przekonanie wzbudza zainteresowanie

Transkrypt

przekonanie wzbudza zainteresowanie
PRZEKONANIE WZBUDZA ZAINTERESOWANIE
(Kazanie wygłoszone przez brata Williama Branhama
21 maja 1962 roku w Chicago, Illinois, USA)
1. Dziękuję bardzo, bracie Carlson. Możecie usiąśd. Tyle rzeczy chce powiedzied, a jest
już dosyd późno. Ale jestem naprawdę szczęśliwy, że mogę byd tego wieczoru w Chicago i
chce podziękowad bratu Carlson i bratu Boze za ich uprzejmośd, a także wszystkim
pozostałym za to, że mnie zaprosili tutaj tego wieczoru, abym przemawiał na tym obiedzie,
czy też kolacji, z okazji wyjazdu brata Boze na pole misyjne. Wiem, przez co tam trzeba
przechodzid, ponieważ także pracuję misyjnie. Siedziałem tutaj z bratem z Południowej
Afryki, który był na naszych zgromadzeniach, kiedy byliśmy tam ostatnio. Ten kosztowny
przyjaciel, lekarz, który przyjechał tutaj, aby pomodlid się za nami, jak... Wszyscy wiemy,
jakiego wrażenia doznajemy, kiedy znajdujemy się w dżungli, ale uważam, że warto to
czynid. Jak wiecie, mamy kościoły na każdym rogu i możemy słyszed ewangelie w różnoraki
sposób; a tamci ludzie często nigdy nie słyszeli imienia Jezus. A więc zamierzam powrócid
tam znowu. W domu nigdy nie miałem poczucia zadowolenia i sądzę, że nigdy nie będę go
posiadad, dopóki nie powrócę znowu na pole misyjne. Módlcie się więc za mnie i... Drzwi się
dla mnie prawie że zamykają, spodziewam się tego, a więc mogę... Dziękuję wam, jeżeli
modlicie się za mnie. Tylko się módlcie, abym pozostał w Bożej woli. To jest to
najważniejsze.
2. A módlcie się także za braci. Tak jest. Jeżeli oni tego nie widzą, no cóż... *Raczej
odwrócę się w te stronę. Tak będzie lepiej+. Jeżeli ktoś nie może widzied tych rzeczy, nie
możemy ich potępiad. To jest całkiem na miejscu. Gdybym niczego nie widział, nie mógłbym
niczego na ten temat powiedzied. Szedłbym dalej naprzód. Po prostu, usiadłbym i zajrzał w
tej sprawie do Pism i przekonał się najpierw, czy ta rzecz znajduje się w Biblii, ponieważ
stamtąd pochodzi wszelka prawda, z Biblii. Otóż odnośnie naszych zgromadzeo, o ile się
tutaj przypadkowo ktoś znajduje, zamierzamy podróżowad do Południowej Karoliny... Do
Północnej Karoliny, stamtąd do Południowej Karoliny; potem do Kalifornii, Kanady i Alaski;
następnie pragniemy powrócid i mam nadzieje, że na jakiś czas wyjadę w podróż za morze.
Dzisiejszego wieczoru miałem kilka rzeczy na sercu, które pragnąłem poruszyd, ale jest już
dosyd późno. Nie przedłużę więcej niż do drugiej godziny po południu. *To był tylko żart+.
Pragnę przeczytad pewien odcinek Pisma i kilka notatek albo uwag na temat Pisma, które
sobie zanotowałem. Pragnę tylko przekazad tych kilka notatek, a potem przekażemy to
nabożeostwo dalej braciom. Jestem pewien, że będziecie się za mnie modlid. Liczę na wasze
modlitwy.
3. Otóż obecnie w Ewangelii Jana, w 1. rozdziale, 35. wiersz, pragnę przeczytad do 41.
wiersza.
35. Nazajutrz znowu wstał Jan z dwoma uczniami swoimi.
36. I ujrzawszy Jezusa przechodzącego, rzekł: Oto Baranek Boży.
37. A owi dwaj uczniowie, usłyszawszy jego słowa, poszli za Jezusem.
38. A gdy Jezus się odwrócił i ujrzał, że idą za nim,
rzekł do nich: Czego szukacie? A oni odpowiedzieli mu:
Rabbi! [to znaczy: Nauczycielu] gdzie mieszkasz?
39. Rzekł im: Pójdźcie, a zobaczycie! Poszli więc i zobaczyli,
gdzie mieszka, i pozostali u niego w tym dniu;
a było to około dziesiątej godziny.
40. Andrzej, brat Szymona Piotra, był jednym z tych dwóch,
którzy to słyszeli od Jana i poszli za nim.
41. Ten spotkał najpierw Szymona, brata swego, i rzekł do niego:
Znaleźliśmy Mesjasza [to znaczy: Chrystusa].
4. Pragnę wam wszystkim podziękowad za ten prezent, którego jeszcze nie otworzyłem.
Na dodatek, zeszłego wieczoru brat Carlson zrobił coś, z czym się trochę nie zgadzam, kiedy
zebrał dla mnie ofiarę i przekazał mi ją. A dzisiejszego wieczoru znalazłem dobre miejsce,
gdzie te pieniądze włożyd. Dziękuję wam uprzejmie. Naprawdę to doceniam. Wiem, że
kiedy te pieniądze przeszły z waszych rąk do moich, to musze byd szafarzem tych Bożych
dóbr, tych pieniędzy. Pragnę umieścid te pieniądze w najlepszym miejscu, jakie znam, tam,
gdzie coś może byd uczynione dla Bożego Królestwa. Skłoomy teraz przez chwile nasze
głowy. Niebieski Ojcze, tak wiele dobrych rzeczy było tego wieczoru już powiedzianych.
Zastanawiam się, czy masz jeszcze dalsze poselstwo dla tych ludzi, coś, co by ich zachęciło
lub udzieliło im wiary. Słyszeliśmy świadectwa wielkich wojowników z pola misyjnego. Jest
to dla mnie przywilejem, że mogę byd tego wieczoru w ich obecności - mężczyzn i kobiet,
którzy Ciebie miłują. Jak Tobie dziękujemy za te pieśni i za te serca, za pilne nastawienie
tych ludzi w tej późnej godzinie, ich ciągłe oczekiwanie. Są głodni i spragnieni, Panie. Kiedy
słyszę Ciebie, jak mówisz w języku, o którym nie mam żadnego pojęcia, słyszę jak jakiś
szlachetny żołnierz tutaj staje i podaje wykład, to dodaje mi zachęty, Ojcze. Jestem tak
wdzięczny za wszystkie te rzeczy. Pobłogosław tych ludzi, Ojcze, pobłogosław twoje Słowo i
pomóż twojemu słudze w obecnej chwili. Jeżeli jest kilka spraw, które mogą byd
wypowiedziane i mogą stad się dla kogoś pomocą, modlę się, abyś je użył teraz, w Imieniu
Jezusa. Amen.
5. Chce powiedzied, że największym powołaniem na tym świecie, według mojej opinii,
jest powołanie na pole misyjne. Każdy człowiek, który jest misjonarzem, jest apostołem,
ponieważ słowo "apostoł" oznacza "posłany", a słowo "misjonarz" oznacza także "posłany".
Są to takie same słowa, używane w ten sam sposób. Nie wiem, dlaczego się wolą nazywad
misjonarzami, ale to jest dobre słowo, albo apostoł.
6. Otóż, tego wieczoru chce głosid na temat "Przekonanie wzbudza zainteresowanie". Są
to dwa słowa, w oparciu o które pragnę wypowiedzied kilka uwag i zacytowad kilka miejsc z
Pisma. Najpierw o przekonaniu, a potem o zainteresowaniu.
7. Z przeczytanego miejsca Pisma wyłania się nam wielka i wspaniała scena. *Czy jestem
za blisko mikrofonu? Czy to nie trzeszczy wam w uszach?+ Widzimy, że dzisiaj jest wielkie
odstępstwo. Wygląda na to, że ludzie nie okazują już takiego zainteresowania jak kiedyś.
Oni odstępują od fundamentalnych prawd Biblii. Są unoszeni z prądem. Wydaje mi się, że
wszyscy kaznodzieje, którzy miłują Słowo Boże i którzy wiedzą, że ono jest jedynym
wzorcem, w którym możemy znaleźd pewnośd i przekonanie, że stoimy w prawdzie... To nie
opiera się o jakąś teorie, ale o Słowo Boże. To jest jedyny fundament, jako... Nie chce, aby
to zabrzmiało złośliwie, ale na Południu opowiadano mi o pewnym czarnym bracie, który
niósł Biblie za pazuchą, a nie umiał czytad. Jego szef zapytał go: "Dlaczego to niesiesz?".
8. Odpowiedział: "Ponieważ temu wierzę". Mówił dalej: "Ja temu wierze od deski do
deski, a tej desce wierze także, ponieważ to jest Święta Biblia". Powiedział: "Pragnąłbym
powiedzied jeszcze to. Wolałbym raczej stad na tej Biblii niż stad w niebie". Ten człowiek mu
odpowiedział: "Co chcesz przez to powiedzied?". Powiedział: "Ponieważ niebo i ziemia
przeminie, ale Słowo moje nie przeminie". Sądzę, że w tym coś jest. Niebo i ziemia
przeminie, więc jeśli stoisz w niebie to, to może przeminąd. Ziemia także przeminie. Ale
Słowo nigdy nie przeminie, a więc ono jest dobrym fundamentem, na którym można stad.
9. Tutaj w Chicago słyszałem pewnego wieczoru brata Tommy Osborna, naszego
szlachetnego brata, który powiedział: "Ja wierze temu Słowu". Powiedział: "Gdyby to nie
wyglądało świętokradczo, położyłbym je na podłodze i stanął na nim, by pokazad, że na nim
stoję". Myślę, że to było bardzo trafne.
10. Stwierdzamy dzisiaj, że ludzie odstępują. Odstępują od Słowa. Brak im
zainteresowania. Wydaje się, że nie są nim zbyt wiele zainteresowani. Stwierdzamy to
nawet pomiędzy naszymi własnymi ludźmi, ludźmi... Pomiędzy ludźmi Pełnej Ewangelii, że
ocknęliśmy się w takim punkcie, w którym jesteśmy po prostu przejedzeni. Otóż osoba,
która jest przejedzona staje się senna i leniwa. Nasz przyjaciel lekarz, on by to mógł
potwierdzid. Jeżeli jesteś przejedzony... Myślę, że my zielonoświątkowi ludzie jesteśmy
przejedzeni. Oglądaliśmy tak wiele wielkich rzeczy, że one stały się dla nas rzeczami
pospolitymi, widzicie.
11. Pewnego razu opowiadano mi w Anglii taką historie. Żył pewien poeta, który pisał
poemat i opisywał w nim piękno morza, opisywał mewy i błękitne niebo, które
odzwierciedla się w morzu. Postanowił więc tam pojechad. Nigdy morza nie widział, ale
pewnego dnia był w drodze na wybrzeże morskie. Po drodze spotkał starego,
powiedzielibyśmy wilka morskiego, starego marynarza. Zapytał: "Dokąd zdążasz,
przyjacielu?".
12. Powiedział: "Jestem poetą. Pisałem wiele o morzu. Jednak nigdy jeszcze nie
widziałem morza. Tylko opisywałem to, co o nim słyszałem". Powiedział: "Teraz zdążam na
to miejsce, aby tam mied moje pierwsze przeżycie. Pragnę poczud zapach słonej wody i
słyszed wołanie mew, które krążą w powietrzu, chce oglądad igrające fale, wyrzucające białe
czubeczki i błękit nieba odzwierciedlający się w wodzie ". A ten stary wilk morski pyknął
swoją fajkę kilka razy, splunął na ziemie i powiedział: "Nie widzę w tym nic wzruszającego".
Powiedział: "Przeżyłem tutaj pięddziesiąt lat. Urodziłem się tutaj". Powiedział: "Nie widzę w
tym nic szczególnego". Widzicie, on widział tego tak wiele, że stało się to dla niego
powszechną sprawą.
