Times new Roman 11

Transkrypt

Times new Roman 11
Nr 5 / luty 2007
Nr 5 / luty 2007
Nr 5 / luty 2007
Lut
Pomnik Adama Mickiewicza, Wilno
Zdj.: Borkowicz
Słowo Redaktora
Kresy:
Naszyzna czy Obczyzna?
Od początku Instytutu Polonicum trawi nas kwestia czy materialna spuścizna
kulturowa na dawnych ziemiach RP to są Polonika czy nie.
Oczywiście, nie poddajemy dyskusji sprawy polskich znaków pamięci na Kresach
takich jak pomniki, tablice, groby wybitnych Polaków, groby i cmentarze
wojskowe, miejsca walki i męczeństwa Polaków, itp., nawet te, jeszcze
nieoznakowane.
Ale polskie pałace, zamki, mosty, zespoły architektury, obserwatoria, kościoły,
fabryki, budowle wojskowe i publiczne, itp.?
Dostajemy ciągłe od Czytelników olbrzymią ilość
materiałów, dobrze ilustrowanych i z bólem serca odrzucamy je, jako nie polonika. Wg nas
powinno się tym zająć jakieś Ministerstwo, jest to bardzo ważne, by znać i udokumentować
to dziedzictwo dużej części naszego narodu.
Wg Joachima Żurowskiego z Warszawy, sprawa wydaje się prosta i jasna. „Instytut
Polonicum i jego pismo poświęcone jest konkretnej działalności prowadzonej w tej chwili.
Możemy mieć sentymenty do tego, co było kiedyś, ale istnieje jasny podział granic we
współczesnym świecie, przyjęty przez wszystkie kraje, każdy stanowi suwerenny byt. Tak,
więc wszystko, co teraz znajduje się poza granicami państwa jest dla nas obczyzną.
Więc wszelkie pamiątki - tu "polskie znaki pamięci" - znajdujące się obecnie poza granicami
kraju są polskimi znakami pamięci na obczyźnie.”
”- Jak wspomniałem możemy mieć sentyment do ziem utraconych, często o historii i tradycjach przez wieki
polskich, ale co nam pozostaje - dzielić to na: "polskie znaki pamięci na obczyźnie i byłych ziemiach polskich”?
Obawiam się, że znowu zarzucono by nam szowinizm i nacjonalizm.”
„- Znowu trzeba by zacząć od
zdefiniowania, co za polskie znaki
pamięci uznajemy. Ja rozumiem, że
Państwu chodzi o polonika a więc
wszystko to, co po nas zostało za
obecnymi granicami państwa. Znaki
pamięci są dla mnie o tyle nieszczęśliwą
nazwą, że kojarzą się właśnie z czymś
specjalnie "ku pamięci stawianym" a
polonika są dla mnie każdą, trwałą
formą, pozostałą po Polakach poza
obecnymi granicami kraju. Dla mnie na
przykład takimi polonikami są mosty w
Alpach czy Andach projektowane przez
wybitnych polskich emigracyjnych
konstruktorów. Takich śladów polskości
można znaleźć w świecie bardzo wiele a
nie spotkałem się jeszcze z jakąś pracą
monograficzną je porządkującą.
Uważam, że pojęcie polonica jest na tyle
obszerne, że wymagałoby jakiegoś
skatalogowania w odpowiednie działy.
Sprawa jest oczywiście bardzo kompleksowa... i dlatego podziwiam, że ktoś w ogóle próbuje to jakoś
usystematyzować i to bez wsparcia instytucjonalnego - choćby z ministerstwa kultury.”
A więc Drogi Czytelniku, czekamy na listy: Kresy - Naszyzna na Obczyźnie?
Stan MACH
Pro Polonicum Nr 5 / luty 2007
-
Polonijne pismo patriotyczne o polskich znakach pamięci na Obczyźnie
2
Impressum
W numerze
Polonicum Machindex® Institut
case postale 1182
CH-1701 Fribourg, Suisse
Tel. +41 (0) 26 684 13 71
Fax +41 (0) 26 684 27 25
www.swisspass.ch/polonicum.htm
[email protected]
[email protected]
Kwartalnik Pro Polonicum jest pismem
polonijnym adresowanym do Polaków Kraju i
Polonii, którym leży na sercu sprawa polskich
znaków pamięci na Obczyźnie (pomniki, tablice,
groby wybitnych Polaków, groby i cmentarze
wojskowe, miejsca walki i męczeństwa Polaków,
itp.)
Pro Polonicum, polonijne pismo patriotyczne
zawiera bogato ilustrowane artykuły mówiące o:
 polskich znakach pamięci na Obczyźnie,
ich genezie i losach
 tle historycznym, które doprowadziło do
powstania danych grup znaków
 przeglądzie zagadnień związanych z
Polonikami
 metodologii ewidencji, ochrony i
konserwacji Poloników
 inicjowaniu ustanowienia nowych
Poloników
 recenzji publikacji poświęconych
Polonikom
Oczekujemy Państwa sugestii, ocen i uwag
dotyczących kwartalnika Pro Polonicum.
Słowo Redaktora
Impressum
Prenumerata
Czerwone Maki: Krystyna i Adrian Stopa
USA: Czy to stracony czas? - kwiaty przy
pomniku Jana Pawła II w Bostonie
SERBIA: Teodor Tomasz Jeż
SZWAJCARIA: Pomnik Sienkiewicza w Vevey
Konkurs: Znaki pamięci w Polsce o losach
Polaków na Wschodzie
Polonika w Słowenii, Chorwacji i Bośni
CHINY: Pomnik Chopina w Szanghaju
UKRAINA: Nasze podróże po Kresach
FRANCJA: Polacy w Paryżu
Ukrainne Kresy Wschodnie: Chocim
Odwiedzili Polonica
FRANCJA: Grób Chopina w Paryżu
Moje spotkanie z Polonikiem
Historia polskiej Misji Katolickiej
Konkurs Polonica Francji:
Polskie znaki pamięci we Francji
2
3
4
5
Quo Vadis Polonia? Ewolucja polskości
Rocznice ważnych bitew w historii Polski
Ludzie listy piszą
Odeszli - Czesław Szewczyk
LITWA: Pomnik Adama Mickiewicza w Wilnie
Rok gen. Andersa – Biogram Generała
Spisy treści numerów PP 2006
Lista autorów pisma PP 2006
52
54
54
55
55
56
67
71
Pro Polonicum - ISSN 1661-7061
- pismo zarejestrowane w Bibliotece
Narodowej Szwajcarii, CH-3000 Bern
©
Polonicum Machindex® Institut
Wszystkie prawa autorskie niniejszego pisma są
zastrzeżone. Publikacje na nośnikach elektronicznych
podlegają tym samym regułom co publikacje
drukowane. Przesyłając teksty artykułów i ilustracji
do Redakcji, autor wyraża tym samym zgodę na
nieodpłatne wykorzystanie podanych informacji,
fotografii i innych dokumentów przez Polonicum
MACHindex ® Institut w opracowaniach
drukowanych, internetowych, CD-ROM jak i
wszelkich innych formach publikacji na temat
Poloników. Przedruki z Pro Polonicum są możliwe
wyłącznie za pisemną zgodą Redakcji.
Pro Polonicum Nr 5 / luty 2007
-
Polonijne pismo patriotyczne o polskich znakach pamięci na Obczyźnie
3
7
8
10
11
12
19
20
22
46
47
47
48
49
51
Prenumerata pisma w 2007
4 numery w roku : luty, maj, sierpień, listopad
Ceny prenumeraty rocznej w euro – EUR
(w przedpłacie, obejmująca koszt przesyłki)
Pismo na CD-ROM:
Europa poza Europą -
EUR 25.EUR 30.-
Pismo na Internecie/do zgrania z Internetu
(pod wskazanym linkiem)
caly świat -
EUR 15.-
Uwaga: od 2007, pismo w wersji elektronicznej
wydawane jest w formacie.pdf, każdy numer
w pojedynczym pliku, łatwy do wydruku i przesłania
e-mailem.
Przewodnik na CD-ROM, prezentujący 31
Poloników kantonu Fryburg.
Polonica Szwajcarii
Cześć I – Kanton Fryburg
(Canton de Fribourg)
Wydawca:
Qualisan Institut GmbH
Michel MACH
Redaktor koordynujący:
Stan MACH
Przewodnik fotograficzny
ISBN 2-88494-074-X, ok. 100 zdjęć, głównie
kolorowych; język: polski,
publikacja PMII 01/wyd. I
Cena CHF. 46.-- (frank szwajcarski)
Studenci:
Cena CHF. 30.-- (frank szwajcarski)
Z-ca red. koord., Skład :
Zamówienie
Zamówienia spoza Szwajcarii są realizowane za
przedpłatą. Relacja bankowa będzie podana na
fakturze, obejmującej koszty publikacji oraz
przesyłki.
Polonicum Machindex® Institut
case post. 1182
CH-1182 Fribourg
Suisse – Schweiz
Tel. +41 (0)26 684 27 25
Fax +41 (0)26 684 27 25
[email protected]
Pro Polonicum Nr 5 / luty 2007
Edyta MACH
Opracowanie graficzne:
ANEZ
Elementy graficzne:
QUADRO
-
Polonijne pismo patriotyczne o polskich znakach pamięci na Obczyźnie
4
Redakcja polonijnego pisma patriotycznego
„Pro Polonicum” ma zaszczyt przyznać
Czerwone Maki Uznania
Państwu
Adrianowi i Krystynie Stopa
z Bredy/Holandia
za całokształt działalności na rzecz ochrony Poloników
i polskich grobów wojennych, przede wszystkim grobów Maczkowców
Redaktor naczelny „Pro Polonicum”
Stan MACH
Polonicum Machindex ® Institut
Edyta MACH
Prezentacja laureatów i ich zasług została opublikowana w numerze 05 pisma „Pro Polonicum” z lutego 2007.
Szwajcaria, Fribourg, 15 luty 2007
Pro Polonicum Nr 5 / luty 2007
-
Polonijne pismo patriotyczne o polskich znakach pamięci na Obczyźnie
5
Krystyna i Adrian Stopa
- w Niemczech: wpłynęli na objecie projektem
poszukiwania, rejestracji oraz porządkowania polskich
grobów wojennych, który realizowany jest pod patronatem
Prezydenta RP, także grobów Maczkowców.
- w Królestwie Niderlandów: spowodowali kontynuację
przerwanego kilka lat temu projektu wymiany napisów na
polskich grobach wojennych znajdujących się na terenie
Królestwa Niderlandów będących pod opieką Holendrów
tzn. Fundacji Oorlogsgravenstichting. (Druga część
polskich grobów wojennych znajduje się na cmentarzach
brytyjskich
- w Królestwie Niderlandów: starają się o uzyskanie
niezbędnych pozwoleń m.in. od poszczególnych gmin na
przeniesienie polskich grobów wojennych znajdujących
się jeszcze na ich terenie na jeden zbiorowy Polski
Honorowy Cmentarz Wojskowy w Bredzie (ten, na którym
spoczywa od 1994 roku także generał St. Maczek). Ten
zbiorowy cmentarz powstał tu już w latach 60-tych.
Wtedy udało się przenieść tylko połowę polskich grobów
wojennych objętych tym projektem. Obecnie holenderska
fundacja, która opiekuje się częścią polskich grobów
wojennych chciałaby przenieść tu także pozostałe polskie
groby wojenne podlegające jej opiece.
- w Królestwie Belgii: starają się o to, aby poprawiono
liczne błędy na tablicach nagrobnych powstałe tam
podczas renowacji w 2000 roku na Polskim Cmentarzu
Wojennym w Lommel.
związany z polonijnymi organizacjami naszych rodziców,
czyli Maczkowców, działającymi w Bredzie. W roku 1990
założyłem Stowarzyszenie Kulturalne POLONIA, które
zrzeszało wreszcie głównie dzieci Maczkowców. W roku
2002 założyłem Stowarzyszenie 1-szej Dywizji Pancernej
Niderlandy, które przejęło "pałeczkę" po Maczkowcach,
ponieważ ci, ze względu na wiek, nie byli już w stanie
kontynuować swojej pracy.”
Z życiorysu działalności społecznej
Mgr inż. Krystyna Barbara Konowrocka - Stopa
urodzona w 1958 roku w Polsce.
Krystyna mieszka od 1989 roku w Bredzie i od początku
jest bardzo aktywna w działalności społecznej na rzecz
polskiej społeczności.
26.10.2003 Medal pamiątkowy za zasługi w
upamiętnianiu tradycji polskich walk niepodległościowych
z rąk kierownika Urzędu do spraw kombatantów i osób
represjonowanych, pana ministra Jana Turskiego.
18.01.2004 Złota Odznaka 1-szej Dywizji Pancernej
przyznana przez Związek Kół 1-szej Polskiej Dywizji
Pancernej z siedzibą w Londynie, Wielka Brytania, za
wybitne zasługi w działalności na rzecz pogłębiania więzi
koleżeńskiej i szerzenia chwały 1-szej Polskiej Dywizji
Pancernej generała Maczka.
18.06.2004 Zloty medal za zasługi dla polskiego ruchu
olimpijskiego od prezesa PKOl Stanisława Paszczyka
27.09.2004 Krzyż Kawalerski Orderu Zasługi
Rzeczypospolitej Polskiej od Prezydenta RP
08.06.2005 Medal PRO MEMORIA od kierownika
Urzędu d/s Kombatantów i Osób Represjonowanych za
wybitne zasługi w utrwalaniu pamięci o ludziach i ich
czynach w walce o niepodległość Polski podczas II wojny
światowej i po jej zakończeniu.
Z życiorysu działalności społecznej
Adrianus Josephus Stopa - urodzony: w 1945 w Bredzie
Od 25.05.2002 Założyciel i prezes Stowarzyszenia 1szej Polskiej Dywizji Pancernej w Niderlandach z siedzibą
w Bredzie.
17.04.1996 Złoty Krzyż Zasługi przyznany przez
prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej.
Państwo Stopowie w towarzystwie Królowej Niderlandów
Beatrix oraz Prezydenta RP i jego żony podczas obchodów
60-lecia wyzwolenia Bredy i jej okolic przez 1-szą Polską
Dywizję Pancerną w paźdz. 2004 roku
Prywatnie, pan Stopa wspomina:
„- Mój ojciec był Polakiem i żołnierzem 1. Polskiej
Dywizji Pancernej (zmarł w 1978 roku) a moja mama jest
Holenderka. Ja mam dwa obywatelstwa. Czuje się
Polakiem i coraz lepiej mówię po polsku. Urodziłem się w
Bredzie, ponieważ po wojnie moi rodzice tu zamieszkali.
Kiedy byłem dzieckiem chodziłem do Polskiej Szkółki
Sobotniej i tańczyłem w Polskim Zespole Folklorystycznym
POLONIA. Od początku lat 80-tych jestem aktywnie
Pro Polonicum Nr 5 / luty 2007
-
29.04.2000 Przyznanie orderu Lid in de Orde van
Oranje – Nassau zgodnie z wolą Królowej Niderlandów.
03.02.2002 Złota Odznaka 1-szej Dywizji Pancernej
przyznana przez Związek Kół 1-szej Polskiej Dywizji
Pancernej z siedzibą w Londynie, Wielka Brytania, za
wybitne zasługi w działalności na rzecz pogłębiania więzi
koleżeńskiej i szerzenia chwały 1-szej Polskiej Dywizji
Pancernej generała Maczka.
Marzec 2003 Prezes honorowy Stowarzyszenia
Kulturalnego “Polonia” w Bredzie
26.10.2003 Medal pamiątkowy za zasługi w
upamiętnianiu tradycji polskich walk niepodległościowych
z rąk Kierownika Urzędu do spraw kombatantów i osób
represjonowanych, pana ministra Jana Turskiego.
26.10.2003 Krzyz Kawalerski Orderu Zasług
Rzeczypospolitej Polskiej przyznany przez Prezydenta RP.
08.06.2005 Medal PRO MEMORIA od Kierownika
Urzędu d/s Kombatantów i Osób Represjonowanych.
Polonijne pismo patriotyczne o polskich znakach pamięci na Obczyźnie
6
USA: Czy to stracony czas? – Kwiaty przy
pomniku Jana Pawła II w Bostonie
W pochmurny, chłodny, szary, powszedni dzień
ludzie zwykle nie spacerują, a jedynie w pośpiechu
przechodzą parkami, gdy im po drodze. Obserwuję
kilka osób mijających miejsce pomnika „Naszego
Papieża”, „a nikt nie spojrzy”- dosłownie, jak u
Norwida. Przystępuję do dzieła, ustawiam kwiaty,
przewiązuję wszystko żółto-czarną wstążką, zapalam
znicze i wyjmuję aparat fotograficzny – „choć zdjęcie
zostanie”.
Nagle zaczynam obserwować dziwne zjawisko.
Ludzie przystają, przyglądają się pomnikowi, jakby
go właśnie tu postawiono, czytają, a nawet robią
zdjęcia. O tak, John Paul II, coś właśnie słyszeli w
radio, w TV. Migające płomyki, kolorowe kwiaty i
wstążki działają jak magiczna rożdżka, czynią ten
szary dzień i to miejsce trochę mniej zwykłym. Teraz
mogą się oderwać na chwilkę od codzienności,
pomyśleć. W ciągu kilku minut mojej obecności
sfotografowano pomnik trzykrotnie, załączone
fotografie są tego dowodem
We wtorek, 3 kwietnia wypadło mi odwozić żonę do
pracy w centrum Bostonu. Było wczesne popołudnie,
wracając do domu pomyślałem aby zobaczyć co się
dzieje przy pomniku Jana Pawła II w centralnym
parku miejskim, Boston Common. Stoi on w miejscu
gdzie Papież – Polak celebrował Mszę św. 1
października 1979r. Pomnik ma upamiętniać ten fakt.
Powinno więc, być to miejsce szczególne, zwłaszcza
dla katolików, których w Bostonie nie mało, i dla
Polonii także, choć liczebnie nie jest aż tak potężna.
Cóż, wyszczerbiona płyta pomnika nie jest może
swego znaczenia zbyt wymownym znakiem.
Przejeżdżając obok z łatwością przekonałem się, że o
rocznicy 2-go kwietnia nikt tu nie pamiętał,
włączając w to mnie, jako że, do Polonii bostońskiej
wliczam się od lat wielu. „No, ale wczoraj..., i
przedwczoraj..., i w sobotę, ten wspaniały koncert....”
- przebiegło mi przez łepetynę – „tyle zaległej roboty
teraz czeka...”
Samochód sam kręcił dowożąc mnie do sklepu z
kwiatami. Dokupiłem dwa małe znicze, zapałki
dostałem gratis. Okazuje się, że także o parking nie
muszę się martwić (tylko ten kto mieszka w Bostonie
wie co to znaczy), właśnie ktoś wyjeżdża! Zajmuję
jego miejsce, licznik zepsuty, parkowanie znów
bezpłatne. Ciekawe?
Pro Polonicum Nr 5 / luty 2007
-
Kiedy przejeżdżałem obok Boston Common
kilkadziesiąt minut temu dzień był inny, myślałem –
„znowu zmarnuję godzinę albo dwie”, teraz widzę
jak bardzo się pomyliłem, cóż nie pierwszy to raz. I
dobrze.
Wiem, że nie muszę tego pisać, ale tak na wszelki
wypadek: „Często zdarza się tak, że na codzień, w
drodze do pracy, lub do sklepu, mijamy jakiś pomnik,
miejsce pamięci, krzyż lub figurę, które coś dla nas
znaczą. Te znaczenia (nie materialny kształt, czy
kolor jakiejś bryły kamienia lub metalu) przemówią
do innych tylko wtedy gdy zadbamy aby martwa
materia ożyła naszą troską o to co wyraża. Pomniki
mówią, gdy ludzie dają im szansę...
Tekst i zdjęcia: Szymon Tolak
Ewidencja Poloników Machindex®:
US-MA03
Boston
Pomnik
Polonijne pismo patriotyczne o polskich znakach pamięci na Obczyźnie
Papież Jan
Paweł II
7
SERBIA: Teodor Tomasz Jeż
(Zygmunt Miłkowski) i Serbowie
W Belgradzie, w dzielnicy Wraczar, istnieje cicha uliczka,
która nosi imię polskiego pisarza Teodora Tomasza Jeża.
Jest to, obok ulicy Tadeusza Kościuszki (pisaliśmy o niej
w Słowie nr 4), druga „polska” ulica w tym mieście.
Miłkowski (1824-1915), polski szlachcic, pisarz, bojownik
o wyzwolenie narodów słowiańskich, członek Serbskiego
Towarzystwa Naukowego, Członek Serbskiej Królewskiej
Akademii”.
Na skromnej uroczystości w dniu 24 października 2006
roku, o godz. 11-tej, spotkali się przedstawiciele Polski i
Serbii, by przez osłonięcie płyty oddać hołd znanemu w
obu krajach pisarzowi. Stronę polską przedstawiali
sędziwy Branko Cirlić z małżonką oraz ambasador RP w
Serbii dr Maciej Szymański. Serbię reprezentowali, obok
autora płyty, przedstawiciele Stowarzyszenia Pisarzy
Serbii w osobach prezesa Srby Ignjatovicia, sekretarza
Predraga Bogdanovicia i kilku znanych pisarzy, m. in.
Ljubivoja Rszumovicia, Raszy Popova oraz mieszkańcy
ulicy T.T. Jeża. Obecna była również przedstawicielka
Sekretariatu Kultury Rady Miejskiej Belgradu.
Wygłoszono kilka okolicznościowych przemówień, z
których najbardziej treściwe, charakteryzujące bliżej
postać Teodora Tomasza Jeża, było wystąpienie Branka
Cirlicia.
Podobno w zamian w Warszawie, na ulicy Jovana
Jovanovicia Zmaja, ma być odsłonięta podobna tablica
poświęcona temu bardzo znanemu serbskiemu pisarzowi i
poecie.
Zajmijmy się nieco bliżej serbskimi powiązaniami Jeża i
jego twórczością dotyczącą Serbii i Serbów.
Jak wiadomo, T.T. Jeż (taki był pseudonim Zygmunta
Miłkowskiego) mieszkał w Belgradzie w latach 1864-6,
właśnie w dzielnicy Wraczar. Został on delegowany do
Serbii przez powstańczy Rząd Narodowy w celu działania
na rzecz rozszerzenia Powstania Styczniowego przeciwko
okupantowi austriackiemu przy współudziale Chorwatów i
Węgrów. Wkrótce po jego przybyciu do Belgradu
powstanie upadło, Rząd Narodowy został zlikwidowany.
Mimo bardzo trudnych warunków bytowych, Jeż pozostał
tu jeszcze przez dwa lata, zajmując się pracą literacką i
kontaktując się z intelektualistami serbskimi. Znane są
jego „serbskie” powieści, jak np. „Uskoki”, „Narzeczona
harambaszy”, „Dahijszczyzna” i in., które uważane są za
najlepsze w jego bogatej twórczości pisarskiej. W 1869
roku wybrany został za członka Serbskiego Towarzystwa
Naukowego, a gdy powstała Serbska Królewska Akademia
Nauk, w 1892 roku został jej członkiem honorowym.
Z inicjatywy zamieszkałego w Polsce literata i slawisty
Branka Cirlicia oraz Stowarzyszenia Pisarzy Serbii podjęto
inicjatywę wmurowania tablicy pamiątkowej na ulicy
Tomasza Jeża, na cześć pisarza tak zasłużonego w
przybliżeniu Serbii, jej kultury i historii w Polsce.
Autorem tablicy jest znany i zasłużony już dla Polski
rzeźbiarz Ostoja Gordanić Balkanski. Balkanski jest
bowiem autorem istniejących tablic ku czci Vuka
Karadżicia w Płocku (1988) i Zawiszy Czarnego w
Golubcu (2003).
Na płycie Teodora Tomasza Jeża widnieje medalion z
podobizną pisarza oraz napis w języku serbskim, który
podajemy w tłumaczeniu: „Teodor Tomasz Jeż – Zygmunt
Pro Polonicum Nr 5 / luty 2007
-
Jeż przebywał w Serbii trzykrotnie. Pierwszy kontakt miał
z Serbami w 1848 roku w Aradzie, gdzie jako powstaniec
węgierski kwaterował u Serba adwokata – Sawy Simicia.
Tutaj po raz pierwszy zetknął się z dziełem Vuka
Karadżicia i serbskimi ludowymi pieśniami. Następnie, po
upadku powstania, w 1849 roku, przez Serbię dotarł do
Widina. Drugi raz znalazł się w Serbii prywatnie,
odwiedzając w Majdan-peku swojego przyjaciela Alfonsa
Łuczyńskiego. Tam miał okazję bezpośrednio słuchać
serbską poezję ludową - gęśle, o czym pisze w swoich
pamiętnikach. Jednakże decydujące znaczenie dla jego
twórczości miał dwuletni pobyt w Belgradzie w latach
1864-6. Został on tu wydelegowany przez powstańczy
Rząd Narodowy w celu działania na rzecze rozszerzenia
powstania na Austrię. W międzyczasie Powstanie
Styczniowe upadło, a Jeż jako persona non grata w Austrii
i Rosji musiał pozostać jakiś czas w Serbii. Tutaj
zaprzyjaźnił się z wieloma przedstawicielami młodej
inteligencji serbskiej, a najbliżej z historykami Stojanem
Novakoviciem, Jankiem Szafarikiem i Pantą Srećkoviciem
Ljubą
Nenadoviciem. Do Dziennika Literackiego pisze w 1866
roku artykuł „O umysłowym życiu w Słowiańszczyźnie
zadunajskiej”.
Najprawdopodobniej na wniosek Stojana Novakovicia, 6
lutego 1869 roku, Jeż (Miłkowski) wybrany został za
członka Serbskiego Towarzystwa Naukowego wraz z
wybitnym historykiem literatury Antonim Małeckim i
malarzem Janem Matejką. Jeż posłał Akademii, na ręce jej
prezesa Janka Szafarika list z wyrazami wdzięczności.
Pisze w nim m. in.: „Praca moja ma na celu wzajemne
Polonijne pismo patriotyczne o polskich znakach pamięci na Obczyźnie
8
zaznajomienie i zbliżenie dwóch bratnich narodów:
Serbów i Polaków – zaznajomienie i zbliżenie, wedle
mego przekonania, potrzebne pod wszelkimi względami,
tak dla jednych, jak i drugich...”. Kiedy powstała Serbska
Królewska Akademia Nauk, 10 lutego 1892 roku,
dotychczasowi członkowie Towarzystwa Naukowego
zostali przyjęci za członków honorowych Akademii.
Mając najlepsze chęci, Akademia popełniła wobec Jeża
wielką gafę. Opierając się na niesprawdzonej wiadomości
o rzekomej jego śmierci, na uroczystym posiedzeniu 22
lutego 1898 r. odczytano nekrolog o nim, wprawdzie pełen
superlatyw, ale o całe 17 lat za wcześnie! Tekst nekrologu
został niestety opublikowany w Roczniku XI Serbskiej
Królewskiej Akademii Nauk!
Pobyty Jeża w Serbii i belgradzkie kontakty intelektualne
zaowocowały szeregiem powieści o tematyce bałkańskiej,
a szczególnie serbskiej. Swoje powieści publikował
najpierw w odcinkach, a potem ukazywały się jako
książki, stąd dalej w tekście podwójne datowanie. Serię
zapoczątkowała powieść „Asan” (1860, 1869) sytuowana
w Bułgarii w XII wieku. Powieść „Szandor Kowacz”
(1859-60, 1861) dzieje się na tle wydarzeń węgierskich
1848 r. Rodzina serbsko-węgierska, w drodze do
wynarodowienia, nagle wraca do swoich serbskich
korzeni, co nie dzieje się bez dramatycznych powikłań,
gdyż Serbowie zamieszkali w Austrii nie popierali
powstania węgierskiego. Jedna z najbardziej popularnych
powieści Jeża to „Uskoki” (1870, 1882). Akcja dzieje się u
schyłku XVI wieku we wsi serbskiej w Bośni pod
tureckim panowaniem. Synek głównego bohatera ma być
oddany Turkom do janczarów. Dramatyczne próby
ukrywania dziecka, konflikty z poturczeńcami, a nade
wszystko chęć zachowania własnej tożsamości i wiary, po
cenę życia. Powieść „Narzeczona harambaszy” (1871-2,
1882) przenosi czytelnika do serca Serbii, Jagodiny pod
koniec XVIII wieku, w przededniu wybuchu wojny
austriacko-tureckiej (1788-1791). I tutaj obok wątków
miłosnych i obyczajowych, na pierwsze miejsce wybija się
sprawa wyzwolenia narodowego.
Ze wszystkich południowo-słowiańskich powieści Jeża za
najbardziej porywającą uważana jest „Dachijszczyzna”
(1873, 1883), której akcja przebiega w czasie Pierwszego
Powstania Serbskiego – pierwszego udanego powstania
przeciwko tureckiemu zaborcy (1804-1813). Cykl
powieści o tematyce serbskiej zamyka powieść
„Rotułowicze” (1877, 1884). Jej tło historyczne stanowi
również początek XIX wieku, ale miejscem akcji jest
Prizren i okolica (Metohia), a mowa o dziejach
poturczonego staroserbskiego rodu.
Z powyższego, mimo, że bardzo powierzchownego
przeglądu można jednak wywnioskować, że Jeż w
największej mierze wgłębił się w istotę serbskich
bolesnych problemów narodowych, które i obecnie nękają
ten naród. To są z jednej strony sprawy gubienia
tożsamości narodowej (Węgry, Kosowo, Bośnia), sprawa
walki z okupantem, sprawa zachowania własnej tradycji
kulturowej, tożsamości religijnej, sprawa honoru, osobistej
czci i wiary. Zadziwia znajomość przez Jeża serbskich
realiów życia ludowego, obyczajów. Jego bohaterowie są
nam znani, mimo, że umieszcza ich historycznie w
Pro Polonicum Nr 5 / luty 2007
-
odległych dla nas czasach. Stojan Subotin w sylwetkach
bohaterów powieści Jeża znajduje wiele cech bohaterów
serbskich pieśni ludowych, poświęcających wszystko dla
sprawy wolności.
Powieści bałkańskie, mające posmak egzotyki, a
jednocześnie mówiące o życiu mało znanych
południowych braci słowiańskich, były w Polsce chętnie
czytane. Uważane są za szczyt walorów pisarskich T.T.
Jeża. Dziwi jednak fakt, że w Serbii nie są tłumaczone.
Jeszcze przed przyjazdem Jeża do Belgradu ukazała się
powieść „Asan” w tłumaczeniu Djordja Popovicia. W
1867 roku, w czasopiśmie Vila, pojawił się przekład jego
drugiej powieści pt. „Handzia Zahornicka” (Andja
Zagorničanka) pióra Mity Rakicia. Nikola ManojlovićRajko przetłumaczył „Narzeczoną Harambaszy”, ale to
tłumaczenie nigdy się nie zostało wydrukowane.
Manojlović-Rajko rozpoczął również tłumaczenie
„Uskoków”. Niestety pracę przerwała mu śmierć. Połowa
pierwszego tomu ukazała się w odcinkach w gazecie
Narodne novine w 1897 roku.
W 1897 roku Jeż wydał swoją popularną broszurkę o
Karadjordju. Branko Cirlić przetłumaczył ją na język
serbski z myślą, by została wydana w Belgradzie
staraniem Stowarzyszenia Pisarzy Serbskich z okazji 200lecia Pierwszego Powstania Serbskiego (2004 r.). Niestety
broszurka się dotychczas nie ukazała. Cieszmy się więc, że
postawienie tablicy pamiątkowej doszło szczęśliwie do
skutku!
L i t e r a t u r a:
- Stefan Kieniewicz i Marian Małecki, Miłkowski Zygmunt
Fortunat, pseud. I krypt. Władysław Bonar, Z.F.M.,
Fortunat Melko, T.J., T.T.J., Teodor Tomasz Jeż, *t. *i. –
Polski Słownik Biograficzny, t.XXI/2, Wrocław 1976,
263-268.
- Stanisław K. Papierkowski, Lud serbski w powieściach
T.T. Jeża. – Lublin 1962, 132 str.
- Stojan Subotin, T. T. Jeż wśród Serbów i Chorwatów. –
Pamiętnik Słowiański, t. VIII, 1958, 67-85.
- Tenże, Teodor Tomaš Jež i srpska narodna poezija. –
Prilozi za književnost, jezik i folklor, 1960, 236-244.
- Teodor Tomasz Jeż (Zygmunt Miłkowski), Od kolebki
przez życie. Wspomnienia, t. 3, Kraków 1937.
Joanna Maciejewska-Pavković
Foto: Radoslav Pavkovic
Ewidencja Poloników Machindex®:
SER01
Belgrad
Tablica pam.
Teodor Tomasz Jeż
(Zygmunt Miłkowski)
Polonijne pismo patriotyczne o polskich znakach pamięci na Obczyźnie
9
SZWAJCARIA: Pomnik Henryka
Sienkiewicza w Vevey
Pomnik Henryka Sienkiewicza wybudowany został w
ogólnie dostępnym ogrodzie Hotelu du Lac, leżącym
nad brzegiem Jeziora Genewskiego przy rue d’Italie
1 w Vevey. W tym hotelu Henryk Sienkiewicz
mieszkał i pracował w latach 1915-1916.
Projektantem i wykonawcą monumentu jest uznany
polski rzeźbiarz prof. Gustaw Zemła, który jest
również autorem pomnika Sienkiewicza w
warszawskim Parku Łazienkowskim. Pomnik jest
wykonany z brązu (160cmx105cmx105cm).
Przejęcie dużej części kosztów budowy pomnika
szacowanych na sumę ok. 120’000 CHF zadeklarowała Rada Ochrony Pamięci Walk i
Męczeństwa w Warszawie. Warto jednak pamiętać,
że pomnik ma być darem Polski i Polaków dla
mieszkańców Vevey, którzy użyczyli gościny
Sienkiewiczowi w trudnym okresie I wojny
światowej. Wsparcie finansowe projektu przez
szwajcarską Polonię, która również korzysta z
gościnności Szwajcarów, miałoby w tym kontekście
doniosłe znaczenie i w symboliczny sposób
utrwaliłoby historyczne relacje Polski i Szwajcarii.
Uroczyste odsłonięcie pomnika miało miejsce 25
listopada br. w Vevey. Patronat nad tym
wydarzeniem przejęli przewodniczący izby niższej
Parlamentu Konfederacji Szwajcarskiej (Nationalrat)
Claude Janiak oraz Ambasador Rzeczypospolitej
Polskiej w Bernie Janusz Niesyto.
QUO VADIS
- Towarzystwo Budowy Pomnika Henryka
Sienkiewicza w Vevey:
Drodzy Rodacy! Drodzy Miłośnicy Kultury!
15 listopada 2006 r. minęło 90 lat od śmierci
Henryka Sienkiewicza - laureata literackiej Nagrody
Nobla, autor wielu powieści, w tym znanej na całym
świecie „Quo Vadis”. Ostatnie lata swego życia
Sienkiewicz spędził na emigracji w Vevey (kanton
Vaud), angażując się w sprawę pomocy dla ofiar I
wojny światowej w Polsce.
Rocznica śmierci pisarza stwarza doskonałą okazję
do podkreślenia związków Henryka Sienkiewicza ze
Szwajcarią oraz promocji jego twórczości.
Dla wprowadzenia tej idei w czyn przedstawiciele
szwajcarskiej Polonii powołali Towarzystwo QUO
VADIS, którego celem jest zebranie funduszy na
budowę pomnika Henryka Sienkiewicza w Vevey.
Towarzystwo współpracuje ściśle z Ambasadą RP w
Bernie głównym koordynatorem przedsięwzięcia, ale
zachowuje charakter autonomiczny i ulegnie
rozwiązaniu po zakończeniu projektu.
Pro Polonicum Nr 5 / luty 2007
-
Ewidencja Poloników Machindex®:
CH66VD
Vevey
Pomnik
Polonijne pismo patriotyczne o polskich znakach pamięci na Obczyźnie
Sienkiewicz
Henryk
10
Konkurs Instytutu Polonicum
w Szwajcarii
Czerwone Gitary –
Biały krzyż
Edycja 2007a:
Znaki pamięci w Polsce
dot. losów Polaków na Wschodzie
Fundatorzy nagród:
IPN Instytut Pamięci Narodowej
W szczególności celem Konkursu jest:
1. Uświadomienie społeczeństwu polskiemu, że spora
część losów narodu polskiego miała miejsce za akt.
wschodnimi granicami Ojczyzny.
2. Dokonanie ewidencji znaków pamięci na terytorium RP
dot. losów Polaków na Wschodzie
Profil znaków
Za trwałe znaki pamięci uznajemy pomniki, obeliski,
tablice pamiątkowe, groby i tym podobne sposoby
upamiętnienia.
Nie są objęte konkursem upamiętnienia w postaci: nazwy
patronów ulic, szkół, instytucji, organizacji, nazw
geograficznych.
Przykładem takich znaków, są te poświecone np.:
- Sybirakom
- losom Polaków na Kresach
- polskim formacjom wojskowym na Wschodzie (Armia
Andersa, I, II Armia WP)
Adresat
W konkursie może uczestniczyć każda osoba, pod
warunkiem przysłania pracy w języku polskim.
Terminarz konkursu
Konkurs zostanie rozstrzygnięty do 31 stycznia 2008.
Publiczne ogłoszenie wyników i rozdanie nagród nastąpi
w końcu marca 2008.
Organizator:
Polonicum Machindex ® Institut
case postale 1182
CH-1701 Fribourg
Szwajcaria
Tel. 0041 26 684 13 71
Fax 0041 26 684 27 25
GDY ZAPŁONĄŁ NAGLE
ŚWIAT,
BEZDROŻAMI SZLI
PRZEZ ŚPIĄCY LAS.
RÓWNYM RYTMEM
MŁODYCH SERC,
NIESPOKOJNE DNI
ODMIERZAŁ CZAS.
GDZIEŚ POZOSTAŁ OGNISK DYM,
DRÓG PRZEBYTYCH KURZ,
CIEŃ SIWEJ MGŁY...
TYLKO W POLU BIAŁY KRZYŻ,
NIE PAMIĘTA JUŻ KTO POD NIM ŚPI...
JAK MYŚL SPRZED LAT,
JAK WSPOMNIEŃ ŚLAD WRACA DZIŚ.
PAMIĘĆ O TYCH,KTÓRYCH NIE MA.
ŻEGNAŁ ICH WIECZORNY MROK,
GDY RUSZALI W BÓJ, GDY CICHŁA PIEŚŃ.
SZLI,BY WALCZYĆ O TWÓJ DOM,
WŚRÓD ZIELONYCH PÓL O NOWY DZIEŃ.
JAK MYŚL SPRZED LAT,
JAK WSPOMNIEŃ ŚLAD, WRACA DZIŚ.
PAMIĘĆ O TYCH,KTÓRYCH NIE MA,
BO NIE WSZYSTKIM POMÓGŁ LOS.
WRÓCIĆ Z LEŚNYCH DRÓG,
GDY KWITŁY BZY.
W SZCZERYM POLU BIAŁY KRZYŻ,
NIE PAMIĘTA JUŻ, KTO POD NIM ŚPI...
W SZCZERYM POLU BIAŁY KRZYŻ,
NIE PAMIĘTA JUŻ, KTO POD NIM ŚPI.
Email: [email protected]
Regulamin Konkursu pod linkiem Web:
www.swisspass.ch/polonicum.htm
POWYŻSZY TEKST JEST WŁASNOŚCIĄ JEGO TWÓRCY.
TEKST - JANUSZ KONDRATOWICZ
MUZYKA - KRZYSZTOF KLENCZON
WYKONANIE - KRZYSZTOF KLENCZON
Wszelkie prawa do umieszczonych tekstów mają ich autorzy.
Udostępniany tekst jest wyłącznie do celów edukacyjnych.
Pro Polonicum Nr 5 / luty 2007
-
Polonijne pismo patriotyczne o polskich znakach pamięci na Obczyźnie
11
Polonika w Słowenii, Chorwacji i Bośni
Moje podróżowanie po Słowenii, Chorwacji i Bośni z
córką Krystyną, od 29 września do 9 października
2006 roku, było dalszym ciągiem naszej podróży po
Europie, rozpoczętej pod koniec sierpnia, podczas
której zwiedziliśmy tereny alpejskie Bawarii
(Niemcy), Austrii, Lichtensteinu, Szwajcarii i Włoch,
co opisałem w szkicu pt. "Polonika w krajach
alpejskich". Następnie byliśmy ponad dwa tygodnie
w Polsce, gdzie uczestniczyłem w konferencji
Światowej Rady Badań nad Polonią w Suwałkach
(15-17 września) i w promocji mojej najnowszej
książki "Polacy w Nowej Zelandii" w Toruniu 20
września, z udziałem m.in. wice ambasadora Nowej
Zelandii w Warszawie, pani Maureen O'Meeghan.
Do stolicy Słowenii, Lublany, przylecieliśmy prosto
z Warszawy. Pogoda nam ciągle dopisywała
(bezchmurne niebo) więc po drodze z lotu ptaka
patrzyliśmy na bezkresne polskie pola, miasta
Górnego Śląska, Wiedeń i górskie tereny
południowej Austrii, a przede wszystkim Słowenii,
która jest krajem górzystym. Są tu Aply Julijskie.
Dzieje Polaków w Słowenii, Chorwacji i Bośni nie są
bogate; nie są to kraje graniczące z Polską i ich dzieje
nie były związane w żaden sposób z historią Polski,
czy narodu polskiego. Nie były to tereny, poza
północno-zachodnią
Bośnią i to w bardzo małym stopniu, na które
emigrowali Polacy w poszukiwaniu chleba. Od
chwili powstania państwa polskiego ok. 960 roku
nigdy nie było państwa słoweńskiego, a od XIII w.
do 1918 roku Słowenia była pod panowaniem
Habsburgów, czyli Austrii. W latach 1918-1991
Słowenia wchodziła w skład Jugosławii (od 1945
jako republika) i dopiero w 1991 stała się
niepodległym i suwerennym państwem. Z kolei
Chorwacja była wolnym królestwem tylko w latach
910-1091, a następnie aż do 1918 roku stanowiła
część Węgier, które z kolei od XVI w. były pod
panowaniem habsburskim, czyli Austrii, a od 1868
roku istniała monarchia dualistyczna Austro-Węgry;
Chorwacja należała ciągle do węgierskiej części
monarchii. W latach 1918-1991 Chorwacja była
częścią Jugosławii (od 1945 jako republika), a
niepodległość uzyskała dzięki rozpadowi Jugosławii.
Z kolei Bośnia była na przemian państwem wolnym
lub podległym Bizancjum, Serbii czy Węgrom, by w
XV w. popaść na 400 lat w niewolę turecką. Od 1878
roku była pod panowaniem Austro-Węgier, a po
1918 roku stała się również częścią Jugosławii (od
1945 r. jako republika). Niepodległość uzyskała
dopiero w 1995 roku po krwawej wojnie etnicznej,
toczonej między Bośniakami-muzułmanami, a
tamtejszymi Serbami i Chorwatami. Poza tym nie
było tu dużych i znanych w Europie miast - centrów
Pro Polonicum Nr 5 / luty 2007
-
handlowych (poza Dubrownikiem) czy
uniwersytetów, które przyciągałyby polskich kupców
czy studentów.
Jak widzimy z krótkiej historii tych krajów, związki
Polaków z nimi musiały być - i były - bardzo
sporadyczne. Ale były; stąd i tutaj spotykamy
różnego rodzaju polonika (w szeroko pojmowanym
znaczeniu tego słowa). Przekonałem się o tym,
badając dzieje Polaków na świecie, no i podczas tej
oto podróży po Słowenii, Chorwacji i Bośni.
O południowych Słowianach (Słoweńcach,
Chorwatach i Serbach) wiedziano niewiele w
przedrozbiorowej Polsce. Dla znanego poety,
Samuela Twardowskiego (ok. 1600-1661), wszyscy
oni byli po prostu Serbami. Usprawiedliwia
Twardowskiego i Polaków to, że Serbowie i
Chorwaci mówili w zasadzie tym samym językiem.
