103-letni mieszkańcy naszego powiatu: Janina

Transkrypt

103-letni mieszkańcy naszego powiatu: Janina
Płońszczak - Gazeta lokalna - Płońsk, Raciąż, Baboszewo, Czerwińsk, Dzierzążnia, Joniec, Naruszewo
103-letni mieszkańcy naszego powiatu: Janina Chądzyńska i Kazimierz
Kowalski
Im trzeba śpiewać: 200 lat
Kazimierz Kowalski nie jest co prawda najstarszym mieszkańcem naszego powiatu, jest jednak
najstarszym mężczyzną, żyjącym w powiecie płońskim. 21 listopada skończy 103 lata. Z kolei 14
września także 103 lata skończyła mieszkanka Raciąża – Janina Chądzyńska.
Płońszczanin Kazimierz Kowalski
Wielu płońszczan może znać najstarszego mężczyznę w powiecie płońskim Kazimierza Kowalskiego. 103latek bowiem przez wiele lat prowadził w Płońsku zakład szewski, ktÃłry w latach swojej świetności był
prężnie działającym przedsiębiorstwem. Do pana Kazimierza przyjeżdżali handlarze z Polski, ktÃłrzy
chcieli sprzedawać jego własnoręczne dzieło - obuwie. W prowadzeniu zakładu pomagała mu małżonka
Zofia, ktÃłra niestety nie żyje już od wielu lat. ZawÃłd szewca płońszczanin zdobył u warszawskiego
rzemieślnika jeszcze przed II wojną światową.
- Jako 14-latka ojciec mnie dał na trzy lata do terminu do Warszawy, na przyuczenie do majstra - w
rozmowie z nami wspomina pan Kazimierz.
Z Zofią, z domu Konopską, znali się od dziecka, bo oboje wywodzą się ze Smardzewa w gminie Sochocin.
- Miałem tam warsztat i do tej żony chodziłem, a w końcu się ożeniłem - mÃłwi Kazimierz Kowalski.
Pierwsze ich lata po ślubie nie należały jednak do szczęśliwych. ZakłÃłciła je napaść niemiecka na
Polskę. Na rzecz obrony napadniętego kraju pan Kazimierz zmuszony został porzucić sklep, ktÃłry
założyli wraz z żoną w Błominie Jeże (gm. Dzierzążnia). Tam bowiem Kowalscy zamieszkali przed wojną.
Przed wrześniem 1939 trwała mobilizacja w naszym kraju, ktÃłry przygotowywał się do pewnej wojny
z Niemcami. Kazimierza zwerbowano do wojska w Płocku, pÃłźniej trafił do Lidzbarka i zaangażowano
go do budowy schronÃłw. W kampanii wrześniowej walczył na pierwszej i drugiej linii frontu. Szczęśliwie
nie został ranny, chociaż wielu jego kolegÃłw nie miało tyle szczęścia co on.
- Przerzucali nas z linii na linię, aż się znalazłem w Chełmnie. Tam bitwa na całą parę, po ktÃłrej
dostałem się do niewoli. Wraz z kolegą z Galomina udało nam się z tej niewoli uciec i na piechotę
dotarliśmy do Płońska - wspomina 103-latek.
Kazimierz wrÃłcił do Smardzewa, gdzie na czas wojny sprowadziła się rÃłwnież jego małżonka.
- Myśleliśmy, że nas stamtąd wysiedlą. Jednej nocy zajechali Niemcy i zabrali rodzicÃłw i najmłodszego
brata. My z bratem Eugeniuszem uciekliśmy. Po przesłuchaniu ich puścili - mÃłwi płońszczanin. - A
pÃłźniej przyszło wyzwolenie. Wtedy wziąłem się za robotę, otworzyłem warsztat i zacząłem handlować kontynuuje.
Kazimierzowi szewska profesja szła bardzo dobrze, do tego stopnia, że kupił plac w Płońsku i pobudował
dom, w ktÃłrym wraz z synem Janem i synową Ireną mieszka do dziś. Przez lata szył buty dla wszystkich
- mężczyzn, kobiet i dzieci.
- Kobiety chodziły w tamtych czasach w oficerkach. Modne były buty sznurowane pod kolano, na
rÃłżnych obcasach. Masę się tego robiło - wspomina płońszczanin i dodaje, że w dzisiejszych czasach nie
umiałby poprowadzić tak prężnego warsztatu. - Teraz nie opłaci się butÃłw reperować, ale podoba mi
się teraz to życie - przyznaje.
Jeszcze wÃłwczas, gdy odwiedziliśmy pana Kazimierza przy okazji jego setnych urodzin, był on czynny
zawodowo. Teraz, przez mniej więcej ostatnie pÃłł roku, trochę zaczął narzekać na zdrowie. Miewa