13. Wierze, że tego wieczoru w takim stanie jest dzisiejszy kościół i nasze szeregi ludzi
Pełnej Ewangelii tutaj w Ameryce. Oglądaliśmy tak wiele Bożej dobroci, aż stało się to dla
nas rzeczą pospolitą. Nie respektujemy tego, tak jak powinniśmy. Chod myślimy, że tak, lecz
naprawdę uważam, że jeszcze pilniej powinniśmy zwrócid uwagą na to, co słyszeliśmy,
abyśmy czasem nie zboczyli z drogi. Uważam, że to jest prawdą.
14. Gdyby na przykład został wykonany u nas jeden akt Boży, to wy wyszlibyście na
zewnątrz i powiedzielibyście: "No cóż, to jest w porządku". Ale jeden taki akt, na przykład w
dżungli, daleko w Południowej Afryce czy też w Tanganice lub gdziekolwiek indziej, w Kenii,
spowoduje, że byd może tysiące ludzi upadnie na swoje twarze i odda chwałę Bogu. Kiedy
jedna taka rzecz się stanie. A więc możecie oglądad, gdzie zdąża ta wielka moc ciągnięcia
Ducha, mianowicie tam, gdzie jest manifestowane Słowo.
15. Posyłaliśmy misjonarzy na pola misyjne za granice. Mogłem się o tym przekonad na
własne oczy, w czasie mojego pobytu w Południowej Afryce, gdzie byłem na misji z tym oto
bratem. Co tam stwierdziliśmy? W przeważającej większości to polega na nauce czytania,
pisania i arytmetyki. Mam wielki szacunek do Afryki i Afrykaoczyków, a także dla braci. Ale
co trzeba człowiekowi, który nie rozróżnia nawet prawej ręki od lewej... Jak chcecie mu coś
powiedzied albo przyprowadzid go do Chrystusa? Jeżeli podacie mu traktat, to byd może on
nie umie go przeczytad. To, czego potrzeba... On czyta o Bogu, raczej on zna innych bogów,
różnego rodzaju bogów. Jednak to czego on pragnie, to jest coś działającego, coś co może
oglądad.
16. Z tego powodu apostołowie byli wyposażeni mocą, ponieważ oni żyli w czasie pogan,
kiedy oddawano cześd różnym bogom. Oni pragnęli ujrzed zamanifestowanie się
prawdziwego, żywego Boga, który sam chciał dad się poznad.
17. Dlatego odczuwam, że ta praca tutaj jak gdyby zaczynała dla mnie ustawad i że Pan
posyła mnie na tamte pola, ponieważ w Durbanie, w Południowej Afryce... W czasie
jednego wezwania do ołtarza, kiedy oglądałem tego chłopca tam na podwyższeniu, który
został uzdrowiony... Lekarz S lekarz medycyny S on pobiegł na podwyższenie i powiedział:
"Pragnę cię o coś zapytad. Co zrobiłeś z tym chłopcem?". Odpowiedziałem mu: "Ja się go
nawet nie dotknąłem". Powiedział: "Mogę zrozumied, że posługujesz się psychologią czy też
telepatią albo czytaniem myśli". Powiedziałem: "Lekarzu, ja nie czytam ich myśli". Mówiłem
mu o tych rzeczach i tak dalej. Wiecie, jak się to dzieje. Powiedział: "No cóż, ja postawiłem
tego chłopca tutaj pięd minut temu, a on był okropnie zezowaty".
18. Przyszedł tutaj i spotkałem go. Powiedziałem: "No cóż, każdy z was może oglądad
zezowaty wzrok tego małego chłopca. Ja nie mam żadnego pojęcia, w jaki sposób mogę mu
pomóc. Gdybym był lekarzem i mógłbym wykonad operacje, z pewnością bym to dla tego
małego chłopca uczynił. Ale - powiedziałem - nie jestem lekarzem". Mówiłem dalej: "Jednak
na podstawie Bożego daru mogę wzbudzid w nim wiarę, a to może spowodowad, że on
uwierzy w swoje uzdrowienie".
19. Obserwowałem, podczas, kiedy parę rzeczy miało miejsce, i ten sam rodzaj Boskiego
objawienia, lub oglądania wizji... Nikt nie był w stanie zaprzeczyd tym rzeczom. Na tym
polegała usługa naszego Pana Jezusa Chrystusa. On powiedział: "Uczynki, które ja czynie i
wy czynid będziecie". A Słowo Boże, zgodnie z Listem do Żydów 4:ą2, jest ostrzejsze niż
miecz obosieczny i rozdzielające myśli i zamiary serca. A to Słowo stało się ciałem, kiedy my
przyjęliśmy je, i tak dalej.
20. Tak więc ten mały chłopak... Było powiedziane: "Widzę, że pochodzisz z
chrześcijaoskiego domu, a ten dom, w którym mieszkasz to jest małe…", jak oni nazywają te
małe szałasy, w których oni mieszkają? Zapomniałem to słowo. *Brat odpowiada: "Banga"+.
Jak? "Banga". Powiedziałem: "Tam po prawej stronie wisi na ścianie obrazek Chrystusa".
21. A ten mały chłopak, stojąc tam właśnie, spożywał swój posiłek i miał pobrudzony od
tego cały swój brzuch, w miejscu, gdzie spadały mu resztki tego posiłku na jego mały
brzuszek. Rozglądał się dokoła swoim zezowatym wzrokiem. Powiedziałem: "To dziecko jest
z plemienia Zulu". Powiedziałem: "Jego ojciec i matka są niskiego wzrostu". Ojciec z matką
powstali, na potwierdzenie, że to jest prawdą. Powiedziałem: "Otóż, jest jedna rzecz, to
dziecko urodziło się już zezowate". A matka z ojcem powstali znowu, ponieważ to znowu
było prawdą. Powiedziałem: "Kiedy matka urodziła to dziecko, ojciec wziął je i spojrzał mu w
oczy, zauważył to i podał je z powrotem matce". To było także prawdą, a na znak tego oni
podnieśli ręce. Spojrzałem do tyłu, a ten mały chłopak patrzył na mnie tak doskonale, jak
tylko to jest możliwe. Powiedziałem: "Zatem, nie będę się musiał nawet modlid za tego
małego chłopca, ponieważ on już został uzdrowiony. Możesz przejśd dalej".
22. A pewien brytyjski lekarz, który się tam znajdował, był naprawdę ciekawy tej sprawy.
Prędko podbiegł i powiedział...
23. Pan Bosworth powiedział: "Nie rób tego". Powiedział: "Nie możemy teraz tego
robią". Powiedział mu: "Nie chcemy mied żadnych kłopotów, ponieważ tutaj jest separacja
pomiędzy poszczególnymi szczepami". Setki i setki, i setki, i tysiące ludzi siedziało na tym
torze wyścigowym w Durbanie, a wielu z nich oczekiwało, aby się za nich modlid. Potem,
kiedy to powiedział, ten lekarz rzekł: "Dobra, tutaj. Chce... powiedział Panie Branham, co
zrobiłeś z tym chłopcem?". Odpowiedziałem: "Nic. Ja się go nawet nie dotknąłem". Rzekł:
"Kiedy stał tam, był zezowaty, a kiedy stoi tutaj, nie jest zezowaty". Zapytał: "Czy ty
zahipnotyzowałeś tego chłopca?".
24. Powiedziałem: "Lekarzu, gdyby hipnoza potrafiła wyprostowad zezowaty wzrok, czy
nie sądzisz, że wy lekarze powinniście raczej praktykowad trochę hipnozy?". Powiedziałem:
"Przecież ty się na tym znasz lepiej". Powiedział: "No dobra..." Powiedziałem: "Czy nie
wierzysz, że istnieje Bóg?". Odpowiedział: "Oczywiście, wierze". Powiedział: "Te lilie…
".
Wiecie jak pięknie wyglądają te duże lilie w Afryce. Odpowiedział: "Wierze, że jeżeli Bóg...
Bóg jest w tej lilii, inaczej by ona nie mogła żyd. Ale czyż Bóg może byd dotykalny na tyle,
aby usunąd ten zezowaty wzrok tego chłopca?". Powiedziałem: "Dobra, musisz przyjąd to w
ten sposób, jak ci to mówię. Nic więcej na ten temat powiedzied nie potrafię - mówiłem On tam stoi a ja się go w ogóle nie dotknąłem. Pan Bóg, który jest teraz obecny, ON
doskonale go uzdrowił i on tam stoi. Nic więcej na tan temat powiedzied nie można".
Powiedziałem: "Niech przyprowadzą następnego". Ale on powiedział: "Chwileczkę jeszcze.
Panie Branham, jestem tylko zwykłym członkiem kościoła. Jeżeli jest Bóg, który jest
dotykalny w takim stopniu, że potrafi na platformie wyprostowad oczy zezowatego chłopca,
to ja Jego pragnę jako swojego Zbawiciela".
25. Kiedy po jakichś trzech tygodniach opuszczałem Durban, stało tam tysiące ludzi i
machali do mnie na do widzenia. On przeskoczył przez ogrodzenie, przybiegł do mnie, rzucił
mi się w ramiona i zaczął mówid w nieznanym języku. Powiedział mi: "Pan powołał mnie
teraz na pole misyjne, abym był lekarzem - misjonarzem". Powiedziałem: "Chwała Panu".
26. Widzicie więc, to jest to, czego ta rzecz wymaga. To jest to, z czym się dziś
spotykamy. Czytanie i pisanie jest na miejscu. Ale to czego ludziom potrzeba, to jest moc
zmartwychwstania Jezusa Chrystusa. My dzisiaj w naszym kraju odpadliśmy od tego bardzo
daleko. Kościół od tego odpadł, nie jest tymi rzeczami zainteresowany.
27. Wydaje się, że ludzie tego nie pragną. Oni z pewnością zauważą wiele fałszywych
rzeczy, które temu towarzyszą. Ilu z was czytało o życiu Marcina Lutra? Czytałem w
życiorysie, że nie to jest dziwną rzeczą, że Marcin Luter protestował przeciwko kościołowi
katolickiemu i uporał się z nim, ale dziwną rzeczą przy tym wszystkim było to, że potrafił
trzymad swoją głowę nad całym fanatyzmem, który towarzyszył temu przebudzeniu i ciągle
pozostad czystym, przekonanym w Słowie. Oto tu chodzi, widzicie.
28. O to chodzi, by stad ze Słowem. To jest rzecz, która was wyprowadzi, ponieważ Bóg
jest Słowem. A my wiemy, że Chrystus jest Słowem.
29. Ale dzisiaj, to jest trochę... Zamiast tego, by dopilnowad prowadzenia ludzi do Słowa
i do Boga, i do Biblii; polega to na przyłączeniu ich do kościoła, na wspieraniu jakiegoś
programu radiowego albo wznoszeniu jakichś wielkich budynków. Wiecie, jak to wygląda.
30. Czy wiecie co, według mego zdania, jest tego powodem? Polega to na tym, że oni nie
zostali jeszcze przekonani o tym, że to Bóg jest z nami. Jestem o tym przekonany. Wierze, że
ludzie to czynią szczerze i myślą sobie, że Bóg jest w programach organizowania kościołów,
tworzenia wielkich denominacji, sprowadzaniu mnóstwa ludzi, wznoszeniu znakomitszych
budynków i tak dalej, że to jest Bożym programem.
31. To nie jest Bożym programem. To nigdy nie było. On nam nigdy nie nakazał, byśmy
to czynili, chod te rzeczy są dobre. On nigdy nie powiedział: "Idźcie na cały świat i budujcie
szkoły". Pomimo tego one nam się podobają. To jest na miejscu. On nam nigdy nie
powiedział: "Idźcie budowad szpitale". Mimo to, za każdy dziękujemy Bogu. To jest
zadaniem innych ludzi, a zadaniem kaznodziei jest: "Głoście ewangelie". A ewangelia
przyszła nie tylko w słowie, ale w mocy i manifestacji Ducha Świętego. To jest poleceniem
misjonarza, a misjonarz ma zawsze trwad w prawdzie. Tak.
