¶ Dlaczego architekt wystawiał z malarzami? Idea wnętrza Jana

Transkrypt

¶ Dlaczego architekt wystawiał z malarzami? Idea wnętrza Jana
Anna Kostrzyńska-Miłosz
Instytut Sztuki Polskiej Akademii Nauk
¶ D
laczego architekt wystawiał z malarzami?
Idea wnętrza Jana Golińskiego
S
pór o prymat w projektowaniu wnętrz, który toczył się w latach 30.
XX w. między artystami plastykami stowarzyszonymi w Spółdzielni „Ład” a architektami wykształconymi na Wydziale Architektury Politechniki Warszawskiej, miał wiele ciekawych aspektów. Jego apogeum przypadło na rok 1937,
kiedy po wystawie ładowców „Sztuka Wnętrza i Hafciarstwa” w Instytucie Propagandy Sztuki w 1936 r., ekspozycję „Architektura Wnętrz. Wnętrze mieszkalne” – prezentującą to samo zagadnienie – pokazali publiczności warszawskiej
architekci1.
Obydwie wystawy budziły szereg kontrowersji. Członkini „Ładu” Maria
Czermińska-Sawicka dowodziła na łamach „Kuriera Porannego”, że kolorystykę wnętrza prawidłowo umieją rozwiązać w drodze uczciwych poszukiwań tylko artyści kończący Akademię Sztuk Pięknych2. Pogląd ten został natychmiast
wykpiony na łamach tego samego pisma przez Antoniego Sobańskiego. Uważał
on, że nikogo nie interesują teoretyczne rozważania nad użyciem koloru we
wnętrzu. Wnętrze musi być ładne i wygodne, a nie kolorystycznie rozwiązane.
Wątpię czy mój kochany Daumier potrafił stworzyć słoneczne i harmonijne wnętrze – pisał zwolennik architektów3. Skrytykował on również jedynego niestowarzyszonego artystę, wystawiającego swoje projekty z ładowcami – Jana Golińskiego, który pokazał projekt wnętrza rozpraszającego przeznaczonego dla
poety i wnętrza skupiającego przeznaczonego
dla matematyka.
Jan Goliński w literaturze przedmiotu uważany jest za architekta. Fakt ten jest bezsporny,
ponieważ ukończył on w 1935 r. Wydział Architektury Politechniki Warszawskiej i pracował na tej uczelni w latach 1933-19394. Często
jest również wymieniany w grupie ładowców,
choć nie był członkiem „Ładu”5. Innym razem
wspomina się go jako artystę, który gościnne
wystawił swoje prace z plastykami6.
Jego przynależność do grupy architektów
podkreśla wydarzenie, które miało miejsce
w 1926 r., kiedy to w mieszkaniu Bohdana
Pniewskiego w Warszawie przy ul. Smoczej 36
odbyło się spotkanie założycielskie Stowarzyszenia Architektów Polskich7. Jan Goliński należał do grona inicjatorów powstania tego związku twórczego i był jego członkiem założycielem.
Sukcesy jako architekt Goliński odnosił już w 1928 r., kiedy zaprojektował
Pawilon Hut Szklanych na Państwową Wystawę Krajową w Poznaniu, zorganizowaną w 1929 r. Jego autorstwa był także – bardzo nowoczesny w formie
– pomnik Zjednoczenia Ziem Polskich w Gdyni z 1931 r. (il. 1). Monument ten
miał jednocześnie służyć jako latarnia morska. Formą nawiązywał do tzw. stylu
okrętowego dominującego w całej architekturze tego miasta. Projekt Golińskiego zdobył drugą nagrodę i artysta otrzymał zwrot kosztów. Z jego projektów
architektonicznych najbardziej znanym jest Pawilon Związku Hut Szkła oraz
udział w konkursie na projekt różnych typów mieszkań w domach czterokondygnacyjnych.
W twórczości Jana Golińskiego przeważają jednak realizacje rzeźbiarskie.
