Darmowy fragment www.bezkartek.pl

Transkrypt

Darmowy fragment www.bezkartek.pl
nt
mepl
g
ra .
y f artek
w
o k
rm.bez
a
D ww
w
W serii ukazały się ostatnio:
Lidia Ostałowska Bolało jeszcze bardziej
Igor T. Miecik 14 : 57 do Czyty. Reportaże z Rosji
Marcin Kącki Lepperiada
Peter Hessler Przez drogi i bezdroża. Podróż po nowych Chinach
Dariusz Rosiak Człowiek o twardym karku.
Historia księdza Romualda Jakuba Wekslera­‑Waszkinela
Peter Godwin Strach. Ostatnie dni Roberta Mugabe
Elisabeth Åsbrink W Lesie Wiedeńskim wciąż szumią drzewa
Swietłana Aleksijewicz Ostatni świadkowie.
Utwory solowe na głos dziecięcy
Andrzej Muszyński Południe
Wojciech Górecki Abchazja
Katarzyna Kobylarczyk Pył z landrynek. Hiszpańskie fiesty
Maciej Wasielewski Jutro przypłynie królowa
Emma Larkin Spustoszenie. Nieopowiedziana historia o katastrofie
i dyktaturze wojskowej w Birmie
Norman Lewis Grobowiec w Sewilli. Podróż przez Hiszpanię
u progu wojny domowej
Gellert Tamas Mężczyzna z laserem. Historia szwedzkiej nienawiści
Angelika Kuźniak Papusza
nt
Peter Robb Sycylijski mrok
mepl
g
ra ek.
Michał Książek Jakuck. Słownik miejsca
t
y fJak
w
Luca Rastello Przemytnik doskonały.
tony kokainy
artransportować
o
k
z
m
e
i żyć szczęśliwie
r
Dawod
w.bLampedusy. Podróże rozpaczy
Stefano Liberti Na południe
w
V. S. Naipaul Indie. Miliony zbuntowanych
Magdalena Grochowska Wytrąceni z milczenia
Florian Klenk Kiedyś był tu koniec świata. Reportaże
Angelika Kuźniak Marlene (wyd. 2)
Elisabeth Åsbrink Czuły punkt. Teatr, naziści i zbrodnia
Frank Westerman Czysta biała rasa.
Cesarskie konie, genetyka i wielkie wojny
Barbara Demick W oblężeniu. Życie pod ostrzałem na sarajewskiej ulicy
Paweł Smoleński Oczy zasypane piaskiem
Scott Carney Czerwony rynek. Na tropie handlarzy organów,
złodziei kości, producentów krwi i porywaczy dzieci
W serii ukażą się m.in.:
Norman Lewis Neapol ’44.
Pamiętnik oficera wywiadu z okupowanych Włoch
Witold Szabłowski Zabójca z miasta moreli.
Reportaże z Turcji (wyd. 2 rozszerzone)
Mateusz Janiszewski
Dom nad rzeką Loes
nt
mepl
g
ra .
y f artek
w
o k
rm.bez
a
D ww
w
Wszelkie powielanie lub wykorzystanie niniejszego pliku
elektronicznego inne niż jednorazowe pobranie w zakresie
własnego użytku stanowi naruszenie praw autorskich
i podlega odpowiedzialności cywilnej oraz karnej.
Projekt okładki AGNIESZKA PASIERSKA / PRACOWNIA PAPIERÓWKA
Projekt typograficzny ROBERT OLEŚ / D2D.PL
Fotografia na okładce © by INGRAM PUBLISHING / FPM
Copyright © by MATEUSZ JANISZEWSKI, 2014
Opieka redakcyjna ŁUKASZ NAJDER
Redakcja tomasz zając
Korekta renata arkuszewska / D2D.PL,
zuzanna szatanik / D2D.PL
Redakcja techniczna Robert Oleś / D2D.PL
nt
mepl
g
ra .
y f artek
w
o k
rm.bez
a
D ww
w
ISBN 978-83-7536-722-5
Cena 27,90 zł
Wnioski, które wysnuć można na podstawie wydarzeń na Timo­
rze Wschodnim, w wyraźny sposób kwestionują przekonanie,
jakoby przemoc polityczna i spowodowane nią ludobójstwo
były naturalnym produktem ubocznym napięć etnicznych, re­
ligijnych i ekonomicznych, a także wynikiem kulturowo uwa­
runkowanej skłonności do skrajnej przemocy. Przykład Timoru
Wschodniego pokazuje wyraźnie, że tego rodzaju mentalność,
zwyczaje i napięcia mogą być w istocie następstwem długo­
trwałej ekspozycji na przemoc. Innymi słowy, masowa przemoc
i ludobójstwo to nie tylko skutek, który może zostać wyjaśniony
nt
przez odwołanie się do zestawu zewnętrznych
mepl zmiennych. Nie
g
jest to także następstwo tradycyjnych
ra ek.feudalnych zależności.
y f ajako
rt kluczową część procesu,
Przemoc należy raczej postrzegać
w
o
k
z
m be napęd dla tworzenia, wzmacnia­
rtworzą,
w którym te związki się
.