32. O, ludzie sądzą, rzecz jasna, że właśnie w to wierzą. Lecz... Tak jak mówiła zwykle
moja stara matka z Południa: "Wasze uczynki są głośniejsze od waszych słów". To jest
prawdą. Kiedy oglądamy ludzi, jak odwracają się od ewangelii... Jak możecie mówią, że
wierzycie ewangelii, jeżeli odwracacie się właśnie od tej rzeczy, o której twierdzicie, że jej
wierzycie? To po prostu nie funkcjonuje.
33. Otóż, Jezus powiedział: "Jeżeli mnie miłujecie, paście moje owce". Zatem, nie
chcemy je karmid programami edukacyjnymi, tak samo nie chcemy je karmią
denominacyjnymi chwastami. Ale owca karmi się pokarmem owiec. A on właśnie
spowoduje, że owca jest wykarmioną, ta pasza owcy. To jest rzetelna prawda. A pokarmem
owiec jest głoszenie ewangelii mocy zmartwychwstania naszego Pana Jezusa Chrystusa i
przyniesienie Jego, jako osoby, ludziom. On nie jest martwy, On żyje na wieki wieków. On
jest tego wieczoru tutaj, a to jest ta ewangelia.
34. Skąd Jan posiadał taką pewnośd? Skąd wiedział, że to był Mesjasz? Po pierwsze
dlatego, że był przekonany, że to był Mesjasz. Nie jesteś w stanie wiele wykonad, dopóki nie
zostałeś przekonany, a potem okażesz zainteresowanie. Lecz dopóki nie jesteś przekonany,
nie okazujesz zbytniego zainteresowania.
35. Jestem pewien tego wieczoru, że ludzie, którzy chcą krytykowad Boskie uzdrowienie,
chcą krytykowad krzyczenie i każdą inną sprawę, którą znajdujemy w Biblii albo też dary
Ducha... Powód, dlaczego oni to krytykują albo dlaczego nie zainteresowali się tym, leży w
tym, że nie zostali jeszcze przekonani o tym, że to jest prawda.
36. Lecz pozwól chod raz, aby cię to spotkało, a wtedy będziesz wiedzied, co się dzieje z
tymi ludźmi. Potem zobaczysz... Ktoś powiedział, że oni nie wierzą w Boskie uzdrowienie.
Nie byłeś jeszcze dosyd chory, to wszystko. Tak jest na pewno.
37. Napotykam wielu ludzi, którzy twierdzą, że choroba jest błogosławieostwem.
Zapytajcie o to lekarzy, czy to jest prawdą. Dlaczego potem, kiedy zachorujesz na zapalenie
wyrostka robaczkowego, idziesz do lekarza, aby wyciął błogosławieostwo? Na pewno nie
chciałbym tak postępowad. To jest trochę wbrew waszej własnej teorii. Wyciąd
błogosławieostwo? Ja bym tego nie czynił. Ja bym po prostu pozostał w tym stanie i umarł,
rozumiecie. Ale choroba to nie jest żadne błogosławieostwo. Choroba to jest przekleostwo
diabła. Jezus powiedział, że tak jest. Tak jest.
38. Powodem, dlaczego Jan okazał takie zainteresowanie, było to, że on był przekonany
o tym, że czas przybycia Mesjasza jest tuż, ponieważ na pustyni zostało mu powiedziane, że
ma byd tym, który wprowadzi tego Mesjasza. Był zupełnie przekonany o tym, że ma racje i
że przyszedł w odpowiednim czasie. To mi się podoba, widzicie?
39. Jeżeli wiesz, że jesteś zupełnie przekonany o czymś, potem jesteś zainteresowany
tym, o czym mówisz. Jak może jakiś człowiek głosid ewangelie, jeżeli nie jest rzeczywiście
przekonany o tym, że posiada absolutną prawdę? Jak by to mógł czynid? Ale jeżeli jesteś
przekonany i wiesz... Jak możesz zostad przekonany, jeżeli to nie jest zgodne z Pismem?
Musisz zostad przekonany, a potem okażesz zainteresowanie. To spowoduje twoje
zainteresowanie, kiedy dasz się przekonad.
40. On wiedział, że nadszedł Jego czas. Wiedział również, że jego poselstwo polegało na
głoszeniu pokuty. A więc on był przekonany i dlatego był zainteresowany tym, by rozszerzyd
swoje poselstwo przed przybyciem Mesjasza. Otóż, on, Jan, nie był zainteresowany wielkimi
budynkami lub programami edukacyjnymi, chociaż one są w porządku. Oni te rzeczy mieli.
Mieli ludzi, którzy się o to troszczyli. Posiadali swoich kapłanów, rabinów, budowniczych i
intelektualistów owego czasu . Oni mogli się o to zatroszczyd. Ale o ile chodzi o Jana, on był
przekonany, że Mesjasz musi się już gdzieś na ziemi znajdowad. Był przekonany o tym, że
muszą pokutowad i wyprostowad drogę dla Jego przyjścia. A więc on był zainteresowany
rozszerzaniem tego poselstwa.
41. To powinno byd... Jeżeli wierzymy, że przyjście Mesjasza jest blisko, sądzę, że
powinniśmy odłożyd na bok wszystkie inne sprawy, a zainteresowad się tym, aby roznieśd to
poselstwo do wszystkich odległych krajów tak prędko, jak tylko potrafimy. Tak jest. O ile
tylko jesteśmy przekonani. Ale my głosimy, że przyjście Mesjasza jest blisko, a pragniemy
włożyd sto milionów dolarów na wybudowanie budynku. A jeżeli Mesjasz przychodzi, cóż
dobrego będziemy mieli z tych budynków? Jeżeli temu wierzymy.
42. Widzicie, samo... Nasze świadectwo, nasze uczynki, one mówią głośniej niż nasze
słowa. Gdybym ja miał sto milionów dolarów, a wierzyłbym, że Mesjasz przychodzi, to bym
wsparł jakiś program misyjny, który by w krótkim czasie zasięgnął cały kraj i przygotował
kościół dla Niego. Ja postąpiłbym w ten sposób. Z tego powodu, że jestem przekonany o
tym, że Mesjasz przychodzi wkrótce, dlatego jestem zainteresowany rozszerzaniem
ewangelii wszędzie, gdzie tylko mogę i wiem, że można ją rozszerzad.
43. Jestem zainteresowany programami misyjnymi. Z tego powodu znajduje się tutaj
tego wieczoru, po to, aby wypowiedzied moje słowa ewangelii razem z bratem Józefem i z
pozostałymi misjonarzami, po to, abyśmy mogli oglądad, jak to Słowo się rozchodzi,
ponieważ ono musi dotrzed do każdego pokolenia, plemienia i narodu, zanim On przyjdzie.
On teraz na to oczekuje. Nie wierze, że Jego programem jest wznoszenie budowli lub jakieś
edukacyjne przedsięwzięcia w kościele. Wierze, że tam trzeba podad ewangelie, ponieważ
On na to oczekuje. Jest już niemal za późno. Jestem przekonany, że teraz jest odpowiednia
pora na to.
44. Jan wiedział, że nastał czas pokutowania, proszenia do pokuty i przygotowania na
przyjście Mesjasza. A jeżeli wtedy był czas pokuty, to co dziś? Jego przyjście było blisko. On
już wówczas był pośród nich. Patrzcie jak blisko... Porównajmy to przez chwile z naszym
czasem.
45. Jan był tak pewien tego, że pojawienie się Mesjasza było tak blisko albo Jego
przyjście było tak blisko, że powiedział: "Stoi pośród was teraz ten... Stoi pośród was teraz
ten, którego wy nie znacie, a On was będzie chrzcid Duchem Świętym i ogniem". Otóż, Jan
Go dotychczas nie znał, ale wiedział, że Jego przyjście jest tak blisko, że On już znajduje się
wśród ludzi.
46. Pozwólcie mi to powiedzied, przyjaciele. Moi bracia, dlaczego mnie potępiacie?
Skoro Jezus sam, ileż razy wam już o tym mówiłem, obiecał: "Tak jak było w dniach Sodomy,
tak będzie w czasie przyjścia Syna Człowieczego". Czyż On nie obiecał nam dokładnie tego,
za co wy mnie nazywacie czarownikiem, lub coś w tym rodzaju? Czyż On nie obiecał, że to
się stanie? A zatem co?
47. Oglądamy w Sodomie, kiedy ci trzej aniołowie przybyli, aby tam głosid poselstwo.
Zawsze były trzy klasy ludzi: wierzący, niewierzący i tak zwani wierzący. Oni są zawsze
razem i zawsze sobie towarzyszą. Po prostu oni są postawieni na jedno miejsce. Otóż, byli
dwaj mężowie, którzy poszli głosid do Sodomy, Lotowi. To była ta formalna, śpiąca panna,
oni ją reprezentowali. Oni tam głosili pokutę i nigdy nie wykonali tylu cudów. Oni zaślepili
ludzi. Oczywiście, głoszenie ewangelii zaślepia niewierzących. Jesteśmy tego świadomi.
48. A ktoś taki jak współczesny Billy Graham, który przybył tutaj do tego miasta, Bóg go
pobłogosławił i wysłał go jako posłaoca do denominacyjnego świata. On umie ciąd do
żywego. Stawia sprawę całkiem jasno. Głęboko zrozumiał słowo pokuta, tak jak chyba żaden
znany mi człowiek, słychad to w jego kazaniach. No, i dlaczegoż To jest jego usługa. To jest
to, co on powinien wykonywad. Ale to niezawodnie wskazuje na usługę tych dwóch mężów
posłanych w dół i na to, co oni posiadali na potwierdzenie swojej usługi. Ale jeden z nich
pozostał w tyle.
49. Otóż, Abraham nie przedstawia kościoła, który jest w Sodomie, ale poza Sodomą.
Słowo "kościół" oznacza "wywołany". Istnieje grupa ludzi, która została wywołana z tego
rodzaju życia, z tych spraw, z tego rodzaju organizacji. Oto tutaj są: episkopalianie,
prezbiterianie, katolicy, ja, jako były baptysta i wszyscy pozostali. Patrzcie, oni są wywołani,
wybrani, postawieni osobno, na zewnątrz tych spraw.
50. Zauważcie, jaki posłaniec do nich przyszedł. On powiedział: "Abrahamie", nie
Abramie. Jeszcze przed kilku dniami, kiedy Bóg go spotkał, zmienił jego imię z Abrama na
Abrahama; z Saraj na Sara. Powiedział: "Abrahamie, gdzie jest twoja żona Sara?". Abraham
odpowiedział: "Ona jest w namiocie", a namiot był za Nim. Powiedział: "Zamierzam cię
odwiedzid zgodnie z czasem życia". Innymi słowy: "Będziesz miał dziecko, na które czekasz
przez dwadzieścia pięd lat".
51. A Sara, w namiocie, śmiała się w swoim wnętrzu i powiedziała: "Ja, stara kobieta, czy
jeszcze mogę zażywad rozkoszy ze swoim panem, skoro on także jest stary?". Już miała
dziewięddziesiąt, a on sto lat. Możecie kogokolwiek zapytad, to daleko przekracza
jakiekolwiek uzasadnienie. Już miała jakieś dwadzieścia lub trzydzieści lat po okresie
przekwitania, a jego ciało było niemal umarłe. A jednak on nie zachwiał się w obietnicy
Bożej przez niewiarę, lecz uwierzył Słowu Bożemu, bezwzględnie.
52. Otóż, to powinno cechowad dzisiejszy kościół. Przez tego syna obietnicy wyprowadził
królewskie nasienie, którym był Chrystus. Przez nie przywiódł, czyniąc go ojcem narodów,
kościół pogaoski, to królewskie nasienie Abrahama. A my twierdzimy, że jesteśmy
królewskim nasieniem Abrahama, a widząc Jego Słowo potwierdzone przed nami,
mielibyśmy odmówid mu wsparcia, pomocy lub nawet się tego Słowa zaprzed? Jak możemy
zatem byd królewskim nasieniem Abrahama, a robią coś takiego ?
53. Patrzcie, co się stało. On powiedział... Sara śmiała się i powiedziała: "Ja, stara
kobieta, czy jeszcze mogę zażywad rozkoszy z moim panem?". A ten anioł odwrócony do
niej tyłem, powiedział: "Dlaczego się Sara śmiała?".
