Podgląd

Transkrypt

Podgląd
WYPŁYŃ
NA GŁĘBIĘ
Gazetka parafialna
ul. Fr. Ryxa 35, 05-505 Prażmów, tel 227270595; parafia.prazmow.pl
Nr konta 87 8002 0004 0037 1953 2026 0001
9 NIEDZIELA ZWYKŁA
29 maja
236’16
LITURGIA SŁOWA
Czytanie I: 1 Krl 8,41-43 * Ps 117, 1-2 * Czytanie II: Ga 1, 1-2.6-10
Ewangelia: Łk 7, 1-10
Gdy Jezus dokończył wszystkich tych mów do ludu, który się
przysłuchiwał, wszedł do Kafarnaum. Sługa pewnego setnika,
szczególnie przez niego ceniony, chorował i bliski był śmierci.
Skoro setnik posłyszał o Jezusie, wysłał do Niego starszyznę
żydowską z prośbą, żeby przyszedł i uzdrowił mu sługę. Ci
zjawili się u Jezusa i prosili Go usilnie: Godzien jest, żebyś mu
to wyświadczył - mówili - miłuje bowiem nasz naród i sam
zbudował nam synagogę. Jezus przeto wybrał się z nimi.
A gdy był już niedaleko domu, setnik wysłał do Niego
przyjaciół z prośbą: Panie, nie trudź się, bo nie jestem godzien, abyś wszedł pod
dach mój. I dlatego ja sam nie uważałem się za godnego przyjść do Ciebie. Lecz
powiedz słowo, a mój sługa będzie uzdrowiony. Bo i ja, choć podlegam władzy,
mam pod sobą żołnierzy. Mówię temu: Idź! - a idzie; drugiemu: Chodź! a przychodzi; a mojemu słudze: Zrób to! - a robi. Gdy Jezus to usłyszał, zadziwił się
i zwracając się do tłumu, który szedł za Nim, rzekł: Powiadam wam: Tak wielkiej
wiary nie znalazłem nawet w Izraelu. A gdy wysłani wrócili do domu, zastali sługę
zdrowego.
Oto słowo Pańskie
CUD MIŁOSIERDZIA
Cud uzdrowienia sługi setnika
należy do wielu znaków, które ukazują
miłość miłosierną naszego Pana. Jezus
nigdy nie czynił cudu na pokaz. Cud jest
dialogiem wiary i miłości między
Wszechmocnym Bogiem, dla którego nie
ma rzeczy niemożliwych i zagubionym,
ograniczonym i zranionym człowiekiem.
Pan Jezus przyszedł do chorego świata
i chorego człowieka. Sam nazywał siebie
lekarzem, który przyszedł do tych, którzy
się źle mają. Dlatego nie dziwi nas relacja
św. Marka, który mówi, że „z nastaniem
wieczora, gdy słońce zaszło, przynosili do
Jezusa wszystkich chorych i opętanych;
i całe miasto było zebrane u drzwi” (Mk
1,32-33). Sytuację człowieka chorego,
dotkniętego cierpieniem i samotnością
opisuje księga Hioba: „Zyskałem miesiące
męczarni, przeznaczono mi noce udręki.
Położę się, mówiąc do siebie: ‘Kiedyż
zaświta i wstanę?’ Lecz noc wiecznością
się staje i boleść mną targa do zmroku” (Hi
7,6). Jak widzimy od wieków człowiek
chory przeżywa podobnie swoją niedolę.
Szczególnie
noc
jest
trudnym
doświadczeniem samotności w obliczu
cierpienia. Dlatego rodziny i opiekunowie
przynosili swych chorych do Jezusa
z nastaniem wieczora. Wiedzieli, że
zaczyna się kolejna noc hiobowej udręki.
Dlatego przychodzą do Jezusa. Wszystko
już zawiodło, ludzkie nadzieje legły w
gruzach. Szukają oparcia w Zbawicielu
świata.
Święty Jan Paweł II mówi:
„Ewangelia przedstawia pewien dzień
i pewną noc ewangelizacyjnej działalności
Chrystusa. Na podstawie tego dnia, który
upłynął w Kafarnaum, można stwierdzić,
że ewangelizacja prowadzona przez Niego
oparta jest o trzy filary. Jezus wykazuje
przede wszystkim głębokie zatroskanie
o chorych, cierpiących na ciele i na duchu;
uzdrawia ich i wyzwala od zła. Modli się
długo do Ojca; w takiej postawie adoracji
znajdują Go rankiem Jego uczniowie.
Przemawia i obwieszcza definitywnie
przyjście królestwa Bożego w historii”.
(7.02.1982) Święta Faustyna zapisała
w Dzienniczku słowa Pana Jezusa:
„Przekazuję ci trzy sposoby czynienia
miłosierdzia bliźnim: pierwszy – czyn,
drugi - słowo, trzeci – modlitwa.”
(Dz. 742).