Odróżniała ich jedynie religia: Serbowie byli
prawosławnymi, a Chorwaci katolikami; Polacy,
którzy z tą różnicą zetknęli się właśnie wówczas,
Chorwatów nie nazywali Serbami, tylko Karwatami.
Katolicka wiara Chorwatów sprawiała, że zbiegli do
Polski Chorwaci z Chorwacji chętniej byli widziani
w naszym kraju niż prawosławni Serbowie "i do
służby wojskowej lub też jako hajducy dworscy
przyjmowani" (Jan S. Bystroń "Dzieje obyczajów w
dawnej Polsce" Kraków 1960).
Powiązania Polski z Austrią i Węgrami, które to
państwa sprawowały władzę w Słowenii i Chorwacji,
zaowocowały powiązaniami dynastycznymi polskoaustriackimi czy polsko-węgierskimi, które związane
były z ziemiami południowych Słowian. I tak syn
króla węgierskiego Andrzeja II, Koloman (12081241), który w 1214 ożenił się z Salomeą, córką
księcia polskiego Leszka Białego i który w latach
1215-21 był królem halickim, w 1226 roku objął
rządy w Chorwacji. Gryfina (1244-1303), córka
Rościsława, bana Slawonii (Chorwacja), w latach
1265-88 była żoną księcia krakowskiego Leszka
Czarnego. Ban Bośni w latach 1322-52 Stefan II
Kotromanicz ożenił się z księżniczką kujawską
Elżbietą Kazimierzówną, z którą miał córkę Elżbietę
zwaną Bośniaczką (1340-1387). W 1353 roku wyszła
ona za mąż za króla Węgier Ludwika I Wielkiego (od
1342), w Polsce zwanego Węgierskim (1326-1382),
którego ojcem był Karol Robert Andegaweński, a
matką córka króla polskiego Władysława Łokietka Elżbieta Łokietkówna. Ludwik I w 1370 roku został
również królem Polski. Jego i Elżbiety Bośniackiej
córką była królowa Polski od 1384 roku, św. Jadwiga
(1374-1399). Jej siostra Maria (1370-1395) była
królową Węgier w latach 1382-87. Natomiast
Elżbieta Łokietkówna, która w latach 1370-75
sprawowała rządy w Polsce w imieniu swego męża
Ludwika I Wielkiego (Węgierskiego), w latach 137576 rządziła w Dalmacji (kraina chorwacka nad
Polonijne pismo patriotyczne o polskich znakach pamięci na Obczyźnie
12
Adriatykiem). Córka króla polskiego Kazimierza
Wielkiego i księżnej głogowskiej Jadwigi Anna
(1366-1425) w 1380 roku została wydana za
Wilhelma, hrabiego cylejskiego (Celje w Słowenii).
Ich córka Anna Cylejska (1380-1416) została w 1402
roku drugą żoną króla polskiego Władysława
Jagiełły.
Przed upadkiem Polski pod koniec XVIII w., a nawet
w I poł. XIX w., wiatry przeznaczenia niewielu
Polaków zagnały do Słowenii, Chorwacji i Bośni.
Polacy w większej liczbie pojawili się tu dopiero w II
poł. XIX w., kiedy w 1868 roku powstały AustroWęgry i państwo to przystąpiło do rozbudowy
infrastruktury morskiej na swoim wybrzeżu włoskochorwackim i kiedy w 1878 roku Austria zajęła
Bośnię i Hercegowinę. W tej ostatniej krainie, w
okolicach Banja Luki powstały nawet polskie osady
rolnicze, w których przed I wojną światową
mieszkało ok. 7000 Polaków, skupionych wokół 4
polskich parafii katolickich. Sporo Polaków osiedliło
się w miastach portowych: Trieście (dziś Włochy) i
w chorwackich portach Puli, Rijece, Splicie i
Dubrowniku oraz w stolicy Chorwacji Zagrzebiu.
Polscy wojskowi, urzędnicy (w samej Bośni ok. 600
w 1910 r.), lekarze i różni specjaliści byli rozrzuceni
po wszystkich trzech krainach. W okresie
międzywojennym mieszkało w Jugosławii około 22
000 Polaków. W latach 1946-47 około 18 000
Polaków wyjechało do Polski i w 1961 roku na
terenie Jugosławii mieszkało około 3000 Polaków
(Kazimierz Dopierała "Polska diaspora na
Bałkanach..." w: "Polska diaspora" Kraków 2001).
Stare już polskie powiedzenie mówi: "gdzie nie ma
Polaków", które ma sugerować, że jesteśmy na całym
świecie. W tym także w Słowenii, Chorwacji i Bośni.
Nie mija się z prawdą.
Podróż po tych trzech krajach rozpoczynamy w
Lublanie albo Lubljanie (bo i tak można mówić po
polsku), stolicy Słowenii. Miasto nie jest duże
(raptem 265 000 mieszk.), a hotel mamy w samym
centrum miasta, ok. 200 metrów od kościoła
Franciszkanów Zwiastowania MB i z widokiem na
zamek. Zwiedzamy więc całą zabytkową Lublanę i
najważniejsze budynki w mieście: katedrę św.
Mikołaja, kościoły: Franciszkanów, św. Jakuba, MB
Łaskawej, Urszulanek św. Trójcy, ratusz,
uniwersytet, Bibliotekę Uniwersytecką, gmach
Słoweńskiej Akademii Nauk i Sztuk, Muzeum
Narodowe itd. Ogólne wrażenie: widać, że tu setki lat
panowali Niemcy (Austriacy). Słoweńcy są czyści,
pracowici i widać ogólny porządek. Nie dziwota, że
stopa życiowa jest tutaj najwyższa wśród wszystkich
państw postkomunistycznych. Będące do 1918-20
Pro Polonicum Nr 5 / luty 2007
-
roku pod zaborem niemieckim Wielkopolska,
Pomorze i Śląsk też się różnią od innych dzielnic
Polski. I to na pierwszy rzut oka.
W katedrze św. Mikołaja zauważyłem wmurowaną w
ścianę tablicę, upamiętniającą pobyt "polskiego"
papieża Jana Pawła II w dniach 17-19 maja 1996
roku. W recepcji naszego hotelu wisiała na ścianie
duża, czytelna mapa Lublany. W spisie ulic
znalazłem następujące nazwy: Poljska pot w
dzielnicy Moste, Krakovo - osiedle czy dzielnica w
centrum miasta, Krakovska ulica (tak samo jak po
polsku), Krakovski nasip i Ulica Janiza Pavla II
(dawniej Zrinjskego ulica) oraz Korytkova ulica.
Emil Korytko (1813-1839), pochodzący ze
Wschodniej Galicji, był patriotą polskim, a oprócz
tego działaczem słoweńskiego odrodzenia
narodowego. Aresztowany we Lwowie za działalność
konspiracyjną, został w 1837 roku zesłany do
Lublany. Tutaj przekonywał Słoweńców do
zachowania słoweńskiego języka literackiego, a jako
etnograf poświęcił się zbieraniu ludowych pieśni
słoweńskich i dzięki wydaniu ich w publikacji
"Skovenske pesni kranjskego naroda" (1839-44)
należy do wybitnych krzewicieli kultury słoweńskiej.
Jest po dziś dzień czczony przez Słoweńców i stąd
"Korytkova ulica" w Lublanie. Korytko zaprzyjaźnił
się z najwybitniejszym poetą słoweńskim, F.
Preserenem, i popularyzował w społeczeństwie
słoweńskim polską literaturę i język. W rezultacie
twórczość Mickiewicza wywarła wpływ na poezję
Preserena. Korytko zmarł w Lublanie 31 stycznia
1839 roku i tu jest pochowany.
Polaków w Lublanie jest niewielu, ale są - około 100150 osób. Działa tu nawet Towarzystwo Przyjaźni
Słoweńsko-Polskiej, związane z Ambasadą RP w
Lublanie.
Szeroko pojmowanych poloników polskosłoweńskich tak w samej Lublanie jak i w całej
Słowenii jest dużo więcej. Omówię je bardziej
szczegółowo w szkicu o Polakach w Słowenii. Tutaj
ograniczę się do tych, które widziałem lub są
związane z nimi czy zasługują na wspomnienie już
teraz (podobnie będzie w przypadku moich
wędrówek po Chorwacji i Bośni), aby pokazać jak
cała Europa - tak, cała Europa - jest pełna Polaków
oraz rzeczy i pamiątek polskich.
Słowenia ma dużo atrakcji turystycznych. Jednak nas
poza Lublaną interesowały - a to tylko z braku czasu
- dwie inne miejscowości: Postojna z okolicą i Bled.
Oczywiście nie interesowało nas miasteczko
Postojna, leżące 60 km na pd.-zach. od Lublany, a
tylko tamtejsza słynna jaskinia (Postojnska jama) –
Polonijne pismo patriotyczne o polskich znakach pamięci na Obczyźnie
13
druga najdłuższa w Europie (20 km korytarzy i grot),
ale za to najładniejsza. Prawdziwe cudo natury,
wydrążone przez miliony lat w miękkiej skale
wapiennej przez rzekę Pivkę. Pełno tu wspaniałych
nacieków wapiennych w postaci stalaktytów,
stalagmitów i stalagnatów o zadziwiających formach:
wielometrowe żółto-beżowo-pomarańczowe nacieki,
zwieszające się ze stropów tysiące stalaktytów o
najrozmaitszych formach, kształtach i kolorach,
wyrastające z ziemi ogromne stalagmity,
przezroczyste skalne kurtyny. Trasę turystyczną o
długości ok. 6 km zwiedza się kolejką elektryczną o
długości 4 km - dwa odcinki po 2 km; odcinek
środkowy, najpiękniejszy, zwiedza się pieszo.
Nie spodziewałem się, że w jaskini Postojna znajdę
jakiś polonik. A jednak. Otóż przy wejściu do jaskini
widać wyraźnie osmolone ściany. To pozostałość po
akcji słoweńskich partyzantów (z oddziału
dowodzonego przez dowódcę - Polaka!), którzy w
1944 roku wysadzili znajdujący się tu niemiecki
skład paliw. Wybuch nie zaszkodził jednak samej
jaskini.
Około 10 kilometrów od Postojny jest Predjamski
zamek, którego zdjęcie można zobaczyć w każdym
Austria-Wiedeń: Pomnik Jana Pawła II (AT6)
Pro Polonicum Nr 5 / luty 2007
-
przewodniku i każdej publikacji o Słowenii. Jest
piękny - wręcz bajkowej urody (chociaż nie aż tak
bajkowej urody, jak ten w bawarskim
Neuschwanstein) - i niezwykły. Wzniesiono go pod
120-metrową pionową skałą u wylotu obszernej
jaskini, której niektóre rozgałęzienia do dzisiaj nie są
w pełni zbadane i w której część korytarzy była
używana jako zamkowe pomieszczenia. Całość
oczywiście można zwiedzić, a w kasie można dostać
nawet... polskojęzyczny folder, co wskazuje na to, że
zamek odwiedzają licznie polscy turyści. Nie dziwię
się im, bo jest co podziwiać.
Słowenia to mały kraj (20 273 km2) i niebawem
przekraczamy granicę słoweńsko-chorwacką.
Jedziemy w kierunku miasta Opatija na półwyspie
Istria, nad Adriatykiem. W ostatnich stu latach
Opatija należała do Austro-Węgier (do 1918), potem
do Włoch (Abbazja), w latach 1945-91 do Jugosławii
i obecnie do Chorwacji. Miasto, słynne z bujnej
roślinności śródziemnomorskiej i pięknej plaży, w
okresie austro-węgierskim było największym
kąpieliskiem morskim cesarstwa. Przyjeżdżało tutaj
rokrocznie m.in. wiele setek Polaków, głównie z
Galicji, spragnionych kąpieli morskich, adriatyckiego
słońca i śródziemnomorskiej roślinności, a wśród
nich tacy wybitni pisarze, artyści i politycy jak:
Henryk Sienkiewicz (1887, 1889, 1905), Stefan
Żeromski, Stanisław Witkiewicz i jego syn Stanisław
Ignacy Witkiewicz, Józef Piłsudski (1914), Ignacy
Mościcki. Spędził tu ostatnie lata swego życia i tu
zmarł dr Jan Czerwiński (1833-1903), w 1882 roku
założyciel krakowskiego dziennika "Reforma", który
pod tytułem "Nowa Reforma" ukazywał się do 1928
roku. Były tu nawet polskie pensjonaty, jak np.
"Ayram" dra Henryka Ebersa jun. (1898-1901),
znanego balneologa i kierownika zakładu zdrojowego
w Krynicy. Szereg innych lekarzy polskich miało tu
swoje przychodnie lekarskie, jak np. od 1899 roku do
I wojny światowej dr Bolesław Kostecki.
Dla upamiętnienia pobytu marszałka Józefa
Piłsudskiego w Opatii w 1998 roku, tj. w 80-ą
rocznicę odzyskania przez Polskę niepodległości, w
Parku Miejskim odsłonięto tablicę pamiątkową z
napisem w języku polskim i chorwackim. Z kolei w
2001 roku na deptaku przymorskim zostało
ustawione popiersie Henryka Sienkiewicza, którego
przetłumaczone dzieła są bardzo dobrze znane
Chorwatom. Z Opatiji pojechaliśmy do pobliskiej
Rijeki (wł. Fiume), największego portu morskiego
Chorwacji, położonego na wzgórzach, u podnóża
masywu Risnjak. Jest tu sporo zabytków,
pochodzących nawet z czasów rzymskich. Przebywał
tu Henryk Sienkiewicz w 1887 i 1894 roku. Za
czasów austro-węgierskich tutejszą Akademię
Morską ukończyło szereg Polaków, do czego
Polonijne pismo patriotyczne o polskich znakach pamięci na Obczyźnie
14
powrócę w szkicu poświęconym Polakom w
Chorwacji. Chyba na palcach można policzyć
Polaków, którzy wiedzą, że Polacy, uczestnicy
jugosłowiańskiego ruchu oporu podczas II wojny
światowej, brali udział również w walkach o port w
Rijece. Dzisiaj w Rijece działa jedyna poza
Zagrzebiem polska organizacja w Chorwacji Polskie Towarzystwo Kulturalne "Fryderyk Chopin".
się dzisiaj: Poljana Pape Ivana Pavla II.
Nocowaliśmy w nadmorskim Petrcane. Lekarzem
wojskowym w Zadarze przez kilka lat, od 1887 roku,
był dr Zdzisław Hordyński (1857-1929), który
dekretem Wodza Naczelnego Józefa Piłsudskiego
został mianowany 28 grudnia 1918 roku pierwszym
naczelnym lekarzem odrodzonego Wojska Polskiego
w stopniu generała-majora.
Opuszczając Rijekę wkraczamy do Dalmacji historycznej krainy nadadriatyckiej, najpiękniejszej
nie tylko Chorwacji, ale i jednej z najpiękniejszych w
Europie. Zapomniany dzisiaj przedwojenny literat
polski Jan Olszewski swoją książkę o Dalmacji
zatytułował jakże trafnie: "Wśród pereł Adriatyku i
słońca Jugosławii". Jedziemy w słonecznym dniu
cudowną drogą, tzw. Jadrańską Magistralą - z jednej
strony mamy Adriatyk, pełen wysp i wysepek, a z
drugiej wapienne skaliste wzgórza i góry; wzdłuż
drogi bujna roślinność śródziemnomorska. Wzgórza,
tak wzdłuż brzegu, jak wysp i wysepek, są
pozbawione roślinności. To wynik suchego i zimnego
wiatru "bora", wiejącego wzdłuż chorwackiego
wybrzeża. Mnie, kochającego bujną i piękną
roślinność, krajobraz ten z początku męczył. Jednak
gdzieś po godzinnej jeździe nie tylko go
zaakceptowałem, ale polubiłem. W niektórych
miejscach, jak np. w Omis (również twierdza),
Makarska czy Pacina (jeziora), Neum i w okolicy
Dubrownika wyglądało to albo majestatycznie, albo
po prostu cudownie.
W drodze na południe, w kierunku na Split i
Dubrownik, przejeżdżamy przez Sibenik albo
Szybenik. W tym sporym portowym mieście
najważniejszym zabytkiem jest katedra św. Jakuba,
znajdująca się na liście światowego dziedzictwa
UNESCO oraz forteca św. Mikołaja, stawiająca nie
raz czoła zagrożeniu tureckiemu. Niedaleko Splitu
leży miasto Trogir, którego centralnym punktem jest
plac (papieża) Jana Pawła II - Trg Ivana Pavla II.
Znajduje się tu najcenniejszy zabytek Trogiru katedra św. Laurencjusza. Ta trójnawowa świątynia
ma wspaniałą fasadę, ozdobioną rozetą i romańskim
portalem pokrytym płaskorzeźbami oraz potężną
dzwonnicę, a barokowe jej wnętrze jest niezwykle
bogate.
W drodze do Zadaru mijamy Crikvenicę,
miejscowość letniskową nad Adriatykiem. Tutaj
wspomniany wyżej dr Henryk Ebers jun. w latach
1901-04 dzierżawił od austriackiego arcyksięcia
Józefa zakład zdrojowy "Therapia-Palace",
odwiedzany również przez Polaków. Zadar
zwiedzamy bardzo dokładnie. W chorwackich
folderach turystycznych miasto stawiane jest na
równi z Dubrownikiem, z czym raczej trudno mi się
zgodzić. Dubrownik jest perłą w koronie. W Zadarze
jest jednak więcej rzeczy do zwiedzenia niż w
Dubrowniku (w Dubrowniku jest np. 30 kościołów,
ale większość z nich to raczej kaplice). Jest tu:
rzymskie forum i ruiny budowli rzymskich, pałace
barokowe, ratusz, romańska katedra św. Anastazji z
przełomu XII w. i XIII w., kościół przedromański św.
Donata z 805 roku, kościół św. Marii z
charakterystyczną dzwonnicą z 1105 roku, kościół
gotycki św. Tomy z XIV w., kościół św. Szymona ze
srebrnym sarkofagiem w środku, klasztor
Franciszkanów z XVI w., renesansowa loggia, brama
Porta Terraferma, arsenał z XVIII w. Na rotundzie
św. Donata przy dawnym forum rzymskim
zauważyłem tablicę informującą, że plac ten nazywa
Pro Polonicum Nr 5 / luty 2007
-
Dłużej zatrzymujemy się w Splicie, dużym portowym
mieście, ładnie położonym i ciekawym dla każdego
turysty. Najciekawszą budowlą są tu bez wątpienia
pozostałości pałacu cesarza Dioklecjana (III-IV
wiek), założonego na planie rzymskiego obozu
wojskowego (ok. 150 na 190 m), z murami i
wieżami. Nie są to jednak ruiny, gdyż pozostałości
pałacu już przed wiekami zostały zagospodarowane
lub przeznaczone na inne cele; np. mauzoleum
Dioklecjana jest od VII w. katedrą p.w. św. Duje. W
obrębie pałacu znajduje się dzisiaj całe stare miasto, a
mury zewnętrzne pałacu stały się murami obronnymi
miasta. Dzisiaj wiele ocalałych ścian pałacu stanowi
ściany osobnych budynków. Osobliwie to wygląda i
warto było tam zajrzeć. Pałac został wpisany na listę
dziedzictwa kulturalnego UNESCO. 4 października
1998 roku w katedrze św. Duje był papież Jan Paweł
II. Nad samym brzegiem Morza Adriatyckiego
papież odprawił mszę św. przy ołtarzu, zwieńczonym
krzyżem i żaglami, a po mszy spotkał się w siedzibie
arcybiskupa z członkami Konferencji Episkopatu
Chorwacji. W restauracji przy bramie pałacowej
Porta Aurea zjedliśmy sobie obiad. Przypomniały mi
się wówczas dwa wydarzenia, związane z Polakami i
Splitem: występ Maryli Rodowicz na tutejszym
Międzynarodowym Festiwalu Piosenki w 1973 roku
(zaśpiewała piosenkę "Gdzie jest siódme morze") i
rozegrany tu 12 lutego 2003 roku mecz piłkarski
Polska-Chorwacja z wynikiem 0:0.
To ciekawe i ładnie położone miasto wybrało sobie
na stałe miejsce zamieszkania wielu Polaków,
Polonijne pismo patriotyczne o polskich znakach pamięci na Obczyźnie
15
poddanych cesarza austriackiego. Pomimo tego, że
sporo z nich wróciło do wolnej od 1918 roku Polski,
jeszcze przed II wojną światową stanowili tak sporą
grupę, że był tu nawet Dom Polski; chociaż z drugiej
strony służył on również przybywającym tu polskim
turystom.
W Splicie urodził się Artur Rodziński (1894-1958),
bardzo znany dyrygent, najpierw w Warszawie
(1921-25), a następnie w Stanach Zjednoczonych
Ameryki, gdzie dyrygował kolejno orkiestrami
symfonicznymi w Filadelfii, Los Angeles, Cleveland,
Nowym Jorku i Chicago, propagując często muzykę
polską. Niedaleko od Splitu jest miasto Makarska,
leżące u podnóża gór Biokovo i naprzeciwko wyspy
Hvar, popularnej wśród Polaków w okresie
międzywojennym. Ładnie tu wokoło i jest tu ładna
piaszczysta plaża, których wiele nie widziałem; np. w
Dubrowniku jest kamienista. Dlatego jest to
najbardziej popularne letnisko między Splitem a
Dubrownikiem. Wśród turystów dominują Niemcy i
Czesi, częstymi gośćmi w luksusowych obiektach są
także Polacy, jak pisze "chorwacja.ws". Ale Polacy
chyba nie tylko zatrzymują się w luksusowych
hotelach. Bowiem właśnie tutaj - i tylko tutaj widziałem przy drodze ogłoszenia o pokojach do
wynajęcia w języku polskim.
Z każdym przejechanym kilometrem zbliżaliśmy się
do Dubrownika. Z jednej strony chciałem jak
najszybciej zobaczyć znany i tak bardzo
reklamowany na całym świecie Dubrownik, tę
sławną słowiańską, wolną i bogatą republikę
kupiecką Raguzę, skutecznie konkurującą z Wenecją,
a z drugiej oczy moje nie mogły się oderwać od
mijanego krajobrazu i nasycić pięknem
dalmatyńskiego wybrzeża. Chciałoby się, aby ta
przygoda krajobrazowa nigdy się nie skończyła. Tak
jednak być nie może i przyjechaliśmy wreszcie do
Dubrownika. Uważam, że o pięknie tego miasta
decyduje przede wszystkim jego cudowne położenie i
te bastiony przy wejściu do portu. Doszedłem do tego
przekonania płynąc statkiem z Dubrownika do
starożytnego i uroczego miasteczka Cavtat (w
starożytności miasto miało 40 000 mieszkańców, a
dzisiaj tylko 2000). Atrakcją miasta są dobrze
zachowane i imponujące swą wielkością mury
obronne z bastionami i basztami, pałace: Rektorów
(muzeum) i Sponza, odwach z wieżą zegarową z
1480 roku, klasztory i kościoły franciszkanów (w
klasztorze ciekawe muzeum) i dominikanów, katedra
oraz kilka innych kościołów.
Na odwachu z wieżą zegarową jest wmurowana
tablica, upamiętniająca pobyt w Dubrownik u papieża
Jana Pawła II. Drugą tablicę poświęconą wizycie
Jana Pawła II w Dubrowniku widziałem przejazdem
Pro Polonicum Nr 5 / luty 2007
-
(nie mogłem się zatrzymać) na ścianie kościoła w
dzielnicy portowej, poniżej nowoczesnego mostu
Prezydenta Tudjmana. 6 czerwca 2003 roku podczas
mszy św. w Dubrowniku papież Jan Paweł II ogłosił
błogosławioną - pierwszą w dziejach chorwackiego
Kościoła - kobietę, s. Marię od Jezusa
Ukrzyżowanego - Marię Petković (1892-1966).
Tablice papieskie nie są jedynymi polonikami w
Dubrowniku. Pierwszy z nich liczy sobie ponad 200
lat. Jest nim płyta kamienna, upamiętniająca pobyt w
Dubrowniku księcia Karola Radziwiłła zwanego
Panie Kochanku (1734-1790), którą ufundował
patrycjusz dubrownicki Matija Vizelić na ścianie
swojego domu, w którym książę mieszkał. Później,
aby nie drażnić Rosjan, płyta została usunięta, a
wydobyta z zapomnienia w 2002 roku jest dzisiaj pod
opieką Muzeów Dubrownickich.
Polscy konserwatorzy dzieł sztuki dokonali renowacji
zniszczonego podczas wojny etnicznej w Jugosławii
w latach 1992-95 kamiennego zwieńczenia studni z
XIV wieku na dziedzińcu dubrownickiego klasztoru
św. Klary. Z Dubrownikiem jest związane życie
polskiego kompozytora i dyrygenta Ludomira
Michała Rogowskiego (1881-1954). W trakcie
tournee po ówczesnej Jugosławii, w 1926 roku
zawitał do Dubrownika. Zauroczony niezwykłą urodą
tego miejsca, pozostał w Dubrowniku na zawsze.
Skomponował tu operę na motywach chorwackich
"Królewicz Marko" (1930) i oratorium "Cud św.
Błażeja" (św. Błażej jest patronem Dubrownika).
Zmarł w Dubrowniku 14 marca 1954 i został
pochowany na cmentarzu Boninowo (niedawno
odnowiono jego grób). Pozwolono aby kondukt
żałobny przeszedł główną ulicą starego Dubrownika Stradunem, którego to zaszczytu przed nim
doświadczył jedynie znany pisarz chorwacki Ivo
Vojnović w 1929 roku.
Rogowski nie był jedynym Polakiem mieszkającym
w Dubrowniku. Jeszcze w czasach austrowęgierskich osiedliła się tu tak spora grupa Polaków,
że nawet w okresie międzywojennym był tu czynny
Dom Polski, który, podobnie jak w Splicie, służył
głównie polskim turystom. Związki polskodubrownickie datują się od średniowiecza. Np.
najwybitniejszy przedstawiciel złotego okresu
literatury dubrownickiej, poeta i dramatopisarz Ivan
Gundulić (zm. 1638), napisał poemat epicki pt.
"Osman", w którym opisał bitwę Polaków z Turkami
pod Chocimiem oraz bunt janczarów przeciw
sułtanowi Osmanowi II, który poświęcił królowi
polskiemu Władysławowi IV. Utwór ten został
wydany drukiem w Dubrowniku w 1826 roku i
przetłumaczony częściowo na polski w 1846 roku, a
jego pełne wydanie polskie ukazało się w 1934 roku.
Polonijne pismo patriotyczne o polskich znakach pamięci na Obczyźnie
16
Dubrownik cieszył się ze zwycięstwa króla Jana III
Sobieskiego nad Turkami pod Wiedniem w 1683
roku. Znane są związki wybitnego dubrownickiego
dyplomaty, matematyka, astronoma Ruđera
Bokovicia i dyplomacji dubrownickiej z Polską.
Potem była tu grupa konfederatów barskich, a gen.
Jan Henryk Dąbrowski opracowywał plany
strategiczne związane z Dubrownikiem. Od 1998
roku organizowane są w Dubrowniku Dni Polskie.
Przyszedł czas pożegnania się z Dubrownikiem. Aż
do Opuzena wracaliśmy tą samą, jedyną drogą. Po
drodze zatrzymaliśmy się w Neum. To jedyne miasto
Bośni i Hercegowiny leżące nad morzem. Ten
kilkunastokilometrowy odcinek oddziela północną
część Chorwacji od południowej. Ładnie tu.
Spędziliśmy tu czas obiadowy, po czym ruszyliśmy
w dalszą drogę - do bośniackiej, a właściwie
hercegowińskiej miejscowości Medugorje. Granicę
chorwacko-bośniacką przekroczyliśmy na przejściu
granicznym Metkovic-Gabela nad rzeką Neretwą.
Bardzo żyzne tereny stanowią tu na długim odcinku
jeden wieki ogród owocowo-warzywny. Po stronie
bośniackiej, w rejonie Capljina, wita nas
średniowieczne zamczysko. Od Capljina w prawo
wiedzie droga do Medugorje, którą każdego roku
przebywa tysiące Polaków z Polski i nie tylko z
Polski.
W Medugorje miały miejsce od 24 czerwca 1981
roku rzekome ukazania się Matki Boskiej.
Pierwszego dnia Matkę Bożą zobaczyły dwie młode
miejscowe dziewczyny: Ivanka Ivankowić i Mirjana
Dragicević. W ciągu kilku następnych dni grupa
widzących zwiększyła się do sześciu osób.
Medugorje szybko zdobyło w świecie sławę miejsca
cudownego; licznie napływają tam pielgrzymi z
różnych stron świata. Wyjątkowo dużo przybywa tu
pielgrzymów z Polski. Jest ich tyle, że zwierzchnicy
sanktuarium w Medugorje prowadzą nawet stronę
internetową w języku polskim (Medugorje. Svetiste
Kraljice Mira). W tutejszym kościele pielgrzymi z
Polski gromadzą się na polskich mszach św. o 13.00
w dni powszednie i o 11.00 w niedziele (Polacy są
wyróżnieni razem z grupami niemieckojęzycznymi,
angielskojęzycznymi, francuskojęzycznymi i
włoskimi). Widzieliśmy kilka polskich grup
pielgrzymkowych.
Następnym naszym postojem jest Mostar, ze słynnym
mostem tureckim, wpisanym na listę UNESCO. W
mieście widać ciągle żywe ślady - w postaci wielu
zrujnowanych domów - wojny etnicznej, toczonej w
Bośni w latach 1992-95. Robi to przygnębiające
wrażenie, tym bardziej, że od kilkudziesięciu lat nie
widziałem aż tylu domów zniszczonych przez wojnę.
Most był również zniszczony, a odbudowano go w
Pro Polonicum Nr 5 / luty 2007
-
2004 roku; odbudowano także katedrę katolicką. W
mieście na bazarze widzimy Polaków, podążających
lub wracających z Medugorje. W Mostarze w latach
1910-14 komendantem austriackiego Szpitala
Garnizonowego był Michał Marynowicz (18521929), w wolnej Polsce generał lekarz WP.
Z Mostaru jedziemy prosto do stolicy Bośni i
Hercegowiny - Sarajewa. Od Mostaru do Jablanicy
jedziemy doliną rzeki Neretwy, która między
Jablanicą i Konjic tworzy przełom. Jechałem
wieloma drogami górskimi w wielu krajach świata.
Tę drogę uważam za jedną z najładniejszych
widokowo. O Polakach i powiązaniach polskosarajewskich pisałem już w szkicu o Polakach w
Bośni. Tutaj więc tylko dodam, że w katolickiej
katedrze sarajewskiej, po lewej stronie od głównego
wejścia, jest tablica upamiętniająca wizytą
duszpasterską w niej papieża Jana Pawła II w
kwietniu 1997 roku. W katedrze można sobie wziąć
czterostronicową publikację w języku polskim
zatytułowaną "Sługa Boży Josip Standler 18431918", o arcybiskupie metropolicie diecezji Vrhbosna
i Sarajewo, założycielu zgromadzenia Służebnic
Dzieciątka Jezus. Jest tam życiorys Arcybiskupa i
modlitwa o jego beatyfikację. Rozdawanie takiej
publikacji w języku polskim w Sarajewie świadczyć
może tylko o tym, że wielu Polaków jedzie i
zatrzymuje się w Sarajewie w drodze do Medugorje.
Po względnie dokładnym zwiedzeniu miasta, tzn.
raczej obejrzeniu najważniejszych atrakcji
turystycznych, ruszamy dalej w drogę. Jedziemy
drogą na Travnik, Donji Vakuf, Jajce, Kljuc i Bihaca.
Pod koniec XIX w. lekarzem pułkowym w Travniku
był dr Jan Kamiński (1870-1929), w niepodległej
Polsce generał lekarz WP. W Travniku urodził sią
pisarz serbski Ivo Andric (1892-1975), autor m.in.
"Mostu na Drinie" (1945, wyd. pol. 1956) i
"Konsulowie ich cesarskich mości" (1945, wyd. pol.
1960), laureat literackiej nagrody Nobla 1961. Andrić
w latach 1911-13 studiował na Uniwersytecie
Jagiellońskim w Krakowie i w 1964 roku uzyskał
tytuł doktora honoris causa wszechnicy krakowskiej.
W Travniku urodził się również w 1897 roku dr praw
Józef Woźniak, do 1939 roku sędzia Sądu
Okręgowego w Poznaniu. Natomiast w Bihacu, do
niedawna mieście artystów i literatów
jugosłowiańskich, urodzili się: Stanisław Tadeusz
Podoleński (1887-1945, jezuita, moralista, długoletni
współpracownik krakowskiego "Przeglądu
Powszechnego" i w latach 1918-39 kapelan szpitala
św. Ludwika w Krakowie oraz mieszkający w Polsce
od 1947 roku Chorwat Alija Dukanović (ur. 1926),
krytyk literacki i znany tłumacz na język polski dzieł
literatury chorwackiej i serbskiej. W Bihacu przez
wiele lat, od ok. 1880 roku, lekarzem obwodowym
Polonijne pismo patriotyczne o polskich znakach pamięci na Obczyźnie
17
był krakowianin Ignacy Sopiński (ur. 1850), który za
swą ofiarną pracę dla miejscowego ludu w 1901 roku
otrzymał krzyż kawalerski Franciszka Józefa.
Za Bihacem przekraczamy granicę bośniackochorwacką i po kilkunastu minutach jazdy jesteśmy
na terenie Parku Narodowego Plitwickich Jezior.
Tworzy go 16 jezior, powiązanych ze sobą
wodospadami, otoczonych bujnym lasem i wysokimi
skałami. Widziałem wiele parków narodowych; ten
uważam za jeden z najładniejszych. Noc spędzamy w
Korenicy, a następnego dnia przez Karlovac
jedziemy do stolicy Chorwacji - Zagrzebia. W
Karlowacu urodził się Aleksander Boruszczak (1886
- po 1934), w wolnej Polsce od 1919 roku generał
brygady WP.Przybywamy do pełnego słońca
Zagrzebia, raczej nowego miasta, liczącego
(aglomeracja) 1,1 mln mieszkańców. Bo chociaż
Zagrzeb ma prawie 1000-letnią historię, aż do II poł.
XIX w. był małym miastem, bez najmniejszych cech
metropolii. Miasto robi na przyjezdnych raczej dobre
wrażenie. Oczywiście mam zdjęcie na tle
reklamowanego we wszystkich folderach
turystycznych kościoła św. Marka, którego dach,
pokryty dachówką w chorwackich barwach, na
przemian białą, czerwoną i niebieską, jest bardzo
oryginalny i widać go z daleka.
Również i w historii Zagrzebia nie brak powiązań z
Polakami. Potomek przybyłego tu konfederata
barskiego (1768-72) Moszyński był długoletnim
prezydentem Zagrzebia i modernizatorem miasta. W
okresie Austro-Węgier osiedliło się tu trochę
Polaków i właśnie Zagrzeb stał się siedzibą
powstałego w 1938 roku Związku Polaków w
Jugosławii. Z wielu istniejących tu poloników
wymienię tutaj jedynie te, które sam zauważyłem lub
o których wiem. Otóż na zwiedzanym przez nas
Starym Mieście, zwanym Gradecem, a więc w
samym sercu miasta, zauważyłem w Donij Grad
(Dolnym Mieście) ulicę: Varsavska - Warszawską,
między ulicami Frankopanską i Gunduliceva.
Dowiedziałem się także, że Zagrzeb i Kraków są
miastami partnerskimi. Na bodajże najgłówniejszym
placu miasta, Placu bana Jelacica, rozdawano ulotki
zapowiadające na 29 października koncert
chopinowski (zamieszczono wizerunek Chopina) z
udziałem studentów Akademii Muzycznej w
Zagrzebiu oraz "gosca iz Poljske" (gościa z Polski)
Aleksandry Jabłońskiej (w ulotce z polskimi znakami
diakrytycznymi!).
W Galerii Strossmayera przy Chorwackiej Akademii
Nauki i Sztuki na ulicy Zrinjevac 11 znajduje się
kilka obrazów mistrzów polskich: Jana Matejki i
Henryka Siemiradzkiego.
Patronem katedra w Zagrzebiu jest św. Stefan. Św.
Stefan I (ok. 975-1038) był synem księcia Węgier
Pro Polonicum Nr 5 / luty 2007
-
Gejzy, który według starodawnej "Kroniki
Węgiersko-Polskiej" miał poślubić księżniczkę
polską Adelajdę, siostrę księcia Polski Mieszka I.
Jeśli to prawda, to matką św. Stefana była Polka.
Sam św. Stefan I, który wprowadził chrześcijaństwo
na Węgrzech, w okresie osłabienia Polski za króla
Mieszka II (1025-34) odebrał Polsce Słowację,
przyłączając ją do Węgier, a tym samym oparł
granicę polsko-węgierską o Karpaty; przetrwała ona
bez zmian aż do 1918 roku i była najspokojniejszą ze
wszystkich granic Polski. W bocznym ołtarzu
katedry, po lewej stronie od głównego ołtarza, jest
obraz pokazujący św. Stefana i św. Władysława
(1040-1095), króla węgierskiego od 1077 roku, który
wychowywał się na dworze polskim i objął tron przy
pomocy króla polskiego Bolesława Śmiałego. Św.
Władysław I przyłączył Chorwację do Węgier w
1091 roku i założył biskupstwo w Zagrzebiu w 1091
roku. W katedrze, po prawej stronie od głównego
wejścia, jest wmurowana tablica upamiętniająca
wizytę w niej 10 września 1994 roku papieża Jana
Pawła II. Natomiast za głównym ołtarzem jest
pomnik-mauzoleum bł. kardynała Alojzego Stepinaca
(1898-1960), więzionego i męczonego przez
komunistów. Beatyfikował go papież Jan Paweł II w
Zagrzebiu 3 października 1998 roku.
Z Zagrzebia wracamy do Lublany. Na przejściu
granicznym chorwacko-słoweńskim BreganaObrezje, po stronie słoweńskiej (Obrezje), wita nas
zamek - ładny, barokowy. Mniej niż dwie godziny
jazdy przez ładną i dobrze zagospodarowaną okolicę
i przyjeżdżamy do zalanej słońcem Lublany. To
dobrze, bo następnego dnia wybieramy się w Alpy
Julijskie. A w górach najważniejsza jest dobra
pogoda.
Ostatniego dnia naszego pobytu w Słowenii i na
Bałkanach wybieramy się do Bled. To jedna z wielu
perełek alpejskich. Ta bardzo znana miejscowość
turystyczna w pn.-zach. Słowenii (była jedną z
najbardziej uczęszczanych miejscowości
turystycznych w Jugosławii) leży nad uroczym
jeziorem Bled u podnóża Alp Julijskich. Nad
brzegiem jeziora, na wysokiej skale, jest zamek z
XVI w. (b. letnia rezydencja królów
jugosłowiańskich), a na jeziorze jest wysepka, na
której znajduje się kościół. Są tu także gorące źródła i
słynne pole golfowe, no i cudowny widok na Alpy z
Triglawskim Parkiem Narodowym. Stąd widać
doskonale najwyższy szczyt Słowenii, Triglav (2863
m). Polscy alpiniści zdobyli go w 1959 roku,
dokonując pięknych wejść nowymi drogami.
Spotkałem tu polskich turystów. Następnego dnia
poleciałem samolotem z Lublany do Frankfurtu nad
Menem, a stamtąd do Singapuru i dalej do Australii.
Marian Kałuski
Polonijne pismo patriotyczne o polskich znakach pamięci na Obczyźnie
18
Chiny: Pomnik Chopina w Szanghaju
Pomnik Chopina w Szanghaju - najwyższy na
świecie pomnik Fryderyka Chopina, odsłonięty 3
marca 2007 r. w parku im. dr. Sun Jat-sena w
Szanghaju. Monument mierzy 6 m, a wraz z
cokołem – 7 metrów, dzięki czemu jest
nieznacznie wyższy niż Pomnik Chopina w
Łazienkach. Autorką projektu jest Lu Pin,
pochodząca z Szanghaju absolwentka Akademii
Sztuk Pięknych w Warszawie.
Twarz Chopina na szczycie pomnika
Pomnik od frontu
Pomysłodawcami pomnika są Yu Jianer, chiński
przedsiębiorca z polskim obywatelstwem oraz
Marek Niewiarowski, sekretarz generalny
Międzynarodowej Federacji im. Fryderyka
Chopina w Warszawie.
Odsłona
W ceremonii otwarcia wzięli udział wiceminister
kultury Krzysztof Olendzki oraz wicemarszałek
Sejmu Wojciech Olejniczak. W jej trakcie
wystąpiło 70 uczniów jednej z szanghajskich
szkół pianistycznych, którzy na 70 instrumentach
jednocześnie odegrali poloneza As-dur[2]. Przed
koncertem po ceremonii Lu Pin otrzymała od
rządu polskiego medal Gloria Artis.
Symbolika
Pomnik ma kształt pnia mazowieckiej wierzby,
czym nawiązuje do słynnego monumentu w
Łazienkach. Na szczycie widać twarz Fryderyka
Chopina. Kubistyczna faktura nawiązuje do
fortepianowej klawiatury.
Wykonanie
Pomnik został odlany z brązu. Miedź dostarczył
KGHM Polska Miedź S.A.
Wikipedia Polska
Ewidencja Poloników Machindex®:
Chiny_01
Pro Polonicum Nr 5 / luty 2007
-
Szanghaj
Pomnik
Polonijne pismo patriotyczne o polskich znakach pamięci na Obczyźnie
Fryderyk
Chopin
19
UKRAINA: Nasze podróże po Kresach
Zbaraż – polski cmentarz po raz
kolejny (lipiec 2006)
Piękny, słoneczny lipiec 2006 roku zachęcał do
kąpieli i spacerów po lesie. W naszym
przypadku tydzień spędzony na Ukrainie w
Zbarażu niósł inne wrażenia i zadania. Tym
razem wyjazd miał dość kameralny charakter.
Oprócz mnie i męża uczestniczyli w nim Marcin
Grochowina – nauczyciel z ZS nr 2 w Łańcucie i
tegoroczny absolwent naszej szkoły
Maksymilian Bartnik. Każdy z nas miał
wyznaczony konkretny cel. Ja i mąż mieliśmy
zająć się pracą inwentaryzacyjną na zbaraskiej
nekropolii. Marcin i Maksymilian ostatecznym
doszlifowaniem mechanizmu elektronicznego
dzwonu kościelnego zainstalowanego trzy
tygodnie wcześniej w czasie naszego ostatniego
pobytu z klasami wojskowymi.
Tydzień który spędziliśmy w Zbarażu upłynął
bardzo szybko. Codziennie rano wybieraliśmy
się z mężem z niezbędnym ekwipunkiem (
aparaty fotograficzne, statyw, przybory do
pisania,
Pro Polonicum Nr 5 / luty 2007
-
szpachelki, szczotki, rękawice) na cmentarz i do
godzin popołudniowych zajmowaliśmy się
spisywaniem inskrypcji grobowych,
fotografowaniem poszczególnych nagrobków. W
tym celu podzieliliśmy cmentarz na kwadraty,
aby uniknąć przypadkowego opuszczenia
grobów. Odczytywanie napisów przebiegało w
różnym tempie, w zależności od stanu
nagrobków szybko lub wręcz ślamazarnie. Część
napisów należało po prostu przepisać, ale
niektóre trzeba było najzwyczajniej wymacywać
palcami ze względu na duży stopień zniszczenia.
Bywały miejsca trudne do zanalizowania i wtedy
zostawialiśmy znak zapytania w naszych
notatkach lub dwa możliwe według nas
znaczenia ( litery lub cyfry). Niektóre groby
porosłe grubą warstwą mchu należało wcześniej
delikatnie oczyścić szpachelką i szczoteczką.
Najwięcej radości dostarczały te groby, których
napisy dosłownie wydzieraliśmy z objęć ziemi –
to te pochodzące z powalonych płyt, odwrócone
napisami do ziemi. To dzięki Marcinowi i
Maksymilianowi, którzy pomagali nam
popołudniami i podnosili nagrobki można było
odczytać niektóre inskrypcje. Takich pomników
jest jeszcze wiele i naprawdę trzeba by było
włożyć wiele pracy, aby dotrzeć do ich napisów.
