**ii

Transkrypt

**ii
228.
Sobota, rtaia 20 Października 1906 roku.
%
a SF'S'* ’ 1
5
ig ,c
Polityczny, społeczny, ekonomiczny i literacki
° o ś w i ę c o n y sp raw om
m ie js c o w y m
oraz
o S
-n .2 ®
^ E IF ¥
qjjHß^stochewB A2qa I I N 3 8 , telefonu M 60,
pi
! łkfSCOWyt
Bó&aie
Półrocza«?
deÄfiezay „Bziemiłk<kędochrwa*-.
driparszeclBie! od godz.
' ą-ey'" do- 7-ej
Swartalsie
Miesięcznie
do godz, 6-ej -wiecKinsn, w giedńele i święta
Rękopisy bez Bastr^eżenia nie zwracają się.
oehowie nrevimnie
n.f, J. Nowicki
PrBBumereię ; ogłoszeni* w C^ęstoe-howie
m yjm qe kksier.
si^. p.f,
Nowickii! S-i
S-kŁ
1.50
50
R eprezentantem
Itiennika Częstochowskiego“ n a So«riee i Z agłębie D ąbrow skie jest
W a c ła w B a d u r s k i
I Sosnowiec, hotel .W arszaw ski“).
Grejniec
tłćliL
Z t-.'v s z iw c z o e Dc'Z p v :;a i^ li5 .r -ia
i Aleja J6 8? ticroi p. Rygockisj.
Newootworzony
|7-kl. Zakład naukowy żeński
z kursem gimnazjalnym,
H eleny Rzadkiewiezow ej
I w Sosnowcu, przy ul. Ostrogórskiej, dom
p. Feldmana, na parterze,
i zawiadamia Sum. Rodziców i Opi-. Iranów,
iż sapie i egzaminy uczenie, pomimo roz­
poczętych lekcji, odbywać się będzie co[ dziennie, do dnia 1 Stveznia .1907 r.
Kalendarzyk.
V. 20 Października.
^■7. c n rze ś n ia ń sk ie ; d łiś Ireny, Marty i
S&uii, jutro Urszuli.
gfK9łi<2 s-te& iańskie: dziś Badalsława, jtiro
Daromiła.
•ehód si-jrmu, g. 6 m. 34. sach-tM g. 4 3L 55.
h m o rg c sn e : 1813. Zajęcie Lipska przez
Rosjan.—
spraw ie straży.
Najstarsze ze stowarzyszeń miejskich, Tojrczystwo Ochotniczej Straży Ogniowej, wzywa
swoich członków na ogólne zebranie, dla wyIsacliaaia sprawozdania za dwa la ta ubiegłe,
eaz dokonania wyborów Zarządu i władzy m a­
jącej sprawami towarzystwa kierować. — XaIkży się spodziewać, że mieszkańcy m iasta zaI s ö e s u ji się żywo tą starą, i tyle niezbędną
Ifla spokoju m iasta instytucją i licznie stawią
t o na to zebranią decydujące może o przyJsńoaci stowarzyszenia.
1
Ostatnich kilka pożarów w ;kazało, że na.
Ic a straż ogniowa ochotnicza nie odpowiada
[twojemu zadaniu, że brak jej dyscypliny, naghętizi, i iachowego w y k stslcen ia, że zatem
|B e jest w stanie dać mieszkańcom tego bezpielaeństwa, którego od stowarzyszenia mieliby
Iptwo wymagać. Publicysta Taine powiediiał,
I a ni« chciałby należeć d o państwa pozbawione^
I gp policji przez dzień jeden nawet, tak sam o
I Be można zamieszkiwać m iasta nie mającego
I tofoony od pożarów. Żyjemy jednak od do1 5 3 5 łw.nsgo czasu bez policji, a od klęski
ta nie m a k to nas bronić.
. Szkody, zrządzane przez pożary, wyrażają
I aę w miliardowych cyfrach, dlatego we wszy•'och krajach baczną zwracają uwagę naslra! >pożarne. — Ü nas, ja k wogóle we wszystI Ben kiernnkach życia, ta k i pod tym wzglętoa rażące panują braki.
