Nie jesteś człowiekiem, jesteś numerem

Transkrypt

Nie jesteś człowiekiem, jesteś numerem
Strona ZS nr 3
"Nie jesteś człowiekiem, jesteś numerem..."
Autor: JS
24.11.2016.
Zmieniony 24.11.2016.
7 listopada 2016r. uczniowie klas trzecich naszej szkoły pojechali na wycieczkę do byłego
Niemieckiego Nazistowskiego Obozu Koncentracyjnego Auschwitz-Birkenau. Podróż minęła w dość
radosnej atmosferze, ale tuż po wejściu na plac obozu na naszych twarzach zagościła powaga,
a
w naszych umysłach zrodziły się refleksje na temat egzystencji ludzkiej i tego, co tutaj miało miejsce.
Pewnie każdy z Was wie, że Auschwitz-Birkenau był największym z obozów koncentracyjnych i
ośrodków zagłady. Życie straciło tam ponad milion mężczyzn, kobiet i dzieci. Pogoda, która była typowo
jesienna, dzień był pochmurny i zimny, sprzyjała naszym przemyśleniom. Chłód, którego
doświadczaliśmy, oddziaływał na naszą wyobraźnię – próbowaliśmy sobie wyobrazić, co czuli
wycieńczeni, głodni, ubrani w same pasiaki więźniowie obozu, kiedy musieli ciężko pracować i żyć w
nieludzkich warunkach.
Silne emocje rozbudził napis: "Arbeit macht frei”, czyli "Praca czyni
wolnym", który miał ironiczną wymowę, ponieważ
z tego obozu nie było innego wyjścia jak przez
komin krematorium. Natępnie zwiedzaliśmy bloki mieszkalne. Znajdowały się tam liczne fotografie,
dzięki którym mogliśmy poznać sytuację więźniów w obozie. Największe wrażenie zrobiły na nas zdjęcia
małych dzieci. Zarówno ich sylwetki, jak i dorosłych ludzi były to tylko kości obciągnięte skórą, żywe
kościotrupy. Ludzie Ci byli wykorzystywani do pracy, przy czym nie dostawali takiej porcji jedzenia,
która byłaby adekwatna do ich wysiłku. Wielu z nich umierało z wycieńczenia lub chorób, ponieważ
warunki sanitarne były tam na najniższym poziomie. Mogliśmy także zobaczyć przedmioty codziennego
użytku - garnki, łyżki czy podpisane walizki. Rzeczy te były zabierane więźniom zaraz po ich przyjeździe
do obozu. Wrażenie robiła na nas ilość tych przedmiotów, ponieważ odzwierciedlała ilość uwięzionych
tam ludzi. Jednak najbardziej drastyczne przeżycie, które na pewno każdy z nas zapamięta na długo,
to widok 2 ton włosów, które obcinano więźniom, aby później wykorzystać je na przykład do wyrobu
siatek lub lontów. Były tam tysiące małych warkoczyków w różnych kolorach, poczynając od
kruczoczarnych, kończąc na prawie białych. Możemy się domyślać, że zostały obcięte kobietom w
różnym wieku, także bardzo małym dziewczynkom, które – niestety - zginęły w wyniku
realizacji nazistowskiej doktryny ludobójstwa.
Hołd zamordowanym więźniom obozu oddaliśmy pod
Ścianą Śmierci. Był to moment refleksji i wspólnej modlitwy. Właśnie tam przewodnik opowiedział nam
historię pewnego więźnia, który przez jaskółkę sąsiedniego bloku mieszkalnego obserwował
eksterminację rodziny żydowskiej. Esesmani zabijali tych ludzi od najmłodszego członka rodziny
począwszy; jedno z dzieci zostało zabite na rękach matki. Więzień przeżył obóz, jednak kiedy zamyka
oczy, ciągle wraca do niego obraz mordowanej rodziny. Mieliśmy także możliwość przejść przez
komory gazowe i krematorium. Odbywało się to w głębokiej ciszy i skupieniu. W oczach niejednego z
nas pojawiły się łzy. Następnie przejechaliśmy do oddalonej o 3 km drugiej części obozu –
Birkenau. Tam przechodziliśmy przez baraki mieszkalne i sanitarne, które doskonale obrazowały
"standardy" życia w obozie zagłady. Przez cały plac muzeum w Birkenau rozciągają się tory, którymi
przywożeni byli więźniowie w bydlęcych wagonach. Tory te urywają się przy pomniku, zabieg ten jest
bardzo wymowny. Oznacza, że właśnie tam kończyła się ich droga życia, ponieważ najczęściej byli w
tym miejscu skazywani na śmierć w komorach gazowych (podczas pierwszej selekcji na rampie
kolejowej). Na sam koniec wycieczki uczestniczyliśmy w warsztatach; pracowaliśmy w dwóch grupach
tematycznych: "Eksterminacja europejskich Romów" a także "Sprawczynie i sprawcy." W
grupach opracowywaliśmy informacje na przykład na temat lekarzy, którzy przeprowadzali
eksperymenty na ludziach, bądź też ich sterylizowali. Część z nas była w Oświęcimiu po raz pierwszy.
Jak mówi jedna z uczestniczek wyjazdu, w gimnazjum nie była gotowa na takie obciążenie psychiczne i
uznała, że lepszym rozwiązaniem będzie odwiedzenie tego miejsca, kiedy przygotuje się na to
emocjonalnie. Natomiast druga część, która już była kiedyś w obozie przyznaje, że druga wizyta
zrobiła na nich o wiele większe wrażenie, ponieważ zmienił się ich tok myślenia i sposób postrzegania
świata, a także poszerzyła się ich wiedza. Niestety, zachowanie nie wszystkich obecnych w obozie było
adekwatne do powagi tego miejsca. Mowa tu o obcokrajowcach, którzy zamiast w spokoju, oddając
cześć zmarłym zwiedzać muzeum, biegali chaotycznie, robiąc sobie selfie z wagonem, w którym
przewożono ludzi. Ich sposób postępowania jest wynikiem różnic kulturowych, a także tego, że nie
zdają sobie sprawy, jaką dużą wagę, nie tylko historyczną, ale także egzystencjonalną, ma to miejsce.
Podsumowując, obóz Auschwitz-Birkenau jest dowodem na to, jaki los może zgotować człowiekowi
drugi człowiek. I aby historia się nie powtórzyła, należy uświadamiać młodych ludzi o tym, co miało
tam miejsce.
Klaudia Podgórska, 3a
http://zskosinski.edu.pl
Kreator PDF
Utworzono 3 March, 2017, 23:28