Na zakończenie prac Marcin i Maksymilian
spryskali także środkami chwastobójczymi część
cmentarza od strony drogi. Te kilka dni
intensywnej pracy przyniosły konkretne żniwo w
postaci około 500 spisanych grobów. Na więcej
nie starczyło nam sił. Po powrocie do domu
rozpoczęła się dalsza część opracowywania
zebranych danych. Należało przyjąć zasadę
zapisu, wszystko odpowiednio posegregować i
oczywiście wpisać do komputera. Zajęło to nam
kilka dobrych tygodni. W końcu stworzyliśmy
bazę około 600 nazwisk pochowanych osób, z
których w każdej chwili można skorzystać. I
rzeczywiście korzystamy udzielając wielokrotnie
wiadomości osobom zainteresowanym
zgłaszającym się do nas drogą listowną lub
elektroniczną. Planowany kolejny wyjazd na
wakacjac2007 r. mamy nadzieję przyniesie
końcowy efekt w postaci opracowania całości
nekropolii. W przyszłości zamierzamy efekty
naszej pracy wydać. Osobny problem stanowi
wykonanie planu topograficznego cmentarza. W
tym wypadku nie wystarczą szkice wykonane
przeze mnie i przez uczniów. Są za mało
Polonijne pismo patriotyczne o polskich znakach pamięci na Obczyźnie
20
dokładne dlatego przydałyby się profesjonalne
pomiary, pracujemy nad rozwiązaniem tego
problemu. Mamy nadzieję, że prace nasze
przyczynią się do utrwalenia tego co jeszcze
dzisiaj możemy odczytać, a co zapewne w
niedalekiej przyszłości może zaginąć. Będzie to
więc zapis nie tylko przeszłości, ale także
naszych czasów.
Z zebranych do tej pory danych można pokusić
się już dzisiaj o dokonanie pewnych analiz:
Odczytane daty pochówków w kolejnych ćwierćwieczach
na zbaraskim cmentarzu
Lata pochówku
Liczba osób
1800 – 1825
4
1826 – 1850
16
1851 – 1875
41
1876 – 1900
93
1901 – 1925
170
1926 – 1950
82
1951 - 1975
16
140 inskrypcji nie posiada, lub niemożliwe jest odczytanie
daty pochówku. 100 spisanych inskrypcji w czasie
pierwszego wyjazdu nie jest ujęte w w/w statystyce.
Przykładowe wyciągi ze spisu inskrypcji grobowych zbaraskiej nekropolii dokonane w lipcu 2006r.
nazwisko
imię
Sas Paryłowski
Michał
Satsolir[...]ka
Tekla
Sawczuk
Agrypina
Sekowska
Konstancia
Nazw.
rodowe
Data ur.
Data śm.
Pełna inskrypcja
Nr zdjęcia
1848.09.18 1917.11.26 Tu spoczywają / Michał Sas
III/100_2844
Paryłowski / em. Sekretarz powiatowy
/ * 19/9 1848 + 26/11 1917 / Ernestyna
Paryłowska /12/4 1854 + 6/10 1930 /
Proszą o modlitwę
1888
Dom / wieczny / tu / spoczy / wa Ś.P.
Tekla
/ Satsolir[...]ska / umarła / R. P. / 1888
1846
1909.08.19 Tu spoczywa / Agrypina / Sawczuk / III/100_2897
urodzona 1846 / zmarła 19/8 1909
1893.05.24 Zmarła 24 maja w R 1893 / + /
III/100_2846
za wcześnieś / o córko droga.
/ okryła dom nasz żałobą. Módl się
/ za nami / do Boga / my tu płaczemy
za tobą. / Konstancia. / Sekowska. /
+ Prosi o Zdrowaś Maria
Alina Skrzypczak
zdjęcia: Ireneusz Skrzypczak
Pro Polonicum Nr 5 / luty 2007
-
Polonijne pismo patriotyczne o polskich znakach pamięci na Obczyźnie
21
FRANCJA: Polacy w Paryżu
Paryż (fr. Paris), położony w środkowej części
Basenu Paryskiego, w historycznej krainie Ile-deFrance, nad Sekwaną, jest stolicą Francji. Jest
największym i najważniejszym pod względem
politycznym, ekonomicznym i kulturalnym miastem
francuskim, jednym z 10 największych miast w
Europie i największym w Unii Europejskiej. W
granicach administracyjnych Paryża mieszkało w
1999 roku 2 125 246 osób, a w całym zespole
miejskim 11 174 743 osób. Paryż należy do
najatrakcyjniejszych miast świata, o czym sam
mogłem się przekonać, odwiedzając miasto w 1996 i
dwukrotnie w 2002 roku, starając się m.in. zobaczyć
czy „wyłowić” jak najwięcej paryskich poloników.
Związki Polski i Polaków z Paryżem nie rozpoczęły
się jednak dopiero w XIX wieku, a dużo, dużo
wcześniej bo w już w... XII wieku. Wiemy, że
właśnie wtedy studenci polscy (początkowo
duchowni) udawali się do Paryża na studia. Wśród
nich byli: późniejszy biskup krakowski i autor
„Kroniki polskiej” Wincenty Kadłubek (ok. 11501223), biskup krakowski, a następnie arcybiskup
metropolita Iwo Odrowąż (zm. 1229), budowniczy
kościoła Mariackiego w Krakowie, czczony jako
błogosławiony, a także Gerard z Wrocławia,
pierwszy prowincjał tworzącej się polskiej prowincji
dominikanów. W Paryżu nie było aż tylu polskich
studentów co na przykład we włoskiej Bolonii czy
Padwie, ale zawsze tu byli.
W późniejszych wiekach studiowali w Paryżu m.in.
kanclerz od 1578 i hetman wielki koronny od 1581
Jan Zamoyski (1545-1605), później z tej samej
magnackiej rodziny Andrzej Zamoyski (1717-1792),
również kanclerz wielki koronny, oraz wielki
reformator szkolnictwa w Polsce Stanisław Konarski
(1700-1773). W 2. poł. XIV w. Polak - Tomasz z
Krakowa został nawet wykładowcą na paryskiej
Sorbonie. Od XVIII w. coraz więcej uczniów z
Polski przyciągał paryski College de France. Jako
stypendysta króla Stanisława Augusta w latach 176974 studiował inżynierię wojskową w Paryżu Tadeusz
Kościuszko. Stypendystami króla Stanisława Augusta
byli również malarka Anna Rajecka (1760-1832),
która wyjechała na studia do Paryża w 1783 roku,
gdzie pozostała do końca życia i malarz Aleksander
Kucharski (1741-1819). Kucharski, który również
pozostał na stałe w Paryżu, był wziętym malarzem
nad Sekwaną, malując portrety francuskiej
arystokracji i rodziny królewskiej (Marii Antoniny,
delfina). W Wersalu znajduje się dzisiaj jego portret
Louise de Polastrom z 1789 roku, a może i inne jego
dzieła.
Pro Polonicum Nr 5 / luty 2007
-
Chociaż przed rozbiorami polscy duchowni studia
teologiczne kończyli głównie w Rzymie i we
Włoszech oraz do końca XVII w. w bawarskim
Ingolstadt, niektórzy z nich wybierali się na nie do
Francji, głównie do Paryża. Studiowali tu m.in.
późniejsi biskupi: kujawsko-pomorski Mikołaj
Gniewosz (zm. 1654), inflancki Jan Kossakowski
(zm. 1808), chełmiński Piotr Kostka (z. 1595),
kamieniecki Adam Stanisław Krasiński (zm. 1800),
biskup łucki, potem krakowski i kardynał Jan Lipski
(zm. 1746), bakowski Jan Lubieniecki (zm. 1714),
łucki Joachim Przebendowski (zm. 1721), kujawskopomorski Hieronim Rozrażewski (zm. 1600),
kijowski Jan Witwicki (zm. 1698), kolejno łucki,
warmiński i na koniec arcybiskup metropolita
gnieźnieński i prymas Polski Jan Wydżga (z. 1685),
kolejno kijowski, płocki i warmiński Andrzej Załuski
(zm. 1711), płocki Ludwik Załuski (zm. 1721) i
kolejno kamieniecki, chełmski, kujawsko-pomorski i
krakowski Andrzej Zebrzydowski (zm. 1560).
Późniejszy biskup poznański Michał Tarło (zm.
1715) był profesorem seminarium duchownego w
Paryżu. W stolicy Francji mieszkał przez szereg
miesięcy od 1772 roku w latach 1767-77 arcybiskup
metropolita gnieźnieński – prymas Polski Gabriel
Podoski (zm. 1777).
Przez kilka miesięcy w latach 1558-59 bawił w
Paryżu największy poeta Słowiańszczyzny do
romatyzmu (XIX w.) Jan Kochanowski. W Paryżu
spotkał się z Ronsardem. W drugiej połowie XVI
wieku lutnistą na francuskim dworze królewskim był
Jakub Polak (1545-1605). W paryskiej pracowni
Poussina uformował się artystycznie pochodzący z
Krakowa malarz Jan Tricius (zm. 1692). Wcześniej,
bo od 1601 roku mieszkał i działał w Paryżu jeden z
najwybitniejszych sztycharzy XVII w., pochodzący
ze Lwowa Jan Ziarnko (ok. 1575- ok. 1630), znany
tam jako Le Grain lub A. Grano. Rytował
współczesne mu wydarzenia mające miejsce w
Paryżu, jak np. „Grand Caroussel” i „Petit Caroussel
na Place Royale w Paryżu” (1612) lub „Posiedzenie
Stanów Generalnych” (1614) czy widoki miast
francuskich, w tym Paryża. Ziarnko podkreślał swe
polskie pochodzenie dodając do nazwiska określenie:
Polonus lub Leopoliensis (Lwowianin). W latach
1781-87 mieszkał w Paryżu generał-adiutant i
komediopisarz Józef Bielawski (1739-1809), którego
komedia „Natręci”, wystawiona w Warszawie 19
listopada 1765 roku przez pierwszy polski zespół
zawodowy, zapoczątkowała działalność Teatru
Narodowego w Warszawie.
Wybór brata króla francuskiego Karola IX – Henryka
III Walezego na króla Polski w 1573 roku
spowodował we Francji duże zainteresowanie Polską.
Polonijne pismo patriotyczne o polskich znakach pamięci na Obczyźnie
22
Jego ucieczka do Francji w następnym roku w celu
objęcia tronu francuskiego przyczyniła się do
osiedlenia się w Paryżu sporej grupy Polaków i
kontakty Polaków z tym miastem i Francuzów z
Polską. Zamożną szlachtę polską przyciągała do
Paryża wytworność dworu Walezjuszów i
odbywające się na nim sławne ćwiczenia rycerskie
(J.S. Bystroń). Te kontakty Polaków z Paryżem i w
ogóle polsko-francuskie zaowocowało m.in. tym, że
wydawane w XVII wieku pismo paryskie „Gazette de
France” informowało swych czytelników dość
regularnie o wydarzeniach w Polsce. Jednocześnie
ukazało się tu szereg książek dotyczących historii
Polski, począwszy od tłumaczenia na francuski dzieła
J. Sz. Herburta „Chronica sive historiae polonicae
compendiosa (...) descriptio” – „Histoire des rois et
princes de Pologne” (1573).
Księżniczka francuska Maria Ludwika z rodu
Gonzagów de Nevers (1611-1667) była najpierw
żoną króla polskiego Władysława IV, a po jego
śmierci w 1648 roku króla Jana Kazimierza. Z kolei
księżniczka Maria Kazimiera, córka Henryka
margrabiego de la Grange d’Arquien (1641-1716)
była żoną króla Jana III Sobieskiego. Natomiast
córka króla polskiego Stanisława Leszczyńskiego –
Maria Leszczyńska (1703-1768) była od 1725 roku
żoną króla Francji Ludwika XV i matką króla
Ludwika XVI. Była panią m.in. paryskiego Luwru,
gdzie w jednej z sal widziałem jej portret. Częstym
gościem w Luwrze był jej ojciec, Stanisław
Leszczyński, król polski w latach 1704-09 i 1733-36,
który po opuszczeniu Polski po drugiej abdykacji
mieszkał we Francji, będąc dożywotnim władcą
księstwa Lotaringii i Baru.
Król polski w latach 1648-68 Jan Kazimierz po
zrzeczeniu się tronu wyjechał do Francji w 1669
roku. Został honorowym opatem kościoła SaintGermain des Pres w Paryżu. Zmarł 16 grudnia 1672
roku. W kościele opackim zbudowano mu
imponujący nagrobek; jednak później przewieziono
szczątki króla na Wawel w Krakowie, a w Paryżu
pozostała urna z jego sercem. Mało kto z Polaków
wie o tym i dlatego kościół nie jest na liście obiektów
zwiedzanych przez Polaków w Paryżu.
Król polski w latach 1764-95 Stanisław August
Poniatowski za młodu był we Francji i w Paryżu,
którym był oczarowany. Francuskie życie dworskie
zrobiło na nim tak duże wrażenie, że za jego
panowania francuskie różnorakie wpływy na dworze
królewskim i w całej Polsce dosięgły zenitu.
Wcześniej wielkim wielbicielem Francji i kultury
francuskiej był najwybitniejszy polski poeta epoki
Pro Polonicum Nr 5 / luty 2007
-
barokowej i tłumacz literatury francuskiej Jan
Andrzej Morsztyn (1621-1693). W Paryżu i w ogóle
we Francji przebywał za młodu jako dworzanin
Lubomirskich. Później jako podskarbi wielki
koronny był konsekwentnym zwolennikiem
profrancuskiej orientacji politycznej. Kiedy król Jan
III Sobieski przeszedł z profrancuskiej na
proaustriacką orientację polityczną, Morsztyn
wyjechał do Paryża w 1683 roku, gdzie spędził resztę
życia jako hrabia de Chateauvillain. Zmarł w Paryżu
8 stycznia 1693 roku. Jednak nie tylko Morsztyn
uległ czarowi Francji, a przede wszystkim Paryża.
Jak pisze historyk Polaków we Francji Janusz Pezda,
w XVIII w. wśród polskich magnatów były bardzo
modne podróże do Francji czy raczej pielgrzymki do
Paryża, gdyż głównie udawano się do francuskiej
stolicy. Ich pobyty nad Sekwaną trwały od kilku
tygodni do... kilku lat. Niektórzy, jak np. Piotr
Maleszewski, Józef Miączyński, Jan Chrzciciel
Łazowski, Jan Kwiryn Mieszkowski, Dawid
Sylwester Mirysczy, Anna Rajecka czy Aleksander
Kucharski pozostali w Paryżu czy Francji na zawsze.
Wychowankiem założonej przez Stanisława
Leszczyńskiego w Luneville Akademii Rycerskiej
był m.in. przybyły z Polski Wojciech Jakubowski,
który również postanowił pozostać we Francji i
szukać kariery wojskowej w armii francuskiej, w
której dosłużył się stopnia marszałka polnego, przez
co często przebywał w Paryżu.
Upadek Konfederacji Barskiej (1768-72), I rozbiór
Polski (1772), upadek Konstytucji 3 Maja (1792), II
rozbiór Polski (1793), Powstanie Kościuszkowskie i
jego upadek (1794) oraz III rozbiór Polski (1795),
który wymazał Polskę z mapy politycznej Europy
zapoczątkowały fale polskiej emigracji politycznej do
Paryża. Znalazł tu schronienie m.in. jeden z
dowódców konfederacji barskiej Józef Miączyński
(zmarł w Paryżu 1793 roku) czy żołnierz
kościuszkowski i znany filozof Józef HoeneWroński, który odegrał wybitną rolę w dziejach
filozofii europejskiej, działacz polityczny, poseł na
sejmy, publicysta, dramatopisarz Józef Wybicki oraz
grupa oficerów wojska polskiego z generałem Janem
Henrykiem Dąbrowskim na czele.
W 1794 roku emigranci ci, głównie „kościuszkowcy”
utworzyli w Paryżu organizację zwaną Agencja, z F.
Barrsem i J. Wybickim na czele, działającą na rzecz
uzyskania dyplomatycznej i wojskowej pomocy ze
strony Francji. To w tej organizacji, a więc w Paryżu,
zrodziła się myśl utworzenia legionów polskich, o co
następnie zabiegał u władz francuskich J.H.
Dąbrowski. Z kolei radykalny odłam emigracji
politycznej w Paryżu założył 22 sierpnia 1795 roku
organizację Deputacja Polska, w której prym wiedli:
Polonijne pismo patriotyczne o polskich znakach pamięci na Obczyźnie
23
F.K. Dmochowski, J. Dembowski, ksiądz J. Mejer
oraz I. Pawlikowski. Deputacja uważała siebie za
naczelnego przedstawiciela Polski za granicą. Licząc
na pomoc rewolucyjnej Francji dążyła do wywołania
nowego zbrojnego powstania w Polsce, którą akurat z
mapy politycznej Europy wymazały Rosja, Prusy i
Austria. Wkrótce Deputacja podporządkowała się
myśli politycznej Napoleona.
W lipcu 1798 roku przybył do Paryża, uwolniony
przez cara Pawła I, Tadeusz Kościuszko, gdzie został
przyjęty z honorami przez władze francuskie i
emigrację polską; został honorowym obywatelem
Paryża. O jego poparcie polityczne zabiegał
Napoleon, jednak Kościuszko odnosił się z dużą
rezerwą do niektórych poczynań władcy Francji. W
1800 roku z inspiracji Kościuszki wydana została
potajemnie w Paryżu napisana przez jakobina Józefa
Pawlikowskiego głośna swego czasu broszura „Czy
Polacy mogą się wybić na niepodległość”, której tezą
było, że Polacy powinni sami wywalczyć wolność
nie licząc na pomoc z zewnątrz, krytykowała legiony
polskie podporządkowane Napoleonowi, a walkę o
wolność wiązała z koniecznością przeprowadzenia
reform społecznych w Polsce.
USA-Boston: Pomnik partyzantów polskich (US-MA01)
Pro Polonicum Nr 5 / luty 2007
-
W czasie Rewolucji Francuskiej w 1792 roku w
ataku na pałac Tuileries odznaczył się Klaudiusz
Łazowski, za co Konwent wystawił mu pomnik po
jego rychłej śmierci. Z drugiej strony również i
niejedna polska głowa szlachecka została
zgilotynowana w pierwszych latach rewolucji
francuskiej (1789-99)
Bliskie kontakty Polaków z Paryżem trwały w
okresie pierwszych zwycięskich marszów Napoleona,
a potem jego cesarskiej władzy we Francji i w
okresie zależnego od cesarstwa francuskiego
Księstwa Warszawskiego (1806-15). Powstałe w
1797 roku za zgodą Napoleana Legiony Polskie pod
dowództwem generała Jana Henryka Dąbrowskiego,
a konkretnie I legia pod dowództwem gen.
Kniaziewicza 3 maja 1798 roku odegrała decydującą
rolę w zwycięskiej bitwie pod Civito-Castellana we
Włoszech i wzięła udział w pościgu wojsk
neapolitańskich uchodzących na południe. W
nagrodę za to dowództwo francuskie poleciło gen.
Kniaziewiczowi wręczenie Dyrektoriatowi w Paryżu
zdobytych w tej kampanii sztandarów.
Polacy stali przy Napoleonie aż do upadku Paryża 31
marca 1814 roku. Stolicę Francji bronili wówczas
(28-31 marca) przed wojskami koalicji rosyjskoprusko-austriackiej dwaj polscy generałowie: Michał
Sokolnicki i Michał Pac. Chwalebny był wówczas
udział w tej obronie polskich szwoleżerów gwardii
oraz eklerów polskich pod wodzą generał-majora
Dautancourta i płk Jana Kozietulskiego (1781-1821),
dowódcy pułku eklerów. Kozietulski stał się jednym
z najczynniejszych aktorów paryskiego dramatu.
Było to jak gdyby powtórzenie jego bohaterskiego
wyczynu spod Somosierry, jednak tym razem
bezowocne. Po kapitulacji Paryża dwa polskie pułki
gwardii szwoleżerów i eklerów - po raz pierwszy w
pełnym składzie połaczyły się pod dowództwem gen.
Wincentego Krasińskiego, którego Napoleon 4
kwietnia mianował naczelnym wodzem wojsk
polskich.
Na Łuku Triumfalnym w Paryżu, na placu Gwiazdy,
znajdują się dzisiaj nazwiska 7 polskich wojskowych,
którzy odegrali wielką wolę podczas wojen
napoleońskich: marszałka Francji księcia Józefa
Poniatowskiego, gen. Józefa Chłopickiego, gen.
Karola Kniaziewicza, gen. Józefa Zajączka, gen.
Henryka Dąbrowskiego, gen. Henryka
Wołodkowicza i adiutanta Bonapartego w kampanii
egipskiej – Józefa Sułkowskiego. Są tu również
wymienione ważne bitwy stoczone podczas wojen
napoleońskich, m.in. te, które miały miejsce na
ziemiach polskich: pod Ostrołęką, Pułtuskiem i
Gdańskiem.
Polonijne pismo patriotyczne o polskich znakach pamięci na Obczyźnie
24
Po wybuchu w Warszawie w listopadzie 1830 roku
powstania narodowego przeciw zaborcy rosyjskiemu,
na początku 1831 roku został założony w Paryżu
przez tutejszą kolonię amerykańską AmerykańskoPolski Komitet Pomocy, którego celem było niesienie
pomocy Powstaniu Listopadowemu w Polsce; jego
czołowymi działaczami byli: J.F. Cooper, E.A. Poe,
M.J. LaFayette, S.F.B. Morse, S.G. Howe. Również
sami Francuzi/paryżanie dawali dowody sympatii i
solidarności z Polską walczącą z tyranią rosyjską.
Znawca francusko-polskich związków literackich Jan
Nowakowski pisze, że w Paryżu powstał Komitet
Francusko-Polski, którym kierował M.J. de La
Fayette. W obronie Polski występowali publicyści i
pisarze jak np. H.F.R. de Lamennais, Ch.R. de
Montalembert, a Victor Hugo wygłaszał płomienne
mowy, pisał petycje o pomoc dla prześladowanej i
topionej przez Rosjan w morzu krwi Polski.
Odbywały się w Paryżu manifestacje, powstawały
propolskie utwory poetyckie m.in. V. Hugo, G. de
Nervala, Th. Gautiera, A. de Musseta. Casimir
Delavigne napisał „Dies irae de Kościuszko”, a
przede wszystkim słynną pieśń o Powstaniu
Listopadowym „La Varsovienne” (lub „La
Polonaise), która jako „Warszawianka” (przekład K.
Sienkiewicz, muzyka K. Kurpińskiego 1831), która
stała się polską pieśnią rewolucyjno-bojową.
Upadek Powstania Listopadowego rzuca na Zachód
ok. 10 000 Polaków, głównie żołnierzy. 1
października 1831 przybył pierwszy uchodźca z
Polski – ppor. Józef Szeliski. W 1832 roku znalazło
się we Francji już ok. 6500 Polaków (do 1870 roku
we Francji osiedliło się do 20 000 polskich
uchodźców), którzy otrzymali prawo schronienia,
czyli pobytu we Francji. Dużo z nich osiedliło się w
Paryżu, chociaż władze francuskie utrudniały
osiedlanie się Polaków w stolicy Francji i w ogóle w
całym departamencie Sekwany, uciekając się
niekiedy do deportacji Polaków z tego rejonu i
wstrzymywania wypłacania żołdu.
Obok wojskowych i przywódców powstania (np.
ostatni premier Rządu Narodowego Bonawentura
Niemojowski, ministrowie: Teodor Morawski i
Andrzej Plichta) uchodźcy stanowili kwiat
inteligencji polskiej. Poza tym w latach 1832-48
około 1100 uchodźców polskich podjęło i w
większości wypadków ukończyło studia na
francuskich wyższych uczelniach, głównie w Paryżu;
ukończyło zazwyczaj studia wojskowe, techniczne i
medyczne. Stąd poszła nazwa „Wielka Emigracja”.
Francja-Paryż stały się wielkim ośrodkiem polskiej
emigracji, polskiej myśli politycznej i polskiej
kultury oraz polskiego życia religijnego na emigracji;
działało tu wiele polskich ugrupowań politycznych,
towarzystw, organizacji i instytucji, wydawano
Pro Polonicum Nr 5 / luty 2007
-
periodyki w języku polskim i francuskim. Ten okres
odegrał dużą rolę w historii polskiej emigracji i
narodu polskiego. A chociaż w czwartym kwartale
XIX w. ognisko paryskie przygasło, to jednak aż do
odrodzenia się państwa polskiego w listopadzie 1918
roku Paryż ciągle odgrywał dużą rolę w życiu narodu
polskiego.
Po Powstaniu Listopadowym w Paryżu mieszkali,
działali i tworzyli m.in. tacy giganci literatury
polskiej jak: Adam Mickiewicz, Juliusz Słowacki,
Zygmunt Krasiński, Cyprian Norwid; geniusz
muzyczny Fryderyk Chopin; wielcy działacze
emigracyjni jak: książę Adam Czartoryski, hrabia
Władysław Zamoyski, Joachim Lelewel, Maurycy
Mochnacki; generałowie: Józef Dwernicki, Jan
Skrzynecki, Henryk Dembiński, Józef Bem.
W Paryżu zostało napisane w latach 1832-34 i
wydane w 1834 roku największe dzieło literackie
Adama Mickiewicza - poemat „Pan Tadeusz”,
nazywany polską epopeią narodową, jak również w
1832 roku „Księgi narodu polskiego i pielgrzymstwa
polskiego”. W Paryżu były również napisane i
wydane m.in. takie utwory Juliusza Słowackiego jak
tragedia „Lilla Weneda” (1840) i utwór dramatyczny
„Mazepa” (1840). Zygmunt Krasiński wydał w
Paryżu m.in. swoje dramaty „Nie-Boską komedię”
(1835) i „Irydiona” (1836). Fryderyk Chopin w
Paryżu stworzył wiele swoich dzieł. W Paryżu w
1919 roku stanął wzniesiony przez Francuzów
okazały Pomnik Adama Mickiewicza, dłuta
rzeźbiarza francuskiego E.A. Bourdelle’a; posąg
poety w stroju pielgrzyma, na kolumnie ozdobionej
m.in. płaskorzeźbą kobiety z mieczem,
symbolizującą Polskę. Jest to jeden z niewielu
pomników poety znajdujących się poza granicami
historycznej Polski.
„Wielka Emigracja” w Paryżu (w oparciu również o
Polaków w całej Francji, Belgii i Anglii) była wobec
Europy i kraju przez ponad 40 lat wyrazicielką dążeń
niepodległościowych narodu i głównym ośrodkiem
wolnej pracy naukowej i literackiej. Politycznie
dzieliła się na zwolenników obozu tzw. Hotelu
Lambert i Towarzystwa Demokratycznego Polskiego.
Wielka Emigracja założyła około 50 polskich
organizacji polityczno-społecznych, pierwszą już 6
listopada 1831 roku – Komitet Tymczasowy
Emigracji, na czele którego stanął Bonawentura
Niemojowski. 15 grudnia 1831 roku grupa 87
wychodźców politycznych, byłych członków
Towarzystwa Patriotycznego, pod przewodnictwem
Joachima Lelewela założyła w Paryżu Komitet
Narodowy Polski, pierwszą polską organizację
partyjną. Radykalni dzialacze lewicowi (m.in. T.
Krępowiecki, A. Gurowski, A.K. Pułaski) wystąpiła z
Polonijne pismo patriotyczne o polskich znakach pamięci na Obczyźnie
25
KNP i 17 marca 1832 roku założyła również w
Paryżu Towarzystwo Demokrytyczne Polskie. Po
zwycięstwie w TDP skrzydła liberalnego (W.
Heltman, W. Darasz, T. Malinowski) organizacja
stała się najliczniejszą (w szczytowym okresie 2000
członków!), demokratyczną organizacją emigracyjną,
która działała do 1862 roku, a kierowana była przez
Centralizację. TDP łączyło ściśle sprawy
niepodległości z programem reform społecznych w
kraju.
Gen. Józef Dwernicki utworzył w Paryżu w
październiku 1832 roku Komitet Narodowy
Emigracji Polskiej, zwany Komitetem Dwernickiego,
w celu politycznego zjednoczenia Polaków we
Francji. Zyskał on zwolenników wśród elementów
szlachecko-liberalnych. Dążył bezskutecznie do
zjednoczenia rozbitej politycznie emigracji polskiej
(J. Lelewel, TDP, obóz ks. A. Czartoryskiego). Nie
widząc możliwości zrealizowania swego planu
Komitet uległ rozwiązaniu w maju 1834 roku. W
jego miejsce powstała bardzo użyteczna Komisja
Funduszów Emigracji Polskiej. Próbę ponownego
zjednoczenia emigracji polskiej podjęła w 1836 roku
Konfederacja Narodu Polskiego, która stała się
częścią Zjednoczenia Emigracji Polskiej. Obie
organizacje nie uzyskały również poparcia ze strony
rozbitego politycznie społeczeństwa polskiego i
uległy rozwiązaniu.
Tak Towarzystwo Demokratyczne Polskie jak i
Komitet Narodowy Emigracji Polskiej były w
opozycji do szeregu działań politycznych tzw. Hotelu
Lambert. Hotel Lambert to znany pałac w Paryżu z
XVII wieku. W 1843 roku został nabyty na
rezydencję przez księcia Adama J. Czartoryskiego,
który stał na czele arystokratyczno-konserwatywnego
obozu politycznego Wielkiej Emigracji polskiej,
który od tej siedziby potocznie był nazywany Hotel
Lambert. Zanim jednak powstał ośrodek polityczny
znany jako Hotel Lambert, z inspiracji ks. Adama
Czartoryskiego i pod jego patronatem działały w
Paryżu organizacje: założony w 1833 roku tajny
Związek Jedności Narodowej, zwany także
Towarzystwem Wyjarzmicieli, który kierował
jawnymi organizacjami naukowymi, literackimi,
dobroczynnymi; założony w 1837 roku Związek
Insurekcyjno-Monarchistyczny (działał w kierunku
ogłoszenia Czartoryskiego królem Polski), którego
czołowymi działaczami byli: A.J. Czartoryski, H.
Dembiński, K. Kniaziewicz; założone w 1843 roku
Towarzystwo Monarchistyczne Fundatorów i
Przyjaciół 3 Maja, którego organem prasowym było
czasopismo „Trzeci Maj”. Czartoryski i Hotel
Lambert odzyskanie niepodległości Polski wiązali z
możliwością wybuchu wojny europejskiej; stąd
rozwijał szeroko zakrojoną działalność
Pro Polonicum Nr 5 / luty 2007
-
dyplomatyczno-propagandową w sprawie polskiej w
całej Europie, utrzymując sieć stałych agentów w
Europie Zachodniej i na Bałkanach; działalność
Hotelu Lambert ustała po klęsce Francji w wojnie z
Niemcami w 1870 roku. Prawą ręką ks.
Czartoryskiego był hrabia W. Zamoyski, stojący od
1843 roku na czele Towarzystwo Monarchistycznego
3 Maja. Pod patronatem Hotelu Lambert, najbardziej
wpływowego ośrodka politycznego wśród Polaków
w Paryżu, Francji i na świecie oraz uprawiającego
intensywną propolską politykę dyplomatyczną,
znajdowały się polskie instytucje dobroczynne,
literackie, naukowe i oświatowe na emigracji i w
kraju, m.in. Towarzystwo Historyczno-Literackie i
Biblioteka Polska w Paryżu. W starciu obozów
politycznych Hotelu Lambert i Towarzystwa
Demokratycznego kształtowały się podstawowe
programy ideowe i społeczne nowoczesnej polskiej
myśli politycznej, definiowała się idea legalizmu
polskiego, ustaliło się czołowe miejsce Polski w
ruchach wolnościowych Europy XIX w. (Stanisław
Lam). Dzisiaj, tak ważny nie tylko w dziejach
Polaków w Paryżu, we Francji czy wszystkich
ówczesnych Polaków na całym świecie, jak również
w dziejach Polski pałac – Hotel Lambert jest
własnością znanej rodziny finansistów francuskich
Rotszyldów. Wielka Emigracja założyła również
około 70 różnych instytucji naukowych,
oświatowych, opiekuńczych, religijnych,
wojskowych, artystycznych i kulturalnych, w tym
wiele w Paryżu. Szereg z nich istniało zaledwie kilka
miesięcy, inne kilka czy kilkanaście lat, a niektóre
przetrwały do dnia dzisiejszego.
1832-1893 działało w Paryżu na rzecz propagowania
sprawy polskiej i polskiej kultury Towarzystwo
Historyczno-Literackie, założone pod
przewodnictwem księcia Adama J. Czartoryskiego;
znanymi jego działaczami byli: J.U. Niemcewicz, A.
Mickiewicz, K. Sienkiewicz, W Kalinka, Ludwik
Plater. W 1946 roku Towarzystwo zostało
reaktywowane. W 1838 roku przy Towarzystwie
Historyczno-Literackim powstała w gmachu przy
Quai d’Orleans na wyspie św. Ludwika Biblioteka
Polska (Bibliotheque polonaise), na pamiątkę
Powstania Listopadowego oraz jako pomnik
łączności blisko tysiącletniej kultury polskiej z
Zachodem. Jej pierwszym dyrektorem został Karol
Sienkierwicz. Biblioteka istniejąca po dziś dzień jest
najstarszym na Zachodzie ośrodkiem
dokumentacyjnym do spraw Polski historycznej i jej
roli w Europie i jedną z najważniejszych placówek
naukowo-kulturalnych emigracji polskiej. W 1945
roku jej zbiory liczyły: ok. 80 000 tomów książek i
broszur, ok. 7000 rycin od XVI do XX wieku, ponad
5000 map również z tego okresu, 1000 numerów
katalogowych rękopisów i bogate archiwa
Polonijne pismo patriotyczne o polskich znakach pamięci na Obczyźnie
26
emigracyjne. W 1891 roku przy Bibliotece Polskiej w
Paryżu została utworzona przez krakowską
Akademię Umiejętności Stacja Naukowa Polskiej
Akademii Nauk (Centre Polonais des Recherches
Scientifiques de Paris). Przy Bibliotece Polskiej od
1903 roku istnieje również Muzeum Adama
Mickiewicza, założone przez syna poety –
Władysława, na którego zbiory składają się rękopisy,
muzealia, pamiątki związane z życiem i twórczością
Mickiewicza oraz dziejami Wielkiej Emigracji.
Wcześniej, bo już w 1835 roku została założona w
Paryżu pierwsza Księgarnia Polska. Działalność
wydawnicza księgarzy polskich w Paryżu opierała się
w znacznej mierze na twórczości pisarzyemigrantów. Wydano tu setki tytułów polskich
książek.
Szereg wpływowych przedstawicieli Wielkiej
Emigracji podjęło hasła pracy organicznej, które
miały na celu materialne podnoszenie emigracji
polskiej, organizując czy zakładając w Paryżu m.in.
Bazar Polski oraz Bank Emigracji Polskiej (1851-60),
a zwłaszcza popierając zawodowe kształcenie
młodzieży emigracyjnej, aby w ten sposób zapewnić
im niezależność materialną, a przyszłej Polsce
„podstawy zdrowego rozwoju materialnego”
(Seweryn Gałęzowski); tym celom służyły m.in.
Szkoła Polska na Batignolles, Polska Szkoła
Przygotowawcza (a potem Polska Szkoła Wyższa) na
Montmarte (w latach 1868-71 wykładał w niej
mechanikę i budowę mostów inż. Władysław
Folkierski, potem budowniczy kolei w Peru i
wykładowca na uniwersytecie w Limie) oraz
Towarzystwo Naukowej Pomocy (1832-48),
Towarzystwo Politechniczne (1835-37),
Stowarzyszenie Pomocy Naukowej (1868-80) i
Towarzystwo Nauk Ścisłych (1870-82). Podjęto
nawet wydawanie w Paryżu polskiego pisma
ekonomicznego – „Pamiętnika Towarzystwa
Przyjaciół Przemysłu” (1844). Wykształceni już we
Francji lekarze polscy założyli w Paryżu w 1858 roku
Towarzystwo Lekarzy Polskich, którego pierwszym
prezesem został dr Adam Raciborski. Było to
pierwsze polskie stowarzyszenie lekarskie na
emigracji. Jego zasługą było przede wszystkim to, że
pomimo tego że Polska była okupowana, medycyna
polska i jej osiągnięcia znane były na całym świecie,
m.in. poprzez wydawane przez Towarzystwo
roczniki. W 1882 roku zawiązało się Towarzystwo
Wzajemnej Pomocy Robotników.
Z myślą o walce militarnej o Polskę w latach 1846-48
czynna była w Paryżu polska szkoła wojskowa.
Liceum polskie na paryskim przedmieściu
Batignolles, zwane Szkołą Batignolską, zostało
założone w 1844 roku przez Towarzystwo
Wychowania Narodowego Dzieci Wychodźców
Pro Polonicum Nr 5 / luty 2007
-
Polskich” (gen. J. Dwernicki, A. Biernacki i in.) i
było pod protektoratem ks. Napoleona i cesarza
Napoleona III, który w 1865 roku nadał mu
przywileje zakładu użyteczności publicznej i opiekę
rządu francuskiego. To znane liceum polskie dało
wykształcenie i wychowanie w duchu polskim z górą
1400 uczniom; dyrektorami szkoły byli.: H.
Klimaszewski, J. Malinowski i W. Gasztowtt;
wspierał je finansowo m.in. dr Seweryn Gałęzowski,
który zdobył znaczny majątek w Meksyku. O
programie nauczania decydowali tak wybitni ludzie,
jak gen. Józef Dwernicki, Adam Mickiewicz
(członek Rady Administracyjnej Szkoły), Joachim
Lelewel, Seweryn Goszczyński, Bohdan Zaleski,
Ludwik Mierosławski, Józef Ignacy Kraszewski, hr.
Ksawery Branicki. Dla abiturientów Szkoły
Batignolskiej i dla nowych imigrantów, przybyłych
do Paryża po klęsce Wiosny Ludów 1848-49
założono Szkołę Przygotowawczą Polską, której
ukończenie miało ułatwić zdanie francuskiej matury,
oraz Szkołę Wyższą Polską, mającą z kolei ułatwić
zdanie egzaminów na studia wyższe (działała do
1871 r.). W 1874 roku liceum zostało przeniesione na
Lamande i tam istniało (z przerwą) do 1964 roku. W
latach 1870-1930 działało w Paryżu Stowarzyszenie
b. Uczniów Szkoły Polskiej (w Batignolles).
Dzisiaj w dawnym pomieszczeniu szkoły przy ulicy
(13/15) Lamande rzuca się w oczy pięknie rzeźbiona
brama z godłami Polski, pomnik zasłużonego dla
szkoły Szkoły Batignolskiej Seweryna
Gałęzowskiego (1854-78 przewodniczący Rady
Szkolenj) z wymownym napisem: „Młodzież polska
wychowana na obczyźnie dobroczyńcom swoim...” z
datą 1879 rok; wmurowane w mury tablice
pamiątkowe z nazwiskami tych profesorów, uczniów
i pracowników szkoły, którzy zginęli „za wolność
naszą i waszą” w latach 1863, 1870, 1914-1918,
1939-1944. Są tu również popiersia Stanisława
Konarskiego i Tadeusza Czackiego oraz medaliony
Adama Mickiewicza i Marii Curie-Skłodowskiej.
Przy Hotelu Lambert działała również szkoła dla
dziewcząt pod nazwą Instytut Panien Polskich.
Założona w 1844 roku przez żonę księcia Adama
Czartoryskiego – Annę istniała do 1899 roku. Po
śmierci Anny Czartoryskiej dzieło matki
kontynuowała córka Izabela z Czartoryskich
Działyńska. Wykształciła około 800 dziewcząt.
Szkoła miała ułatwić młodym Polkom dostanie się na
wyższe uczelnie francuskie, jednak głównym jej
celem było kształcenie przyszłych nauczycielek i
guwernantek, także do pracy w Polsce (J. Pezda).
Inną znaną polską instytucją w Paryżu jest Zakład
św. Kazimierza, którego początki sięgają 1846 roku;
od 1861 roku mieści się przy ul. Chevaleret 119 i
prowadzony jest przez polskie siostry szarytki.
Polonijne pismo patriotyczne o polskich znakach pamięci na Obczyźnie
27
Zakład był pomyślany jako przytułek dla polskich
sierot i starców. W XIX w. obejmował 4-klasową
szkołę podstawową oraz dom starców dla kobiet i
mężczyzn. Utrzymywany był najpierw z subwencji
rządu francuskiego, a następnie ze składek
publicznych. Do protektorów Zakładu należeli m.in.:
ks. A. Czartoryski, dr S. Gałęzowski, ks. A.
Poniatowski, I. Paderewski i in. W domu starców
przebywali m.in. Cyprian Norwid, gen. T. JaxaKonarski, gen. J. Wysocki, płk J. Zaliwski, płk D.
Masłowski, hr. H. Lanckoroński, T.A. Olizarowski,
belwederczyk L. Rettel, publicysta J.N. Janowski. Do
1950 roku Zakład dał opiekę 1200 sierotom i 250
starcom. Od XX w. Zakład składa się z sierocińca i
szkoły podstawowej dla dziewcząt.
Z innych instytucji polskich w Paryżu z okresu
Wielkiej Emigracji i powstałych po Wiośnie Ludów
1848-49 i Powstaniu Styczniowym 1863-64 należy
wymienić: polityczne: Komitet Narodowy Emigracji
Polskiej gen. Józefa Dwernickiego (1832-46),
Towarzystwo 3 Maja (1842-47), Komitet Emigracji
Polskiej (1848), Komitet Nowej Emigracji (1849-51),
Komitet Emigracji Polskiej (1862-63), Komitet
Zjednoczonej Emigracji Polskiej (1866-70);
społeczne: Komitet Funduszów Emigracji Polskiej
1834-66, Towarzystwo Dobroczynności Dam
Polskich (1834-1914), Klub Emigracji Polskiej
(1840-48), Instytucja Czci i Chleba (1862-1933),
Towarzystwo Wojskowych Polaków (1864-70);
kulturalno-oświatowe: polskie Towarzystwo
Litewskie i Ziem Ruskich (1831-38), Towarzystwo
Wychowania Narodowego Dzieci Wychodźców
(1841-1914), Towarzystwo Filharmoniczne Polskie
(1850-1914).
Spośród polskich kobiet poświęcających się polskiej
akcji społecznej na terenie Paryża należy wymienić:
Annę Czartoryską, Klaudynę Potocką, zwaną
aniołem miłosierdzia, pisarkę Klementynę z
Tańskich-Hoffmanową i jedną z pierwszych
dziennikarek polskich – Zofię Mielecką-Węgierską
(B.O. Jeżewski). Przedstawiciele Wielkiej Emigracji
po osiedleniu się w Paryżu potrzebowali nie tylko
pomocy materialnej, ale również religijnej i
duchowej w ojczystym języku. Początkowo opiekę
duszpasterską nad Polakami sprawowali
proboszczowie kościoła Wniebowzięcia NMP, a od
1832 roku byli kapelani z czasów Powstania
Listopadowego; msze były odprawiane w różnych
kościołach Paryża, za zgodą miejscowego
proboszcza, najczęściej jednak w kościele św. Rocha.
Nie wszystko układało się harmonijnie i odpowiadało
potrzebom polskim katolikom. Dlatego liczna grupa
polskich osób świeckich skupiona wokół Bogdana
Jasińskiego i czynnie poparta przez Adama
Mickiewicza założyła 17 lutego 1836 roku w Paryżu
Pro Polonicum Nr 5 / luty 2007
-
Polską Misję Katolicką. Kilka lat później, w 1842
roku, w Paryżu zostało założone znane i istniejące po
dziś dzień polskie zgromadzenie zakonne Zmartwychwstańcy, którego celem miała być praca
duszpasterska wśród Polaków w Paryżu. W 1844
roku arcybiskup Paryża Denys Affre przeznaczył na
„kościół polski” świątynię Wniebowzięcia Matki
Bożej w centrum miasta, obok placu Concorde,
należącą do znanej parafii francuskiej św. Magdaleny
(Madeleine); w 1849 roku kościół polski został
oficjalnie przekazany pod opiekę polskich
Zmartwychwstańców. Jednak aż do 1964 roku był to
kościół filialny parafii przy kościele św. Magdaleny,
a polscy kapłani przy „kościele polskim” byli jedynie
wikariuszami. Dopiero w 1964 roku kościół
Wniebowzięcia Matki Bożej został polskim
kościołem parafialnym. W przyległych do kościoła
WMB budynkach przy ulicy Sainte Honore już w
1844 roku zainstalowała się Polska Misja Katolicka.