,
Zaradzeniu brakem organizacji prseciwpoI
^ Częstochowy jest sprawa pierwsze[ °S™ego znaczenia. Nasuwają się dwa sposojej załatwienia. Pierwszy jest założenie
tg miejskiej straży p n io w y , nie oglądając
®l bynajmniej na towarzystwo ochotnicze, któ­
rem u w takim razie mażnaby dozwolić doko- .
nać żywota w powolnej agonii.' Drugi sposób
jest rreforniov; ,iu a towarzystwa ochotniczego
i postawienie go na stopie "dozwalającej wypeł­
nić skutecznie zadanie zapewnienia mieszkań­
com bezpieczeństwa od ogniowej klęski. Za­
sady nauki pożarnictwa wykazują, że miasta
z ludnością "ponad 66.000. powinny mieć stale,
zawodowe straże ogniowe, odnów-ednto wyćwi­
czona i w narsi.dzia zaopatrzone. W ydatek"
n a ten cel obciążyłby budżet miejski sumą
10,000 — 15,000 rubli na zakup narzędzi, !>
Humdurowame i inne potrzeby nuwozerganizowanej straży; nie mniejszą jak 30.000 m bli
na wybudowanie koszar dla siraży, stajni,
remiz i urządzenia telefonicznej i elektrycznej
sygnalizacji, wreszcie, sum ą przynajmniej 20,000
rutili, r.a roczno utrzymaiue personelu, koni,
i narzędzi. Czy miasto jest w możności po­
nieść toki wydatek, stanowiący, juk w Często­
chowie, trzecią część rocznego budżetu? Na­
turalnie, że nie i w położeniu obecnem ta kwe­
st) a m usi być nawet z dyskusji wyłączona.
Pozostaje, więc drugi sposób: zreformowa­
nie istniejącego już towarzystwa ochotniczego,
danie mu nowej siiy, i uczynienie go zdolnem
do celowego działania w wypełnieniu ważnego
zadania, zabezpieczenia miasta od klęsk ognio­
wych. Miasto Częstochowa, chociaż- m a lud­
ność przewyższającą 6 0 ,0 0 0 , może być jednak
skutecznie obsługiwane przez straż ogniową
ochotniczą przy odpowiedniem jej zorganizo­
waniu i zaopatrzeniu. Nasze stare już tow a­
rzystwo ochotnicze, po trzydziestu czterech la­
tach istnienia, przedstawia ujem ny bilans dzia­
łalności swojej." Miało ono ciągle do walczenia
z obojętnością spółobywatełi oraz stale j e tra ­
piącym brakiem funduszów do rozwoju nie­
zbędnych. Dzisiaj więc przedstawia same bra­
k i Brakuje mu ludzi odpowiednio uzdolnio­
nych, brakuje narzędzi koniecznych, brakpje
fachowego wykształcenia, brakuje dyscypliny i,
ja k stale bywało, doznaje dotkliwego braku
funduszów. Rzecz dziwna, a nawet niew ytłu­
m aczona, że w miarę wzrostu m iasta straż
ogniowa chyliła się do upadku, mieszkańcy,
niepomni niebezpieczeństwa, na jakie miasto
narażają, usuwali się od udziału w towarzystwie,
tak osobiście, jako i składkami.
A szkoda stała się wielka, bowiem to
najstarsze towarzystwo, przedstawiało korzyści
nietyłko bezpośrednie, ale i pośrednie doniosłe­
go społecznego znaczenia i to w czasie, kiedy
innych stowarzyszeń nie było.
W imię bezpieczeństwa miasta, i spokoju
jego mieszkańców, należy eo rychlej zająć się
sanacją i podniesieniem towarzystwa, które
chociażby innych nsług nie oddało, to już za­
służyło się chociażby trxYdziesloczto.ro—ietniem
niesieniem służby obywatelskiej.
Straże zawodowe dla gaszenia pożarów
śą niewątpliwie sprawniejsze, ale nie mając
w sobie owego ducha obywatelskiego, cechują­
cego straże ochotnicze, są pozbawione znacze­
nia społecznego. Stowarzyszenia sportowe,
gimnastyczne, wioślarskie, cyklistów, cieszą
się powodzeniem w kraju, chociaż oprócz za­
bawy innego nie mają zadania. Pytam się
Więc dla czego stowarzyszenia straży ochotni­
czych, których podstawą muszą być gimnasty­
czne ćwiczenia w trudniejszym rodzaju, które
dają bezpieczeństwo współobywatelom, bronią
cudzego mienia, a w tom wszystkięm działają
w imię wzniosłej zasady miłości bliźniego, znaj­
dują się w takiem zaniedbaniu i opuszczeniu?