54. Otóż, Jezus powiedział... Lecz my najpierw pragniemy się dowiedzied kim był ten
Mąż. Nie zostało podane Jego imię. Ale Abraham, który z nim rozmawiał, nazwał go Bogiem.
On użył słowa Elohim. Elohim w języku hebrajskim, wydaje mi się, oznacza
"samowystarczalnego", Tego, który jest wielki, Elohim, wielki, wszechmocny Bóg. A jeżeli
Abraham, który go spotkał, nazwał Go w ten sposób, co to zatem przedstawia? To oznacza,
że ten formalny świat na zewnątrz będzie Sodomą i Gomorą.
55. Zapamiętajcie, to było przed tym, niż spadł ogieo. My mamy obiecany ogieo także w
tym czasie. Ale zanim się to stało, zostali posłani tam posłaocy i głosili do tego kościoła,
który stale znajdował się w formalnym stanie w Sodomie. Biblia mówi o tym, że grzechy
tego miasta trapiły dusze, sprawiedliwą dusze Lota codziennie. 56. Ale Ten, który przyszedł
do tego wybranego kościoła, wykonał tego rodzaju znak. Jezus powiedział: "Jak było w
dniach Sodomy, tak będzie w przyjściu Syna Człowieczego". A pomimo to, oni tego nie
widzą. Nie mogę tego zrozumied. Tak jest.
57. Pamiętajcie dzisiaj, ponieważ oglądamy jak kościół przesuwa się od jednej wielkiej
rzeczy do następnej wielkiej rzeczy…A ludzie czasami zakreślają koło siebie nieznaczne
ogrodzenia. Gdyby Luter nie zakreślił koło siebie ogrodzenia, byłby dzisiaj
zielonoświątkowcem. Zielonoświątkowy kościół w dzisiejszym czasie jest rozwiniętym
kościołem luteraoskim. To jest dokładnie prawdą. Ale my zakreślamy ogrodzenia.
58. Gdybyśmy, tworząc nasze organizacje, zakooczyli nasze nauki przecinkiem:
"Wierzymy temu, plus temu wszystkiemu co Bóg nam jeszcze da", to by było na miejscu. Ale
oni to kooczą kropką. "My wierzymy temu. A jeżeli temu nie wierzysz, to nie chcemy mied z
tobą nic do czynienia". A więc dlatego Bóg... Sami się odcinacie. Tak jest.
59. Musimy byd chętni i otwarci na przyjęcie Boga i wszystkiego, co Bóg dla nas ma, z
otwartym sercem. Musimy to przyjąd. Dlatego, kiedy tutejsze narody odwracają się od
Słowa Bożego, tam znajdują się jeszcze poganie, którzy są gotowi to przyjąd. A ta ewangelia
przejdzie od intelektualnego narodu do pogan, którzy nie umieją rozróżnia prawej i lewej
ręki. To dzieje się właśnie teraz. Dokładnie tak. Ona od nas odchodzi. Jan był tak pewien
tego, że ujrzy Mesjasza, że powiedział: "On jest teraz miedzy nami". Obserwujcie.
60. Zauważcie. Istnieje bardzo wielka różnica pomiędzy znakiem pojawienia się Jezusa, a
potem przyjścia Jezusa. To są dwa różne słowa, oznaczające dwie różne rzeczy: pojawienie
się Pana i przyjście Pana.
61. Otóż, pojawienie się Pana ma miejsce teraz, kiedy On pojawia się w swoim ludzie,
Jego Duch działa pomiędzy nimi i potwierdza, że to On sam jest z nimi, przygotowując ich na
zachwycenie, na przyjście Pana, by pochwycid swoją oblubienice, widzicie? Pojawienie się i
przyjście. W porządku. A zatem, to co my musimy zrobid, jeżeli chcemy w to wierzyd i
okazad zainteresowanie, to najpierw zostad przekonani, że to jest Bóg. A potem, kiedy
będziemy przekonani, okażemy zainteresowanie. To mi się podoba. W porządku.
62. Jan wiedział, kim On będzie. On Go oczekiwał, ponieważ Bóg na pustyni powiedział
mu: "Będzie mu towarzyszył znak". A kiedy Jan ujrzał ten znak, wiedział, że Mesjasz stoi
gdzieś w pobliżu i obserwował, dokąd to zmierza.
63. Powiedział: "Oto Baranek Boży, który gładzi grzechy świata, bowiem On mi
powiedział na pustyni: 'Na kogo ujrzysz zstępującego Ducha i pozostającego na nim, ten jest
tym, który będzie chrzcid Duchem Świętym i ogniem'".
64. Otóż Biblia zapowiada na te ostateczne dni, że te rzeczy które dzisiaj oglądamy, będą
się dziad. W takim razie oglądamy pojawienie się Mesjasza w formie Ducha Świętego w
kościele. A gdyby życie gruszy było w drzewie dzikiej figi, ona by zrodziła te same...
Zrodziłaby grusze, ponieważ teraz życie tego drzewa byłoby życiem gruszy. Bez względu na
to czy dużo, czy mało, lub w jakiej formie się w niej znajdzie, to wyda to samo, ponieważ to
życie wewnątrz wyprodukuje ten owoc. A owoc Ducha towarzyszy Duchowi, albo Duch
produkuje owoc i znamiona ewangelii.
65. Jezus powiedział: "Te znaki będą naśladowad tych, którzy wierzą". Oni to będą
czynid. Jak daleko? "Do całego świata, do każdego narodu".
66. Andrzej, jak czytaliśmy tutaj przed chwilą odnośnie przyjścia Paoskiego. Andrzej, był
zwykłym Żydem, który poszedł po prostu posłuchad głoszenie Jana i on był pewien tego, że
ten prorok wie, o czym mówi. A potem, pewnego dnia, na scenie pojawił się Jezus, a On
usłyszał, jak Jan Go zapowiada i mówi: "To jest On. To jest właśnie On". Andrzej powiedział:
"No cóż, moją sprawą nie jest przecież krytykowad Jana, lub tylko po prostu zgodzid się, ja
zamierzam pójśd za Nim i przekonad się". Życzyłbym sobie, aby każda osoba w Chicago była
w takim samym stopniu szczera. Otóż Andrzej pozostał z Nim przez całą noc. Czy
zauważyliście to w Piśmie, on pozostał z Nim na całą noc. Pozostał tak długo, aż został
przekonany. A potem, kiedy został przekonany, był zainteresowany tym, aby ktoś inny mógł
mied te samą rzecz, którą miał on.
67. Ale człowiek musi zostad najpierw przekonany. A przekonad go może jedynie
manifestacja identyfikującej się w kimś ewangelii. Kiedy widzisz, że przeszedłeś ze śmierci
do Życia i stałeś się nowym stworzeniem w Chrystusie Jezusie, to jest dowodem Ducha
Świętego. Dokładnie tak. Czyżby Duch Święty mógł napisad Biblie, a potem zmienia zdanie i
zaprzeczad temu, co sam napisał? Widzicie, On nie może czegoś takiego uczynid. To jest
dowód niewiary. To dowód niewiary. Lecz co jest dowodem wiary? Jezus powiedział: "Te
znaki zidentyfikują tych, którzy wierzą we mnie". Otóż, wiemy, że jest to Słowo samego
Boga. Dobrze.
68. Andrzej był zatem zainteresowany swoim bratem, potem, kiedy pozostał z Jezusem
przez całą noc. Obawiam się... Pragnę, abyśmy mieli trochę więcej czasu, ale obawiam się,
że taka jest sprawa z naszymi kościołami w tym czasie, bracie, siostro. My po prostu nie
potrafimy wytrwad dostatecznie długo. Biegamy i podajemy sobie rękę z pastorem,
wpisujemy nasze imię do księgi i powracamy do domu, nazywając się członkami kościoła, a
nie posiadamy żadnego ciężaru za zgubionymi, ani odrobiny.
69. Nie jesteśmy w ogóle zainteresowani jakąkolwiek misyjną pracą za morzem. Nie
jesteśmy zainteresowani głodującymi ludźmi, gdziekolwiek się oni znajdują. Mamy pełne
brzuchy, mamy dobrobyt, ciepło, ładne kościoły i miłego, intelektualnego pastora, który
nigdy nas nie skarci za żadną rzecz, którą czynimy. Wydaje się, że jesteśmy bardzo
zadowoleni. Z tego powodu nie okazujemy zainteresowania. Nie interesuje nas to, co się
dzieje.
70. Ale gdybyś był przekonany o tym, że Jezus Chrystus powstał z martwych i że będzie
cię sądzid za twoje grzechy, i że Jego przyjście jest tak blisko, i że to jest Duch Święty, który
identyfikuje samego siebie, potem również okazałbyś zainteresowanie o innych ludzi i
przyprowadzał ich do... Chodzi tylko o to, by byd tak zainteresowanym jak Andrzej.
71. Był to Jakub. Nie interesował się zbytnio tym, jak postąpił wobec swojego brata, aż
pewnego razu walczył przez całą noc. Był trochę oszustem, jak go nazywam. Wybaczcie mi
tego rodzaju wyrażenie. Ale on kręcił się zawsze koło swojej mamy. Ezaw pracował. Potem
ukradł pierworództwo Ezawowi, zabrał mu je. Po jakimś czasie nie okazywał już żadnego
zainteresowania. Powodziło mu się, wszystko w porządku.
72. Ale pewnej nocy spotkał się z Bogiem. I nie puścił Go. Nie powiedział: "O, ja to czuje.
O, raczej opuszczę to miejsce ". Różnica pomiędzy Jakubem a wielu dzisiejszymi ludźmi...
Kiedy Duch Święty zstępuje na jakiegoś grzesznika albo niewierzącego, albo krytyka i
pragnie go przekonad...
73. Może stad się podobnie jak ze świętym Augustynem z Hippo. Zamiast tego, aby
zdążad naprzód wtedy, kiedy żył w kościele Ireneusza i przyjąd Ducha Świętego, odciął się od
niego i udał się do Afryki, do Hippo, ponownie do Afryki. Był właśnie tym, który oświadczył,
że to jest w porządku skazywad na śmierd chrześcijan, którzy nie wierzą kościołowi
rzymskiemu. A dzisiaj na liście męczenników znajdujemy sześddziesiąt osiem milionów ludzi,
którzy zostali skazani na śmierd przez kościół. Widzicie? Dlaczego? Miał okazje otrzymad
Ducha Świętego. Miał te okazje, ale nie był przekonany o tym, że to był Duch Święty. I
widzicie dokąd, gdzie doprowadziło go jego zainteresowanie.
74. Judasz miał te samą okazje jak reszta pozostałych. Ale nie był przekonany, że to był
Mesjasz. A więc wiemy, co się stało. Nie był Nim zainteresowany, ponieważ nie był
całkowicie przekonany, o tym czy On miał racje, czy nie. A więc musimy byd przekonani.
75. Potem, kiedy Jakub zmagał się przez całą noc, na miejsce tego aby pokonad tego
męża, Jakub uchwycił się Go. O, życzyłbym sobie, abyśmy mogli tej sprawie poświecid co
najmniej jakieś pół godziny, w jaki sposób ten walczący książę... Był w stanie wytrzymad, aż
otrzymał to, czym był potem. Trzymał dopóki... Trwało to całą noc, ale on tam wytrzymał.
Pragnął byd o tym całkowicie przekonany. Wytrwał tak długo, dopóki Bóg nie zmienił jego
chodzenia, został przekonany.
76. To jest problem dnia dzisiejszego. Nie wytrzymujemy tak długo, aż zostaniemy
przekonani co do naszego chodzenia. Nie poruszamy się jak przystało na chrześcijan.
Gdybyśmy z Nim wytrwali należycie długo, spowodowałby, że chodzilibyśmy inaczej,
mówilibyśmy inaczej, żylibyśmy inaczej, postępowalibyśmy inaczej, spalibyśmy inaczej,
bylibyśmy innymi. Ale problem jest w tym, że nie potrafimy wytrwad dostatecznie długo.
Jakub wytrwał. On powiedział: "Puśd mnie. Musze już iśd".