Jej pierwszym rektorem był ks. Aleksander
Jełowiecki. To on opatrywał świętymi sakramentami
umierającego Fryderyka Chopina (1849) i
odprowadzał z „polskiego kościoła” ciało Adama
Mickiewicza (1855). Słynnym kaznodzieją w czasach
Wielkiej Emigracji był tu ks. Hieronim Kajsiewicz.
Rektorami Polskiej Misji Katolickiej w Paryżu, a od
1922 roku we PMK we Francji z siedzibą w Paryżu
byli księża: A. Jełowiecki (1849-77), W. Witkowski
(1877-93), W. Bakanowski (1893), K. Grabowski
(1893-95), W. Orpiszewski (1896-1903), L.
Postawka (1903-22), W. Szymbor (1922-29), L.
Łagoda (1929-33), W. Paulus (1934-37), F. Cegiełka
(1937-47, podczas wojny przebywjącego w
niemieckim obozie koncentracyjnym ks. Cegiełkę
zastępował ks. Cz.
Wędzioch), K. Kwaśny (1947-72), Z. Bernacki
(1972-85), a od 1985 roku rektorem (13 z kolei) jest
ks. infułat Stanisław Jeż. Dzisiaj w ramach
działalności Polskiej Misji Katolickiej we Francji
msze polskie odprawiane są w 70 miastach
francuskich i 12 instytucjach kościelnych, a wśród
polskich katolików pracuje 130 księży i 190
zakonnic. W samym Paryżu są cztery polskie
kościoły parafialne: od 1844/1964 Wniebowzięcia
Matki Bożej (rue Saint Honore; zarząd: ks. R. Górski,
ks. W. Patulski. ks. A. Romanowski – wikariusze),
od 1986 roku św. Genowefy (rue Claude Lorrain M.
Exelmans; proboszcz ks. Józef Musiał) i założone
później: Bożego Miłosierdzia (rue Legendre;
proboszcz ks. kan. Stanisław Jemioło) i Matki
Boskiej Fatimskiej (rue de Belleville; proboszcz ks.
Józef Bodziony). W Paryżu są również: dom zakonny
polskich pallotynów, którzy prowadzą Polskie
Gimnazjum Katolickie, dom zakonny nazaretanek,
prowadzących internat dla cudzoziemek – studentek
wyższych uczelni oraz szarytek, mających pod swoją
opieką Zakład św. Kazimierza w Paryżu (sierociniec
Polonijne pismo patriotyczne o polskich znakach pamięci na Obczyźnie
28
i szkoła powszechna dla dziewcząt). Pod kierunkiem
Polskiej Misji Katolickiej we Francji działa Polskie
Zjednoczenie Katolickie obejmujące: Polski Związek
Mężów Katolickich, Polski Związek Bractw Żywego
Różańca, Związek Katolickich Stowarzyszeń
Młodzieży Męskiej i Żeńskiej, Związek Krucjaty
Eucharystycznej, Związek Polskich Chórów
Kościelnych. W Paryżu wychodził w latach 1945-59
tygodnik katolicki „Polska Wierna”, którego
kontynuacją jest „Głos Katolicki” pod redakcją ks.
Stanisława Jeża. Wychodzi tu również od 1947 roku
miesięcznik katolicki “Nasza Rodzina” (jego
poprzednikiem w latach 1944-47 był „Głos
Misjonarza”), którego redaktorem naczelnym jest ks.
Marek Wittbrot. Polscy pallotyni w Paryżu prowadzą
wydawnictwo religijne Editions du Dialogue, które
wydało wiele wartościowych książek religijnych w
języku polskim i które w 1986 roku zaczęło wydawać
kwartalnik religijno-społeczny „Znaki Czasu”,
redagowany przez Andrzeja Micewskiego, Zenona
Modzelewskiego SAC, Danutę Szumską i Stanisława
Turka OSPE (Józef Bakalarz). Polska Misja
Katolicka we Francji włącza się w życie Kościoła we
Francji (np. organizuje doroczna pielgrzymkę do
Lourdes) i w Polsce i w ogóle narodu polskiego. Np.
w okresie I Solidarności w Polsce 1980-81 i po
wprowadzeniu przez reżym komunistyczny 13
grudnia 1981 roku stanu wojennego, w Paryżu i w
całej Francji powstały komitety organizujące wysyłkę
darów do Polski, głównie żywności i lekarstw. W
celu dystrybucji darów przeznaczonych dla instytucji
Kościoła Katolickiego w Polsce w 1983 roku
powołano w Paryżu Biuro Koordynacji z Komisją
Charytatywną Episkopatu Polski, kierowane przez ks.
E. Plater-Zyberka.
W związku ze 150. rocznicą istnienia Polskiej Misji
Katolickiej we Francji przebywał w Paryżu prymas
Polski, ks. kard. Józef Glemp, który odwiedził
Kościół Polski 11 lutego 1986 roku; natomiast 16
lutego odwiedził tą polską świątynię arcybiskup
Paryża, kard. Jean M. Lustiger. Wcześniej, bo w
1921 roku oficjalną wizytę w Paryżu złożyli biskup
krakowski Adam Sapieha i arcybiskup lwowski
obrządku ormiańskiego – złotousty i wielki patriota
polski Józef Teodorowicz. W 1928 roku przebywali z
wizytą we Francji (również w Paryżu) arcybiskup
metropolita warszawski, kard. Aleksander Kakowski
i biskup podlaski Henryk Przeździecki. Polonię
paryską bardzo często odwiedzali duchowni
opiekunowie emigracji polskiej po II wojnie
światowej: abp Józef Gawlina, bp Władysław Rubin i
bp Szczepan Wesoły. 31 maja 1980 roku odbyło się
w Paryżu spotkanie Polonii francuskiej z „polskim”
papieżem Janem Pawłem II.
Pro Polonicum Nr 5 / luty 2007
-
W latach 1879-82 nuncjuszem Stolicy Apostolskiej w
Paryżu był abp (potem kardynał) Włodzimierz
Czacki (1834-1888), inicjator założenia Papieskiego
Kolegium Polskiego w Rzymie i osobisty sekretarz
papieża Piusa IX. Z okazji 1000-lecia Chrztu Polski
966-1966 Polacy we Francji uroczyście obchodzili to
najważniejsze wydarzenie w dziejach narodu
polskiego. Centralne uroczystości odbyły się w
paryskiej katedrze Norte-Dame, gdzie mszę św.
celebrował arcybiskup metropolita Paryża, ks. kard.
Maurice Feltin; wspaniała akademia millenijna z
udziałem bpa Władysława Rubina odbyła się w
paryskiej sali Pleyel .
Uwolniona 29 kwietnia 1945 roku przez wojska
amerykańskie z niemieckiego obozu
koncentracyjnego Dachau (k. Monachium w
Niemczech) grupa profesorów seminariów
duchownych wraz z grupą kleryków udała się do
Paryża, gdzie z inicjatywy byłego profesora i rektora
Wyższego Seminarium Duchownego we Włocławku,
ks. Franciszka Korszyńskiego (1893-1962), zostało
założone Polskie Seminarium Duchowne przy ul.
Irlandais 5, przy którym istniało od 1954 roku niższe
seminarium duchowne. Rektorem Polskiego
Seminarium Duchownego w Paryżu w latach 194582 był ks. prał. Antoni Banaszak. W okresie tym
wyświęcono tu ponad 100 polonijnych kapłanów.
Wielu wychowanków Polskiego Seminarium
Duchownego w Paryżu studiowało następnie w
paryskim Instytucie Katolickim, który od końca XIX
wieku ukończyło szereg innych znanych później
kapłanów polskich, jak np. sam założyciel Polskiego
Seminarium Duchownego w Paryżu, ks. Franciszek
Korszyński, od 1946 roku biskup pomocniczy i w
latach 1951-53 administrator diecezji włocławskiej
oraz inni biskupi polscy: Józef Bilczewski –
arcybiskup metropolita lwowski 1900-23, Zygmunt
Szczęsny Feliński – arcybiskup metropolita
warszawski 1862-83, Sławoj Głódź – biskup polowy
Wojska Polskiego 1991-2004, następnie biskup
Warszawy-Pargi, Czesław Kaczmarek – biskup
kielecki 1938-63, kardynał Bolesław Kominek –
arcybiskup metropolita wrocławski 1956-74, Jan
Nowak – biskup pomocniczy gnieźnieński od 1982,
Kazimierz Tomczak – biskup pomocniczy łódzki
1927-45. W Paryżu w 1947 roku przyjął święcenia
kapłańskie Stanisław Szymecki, który w 1980 roku
został wicerektorem Polskiej Misji Katolickiej w
Paryżu, a rok później (1981) został mianowany
biskupem kieleckim. Z inicjatywy arcybiskupa
Paryża, ks. kard. Jean M. Lustigera (1981-2005),
którego rodzice pochodzili z Polski – z Będzina, i
ofiarom polskich i francuskich wiernych, powstał w
1984 roku w Paryżu Dom Polski św. Antoniego.
Kard. Lustiger 4 października 1994 roku odprawił
uroczystą mszę św. w znanym paryskim kościele św.
Polonijne pismo patriotyczne o polskich znakach pamięci na Obczyźnie
29
Ludwika des Invalides dla uczczenia 50. rocznicy
Powstania Warszawskiego.
W Paryżu jest park im. Jana Pawła II, w którym w
1994 roku odsłonięto pomnik ks. Jerzego Popiełuszki
(1947-1984), kapłana zamordowanego bestialsko
przez komunistyczny reżym warszawski za jego
krytykę i domaganie się wolności dla Polski.
Wróćmy jednak do dziejów Polaków w Paryżu w
XIX wieku. Kolejne dwie fale polskich uchodźców
politycznych przybyły do Paryża po tzw. Wiośnie
Ludów (rewolucyjne wystąpienia w niektórych
państwach europejskich 1848-49) i po klęsce
Powstania Styczniowego 1863-64. Wielu z tych ludzi
także nad Sekwaną nadal myślało o swej ojczyźnie i
o jej wyzwoleniu spod jarzma zaborców. Ich
zorganizowaniem się w grupę zajął się mieszkający
w Paryżu uczestnik Powstania Listopadowego
Ludwik Mierosławski, który w 1865 roku założył
Towarzystwo Demokratyczne, polską organizację
emigracyjną o charakterze wojskowym, która głosiła
zjednoczenie Słowian pod przewodnictwem Polski;
Towarzystwo istniało do 1870 roku.
W Paryżu w 1867 roku polski emigrant we Francji,
uczestnik Powstania Styczniowego 1863-64 Antoni
Berezowski dokonał nieudanego zamachu na cara
rosyjskiego Aleksandra II. Natomiast w 1890 roku
Stanisław Padlewski dokonał w Paryżu zamachu na
rosyjskiego generała żandarmerii - sadystę
Sieliwiestrowa. W lipcu 1870 roku doszło do wojny
francusko-pruskiej (niemieckiej). Polacy chwycili za
broń w obronie Francji. Ponad 400 Polaków, w
większości pochodzących z Paryża, w tym poeta
Cyprian Norwid, zgłosiło się do wojska. Józef
Hauke-Nowak (ur. 1834), podczas Powstania
Styczniowego 1863-64 naczelnik wojenny
województwa krakowskiego i sandomierskiego w
stopniu generała, dowódca II korpusu, został
dowódcą I brygady we francuskiej Armii Wogezów.
Polacy w szeregach armii francuskiej dzielnie
walczyli pod Orleanem, w Wogezach i dzielnie
odpierali ataki wojsk pruskich na Paryż. W bitwie
pod Dijon poległ 21 stycznia 1871 roku gen. HaukeNowak. Natomiast podczas obrony Chateaudun,
niedaleko Chartres, wsławił się francuski generał
polskiego pochodzenia, Ernest Lipowski. Przegrana
przez Francję wojna z Niemcami spowodowała
upadek cesarstwa francuskiego i utworzenie z Francji
republiki (tzw. Trzecia Republika). 18 marca 1871
roku wybuchła w Paryżu rewolucja ludowa, zwana
Komuną Paryską (18 III-28 V 1871). Rewolucję
spowodowało niezadowolenie mas ludowych z
dotychczasowej polityki pierwszego rządu
republikańskiego pod prezesurą A. Thiersa. W
Komunie wzięło udział chyba do 400 Polaków (174
na pewno), głównie byłych powstańców 1863-64.
Pro Polonicum Nr 5 / luty 2007
-
Powodem ich zaangażowania się po stronie rewolucji
była prawdopodobnie odmowa rządu francuskiego
pod widocznym wpływem Rosji utworzenia
osobnego legionu polskiego podczas wojny Francji z
Niemcami w 1870 roku (Lech Paszkowski). Dwóch z
byłych powstańców polskich: Jarosław Dąbrowski i
Walery Wróblewski zostali nawet generałami
Komuny Paryskiej i odegrali znaczną rolę w walkach
z wersalczykami. Dąbrowski został najpierw
dowódcą garnizonu paryskiego i najbardziej
zagrożonego frontu Neuilly, a następnie (5 maja)
głównodowodzącym. Wróblewski zasłynął jako
jeden z najlepszych organizatorów obrony. Poza nimi
wysokie stanowiska w Komunie zajmowali lub
odznaczyli się podczas walk: T. Dąbrowski (brat
Jarosława), S. Kamieniecki, A. Okołowicz, M.
Rogowski, W. Rożałowski, K. Świdziński i S.
Tomaszewski. Jarosław Dąbrowski zginął na
barykadzie. Postępowa czy raczej lewicowa opinia
Europy pozytywnie oceniła wyjątkowy udział
Polaków w Komunie – ich odwagę, zdolność i
doświadczenie. Rolę Polaków w Komunie Paryskiej i
jej stosunek do Polaków najlepiej wyraził Karol
Marks słowami: „Komuna uczciła bohaterskich
synów Polski stawiając ich na czele obrony Paryża”.
Jak już wspomniałem, rok wcześniej, w czasie wojny
francusko-pruskiej w 1870 roku, emigranci polscy z
Paryża stanęli ramię w ramię z Francuzami do walki
z najeźdźcą. Tego jednak francuskie rządy
republikańskie „nie dostrzegały”, jak i tego, że rząd
ten popierał polski obóz polityczny związany z
Hotelem Lambert oraz tego, że Polak - Piotr
Trawiński podczas Komuny Paryskiej uratował Luwr
przed zniszczeniem i tego, że sam prez. Thiers
udekorował Legią Honorową Polaka – ks.
Władysława Witkowskiego za bohaterskie
miłosierdzie okazane przez niego podczas Komuny.
Natomiast były pełne pretensji do skądinąd
wyolbrzymianego udziału Polaków w Komunie
Paryskiej, którą utopiły w morzu krwi (polscy
komunardzi stanowili przysłowiową kroplę w morzu
wśród uczestników rewolucji; przecież po jej upadku
władze aresztowały 50 000 jej uczestników, z
których 17 000 rozstrzelano, a 13 000 skazały na
deportację i więzienie). Prawdopodobnie chciały tym
odwrócić uwagę społeczeństwa francuskiego od swej
skrajnie prorosyjskiej polityki, która siłą rzeczy była
antypolska: „Zaraz w początku Trzecia Republika
wyrzekła się wszelkiego nadal związku ze sprawą
polską” (Marian Kukiel). Francja nie po raz pierwszy
i nie ostatni zdradziła swego wiernego polskiego
sojusznika. Po upadku Komuny Paryskiej rząd
francuski zesłał kilkudziesięciu złapanych polskich
komunardów do Nowej Kaledonii (Oceania). Polscy
komunardzi, którzy nie zostali aresztowani zbiegli do
Anglii i Szwajcarii; Walery Wróblewski skazany
zaocznie na karę śmierci zbiegł do Londynu. Dużo
Polonijne pismo patriotyczne o polskich znakach pamięci na Obczyźnie
30
Polaków z Paryża i w ogóle z Francji wyjechało
wówczas również do Galicji, która akurat uzyskała
autonomię (polskie rządy), a pozostali byli zmuszeni
do ograniczenia działalności politycznej. To
wszystko spowodowało że po 1871 roku emigracja
polska w Paryżu zmniejszyła się bardzo liczbowo i
odgrywała coraz mniejszą rolę polityczną, tracąc
ogólnie na znaczeniu – tak w życiu emigracji polskiej
jak i w ogóle narodu polskiego.
Od połowy lat 80. XIX w. rozpoczął się jednak nowy
napływ Polaków do Paryża. W 1914 roku w Paryżu
mieszkało nie więcej niż 5 tys. Polaków. Byli to
głównie Polacy ze starej emigracji, studenci z kraju,
polska bohema artystyczna i literacka oraz emigracja
polityczna. Bolesław Wierzbiański utrzymuje, że w
momencie wybuchu I wojny światowej liczba
Polaków we Francji sięgała ok. 12 000 osób;
natomiast Wiesław Śladkowski uważa, że mieszkało
wówczas we Francji 25-30 tys. Polaków. Studentami
byli młodzi ludzie zazwyczaj z zaboru rosyjskiego,
którzy nie chcąc studiować na uczelniach zaborców
postanowili podjąć studia na wyższych uczelniach
Paryża. W sumie aż do I wojny światowej było ich tu
aż kilka tysięcy. Powstały organizacje studenckie
„Spójnia” (1886-1918) i Filarecja (1910). Na
wyższych uczelniach Paryża studiowali m.in.
następujący ministrowie odrodzonej Polski: Witold
Broniewski (1880-1939) w 1926 roku minister robót
publicznych; Alfred Chłapowski (1874-1940) w 1923
roku minister rolnictwa i dóbr państwowych; Witold
Chodźko (1875-1954), 1918-23 minister zdrowia w
kilku gabinetach; Władysław Grabski (1874-1938)
trzykrotnie minister skarbu i dwa razy premier 1920 i
1923-25; Leon Janta-Połczyński (1867-1961), 193032 minister rolnictwa; Seweryn Ludkiewicz (18821964), 1932-33 minister rolnictwa; Ksawery
Franciszek Prauss (1874-1925), 1918-19 minister
wyznań religijnych i oświecenia publicznego; Zenon
Franciszek Przesmycki (1861-1944), 1919-20
minister kultury i sztuki. W okresie międzywojennym
(1922-39) studiowało tu również wielu posłów na
Sejm RP i senatorów RP. Senatorami RP, którzy
studiowali lub pracowali na wyższych uczelniach
Paryża byli:
Joachim Bartoszewicz 1922-28 i 1930-35,
Zofia Berbecka 1938-39),
Roman Cholewicki 1935,
Regina Fleszarowa 1935-38,
Władysław Grabski 1922-27,
Władysław Jabłonowski 1922-28,
Wiktor Januszewski 1922-35,
Aleksandra Karnicka 1922-28,
Marian Kiniorski 1922-30,
Stanisław Mańkowski 1935-37,
Stanisław Miłaszewski 1938-39,
Jan Modrzewski 1935-38,
Pro Polonicum Nr 5 / luty 2007
-
Bolesław Motz 1928-35 i
Julian Poczętowski 1928-35.
Na wyższych uczelniach Paryża studiowało również
wielu późniejszych profesorów polskich wyższych
uczelni, jak np.: Leon Babiński (1891-1973),
prawnik, prof. Wyższej Szkoły Nauk Politycznych w
Warszawie, Uniw. Poznańskiego, Wyższej Szkoły
Ekonomicznej i Politechn. Szczecińskiej; Wacław
Baehr (1873-1939), cytolog, prof. Uniw.
Warszawskiego; Stefan Baley (1885-1952),
psycholog, prof. Uniw. Warszawskiego; Leon
Białkowski (1885-1952), historyk, prof. KUL;
Czesław Białobrzeski (1878-1953), fizyk, prof.
Polskiego Kolegium Uniwersyteckiego w Kijowie,
Uniw. Jagiellońskiego i Uniw. Warszawskiego;
Witold Broniewski (1880-1939), fizyk, prof.
Politechn. Lwowskiej i Politechn. Warszawskiej
(1914-19 prowadził wykłady z metalurgii na Uniw. w
Paryżu); Witold Chodźko (1875-1954), dr med., prof.
Uniw. MCS w Lublinie; Leon Chwistek (1884-1944),
logik, prof. Uniw. Lwowskiego; Ignacy Chrzanowski
(1866-1940), historyk literatury polskiej, prof. Uniw.
Jagiellońskiego; Adam Ferdynand Czyżewicz (18771962), ginekolog, prof. Uniwersytetu i Akademii
Medycznej w Warszawie; Przemysław Dąbkowski
(1877-1950), historyk prawa polskiego, prof. Uniw.
Lwowskiego; Stefan Dąbrowski (1877-1947), dr
med., prof. Uniw. Poznańskiego; Edward
Dubanowicz (1881-1943), prawnik, prof. Uniw.
Lwowskiego; Maria Dłuska (1900-1992), historyk i
teoretyk literatury, prof. Uniw. Jagiellońskiego;
Stanisław Gołąb (1878-1939), prawnik, prof. Uniw.
Jagiellońskiego; Ignacy Grabowski (1878-1950),
prawnik, znawca prawa kanonicznego, prof. Uniw.
Warszawskiego; Władysław Grabski (1874-1938),
ekonomista, prof. Szkoły Głównej Gospodarstwa
Wiejskiego w Warszawie; Marian Heitzman (ur.
1899), historyk filozofii, prof. Uniw. Warszawskiego;
Witold Jabłoński (1901-1957), sinolog, prof. Uniw.
Warszawskiego; Jan Jaworski (1903-1945), japonista
i sinolog, prof. Uniw. Warszawskiego; Leon
Karwacki (18721-1942), lekarz internista, prof.
Uniw. Warszawskiego i Wolnej Wszechnicy Polskiej
w Warszawie; Bronisław Knaster (1893-1980),
matematyk, prof. Uniw. Lwowskiego i Uniw.
Wrocławskiego; Jan Krassowski (1883-1947),
astronom, prof. Wolnej Wszechnicy Polskiej w
Warszawie; Zdzisław Krygowski (1872-1955),
matematyk, prof. i rektor Politechn. Lwowskiej, prof.
Uniw. Poznańskiego; Franciszek Leja (1885-1979),
matematyk, prof. Politechn. Warszawskiej i Uniw.
Jagiellońskiego; Edmund Lelesz (ur. 1888), chemik,
prof. Uniw. Wileńskiego; Ksawery Lewkowicz
(1869-1958), lekarz pediatra, prof. Uniw.
Jagiellońskiego; Zygmunt Lisowski (1880-1955),
prawnik, prof. i rektor Uniw. Poznańskiego; Feliks
Polonijne pismo patriotyczne o polskich znakach pamięci na Obczyźnie
31
Malinowski (ur. 1872), lekarz dermatolog, prof.
Uniw. Wileńskiego; Jerzy Manteuffel-Szoege (19001954), filolog klasyczny, pierwszy polski papirolog,
prof. Uniw. Lwowskiego i Warszawskiego; Tadeusz
Manteuffel-Szoege (1902-1970), historyk, prof.
Uniw. Warszawskiego; Mieczysław Michałowicz
(1876-1965), dr med., prof. Uniw. Warszawskiego i
Akademii Medycznej w Warszawie; Kazimiarz
Michałowski (1901-1981), archeolog, prof. Uniw.
Warszawskiego; Władysław Mierzejewski-Szeliga
(ur. 1882), zoolog, prof. Uniw. Wileńskiego;
Bolesław Olszewicz (1893-1972), geograf, prof.
Uniw. Wrocławskiego; Kazimierz Pelczar (18941943), lekarz patolog, prof. Uniw. Wileńskiego;
Antoni Peretiatkowicz (1884-1956), prawnik, prof.
Uniw. Lwowskiego i Poznańskiego (rektor);
Franciszek Polkowski-Krzywda (1881-1949),
architekt, prof. Politechn. Warszawskiej; Edward
Porębowicz (1862-1937), historyk literatur
romańskich, prof. Uniw. Lwowskiego; Gustaw
Przychocki (1884-1947), filolog klasyczny, prof. i
rektor Uniw. Warszawskiego; Stanisław Przyłęcki
(1891-1944), chemik, prof. Uniw. Poznańskiego;
Eleonora Reicher (1884-1973), lekarz reumatolog,
prof. Akademii Medycznej w Warszawie; Jan Henryk
Rosen (1891-1982), wybitny malarz, prof. Politechn.
Lwowskiej; Juliusz Rudnicki (1881-1948),
matematyk, prof. Uniw. Wileńskiego i Toruńskiego;
Stanisław Schayer (1899-1941), orientalista, prof.
Uniw. Warszawskiego; Jan Stasiński (ur. 1869),
lekarz okulista, prof. Uniw. Poznańskiego; Elida
Maria Szarota (1904-1994), germanistka, prof. Uniw.
Warszawskiego; Julian Szymański (1870-1958),
lekarz okulista, prof. Uniw. Wileńskiego; Władysław
Tatarkiewicz (1886-1980), filozof, historyk filozofii,
prof. Uniw. Wileńskiego, Poznańskiego i
Warszawskiego; Michał Walicki (1904-1966),
historyk sztuki, prof. Akademii Sztuk Pięknych i
Uniw. Warszawskiego; Tadeusz Wałek-Czarnecki
(1889-1949), historyk starożytności, prof. Uniw.
Warszawskiego; Eugeniusz Waśkowski (1866-1942),
prawnik, prof. Uniw. Wileńskiego; Helena WillmanGrabowska (1870-1957), indianistka i iranistka, prof.
Uniw. Jagiellońskiego; Bohdan Winiarski (18841969), prawnik, prof. Uniw. Poznańskiego;
Aleksander Wóycicki (1878-1954), prof. Uniw.
Wileńskiego (rektor), KUL i Uniw. Warszawskiego.
Jest to wkład Paryża – polskiego Paryża do nauki
polskiej. Wkład bardzo znaczny. Szereg wybitnych
polskich uczonych zostało wyróżnionych przez
wyższe uczelnie Paryża, głównie przez Sorbonę,
godnością doktora honoris causa. Tę najwyższą
godność uniwersytecką otrzymali od okresu
międzywojennego m.in. profesorowie: Czesław
Bobrowski, Aleksander Gieysztor, Roman
Kozłowski, Jerzy Kuryłowicz, Kazimierz Nitsch,
Pro Polonicum Nr 5 / luty 2007
-
Jakub Parnas, Stefan Pieńkowski, Adam Schaff,
Wacław Sierpiński, Leonard Sosnowski, Jan
Szczepański, Tadeusz Zieliński. Drugą grupą –
liczącu wiele setek osób - przyjeżdżającą do Paryża
przez cały XIX w., a szczególnie w jego ostatnim
kwartale i do wybuchu II wojny światowej lub
mieszkającą dłużej czy krócej w tym okresie w
stolicy Francji byli przedstawiciele polskiej bohemy
artystycznej i literackiej. Mieszkali w Dzielnicy
Łacińskiej, a szukali tu wzorców i inspiracji dla
swojej twórczości.
Spośród znanych polskich malarzy i rzeźbiarzy w
Paryżu studiowali lub mieszkali m.in.: Tadeusz
Ajdukiewicz (1852-1916), Teodor Axentowicz
(1859-1938), Zygmunt Badowski (ur. 1875),
Stanisław Bagieński (ur. 1880), Stanisław BatowskiKaczor (1866-1946), Józef Czajkowski (1872-1947),
Bolesław Biegas (1878-1954) – rzeźbiarz i malarz,
Anna Bilińska-Bohdanowiczowa (1857-1893),
Włodzimierz Błocki (1885-1920), Wacław Borowski
(1885-1954), Olga Bozańska (1865-1940), Józef
Brandt (1841-1915), Karol Boratyński (1810-1876),
Antoni Brodowski (1784-1832), Józef Chełmoński
(1849-1914), Stanisław Chlebowski (1835-1884),
Romuald Chojnacki (1818-1885), Leon Chwistek
(1884-1944), Władysław Cieśliński (1845-1901), Jan
Cybis (1897-1972), Tadeusz Cybulski (1878-1954),
Józef Czajkowski (1872-1947), Stanisław
Czajkowski (1878-1954), Józef Czapski (1896-1993),
Stanisław Dębicki (1866-1924), Odo Dobrowolski
(1883-1917), Eugeniusz Eibisch (1896-1987),
Wojciech Gerson (1831-1901), Aleksander
Gierymski (1850-1901), Cyprian Godebski (18351909) – rzeźbiarz, Tadeusz Gorecki (1825-1868),
Henryk Gottlieb (1890-1966), Leopold Gottlieb
(1883-1934), Stanisław Grocholski (1858-1932),
Teodor Grott (ur. 1884), Rafał Hadziewicz (18031886), Adam Herszaft (ur. 1886), Vlastimil Hofman
(1881-1970), Karol Homolacs (ur. 1874), Stanisław
Jagmin (1875-1961) - rzeźbiarz, Władysław Jarocki
(1879-1965), Wojciech Jastrzębowski (1884-1963),
Stanisław Kamocki (1875-1944), Alfons Karpiński
(1875-1961), Jerzy Karszniewicz (ur. 1878), Juliusz
Kossak (1824-1899), Wojciech Kossak (1856-1942),
Aleksander Kotsis (1836-1877), Marceli Krajewski
(1840-1920), Konrad Krzyżanowski (1872-1922),
Władysław Krzyżanowski (1889-1973), Benedykt
Kubicki (ur. 1874), Aleksander Kucharski (17411819), Marian Kulesza (ur. 1878), Ludwik
Kwiatkowski (1880-1953), Władysław Lam (18931984), Henryk Langerman (1896-1944), Ludwik
Laveaux de (1868-1894), Stanisław Lentz (18611920), Jan Lewicki (1795-1871) – grafik i rysownik,
Leopold Loeffler (1827-1898), Florian Lunda (18241888), Tadeusz Makowski (1882-1932), Władysław
Marcinkowski (ur. 1858) - rzeźbiarz, Tadeusz
Polonijne pismo patriotyczne o polskich znakach pamięci na Obczyźnie
32
Marczewski (ur. 1883), Jan Matejko (1838-1893),
Józef Mehoffer (1869-1946), Zygmunt Menkes
(1896-1986), Paweł Merwart (1855-1902), Kazimierz
Mitera (ur. 1897), Mela Muter (1876-1967),
Stanisław Niesiołowski (ur. 1884), Tymon
Niesiołowski (1882-1965), Henryk NostitzJackowski (ur. 1880), Edward Okuń (1872-1945),
Antoni Oleszczyński (1794-1879) - sztycharz, Józef
Oleszkiewicz (1777-1830), Bronisław Olszewski (ur.
1874), Józef Oźmin (ur. 1903), Józef Pankiewicz
(1866-1940), Fryderyk Pautsch (1877-1950), Wacław
Pawliszak (1866-1905), Józef Pochwalski (ur. 1888),
Andrzej Pronaszko (1888-1961), Witold Pruszkowski
(1846-1896), Włodzimierz Przerwa-Tetmajer (18611923), Zofia Raczyńska-Arciszewska (ur.1896),
Aleksander Raczyński (1822-1889), Zygmunt
Radnicki (1894-1969), Anna Rajecka (1760-1832),
Alojzy Reichan (1807-1860), Henryk Rodakowski
(1823-1894), Jan Henryk Rosen (1891-1982), Jan
Rubczak (1884-1942), Jan Rudnicki (ur. 1887),
Hanna Rudzka-Cybisowa (1897-1988), Ferdynand
Ruszczyc (1870-1936), Stanisław Rzecki-Szreniawa
(1888-1972) - malarz i rzeźbiarz, Czesław Rzepiński
(ur. 1905), Adolf Karol Sandoz (ur. 1845), Kazimierz
Sichulski (1879-1942), Józef Simmler (1823-1868),
Stanisław Smogulecki (ur. 1886), Jan Stanisławski
(1860-1907), Kajetan Stefanowicz (1876-1920),
Antoni Jan Strzałecki (1844-1934), Janusz Strzałecki
(1902-1983), Zygmunt Strzałecki (1873-1946), Józef
Szermentowski (1833-1876), Korneli Szlegel (18191870), Wacław Szymanowski (1859-1930),
Władysław Ślewiński (1854-1918), Wojciech
Święcicki (1825-1873) - rzeźbiarz, Stanisław
Teisseyre (1905-1988), Aleksander Teslar (ur. 1899),
Wincenty Trojanowski (1859-1928), Zygmunt
Waliszewski (1891-1936), Walenty Wańkowicz
(1800-1842), Tadeusz Waśkowski (ur. 1883), Anna
Weingrun (ur. 1904), Wojciech Weiss (1875-1950),
Zofia Wielowieyska (ur. 1907), Tadeusz
Wojciechowski (1902-1982), Leon Wyczółkowski
(1852-1936), Feliks Wygrzywalski (1875-1944),
Mieczysław Adam Wysocki (1899-1930), Stanisław
Wyspiański (1869-1907), Eugeniusz Zak (18841926), Marcin Zaleski (1796-1877), August
Zamoyski (1893-1970) - rzeźbiarz, Antoni
Żaboklicki (ur. 1882), Franciszek Żmurko (18581910).
Jednak pomimo tak wielkiej liczby Polaków, którzy
studiowali malarstwo w Paryżu i którzy często
przebywali lub nawet okresowo czy na stałe
mieszkali w Paryżu, malarstwo polskie w muzeach i
zbiorach prywatnych nad Sekwaną jest raczej
skromne. Np. nie ma w Luwrze działu artystów
malarzy środkowo-wschodnioeuropejskich, a więc
także i polskich, jeśli pominąć kilka obrazów
wiążących się w jakiś sposób z historią Francji i jej
Pro Polonicum Nr 5 / luty 2007
-
kulturą, jak na przykład obraz Piotra Michałowskiego
„Samosierra”. Na murach zewnętrznych Luwru jest
kilka reliefów i figur znanych Polaków związynych
swym życiem z Francją. Dumni możemy być jednak
z tego, że panią „na Luwrze” była Polka – Maria
Leszczyńska, od 1725 roku królowa Francji, żona
króla Ludwika XV i matka Ludwika XVI. No i chyba
więcej z tego, że podczas Komuny Paryskiej wiosną
1871 roku Polak, miłośnik i historyk sztuki Florian
Trawiński (1850-1906) uratował Luwr przed
zniszczeniem. Będąc pracownikiem Departamentu
Sztuk Pięknych Ministerstwa Oświaty, po
przyłączeniu się do komunardów został
kierownikiem resortu kultury i sztuki Komuny
Paryskiej. Komunardzi postanowili zniszczyć Luwr
jako symbol królewskiej Francji i pod koniec maja
1871 roku umieścili w pałacu beczki z naftą w celu
jego spalenia. Trawiński dokonał iście heroicznego
czynu: potajemnie wymienił beczki z naftą na beczki
z wodą, ratując w ten sposób pałac. Czyn ten nie
tylko uratował go przed plutonem egzekucyjnym lub
zesłaniem do Gujany czy Nowej Kaledonii, co było
losem wszystkich złapanych komunardów, ale nawet
został jednym z wicedyrektorów Muzeum Luwru,
którą to funkcję sprawował przez 35 lat obok funkcji
sekretarza generalnego muzeów francuskich. – Tak,
jeśli dziś podziwiamy Luwr w całej jego krasie –
oryginalnej krasie, to jest to tylko i wyłącznie zasługa
Floriana Trawińskiego – Francuza i Polaka, który
brał czynny udział w życiu Polaków w Paryżu (Z.
Judycki).
Ze znanych literatów polskich przebywali w Paryżu
dłużej lub krócej m.in.: Wacław Gąsiorowski (190421), Tadeusz Hulewicz (przez kilka lat do 1910),
Stanisław Miłaszewski (do 1913), Ferdynand
Ossendowski (przed 1905), Maria PawlikowskaJasnorzewska (przed 1914), Bolesław Prus (1895),
Władysław Reymont (1897), Franciszek Siedlecki
(1937-38), Wacław Sieroszewski (1910-14), Andrzej
Strug (1907-14), Tadeusz Szymberski (1928-39),
Gabriela Zapolska (1889-1895), Tadeusz Żeleński
(na początku XX w.), Stefan Żeromski (1909-12).
Tadeusz Żeleński, Boy, pisał później, że przebywając
w Paryżu na uzupełnianych studiach medycznych
„przeszedł kurs literatury francuskiej” ...dzięki
skrzynkom bukinistów i z dobrze zapowiadającego
się lekarza stał się genialnym czy wręcz
kongenialnym tłumaczem literatury francuskiej na
język polski. Przełożył sto kilkanaście tomów
klasycznej literatury francuskiej. W uznaniu zasług
na tym polu odznaczony został w 1914 roku palmami
Akademii Francuskiej (za przekłady Moliera) i w
1922 roku Krzyżem Kawalerskim Legii Honorowej.
Jak Paryż był i jest popularnym miastem wśród
polskich literatów może potwierdzić również ilość
Polonijne pismo patriotyczne o polskich znakach pamięci na Obczyźnie
33
ich zgonów w stolicy Francji. Zmarli tu m.in.: Jacek
Bierezin (1993), Stanisław Bratkowski (1871), Józef
Brykczyński (1823), Jan Brzękowski (1983), Ludwik
Brzozowski (1873), Wincenty Budzyński (1866),
Michał Chodźko (1879), Edmund Chojecki (1899),
Leopold Dobrski (1905), Seweryna Duchińska
(1905), Józef Dziekoński (1855), Maksymilian
Fredro (1846), Antoni Gorecki (1861), Franciszek
Grzymała (1871), Klementyna Hoffmanowa (1845),
Jan Janowski (1888), Eustachy Januszkiewicz (1874),
Konstanty Jeleński (1987), Zygmunt Kaczkowski
(1896), Bronisław Kozakiewicz (1924), Zygmunt
Krasiński (1859), Stanisław Lem (1965), Joachim
Lelewel (1861), Władysław Mickiewicz (1926),
Ludwik Mierosławski (1878), Tadeusz Mostowski
(1842), Ludwik Nabielak (1883), Leonard
Niedźwiecki (1892), Julian Niemcewicz (1841),
Cyprian Norwid (1883), Tomasz Olizarowski (1879),
Michał Podczaszyński (1835), Anna Potocka (1867),
Antoni Potocki (1939), Leonard Rettel (1885), Adam
Rzążewski (1855), Stanisław Rzewuski (1913),
Maria Sadowska (1892), Karol Sienkiewicz (1860),
Juliusz Słowacki (1849), Andrzej Stawar (1961),
Zofia Węgierska (1869), Maria Witemberska (1854),
Feliks Wrotnowski (1871), Zygmunt Zaleski (1967),
Leon Zienkowicz (1870).
Poza tym w Paryżu mieszkali okresowo m.in.: Jan
Lorentowicz (1890-1903), który współpracował z
„Mercure de France” i „La Revue d’Art
Dramatique”, a po powrocie do Warszawy wywarł
znaczący wpływ na wiele ważnych dziedzin
ówczesnego życia kulturalnego w Polsce i Leon
Schiller (1907-09 i 1910-11), jeden z
najwybitniejszych indywidualności w dziejach teatru
polskiego. Gabriela Zapolska występowała w
paryskich teatrach Thetre Libre (1892-94 ) i Theotre
de l’Oeuvre (1894), jak również w amatorskich
przedstawieniach polskich studentów. Józef
Zejdowski w 1908 roku występował jako
transformista i pantamimista w paryskim PetitCasino.
W 1911 roku powstało nawet Towarzystwo Artystów
Polskich w Paryżu, zrzeszające – jak widzimy liczną nad Sekwaną polską bohemę. Natomiast w
1928 roku powstało Koło Artystów Polskich w
Paryżu (Cercle des Artistes Polonais a Paris),
skupiające plastyków reprezentujących różne
kierunki artystyczne; czołowi członkowie T.
Makowski, J. Pankiewicz, H. i L. Gottlieb, August
Zamoyski, M. Muter.
W latach 1910-17 działało w Paryżu Towarzystwo
Polskie Literacko-Artystyczne, które propagowało
sprawy polskie na arenie międzynarodowej, a którego
czołowymi działaczami byli: W. Gąsiorowski
Pro Polonicum Nr 5 / luty 2007
-
(założyciel), B. Kozakiewicz, W. Mickiewicz (syn
Adama), Maria Curie-Skłodowska i in.
Współpracowało ono z Towarzystwem Artystów
Polskich w Paryżu. Represje zaborców, szczególnie
rosyjskiego sprawiły, że pod koniec XIX w. do
Paryża zaczęli ponownie przybywać i przebywać tu
dłużej lub krócej działacze polityczni. W 1889 roku
przybył do Paryża jeden z najstarszych działaczy
polskiego ruchu socjalistycznego Bolesław
Limanowski, który pozostał nad Sekwaną do 1907
roku. Kilka lat mieszkał w Paryżu inny socjalista
polski Kazimierz Kelles-Krauz, który w 1897 roku
został wykładowcą w College Libre des Sciences
Sociales. W 1892 roku odbył się w Paryżu zjazd
socjalistów polskich, na którym powstała masowa
później w kraju Polska Partia Socjalistyczna (PPS);
jednocześnie w tym samym roku powstał w Paryżu
Związek Zagraniczny Socjalistów Polskich, do 1900
roku oficjalna, autonomiczna reprezentacja
zagraniczna PPS.
Silna była w Paryżu grupa działaczy narodowych; w
latach 1893-1904 działała tu Liga Narodowa. Działał
tu również Związek Niepodległościowy Demokratów
Polskich (1913-18). W latach 1907-15 działała w
Paryżu (K. Woźnicki) polska agencja prasowa
Agence Polonaise de Presse, zajmująca się polską
propagandą prasową, a w 1909 roku powstał w
stolicy Francji Komitet Francusko-Polski, do którego
należeli znani przedstawiciele emigracji polskiej i
francuscy przyjaciele Polski. Na odczyt bawiącego w
Paryżu w lutym 1914 roku Józefa Piłsudskiego
przyszło aż 500 osób!
Po wybuchu I wojny światowej (1914-18) powstał w
Paryżu Komitet Wolontariuszów Polskich, który
utworzył przy boku armii francuskiej pierwsze
oddziały wojskowe złożone z Polaków. Podczas I
wojny światowej , kiedy ważyły się losy Polski na
arenie międzynarodowej, w Paryżu w latach 1917-19
miał swą siedzibę Komitet Narodowy Polski
(przewodniczący Roman Dmowski, czołowi
działacze: I.J. Paderewski, E. Piltz, M. Seyda, S.
Grabski, gen. J. Haller), który reprezentował sprawy
polskie-Polskę wobec państw koalicji – Aliantów,
misja wojskowa francusko-polska kierująca
organizowaniem Armii Polskiej we Francji, a 191819 naczelne dowództwo tej armii, która pod
dowództwem gen. Józefa Hallera na początku 1919
roku liczyła 68 500 żołnierzy. Dekret o utworzeniu
we Francji autonomicznej armii polskiej wydał 4
czerwca 1917 roku prezydent Raymond Poincare.
Pułki polskie poszły na front francusko-niemiecki
jeszcze w 1917 roku, okrywając się sławą. Po
zakończeniu wojny pułki te otrzymały sztandary
miast Paryża, Nancy, Verdun i Belfort, które wręczył
im prezydent Republiki Poincare. Jednocześnie w
Polonijne pismo patriotyczne o polskich znakach pamięci na Obczyźnie
34
Paryżu powstały polonofilskie organizacje:
Francuska Liga Odbudowy Polski i Komitet
Michelet-Mickiewicz.
11 listopada 1918 roku odrodziło się państwo
polskie. Francja uznała Polskę i nawiązała stosunki
dyplomatyczne z państwem polskim na szczeblu
poselstwa 24 lutego 1919 roku, które 26 listopada
1924 roku zostały podniesione do szczeblu ambasad.
Paryż stał się siedzibą poselstwa/ambasady i
konsulatu generalnego RP. W 1921 roku podpisano
w Paryżu polsko-francuską umowę sojuszniczą,
uzupełnianą w protokołach 19 maja i 4 września
1939 roku.
