactw i fantastycznych w ybryków, tam przepędziła. W 1792 r., po
śmierci swej macochy, Franciszki z ks. W oronieckich, o dzied ziczy ła Lachowce i chwilowo przeniosła do nich sw ą rezydencję. M ąż jej umarł
w tym że 1792 r.; ks. Teofila przeniosła się w ó w czas do Teofilpola,
g d z ie przeżyła m ęża o całe 24 lata, g d y ż d op iero w 1816 r. przeniosła
się do wieczności. Bibljotekę lachowiecką, o d zie d z iczo n ą po ojcu, wcie—
20P.
-
liła częściowo do bibljoteki w Teofilpolu, a część (2 246 tomów) daro­
wała do bibljoteki liceum krzemienieckiego, skąd później dar powędrował
do bibljotek uniwersyteckich w Charkowie i Kijowie. Bibljoteką teofilpolska wraz z archiwum Jabłonowskich została w 1880 r. wcieloną
do księgozbioru ordynacji Zamoyskich.
Na których książkach figurował reprodukowany ex-libris— powie­
dzieć dziś trudno; najprawdopodobniej na tych, co zostały w Teofilpolu.
Kazimierz Reychman.