ODNOWICIELA

Transkrypt

ODNOWICIELA
969
NA
DROGACH
DEMIURGA
ODNOWICIELA
P o r t o f i n o
rama
wy k o n i e c w s z y s t k i e g o i sąd n a d t y m i ,
N a fym padole płaczu...
któ­
go
iraa,
by
r z y k o c h a l i ż y c i e , ś r e d n i o w i e c z n e Dies
"P\ionizyjski
szał,
umiarem,
piękna,
być
(łającego
życic,
intelekt,
zanim
który
przemieniał
dzialny
w
jest,
radość
—
zrodził
się
upiory
placją
dobro
przemieniła
się
się
i sprowadziła
Nietzsche
w
na
Paraliżujący
Wezwanie
do
—
Delfach.
z
Starego
ków,
buddyjska
literackie
od l u d z k o ś c i
Sokratesa,
razem
przekonanie,
że
mogą
szej
niedoli
nie
mogą
i
ziemnych,
olbrzymie
także
ziemi
wnioskach
smutne
Apokalipsa,
duszy:
a Sokrates
bo
błękit
wiecznego
słodki
ziemi,
ton
ła.
tknął matki-ziemi
Anteusz
w
przeczuwane
Plotyn
1881
filozofję
studjowaniem
śmierci.
że
nazwał
r.
walce
ku
wrogiem
lat
przeżycie
Po
raz
wanego
łość
pierwszy
Nietzsche
w
dziejach
intelektualizmu
ziemi
i ciała
w
zeszłem
rozkoszy"
stra-Nietzsche.
Nie
nie
płaczu
rezygnacji,
źródłem
tworzy
i nie
szczęścia
stuleciu.
—
głosi
mi­
si d o
wierzenia
„Ży­
letni
chłopiec
Zaratu-
zdarzyło
chrześcijańską
szkołę.
na
i radości.
ale
Nietzsche
był
szko­
zatracenie,
Nietzsche
przeobraża
się,
deszcz w
dem,
pod
chodzić
Tylko
steczką
do
gdy
wszyscy
wołała
jej
do
nie
mały
aby
biegł
się
szkolnych
i
Deme-
intelektualizm,
generis
odrywał
udostępniał
je
od
prze­
dla
każ­
chłopcom
się o d
znikomego
zapowiadająca
bliski
świata.
straszli­
ukrył
pę­
jak-
czapkę
ją
chu­
a statecznie
szedł
żwawo,
wyjściu
ale
ze
Był
i
przyszedł
że
w
jest
przepi­
wyraźnie,
szkoły
niewol-
swego
rzył, że ten
było
przywiązany
mistrza
mistrz
sprawą
stylu
spotyka
je
się
w łasnych
Wagner
i
niego,
1
przeżyć
jeszcze
nic
a
w
mistrz
oczach
roku
Bayreuth
i
op­
1876
i podczas
sa­
dowiadu­
pracuje
nad
artystycznym
religijnych.
zarazem
Nietzsche
wspomina,
przed
m ó w i ł m u , iż „ N i e m c y
o
wiel­
artystycz­
morzem
wvrazem
wiedzieć
Mie­
swą
tragicznego
Sorrento
nad
że
jako
milczy,
miesiącami
obecnie
w
Wagne­
tego, co w
zarazem. Jesienią
spacerów
od
się
najważniejszą:
niemieckiego,
..Parsifalem'
do
i przyjaciela.
przyczyni
Wagnera
motnych
mają
spokojnie.
serdecznie
ra, j a k o
jego
wołanie
Gdy
matce,
powiedziane
po
iść g r z e c z n i e
słucha
moralnych.
się
n o s k a k a ć ani b i e g a ć , lecz że d o d o m u
tymistycznego
mislerjów
wiel­
opuszczali
przykrył
nanic.
powiedział
nego
Dionizosa
szkoły,
zmoknąć
Fryc
i wolno
zdało
domu,
sach
iż
nań,
rozumiejąc.
starych
do
rzucili
domu
star­
kilko-
do d o m u . Widząc go przez okno. matka
do
nie
się
głębo­
lunął
chłopcy
szyfrową,
nosa
i z
jako
pewnego
drodze do
tabliczką
(idy
dnia
Oczywiście,
najmniej.