Można tu wymienić dla przykładu rzeźbę jelenia św. Huberta wieńczącą wieżę
pawilonu łowiectwa na Powszechnej Wystawie Krajowej w Poznaniu (il. 2), oraz
płaskorzeźby nad wejściem do hali przemysłu ciężkiego również z tej ekspozycji.
W Warszawie zrealizowano płaskorzeźby jego autorstwa zdobiące gmach Ban4
1
Zagadnienie to szczegółowo opracował Andrzej K. Olszewski, Wokół ideologii wnętrza
lat trzydziestych, w: Sztuka lat trzydziestych, Warszawa 1991, s. 17-39.
2 Dyskusje na łamach „Kuriera Porannego” były prowadzone m.in. w numerach z dn. 26
X 1936 i 2 XI 1936 r. Zob. A. Sobański, Jesienna polemika i jej konkluzja, „Kurier Poranny”
1937, nr 91, s. 6.
3 Tamże.
208
Idea wnętrza Jana Golińskiego ¶
I. Huml, Polska sztuka stosowana XX wieku, Warszawa 1978, s. 121.
5 Polskie życie artystyczne 1918-1939, red. A. Wojciechowski, Wrocław-Warszawa-Kraków
1974, s. 593.
6 M. Dłutek, Prezentacje produkcji meblarskiej „Ładu” do 1939 roku, „Biuletyn Historii
Sztuki” 1986, nr 1, s. 71.
7 Zob. T. Barucki, Śladami architektury, Architekt Bohdan Pniewski (1897-1965) – w 40
rocznicę śmierci, http://warszawa.sarp.org.pl/pokaz.php?id=1713 [z dn. 17 V 2010 r.].
209
1.
J. Goliński,
pomnik
Zjednoczenia
Ziem Polskich
w Gdyni,
1931 r.
(fot. z archiwum
autorki)
¶
2.
J. Goliński,
rzeźba jelenia
św. Huberta
wieńcząca
pawilon
łowiectwa
na PWK
w Poznaniu,
1929 r.
(fot. z archiwum
autorki)
Anna Kostrzyńska-Miłosz
ku Rolnego przy ul. Nowogrodzkiej (budynek
proj. Mariana Lalewicza z 1928 r.), grobowiec
rodziny Rettingerów i Łęckich na cmentarzu
Powązkowskim z 1931 r., czy skromniejsze:
płaskorzeźbę syrenki na wschodniej fasadzie
Stacji Filtrów (róg ulic Krzywickiego i Filtrowej, il. 3) oraz orła na budynku urzędu telekomunikacji przy ul. Nowogrodzkiej 45 (il. 4),
obie rzeźby zrealizowane w Warszawie8. Brał
także udział w konkursie na pomnik Juliusza
Słowackiego we Lwowie (1925), w którym
zajął trzecie miejsce.
Nasuwa się więc pytanie, dlaczego tak bardzo związany ze środowiskiem Politechniki
twórca wystawił razem z plastykami „Ładu”,
choć oba środowiska były bardzo zantagonizowane?
Już w 1936 r. Jan Goliński opublikował
w miesięczniku „Architektura i Budownictwo” obszerny artykuł Długa jeszcze
droga do wnętrz jutra 9, w którym wyłożył swoje poglądy artystyczne. Pisał:
Tymczasem tu i tam i jeszcze gdzie indziej, trafia się wdzięczny sam w sobie
mebelek, czasem projektu malarza, czasem projektu architekta lub stolarza, najczęściej jednak jedni i drudzy robią dziwaczności, których źródła tkwią w powierzchownem naśladownictwie jakiejś niby swojszczyzny, lub w zależności od
tego, jakie pisma kto ogląda, takie powstają kompilacje, zagranicznych dowcipów czy bezmyślności […]. Współczesne pojęcia o wnętrzu to istny Kercelak 10.