77. Odpowiedział: "Nie puszcze cię, dopóki nie będę całkowicie przekonany". Amen. A
potem, kiedy weźmiesz obietnice Bożą i wytrwasz, nie puścisz się Go, pozostaniesz tam,
dopóki Bóg nie zstąpi na scenę, potem będziesz przekonany. A kiedy będziesz o tym
przekonany, będziesz zainteresowany innymi ludźmi. To w sobie zawiera coś, co spowoduje
w tobie zainteresowanie.
78. Jakub wysłał bydło i wszystkie inne rzeczy naprzeciw swemu bratu. Był
zainteresowany tym, co dobre dla jego brata, potem, kiedy został przekonany, że tam był
Bóg, kiedy trochę z Nim walczył. Tego nam potrzeba.
79. Szamgar. Wielu z was nigdy o nim nie czytało, bo w Biblii znajduje się na jego temat
tylko jeden wiersz. Jedno krótkie zdanie, które go opisuje. Wydaje mi się, że był trzynastym
sędzią Izraela.
80. Szamgar. W tych czasach najeżdżali na nich Filistyni, za czasów sędziów w Izraelu.
Filistyni najeżdżali na Izrael w czasie, kiedy oni zbierali zbiory, układali wszystko do stodół,
wszystko było w porządku. Filistyni przyjeżdżali drogą i zabierali to, a ich rodziny zostały
skazane na głodówkę. Zabierali i odnosili. Jeżeli ktoś się im sprzeciwił, zabijali go. Szli dalej,
zabijali kobiety, gwałcili dziewczyny i tak dalej; zabierali im pożywienie i wracali sobie
spokojnie do swojego kraju, a tam żyli luksusowo przez całą resztę zimy. A jeżeli tamtych
pozostawili przy życiu, to oni byli skazani niemal na głodówkę.
81. Byd może rok za rokiem najeżdżali na nich ci Filistyni. Biedny, drobny Szamgar, stał
na dworze, pszenice miał prawie że ułożoną w spichlerzu, wszystko było wymłócone, stał na
klepisku. I nagle usłyszał, że jedzie coś drogą. Spojrzał byd może na swoją żonę, miała
podarte rękawy; spojrzał na swoją małą córeczkę, wątła, z wychudzonymi policzkami na
skutek niedożywienia. Nie był mu obojętny ich los.
82. I teraz, jak wiecie, kiedy wyszedł na drogę, było słychad tupot nóg. Rozejrzał się. Co
teraz będzie? A tam zbliża się sześciuset uzbrojonych Filistynów, przyjeżdżają, aby zabrad
całe jego letnie zbiory, zabrad jego pożywienie przygotowane na zimę. Uświadomił sobie, że
jego żona może tej zimy głodowad, a jego dzieci mogą umrzed. Umrą na skutek
niedożywienia. Uświadomił sobie, że coś takiego mogłoby się stad. Nie był mu obojętny ich
los. Pozostało tylko jedno, co musiało byd zrobione, by znaleźd ratunek z danej sytuacji.
Zastanawiał się przez krótką chwile. "Chwileczkę, nie jestem żołnierzem. Nie umiem
posługiwad się mieczem lub czymś takim, a tutaj stoi przeciwko mnie sześciuset mężów. Jak
będę mógł temu sprostad? Stoję tutaj ubrany w roboczą odzież (coś jak kombinezon lub coś
takiego). A oni wszyscy są dobrze wydwiczonymi wojownikami, z wielkimi przyłbicami i
pancerzami, i tak dalej, wydwiczeni jak jedna wielka armia".
83. On tam stał. Nie był mu obojętny ich los. Ale za chwile został przekonany (Amen!), że
ma racje. Był Żydem. Był obrzezany. Był w przymierzu z Bogiem na podstawie obietnicy,
którą On dał Abrahamowi. A zatem miał prawo, by Bóg uchronił go od jego nieprzyjaciół.
Duch zstąpił na niego. Porwał ościeo na wołu. To jest starodawne narzędzie, którym kiedyś
poganiano wołu do przodu. Porwał ten ościeo i wyskoczył przez drzwi, i zamordował
sześdset Filistynów. Co to było? Został przekonany. Amen!
84. Gdyby ta grupa ludzi, znajdująca się tutaj tego wieczoru, mogła zostad na tyle
przekonana, że ten Bóg, który spowodował, że kobieta mówiła tutaj przed chwilą w
językach, a tamten mężczyzna wypowiedział coś na sposób przepowiedni i że moc Boża
może zstąpid, i uchwycid grzeszników, i uczynid z nich chrześcijan... O, gdybyśmy byli
całkowicie przekonani o tym, że to był Bóg, wtedy... Wtedy Chicago ogarnęłoby
przebudzenie. A przy takim tłumie ludzi znaleźlibyśmy się wszyscy jeszcze przed świtem w
wiezieniu, ponieważ ta rzecz rozpaliłaby to miejsce ewangelią i świadectwem mocy
zmartwychwstania. Wtedy bylibyście tak zainteresowani.
85. Musimy byd przekonani, że to jest Słowo Boże. Nie przyjmujcie tego, co na ten temat
powiedziała jakaś organizacja. Przyjmujcie to, co jest "Tak mówi Pan". Oni mogą się mylid,
ale to nie może byd błędne. A jeżeli to jest sprzeczne z tamtym, wtedy tamto jest błędne, a
to jest prawdą. Ta Biblia, na którą wskazuje, ona jest prawdą.
86. Bóg dał obietnice. A kiedy Bóg dał obietnice Abrahamowi i... On powiedział, że
posiądzie bramy swoich nieprzyjaciół. A zatem Szamgar temu uwierzył. Spojrzał na
przeważającą siłę wroga. Bóg potrzebuje tylko jednego człowieka. Pozwólcie, żeby tylko w
Jego ręce znalazł się jeden człowiek. Świat będzie wprawdzie myśled, że ten człowiek
zwariował, lecz on będzie przekonywująco głosił ewangelie, skoro jest całkowicie
przekonany, że Jezus Chrystus pozostaje tym samym wczoraj, dzisiaj i na wieki. We
wszystkich okolicznościach pozostanie w prawdzie i wytrwa, ponieważ on jest całkowicie
przekonany, że Bóg jest Bogiem.
87. Jeżeli On kiedykolwiek był Bogiem, ciągle pozostaje Bogiem. Jeżeli nie jest tym
Bogiem, którym był, wtedy nigdy nie był Bogiem. Tak jest. On jest nieskooczonym Bogiem,
wszechmocnym, wszechpotężnym, wszechobecnym, wszystkowiedzącym, nieskooczonym.
O, tak! On jest Bogiem. On jest tym samym Bogiem, który otwarł Morze Czerwone. Tym
samym Bogiem, który wyratował Daniela z jamy lwów, tym samym Bogiem, który
wyratował tych hebrajskich młodzieoców z pieca ognistego. On jest tym samym Bogiem,
który wzbudził Jezusa Chrystusa z martwych w poranek wielkanocny. On jest tym samym
Bogiem, który przypadł na nich w Dzieo Pięddziesiąty. Jest tym samym Bogiem, który
wzbudził Łazarza z grobu. On jest tym samym wczoraj, dzisiaj i na wieki. A ja jestem
przekonany, że to jest Duch Święty.
88. Piotr w Dzieo Pięddziesiąty powiedział: "To jest to". Jeżeli to nie jest to, będę trwał,
dopóki to nie przyjdzie. Ja wierze, że to jest to. Jestem przekonany, że to jest ewangelia,
moc i demonstracja zmartwychwstania, pojawienia się Pana Jezusa w tych ostatecznych
dniach, która przygotowuje kościół, aby był pochwycony w oblubienicy. O, tak! Co gdyby
Szamgar powiedział: "Ależ chwileczkę. Musze zaczekad aż... Widzę jak oni przyjeżdżają, ale
raczej udam się teraz na chwile do szkoły, aby nauczyd się jak stoczyd denominacyjny,
wyznaniowy pojedynek z nimi". Nie. Gdyby w ten sposób postąpił, niczego poza tym by nie
poznał. On by w takim pojedynku nigdy tego nie osiągnął.
89. Ale on uchwycił się po prostu Boga w Jego obietnicy, że posiądzie bramy swoich
nieprzyjaciół. Stanął tam z ościeniem na wołu, który miał w ręku i idąc naprzód ciął, aż do
zwycięstwa. Amen! Ponieważ został przekonany, że jeżeli Bóg był kiedykolwiek Bogiem, On
ciągle był Bogiem.
90. Czy nie jesteście przekonani tego wieczoru, że ten Bóg który był w Starym
Testamencie, jest Bogiem Nowego Testamentu i tym samym Bogiem dzisiaj? Biblia mówi do
Żydów 13:8: "Jezus Chrystus tym samym wczoraj, dzisiaj i na wieki".
91. Mojżesz uważał wzgardę Chrystusową za większe bogactwa niż skarby Egiptu.
Dlatego wzgardził tronem. Dokonał swego wyboru, by byd razem z tymi biednymi, nie
umiejącymi czytad i pisad niewolnikami. Dlaczegoż Bo uważał bogactwa Chrystusowe za
większe skarby S wieczne życie S niż posiadanie chwały na tym świecie w owym czasie.
92. Mogą mied całą chwałę, której chcą, ale to czego Bóg pragnie w dzisiejszym czasie,
to mężczyzn i kobiet, którzy nie są zainteresowani wielkimi, ozdobnymi rzeczami i
wszystkimi pozostałymi sprawami, budynkami i milionem więcej do jakiejś organizacji. On
pragnie kogoś, kto uchwyci się tego prostego Słowa Bożego i będzie je głosił, ze wszystkich
swoich sił, oczekując na Boga, na moc Bożą ku zamanifestowaniu Jego samego, by okazał
samego siebie, że jest tym samym Bogiem, który zawsze był. Amen. Gdyby Szamgar czekał,
dopóki się nauczy wyznania wiary i tych spraw, nie posiadałby niczego więcej, czym mógłby
stawia czoła tym Filistynom. Ale on nie czekał wcale. Nie, panowie.
93. O, my dzisiaj rozsyłamy naszych misjonarzy. Spójrzcie na różnice w rozsyłaniu
misjonarzy, nawet spośród naszych szeregów zielonoświątkowych. Dlaczego, niektóre z
naszych zielonoświątkowych kościołów, albo zielonoświątkowych denominacji, muszą...
Nasi misjonarze, zanim pozwala się im wyjechad za morze, muszą stad przed psychiatrami i
przejśd przez badania. Tak jest. Znajdowałem się w takiej szkole, właśnie kiedy się to tam
działo. Byli poddawani testom psychologicznym, żeby lekarz określił ich stan. A co jeżeli ten
lekarz był niewierzącym człowiekiem, a oni musieli stanąd przed takim lekarzem, psychiatrą,
aby zostali poddani testom psychologicznym.
94. To czego nam dzisiaj potrzeba, to nie są testy psychologiczne. Test psychologiczny
polega na tym, czy my wierzymy Słowu Bożemu albo nie. Jeżeli nie wierzysz Słowu Bożemu,
z tobą coś nie jest w porządku, na pewno. Możesz posiadad wszelkiego rodzaju stopnie
naukowe, doktorat Bóstwa, doktorat teologii, doktorat prawa, cokolwiek by to nie było, ale
jeżeli nie wierzysz Słowu Bożemu to jesteś niewierzącym człowiekiem. Tak jest. O, dziesięd
lat uczęszczania do szkoły, aby wyuczyd się na misjonarza. Dziesięd lat trzeba uczęszczad do
szkoły, aby stad się misjonarzem. Ach! To jest okropne. Dziesięd lat, aby dowiedzied się, czy
jesteś w stanie nauczyd się tego języka.
95. Co robisz, kiedy starasz się mówid językiem? Zrobisz z tego taką plątaninę jak pewien
Niemiec, który przez sześd tygodni się uczył języka angielskiego. Nie można było zrozumied,
co on chce powiedzied. To jest to samo. Niektórzy z nich nie mają nawet jak się uczyd. Jak ty
nauczysz się obcego języka? Po co to, jeżeli nie potrafimy stwierdzid, czy oni się tam
sprawdzą. Będziesz jak wszyscy pozostali, ockniesz się w takim samym kłopocie jak oni. To
prawda.
