Zobacz
Transkrypt
Zobacz
WSTĘP Szanowny Czytelniku Tomik ten, który trzymasz Szanowny Czytelniku w rękach, jest zbiorem felietonów pisanych na przestrzeni lat 2004-2011 dla dodatku WEEKEND, Nowego Dziennika – gazety papierowej i internetowej łączącej medialnie Polonię w Nowym Jorku. Felietony te pisałem z założeniem, że chcę uczyć – bawiąc. Przyjęta forma odpowiada mi najbardziej i mam nadzieję, że i Ty, Czytelniku, docenisz lekkość pióra, swobodę prowadzenia toku wywodu, który nie ma bynajmniej, jak w podręczniku podawać wszystkiego na tacy, lecz raczej jego zadaniem jest inspirować ciekawość. Przygotuj się więc na to, że nie zrozumiesz być może wszystkich użytych w tekście pojęć. Nie muszę chyba radzić, abyś w takim przypadku zapytał Ciocię Wikipedię, lub Wujka Googla. Felietony tutaj zebrane, przedstawione są nie w porządku historycznym, lecz pokategoryzowałem je w kilka zbiorczych tematów. Ogromna większość z nich obyła się bez jakichkolwiek zmian w edycji treści. Zobaczysz więc krótkie formy wypowiedzi, które często nawiązują do artykułów pokrewnych, w wydaniach z uprzednich tygodni. Czasem zdarzało się, że jeden temat był kontynuowany przez 2 lub 3 tygodnie. Dostajesz Drogi Czytelniku; kimkolwiek jesteś – wykładowcą akademickim, studentem, czy politykiem lub mleczarzem; do ręki książkę niespójną, gdyż jest to zbiór tematów z szerokiego spektrum zainteresowania autora z nauk humanistycznych i trochę też ze ścisłych, inspirowanych na przestrzeni kilku lat różnymi wydarzeniami ze świata nauki, polityki, kultury i sztuki. Proszę nie miej złudzeń, że jest to pozycja naukowa! Z pewnością nie jest, można ją natomiast traktować jako popularyzującą wiedzę z zakresu psychologii głównie, choć ogromna większość tematów obraca się w sferze seksuologii społecznej, a wiele z nich zahacza też o inne optyki akademickie, takie jak filozofia, antropologia czy socjologia kultury. Nie dziw się proszę Czytelniku, że miast chłodnego, wyważonego i przybranego w maskę obiektywizmu stanowiska napotkasz tu opinie żywe, nie stroniące od zabarwienia emocjonalnego. Już w latach doktoranckich mój promotor zauważył, że mam trudność z trzymaniem bezosobowego tonu przyjętego w dyskursach naukowych. Pisząc o tym, co mnie żywo interesuje, nie umiem trzymać się naukowej i politycznej poprawności. Jako psycholog nauczony jestem – pokonując obłudę funkcjonowania naszych systemów "poznawczych" (czytaj raczej systemów przekonań), zwyczajów i gier społecznych – mówić szczerze co myślę, modelując tę postawę u moich pacjentów i uczniów. Uważam, że jest to ważnym elementem wychowania do jakże niezbędnej w dzisiejszych czasach postawy brania odpowiedzialności za siebie (swoje myśli, słowa, emocje, decyzje i działania). Zauważysz Czytelniku, że wiele z podjętych tu tematów swobodnie dotyka sfer niejednokrotnie przez akademicką naukę (zwłaszcza w Polsce) wyrzucanych poza nawias. Można więc śmiało powiedzieć, że staram się być jednym z nielicznych, lecz stale wzrastających w siłę popularyzatorów wiedzy zaliczanej formalnie do obszaru proto- lub para-nauki. Czynię to z przekonaniem, że jest to droga niezbędna, jaką niegdyś już musiały przejść zabobony o np. niemożności latania przedmiotów cięższych od powietrza, czy szereg innych wypowiadanych z całą mocą "niemożliwe!", które z czasem przez odważnych wynalazców były wyrzucane na śmietnik tchórzliwych przesądów. Wierzę, że to właśnie psychologia, która pomimo