Goliński uważał, że przy nowych możliwościach budowania z żelbetu, nowym
podejściu do zagadnień higieny, zapomniano o człowieku, a wnętrza powinny przede wszystkim zaspakajać potrzeby ludzi zarówno materialistyczne, jak
i duchowe. Przy projektowaniu wnętrza należy zatem pamiętać o kształcie przestrzeni w zależności od budowy człowieka, o świetle zarówno naturalnym, jak
i sztucznym, jego nasyceniu, ciepłe, zimnie, a nawet magnetyzmie ziemskim
i wielu innych odkrywanych przez naukę czynnikach. W ostatnim zdaniu tego
artykułu Jan Goliński wspomina, że wszystkie swoje teoretyczne rozważania
zrealizował w pokazanych w Instytucie Propagandy Sztuki projektach wnętrza rozpraszającego i skupiającego. Cały ten komentarz opublikował jednak
8 J. Puterman, Gmach urzędu telekomunikacji w Warszawie, „Architektura i Budownictwo” 1934, nr 11, s. 134.
9 J. Goliński, Długa jeszcze droga do wnętrz jutra, „Architektura i Budownictwo” 1936,
nr 3, s. 76-79.
10 Tamże, s. 77.
210
Idea wnętrza Jana Golińskiego ¶
w miesięczniku, który był pismem
architektów. Dlaczego więc pokazał swoje prace na wystawie zorganizowanej przez plastyków?
Otóż dzięki zachowanym źródłom dowiadujemy się, że Jan Goliński był wychowankiem Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie11.
W nekrologu artysty zanotowano,
że był architektem i rzeźbiarzem.
O zamiłowaniu do rzeźby świadczą liczne realizacje jego projektów
płaskorzeźb zdobiących budynki
i zdecydowanie mniej realizacji
architektonicznych. Jego wielostronne zainteresowania związane z wnętrzem potwierdza członkowstwo w grupie „Fresk”, która
propagowała użycie polichromii
w dekoracji nowych kościołów,
gmachów publicznych12. Goliński
wziął udział w wystawie zbiorowej tej grupy w 1932 r.13 Zaprezentował na niej projekt malowidła
zatytułowany Zabawa14. Można
więc sądzić, że środowisko plastyków uważał za własne i choć zauważał istniejące podziały, to nie
brał ich pod uwagę.
Jan Goliński był ponadto legionistą, podobnie jak najbardziej znani członkowie „Ładu”, np. Wojciech Jastrzębowski. Fakt ten również tłumaczy łatwość
z jaką architekt przyłączył się do ekspozycji tego ugrupowania twórczego. Jego
znaczący udział w Powszechnej Wystawie Krajowej w Poznaniu 1929 r. z pewnością także umożliwił mu kontakty z różnymi środowiskami twórczymi.
Projekty wnętrz Jana Golińskiego zaprezentowane na wystawie miały pokazać nowy przestrzenny ład, który był kształtowany w zależności od potrzeb
osoby w nim mieszkającej. Wnętrze jednokierukowo-skupiające to pracownia
11
Jan Goliński [nekrolog], „Życie Warszawy” 1967, nr 124 (z dn. 26 V).
Polskie..., dz. cyt., s. 284.
13 Tamże.
14 „Sprawozdania Towarzystwa Zachęty Sztuk Pięknych” 1932, s. 20.
12
211
3.
J. Goliński,
rzeźba syrenki
na wschodniej
fasadzie
Stacji Filtrów,
Warszawa
(fot. J. Nowiński)
4.
J. Goliński,
Orzeł,
płaskorzeźba
na gmachu
Telegrafu
i Telefonu
w Warszawie
(fot. J. Nowiński)
¶
Anna Kostrzyńska-Miłosz
5.
J. Goliński,
Wnętrze jednokierunkowoskupiające,
wystawa
„Sztuka Wnętrza
i Hafciarstwa”
w IPS, 1936 r.
(fot. z archiwum
autorki)
matematyka (il. 5). W części centralnej umieszczono biurko, za którym zamyka
się przestrzeń niewysoką, półokrągłą ścianką. Wszystkie optyczne linie skierowane są w stronę biurka koncentrując na nim wzrok. W suficie znajduje się
otwór, który oświetla jego blat. Wnętrze rozpraszające – pracownia poety, to
również multiplikacja półokręgu (il. 6). W ścianie Jan Goliński umieścił duże
okna i wyjście na balkon.