ufny
wszystko, co m u
jego
a
jesienią
powtórzyło
i Antychryst
ką sztuką d o w y t w o r z e n i a
Nawrót
sierpniu
zaczął
chwili
aby w
nie-
to w
podawali,
że
do­
nań
później,
wyjątkowo
wiarą p r z y j m o w a ł
ki
nowego,
Fryderyk
się
ką
schopenhauerowskim
przeznaczoną
świata
zrezygno­
odezwała
cie jest krynicą
padołem
Nietzsche
cia­
życia
transfiguracji.
Il Piccolo Santo
Demiurg
niespodzia­
doskonałość
siły. B y ł o
kilka
praw­
spotwarzanej
1 8 8 6 r. w z a c i s z u P o r t o f i n o
głębokie
Silvapla-
i nagle spłynęły
nowe
W
z
Na
mię­
wstrząsnął
się ł z y
nej wiary w nieśmiertelną
dawno
się w s t y d z i ł ,
Sercem
rzuciły
znamy
nie
jeziora
miłości
oczu
nie
rzuconej
najgłębszej
nawrotu.
dreszcz
do
potępiający
całą
i błękit
nań olśnienie
ni­
świata
ukształtował.
górskiej,
nieba
wartości,
który
jedynie
ścieżki
na, spadło
dy
go
jego
bogowie
tej
Ewangelja, głosząca rezygnację i koniecz­
ność o d w r ó c e n i a
portretować,
przygodnie
jaki
dzy
Toł­
sam
lecz
wyżynach
pro­
ukazała
przyszło
f
dego
się
ciało,
ten
stworzył,
Scho­
Kierkegaard,
dualizm,
chciał
ma
angielskiego,
nastrój,
ratowania
—-
czarownic,
Aureljusza. Już
świecie
auto­
gnostyków,
najwięk­
który s z c z ę ś c i e c z ł o w i e k a
i
był
ziemnych,
pow odzenie
znaczeń
od
umierających
ponury
i Marka
III,
—
przetwarza
nieśmiertelni
kult
e l e u z y ń s k i c h , t o sui
grec­
Kem-
i
Demiurg
zrozumieć
człowieka,
tery.
to
po­
starszego
Grekowi
z nią
dopomóc.
bó stw
we
—
helleńskiego
bóstw
intelektualizmu.
nie
życia
wyrazistością
kulcie
1 zmartwychwstających
Olimpu
proro­
i
świata
pe­
mądro­
szarpanina
literatury
w
na
i
rzeczy
dla
lecz
całą
sam
gruncie
ciało
gorzki
1
sceptycyzm
z
to
istniał
łą
się
—
ten
profundis "
od
i
w
adresowane
od
purytanizmu
stoj
pokutne,
czegoś
się
się
wyroczni
a
mundi",
heretyków
Lamennais,
boga", „de
ucieczka
Olimpu
się ś m i e r ć , a
zrodziło
historycznej. Pesymizm
w odwracaniu
duktem
nie
Inocentego
penhauer,
ki
świą­
manifestacje
ujawnił
wyprzedził
gnoi
frontonie
Testamentu,
wszechniejszego
lękliwość
Sokratesa.
-—
Tomasza
contemptu
prześladowanie
umarłych",
bolesna
tylko
„de
traktatu
„Księga
Hioba,
Salomona,
bogów
jest
od
powstaniem
Psalmy
księgi
ki, k t ó r y
intelektualizm
na
Egipska
babilońskie
ści
życiem.
prze­
Delfickiego,
..do k t ó r e g o k o l w i e k
symizm
teologiczną
samopoznania
razem
Psalmów
rychło
w
wypisane
tyni A p o l l i n a
w
kontem­
przed
starszy
papieża
ra
i
być
świata
późniejszego
z Epikteta
nie sięga dość g ł ę b o k o
tysiąclecia
o marności
pis, a p r z e d n i m jeszcze Lotara da Segni
tradycyjne i
a wiedza
lęk
nauka
argumentów
spekulację
0 całe
przecie
Sokra­
apolińską
świat
inte-
przestało
wiedzą,
szłość.
