D - Portal Orzeczeń Sądu Apelacyjnego w Łodzi

Transkrypt

D - Portal Orzeczeń Sądu Apelacyjnego w Łodzi
Sygn. akt II AKa 98/13
WYROK
W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ
Dnia 25 lipca 2013 r.
Sąd Apelacyjny w Łodzi, II Wydział Karny, w składzie:
Przewodniczący:
SSA Marian Baliński
Sędziowie:
SA Jacek Błaszczyk (spr.)
SO del. Robert Świecki
Protokolant:
sekr. sądowy Łukasz Szymczyk
przy udziale H. T., Prokuratora Prokuratury Apelacyjnej w Łodzi
po rozpoznaniu w dniu 25 lipca 2013 r.
sprawy
J. W.
oskarżonego z art. 270 §1 kk
na skutek apelacji wniesionej przez obrońcę
od wyroku Sądu Okręgowego w Łodzi
z dnia 28 sierpnia 2012 r., sygn. akt IV K 42/10
na podstawie art. 437 §1 kpk i art. 624 §1 kpk:
1. utrzymuje w mocy zaskarżony wyrok;
2. zwalnia oskarżonego od kosztów postępowania odwoławczego.
Sygn. akt II AKa 98/13
UZASADNIENIE
J. W. został oskarżony o to, że:
I. w okresie od 15 kwietnia 1999 r. do 30 lipca 1999 r. w Ł., działając wspólnie i w porozumieniu z innymi osobami, co
do których wyłączono materiał dowodowy do oddzielnego postępowania, w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, przy
czym B. P., jako Dyrektor (...), a J. Ś. jako Kierownik (...), będąc osobami szczególnie zobowiązanymi do zajmowania
się sprawami majątkowymi wymienionej jednostki organizacyjnej, nadużywając uprawnień w zakresie racjonalnego
gospodarowania mieniem i postępując wbrew swoim obowiązkom w tym zakresie, zaś J. W. – wiedząc o tej
szczególnej okoliczności dotyczącej wymienionych funkcjonariuszy publicznych, podejmowali działania zmierzające,
do zakupu przez (...)nieruchomości położonej przy al. (...) za cenę znacznie przekraczającą jej rzeczywistą wartość,
czym spowodowali w mieniu (...) szkodę majątkową w wielkich rozmiarach, w wysokości co najmniej 14.511. 479
złotych, tj. o przestępstwo z art. 296 § 2 w zw. z § 3 k.k.;
II. w lipcu 1999 r., działając wspólnie i w porozumieniu z innymi osobami, co do których wyłączono materiał dowodowy
do oddzielnego postępowania, podrobili w celu użycia za autentyczne dokumenty w postaci dwóch protokołów z
rokowań w postępowaniu o udzielenie zamówienia publicznego z wolnej ręki na zakup nieruchomości przy al. (...),
w ten sposób, że na wzór protokołu autentycznego z dnia 8 lipca 1999 roku, zachowując formę graficzną i układ
autentycznego dokumentu, wytworzyli co najmniej dwa egzemplarze protokołu opatrując je datą 13 lipca 1999 r. i
odpowiednio zmieniając treść oryginalnych zapisów, załączając jednocześnie ostatnią stronę oryginalnego protokołu,
na której widniały autentyczne podpisy osób uczestniczących w rokowaniach i tak podrobione dokumenty załączyli
do dokumentacji (...), tj. o przestępstwo z art. 270 § 1 k.k.
Wyrokiem z dnia 28 sierpnia 2012 r. Sąd Okręgowy w Łodzi, w sprawie sygn. akt IV K 42/10 orzekł:
1. oskarżonego J. W. uniewinnia od popełniania zarzucanego mu w punkcie I czynu z art. 296 § 2 w zw. z § 3 k.k.,
kosztami sądowymi w tym zakresie obciążając Skarb Państwa,
2. oskarżonego uznaje za winnego popełnienia zarzucanego mu w punkcie II czynu, wyczerpującego dyspozycję art.
270 § 1 k.k., z tą zmianą, że dokonano przerobienia dokumentu i za to na podstawie art. 270 § 1 k.k. wymierza mu karę
grzywny w wysokości 100 stawek dziennych, ustalając wysokość stawki dziennej na 50 złotych,
3. na podstawie art. 63 §1 k.k. na poczet orzeczonej kary grzywny zalicza okres tymczasowego aresztowania
oskarżonego od dnia 2 do 16 lutego 2000 roku,
4. zasądza od oskarżonego na rzecz Skarbu Państwa kwotę 500 złotych tytułem częściowego zwrotu kosztów sądowych,
w pozostałej części obciążając nimi Skarb Państwa.