Po I wojnie światowej na zaproszenie władz
francuskich przybyło do Francji ponad 100 000
Polaków z niemieckiego Zagłębia Ruhry, a w latach
1919-1938 dodatkowo z Polski 622 200 obywateli
polskich, z których 198 800 powróciło do Polski do
1938 roku. W 1934 roku w okręgu Paryża mieszkało
170 257 obywateli polskich, wśród których
prawdopodobnie nieznaczną większość stanowili
etniczni Polacy. Paryż stał się ponownie znaczącym
ośrodkiem polonijnym na mapie Europy. Polskie
życie narodowe ponownie zaczęło tu tętnić pełnią
życia. Były tu polskie organizacje i stowarzyszenia
świeckie i religijne, chóry, zespoły teatralne,
orkiestry, związki strzeleckie i sokole, drużyny
harcerskie i sportowe, ukazywała się polska prasa. W
latach 30. XIX w. działał w Paryżu oddział
zagraniczny Banku Polska Kasa Opieki S.A., mający
na celu roztoczenie opieki finansowej nad emigracją
polską we Francji.
Po napadzie Niemiec hitlerowskich i Związku
Sowieckiego na Polskę we wrześniu 1939 roku, pod
koniec tego miesiąca w Paryżu został utworzony
pierwszy polski rząd emigracyjny (premier gen.
Władysław Sikorski; w 1940 r. rząd został
przeniesiony do Angers), a do kwietnia 1940 roku
paryski hotel Regina był siedzibą naczelnych władz
tworzących się wówczas jednostek armii polskiej we
Francji; w 1940 roku polski rząd emigracyjny we
Francji z pomocą władz francuskich założył w
Paryżu uniwersytet polski. Po napadzie Niemiec
hitlerowskich na Francję w czerwcu 1940 roku, w
następstwie czego północna Francja wraz z Paryżem
była okupowana przez Niemcy (południową Francją
rządził marionetkowy rząd Vichy), rząd polski i
wszystkie polskie instytucje z nim związane
przeniosły się do Londynu.
Podczas okupacji Paryża przez hitlerowskie Niemcy,
w ramach akcji kontynentalnej Rządu Polskiego na
emigracji (w Londynie), działały tu w 1941 roku
organizacje konspiracyjne: Organizacja Wojskowa,
Pro Polonicum Nr 5 / luty 2007
-
skupiająca głównie pozostałych w okupowanej
Francji oficerów i żołnierzy Wojska Polskiego, i
Polska Organizacja Niepodległościowa (PON),
kryptonim „Monika”, której siedziba szefostwa
głównego i kwatera PON została przeniesiona z
Grenoble do Paryża w 1943 roku. W 1944 roku
organizacje te połączyły się tworząc Polską
Organizację Walki o Niepodległość (POWN). W
Paryżu POWN liczyła prawdopodobnie 10 000, a
może i więcej członków (Polacy – ok. 50 000, w tym
ok. 12 000 z bronią w ręku (!) - stanowili wyjątkowo
duży odsetek członków francuskiego ruchu oporu Resistance). Jej szefem był mianowany przez rząd
polski w Londynie Aleksander Kawałkowski, a
dowódcą pionu wojskowego delegat wojskowy na
Francję polskiego rządu w Londynie, mjr Antoni
Zdrojewski (“Daniel”), który w 1945 został
mianowany przez rząd gen. Ch. de Gaulle’a
generałem wojsk francuskich. Straty polskie w
Resistance wynosiły ok. 5000 osób (W. Sladkowski),
czyli że straty polskie w paryskiej Resistance musiały
wynosić ponad 1000 osób! To była ofiara polskiej
krwi za wolną Francję i wolny Paryż.
W czerwcu 1944 roku, w związku ze zbliżaniem się
wojsk alianckich do Paryża, by uchwycić przeprawy
przez Sekwanę oraz uniemożliwić Niemcom
przekształcenie stolicy Francji w ośrodek oporu lub
zniszczenia jej przez wycofujące się wojska
niemieckie, kierownictwo Forces Francaises
l’Interieur (Francuskie Siły Wewnętrzne – FFI)
zarządziło wybuch powstania zbrojnego przeciw
Niemcom. Tzw. Paryskie Powstanie 1944 wybuchło
19 sierpnia. Najbardziej zacięte walki toczyły się w
śródmieściu wokół prefektury oraz w dzielnicach: V,
VI, XII, XIX i XX. Znaczny odsetek walczących
stanowili Polacy, tak w szeregach oddziałów
prawicowych jak i lewicowych. Oddziały spod znaku
Polskiej Organizacji Walki o Niepodległość zajęły
m.in. gmach ambasady i konsulatu polskiego w
Paryżu. Natomiast grupy polskie w lewicowej Milicji
Patriotycznej biły się w różnych dzielnicach i na
przedmieściach Paryża: w Argenteuil, St. Denis,
Aubervilliers, St. Ouen, Drancy, Ivry, Alfortville,
Villejuif, St. Paul. 257-osobowy oddział im. S.
Kubackiego zajął Bibliotekę Polską na wyspie Św.
Ludwika. Poza tym liczni Polacy wchodzili też w
skład jednostek francuskich. 25 sierpnia 1944 roku
dowódca niemiecki, gen. von Choltitz podpisał akt
bezwarunkowej kapitulacji garnizonu niemieckiego
w Paryżu.
Zaraz po wyzwoleniu Paryża powstało L’Association
France-Pologne - stowarzyszenie przyjaźni
francusko-polskiej, które skupiło również wielu
wybitnych Francuzów.
Polonijne pismo patriotyczne o polskich znakach pamięci na Obczyźnie
35
Podczas II wojny światowej, a szczególnie zaraz po
jej zakończeniu na terenie Francji znalazło się ok.
100 000 Polaków. Byli tu głównie ludzie, którzy
opuścili Polskę w wyniku najazdu Niemiec i Związku
Sowieckiego na Polskę we wrześniu 1939 roku,
Polacy przywiezieni tu przez Niemców na
przymusowe roboty podczas wojny (1940-44), a
przede wszystkim Polacy, którzy napłynęli z Niemiec
zaraz po zakończeniu wojny. Około 80 000 z tych
osób w latach 1945-46 powróciło do Polski, a około
20 000 pozostało we Francji ze względów
politycznych (Polaka znalazła się pod sowiecką
okupacją). Duży odsetek z tych ludzi zamieszkał w
Paryżu.
W dniach 27-28 maja 1945 roku w Paryżu odbyło się
Zgromadzenie Narodowe Emigracji Polskiej we
Francji, na którym doszło do zjednoczenia
organizacyjnego wychodźstwa – powstał Centralny
Związek Polaków we Francji. Według „Roczników
Polonii” 1952, 1954/5 i 1958-59” w latach 50. XX w.
oprócz oddziałów centralnych organizacji (z siedzibą
głównie w Lille lub Lens), działały w Paryżu zarządy
centralne lub oddziałów następujących placówek
polskich: Rady Politycznej – Przedstawicielstwa na
Francję, Centralnego Związku Polaków we Francji
(zał. 1945, potem w Lens), Zjednoczenia Polskiego
Uchodztwa Wojennego (1946), Federacji Związków
Polskich Obrońców Ojczyzny we Francji (1929),
Polskiego Związku Byłych Deportowanych i
Więźniów politycznych we Francji, Polskiej
Organizacji Walki o Niepodległość, Samopomocy
Byłych Polskich Kombatantów we Francji – Koło
SPK „Paryż” (1946), Polskiego Związku Inwalidów
Wojennych, Związku 1 Dywizji Grenadierów,
Związku 2 Dywizji Strzelców Pieszych,
Towarzystwa Pomocy Polakom, Polskiej Misji
Katolickiej we Francji (1844), Polskiej Konfederacji
Syndykatów Chrześcijańskich na Wychodztwie
(1951), Centralnego Komitetu Studiów,
Porozumienia Polskich Stowarzyszeń Akademickich
we Francji (1947), Stowarzyszenia Studentów
Polskich w Paryżu (1922), Polskiego Katolickiego
Stowarzyszenia Uniwersyteckiego „Veritas”,
Gniazda „Sokół Polski” (1901), YMCA – Sekcji
Polskiej, Stowarzyszenia Inżynierów i Techników
Polskich we Francji (1917), Syndykatu Polskich
Wolnych Dziennikarzy we Francji (1947), Związku
Polskich Artystów, Stowarzyszenia Przyjaciół Sztuki
Polskiej (1954), Związku Byłych Urzędników
Polskiej Służby Zagranicznej, Związku Kupców i
Rzemieślników Polskich we Francji – Oddział II
„Paryż”, Towarzystwa Robotników i Rzemieślników
Polskich im. Marszałka Józefa Piłsudskiego (1927),
Towarzystwa Opieki nad Grobami Zasłużonych
Ojczyźnie Polaków we Francji (1841), Komitetu
Wyborczego Polaków Naturalizowanych (1953),
Pro Polonicum Nr 5 / luty 2007
-
Oddziału Rady Jedności Narodowej we Francji,
Delegatury Skarbu Narodowego na Francję,
Polskiego Stronnictwa Ludowego „PSL” we Francji
(1945), Polskiej Partii Socjalistycznej – PPS we
Francji, Polskiego Ruchu Wolnościowego
„Niepodległość i Demokracja”, Związku Polskich
Federalistów – Oddział Francja, Związku
Zawodowego Francuskiego – Sekcji Polskiej. Poza
tym było w Paryżu: Towarzystwo HistorycznoLiterackie (1832), Biblioteka Polska (1838) z
Muzeum Adama Mickiewicza (1903), Instytut
Literacki (1948; związany z paryską „Kulturą”),
Centrum Studiów Polskich przy Instytucie
Katolickim (Inst. Catholique, od 1945), Komisja
Szkolna w Paryżu (1953), Towarzystwo Przyjaciół
Polskiego Gimnazjum i Liceum w Les Ageux,
Polskie Seminarium Duchowne (1945), dom zakonny
polskich pallotynów z Polskim Gimnazjum
Katolickim, domy zakonne polskich: nazaretanek i
szarytek, Zakład św. Kazimierza (1869) oraz Dom
Kombatanta przy 20 r. Legendre z klubem „Ognisko”
oraz restauracją i kawiarnią.
Bodajże najważniejszą polską placówką w Paryżu
(Maisons-Laffitte) w tym czasie był działający w
latach 1947-2000 był Instytut Literacki,
wydawnictwo polskie założone i kierowane cały czas
przez Jerzego Giedroycia. Instytut stał się zasłużoną
placówką dla kultury polskiej, myśli politycznej
(miesięcznik “Kultura”) i wiedzy o najnowszych
dziejach Polski (“Zeszyty Historyczne”, stanowią
wprost kopalnię wiedzy o najnowszych dziejach
Polski). Instytutu Literacki wydał również ponad 400
wartościowych publikacji książkowych w języku
polskim (m.in. dzieła W. Gombrowicza, Cz. Miłosza,
G. Orwella, A. Sołżenicyna). Najbliższymi
współpracownikami red. Giedroycia w Paryżu byli: J.
i. M. Czapscy, Z. i Z. Hertzowie, G. HerlingGrudziński, K. Jeleński. Przez kilka lat
korespondowałem z Giedroyciem i współpracowałem
z jego „Kulturą”; najważniejszym moim tekstem,
który się w niej ukazał jest artykuł pt. „O wielkości
Hruszewskiego” (o największym historyku
ukraińskim), który ukazał się w nr 6/248-7/249 1968.
W okresie rządów komunistycznych w Polsce (194589) kontakty Polaków z Paryżem i w ogóle z Francją
i Polonią francuską były bardzo ograniczone. W 1968
roku wyjechało z Polski do Francji ok. 2000 Żydów,
którzy w większości osiedlili się w Paryżu. Niewielu
z nich jednak utrzymywało kontakt z Polską i
włączyło się w polską działalność we Francji. Po
wprowadzeniu przez reżym komunistyczny stanu
wojennego w Polsce 13 grudnia 1981 roku we
Francji, głównie w Paryżu, znalazło schronienie ok.
1500 uchodźców z Polski. 17 lutego 1982 roku
zawisła flaga polska na słynnej na całym świecie
Polonijne pismo patriotyczne o polskich znakach pamięci na Obczyźnie
36
paryskiej wieży Eiffla w proteście przeciwko
wprowadzonemu stanowi wojennemu. Obecny
prezydent Francji Jacques Chirac jako ówczesny
burmistrz Paryża wielokrotnie dawał dowody swojej
sympatii dla Polski i Polaków.
Po 13 grudnia 1981 roku jego urzędnicy szczodrze
przyznawali emigrantom solidarnościowym zasiłki,
pozwolenia na pracę, mieszkania komunalne, prawo
do pomocy zdrowotnej. W tym samym czasie jego
żona Bernadette animowała komitety organizujące
pomoc humanitarną dla Polski, a jej stowarzyszenie
„Pont-Neuf” przyznawało stypendia polskim
studentom w Paryżu (Marcin Frybes
„Rzeczpospolita” 14.7.2005). Bernadette Chirac
napisała przedmowę do wspaniałej książki Agaty i
Zbigniewa Judyckich „Les Polonais en France”
(Polacy we Francji, Paryż 1996), w której –
oczywiście - jest dużo o Polakach w Paryżu,
podobnie jak w książce Barbary Stettner-Stefańskiej
„Paryż po polsku” (Warszawa 2001). (Od red. Akurat
tę ostatnią książkę szeroko omówiliśmy na naszych
łamach – patrz. Archiwum)
Napływ Polaków po 1981 roku ożywił trochę polską
działalność narodową w stolicy Francji. Jednak z
powodu wynaradawiania się dzieci z polskich rodzin,
starzenia się emigracji powojennej i z braku dopływu
większej liczby emigrantów polskich, życie polskie w
Paryżu znowu bardzo przygasło. Nawet wyższe
uczelnie Paryża nie przyciągały i nie przyciągają już
tylu Polaków na studia co przedtem. W 1975 roku na
uniwersytecie w Lille (pł.-wsch. Francja) studiowało
aż 2000 Polaków na ok. 6000 Polaków studiujących
na wyższych uczelniach francuskich; w Sorbonie i na
innych wyższych uczelniach Paryża studiowało już
tylko ok. 1000 Polaków czy Francuzów polskiego
pochodzenia. W 1976 roku powstała w Paryżu nawet
instytucja stawiająca za swój cel świadomą integrację
Polaków ze społeczeństwem francuskim przy
jednoczesnym zachowaniu własnych, narodowych,
polskich wartości, zwłaszcza w sferze kultury –
Wspólnota Francusko-Polska (Communaute FrancoPolonaise).
Uzyskanie przez Polskę niepodległości w 1989 roku i
wstąpienie Polski do Unii Europejskiej w 2004 roku
otworzyło ponownie Francję na Polaków, chociaż
rząd francuski uniemożliwił rozwój emigracji
gospodarczej. Pomimo tego wielu Polaków – ludzi
wolnych zawodów i artystów - osiedliło się w
Paryżu. Jest szansa na to, że może nastąpić ponowny
rozwój polskiego życia narodowego, chociaż
współcześni Polacy (wychowywani przez
komunistów w duchu internacjonalistycznym i
podlegający trendom społeczeństwa
Pro Polonicum Nr 5 / luty 2007
-
konsumpcyjnego) są w większości bardzo otwarci na
procesy integracyjne (asymilacyjne).
Według witryny internetowej Stowarzyszenia
Wspólnota Polska w Warszawie „Świat Polonii” we
Francji przed samym wstąpieniem Polski do Unii
Europejskiej (2004) w Paryżu działały następujące
placówki polskie: Dom Polski św. Antoniego, cztery
polskie kościoły katolickie: Wniebowzięcia Matki
Bożej, Bożego Miłosierdzia, Matki Boskiej
Fatimskiej i św. Genowefy, Federacja Polonii
Francuskiej (prez. Henri Rogowski), Stowarzyszenie
Polskich Kombatantów i ich Rodzin (ma swoją
siedzibę-dom przy 20, rue Legendre, który jest
ważnym miejscem spotkań Polaków na
odbywających się tu różnych imprezach), Polskie
Stowarzyszenie Autorów, Dziennikarzy i Tłumaczy
w Europie, Stowarzyszenie Inżynierów i Techników
Polskich we Francji (prez. mgr inż. Janusz Ptak),
Stowarzyszenie Lekarzy Polskiego Pochodzenia we
Francji (prez. dr Pierre Konopka), Stowarzyszenie
Polskich Artystów Muzyków, Federacja
Stowarzyszeń Przyjaźni Francusko-Polskiej,
Fundacja Francusko-Polska, Fundacja PolskoFrancuska, Wspólnota Polsko- Francuska,
Towarzystwo Polsko-Ukraińskie, Polskie
Towarzystwo Historyczno-Literackie w Paryżu (prez.
Leszek Talko), Biblioteka Polska, Polskie
Towarzystwo Historyczno-Literackie (dyr. Piotr
Zaleski), Towarzystwo Opieki nad Polskimi
Zabytkami i Grobami Historycznymi we Francji,
Teatr Proscenium (168 bis, rue de Charonne),
Księgarnia Polska, Księgarnia Dobosz, Centrum
Kulturalne p.w. Przemienienia Pańskiego im. Anny
Frąckowiak (dyr. ks. Józef Bodziony),
Stowarzyszenie "Przyjaciół św. Kazimierza", SOS
Komitet Pomocy Chorym Polakom, Stowarzyszenie
CONCORDE (prez. Krystian Poniński) oraz
związane z polskimi placówkami rządowymi w
Paryżu lub w Polsce: Instytut Polski w Paryżu (dyr.
Jadwiga Czartoryska), Zespół Szkół przy
Ambasadzie RP w Paryżu (dyr. Teresa MikitiukPawełek, w roku szkolnym 2000/2001 miała ok. 500
uczniów i 22 nauczycieli), Stowarzyszenie "Szkoła
Polska w Paryżu" przy Ambasadzie RP (dyr. dr
Iwona Pugacewicz).
W dniach 12-14 marca 2004 roku w gmachu Senatu
Francji w Paryżu obradował Kongres Polonii
Francuskiej, z udziałem 250 delegatów
reprezentujących ok. milion Polaków i Francuzów
polskiego pochodzenia zrzeszonych w licznych
organizacjach i stowarzyszeniach polskich i polskofrancuskich. Gośćmi Kongresu byli m.in.:
wicemarszałek Senatu RP Jolanta Danielak,
podsekretarz stanu w MSZ Jakub Wolski, prezes
Stowarzyszenia Wspólnota Polska prof. Andrzej
Polonijne pismo patriotyczne o polskich znakach pamięci na Obczyźnie
37
Stelmachowski, opiekun duchowy emigracji polskiej
biskup Ryszard Karpiński, ambasador RP w Paryżu
Jan Tombiński i rektor Polskiej Misji Katolickiej we
Francji ks. prał. Stanisław Jeż. Prezesem Rady
Krajowej została Barbara Płaszczyńska. Kongres
postawił sobie za cel zjednoczenie całej Polonii
francuskiej, tak aby KPF mógł odgrywać istotną rolę
w życiu Francji oraz jednoczącej się Europy.
O Polakach w Paryżu można by było gawędzić w
nieskończoność. Jednak nie tu miejsce na to. Tutaj
podam dodatkowo jedynie te informacje, które
uzupełniają dzieje i dzień dzisiejszy Polaków w
stolicy Francji.
Mamy z żoną w Sydney dobrą znajomą, panią Basię
Goebel, rodowitą warszawiankę, pamiętającą
wyjątkowo dobrze przedwojenną Warszawę. Mówiła
mi wiele razy, po swoich częstych wojażach do
Polski i Francji, że lubi być w Paryżu z wielu
powodów, jednak najważniejszym jest ten, że
przedwojenne śródmieście Warszawy pod względem
architektonicznym było podobne do Paryża, że polski
Paryż (m.in. historia Wielkiej Emigracji, kościół
polski, cmentarze z grobami wielkich Polaków, m.in.
Fryderyka Chopina, Panteon ze szczątkami Marii
Curie-Skłodowskiej, Łuk Triumfalny z nazwiskami
polskich wojskowych i polskich miast, Sorbona - w
której studiowało tylu Polaków, pamiątki polskie
Luwru itd.) sprawia, że miasto jest Polakom sercu
bliskie. Dlatego będąc w Paryżu czuje się tak jakby
była w swej ukochanej przedwojennej Warszawie,
która, po zniszczeniach dokonanych podczas II
wojny światowej jest dziś zupełnie innym miastem, i
wśród przyjaciół. Wypowiedź jej potwierdza znane
powiedzenie, że Warszawa była nazywana Paryżem
wschodniej Europy.
Szkoda, że to czas przeszły dokonany. Pocieszyć
możemy się jednak tym, że Paryż i Warszawa są
dzisiaj miastami partnerskimi, czyli bliźniaczymi. Tę
bliźniaczość potwierdzają również nazwy wielu
miejsc i ulic Paryża noszących nazwy związane z
Polską i Polakami. Jest tu na przykład plac Fryderyka
Chopina, ulica Mikołaja Kopernika, uliczka i pasaż
Radziwiłłów, bulwar księcia Józefa Poniatowskiego,
plac Warszawy, ulica Stanisława Leszczyńskiego,
ulica Piotra Curie i Marii Skłodowskiej, ulica Wisły,
Pasaż Gdański, ulica Lecha Wałęsy oraz ulica „Dr
Chernoviz”. Dr Chernoviz to Polak rodem z Łukowa
- Piotr Czerniewicz (1812-1881), który był
farmaceutą, autorem słynnego dzieła
farmakologicznego „Formulario...”, którego pierwsze
wydanie ukazało się w Rio de Janeiro w Brazylii w
1841 roku, gdzie autor mieszkał w latach 1840-55.
Dzieło to miało 19 wydań za życia autora: 4 w
Brazylii i 15 w Paryżu (wydawane było do 1927 r.),
Pro Polonicum Nr 5 / luty 2007
-
gdzie autor mieszkał od 1855 do swojej śmierci.
Dzięki temu dziełu dr Czerniewicz stał się bogatym
człowiekiem. W Paryżu założył własną klinikę, nabył
tereny budowlane przy ul. Raynouard’s, gdzie
wybudował dwa domy. Gdy w 1908 roku
przeprowadzano ulicę przez posiadłości paryskie dr
Czerniewicza, rada miejska nazwała ją ulicą Dra
Chernoviz, gdyż tak dr Czerniewicz podpisywał się
we Francji (P. Szarejko). Tak, wiele jest poloników w
Paryżu. Szereg z nich wymieniłem już w tym szkicu.
Spośród wielu innych nie sposób nie wspomnieć:
tablicy marmurowej poświęconej Adamowi
Mickiewiczowi na ścianie Kolegium Francuskiego
(College de France) i drugiej tablicy w tymże
Kolegium poświęconej jego profesorom, na której
jest wyryte nazwisko Józefy Joteyko (1866-1928),
wybitnego polskiego psychologa, która była tu
profesorem w roku akademickim 1916-17; tablicy z
nazwiskami wybitnych myślicieli, uczonych i pisarzy
na fasadzie Biblioteki św. Genowefy (niedaleko
Panteonu), na której znajdują się również trzy polskie
nazwiska: Adama Naruszewicza, Stanisława
Konarskiego i Mikołaja Kopernika; tablicy w
kościele St-Etienne-du-Mont upamiętniającej pobyt
w tej świątyni Jana Pawła II podczas XII Światowych
Dni Młodzieży; znanego i ładnego architektonicznie
kościoła La Madaleine, w którym 30 października
1849 roku odprawiono mszę żałobną za zmarłego
Fryderyka Chopina, w wypełnionym przez Polaków
kościele; domu przy 12 St-Louis-en-ille, w którym w
latach 1946-1996 mieściła się znana również poza
granicami Francji polska księgarnia „Libella” Zofii i
Kazimierza Romanowiczów (z którą i ja miałem
kontakt); czy najnowszego mostu paryskiego na
Sekwanie, zbudowanego w 1995 roku przez inż.
Romana Karasińskiego. Pierwszy most w Paryżu na
Sekwanie, który nadal jest w użyciu, jest w pewnym
sensie również polonikiem. Kamień węgielny
podłożył pod niego król Henryk Walezy, który w
l573-74 był pierwszym elekcyjnym królem polskim.
Paryż odegrał dużą rolę w dziejach kultury, sztuki i
muzyki polskiej, o czym można by było napisać całą
książkę. Ograniczyć się jednak muszę do zaledwie
garści faktów. I tak dla przykładu: w Paryżu od
września 1831 roku mieszkał, tworzył, koncertował i
zmarł 17 października 1849 roku wielki syn narodu
polskiego, jeden z największych kompozytorów i
pianistów świata Fryderyk Chopin, urodzony 22
lutego lub 1 marca 1810 roku w Żelazowej Woli koło
Warszawy; znany kapelmistrz Henryk Jarecki w
1877 roku dyrygował gościnnie znaną orkiestrą
Pasdeloup w Paryżu; pierwsze koncerty, które
zapoczątkowały wielką karierę jako pianisty
Ignacego Paderewskiego miały miejsce we Wiedniu i
zaraz potem w Paryżu (1888); w słynnej Operze
paryskiej śpiewali tacy wielcy polscy śpiewacy
Polonijne pismo patriotyczne o polskich znakach pamięci na Obczyźnie
38
operowi jak: Teresa Arklowa (1886), Adam Didur
(1909), Mieczysław Kamiński (1867), Felicja
Kaszowska (w okresie 1894-1908), Władysław
Mierzwiński (1875 i 1879), Wiesław Ochman (1972),
Tadeusz Orda-Zaleski (1921), Michał PrawdzicLayman (1927), Edward Reszke (debiut 1876, potem
stałe występy do 1903 roku), Jan Reszke (debiut
1876, potem pierwszy tenor Opery paryskiej),
Józefina Reszke (debiut 1876, stałe występy w
Operze), Marcelina Sembrich-Kochańska (1884),
Stefan Skupiewski (w 1927 śpiewał tu partię Edypa
w światowej premierze opery „Król Edyp”), Wanda
Stajewska (1895 i 1911), Zygmunt Zalewski (1929),
Teresa Żylis-Gara (debiut 1966); w 1925 roku soliści
opery warszawskiej występowali w Operze paryskiej
na Festiwalu Muzyki Polskiej; w październiku 1842
roku na scenie Opery paryskiej tańczyła gościnnie w
balecie „Diabeł rozkochany” Konstancja
Turczynowicz, uznana przez krytyków francuskich
za wielką tancerkę, za gwiazdę; w paryskiej Opéra
Comique występowali m.in.: Ewa BandrowskaTurska i Jan Kiepura; Jan Wojcieszko przed I wojną
światową był tancerzem w znanych paryskich
teatrach rewiowych: Casino de Paris, Folies Bergere,
Moulin Rouge i Gaiete; w Paryżu występował
gościnnie pionier nowego, realistycznego stylu gry,
pochodzący z Warszawy Bogumił Dawison (18181872), aktor teatru polskiego we Lwowie (1840-46),
który po wyjeździe na stałe do Wiednia, a następnie
Drezna stał się jednym z najsławniejszych aktorów
niemieckich; w czerwcu 1913 roku w Paryżu – w
Teatrze Gymnase występował teatr polski ze Lwowa
pod dyrekcją Ludwika Hellera, natomiast w 1955
roku występował w stolicy Francji Teatr im. J.
Słowackiego z Krakowa; dzisiaj znanymi aktorami
teatrów paryskich są wybitni aktorzy polscy
Wojciech Pszoniak i Andrzej Seweryn; wybitny
pedagog kompozycji i kompozytorka francuska
Nadia Boulanger (1887-1979) wykształciła w
uczelniach muzycznych Paryża w okresie
międzywojennym wielu znanych potem
kompozytorów polskich: G. Bacewicz, M.
Kondrackiego, F.R. Łabuńskiego, Z.
Mycielskiego, W. Rudzińskiego, K. Serockiego, S.
Skrowaczewskiego, M. Spisaka, A. Szałowskiego, T.
Szeligowskiego, B. Woytowicz i W. Żuławskiego;
solistką w słynnym na świecie zespole baletowym S.
Diagilewa, który występował w Paryżu w 1919 roku,
była Halina Szmolcówna; bardzo znany francuski
tancerz i choreograf Serge Lifar w 1936 roku
wystąpił w balecie Karola Szymanowskiego
„Harnasie”, który inscenizował w Paryżu przy
współpracy znanego polskiego inscenizatora i
reżysera Leona Schillera; w 1940 roku powstał w
Paryżu Teatr Polski, z aktorów przybyłych do Francji
po kampanii wrześniowej 1939; scenograf Stanisław
Śliwiński otrzymał Grand Prix za swoje projekty
Pro Polonicum Nr 5 / luty 2007
-
scenograficzne na Międzynarodowej Wystawie w
Paryżu w 1937 roku; na Międzynarodowej Wystawie
Sztuki w Paryżu w 1925 roku Polacy zdobyli: 35
nagród Grand Prix (m.in. dla Józefa Czajkowskiego,
Henryka Kuny, Zofii Stryjeńskiej, Józefa Mehoffera,
Wojciecha Jastrzębowskiego, Warsztatów
Krakowskich, dla szkół), 31 nagród Diplôme
d'Honneur, 70 złotych medali, 56 medali srebrnych i
13 brązowych, w sumie aż 205 nagród, uzyskując
tym samym czołowe miejsce wśród 22 państw
europejskich (culture.pl); po II wojnie światowej
występowały w Paryżu z wielkim powodzeniem
Państwowe Zespoły Pieśni i Tańca „Mazowsze” i
„Śląsk”; w 2000 roku z okazji premiery filmu
polskiego „Pan Tadeusz” Andrzeja Wajdy w wielkim
Amfiteatrze Sorbony pojawił się nie tylko twórca
filmu ale i występujący w nim znany aktor Daniel
Olbrychski; we Francji, głównie w Paryżu, tylko w
latach 1900-16 wydano ponad 2 miliony egzemplarzy
(!) powieści „Quo vadis” Henryka Sienkiewicza.
W Paryżu katedry języka, literatury i kultury polskiej
są na uniwersytecie Paris-Sorbonne (wykładali tu
m.in. J. Trznadel, Z. Markiewicz i tacy znani
poloniści francuscy jak J. Fabre i J. Bourilly) oraz w
Instytucie Języków i Kultur Wschodnich (Ecole
Nationale des langues Orientales); katedra ta jest
najstarszą, powstałą w 1924 roku, a wykładali tu
francuscy poloniści jak: H. Grappin, J. Delobel, E.
Decaux i J. Lajarrige. Poza Biblioteką Polską w
Paryżu duże księgozbiory polskie posiadają:
Bibliotheque Nationale, Bibliotheque de l’Arsenal,
Bibliothèque de Documentation Internationale
Contemporaine et Musée de Grande Guerre,
Bibliothèque de l’Institut Slave, Bibliothèque Slave,
Bibliothèque de l’Université de Paris, Bibliothèque
Centrale de l’Enseignement Public. W państwowej
radiostacji Radiodiffusion-Television Francaise
działa od kilkudziesięciu lat Sekcja polska.
Niemały był również wkład przedstawicieli polskiej
paryskiej Wielkiej Emigracji i ich dzieci do
cywilizacji i kultury francuskiej oraz w ogóle życia
narodu francuskiego. Podczas Wiosny Ludów 184849 Adam Mickiewicz założył w Paryżu i redagował
od marca do listopada 1849 roku międzynarodowy
dziennik rewolucyjny „Trybuna Ludów” („La
Tribune des Peuples”), do której pisali wybitni ludzie
z Francji, Hiszpanii, Włoch, Niemiec i Rosji. W
życiu muzycznym Paryża 1. poł. XIX w. niemałą rolę
odgrywał Fryderyk Chopin. Z kolei w latach 1925-40
wybitna klawesynistka i pianistka Wanda Landowska
prowadziła tu własną szkołę dawnej muzyki Ecole de
Musique Ancienne. Profesorem paryskiej Sorbony
była wielka uczona polska pracująca we Francji
Maria Curie-Skłodowska (zm. 1934), fizyk i chemik,
współodkrywczyni radu i polonu (nazwanego na
Polonijne pismo patriotyczne o polskich znakach pamięci na Obczyźnie
39
cześć Polski), laureatka nagrody Nobla z fizyki
(1903) i chemii (1911); profesorami na Sorbonie byli
również m.in.: polonista Zygmunt Lubicz Zaleski
(1882-1967), dr medycyny, urolog Bolesław Motz
(1865-1935), psycholog Józefa Joteyko (1866-1928)
oraz historyk literatury francuskiej Fortunat Strowski.
Profesorami paryskiego College de France byli:
Adam Mickiewicz 1840-45, Aleksander Chodźko
(1857-83), gdzie wykładał literaturę słowiańską oraz
Jerzy Grotowski, dla którego specjalnie w 1997 roku
utworzono katedrę antropologii teatralnej. Socjolog
Janina Markiewicz-Lagneau była profesorem
Uniwersytetu Paris V, a profesorami są: Krystyna
Szymkiewicz (ekonomistka na Uniwersytet Paris I),
Halina Frankowska (matematyk na Uniwersytecie
Paris-Dauphine), Maria Delaperierre (filolog w
Instytucie Języków i Cywilizacji Wschodnich
INALCO) i Helene Włodarczyk (filolog na
Uniwersytecie Paris IV-Sorbonne). Urodzony w
Paryżu syn emigranta polskiego Józef Babiński
(1857-1932), był wybitnym neurologiem, od 1914
roku członkiem paryskiej Akademii Medycyny i
jednym z założycieli Francuskiego Towarzystwa
Neurologicznego; w 1925 roku przyjął tytuł
honorowego profesora polskiego Uniwersytetu
Stefana Batorego w Wilnie. Antropolog Teofil
Chudziński (1840-1897) dzięki 25-letniej pracy w
paryskim Laboratorium Antropologicznym Szkoły
Studiów Wyższych stworzył podstawy działu
zwanego antropologią „części miękkich”. Od 1893
roku kierownikiem działu mikrobiologii w Instytucie
Pasteura w Paryżu był pochodzący z Wielkopolski i
absolwent Sorbony Jan Danysz (1860-1928), wybitny
biolog i mikrobiolog polski. W Paryżu pisał swe
cenne prace po polsku i francusku Józef HoeneWroński (1776-1853), znany filozof (odegrał
znaczącą rolę w dziejach filozofii europejskiej),
matematyk (wprowadził wronskien), astronom, fizyk,
technik wynalazca, prawnik-ekonomista. Ksawery
Gałęzowski (1832-1907) w 1867 roku otworzył w
Paryżu prywatną klinikę oczną, która zdobyła rozgłos
światowy, a w 1872 roku założył pierwsze we Francji
czasopismo okulistyczne „Journal d’Ophtalmologie”
(do 1878), po czym założył i redagował do końca
życia pismo „Recueil d’Ophtalmologie”; był jednym
z najwybitniejszych okulitów we Francji.
Pochodzący z Krakowa Filip Walter w latach 183645 był dyrektorem Szkoły Centralnej Sztuk i
Rękodzieł w Paryżu. Powstaniec 1831 Michał A.
Kleczkowski został znanym orientalistą, ministrem
pełnomocnym Francji w Pekinie, a następnie
wykładowcą języka chińskiego w paryskiej szkole
wyższej Ecole des Langues Orientales Vivantes. Z
kolei mieszkający w Paryżu arabista i iranista
Wojciech Kazimirski de Biberstein (1808-1887)
opracował słownik arabsko-francuski – „Dictionnaire
arabe-francais” (1846-47). Pochodzenia polskiego
Pro Polonicum Nr 5 / luty 2007
-
był Guillaume Apollinaire, a właściwie Wilhelm
Apolinarius Kostrowicki (1880-1918 w Paryżu),
wybitny poeta francuski, jeden z „ojców nowoczesnej
poezji”. Edmund Chojecki (ps. Charles Edmond) był
powieściopisarzem francuskim i jednym z założycieli
dziennika paryskiego „Le Temps” (1861-1944).
Julian Klaczko (1825-1906) współpracował z „Revue
de deux mondes” i był członkiem Akademii
Francuskiej. Wynalazca Stefan Drzewiecki (18441938) zasłużył się we Francji w dziedzinie lotnictwa i
budowy okrętów podwodnych. Istniejący do dziś
znany bank francuski Credit Foncier de France
założył w Paryżu w 1852 roku ekonomista francuski
rodem z Warszawy Ludwik Wołowski (1810-1876),
który był również profesorem ekonomii oraz
deputowanym i senatorem francuskim. Innym
znanym paryskim finansistą, przemysłowcem i
mecenasem sztuki był ks. Andrzej Poniatowski. Z
kolei w dziedzinie wynalazczości technicznej
zabłysnął talentem inż. Józef Lipkowski. Urodzony w
1810 roku w Walewicach Alexandre Colonna
Walewski, syn naturalny Napoleona I i Marii
Walewskiej, był ambasadorem Francji w Hiszpanii i
Anglii oraz w latach 1855-60 ministrem spraw
zagranicznych Francji. W życiu politycznym Francji
po II wojnie światowej znane stały się nazwiska Jean
Paul Palewskiego, Gastona Palewskiego, Michaela
Poniatowskiego i Noel de Lipkowskiego,
wywodzących się z rodzin polskich osiadłych we
Francji w XIX w. oraz poseł do parlamentu
Juzkiewienski. W 2. poł. XIX w. generałem armii
francuskiej był pochodzenia polskiego Ernest
Lipowski.
Paryż odegrał również znaczną rolę w dziejach
polskiego sportu, poprzez organizowane tu różne
zawody sportowe. I na ten temat można by było
napisać całą książkę. Wspomnijmy więc tu tylko o
dwóch bardzo ważnych polskich imprezach
sportowych w stolicy Francji i o Romanie Józefie
Kantorze. Otóż w 1900 roku w stolicy Francji
mistrzostwo świata w walce francuskiej zdobył
zapaśnik polski Władysław Pytlasiński, z czego byli
dumni Polacy na całym świecie. Z kolei na VIII
Igrzyskach Olimpijskich w Paryżu w 1924 roku
drużyna polska zdobyła 1 srebrny (kolarstwo:
drużynowy wyścig torowy na 4000 m: J. Lange, J.
Łazarski, T. Stankiewicz i F. Szymczyk) i 1 brązowy
medal (jeździectwo: indywidualny konkurs skoków –
A. Królikiewicz): były to pierwsze polskie medale
olimpijskie.
Kto dzisiaj, nawet z osób interesujących się sportem
polskim, pamięta nazwisko Romana Józefa Kantora?
Może nikt. Urodził się on w Łodzi w 1912 roku i
jako mały chłopiec wyjechał z rodzicami do Francji.
Ukończył liceum w Paryżu, a jego hobby była
Polonijne pismo patriotyczne o polskich znakach pamięci na Obczyźnie
40
szermierka. W 1929 roku zajął 3 miejsce z
szermierczych zawodach szkolno-uniwersyteckich w
Paryżu i 6 miejsce w mistrzostwach Francji. W 1935
i 1936 był mistrzem Warszawy i wziął udział w
drużynie zwycięskiej w meczu Polska-Niemcy.
Wybuchła w 1939 roku wojna przerwała brutalnie
jego karierę jako sportowca Francji i Polski.
W Paryżu wychodziło lub wychodzi wiele pism
polskich w języku polskim i francuskim. W okresie
Wielkiej Emigracji wydawane tu były m.in.:
czasopismo “Pielgrzym Polski” (1832-1833),
redagowane przez E. Januszkiewicza i B. Jańskiego
przy współpracy Adama Mickiewicza, który ogłaszał
tu artykuły; „Babin na Obcej Ziemi” (1832);
„Pamiętnik Emigracji” (1832-1833); „Pismo
Wzajemnego Oświecania się” (1833); „Feniks”
(1833); „Le Polonais-Journal des Interets de la
Pologne” (1833-1835); „Nowa Polska” (1833-1837);
„Biuletyn” (1834); „Brukowiec” (1834); „Gazeta
Narodowa w Zakroczymie” (1834); „Postęp” (1834);
„Przyszłość” (1834); „Tygodnik Emigracji Polskiej”
(1834-1837); „Kronika Emigracji Polskiej” (18341839); „Północ” (1835); „La Pologne Historique,
Litteraire, Monumentale et Pittoresque” (1835-1836);
”Les Polonais-Journal des Interets de l’Europe”
(1835-1836); „Kraj i Emigracja” (1835-1843);
„Naród Polski” (1836); „Polska” (1836); „Rocznik
Emigracji Polskiej” (1836); „Przegląd Dziejów
Polskich” (Poitiers-Paryż 1836-1843); „Polak”
(1837-1839); „Wiadomości Krajowe i Emigracyjne”
(1837); „Pamiętnik Polski” (1838); „La Brise du
Nord. Keepsake Polonais” (1838); „Korespondent”
(1838-1839); „Korespondent Emigracji Polskiej”
(1838-1839); „Młoda Polska” (1838-40); „Skarbiec
Historii Polskiej” (1839-1842); od 1843 roku organ
Towarzystwa Monarchistycznego Fundatorów i
Przyjaciół 3 Maja „Trzeci Maj” (1839-1848);
„Narodowość” (1840-1842); „Baba – Bezimienny
Karteluszek” (1840); „Dziennik Narodowy” (18411848); „Emigracja Polska” (1841); „Pamiętnik
Towarzystwa Demokratycznego Polskiego” (18411844); „Pismo Towarzystwa Demokratycznego
Polskiego” (1841-1844); „Słowianin” (1841-1843);
„La Mode Nouvelle – revue politique et litteraire”
(1841); „Szubrawiec” (1842); „Noworocznik
Demokratyczny” (1842-1843); „Echo Miast
Polskich” (1843-1845); „Teraźniejszość i Przyszłość”
(1843-1845); pismo ekonomiczne „Pamiętnik
Towarzystwa Przyjaciół Przemysłu” (1844);
„Demokracaja Polska XIX Wieku” (1845-1846);
„Wiarus” (1847); „Zbratanie” (1847-1848); „La
Pologne de 1848” (1848); „Ojczyzna” (1848); „La
Pologne” (1848-1850); „La Pologne, Journal des
Slaves” (1848-1851); „La Tribune des Peuples”
(1849); „L’Exemple” (1852); „Biesiada
Krzemieniecka” (1852-1861); „Jutrzenka” (1853-
Pro Polonicum Nr 5 / luty 2007
-
1854); „Jutrzenka i Wschód” (1853-1854);
„Wiadomości Polskie” (1854-1861); „Przegląd
Rzeczy Polskich” (1857-1863); pismo
Stowarzyszenia Paryskiego Lekarzy Polskich
„Rocznik Towarzystwa Paryskiego Lekarzy
Polskich” - „Annales” (po 1858, 3 tomy są w
Archiwach Narodowych w Paryżu i w Bibliotece
Polskiej w Paryżu); „Głos” 1861-1862); „Głos z
Paryża i Genui” (1861-1862); „Baczność” (1862);
„Echo” (1862); „Les Ephemerides Polonaises”
(1863/1864); „Roczniki Towarzystwa HistorycznoLiterackiego w Paryżu” (1867-1879);
„Correspondence du Nord-Est” (1868-1870).
W okresie od 1871 do 1918 roku wydawano m.in.:
„Le Messager d’Occident” (1875); miesięcznik
literacko-społeczny “Bulletin Polonais Litteraire,
Scientifique et Artistique” (1875-1922) pod redakcją
W. Gasztowta; „Listy Polskie” (1878); pismo
niepodległościowe „Kurier Paryski” (1881-1883), a
następnie „Kurier Polski w Paryżu” (1884-1887),
wydawane przez uczestnika Powstania Styczniowego
Agatona Gillera; pismo narodowe i katolickie
„Tygodnik” (1886-1887), redagowane przez ks.