Na to pytanie trudno znaleźć odpowiedź. Od­
powiedzią jest być może spostrzeżenie, że sport
i wogóle ćwiczenia fiąyczne, nie pociągające
za sobą obowiązków, o wiele więcej nęcą, ani­
CENA 86Ł8SZERIA:
Za jedea wiersz łab jego miejsce na
I-szej stronie SO k., aa IV-ej 10 k.
Reklamy i Sekrologja za wiersz 20 k,
Hadeslane za wiersz 50 kop.
Ogłosseaia drobaepo Skop. za wyraz
żeli też same ćwiczenia połączone z obowiąz­
kiem — chociażby czyniącym korzyść dla ogó­
łu i pełnionym w imię altruizmu. Niepochleb­
ne dla społeczeństwa spostrzeżenie!
Skoro więc obciążenie budżetu miejskiego
tak znacznym, jak wyżej wykazano wydatkiem,
jest niemożliwe, to logika, a nawet inster i-t
samozachowawczy wskazuje, że należy wweeikiemi siłami podtrzymać upadające towarzyst­
wo straży ochotniczej, zasilając je nietjiko
funduszami, ale i osobistym udziałem lep­
szych żywiołów. Jeżeli towarzystwo nie znaj­
dzie takiego poparcia u ogółu obywateli Czę­
stochowy, to w logicznym rzeczy ludzkich
biegu, będzie się musiało rozwiązać. Jąłde
z tego niepomyślnego obrotu palącej ogól
miejski sprawy byłyby następstwa przewidzieć
nie trudni.. Należy więc mieć nadzieję, że
sprawa ta nie spotka się z obojętnością, ale
dbali o dobro m iasta ludzie dołożą wszelkich
starań ku podniesieniu i utrzymaniu tej po­
żytecznej miejskiej i społecznej instytucji.
W następnych artykułach będę chciał po­
dać uwagi co do zreformowania i rozwoju ist­
niejącego od 1872 roku w Częstochowie towa­
rzystwa ochotniczego straży ogniowej.
W. M.
I 5 L € M X X ] p ti,3 3 .iti,
Ä
i a t s r p o l s l L e i , .
„Now. W rem ia“ prowadsi rozpoczętą kam­
panię przeciwko Polakom z coraz większą za­
ciekłością. Coraz częściej ukazują się artyku­
ły, korespondecje i wzmianki, usiłujące prze­
konać czytelników rosyjskich, że Polacy w Kró­
lestwie prześladują Rosjan, że dążą oni do utwo­
rzenia wojska polskiego i tym podobne baj­
dy.
Oto próbka:
„Wszystkie stowarzyszenia i związki w
Królestwie, pud pozerem celów protesionalnyeb, sportowych i oświatowych dążą do je­
dnego najważniejszego celu — jedności, zor­
ganizowania dla propagandy, dla stawienia 0 poru „odwiecznym wrogom“ i do zdobycia sił
na wypadek-powstania we wszystkich trzech
zaborach“.
A więc pomysł jest stary: Polacy, gotu­
ją się do powstania! Wprawdzie wszystkie
stronnictwa polskie otwarcie dały wyraz kry­
tycznemu poglądowi na powstanie zbrojne,
wprawdzie nawet P. P. S. oświadczyła, że nie
zamierza urządzać powstania zbrojnego dla
odzyskania niepodległości, ale wszystko te nie
interesuje wcale p. Suworina, m a on bowiem
cały szereg innych danych.
„W nczbie stowarzyszeń, przeznaczonych
dla wystąpienia czynnego, najważniejszą rolę
odgrywa „Sokół Polski“, ta przyszła gwardja
narodowa, członkowie „Sokoła“ uczą się raarszernnkn, wojskowych obrotów i ćwiczeń.
Wszyscy oni należą do stronnictwa „narodow­
ców“.
.
Dla-wytworzenia kawalerji praktykowane
są banderje wiaściańskie, spotykające i eskor­
tujące biskupów, a złożone nieraz z kilkaset
włościan, w; strojach narodowych, z godłami
narodowemL Przywódcy tych banderji przyw­
dziewają stroje polskie, lub uniformy wojska
polskiego. Kolę sztandarów narodowych i cho­
rągwi byłego Królestwa Polskiego odgrywają
flagi i chorągwie, powiewające itad tłumem, a
budzące zdziwienie tódu.