Apelacje od tego wyroku wniósł obrońca oskarżonego, który zarzucił.
1) Błąd w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę skarżonego wyroku, który miał wpływ na treść skarżonego
rozstrzygnięcia polegający na;
a) błędnym przyjęciu tego, iż oskarżony przerobił dokument w postaci protokołu z rokowań z dnia 8 lipca 1999 r. na
protokół z dnia 13 lipca 1999 r., jak również aby działał w sposób celowy w zmowie z B. P. oraz J. Ś.,
b) błędnym przyjęciu, jakoby celem mogło być dopasowanie rzeczonego dokumentu do zakresu umocowania B. P.,
które zostało mu udzielone w dniu 28 lipca 1999 r., podczas gdy już przed tą datą wpis oskarżonego do księgi wieczystej
jako użytkownika wieczystego sprzedawanej nieruchomości się uprawomocnił.
2) Naruszenie przepisów postępowania, które miało wpływ na treść wyroku, a mianowicie art. 5 § 2 k.p.k., art. 7
k.p.k. , art. 92 k.p.k. i art. 424 k.p.k. przez oparcie rozstrzygnięcia na dowolnej i sprzecznej z zasadami doświadczenia
życiowego ocenie zgromadzonego materiału dowodowego, z naruszeniem zasady rozstrzygania nie dających się
usunąć wątpliwości na korzyść oskarżonego, a także na wewnętrznie sprzecznych ustaleniach faktycznych opisanych
w uzasadnieniu skarżonego wyroku.
3) Obrazę art. 270 § 1 k.k. przez skazanie J. W. za sfałszowanie dokumentu, którego ani nie sfałszował ani nie zamierzał
użyć jako autentycznego, ani nie działał w celu użycia go jako autentyczny przez kogoś innego.
Obrońca wniósł o uniewinnienie oskarżonego od popełnienia przypisanego mu czynu wyczerpującego kwalifikację z
art. 270 § 1 k.k.
Sąd Apelacyjny zważył, co następuje:
Apelacja obrońcy jest niezasadna. Sąd I instancji przeprowadził postępowanie dowodowe dokładnie, rzetelnie
i wyciągnął z niego bezbłędne wnioski. Pisemne motywy zaskarżonego orzeczenia są zdecydowanie pogłębione,
wnikliwe i w pełni przekonują. Wręcz w drobiazgowy sposób przedstawiono wszystkie relewantne okoliczności
sprawy warunkujące wydanie prawidłowego wyroku. O krytycznej, a przy tym prawidłowej ocenie szeregu dowodów
świadczy fakt uniewinnienia oskarżonego od popełnienia najpoważniejszego z zarzucanych mu przestępstw, czyli
czynu opisanego w pkt I - ym skargi zasadniczej oskarżyciela publicznego. Przypisano jednak zasadnie popełnienie
przez J. W. przestępstwa fałszu materialnego dokumentu, który w realiach tej sprawy nawet sam skarżący nazywa
„zarzutem drobniejszym, ubocznym” (apelacja – str. 2). W tym zakresie wszystkie zarzuty postawione w skardze
apelacyjnej stanowią wyłącznie polemikę z trafnym stanowiskiem sądu a quo. W istocie szereg z nich wspiera decyzję
o uniewinnieniu oskarżonego od popełnienia przestępstwa nadużycia zaufania (art. 296 § 2 w zw. z § 3 k.k.), nie
może zaś skutecznie podważyć ustaleń co do dokonania czynu z art. 270 § 1 k.k. Świadczy o tym, zdaniem sądu ad
quem, argumentacja zawarta w wywiedzionym środku odwoławczym i de facto całkowite pominięcie rzeczywistego
obrazu czynu, który został przypisany oskarżonemu, a dotyczył on przecież naruszenia dobra prawnego w postaci
samej wiarygodności dokumentów mających określone znaczenie w obrocie prawnym. W tym wypadku chodziło o
istotne dokumenty, które były wymagane (regulowane) przez prawo zamówień publicznych z dnia 10 czerwca 1994
r. (Dz. U. z 1998 r., Nr 119, poz. 11-tekst jednolity), w tym ich bezwzględną rzetelność i obligatoryjność (podkreślenie
– SA).