seauttm
i
po­
odpowie­
Nietzschego,
szałem
i stało
Za
grecki
wymagań
Odtąd
miało
mędrkujący
rozumowych
uzasadnienia
dio:iiz\ j s k i m
takie
abstrakcyj.
zdaniem
moralności.
wszelkiego
biologiczne
pesymizm
tes k t ó r y s z u k a ł
apolińskim
z
rozkosz
wartości
lektualistyezny
dla
opanowany
czyli
jedynie
bogach
nie
i
że
kilku
chcą
bohate-
rach pogańskich, pragną
coś
chrześcijańskiego".
lesną
nieufnością
przyjaciela
nad
mówi
gaśnie
rem,
którv
się w
Nietzschemu
wali go
dobrego
mieckiego
Niemca
się
barona
Gersdorffa
armji
Wagne­
pisał
do
o
króla
i
wycho­
Ja­
wojska
nie­
1870/71, a p o
przyjaciela
o
i
i
pomnażać
wszelkiego
klinam
mi
za­
swego,
sprawno­
posłannictwie
na-
szczęście
życia
trwania
według
mówią
tym, co wam
nadziejach!...
to ciała, w y m i e r a j ą c y
ziemia
jest
się
rzeczą
bardziej
treść
—
oto
tej
dusza
ciało;
czemś
ciało
nadziem­
Ziemi
dusza
i żałosną
chciała
nieznośne
mieć
zagłodzone...
Co
wam
zwiastuje?
ubóstwem
Nie
brudem
i
ciężko
bóle
chorym.
głowy,
najróżniejszych
choroba
i
z wymiotami
jego
go
Jednem
cierpień
była
mu
Straszliwe
obezwładniały
ze­
nie­
migreny
go na całe
dni
i napawały smutkiem przedśmiertnego
władu.
i
Ale
przy
wszystkich
niezliczonych
tych
wyrzeczeniach
ascety, Nietzsche
ani razu n i e
rzył
życia.
się
czci
dla
Wszystkie
życie
z
rozkoszy
kręgu
śmierć
jest
i
startem
się
-
jest
w
nienagannych
niemi.
Nietzschego
początkiem
filozofja
Matylda
wiekiem
von Trum pędach
i
istotnie
poza
olśnieniu
rodu
niemieckiego
elegancji
jednak
i
różnicę
a kulturą
swoją
skwapliwością
wniosków,
francuską
Niebawem
Dom
chicznego
i z całą
zwykłą
Dość
się d o
zmia­
w
i szkoła w y c h o w a ł y
chrześcijanina-protestanta.
roku
1875
o
pisał
czuł
ducha
się
w
woltą
bardzo
powiedzieć,
zniszczyli
szcze
wspaniałe
później
chrystem,
wroga
zimą
których
mieście,
małym
razem
była
nazywali
go
Był
w
„il
i mieszkał
Wtedy
to
w
z
re­
się
Lutrem
prości
tern
Je­
anty­
pobytu
ludzie
cudownem
piccolo
skupiony
jego
santo",
w
sobie,
rę­
zajeździe.
„Wiedza
ra
dosna".
Przedewszystkiem
odczuwania
maja
świat
istota
na
szyła
samej
dla
Wszystko
kolanie,
mnie
czekać
mógł
do
aż m i
ją
wspaniałe,
pańska
stopnia,
iż
się r o z s ą d e k
Bülow
jak
muszę*
ustatkuje,
się
należy",
rozentuzjazmowany
Nietzschego
Liszt
jest
książka
tego
przeczytać
von
z
bo
dzi
r o z d a w a ł j e n a p r a w o i nu
i
Schure
pisali
do
niego
powinszowaniami.