Romana Wilczyńskiego i związane ze
Zmartwychwstańcami w Paryżu; główny organ Ligi
Polskiej „Wolne Polskie Słowo” (1887-1899),
redagowany przez mieszkającego w Genewie
Zygmunta Miłkowskiego i w latach 1898-99 przez
Stanisława Kośmińskiego, a finansowany przez
Ludwika Michalskiego; dwutygodnik patriotycznodemokratyczny „Głos Polski” (1887-1889),
redagowany przez Ludwika Dygata przy współpracy
Seweryna Duchińskiego i Zygmunta Kaczkowskiego;
miesięcznik narodowych socjalistów „Pobudka”
(1889-1899) pod redakcją Stanisława Barańskiego;
pierwszy organ prasowy SDKPiL „Sprawa
Robotnicza” (1893-1896); pismo socjalistyczne
„Bulletin Officiel” (1895-1899) pod redakcją
Kazimierza Kelles-Krauza; organ istniejącego
jeszcze Związku Wychodźstwa „Goniec Polski”
(1900-1903), redagowany przez Ludwika Dygata, a
potem Henryka Lewenharda; miesięcznik „Hasło”
(1905-1906); miesięcznik „Dla Ojczyzny” (1906);
popularny tygodnik “Polonia” (1914-18),
redagowany przez Wacława Gąsiorowskiego i Jana
Derezińskiego, prowadzący udaną akcję
propagandową na rzecz Polski również w języku
francuskim; biuletyn „Stowarzyszenie Inżynierów i
Techników Polskich we Francji” (1917-1919). W
1918 mający swą siedzibę w Paryżu i kierowany
przez Romana Dmowskiego Komitet Narodowy
Polski wykupił od Gąsiorowskiego „Polonię” i
przekształcił ją w wydawanego trzy razy w tygodniu
„Polaka” (1918-1919). W Paryżu w okresie I wojny
światowej i zaraz po niej ukazywały się również:
„Myśl Polska” (1915), „Echo Polskie” (1915-18)
Polonijne pismo patriotyczne o polskich znakach pamięci na Obczyźnie
41
redagowane przez Bolesława Motza, „Głos Polski”
(1917-18) i „Rzeczpospolita Polska” (1917-19).
W okresie międzywojennym, a dokładnie od 1924
roku, centrum wydawania prasy polskiej przeniosło
się z Paryża do nowopowstałych największych
skupisk polskich w północno-wschodniej Francji –
Regionu Północnego (departamenty Pas de Calais
125 272 Polaków i Nord 81 910 Polaków). Tzn. w
Paryżu ciągle ukazywało się najwięcej tytułów,
jednak największe polskie pisma ukazywały się w
Regionie Północnym. W stolicy Francji w okresie
międzywojennym wydawane były m.in. czasopisma:
„Polonia” (od 1920); miesięcznik „Les Amis de la
Pologne” (1920-40), wydawany przez wielką
francuską przyjacielkę Polski i Polaków pisarkę Rosę
Bailly; tygodnik „Ognisko” (1922-1940),
redagowany przez Marię Szeligę-Loevy, osiadłą od
lat w Paryżu, a od 1927 roku przez adwokat Ewę
Mickun, która wydawała je od 1929 roku 2 razy w
tygodniu, a od 1935 roku jako dziennik w nakładzie
15 000 egzemplarzy; wydawane 3 razy w tygodniu i
związane z polskm konsulatem „Życie Polskie” (od
1923); tygodnik społeczno-katolicki, organ
Związków Towarzystw Katolickich i Polskiej Misji
Katolickiej „Polak we Francji” (1923-1940), którego
redaktorem był m.in. głośny ksiądz Ferdynand
Machay; tygodnik związany z Francuską Partią
Komunistyczną „Robotnik Polski we Francji”, a
następnie „Tygodnik Polski”, który w 1936 roku
przekształcono w „Dziennik Ludowy” (red. Estera
Golde-Stróżecka), czytany głównie przez przybyłych
z Polski Żydów; pisma związane z obozem
sanacyjnym, mające po 4-5 tysiący nakładu: „Polonia
Nowa”, „Głos Polski we Francji”, „Gazeta Polska w
Paryżu” (1926-30), „Dziennik Polski” (1930-31) i
organ Towarzystwa im. Józefa Piłsudskiego w
Paryżu „Piłsudczyk”; „Sokół Polski” – organ
Towarzystwa Sokół we Francji; „Prawo Ludu”
(1924-1956) – organ Sekcji Polskich Confederation
General du Travail; „Tygodnik Polski” (1937-40),
redaktor i wydawca Stefan Moszczyński; tygodnik
„Świat i Polska” (1938-39), wydawany przez
Hermana Liebermana i z pomocą finansową ludzi
związanych z PPS i II Międzynarodówki.
Po napadzie Niemiec i Związku Sowieckiego na
Polskę we wrześniu 1939 roku i ukonstytuowaniu się
w Paryżu polskiego rządu emigracyjnego oraz
szeregu polskich instytucji, jeszcze we wrześniu (25)
1939 roku zaczął ukazywać się w Paryżu rządowy
„Monitor Polski”, a od października 1939 roku
„Dziennik Ustaw” (red. Tadeusz Święcicki) jak
również codziennie wydawana od grudnia 1939 roku
„Centrala Informacji i Dokumentacji”. Ministerstwo
Informacji i Dokumentacji zaczęło wydawać
dziennik „Głos Polski” (red. Leon Chrzanowski).
Pro Polonicum Nr 5 / luty 2007
-
Zaczęły ukazywać się również pisma nieoficjalne, jak
np. kontynuacja krajowych czasopism: tygodnik
„Słowo” (red. Stanisław Cat Mackiewicz;
kontynuatorem wileńskiego dziennika „Słowo”),
„Czarno na białem” (red. January Grzędziński),
“Wiadomości Polskie Polityczne i Literackie” (red.
M. Grydzewski), biuletyn prasowo-organizacyjny
„Światowy Związek Polaków z Zagranicy” oraz:
tygodnik „Jutro Polski” (red. Halamski), tygodnik
socjalistyczny „Robotnik we Francji”, biuletyn
uchodźców wojennych z Polski „To i Owo”,
dwutygodnik dla dzieci i młodzieży „Moja Gazeta”,
miesięcznik Naczelnego Komitetu Harcerskiego we
Francji „Na Tropie” czy miesięcznik wydawany
przez Biuro Prasowe Światowego Związku Polaków
z Zagranicy „Listy Polskie” (od listopada 1939).
Pisma te ukazywały się do czasu zajęcia Paryża przez
Niemców w czerwcu 1940 roku. W okupowanym
przez Niemców Paryżu ukazywały się polskie pisma
konspiracyjnie: „Biuletyn Narodowy” (1940-1942) i
tygodnik „Niepodległość” (1941-1945), którego
redaktorem był Jerzy Tepicht.
Po wyzwoleniu Paryża w sierpniu 1944 roku do dnia
dzisiajszego ukazywały się lub ukazują następujące
czasopisma polskie: organ Związku Młodzieży
Polskiej we Francji miesięcznik „Grunwald. Pismo
Młodych” (1944-1945); miesięcznik katolicki dla
dzieci i młodzieży „Rycerzyk” (1944-51); dziennik
„Gazeta Polska – Niepodległość” (1945-1952, red.
Tomasz Piętka); dziennik „Sztandar Polski” (19451946); tygodnik katolicki “Polska Wierna” (1945-59,
red. ks. F. Kaszubowski); miesięcznik C.G.T. Force
Ouvriere „Głos Pracy” (1945-1959, red. Stefan
Jesionowski, Witold Grochowski); organ Polskiego
Stronnictwa Ludowego we Francji tygodnik „Gazeta
Ludowa” (1946-1947, red. J. Małęczyński); tygodnik
„Lud Polski” (1946-1948, red. Emanuel Freyd i
Zygmunt Zaremba); tygodnik, a następnie
miesięcznik katolicki wydawany przez pallotynów
„Nasza Rodzina” (od 1947) oraz miesięcznik dla
dzieci i młodzieży „Rycerzyk”; tygodnik
niepodległościowy „Syrena” (1947-1959, red. M.
Serafiński, potem S. Paczyński); miesięcznik
polskich socjalistów „Światło” (1947-1959), red.
Zygmunt Zaremba; miesięcznik „Kultura” (19482000, red. Jerzy Giedroyć); tygodnik „Placówka”
(1948-50, red. Jan Matysiak potem Feliks
Chrzanowski); „Wiadomości P(olskiej) M(isji)
K(atolickiej). Czyn Katolicki” (od 1948); tygodnik
ilustrowany „Polska i Świat” (1949-52); miesięcznik
„Związek Uczestników Polskiego Ruchu Oporu w
Paryżu” (zał. 1951); dziennik „Słowo Polskie” (19521953, red. Witold Olszewski, red. Zbigniew
Bieńkowski); dziennik „Echa Polskie” (1953);
dziennik „Głos Polaka we Francji” (1953); dziennik
„Kurier Polski” (1953); dziennik „Nowiny Polskie”
Polonijne pismo patriotyczne o polskich znakach pamięci na Obczyźnie
42
(1953-1954); ilustrowany tygodnik informacyjny
„Słowo Polskie” (1953-1955); ukazujący się 4 razy w
tygodniu „Przegląd Polski we Francji” (1954);
dziennik „Express Poranny” (1956); dziennik „Nasz
Dziennik” (1956); dziennik „Wasz Dziennik” (1956);
pismo ukazujące się 2 razy w tygodniu „Gazeta
Demokratyczna” (1956); “Tygodnik Polski - La
Semaine Polonaise” (od 1957); wydawany przez
duchowieństwo polskie tygodnik „Głos Katolicki”
(od 1959); „Zeszyty Historyczne” (1962-2000),
wydawane przez paryską „Kulturę”; miesięcznik,
potem dwumiesięcznik „Polska w Europie” (19511978, red. Jerzy Jankowski). Poza tym w Paryżu od
1944 roku ukazywało się lub ukazuje bardzo wiele
biuletynów polonijnych lub polsko-francuskich,
wydawanych w językach polskim i francuskim.
Wprowadznie stanu wojennego przez reżym
komunistyczny w Polsce 13 grudnia 1981 roku
spowodował ucieczkę z kraju kilkuset tysięcy
Polaków. Trochę z nich osiedliło się we Francji,
większość w samym Paryżu. Powstały struktury
solidarnościowe, które w latach 80 XX w. wydawały
własne pisma i biuletyny. W Paryżu były to m.in.:
wydawany od 1981 roku periodyk w języku
francuskim „Nowa”, którego redaktorami byli
Mirosław Chojecki, Grzegorz Boruta i Lucienne Rey,
a współpracownikami m.in. Stanisław Barańczak i
Jerzy Ficowski; a od 1982 roku: „Biuletyn
Informacyjny Komitetu Koordynacyjnego
Solidarności we Francji” pod redakcją Seweryna
Blumsztajna; miesięcznik „Kontakt” pod redakcją
Mirosława Chojeckiego i Bronisława Wildsteina;
miesięcznik wydawany przez Biuro Koordynacyjne
NSZZ „Solidarność” za granicą „Solidarność.
Biuletyn Informacyjny”, red. Seweryn Blumsztajn;
dwutygodnik „Tygodnik Paryski”, redagowany przez
Andrzeja Kowalczyka i Jana Brodzkiego oraz
kwartalnik „Zeszyty Literackie”, redagowane przez
Barbarę Toruńczyk.
Obecnie (pocz. XXI w.) w Paryżu wydawane są
następujące czasopisma polskie: „Głos Katolicki”
(redaktor-dyrektor ks. Stanisław Jeż), miesięcznik
katolicki „Nasza Rodzina” (red. ks. Marek Wittbrot),
„Biuletyn Stowarzyszenia Polskich Kombatantów”,
wydawany na bardzo wysokim poziomie kwartalnik
biograficzny „Polacy na Świecie” (red. nacz. Prof.
Zbigniew Judycki), biuletyn „Polonika”, „Biuletyn
Federacji Polskich Organizacji Medycznych na
Obczyźnie”.
W Paryżu urodziło się sporo znanych później
Polaków, jak np.: Karol Appel (1857-1930),
językoznawca, prof. Uniw. Warszawskiego; Ksawery
Branicki (1814-1879), finansista, polityk, publicysta;
Michał Chodźko (1844-1914), śpiewak i reżyser
operetek w Warszawskich Teatrach Rządowych;
Pro Polonicum Nr 5 / luty 2007
-
August Franciszek Czartoryski (1858-1893), książę,
salezjanin, beatyfikowany przez papieża Jana Pawła
II 25 kwietnia 2004 roku; Adam Czartoryski (18721937), książę, opiekun emigracji polskiej we Francji i
Turcji, zasłużony działacz kulturalny (zabezpieczył
materialnie Muzeum Czartoryskich w Krakowie); Jan
Danysz (1884-1914), wybitny fizyk, asystent na
Sorbonie Piotra i Marii Curie-Skłodowskiej, kier.
pracowni radiologicznej przy warszawskim
Towarzystwie Przyjaciół Nauk; Marian Danysz
(1909-1983), fizyk, prof. Uniw. Warszawskiego i
Instytutu Badań Jądrowych w Warszawie;
Władysław Folkierski (1889-1961), romanista, prof.
Uniw. Jagiellońskiego; Wojciech Kossak (18571942), wybitny malarz; Zygmunt Krasiński (18121859), wielki poeta, dramaturg, powieściopisarz;
Jerzy Kuryłowicz (ur. 1925), zasłużony tłumacz
literatury naukowej z dziedziny chemii i fizyki z
języka angielskiego, niemieckiego, rosyjskiego i
francuskiego na język polski; Marcel Łoziński (ur.
1940), reżyser filmowy działający w Polsce, znany
bardziej z filmów krótkometrażowych; Maria
Ludwika (1611-1667), królowa polska, żona królów
Władysława IV następnie Jana Kazimierza;
Władysław Mickiewicz (1838-1926), syn Adama
Mickiewicza, biograf ojca, publicysta, tłumacz;
Antoni Osuchowski (1849-1928), adwokat,
publicysta, działacz narodowy, wspierający
odradzanie się polskości na Śląsku Cieszyńskim,
Górnym Śląsku, Warmii i Mazurach; Stanisław
Pruszyński (1857-1929), generał dywizji w armii
Austro-Węgier i od 1919 roku generał dywizji
Wojska Polskiego, pierwszy dowódca Generalnego
Okręgu (Wojskowego) na Pomorzu; Barbara
Sadowska (1940-1986), poetka; Jakub Sobieski
(1667-1737), królewicz polski, syn króla Jana III
Sobieskiego; Tadeusz Styka (1889-1954), wzięty
portrecista, malował znanych Polaków, Amerykanów
i Francuzów; Elida Maria Szarota (1904-1994),
germanistka, prof. Uniw. Warszawskiego; Adam
Uziembło (1885-1971), działacz narodowy, polityk i
dziennikarz, poseł na Sejm Ziemi Wileńskiej i Sejm
Ustawodawczy 1922; Kazimierz P. Zaleski (ur.
1928), inżynier fizyk, długoletni wiceprezes Ośrodka
Geopolitycznego Energii i Surowców (CGEMP) przy
Uniwersytecie Paryż-Dauphine, wiceprezes od 1999 i
od 2003 roku prezes Towarzystwa HistorycznoLiterackiego w Paryżu; Maria Zamoyska (18601937), hrabina, kompozytorka, założycielka szkoły
gospodarstwa wiejskiego w Zakopanem,
współtwórczyni fundacji narodowej „Zakłady
Kórnickie”.
W Paryżu zmarło również setki znanych Polaków,
tak że muszę ograniczyć się do osób najbardziej
znanych: Władysław Baranowski (1885-1939),
dyplomata, 1925-30 poseł polski w Sofii; Jacek
Polonijne pismo patriotyczne o polskich znakach pamięci na Obczyźnie
43
Bierezin (1947-1993), poeta, krytyk literacki; Olga
Boznańska (1865-1940), malarka; Michał Chodźko
(1808-1879), poeta, wraz z Adamem Mickiewiczem
w 1848 roku organizator legionu polskiego we
Włoszech; Fryderyk Chopin (1810-1849), wielki
kompozytor i pianista; Jarosław Dąbrowski (18361871), generał Komuny Paryskiej 1871; Jerzy
Giedroyć (1906-2000), założyciel i redaktor paryskiej
„Kultury”; Cyprian Godebski (1835-1909), rzeźbiarz,
twórca pomnika Adama Mickiewicza w Warszawie;
Wacław Grzybowski (1887-1959), dyplomata, 192735 poseł polski w Pradze i 1937-39 ambasador polski
w Moskwie; Ewelina Hańska (1801-1882), żona
pisarza francuskiego Honore Balzaca; Józef HoeneWroński (1776-1853), wybitny filozof (mesjanizm
polski) i wszechstronny uczony; Konstanty Jeleński
(1922-1987), prozaik, krytyk literacki, tłumacz
literatury polskiej na francuski); Zygmunt
Kaczkowski (1825-1896), pisarz polski; Karol
Kniaziewicz (1762-1842), generał, zasłużony w
kampaniach napoleońskich; Zygmunt Krasiński
(1812-1859), wielki poeta, dramaturg i
powieściopisarz polski; Joachim Lelewel (17861861), wybitny historyk i działacz emigracyjny, prof.
uniwersytetu w Wilnie; Józef Makowski (18821932), malarz; Gustaw Małachowski (1797-1835),
minister spraw zagranicznych w okresie Powstania
Listopadowego 1830-31; Władysław Mickiewicz
(1838-1926), syn Adama Mickiewicza, biograf ojca,
publicysta, tłumacz; Władysław Mierzwiński (18501909), wybitny śpiewak operowy; Bolesław Motz
(1865-1935), dr med., profesor Sorbony, 1928-35
senator RP; Julian Ursyn Niemcewicz (1758-1841),
poeta, dramatopisarz, działacz polityczny, społeczny
i kulturalny; Bonawentura Niemojowski (17871835), prezes Rządu Narodowego w Powstaniu
Listopadowym; Cyprian Norwid (1821-1883),
wybitny poeta, dramaturg, prozaik polski; Adam
Prażmowski (1821-1885), pierwszy polski astrofizyk;
Franciszek Pułaski (1875-1956), 1918 marszałek
Rady Stanu Królestwa Polskiego, 1919-21
ambasador Polski w USA, od 1926 dyrektor
Biblioteki Polskiej w Paryżu; Stefan Rogoziński
(1861-1896), wybitny polski badacz Kamerunu w
Afryce; Maciej Rybiński (1784-1874), generał, wódz
Powstania Listopadowego 1831; Piotr Semenenko
(1814-1886), współzałożyciel i 1842-55 i 1873-86
generał Zmartwychwstańców; Juliusz Słowacki
(1809-1849), wielki poeta polski; Stanisław
Szpinalski (1901-1957), pianista, ceniony
wykonawca utworów Chopina; Kazimierz
Waliszewski (1849-1935), znany historyk; Walenty
Wańkowicz (1800-1842), malarz, znany z kilku
wersji znanego portretu „Mickiewicz na Judahu
skale”; Józef Zaliwski (1797-1855), płk WP, 1833
organizator wyprawy zbrojnej do kraju, znanej jako
„wyprawa Zaliwskiego”. Ze zgonami Polaków w
Pro Polonicum Nr 5 / luty 2007
-
stolicy Francji wiążą się dzisiaj tzw. cmentarze
polskie w Paryżu z okresu Wielkiej Emigracji. Jest
ich pięć: Cmentarz Pere-Lachaise, Cmentarz
Montmarte, Cmentarz Montparnasse, Cmentarz
Passy i Cmentarz Auteuil, z których dwa ostatnie
mają odpowiednio tylko 4 i 10 grobów. Wiele z tych
grobów ma już ponad 150 lat. Już w 1841 roku z
inicjatywy Karola Sienkiewicza zostało założone
Towarzystwo Opieki nad Grobami Zasłużonych
Ojczyźnie Polaków we Francji w celu rejestracji
polskich grobów i opieki nad pomnikami wybitnych
Polaków, które są pomnikami historii i kultury
polskiej na cmentarzach francuskich. Towarzystwo to
działa po dziś dzień. Trudno mi ocenić jego pracę.
Jednak kiedy byłem po raz kolejny w Paryżu w 2002
roku mieszkaliśmy z żoną w niedalekiej odległości
od Cmentarza Montparnasse. Niestety, zauważyłem,
że raczej wszystkie polskie groby są zaniedbane i
jeśli nie zostaną poddane rychłej restauracji za ileś
tam lat popadną w ruinę.
Na największym cmentarzu w Paryżu - PereLachaise, obok grobów wielu zasłużonych
Francuzów, jest również ponad 60 grobów Polaków,
w tym jeden zbiorowy. Najważniejszym grobem jest
grób Fryderyka Chopina, tłumnie odwiedzany nie
tylko przez Polaków, ale także przez Francuzów i
miłośników jego muzyki z całego świata; pełno tu
kwiatów i wieńców z polskimi napisami. Są tu
również pochowani: Klementyna z Tańskich
Hoffmanowa, gen. Józef Wysocki (w mogile
zbiorowej) oraz generałowie: Stanisław Gawroński,
Jan Komarzewski, Kazimierz Skarżyński, Tadeusz
Tyszkiewicz (w 1939 roku trumnę z prochami
przewieziono do Polski), Walery Wróblewski, płk
Konstanty Linowski, belwederczyk Ludwik
Nabielak, Teodor Morawski, Adam Prażmowski,
Aleksander Walewski, Ludwik Wołowski. W grobie
Balzaca spoczywa jego żona Ewelina Hańska.
Niestety, większość polskich grobów na Cmentarzu
Pere-Lachaise już nie istnieje.
Na Cmentarzu Montmarte jest przeszło 57 grobów
polskich, w tym 9 zbiorowych, w których spoczywa
236 osób, przeważnie oficerów polskich formacji
wojskowych Napoleona, uczestnicy Powstania
Listopadowego 1830-31 oraz członkowie Rządu
Narodowego z okresu powstania. Najważniejszym z
tutejszych polskich grobów był grób Juliusza
Słowackiego, którego prochy zostały przewiezione
na Wawel w Krakowie w 1927 roku. Na byłym
grobie Słowackiego jest jego wizerunek w brązie i
napisem po francusku "Wielki poeta polski". Są tu
groby m.in.: generałów: Wojciecha Chrzanowskiego,
Macieja Rybińskiego, Franciszka Sznajde, Antoniego
Wronieckiego, pułkowników: Jana
Jerzmanowskiego, Antoniego Lanckorońskiego,
Polonijne pismo patriotyczne o polskich znakach pamięci na Obczyźnie
44
Józefa Fiałkowskiego, Józefa Zaliwskiego oraz
Alojzego Biernackiego, Joachima Lelewela (w
zbiorowej mogile), Walentego Wańkowicza,
Bohdana Zaleskiego. Jest tu kaplica grobowa rodu
Sapiehów, nieco dalej - grobowiec Sobańskich. Na
jednym ze zbiorowych grobów czytamy napis: "Na
pamiątkę jutrzni wolności, przez żałobę narodu
świtającej, polska emigracja postawiła ten krzyż dnia
29 listopada 1861 roku".
W nekropolii Montparnasse są ogółem 83 groby, w
których jest pochowanych ok. 200 osób, przeważnie
uczestnicy Powstania Listopadowego 1830-31 i
Powstania Styczniowego 1863-64. Spoczywają tu
m.in.: Henryka Leowenhard (z domu
Pustawojtówna), płk Adolf Krosnowski, kpt. Leonard
Rettel, Ludwik Mierosławski, Henryk Niewęglowski
oraz francuski generał pochodzenia polskiego Ernest
Lipowski.
Największym jednak cmentarzem polskiej Wielkiej
Emigracji jest Cmentarz Montmorency pod Paryżem,
gdzie od XIX w. pochowano kilkuset Polaków, w
tym wiele wybitnych osób. Stąd cmentarz nazywany
jest często „polską nekropolią” albo nawet
„Panteonem polskiej emigracji”. Byli tu pochowani
Julian Ursyn Niemcewicz i generał Karol
Kniaziewicz; pogrzeb Niemcewicza 21 maja 1841
roku był pierwszym polskim pogrzebem na
Cmentarzu Montmorency. W miejscowym kościele
Niemcewicz i Kniaziewicz mają swój pomnik z 1848
roku, dłuta Władysława Oleszczyńskiego. W tymże
kościele był pochowany wraz z żoną Anną
przywódca Wielkiej Emigracji, książę Adam
Czartoryski; ich prochy przeniesiono później do
rodzinnego grobowca w Sieniawie w Małopolsce. Na
Cmentarzu Montmorency pochowano w 1856 roku
sprowadzone z Konstantynopola zwłoki Adama
Mickiewicza. Do jego grobu przeniesiono
ekshumowane z cmentarza Pere-Lachaise szczątki
żony Mickiewicza, Celiny z Szymanowskich.
Rodzinny grobowiec Mickiewiczów istnieje do dziś,
z tym że zwłoki poety w 1890 roku zostały
przeniesione na krakowski Wawel.
warszawskiej archikatedry św. Jana), malarzy Olgę
Boznańską i Tadeusza Makowskiego, rzeźbiarzy
Cypriana Godebskiego, Władysława
Oleszczyńskiego i Bolesława Biegasa, literatów
Aleksandra Chodźki, Zygmunta Kaczkowskiego,
Aleksandra Wata oraz Karola Sienkiewicza,
Eustachego Januszkiewicza, Franciszka Pułaskiego,
Władysława Pańczaka (przedwojennego i podczas II
wojny światowej dziennikarza lwowskiego), Delfiny
Potockiej. Na murze cmentarnym w 1970 roku
zostało umieszczonych 30 tablic upamiętniających
udział polskich żołnierzy w walkach II wojny
światowej oraz polskie ofiary hitleryzmu i
komunizmu (w 1990 r. złożono tu w urnie ziemię z
Katynia), a później również i współczesne - ku czci
ofiar stanu wojennego (1981). Inna tablica głosi po
francusku: "Narodowi polskiemu, który ofiarował tak
wiele swoich dzielnych dzieci Francji - wdzięczne
miasto Montmorency i departament Val-d'Oise"
(francopol.pl). Od 1843 roku Montmorency jest
celem pielgrzymek Polaków z Paryża, które
odbywają się rokrocznie w maju lub czerwcu;
odprawia się msze żałobne za wszystkich Polaków
zmarłych na wygnaniu. Pielgrzymki te urządza
Towarzystwo Historyczno-Literackie w Paryżu,
mając ten obowiązek wpisany do statutu. Pielgrzymki
odbywały się nawet pod niemiecką okupacją podczas
II wojny światowej, z tym że msze miały charakter
półjawny. W 1934 roku pielgrzymkę prowadził
prymas Polski kard. August Hlond, a w 1998 roku
prezes Stowarzyszenia Wspólnota Polska w
Warszawie, prof. Andrzej Stelmachowski. Natomiast
w 1982 roku, w objawie spontanicznej manifestacji
polsko-francuskiej solidarności po wprowadzeniu
stanu wojennego przez komunistyczny reżym
warszawski w grudniu 1981 roku, pielgrzymkę
prowadził arcybiskup Paryża, kard. Jean M. Lustiger.
Marian Kałuski,
Australia, 27 grudnia 2006 r.
Drugim wieszczem pochowanym w zbiorowej
mogile w Montmorency był Cyprian Kamil Norwid.
W 2001 roku urnę z ziemią z grobowca przeniesiono
symbolicznie do wawelskiej Krypty Wieszczów.
Poza tym na Cmentarzu Montmorency pochowano
m.in.: generałów w okresu Powstania Listopadowego
Henryka Dembińskiego i Władysława Zamoyskiego
oraz generała polskiego z okresu II wojny światowej ,
– naczelnego wodza Polskich Sił Zbrojnych na
Zachodzie Kazimierza Sosnkowskiego (zm. 1969; w
1992 roku urnę z jego prochami sprowadzono do
Pro Polonicum Nr 5 / luty 2007
-
Polonijne pismo patriotyczne o polskich znakach pamięci na Obczyźnie
45
Ukrainne Kresy Wschodnie:
Chocim
Chocim położony jest 37 km na południe od
Kamieńca Podolskiego, nie daleko od granicy z
Rumunią i Mołdawią. Administracyjnie
przynależy do obwodu czerniowieckiego .
Znany jest w historii Polski przede wszystkim
dzięki dwóm doniosłym zwycięstwom nad
Turkami. Pierwsze miało miejsce w 1621 r.,
kiedy to 35 - tys. wojska koronne, dowodzone
przez hetmana Jana Karola Chodkiewicza,
wspierane 40 - tys. posiłkami kozackimi
hetmana Piotra Konaszewicza Sahajdacznego,
zdołały obronić Rzeczpospolitą przed inwazją
120 - tys. armii Wielkiej Porty, prowadzonej
przez sułtana Osmana II. Chocim należał wtedy
do Hospodarstwa Mołdawskiego, uznającego
zwierzchność lenną Turcji. Do rangi symbolu
wiktorii chocimskiej urosła wspaniała
współpraca polsko - kozacka, która już nigdy
później nie kształtowała się tak pomyślnie.
Druga bitwa chocimska odbyła się w 1673, w
rok po haniebnym traktacie buczackim,
oddającym Podole w ręce tureckie. Utracony
autorytet oraz represje wobec ludności Podola
(m. in. zamienianie kościołów na meczety)
zmobilizowały sejm do podjęcia zdecydowanych
działań przeciw Imperium Osmańskiemu.
Wystawiona armia pod komendą hetmana Jana
Sobieskiego odniosła zwycięstwo nad
stacjonującymi w Chocimie Turkami.
Tymczasem śmierć króla Michała Korybuta
Wiśniowieckiego oraz odstąpienie z kampanii
wojsk litewskich Michała Paca, niechętnie
spoglądającego na sukcesy Sobieskiego, nie
pozwoliły na zawarcie korzystnego pokoju.
Triumf Sobieskiego otwarł mu natomiast drogę
do przyszłej intronizacji.
Chocim – twierdza
Chocim - cerkiew garnizonowa św. Aleksandra
Newskiego.
Tekst i zdjęcia: Tomasz Knapik
Chocim - twierdza
Pro Polonicum Nr 5 / luty 2007
-
Polonijne pismo patriotyczne o polskich znakach pamięci na Obczyźnie
46
FRANCJA: Grób Chopina w Paryżu
Odwiedzili Polonica....
Holandia
Cmentarz Père-Lachaise Francja, Paryż - tu znajduje się
grób Chopina. Pomnik nagrobny, dzieło Clésingera, został
oficjalnie odsłonięty 17 października 1850 roku.
Premier Jarosław Kaczyński złożył wieniec na grobie
generała St. Maczka, a drugi pod krzyżem głównym
na Polskim Honorowym Cmentarzu Wojskowym w
Bredzie.
Adres:
Cimetière du Père-Lachaise
16, rue du Repos
75020 Paris (20 arrondissement)
Jak dojechać:
Metro: Pere Lachaise (linie 2, 3); Autobusy: 60, 69, 102
Dodatkowy opis:
(Cimètiere du Père-Lachaise) - największy i
najsławniejszy cmentarz paryski.
Powstał w 1804 roku w ogrodach przyległych do willi
Mont-Louis, podarowanej przez Ludwika XIV
francuskiemu jezuicie François d'Aix de Lachaise.
Pochowani na tym cmentarzu są m.in.: Guillaume
Apollinaire, Auguste Clésinger, Honoré Balzac z żoną
Eweliną Hańską, Pierre Beaumarchais, Vincenzo Bellini,
Georges Bizet, Eugène Delacroix, Louis Gay-Lussac,
Machno, Amedeo Modigliani, Yves Montand z żoną
Simon Signoret, Jim Morrison, Edith Piaf, Oscar Wilde.
Leżą także zmarli przed otwarciem cmentarza: Jean La
Fontaine i Molier, których prochy kazał dla
rozreklamowania cmentarza przenieść tutaj Napoleon
Bonaparte. Do najstarszych możliwych do
zidentyfikowania grobów należą groby Piotra Abelarda i
jego ukochanej Heloizy (XII wiek). Zostały tam
przeniesione w 1817 roku. Ściana Komunardów (pn.wsch. część cmentarza) upamiętnia 147 zamordowanych
uczestników Komuny Paryskiej. Na cmentarzu leży
obecnie ok. miliona osób (100 tys. grobów), w tym prochy
ok. 60 Polaków, m.in. J. Dąbrowskiego, W.
Wróblewskiego, K. Hoffmanowej, C.K. Norwida, J.
Wysockiego, M. Walewskiej.
Grób gen. Maczka, Breda, Holandia
Za pozwoleniem serwisu internetowego: chopin.info.pl
Pro Polonicum Nr 5 / luty 2007
-
Polonijne pismo patriotyczne o polskich znakach pamięci na Obczyźnie
47
Moje spotkanie z polonikiem
My, Polacy jesteśmy narodem bardzo
mobilnym. Od wieków nasi Rodacy licznie
przekraczali granicę Ojczyzny szukając miejsca
zamieszkania, schronienia czy pracy na terenach
innych państw. Ślady Polaków można znaleźć
niemal w każdym kraju świata. Polacy
wyjeżdżali, aklimatyzowali się na obcych
ziemiach, ale nigdy nie zapominali o własnych
korzeniach, o swym polskim pochodzeniu. Dziś
będąc za granicą, często niespodziewanie
możemy natknąć się na pamiątki, które
przypominają nam że żyli tu lub nadal żyją
Polacy.
Po raz pierwszy do Paryża pojechałam w
1999 roku z wycieczką z liceum. Spędziliśmy w
stolicy Francji niecałe pięć dni. Zwiedziliśmy
albo raczej zaliczyliśmy wszystkie sztandarowe
obiekty Paryża. Już wtedy jako licealistka
odkryłam, że zabytki paryskie to nie tylko
pamiątki historii Francuzów, ale także i
Polaków. Ślady polskie znaleźliśmy w
najważniejszych turystycznie miejscach jak: Łuk
Triumfalny, Luwr, Cmentarz Père-Lachaise,
Pałac w Wersalu, czy Tour Eiffel. Pamiętam, że
dużym zaskoczeniem było dla mnie, iż tak
licznie odwiedzana wieża paryska stoi tuż przy
Place de Varsovie. Szkoda tylko, że mało który
Francuz wie gdzie znajduję się owe miasto…
Ponownie do Paryża wybrałam się w 2004
aby spełnić moje marzenie- nauczyć się języka
francuskiego mieszkając z rodziną francuską,
czyli roczny pobyt jako fille-au- pair.
Dowiedziałam się, że nie każde marzenie to
źródło szczęścia i przyjemności. Wyjeżdżając
sama, mając wokół tylko Francuzów, czułam
wielką tęsknotę i potrzebę kontaktu z czymś co
polskie. Dosyć szybko odnalazłam Polski
Kościół pod wezwaniem
Wniebowzięcia Najświętszej Marii Panny.
Pewna Polka odradzała mi to miejsc: „ nie idź,
nie warto, tam spotyka się cały „polski margines
paryski”. Ciekawość wzięła górę. Poszłam i nie
żałuję. Świątynia Wniebowzięcia jest dla mnie
miejscem szczególnym- to ciągle tętniące
życiem polonica. Tam możemy zobaczyć
przeszłość i teraźniejszość i… Polaków obraz
własny, choć nie zawsze złotem malowany.
Kościół został przekazany Polskiej Misji
Katolickiej w 1844 roku. Do wnętrza budowli
prowadzą ogromne drzwi, przy których stoi
popiersie papieża Jana Pawła II. A w środku
odnajdziemy wizerunki polskich świętych i
błogosławionych, a także obraz Matki Boskiej
Częstochowskiej, a na koronie Chrystusa
polskiego orła. Na ścianach świątyni możemy
odczytać historię Polski od czasów Wielkiej
Emigracji do czasów współczesnych- tablice
upamiętniają wielkich Polaków i ważne
wydarzenia. Rue St- Honoré, nr 263bis to od
dziesięcioleci miejsce modlitwy, nabożeństw
patriotycznych, miejsce spotkań Polonii
francuskiej. Kościół jest ośrodkiem, który
pomaga pielęgnować polskie tradycje i
zachować tożsamość narodową. Lokalizacja
kościoła także zwróciła moją uwagę- samo
centrum Paryża.
W tym miejscu odnalazłam to czego mi tak
brakowało- prawdziwy kawałek Polski, z jej
burzliwa historią, z jej wartościami, kulturą,
zwyczajami i Rodakami, z ich zaletami i
wadami. Tam, doceniłam Polskę widząc
pamiątki przeszłości i świadectwo polskości,
jakie Polacy dziś składają. Tam poczułam się
dumna, że jestem Polką, że pochodzę z tak
bogatego historycznie i duchowo kraju.
Agnieszka Kubicka
Pro Polonicum Nr 5 / luty 2007
-
Polonijne pismo patriotyczne o polskich znakach pamięci na Obczyźnie
48
Historia Polskiej Misji Katolickiej
Historię Polskiej Misji Katolickiej tworzyli Polacy,
którzy z różnych przyczyn zmuszeni byli przez wieki
osiedlać się poza granicami Ojczyzny. Trzeci rozbiór
Polski rozpoczął w naszej historii ponad stu letni
okres walk o odzyskanie niepodległości. Kolejne
klęski powstań narodowych oznaczały dla wielu
pokoleń Polaków przymusową emigrację. Część
osiedlała się w Europie Zachodniej, część wyruszała
jeszcze dalej - na kontynent amerykański. Krajem, do
którego przybywali Polacy najchętniej była Francja.
Gdy wraz z klęską Napoleona upadły nadzieję na
szybki powrót państwa polskiego na mapę Europy,
szereg polskich rodzin arystokratycznych i wyższych
oficerów armii napoleońskiej przybyło do Paryża,
wśród nich Czartoryscy, Poniatowscy, Dąbrowscy.
Rozpoczął się okres "pielgrzymstwa polskiego".
Upadek powstania listopadowego sprawił, że Polacy,
uciekając przed represjami zaborców masowo
opuszczali Kraj. Emigracja ta, nazwana później
Wielką, obfitowała w znaczne osobistości i światłe
umysły. Wszędzie tam, gdzie byli Polacy, "sprawa
polska" była wciąż żywa. Prowadzone wokół
powstania i dróg odzyskania niepodległości spory
dzieliły polskich wygnańców. Czynnikiem
jednoczącym okazać się mogła w tamtym czasie
jedynie wiara. Większość emigrantów przywiązana
była do tradycji chrześcijańskiej, dzięki której duch
narodu mógł się odrodzić. Taką nadzieję żywiło
wielu, wśród nich sam wieszcz Adam Mickiewicz,
który po okresie zafascynowania uznawaną za
herezję ideologią towianizmu, zwrócił się w stronę
religii katolickiej. Pisał w liście do Joachima
Lelewela w marcu 1834 r.: "...na katolicyzmie trzeba
grunt położyć". Gorącymi zwolennikami tej idei byli
też inni. W tym okresie działała w Paryżu grupa
młodych i aktywnych świeckich z Bogdanem
Jańskim na czele, która postanowiła założyć Polską
Misję. Trzech spośród nich: Piotr Semenenko,
Hieronim Kajsiewicz i Aleksander Jełowicki udało
się do Rzymu, skąd po studiach teologicznych i
otrzymaniu święceń kapłańskich powrócili do
Paryża, by zająć się polskimi emigrantami. 17 lutego
1836 r. przy czynnym udziale Mickiewicza założyli
Polską Misję Katolicką przy ulicy Notre Dame de
Champs. Z pozwoleniem Arcybiskupa Paryża, ks.
Hyacyntego Ludwika de Quelen roztoczyli opiekę
duszpasterską nad wszystkimi Polakami, troszcząc
się nie tylko o życie religijne, ale i o edukację i
pomoc materialną najuboższym. Wkrótce, w 1841 r.
otwarta zostaje Szkoła Polska zwana "Batigniolską",
a w 1946 Sierociniec św. Kazimierza, kierowany do
dziś przez Siostry Miłosierdzia św. Wincentego a
Paulo. W 1844 r. Polska Misja Katolicka
przeprowadza się do budynku przy kościele pw.
Wniebowzięcia Matki
Pro Polonicum Nr 5 / luty 2007
-
Bożej przy ulicy Saint-Honoré 263, gdzie pozostaje
do dnia dzisiejszego. Arcybiskup Paryża Denys Affre
oddał Polakom i Polskiej Misji do użytku bezpłatnie
kościół, należący do tej pory do parafii francuskiej
Św. Magdaleny. W ten sposób rozpoczął swoją
działalność tzw. "Kościół polski". Pierwszym
rektorem kościoła i Misji Polskiej został ks.
Aleksander Jełowicki. Po nim funkcję tę pełniło
jedenastu kolejnych księży, a ostatnim, dwunastym
już, mianowanym w 1985 roku jest ks. Stanisław Jeż.
Kolejne zrywy narodowe Polaków niosły za sobą
kolejne fale emigracji politycznej. Wypadki Wiosny
Ludów, a zwłaszcza późniejszy upadek powstania
styczniowego kolejny raz zmusiły Polaków do
masowych wyjazdów. I tym razem dla wielu z nich
drugą ojczyzną stała się Francja. Wzrosła więc na jej
terenie liczba Polaków i opiekujących się nimi
księży. Polscy emigranci stopniowo włączali się w
życie Francji, często ich wysiłek bywał zauważany i
doceniany. Podczas wojny francusko-pruskiej w
1870 roku, w czasie oblężenia Paryża późniejszy
rektor PMK, ks. Władysław Witkowski osobiście
kierował ambulansem, organizując pomoc rannym.
Był też odpowiedzialny za jeńców wojennych. Za
jego zaangażowanie prezydent Adolf Thiers
odznaczył go "Legią Honorową". Polacy i Kościół
polski wraz z Paryżem przeżywali wydarzenia
Komuny. Świątynia przy Saint-Honoré została
wówczas ograbiona, a proboszcz pobliskiego
kościoła Św. Magdaleny, ks. Deguery, ukrywający
się w Misji zamordowany.
W 1874 r. PMK zapoczątkowała, trwającą do dzisiaj,
tradycję - w tym roku po raz pierwszy zorganizowana
została narodowa pielgrzymka Polaków do Lourdes.
Po drugiej wojnie światowej do polskiej pielgrzymki
we Francji dołączyli się Polacy z Anglii, Beneluksu,
Niemiec Federalnych i Danii. W czasie pierwszej
wojny generał Józef Haller zorganizował Armię
Polską, która walczyła u boku Francuzów. Księża z
Misji pełnili duchową opiekę nad żołnierzami
polskimi. 4 czerwca 1917 r. powstał w Paryżu
"Polski Komitet Narodowy", a kościół polski często
wypełniony był niebieskimi mundurami.
Po odzyskaniu niepodległości w 1918 r. część
emigrantów wróciła do kraju. Przybywać zaczęli
nowi, ale już z innych powodów. Zmienił się
charakter emigracji z politycznej na ekonomiczną. W
1922 r. powstało 22 nowych misji, zwłaszcza w
Północnej Francji, Pas de Calais i Lotaryngii. Rektor
Polskiej Misji Katolickiej w Paryżu zostaje Rektorem
Polskiej Misji Katolickiej we Francji. Ksiądz August
kardynał Hlond, Prymas Polski powierza mu
koordynację duszpasterstwa emigrantów polskich w
całej Francji. Nie jest to zadanie łatwe, zwłaszcza że
polskich kapłanów jest za mało - na jednego księdza
przypada 15 tys. wiernych. By ułatwić sobie zadanie
Polonijne pismo patriotyczne o polskich znakach pamięci na Obczyźnie
49
dotarcia do wiernych PMK zakłada tygodnik "Polak
we Francji". Z pomocą księżom przybywa z Polski
kilkadziesiąt zakonnic z pięciu różnych zgromadzeń.
Są nieocenione przy zakładaniu świetlic,
ambulatoriów, szkół i przedszkoli. Liczba osób,
objętych opieką misji cały czas wzrasta, w latach
trzydziestych misji jest już sześćdziesiąt, a w 1939 r.
sto. W związku z tak dużą ich liczbą konieczna jest
reorganizacja. Misje zostają podzielone na 6
dekanatów. Rektorat PMK posiada małą drukarnię, w
której wydaje się książeczki do nabożeństwa,
katechizm, broszury. Powstaje osiem stowarzyszeń
katolickich, które liczą ponad 100 tys. członków. 6
grudnia 1935 r. w Kościele Matki Bożej zwycięskiej
w Paryżu ks. Witold Paulus, przewodniczy
uroczystości poświęcenia się emigracji polskiej
Matce Bożej - "Królowej Polski i Królowej
Emigracji".
Tragiczne lata drugiej wojny nie oszczędzają Misji.
Rektor Franciszek Cegiełka zostaje deportowany do
obozu koncentracyjnego w Dachau. Przez pięć lat
zastępuje go ks. Czesław Wędzioch. Inni też
przechodzą przez dramat wojny. Dziewiętnastu
księży zostaje wysłanych do obozów
koncentracyjnych, jedenastu z nich już nie powróci.
