Gazeta festiwalona 52. Festiwalu
Transkrypt
Gazeta festiwalona 52. Festiwalu
52. Moniuszko rządzi w Kudowie 29 sierpnia 2014 Proszę Publiczności! Czas na rondo z tenorami Słów kilka od burrrr-MISTRZA Po środowym Turnieju Tenorów w Teatrze pod Blachą jesteście Państwo oczywiście przekonani, że od wszelkich innych tenorów już nic równie dobrego nie może Was tu spotkać. Ale my to znamy, bowiem podobnie kategorycznego przeświadczenia nabieraliśmy z naszym Festiwalem już wiele, wiele razy. I jakoś wciąż przybywa nowych takich przypadków. Nowym doznaniem, dla wielu z Państwa, będzie dzisiejszy popołudniowy Koncert Trzech Tenorów na rondzie Tkacza. Trzem tenorom, tj.: Karolowi Bochańskiemu, Bartłomiejowi Szczeszkowi i Markowi Szymańskiemu życzymy jak najlepiej i wiele się po nich spodziewamy – dlatego właśnie, że na rondzie Tkacza. Rondo było od dziesiątek lat centrum fabrycznej dzielnicy naszego uzdrowiska. Fabryka, zwana „Bawełnianką”, choć była tu potentatem dominującym, nie przetrzymała transformacji ustrojowej. Fabryczne obiekty coraz smutniejsze; tylko w niektórych pracują niewielkie firmy. Przez parę lat dzielnica też smutniała, żeby nie używać określeń bardziej przygnębiających. Trochę to musiało potrwać, zanim w ogóle gmina okrzepła, no i weszliśmy do Unii Europejskiej. Stare blokowisko, które nawet w czasach prosperity Bawełnianki, jak chyba wszystkie ówczesne blokowiska, wyglądało jakby wzniesiono go przeciw ludziom – przybrało stopniowo doludnego ciepła i sznytu. A rondo zyskało miano Tkacza. Bo kiedyś, przez dziesięciolecia tkacze, a tak naprawdę to głównie tkaczki, w każdym razie oni razem nader wydatnie dbali o kondycję Kudowy-Zdroju. Obecne przemiany też są dziełem tutejszych ludzi, mieszkańców osiedla; bez nich gmina razem z Unią nie osiągnęłyby tego efektu, chociaż swoje projekty nazywają „rewaloryzacją obszarów poprzemysłowych”. Trzeba było też rewaloryzacji w ludziach i zdaje się, że o tym teraz będzie. Jakoś Festiwalem Moniuszkowskim nigdy przedtem nie zawracano sobie tutaj głowy. To Festiwal próbuje, od niedawna, mieszkańcom dawnej przemysłowej dzielnicy zawrócić w głowach, a przecież tenory dobrze się tu nadają. Pierwszy Koncert Trzech Tenorów w 2011 roku wzbudził obiecujące zaciekawienie. Rok później „Podhalańczycy” pokazali na rondzie Musztrę Paradną, a w ubiegłorocznym Festiwalu, już na odnowionym i nowo mianowanym rondzie Tkacza, dali Koncert Promenadowy. Wszystkie te pamiętne występy, i dzisiejszy też, to teatr uliczny; artyści produkują się wprost na nawierzchni ronda. Widownia – przemieszana. Tutejsi z przybyszami. Co rok liczniejsza, śmielsza i żywiej uczestnicząca w zdarzeniach. A jeszcze to: kto ciekaw urody (nie byle jakiej!) przyfabrycznego osiedla przy ul. Fabrycznej – z przełomu wieków XIX i XX – mieć będzie doń tylko parę kroków. Świeżo odnowione cacko! Marek Kulpa Nie wiem jak Państwo, ale ja w czasie Turnieju Tenorów, który otworzył 5 2 . F e s t i w a l Moniszkowski miałem poczucie obcowania ze sztuką na najwyższym poziomie. I dlatego chcę jeszcze raz – na łamach festiwalowej gazetki – podziękować tym, którzy dostarczyli nam wzruszeń i radości. Panowie Gors Arsenian, Tomas Černy, Dariusz Pietrzykowski, Dariusz Stachura, Marek Szymański i Adam