W ocenie Sądu Apelacyjnego, co należy jeszcze raz podkreślić, dokonana w niniejszej sprawie ocena dowodów
została przeprowadzona w sposób szczegółowy, z uwzględnieniem zasad wiedzy, logiki oraz doświadczenia życiowego.
Zaskarżone orzeczenie pozostaje, wiec w pełni pod ochroną zwłaszcza przepisu art. 7 k.p.k. Sąd Okręgowy precyzyjnie
wskazał jakie okoliczności uznał za udowodnione, wyjaśniając które ze zgromadzonych dowodów i z jakiego powodu
uznał za wiarygodne, a którym tej wiarygodności odmówił. Tok rozumowania Sądu Okręgowego przedstawiony w
pisemnych motywach wyroku jest czytelny oraz poprawny logicznie, zaś wywiedzione ostatecznie wnioski oparte
zostały w całości na wynikających z materiału dowodowego przesłankach. Błędnie został sformułowany w skardze
etapowej zarzut obrazy zasady in dubio pro reo. Jak już wielokrotnie wskazywano zarówno w opracowaniach
doktryny, jak i orzeczeniach Sądu Najwyższego dyrektywa wyrażona w art. 5 § 2 k.p.k. jest kierowana do sądu
orzekającego, a o jej złamaniu można mówić dopiero wtedy, gdy wątpliwości wyrażone przez sąd nie zostały usunięte
i rozstrzygnięto je na niekorzyść oskarżonego, czyli gdy sąd orzekający powziął wątpliwości co do treści ustaleń
faktycznych i mimo braku możliwości dowodowych prowadzących do ich usunięcia rozstrzygnie je na niekorzyść
oskarżonego (np. wyroki SN: z dnia 1 października 2002r.,VKKN 238/01, OSNPP 3/2003, poz.15 oraz z dnia 9 maja
2002r., VKK 21/02, OSNPP 11/2002, poz.13). Innymi słowy – to sąd orzekający ma mieć wątpliwości, które winien
rozstrzygnąć zgodnie ze wskazaniami art. 5 § 2 k.p.k., a nie strona postępowania, czyli tak jak w niniejszej sprawie
obrońca oskarżonego. Nie naruszone zostały też inne przepisy postępowania wskazane w apelacji, w tym art. 92
k.p.k., czy art. 424 k.p.k. Sąd bardzo dokładnie i wyczerpująco powoływał dowody, które legły u podstaw dokonanych
ustaleń faktycznych. Lektura dokumentu sprawozdawczego dowodzi też, że dowody te poddano gruntownej analizie
(uzasadnienie w zakresie przypisanego czynu przestępczego z art. 270 § 1 k.k. – str. 30 - 35 oraz str. 107 - 115).
Treść protokołów rokowań z dnia 8 lipca 1999 r. (tom X – k. 1757 -1760) oraz z dnia 13 lipca 1999 r. (tom IV – k.
522 – 525) została oceniona w aspekcie nie tylko wyjaśnień oskarżonego, ale i pozostałych dowodów, w tym zeznań
świadków i opinii biegłego grafologa. Istotnie, w protokole z rokowań opatrzonym datą 13 lipca 1999 r. odmiennie
niż w protokole rokowań z dnia 8 lipca 1999 r. wskazano, iż (...) ma złożyć aktualny i prawomocny wypis z księgi
wieczystej nieruchomości położonej przy al. (...) w Ł. do dnia podpisania umowy. Nie zawarto zapisu o rygorze
niewywiązania się przez J. W. z tego zobowiązania. Natomiast odpis protokołu z dnia 8 lipca 1999 r. zobowiązywał
(...) do przedłożenia do dnia 12 lipca 1999 r. kupującemu aktualnego wypisu z księgi wieczystej wyżej wskazanej
nieruchomości pod rygorem możliwości odstąpienia przez (...) od zawarcia umowy kupna-sprzedaży. Różnica w
treści zapisów nie była przypadkowa i w żadnym razie nie można przyjąć, że były to zmiany nieistotne, czy wręcz
„przypadkowe”. Po rokowaniach odbytych w dniu 8 lipca 1999 r., na dokumencie nazwanym protokołem z rokowań
noszącym w/w datę złożyli podpisy członkowie komisji przetargowej (z jednym wyjątkiem, gdyż omyłkowo zamiast
jednemu z członków komisji B. C., J. Ś. przedłożył dokument do podpisu E. N., która również była obecna na spotkaniu
w dniu 8 lipca 1999 r.) oraz jej przewodniczący J. Ś., a także ze strony Infolexu pełnomocnik M. P.. Podpisy złożyli
oni na ostatniej stronie tego dokumentu. Natomiast po sporządzeniu wtórnej wersji protokołu rokowań przez J. Ś.,
noszącego już datę 13 lipca 1999 r., zawierającej wskazane modyfikacje w treści, utrzymano układ zapisu tak, by
ostatnia strona protokołu z dnia 8 lipca 1999 r. pasowała do nowowytworzonych kart. W ten sposób podpisy osób,
które złożyły je tylko podpisując protokół z dnia 8 lipca 1999 r., znalazły się w drugim z protokołów. Dopiero ten
nowowytworzony dokument został podpisany przez B. P. na każdej stronie protokołu i przez oskarżonego J. W., który
także złożył podpis na każdej z czterech stron tego protokołu. Dodatkowo ręcznym pismem na ostatniej stronie zostało
dopisane zastrzeżenie, pod którym właśnie podpis złożył B. P..