96. Nie trzeba nam się uczyd języka. Trzeba nam się nauczyd niebiaoskiego języka, który
został zesłany z nieba przez moc Ducha Świętego, języka ewangelii, że Jezus Chrystus jest
tym samym wczoraj, dzisiaj i na wieki.
97. Jakże inaczej wyglądają ci dzisiejsi w porównaniu z tamtymi w Dniu Pięddziesiątym.
Oni nie poddawali ich testom psychologicznym. Nie posyłali ich do szkoły. Nie mamy na to
żadnych dowodów. Nie musieli czekad dziesięd lat, czekali dziesięd dni. A wszyscy byli
napełnieni Duchem Świętym. Pozostali tam tak długo, dopóki nie zostali przekonani o tym,
że to była ta obietnica.
98. Co gdyby tam pozostali tylko przez siedem dni? Andrzej by może powiedział do
Filipa: "Ty, wiesz cóż On powiedział nam, abyśmy poszli do górnego pokoju i czekali. Wierze,
że my już to otrzymaliśmy. Przyjmijmy to przez wiarę". Co gdyby Piotr rzekł do Jana: "Wiesz
cóż On nam powiedział, byśmy tutaj przyszli. A więc już tutaj jesteśmy przez dziewięd dni.
Wierze, że powinniśmy to po prostu przyjąd i wyruszyd do naszej usługi". Gdyby to uczynili,
to by nie posiadali żadnej usługi.
99. On powiedział: "Ja ześlę obietnicę". Co jest tą obietnicą? Mogli wracad bez kooca do
Izajasza 28:10, i powiedzied: "Przepis za przepisem; nakaz za nakazem; trochę tu i trochę
tam. Trzymajcie się mocno dobrego. Zaiste przez jąkających się i mówiących obcym
językiem przemówię do tego ludu. A to jest odpocznienie, o którym powinni słuchad". Tak
jest.
100. Joel powiedział w 2:28: "I stanie się w dniach ostatecznych, mówi Bóg, że wyleje
Ducha mego na wszelkie ciało i wasi synowie i wasze córki będą prorokowad. A także na
sługi i służebnice wyleje Ducha mego. Wasi starcy sny będą śnid, a wasi młodzieocy
widzenia widzied będą. Ukażą się słupy ogniste i pary, i dymu; oto jakie rzeczy się wydarzą;
aby każdy, kto wzywa Imienia Paoskiego został zbawiony".
101. Oni czekali, aż Bóg zesłał te przekonywującą moc o tym, że Duch Święty był tam
obecny, a ogniste języki zstąpiły na każdego jednego z nich. Kiedy wybiegli na ulice, to nie
potrafili mówid nawet w swoich własnych językach, ale mówili w językach tych ludzi, którzy
ich otaczali i słuchali. Amen.
102. Zostali przekonani i z powodu tego byli w stanie rozpalid cały świat w tamtych
dniach. A ewangelia rozchodziła się wszędzie, bo oni byli w całej pełni przekonani o tym, że
to był zmartwychwstały Chrystus, bowiem oglądali, jak On dokonywał cudów miedzy nimi
zgodnie z tym, jak obiecał, że będzie czynid. Zostali przekonani, ponieważ Słowo Boże
zamanifestowało się w nich. Jaka różnica jest miedzy dzisiejszymi zielonoświątkowymi
ludźmi. O, jaka to różnica. Nie prowadzili ich przed psychiatrów albo nie poddali ich
jakiemuś psychologicznemu testowi, czy wytrzymają próbę. Tego nie czynili. Oto jest test
psychologiczny: popatrzcie jak daleko posunęliście się w Tym. Tak. Tak. Niektórzy z tych
ludzi nie mieli nawet na tyle wykształcenia, by napisad swoje imię. Tak jest, oni nawet nie
potrafili podpisad się swoim imieniem. Ale byli przekonani i także zainteresowani.
103. Jeżeli byli przekonani i w swoich sercach posiadali Boga, musieli byd także
zainteresowani, albowiem Chrystus był w takim stopniu zainteresowany grzechami tego
świata, że dał za to swoje własne życie. A jeżeli ten sam Chrystus jest we was, wówczas
jesteście przekonani, że to jest Chrystus i będziecie tak samo zainteresowani. Tak jest.
Jednak my nie jesteśmy zainteresowani niesieniem ewangelii. Może Pan powołał gdzieś
jakiegoś kaznodzieje i postawił go gdzieś na jakimś małym miejscu, aby tam głosił lub
wykonywał jakąś prace dla Pana. Jeżeli jednak tam nie otrzymuje dostatecznie wysokiej
zapłaty, a ktoś inny zaoferuje mu lepszy zarobek, to z powodu pieniędzy opuści to miejsce,
na które Bóg go posłał i pójdzie tam, gdzie otrzyma więcej pieniędzy, w dodatku bez
przekonania o tym, że Bóg go tam powołał.
104. Jeżeli jesteś naprawdę o tym przekonany, to chodbyś musiał jeśd razowy chleb i pid
wodę z kranu, to nie będziesz się martwid tym, że inni kaznodzieje mają trzy razy dziennie
mięso z kurczaka i jeżdżą w cadillakach z klimatyzacją. Nie będziesz się tym przejmowad.
Ponieważ jeśli jesteś przekonany, że to jest Boża moc ku zbawieniu, a masz powołanie przez
Ducha, który wzbudził Jezusa z martwych i oglądasz Jego działanie przy tobie, to będziesz
zainteresowany zbawieniem brata. Nie chodzi o to, by potrząsnąd jego ręką i zapisad jego
imię do księgi; człowiek musi zostad znowuzrodzony z Ducha Bożego. On musi posiąśd moc
Chrystusa w swoim życiu, która zmienia go z martwego człowieka na żywe stworzenie, na
żywy kamieo, wzbudzony z martwych, jako współdziedzica razem z Chrystusem w
Królestwie, siedząc w niebieskich miejscach. Najpierw musisz byd o tym przekonany. Nigdy
nie przyjdziesz na zgromadzenia i nie będziesz robił sobie żartów ze zgromadzenia, na które
przypadnie Duch Święty. Będziesz tak robid, dopóki nie zostaniesz o tym przekonany. A
kiedy zostaniesz przekonany, to okażesz zainteresowanie. Ale na razie oczekuj, aż będziesz
przekonany, a potem okażesz zainteresowanie.
105. Oni nie oczekiwali na wykształcenie. Nie oczekiwali, aż ukooczą studia. Nie czekali,
aż otrzymają jakąś legitymacje. Oni na te rzeczy nie czekali. Oni posiadali Jego. To było
wszystko, co im było potrzebne. A ci ludzie, do których oni przyszli, zostali całkowicie
przekonani, że to jest wszystko, czego im było potrzeba. I ja jestem nadal przekonany o tej
samej sprawie.
106. Nam w ogóle nie potrzeba tych wszystkich śmieci, które dzisiaj są tak zwanym
chrześcijaostwem, schodzenia się razem i próbowania zjednoczenia się na sposób
Światowej Rady Kościołów. Czego ten świat... Kiedy niewiara, niewierzący i wszystko
zmieszało się razem, jak w ogóle możemy iśd naprzód? To, czego nam potrzeba, to
starodawna religia, nabyta w puszczy pod gołym niebem, uśmiercająca grzech. *Przerwa na
taśmie.+ Ewangelii mocy i Ducha Świętego, głoszonej w mocy zmartwychwstania. Trzeba
nam otrzymad dawkę przebudzenia świętego Pawła i biblijnego Ducha Świętego, który
przekona ludzi. Potrzebujemy widzied Chrystusa przychodzącego pomiędzy nas
dokonującego dokładnie to, co On powiedział: "Kto wierzy we mnie, uczynki, które Ja
czynie, i on czynid będzie. I większe nad te czynid będzie, ponieważ Ja odchodzę do Ojca".
107. Podobnie jak ten lekarz tam w tyle przed chwilą zacytował: "Ja jestem z wami
zawsze, aż do skooczenia świata". Jestem przekonany, że On jest tutaj. On powiedział, że On
będzie tutaj. "Albowiem gdzie dwóch lub trzech zgromadzonych jest w moje imię, tam Ja
jestem wpośród nich". A jeżeli to nie jest to, to ta reszta także nie jest tym. Albo to jest całe
prawdą albo całe błędem.
108. Ja wierze, że każde Słowo jest prawdą. Wierze, że On jest tutaj teraz obecny.
Wierze, że ten sam Duch Święty, który spadł w Dzieo Pięddziesiąty, jest tego wieczoru w
Chicago. A ja podtrzymuje Jego cześd w moim sercu i jestem przekonany, że to jest ten sam
Duch Święty, ta sama sprawa. To powoduje we mnie zainteresowanie, aby zanieśd to
poselstwo do mojego brata i siostry, na każde miejsce, do mojego baptystycznego brata,
metodystycznego brata, mojego katolickiego brata, czy gdziekolwiek oni są.
109. Jestem przekonany, że to jest Bóg i jestem przekonany, że Jezus przychodzi. Jestem
przekonany, że to jest Jego pierwsze pojawienie się w formie Ducha Świętego w dniach
ostatecznych, ponieważ prorok powiedział: "W czasie wieczora będzie światło". Jestem
przekonany o tym, że to Pismo się wypełniło. Jestem o tym przekonany. Jestem przekonany
o tym, że ten świat znajduje się obecnie na klepisku zniszczenia, systemu światowego, tego
kosmosu. Ale jestem przekonany o tym, że przyjście Paoskie jest tuż. Jestem przekonany o
tym, że to, co posiadamy, to jest Duch Święty.
110. Jestem przekonany, że Chicago otrzymało swój wstrząs. Nie mam na myśli tego
prochu armatniego tam na zewnątrz, tych budynków i tam na ulicach tych kobiet ubranych
niemoralnie i tych awanturujących się mężczyzn, popijających i awanturujących...
Uczęszczają do kościoła. Biorą białe pieczywo, bochenek chleba, chcą z nich zrobid koszer,
nie wierze w coś takiego. Odbija im się po wódce, mają cuchnący oddech; a potem udają się
do komunii, a ich imię znajduje się zapisane w księdze w jakimś kościele i nazywają samych
siebie chrześcijanami. Ja w coś takiego nie wierzę.
111. Wierzę, że kościół Jezusa Chrystusa jest wywołaną grupą, która została poświęcona
przez krew Jezusa Chrystusa i odłączona w celu służby. Wierze, że to, co obecnie widzimy,
że przebiega, jest pojawieniem się Pana Jezusa miedzy nami, zgodnie z tym jak powiedział.
112. Zapamiętajcie sobie, w dniach Sodomy tam stał pewien mąż, który mógł z nimi jeśd
i pid. Ale to był Bóg w człowieku, to wskazuje na to, że objawi się w tych dniach
ostatecznych w postaci ludzkiego ciała w kościele, który jest Jego oblubienicą. A oni będą
czynid te same rzeczy co On. Amen. Ja w to wierze. Ktoś mi powiedział: "Kaznodziejo, ty
jesteś wariatem". "Dobrze S powiedziałem S w takim razie mnie zostaw. Bardziej szczęśliwy
czuje się w takim stanie niż w jakimkolwiek innym". Tak jest. Oni byli przekonani. Byli
przekonani o tym, że wszystko czego im potrzeba, to był Jezus i byli przekonani, że wszystko
czego potrzeba ludziom, to Jezus.
113. A co my czynimy w Afryce? Tutaj właśnie siedzą ludzie z Afryki. Kiedy tam
przyjeżdżamy, uczymy tych ludzi czytad, pisad i liczyd. Co przez to chcemy osiągnąd?
Posyłamy ich tam i czym oni się stają? Dwukrotnie więcej dziedmi piekła niż na początku.
Oni popełniają swoje szczepowe grzechy, a potem do tego dodają jeszcze grzechy białego
człowieka. Tak jest. To go czyni jeszcze gorszym, niż był kiedykolwiek. Tam w obozach i tak
dalej. Tak jest.
114. On jest mordercą, staje się jeszcze gwałcicielem i wszystkim innym. Pije wódkę
białego człowieka; dodaje to do swoich własnych grzechów. Gdyby on coś takiego popełnił
w swoim szczepie, to natychmiast by go skazano na śmierd. Tak jest. Otóż, jemu nie
potrzeba wykształcenia; on potrzebuje zbawienia. Potrzebuje mocy zmartwychwstania,
która by zmieniła jego serce. Amen! To się zgadza. Tak, panowie.