Zdunikowski – kłaniam się Wam za Wasz talent (szczególnie Panom Arsenianowi i Stachurze za porywającą arię Kalafa z opery „Turandot” Pucciniego, słynne „Nessun dorma”, która w duecie brzmi niezwykle). Kłaniam się też Panu Piotrowi Nędzyńskiemu, który z taką kulturą osobistą i klasą dzieli z nami swoją wiedzą, naprawdę imponującą. Kiedy w środę wieczór skończył się koncert, który rozgrzał chłodną noc, wyraźnie sygnalizującą nam jesień, pomyślałem, że Koncert Trzech Tenorów na Rondzie Tkacza też będzie wydarzeniem. Osiedle, które wspólnym staraniem odnawiamy, bo Kudowa-Zdrój to miasto t u r y s t ó w, a l e p r z e d e w s z y s t k i m mieszkańców, też ma swój festiwalowy dzień. Zaczęło się musztrą paradną Orkiestry Podhalańczyków, która na wszystkich zrobiła ogromne wrażenie. Przyznam, że na mnie też. Dzisiaj na osiedlu zabrzmią dla odmiany wielkie arie i przeboje pisane dla tenorów. Liczę, że jego mieszkańcy przyjdą o godzinie 17:30 na Rondo tłumnie, by posłuchać Karola Bocheńskiego, Marka Szymańskiego i Bartłomieja Szczeszka. Sam jestem ciekaw tego koncertu, zwłaszcza po tej uczcie, jaką mieliśmy w środę w Teatrze pod Blachą. Ale zanim spotkamy się na Rondzie Tkacza, odwiedźmy kościół pw. Miłosierdzia Bożego przy ul. Słonecznej, gdzie o godzinie 15.30 rozpocznie się koncert kudowskiego chóru Sta Allegro. Niech odezwie się w nas patriotyzm lokalny – kibicujmy naszym artystom. I śpiewajmy razem z nimi, bo w kuluarach słyszałem, że Pan Robert Wajler, który poprowadzi chór, zaprosi do śpiewania również słuchaczy. Do zobaczenia na Festiwalu! Czesław Kręcichwost 1 Dziennikarskie spotkanie z muzyką Wydaje mi się , że po dzisiejszym spektaklu w reżyserii Janusza Monarchy z Wiednia, który zaprezentuje nam swoje ‘’Wakacje z Moniuszką’’, można śmiało stwierdzić, że to udane dla nas wszystkich wakacyjne sierpniowe dni. Jedynym tenorem wśród basów i barytonów monarchowego widowiska jest czekający już od wielu lat na tegoroczną, wrześniową profesorską nominację Tadeusz Pszonka ongiś związany też z Wiedniem i z KammerOper a obecnie koncertujący po całej Europie i mający swoją klasę śpiewu w Akademii Muzycznej we Wrocławiu. Tadeusz Pszonka to śpiewak o zacięciu aktorskim, który nie tylko talentem tym się wyróżnia wśród śpiewającej braci ale i malarz i grafik. Kilkanaście lat temu gdy został bohaterem mojej telewizyjnej „Przepytywanki’’ przywiózł do studia TV we Wrocławiu niezliczoną ilość obrazów olejnych wielkiego formatu a kierownictwo produkcji drżało jak je ubezpieczyć bowiem wszyscy sądzili, że to jakieś oryginały wypożyczone z Miejskiego Muzeum i służące do scenografii. Nawet jedną z tych prac przeznaczył artysta na aukcję charytatywną, która odbywała się we wrocławskiej Filharmonii co też w wielkie zdumienie wprowadziło samego dyrektora Andrzeja Kosendiaka, który nie mógł uwierzyć iż Tadeusz Pszonka tak malować potrafi. SIC! Ale maluje też i Wiesław Ochman i Maestra Stefania Toczyska i jak się okazało po spotkaniu 2 dni temu z publicznością, zwyciężczyni Konkursu im. A. Hiolskiego Anna Borucka. Więc może w przyszłym roku będzie można zrobić ich wspólną wystawę podczas trwania 53. Festiwalu Moniuszkowskiego ,bo jak pisał Immanuel Kant…’’ piękne jest to co podoba się całkiem bezinteresownie’’.. i