Chrystus realizuje miłosierdzie
poprzez czyn, modlitwę i słowo. Chorzy
otrzymali
ulgę
w
cierpieniach
doświadczając cudownego uzdrowienia
a noc, która miała być kolejnym etapem
ich mrocznej drogi stała się jaśniejącym
dniem nowego życia. Setnik, którego
wiarą zachwycił się sam Zbawiciel prosi
o ulgę w cierpieniu, o cud uzdrowienia dla
sługi czyli niewolnika. Jezus przyszedł, by
wyrwać człowieka z niewoli grzechu. To
właśnie grzech wprowadza podziały
między ludźmi: wolni i niewolnicy, bogaci
i biedni, wielcy i mali.
Setnik widzi
w chorym niewolniku cierpiącego brata.
Możemy powiedzieć, że istotą wiary
setnika było to, że patrzył na chorego
sługę oczyma Jezusa.
Cud jest objawieniem miłości
miłosiernej, współczującej i wrażliwej.
Miłość Jezusa do grzesznego, cierpiącego
i chorego człowieka prowadzi Go na
Krzyż cierpienia, samotności i śmierci.
Nieraz słyszymy skargę, że ktoś modlił się
o interwencję Pana Boga i nie został
wysłuchany. Wyobraźmy więc sobie taką
sytuację, że każda modlitwa zostaje
wysłuchana tak, jak oczekuje proszący.
Ktoś modli się o zdrowie, ktoś o długie
życie, inny o pomoc finansową, czy
dobrego męża. Gdyby wszystko działo się
tak cudownie jak chce proszący, gdyby
każda
modlitwa
skutkowała
natychmiastowym cudem – czy byłoby
miejsce na wiarę i zaufanie? Być może
wszyscy ludzie przeszliby na katolicyzm,
ale motywy tych nawróceń byłyby niezbyt
głębokie i szlachetne.
Pan Jezus nie uzdrowił
wszystkich, abyśmy ufali także a może
przede
wszystkim,
gdy
nie
doświadczyliśmy w życiu żadnego cudu.
Pięknie o tym napisał ks. Jan Twardowski
w wierszu „Żaden anioł nie pomógł”:
Gdy umierał na krzyżu
cud się nie zdarzył
żaden anioł nie pomógł
deszcz nie obmył głowy
piorun się zagapił gdzie indziej uderzył
zaradna Matka Boska
z cudem nie zdążyła
2
chłosta zbawienna dla nas, a w Jego ranach
jest
nasze
zdrowie”
(Iz
53,45).Największym zbawczym czynem
Jezusa jest Jego męka, śmierć
i zmartwychwstanie. Wszystkie cuda
zapisane w Ewangelii są zapowiedzią tego
największego cudu jakim jest zwycięstwo
nad śmiercią, piekłem i szatanem. Dlatego
wiara w Zmartwychwstałego i świadectwo
miłosierdzia
wobec
bliźnich
jest
fundamentem życia Kościoła.
wierzyć to znaczy ufać kiedy cudów nie
ma
cud chce jak najlepiej
a utrudnia wiarę
Pan Jezus nie usunął cierpienia
i choroby z naszego życia ale wziął je na
siebie i nadał im nowy, zbawczy sens.
Mówi prorok Izajasz: „On się obarczył
naszym cierpieniem, On dźwigał nasze
boleści, a myśmy Go za skazańca uznali,
chłostanego przez Boga i zdeptanego.
Lecz On był przebity za nasze « grzechy,
zdruzgotany za nasze winy. Spadła Nań
x. Proboszcz
Z NAUK DUCHOWYCH ŚW. DOROTEUSZA, OPATA
Zastanówmy się, bracia, jak to się dzieje, iż czasem ktoś usłyszawszy przykre
słowo przyjmuje je w spokoju, jak gdyby nie słyszał go wcale, kiedy indziej zaś,
skoro tylko usłyszy, dręczy się i niepokoi. Gdzie leży przyczyna odmienności
zachowań? I czy jest jedna, czy raczej wiele przyczyn? Co do mnie, zauważam wiele
przyczyn, ale jedna, aby tak powiedzieć, rodzi wszystkie pozostałe.
Spróbuję wyjaśnić. Oto na przykład człowiek zachowujący wewnętrzne
skupienie i ducha modlitwy. Jest więc - jak to się zwykło mówić - we właściwej
postawie duchowej. Z cierpliwością odnosi się przeto do swego niełatwego brata.
Inny znowu z powodu przywiązania do brata znosi spokojnie wszelką doznaną odeń
niesprawiedliwość. Zdarza się także, iż ktoś pogardza znieważającym, ma go za nic,
lekceważy wszystko, co tamten czyni, i nie odpowiada na to, co mówi i jak
postępuje. Zdarza się więc - powiadam - iż zachowanie pokoju wynika niekiedy
z pogardy i lekceważenia. To oczywiście prowadzi do zguby.