Ale
filologowie
czeli. D l a
ło
nich
tak nawskroś
intuicją,
o
i
przeniknie.,
raz na zawsze. Ka
l i c z y ć l i t e r k i i pi*
każdej
pomyłce
wacza, uznali śmiałe
uogólnienia
go
i
za
zuchwalstwo
ich
drwinami
ostre
w
Nietzschego.
obronie
praca
ne,
utrwaliło
Wagner,
przyjaciela,
filologów,
interesować
kierunek;
wystąpiwszy
napisał
że
cała
jest p r z e l e w a n i e m
które
Odpowie*
f i l o l o g i c z n e m wy*,
i b ł ę d ó w . A l e właśnie,
wystąpienie
adresem
przepisy?
Nietzsch
wyzwanie.
i czysto
usterek
nie
napisał dzi
artystyczne
przywykli
dysertacje
także
który
był załatwiony
zuiści, którzy
sać
fachowi
filolog,
wtedy
ich
pod
mrówcza
z p u s t e g o w próż­
może
tvlko
garstkę
wtajemniczonych.
wy­
czas
jest
psy­
sekun­
koło­
powracająca
po
istnieć, żyć,
r,
jako
i
miljonach
czy
siebie
cią­
wartości
dwudziestoczteroletni
profesor
filologja
ścieżek
cję
i
„Życie
mówi
przez
jest
najpiękniejsza
życia,
życie
kosze, które
tragedji"
ślań,
czy
wniosku,
daje
poszedł
może
że
w
i
potężnieć,
i pojmowania, chłonąć
rozkosz
od
erudy­
o
sztuce.
powiada
sztuka,
życie
wiedza".
sztuka. W
dalej
wyczuwań,
tragedji
tych
i
swojej
roz­
rozmy­
doszedł
dusza
do
i potężniejszego
Tragedja
śmierci,
ale
która
coraz
ezoteryczną
z
tych
odczuwania
grecka
ku
była
bardziej
tradycyjnych
drogą
radykalnem
filologji
niemieckiej,
stawała
się
„logij",
które
do
wiedzą
jedną
dla
ży­
wierna
d o j r z e w a ł a w t y m spo­
dokoła
samej
zdecydowanego
jego
i winno
j e g o dzieła i po­
sobie
Gdy
dostrzegł
środek
jąc
jej
poznał
w
niej
chrystem.
z
degradacji
wielką
gdy
rezygnację,
taką
jest
stanow­
b r o n i się przed
moralności
genealogję:
jako
Życie
pomniejsza
bezwzględną,
zwalczane
z
ostatka
wymagają­
bohaterstwa.
wartość
być
zagładą.
przeciw
do
cokolwiek
czością, z jaką istota żyjąca
pił
aż
konsekwencyj,
wszystkiem:
poniża
złe
powstał
wszystkich
cych
i
były
wtajemniczonych,
i
żyw­
radości
Nietzschego
została
jest
życiu.
tragedji"
dla
nie
Myśl
rze, który
grec­
k a s t w a r z a ł a s o b i e c i e m n e t ł o d l a tern
szego
Andr*
Salon
warte
„Narodzinach
drogą
Lou
Przede­
przedewszystkiem
przewartościowaniem
postaciami
sędziwą
uwodzicielka;
jest p o z n a w a n i a , p o w i a d a
„Ho­
Odbiega
przedewszystkiem
warte
wszystkiem
uniwersytetu
wstępny:
klasyczna".
wydeptanych
„Narodziny
i śmierć
wszystkiemi
książka.
szę
nigdy-
się
umiał
jedną
świadomego
1869
Nietzsche,
ku
przenikać
ska
jeszcze
r ó w n i e pięknego, jak
czło­
wiecznym
lat,
Hierarchja
28
istnienia.
Zycie
sama
przyjacielu,
czegoś
przestrzeni.
na
w
mer
swego
prostym, tanim
dojrzewała
że
jest
„Drogi
obja­
mechanizmu
waha
chodził na samotne spacery z kajetem w
ku
nie
w Bazylei, wygłasza wykład
odrodzenia.
r.,
ta
go:
otrzymaj
p i s a ł d o Niet?
nieprzerwaną.
od
lat
chrześcijaństwie
podczas
1881/82
mieszkał
świętym.