posłuchać Maestro Ochmana na żywo. Wanda Ziembicka Tadeusz Pszonka 2 To jest mój hołd dla Stanisława Moniuszki Rozmowa z Januszem Monarchą, solistą Staatsoper w Wiedniu, świetnym basem, pedagogiem, menedżerem i reżyserem Skąd pomysł na „ W a k a c j e z Moniuszką”? Z kilku powodów. Po pierwsze twórcę pieśni i dumek, które kiedyś śpiewano w tysiącach polskich domów, dzisiaj większość kojarzy z „Halką”, „Strasznym Dworem” i „Prząśniczkami”, a przecież tych utworów wykonywanych z towarzyszeniem fortepianu było znacznie więcej. Pomyślałem więc, że Moniuszce należ się trochę uwagi. A po drugie, lato jest dobrym czasem na koncerty, które przełamują nieco konwencję, odświeżają rzeczy znane, przypominają te mniej znane. I co równie ważne – latem, my artyści mamy więcej czasu na autorskie projekty. W ciągu roku przecież większość z nas związana jest z teatrami, w których pracuje. No właśnie, Pan pracuje w Staatsoper w Wiedniu, a jednak znajduje czas na powroty do Polski. Nie tylko na powroty. Kiedy zacząłem częściej przyjeżdżać do kraju, pomyślałem, że jestem coś mu winien. Fryderyk Chopin jest naszym dobrem narodowym, ale podejrzewam, że gdyby nie wyemigrował, świat by nie poznał jego genialnej muzyki. Stanisław Moniuszko był przykładnym mężem i ojcem, tak się jego życie potoczyło, że o emigracji nie było mowy. I jego twórczość pozostaje w cieniu wielkiego twórcy mazurków i polonezów. Jakoś tak się dzieje, że nie umiemy docenić ludzi, którzy tworzą, żyjąc między nami. Dostrzegamy ich talenty dopiero wtedy, kiedy wyjadą i dostrzeże ich zagranica. Tak jak Pana? Niezupełnie, ja nie narzekam na swój polski dorobek i nie czuję niedoceniony, mówię o czymś innym. O tym, że doceniamy czyjąś wielkość wtedy, gdy zachwyci się nią zagranica, tak, jakby brakowało nam odwagi, w chwaleniu tych, którzy są u nas najlepsi. Moniuszko był najlepszy? Był wielkim patriotą. Był obecny w każdym polskim domu. To dzięki niemu polskie dworki były tak rozśpiewane i to rozśpiewane w ojczystym języku i patriotycznie. Myślę, że tej cegiełki w budowaniu poczucia dumy narodowej, która w pełni ujawniła się, kiedy odzyskaliśmy niepodległość w 1918 roku, nikt mu nie odbierze. Słowem Pan postanowił złożyć mu hołd. Można tak powiedzieć. Wymyśliłem koszulki z napisem „I love Moniuszko”, moniuszkowskie pralinki. Austriacy zajadają się czekoladowymi mozartami, to my możemy czekoladowymi moniuszkami. Ale to gadżety, mające uatrakcyjnić przedstawienie, w którym odmładzam nieco pieśni czy dumki twórcy „Halki”. Odmładza Pan? Jak? W oryginale to utwory pisane na fortepian. W moim przedstawieniu kwintet smyczkowy i fortepian. Chciałem, by artyści mieli więcej swobody, a publiczność dobrze się bawiła. Są więc dodatkowe efekty dźwiękowe. W dumce o umierającym Kozaku, kiedy prosi, że chciałby przed śmiercią usłyszeć organy, te organy naprawdę słychać. Kiedy w „Trzech Budrysach” ojciec śpiewa „idzie jesień, idzie zima, synów nie ma”, słychać wiatr. Takich efektów jest więcej. A to szczekające psy i gdaczące kury, a to wystrzał z karabinu. Każdy z zainscenizowanych przez nas utworów staje się więc małą etiudą muzyczno-teatralną i w ten sposób łatwiej trafia do współczesnego odbiorcy. W „Wakacjach z Moniuszką” wystąpią też dzieci