To, co teraz się odbywa, ma znaczenie
mamienne i może doprowadzić do nieprzewi­
dzianych następstw, zarówno dla niewtgjenmii
;
’. : L
.
a*
2
’
| S
|
ä
o Id
K B
gPS3 - i § 3
2
-5 ¾
s
a
|
i e
0
'•§, •§■
:
Ił- 'S
*3)
s- ^ *C "■
= -§ ,•§ "I M
.
**ii;
;
! 3 o .
* Wg
„
8- -g
3 - !- a i ) '
fi .
d
& o .g
E t l l»ht i
.§>6-1
t -'1”
5 e 63:
i
'e 5
«0 ®
t»ta*£?'
0)
i 1
! ¥ a S - ,!
1 ° 1 i?
§
-s l l
fi .&N
W
o
1i{
o
N
!l5i
Sobota, .lais to PaMzi^rmka i966 roka
ósmych, j a k I dla świademych uczestników
całej tej wolnościowy wigikomedji*.
«Po tej niedwranatanej groźbie autor i in ­
synuuje w daleym ciąga:
*„Przypomnijmy sobie otwarcie w W ar­
szawie stowarzyszenia „Sokół*. Czy zaazaeaie
gimnastycznych ceMw „Sokoła15 stoi na wys>
kości tej narodowej amesystości, która odby­
ła ś ę w <Mmł jego etwaraa?.
Musimy przyznało że p. Suworin, skiero­
w ując kam panię praetiw ke kulturalnym. in sty ­
tucjom polskim. dał dowody znajomości swe­
go rzem iosła.
Hvb: to, czując instynktem, że w pozba­
w ienia społeczeństwa polskiego wszelkiej moż­
ności pracy nad sobą. leży trw ałe źródło ' try ­
umfu i powodzenia reakcji, opartego na rozstro­
j ą i anarchii.
S « ,2 ł3 .0 J r ! Z S Ą < l,
„Ludzkość* donosi, fe w e wtorek ministerjnm spraw wewnętrznych telegraficznie za­
wiadomiło warszawskiego g e n e r tf —gjbem kora, 'że m m iitezjm n iy c ty snbic, aby za dwa
tygodnie .rozpoczęły się n s n d y przedstawicieli
ludności miejscowej d is opracowania projektu
ustawy sameraąda ziemskiego w Królestwie
Pińskiem .
Z p ism i g a z e t
C zy teay w „Przełomie*;
Jeszcze w ro k u 1S97 „Gsjzeis Sądowa^zam ieściła artykuł, powtórzony przez
w szystkie
nism ą, a zatytułowany „Zapomniane prawo*, w
którym zaznaczono, iż w brew w yraźnem u pra­
wu, sądy posiłkują się w Królestwie tylko je d ­
n ą d atą'w ed łu g starego kalendarza. Dotąd n a ­
woływania te żadnego n ie osiągnęły sk u tk u . A
chyba dziś. gdy się ciągle mówi a potrzebie
wykonywania prawa, należałoby przypomnieć
sobie o tej anom aiji. S ie zawadzi przyfcem nad­
m ie n ić » po reform ie sądowe; przez długi czas
instytucje .sądowe używały u. nas oba d a l Do pisro z chwilą przyjazdu jednego z m inistrów
Sprawiedliwości do W arszaw y, wą,-ratek ustne­
go rozporządzę:!» tegoż, wprowadzono zm ianę
tiriś d n ia iSLiiiejąząJest v stosunkowo rzecz
drobna, ale w każdy ca rasie ch-araktorystyczna.
be sciwvdä, js k łatwo biurokracja zm ieniać uBńaia obowiązujące przepisy prawa.
N O W IH T ,
C zęstochow a,
cąywie częstedrowskłem. Panonie piekarze po­
winni zwrócić baczniejszą uwagę na porządek
przy wypieku.
Brei eäwietieeie I bandyci. Na ulicach
Fabrycznej i Ogrodowej pam gą wieczorem
prawdziwie egipskie ciemności.
Poustawiane
tam latarnie elektryczne nie palą się, nie wiademo GSemu od dmtch tygodni Korzystną z
tego wszelkiego rodzaju podejrzane indywidua
i dokonywują napędów n a przechodniów. Wczo­
raj właśnie n a przechodzącego koło kapliczki
ślusarza
Stefana M.
napadło o godz. 9 i pól
dwuch drabów, którąy zażądali pieniędzy, lecz
nie znalazłszy ich, odeszli z pogróżkam i.