w
istnienia
miljardaeh
głością
mianowicie
przeciwko
ż y c i a i stanie się
a jednak
Genui,
w kilka
nie
żniwo
istnień
nigdy
zależnym
reformacja
dostrzeże
do
czego
że
przytomność
W agner
błyskawicznem
to,
zrozumieć,
szczerze.
egzemplarz „Narodzin"
czytałem
i.|
po­
znalazł
trójwymiarowej
stracić
aby
konsternacja
o b u r z e n i e , przyjaciele ]
wysnu­
stóp poza
w
czynnością
w
się
przełom
zawrzało:
powietrzu
prostego
Niemcy
na
przyjaciela
gdy
złożonemu,
że
zasadniczego
śród
teraz. A l e
bardzo
go
Jeszcze
że jeszcze
stopniu
spostrzega, że
czegoś
czemuś
swego
czystem
dodając,
tym
Lutra, co
później
do
„dobrem,
prctestanekiem",
nie
dę,
wrocie
rodzinny
Rohdego
perceptywną
prusac-
przyznał
Kant,
i
Niemczech
niemiecka
Nietzsche
czasem
poznał
tłumaczyć
między
poglądów.
dobrego
w
powierzchownej
francusko-żydowskiej.
spostrzegł
twem
ny
o
czasem".
w
najmuio^
się t e g o
powro­
się i
tych ze s p r a w d z o n y c h p r z e s ł a n e k , ale
wienie na wysokości „6.000
po­
niaji£
zapanowała
kazywaniem
wiekuistego
To
sensie
wali
nie
ukazaniu
wstało wielkie
surowego
tu tego samego, co żyło, r a d o w a ł o
nie
filologów
dzieli
przed
nasyceniem
Demiurga
tężniało.
bez­
potępiały
śmierci,
transfiguracją,
przemiany
dzieła
udrękach
sprzeniewie­
pesymizmu
i
myśli
wego
myśli
perspektywy
znaniem
W
postaci
powszedniego
znaczenia. Po
go
cały
nie pozwalała
pisać.
był
Trapiły
dręczył
dolegliwości.
oczu, która
czytać
cia
wo,
najdokuczliwszych
kiedy
ta
kultu życia i wierności ziemi
człowiekiem
z
dusza
błogością?".
Filozof
spół
waszej
wasza
niż
była
Lecz wy, bracia moi, powiedzcież:
że
cenić
spoglądała
naonczas
wstrętne,
wasze o duszy
który­
bluźnić
jakoteż
najwyższem:
chude,
zie­
niezbadanego,
Niegdyś
na
o
i sami zatruci,
najstraszniejszą,
ziemi!
wzgarda
jest
„Za­
Wzgardziciele
umęczyła...
wnętrzności
wzgardliwie
ciało
cel
Nietzschego.
was, bracia, pozostańcie wierni
i nie wierzcie
skich
mi
i Prusaka.
dzielności
niemieckiej,
obcy.
imię
do
podczas wojny
pokoju
z
Wilhelm,
zaciągnął
warciu
ści
duchu
gdy
słońca,
się z u p e ł n i e
Fryderyk
słowa
blask
dali
ochotnik
w
bo­
a podczas
mu
Rodzice
na
nic,
staje
pruskiego,
ko
się
ostatni
Nietzsche rozchodzi
widzieć
wzrastającą
wsłuchuje
i nie
morzeni
natomiast
Ze
niewolników
życia,
siłą,
wystą­
demasku­
chrześcijaństwo
stał
się
anty­
97/
P i ę k n o
Nietzsche,
przywróci!
sze
jako
jego
wartości,
całe
życie.
Jako
czcicielem
szukać
w
dusza
szach
w
i Turynu
odnajdywał
się
książce
schem
wieku
Samo
klimatu,
zajaśnieć
się
zaci­
mórz
połud­
uliczkach
Genui
całe
bogactwo
o
zatytułowany
Nietz„Claude
pejzażysty
wizję
czyste
17-go
krajobrazu
niebo
wczesnej
szego p l a n u i p e r s p e k t y w i c z n a
tęsknota
zem z liujami gór, drzew, m o s t ó w
umiłowany
nazywany
kiem
przez
waniem
życia,
niem do
ziemi
ją
się
być
obrazów
W
„człowie­
Wszystkie
najgłębszem
dziele
uwielbienia
dla
romańskiej
duszy.