z KudowyZdrój. I bardzo mnie to cieszy, bo liczę na to, że będzie to niezapomniane przeżycie nie tylko dla nich i ich rodziców. Może w kudowianach odezwie się lokalny patriotyzm i te dzieciaki dostaną tak wielkie brawa, że będę je pamiętać, jak już dorosną. Przyznam, że po cichu liczę na taki gorący aplauz. Taki aplauz zgotowano „Wakacjom...” w Filharmonii Opolskiej i w Słupsku. Tak, tam zresztą każde przedstawienie było jak wielkie święto melomanów. Po spektaklu na każdego widza czekała lampka wina, były rozdawane moniuszkowskie pralinki. I był czas na rozmowy, na smakowanie czekoladek i muzyki, dzięki której przeżywamy coś wyjątkowego, na oderwanie się od codziennych spraw. Każdy z nas lubi się czuć wyjątkowo. A takie chwile tylko wyostrzają nasz apetyt na życie. Słowem, zaostrza nam Pan apetyt na „Wakacje z Moniuszką”? Oczywiście i bardzo gorąco zapraszam wszystkich kudowian i goszczących w tym uroczym mieście turystów na dzisiejszy wieczór do Teatru Zdrojowego, na godzinę 19. Ja i mój zespół, świetnych, młodych śpiewaków i muzyków, zrobi wszystko, by Państwa rozbawić i wzruszyć. Kiedy w życiu najważniejsza staje się pasja też uczy w kudowskiej szkole muzyki i ma pod swoją opieką chór w Polanicy-Zdroju. Jak mówi Jacek Kowalczyk, specjalista ds. funduszy europejskich w Urzędzie Miasta Kudowa-Zdrój, śpiewający w chórze od czterech lat (tenorem!), Sta Allegro to wyraz zamiłowania do muzyki. – Każda próba to takie małe prywatne oderwanie się od codzienności, dotknięcie czegoś lepszego, nie na darmo mówi się przecież, że muzyka uszlachetnia – uśmiecha się Jacek Kowalczyk. Sta Allegro, powstałe w 2006 roku szczyci się wyróżnieniami i nagrodami zdobytymi na konkursach i przeglądach chórów amatorskich: I Ogólnopolskim Przeglądzie Pieśni Sakralnej w Prusicach Vox Domini (I wyróżnienie, 2007), III Festiwalu Kolęd w Polanicy-Zdroju (I miejsce, 2007), I Oleśnickim Festiwalu Pieśni Chóralnej (Srebrny Cherubin, 2008). Koncert chóru Sta Allegro dzisiaj w kościele pw. Miłosierdzia Bożego. Usłyszymy pieśni Stanisława Moniuszki, ale też utwory Ennio Morricone, Josepha Haydna, Wacława z Szamotuł. Koncert dziś o 15:30 w Irina Bokarieva Kościele Miłosierdzia Bożego, ul. Słoneczna. Piknik Moniuszkowski Spotykają się w każdy wtorek o godzinie 17. W szkole. Po to by śpiewać, dawać radość śpiewaniem sobie i innym. Na ich stronie internetowej można wyczytać, że zapraszają każdego, komu bliskie jest takie właśnie przesłanie. Nie trzeba znać nut. Doświadczenie też nie jest najważniejsze. Najważniejsza jest pasja, bo dzięki niej można pokonać wszystkie niedoskonałość i szlifować swoje umiejętności w czasie pracy. Chór Sta Allegro, bo o nim mowa, kudowianie znają świetnie. Ich znajomi, sąsiedzi często uświetniają uroczystości w mieście, można ich usłyszeć na mszach, koncertach bożonarodzeniowych. Ich śpiew słychać też po drugiej stronie granicy – w Nachodzie. I oczywiście na Festiwalu Moniuszkowskim. Warto jednak przedstawić chór kuracjuszom. A więc dużo jeżdżą, mamy na to dowody. Na Ukrainie dwa lata temu śpiewali w Morszynie, wzbudzając ogromny aplauz widowni. I w polskim kościele w Stryju, w czasie mszy. W tamtejszym domu kultury wystąpili na koncercie z kilkoma innymi chórami, a kronikarz Sta Allegro