Jego projekty komentowano w skrajnie różny sposób, niekiedy nawet ironiczny: ewentualni klienci pana Golińskiego z jego makietami pokojów poety, liryka i matematyka, bywają automatycznie pozbawieni rozporządzalności swym
majątkiem z chwilą, kiedy się konsylium lekarzy psychiatrów wypowie. Dla p.
Golińskiego śmierć Ludwika II Bawarskiego musi po dziś dzień być prawdziwym
ciosem15. W obronie idei wnętrz Golińskiego wystąpił architekt Marek Leykam,
który podkreślił jego przynależność do środowiska architektów pisząc, że inżynier architekt Jan Goliński jest kierownikiem ćwiczeń na Wydziale Architektury Politechniki Warszawskiej, chroniąc go w ten sposób przed uszczypliwymi
atakami zwolenników środowiska architektów. Marek Leykam wyjaśniał poglądy Golińskiego w następujący sposób: Architektura dnia komponuje w myśl
zasad utylitarno-funkcjonalnego użytkowania przestrzeni, a p. Goliński stawia
tezę formowania wnętrza nie tylko dla wygody fizjologicznej, ale wygody psycho15
A. Sobański, dz. cyt., s. 6.
212
Idea wnętrza Jana Golińskiego ¶
logicznej mieszkańca. Chce tak
prowadzić ściany, tak nachylać
stropy, tak wnętrze oświetlić
by osiągnąć nastrój pomocny
w pracy lub wypoczynku mieszkańca 16. Wystawione modele
miały być ilustracją skrajnie
postawionych teoretycznych
założeń, poszukiwaniem nowego kierunku w kompozycji
architektonicznej, któremu –
według Leykama – przyklasnęli
najlepsi architekci. Podkreślał
on też bezzasadność krytyki
projektów Golińskiego, a także
niezasadność łączenia go z grupą ładowców.
Przyjęcie makiet wnętrz
Jana Golińskiego na ekspozycję „Ładu”, którą organizowano rocznicowo w dziesięciolecie powstania Spółdzielni, mogło mieć również
bardzo prozaiczne przyczyny: Jan Goliński był członkiem zarządu Instytutu
Propagandy Sztuki i musiano się z nim liczyć organizując wystawę. Mogły też
być istotne kontakty osobiste17.
Trudno ostatecznie rozstrzygnąć co wpłynęło na decyzję o uczestnictwie
w wystawie Jana Golińskiego, który najwyraźniej w swoich poszukiwaniach
był niezależny. Czuł się zarówno architektem jak i plastykiem, krytykował
i chwalił jednych i drugich. Istotna była dla niego idea poszukiwania nowych
rozwiązań dla indywidualnych potrzeb różnych ludzi w ramach spójności
wszystkich dziedzin sztuki i nauki. W 1936 r. pisał: Architektura żyje bez własnej podstawy, zapożyczając się w inżynierii, w rzeźbie, malarstwie […]. Wysiłkiem naszym musi być przede wszystkim, pobudzenie do życia nowego rzemiosła przestrzennego. Jest to według mego zdania, jedyna droga do dojścia do
powszechnej potrzeby kultury, mebla, wnętrza, placu, ulicy czy miasta18.
16
M. Leykam, Ład i lekkomyślność, „Kurier Poranny” 1937, nr 100, s. 6; Tenże, Mówi się
ostatnio, „Plastyka” 1936, nr 2 (10-11), s. 228.
17 Być może Jan Goliński był skoligacony z dr. Stanisławem Golińskim, jednym z organizatorów – słynnej już – Wystawy Architektury Wnętrz w Otoczeniu Ogrodowym w 1912 r.
Był również członkiem stowarzyszenia twórczego Polska Sztuka Stosowana, z którego
wywodziły się „Warsztaty Krakowskie”, a później „Ład”.
18 J. Goliński, dz. cyt., s. 78-79.
213
6.
J. Goliński,
Wnętrze
rozpraszające,
wystawa
„Sztuka Wnętrza
i Hafciarstwa”
w IPS, 1936 r.
(fot. z archiwum
autorki)