łudniu
dokonywały
się
niemieckich.
tam
wielki
wielkie
Tam
zgoła
niechrześcijanjasno:
chrześcijaństwo, a wówczas nie
albo
historja,
a
„Idzie
wówczas
ja­
myśli.
barwy
historja,
wszystko
—
z
Overbeckiem
nie
zasadniczą
postawę,
własnością
Wszędzie,
gdzie
bo
—
mówi
Salome,
ta
ciaż
z
erudycji
się
beck
na
była
argumenty
przyjaciela,
nie
że
jego
chrześcijaństwie,
swego
niego
dostrzegł,
Nietz-
argumenty.
o s o b l i w i e zaś w „ A n t y c h r y ś c i e " ,
bierze
cho­
powołuje.
ojcowie
najbogatszej
Tam
Over­
kościoła
nie
Salome
mu
szukał
czynił n i g d y
przez
postaci
i
całe życie
najmniejszych
Wszystko,
i radość
było
krajobrazie
prawdy
jego
z którymi m ó g ł b y
nie,
szukał
co
duszy
obcować
W
szczerze i wier­
troskliwie
jak
okolic,
prawdziwość
stosunku,
pełen
smutku.
żalu
i
odchodził
fesor
Franz
był
na k t ó r e j
wypisana
i zacność
charakteru.
wał, i j a k o
gdzie
.od
świata,
trzeba
jak
wvmaga
urodził
teologji
znali
np.
je
przy
Tak
kochał
twórca
poucza,
Wysoko
a
sarzy
badań. W
widział
odwrócić
się
ewangelja,
ze w s z y s t k i e g o . T e o l o g j a
naukowa
nia h i s t o r y c z n e , h i s t o r j a w n a j l e p s z e m
bada­
zna­
Wagner,
żona
wy­
dla
nie odważył
więcej
ta
rwania
działania.
wszelkie
swo­
wiadomo­
swoim
stylu,
że
jaką
nie
żywotnego
tern
wy­
takiego
niej:
Pochłonięty
wizją
na
ale
Jak
przepadł
artysta,
ona
tej
nadczłowieka,
ludzkich
dla
—
nie
miłości.
siebie
w
pannę
r.
1876
z
Rygi.
i gdy
sienią
przy­
dał
w
gdy
w
jej
niej..."
straszliwy
z ostatnich
było
wyznanie:
Trampedach,
młodą
długie
krótka,
sche poprosił
o rękę pięknej „ m ł o d e j
liście
do
Nietz­
Rus­
Gersdorffa,
Z
tragiczne
ofia­
która
- kochanek
ubóstwianej
dniach
nosił
Arjadny
turyńskich
„Arjadno,
umysł
m ok,
r
łzę
nad
kocham
okrzykiem
poszedł
ukrzyżowanie,
to, że dał
życiem, które
mu
nową
P a w e ł
treść
go
je­
pa­
jed­
świadomości
z
porzuciło
i nowe
cię!
na
którego
b u d z i ł się n a o k a m g n i e n i e , a b y u r o n i ć
mą
ce­
kobiecego.
Nietzsche-myśliciel,
przebłysków
tym
Wagner
cierpiący
jednostronniejsza,
nieprzenikniony
nym
On
przez
padł ostatecznie
pisał
obraz
Cosima
przypisuję,
tchórzliwości,
tragicznych
Dionysos".
była
i
Co-
notat­
się s t a ł o ?