zawroty głowy i przez to problem z chodzeniem. Czasami nadal spotyka się z kolegami, przysiadając z
nimi na ławeczce w parku. W swoim warsztacie jeszcze rozciąga buty klientom, jednak na nic więcej nie
pozwala mu jego słabnący wzrok.
- Mnie w życiu to się żyło i żyje dobrze - mÃłwi w krÃłtkim podsumowaniu swojego dotychczasowego,
103-letniego życia Kazimierz Kowalski.
http://www.plonszczak.pl
Kreator PDF
Utworzono 3 March, 2017, 19:23
Płońszczak - Gazeta lokalna - Płońsk, Raciąż, Baboszewo, Czerwińsk, Dzierzążnia, Joniec, Naruszewo
Janina Chądzyńska z Raciąża
Urodzoną nieco wcześniej, bo 14 września 1913 roku rÃłwnolatką Kazimierza Kowalskiego jest Janina
Chądzyńska (z domu Chocińska). Mieszkanka Raciąża od czterech lat przebywa w zakładzie opiekuńczoleczniczym Grupy Zdrowie w Kraszewie Czubakach, gdzie ma 24-godzinną opiekę i w ktÃłrym ją
odwiedziliśmy. Przy okazji naszej wizyty pani Janinie towarzyszyli syn Jan i wnuk Marek, z ktÃłrym
babcia mieszkała w ostatnich latach w Raciążu.
103-latka cieszy się niezłym zdrowiem biorąc pod uwagę jej imponujący wiek. Nie wywodzi się z naszego
powiatu, do Raciąża wprowadziła się w latach okupacji. Urodziła się natomiast w Mochowie koło Sierpca,
gdzie spędziła dzieciństwo. Jako młoda kobieta otrzymała pracę w sklepie prowadzonym przez Niemkę, z
tego powodu zamieszkała w Raciążu. Wstępował do tego sklepu Walenty Chądzyński, na ktÃłrego Janina
zwrÃłciła uwagę. Chłopak codziennie kupował chleb, ktÃłry niÃłsł dalej w charakterystyczny sposÃłb,
niosąc go w rękach za plecami. Czasy to były trudne, brakowało żywności, a co wieczÃłr zasłaniano
okna, by w ten sposÃłb chronić się przed nalotem. I w tych czasach Janina i Walenty wzięli zupełnie
normalny ślub, możliwy tylko za zgodą hitlerowcÃłw. Otrzymali ją dzięki pracodawczyni Janiny, odbył się
w Goleszynie pod Sierpcem. Wyzwolenie zastało Janinę Chądzyńską w raciąskim domu, z okna
obserwowała wkroczenie wojsk sowieckich, ktÃłre wkraczały do miasta ulicą Warszawską.
Ze związku Janiny i Walentego urodziło się troje dzieci - nieżyjący już Andrzej, Jan i Hanna. Walenty całe
życie zawodowe pracował w raciąskiej mleczarni, Janina po wojnie zajęła się domem i wychowywaniem
potomstwa. Była szczęśliwą małżonką i matką. Dla własnych potrzeb hodowała zwierzęta i jak twierdzi
wnuk Marek - gotowała i piekła po mistrzowsku, co zresztą bardzo lubiła robić. Nie korzystała z żadnych
przepisÃłw, tylko miała je w głowie.
Syn Janiny - Jan prowadzi drzewo genealogiczne rodziny, w tym rÃłwnież członkÃłw rodziny po linii
matki. W trakcie jego tworzenia znalazł on informację o bracie Janiny, ktÃłry zmarł jako dziecko. O jego
istnieniu 103-latka dowiedziała się już jako dorosła kobieta. Poza nieznanym sobie bratem Janina miała
jeszcze jedną, nieżyjącą już siostrę. Natomiast jej mąż - Walenty zmarł w 2001 roku.
Rodzina pani Janiny uważa, że sędziwy jej wiek jest zasługą po części genÃłw, po części sposobu życia,
ale też mocnego charakteru kobiety. Od setnych jej urodzin rokrocznie organizowane są spotkania
rodzinne z udziałem jubilatki, ostatnie odbyło się we wrześniu. Sama pani Janina twierdzi, że dożyła
czasÃłw, ktÃłre w zestawieniu z okresem jej młodości, są rajem na ziemi.
Kazimierz Kowalski i Janina Chądzyńska dożyli lat, ktÃłrych można im tylko pozazdrościć. Są jednymi z
najstarszych mieszkańcÃłw powiatu, lecz nie najstarszymi. O rok dłużej od nich żyje mieszkanka
Czerwińska, z ktÃłrą jednak, z przyczyn niezależnych od nas, nie udało nam się porozmawiać. Kobieta
ta skończyła 104 lata.  Anna PiÃłrkowska
foto: Anna PiÃłrkowska, zbiory prywatne
http://www.plonszczak.pl
Kreator PDF
Utworzono 3 March, 2017, 19:23

Podobne dokumenty