Rozprawa eseblsta. W czoraj w poindnie
n a przechodzącego
Aleją I kupca p. A. F.,
wraz a k u p cem galanteryjnym z Częstochówti
napadł z tyłu konkurent po fachu, właściciel
firm y B. 2źi wypelicżkował go parokrotnie.
Zatrzymani na komorze. Na komorze herbsMej zauzymaii:) następujące osoby, które
chciały przejść
kordon z P ra s do KróDstwa,
bez odpowiednich legitymacji: Ignacego Olczyk a , który się podał za stałego m ieszkańca Gidsl, L udw ika Ociepę i W ładysław a Auguścika
—z Przedborza, Herseka B a ran a—z niewiado­
m ej miejscowości, F ranciszka Andrzejewskiego
—ze wsi B uczkow ice gm_ Miedźno i Adam a
K arasińskiego — ze wsi Szew ska gm . W oź­
n ik i
W arjat w »osiągu. Onegdaj, do pociągu id ącego ran o y k ie ru n k u W arszaw y,
wsiadł
bez bfletu ja k iś człowiek, kory o d raza zdradzi!
się ja k o chory umysłowy, gdyż w spcsób nie­
zwykły zacrepial mężczyzn, a kobietom zrywał
nakrycia z głowy. Obsługa pociągu, zam iast za­
radzić, by obłąkanego odosobnić, pozw oliła m u
n a ekscesy, którym dopiero koniec
położył
sam obłąkany, w;.-,,;
wagonu na pe­
ron stacyjny w M;.... uw. * • «-odczas biegu po*
j-ągu.^ Ale i w.wv . nie
s ię bez wypad­
ku. Obłąkany w yskakując, wpadł n a dwie pa­
nie, znajdujące się .: i peronie, obie przewró­
cił, przy erem jedna ziarno ła rękę, druga zaś
wybiła sobie k itlą zębów. W arjata dopiero wte­
dy ujęto i znaleziono przy nim. paszport oraz
liśmy, służba konduktorska owego pociągu,
wzięła w ariata do osobnego przedziam i otoczy­
ła go opieką.
R ad o m sk .
Macierz Szkolna. W M aluszynie zawiązałe,
si«; Koło Macierzy szkolnej, łączące w
sobie
pięć parafii okolicznych, a mianowicie: Xiedeśpielin, W ielgom łyny, Bożykowa, M aleszy» i
Żytno. _ W d. 9-ym hm. we wsi Bożykowa od­
było się zgrom adzenie organizacyjne K ola. Z
dyskusji n a zaznaczenie z a słu g u je'g ien jo d seg o
z delegatów w łościańskich, d o ia a g y ą c y sie
zaprowaocenia w Macierzy szkolnej d o d a tk o ­
wej n au k i rzemiosł. „Nie peesąpirny pieniędzy
'tświadetył delegat—byle nasze dzieci negły
nauczyć się jednego, albo dwuc-.h rzemiosł*. Do
zarządu powołano: ks. ks. St. M ajewskiego, M.
Kawczynskiego i P. O stanie’.vlczu, p«;mie Tere­
sę Siem ieńską i T. Kam ieniecką.
oraz pp. J.
Ostrowskiego, Z. Kuleszę, .J. Młynarczyka, -I,
M artosia, A. Jęem yka, Liszkę i Syszelewskiego. Do kom isji rewizyjnej wyhraiio: pp. Lud­
w ikę Ostrowską Władysława Kamienieckiego i
Babie lote. 0 4 kilku dni ust-liła się po­
goda. i po chłodnych i mgiistye's rankach dzień
Bywa pogodny, ciepły i słoneczny, a w powietm m n o stą się białe pasm a pąjęc-grny, znamio­
nujące pogodną jesień. Ruch spacerowy oży­
wił się znowu znacznie i rojr.o w aiejac-i od
przechodniów, wśród których przeważają dzieci,
śażrwjające promieni słońca. Tylko ogotocons
s liści drzewa, zwłaszcza w alejach i żóitośe.
trawników w ogrodach — sprawia sm utne wra­
żenie, bo stwierdza, że już niewiele pozostało
tych dni słonecznych, że wnet ustąpić
będą
zmuszone jesiennej szarudze, wichrom i zimnu.
