Law Business Quality - dymon
Transkrypt
Law Business Quality - dymon
W DYMON-BUD DEVELOPMENT WIELKIE ZMIANY W polskich firmach coraz częściej dochodzi do zmiany pokoleniowej. Na rynek wkraczają młodzi biznesmeni, którzy muszą zmierzyć się z legendą swoich ojców. Rozmowa z Mateuszem Nawojskim, prezesem firmy budowlanej DYMON-BUD DEVELOPMENT, który podkreśla, że w biznesie zawsze kieruje się zasadą fair play... 110 Rozwój ZAWODOWY LBQ: W 2010 roku, w okresie bardzo trudnym dla polskiej branży budowlanej, został Pan najmłodszym właścicielem firmy budowlanej. W jaki sposób przygotowywał się Pan do przejęcia sterów rodzinnego biznesu? M.N.: Firmę założyłem 20 października 2010 roku, czyli prawie 6 lat temu, znam ją praktycznie od podszewki. Już jako nastolatek wakacje spędzałem w dużej mierze na budowach, gdzie pracowałem ramię w ramię z pracownikami fizycznymi – zbierałem humus, wywoziłem śmieci, kształtowałem tereny zielone, a w kolejnych latach pomagałem w pracach murarskich i żelbetowych. Przeszedłem jednak na drugą stronę barykady. Postanowiłem otworzyć własny biznes, który będzie mnie uszczęśliwiał w 100% i tak założyłem DYMON-BUD DEVELOPMENT. W naszej spółce deweloperskiej odpowiadałem za sukcesy i upadki spółki. Jako założyciel spółki poznałem proces inwestycyjny z punktu widzenia klienta generalnego wykonawcy. Było to bezcenne doświadczenie. Gdyby nie wcześniejsza znajomość branży, mechanizmów i realiów rządzących branżą budowlaną oraz wsparcie ze strony matki w krytycznych sytuacjach, sukcesja w DYMON-BUD DEVELOPMENT potoczyłaby się zapewne inaczej. W polskich firmach coraz częściej dochodzi do zmiany pokoleniowej. Na rynek wkraczają młodzi biznesmeni. Czy Pan również odczuwał taką presję? Cały czas odczuwam tę presję i będę ją pewnie odczuwał do końca moich dni. Niemniej jednak nie mam problemu, aby się z nią zmierzyć i jest ona dla mnie raczej pozytywną motywacją niż ciężarem. Mój ojciec był, jest i zawsze będzie dla mnie największym autorytetem życiowym i zawodowym. W obecnych, trudnych dla branży budowlanej czasach kieruję się w biznesie przede wszystkim wartościami przez niego wyznawanymi, a w szczególności zasadą fair play. Widzę, że nasi partnerzy biznesowi to doceniają i dlatego tak chętnie z nami współpracują, powierzając nam realizację swoich kolejnych inwestycji i zwracamy uwagę nowych klientów. Czy myślał Pan kiedyś o innej ścieżce życiowej niż rodzinny biznes? Oczywiście, jak najbardziej. Miałem bardzo duże opory przed wejściem. W pewnym sensie życie dokonało tego wyboru za mnie i teraz już wiem, że była to bardzo dobra decyzja. Sam bym pewnie jej nigdy nie podjął. Jak wygląda na co dzień zarządzanie firmą budowlaną zatrudniającą prawie 200 osób oraz wielu podwykonawców, realizującą zaawansowane technologicznie inwestycje? Dzień pracy prezesa firmy budowlanej to setki decyzji do podjęcia, stos papierów do podpisania, wielogodzinne spotkania z pracownikami, klientami i kontrahentami. A wszystko to sprowadza się do odwiecznego dylematu: ile mam czasu na podjęcie ostatecznej decyzji w obliczu deficytu danych, którymi dysponuję. To, że mogę sprawnie zarządzać tak rozbudowaną organizacją, zawdzięczam przede wszystkim świetnie dobranemu, doświadczonemu i zgranemu zespołowi współpracowników, których darzę ogromnym zaufaniem. Nasza wspólna praca pozwala nam na efektywną realizację kolejnych kontraktów oraz podejmowanie nowych, ambitnych wyzwań, które warunkują dalszy rozwój firmy w tak wymagającym i niepewnym sektorze rynku jak polska branża budowlana. Czy ma Pan jakieś rady dla młodych inżynierów stawiających po studiach pierwsze kroki w branży budowlanej? Jedną, ale za to według mnie najważniejszą: zdobywajcie jak najwcześniej, najlepiej jeszcze podczas studiów, doświadczenie zawodowe, biorąc udział w praktykach czy stażach organizowanych przez firmy budowlane. W DYMON-BUD DEVELOPMENT mamy wielu inżynierów, którzy rozpoczęli pracę u nas jeszcze jako studenci, a w tej chwili piastują stanowiska m.in. kierownika projektu oraz dyrektora. W życiu zawodowym prezes firmy budowlanej, a w prywatnym? Miłośnik pływania, biegania i snowboardu. Mimo wielu obowiązków związanych z firmą, staram się jak najlepiej godzić życie zawodowe z rodzinnym i znaleźć jeszcze czas na sport. Wysiłek fizyczny to dla mnie rodzaj relaksu, odreagowania. Dzięki niemu pracuję szybciej i wydajniej, co przekłada się na wyniki mojej firmy. Aktywność fizyczną polecam wszystkim młodym menedżerom, niezależnie od branży, w której działają. Rozwój ZAWODOWY 111