długiego zesztywnienia w paradygmacie skrajnego materialnego empiryzmu, jako jedyna jest zdatna do podejmowania śmiałych badań nad naturą naszej świadomości (podążając za stanowiskiem Wiliama Jamesa), co stanowi jeden z dwu fundamentów (obok fizyki kwantowej) rozważań o świecie w ogóle. A więc grzechem byłoby udawanie, że są takie zjawiska w naszym przeżywaniu świata, o których nie wypada naukowo mówić. Nie da się ukryć – nauka bywa niezwykle ortodoksyjna i konserwatywna, niczym totalitarny rząd. Udowodnił to między innymi T. Kuhn w swej teorii rewolucji paradygmatycznych. Jestem autorem, który nie boi się pisać z wielkiej litery (choć podobno nadużywanie ich jest pogwałceniem jakiejś etykiety) i nie waha się mówić głośno o Wielkich Ideach i Wartościach, takich jak Miłość, Dusza, Bóg, Wolność. Jako psycholog czuję się dziedzicem spuścizny dalece wykraczającej poza swoje czasy głębią i szerokością spojrzenia na człowieka C. G. Junga oraz miłośnikiem łączącej doświadczenia wschodu z ustaleniami zachodu, transpersonalnej szkoły Esalen z Kalifornii. Stąd spotkasz w tekście, Czytelniku te odniesienia do wielkich oraz Uniwersalnych rzeczy przyjętych za niemierzalne. Uważam, że pomimo, iż nauki empiryczne boją się ich, pozytywny rozwój społeczeństw bez odnoszenia się do nich jest niemożliwy. Kilka przykładów takich odważnych wykroczeń poza ortodoksję pokazuję tu na tle zdobytej przeze mnie wiedzy z zakresu seksualności ludzkiej i rozlicznych jej fenomenów psycho-fizjologicznych i kulturowych. Przeczytasz więc w pierwszym rozdziale o sztuce fundowania sobie erotycznych snów, kontrkulturowym ruchu poliamorowców oraz o tak ultratajemnej, że aż prawie "okultystycznej" sztuce Tantry. Podejmę tu temat zdrady, mitów w rozumieniu miłości, zakochania, erotomanii, używania erotycznych zabawek i wiele, wiele innych. Jeśli chodzi o seksualność, to możesz mi wierzyć, Czytelniku, że wiem o czym piszę (nie są to informacje zaczerpywane z innych publikacji, lecz z mego własnego doświadczenia). Szczycę się tym, że nie proponuję moim pacjentom porad, rozwiązań innych, niż tylko takie, które osobiście "na własnej skórze" sprawdziłem. Reprezentacja tematów z dziedziny seksuologii jest w tym tomiku tak przeważająca oczywiście z racji mojej głównej specjalizacji. Ponadto doskonale wiemy przecież, że pomimo liberalnej rewolucji obyczajowej w naszym kraju ten jakże fascynujący obszar ludzkiej samorealizacji, jakim jest seksualność, jest stale polem walk religijnopolitycznych, co zabetonowuje setki mitów, stereotypów na ten temat, przyczyniając się haniebnie i walnie do niepotrzebnych cierpień setek tysięcy indywiduów i par. Obserwuję to oczywiście na żywo w moim poradniano-terapeutycznym gabinecie. Czytanie to dostarcza więc sporej dawki nieukrywanego złośliwego krytycyzmu wobec ogromu przestrzeni niewiedzy, niezrozumienia, stereotypów społecznych, mitów naukowych i pseudo-naukowych, oraz hipokryzji, na której zbudowana jest nasza skrajnie materialistyczna, egoistyczno-konsumencko skrzywiona "cywilizacja" w prawie każdej, jaką można by wymienić, sferze życia społecznego. Nie bez kozery przecież większość trzeźwo myślących socjologów i filozofów kultury przyznaje, że żyjemy w obecnych czasach we wszechogarniającym KRYZYSIE. Gdzie nie spojrzeć, czytamy i słyszymy o kryzysie w: polityce (oczywiste od dawna), ekonomii globalnej (przypomniało się jedynie w 2008), kryzysie małżeństwa i rodziny, kryzysie