Odczyt. Dziś, w sobotę w lokalu „Lutni*
(uL Szkolna nr. 10 ) o g. 7 wiem. dr. Micha­
łow i« wypowie odczyt „O przesądach a ła­ L. Siemieńskiego.
dów pierwotnych*; odczyt będzie ilustrowany
Będzin.
Zastrzilona dziewczyna. W lesie pomię­
obrazami niknącymi. Czysty dochód zasili ka­
sę częstoch. oddz. warsŁ Tow. hygienicmego. dzy Będzinem a Grodźcem znaleziono zwłoki
Cena miejsc: krzesła kop. 10, galeria i wejście dziewczyny. Ja k się okażcie, była nią 19-letma Makowska. Po obejrzeniu ‘zwłok przeko­
kop. 5.
Podziękowanie. Otrzymaliśmy ido zamie­ nano się, że dziewczyna została zastrzelona.
szczenia, ce następąje: Osobie pragnącej za­ Zwłoki były przykryte gałęziami choiny.
chować incognito, za przysłany dla przytułku
WYMYCIE BANDY.
położniczego prezent, załączam niniejszsm; ser­
B ę d zin , 19 października.
deczne podziękowanie. Dr. G. Pisarzewsti.
Kary adariaistracyjee. Czasowy generałPisaliśmy przed łdlkn dniami o napadzie
gebemamr w Piotrkowie skazał Andrzeja ISnle- n a zawiadowcę stacji towarowej kolei W. W.
ja, który w towarzystwie s niewiadomych łu­ p. Przymlskiego, przyczem nadmieniliśmy, że
dzi, zbierał przymusową składkę, na trzy !mie­ rabunku dokonali kezacy.
l c a więzienia.
P . Przjtnlski nie-zwłoeznie po napadzie u*
Edmund SiwcżyńsM, mieszkaniec
Osta­ dai się do p„ 'naczelnika po w. będzińskiego
tniego Grosza, Skazany, został na trzy tygodnie bar. Mirbacha i #opowied^M szez«sóły n a ­
więzienia za posiadanie rewolweru bez pozwo­ padu.
lenia, a Józef Blnkacz, również z Ostatniego
W e& ag seznania p. P„, dwaj kozacy, któGrosza, przy którym znaleziono naboje do re­
go n a p a li byB uzbrojeni jeden w karabin
wolweru—na ty dzień aresztu.
\
d n ig iw rew o lw er. Ten ostatni trzymał rewołAresztowania. Donoszą nam , ża wczoraj z ^ - ^ B i o s o n y w pana P. Opodal miejsca rara n a dokonano licznych aresztowań n a krań- bimkn stało kilku podejrzanych osobników,
. caeh m iasta i we wsi Raków.
i
jakby oczekując na wynik rewizii, dokonywa­
K ecm w ezęełedwwiMe. Przysłano nam nej przez kozakdw.
wraorąj bułkę wypieka częstochowskiego, nie_ Szczegóły, które opowiedział p. P„ wyihitylko małą, ale se sznurkiem w środka. Tego ty ®e P- naezelnitowi bardzo doniosłemi, tak,
rodzaju niespodzianki, dodąjąee... apetytu kon­ że postanowił osobiście śledztwo przeprawasumentom, bardzo często znaleść można w pię­ M c .
..S i
Dzięki edpowie&im zarządzeniem IM
sto6<
raków, który dopuścił osobi
się rabunku
k Z uJ 1
go p. nectelnik polecä prayprowsdzić u 1
powiatu i po długiem' badaniu zdotwt
« e od niego bardzo ciekawe zeznania
Oto w Będzinie i okolicy era«»«*,,
da rabusiów, do której należeli kozacV H
bandyci i były strażnik.
Jr ™
,
baron Mirbach niezwlocmi.,
rządni wytropienie podejrzanych oroSwedług wskazówek aresztowanego kazali
Wynik był wspaniały!
Aresztowano
dotychczas 3 kos
cywilnych i owego byłego strażnika.
Baron Mirbach w dalszym ciągu
cie kieruje śledztwem i nie szczędzi zvhJ'l
aby wytropić wszyatkich bandytów, którir
dłuższego czasu sieją postrach wśród m I ? 1
tutejssej.
Codziennie w nocy p. naczelnik za
.
poóeigi n a bandytów , a dzięki temu w
m ch dniach coraz mniej słyszeć się daj, o »
bunkach. M ieszkańcy okolic tutejszych a#»
oddychają.