115. On był przekonany, że to wszystko, czego im potrzeba. Im było potrzeba tylko Jego.
Oni wiedzieli, że On potrafi zaspokoid wszystkie ich potrzeby. Nie było im potrzeba
legitymacji. Nie było im potrzeba, by stała za nimi jakaś organizacja. Oni mieli Jezusa, a On
zaspokoił wszystkie ich potrzeby. Sądzę, że kościół powinien zapomnied wiele z tych
głupstw, kiedy przebudzenie nawiedza to miasto. Na co jakieś listy polecające? Kto będzie
cię popierał? Chrystus jest naszym poparciem! Chrystus jest naszym świadkiem. My
jesteśmy Jego świadkami. To jest wszystko, czego Chicago potrzebuje, nie jakiejś wielkiej
współpracy z kimś. Potrzeba mocy Chrystusowej. Potrzeba im potwierdzenia Ducha
Świętego do zmiany serca ludzkiego i uczynienia z nich nowego stworzenia. Przekonani, a
potem zainteresowani w tym wieku.
116. Ci pozostali, oni wszyscy potrzebowali Chrystusa. To jest potrzeba także dzisiaj. Nie
musisz czekad i uczęszczad do szkoły i stracid trzydzieści pięd lat zanim w ogóle... Będziesz
już za stary, aby rozpocząd. A więc co masz czynid? Głosid ewangelie. Tak, panowie. Tu nie
chodzi o wykształcenie. Idźcie i głoście im zbawienie, tak powiedział Jezus. Tak jest.
117. Tak jak Hudson Taylor, ten wielki misjonarz, wielu z was o nim słyszało, w Chinach.
Pewien indiaoski chłopiec, nie, był to mały Chioczyk, który pewnego dnia został zbawiony, a
Duch Święty odpoczął na nim. On podszedł do pana Taylora i zapytał: "Panie Taylor, co
miałbym czynid? Do jakiej szkoły miałbym uczęszczad? Co miałbym czynid?". Powiedział:
"Czy mam udad się na wiele lat do szkoły, zgodnie z wymaganiami kościoła?". Pan Taylor
odrzekł mu: "Nie pozwól, by twoja świeca wypaliła się do połowy, zanim się przekonasz, czy
ona się pali, czy nie". On powiedział: "Idź z tą chwilą, kiedy ona została zapalona".
118. O, ja bym powiedział to samo. Nie potrzebujesz czekad, dopóki nie przekonasz się,
że to zostało poddane próbie za próbą i jeszcze jednej próbie, i przebyło doświadczenia,
uciski, i całą te naukę, zdobycie tytułu bakałarza sztuki i filozofii oraz doktorat bóstwa, i
wszystkie tego rodzaju rzeczy. Jeżeli tego nie posiadasz, to jest w porządku.
119. Jeżeli tego nie posiadasz, idź, kiedy to zostało zapalone. A jeżeli nie potrafisz
powiedzied niczego więcej, oprócz tego, że to się pali, idź i powiedz im, w jaki sposób to
zostało zapalone. To wszystko, co musisz zrobią. Bóg zapalił twoją małą świecę; idź i
powiedz im, jak to zostało zapalone. Amen! Zostaw ich w spokoju. Powiedz im tylko, w jaki
sposób została ta świeca zapalona. Niech oni... A Bóg zatroszczy się o resztę. Polega to na
tym, żeby ta świeca została rozświecona ogniem z ołtarza i posiadała potwierdzenia Boże,
moc Ducha Świętego i zmartwychwstania Chrystusa.
120. Zostawcie ich tak. Nie kształdcie ich. Nie próbujcie ich uczyd tych wszystkich bredni.
Widzicie, co nam to przyniosło - grupę połowicznych niedowiarków. Tak jest. Oni
zaprzeczają Słowu Bożemu, mając przy tym formę pobożności. Lepiej byłoby dla nich, gdyby
tego wszystkiego nie słyszeli. To się zgadza. To czego nam potrzeba, to jest zapalona świeca.
Potrzeba nam zapalonych serc, płonących mocą i zmartwychwstaniem Chrystusa,
wydających to samo światło, jakie On dał. Ja temu wierze. Nie czekaj dopóki ta świeca
wypali się do połowy, przez usiłowanie nauczenia się jakiegoś języka lub znalezienia łaski u
jakieś organizacji. Kiedy On cię zapala, powinieneś iśd. Amen. Powiedz im tylko, jakie
przeżycie miałeś, kiedy to zostało zapalone. Byd może i oni przez to zapalą się, zapalą się od
twojego światła. Tak, panowie.
121. Ten ślepy od urodzenia człowiek jest dla nas wszystkich dobrym przykładem.
Urodził się ślepy. Jezus, przechodząc tamtędy, przywrócił mu wzrok. Potem przyszli wszyscy
doktorzy filozofii i inni doktorzy, kapłani ze świątyni i faryzeusze. Oni chcieli stawiad mu
teologiczne argumenty.
122. On nie potrafił teologicznie argumentowad. Na ten temat niczego nie wiedział. Ale
bracie, posiadał jedną rzecz. Posiadał przeżycie. Tylko spróbuj mu to wywrócid. Spróbuj mu
powiedzied, że jest ślepy. Natychmiast by ci pokazał, że widzi. Tak jest. Byd może nie
rozumiał wszystkich postawionych przez nich argumentów, ale on naprawdę im dopiekł,
kiedy im powiedział: "To jest dziwną rzeczą, że ten człowiek potrafił otworzyd oczy ślepego,
a wy, twierdząc o sobie, że jesteście tym, czym jesteście, niczego o nim nie wiecie". Chod nie
posiadał wiele teologii, wpakowanej do siebie lub coś tego rodzaju, lecz wierze, że miał
odrobinę zdrowego rozsądku. Z pewnością on go posiadał. Powiedzieli mu: "Przecież ten
człowiek jest grzesznikiem".
123. Odpowiedział: "Czy jest grzesznikiem albo nie, to nie wiem. Ale wiem jedną rzecz.
Byłem ślepy, a teraz widzę". Możecie powiedzied, że jestem wariatem, jeżeli chcecie.
Możecie mówią, że wypadłem z woli Paoskiej, jeżeli chcecie. Ale powiem wam jedną rzecz:
kiedyś byłem grzesznikiem, a teraz jestem zbawiony. Kiedyś byłem przygnębiony i ponury, a
teraz jestem szczęśliwy w Panu Jezusie. Wiem, że coś mnie spotkało.
124. Tak jak pewna Murzynka, siostra, w pewnym zgromadzeniu powiedziała:
"Chciałabym wam wszystkim coś powiedzied". Powiedziała: "Nie jestem tym, czym pragnę
byd i nie jestem tym, czym powinnam byd. Ale jest jedna pewna rzecz, nie jestem tym, czym
byłam w przeszłości". Coś wam powiem. To jest dobra rzecz. Ty wiesz, kiedy przeszedłeś ze
śmierci do życia. Kiedy Bóg ciebie uchwycił i zatrząsł tobą tak, że twoje życie uległo zmianie;
zabrał z ciebie wszystko i uczynił cię nowym stworzeniem. Amen. Tego nam potrzeba,
chociaż kilka zapalonych owiec. Tak, panowie. Tak, on mógł widzied. To była jedna pewna
rzecz. Nie można go było od tego odwieśd. Moglibyśmy mu powiedzied to lub owo. Może
nie rozumiał całej doktryny świątynnej, i tak dalej, ale posiadał dobre świadectwo, dobre
przeżycie, coś więcej niż oni byli w stanie wyprodukowad. Z całą swoją teologią nie byli w
stanie wyprodukowad nigdy ani jednego takiego przypadku, aby śleponarodzony człowiek
przejrzał. A więc nie byli w stanie wywrócid tego przy pomocy argumentów. Musieli go
puścid. Po prostu wzięli go i wyrzucili z budynku. Taki był ich stosunek do tego. Taki sam
stosunek do tego jest dzisiaj.
125. Ale nadal płaci jedna rzecz: "Kiedyś byłem ślepym, lecz teraz widzę". Amen.
Zdumiewająca łaska, jak słodki ton, Która zbawiła nędznika jak ja! Byłem zgubiony, teraz
jestem znaleziony, Byłem ślepy, lecz teraz widzę. To była łaska, która uczyła mego serca
bojaźni, To była łaska, która ulżyła memu strachowi; Jak szczęśliwą rzeczą jest ta łaska,
Godzina, w której na początku uwierzyłem! (O, tak! Niechby to było moją historią.)
126. Tutaj w Chicago, Dwight Moody, ten potężny ewangelista, który swego czasu miał
wielkie przebudzenie tutaj w Chicago. Wiecie dobrze, że on nie był człowiekiem
wykształconym. Jego także nienawidzili. Naprawdę, tak. Nie miał w ogóle wykształcenia.
127. Pojechał do Londynu w Anglii, by tam przemawiad do mieszkaoców Londynu... O,
wszystko musiało byd poukładane tak i tak. A pan Moody powstał pewnego wieczoru przed
tysiącami ludzi i zaczął czytad Biblie. On dwiczył się w poprawnej wymowie, aby to wymówid
w poprawny sposób, ale nie udało mu się. I dlatego próbował znowu. Potrząsnął swoją
głową i zaczął od nowa. Potem próbował znowu i wypowiedział się niepoprawnie. Rozejrzał
się, a wszyscy ci ludzie, wiecie, ten tłum był bliski tego, aby wybuchnąd śmiechem.
Spróbował znowu i znowu mu się to nie udało. A więc zamknął swoją Biblie, spojrzał w górę
do nieba i powiedział: "Boże, nie wiem co to wszystko ma znaczyd, ale Ty mi to objaw".
128. Bracie, on otrzymał coś, przy pomocy czego zatrząsł całym krajem dookoła,
wszędzie. Tak, panowie. Byd może nie był w stanie wymawiad poprawnie słów, ale Bóg
udzielił mu mocy znaczenia Słowa. A ja bym raczej wolał posiadad właśnie to. Tak. Bóg dał
mu coś, przy pomocy czego wstrząsnął Anglią. To się zgadza. Tego wieczoru potrzeba nam
czegoś w tym rodzaju, tego, co posiadał on wówczas. Nie umiał wypowiedzied poprawnie
swoich słów, ale posiadał na pewno... Potem na scenę zstąpił ten Bóg, który to Słowo
wypowiedział, który to Słowo napisał. Tak, panowie.
129. Tak jak stary Buddy Robinson. Ilu z was go pamięta? On był tak zainteresowany
ludźmi. Dlaczegoż On był przekonany. Czytałem o wujku Buddym (nazywaliśmy go wujek
Buddy). On był starym filarem Kościoła Nazarejczyków. Czytałem niedawno jego książkę.
130. On miał starego muła, który nazywał się Ellie. A pragnął... pragnął dwiczyd się w
poświeceniu. Wierzył, że człowiek powinien powstrzymywad się od grzechu. I mówił, że raz
orał pole, aby zasiad kukurydze, a nie mógł skłonid tego muła Ellie, aby chodził prosto. A
więc rozgniewał się na niego, ponieważ ten nie chciał chodzid w prostej linii. Stwierdził, że
także on, Buddy, nie chodził prosto. Potem zauważył, że ten muł depcze mu po kukurydzy.