Przede wszystkim przekonują o trafności przyjętych wniosków i finalnej decyzji procesowej o skazaniu oskarżonego z
art. 270 § 1 k.k. m. in. następujące argumenty, które wyprowadził Sąd Okręgowy:
1. B. P. otrzymał z (...) dokument z rokowań noszący datę 8 lipca 1999 r. ze wskazanymi podpisami. Dokument
ten rzeczywiście nie był podpisany przez B. P., ale przecież nie on był uczestnikiem rokowań i tylko zatwierdzał ten
protokół po podpisaniu przez członków i przewodniczącego komisji przetargowej oraz osobę uczestniczącą ze strony
(...). Otrzymał on dokument z rokowań (w dwóch egzemplarzach) o odmiennej treści, ale dotyczący tych samych
rokowań i noszący identycznie rozmieszczone podpisy tych samych osób – członków i przewodniczącego komisji
oraz M. P.. Okoliczności te wskazywały na to, że są to dwa odmienne egzemplarze tego samego dokumentu. W takiej
sytuacji nie można było potraktować protokołu z dnia 8 lipca 1999 r. jako brudnopisu, czy też projektu dokumentu.
Nie podpisuje się przecież brudnopisu, czy też projektu dokumentu, a ten protokół został podpisany przez wskazane
wyżej - co do zasady – uprawnione (umocowane) osoby;
2. oskarżony nie składałby takiego „wstępnego” dokumentu, o swoistym „roboczym charakterze” do dokumentacji
banku udzielającego mu kredyt, czyli (...) Bank S.A. w celu wykazania realności zakupu od niego przez (...)
nieruchomości, której dotyczyły rokowania;
3. protokół z dnia 8 lipca 1999 r. nosił ewidentne cechy właściwe dla dokumentu w rozumieniu przepisów prawa
i z pewnością nie stanowił tylko mało znaczących „zapisków”. Z kolei sam J. W. nie musiał się podpisywać na tym
pierwszym chronologicznie protokole z uwagi na to, że bank wyciągał określone wnioski już z podpisów przedstawicieli
(...), który miał nabyć nieruchomość, a nie (...), a ponadto w imieniu (...) też był złożony podpis, tj. przez M. P.;
4. przedmiotowe rokowania zostały przeprowadzone wyłącznie w dniu 8 lipca 1999 r., a ich formalny charakter
potwierdzony został podpisami wielu osób. Przewidziano tylko zgodnie potrzebę kontynuowania rokowań - rokowań
już odbytych, czy też rozpoczętych, ale w określonym zakresie zatwierdzonym przez uprawnione podmioty (osoby) z
obu kooperujących stron;
5. nowy dokument zawierał w wygenerowanej treści niewątpliwie zmianę merytoryczną. W protokole z rokowań
opatrzonym datą 13 lipca 1999 r. odmiennie, niż w protokole rokowań z dnia 8 lipca 1999 r. wskazano bowiem, iż (...)