edukacji, obłożnej i przewlekłej chorobie systemu opieki zdrowotnej, itd. Wymieniajcie dowolną sferę naszego życia, lub dowolny resort rządowy – jako żywo – kryzys. Wszystko to jest efektem postępującego od dawna kryzysu moralnego. Pozwólcie, że przytoczę (znów świeża inspiracja!) słowa Dantego Aligieri, cytowane w najnowszym bestselerze Dana Browna: Najmroczniejsze czeluście piekieł zarezerwowane są dla tych, którzy zdecydowali się na neutralność w dobie kryzysu moralnego. Być może mój głos będzie odbierany jako wołanie na puszczy, trudno być prorokiem we własnym kraju, jednak jako człowiek wierzący (nie religijny, lecz wierzący – to ważne rozróżnienie) i idealista – cynik (w klasycznym tego pojęcia znaczeniu), nie zaprzestaję misji pokazywania i piętnowania tragicznych pomyłek, podłych kłamstw, i ogromnych manipulacji, których nasze umysły doświadczają za sprawą władzy innych, jak i na własne życzenie, podle własnych, udowodnionych już dawno przez psychologię kognitywną na setki sposobów tendencyjności. Napotkasz więc w rozdziale 4. kilka felietonów inspirowanych buntem przeciw potężnie wzrastającym i tężejącym, dewaluującym naturę ludzką memom w kulturze globalnej, takim jak: konsumpcjonizm, iluzoryczna demokracja, plaga multi-uzależnień, postępująca erotyzacja reklamy i pornografizacja Internetu, oraz inne patologie społeczne, które są facylitowane głównie przez czynniki szeroko związane z neoliberalną ekonomią. Na osłodę, obok sporej dawki narzekania na marniejącą kondycję ludzką, napotkasz też, Czytelniku rozdział o pozytywnych, rozwojowych potencjach ludzkiej psychiki, które są łatwe do oswojenia chociażby poprzez korzystanie ze wzrastającego w siłę rynku poradników psychorozwojowych z tysięcy dziedzin, tematów, opierających się na setkach często starożytnych i innokulturowych tradycji filozoficzno-praktycznych, takich jak joga, szamanizm i inne. Dostrzeżesz w nich z pewnością moją głęboką estymę w kierunku mądrości kultur innych niż nasza, uważająca się za "pępek wszechświata" (chyba głównie dlatego, że wynalazła karabin maszynowy, broń jądrową i środki chemiczne trujące nasze życie, wyjaławiające glebę i wyrybiające w zatrważającym tempie oceany) cywilizacja zachodu. Kultury zwane deprecjonująco przez naukowców i polityków zachodu "dzikimi" lub "prymitywnymi", mogą się zaś okazać cennym źródłem zrozumienia tego, jak powinniśmy żyć i rozwijać się, utrzymując nasze ambicje i działania w harmonii ze środowiskiem. Uczmy się od nich zanim będzie już dla nas za późno aby się opamiętać. Kto nie rozumie o jakim zagrożeniu globalnym mówię, niech obejrzy poruszający film: "Odezwa dziewczynki przed gremium Earth Summit (ONZ), 1992, Brazylia".* Metafora, którą czasem odmalowuję moim studentom, która też może stanowić brutalne wybudzenie z iluzji: być może jeszcze nam sie wydaje, że się rozwijamy (od kiedy Ojciec ekonomii – Adam Smith uznał, że z rozwojem mamy do czynienia jedynie wtedy, gdy ciągle nam dóbr przyrasta) i sądzimy, że lecimy, lecz tak naprawdę samolot naszej cywilizacji już spada, i możemy się karmić tą iluzją tylko, dopóki gwałtownie nie wyhamujemy swobodnego spadania poprzez uderzenie o ziemię. Gra orkiestra na Titanicu... Dodatkowemu rozpoznaniu tematów podjętych w tym tomiku służą (prócz spisu treści) TAG-i umieszczone na końcu. Życzę przyjemniej, ucząco-bawiącej, trochę żartem lecz całkiem serio lektury. * http://www.youtube.com/watch?v=6oUI7yaoZnE