1 8 8 8 r. n a t e n p r o m i e n n y
poznał
Znajomość
ze­
większym
słabszy,
Nietzsche
serca
tam
i
piękna i romantyczna.
nazwał w
myślał
głębi
jed­
szuka­
ale czarująco
s i n " , j a k ją
w
arcy-
krajobrazu
górskiej,
Genewy
von
—
Niestrudzenie
wysokości
do
Matyldę
pianistkę
Nietzsche
ludzkich
najpiękniejszego
najwłaściwszej
był
poznał
świata
do
kobietę:
była
odwiecznej
w
to
taką
mocniejsza i Wagner
podczas
nadchodzącego
Wagne­
„Pani
kobietą
wszechstronniejszy,
jako
rą
pragmatyzmu.
z
który
katolickie. W
zepsuła.
zasługiwał
wdzięczność
nich
zerwanie
poznałem;
był
cenił
mie-
odpowiedzialność,
o
jedyną
Wagnera
ile
w
napisał
jest
pi­
i obcych,
drob­
Wagner
„Parsivala",
upodobania
o
znajdował
do­
z d a n i e m Nietzschego, spadała na panią
działania. Wszystkich
wartość,
za
ta
Lucerny.
doprowadził,
Wagner
listach
przetrwała
chociaż
niku
posiadają
do
Miłość
rem,
że
przyjaciela
różnych
koło
się
oddanie
najgłębszą
go jako
załatwianie
Triebichen
ten
do
traktowała
mu
z
szczęśliwy,
w
tyl­
w
uczuciu
był
po­
kobieta
doskonale
ezkał
to, że
pobudza
tern
szla­
Bülowa,
Nietzschego
dopóki
Tak
i
to
miłość
sprawunków,
za
się, iż
tylko
tern
M i ł o ś ć
chrześci­
świata,
zawsze
m i ł o ś c i .i
chuje mężczyznę wobec żywiołu
jąc
od
roztrwo­
na
Cosima,
władczych,
w
polecała
wszystko, co
nie
niemieckich
im
właśnie
ucieczkę
zrezygnować
von
nych
Goethego
nej ze spraw najbardziej
chrześci­
to
d'Agoult,
Wagnera.
pani
simę i jej
i
nie­
dla
stojna
Nietzsche.
i
chrze­
musi
tylko
Cosima
Hansa
głęboką
go
wycho­
była dlań grubem
być dobrym
poglądach,
cenił Kleista, który
tyle
osamot­
pro­
pisał
Artysta
istnieje
zostało
pani
artysty,
kochał
nienawidził
przygotowują
Bazylei
i
co
re­
narzędzia
nieuświadomioną
Nietzsche
chrześci­
alegorycz­
pozostać
swoich
wszakże
samo
wielki
podstaw
musiał
takich
serdeczniej
Wagner
komentowali
Overbeck
niony
ko
i Ryszard
żydowskich
że
myśli
mówił
bo
tyl­
od
sztuki.
czcią.
twarzy,
do
i organizacja
porozumieniem. A b y
tego
się
o
rzetelność
swoich
jańska w k o ś c i o ł a c h
janinem,
bazylejski,
Przybył
pierwotnem
teologja
najcenniejszych
człowiek
była
profesor
śmiało o w y n i k a c h
ścijaństwie
i
kolega
Overbeck,
z Petersburga,
nich
jej
roli
kobiety,
była
się
notat-.
książek
rzeczy chce
popędów.
Liszta i h r a b i n y
łączyło
żej,
Jednvrn z najbliższych
jego p r z y j a c i ó ł
od
się
w
w y z n a ć p r z e d s a m y m sobą. T k l i w e
o
wszyst­
rozdział
a
nowych
siebie, której wielki filozof
ści
nich
„Zaratustry",
do
energji:
przy­
najboleśniej­
kobiecie",
do
ale
Nietz­
młodą
części
w gruncie
instynktach
0
śleć. D a w a ł
od
tę
piękna,
było
baczności,
dla
czuwała
wypowiadał
wiele, brał
sobie
objęciach
rzuconego
ich
im
listopada.
samiczych
chetnego
w których m ó g ł b y s w o b o d n i e o d d y c h a ć i my­
ko, co w z i ą ć m ó g ł , a g d y w y c z e r p y w a ł a
upatrzyli
maja
do
Lou
propa­
była
mężczyzny
na
si-
zapa­
i
Sielanka
materjałach
mieć
córka
nie.
pięk­
uczennicą
1 8 8 3 r., z n a l a z ł s i ę
Długotrwałą,
po­
Przyjaciół,
stać
młodej
Nietzschego
jaństwa,
ideal­
syntezą
przyjaźń.
równie
w
przepada
nie
pomniejszało
kłamstwem.
była
i
i
postać
na­
z
przez
Finlandkę i skwapli­
pierwszej
zimą
w
niestru­
ustępstw
w
Lou
Nietz­
Chętnie
dziecka i nic nie powstrzyma
się
znaj­
piękna,
od
dukowania
my­
po
wygnany
rozczarowanie
starej
ko
dusz
nie
się
pisał, że kobieta
Cosima
swego
prawdy.
i
tylko
go
zapoznać
czarującą.