Brak cierpliwości i oburzenie na wyrządzającego przykrość brata wynika już to
z niewłaściwej w danej chwili postawy duchowej, już to z powodu odczuwanej
niechęci do brata. Istnieje ponadto wiele innych przyczyn, które można by
wymieniać. Jeśli się jednak uważnie zastanowimy, stwierdzimy, iż przyczyną
wszelkiego niepokoju i wzburzenia jest to, iż nie oskarżamy samych siebie. Stąd
płynie całe nasze udręczenie, stąd nie możemy znaleźć nigdy pokoju. Nic więc
dziwnego, iż wszyscy święci mężowie nie widzą poza tą drogą żadnej innej
wiodącej do osiągnięcia pokoju. Sami zresztą wiemy, iż nikt nie znalazł innej drogi
do pokoju. Nam zaś wydaje się, że znaleźliśmy i że podążamy drogą zupełnie
słuszną, nie godząc się w najmniejszym stopniu na obwinianie siebie samych!
Tymczasem, choćby człowiek spełniał tysiące czynów chwalebnych, jeśli od tej
drogi odstąpi, nigdy nie przestanie dręczyć siebie i innych, tracąc w ten sposób cały
owoc swej pracy.
3
31 MAJA – ŚWIĘTO NAWIEDZENIA NMP
Wczoraj minęła 35 rocznica śmierci sługi Bożego, ks. Prymasa Stefana Wyszyńskiego. Ten
wielki czciciel Maryi tak mówi o nawiedzeniu: „Gdy uważnie analizujemy Magnificat,
widzimy ze jest ono podobne do kantyku Anny matki Samuela.
Przewijają się tam niemal te same tematy. Maryja była wprowadzona
w literaturę sobie współczesną, znała tęsknoty i dążenia ludzi. Na tym
tle zaczyna się Jej walka. Ona ma swój ideał życia, który sobie
wypielęgnowała. A tu, naraz, w Jej własny ideał wdziera się jak
ognista strzała nowa Moc, która chce Jej życiu nadać zupełnie inne
barwy i kierunek. Trzeba się więc zdecydować! Jakiś motyw musi
w tej decyzji zwyciężyć. Zdaje się, że zwycięża wielkie współczucie
dla ludzi wzywających z tęsknotą Zbawiciela. Widocznie myśli
o potrzebach ludzkości musiały Ją wtedy nurtować, bo niedługo po
Zwiastowaniu wyśpiewała u Elżbiety swoje Magnificat. Dzięki temu
możemy zrozumieć, co Ją przynagliło do wyrażenia zgody. Oto
rzesza ubogich, gromada nędzarzy i biedaków czeka na wybawienie. Wstrząsnęły Nią cierpienia
i niedola ludzka. Maryja nie może być obojętna. Jest wrażliwa, współczująca i przedziwnie
uległa. Nie oprze się tylu potrzebom! Oto mamy przed sobą nie tylko „Wszechmoc błagającą",
ale i Matkę Miłosierdzia, Matkę litości przepełnioną współczuciem, wrażliwą na ludzi, na ich
nieudolność, małość, słabość i niedolę. Takie jest Dziewczę z Nazaretu!
Z OGŁOSZEŃ










Przeżywamy oktawę Bożego Ciała. Dzisiaj po Sumie procesja Eucharystyczna.
Odmówimy Litanię do MB. Po południu nie będzie już nabożeństwa majowego.
Od środy odprawiamy nabożeństwa Czerwcowe.
W czwartek ostatni dzień oktawy Bożego Ciała. Zapraszam na czerwcowe i procesję.
Tradycyjnie na zakończenie oktawy święcimy wianki i błogosławimy dzieci.
W piątek Uroczystość Najświętszego Serca Pana Jezusa. Z racji uroczystości post
piątkowy nie obowiązuje. Przed południem będę nawiedzał chorych. Od godz. 1500
adoracja Najświętszego Sakramentu i możliwość spowiedzi.
W sobotę czcimy Niepokalane Serce NMP. Po Mszy Różaniec wynagradzający.
Dzisiaj po każdej Mszy kiermasz książek. Dochód ze sprzedaży książek przeznaczony
będzie na budowę domu parafialnego.
Za tydzień Święto Dziękczynienia. Jak co roku będą zbierane ofiary na świątynię Bożej
Opatrzności.
Dzieci klas II proszę o przyniesienie segregatorów na następną niedzielę.
Jutro o godz. 1200 odbędzie się Msza św. z udziałem kilkunastu kapłanów, którzy wraz ze
mną 33 lata temu przyjęli święcenia kapłańskie. Zapraszam do wspólnej modlitwy.
Pan Karol Kowalski – nasz organista – po czterech latach pracy w tutejszej parafii złożył
rezygnację. Dziękujemy za lata spędzone pośród nas i życzymy błogosławieństwa
Bożego w nowej pracy.
4