tak opisał atmosferę już po występach: „Bardzo spodobała mi się przemowa gospodarza na pokoncertowym bankiecie, który w prostych słowach podkreślił gościnność i przyjaźń, która pozwala dziś na wspólne spotkanie i zapominanie o różniących sprawach. A to przecież dla spotkania z drugim człowiekiem jest najważniejsze. Bo przyszłość budujemy teraz, naszym podejściem i zachowaniem”. Chórem od lat kieruje ceniony dyrygent, wrocławianin Roman Wajler, który nie tylko dba o poziom wykonań, kalendarz koncertów i atmosferę w zespole, ale Już dziś rozpoczyna się i trwać będzie do niedzieli Piknik Moniuszkowski w Parku Zdrojowym koło Muszli. Rozpocznie się od targów wyrobów regionalnych poprzez wystawę i sprzedaż prac artystów malarzy związanych nie tylko z Kudową. Ale nabyć będzie można przywiezione tym razem z Wiednia nie czekoladki Mozarta ale, uwaga! - pralinki Moniuszki wraz z zamieszczonym wewnątrz słodkiego pudełka tekstami pieśni naszego kompozytora. Do tego w kolorach czarnym i białym kupić będzie można tylko na tym Pikniku okazjonalne T-shirty z napisem tak ważnym dla każdego melomana i uczestnika 52. Festiwalu Moniu-szkowskiego w Kudowie, bowiem będzie to z naszej strony zarazem wyjątkowa deklaracja I love MONIUSZKO. Wanda Ziembicka 3 29 sierpnia, piątek godz. 12.00, Balkon Teatru Zdrojowego Hejnał Festiwalowy godz. 15.30, Kościół pw. Miłosierdzia Bożego, ul. Słoneczna Koncert chóralny Chór Sta Allegro /Kudowa/ Robert Wajler - dyrygent w programie utwory m. in. St. Moniuszki Bo w Kudowie w modzie jest chodzenie w KOROWODZIE! 30 sierpnia 2014, sobota - godz. 15:00 Zespó³ Szkó³ Ogólnokszta³c¹cych i Zawodowych KOROWÓD MONIUSZKOWSKI z udzia³em Dechovej Orchestry Mesta Hradec Kralove /Czechy/ godz. 17.30, Rondo Tkacza Koncert Trzech Tenorów Karol Bochański - tenor Bartłomiej Szczeszek - tenor Marek Szymański - tenor Mirosław Gąsieniec - fortepian W programie utwory m. in. S. Moniuszki, J. Straussa, F. Lehara, E. de Curtisa, I. Kalmana, G. Donizettiego, G. Verdiego, godz. 19.00, Teatr Zdrojowy Spektakl „WAKACJE Z MONIUSZKĄ” Reżyseria i kierownictwo muzyczne: Janusz Monarcha Katarzyna Staroń - sopran, Marek Paśko - bas Marta Motkowicz - mezzosopran Janusz Monarcha - bas, Łukasz Motkowicz - baryton, Tadeusz Pszonka - tenor Wojciech Dyngosz - baryton, Maciej Komandera - tenor Justyna Skoczek - fortepian, Karolina Grymek - moderacja Zespół Instrumentalny, Produkcja - „ Arena Classica” 4 Zbiórka uczestników przemarszu o godz. 14:00 przy Zespole Szkó³ Ogólnokszta³c¹cych i Zawodowych (ul. Zdrojowa22a) Zapraszamy wszystkich chêtnych do wziêcia udzia³u w przemarszu(zapewniamy stroje z epoki) Niecodziennik 52. Festiwalu Moniuszkowskiego w Kudowie-Zdroju redagowany przez zespół pod kierunkiem red. Wandy Ziembickiej (red. naczelna) i Katarzyny Kaczorowskiej (red. prowadzący), Marka Kulpy. Skład i łamanie: Konrad Buss. Fotografie: archiwum festiwalowe, Konrad Buss, Mikołaj Krzemiński. Multimedia: Sebastian Ottenbreit i Adrian Kowalczyk. Biuro prasowe Festiwalu: red. Wanda Ziembicka (rzecznik prasowy). Punkt Informacji Festiwalowej: Urząd Miasta, Kudowa-Zdrój, ul. Zdrojowa 24, pokój 01, tel./fax. (+48) 74 866 14 35, e-mail: [email protected] Wieści z Festiwalu na bieżąco: www.festiwalmoniuszkowski.pl,