ma złożyć aktualny i prawomocny wypis z księgi wieczystej nieruchomości mieszczącej się przy al. (...) w Ł. do dnia
podpisania umowy. Nie zawarto zapisu o wskazanym już rygorze niewywiązania się przez J. W. z tego zobowiązania,
czyli o możliwości odstąpienia od dalszych rozmów (negocjacji) o ile nie zostanie dostarczony aktualny wypis z księgi
wieczystej;
6. oskarżony musiał zdawać sobie sprawę z tego, iż podpisał ostatecznie dokument o częściowo zmienionej treści niż
pierwotnie ustalono;
7. J W. wiedząc, że dwa protokoły z rokowań datowane na dzień 13 lipca1999 r. zawierają zmodyfikowaną treść oraz
inną datę, niż faktyczna data przeprowadzenia rokowań, podpisał je (w bliżej nieustalonej dacie pomiędzy czasem
rzeczywistych rokowań, a datą zawarcia umowy sprzedaży (...)nieruchomości) i niewątpliwie miał świadomość tego,
że dokument zostanie wykorzystany w niezbędnych - z punktu widzenia przepisów prawa - czynnościach z zakresu
zamówień publicznych;
8. celem całej tej „operacji” było dostosowanie czasowych możliwości uzyskania przez (...) prawomocnego wyciągu
z ksiąg wieczystych wykazującego prawa oskarżonego do gruntu i obiektu przy al. (...) w Ł., do panujących realiów,
skoro dopiero w dniu 12 lipca 1999 r. został dokonany odpowiedni wpis w księdze wieczystej, wskazujący nowego
właściciela - dysponenta obiektu, tj. firmę (...);
9. wskazane zmiany w treści dokumentu musiały wymagać wiedzy i zgody zarówno oskarżonego, jak i B. P. i brak jest
podstaw do przyjęcia, iż całe zdarzenie to należy rozważać jedynie w kategoriach „nieporozumienia”, czy też „małej
istotności” dla samego oskarżonego, co zasugerowano w końcowej części uzasadnienia apelacji;
10. wykazane przerobienie dokumentu zostało dokonane z założeniem, iż zostanie on wykorzystany w obrocie
prawnym. Był to bowiem, jak już podniesiono, dokument wymagany przepisami prawa o zamówieniach publicznych,
jak i przechowywany miał być wraz z dokumentacją przetargową przez (...). Stanowił taki dokument dowód
dokonanych uzgodnień oraz podstawę formalną treści umowy zakupu przedmiotowej nieruchomości przez (...).
Obrońca w apelacji podjął nieudaną próbę zdyskredytowania tych licznych wniosków i sąd odwoławczy nie znajduje
żadnych podstaw do podzielenia żądania zawartego w petitum środka zaskarżenia. Wskazane ustalenia należało
zinterpretować w świetle istoty przestępstwa stypizowanego w art. 270 § 1 k.k., w tym jego strony zarówno
przedmiotowej, jak i podmiotowej i zupełnie nie przekonują odniesienia apelującego do przepisów obowiązujących
w 1999 r., a dotyczących ustawy o księgach wieczystych i hipotece, czy przepisów kodeksu cywilnego. Wszystkie
wskazane powyżej okoliczności koniecznym było ocenić łącznie i to głównie w aspekcie przedmiotu ochrony we
wskazanym powyżej przepisie prawa karnego materialnego. Ocena ta doprowadziła do stworzenia logicznej całości i
do jakiejkolwiek pomyłki sądowej w tym względzie, zdaniem Sądu Apelacyjnego, nie doszło.
Przypomnijmy, że przepis sankcjonujący fałsz materialny dokumentu chroni publiczne zaufanie i wiarę w
autentyczność formalną dokumentów, pewność obrotu, wiarygodność dokumentów, a w następstwie pewność obrotu,
Podnosi się, iż art. 270 § 1 k.k., w zakresie podrobienia lub przerobienia dokumentu w celu użycia go jako
autentycznego, chroni kilka dóbr prawnych, które są ze sobą ściśle powiązane. W pierwszej kolejności należy wskazać
na wiarygodność dokumentu. Pojęcie to obejmuje zarówno autentyczność, jak i prawdziwość treści dokumentu. W
odniesieniu do fałszu materialnego dokumentu dobrem chronionym jest wiarygodność dokumentu w sensie jego
autentyczności (oryginalności). Wiarygodność dokumentów, co oczywiste, jest jednym z warunków prawidłowego
obrotu prawnego, a zatem art. 270 § 1 k.k. chroni także pośrednio pewność obrotu prawnego. Pośrednio, dlatego
że dopiero użycie podrobionego lub przerobionego dokumentu narusza pewność obrotu. Wiarygodność dokumentu
jest ściśle związana z jego znaczeniem dowodowym. Dokument bowiem zgodnie z art. 115 § 14 k.k. stanowi dowód
łączącego się z nim uprawnienia albo ze względu na swoją treść jest dowodem prawa, stosunku prawnego lub
okoliczności mającej znaczenie prawne. Dobro chronione przez art. 270 § 1 k.k. można zatem określić także jako
znaczenie dowodowe dokumentu (por. bliżej J. Piórkowska - Flieger, Fałsz dokumentu w polskim prawie karnym,
Zakamycze 2004, Rozdział VI, Fałsz materialny dokumentu - Przedmiot ochrony, str. 269 i n.).
