Urząd Miasta Miasteczko Śląskie

Transkrypt

Urząd Miasta Miasteczko Śląskie
MIASTECZKO ŚLĄSKIE
Jest takie małe, najbardziej zielone na Śląsku miasto - Miasteczko
Śląskie, kiedyś nazywane Żyglińskimi Górami. To tutaj żyglano (wytapiano)
ołów, srebro i żelazo i tak się właśnie zaczęło. Ze wszystkich stron przybywali
górnicy i na tych ziemiach się osiedlali, a gdy rozwinęło się górnictwo dnia 23
kwietnia 1561 roku otrzymali przywileje miasta oraz herb:
Z łaski Bożej, My, Jerzy Fryderyk Margrabia Brandenburski etc.
uznawamy i oznajmujemy każdemu, że przed licznemi laty odkryto na naszym
gruncie koło Żyglina wielki skarb kruszców ołowianych i srebronośnych, i tam
przy tej wielkiej kopalni osiedlili się liczni ludzie, którzy do nas wnieśli prośbę o
obdarzenie ich osady prawem miasta. Uwzględniając ich prośbę, przyznawamy
im i ich potomkom przywileje miasta, w mierze, jak je posiadają inne miasta
na Śląsku, (…) Ponieważ osadę tę obdarzyliśmy prawem miejskim w dzień
św. Rycerza Jerzego, chcemy, żeby to miasto w przyszłości było nazwane
„Geörgenbergk”. Z łaski Naszej przyznany i dołączony herb i pieczęć miasta
nosi podobiznę św. Jerzego w białym pancerzu na czerwonym tle
Geörgenbergk`ianie potocznie nazwali się jednak Miasteczkiem.
W roku 1666 miasteczkowianie wybudowali drewniany kościół
konstrukcji zrębowej z wolnostojącą dzwonnicą, który konsekrowali Matce
Boskiej Bolesnej
z łaski słynącej, do której Lud tak z Cesarskiej jak i też Polskiej
Strony szczególniejsze ma nabożeństwo.
Do dziś piękny i zadbany stoi drewniany kościółek, a obok
murowany konsekrowany w 1908 roku pod wezwaniem Wniebowzięcia
Najświętszej Marii Panny.
W ołtarzu głównym
tego
neogotyckiego
kościoła
umieszczono obraz Matki Boskiej
Bolesnej osłoniętej barokową
koszulką w XVIII wieku, na
którym obdarzeni łaską wierni
wieszają w podzięce wota.
Wielkie znaczenie ma
również dla tutejszych wiernych
ksiądz
Teodor
Christoph
(04.07.1839-10.02.1893 r.), który
odszedł ciałem ale duchem i
tym co czynił żyje nadal (biskup
gliwicki Jan Wieczorek). Ten
wyjątkowy kapłan nigdy nikomu
nie odmawiał pomocy, jego
miłość ubogich nie znała granic
(Schlesische Volkszeitung z dnia
16 lutego 1893 r.). Każdego dnia
na jego grobie modlą się wierni
miasteczkowianie, a odrobina
ziemi z miejsca jego doczesnego
spoczynku
ponoć
przynosi
szczęście.
Nieopodal rynku mieści się w Miasteczku piękny pałacyk wraz
z parkiem, tzw. Dębina. Jest to budynek piętrowy, na planie kwadratu. W
północno-wschodnim narożniku znajduje się czworoboczna wieżyczka z
zamkniętymi półkoliście okienkami. Obecnie mieści się w nim przedszkole.
Legenda mówi o Białej Damie straszącej na Dębinie.
Nikt już nie pamięta kiedy dokładnie pałacyk został zbudowany,
podobno ok. 1890 roku. Pamiętają jednak ludzie o bogatym lekarzu Ryszardzie
Rubinie, który był właścicielem pałacyku. Rubin mieszkał w pałacyku wraz
z piękną o 20 lat od siebie młodszą żoną Klarą. Była ona bowiem pierwszym
dzieckiem jakie w swej karierze odbierał doktor Rubin. W roku 1907 państwu
Rubinom urodziła się córka Elizabeth Margarete, a w 1908 syn Lothar
Ludwig. Po śmierci córki Rubinka (tak nazywali ja miasteczkowianie) stroniła
od dzieci. Śmierć męża i wyjazd syna do Niemiec załamał ją całkowicie.
Odizolowana i pozbawiona ciepła rodzinnego dopuszczała do siebie zaledwie
kilka zaufanych osób. Zmarła w 1949 roku, od tej chwili zaczęły dziać się
na Dębinie niewiarygodne rzeczy-widzieli ludzie postać bez głowy, słyszeli
w pustym już domu dziwne odgłosy. Straszenie ustało dopiero, gdy ksiądz
pokropił pałacyk święconą wodą i odprawił mszę.
W podlegającym Miasteczku Żyglinie kryje się za drzewami piękny
spichlerz zbudowany w 1795 roku. Jest to budynek dwukondygnacyjny na
planie prostokąta. Odnowiony ok. 1965 roku, lecz znowu zaniedbany czeka
na ponowne zagospodarowanie.
Na wschód od Miasteczka w odległości ok. 6 km, wśród lasów
Bibieli (należącej do gminy Miasteczko Śląskie) na tzw. Pasiekach zobaczyć
można pozostałości po zatopionej kopalni. W latach 1850-1866 poszukiwano
tu rudy żelaza na szeroką skalę, odnaleziono również rudy srebronośnego
kruszcu cynkowo-olowianego i rozpoczęto wydobycie prowadzone metodą
odkrywkową i małych szybików. W roku 1889 rozpoczęto budowę dużej
kopalni i wkrótce cały obszar stanowiły dwie kopalnie: rud cynkowoołowianych Szczęście Flory i rud żelaza Bibiela. W 1891 roku osiągnęły one
pełną moc wydobywczą. Zatrudnienie znalazło tutaj 700 osób. 17 czerwca 1917
roku ok. godziny 13:45 w jednym z szybów pojawiła się woda napływająca z
gwałtownym parciem. Pomimo jednoczesnego włączenia wszystkich pomp
woda w niespełna dwie godziny zalała główną drogę kopalnianą i wypłynęła
na powierzchnię ziemi. Tym samym zatrudnieni tutaj ludzie stracili źródło
dochodu, a po kopalni zostały jedynie malownicze jeziora kryjące w sobie
górnicze maszyny.
Wydobyty w bibielskich kopalniach urobek wywożony był koleją
wąskotorową istniejącą tu od 1854 roku. Kolej ta o rozstawie torów 785 mm
połączyła setki kopalń, hut i fabryk. Istniejąca nieprzerwanie do dziś jest
najstarszą czynną wąskotorówką świata. Ocalała linia Bytom-Miasteczko
Śląskie jest wspaniałą atrakcją nie tylko dla najmłodszych.
Zdjęcie wąskotorówki zostało pobrane ze stony internetowej www.
gkw.pl - jest to oficjalna strona Górnoślskich Kolei Wąskotorowych.
Zwiedzanie naszego pięknego Miasteczka i jego okolic ułatwiają
ścieżki rowerowe. Oznakowany biało-pomarańczowymi barwami szlak oraz
tablice informacyjne umieszczone na początki i końcu trasy pozwalają na
bezproblemowe dotarcie do zamierzonego celu. Wyprawa ścieżką rowerową
Zalew Nakło-Chechło – Kościół w Żyglinie – Zameczek w Bibieli – Pasieki to
wspaniały pomysł nie tylko na rodzinną wycieczkę, lecz również na samotną
wyprawę połączoną z zadumą nad pięknem otaczającej nas przyrody.