Rzymu.
wyidealizował
kach
re­
go
się o c z a r o w a ć . P a n n a
żonę.
Już
„ 0
mógł.
piękno
na
na
napisanej
moc
tradycji
Nietzsche
znanej
nym
ją
sze.
1
Człowiek, który
miała
przyjaciół­
gatorką jego filozofji, przyjaciele
sche
P r a w d a
dzenie
pozwolił jej
jaciółkę:
słońce,
niego
Messynę,
trzył się w m ł o d z i u t k ą
wie
tym
świata, panną
uczoną,
do
cza­
r
zaprosiła
chciała
cudem
i przybył
trwała
południowa
Niemczech
nie
opuścił
rocco,
de­
ciężarne
ósmym
mądrą,
nione
najbardziej
dróg do ludzkich
w
sche
Meysenburg,
gdzie
jedna
i
było
chodził
znajdować
się
jego
dało
ale
o
lata.
Rzymu,
W
samotnego
32
do
z jakimś
Obcowanie
nocą...".
melancholję
von
pozostał
owych
wtedy
chrześcijań­
stwo.
w
serdeczna
Malvida
stanow­
zamknął
śladem
1882
ka,
nie
jego
napisany
Miał
po­
„napadały"
dla
miniscencjami
którego
roku
ale
miłosny
wędrowiec
po­
też
kształty,
miało
ślami, k t ó r e s z u k a ł y
W
wiersz
zamknął
wędrowca.
al­
własnej
Południowe
i
wierszu
uprzejmą,
Zawód
jedynym
sach:
ziemi. Teologja
stawia sprawę
a
jedno­
przemiany
pełnię
tam
Powietrze
dował,
czemś
sobie
tylko
dużo
na
zrodziła
objawieielską.
tchnienie,
bo
jest
i Overbeck
się
w
bodaj
zda­
je3t
Tylko
największe
przeistaczające
i umysłów.
nauka
skiein
można
się z b a r d z o
odmową.
dla
umiło­
romańskiego
zrozumiał
Goethe,
Nietzschego
muzyka,
ko
nie
na
swo­
spotkał
czą
swych
i
południowe
cześnie z a d o m o w i a ć
uczni
dzieci i d o m y
poetyckiemi
Nietzschego
łudnia
na
to
od
wy­
malarza.
wyrazów
duszy
żony,
bożego,
się
chrześci­
przywiąza­
transpozycjami
cyzja Lutra,
Chrystus żąda
porzucili
królestwa
domaga
poznania
wiersze
i wszystkich jej spraw,
każdem
dziejów
aby
z
—
Goethego
najwierniejszem
tego
r
i ruin
Nietzsche­
drgające
ich,
historja
ra­
malarz
doskonałym".
Nietzschego,
pierw­
Ta
wniosków
jaństwa. Jeśli
schemu
Bertrama
radosną
słowa.
snuwania
swej
jesieni, złociste t o n y słońca, sielanka
go,
we
niem.
Wysokie,
oto L o r r a i n ,
nie
samotnych
imię lego
budzi
idealnego.
W
Ernesta
jest r o z d z i a ł
Lorrain".
i
rozprężyć
ustronnych
i cieszył
W
przez
wędrowiec
brzegami
niowych,
istoty
i
kształtach.
górskich, nad
najgłęb­
mogłaby
blaskami
wszystkich
i
krajobrazu
jego
któremu
piękna
bezdomny
przestawał
ktorvm
życia,
najistotniejsze
był
wszvstkiemi
czeniu
czciciel
nie­
za
imię.
H u l k a - L a s k o w s k i

Podobne dokumenty