Z powyższych względów za wręcz niezrozumiałe uznać trzeba stanowisko obrońcy, iż doszło w wyniku opisanego
działania m. in. oskarżonego do „zwiększenia bezpieczeństwa prawnego (...)”. Także za wadliwe, w świetle samej
subsumcji czynu przypisanego oskarżonemu, uznać należy stwierdzenie zawarte na tej samej, stronie 7 – ej środka
odwoławczego, że: „J. W. w żaden sposób nie posługiwał się wersją protokołu z 13.07.1999 r.”. Przecież z opisu
zarzuconego czynu w akcie oskarżenia, jak i pkt 2 - o zaskarżonego wyroku jasno wynika, że przypisano zachowanie
w postaci przerobienia dokumentu w celu jego użycia. Jak wyjaśnił Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 9 stycznia 2013
r., V KK 97/12, (OSNPP 4/2013, poz. 5): „Przestępstwo określone w art. 270 § 1 k.k. może być popełnione albo przez
podrobienie bądź przerobienie dokumentu, albo przez używanie tak sfałszowanego dokumentu jako autentycznego.
Innymi słowy, penalizacji podlega zachowanie sprawcy, który bądź to nadaje dokumentowi pozory, że wynikająca z
niego treść pochodzi od danego wystawcy – co nie jest prawdą (takie zachowanie jest „podrobieniem” dokumentu
w rozumieniu art. 270 § 1 k.k.), bądź też – w drugiej postaci przestępczego działania – sprawca zmienia treść
autentycznego dokumentu rzeczywiście wystawionego przez uprawnionego do tego wystawcę (takie zachowanie jest
„przerobieniem” dokumentu w rozumieniu art. 270 § 1 k.k.). Trzecią postacią przestępczego działania sprawcy
jest używanie tak właśnie „sfałszowanego” (czyli „podrobionego” albo „przerobionego”) dokumentu. Już w tym
miejscu warto dodać, że zawarty w danym dokumencie „fałsz intelektualny” (tj. potwierdzający w nim nieprawdę)
nie może świadczyć o wyczerpaniu znamion przestępstwa z art. 270 § 1 k.k., o ile dokument taki nie jest dokumentem
„podrobionym” lub „przerobionym”).
W końcowej części uzasadnienia wywiedzionej skargi apelacyjnej jej autor postulował - alternatywnie - aby przyjąć,
iż czyn oskarżonego nie stanowi przestępstwa z uwagi na to, że był on znikomo społecznie niebezpieczny. I
tego stanowiska nie można zaakceptować. Doszło do przerobienia dokumentu, który miał określone znaczenie w
postępowaniu prowadzonym w oparciu o przepisy ustawy i czyny takie muszą zostać ocenione w ramach spełnienia
znamion podstawowego typu wskazanego przestępstwa. Nie można był również uznać, z powołanych wyżej względów,
iż czyn oskarżonego stanowił wypadek mniejszej wagi w rozumieniu przepisu art. 270 § 2a k.k., dodanym przez art. 1
pkt 29 ustawy z dnia 5 listopada 2009 r. (Dz. U. Nr 206, poz. 1589), który wszedł w życie z dniem 8 czerwca 2010 r. w zw. z art. 4 §1 k.k. Na marginesie jedynie zaznaczyć należy, że taka ocena prawno-karna skutkowałaby niewątpliwie
określonymi konsekwencjami procesowymi związanymi z regulacjami prawa materialnego zawartymi w Rozdziale XI
Kodeksu karnego.
Zasadnie natomiast Sąd I instancji uznał, że już kara grzywny, z uwzględnienie przesłanek wskazanych na ostatniej
stronie pisemnego uzasadnienia podważonego orzeczenia spełni dyrektywy wskazane w art. 53 § 1 i § 2 k.k.
Z tych względów utrzymano w mocy zaskarżony wyrok.
Na podstawie art. 624 § 1 k.p.k. zwolniono oskarżonego od kosztów sądowych za postępowanie odwoławcze
mając na uwadze jego obecną sytuację majątkową i obowiązki fiskalne wynikające dla niego z treści zaskarżonego
rozstrzygnięcia.