Dawwspołecznych,
nia i zrywania stosunków
powstawania wrogości
w
i tworzenia tożsamości. Proces ten wytwarza motywację i formę,
w której objawiać się będzie przemoc w przyszłości.
Geoffrey Robinson, If You Leave Us Here, We Will Die
Domagali się od niego faktów, jakby fakty mogły cokolwiek
wytłumaczyć!
Joseph Conrad, Lord Jim, przeł. Aniela Zagórska
nt
mepl
g
ra .
y f artek
w
o k
rm.bez
a
D ww
w
2006 / 2007 nt
mepl
g
ra .
y f artek
w
o k
rm.bez
a
D ww
w
nt
mepl
g
ra .
y f artek
w
o k
rm.bez
a
D ww
w
Willa rzucała się w oczy już z daleka. Znikała i pojawiała się,
w miarę jak droga krajowa numer pierwszy i ostatni wiła
się wzdłuż wybrzeża. Autobus z Batugade zbliżał się do stolicy.
Na górze, przed domem, wiała przyjemna bryza. W autobu­
sie zaś kleił się upał, nie milkł zgiełk prosiaków i psów – B1 i B2
białkowej witaminy – smętnych, sparszywiałych kundli wie­
zionych na ubój, z przednią łapą przyklejoną do szyi srebrną
izolacyjną taśmą. Zawsze lewą.
Zwierzęta przewracają się, gdy pojazdem szarpie na bok – to
t
droga odrywa się od opadającego do lazurowego
morza urwi­
en
m
l
g
p
ska, ucieka od spiętrzającej się nad
nią
wyschniętej
górzystej
a
.
r ek
t wybrzeża tropikalny las.
y f ado
r
sawanny i wrzyna w przytulony
w
o zk
e
rm.bimpet
Autobus zwalnia, wytraca
i zatrzymuje się na pobo­
a
D ww
czu. Wzbity przez niego
pył
osiada
na przydrożnym warungu.
w
Osadza się na gotowanych rybach, na plastikowych misecz­
kach z ostrą pastą ai manas. Na katupa – zbitych klockach
zawiniętego w liście ryżu, rozgotowanego na bezwartościowy
kleik. Na twarzach wysiadających pasażerów – kilku żołnierzy,
podróżujących z Indonezji studentów, wieśniaków wiozących
naręcza ryb – na sizalowych workach pełnych orzeszków be­
telu, skrzyniach ze sprzętem elektronicznym, na turlających
się po podłodze owocach kulu jaka, na kurach ze spętanymi
nogami i siedzącej mu całą drogę na kolanach kozie.
Rozprostowuje nogi. Patrzy w stronę warungu, ale miejsca
przy niskich stolikach są już zajęte, zresztą nie jest głodny, led­
wie co wyrzygał wytrzęsione na górskich dróżkach kwaśne zie­
lone mango. Spogląda za siebie – na trasę, którą przebył – nitkę
9
wrzynającą się między dwa światy. Przeciął linię Wallace’a, linię
Webera, linię Lydekkera. Wyspa jednak kpi sobie z tego, droga
staje się komunikacyjnym szyderstwem z wytworów broda­
tych naukowców o jasnej cerze. Granica rozdzielnych krain,
podzielonej wyspy, rozłącznych ekosystemów, geograficznych
działów przestaje istnieć, tak jakby wijąca się nabrzeżem trasa
na powrót fastrygowała i odbudowywała to, co przez wczo­
rajszych systematyzatorów zostało podzielone. Nie wie też
nic o tym podziale szybujący nad jego głową timorski treron.
Majestatycznie przelatuje z jednej strony na drugą – z Azji
do Australii, z sawanny do monsunowego lasu, z suchego do
wilgotnego, jak powiedziałby Degrelle.
Z miejsca, gdzie wolno mu przebywać, do krainy zakazanej.
Wodzi przez chwilę za nim wzrokiem, odprowadza go spoj­
rzeniem, gdy ten wznosi się na kominie ciepłego powietrza
wzdłuż zbocza, i patrzy, jak znika za wznoszącymi się na wzgó­
t
rzu zabudowaniami.
en
m
l
g
Wzgórze zamyka się w trójkącie
przyczółkiem
k.p
fra epomiędzy
przerzuconego przez rzekęomostu,
wy kartasfaltową drogą i zboczem.
rm ez
Na jego szczycie stoi dom.
Daww.b
Murowany dom. Błękitne
ściany. Rozpadający się płot. Po­
w
szarpane firanki. Powybijane szyby. Wyszczerzone framugi
obrysowane są jęzorami sadzy.
Budynek wznosi się nad lepkim smrodem, nad porozrywa­
nym asfaltem, lewituje w błękitnej chmurce. Trwa, otoczony
mangostanami, drzewami chlebowca uginającymi się pod
owocami. Wzgórze zasłane jest gnijącymi mango, a wszystko
to sprawia wrażenie, jakby dom dopiero co przeniesiono z kra­
iny dobrobytu, z odległego kraju, w którym z głodu nie pożera
się owoców, zanim dojrzeją.
Przyciąga go. Słaby po wielodniowej podróży, robi kilka
kroków pod górę, ciężko dysząc. Firanka łopocze, coś w środku
domu przemyka, cień ledwie widoczny w skąpanym w słońcu
zewnętrznym świecie.
10