Czterech przebywa w obozach jenieckich, trzech
zostaje rozstrzelanych we Francji, trzech innych
angażuje się w ruch oporu, pięciu zostaje kapelanami
wojsk polskich we Francji. Ksiądz August kardynał
Hlond w 1940 r. zostaje internowany we Francji, a
następnie deportowany do Niemiec.
Po wojnie liczba emigrantów zwiększa się i osiąga
750 tys. Przybywają uwalniani z obozów jeńcy
wojenni, żołnierze, którzy nie chcą wrócić do
socjalistycznej Polski. Emigracja polska staje się
znów w dużej mierze emigracją polityczną. 150
kapłanów w 27 departamentach oddaje posługę
duszpasterską w dawnych i nowych misjach.
Potrzeby są coraz większe. Dwie nowe kongregacje
żeńskie zakładają domy i powstają trzy prowincje
polskich księży zakonnych oraz jedna prowincja
polskich zakonnic. Ksiądz Augustyn kardynał Hlond
po uwolnieniu powraca do Francji i otwiera w Paryżu
w1945 r. Polskie Seminarium Duchowne. Następne
Polskie Małe Seminarium Duchowne zostaje otwarte
w 1954 r, a Ojcowie Oblaci, Księża Pallotyni i
Księża Chrystusowcy otwierają nowicjaty. Rozwija
się też prasa katolicka. Wychodzi tygodnik "Polska
Wierna", który od 1959 r. będzie nosił nazwę "Głos
Katolicki", oraz dwa miesięczniki "Niepokalana" i
"Nasza Rodzina", a także przeznaczone dla księży
czasopismo "Duszpasterz Polski Zagranicą". Od
1950 r. w każdą niedzielę z Kościoła Polskiego
transmitowana jest przez radio francuskie Msza św.
Pro Polonicum Nr 5 / luty 2007
-
Powstaje wiele nowych kościołów, kaplic, domów
parafialnych oraz ośrodków kolonii wakacyjnych.
W 1966 r. Polacy we Francji uroczyście obchodzą
1000-lecie chrztu Polski. Centralne uroczystość
odbywają się w paryskiej Katedrze Notre-Dame.
Kolejną okazją do zamanifestowania wspólnoty
środowisk polonijnych jest rok 1972, kiedy Polacy
licznie uczestniczą w uroczystościach beatyfikacji
ojca Maksymiliana Marii Kolbe. Wyrazem
rzeczywistej potrzeby istnienia misji jest dzień 17
września 1973 r., kiedy to powstaje Stowarzyszenie
"Concorde" - Przyjaciele Polskiej Misji Katolickiej
we Francji, mające na celu jej wspieranie.
Gdy ponownie przychodzi tragiczny dla Polski czas lata 80-te, polskich emigrantów jednoczy sprawa
pomocy Polakom z Ojczyzny. Jeszcze tylko radosne
spotkanie z Ojcem świętym 31 maja 1980 r. podczas
wizyty duszpasterskiej we Francji, a potem już rok
1981. Po wprowadzeniu stanu wojennego Polacy i
Francuzi organizują pomoc humanitarną dla Polski,
do której włącza się oczywiście z PMK. Jej
działalność jest ważna zwłaszcza ze względu na
moralne wsparcie, ale nie tylko - wielu zmuszonych
pozostać we Francji znajduje dzięki Misji dach nad
głową i pomoc materialną. Pomocny w przetrwaniu
trudnego okresu jest też uroczyście obchodzony
jubileusz 600-lecia utworzenia Klasztoru
Jasnogórskiego, które PKM czci poprzez
peregrynacje ikony Matki Boskiej Częstochowskiej.
Rok 1986 jest rokiem jubileuszowym. PMK obchodzi
150. rocznicę powstania. Na uroczystości 11 lutego
przybywa Jego Eminencja ks. kardynał Józef Glemp,
Prymas Polski. A 16 lutego w Kościele Polskim
składa wizytę ks. kardynał Jean Marie Lustiger,
Arcybiskup Paryża. Z tej tez okazji Polacy
pielgrzymują w marcu do Rzymu, a od 11 kwietnia
do 21 kwietnia Prymas Polski przewodniczy
wszystkim ceremoniom, organizowanym przez
wspólnoty polskie w Paryżu, regionie paryskim i
Lotaryngii, w czasie których, m.in. dziękuje
narodowi i Kościołowi francuskiemu za wsparcie
duchowe i materialne w okresie stanu wojennego w
Polsce. W latach 80-tych nowa fala emigracji
powoduje konieczność otwarcia drugiej parafii
polskiej. PMK dzięki przychylności Arcybiskupa
Paryża kardynała Jeana Marie Lustiger i ks.
proboszcza Georges Marion podejmuje prace
remontowe w Kościele św. Genowefy. W związku z
tym powstaje nowy polski kościół. 3 czerwca 1986 r.
otwarty zostaje w Lourdes Dom Polskiej Misji, nad
którym opiekę przejmują siostry ze Zgromadzenia
Najświętszej Rodziny z Nazaretu. Drugim będzie
otwarty 8 września 1991 r. dzięki hojności państwa
Anny i Stanisława Kozłowskich oraz pomocy Ojców
Oblatów w La Ferté sous Jouarre, kierowany przez
siostry sercanki.
Polonijne pismo patriotyczne o polskich znakach pamięci na Obczyźnie
50
Pod koniec lat 80-tych za sprawą Encykliki Ojca św.
szeroko dyskutowane jest miejsce laikatu w Kościele.
Stąd w dniach 29 lutego - 1 marca 1992 r. w
Vaudricourt odbyła się założycielska sesja Polskiej
Rady Duszpasterskiej Zachodniej Europy. W sesji
tej, zorganizowanej przez ks. biskupa Szczepana
Wesołego, delegata Prymasa Polski biorą udział
księża i przedstawiciele laikatu Danii, krajów
Beneluksu, Francji, Hiszpanii, Niemiec, Szwecji i
Wielkiej Brytanii, reprezentujące Polskie Misje
Katolickie oraz polskie katolickie organizacje
społeczne tych krajów. Po spotkaniach zaś
Episkopatu polskiego i francuskiego 29 czerwca
1993 r. zostają podpisane Statuty Polskiej Misji
Katolickiej na terenie Francji. To wspólne polskofrancuskie działanie doprowadza do powstania
Fundacji im. Jana Pawła II z siedzibą w Instytucie
św. Kazimierza w Vaudricourt. Celem tej fundacji
jest, przede wszystkim, zadbanie o interesy Polaków
we Francji.
O problemach Polonii, zwłaszcza we Francji
informuje wychodzący przy PKM w Paryżu "Głos
Katolicki", jedyny tygodnik katolicki we Francji,
przeznaczony dla polskiej emigracji, który 26
września 1993 obchodził jubileusz 35- lecia. Z
innych ważnych wydarzeń w ostatnim dziesięcioleciu
wspomnieć należy akcję w obronie Polskiej Szkoły w
Paryżu w 1994 r. Oprócz petycji podpisanej przez
ponad 9 000 osób, złożonej na ręce Ministra Edukacji
Narodowej Aleksandra Łuczaka, Polska Misja
Katolicka wraz ze Stowarzyszeniem " Szkoła Polska"
i Komitetem Rodzicielskim wielokrotnie prowadziła
rozmowy z przedstawicielami Rzeczpospolitej
Polskiej.
Z myślą o polskich pielgrzymach zdążających do
sanktuariów we Francji Ks. Rektorem Stanisław Jeż
zdecydował się na rozbudowę Domu Polskiej Misji w
La Ferté sous Jouarre. Dla uczczenia 50. rocznicy
Powstania Warszawskiego 4 października Ambasada
Polska w Paryżu we współpracy z Polską Misją
Katolicką przygotowała uroczystą Mszę św. w
kościele św. Ludwika des Invalides.
Koncelebrowanej Mszy św. przewodniczył ks. kard.
Jean-Marie Lustiger, Arcybiskup Paryża. Brały w
niej udział również liczne osobistości kościelne,
wojskowe i polityczne polskie i francuskie. Po raz
pierwszy od zakończenia II wojny światowej
ambasador Polski prof. Jerzy Łukaszewski podjął
inicjatywę religijnego uczczenia tego wielkiego
narodowego wydarzenia Obecnie Polskie Misje
Katolickie istniejące na terenie Europy mają swoje
siedziby w Anglii, Belgii, Danii, Holandii,
Luksemburgu, Norwegii, Niemczech, Włoszech,
Szkocji, Szwajcarii, Szwecji. Jedną z nich i najstarszą
jest Polska Misja Katolicka we Francji. Z faktu, iż
Pro Polonicum Nr 5 / luty 2007
-
PMK jest częścią Kościoła, wynika jej powołanie i
zadania takie jak: duszpasterska opieka i troska o
rodaków przebywających na obczyźnie,
podtrzymywanie dziedzictwa kulturalnego i
religijnego wśród Polonii oraz łączność z Kościołem
lokalnym. Za wypełnienie tych misji odpowiedzialny
jest Rektor i jego najbliżsi współpracownicy,
delegaci regionalni, kapelani, księża i siostry
zakonne, świeccy zaangażowani w różnych
dziedzinach.
Ze stron Wspolnoty Polskiej, Warszawa
Konkurs
Polonicum Machindex ® Institut w Szwajcarii :
Polskie znaki pamięci w świecie
- upamiętnieniem złożonych losów Polaków
Polskie znaki pamięci we Francji
Zapraszamy do współpracy jako Współorganizator,
Patronat honorowy, Patronat, Patronat medialny,
Sponsor i fundator nagród.
Cele konkursu edycji Francja 2007:
Dokonanie ewidencji znaków pamięci na terytorium
Francji dot. losów Polaków
Profil znaków
Za trwale znaki pamięci uznajemy pomniki, obeliski,
tablice pamiątkowe, groby i tym podobne sposoby
upamiętnienia.
Nie są objęte konkursem upamiętnienia w postaci:
nazwy patronów ulic, szkół, instytucji, organizacji,
nazw geograficznych.
Adresat
W konkursie może uczestniczyć każda osoba pod
warunkiem przysłania pracy w języku polskim.
Każdy uczestnik Konkursu może przedstawić max. 5
opracowań oznakowanych odmiennymi godłami.
Terminarz konkursu
Konkurs zostaje ogłoszony w marcu 2007 roku.
Prace należy nadsyłać do końca listopada 2007
(decyduje data stempla pocztowego) na adres
organizatora w Szwajcarii.
Konkurs zostanie rozstrzygnięty do końca stycznia
2008, po czym niezwłocznie nastąpi publiczne
ogłoszenie wyników i rozdanie nagród.
Organizator:
Polonicum Machindex ® Institut
case postale 1182
CH-1701 Fribourg, Szwajcaria
Tel. / Fax +41 26 684 27 25
Email: [email protected]
Regulamin Konkursu pod linkiem Web:
www.swisspass.ch/polonicum.htm
Polonijne pismo patriotyczne o polskich znakach pamięci na Obczyźnie
51
o dialogową dyskusję chodzi. W dobie rewolucji
informacyjno-komunikacyjnej w XXI w. zbrojne
konflikty powinny być zastąpione dyskusjami, nawet
najostrzejszymi, które powinny transformować się w
dialog, będący namysłem nad istotą i sensem
człowieczeństwa, a może także nad iluzją, czy też
możliwością funkcjonowania człowieka mądrego,
dobrego i szczęśliwego. W sensie normatywnym
uniwersalność polskości, wynikająca z
doświadczenia Powstania Warszawskiego w 1944 r.,
polega na sformułowaniu poniższych tez/reguł:
Tyranie nie mają współcześnie szans na dłuższe
trwanie, muszą liczyć się z gwałtownymi protestami i
ew. powstaniami.
QUO VADIS POLONIA?
Quo Vadis Polonia? - Migracje Polaków
- Patriotyzm Polonii – Zanikanie polskości
Andrzej Targowski
Ewolucja polskości
Idee do dyskusji (1)
Celem niniejszego studium jest zbadanie: jak
koncepcja polskości i patriotyzmu ewoluowała w
ciągu 1000 lat historii Polski? Chcemy zbadać, jakie
czynniki miały największy wpływ na zakres i
intensywność stosowania tych pojęć i postaw w życiu
Polaków? Zbadamy także, czy istnieje potrzeba
modyfikacji tych pojęć w wyniku nowej
geopolitycznej sytuacji Polski po 1989 r.?
Motywem bezpośrednio wpływającym na
podjęcie tego tematu jest nowa książka na temat
fenomenu Powstania Warszawskiego1, które staje się
cezurą uniwersalności polskości. Polega ona na tym,
że wolność człowieka przejawiła się jako warunek
konieczny człowieczeństwa, które w ciągu 6 000 lat
trwania cywilizacji stale powiększa zakres tej
wolności w ciężkiej walce dobrego ze złym.
Polacy w swym Powstaniu w 1944 r.
zdyskredytowali nagą przemoc oraz rasizm i w swym
bezprzykładnym bohaterstwie wykazali, że wartości
moralne liczą się więcej od wartości materialnych.
Teza ta jest wszakże bardzo dyskusyjna, ale właśnie
1
J. Kuczyński i J. Krakowiak (Red). . Tragizm i sens
Powstania Warszawskiego. Warszawa: Dialog. 2006
Pro Polonicum Nr 5 / luty 2007
-
Powstania można podejmować, o ile mają
szanse na sukces; tak jak to miało miejsce z
powstaniami w Paryżu w 1944 czy w Pradze w 1945
roku. Podejmowanie powstań celem demonstrowania
swego nieszczęścia kosztem jego pogłębiania jest
niemoralne, bowiem odbiera ludziom prawo do
życia, nadane przez Stwórcę. Świat coraz bardziej
staje się nieczuły na tragedię ludzką, bowiem jest jej
o wiele za dużo; jej nadmiar ogranicza i stępia
ludzkie zainteresowanie nią. Przy podejmowaniu
decyzji o ew. powstaniach należy stosować zasadę
minimalizowania własnych strat.
Idealizm i romantyzm liderów nie może
przysłaniać realizmu bytu narodu. Idealistyczne
dziedzictwo danego społeczeństwa może inspirować
liderów, ale nie może prowadzić ich do
podejmowania zbyt ryzykownych decyzji.
Honor jest tak samo ważny jak mądry kompromis.
Podtrzymywanie dialogu z wrogiem jest lepsze od
niszczącego konfliktu.
Patriotyzm należy kultywować, jako warunek
konieczny funkcjonowania państwa narodowego, ale
nie za cenę olbrzymich strat w ludziach, dorobku
materialnym i kulturowym. W sytuacji zaistnienia
beznadziejności obrony, patriotyzmem jest dążenie
do zachowania substancji narodu we wszystkich jego
aspektach.
Na stanowiska dowódcze w wojsku trzeba
mianować nie tylko fachowców i byłych
zasłużonych, ale przede wszystkim ludzi z
charakterem, trzymających się określonej doktryny, i
zdolnych do dymisji, jeśli rozwiązanie nie idzie po
ich myśli.
Na stanowiska polityczno-społeczne należy
prowadzić selekcję spośród ludzi wartościowych,
ideowych, dobrych i mądrych. Żeby ograniczyć
awansowanie sprytnych, a jednak głupich liderów,
społeczeństwo musi brać masowy udział w
wyborach, bowiem dzięki pasywnej postawie istnieje
zawsze prawdopodobieństwo selekcji ujemnej i
pogłębiania kryzysu społeczno-politycznego,
prowadzącego do ew. utraty niepodległości i
Polonijne pismo patriotyczne o polskich znakach pamięci na Obczyźnie
52
powstań. W dalszych felietonach będziemy pogłębiać
analizę ewolucji polskości i patriotyzmu.
Skąd pochodzą Polacy? (2)
Polska leży na północy Europy, która w
czasach Imperium Rzymskiego była od niego
izolowana, czyli była cywilizacyjnie zacofana. Na
ziemiach tych panowała cywilizacja drzewa, które po
100-200 latach gniło i nie pozostawiało żadnych
śladów o jego użytkownikach. W przeciwieństwie do
cywilizacji śródziemnomorskiej, która sprawnie
stosowała kamień i metale, które „zapamiętały” dość
dobrze czasy swych użytkowników. Najdalej
wysunięty na północ posterunek rzymski mieścił się
w Vindobonie, czyli we współczesnym Wiedniu.
Stąd było jeszcze daleko do „polskich” ziem, gdzie
jednak docierali kupcy z południa, którzy wymieniali
swe towary na bursztyn oraz na niewolników. Ci
ostatni musieli się tam znajdować w wyniku wojen
plemiennych. Być może, że wśród tych kupców byli
Celtowie, którzy naszych niewolników nazwali
slaves, a stąd już niedaleko, aby nasze plemiona
nazwano Slaves2, czyli po „spolszczeniu” Słowianie.
Początkowo uważano, że ziemie dorzecza Wisły i
Odry zaludniała od bardzo dawna tylko jedna grupa
etniczna; dyskusyjne pozostawało, czy była to
ludność germańska (szkoła Kossinny) czy słowiańska
(szkoła Kętrzyńskiego). Obie te szkoły, a zwłaszcza
przyjęta przez nie zasada, jakoby każdej kulturze
archeologicznej odpowiadała odmienna grupa
etniczna, poddał zasadniczej krytyce wybitny
archeolog – Godłowski. Odrzucając poprzednie
ustalenia, uzupełnił je hipotezą, że w połowie I
tysiąclecia naszej ery doszło do wymiany ludności w
tej części Niżu, spowodowanej nadejściem bliżej
niezidentyfikowanych przybyszów, a w obszarze
pomiędzy Karpatami a Prypecią i Dnieprem
wykształciła się nowa grupa językowa – słowiańska.
Moczulski. wykazuje, że współczesna archeologia
ziem „poza” polskich wyklucza istnienie w
badanych stuleciach osadnictwa słowiańskiego nad
górnym Dnieprem i Dźwiną; gdyby nadszedł stamtąd
jakiś lud, przyniósłby ze sobą język bałtycki albo
fiński, a nie słowiański.
Z kolei demografia dowodzi, że populacja,
która wkrótce miała zaludnić rozległe ziemie aż po
morze Egejskie i Góry Harcu, aby osiągnąć
niezbędną liczebność, musiała rozwijać się
demograficznie przez parę stuleci na znacznym
obszarze osiedleńczym, a można go znaleźć jedynie
w strefie lasów liściastych pomiędzy Odrą a
kijowskim odcinkiem Dniepru. Nie ma
najmniejszego śladu, aby w VI w. istniał jakiś lud
germański, który zasiedlał ziemie niżowe na północ
2
Do dziś tak po angielsku nazywają się Słowianie.
Pro Polonicum Nr 5 / luty 2007
-
od Karpat i opuścił je pod domniemaną presją
słowiańską. Populację taką trudno byłoby przeoczyć,
gdyż wielkością, odpowiadającą zajmowanemu
terytorium, musiałaby znacznie przewyższać nawet
największe ludy germańskie.
W końcowych wnioskach Moczulski
przypomina, że opisywani przez historyków VI w.
Sklawinowie (Sklawenowie) i Antowie, powszechnie
byli uważani za Słowian – jako „wielki lud”
Wenedów (Wenetów) i rozpoznani zostali w
dorzeczu Wisły przez Rzymian (wędrujących tzw.
„Bursztynowym Szlakiem”) jeszcze w I w. n.e.
Wynika z tego, że ich obecność na tych ziemiach jest
niewątpliwie wcześniejsza. Wszakże ówczesne
ziemie „polskie” były zamieszkane przez ludzi (homo
sapiens sapiens) już od 8 000 lat p.n.e., po zaniku
epoki lodowcowej (Samsonowicz).
Pierwsza integracja Europy (3)
Wielka ekspansja Słowian miała miejsce po
upadku Imperium Rzymskiego, w ciągu VII-VIII w.,
kiedy w wyniku tzw. Wędrówki Ludów (od schyłku
IV do końca VI w.), wszystkie grupy Słowian
znalazły swoje ostateczne i trwałe siedziby w
wyodrębnionych fizycznie wycinkach przestrzeni. W
tym samym czy w zbliżonym czasie, poszczególne
ludy germańskie, wędrujące po zachodniej Europie,
również znajdywały swoje końcowe miejsca
osiedlenia i przejmowały nad nimi władzę, a
mieszając się z miejscową ludnością i doprowadzając
do nowych rozgraniczeń politycznych – kształtowały
swoje ojczyzny. Ten system odrębnych ojczyzn o
własnym obliczu kulturowym, później poddany
jeszcze dodatkowym procesom integracyjnym,
przetrwał do dzisiaj i jest jednym z najtrwalszych
elementów europejskiego dziedzictwa.
W Europie zachodniej, pod wpływem
geopolitycznego zagrożenia islamskiego, początkowo
dochodziło do integrowania różnych krajów we
frankońskie imperium Karolingów. Zanik i
fragmentaryzacja zewnętrznych zagrożeń uruchomiły
procesy dezintegracyjne, w ich następstwie cesarstwo
Karola Wielkiego podzieliło się na trzy wielkie
części, a te na dalsze.
W megaregionie Międzymorza (między
morzami Bałtyckim a Czarnym) proces formowania
państw był znacznie wolniejszy, a kształtowały się
one w wyodrębnionych fizycznie obszarach
naturalnych; istotną rolę odgrywała bliskość dróg
handlowych i kontakty z krajami wyżej
rozwiniętymi. Najstarszym tu państwem jest
Karantania (Słowenia) oraz Chorwacja. Niewiele
później kształtuje się Bułgaria na pograniczu
bizantyjskim i Wielkie Morawy na pograniczu
frankońskim. W następnym X wieku powstają
Czechy, Ruś Kijowska i Polska oraz Węgry.. Procesy
Polonijne pismo patriotyczne o polskich znakach pamięci na Obczyźnie
53
te toczą się na tle licznych interakcji wewnątrz ziem
międzymorskich – i na zewnątrz, w relacjach
politycznych i religijnych z Bizancjum, Italią i
Rzeszą krajów niemieckich.
Mimo odmiennych wzorców rozwojowych i
czasu rozpoczęcia formowania, trwale istniejące, i z
tego tytułu nazywane historycznymi, główne państwa
narodowe obu części Europy osiągają swój
ostateczny kształt prawie dokładnie w tym samym
czasie, bo w ciągu kilku dziesięcioleci X w.
Niesprecyzowana do końca próba ich integracji,
podjęta przez Ottona III (syna księżniczki greckobizantyjskiej, ucznia papieża Sylwestra II, który
spowodował utworzenie pierwszego biskupstwa na
terenie Polski; nota bene to właśnie ów Papież odkrył
ZERO dla cywilizacji Zachodu, które to odkrycie
dało podstawy współczesnej informatyce), szybko
kończy się niepowodzeniem.
Była to zdecydowanie przedwczesna próba integracja
Europy, wynikająca raczej z koncepcji intelektualnej,
a nie z potrzeby cywilizacyjnej i geopolitycznej.
Integracja ta nastąpiła dopiero na początku XXI w,
czyli po 1 000 lat.
Dokładnie nawet w 2007 r. kiedy ostatnie państwa
europejskie Bułgaria i Rumunia zostały przyjęte do
Unii Europejskiej.
Andrzej Targowski OBSERWACJE Z USA
Rocznice ważnych bitew w historii Polski.
Data
Bitwa
Konflikt
Opis
III.
1241
Opatów
III.
1241
Tarczek
III.
1609
Salis
Wojna polskoszwedzka
Chodkiewicz na czele flotylli
zdobytych szwedzkich i
nabytych kupieckich
statków zaskakuje i atakuje
flotę szwedzką. Zdobywa dwa
duże okręty.
12.III1
656
Jarosław
Najazd
szwedzki
S. Czarniecki odnosi
znakomite zwycięstwo nad
Szwedami
15.III1
864
Bliżyno
Powst.
styczniowe
Ostatnie zwycięstwo
Hauke-Bosaka
26.III1
799
Legnano,
Werona
Wojny
francuskie
W bitwach biorą udział
bataliony polskie. Ponoszą
ciężkie straty.
31.III1
831
Dębe Wielkie
Powstanie
listopadowe
40 tys. Polaków realizuje plan
Prądzyńskiego i rozbija
Geismara (6,6 tys.) oraz
Rosena (20 tys.)
Bajdar pozoruje odwrót,
wciąga rycerstwo polskie w
Pierwszy najazd zasadzkę i rozbija je
tatarski
Bajdar stacza zwycięską bitwę
z rycerstwem krakowskim
Bartosz Musiałowicz
Pro Polonicum Nr 5 / luty 2007
-
Ludzie listy piszą...
APEL
„ Nieocenione są także zasługi emigracji w tworzeniu
i pomnażaniu naszej kultury w świecie i w dawaniu
świadectwa o Polsce, jaką była i jaką być powinna”.
Jan Paweł II, Rzym, 27.06.1985.
Drodzy Państwo,
Jestem studentką kierunku turystyka i rekreacja
Akademii Wychowania Fizycznego w Krakowie,. W
tym roku kończę studia i obecnie jestem w trakcie
pisania pracy magisterskiej, zatytułowanej „Śladami
Polaków- szlak poloników w Paryżu”.
Będąc we Francji, w Paryżu byłam mile
zaskoczona ilością miejsc związanych z Polską,
przypominających, że mieszkali i mieszkają tu nadal
nasi Rodacy. Często napotykałam ślady Polaków
zarówno żyjących w ubiegłym stuleciu jak i tych,
którzy przyjechali tu kilkadziesiąt czy kilkanaście lat
temu. Te obserwacje wzbudziły moja ciekawość i
chęć poznania dokładnie historii Polskiej Emigracji, a
także osób i miejsc z nią związanych.
W mojej pracy chciałabym zestawić Wielką i
Małą Emigrację XIX wieku z emigracją współczesną,
nazywaną przez niektórych autorów Druga Wielka
Emigracją wieku XX.. Rozpocznę od przedstawienia
przyczyn obu migracji, następnie ukaże życie
polskiej diaspory w stolicy Francji, a na koniec
zaproponuję polskiemu turyście zwiedzającemu
Paryż kilka szlaków śladami poloników polskich.
Chce wskazać miejsca, które Polak winien
odwiedzić, zatrzymać się, aby docenić wkład naszych
Rodaków w krzewieniu i kształtowaniu tożsamości
narodowej na ziemi paryskiej.
W tym miejscu zwracam się do Państwa z
pytaniem a zarazem prośbą: Czy mają Państwo jakieś
propozycje poloniców, które zasługują na szczególną
uwagę? Czy znają Państwo jakieś historie, anegdoty
dotyczące emigrantów i pamiątek polskich w Paryżu?
Czym dla Państwa są „polonica”? Czy znają państwo
pełną definicję terminu „polonica” uwzględniającą
etymologie, kształtowanie się słowa? Jakie rodzaje
poloniców wyróżniliby Państwo?
Będę bardzo wdzięczna za wszelką pomoc i
informacje (proszę przesyłać na adres Redakcji)..
Z wyrazami szacunku,
Agnieszka Kubicka, Polska
Polonijne pismo patriotyczne o polskich znakach pamięci na Obczyźnie
54
IN MEMORIAM
2006
śp. CZESŁAW
SZEWCZYK
Z okładki:
Pomnik Adama Mickiewicza w Wilnie.
Urodził się 11 maja 1928
roku w GENK – Belgia.
Zmarł 19 sierpnia 2006 roku
w Niemczech, gdzie został
pochowany. Posiadał tylko
polskie obywatelstwo.
Żołnierzem 1-szej Polskiej Dywizji Pancernej został w
wieku 16 lat, kiedy Dywizja w 1944 roku przybyła do
Belgii. Służył aż do jego demobilizacji w roku 1947. Po
wojnie udał się do Polski, gdzie zamieszkał i założył
rodzinę. Po emigracji do Niemiec zajął się
poszukiwaniem i rejestracją pochówków żołnierzy 1.
Polskiej Dyw. Panc. i zebrał sporą dokumentację. Od
początku lat 90-tych był oficjalnie Społecznym
Opiekunem Miejsc Pamięci Narodowej w Niemczech,
Holandii, Belgii i Francji z upoważnienia Zarządu
Głównego Związku Kół 1-szej Dywizji Pancernej.
Założył stronę internetową. Napisał trzy publikacje
dotyczące grobów poległych maczkowców: "Normandia",
"Breda", "Szlakiem Mogił Zaginionych".
Wszystkie przez niego zgromadzone dane poległych
zostały przekazane w roku 1998 Radzie Ochrony Pamięci
Walk i Męczeństwa, kiedy to ta oficjalnie przejęła opiekę.
W roku 1989 otrzymał podziękowanie i Srebrny Medal
Opiekuna Miejsc Pamięci
Narodowej od ówczesnej Rady OPWiM. Za wybitne
zasługi w jego działalności otrzymał od Kapituły Złotą
Odznakę 1-szej Dywizji Pancernej na wniosek Zarządu
Głównego Związku Kół 1-szej Polskiej Dywizji Pancernej.
W 2005 roku otrzymał Medal PRO MEMORIA
przyznawany przez Urząd do spraw Kombatantów i Osób
Represjonowanych za zasługi w utrwalaniu pamięci o
ludziach i ich czynach w walce o niepodległość Polski
podczas II wojny światowej i po jej zakończeniu. Był
członkiem Stowarzyszenia 1-szej Polskiej Dywizji
Pancernej Niderlandy.
Dopiero po jego śmierci SPEŁNIŁO SIĘ JEGO
MARZENIE: W Polsce w końcu roku 2006 rozpoczęła się
akcja pod patronatem Prezydenta RP
systemowego opracowania, rejestracji i otoczenia należytą
opieką zaniedbanych grobów polskich żołnierzy na
terytorium Niemiec, która od początku obejmowała swym
zasięgiem WSZYSTKIE groby wojenne, więc nie tylko
groby powstańców warszawskich
ale i wojskowych z 1-szej Polskiej Dywizji Pancernej.
Adrian Stopa
Zdjęcie : Borkowicz
Ewidencja Poloników Machindex®:
LT05
Pro Polonicum Nr 5 / luty 2007
-
Wilno
Pomnik
Polonijne pismo patriotyczne o polskich znakach pamięci na Obczyźnie
Adam
Mickiewicz
55
2007
Pro Polonicum Nr 5 / luty 2007
-
Polonijne pismo patriotyczne o polskich znakach pamięci na Obczyźnie
56
Biuro Informacji
i Dokumentacji
Kancelarii Senatu
OT-463
Grudzień 2006
Generał Władysław Anders
1892-1970
Dział Informacji i Ekspertyz
Seria: Opracowania Tematyczne
Pro Polonicum Nr 5 / luty 2007
-
Polonijne pismo patriotyczne o polskich znakach pamięci na Obczyźnie
57
Władysław Anders
1892–1970
Z chwilą wybuchu I wojny światowej
Władysław Anders został powołany do armii
rosyjskiej. W czasie działań wojennych służył w
korpusie kawalerii Chana Nachiczewańskiego. Był
trzykrotnie ranny, a za męstwo otrzymał odznaczenia
wojenne,
m.in.
Order
Św.
Jerzego
i Św. Włodzimierza z Mieczami. Tuż przed
rewolucją lutową w roku 1917 ukończył kurs
Akademii Sztabu Generalnego w Piotrogradzie.
Następnie został wysłany na front południowy
w Rumunii, gdzie pełnił obowiązki szefa sztabu 7.
dywizji strzelców.
Ku wolnej Polsce
„Odrzućmy wszystko co nas dzieli,
a bierzmy wszystko, co nas łączy”
Władysław Anders urodził się 11 sierpnia 1892
r. w Błoniu w powiecie kutnowskim. Pochodził z
rodziny ziemiańskiej wywodzącej swych przodków z
Inflant. Jego ojciec Albert był administratorem
majątku, a matka Elżbieta z Tauchertów zajmowała
się domem. Władysław miał trzech braci: Karola,
Jerzego i Tadeusza. Wszyscy czterej wybrali karierę
wojskową.
Władysław Anders ukończył gimnazjum w
Warszawie, po czym w związku z objęciem przez
jego ojca obowiązków administratora majątku
Taurogi, rodzina przeniosła się na Litwę.
W 1910 r. rozpoczął naukę w szkole podoficerskiej,
którą ukończył w stopniu chorążego rezerwy.
Następnie podjął studia na Wydziale Mechanicznym
Politechniki w Rydze oraz wstąpił do Polskiej
Korporacji Akademickiej „Arkonia”.
Na wieść o formującym się wojsku polskim –
Korpusie Polskim gen. Dowbora-Muśnickiego
wstąpił do niego nie zwlekając. Brał czynny udział w
formowaniu 1. Pułku Ułanów (późniejszy 1. Pułk
Ułanów Krechowieckich), w którym dowodził
szwadronem. Następnie został szefem sztabu
1. dywizji strzelców. Po rozwiązaniu Korpusu, w
roku 1918, gdy Polska odzyskała niepodległość,
wrócił do Warszawy, gdzie uczestniczył miedzy
innymi w rozbrajaniu Niemców. Brał udział w
Powstaniu Wielkopolskim, a później, już jako
podpułkownik, w kwietniu 1919 r. objął dowództwo
1. Pułku Ułanów Wielkopolskich (przemianowanego
później na 15. Pułk Ułanów Poznańskich), na którego
czele wyruszył na wojnę polsko-bolszewicką.
W 15. pułku Ułanów Poznańskich.
Na studiach w Rydze w 1914 r.
Pro Polonicum Nr 5 / luty 2007
-
Pułk wsławił się między innymi w walkach
nad Berezyną. W uznaniu zasług bojowych Anders
został osobiście odznaczony przez Marszałka Józefa
Piłsudskiego orderem Virtuti Militari V klasy. Za
bohaterską postawę na polu walki był również
czterokrotnie odznaczany Krzyżem Walecznych.
Polonijne pismo patriotyczne o polskich znakach pamięci na Obczyźnie
58
Służąc Niepodległej
W 1921 r. Władysław Anders wyjechał do
Francji i tam podjął studia w paryskiej Wyższej
Szkole Wojennej. Po ich ukończeniu w 1923 r.
wrócił do kraju i został dyrektorem kursu dla
wyższych dowódców w Wyższej Szkole Wojennej w
Warszawie. Awansowano go na pułkownika 15
sierpnia 1925 r.
Władysław Anders był miłośnikiem koni i
doskonałym kawalerzystą. Jak wspomina generał
Zygmunt
Bohusz-Szyszko,
uprawiając
od
najmłodszych lat jazdę konną, nie tylko sam dobrze
jeździł, lecz również umiał wychować młode
pokolenie kawalerzystów, przekazując im swoje
doświadczenia, rozbudzając w nich zamiłowanie dla
sportu jeździeckiego.
W 1925 r. kierowana przez niego ekipa
Wojska Polskiego odniosła wielki sukces na
zawodach w Nicei, zdobywając cztery pierwsze
nagrody, w tym najważniejszą – Puchar Narodów.
Sam pułkownik Anders wielokrotnie zajmował
wysokie lokaty w mistrzostwach armii.
honorowej postawy w trudnych sytuacjach i pełnej
odpowiedzialności za swoje czyny w niedługim
czasie mianował go dowódcą Samodzielnej Brygady
Kawalerii na Wołyniu. Po kilku latach wzorowej
służby na południowych Kresach Rzeczypospolitej,
w styczniu 1934 r. został mianowany generałem
brygady. Wydaje się, że przyczyną awansu była
osobista ocena Marszałka Piłsudskiego, który po
przeprowadzonych w Wilnie pod koniec lat
dwudziestych manewrach wojennych, wyróżnił
osobę generała Andersa za jego koncepcje
prowadzenia gier i strategii wojennych, pełnych
logiki i rozwagi.
Niewątpliwą wartość miały również opinie
kolegów-oficerów,
zwłaszcza
wpływowych
piłsudczyków, takich jak generał Gustaw OrliczDreszer, który po manewrach na Wołyniu, już na
jesieni 1927 r. stwierdził, że Anders jest oficerem,
przed którym w przyszłości powinny stać otworem
wszystkie, nawet najwyższe, stanowiska w wojsku.
Gen. Władysław Anders na czele
zespołu polskich jeźdźców, którzy na
zawodach międzynarodowych w Nicei w
1925 r., zdobyli pierwsze miejsce i
Puchar Narodów.
Po grze wojennej w Wilnie w 1934 r.,
wyróżniony miejscem po prawej stronie Marszałka
Piłsudskiego. Pierwsze zdjęcie Andersa po awansie
na generała.
W 1926 r., po przewrocie majowym, wierny
przysiędze
żołnierskiej,
pułkownik
Anders
opowiedział się po stronie legalnego rządu i
prezydenta Stanisława Wojciechowskiego. Jako szef
sztabu dowództwa wojsk rządowych kierował
działaniami
obronnymi
wokół
Belwederu,
a
następnie
przeprowadził
dostojników
państwowych, w tym prezydenta, z Belwederu do
Wilanowa. Wraz z innymi oficerami został na krótko
internowany w warszawskich Łazienkach.
Jednak prorządowa postawa nie zaważyła
negatywnie na dalszej jego karierze. Marszałek
Piłsudski w uznaniu wojennych zasług Andersa, jego
W 1937 r. generał Władysław Anders objął
dowództwo Nowogródzkiej Brygady Kawalerii
stacjonującej w Baranowiczach, którą poprowadził
do boju we wrześniu 1939 r. Brygada, wchodząca w
skład Armii „Modlin”, prowadziła walki z Niemcami
początkowo na granicy Prus Wschodnich. Powoli
posuwając się na południe, stoczyła ciężkie walki
m.in. w okolicach Płocka i Mińska Mazowieckiego.
Kiedy
Rosjanie
przekroczyli
granicę
Rzeczypospolitej 17 września, brygada walczyła z
Niemcami na Lubelszczyźnie, idąc w kierunku
broniącego się Lwowa. Wobec zaciskającego się
pierścienia wojsk niemieckich i stale rosnącego
Pro Polonicum Nr 5 / luty 2007
-
Polonijne pismo patriotyczne o polskich znakach pamięci na Obczyźnie
59
zagrożenia ze strony ich wschodnich sojuszników
generał Anders postanowił rozproszyć oddziały na
mniejsze grupy, które miały próbować przedostać się
na Węgry. Podczas jednej w takich prób, 29 września
w okolicach Sambora, generał Anders, będąc
dwukrotnie ranny, dostaje się do niewoli sowieckiej.
W domu niewoli
Rannego generała wywieziono do Lwowa i
umieszczono w szpitalu. Po wyleczeniu ran,
w lutym 1941 r. został przewieziony do Moskwy i
osadzony w centralnym więzieniu NKWD na
Łubiance. Podczas 22-miesięcznego pobytu w
więzieniu
był
wielokrotnie
przesłuchiwany
i namawiany (jeszcze w lwowskim szpitalu) do
wstąpienia do Armii Czerwonej. Zdecydowana,
dumna postawa, odrzucająca tę „dziwną” propozycję,
wzbudzała respekt. Z opresji uratował go wybuch
wojny sowiecko-niemieckiej w czerwcu 1941 r. i w
jej następstwie całkowita zmiana strategii politycznej
Związku Sowieckiego wobec państw zachodnich
(Anglii i Francji) oraz rządu polskiego w Londynie –
przyszłych sojuszników w walce z Niemcami.
30 lipca 1941 r. rząd polski zawarł umowę z ZSRR
(układ Sikorski–Majski), w wyniku której zostały
ponownie nawiązane stosunki między obu krajami.
Jednym z podstawowych postanowień umowy było
ogłoszenie amnestii dla polskich obywateli
więzionych w ZSRR. Generał Anders wyszedł na
wolność 4 sierpnia. W tym okresie docierały do niego
pierwsze nieoficjalne informacje o uwięzieniu na
jesieni 1939 r. tysięcy polskich oficerów w obozach
specjalnych w Starobielsku, Kozielsku czy
Ostaszkowie. Jeszcze wtedy nie znał ich losu.
11 sierpnia 1941 r. generał Anders został
awansowany na generała dywizji oraz otrzymał
propozycję dowodzenia tworzącej się Armii Polskiej
w ZSRR. 14 sierpnia 1941 r. została podpisana
polsko-sowiecka
umowa
wojskowa,
która
umożliwiała tworzenie formacji wojska polskiego.
Na jej podstawie generał Władysław Anders, mając u
swego boku zaufanych oficerów (zwolnionych
niedawno z więzień) generała Zygmunta BohuszaSyszko oraz pułkowników Leopolda Okulickiego i
Nikodema Sulika, przystąpił do organizowania
pierwszych dwóch dywizji. Tworzenie Armii
Polskiej przebiegało z dużymi oporami – brakowało
broni,
umundurowania
i
żywności.
Stan
zgłaszających się do punktów zbornych żołnierzy był
opłakany. W zdecydowanej większości wypuszczeni
z łagrów i więzień Polacy byli schorowani i
wychudzeni. Z nich tworzono oddziały, które
zdaniem Andersa, nie były w żaden sposób gotowe
do działań frontowych. Trzeba tu przypomnieć, że
władze sowieckie chciały, aby nowo uformowane
jednostki polskie zostały natychmiast użyte na
froncie. Na to nie zgadzało się polskie dowództwo.
Obawiając się rozproszenia nowo tworzonej armii,
stanowczo sprzeciwiano się wysyłaniu na front
poszczególnych dywizji. Dodatkowym czynnikiem
był brak kadry dowódczej. Generał Anders przy
każdej nadarzającej się okazji pytał zarówno Stalina,
jak i innych przedstawicieli sowieckich o polskich
oficerów. Wtedy jeszcze był przekonany, że
oficerowie nie są celowo wypuszczani z łagrów.
Pojawiły się pierwsze podejrzenia, że stało się coś
niedobrego.
Oto fragment zapisu rozmowy, która odbyła
się na Kremlu w dniu 2 grudnia 1941 r.:
„Sikorski – Nie naszą rzeczą jest dostarczać rządowi
sowieckiemu dokładnych spisów naszych ludzi, ale
pełne listy mają komendanci obozów (łagrów). Mam
ze sobą listę ok. 4000 oficerów, których wywieziono
siłą i którzy znajdują się jeszcze obecnie w
więzieniach i obozach pracy i nawet ten spis nie jest
pełny, zawiera bowiem tylko nazwiska, które się dało
zestawić z pamięci. Poleciłem sprawdzić czy nie ma
ich w Kraju, z którym mam stałą łączność. Okazało
się, że nie ma tam żadnego z nich; podobnie jak w
obozach naszych jeńców w Niemczech. Ci ludzie
znajdują się tutaj. Nikt z nich nie wrócił.
Stalin – To niemożliwe. Oni uciekli.
Anders – Dokąd mogli uciec?
Stalin – No, do Mandżurii”.
Po wyjściu z więzienia sowieckiego.
Pro Polonicum Nr 5 / luty 2007
-
Do punktów zbornych zgłaszali się nie tylko
żołnierze, ale także rzesze wynędzniałej ludności
cywilnej: młodzież, kobiety i dzieci. Generał Anders
Polonijne pismo patriotyczne o polskich znakach pamięci na Obczyźnie
60
i jego służby czyniły nadludzkie wysiłki, aby
wszystkim tym ludziom zapewnić opiekę lekarską,
wyżywienie i dach nad głową. Należy pamiętać, że
władze sowieckie zapewniały kwatery i racje
żywnościowe, ale tylko dla wojska. Obietnice władz
sowieckich dotyczące racji żywnościowych były
rzadko dotrzymywane, a mimo to żołnierz polski nie
wahał się dzielić swoimi nędznymi racjami
żywnościowymi z ludnością cywilną.
Generał Anders nie miał złudzeń co do
stosunku Sowietów do Polaków. Zbyt dobrze poznał
Rosję i system w niej panujący. Pozornie ugodowe
stanowisko Sowietów wynikało z dotychczas
niepomyślnego przebiegu wojny z Niemcami, a nie
ich dobrej woli. Dlatego generała nie opuszczała
myśl o jak najszybszym wyprowadzeniu Polaków z
„domu
niewoli”
do
kontrolowanej
przez
Brytyjczyków Persji (Iranu). Wyjście to wydawało
się jedynym właściwym rozwiązaniem. Okazja ku
ewakuacji z Rosji nadarzyła się w marcu 1942 r., gdy
władze sowieckie drastycznie ograniczyły racje
żywnościowe,
motywując
to
opóźnieniem
amerykańskich dostaw zboża. Generał Anders
natychmiast
interweniował
w
tej
sprawie
bezpośrednio u Stalina. Niespodziewanie, zamiast
żywności dostał zgodę na ewakuację.