*
Seanewłec.
Odczyty dla wszystkich. W niedzielę dii
21 bm. w sal: klubu sosnowieckiego p A
der Kroniki wypowie dwa odczyty: I o kmll
i pół po poł. ę.t. „Podstawy naukowe rud
społecznych* (wejście 5 kop.) i n o godz,
pół wieczorem p.Ł „Opinja publiczna jako
dek walki* (wejście 50 k.)
Również w niedzielę znany prelegent a
Adam Piwowar wypowie odczyt w Olkuszu b
„Ewolucja ziemi*.
f
Zabeistwo. W łaściciel trzech domdwii
Dąbrowio Dąbrowski był obecny prZy hudozj
aowego dom u na Ostrej Górce. Przyszedł i
niejaki Piesy.csyński i. ja k mówią świadkot
zaerąi się upom insć, aby m u D. zwrócił i«
rubli. Dąbrowski w caie*na słowa P. me oj,|
powiadał, a gdy i na prośbę P., aby udał
z nim do regenta. D. m ilczał uporczywie 6
chwycił cegłę i
rzucił n ią w Dąbrowskie».
Cegła trafiła go w g lo sę , a cios był taksilnjl
że Dąbrowski w pół godziny potem
ducha.
Utonięcie. W czoraj po południu, pod«a™
kąpieM w t, z v . m ykw ie u to o ił się 7detni si«|
kupca :i,tejszego, p.
Sachsa.
Brutalny subiekt. Onegdaj wiecmremi Mh,
składu p. Koziołkowa ukradł jakiś chłopiecktt,
I «I
ry wpadł z ulicy, rybę, podobno wartości r ś j
la i z łupem tym uciekł. T raf zdarzył, że pi
tym fakcie obok sklepu nuechodził inny ch:>
piec fjeden z roznosicieSA$>ziennika“), na to
regp subjekt p. Koziołkowa rzucił się i ci
fugą, 7,bl: go okropnie, a następnie oddał
IKordul
ręce patrolu policyjnego. Okazało, się pm
Im i i
że strażnik i towarzyszący mu żołnierze wi„ IPrzeby
li, iź cbiopiec nie był winien kradzieży, nie
F/Wid «stosowali się więc do życzenia
aubjekla,
ji iitfo
ebłopca aresztow ać, le c i go uwolnili.. Postj, I pod k
subiekta p. Koziołkowa gedzien jest surowe
napiętnowanie, bo chyba nio powinien wy
gać tego, aby m n łopatą
kłaść do gtowj,
zanim się nie przekonał winie,, nie po1
chłopca katować. Od subiekta przytein '
g a się więcej inteligencji niż od pierwsiego
pszego aw anturnika,
Nieprzyjemności. Z wielu stron dach
narzekania, że od g.. 8 -cj wieczorern
można przejść ul. Sadową, aby nie być
żonym na zaczepki z» strony wartrn
przy areszcie miejskim. Nawet osoby, ii
środkiem ulicy, gorzej, bo na chodniku J
drugiej stronie ulicy, bywają zaczepiane
sposób niemiły. Onegdaj np. kazano poditó
ręce do góry i obrewidowano dziewczynę M
dążyła ul. Sadową po lekarstwo do apteki ;
wolskiego. Co m ają wobec takich md®!
czynić spokojni mieszkańcy? Czyż nie tej*
by było zamknąć dla przechodniów nlieę S»
wą, aniżeli n a rażać ich n a nieprzyjonicośc
wartownikami? W ładza miejscowa pb« 8
temn jakoś zaradzić.
W.061
^
[j0
ńe p
,¾ £
^
^
^jc
„j,
■
Ze stosunków dąbrowskich«
P. Henryk Czecsott, inż. górniczyjil I*■
browy, polemiztge n ą szpaltach „Ludzkość«
p. Ładą w sprawie szkoły sztygarów. 7
Ciekawa to dość polemika. 18¾¾¾
mi dowiadujemy się z niej, że r dmimawwg
^ -«-i-1” ™™'
wie zakładów górniczych, resp. R edl#®
przyczynia nietylko do fizycznego wy*®
wiania ludzi, lecz i de moraluego ich1
wiania.
„Oni bowiem stworzyli w
ną atmosferę, w której mgle
ludzkiej zamierały, w khteq 1
li rie w automaty, ^gąee t z 3mś
szkodliwe swoją "beaeżyiiBośyą. ,