Tak się rozzłościł na tego starego muła, szarpnął nim w kółko parę razy. Zaczęła go ogarniad
złośd, więc wybiegł i ugryzł tego muła w ucho, tak silnie jak tylko potrafił. Ten stary muł
odskoczył kawałek dalej i zatrzymał się. Buddy poszedł i usiadł na kupie kamieni. Kiedy tam
siedział, zastanawiał się: "Czy nie jestem widowiskiem dla ludzi? Głoszę poświęcenie, a
tymczasem mam w zębach sierśd z ucha muła, w które go ugryzłem". Jak wiecie, wujek
Buddy miał poczucie humoru. Powiedział. "Ellie?". A on przewrócił swoje wielkie, brązowe
oczy do tyłu. Powiedział: "Bardzo mi przykro, że to zrobiłem. Wybacz mi". Opowiadał: "Stary
Ellie spojrzał na mnie tak, jakby mi chciał powiedzied, 'Nie, ja ci nie mogę przebaczyd,
ponieważ jeżeli w tobie nie będzie więcej religii, niż to co posiadasz dzisiaj, to ta rzecz się
znowu powtórzy'". Tak to mniej więcej wygląda. Nie ma potrzeby, aby do czegoś się
przyłączyd. On wolał trzymad się z dala... On nie umiał dobrze mówid. Jego wymowa była
kiepska. Jednak bracie, on był przekonany o tym, że Jezus Chrystus był Synem Bożym. Był
przekonany, że On cierpiał za bramą, aby uświęcid lud swoją własną krwią. Był
zainteresowany ludźmi w swoim czasie, ponieważ został przekonany. Tak, panowie.
Najpierw musicie byd przekonani, zanim jesteście zainteresowani. Czy temu wierzycie? O,
tak panowie.
131. Pewnego dnia przeżywaliśmy przebudzenie w tym kraju. Tam przyszedł taki stary
wieśniak w kombinezonie roboczym. Kiedy pewnego wieczoru zostało uczynione wezwanie,
podszedł do ołtarza. Uklęknął na ziemi. Powiedział: "Czy myślisz, że ten Duch Święty jest
także dla mnie?". "Tak, panie (Oczywiście, że tak)". On powiedział: "W jaki sposób mogę go
otrzymad?". Powiedziałem: "W taki sposób, jak Biblia o tym mówi". A więc on powiedział:
"W porządku. Tutaj jestem". Powiedział: "Chcę Go". Uklęknął i modlił się przez chwile.
Potem popatrzył w górę, mówiąc: "Nie dochodzę do niczego". Powiedziałem: "Ty jesteś
tego przyczyną, nie Boża obietnica". A więc uklęknął i modlił się. A około drugiej godziny
nad ranem przyszedł. Posiadał to. Był zmieniony.
132. On nie miał żadnego wykształcenia. Nie miał nic, z wyjątkiem starej ciężarówki Ford
i swojego przeżycia. Ja wam powiem, co zrobił. Był przekonany o tym, że to był Bóg. Był
zainteresowany swoim otoczeniem. Ten stary chłop ze swoim przeżyciem i starą ciężarówką
Fordem przyprowadził dwudziestu innych ludzi do zbawienia podczas tego przebudzenia.
Wszystko co posiadał, to było przeżycie i ciężarówkę Forda, ale on był przekonany, że to jest
prawdą. A my dzisiejszego wieczoru posiadamy więcej niż to. Zastanawiam się, czy jesteśmy
tak zainteresowani, jak był ten rolnik, czy jesteśmy przekonani.
133. Samson? Ach, na pewno. Pewnego dnia Samson... On był przekonany, że Bóg jest
Bogiem. Był przekonany, że Bóg był z nim, dopóki zachował swoich siedem kędziorów
włosów i znał obietnice, którą dał mu Bóg. On był zainteresowany swoim ludem. Nie miał
nic, czym mógłby walczyd, oprócz szczeki muła, ale pobił nią tysiąc Filistynów. Dlaczegoż On
był przekonany, a potem okazał zainteresowanie.
134. Dawid, z procą... Ale o co tu chodziło? On był przekonany, że Bóg był Bogiem. Był
zainteresowany trzodą swojego ojca. Nie miał za bardzo czym walczyd, ale on był
przekonany i zainteresowany. A więc poszedł za trzodą swojego ojca i przyprowadził ją z
powrotem. Tak, panowie.
135. Cóż. Moglibyśmy tu pozostad przez godzinę lub więcej, ale nie chcemy tego czynid.
Chciałbym powiedzied jeszcze jedną rzecz. Co z naszym bratem Boze tutaj? On nie jest
nigdzie zapisany, nie ma żadnej umowy. To się zgadza. Nie jest nigdzie zapisany. Nie jest
przez nikogo sponsorowany. Ale jest przekonany, że tym ludziom potrzeba ewangelii i jest
tą sprawą zainteresowany. A więc próbuje do nich dotrzed z ewangelią. A ja sądzę, że jeżeli
jest zainteresowany, to i my powinniśmy byd także zainteresowani. Czy nie uważacie, że
tak?
136. Jeżeli on jest przekonany, że im tego potrzeba i my wszyscy jesteśmy przekonani, i
ten brat lekarz, który tutaj przybył jest przekonany, i ci pozostali misjonarze są także
przekonani... A zatem jeżeli jesteśmy przekonani, to powinniśmy okazad także
zainteresowanie. Czy tak nie uważacie? Powinniśmy okazad zainteresowanie. Powiecie: "Co
to ma ze mną wspólnego?".
137. Przypomina mi to pewną małą karykaturę, którą niedawno oglądałem w gazecie.
(Pragnę to powiedzied na zakooczenie). Ta karykatura w tej gazecie (to jest nasza lokalna
gazeta zza rzeki), "Courier Journal". Tam był obrazek ojca i matki, którzy pili przez całą noc.
W niedziele rano, było około godziny dziewiątej. Dookoła na ścianach, wszędzie wisiały
obrazki Chrystusa, a Biblia znajdowała się w szufladzie. Tam, gdzie leżeli i przespali całą noc,
leżały papierosy porozrzucane po podłodze i wszystko inne, całe sterty butelek, a mały
chłopak wstał, umył sobie twarz, spożył śniadanie, ubrał się i zapukał do ich drzwi. I
powiedział: "Kto z was zawiezie mnie na szkołę niedzielną?". To jest prawdą. Nikt nie był
tym zainteresowany.
138. Sądzę, że powinniśmy byd zainteresowani. Uważam, że powinniśmy wspierad brata
Boze i każdego innego misjonarza wszystkim, co posiadamy. A najważniejszą rzeczą jest, byd
przekonanym, że Jezus przychodzi. To jest Jego program. Powinniśmy byd zainteresowani
naszym bratem, bez względu na to czy jest czarny, żółty, brązowy czy biały. Powinniśmy byd
zainteresowani ludźmi z zewnątrz. A jeżeli my sami nie potrafimy pójśd, powinniśmy sięgnąd
głębiej do kieszeni i zrobią wszystko, na co nas stad, aby wesprzed tych, których Bóg do tego
powołał, aby tam poszli. Skłoomy nasze głowy.
Gdy żarzący węgiel dotknął warg proroka, I uczynił czystym go nad śnieg, Gdy głos Boży
rzekł: Któż pójdzie tam? Odrzekł: Mistrzu, otom ja. Poślij mnie. Mów, Panie mój. O, mów,
Panie mój, Mów, a ja prędko ci odpowiem, Mów, Panie mój, mów, Panie mój, Mów, a ja
odpowiem: Panie, Poślij mnie. Rozejrzyjcie się po mieście. Rozejrzyjcie się po narodzie. W
haobie grzechu giną dziś miliony, Gorzki głos rozpaczy z ust ich brzmi, Pospiesz, bracie,
szybko na ratunek, Powiedz prędko: Mistrzu, otom ja. Jeżeli ty nie potrafisz iśd, Poślij kogoś
innego.
Mów, Panie mów, mów, Panie mów, Mów, a ja prędko ci odpowiem, Mów, Panie mój,
mów Panie mój, Mów, a ja odpowiem: Panie, Poślij mnie. *Brat Branham nuci te pieśo+. "Kto
pójdzie i będzie dla mnie dziś pracowad?" Pamiętajcie, podczas kiedy gra ta muzyka,
podczas kiedy nucimy te pieśo, czy jesteście przekonani? Czy jesteście przekonani, że Bóg
jest tutaj? Czy jesteście przekonani, że to jest Duch Święty? Czy jesteście zainteresowani?
Spójrzcie na te miliony w grzechu i w haobie, które umierają. O, mów, Panie mój. Co chcesz,
bym uczynił, Panie? ...mów, Panie mój, Mów, a ja prędko ci odpowiem, Mów, Panie mój,
mów, Panie mój, Mów, a ja odpowiem: Panie, Poślij mnie. *Brat Branham nuci te pieśo wyd.].
139. Niebieski Ojcze, rozważamy o Izajaszu, o którym poeta napisał te śliczną pieśo. On
opierał się o ramie dobrego króla przez długi czas, ale Bóg pewnego dnia zabrał mu te
podporę. On poszedł potem do ołtarza. Boże, czasami ty musisz zabrad podporę spod nas,
pozwolisz, aby ten świat wzgardził nami, czasami nasi przyjaciele. Wtedy zaczynamy wątpia.
140. Potem ujrzał cherubinów latających w tym budynku. Ujrzał, że żyje pomiędzy
nieczystymi ludźmi, nieczystych warg. Nie widział tego, dopóki Bóg nie przemówił. O, Boże,
mów. Mów, Panie mój, mów, Panie mój, Mów, a ja odpowiem: Panie, Poślij mnie. Ojcze,
poświęcamy ci samych siebie, dzisiejszego wieczoru, do służby. Wzywamy szczerze, z całych
naszych serc, by mówił do nas Boży głos. Wypróbuj nas, Panie. Oczyśd nas. Pozwól nam iśd
przez czyściec właśnie teraz, gdzie możemy oczyścid nasze dusze od niewiary, oddzielid
samych siebie od wyznao wiary, od mody tego świata.
141. Uświadamiamy sobie, że nasza pielgrzymka nie potrwa już zbyt długo. To jest już w
drzwiach. Oglądamy Izraela jako naród. Oglądamy, że jak było w dniach Izraela, bardzo
podobnie jest w tym narodzie. Przybyli, zabrali ten kraj innymi ludziom i wypędzili tych,
którzy tam mieszkali, tak jak my to uczyniliśmy. Oglądamy, jak mieli na początku wielkich
mężów. Mieli Jozuego, a potem Dawida. Następnie mieli Salomona. Ale w koocu przyszedł
Achab z Jezabelą, która nim kierowała.
142. Ojcze, my mieliśmy Washingtona i Lincolna. Ale zastanawiam się, dokąd zdążamy.
O Boże, potrzeba nam dzisiaj Eliasza. Proszę, Ojcze, przemów do nas prędko. Pobłogosław
nasze serca razem, wyjaśnij nam twoją wole, Panie, abyśmy mogli wiedzied, co mamy
czynid. Błogosław tych kaznodziejów tutaj, Panie, wielu z nich zajmuje różne stanowiska, z
różnych organizacji i denominacji. Boże, kiedy oni powrócą, niechby mogli stad z tym
Światłem, które nie może zostad zgaszone; ani nie może byd ukryte przez jakieś wyznanie
wiary. Ale niechby wydawali Światło Boże, które zostało zapalone w ich sercach przez Ducha
Świętego.
143. Pobłogosław każdego. Oczekujemy na Ciebie. Pobłogosław naszego młodego i
miłego brata. Wspominam, jak siedziałem tutaj na tym półwyspie przed trzema laty, a on
trzymał mnie w ramionach, płacząc. Ty tam do nas przemówiłeś, Panie. A teraz już dłużej
tutaj nie może zaznad spokoju. Musi iśd. Boże, pozostao z nim. Pozostao z bratem Józefem.
Strzeż go i błogosław. Daj mu zdobywad dusze, Panie. Błogosław tych młodych mężów.
Kiedy widzę ich jadących na rowerach, niektórzy nie mają nawet butów na swoich nogach.
A my sobie myślimy, że ponosimy ofiarę. Ich serca płoną za ludźmi, ponieważ oni zostali
przekonani i są zainteresowani. Boże, pomóż nam, abyśmy byli wespół zainteresowani, tak,
byśmy mogli zobaczyd przyjście Królestwa Bożego. I spraw, abyśmy nadal wierzyli temu, co
Jezus nam powiedział, bowiem On modlił się, abyśmy mogli wszyscy stad się jedno w Nim.
Pobłogosław nasze wysiłki, by przynieśd te modlitwę do urzeczywistnienia. Prosimy w
Imieniu Jezusa. Amen. Wybaczcie, że przetrzymałem was tak długo. Niech was Bóg
błogosławi. W porządku, bracie Boze.
***