Rosja: październik 1941 r.
Palestyna: październik 1942 r.
Ewakuacja odbyła się w dwóch rzutach – w
marcu i sierpniu 1942 r. i objęła 115 tysięcy polskich
obywateli, w tym 72 tysiące żołnierzy. Decyzję o
drugiej
ewakuacji
generał
Anders
podjął
samodzielnie, wcześniej napotykając przeszkody w
tej sprawie zarówno ze strony władz angielskich, jak
i rządu polskiego w Londynie. Anglicy
argumentowali brak zgody na dalsze ewakuacje
niemożnością przyjęcia tak wielkiej liczby
uchodźców, zaś rząd polski uważał, że wojsko
polskie powinno walczyć u boku Armii Czerwonej
przeciwko Niemcom.
We wspomnieniach generał tak komentował
swą niesubordynację: Musiałem podjąć taką decyzję
wbrew rozkazom z Londynu. Byłem przekonany, że
rozkazy wynikają z braku zrozumienia naszej trudnej
sytuacji. Szef rządu był niewłaściwie informowany
przez ambasadora w Moskwie. Pozostanie w Rosji
było niezgodne z polskim interesem narodowym.
Podjąłem tę decyzję i Bóg mi świadkiem, że była to
decyzja słuszna.
Podczas inspekcji Armii Polskiej w Iraku w
1943 r. generał Władysław Sikorski przyznał, że
wyjście wojsk z Rosji było konieczne.
Z piasków pustyni do Polski
Po przybyciu wraz z wojskiem do Iranu,
generał Anders całą swą energię skierował na swoich
żołnierzy, aby doszli do pełnej formy kondycyjnej i
wojskowej. W latach 1942–1943 polskie oddziały
zostały przemianowane na Armię Polską na
Wschodzie. Wkrótce dołączyła do nich, wsławiona
walkami w Afryce Północnej, Samodzielna Brygada
Strzelców Karpackich pod dowództwem generała
Kopańskiego, stacjonująca w Palestynie.
Pobyt wojska na Wschodzie był okresem
powrotu żołnierzy do zdrowia oraz intensywnej pracy
Pro Polonicum Nr 5 / luty 2007
-
Polonijne pismo patriotyczne o polskich znakach pamięci na Obczyźnie
61
szkoleniowej i organizacyjnej. Od samego początku
formowania armii generał Władysław Anders cieszył
się wielkim autorytetem wśród polskich żołnierzy.
Zdobył ich zaufanie, przywiązanie oraz świadomość,
że każde nawet najtrudniejsze zadanie, jakie im
wyznaczono jest możliwe do wykonania. Żołnierze
dobrze znali jego przeszłość bojową, wiedzieli, że
podobnie jak oni był więziony, więc był dla nich nie
tylko dowódcą, lecz również przyjacielem
i opiekunem, któremu ufali i za którym poszliby
wszędzie.
Generał Anders wraz ze swoimi służbami nie
tylko uratował tysiące swoich rodaków, ale starał się
stworzyć dla nich warunki normalnego życia.
Zakładano szkoły powszechne i średnie, drukarnie
polowe wydawały niezbędne podręczniki, zestawy
podstawowych
lektur
szkolnych,
instrukcje
wojskowe i słowniki. Tysiące osieroconych dzieci
kierowano do nowo zakładanych sierocińców. Wolne
chwile umilały występy teatrów polowych.
Największe starania generała na polu
cywilnym związane były z ratowaniem życia
rodaków. Po powrocie do Teheranu musiałem się
zająć najgorliwiej szpitalami i obozami dla ludności
cywilnej. Największym nieszczęściem był często
beznadziejny stan zdrowia przybywających. Nieraz
już po przybyciu do Teheranu ludzie umierali wskutek
wycieńczenia i długotrwałego głodu podczas
dwuletniego pobytu w Rosji sowieckiej. W ciągu kilku
tygodni las, przeszło tysiąca krzyży, pokrył cmentarz
polski w Teheranie. Zmarł także mój adiutant
i serdeczny przyjaciel sprzed wojny porucznik
Zygmunt Kostakiewicz, któremu cudem udało się
wydostać z łagrów sowieckich.
Wiosną 1943 r. świat obiegła złowieszcza
informacja o odkryciu przez Niemców w Kozich
Górach pod Katyniem zbiorowych grobów
pomordowanych polskich oficerów. Zarówno
pierwsze komunikaty niemieckie zawierające
szczegóły ekshumacji, jak i wykrętne wypowiedzi
władz sowieckich obciążające tą zbrodnią Niemców,
utwierdziły generała w jego wcześniejszych
przypuszczeniach co do losu poszukiwanych od
ponad roku polskich oficerów.
Władze polskie zareagowały natychmiast,
zwracając się do Międzynarodowego Czerwonego
Krzyża o wysłanie delegacji celem zbadania tej
sprawy. Rząd sowiecki uznał ten fakt za
wystarczający powód do zerwania stosunków
dyplomatycznych z Polską. W przekazanej nocie z
dnia 25 kwietnia 1943 r. oskarżył rząd polski o
zajęcie
wrogiej
postawy
wobec
Związku
Sowieckiego i współudział z Hitlerem w kampanii
antysowieckiej.
Pro Polonicum Nr 5 / luty 2007
-
Tymczasem Armia Polska na Wschodzie
została przemianowana na II Korpus Polski. Zbliżał
się moment opuszczenia Bliskiego Wschodu i
inwazji wraz z zachodnimi sojusznikami na
Półwysep Apeniński.
Okres pobytu na Bliskim Wschodzie został
wyzyskany jak najbardziej wydajnie dla szkolenia i
zorganizowania Korpusu, który powstał z ludzi
wydobytych z kaźni rosyjskich w stanie opłakanym.
Wyszliśmy zwycięsko w walce z malarią. Ciężkie
warunki klimatyczne nie odbiły się zbyt ujemnie na
kondycji
fizycznej
żołnierza.
Wojsko
było
odkarmione, dość dobrze wyszkolone, dyscyplina
stała na wysokim poziomie, ponadto żołnierz pragnął
walki. Czuł instynktownie, że oczy Polaków na
świecie, a przede wszystkim w męczonym Kraju są na
niego zwrócone.
Na początku 1944 r. generał Anders wraz ze
swoimi żołnierzami wylądował we Włoszech.
Jednostki II Korpusu w liczbie 50 tysięcy zostają
podporządkowane brytyjskiej 8. Armii. Na swój
chrzest bojowy musiały poczekać kilka miesięcy. W
tym czasie generał Anders, jako dowódca znaczącego
związku operacyjnego, cieszył
się dużym
autorytetem u zachodnich aliantów, zwłaszcza
Brytyjczyków. Wreszcie nadszedł ten dzień...
Na stokach Monte Cassino w czasie bitwy.
23 marca 1944 r. po spotkaniu generała
Andersa z dowódcą armii brytyjskiej, generałem
Leese oznajmiono, że polskim jednostkom
wyznaczono jedno z najtrudniejszych zadań na
froncie włoskim, którym było zdobycie i opanowanie
Polonijne pismo patriotyczne o polskich znakach pamięci na Obczyźnie
62
masywu Monte Cassino, najsilniejszego punktu
oporu armii niemieckiej na tzw. Linii Gustawa,
zamykającego drogę do Rzymu. Polski dowódca
doskonale zdawał sobie sprawę z wagi decyzji, którą
miał podjąć. Wiedział o trzykrotnym odparciu przez
doborowe jednostki niemieckie, zwłaszcza słynną z
bitności 1. Dywizję strzelców spadochronowych,
kolejnych
szturmów
oddziałów
brytyjskich,
amerykańskich i nowozelandzkich. Zdawał sobie
sprawę, że będzie to trudne zadanie i pociągnie za
sobą duże straty. Zarazem był przekonany, że
zdobycie Monte Cassino, tak ważnego dla dalszych
losów kampanii włoskiej punktu oporu, rozsławi
polskiego żołnierza i przyczyni się do wzmocnienia
pozycji Polski w obozie aliantów. Ponadto wierzył,
że wykonanie tego trudnego zadania podtrzyma na
duchu walczących w Polsce i da odpór sowieckiej
propagandzie, rozgłaszającej, że Polacy nie chcą bić
się z Niemcami.
Tak wspomina ostatnie chwile przed bitwą
jego przyjaciel, rotmistrz Józef Czapski: Widzę go
jeszcze przed namiotem, wśród oliwek. Powiedział mi
tylko: „Wiesz, wziąłem na siebie wielką
odpowiedzialność” – i nagle wydał mi się w tej
chwili najgłębiej sobą: dowódcą, którego cała myśl
była ustawiona w jednym kierunku – jak tę
odpowiedzialność unieść, jak zadanie spełnić. Jego
zadziwiający spokój w tym ogólnym, niesłychanym
napięciu uderzał nas wszystkich.
Mając u swego boku tak doskonałych
oficerów, jak dowódca sławnej 5. Kresowej Dywizji,
generał Sulik oraz generał Duch, dowódca 3. Dywizji
Strzelców Karpackich, dał rozkaz do ataku. Po
tygodniu ciężkich walk, wielokrotnie ponawianych
szturmów polski sztandar załopotał na ruinach
klasztoru.
Generał Klemens Rudnicki, zastępca dowódcy
5. Kresowej, po latach wspominał: Bez wygrania
najpierw bitwy o serca żołnierskie, żaden wódz nie
wygrał jeszcze bitew na polu walki. To była Jego
magia, która wywołała nastrój graniczący z ekstazą,
nigdy przedtem i potem niespotykaną, w pierwszej i
decydującej o istnieniu Korpusu bitwie o Monte
Cassino.
W tej krwawej, wyczerpującej bitwie zginęło
ok. 900 żołnierzy polskich, a 3 500 zostało rannych.
Ogólne straty aliantów w tym rejonie walk to ok. 50
000 zabitych.
Po otwarciu drogi na Rzym żołnierze II
Korpusu zdobyli Anconę, przełamali linię Gotów
i walczyli o Bolonię. Zasługi generała Władysława
Andersa, jako dowódcy na całym szlaku bojowym
we Włoszech, zostały docenione przez władze
Pro Polonicum Nr 5 / luty 2007
-
polskie, jak i rządy państw alianckich. Generał
Anders otrzymał order Virtuti Militari III klasy oraz
brytyjski Order Łaźni, przyznany mu przez króla
Jerzego VI. Prezydent USA Franklin Delano
Roosvelt nadał mu order Legion of Merit.
Premier Churchill u gen. Andersa na froncie
włoskim pod Fano.
Niestety, bohaterstwo polskich żołnierzy nie
przyniosło efektu, o jakim marzył dowódca
II Korpusu. Postanowienia jałtańskie z lutego1945 r.
przekreśliły nadzieje na wolną i suwerenną Polskę.
Zaledwie dzień po ogłoszeniu decyzji tzw. Wielkiej
Trójki generał Anders zareagował bardzo ostro i
stanowczo. W telegramie wysłanym do prezydenta
Władysława Raczkiewicza zadepeszował: Wobec
tragicznego komunikatu ostatniej konferencji trzech
w Jałcie, melduję, że II Korpus nie może uznać
jednostronnej decyzji, oddającej Polskę i Naród na
łup bolszewikom. Zwróciłem się do władz
sojuszniczych o wycofanie oddziałów Korpusu z
odcinków bojowych. Nie mam sumienia żądać w
obecnej chwili od żołnierza ofiary krwi.
Alianci odmówili wycofania żołnierzy
polskich z frontu, tłumacząc się względami
operacyjnymi.
Ostatnią próbę zapobieżenia ponuremu losowi,
jaki czekał Polskę po wojnie, generał Anders podjął
na spotkaniu z brytyjskim premierem Churchillem w
dniu 21 lutego 1945 r.:
„Churchill – Nie jest Pan zadowolony z konferencji
jałtańskiej.
Anders – Mało powiedzieć, że nie jestem zadowolony.
Uważam że stało się wielkie nieszczęście. Na takie
załatwienie sprawy naród polski nie zasłużył i my
walczący tutaj nie mogliśmy tego oczekiwać. Polska
pierwsza krwawiła w tej wojnie i poniosła ogromne
straty. Była sojuszniczką Wielkiej Brytanii od
początku i w najcięższych dla niej chwilach. Na
obczyźnie zdobyliśmy się na największy wysiłek, na
Polonijne pismo patriotyczne o polskich znakach pamięci na Obczyźnie
63
jaki stać było żołnierza, w powietrzu, na morzu i
lądzie. W Kraju zorganizowaliśmy największy ruch
oporu przeciwko Niemcom. Żołnierz walczył o
Polskę, walczył o wolność swojego Narodu. Co
dzisiaj, my dowódcy, mamy powiedzieć żołnierzowi?
Rosja sowiecka, która do roku 1941 była w ścisłym
sojuszu z Niemcami, zabiera nam obecnie połowę
naszego terytorium, a w pozostałej części chce
ustanowić swoje rządy. Wiemy z doświadczenia do
czego to zmierza.
Churchill (bardzo gwałtownie) – Wy sami jesteście
temu winni. Już od dawna namawiałem was do
załatwienia sprawy granic z Rosją sowiecką i
oddania jej ziem na wschód od linii Curzona.
Gdybyście mnie posłuchali, dzisiaj cała sprawa
wyglądałaby inaczej. Myśmy wschodnich granic
Polski nigdy nie gwarantowali. Mamy dzisiaj dosyć
wojska i waszej pomocy nie potrzebujemy. Może Pan
swoje dywizje zabrać. Obejdziemy się bez nich.
Pod koniec wojny, w okresie od lutego do
maja 1945 r., generał Anders pełnił obowiązki
naczelnego wodza (dotychczas funkcję tę pełnił
przebywający w niewoli niemieckiej generał BórKomorowski). Szlak bojowy II Korpusu Polskiego, i
tym samym jego dowódcy, dobiegł końca w dniu
kapitulacji wojsk niemieckich we Włoszech 28
kwietnia 1945 r.
Wojna w Europie została zakończona, lecz nie
dla wszystkich. Dla generała Andersa oraz wielu
Polaków, zarówno w kraju i na obczyźnie, rozpoczął
się nowy okres, kto wie czy nie jeden z
najtrudniejszych, w którym trzeba było dokonywać
wielu wyborów, jak dalej służyć Rzeczypospolitej.
W tym okresie dla generała główną troską był
dalszy los jego żołnierzy oraz wszystkich Polaków,
którzy z różnych przyczyn znaleźli się na Zachodzie.
Jego ojcowski stosunek do żołnierzy (rozkaz do ataku
na Monte Cassino rozpoczynał się słowami:
Żołnierze kochani, moi bracia i dzieci...) nie zmienił
się po zakończeniu wojny. Do polskich obozów
wojskowych przybywali Polacy uwolnienie z
niemieckich obozów koncentracyjnych, przymusowi
robotnicy oraz jeńcy wojenni. Troszczył się o to, aby
mieli co jeść, gdzie spać i w co się ubrać. O tych
ludzi Korpus rozrósł się do ponad 100 tysięcy. W
trudnej sytuacji aprowizacyjnej władze włoskie i
brytyjskie naciskały na zmniejszenie jego liczebności
do 85 tysięcy. W tym miejscu należy wspomnieć o
pomysłowym fortelu, jakiego użył generał, aby
jednak utrzymać istniejący stan osobowy polskiego
wojska. Po prostu zmniejszył żołd i racje
żywnościowe, aby opłacići wyżywić żołnierzy,
którzy oficjalnie nie istnieli.
Pro Polonicum Nr 5 / luty 2007
-
Po egidą II Korpusu Polskiego były tworzone
liczne warsztaty pracy, szkoły, kursy doskonalenia
zawodowego, działały polowe drukarnie, wychodziła
polska prasa („Orzeł Biały”, „Na szlaku Kresowej”),
były drukowane książki. Dla uczącej się młodzieży
zorganizowano wyższe studia na włoskich uczelniach
z wykładami w języku polskim. Była to prawdziwa
„Mała Polska”. Tak wielka liczba polskiego wojska i
ludności cywilnej stanowiła dla aliantów swoisty
balast. Z ich strony trwały wysiłki idące w kierunku
nakłonienia Polaków do powrotu do Polski, lecz nie
dawały one większego rezultatu. Spośród niemal 200
tysięcy Polaków, którym zaproponowano powrót,
jedynie 30 tysięcy wyraziło chęć wyjazdu.
Generał Władysław Anders nie miał zamiaru
wracać do Polski. W najlepszym razie czekał go
proces, podobny do tego, jaki Sowieci urządzili w
czerwcu 1945 r. szesnastu przywódcom Polskiego
Państwa Podziemnego (głównym oskarżonym i
skazanym na karę śmierci był jego były
podkomendny, ostatni komendant Armii Krajowej
generał Okulicki „Niedźwiadek”).
Na emigracji
Generał Anders doskonale wiedział co się
dzieje w Polsce rządzonej przez komunistów.
Wiedział o aresztowaniach tysięcy żołnierzy
podziemia
niepodległościowego,
działaczy
stronnictw nieprzychylnych Sowietom. Wiedział o
deportacjach na Wschód, więzieniach oraz
wykonywanych wyrokach śmierci na żołnierzach
Armii Krajowej. Nikt lepiej jak on, znając sowiecki
system zniewolenia, wprowadzany teraz w jego
Kraju pod bałamutnymi sztandarami „demokracji”,
„równości” i „wolności”, nie miał żadnych złudzeń
co do rzeczywistych zamiarów tzw. władzy ludowej.
Nigdy nie ukrywał tego, co myśli o tragicznej
sytuacji w Polsce, mówił o tym głośno, zarówno do
swoich żołnierzy, czy też w rozmowach z politykami,
także zachodnimi. Na efekty takiej, a nie innej
postawy nie trzeba było długo czekać. 26 września
1946 r. Rada Ministrów pozbawiła polskiego
obywatelstwa generała Władysława Andersa oraz 75
generałów i wyższych oficerów Polskich Sił
Zbrojnych na Zachodzie (m.in. Stanisława
Kopańskiego, Stanisława Maczka, Antoniego
Chruściela).
Treść uchwały (na podstawie komunikatu
radiowego): Rada ministrów na posiedzeniu w dniu
26 września 1946 r. postanowiła na podstawie
ustawy o obywatelstwie państwa polskiego (DzU RP,
1920, nr 7, poz. 44 art. 11 pkt 2) pozbawić generał
Władysława Andersa obywatelstwa polskiego.
Generał Władysław Anders, przebywając za
granicą, działał na szkodę państwa polskiego, a w
szczególności:
Polonijne pismo patriotyczne o polskich znakach pamięci na Obczyźnie
64
1. po utworzeniu legalnych władz Rzeczypospolitej
nie podporządkował się naczelnemu dowództwu
wojska polskiego,
2. po zakończeniu działań wojennych nie powrócił
do kraju i czynił wszystko, by uniemożliwić
powrót podległym mu żołnierzom, rozwijając
zarazem działalność godzącą w najżywotniejsze
interesy państwa polskiego, zagrażającą jego
bezpieczeństwu i całości granic,
3. był jednym ze współtwórców i organizatorów
Polskiego
Korpusu
Przysposobienia
i Rozmieszczenia, nakłaniając podległych mu
żołnierzy do przyjęcia służby w obcej formacji
wojskowej,
4. organizował i popierał walkę ośrodków
terrorystyczno-dywersyjnych w kraju przeciwko
interesom narodu polskiego i demokratycznej
władzy Rzeczypospolitej.
emigracyjne. Miał przyjazny stosunek do pisarzy i
artystów, szczerze przez nich odwzajemniany. Często
bywając w londyńskim „Ognisku” chętnie ich
widział przy swoim stoliku. Najchętniej Kazimierza
Wierzyńskiego, z którym wzajemnie lubili się
czarować żartem, porozumiewawczym uśmiechem lub
mierzeniem swego wzrostu (który z nich okaże się
wyższy?)”. Cenił talent „niezłomnych poetów”
emigracji: Mariana Hemara, Juliana Lechonia czy
pisarstwo, bliskiego mu Józefa Czapskiego.
Z żołnierza przedzierzgnął się w polityka.
Wykorzystując swoje dawne znajomości na wysokim
szczeblu, głosił możnym świata krzywdę wyrządzoną
Polsce, dopominając się o elementarną sprawiedliwość.
W latach 1946–1954 był Naczelnym Wodzem
i Generalnym Inspektorem Polskich Sił Zbrojnych.
W maju 1954 r. został mianowany generałem broni.
[Z uwagi na brak oficjalnej publikacji tej uchwały,
posłużono się przytoczeniem jej treści opublikowanej
we wspomnieniach Władysława Andersa „Bez
ostatniego rozdziału” (Londyn, 1981 r.) oraz we
wspomnieniowej książce „Generał Anders – życie i
chwała” pod redakcją Mariana Hemara (Londyn,
1997 r.)]
Władze komunistyczne uważały go za jednego
z głównych wrogów, co wynikało zarówno z jego
twardej postawy wobec nacisków Moskwy w okresie
formowania Armii Polskiej w ZSRR, jak i
negatywnego stosunku do postanowień konferencji
jałtańskiej w sprawie polskiej oraz rządów
komunistów w Polsce.
Generał Władysław Anders wszedł do
polskiego życia na emigracji, jako bohater
opromieniony sławą zwycięstw na polach bitew we
Włoszech oraz jako człowiek, który uratował tysiące
Polaków z sowieckich więzień i łagrów. Był żywym
symbolem bezkompromisowego oporu wobec
decyzji narzuconych Polsce i wiary w dalszą walkę o
wolność i niezawisłość Polski.
Po wojnie zamieszkał w Londynie, gdzie
niezwłocznie rozpoczął pracę niepodległościową. Nie
brakowało go nigdzie. Nie było poważniejszej
instytucji czy organizacji, której by generał nie
przewodniczył. Był założycielem instytucji Skarbu
Narodowego, który miał zasilać różne działania
niepodległościowe. W 1953 r. objął przewodnictwo
Polskiej Macierzy Szkolnej, której zadaniem było
utrwalanie polskości w młodych pokoleniach
urodzonych na obczyźnie poprzez wychowywanie
dzieci i młodzieży w duchu patriotyzmu i umiłowania
Ojczyzny. Jego hasłem było „Polskość w sercach i
umysłach naszej młodzieży”.
W latach 1953–1964 przewodniczył Polskiej
Fundacji Kultury, odpowiedzialnej za wydawnictwa
Pro Polonicum Nr 5 / luty 2007
-
Mimo iż był osobą publiczną, stale pracującą
„na mieście”, generał Anders najbardziej cenił sobie
życie rodzinne, mając przy swoim boku żonę Irenę i
ukochaną córkę Annę Marię. Na „froncie domowym”
był domatorem, najszczęśliwszym, kiedy z córką grał
w piłkę na trawniku przed swoim domem.
Z żoną i córką.
Polonijne pismo patriotyczne o polskich znakach pamięci na Obczyźnie
65
W wolnych chwilach poświęcił się pisaniu.
Był autorem wspomnień „Bez ostatniego rozdziału”
(pierwsze wydanie – Londyn 1949) oraz „Klęska
Hitlera w Rosji 1941–45” (Londyn 1952) oraz
autorem wstępu do „Zbrodni katyńskiej w świetle
dokumentów w opracowaniu Józefa Mackiewicza
(Londyn 1948). Pisał, że fakt pominięcia zbrodni
katyńskiej w wyroku norymberskim posiada
znaczenie niezmiernie doniosłe i musi sprowadzić
daleko idące konsekwencje. Oznacza on bowiem, że
sprawa postawienia przed sądem i ukarania
sprawców tego mordu pozostaje otwarta. Oznacza, że
zasady sprawiedliwości międzynarodowej, które
ustalono po raz pierwszy w dziejach ludzkości w
następstwie ostatniej wojny, a które znalazły wyraz w
procesie norymberskim, nie zostały jeszcze
urzeczywistnione w całej pełni i wymagają
ponownego rozpatrzenia tej nieosądzonej winy.
Ponad 60-letnia już historia sprawy katyńskiej nie
doczekała się jak dotąd swego epilogu.
Pod koniec życia generał Władysław Anders
wziął udział w uroczystych obchodach 25. rocznicy
bitwy pod Monte Cassino. Była to jego ostatnia
pielgrzymka za życia na tereny pamiętnych walk,
gdzie pozostali na wieczność jego podkomendni. Rok
później, 12 maja 1970 r., prawie dokładnie w
rocznicę rozpoczęcia bitwy o klasztor, zmarł.
Zgodnie z jego życzeniem został pochowany na
cmentarzu u podnóża Monte Cassino.
Nie na śmierć lecz na długie, powolne konanie,
Gdy cię wszy obłaziły i cynga cię żarła....
Ty, która miałaś umrzeć – aleś nie umarła,
Westchnij dzisiaj za Tego, co cię z tej niedoli
Wywiódł wtedy i Siebie przyżyć ci pozwolił.....!
Sieroto, strzępie ludzki, mała kreaturko,
Szkieleciku, pokryty przeźroczystą skórką,
Skazany na zagładę w syberyjskiej kniei,
Mrący z głodu i zimna bez cienia nadziei
Na przeżycie... Zmów pacierz za Tego, co wtedy
Ciebie, abyś był półmartwy, wyciągnął z tej biedy
I przywrócił do życia... Dziś Jemu potrzeba
Twej modlitwy, by drogę ułatwić. Do nieba.
Żołnierzu, zagubiony w azjatyckiej zimie,
W odludnych tajgach Komi, w tundrach na Kołymie,
Zniewolony, szkorbutem, próchnicą przeżarty...
Pomódl się dziś za Tego, który dłońmi swemi
Wyprowadził cię wtedy z tej nieludzkiej ziemi
Poniżenia i brudu, hańby i zgnilizny,
Byś mógł stanąć na nowo w służbie dla Ojczyzny...!
Polaku, w którejkolwiek znajdujesz się stronie,
W Kraju, czy poza Krajem – jeśli w tobie płonie,
Umiłowanie tego, co wolnością zwie się
I haseł, które żołnierz na sztandarach niesie:
Bóg, Honor i Ojczyzna – pomyśl, że dziś zgasło
Serce do końca wierne tym żołnierskim hasłom...
Pomnij to i schyl głowę, i westchnij! O Panie,
Daj Mu u Siebie wolność i odpoczywanie....!
W Niepodległej
Uroczystości pogrzebowe na Monte Cassino.
Taki oto hołd generałowi złożył Feliks
Konarski (Ref-Ren), autor sławnych „Czerwonych
maków na Monte Cassino”.
Na śmierć generała Andersa
Matko, któraś w posiołkach i łagrach Workuty
Była łachmanem ludzkim z godności wyzutym,
Niewolnicą, skazaną w skwarnym Kazachstanie
Pro Polonicum Nr 5 / luty 2007
-
W przełomowym dla Polski roku 1989 r.
decyzją ówczesnych władz (uchwała Rady Ministrów
z dnia 15 marca 1989 r.) uchylono haniebną uchwałę
z 1946 r., pozbawiającą generała Władysława
Andersa obywatelstwa polskiego. Co do intencji i
motywacji w tej sprawie ostatniego rządu
komunistycznego należy się tylko domyślać. Być
może czysty koniunkturalizm, spowodowany
przewidywaną utratą władzy, spowodował nagły
zwrot w dotychczasowej ocenie postaci generała. A
może były to spóźnione wyrzuty sumienia?
Już w niepodległej Polsce, 11 listopada 1995
r., generał Władysław Anders został pośmiertnie
odznaczony Orderem Orła Białego. Wraz z nim, tym
najwyższym
polskim
oznaczeniem,
zostali
uhonorowani generałowie: Tadeusz Komorowski
„Bór”, Leopold Okulicki „Niedźwiadek”, Stefan
Rowecki „Grot”, Kazimierz Sosnkowski oraz
pułkownik Jan Rzepecki „Prezes”. Należy być
Polonijne pismo patriotyczne o polskich znakach pamięci na Obczyźnie
66
pewnym, że generał Anders byłby zaszczycony tak
doborowym towarzystwem.
Jego imieniem nazwano wiele ulic oraz szkół
w
polskich
miastach,
na
przykład
w Częstochowie, Chojnicach, Gdańsku, Opolu,
Rybniku i Wrocławiu. Narodowy Bank Polski
w 2002 r. wprowadził do obiegu monety
kolekcjonerskie przedstawiające postać generał
Władysława Andersa.
Opracowanie:
Robert Stawicki
Opracowanie graficzne:
Małgorzata Kosiorek
Opracowano na podstawie:
„Generał Anders – życie i chwała”,
Polska Fundacja Kulturalna, Londyn 1997 r.
„Bez ostatniego rozdziału”,
Wydawnictwo „Gryf”, Londyn 1981r.
„Zbrodnia katyńska w świetle dokumentów”,
Wydawnictwo Krzyża Nowohuckiego, Kraków 1981
Biuro Informacji i Dokumentacji Kancelarii
Senatu RP
Dyrektor –Andrzej Dziubecki
Wicedyrektor – Ewa Nawrocka
Dział Informacji i Ekspertyz
Pro Polonicum Nr 5 / luty 2007
-
Polonijne pismo patriotyczne o polskich znakach pamięci na Obczyźnie
67
Spis treści numerów 1-4/2006
polonijnego pisma patriotycznego „Pro Polonicum” (CD/Internet)
Spis treści nr-u 01/luty 2006 „Pro Polonicum”
Słowo Redaktora - Ludzie listy piszą... - Odeszli...
Zbigniew Judycki
Francja:
Śladami polskich pamiątek we Francji
Michał Haykowski
Szwecja:
Szwedzkie losy polskich skarbów po Potopach
Michał Haykowski
Szwecja:
Zadajmy pytania po Potopach
Krystyna Nurczyk
Szwajcaria:
Patriotyzm - czy to słowo coś jeszcze znaczy?
Edyta Mach
Szwajcaria:
Drzwi Mościckiego
Janina Osses-Frei
Austria:
„Schloss Braiten” w Baden k/Wiednia, Dawny Pałac Józefa
Maksymiliana hr. Ossolińskiego
Jarosław Bajaczyk
Szwajcaria:
Inicjatywa budowy pomnika Henryka Sienkiewicza w Vevey
Janina Osses-Frei
Austria:
Jeszcze w sprawie wiedeńskich Poloników
Liliana Narkowicz
Szwajcaria:
Szwajcaria - spokojny przytułek Kościuszki w ostatnich
latach życia
Zygmunt Jan Prusiński
Ukraina:
To wschodnie miasto (Lwów)
Joanna Biszewska
Zjdn. Król. :
Ocalić od zapomnienia
Joanna Biszewska
Zjdn. Król. :
Christine Granville = Krystyna Skarbek –
Najbardziej tajemnicza kobieta-szpieg II wojny
Bartosz Musiałowicz
Łotwa:
Kircholm 1605 (400-lecie bitwy pod...)
Krystyna i Adrian Stopa
Niemcy:
Zapomniane groby polskich żołnierzy nie tylko 1-szej Polskiej
Dywizji Pancernej na terenie Niemiec
Joanna Biszewska
Zjdn. Król.. :
Brytyjczycy uznali Katyń
Katarzyna Maciaszek
Indie:
Czerwony krzyż Banasińskich
Adam Zaleski
Polska:
Ofiarom Katynia
Stanisław Ciesielski
b. ZSRR:
Deportacje obywateli polskich w głąb ZSRR w latach 1940-41
Romuald Koperski
Rosja:
Syberia - Gułag
Jean Konopka
Rosja:
Marsz katyński
Liliana Osses Adams
Iran:
Polskie cmentarze : Cmentarz w Teheranie
Romuald Koperski
Rosja:
Wierszyna, polska wieś na Syberii
Róża Uznania:
Holandia:
Jos van Alphen
Kaktus Krytyki
Polska:
Andrzej Przewoźnik
Spis treści numeru 2/maj 2006 „Pro Polonicum”
Słowo Redaktora - Ludzie listy piszą... - Odeszli...
Róża Uznania
Czerwone Maki Uznania
Kaktus Krytyki
Belgia
Urugwaj
USA
Gilles Lapers
Jan Kobylański
Thomas M. Menino
- PARTYZANCI - mistrza Pityńskiego
- Petycja o uwolnienie Partyzantów / Sytuacja na maj 2006
Janina Osses-Frei
Austria:
Kaplica św. Stanisława Kostki
Pro Polonicum Nr 5 / luty 2007
-
Polonijne pismo patriotyczne o polskich znakach na Obczyźnie
68
Liliana Narkowicz
Litwa:
Pamiętnik hrabianki Tyszkiewiczówny
Magda Elsholz
Watykan:
Jan Paweł Wielki - „Przecież nie cały odchodzę“
Bogdan Żurek
Niemcy:
Alfred Schütz - Twórca melodii
„Czerwone maki na Monte Cassino“
Magda Elsholz
Niemcy:
Herby Polski i Litwy w Monachium
Janina Osses-Frei
Austria:
Arystokracja polska w Austrii Zapomniany grób księżniczki Anny Sanguszko-Pruszyńskiej
Bożena Bogdańska
Węgry:
Pomnik przyjaźni Polsko-Węgierskiej w Györ
Urszula Kollar
Węgry
Jak postawić za granicą pomnik poświęcony Polsce
Elena Palinciuc
Moldawia:
Polski cmentarz w Kiszyniowie
Romuald Koperski
Rosja:
Tam, niedaleko ujścia Kołymy
Bartosz Musiałowicz (Bartolus) Europa
Kalendarz najważniejszych rocznic bitew polskich
Gilles Lapers
Niemcy:
Maczków – polska enklawa w Niemczech
Roman Antoszewski
Niemcy:
Polska Strefa Okupacyjna w Niemczech (1945 - 1948)
Gilles Lapers
Belgia :
Zygmunt Sawicki,
Podoficer Pierwszej Polskiej Dywizji Pancernej
Marian Kałuski
RPA:
Pomoc lotników południowoafrykańskich
dla Powstania Warszawskiego 1944
Roman Antoszewski
Wlochy:
Pieśń „Czerwone Maki pod Monte Cassino”
Muzyka: Alfred Schütz (1910-1999)
Słowa: Feliks Konarski (1907-1991)
z tłumaczeniem na angielski i francuski
Jerzy Trzęsicki
„Czerwone maki na Monte Cassino“
Melodia w formacie MID
Fundacja Ośrodka Karta ZSRR:
Droga do i z armią Andersa
Jacek Pawilak
Rosja:
Liliana Osses Adams
ZSRR:
Stanisław Ciesielski
Kazachstan:
Polacy w Kazachstanie 1940-1946
Anna Winogradowa
Rosja:
Polski pomnik nad Bajkałem
Różni poeci
Iran:
Na wędrownym szlaku - Wiersze Teheran 1943
Bożena Dudzińska
ZSRR:
Tragiczny los polskich dzieci w czasie II wojny światowej
deportowanych w latach 1939-1941 w głąb ZSSR
Marian Kałuski
RPA:
Dzieci polskie z Sybiru do RPA (Republiki Południowej Afryki)
Henryk Sienkiewicz
Edyta Mach
Polski exodus z Sowieckiej Rosji
(Z archiwum Instytutu Hoovera w Stanford)
Latarnik
Szwajcaria:
Przewodnik Polonica Szwajcarii: Cześć I – Kanton Fryburg
Zapiski z podroży zagranicznej do Polski 2001/2002
na przełomie Śląska/Małopolski
Stan MACH
Pro Polonicum Nr 5 / luty 2007
Czerwone maki w Tockoje...
-
Polonijne pismo patriotyczne o polskich znakach na Obczyźnie
69
Spis treści numeru 03/ sierpień 2006 „Pro Polonicum”
Słowo Redaktora - Ludzie listy piszą... - Odeszli...
Czerwone Maki Uznania
Polska
dla Młodzieży Liceum Wojskowego w Łańcucie
Alina Skrzypczak
Ukraina:
Nasze podróże po Kresach
dla większości konsulatów RP w świecie
Kaktus Krytyki
Jadwiga Wojtczak
Ukraina:
Brachiłowski Chrystus
Stan Mach
Szwajcaria:
Polonicum z wizytą u Kościuszki w Solothurn/Szwajcaria
Tomasz Knapik
Ukraina:
Ukrainne Kresy Wschodnie
Jan Konopka
Szwajcaria:
Historia muzeum Kościuszki w Solurze
Dorota Łukomska
Kazachstan:
Misjonarz z bardzo dalekiego kraju
Bożena Bogdańska-Szadai
Węgry:
Relikwia świętej Kingi w Kościele Polskim
Szymon Tolak
USA:
„Partyzanci” jadą się pokazać
Liliana Narkowicz
Szwajcaria:
Szwajcarskimi śladami Adama Mickiewicza
Bożena Kuzawińska
Białoruś:
Pielgrzymka do sanktuarium Matki Boskiej
Budsławskiej
Bożena Bogdańska-Szadai
Węgry:
Tablica pamięci prof. Wacława Felczaka
Stan Mach
Zjed. Król.:
W Szkocji, pierwszy na Wyspach Brytyjskich
pomnik Jana Pawła II
Bolesław Łucki
Zjed. Król.:
Joseph Conrad
Janina Osses-Frei
Austria:
KAHLENBERG - Kościół św. Józefa –
Polskie Sanktuarium Narodowe w Austrii
Szwajcaria:
Budowa pomnika Henryka Sienkiewicza w Vevey
Jadwiga Wojtczak
Białoruś:
Cmentarz w Lidzie
Teofil Lachowicz
Francja:
Opuszczona narodowa nekropolia
Jan Szarycz
Białoruś:
Saga Polaka
Bartosz Musiałowicz
Arno Giese
Kalendarz bitew polskich
Holandia:
Bohaterowie spod Arnhem
Irena Markowska, Marcin Kłos,
Renata + Iwan Jakowiec
Rosja:
Spełnienie marzeń po 48 latach od powrotu z Syberii
Renata Jakowiec
Rosja:
Kaplica pw Św. Jerzego w Sludziance
Józefa Dzyra
Kazachstan:
Kazachstańskie dzieje
Marian Mikołaj Jonkajtys
Wschod:
Kresy Wschodnie: Nasze korzenie
Jadwiga Wojtczak
Wikipedia
Białoruś/Litwa: Oszmianska Golgota
Ukraina:
Rzeź wołyńska
Dorota Łukomska
Ukraina:
Zapomniany epizod - Obrona kościoła w Kisielinie
.............................................................................................................................................................................
Quo Vadis Polonia? - Migracje Polaków - Patriotyzm Polonii – Zanikanie polskości
Marian Kałuski
Emigracja jest zdradą Ojczyzny
Andrzej Targowski
Maria Barbara Topolska
Cele i strategia badań naukowych nad polskim uchodźstwem
i polonią w XXI wieku
Walter Wiesław Golebiewski
Polskość jako kulturowa koncepcja narodu widziana
z doświadczeń emigracji
Pro Polonicum Nr 5 / luty 2007
-
Polonijne pismo patriotyczne o polskich znakach na Obczyźnie
70
Spis treści numeru 4/ listopad 2006 „Pro Polonicum”
Słowo Redaktora - Ludzie listy piszą... - Nadesłane książki
Maki Uznania:
Zjed. Król.:
R M Ostrycharz (Szkocja)
Modre Chabry Uznania:
Rosja:
Stefan Centomirski (Rosja)
Jadwiga Wojtczak-Jarosz
Rosja:
Wieczny krzyż człowieka “stamtąd”
Kaktus Krytyki:
Australia:
George Martin
Liliana Narkowicz
Szwajcaria:
Szwajcarskimi śladami Henryka Sienkiewicza
Aneta Dąbrowska
Białoruś:
Śladami Wielkiego Adama
Witold Lukasiak
Australia:
Kościuszki nie oddamy
Marian Kałuski
Europa
Polonika w krajach alpejskich
(Niemcy, Austria, Lichtenstein, Szwajcaria, Włochy)
Liliana Narkowicz
USA:
Wilno -San Francisco. Poetka Ziemi Wileńskiej.
Ministerstwo Obrony Narod.
Rosja:
Bitwa pod Lenino
Małgorzata Bos-Karczewska
Holandia:
62. Rocznica bitwy o Arnhem - odsłonięcie pomnika gen.
Sosabowskiego w Driel – brytyjscy weterani zwracają honor –
16.09.2006
ks. Andrzej Obuchowski
Rosja:
Polski krzyż
Ewelina Marzec
Wschod:
Losy Polaków na wschodzie - Piętno zesłania.
Ocalić przez pamięć
Chris M. Klimiuk
Ukraina:
Kresy w naszych sercach i umysłach – reportaż
.......................................................................................................................................................................................
Quo Vadis Polonia? - Migracje Polaków - Patriotyzm Polonii – Zanikanie polskości
Emigracja a miłość Ojczyzny
Edward Wójciak
Apel
Abp. Józef Feliks Gawlina, Opiekun Emigracji Polskiej
..............................................................................................................................
Prenumerata pisma w 2007
(w przedpłacie, obejmująca koszt przesyłki).
Średnio każdy numer "Pro Polonicum" zawiera treści odpowiadające po wydruku ok. 80 stronic A4.
Prenumerata roczna (4 numery na CD-ROM):

Poza Europą
Euro 30.-
Europa (także Polska, Szwajcaria)
Euro 25.-
Na internecie w formacie pdf
Euro 15.—
......................................................................

Rocznik Pro Polonicum 2006
Pro Polonicum Nr 5 / luty 2007
-
Euro 25.—
Polonijne pismo patriotyczne o polskich znakach na Obczyźnie
71
Lista autorów polonijnego
pisma patriotycznego
„Pro Polonicum” w roku 2006
Antoszewski Roman (Nowa Zelandia)
Bajaczyk Jarosław (Szwajcaria)
Biszewska Joanna (Wlk. Brytania)
Bogdańska Bożena (Węgry)
Bos-Karczewska Małgorzata (Holandia)
Ciesielski Stanisław (Polska)
Dąbrowska Aneta (Białoruś)
Dudzińska Bożena (Polska)
Dzyra Józefa (Polska)
Elsholz Magda (Niemcy)
Giese Arno (Niemcy/Polska)
Golebiewski Walter W. (USA)
Haykowski Michał (Szwecja)
Jakowiec Iwan (Polska)
Jakowiec Renata (Rosja)
Jonkajtys Marian (Rosja)
Judycki Zbigniew (Francja)
Kałuski Marian (Australia)
Karta Fundacja Ośrodka (Polska)
Klimiuk Chris M. (USA)
Kłos Marcin (Polska)
Knapik Tomasz (Polska)
Kollar Urszula (Węgry)
Konopka Jan (Szwajcaria)
Koperski Romuald (Polska)
Kuzawińska Bożena (Białoruś)
Lachowicz Teofil (USA)
Lapers Gilles (Belgia)
Lukasiak Witold (Australia)
Łucki Bolesław (Kanada)
Łukomska Dorota (Polska)
Mach Stan (Szwajcaria)
Mach Edyta (Szwajcaria)
Maciaszek Katarzyna (Polska)
Markowska Irena (Polska)
Marzec Ewelina (Polska)
MON Min. Obrony Narodowej (PL)
Musiałowicz Bartosz (Polska)
Narkowicz Liliana (Litwa-Niemcy)
Nurczyk Krystyna (Szwajcaria)
Obuchowski ks.Andrzej (Rosja)
Pro Polonicum Nr 5 / luty 2007
-
Osses Adams Liliana (USA)
Osses-Frei Janina (Austria)
Palinciuc Elena (Mołdawia)
Pawilak Jacek (Polska)
Prusiński Zygmunt Jan (Polska)
Rózni poeci (Iran, po wyjściu z Rosji)
Sienkiewicz Henryk (Polska)
Skrzypczak Alina (Polska)
Stopa Krystyna+Adrian (Holandia)
Szarycz Jan (Kanada)
Targowski Andrzej (USA)
Tolak Szymon (USA)
Topolska Maria Barbara (Polska)
Trzęsicki Jerzy (Kanada)
Winogradowa Anna (Rosja)
Wojtczak Jadwiga (Kanada)
Wójciak Edward (Kanada)
Zaleski Adam (Polska)
Żurek Bogdan (Niemcy)
72 % autorów z Polonii
Polonijne pismo patriotyczne o polskich znakach na Obczyźnie
72

Podobne dokumenty